| szwedzkikucharz | 
			31.07.2012 11:24 | 
		 
		 
		 
		
		
		Żegnaj Aniu, nasza Aniu... Jak widzę zdjęcie Twojego dakarka leżącego na asfalcie po wypadku to chce mi się wyć. W ostatnich dniach rozmawialiśmy, mówiłaś, że chcesz zmienić pracę, że bankowość coraz bardziej Cię przytłacza chciałabyś się zająć pracą z ludźmi, pomaganiem ludziom. Mówiłem Ci z własnej perspektywy, że to często walenie głową w mur. Zupełnie Cię to nie zrażało, widziałaś w tym sens. Patrząc w jak wiele angażujesz się akcji charytatywnych na rzecz pomocy innym, to rzeczywiście miałoby sens. Wszystko zostało przerwane w niedzielne popołudnie. Ne miałaś Aniu szczęścia do tych okolic Wyszkowa. Ciągle nie mogę uwierzyć w to co się stało. 
Żegnaj Aniu, zawsze uśmiechnięta Aniu..... 
	 |