Wczoraj wróciłem ze zlotu po 1650km i 10 dniach, żeby mi się udało być musiałem ją zabrać na robotę. Po przyjeździe zważyłem 287kg w baku było około 6litrów prowadzenie poprawne zero shimmy, spalanie od 5,8 na szutrach po 6,9 120km/h non stop, oleju 0,85/1000km, Oponę tylną kiedyś zobaczyłem na stosie do utylizacji jak zobaczyłem że to rozmiar 130/90 z serwisówki XRV przygarnąłem i się przydała, uratowała TKC którą zdemontowałem przed wyjazdem, DOT 353 a guma się trzyma drogi tak że nigdy do granic się nie zbliżyłem. Czyli nie tylko Hondy z tamtych lat dalej zachowały siły na jazdę.
|