Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Umawianie i propozycje wyjazdów (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=71)
-   -   Stella Alpina-Piemont (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=31914)

luk2asz 13.07.2018 23:58

No to po kolei, pomysł na wyjazd jest od kilku lat. Od kiedy wróciłem z Piemontu zawsze chciałem tam wrócić ale właśnie w drugi weekend lipca, bo wtedy właśnie jest Stella Alpina Rally. Od 1966 r., każdego lipca odwiedza to miejsce tysiące motocyklistów, dosłownie, nawet tworzą się zatory na drodze. i TAK BYŁO CO ROKU. Co roku mówiłem jedźmy. Ale ten miał wakacje, ten Rogacza, ten dziecko małe, a tamten sraczkę ��. Ja też zawsze coś miałem.

Tak było 6 lat temu, jeszcze na "osiołku"
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...4_DSC00939.JPG

W tym roku zgadaliśmy się z Mykiem na Izim, potem doszedł Novy, no i jakoś poszło. Co prawda, jak zwykle ze mną bywa, wyjazd był uzależniony od pogody. A prognozy były różne. Na szczęście w środę przed wyjazdem prognozy mówiły, że weekend w Piemoncie będzie prawie Ok. Czyli słońce i jakieś przelotne deszcze czy burze. No to co – napęd wymieniony (dzięki Antek), ciepły śpiwór kupiony, to się pakujemy i jedziemy.

Czwartek nad ranem się budzę (o 3:35), biorę prysznic, ostatnie golenie i jazda. Startuję o 4:00.
Przede mną 1560 km. Myku i Novy są już w Genewie u Qrczaka więc mają blisko. Jeszcze Myku z kieszeni dzwoni o północy i nie daje zasnąć, więc sen jest krótszy �� .
Jadę, droga jak droga. Autostrada, Afryka pali po 7,5 jak się goni z kuframi. Tankowanie co 250, 300, zależy od natężenia ruchu. Pomiędzy Wiedniem i Grazem śniadanie. Czyli standard, kawa i pannini prosciutto. No i dalej w drogę . Mijam Alpy, zjeżdżam w kierunku Wenecji i jest kryzys. 13:40 staję na stacji i idę na drzemkę pod drzewko. 15 minut „czuwania” i jedziemy dalej. Krótki deszcz koło Wenecji, jazda jak w grze komputerowej po autostradzie włoskiej i mijam Milano i Torino. Dostaję info od Myka, że jadą na termy w Susa, a później na kamping Gran Bosco do znajomych. No to piszę podczas jazdy do nich że mogę na kamping ( jestem już mistrzem w pisaniu podczas jazdy, wiem, nie poważne) i wjeżdżam do Susy. Niestety brak odzewu, brak odebranej rozmowy, to jadę na kamping – może ich spotkam. Niestety, żaden telefon nie odpowiada, to jadę na górę- na miejsce spotkania setek motocyklistów i jak to mówi Warakomska, motocyklistek. Piszę tylko do chłopaków, że jadę na górę.
Pozostało 30 km. Ostatnie 17 to już wąska, kręta droga pod górę, a ostatnie 10 po szutrze. Jadę, pogoda jest jak z prognozy, wiszą szare chmury, niebieskie niebo z boku, a jest już 20:00 . 16 godzina jazdy. Zostało 5 km do celu – patrzę przed siebie i widzę diodowe światła. Myślę sobie Afryki – 2 sztuki. Nie, nie możliwe żeby to byli Oni. To nie totolotek. Ale odkręcam manetkę, kilka zakrętów biorę bokiem z kuframi. Ale co tam , jak nie Oni, to przynajmniej pokaże lokalnym jak się jeździ ��.
Dojeżdżam „lokalsów’ i patrzę , germańskie blachy, no to nie ma uja we wsi, to muszą być „uchodźcy”. Stajemy obok siebie ( Myku kojarzył mnie z Iziego , Novy mnie nie znał) i Novy krzyczy – Łukasz ????. I wszystko jasne. Na 5 km przed metą spotykamy się i dojeżdżamy razem na obóz.
1600 km i sto metrów przyszło mi jechać tego dnia żeby poznać Novego, spotkać Myka i sprawdzić jak się sprawdzi mój śpiwór kupiony dzień wcześniej , który ma komfort do -2 st. ��
Tak minął dzień pierwszy. Oczywiście, nie skończył się tak szybko, ponieważ należało wypić trunki zwiezione z kraju naszego i wprost od Angeli.

Summa summarum z szukaniem chłopaków wyszło 1600 i 100 metrów.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...46439_Mapa.JPG

Nasz obóz pod wieczór, jeszcze mało namiotów, później już baaaardzo dużo
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...1_DSC_0102.jpg

Noc też ładna, tylko wiało mocno.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...711-WA0005.jpg

Dzień drugi, czyli piątek wita nas lekkimi chmurkami i słońcem. Zapomniałem dodać, ze poprzedniego wieczora, szukając miejsca na dobre miejsce dla naszych namiotów, lądujemy obok GS’a i Yamahy ( jakiegoś czopera, nie znam się), jak się okazuje chłopaki z Wrocławia. To jedyni Polacy z Polski (oprócz mnie oczywiście �� ). Pozostali to mieszkający w niemcowni Polacy – takie życie �� . Tomek z Wrocławia okazuje się ( czy jakoś tam ) rodziną z naszą Obcą czyli żoną Obcego , czyli moją przyszłą teściową z Myczkowiec ��.

Poranny widoczek z namiotu
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...8_DSC_0053.jpg

Rano jemy śniadanie, krótka przechadzka po campie, ludzie zaczynają się zjeżdżać ale to jeszcze nie to. Tomek z Wrocławia startuje na górę, Zbyszek jego kumpel na czoperku zostaje na dole.

Ja, Myku i Novy zjeżdżamy na dół, tankujemy i atakujemy Monte Jafferau. Jadę tam już trzeci raz, tym razem jeszcze inną drogą. Jedziemy przez Fort Foens. Krótki postój i dalej na Monte Jafferau. No i niestety początek lipca, obfita zima i koniec jazdy. Wielka płachta śniegu i trzeba zawracać. Jest decyzja, że jedziemy do tunelu, choć wiemy że zamknięty. Ale dzień wcześniej chłopaki dowiadują się, że da się przejechać. Wjeżdżamy, na początku oczywiście informacja, że grozi zawaleniem ale co tam. Przejeżdżamy wał ziemny i wio do środka. Rzeczywiście, w pewnej części tunelu ściany już się zawalają do środka, no ale cóż ��. Dojeżdżamy do końca, a tam Czesi próbują wjechać. Bariera ziemno-skalna jest trudniejsza do pokonania. Pomagamy Czechom wjechać, oni nie wiedzą jaka jest droga dalej więc postanawiamy nie ryzykować i wracamy tunelem i zjeżdżamy na dół. Wieczorem okazało się, że mieliśmy fart, ponieważ w dalszej części drogi znowu zwały sniegu.

Wjazd do galerii Saguret , czyli w tych skałach jest tunel.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7..._0059-PANO.jpg

Inna perspektywa
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...5_DSC_0059.jpg

A Novy na to wszystko z góry ....
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...4_DSC_0066.jpg

I jeszcze widok na dolinę
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...3_DSC_0062.jpg

Jedziemy dalej. Walimy na Suse i pniemy się na Colle delle Finestre. Świetny wąski, kręty podjazd, do połowy asfaltem, później szuter. W tym roku szło tędy Giro d’Italia. Na górze kilka fotek , przerwa i walimy w kierunku Assietta Strada. Jadę trzeci raz nią ale pierwszy raz w tą stronę. Jest świetna. Kilkadziesiąt kilometrów na wysokości 2400. Kilka fotek i jedziemy na dół.

Coll delle Finestre, pomyśleć że to właśnie tutaj w tym roku Criss Froom wygrał całe Giro d'Italia. Nockout.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...2_DSC_0070.jpg



Ekipa prawie w komplecie :-)
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...706_163635.jpg

I prowoder wyjazdu :-)
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...3_DSC_0071.jpg

No i jedziemy na Strada dell'Assietta - niemcy mówią Assietta Kammstrasse
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...2_DSC_0072.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...5_DSC_0095.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...4_DSC_0079.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...4_DSC_0084.jpg

Robimy zakupy i jedziemy na znany nam kamping Gran Bosco. Tam za 3 euro od głowy możemy korzystać do woli z łazienek, toalety itp. Więc czas na odświeżenie, tym bardziej że kurzu było co nie miara. Później znowu na górę na 2154 m do obozu. Znowu alkohol, znowu grill i pogaduchy, choć krótsze bo zmęczenie daje znać. Dołącza do nas Rafał z Niemiec, Polak ale już szprecha prawie po niemiecku. Mieszka od 3 roku życia w niemcowni i już 25 lat. No to może już zaciągać ��. Jest fanatykiem starych motocykli. Przyjechał tu wracając z Portugali na jakimś wynalazku BMW z 1968 roku jak pamiętam ale mogę się mylić. Nie ma namiotu, ale ma dobry humor i Hiszpańskie wino. Rano wpada jeszcze Tomek z Nowego Sącza ale też miał bliżej bo mieszka w Niemczech chyba 20 lat.

Wieczór jest już trochę tłoczno ale to jeszcze nie to :-)
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...9_DSC_0099.jpg

Noc jest chłodna, śpiwór do -2 się przydał - Novy podobno śpi we wszystkim - ja w gaciach :-)
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...4_DSC_0104.jpg

Następny poranek - taki landszafcik z namiotu.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...2_DSC_0105.jpg

Rafał śpi właśnie tak.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...711-WA0015.jpg

Kilka fotek z z campu, dzisiaj Sobota, jest nas już więcej ale to nie kumulacja.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...0_DSC_0106.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7..._0106-PANO.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...1_DSC_0108.jpg

Słońce wysoko , wysoko. Świeci pilotom w oczy....
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...8_DSC_0110.jpg

No i panowie dyrektorzy
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...7114913765.jpg

A tu cała polsko polonijna ekipa :-)
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...711-WA0010.jpg


Dzień trzeci mija podobnie jak drugi tyle, że leniuchujemy do godziny 13. Słońce grzeje jak cholera, trzeba się przed nim chować. Wreszcie podejmujemy się wyjazdu na Coll de Sommellier. Niestety w tym roku nie dało się odśnieżyć wjazdu na samą górę więc nawet się nie pchamy ile się da tylko trochę się wygłupiamy na 2700 m , Myku pokonuje rzekę Tomek po błotku, a ja nagrywam.

Tak sobie latamy
https://imageshack.com/a/img924/6373/0nAXfl.gif

A tyle po mnie zostało
https://imageshack.com/a/img923/5792/pRZWGq.gif

Kilka fotek z góry
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...7_DSC_0114.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...9_DSC_0118.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...7151815785.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...7151756615.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...7151850335.jpg

Spadamy na sam dół, do Bardonechcii, na zakupy , coś przekąsić. Podczas zjazdu musimy kilka razy czekać przed nawrotami, żeby się minąć z innymi . Mega dużo motocykli, prawie korki ��.Przy okazji oglądamy trochę meczy Szwecja – Anglia (chyba) i jedziemy na asfaltową wycieczkę przez Francję do Olux. Znowu zakupy, znowu łaźnie na kampingu i z powrotem na górę. Jedziemy powoli żeby się nie zakurzyć ��

Wieczorem - na zdjęciach jest 21:00 - jest mega ludzi. W nocy gwarno , miliony gwiazd, dziesiątki motocykli gdzieś wysoko w górze pcha się na szczyt - jest zajebiście.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...0_DSC_0137.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...5_DSC_0134.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...7205807169.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...7210217547.jpg
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...7210223460.jpg

Znowu grill, winko no i pakowanie. Jutro musze wracać. ☚ Po zjedzeniu wszystkiego co Novy przywiózł, wypiciu wina, nastawiam budzik na 4:45.
Niestety telefon był trochę ściszony, przyłożony kurtką i efekt jest taki, że budzę się o 6:44. K…jego mać. Mam 1565 km do domu, jestem w d…pie. W 30 minut składam namiot i ląduję na motocyklu. Startuję o 7:15. W Krakowie jestem o 22:45.
Taka oto była Stella w tym roku. Za rok jadę znowu, taka nowa świecka tradycja.



Dzięki Myku i Novy za towarzystwo - było w pyte.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/7...5_DSC_0122.jpg

Novy 14.07.2018 00:16

Łukasz - bardzo fajnie opisane! :Thumbs_Up:
A kto nie był niech żałuje :p

Popraw proszę linki do filmików, bo nie banglają i literówki Nowy na Novy ;)

luk2asz 14.07.2018 00:27

Cytat:

Napisał Novy (Post 590577)
Łukasz - bardzo fajnie opisane! :Thumbs_Up:
A kto nie był niech żałuje :p

Popraw proszę linki do filmików, bo nie banglają i literówki Nowy na Novy ;)

Filmiki się chyba jeszcze ładują, Sorki , ups - Entschuldigung Novy. Już poprawiam :-)

myku 14.07.2018 01:48

Swietna robota Lukasz.Nie wiedzialem ze moze wyjsc z tego relacja ...W sumie tylko kilka dni a sporo sie dzialo.Przede wszystkim pogoda dopisala.Nie umiem tu wkladac zdjec ale moze Novy to zrobi.Chodzi dokladnie o droge do Stelli,a dokladnie pobyt u Qurczaka :haha2:.Takiego cyrku jeszcze nie przezylem.Ogolnie Stella jest bardziej niz polecenia.Fantastyczne trasy,widoki.A jak do tego towarzystwo przypasuje to chce sie wiecej i wiecej.Tak jak Lukasz, mysle,ze to bedzie stalym punktem programu.Dwa dni na dojazd,dwa na miejscu i dwa na powrot.Nie ma wiec tragedii a zabawa gwarantowana.Dzieki panowie za fajny czas i pozdrowienia dla Qurczaka,ktory duzo stracil :Thumbs_Up:

Emsi 14.07.2018 08:54

No i po tym wyjeździe Myku zakochał się w NAT :)

myku 14.07.2018 09:44

Cytat:

Napisał ypsi (Post 590591)
No i po tym wyjeździe Myku zakochał się w NAT :)

Przyznam ze jest sympatia ale ze jestem niestaly w uczuciach to patrzę juz na inną. Ktorej jeszcze nie ma ale moze sie pojawi. Marzy mi sie ATAS tylko czerwona z czarna ramą. Ta obecna troche przypałowa wiec pozostanę przy swojej.. i koniecznie DCT.

marcinos11 14.07.2018 10:12

Przepięknie i fajnie opisane :) ! Mam nadzieje, że kiedyś uda się tam dojechać...

rumpel 14.07.2018 10:49

A Myku co taki opuchniety? Pszczola go ugryzla? ��

myku 14.07.2018 10:54

Cytat:

Napisał rumpel (Post 590606)
A Myku co taki opuchniety? Pszczola go ugryzla? ��

:pain10::pain10::pain10:....no co...?

Marcin3City 14.07.2018 11:12

Super wyjazd :)

TROJAN 14.07.2018 11:12

Bravo Dzony :at::dizzy:

Tak patrząc na zbiorowe Wasze zdjęcie doszedłem do wniosku że chyba zapisałeś się na siŁkę , mylem sie ?:bow:

luk2asz 14.07.2018 13:31

Cytat:

Napisał TROJAN (Post 590613)
Bravo Dzony :at::dizzy:

Tak patrząc na zbiorowe Wasze zdjęcie doszedłem do wniosku że chyba zapisałeś się na siŁkę , mylem sie ?:bow:

To jest naturalna rzeźba zdrowego człowieka :-) - po prostu wypuściłem powietrze :)

helmut 14.07.2018 15:48

Cze .. bardzo fajna relacja luk2asz .. Teraz jak se pomysle ze przejechalem przez tunel to troche zaluje ze nie wyjechalem wyzej na Stelli ... ale mysle ze za rok nadrobie ... pozdro

radiolog 14.07.2018 17:22

Twardy zawodnik, 1600 na raz

luk2asz 14.07.2018 19:33

Cytat:

Napisał radiolog (Post 590669)
Twardy zawodnik, 1600 na raz

Eee tam , na Afryce to jaoś leci. Gorzej było Transalpem 650 i Tenerką 660. Po Tenerce to po tygodniu jeszcze wibracje czułem :)

helmut 14.07.2018 20:11

Cze.. Jak mnie co nie zje to za rok jadę Tenerka 660 Z

myku 14.07.2018 20:21

Cytat:

Napisał helmut (Post 590695)
Cze.. Jak mnie co nie zje to za rok jadę Tenerka 660 Z

Ja myslalem o moim K100

luk2asz 14.07.2018 21:15

A jak kupię takie coś :

https://upload.wikimedia.org/wikiped...t_Pony_m-1.jpg

Włożę do mojego kombi, dojadę na Gran Bosco i wiooooo na górę, To dopiero byłaby atrakcja :):):)

Novy 14.07.2018 21:33

To Twój sprzęt?
I widzę, że też w DCT, nie ma dźwigni zmiany biegów :D

luk2asz 14.07.2018 21:53

Niestety nie mój. Ale jak się zepnę to kupię i pojadę na Stelle :)

radiolog 14.07.2018 21:58

A ja właśnie się dzisiaj przypadkiem dowiedziałem, że słynny pasjonat KTM zakupił CRF DCT :), gratulujemy i zadowolenia z jazdy.....

motif 14.07.2018 23:00

Cytat:

Napisał luk2asz (Post 590718)
Niestety nie mój. Ale jak się zepnę to kupię i pojadę na Stelle :)

to musisz już wyjechać...

jacoo 15.07.2018 21:09

fajnie opisane.
DzOnY stalowa dupa :)
Myku awansowal do wyzszej kategorii wagowej ;)

pozdrawiaju z chinskich okolic Vladiwostoku

myku 15.07.2018 22:41

Ciezsze moto to i zawodnik ciezszy :D

matjas 15.07.2018 23:02

Cytat:

Napisał myku (Post 590915)
Ciezsze moto to i zawodnik ciezszy :D

Złe myślisz Myku - cięższe moto to powinieneś schudnąć ;)

myku 15.07.2018 23:23

Jak kupie Kata to schudne.

calgon 16.07.2018 00:36

Myku gonisz mnie z wagą? może ciuchy masz do sprzedania?

myku 16.07.2018 07:48

Hehe...nie mow ze ty tez zapomniales sie i szalejesz?

colles 16.07.2018 15:04

Dzony wiedziałem , że dasz radę :) poproś chłopaków żeby zmienili Ci nicka na StalowaDupa :)

myku 18.07.2018 07:53

Fajne ujecia z tegorocznej Stelli
https://www.youtube.com/watch?v=u-P94CHNcnw

luk2asz 22.05.2020 11:27

No i odwołali

Friend Biker, hi.

A few lines to inform you that, in agreement with the Mayor of Bardonecchia and the manager of the Scarfiotti Refuge, we have decided to cancel the 2020 edition of the STELLA ALPINA MOTOCICLISTICA INTERNAZIONALE due to the COVID-19 pandemic which, although slowing down, does not still allows the return to normal.

The situation will probably not evolve in a enough positive way to guarantee an acceptable level of health security to make the event possible on Saturday 11 and Sunday 12 July, the date on which the event should have taken place.

Unfortunately, the need to maintain social distancing (difficult to implement with a large presence of motorcyclists) and the restrictive rules, still considered mandatory, on hotel accommodation, camping, on toilets and on catering, advise us, with the intention of to protect general health, to postpone the 55th edition (V Memorial Mario Artusio) of the STELLA ALPINA MOTOCLISTICA INTERNAZIONALE until 2021 on 10 and 11 July.

Hoping that, at the same time, the circulation will be liberalized and therefore Bardonecchia can be reached again, we urge you, in case you will decide to take a trip to Bardonecchia, to do it on dates other than that of the canceled event so as not to create a gathering.

We also ask you to spread this message as widely as possible and, hoping for better times, we look forward to seeing you, in July of next year, at Colle del Sommeiller, for the 55th STELLA ALPINA.

Thanks for your cooperation and good motorcycle tours to all.

Cordial greetings.



Wysłane z mojego H8324 przy użyciu Tapatalka

radiolog 22.05.2020 15:21

A to Cię dziwi?

Adagiio 22.05.2020 17:54

W it nie będzie żadnych imprez, koncertów, czy targów w tym roku. Wszystko, dosłownie wszystko zostało przniesione na 2021 albo odwołane. Tylko o calcio jeszcze się napierdalają, krzywda bo nie wypływają im miliony na konta.

luk2asz 22.05.2020 21:37

Cytat:

Napisał radiolog (Post 682776)
A to Cię dziwi?

Nie, nie dziwi. Dziwi mnie tylko, że dziwi Cię, ze można dać takie info.

Tam można pojechać i spać w tym samym miejscu i nie zdziwię się, że i tak pomimo próśb organizatorów zjawią się ludzie.

Kto był to wie jak to wygląda.

luk2asz 15.06.2021 09:12

Stella się jednak odbędzie w tym roku. Wybiera się ktoś na weekend?

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

darius 15.06.2021 22:16

Cytat:

Napisał luk2asz (Post 737849)
Stella się jednak odbędzie w tym roku. Wybiera się ktoś na weekend?

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Kiedy dokładnie?

D

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

Novy 15.06.2021 22:29

Cytat:

Napisał darius (Post 737922)
Kiedy dokładnie?

D

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka


Zawsze jest w drugi weekend lipca.

darius 16.06.2021 22:11

Czyli jak to widzisz? Piątek dojazd, a niedziela powrót?

Spod domu do Bardonecchia mam 1 801 km. Kawał drogi.

D

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

luk2asz 16.06.2021 23:49

Ja mam z domu 1600. Ostatnio wyjechałem w czwartek o 4 rano i o 20 byłem na miejscu. W niedzielę wróciłem. Dwa dni na miejscu byłem. Wyjazd w tym roku uzależniam od pogody. Jak ma być do dupy to nie ma sensu dla mnie jechać. Jak będzie ok to nawet w środę mofgr się zdecydować.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

matjas 17.06.2021 00:05

1600 jednego dnia na moto po autobanach? Chylę czoła.

luk2asz 19.06.2021 22:08

Cytat:

Napisał matjas (Post 738046)
1600 jednego dnia na moto po autobanach? Chylę czoła.

Na Trampku 650, na Tenerce 660, na CRF 1000 się dało to i na 1100 trzeba spróbować.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka


Cytat:

Napisał darius (Post 738030)
Czyli jak to widzisz? Piątek dojazd, a niedziela powrót?

Spod domu do Bardonecchia mam 1 801 km. Kawał drogi.

D

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

No to co jedziesz. Ja uzależniam od pogody. Na razie na tak. Jak jadę sam to coś poszukam do spania w Bardonechi. Jak się ktoś wybierze to śpię w namiocie na górze. Jadę raczej od piątku do poniedziałku.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

matjas 19.06.2021 22:46

Cytat:

Napisał luk2asz (Post 738274)
Na Trampku 650, na Tenerce 660, na CRF 1000 się dało to i na 1100 trzeba spróbować.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Wyjechałem o 6 do 21.30 w zasadzie tylko autostrady i jechałem naprawdę bardzo karnie, do tego 130 średnio i wyszło mi 1370 - przyznam ze więcej nie chciałbym jechać.
Dlatego 1600 to jest jakaś masakra.

luk2asz 19.06.2021 23:56

Cytat:

Napisał matjas (Post 738277)
Wyjechałem o 6 do 21.30 w zasadzie tylko autostrady i jechałem naprawdę bardzo karnie, do tego 130 średnio i wyszło mi 1370 - przyznam ze więcej nie chciałbym jechać.

Dlatego 1600 to jest jakaś masakra.

Matjasie, u mnie to było tak: co 300 km tankowanie, raz postój na śniadanie przy tankowaniu, raz sen pod drzewem na 15 min. I raz dłuższy postój na jedzenie po południu. Najgorszy był nadgarstek od gazu. Dupe mam przyzwyczajona od roweru. Teraz będzie może lepiej bo mam temoomacuk.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

nabrU 20.06.2021 01:27

Myślę, że matjasowi nie chodziło o dupę czy nadgarstek.
Sam mam trasę UK-PL i PL-UK (w moim wypadku to też ok. 1600km) przerobioną na moto (tyle, że w 2 dni ze spaniem w DE) oraz taką samą trasę na raz wielokrotnie samochodem (ale żona w zapasie jako kierowca) i stwierdzam, że to jest bardzo ryzykowna odległość na raz. Sekunda nieuwagi, zmęczenia i o tragedię na moto nietrudno.

matjas 20.06.2021 08:20

Oczywiście, kondycja, wiek, dzień, warunki robią swoje ale prowadzenie tak długo jest jak jazda na bani.
Nikogo nie krytykuje - been there done that :)

Od kiedy jeździmy z psem robimy częściej postoje. To jest chyba klucz...
No ale w przypadku 1600km to trza jechać żeby przejechać.

myku 20.06.2021 13:34

Przyznam ze ostatnio jak widziałem Łukasza ba Stelli to wygladal bardzo świeżo. Wszystko sprawa głowy.Trzymsm kciuki za wyjazd.

colles 20.06.2021 15:25

Bo Łukasz ma ksywę "stalowa dupa" i najchętniej nie schodziłby z motocykla ;)

matjas 20.06.2021 17:08

Jak podał myku, dupa nie ma dużo do gadania. Jak zawsze wszystko jest w głowie.

luk2asz 22.06.2021 20:23

No i co jacyś chętni ? Nie mówię żeby całość lecieć na raz ( znaczy ja skoczę ) ale żeby na miejscu się spotkać. Już trasy w głowie mam na dwa dni.

helmut 24.06.2021 20:48

Ja sobie wolne wypisałem na piatek przed i poniedziałek po ,ale wiem czy mi dadzą ,ale ochotę mam … ( mamy ) bo wybieral bym sie z plecaczkiem 👩 😁😁 pzdr


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:02.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.