![]() |
Nad rzeczka był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad woda. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuz nad woda pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:
- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego woda. - Widzisz, to brązowe? - Widzę. - To NIE jest szyszka... - Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny? - 7. - A ile będziesz miał w następne? - 9. - Siadaj, pała! - Niech to szlag, pała w urodziny! |
Idą dwa słonie przez dżunglę. Idą i pękają ze śmiechu. Łamią wszystko co napotykaja na swojej drodze. Po prostu kulają się ze śmiechu. Inne zwierzęta doniosły lwom. Wiadomo lew król dżungli musi wiedzieć co i jak więc udali się słoniom na spotkanie. Kiedy już stanęli na przeciw siebie lew zapytał:
-Ej słonie dlaczego wszystko rozwalacie dlaczego się tak śmiejecie?? słonie kulając się ze śmiechu nie były w stanie odpowiedzieć na pytanie więc lew tym razem ryknął: -pytam dlaczego się tak śmiejecie. Natychmiast odpowiedzcie!! w końcu jeden ze słoni ogarnął się troszkę i ze łzami w oczach powiedział: -aaaaa zerżneliśmy małpy hahahahaha -no i co z tego my też małpy rzneliśmy i połowa dżungli ale co jest w tym takiego zabawnego -jak wy się spuszczaliście to nie pękały |
W tym wątku powinien publikować tylko EndriuZ, takie moje skromne zdanie. Więc bez urazy.
|
Co to jest: wchodzi jednym uchem, wychodzi drugim a jednak zostaje w głowie?
Kilof. |
Idzie Kulczyk przez park, patrzy a tu za krzakiem koleś na kolanach. Podchodzi bliżej i widzi, że facet żre trawę. Zaintrygowany pyta:
- Przepraszam, ale czemu pan je trawę? Gość speszony na to - Wie pan, kryzys, zwolnili mnie. Oszczędności poszły, pracy nie ma coś jeść trzeba. - Rany, panie, niech pan przyjdzie do mnie! - Naprawdę? Dziękuję, ale wie pan, ja mam żonę... - ALe co pan, prosze przyprowadzić ją także! - No i trójkę dzieciaków też mam... - Nie ma o czym gadać, niech pan zabiera rodzinę i przychodzi do mnie, mam zajebiście duży trawnik. |
Na uniwersytecie trwa egzamin. Trudny. Twarze studentów skupione, czoła zmarszczone i słychać tylko skrobanie długopisów. Nagle z ostatnich ławek dobiega szept: A w wojsku to byśmy teraz obiad jedli. Na przykład...makaron.
|
Idzie misjonarz przez step. Nagle z traw wyskakuje lew! Misjonarz zaczyna się modlić nie widząc żadnej możliwości ucieczki:
-Panie Boże, natchnij tę bestię duchem chrześcijaństwa! I stał się cud! Zagrały trąby anielskie, na lwa padł promień słońca, bestia osunęła się na tylnie łapy, przednie składając do modlitwy i odezwała się ludzkim głosem: - Panie Boże, pobłogosław proszę ten posiłek, który zaraz spożyć będzie mi dane! |
|
|
DZIEŃ POLAKA
Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i......szuka pracy w polskiej gazecie - znowu nie ma ! Zastanawia się, Dlaczego, k...., w Polsce nie ma pracy ? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:28. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.