![]() |
wspaniale Marku. jesteś ewidentnienzajebistymbaristom
Ale gnój się tu robi. Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka |
Już o rurę do kibla była dzisiaj afera, to teraz jeszcze się o kawę pokłóćcie ;)
Widzicie ten absurd? Smutne to. Czemu szukamy różnic, a nie cieszymy się, że możemy razem się kawy napić. |
Tak jestem Baristą, od lat szkolę personel w kawiarniach, kalibruję i serwisuję urządzenia profi.
Raczej czytam i siedzę cicho, ale nie mogłem się nie odezwać. Na co dzień w pracy mam tylu znawców, że musiałem Ci to zacytować. Wybacz, ąle lepiej ...a z zresztą jak to określasz gnój. Przepraszam, ze pozwoliłem sobie na komentarz. |
Cytat:
|
no to moglibyście się trochę wysilić ponad "głupoty opowiadasz".
a urządzenia profesjonalne mają się tak do ekspresów za 2-4 tysiące złotych jak rower do Afryki. jedno i drugie jedzie na dwóch kołach i służy do przemieszczania. chętnie natomiast się dowiem, co jest takiego magicznego w jurze, a czego nie ma w saeco. I co jest w ekspresie - domowym - ważne poza młynkiem i ciśnieniem. jest oczywiście jeszcze regulacja temperatury, wielkości espresso i szybkości zaparzania, ale. to występuje tylko w górnej półce, więc nie ma co sobie d... zawracać. |
Parzenie kawy to - jak dla mnie - ultra prosta rzecz którą łatwo zepsuć. Jak z tenisem. Wystarczą ugięte nogi , obrót ciała (nigdy przodem ), trzymanie rakiety i tak dalej. Problemem , to połączyć te elementy i aby było powtarzalne.
Oczywiście, na poziomie master albo totalny freak możemy dyskutować i zostawieniu kilku ziarenek w kolbie, albo o przegrzaniu grupy o dwa stopnie. Dla mnie - i jest to oczywiście subiektywne - jest to coś, co zabija we mnie przyjemność z kawy. Trochę jak z motocyklem. Chciałem sobie pozmieniać ustawienia , zębatki , a nie stosować się do wskazań producenta, jak mam jeździć. Daleki byłbym od pouczania innych , że ze zbyt dużą zębatka zbyt daleko się posunął odchodząc od klasyki. Albo można gadać , że jak jazda na czopku to musi być skóra , jeans , orzeszek i naszywka (zarejestrowana!!! Jako member w czapterze). Mam trzy ekspresy. Wszystkie kupione używane. Nie mam mierzenia temperatury itp. Wszystkie stare Saeco . Dlaczego ta marka ? Bo na taką było mni stać. Mam firmiwy młynek żarnowy. Kupiłem wiele lat później bo nie miałem wtedy kasy. Kupiłem utłuczony plastik , ale za to dużo taniej. Czy robi to różnice ? Robi ? Warta ekscytacji ? Nie warto. Byleby równo mielil i każde kolejne było dość podobne. Nie mieć brudnego ekspresu , podgrzane co ma być podgrzane. Ekspresy się różnią w parzeniu. Czy robi to różnice ? Nie robi takiej , abym miał spędzać dużo czasu na zastanawianiu się , czy różnica jest. Podsumowanie. Dobra kawa. Ekspres bez elektroniki i automatyki (gdy do domu). Mniej jest co się psuć , łatwiej naprawić prostymi narzędziami , serwis jest bajecznie tani. Lubię się pobawić w ubijanie kawy , nastawienia mielenia ale...czy poczujemy różnice gadając przy stole ? Nie. Więc nie ciosajmy sobie kołków , że ktoś ma innej firmy ekspres , albo mieli o milimetr za grubo. Jak z fajkami. Można się ekscytować że jedna marka jest lepsza od drugiej , ale jak podobnie kosztują i leziesz po ulicy to nie zauważysz różnicy , że palisz innego (pod warunkiem , że nie zmieniasz mocy albo smaku; porównywalna marka , jakość i gatunek). |
Uzywamy w rodzinie tej samej kawy w 4 ekspresach: z każdego smakuje zupełnie inaczej- w pracy, u teściowej, u szwagierki i w domu.
Najgorsza jest u teściowej ;) z Saeco- jakis prosty model, potem DeLonghi w robocie: te 2 powyższe robia kwaśną i jakby przepaloną w smaku kawę; najlepsza u mnie z Jura E8. P.S. nie jestem onanistą smakowym i nie robię jednej kawy pół godziny ale roznica jest naprawdę duża. P.S.S. ekspresy z Lidla i Bedry są dobre, bo sa tanie wiec dobre :) do pierwszej awarii, która powoduje że przeważnie musza zasilic kontener |
Cytat:
|
Urządzenia profesjonalne nie kosztuja dużo tylko temu, ze są bardziej wytrzymałe (robią dziesiątki tysięcy kaw) a domowy ekspres jest "byle jaki", bo nawet za 10 lat nie zrobi tyle kaw co profi w jeden miesiąc?
Tak samo jak mamy narzędzia tani chinol, a narzędzia profesjonalne. Po kilku dniach/tygodniach/miesiącach wychodzi różnnca w cenie. Jestem zdania, że dobry chinol dla amatora spokojnie wystarczy. W przypadku kawy dochodzi jeszcze sam surowiec, który dla mnie ma 1000x większe znaczenie niż posiadany sprzęt. Myślę, że wszędzie znajdą się ludzie co poszli "o jeden most za daleko" w swoim hobby: fanatycy audio, win, rowery szosowe czy enduro i z kawą jest podobnie :) Kazdy bedzie widzieć różnice w sprzęcie o 10k drozszym od poprzedniego, nawet jak różnica miedzy nimi będzie rzędu 1%. Sent from my SM-J600FN using Tapatalk |
Wojtek wyodrebnij dyskusje prosze.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:56. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.