Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Inne tematy (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=24)
-   -   Dowcipy [nie tylko z zachodniopomorskiego] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=1974)

Azja 03.11.2011 18:32

1 Załącznik(ów)
_____

deptul 03.11.2011 18:54

Kurde, Bajrasz, może to akumulator? :D

Patiomkin 09.11.2011 14:47

Nie potrafię zrozumieć kobiet...

Mają cycki, ale się nimi nie bawią :fool2:

jacoo 11.11.2011 13:09

Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka i reguluje
ruchem ulicznym. Nagle stwierdza.......że zaczyna się u niej okres,
niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie ma przy sobie nic, co
by jej w tej sytuacji mogło pomóc.

W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za radiotelefon i łączy
się z oficerem dyżurnym w komendzie. Przez radio zgłasza się kolega Józek.
Mówi do niego:
-Józek, możesz coś dla mnie zrobić?
Józek : Dla Ciebie ......wszystko !
Ona: Słuchaj, stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy się dopiero
za 5 godzin, a ja dostałam okres i nie mam nic przy sobie.
Możesz sobie to wyobrazić ?
Czy mógłbyś mi jak jak najszybciej przywieść moje tampony?
Znajdziesz je w moim biurku, w prawej, górnej szufladzie, ok? Ale,Józek proszę cie bardzo, pooooośpiesz sie !

Reguluje dalej ruchem....mija godzina, mija druga. Dopiero po trzech godzinach podjeżdża radiowóz na sygnale, hamuje z piskiem opon,
wychodzi z niego uśmiechnięty Józek, z daleka już wymachuje zadowolony pudełkiem z tamponami.
Ona :- Józek, ty jesteś dupa okropna! Prosiłam cię przecież, żebyś się
pośpieszył! Gdzie byłeś tak długo ???
Józek : Jak by Ci to powiedzieć? Jak przez radio podałaś ze masz okres.... to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z kartonem szampana,
potem uradowany Tomek postawił skrzynkę piwa, a szczęśliwy Franek zafundował parę butelek dobrego wina i.....muszę Ci uczciwie powiedzieć, mnie też
spadł kamień z serca !

RAVkopytko 16.11.2011 19:04

"pamiętam jak kupiłem motocykl
mama do mnie:chodź cię przytule póki jeszcze ciepły jestes"

ENDRIUZET 07.12.2011 17:27

- Co jest pomarańczowe i bardzo szkodzi na zęby?
- Cegła...


Co robi kobieta patrząc się na czystą kartkę?
- Czyta własne prawa


Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda.
Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi pijaczek mocno zataczając się na boki. Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:
- Pppanie, przestań pan kręcić tą ulicą bo nie mogę utrzymać równowagi!


W tramwaju pijak pyta pasażera:
- Przepraszam, czy zna pan taką nutę "z"?
- Odczep się pan.
Pijak podchodzi do kobiety:
- Zna pani taką nutkę "z"?
- Chrzań się, zboczeńcu!
Zalany facet pyta w końcu blondynki:
- Latunia, znasz nutkę "z"?
- A o co chodzi??
- No bo na tym słupie jest napisane: "Do-re-mi-zy".


Jasio daje babci cukierka...po chwili wchodzi do pokoju babci i pyta:
- Babciu smakował Ci cukierek?
- Tak, całkiem dobry mówi babcia!
Jasio na to:
- To dziwne.. Marysia go wypluła, pies go wypluł a tobie smakuje.

dabal 08.12.2011 16:11

odrobina historii ...


Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę.
W krzyżackim obozie wszyscy napierdoleni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz Ulryk von Jungingen i odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi:
- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu...
- O k...a... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.
Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał tak zrobił. Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu najebanego w stogu siana. Przystał Na wszystko, co mu powiedzieli...
Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu - wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety, jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u Hannibala.
- Masz tu ode mnie tego słoniokonia. Na pewno będzie dobry.
Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał. Kolejny problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry. Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał - siedmiometrowy!
Zygfryd zważył go w ręku, jak machnął, to za jednym zamachem ściął 14 dębów!
- No, tym to mogę walczyć!
Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała, albo jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. Zajebista płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki.
Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie najebani nie chcą walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego. Niestety, ten nie był skory do opuszczania domu.
- Ubrudzę się tylko, jeszcze może mi się coś stać... Daj mi spokój!
Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny.
- Tu Jagienka na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy chędożył? Nie ma mowy!
Następny Jurand - ale ten ma oczy wyjebane! BEZNADZIEJA!
Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty jak worek... spawa.
U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę.
- No pewnie! - odpowiedział napierdolony totalnie głos. Nie był w stanie powiedzieć nic więcej.
Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla małego Polaczka olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali.
Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali se siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno:
- Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy!
Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak???... Szukają go i szukają. W końcu znaleźli - oczywiście napierdolony jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają. Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z wykurwistym mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słonce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze).
Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja pierdolę! Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz.
- W NOGI, kurrrrwa, W NOGI!!! - krzyczy Król i wszyscy spierdalają gdzie popadnie.
Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk, trzask, uniósł się tylko kurz i dym... Wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki,aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi nogami, parenaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:
- Gdyby nie było "W NOGI", to bym cię k...a zajebał..."

wujaszek_misza 11.12.2011 22:14

Mężczyzna, który wracał wieczorem do domu, został napadnięty przez chuliganów, brutalnie pobity i ograbiony. Leżał na chodniku cały we krwi. Drugą stroną ulicy szedł policjant. Popatrzył na leżącego i poszedł dalej. Po kilku minutach przechodziła grupa skautów, ale także nie zwróciła uwagi na pobitego. Podobnie było z przechodzącymi zakonnicami. Wreszcie pojawił się psycholog. Zobaczył leżącego, przyjrzał mu się i wykrzyknął: - Mój Boże, ktokolwiek to zrobił, natychmiast potrzebuje pomocy!

Psycholog i skazaniec
- Proszę dokończyć zdanie: "Dziadek i babcia posadzili rzepkę..."
- Rzepka odsiedział swoje, a jak wyszedł to załatwił Dziadka i Babcię

Pacjent do psychiatry:
-Panie doktorze, ja widze takie małe chochliki... one mnie obłażą. O! Znów atakują!
Pacjent zaczyna się otrzepywać z niewidzialnych chochlików, a psychiatra krzyczy:
-Nie na mnie, nie na mnie!

Sąsiad mówi rano na klatce schodowej do psychologa: Dzień dobry.
Psycholog myśli: Co on chciał przez to powiedzieć?

Spotkali się dwaj psychoterapeuci - jeden behawiorysta, a drugi humanista.
Humanista pyta:
- No co tam u Ciebie?
- Jakoś leci. Właśnie miałem ostatnią wizytę pacjenta, który moczył się w nocy.
- No i co z nim?
- No przestał się moczyć.
- A wiesz, też niedawno miałem pacjenta z tym samym problemem.
- No i co z nim?
- No moczy się nadal, ale teraz jest z tego dumny.

Psycholog do psychologa:
-Która godzina?
-Chcesz o tym porozmawiać?

Bies13 18.12.2011 11:31

Ważne dla osób wyjeżdżających do GB i USA!!!!!!!!
 
Absurdalne prawa - USA kontra Wielka Brytania


Alabama
– Zabroniona jest gra w domino w niedzielę.
– Nie wolno nosić sztucznych wąsów, które mogłyby wzbudzić chichy w kościelne.
– Sypanie soli na drogi zagrożone jest do kary śmierci włącznie.
Alaska
– W Fairbanks nie wolno częstować myszy wódką.
– W całym stanie wolno zabijać niedźwiedzie, ale nie wolno ich budzić ze snu zimowego w celu zrobienia fotografii.
Arizona
– W Tuscon nie wolno babom nosić spodni.
– W Globe karalne jest granie w karty na ulicy, jeżeli partnerem byłby Indianin.
– W Nogalcs zabronione jest noszenie szelek.
Arkansas
– Obywatel może bić żonę, ale tylko raz w miesiącu.
– Podrywanie kobiety na ulicy w Little Rock grozi miesiącem więzienia.
Kalifornia
– Można legalnie bić żonę, ale tylko paskiem skórzanym, który nie przekracza szerokości dwóch palców. Na większy rzemień musi notarialnie zgodzić się połowica.
– Z okna samochodu wolno strzelać tylko do wielorybów.
– Bez uprawnień myśliwskich zabronione jest zastawianie pułapek na myszy.
– W San Francisco karalne jest mycie samochodów za pomocą zużytej bielizny.
Kolorado
– W Durango karalne jest wychodzenie na ulicę w stroju, który budziłby wątpliwości co do płci w strój przywdzianego.
– W Logan Country grozi więzieniem pocałowanie śpiącej kobiety.
Connecticut
– W Hariford nie wolno tresować psów.
– Tamże surowo zabronione jest całowanie żony w niedzielę.
– Szybkość wozów strażackich ograniczona jest do 40 km na godzinę, nawet kiedy jadą do pożaru.
Delaware
– Nie wolno nosić obcisłych spodni.
Floryda
– Mężczyznom zabrania się noszenia spódnic bez szelek.
– Kobiety niezamężne pójdą do więzienia, jeśli będą skakać na spadochronie w niedzielę.
– W Saratosa zakazane jest śpiewanie w slipkach.
Illinois
– Kategorycznie zabronione jest wchodzenie do opery z pluszowym misiem.
– Karalne jest mówienie po angielsku, ponieważ językiem oficjalnym jest amerykański.
– W Cuernee kobieta ważąca ponad 100 kg nie ma prawa jeździć konno w podkoszulku.
Indiana
– Małpom nie wolno palić papierosów.
– W Gary obowiązuje zakaz chodzenia do teatru przed godziną szesnastą po zjedzeniu czosnku.
– W Fort Madison strażacy obowiązani są do piętnastominutowej rozgrzewki przed gaszeniem ognia.
Kansas
– W niedzielę nie wolno sprzedawać ciasta i czereśni.
– W Wichita pobicie teściowej nie może być motywem rozwodu.
– W Natoma nie wolno rzucać nożem w osoby ubrane w T-shirty w paski.
Kentucky
– Więzieniem grozi poślubienie czwarty raz tej samej osoby.
– Nie wolno kobiecie pojawić się na autostradzie w stroju kąpielowym, chyba że waży mniej niż 45 kg lub więcej niż 100 kg i znajduje się pod opieką dwóch policjantów.
Luizjana
– Nie jest przestępstwem ugryzienie kogoś, chyba że zrobiło się to sztuczną szczęką.
– Strażnicy jadący do pożaru muszą się zatrzymywać przed wszystkimi czerwonymi światłami.
Maine
– Nie wolno łaskotać kobiet piórami.
– Można się zakładać najwyżej o 3 dolary.
– W Waterwille zakazane jest publiczne wycieranie nosa.
Maryland
– W Haletrophe podlega sankcji prawnej całowanie się dłużej niż przez sekudnę.
– Nie wolno prześladować ostryg.
Michigan
– W Clawson wolno obojgu płciom uprawiać miłość z wieprzami, krowami, koniami, baranami i kurami.
– W Detroit karetki pogotowia mają szybkość ograniczoną do 30 km na godzinę bez względu na okoliczności atmosferyczne.
Minnesota
– 30 dni więzienia dla kobiety, która przebierze się za świętego Mikołaja.
Missouri
– W Saint Louis strażak, który uratowałby kobietę w koszuli nocnej, popełnia przestępstwo. Musi zaczekać w płomieniach, aż denatka w pełni się odzieje.
– W Kansas City nie wolno sprzedawać dzieciom fałszywych rewolwerów (na przykład na wodę), a tylko prawdziwe...
Oto 10 najbardziej absurdalnych brytyjskich praw:
Miejsce 10.
Można zabić Szkota w antycznym mieście York, ale tylko jeśli ma ze sobą łuk i strzałę. Ten przepis za najdziwniejszy uznało 2% badanych. I chyba nie można im się dziwić...
Miejsce 9.
Łamie prawo ten, kto wejdzie do Parlamentu w zbroi. Ta odpowiedź uzyskała 3% głosów. Wszystkim chłopcom przebranym za rycerzy radzimy nie zbliżać się do parlamentarnego gmachu!
Miejsce 8.
Zakaz zatajenia przed poborcą podatkowym informacji, których podatnicy... nie chcą mu przekazać. Jednak nie trzeba mówić poborcy tego, co według Ciebie mógłby wiedzieć. 3% Brytyjczyków, podobnie jak my, zastanawia się: kto wymyślił coś takiego?
Miejsce 7.
Głowę każdego nieżyjącego wieloryba znalezioną na wybrzeżu Wielkiej Brytanii trzeba oddać angielskiemu królowi. Ogon prawnie należy się królowej. Czyżby w pałacu Buckhingam kolekcjonowano części ciała wielorybów? Mamy nadzieję, że nie. Podobnie jak 3.5% badanych.
Miejsce 6.
Prawo mówi jednoznacznie: Angielki w ciąży mogą oddać mocz gdziekolwiek zechcą. Nawet do... czapki policjanta! 4% Brytyjczyków uznało, iż to właśnie jest najbardziej absurdalny przepis. Zgodzisz się?
Miejsce 5.
Szkockie prawo nakazuje: musisz wpuścić do domu każdego, kto do Ciebie zapuka i powie, że... chce skorzystać z toalety. Z tego wynika, że wszystkie szkockie WC są publiczne! To ciekawe... 4% głosów.
Miejsce 4.
Jedzenie słodkich pasztecików w Boże Narodzenie jest zakazane! Przepis ten został wprowadzony przez Olivera Cromwella w XVII wieku. Brytyjczycy przyznali temu prawu 5% głosów. Co ciekawe, prawie połowa badanych przyznała, że regularnie łamie ten przepis. Niestety nie wiemy, jaka kara grozi za tak poważne przewinienie.
Miejsce 3.
W Liverpoolu prawo do paradowania topless przysługuje - z nieznanych powodów - jedynie... sprzedawczyniom w sklepie z tropikalnymi rybkami. Nie mamy pojęcia, jaki związek mają z tym wszystkim tropikalne rybki... 6% Brytyjczyków uznało ten przepis za najbardziej absurdalny.
Miejsce 2.
Każdy, kto naklei na kopercie znaczek z królową do góry nogami będzie oskarżony o... zdradę stanu! Szczerze współczujemy Brytyjczykom, którzy mają problemy ze wzrokiem. Mogą się nawet nie zorientować kiedy zostaną uznani za zdrajców kraju... 7% głosów.
Miejsce 1.
Zdecydowanie zwyciężył przepis, który mówi, iż zakazuje się zgonu w gmachu parlamentu! Ktoś ma pomysł, jak ukarać można zmarłego za ten występny czyn? Najbardziej absurdalne prawo w Wielkiej Brytanii uzyskało 27% głosów.


W którym z tych miejsc byłoby wam łatwiej prowadzić normalne życie?

dabal 19.12.2011 17:15

"Przychodzi turysta do greckiego hotelu i kładzie 100 euro, prosi o klucze do kilku pokoi, żeby mógł stwierdzić czy któryś z pokoi mu się spodoba. 100 euro zostawia, jako kaucję.

... Ponieważ nie ma żadnego gościa, właściciel hotelu daje mu wszystkie klucze.
Kiedy turysta idzie oglądać pokoje, hotelarz zabiera 100 euro
i biegnie do rzeźnika uregulować zaległości.
Rzeźnik gna do rolnika i spłaca swój dług, za świnię, którą w zeszłym tygodniu kupił.
Rolnik zapieprza do jedynej dziwki w mieście i daje jej te 100 euro, bo bzykał ostatnio 2 razy na "krechę".
Prostytutka biegnie do hotelu, bo wisi hotelarzowi 100 euro za wynajęcie pokoju, z którego często korzysta.
W tym momencie turysta schodzi po schodach i mówi, że żaden pokój mu się nie podoba.
Oddaje hotelarzowi klucze, bierze swoje 100 euro i opuszcza miasto.

Wszystkie długi są spłacone, a nikt nie ma kasy;)

Tak funkcjonuje pakiet ratunkowy UE...

Antek 20.12.2011 22:30

A motocykl kupujemy tak:
http://www.joemonster.org/filmy/4054...wany_motocykl_

ENDRIUZET 22.01.2012 02:10

Protestancki pastor rozmawia z piękną, smukłą i zgrabną kobietą... Jest pod silnym wrażeniem.Rozmowa przebiega w bardzo miłej atmosferze. W pewnym momencie, nie może się oprzeć silnej pokusie i kładzie jej dłoń na kolanie... Następnie powolutku przesunął dłoń nieco wyżej, do połowy uda.. Wtem piękna kobieta wypowiada głośno nr wersu z biblii. Pastor zaczyna się gwałtownie i zaczął zastanawiać.Cóż ona chciała mi powiedzieć? Przeprosił, a następnie szybko się pożegnał... Wrócił do domu i sprawdza co znajduje się we wskazanym miejscu Biblii.... Otwiera na właściwej stronie i czyta - ,,dobrze czynisz, rób tak dalej..."
Jaki jest morał tej opowiastki? Każdy powinien się znać na swojej pracy! :).


Przychodzi zakonnica do lekarza i mówi:
- Mam jakąś dziwną chorobę. W znajduję znaczki pocztowe w majtkach.
- Ależ siostro, to niemożliwe. Nie ma takiej dolegliwości.
- To proszę zobaczyć - przerywa doktorowi zakonnica i ściąga bieliznę.
Lekarz patrzy... faktycznie coś tam jest. Drapie się w głowę i patrzy bliżej... No znaczki pocztowe w majtkach jak wół. Patrzy bliżej i wreszcie się uśmiecha.
- Droga siostro. To nie znaczki tylko naklejki z bananów.


Mama do Jasia na spacerze w lesie:
- Zobacz jasiu pająk je biedronkę.
A jasiu z zaciekawinym głosem pyta się mamy:
- A co to jest dronka?


Facet z Poznania kłóci się z facetem z Krakowa, który jest bardziej skapy.
I żeby to sprawdzić poszli tam gdzie można najbardziej sprawdzić swoją szczodrość. Czyli do kościoła. I kiedy ksiądz chodził i zbieral na tacę wtedy cwany poznaniak rzucił mu 1 grosz i patrzy z pogardą na krakowiaka. Krakowiak popatrzył na poznaniaka potem na księdza i powiedział dumnym głosem:
- To za nas dwóch proszę księdza :)


Dwóch górali mały i duży sika na mur. Mały strasznie mruga oczami. Widząc to drugi pyta:
- Co tok mrugos?
- Bo mi do ocu prysko!


Idą Jaś z Małgosia przez mostek i Małgosi zachciało się sikać. Usiadła na poręczy mostu i sika. Nagle krzyczy:
- Jasiu, Jasiu nasikałam do kajaka.
Jasio wychyla się przez poręcz:
- To nie kajak, to twoja cipka się odbija w wodzie.


Kobieta czeka na windę i oglądając się za siebie widzi mężczyznę w kominiarce.
Wsiada szybko do windy a mężczyzna za nią.
Jadąc windą mężczyzna do niej:
- Na kolana i rób mi loda
Kobieta przestraszonym głosem:
- Nie, błagam nie!
Mężczyzna jeszcze raz się powtórzył.
Więc kobieta zrobiła co trzeba.
Wnet mężczyzna ściąga kominiarkę i okazuje się że jest jej mężem i mówi:
- I co kurwa, jednak można?

Podrozniczka 01.02.2012 00:38

Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie.
Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka.
Przyjrzał się jej i stwierdził, ze taka malizna to on sobie głowy nie będzie zawracał i juz chce ja wrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa:
- Czekaj! Ja jestem złota rybka i spełnię Twoje życzenie.
- Wiesz co, ale ja już mam wszystko o czym można tylko marzyć, wiec dzięki, ale wrzucę Cie do wody.
- Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość.
Słuchaj postawie Ci taka chatę, że ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć.
- Kiedy ja już mam taka chatę!
- No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Tez już mam taka!
- A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci załatwię, ze będziesz miał dwa razy dziennie!
- Eee tam, księdzu nie wypada.

dabal 02.02.2012 11:20

Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.

wojtek77 07.02.2012 10:01

Do egzaminatora podchodzi jakiś facet i mówi:
- Mój syn ma jutro egzamin. Ale na pewno go nie zda.
Na to egzaminator:
- Mogę się założyć z panem o 1000 złotych, że jednak zda.

michoo 07.02.2012 10:18

Przychodzi facet do lekarza z sinym jednym jądrem.
- Panie doktorze co mi jest?
Lekarz zbadał go i wydał diagnozę:
- To rak, trzeba jak najszybciej amputować.

Operacja odbyła się, jednak po niedługim czasie ten sam facet przychodzi do lekarza.
- Panie doktorze ja się boję, mam sine drugie jądro i członka...
- No tak, złośliwa odmiana, trzeba natychmiast amputować.

Podobnie jakiś czas po wyjściu ze szpitala ten sam facet zgłasza się do lekarza:
- Panie doktorze, ja mam sine całe podbrzusze

Lekarz zbadał go dokładnie po czym powiedział:
- Mam dla pana dobrą wiadomość, to nie rak, gacie panu farbują...

ATomek 07.02.2012 11:20

Ciężkie czasy nastały. Kierowców TIR też nie omija więc wspólnie z żoną ustalili, że ta dorobi trochę do skromnego budżetu stojąc przy drodze.
Żonę wysadził w lesie, prze ruchliwej :haha2: trasie mówiąc, że będzie wracał z trasy za da dni, to ją odbierze.
Wraca, żona stoi z kasa w kieszeni. Liczą- 1525zł
-No, nieźle, jak na pierwszy raz- myśli mąż
-Ale powiedz proszę- ta końcówka, te 5 to za co?
-Jak to za co? Wszyscy dawali po pięć!

Wegrzyn 07.02.2012 11:55

Cytat:

Napisał ATomek (Post 220383)
Ciężkie czasy nastały. Kierowców TIR też nie omija więc wspólnie z żoną ustalili, że ta dorobi trochę do skromnego budżetu stojąc przy drodze.
Żonę wysadził w lesie, prze ruchliwej :haha2: trasie mówiąc, że będzie wracał z trasy za da dni, to ją odbierze.
Wraca, żona stoi z kasa w kieszeni. Liczą- 1525zł
-No, nieźle, jak na pierwszy raz- myśli mąż
-Ale powiedz proszę- ta końcówka, te 5 to za co?
-Jak to za co? Wszyscy dawali po pięć!

:haha2:

Brambi 07.02.2012 14:35

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
Panie doktorze mam takie zielone kręgi na wewnętrznej stronie ud !
Lekarz ogląda hm mysli i mówi:
Pani ma partnera Cygana ?
Baba mowi że tak
Na to lekarz:
Pani mu powie że kolczyki nie są złote !!

plaku 08.02.2012 11:18

no może troche hardkorowo.....
 
"Moja nowa dziewczyna, to naprawdę zboczona suka. Kiedy spuszczę się jej do ust, ona czeka, aż sperma spłynie do gardła po czym puszcza z niej bąbelki! Na koniec pozwala aby całość skapywała po jej brodzie wprost na piersi. Co prawda jest sparaliżowana, ale wiem, że to uwielbia.":D

plaku 08.02.2012 11:20

''Marchewa'' co ty tam robisz?
 
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/889 ... 5bdf8.html

dabal 10.02.2012 14:12

Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna.
Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi
i zaczyna wkurzać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś
... beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi
z pilota samolotu pasażerskiego:
... - Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to, gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam
lepszy samolot i nie ma czegoś takiego, co potrafisz ty i twoja maszyna, czego
ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony, po którejś tam sugestii, by się
żołnierzyk odwalił, w końcu proponuje:

- Oki delta-tango-charlie-coś-tam. Teraz wykonam taki myk, ale jak go nie
powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki na twój koszt!
- Uwaga. Zaczynam, to się nieco odsuń!

Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie
zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to miało niby być?
- Byłem się odlać.

Pils 14.02.2012 21:30

Ilu uzytkownikow forum potrzeba, zeby zmienic zarowke?

* 1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona

* 14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić

* 7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki

* 1 którzy przeniesie temat do działu „Oświetlenie”

* 2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu „Elektryka”

* 7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki

* 5 którzy pojadą tym co wytykali błędy

* 3 którzy poprawią te błędy

* 6 którzy będą się kłócić czy pisze się „żarówka” czy „rzarówka” i 6 którzy powiedzą im że są głupi

* 2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszytskich że mówi się „lampa”

* 15 wszechwiedzących którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się „żarówka”

* 19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach

* 11 którzy obronią temat mówiąc że wszyscy uzywają żarówek więc temat pasuje

* 36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe

* 7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek

* 4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe

* 13 którzy zacytują kilkanaście postów pod cytatami pisząc: „Ja też” / „Zgadzam się”

* 5 którzy napiszą że odchodzą z forum bo nie mogą dłużej znieść
kontrowersji wokół żarówek

* 4 którzy napiszą że „BYŁO!”

* 13 którzy napiszą żeby „szukać” zanim napisze się kolejne pytania o żarówki

* 1 który zrobi mały hijack i powie ze ma ustawke z koelsiami z pragi

* 1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.

czoko86 28.02.2012 18:57

Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do
wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego
faceta ubranego w biały szlafrok.
-"Co ty do ku;;y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?"
zapytał Kazik.
- "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
- "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na
to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"

- "To nie takie proste" odpowiedział Święty. "Możesz wrócić jako kura
albo jako pies. Wybór należy do ciebie"

Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest
stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i
relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
- "Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr"
powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kurą?"
- "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" - powiedział kogut
- "Jak mam to zrobić?"
- "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i
jajko było już na ziemi.
- "Łoł to było za;;;iste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł
się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał
usłyszał krzyk swojej żony :
-"Kazik co ty ku;;a robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"
:haha2::lol19:

Kobra 28.02.2012 20:29

Badania nad alkoholem wykazały ze :*
Wódka z lodem = atakuje nerki !*
Rum z lodem= atakuje wątrobę !*
Gin z lodem = atakuje mózg !*
Whisky z lodem = atakuje serce!*

Wygląda na to, ze ten cholerny lód szkodzi na wszystko!

ENDRIUZET 02.03.2012 23:20

Wielki pożar w całej kamienicy. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku.
Żona zwraca się do męża:
- Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 20 lat
wychodzimy gdzieś razem..



Przy wspólnym posiłku dyskutują katolik, protestant, muzułmanin i żyd.
Katolik: - Jestem tak bogaty, że zamierzam kupić mBank.
Protestant: - Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors.
Muzułmanin: - Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft
Zapadła martwa cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Popatrzył na resztę biesiadników i mówi:
- A ja nie sprzedaję.


Dzieci po powrocie z wakacji na wieś. Jedno z nich relacjonuje:
- Mamusiu, widzieliśmy wielką grubą świnie, jeszcze grubszą niż ty! Matka posmutniała i zaczęła nagle płakać. Widząc to podeszło młodsze z nich, córeczka, i mówi:
- Nie płacz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej świni od ciebie...



Związek Radziecki, lata 50-te. Do kołchozu przyjechał prelegent z pogadanką na temat miłości.
- Towarzysze, na świecie istnieją cztery rodzaje miłości. Rodzaj pierwszy, to miłość kobiety i mężczyzny. Wiecie napewno na czym ona polega. Ten rodzaj miłości jest bardzo popularny w Związku Radzieckim. Czasami występuje na imperialistycznym zachodzie.
Rodzaj drugi, to miłość kobiety do kobiety. Jest to zboczenie popularne w krajach imperialistycznych. U nas nie występuje.
Rodzaj trzeci, to miłość mężczyzny do mężczyzny. Obrzydliwe zboczenie popularne w krajach imperialistycznych. W Związku Radzieckim nie występuje.
Wreszcie czwarty, najczystszy rodzaj miłości. To miłość społeczeństwa i partii. W krajach imperialistycznych nie znana.
U nas bardzo popularna. Czy są jakieś pytania?
Wstaje staruszek.
- Towarzyszu prelegencie. Trzy pierwsze rodzaje miłości rozumiem. Natomiast jeśli chodzi o miłość społeczeństwa i partii, to czy mógłby towarzysz wyjaśnić kto kogo j*bie?



Dwaj myśliwi przechwalają się:
-Czy wiesz, że ostatnio w Afryce z odległości 500 metrów
jednym strzałem położyłem trupem słonia?
-A ja ostatnio płynąc przez Morze Koralowe własnoręcznie
udusiłem wieloryba!
-Tak, tak...A skoro już mowa o morzu...Czy słyszałeś cos
o Morzu Martwym?
-oczywiście.
-To właśnie ja z bratem zabiliśmy je!



Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
- Tak? Jaki?
- Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój!
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Nieeeee... jest sparaliżowana...


Straszna wichura się rozpętała. Na wysokim drzewie w zacisznej dziupli siedzi puchacz i raz po raz wypycha na zewnątrz jedną sówkę po drugiej. - Musicie nauczyć się latać! - tłumaczy cierpliwie. - Odbijacie się i hop! Lecicie. Sówki opierają się, straszliwy wiatr je przeraża ale ojciec bierze je i kopami w zadek ekspediuje z drzewa. Mordercze podmuchy porywają ptaszki i roztrzaskują o drzewa, o skały to znów ciskają nimi o ziemię. Plask! Łup! Ciap! Łubudu! Po chwili nie zostaje już ani jedna tylko wokół wszystko upstrzone jest flakami i pierzem. Ojciec zasępia się i mruczy: - No tak, a ja myślałem, że mój stary się przejęzyczył jak mówił "Pamiętaj synu, nie rzucaj sów na wiatr!"



Piraci zdobyli i zatopili na pełnym morzu statek pasażerski.
Pasażerów przeniesli na swój okręt i ustawili kobiety przy lewej burcie,
a mężczyzn przy prawej. Po godzinie wyszedł na mostek pijany w dupę
kapitan korsarzy i powiedział :
- Kobiety za burtę, a mężczyzn wyruchamy.
- Ale mężczyzn się nie rucha - krzyknęły chórem kobiety
- RUCHA SIĘ, RUCHA!!! - krzyknęli chórem mężczyźni.


Dżentelmen rozmawia ze swoją sąsiadką:
- Madame, słyszałem wczoraj jak Pani śpiewała...
- Tak tylko, dla zabicia czasu - odpowiada zawstydzona dama.
- Straszną broń Pani wybrała, Madame...

motormaniak 13.03.2012 13:17

http://otomoto.pl/yamaha-xt-cross-350-M3066687.html nie ma jak stary niezawodny dwusów..

Patiomkin 14.03.2012 17:09

Niedźwiedź
 
Jak rozpoznać gatunek niedźwiedzia? Podchodzisz do niego, kopiesz go w dupę i uciekasz:
1. Jeśli uciekniesz na drzewo i niedźwiedź próbuje cię zrzucić trzęsąc drzewem, to jest to niedźwiedź grizzly.
2. Jeśli uciekniesz na drzewo a niedźwiedź wchodzi za tobą, to jest to niedźwiedź czarny.
3. Jeśli wchodzi za tobą i wpieprza liście, to jest to miś koala.
4. Jeśli biegniesz, biegniesz a w okolicy nie ma żadnego drzewa, to jest to niedźwiedź polarny.
5. Jeśli po kopnięciu niedźwiedź nie reaguje, to jest to miś pluszowy.
6. Jeśli po kopnięciu niedźwiedź płacze, to jest to miś Coragol - największa ciota wśród niedźwiedzi.

Feel 17.03.2012 16:00

Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu:

Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund.

Wobec tego kupiłem jej wagę.

I wtedy zaczęła się awantura.

************************************************** ********************

Żona mówi : Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że
wróciłam do domu półżywa...

- Powinnaś, najdroższa, pójść jeszcze raz na ten spektakl...

I wtedy zaczęła się awantura

************************************************** ******

Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ją zabrał do
jakiegoś drogiego miejsca.

Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową.

I wtedy zaczęła się awantura.

************************************************** ********************

Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do ZUS, żeby złożyć podanie o emeryturę.
Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację
ubezpieczeniową, więc powiedziałem panience w okienku, że wrócę później.

Panienka na to:

Proszę rozpiąć koszulę.

Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała: Te siwe włosy na pana piersi są
dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku
emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymację.

Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała:

Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś też dostał rentę inwalidzką.

I wtedy zaczęła się awantura.

************************************************** ********************

Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat
po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie
przy sąsiednim stoliku.

Żona spytała: Kto to jest?

Odpowiedziałem: To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy
nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa.

Żona na to: Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?

I wtedy zaczęła się awantura.

Dzieju 18.03.2012 07:40

Benedykt XVI zmarł i poszedł do nieba. Mówi do świętego Piotra:
- Zaprowadź mnie, proszę do Pana.
Piotr popatrzył na niego, wzruszył lekko ramionami i zaprowadził.
- Panie! - rzekł Benedykt - Jakże się cieszę, iż mogę oglądać Twoją chwałę...
- Zaraz, zaraz - przerwał Bóg, - kim ty jesteś? Ja cię nie bardzo poznaję...
- Panie! To ja, Benedykt XVI, na ziemi byłem głową Twego Kościoła, papieżem.
- Hmm... kościół powiadasz - zadumał się Pan. - A co to jest kościół?
- Panie - zająknął się Benedykt, - przecież, gdy na ziemi był Jezus...
Bóg mu przerwał:
- Jezus, aha... może on coś będzie wiedział... Jezus, pozwól na chwilę!
Jezus podszedł do Ojca.
- Słuchaj Jezusie, ty wiesz, co to jest kościół? - spytał Bóg.
- Nie mam pojęcia, tato.
- Wiesz co? Może pogadaj ty z tym gościem, mówi jakieś takie dziwne rzeczy...
Jezus wziął na bok Benedykta, porozmawiał z nim chwilę i wraca. Śmieje się, aż zatacza się ze śmiechu.
- Pamiętasz tato, jak byłem na ziemi? Kręciłem się wtedy wśród rybaków i z nudów założyłem kółko wędkarskie. I wyobraź sobie, oni do dzisiaj działają!

ENDRIUZET 19.03.2012 10:27

Staruszka wchodzi do sklepu i mówi:
- Potrzebuję kilka rolek papieru toaletowego.
Młoda sprzedawczyni prezentuje na ladzie kilka gatunków papierów w różne wzorki i kolory.
- Który pani sobie życzy?
- Obojętnie - byle nie biały - bo się szybko brudzi.


Hrabina pyta sługi:
- Janie, co robi Hrabia?
- Leży i nie oddycha.
Na to hrabina:
- A tak, on zawsze był leniwy.


Premier Izraela usiadł do pokojowych negocjacji z Arafatem. Premier zapytał czy na początek negocjacji może przytoczyć pewną historię, na co Arafat się zgodził.
Premier zaczyna opowiadać : "Lata przed tym, jak Izraelici przybyli do Ziemi Obiecanej i osiedlili się w niej, Mojżesz wiódł ich przez 40 lat poprzez pustynię. Izraelici zaczęli narzekać na pragnienie i wtedy stał się cud : przed nimi pojawiło się źródło i strumień. Napili się więc, by zaspokoić pragnienie, a żeby w pełni wykorzystać możliwość, również się wykąpali. Mojżesz także się wykąpał. Kiedy wyszedł z wody, okazało się, że jego ubrania zniknęły.
- Kto zabrał moje ubrania ? - zapytał Mojżesz.
- To byli Palestyńczycy - odpowiedzieli Izraelici."
- Chwila, chwila - przerywa mu Arafat - nie było Palestyńczyków w czasach Mojżesza!
- No dobrze - odpowiada premier Izraela - skoro to już ustaliliśmy to możemy rozpocząć negocjacje.


Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale tez nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin: - Przynieście siano dla ośla. - A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.


Icek Rabinowicz złowił złotą rybkę. Rybka jak to robią rybki zaproponowała mu spełnienie trzech życzeń w zamian za wolność. Rabinowicz pomyślał i powiedział:
- Chcę mieć wspaniałą willę, dziesięć milionów dolarów na koncie i piękną żonę.
- OK już to masz - powiedziała rybka.
Rabinowicz trzymając ją dalej na haczyku, podrapał się w głowę i powiedział:
- Taaaaaaa, to by było pierwsze...


Centrum Moskwy. Malowanie jakiegoś wieżowca. Na specjalnej windzie Wańka i Mańka. Wańce zachciało się lać.
- Mańka na dół jedziemy - lać mi się chce!
- No co ty, półgodziny minie zanim dojedziemy. Lej stąd - będzie szybciej
- Tam w dole ludzie łażą, jakoś tak nie tego..
- To słuchaj, wychyl się jak możesz najbardziej a ja cię potrzymam - wtedy trafisz do basenu i po robocie.
-Dobra
Jak tylko Wańka zaczął lać Mańkę wzięło na kichanie i wypuścił Wańke, który niczym gaz spadł na sam dół
Po trzech latach w jednej z kafejek w Paryżu siedzą sobie trzy kobitki i gadają..
- Najbardziej napaleni goście są we Włoszech - jeden taki trzy dnie za mną biegał, kwiaty nosił, od knajpy zapraszał..
- Nie, najbardziej napaleni są w Meksyku - taki jeden Meksykaniec łaził za mną cały tydzień, dobierał się do mnie, obłapywał. Napalony tak, że mało mu się nie wylało uszami..
- E co wy tam wiecie - mówi trzecia. Najbardziej napaleni są mimo wszystko Rosjanie. Idę sobie kiedyś przez centrum Moskwy i słyszę na głową jakiś szum. Patrzę, a tam gościu na mnie leci, rozporek rozpięty, oczy wybałuszone, trzyma się za członka i krzyczy: KUUUU*WAAA !


Siedzi facet u kochanki. Późno trzeba wracać. Mówi do kochanki: - Daj trochę wódki, ochlapię się, to nie będzie czuła twoich perfum. Wchodzi do domu, a żona go po mordzie... - Za co? - Myślałeś, ze jak się poperfumujesz to nie poczuję, że wódkę piłeś?


Po skończonej awanturze w więzieniu, trwało przesłuchanie osobników odpowiedzialnych za jej rozpoczęcie. Naczelnik pyta się ich: - Dlaczego rozpoczęliście awanturę? Jeden odpowiada: - Z powodu złej jakości jedzenia. Znowu naczelnik: - A czym uszkodziliście kraty żeby wydostać się z cel? Odpowiedź z tyłu: - Tostami...


Spotykają się dwaj przyjaciele - Cześć, dawno cię nie widziałem. Gdzie przepadłeś? - W szpitalu leżałem. Nerwy leczyłem. - Co leczyłeś? - NERWY, KU*WA!!!

czosnek 20.03.2012 11:31

1 Załącznik(ów)
Załącznik 29325

ENDRIUZET 03.04.2012 23:35

Siedzą Tusk z Kaczyńskim, otoczeni wianuszkiem gapiów, nad brzegiem Wisły przy fontannie i łowią ryby. Złapał Kaczyński dużą rybę i już chciał ją zabić uderzeniem pięści, kiedy zewsząd rozległo się buczenie i nieprzyjazne głosy: morderca, faszysta, wróg ryb - wolnych stworzeń.. Kaczyńskiemu zrobiło się przykro i wyrzucił rybę z powrotem do rzeki. Wtem złowił Tusk rybę, przyciągnął ją do siebie, położył na kolanach i zaczął delikatnie głaskać. Gapie zareagowali odgłosami podziwu. "Powiedz mi w końcu Donaldzie - nie wytrzymał Kaczyński- co ty robisz? "Widzisz Jarku, robię to, co się ludziom podoba, a ryba i tak zdechnie...

Jarek 24.04.2012 08:27

Oto jak trzeba pisać pisma urzędowe


Pismo Mehmeda IV:
Ja, sułtan, syn Mahometa, brat Słońca i Księżyca, wnuk i namiestnik Boga na ziemi, Pan królestw Macedonii, Babilonu, Jerozolimy, Wielkiego i Małego Egiptu, Król nad Królami, Pan nad Panami, znamienity rycerz, niezwyciężony dowódca, władca Drzewa Życia, niepokonany obrońca grobu Jezusa Chrystusa, wypełniający wolę samego Boga, nadzieja i uspokojenie dla muzułmanów, budzący przestrach, ale i wielki obrońca chrześcijan â nakazuję wam, zaporoskim Kozakom, poddać się mi dobrowolnie bez żadnego oporu i nie kazać mi się więcej waszymi napaściami przejmować.
Sułtan turecki Mehmed IV

Odpowiedź Kozaków:
Zaporoscy Kozacy do sułtana tureckiego!
Ty, sułtanie, diable turecki, przeklętego diabła bracie i towarzyszu, samego Lucyfera sekretarzu. Jaki z ciebie do diabła rycerz, jeśli nie umiesz gołą dupą jeża zabić. Co czort wysra, to zżera twoje wojsko. Nie będziesz ty, sukinsynu, synów chrześcijańskiej ziemi pod sobą mieć, walczyć będziemy z tobą na ziemi i wodzie, kurwa twoja mać.
Kucharzu ty babiloński, kołodzieju macedoński, piwowarze jerozolimski, garbarzu aleksandryjski, świński pastuchu Wielkiego i Małego Egiptu, świnio armeńska, podolski złodziejaszku, kołczanie tatarski, kacie kamieniecki i błaźnie dla wszystkiego co na ziemi i pod ziemią, szatańskiego węża potomku i chuju zagięty. Świński ty ryju, kobyli zadzie, psie rzeźnika, niechrzczony łbie, kurwa twoja mać.
O tak ci Kozacy zaporoscy odpowiadają, plugawcze. Nie będziesz ty nawet naszych świń wypasać. Teraz kończymy, daty nie znamy, bo kalendarza nie mamy, miesiąc na niebie, a rok w księgach zapisany, a dzień u nas taki jak i u was, za co możecie w dupę pocałować nas!
Podpisali: ataman koszowy Iwan Sirko ze wszystkimi Zaporożcami.

Datowanie niepewne: 1675-1680
Oryginalność: niepewna, prawdopodobnie falsyfikat; nie zachował się oryginał pisma, tekst pochodzi ze sporządzonej w XVIII w. kopii, odnalezionej w latach 70. XIX w.


List stał się inspiracją m.in. do:

obrazu Kozacy piszą list do sułtana (Ilia Riepin, 1891)
wiersza RĂŠponse des Cosaques Zaporogues au Sultan de Constantinople (Odpowiedź Kozaków zaporoskich sułtanowi w Konstantynopolu) Guillaume Apollinaire'a; jest to część poematu La Chanson du Mal-aimĂŠ (Piosenka niekochanego) z tomu Alkohole (1913).

Dla tych, którzy potrafią przeczytać, wersja oryginalna:

ĐŻ, Ń Ń ĐťŃ Đ°Đ˝, Ń Ń Đ˝ ĐśŃ Ń Đ°ĐźĐźĐľĐ´Đ°, ĐąŃ Đ°Ń ĐĄĐžĐťĐ˝Ń Đ° и Đ Ń Đ˝Ń , Đ˛Đ˝Ń Đş и Đ˝Đ°ĐźĐľŃ Ń Đ˝Đ¸Đş РОга, Đ˛ĐťĐ°Đ´ĐľĐťĐľŃ Ń Đ°Ń Ń Ń Đ˛ ĐśĐ°ĐşĐľĐ´ĐžĐ˝Ń ĐşĐžĐłĐž, Đ Đ°Đ˛Đ¸ĐťĐžĐ˝Ń ĐşĐžĐłĐž, Đ ĐľŃ Ń Ń Đ°ĐťĐ¸ĐźŃ ĐşĐžĐłĐž, РоНикОгО и МаНОгО Đ ĐłĐ¸ĐżŃ Đ°, Ń Đ°Ń ŃŚ над Ń Đ°Ń ŃŹĐźĐ¸, Đ˛ĐťĐ°Ń Ń Đ¸Ń ĐľĐťŃŚ над Đ˛ĐťĐ°Ń Ń ĐľĐťĐ¸Đ˝Đ°ĐźĐ¸, Đ˝ĐľĐžĐąŃ ĐşĐ˝ĐžĐ˛ĐľĐ˝Đ˝Ń Đą Ń Ń Ń Đ°Ń ŃŚ, никоП Đ˝ĐľĐżĐžĐąĐľĐ´Đ¸ĐźŃ Đą вОин, Đ˝ĐľĐžŃ Ń Ń Ń ĐżĐ˝Ń Đą Ń Ń Đ°Đ˝Đ¸Ń ĐľĐťŃŚ ĐłŃ ĐžĐąĐ° Đ ĐžŃ ĐżĐžĐ´Đ˝ŃŹ, ĐżĐžĐżĐľŃ Đ¸Ń ĐľĐťŃŚ Ń Đ°ĐźĐžĐłĐž РОга, надоМда и Ń Ń ĐľŃ ĐľĐ˝Đ¸Đľ ĐźŃ Ń Ń ĐťŃŚĐźĐ°Đ˝, Ń ĐźŃ Ń ĐľĐ˝Đ¸Đľ и воНикий ĐˇĐ°Ń Đ¸Ń Đ˝Đ¸Đş Ń Ń Đ¸Ń Ń Đ¸Đ°Đ˝ â ĐżĐžĐ˛ĐľĐťĐľĐ˛Đ°Ń Đ Đ°Đź, ĐˇĐ°ĐżĐžŃ ĐžĐśŃ ĐşĐ¸Đź каСакаП, Ń Đ´Đ°Ń ŃŚŃ ŃŹ Пно Đ´ĐžĐąŃ ĐžĐ˛ĐžĐťŃŚĐ˝Đž йоСО Đ˛Ń ŃŹĐşĐžĐłĐž Ń ĐžĐżŃ ĐžŃ Đ¸Đ˛ĐťĐľĐ˝Đ¸ŃŹ и Поня Đ Đ°Ń Đ¸ĐźĐ¸ нападкаПи но ĐˇĐ°Ń Ń Đ°Đ˛ĐťŃŹŃ ŃŚ ĐąĐľŃ ĐżĐžĐşĐžĐ¸Ń ŃŚŃ ŃŹ.
ĐĄŃ ĐťŃ Đ°Đ˝ Ń Ń Ń ĐľŃ ĐşĐ¸Đą ĐśŃ Ń Đ°ĐźĐźĐľĐ´ IV.


Đ Đ°ĐżĐžŃ Ń ĐśŃ ŃŚĐşŃ ĐşĐžĐˇĐ°ĐşĐ¸ Ń Ń Ń ĐľŃ ŃŚĐşĐžĐźŃ Ń Ń ĐťŃ Đ°Đ˝Ń !

Ти, Ń Ń ĐťŃ Đ°Đ˝, Ń ĐžŃ Ń Ń Ń Ń ĐľŃ ĐşĐ¸Đą, i ĐżŃ ĐžĐşĐťŃŹŃ ĐžĐłĐž Ń ĐžŃ Ń Đ° ĐąŃ Đ°Ń i Ń ĐžĐ˛Đ°Ń Đ¸Ń , Ń Đ°ĐźĐžĐłĐž Đ Ń Ń ĐľĐżĐľŃ ŃŹ Ń ĐľĐşŃ ĐľŃ Đ°Ń . ĐŻĐşiĐą Ń Đ¸ в Ń ĐžŃ Ń Đ° ĐťĐ¸Ń Đ°Ń , кОНи ĐłĐžĐťĐžŃ Ń Ń Đ°ĐşĐžŃ Ń ĐśĐ°ĐşĐ° но вй'Ń Ń ! Đ§ĐžŃ Ń Đ˛Đ¸Ń Đ¸Ń Đ°Ń , Đ° Ń Đ˛ĐžŃ Đ˛iĐąŃ ŃŚĐşĐž ĐżĐžĐśĐ¸Ń Đ°Ń . Đ Đľ ĐąŃ Đ´ĐľŃ Ń Đ¸, Ń Ń ĐşiĐ˝ Ń Đ¸ Ń Đ¸Đ˝Ń , Ń Đ¸Đ˝iв Ń Ń Đ¸Ń Ń iŃŹĐ˝Ń ŃŚĐşĐ¸Ń ĐżiĐ´ Ń ĐžĐąĐžĐą ĐźĐ°Ń Đ¸, Ń Đ˛ĐžĐąĐžĐłĐž вiĐąŃ ĐşĐ° Пи но йОiĐźĐžŃ ŃŚ, ĐˇĐľĐźĐťĐľŃ i Đ˛ĐžĐ´ĐžŃ ĐąŃ Đ´ĐľĐź ĐąĐ¸Ń ŃŚŃ ŃŹ С Ń ĐžĐąĐžŃ , Ń Đ°Ń ĐżŃ ĐžĐąĐžĐą Ń Đ˛ĐžŃ ĐźĐ°Ń ŃŚ.

JARU 26.04.2012 12:46

Przychodzi smok na leśną polanę ze zwierzętami i pyta:
- Nazwisko?
- Niedźwiedź.
- Smok: Wpisuję cię na moją listę. Jutro stawisz się tu na polanie i cie zjem.
- Nazwisko?
...
- Wilk.
- Smok: Wpisuję cię na listę. Jutro stawisz się tu na polanie i cie zjem.
- Nazwisko?
- Zając.
- Smok: Wpisuję cię na listę. Jutro stawisz się tu na polanie i cię zjem.
- Zając: A można nie przychodzić?
- Smok: Można, wykreślam

ENDRIUZET 01.05.2012 22:33

Po mszy Jasio podchodzi do księdza i mówi:
- Pańskie kazanie było zajebiste!
- Synu! Nie możesz tak mówić!
- Ale Pańskie kazanie było naprawdę zajebiste!
- Synu, opamiętaj się póki możesz!
- Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.
- Pierdolisz?!


Jaka jest różnica między żoną, a kochanką?
- 30 kg.
A między mężem, a kochankiem?
- 30 minut.


- Jaką szkołę musi ukończyć polityk, żeby spełnił wszystkie swoje obietnice?
- Hogwart.

ENDRIUZET 20.05.2012 00:46

- Co to jest, panie Kohn, że pan możesz zrobić, a ja za nic nie mogę?
- No nie wiem...
- Pan mnie możesz pocałować w dupę!


Po tańcu chłopak dziękuje swojej partnerce:
- Dziękuję za taniec. Świetnie się bawiłem!
- Ale ja tak kiepsko tańczę... - kryguje się dziewczę.
- Ale za to jak śmiesznie!


- Kiedy chłopiec zmienia się w mężczyznę?
- Kiedy przestaje obgryzać paznokcie, a zaczyna drapać się po jajach?
- Nie! Kiedy zaczyna rozumieć, że po drapaniu się po jajach nie należy obgryzać paznokci...

sizyrk 20.05.2012 13:26

Bardzo dobre , po " kilku" usmialem sie do łez

Patiomkin 23.05.2012 12:52

W Polsce nie ma brzydkich kobiet...
to tylko pozostałości po niemieckich zaborach


Życie jest piękne.
Jeśli właściwie dobierzesz antydepresanty.

Patiomkin 28.05.2012 15:57

1 Załącznik(ów)
ajtam ajtam jaka za krótka

motormaniak 07.06.2012 10:09


ENDRIUZET 26.07.2012 08:13

Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach.
W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.


Mąż nie mógł zadowolić swoją żonę w łóżku. Wybrał się do seksuologa i mówi:
- Proszę pana nie mogę zadowolić swojej żony, kiedy się kochamy to nawet nie krzyczy...
- Niech pan zadzwoni do agencji i zamówi striptizera z dużym interesem. Kiedy państwo będziecie się kochać, on w tym czasie ma tańczyć. Wtedy pańska żona powinna krzyczeć.
Koleś wyszedł z gabinetu i dzwoni do agencji. Zamówił striptizera z największym interesem i zaczął kochać się z żoną, podczas tego koleś z agencji tańczył. Niestety żona nie krzyczała. W końcu mąż mówi do striptizera:
- Wiesz, może zamieńmy się rolami...
Tak zrobili i po minucie żona zaczęła krzyczeć. Uradowany mąż mówi do kolesia z agencji:
- Widzisz, tak się kurwa tańczy...


Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija 20 minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom? Tym razem zgłasza się jakieś 80%. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne 30 minut. Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- 93.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich skurwysynów!


Teściowa do zięcia:
-Nigdy się nie zrozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką.
-Ale ja przecież też jestem za gorzałą.


Spotyka się dwóch znajomych.
- Co tam u ciebie?
- Mam dla ciebie złą wiadomość, a właściwie dwie złe wiadomości!
- !?! Co się stało?!
- Ktoś nam pieprzy twoją żonę...


W tramwaju facet pyta drugiego:
- Ile przystanków jest do Placu Wolności?
- Trzy
Za dwa przystanki facet upewnia się:
- To teraz jeszcze jeden?
- Nie, teraz pięć.


Kapitan Titanica wchodzi do sali balowej i oznajmia pasażerom:
- Mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Od której mam zacząć?
- Od złej.
- Za chwilę nasz statek zatonie.
- A ta dobra?
- Dostaniemy 11 Oskarów!


Po 25 latach jeżdżenia Harleyem facet doszedł do wniosku, że zobaczył już kawał świata i uznał, że czas osiąść gdzieś na stałe. Kupił więc kawałek ziemi w Vermont, tak daleko od innych ludzi, jak to tylko możliwe. Z listonoszem widział się raz na tydzień, a po zakupy jeździł raz na miesiąc. Poza tym była tylko natura i on. Po mniej więcej pół roku takiego życia słyszy stukanie do drzwi. Idzie, otwiera i widzi wielkiego, brodatego tubylca.
- Cześć - mówi tubylec. - Jestem Enoch, twój sąsiad, mieszkający jakieś cztery mile w tamtym kierunku. Za jakieś dwa dni, wieczorem, urządzam małe przyjęcie. Miałbyś ochotę przyjść?
- Jasne, po pół roku na tym odludziu, będzie fajnie.
Enoch pożegnał się i juz miał iść, ale odwraca się i mówi:
- Słuchaj, jesteś tu nowy, więc chyba powinienem cię ostrzec, że będziemy tam ostro pili.
- Nie ma problemu, 25 lat jeździłem Harleyem. Myślę, że dam sobie radę.
Enoch już ma odchodzić, ale jeszcze odwraca się i mówi:
- Powinienem cię też ostrzec, że nie było jeszcze imprezy bez bijatyki.
- Z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem jako motocyklista myślę, że dam sobie radę.
Enoch odwraca się i już ma iść, ale przypomina sobie jeszcze coś i mówi:
- Muszę ci też powiedzieć, że te przyjęcia to istna orgia seksu.
Widziałem już tam rzeczy, o których mi się nawet nie śniło.
- Po 25 latach jeżdżenia Harleyem i pół roku na tym odludziu jestem więcej niż gotów, zwłaszcza na to. Aha, Enoch, zanim zapomnę. Jak powinienem się ubrać na to przyjęcie?
- Ubierz się jak chcesz. I tak będziemy tylko my dwaj...


Do księdza przychodzi młoda para. Facet pyta księdza:
- To ile kosztuje ślub?
- A na ile wyceniasz przyszłą żonę?
Facet spojrzał na dziewczyna i dał księdzu 100 zł.
Ksiądz również na nią spojrzał i oddał mu 50.


Konduktor do pijaka:
-Bilet proszę!
-Nieee maammm!
- To płaci pan mandat!
- Nie mammm pieeeniędzy!
-A na wódkę Pan miał?
-Koooleeega mnie ugooościł!
-A na podróż to już nie dał?- z sarkazmem pyta konduktor
Na to pijak wyciągając flaszkę zza pazuchy:
- Jak to nie dał???!!


Ostatnio oglądałem sobie film na DVD i poniosły mnie emocje:
- Nie! Nie wchodź tam ty głupcze. Nie wchodź do tego kościoła!
Weszła moja żona i spytała jaki film oglądam.
- Nasze nagranie ze ślubu.


Żona uradowana wybiega z łazienki:
- Zenek, zrzuciłam dwa kilogramy!
- Tylko nie zapomnij spuścić wody.


Jechał facet autostradą i nagle mu się coś zachciało.
Potrzeba nie cierpiąca zwłoki.
Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się do świątyni dumania.
Kiedy już siedział i się koncentrował, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok.
Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie:
- Cześć, co tam u Ciebie słychać?
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi, a tu jeszcze w takim miejscu.
Ale niepewnie odpowiedział:
- Nic, wszystko w porządku.
- Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz teraz zrobić?
- No, nie wiem - facet czuł się coraz bardziej skrępowany tą wymianą zdań.
- Jadę do Gdańska a potem wracam do Katowic.
- Wiesz co, zadzwonię do Ciebie później. Jakiś debil w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania.


Dwóch studentów biologii rozmawia po egzaminie:
- I co napisałeś na to pytanie: "Po co jest zgrubienie na końcu członka?"
- Napisałem że po to, by sprawiać większą przyjemność dziewczynie.
- E, to ja pewnie mam źle...
- A co napisałeś?
- Żeby się ręka nie ześlizgiwała....


Lekcja w szkole muzycznej.- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena.
Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jakito utwór Beethovena.
Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc.
Dzieci krzyczą:Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".- Brawo!! - mówi pani.Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał.
Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".- Świetnie!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego kutasa. Wklasie cisza.
Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensją w głosie:- "Dla Elizy"?!!

Wojtek_K 28.07.2012 22:47

Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia? (metoda praktyczna)

...Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po
cichutku
i
kopnąć go w jaja, oczywiscie z całej siły. Następnie
spierdalamy
i teraz:
- jeśli spierdalamy, a niedźwiedź nie goni nas wcale, to jest to
miś pluszowy;
- jeśli spierdalamy na drzewo, a niedźwiedź wchodzi za nami,
to jest to niedźwiedź brunatny;
- jeśli spierdalamy na drzewo, a niedźwiedź zaczyna nim trząść
tak, że spadamy w jego łapska, to jest to niedźwiedź grizzly;
- jeśli spierdalamy na drzewo, a niedźwiedź wspina się za nami
i zaczyna wpieprzać liście, to jest to miś koala;
- jeśli spierdalamy i nigdzie nie ma drzew, to jest to
niedźwiedź polarny...
A jak spierdalamy, a niedźwiedź zaczyna płakać, to jest to miś
Kolargol - największa pizda wśród niedźwiedzi!

majki 10.08.2012 15:11

http://ryjbuk.pl/kotek-297930
Dobre! :D

cezeters 17.08.2012 23:40

moje 4 letnie dziecko dziś po południu przyszło i z żalem oświadczyło, że kółko w jego rowerku ma kapcia. pomyślałem, że pewnie najechał gdzieś i tyle.

podczas wieczornego rytualnego siedzenia na kibelku zawołał mnie i powiedział, że ma mi coś ważnego do powiedzenia.



- co bartusiu?

- to ja zepsułem kółko od rowerka

- a co zrobiłeś?

- przekłułem tym szpikulcem na drewienku

- a dlaczego tak zrobiłeś?

- bo chciałem się ochłodzić

- i zrobiłeś jedną dziurkę?

- nie, całe okrążenie, ale później trochę nie zrobiłem, bo już się zmęczyłem...


...jutro wyjmę dętkę i sprawdzę jak szybko się męczy :D

ENDRIUZET 24.08.2012 18:22

1 Załącznik(ów)
Taaaaa .... za oknem deszcz ....

mishieck 25.08.2012 00:16

Technologia "rejli" na zdjęciach ;)
http://www.autokrata.pl/artykul/gale...otrafisz-14032

torak 27.08.2012 19:37

Autentyczna rozmowa z żoną po wczorajszej przejażdżce rowerowej.
Żona ma na stopach skarpetki a`la sportowe,oznaczone L i P. Widzę że po lewej str. jest prawa więc mówię:
- Kochanie, już wiem czemu tak ciężko ci się pedałowało.
- ?
- Masz skarpetki źle założone.
- Ojej, i to obie

betu 27.08.2012 21:47

to wszystko tlumaczy-dobrze zalozone skarpetki to polowa sukcesu ;)

Blazimir 29.08.2012 10:09

Autentyk:

Rozmowa przez cb radio:
- Hej mobilki, jak tam droga do Kielc?
- Wiesz co, koło Ćmińska taka nieoznakowana radiolka stoi, siedzą i pączki wpie*dalają.
15 sekund ciszy...
- Nie wpie*dalamy pączków tylko bułki z serem.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:07.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.