View Full Version : Jak cycata Niemka z pomarańczowymi przyjaciółmi obaliła Ben Alego [Tunezja, Styczeń 2011]
Styczeń roku pańskiego 2011 obfitował w wydarzenia, których nie zapomnę do końca życia. W czasie zmian ustroju, zamieszek i obalenia dyktatora Ben Alego znaleźliśmy się w jej samym centrum. Tunezja, miało być offowo i piaskowo, była ucieczka z kraju i przewóz połamanego kolegi z Sahary do płonącego Tunisu.............
do Rzymu (oprócz Pretora) dotarliśmy w czwartek, 06 stycznia, krótki wieczorny wypad, na carbonarę i do miasta. Część grupy poszła dalej zwiedzać, reszta wróciła do hotelu.
http://lh4.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sB_Mmi7I/AAAAAAAAChU/pgn5krPfOko/s800/IMG_2575.JPG
http://lh5.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sCMX-yQI/AAAAAAAAChY/LsnE7n498vA/s800/IMG_2586.JPG
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sCuFhitI/AAAAAAAAChc/GWONYAMkajg/s800/IMG_2590.JPG
W Rzymie, na wąskich uliczkach nikt zbytnio nie przejmował się wyciągając swojego skutera, zaparkowanego wśród innych, że przewróciło się przy okazji kilka sztuk :)
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sDFYHXkI/AAAAAAAAChg/nuKGGwW53y8/s800/IMG_2609.JPG
następnego dnia, w piątek dotarliśmy do portu, gdzie Sławek Z MarcinemT już na nas czekali. Motocykle wypakowane z busów (doprawdy nie wiem jak to Sławek zrobił, 11 motocykli na 2 Sprinterach + wszystkie bagaże + kufry w GSA i ZERO ryski)
http://lh3.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sDqdCdWI/AAAAAAAAChk/twVI38OXNbs/s800/IMG_2618.JPG
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sELhPUkI/AAAAAAAACho/_Y-t8dDB1lE/s800/IMG_2627.JPG
http://lh5.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sEuHMc6I/AAAAAAAAChs/VtuMvhck4ro/s800/IMG_2644.JPG
następnego dnia rano (sobota) dotarliśmy do Palermo, piękna słoneczna pogoda.
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sFDZTBTI/AAAAAAAAChw/VdDUk7mSHgY/s720/DSC_3771.JPG
opracowanie tras, różne propozycje i przepisanie waypointów przez maniaków GPS
http://lh5.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sFZUpB0I/AAAAAAAACh0/eRlkH_upnf4/s800/IMAG0056.jpg
Następnym razem nie wyślemy Paszczura do celników, nakrzyczał na nich i kazali nam czekać, aż wszystkich odprawią :)
http://lh4.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sF4vi1cI/AAAAAAAACh4/tuxvTEBAOsA/s800/IMG_2683.JPG
Wyjazd z Tunisu i podział na 3 grupy,
Pierwsza grupa, Pretor i Krzychu zostali w hotelu, jeden miał opuchnięte oczy i majaczył w gorączce, drugi kulał i musiał leżeć,
Druga grupa, czyli GSy i Transalp pojechali asfaltami (...)
Trzecia grupa, pod moim przewodnictwem (ROB, Sikorp, Synaj i dopra) udała się w kierunku góry jogurtowej, częściowo zbaczając z asfaltów i jadąc pięknymi twardymi szutrami.
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sGcN-RrI/AAAAAAAACh8/BQ8T5bPA7k0/s800/IMG_2689.JPG
http://lh5.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sG_xjgMI/AAAAAAAACiA/WDid09bPhrY/s800/DSC_3788.JPG
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sHQrya_I/AAAAAAAACiE/SwBLu9VtM6Y/s800/IMG_2690.JPG
http://lh5.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sIBCubfI/AAAAAAAACiI/1VWmxnQuisE/s800/IMG_2693.JPG
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sIoEBe_I/AAAAAAAACiM/dgh-6e-rbao/s800/IMG_2695.JPG
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sJmKhvGI/AAAAAAAACiU/_ZKCy9tOoI4/s800/IMG_2701.JPG
Dougga, niektórzy poszli zwiedzać, inni woleli popilnować motocykli.......
http://lh5.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sKH5iOqI/AAAAAAAACiY/U6pPgQdu9Xg/s800/DSC_3790.JPG
http://lh5.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sKjdUAwI/AAAAAAAACic/6QeqgQ8ZL80/s800/IMG_2705.JPG
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sLUBGjHI/AAAAAAAACig/mWO4HsUGLLk/s800/IMG_2716.JPG
http://lh6.ggpht.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sMBuvr7I/AAAAAAAACik/YXDN50uFSto/s800/DSC_3793.JPG
znalazłem jakiś skrót, który okazał się ślepą drogą, ale przynajmniej zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie.
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sMglzYSI/AAAAAAAACio/9EJHb53qAbA/s800/DSC_3795.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sM4waLhI/AAAAAAAACis/TK5bFfATYbY/s800/DSC_3801.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sNcqxUYI/AAAAAAAACiw/1DYc2mcsv28/s800/IMG_2722.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sOLecy8I/AAAAAAAACi0/LUAsGyebDm0/s800/IMG_2729.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sQHDRLoI/AAAAAAAACi8/HW-2HAP_SMU/s800/IMG_2733.JPG
udaliśmy się w kierunku Table de Jogurtha, wybrałem skrót :), który biegł najpierw drogą szutrową, następnie przerodził się w ścieżkę dla osła (uwielbiałem te ścieżki, idealne klimaty dla enduromaniaków), mam nadzieję, że moim kolegom też się podobały, jeśli nie to już nie zobaczycie naszej wspólnej fotorelacji z wyjazdu gdzieś tam.........
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sR00kdWI/AAAAAAAACjE/9eTvd9j99KI/s800/DSC_3802.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sSSANeiI/AAAAAAAACjI/Dsxa_UC1rCU/s800/DSC_3812.JPG
Szybko zrobił się wieczór, musieliśmy wracać do cywilizacji (ot taki urok podróżowania "niemieckich" turystów) brak namiotów zmusił nas do intensywnego szukania hotelu. Objazdami, zmuszeni przez policję musieliśmy wrócić do Le Kef, tam spotkaliśmy się wszyscy, oprócz Pretora i KSTR, w hotelu na sziszy i zimnym piwku. Wtedy też po raz pierwszy usłyszeliśmy, że w Tunezji są jakieś problemy polityczne i zamieszki.......
Jestem ciekaw czy DRZ-ta dała radę. Pytam, bo chyba kupiona ode mnie przez allegro :):), bez oglądania :)
Pozdrawiam
Bardzo się cieszę, że i do nas relacja dotarła :Thumbs_Up::)
Owszem, owszem, trafiłeś w dziesiątkę. Ale zanim, wysłałem kaske zrobiłam wywiad na Dolnym Śląsku… kim jest Szparag??. Dzisiaj nikt nie jest anonimowy, nikt się nie ukryje:D
A poważnie wielki plus za uczciwość!!
DRZ-a spisała się doskonale, owszem na czarnym koledzy musieli jechać ciut wolniej, choć na motozach szybko się nie da. Przeloty po 400 km nie stanowiły problemu. W terenie dawała radę jak należy, i zwykle nie ustępowała innym, oczywiście wyjątek stanowił Dopra, który przemieszczał się w terenie z prędkościami przeczącymi prawom fizyki.
Generalnie DRZ-a to fajny sprzęt, niezawodny i wbrew pozorom nadaje się do średniodystansowych wypraw enduro.
Dopra, prowadziłeś zaj….biście:bow:, a trasa w kierunku Góry Juggurta była jedną z ciekawszych jaką w Tunezji zaliczyliśmy, tak więc zbędna skromność. ja w każdym razie chętnie powtórzę taką wyprawę tylko muszę się pozrastać:).
synaj - zapraszam do powitalni :D, żeby Cię wszyscy "jak trzeba" poznali
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=69&page=257
Bardzo się cieszę, że i do nas relacja dotarła :Thumbs_Up::)
mimo, że mnie - beemiarza tu nie lubią to i tak będę pisał ;)
mimo, że mnie - beemiarza tu nie lubią ;)
Tylko bez tanich melodramatów proszę ;)
Pisz pisz bo fajna impreza :)
mimo, że mnie - beemiarza tu nie lubią to i tak będę pisał
Nie przejmuj się. Mnie też nie lubią, a piszę :D
Mirek Swirek
18.02.2011, 16:37
mimo, że mnie - beemiarza tu nie lubią to i tak będę pisał ;)
Nie rób scen beemiarzu ;)... Pisz pisz...:Thumbs_Up:
zbyszek_africa
18.02.2011, 19:30
"Fajna Drzeta" i "muszę się pozrastać" kurna cos mi nie pasuje jedno do drugiego:( napisz coś więcej:) Bo na advrider przedstawialiście to jak wielki horror:dizzy:
pozdr.
Gradient
18.02.2011, 20:13
Beemki są zajebiste.:at:
Marcin.111
18.02.2011, 23:59
Sorki za offa ale jak przeczytam to przypomniało mi się coś o przydatności DRZ do turystyki.
Para z Holandii na DRZtach przejechała prawie cale USA. Polecam opis na:
http://advrider.com/forums/showthread.php?p=10289818
Ale nie zmieniam już tematu i czekam na dalszy opis. Nawet się przyznam że już od dawna miałem nadzieje że się pojawi u nas opis tej wyprawy.
"Fajna Drzeta" i "muszę się pozrastać" kurna cos mi nie pasuje jedno do drugiego:( napisz coś więcej:) Bo na advrider przedstawialiście to jak wielki horror:dizzy:
pozdr.
No bałem się że Dopra będzie udawał telereportera z TVN ale jak widać ten sam wyjazd można opisać bez przejaskrawień, zbędnego tragizmu, kłębów dymu wojny i wojskowych helikopterów :Thumbs_Up: :)
Czarna Mamba
19.02.2011, 11:44
No bałem się że Dopra będzie udawał telereportera z TVN ale jak widać ten sam wyjazd można opisać bez przejaskrawień, zbędnego tragizmu, kłębów dymu wojny i wojskowych helikopterów :Thumbs_Up: :)
:Thumbs_Up:
Kolejny dzień zaczęliśmy ciekawą drogą (dzięki Rumpel)........
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sSxNrNqI/AAAAAAAACjM/xZeCrjRhIlI/s800/DSC_3813.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sTf02fII/AAAAAAAACjQ/MstP0bKWrQw/s800/DSC_3816.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sT6Xq6AI/AAAAAAAACjU/k4WiGMEJIzo/s800/IMG_2755.JPG
Zatrzymaliśmy się na śniadanie, jako, że te serwowane w hotelach to croissant z dżemem, prawdziwi adventurowcy się tym nie najedzą :) Jadąc przez trochę większą miejscowość zatrzymałem się w miejscu gdzie było najwięcej tubylców, zakup owoców, słodyczy, wody mineralnej itp. W którymś sklepie spożywczym znajduję, wzorem amerykańskich marketów, ladę a za nią przemiła pani robiąca świeże kanapki z bagietki, warzyw, tuńczyka i osssstrego sosu. Namówiłem wszystkich na nie, nikt się nie zatruł :)
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sUZl_95I/AAAAAAAACjY/2kP1DlbGFlw/s800/DSC_3817.JPG
Spożywając te przysmaki przy motocyklach, co chwile przychodził Tunezyjczyk pytając się o coś tam w swoim języku, nastawienie naprawdę pozytywne, do czasu gdy nie podjechał samochód, wysiadł z niego nienagannie ubrany w skórę, koszulę, lakierki wysoki mężczyzna. Katem oka ujrzałem leżące na siedzeniu pałki policyjne, samochód szybko odjechał, a my byliśmy świadkami nagłej zmiany nastawienia mieszkańców, w jego kierunku zaczęły lecieć jakieś okrzyki, on kazał nam natychmiast odjeżdżać i to w dodatku z powrotem. Wskakujemy na motocykle i mówimy mu że skręcamy zaraz w prawo na "mountain, mountain" :)
Ujeżdżamy ok 400m, nagle widzimy przed sobą w odległości ok 200m skandujących i rzucających ludzi kamieniami, którzy zablokowali drogę wyjazdu z miejscowości. Było ich około 70-100, a przed nimi 2 (słownie: dwóch) policjantów z karabinami gazowymi strzela do tłumu. Szybka ocena sytuacji, skręt w lewo i już ścieżką dla osła próbujemy ominąć blokadę.
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sU8G-erI/AAAAAAAACjc/XRjZoeRzcyg/s800/DSC_3820.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sWBHQRzI/AAAAAAAACjg/LxNYv8_Ja1Y/s800/IMG_2758.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sWlveCsI/AAAAAAAACjk/pAjok4iymO8/s800/IMG_2759.JPG
Zaczęło się szukanie objazdu.......
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sXJ1kODI/AAAAAAAACjs/xTzvWEvATTE/s800/IMG_2760.JPG
wielokrotnie zawracaliśmy, rozpadlina, wąwóz lub po prostu koniec drogi w gospodarstwie. Pogoda cały czas przepiękna.
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sXuzJo8I/AAAAAAAACjw/5V6Da0ab1mI/s800/IMG_2762.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sYfAiZXI/AAAAAAAACj0/qc_C6sYGbvg/s800/IMG_2763.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sY9sRhcI/AAAAAAAACj4/A56-hN72v7o/s800/DSC_3821.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6saMcOx5I/AAAAAAAACj8/3Fy6X-2oU4s/s800/DSC_3824.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6saiWxzVI/AAAAAAAACkA/SN4a77fVHAc/s800/DSC_3827.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sba7x4kI/AAAAAAAACkE/SLo_5DxLS_4/s800/DSC_3831.jpg
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sb1BjFuI/AAAAAAAACkI/R20qkXHj1Fk/s800/IMG_2774.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sclZYZ1I/AAAAAAAACkM/MupUpw1Pm6E/s800/P1101729.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sdm9ytNI/AAAAAAAACkQ/2l_ajrP-YZM/s800/IMG_2781.JPG
i znowu trafiamy na piękną, szutrową drogę - skrót, dookoła wysuszony step, ale tu musi być w lecie gorąco......
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6seD2y4KI/AAAAAAAACkU/g3oJXyq5rY4/s800/IMG_2790.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sepExcLI/AAAAAAAACkY/oLCriM9BBUA/s800/DSC_3841.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sfKKhF6I/AAAAAAAACkc/9G1Y9RAjYTE/s800/DSC_3851.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sfRciRLI/AAAAAAAACkg/dgnM02a8LBM/s800/IMG_2796.JPG
Kolejny dzień zaczęliśmy ciekawą drogą (dzięki Rumpel)......
jeszcze raz napisze "nie ma za co"
fajne foty, dawaj dalej ;)
"Fajna Drzeta" i "muszę się pozrastać" kurna cos mi nie pasuje jedno do drugiego:( napisz coś więcej:) Bo na advrider przedstawialiście to jak wielki horror:dizzy:
pozdr.
Zbyszek, w tych stwierdzeniach niema żadnej sprzeczności. Mimo solidnej gleby wciąż uważam ze to świetny sprzęt. Sprawdził się w różnych warunkach, po czym jechaliśmy widać na zdjęciach Dopry:), sam wypadek tłumaczę brakiem dobrego objeżdżenia motocykla, kupiłem go późną jesienią i przed Tunezją zaliczyłem kilka wycieczek „wokół komina”:mad:, tam była droga z ubitego na kamień piachu, gdzie niegdzie nawiany był piasek sypki z głębokimi koleinami, być może bardziej doświadczony rider wyszedłby z tego bez kłopotów, mnie na jednej z takich piaszczystych łach wysadziło z siodła. To był ułamek sekundy i leżałem na glebie, więc nie potrafię nawet powiedzieć, co bezpośrednio spowodowało wywrotkę. W każdym razie, Suzi w tej chwili zalicza kosmetyczne naprawy.. i oby do wiosny;)
No bałem się że Dopra będzie udawał telereportera z TVN ale jak widać ten sam wyjazd można opisać bez przejaskrawień, zbędnego tragizmu, kłębów dymu wojny i wojskowych helikopterów :Thumbs_Up: :)
Były i dymy i helikoptery, była też wspaniała włóczęga enduro wiec nie bardzo rozumiem co cię w tej historii tak drażni, to nie bajki wyssane z palca, ale wydarzenia które kilka osób przeżyło, a więc jeśli uważasz że ktoś gdzieś rozmija się z prawdą to pisz konkretnie kto i gdzie „przejaskrawia”???..... .to wszystko.<O:p</O:p
Pierdolcie marudzenie co niektórych , piszcie i dawajcie foty , oglądam z ochotą fotki i czytam relacje , jest to jeden z nielicznych działów na który regularnie zaglądam . Preferuję czytać i oglądać foty , bez względu na to , kto czym jechał , niż sranie po iglakach o problemach z prostatą wuja Mietka niereformowalnych posiadaczy motocykla Africa Twin .
A ja lubię przejaskrawienia, tragizm, dymy wojny i helikoptery, piękne foty...relacje nasycone emocjami i emocje czytających...dlatego niech autorzy piszą a fakt, że ta opowieść wzbudza emocje czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną...:umowa:
Jaro-Ino
20.02.2011, 14:31
Ja również czekam na kolejne odcinki :) Każda relacja podnosi człowieka na duchu i pozwala zobaczyć na zdjęciach swoje marzenia. Marzą mi się wyjazdy w takich ekipach o jakich czytam z wielką ciekawością na tym forum. Kunszt pióra relacjopisarzy jest z najwyższej półki. Dzięki Wam wiem, że spełnie swoje marzenia podróży w te miejsca, w których wam już udało się być :) Dzięki! Piszcie dalej :)
niż sranie po iglakach o problemach z prostatą wuja Mietka niereformowalnych posiadaczy motocykla Africa Twin .
No chyba, że wuj Mietek miał problemy z prostatą w pięknych okolicznościach przyrody, w egzotycznym kraju, mknąc przez bezdroża na swoim stalowym rumaku...
Były i dymy i helikoptery, była też wspaniała włóczęga enduro wiec nie bardzo rozumiem co cię w tej historii tak drażni, to nie bajki wyssane z palca, ale wydarzenia które kilka osób przeżyło, a więc jeśli uważasz że ktoś gdzieś rozmija się z prawdą to pisz konkretnie kto i gdzie „przejaskrawia”???..... .to wszystko.<o>:p</o>:p
Jak dla mnie to owe opisy i relacje mogą być nawet po części fabularyzowane. Ważne aby były napisane ciekawym językiem i okraszone pięknymi zdjęciami. Wtedy to moje zapotrzebowanie na egzotyczną fotorelację zostanie pozytywnie zaspokojone.
pisz pisz i trzymaj sie swojego, nie zniechecaj sie niczym... Chodzi o to aby wiecej postów to była relacja a nie pierdolety.
Tego samego dnia dojechaliśmy do Tamerzy, dojechali do nas również Pretor i KSTR, chorzy zostawieni w Tunisie, dwa dni wcześniej.
W trakcie szukania noclegu dla 11 facetów poznaliśmy miłego Tunezyjczyka przewodnika, miłośnika motocykli. Zaproponował nam korzystną cenę za pokazanie drogi przez słone jezioro Chott El Gharsa, wąwozu niedaleko Tamerzy jak i zabranie wszystkich bagaży na terenówkę. Koledzy z GSA się ucieszyli, mi było wszystko jedno.
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6shZRMqvI/AAAAAAAACko/ciWppdeSmWY/s800/DSC_3861.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sjdBISqI/AAAAAAAACk0/0aLmbCxMbBw/s800/DSC_3870.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6skee-y1I/AAAAAAAACk8/KpkfYmqNO_Y/s800/IMG_2803.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6smIOrMEI/AAAAAAAAClI/9gIK7i8WicU/s800/IMG_2837.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6snEYvo0I/AAAAAAAAClM/nn1AOBG-m9A/s800/IMG_2846.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6soAYGkxI/AAAAAAAAClU/Rjk_EXrCWO8/s800/IMG_2871.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6spA7dpgI/AAAAAAAAClc/aKP3mLTPrQY/s800/IMG_2880.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6spi92zqI/AAAAAAAAClg/IFTtcS_z5Kk/s800/IMG_2882.JPG
piękny widok, prawda?
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sqiMXyHI/AAAAAAAAClo/IwVhkxpBOw0/s800/DSC_3882.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sr_94_RI/AAAAAAAAClw/y61k9w_9UZ8/s800/DSC_3889.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6ssZhiYyI/AAAAAAAACl0/LKmE1CjZu2g/s800/IMG_2887.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sszp_bSI/AAAAAAAACl4/WkV0kS6n9J4/s800/IMG_2890.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6stmqnNwI/AAAAAAAACl8/yrhcZf3pn0Y/s800/IMG_2893.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6suxpIXzI/AAAAAAAACmE/gDwW3QdnPHg/s800/IMG_2896.JPG
Dorzucę swoje 3 grosze…:)
Tamerza, czyli starożytny Ad Torres to górska oaza położona na zboczu kanionu. Następnego dnia rano nasz nowy przyjaciel Farouk poprowadził nas w głąb kanionu… cholera głębokość i podcięte przez rzekę ściany skalne robią wrażenie, niektórzy twierdzili że większe niż Petra w Jordanii .Dzień wcześniej po znalezieniu noclegu i zaparkowaniu bajków na bezpiecznym parkingu spędziliśmy wieczór przy dobrym miejscowym żarciu i nie tylko:beer2: w towarzystwie czeskiego małżeństwa oraz Faruka, który na kompie pokazywał zdjęcia miejsc przez które jutro jedziemy, w miarę oglądania zdjęć emocje rosną … u mnie w każdym razie, ale reszta też się kręci niespokojnie na krzesłach;).
Czeskie małżeństwo z dziećmi przemierzało Tunezję w dwóch Defenderach, po co w dwóch pytamy? Ano proste jeden się zakopuje to drugi wyciąga, pokazywali zdjęcia z takiej akcji<?xml:namespace prefix = st1 ns = "urn:schemas-microsoft-comhttp://africatwin.com.pl/ /><st1:PersonName alt=</st1:PersonName>. Przemili i odważni ludzie z przygodą we krw<st1:PersonName w:st="on">i.</st1:PersonName>
Następnego dnia pakujemy tobołki do Land Cruisera Faruka sami na motocykle i w drogę. Najpierw w dół drogą wybudowaną przez Erwina R. i Africa Corps w kierunku rozległej równiny (zarówno drogę jak i równinę widać na zdjęciach) i dalej przez Chott El Gharsa... będzie się działo:rolleyes:.<O:p</O:p
RAVkopytko
21.02.2011, 22:19
:lukacz:
zbyszek_africa
21.02.2011, 22:39
:lukacz:
Bartasso
21.02.2011, 22:56
śmiało Marcinie dalej:)
A ja lubię przejaskrawienia, tragizm, dymy wojny i helikoptery, piękne foty...relacje nasycone emocjami i emocje czytających...dlatego niech autorzy piszą a fakt, że ta opowieść wzbudza emocje czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną...:umowa:
Polecam czteropak Rambo... :D
no właśnie Faruka, dzięki Synaj. Jakoś nie mogę spamiętać tych imion.
A reszta niech tak się nie opycha tym popcornem bo będziecie mieli wzdęcia.
na słonym jeziorze, bez bagaży, co niektórym coś się poprzestawiało w głowach, nagle manetka odkręcona i wyścigi, tyle tysięcy kilometrów od domu, taki brak rozsądku, przy okazji, po drodze mieliśmy przyjemnośc oglądać jakieś budowle - makiety do nowych filmów
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6svcfFeUI/AAAAAAAACmM/KObpsn4jEso/s800/DSC_3896.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6swVZyKFI/AAAAAAAACmU/M9birnEcGlc/s800/DSC_3898.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6swhGS14I/AAAAAAAACmY/bfplMa9WBKg/s800/IMG_2904.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6sw0wUDGI/AAAAAAAACmc/BwiowJZwvGU/s800/IMG_2906.JPG
na tym pustkowiu oszalałem z radości, wreszcie mogłem sprawdzić moc HP2, prędkość 150 km/h na słonym jeziorze, po dziurach dostarcza morze adrenaliny...............niestety moja radość trwała krótko. Nagle poczułem, że z tylnym zawieszeniem jest coś nie ta, zwolniłem, zatrzymałem się i zobaczyłem tylny błotnik leżący na tylnym kole................ZERO amortyzatora z tyłu... :(:(:(:(:(:(:(:(
Dla nieznających rozwiązania amortyzacji w BMW HP2 z tyłu. Oryginalnie jest zamontowany amortyzator powietrzny (poduszka powietrzna), wygląda to jak w naczepach tirów, rozwiązanie dosyć ciekawe, bardzo lekkie, super komfortowe i mało skomplikowane.
Niestety mój błąd montażu dodatkowego chlapacza z cordury z tyłu, a w szczególności montaż za pomocą trytytek do oryginalnego plastikowego błotnika spowodował przetarcie plastikowymi opaskami miecha z powietrzem. Wystarczyło te trytytki zamocować od wewnątrz koła i nie było by tego problemu, a tak motocykl umarł na środku słonego jeziora, a ja wściekły na siebie uzmysłowiłem sobie, że sahara to może i tak, ale nie dla mnie w tym roku ;(
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6szCpskeI/AAAAAAAACmw/vqgnlZpTwOs/s800/IMG_2920.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s0M6KeCI/AAAAAAAACm4/IBWBzocr610/s800/IMG_2926.JPG
na szczęście jeden z kolegów na GSA miał chyba wszystko ze sobą w 3 kufrach, udało się amortyzator częściowo uszczelnić łatkami do dętki, a kompresor na 12V został zainstalowany na stałe w moim motocyklu. Tył mi się obniżał, ja włączałem kompresor, tył się trochę podniósł, ja go wyłączałem i tak dojechaliśmy do hotelu 80 km dalej ;)
W między czasie mieliśmy takie widoki:
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s0rqDmII/AAAAAAAACm8/Cmv0PwZme8w/s800/IMG_2956.JPG
udało się dojechać do Star Wars......
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s1KT6PjI/AAAAAAAACnA/vPcJHGqEZ3c/s800/IMG_2958.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s1mqvIlI/AAAAAAAACnE/PKXlbrN_5q4/s800/IMG_2960.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s19xcbuI/AAAAAAAACnI/m-og2hqxaxo/s800/IMG_2962.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s2KPMMeI/AAAAAAAACnM/cizKyRLYIg4/s800/IMG_2965.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s3IpV1FI/AAAAAAAACnU/Wg65SQLrJ4c/s800/IMG_2969.JPG
ja i tak miałem w głowie, że moje podróż się zakończyła jakoś nic w głowie nie miałem oprócz amortyzatora :(
https://lh6.googleusercontent.com/_hQDH9GMyr6g/TU6VIQ1uuMI/AAAAAAAAarA/iIIjzygU9mU/untitled-2914.jpg
Mirek Swirek
25.02.2011, 22:50
ja i tak miałem w głowie, że moje podróż się zakończyła jakoś nic w głowie nie miałem oprócz amortyzatora :(
Wierze, nie wspólczuje a zazdroszcze! Zasmakowałeś ducha adwenczur ! No i ekipa.. klasa. Relacja też klasa :Thumbs_Up:
A to nieobrobiony film (skończyła mi się miesięczna licencja na program do obróbki filmów) z słonego jeziora, dzidowania i awarii HP2 ;)
<iframe title="YouTube video player" src="http://www.youtube.com/embed/QhExKv8Hd_0" allowfullscreen="" width="853" frameborder="0" height="510"></iframe>
No no, dalej kolego :Thumbs_Up::Thumbs_Up: :):) klasa !!
dopra chyba nie poszedles spac :drif: dawaj dalej :lukacz:
następnego dnia pojechaliśmy w kierunku Douz, podczas tankowania ekipa się podzieliła, amortyzator dzięki Darkowi i jego zestawowi do napraw opon bezdętkowych został naprawiony tak profesjonalnie, że działa do dzisiaj ;)
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s3TvYuyI/AAAAAAAACnY/AkPSkE66rmo/s800/IMG_2978.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s3-hHtwI/AAAAAAAACng/n13lGDz6o14/s800/IMG_2981.JPG
po kilku objazdach zablokowanej drogi przez policję udało nam się dojechać do bramy sahary.............zaczął padać deszcz :)
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s4Rj7ypI/AAAAAAAACnk/Cy3wlstEQh0/s800/IMG_2987.JPG
znaleźliśmy 4 gwiazdkowy hotel i za 150 zł od osoby mieliśmy pokój, obiadokolację i śniadanie naprawdę królewskie.....
Tankowanie w Douz
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s60WNdxI/AAAAAAAACnw/ANObTOwWbG4/s800/IMG_3003.JPG
i Sahara.
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s7UVfReI/AAAAAAAACn0/7vYp7nKSmE8/s800/IMG_3004.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s8OCrf7I/AAAAAAAACn8/AZ-RfyNeBHI/s800/IMG_3009.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s8hRteyI/AAAAAAAACoA/CMrH0NFCDiM/s800/IMG_3011.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s9AwHDCI/AAAAAAAACoE/Q5wKQLfhXwg/s800/IMG_3013.JPG
niestety, kilka kilometrów po wjeździe na pustynię, kolega Krzychu na LC8 wpada przednim kołem w piasek, on sam katapultuje i ląduje na barku. Jego okrzyk i blada twarz nie wygląda ciekawie.
podejmujemy decyzję, że wraca do Hotelu, wraz z nim 2 kolegów, ja odprowadzam jego KTMa a on z Pretorem na DRZ400,
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s9gj-IeI/AAAAAAAACoI/XIQg47cH23w/s800/IMG_3014.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s-DdDD5I/AAAAAAAACoM/0471nv6uI24/s800/IMG_3015.JPG
to nie jest miejsce dla takich ciężkich motocykli, mój był trochę za ciężki.....
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6s_U_D0BI/AAAAAAAACoU/5utDtzVquic/s800/IMG_3022.JPG
w oddali płonące Douz.......
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tBXuO9bI/AAAAAAAACok/R1nLPEgEgKI/s800/IMG_3040.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tDEkr2VI/AAAAAAAACow/M2uo06VvzMM/s800/IMG_3084.JPG
c.d.n
Halo halo monsieur Dopra, co to za przerwy?? ;)
nikt nie czyta to przestałem pisać ;), spróbuję wieczorem coś napisać i dokończyć
lazyjack
16.03.2011, 13:26
dawaj,dawaj
nikt nie czyta to przestałem pisać ;), spróbuję wieczorem coś napisać i dokończyć
skąd wiesz ?
ja tam czytam nie tylko zdjęcia oglądam :)
No i ja tez czytam.Nawet zastanawialem sie,jesli ty masz cycata Niemke,to co mam ja :confused: :D
Nawet zastanawialem sie,jesli ty masz cycata Niemke,to co mam ja :confused: :D
chudego Niemca
:vis: :cold: :( :dizzy: :mur: :umowa: :eek::pain10::fool2::stop::fool::convulsion::osy:. .........:kawa::kawa::kawa:...wymysl cos na czasie :D
Marcin.111
16.03.2011, 21:25
Pisz pisz bo czekamy...
na pustyni, mokrej zresztą po opadach dzień wcześniej, co niektórzy mieli problemy z....
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEu_tK_ZgI/AAAAAAAACw4/vyM6yfsCAlk/s800/DSC02244.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvBCW344I/AAAAAAAACw8/YcJdb6y3TC0/s800/DSC02246.JPG
co niektórzy sobie trochę pojeździli...
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tEpfa4MI/AAAAAAAACo4/3QZnoyZ1xGM/s800/IMG_3092.JPG
w drodze do Ksar Ghilan niestety Synaj, na DRZ 400 miał poważny wypadek, motocykl wyrzucił go na koleinie w powietrze, niefortunnie spadł na rękę i złamał ją w przedramieniu, wtedy zaczęły się nasze kłopoty....
Niestety nie mam żadnego zdjęcia z tego zdarzenia, udało nam się dodzwonić do kolegów w Douz, ściągnęli Land Cruisera i zabrali go do "szpitala". Tam okazało się, że ręka wisi na mięśniu, chirurga nie ma i nie będzie, musimy jechać do innego miasta. I tak Synaj rozpoczął podróż, z wiszącą ręką od szpitala do szpitala szukając pomocy, ale o tym może on sam opisze............
Pozostała część ekipy została z dwoma motocyklami w plusie. Zaczęliśmy organizować transport z Douz do Tunisu, nikt nie chciał się tego podjąć, kierowcy się bali, wprowadzono godzinę policyjną, nikt nie wiedział co się stanie, zamieszki ogarnęły cały kraj............policja uciekła, ludność zaczęła brać sprawy w swoje ręce............
Większość z nas nie miała pieniędzy, bo bankomaty i banki były spalone, od kilku już dni, w 90% nie działały terminale na karty kredytowe.
Udało się w końcu załatwić pickupa, gość zabrał 2 motocykle, ROB, KSTR i ja - dopra pojechaliśmy z motocyklami, 2 część grupy została w szpitalu, w Kebili z Synajem i Sikorp-em.
Po drodze mieliśmy problemy w każdej miejscowości na trasie do Tunisu, wszędzie zamieszki, blokady dróg, uwierzcie, że podjazd na motocyklu do grupy młodzików (18-22 lata) stojących na środku drogi, koło palących opon, krzewów i śmieci, oni z maczetami, rurami i kamieniami, wywoływał gęsią skórę na karku, czegoś takiego w życiu nie przeżyłem, za każdym razem zastanawiałem się, czy któremuś z nich nie wpadnie do głowy zamachnąć się tym co trzyma w ręku...................
No, zaczyna się ciekawie :).
Będąc 60 km od Tunisu, mając 500 km za sobą nagle kierowca pick-upa zwraca na zwężeniu autostrady, zatrzymuje się i przerażony krzyczy, że w Tunisie jest wojna i czołgi i on dalej nie jedzie. Nagle zabiera się do wypakowywania motocykli, mówi, że je tu zostawia na poboczu autostrady. Udaje się nam go przekonać do zabrania ich z powrotem do najbliższej stacji benzynowej, co robi, odjeżdżając nam, a my ubieramy kaski i zaczynamy pościg.
Jakoś startuję ostatni, zaczyna się ściemniać, nie widzę motocykli, zaczynam jechać szybciej i szybciej, nagle w oddali widzę czerwone pojedyncze czerwone światło, pomyślałem, że to któryś z naszych, zauważyłem, że zjeżdża z autostrady zjazdem, gonię go, w końcu, w mieście, na światłach okazuje się, że to nikt z naszych, tylko jakiś tubylec, FUCK, wracam na autostradę........................
Doganiam kolegów tuż przed zjazdem na stację benzynową, a tam naszym oczom ukazują się, na środku parkingu stojące motocykle, dookoła rozwalone bagaże i brak naszego pickupa i kierowcy. Facet tak się przestraszył, że po prostu wywalił motocykle i bagaże i uciekł nie czekając na nas i zapłatę.........zostaliśmy na stacji, godzina policyjna właśnie się zaczęła.........no nic musimy tu zostać.
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tGu-coNI/AAAAAAAACpE/IFReJDHWvm4/s800/IMG_3117.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tHWb80RI/AAAAAAAACpI/b_9m65M-tw8/s800/IMG_3127.JPG
okazuje się, że w czasie gdy nasz kierowca pickupa zawrócił na autostradzie, dotychczasowy prezydent Tunezji, Ben Ali uciekł z kraju, zaczęła się euforia, a przy okazji rabunki i dalsze palenie budynków państwowych.
Całą noc, autostradą jadą ciężarówki wojskowe z żołnierzami i tiry z czołgami w kierunku Tunisu, wiemy że to nie przelewki.
Rankiem, udaje nam się przekonać kierowcę pomocy autostradowej drogowej do przewiezienia motocykli Synaja i Sikorpa do miasteczka portowego, do Tunisu, za kosmiczne pieniądze, 1200 zł za 60 km :Sarcastic:
Po drodze do Tunisu, w miasteczkach nadmorskich, ukazują się takie oto widoki:
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvBoSqozI/AAAAAAAACxA/vwoV-3qB8To/s800/DSC02288.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvB7fvztI/AAAAAAAACxE/HYSFQhw7jQA/s800/DSC02293.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvCGhG5ZI/AAAAAAAACxI/6mryFS0K1Ak/s800/DSC02296.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvCjBgqaI/AAAAAAAACxM/W64VwQB70JI/s800/DSC02297.JPG
Wjeżdżamy do La Goulette, po drodze mijamy rozszabrowaną fabrykę sprzętu LG, na ulicach mnóstwo styropianów i kartonów po sprzęcie RTV, co jakiś czas widzimy zdezelowany samochód, wygląda na nowy, nie wiem co tu się stało.
Wyjaśnienie przychodzi po wjeździe do portu, okazuje się, że w dzień gdy mieliśmy tu dotrzeć ponad tysiąc osób napadło na port, celnicy i policja uciekła, zaczęła się kradzież, kradli nowe samochody, wybijali tylne szyby, ładowali do nich co się dało, włącznie z komputerami celników i wywozili wszytko do miasta. Sytuację opanowała grupa specjalna wojska, przyjechali Hummerem, w 9, karabiny z ostrą amunicją, położyli dwustu rabusiów na ziemię i kazali czołgać się do Tunisu, reszta w międzyczasie uciekła. Wszytko, ze szczegółami opowiedział nam Polak, który czekał na odprawę celną, gdy ta horda wpadła do portu. Nie zazdroszczę mu............
Przed wjazdem wojsko i kontrola, tylko miejscowi i turyści mają prawo tu wjechać.
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tKtAnycI/AAAAAAAACpg/uKMkV1afABE/s800/IMG_3131.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvDXKsaoI/AAAAAAAACxU/RHCR_FqkRMA/s800/DSC02349.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvDtxDnOI/AAAAAAAACxY/hCp5zK7AJEU/s800/DSC02355.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tOXY7A3I/AAAAAAAACpw/Z7X7bx9MJ5o/s800/P1161740.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tO2L2-fI/AAAAAAAACp0/7SIIa0V__K4/s800/P1161741.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tT2Qs9AI/AAAAAAAACqU/byqXW1LAMeQ/s800/IMG_3151.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tUYqVgAI/AAAAAAAACqY/ysMfmVVDEwQ/s800/IMG_3152.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tVLjCuyI/AAAAAAAACqc/5b3whR8lZMk/s800/IMG_3155.JPG
zdezelowana Panamera za pół miliona zł......
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tWEzPl_I/AAAAAAAACqk/PoW64b0zWEk/s800/IMG_3164.JPG
wszędzie pełno wojska
https://lh5.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvEfNyD3I/AAAAAAAACxg/jGokCtbRhJw/s800/DSC02407.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvEs9AQ1I/AAAAAAAACxk/qWROa9iCMYA/s640/DSC02408.JPG
udaje nam się kupić bilety na prom, nasz niestety nie przypłynął, Synaj z Sikorp-em dojeżdżają w ostatniej chwili, w pośpiechu uciekają ze szpitala, w którym dzień wcześniej zoperowali rękę, po trzech dniach.......
Odprawa celna, na kolanie, brak komputerów, drukarek, port zniszczony......
https://lh6.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TYEvFKTMFzI/AAAAAAAACxo/v7GcbfzMijc/s800/DSC02419.JPG
w oddali płonący Tunis............
https://lh3.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tZuf-URI/AAAAAAAACq8/xnRZVZbtOzQ/s800/IMG_3224.JPG
a my szczęśliwi, że zmierzamy ku Europie, wszyscy na pokładzie, z motocyklami.....
https://lh4.googleusercontent.com/_NmyT8nfu1l8/TT6tZUE8dZI/AAAAAAAACq4/WX0neRioS8Q/s800/IMG_3200.JPG
Z Salerno k/Neapolu zaczynam ostrą jazdę, 150-160 km/h na kostkach pędzę do Rzymu na samolot, mi i dwóm innym kolegom się udało, reszta wraca wieczornym samolotem do Gdańska.....
KONIEC :)
O ja PIE.......... Masz Bracie co wspominać !!!
Tia, no niezły hardcore, będzie co wnukom opowiadać, całe szczęście że wszyscy wróciliście i że skończyło się na złamaniach a nie gorzej. Parę lat mieszkałem wśród Arabów i wiem, że są nieobliczalni, dla nich dać komuś w łeb kamieniem, czy przywalić gazrurką to jak splunąć. Nie wszyscy są oczywiście tacy, ale zdecydowana większość tak. Jak przebiega rehabilitacja połamanych kolegów?
Czytalem juz relacje w MV - teraz mam jeszcze lepszy obraz.
Bylo naprawde dramatycznie, ale na szczescie Wam sie udalo.
Mieliscie niesamowity fart, kontuzjowani koledzy troche mniej, ale najwazniejsze ze calo wrociliscie.
A mialo byc tak fajnie i spokojnie... Teraz to naprawde nie wiadomo na co sie trafi w takim rejonie (czy podobnym).
Relacja :Thumbs_Up:, podroz :at: - :bow: :)
Powodzenia w kolejnych wyprawach :)
Jak przebiega rehabilitacja połamanych kolegów?
Jest OK, pewnie będę się z nimi widział na zlocie ADVRider.
Powodzenia w kolejnych wyprawach :)
Dzięki, przyda się, mam nadzieję, że w Azji, do której się wybieram w drugiej połowie sierpnia nie będzie obalenia jakichś rządów ;)
…. Jak już wcześniej Dopra napisał mniej więcej na <?xml:namespace prefix = st1 ns = "urn:schemas-microsoft-comhttp://africatwin.com.pl/ /><st1:metricconverter alt=</st1:metricconverter>25 kilometrze od Dous zaliczyłam glebę, motocykl w jedną ja w drugą stronę, przeleciałem kawałek, w miarę szynko się pozbierałem na nogi myślę sobie jest dobrze, trzeba z kasku piach wysypać i dalej jazda wiec podnoszę ręce do kasku, ale w górę idzie tylko lewa, prawa okazuje się że żyje własnym życiem kolebiąc się nienaturalnie… a więc jednak nie tak dobrze:(. DRZ-a wyszła prawie bez szwanku, choć pewnie koziołkowała bo owiewka połamana.
Wypasiona karetka na bazie Land Cruisera rokowała optymistycznie, pomyślałem…. teraz szybko do kliniki, luksusowa izolatka, pielęgniarki w kusych fartuszkach gipsik i do domu:D… niestety ambulatorium w Dous, oraz kolejne w Kibili wyglądają jak frontowy lazaret, a pracownicy (być może lekarze) nie podejmują się naprawy mojej łapy. Podobno jednak jest na miejscu prywatna klinika gdzie poskładają mi kośc<st1:PersonName w:st="on">i.</st1:PersonName> Z kliniki nadjeżdża odsiecz w postaci lekarza w cywilnym rozklekotanym mercedesie, którym wiezie mnie do swojego szpitala. Cóż warunki w szpitalu podobne jak wcześniej choć w pokoju na ścianie wisi telewizor,. Tutaj z Krzyśkiem spędzamy noc, za oknem słychać krzyki, ludzie biegną po ulicy. Do późna trwają burzliwe telefoniczne rozmowy z kolegami w Dous na temat sytuacji i sposobu wyjścia z opresji, w nocy również podejmujemy decyzję o porannej ucieczce ze szpitala. Rano Koledzy przyjeżdżają zorganizowanym ambulansem, niestety mój lekarz udaremnia ucieczkę:mad::mad:, kapituluje po południu, przyznaje ze operacji wykonać nie może, ponieważ chirurg nie jest w stanie dotrzeć do Kibili ze względu na blokady. Pakuje mi rękę w gips próbując ustawić doraźnie kości pod morfiną. Słysząc moje protesty, mamrocze z krzywym uśmiechem „relax, morpine is good”…
RAVkopytko
18.03.2011, 18:20
„relax, morpine is good”…
to chyba dobra puenta Waszego wyjazdu;)
cieszę się,że udało Wam się wrócić,powodzenia na nastepnej wyprawie i szybkiego powrotu do zdrowia
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.