View Full Version : Ubezpieczenia osobiste w czasie podróży
Cześć
Zeznajcie dobrzy ludzie gdzie się ubezpieczacie przed wyjazdem bo szukam czegoś dla siebie, a nie chciałbym się obudzić w czarnej dupie bo moje emeryckie pyrkanie TU uznaje za 'sport niebezpieczny', a wyasfaltowana droga zostaje wyłączona bo biegnie przez pustynie, o czym agent 'zapomni' powiedzieć. Liczy się cena, ale bardziej pewność że w razie W nie zostanę wydymany.
Już mi się :convulsion:chce na myśl o kolejnym OWU które trzeba przeczytać.
Jeśli ktoś miał jakąś dziwną sytuacje z TU to też będę wdzięczny za podzielenie się informacją :)
Nie zagramanicą a w kraju (na zadupiu), ale na moto, miałem mały krasz i popsułem stopę. Dostałem odszkodowanie z dwóch ubezpieczeń: NNW w PZU i z karty Euro26 (Signal Iduna). Nikt nie robił problemów, kasa była przyzwoita, nikt nie wnikał w szczegóły zdarzenia (a nie miałem świadków, policji, ani pogotowia, sam się dostałem do szpitala). Sądziłem, że będzie trudniej.
Na wyjazdy zagramanicę biorę Euro26 z ubezpieczeniem World (nie ma wyłączeń w postaci motocykli, dopóki jest amatorsko). Na szczęście nie musiałem korzystać. ;)
Heja,
Ja zawsze kupowałem w Elvii (szwajcarskie jakieś), PZU z nimi współpracowało, wyłączenia były na ekstremalne ale nie na motocykle. Nie miałem nieprzyjemności testować, jak działa takie ubezpieczenie w praktyce.
w Alianz tez nie ma idiotycznych wyłaczen.
Zwlaszcza narciarskich. Nie jest najtansze.
Ja na nasze półroczne jeżdżenie ubezpieczyłam nas tu:
http://www.mondial-assistance.pl/biznes/
Polecał kolega z Allianza.
Na szczęście nie musiałam sprawdzać, jak działają.
Tak naprawdę firma, którą będziesz mógł wybrać w dużej mierze zależy od tego gdzie się wybierasz. Wielu ubezpieczycieli w ogóle wyłącza niektóre rejony świata, więc nie ma o czym mówić.
Pozdrawiam
Bartasso
08.02.2011, 16:12
ja mam allianza i na europę polecam:)
ja używam przeważnie PZU WOJAŻER (dzikie kraje)
http://www.wojazer.pzu.pl/likwidacja-szkody.html
i assistance na motocykl z PZU na (UE)
Olu, jadę do Maroka, a latem Rumunia/Mołdawia (chyba że coś się zmieni na lepsze to może Gruzja). Czyli całkiem blisko i pewnie większość ubezpieczycieli mi nie odmówi.
Herni, PZU ma takie coś w OWU "sporty wysokiego ryzyka – wyczynowe lub amatorskie uprawianie sportów motorowych" i z tego co widzę to większość TU ma takie zapisy. Niby jazda na motocyklu to nie jest uprawianie sportu ale wolałbym żebym nie musiał się później szlajać po sądach i udowadniać że nie jestem wielbłądem :)
Niestety zniesienie tego wyłączenia jest dość drogie.
Dzięki za dotychczasowe informacje i proszę o jeszcze :-)
na Maroko mialem Alianz i stawka jest jak za kraj europejski (czyli tansza).
Brałeś rozszerzenie o sporty niebezpieczne ? Bo wg ich strony wychodzi 288 (z kosztami leczenia do 30tys eur) za 15 dni przy rozszerzeniu i 72 bez.
A połamańcy marokańscy dostali coś od ubezpieczycieli ? Bo wiadomo że lipa wychodzi nie w momencie zawierania umowy, tylko w czasie realizacji polisy :vis:
jazda motocyklem nie jest sportem niebezpiecznym w znaczeniu tego słowa - więc nie bralem.
A polamańcy nie wiem czy i gdzie byli ubezpieczeni, ale na pewno nie korzystali z pomocy medycznej. Wszyscy w kraju dowiedzieli sie ze mają coś polamane.
Brałeś rozszerzenie o sporty niebezpieczne ? Bo wg ich strony wychodzi 288 (z kosztami leczenia do 30tys eur) za 15 dni przy rozszerzeniu i 72 bez.
A połamańcy marokańscy dostali coś od ubezpieczycieli ? Bo wiadomo że lipa wychodzi nie w momencie zawierania umowy, tylko w czasie realizacji polisy :vis:
połamańcy tunezyjscy, mimo kupienia w HDI najwyższego pakietu (zawierającego ubezpieczenie od sportów ekstremalnych, można pod to zaliczyć np jazdę po pustyni), mają problemy z odzyskaniem pieniędzy od ubezpieczyciela, nie wspomnę, o problemach na miejscu. Tak naprawdę ubezpieczenie super działa w Europie, w Afryce już niekoniecznie........
Podróżowanie to nie sport, chyba że w Maroku wpadniesz na pomysł żeby wystartować w jakichś zawodach więc o to bym się raczej nie martwił.
Co do ubezpieczeń i tego jak działają to opisze jak wygląda przypadek PZU Wojażer gdyż mój brat musiał z niego skorzystać po tym jak złamał rękę w wypadku w Turcji. Formalności w zasadzie sprowadziły się do wykonania telefonu do Polski i zgłoszeniu zdarzenia. Cała reszta bardzo sprawnie skoordynowana przez ludzi z ubezpieczalni którzy wiedzieli gdzie dzwonić i co mówić, do szpitala do którego trafił przyszedł faks i to był koniec tematu związanego z turecką służbą zdrowia.
Mieliśmy też assistance (także PZU) ale to był niepotrzebny wydatek, transport motocykla poza granicami kraju tylko do 300km, a jak to działa w razie większych kłopotów mechanicznych można przekonać się z wątku Beddiego (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=6877).
Lekko uszkodzonym moto brata przyjechałem z Wojażera, jest tam mowa o zwrocie kosztów kierowcy zastępczego (benzyna + noclegi do 50E). Podkreślę jeszcze raz że nie mieliśmy najmniejszych problemów z zaakceptowaniem przez PZU choćby jednej faktury albo zasadności jej przedłożenia, wszystko sprawnie i bezproblemowo. Na potwierdzenie tego co pisze dodam że ubezpieczalni podaliśmy tylko termin kiedy chce wylecieć po drugi motocykl a przelot był biznesklasą. Cena takiego biletu to prawie tyle samo co mój motocykl.
Dużym problemem okazało się wyegzekwowanie odszkodowania i zwrotu kasy za naprawe od turków ubezpieczających samochód w który przydzwonił brat (niemała kwota bo bmw). Sprawa ciagnie się od 2009r i aktualnie jest w tureckim sądzie. Gdyby nie znajomi którzy tam mieszkają nie dałoby się doprowadzić sprawy do tego stanu i trzeba byłoby machnąć ręką.
Dlatego przy okazji następnego wyjazdu do pakietu ubezpieczeń zdrowotnych będziemy też brali ubezpieczenie ochrony prawnej (DAS albo coś w tym rodzaju).
Jazda motocyklem wg mnie to nawet nie jest sport, to zwykła forma przemieszczania się, tak jak samochodem czy autobusem !
Sporty ekstremalne biorę na wszelki wypadek jak ruszam w góry czy jadę na narty.
Jadąc na Bliski Wschód zrobiłem rozeznanie wśród 3 TU. Stosunek cen, przy bardzo zbliżonym poziomie ubezpieczeń ( różnice do 5% ) to dla Alianz, Warty i PZU 3:2:1 , najtańsze było PZU a co najdroższe już nie pamiętam. 25 dni kosztowało mnie ok.110zł
Podróżowanie to nie sport, chyba że w Maroku wpadniesz na pomysł żeby wystartować w jakichś zawodach więc o to bym się raczej nie martwił.
Co do ubezpieczeń i tego jak działają to opisze jak wygląda przypadek PZU Wojażer gdyż mój brat musiał z niego skorzystać po tym jak złamał rękę w wypadku w Turcji. Formalności w zasadzie sprowadziły się do wykonania telefonu do Polski i zgłoszeniu zdarzenia. Cała reszta bardzo sprawnie skoordynowana przez ludzi z ubezpieczalni którzy wiedzieli gdzie dzwonić i co mówić, do szpitala do którego trafił przyszedł faks i to był koniec tematu związanego z turecką służbą zdrowia.
Mieliśmy też assistance (także PZU) ale to był niepotrzebny wydatek, transport motocykla poza granicami kraju tylko do 300km, a jak to działa w razie większych kłopotów mechanicznych można przekonać się z wątku Beddiego (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=6877).
Lekko uszkodzonym moto brata przyjechałem z Wojażera, jest tam mowa o zwrocie kosztów kierowcy zastępczego (benzyna + noclegi do 50E). Podkreślę jeszcze raz że nie mieliśmy najmniejszych problemów z zaakceptowaniem przez PZU choćby jednej faktury albo zasadności jej przedłożenia, wszystko sprawnie i bezproblemowo. Na potwierdzenie tego co pisze dodam że ubezpieczalni podaliśmy tylko termin kiedy chce wylecieć po drugi motocykl a przelot był biznesklasą. Cena takiego biletu to prawie tyle samo co mój motocykl.
Dużym problemem okazało się wyegzekwowanie odszkodowania i zwrotu kasy za naprawe od turków ubezpieczających samochód w który przydzwonił brat (niemała kwota bo bmw). Sprawa ciagnie się od 2009r i aktualnie jest w tureckim sądzie. Gdyby nie znajomi którzy tam mieszkają nie dałoby się doprowadzić sprawy do tego stanu i trzeba byłoby machnąć ręką.
Dlatego przy okazji następnego wyjazdu do pakietu ubezpieczeń zdrowotnych będziemy też brali ubezpieczenie ochrony prawnej (DAS albo coś w tym rodzaju).
No i popierdoliłem, ale to było dawno.
Koszty kierowcy zastepczego (dolot tam + wacha na powrót + kimanie) były jednak z assistance.
Polecałbym dubla. Roczne ubezpieczenie Alpenverein + w wypadku jazdy na wschód - Europa na czas trwania wizy rosyjskiej (w Alpenverein kwota ubezpieczenia to 22000E, więc zamało na Ruskich).
Sporo przywilejów daje członkowstwo w AV tak poza tym i to w śmiesznej cenie.
Można wziąć podstawowe ubezpieczenie w Europie na rok za... 1060zł ale...
Do tego roczna ruska wiza biznesowa wielokrotna (łączny koszt). Wchodzę w to latem.
http://www.allianz.pl/ubezpieczenia/globtroter_szczegolowe_informacje,770.html
Ubezpieczam się w Alliansie bo nie muszę wydawać kasy i później się tłumaczyć. Poza tym jeśli w tej firmie ubezpieczają się np Szwajcarzy, to można mieć chyba więcej zaufania. Do polskich nie mam. Na 2 miechy 450 pln, czy to dużo? Nie wiem.
Błąd.
Wyjebana kasa w pole. Patrz Alpenverein. Za 50Eu masz pełne uzbezpieczenie na rok! a za dopłatą 9Eu emeryturę w razie zejścia z pierwszego planu.
http://www.alpenverein.com.pl/cms/pdf/avwwsNEU_24%203%2006_PL.pdf
Trzeba by mieć w rodzinie prawnika żeby to zrozumieć, ale jest parę punktów w wykluczeniach które mnie zastanawiają, np wypadki samochodowe, oraz czas do 6 tyg trwania w wypadku trekkingu. To raczej oferta dla górali? Mam taką wizję że zbierają mnie z trasy i po nazwie i nr polisy ktoś to prowadzi do końca i myślę że w Allianz tak jest. Mam nadzieję że się nie mylę.
sambor1965
11.03.2011, 15:26
E nie jest tak zle. Jasno napisane. Ubezpieczenie dziala tylko przy trekkingach do 6 tygodni. No i ma wylaczenie na wszystkiego rodzaju wypadki z udzialem motocykla. Czyli mozesz go kupic i skorzystac jak sie poslizniesz przez pierwsze szesc tygodni na skórce banana.
A jak upadniesz w Słowacji motorkiem to juz nie.
Dlatego trzeba uważać przez pierwsze 6 tygodni na skórki od bananów i omijać Słowację!
Ubezpieczenie obejmuje również dojazd w rejon wspinaczkowy. I to jest zwancik. A Lupi jedzie przeciez na Kilimandżaro i Toubkal i coś jeszcze... Se wymyśli. A jak znam Lupiego, to se wymyśli...
Kupiłem w mbanku (z lenistwa), martwi mnie trochę że nie płacą za leczenie chorób wenerycznych oraz przy "przewlekłym lub nadmiernym używaniem alkoholu, narkotyków i innych substancji psychoaktywnych"
Jednak trzeba będzie na siebie uważać. No i mam nadzieję że nie będę mógł napisać recenzji Centrum Likwidacji Szkód ;)
A jak się ma karta Euro26 vs PZU Wojażer? Karta Kosztuje 70 coś tam zł, Wojażer pewnie nieco drożej. Karta ma dodatkowo zniżki na atrakcje turystyczne. Porównywał to ktoś już?
Na UE możecie "w ciemno" brać Hestię. Na Afrykę sprawdzałem (Etiopia) - najlepiej i najtaniej wyszło PZU.
Tu chodzi o wypad do Chorwacji, ewentualnie Czarnogóra, Serbia, Bośnia, 2- 3 tygodnie.
ja ostatnio podjąłem współpracę z alliazem, nie są to najtańsze ubezpieczenia, ale za to zakres ubezpieczeń jest duży. jak ktoś będzie zainteresowany to niech pisze na priv wprowadzę wszystkie dane do programu trochę pokombinuję i zobaczymy co wyjdzie. ;-)
Tu chodzi o wypad do Chorwacji, ewentualnie Czarnogóra, Serbia, Bośnia, 2- 3 tygodnie.
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.