PDA

View Full Version : NORDKAP w te i nazad w dwa tydnie [2010]


rafalkefir
06.12.2010, 08:38
Nordkup chodził; po głowie dawno ale to drogi kraj więc nie było możliwości. Kolega który mnie zaraził tym wyjazdem był już raz w Norwegii ale nie na Nordkupie więc plan już mamy. jedziemy w 4y motocykle, ja dwóch kolegów z Żywca i jeden kolega chyba z tego co pamiętam to łodzi. Umawiamy się za Bielskiem w Czechowicach na KFsyfie i tam w trójke jak na razie jedziemy na spotkanie do Szczecina z 4ym uczestnikiem. Po drodze zahaczamy o moje rodzinne strony czyli Gorzów WLKP i tam robimy dłuższą przerwe. prom chyba mamy około 22ej wiec czasu jak marasu. Przed Szczecinem zatrzymujemy sie w spożywczaku przy drodze i ty zayważamy pewną prawidłowość, że jak wychodze na droge to auta hamują to pewnie przez moją kamizelke hehehehe więc mamy niezłą zabawe prze parenaście minut. Z butelki coca coli robie prowizoryczny radar i ubaw mamy po pachy.
17304
Do Szczecina dojeżdżamy wieczorkiem, zrobiliśmy prawie 700km więc czas odpocząć a tu jeszcze trzeba zakupic alkohol i piwo bo prom ponoć długo płynie. Po zakupach kupujemy bilet ale okazuje sie że ja mam najdroższy bo mam motor i pasażera więc pytamy katolików w autach czy ktoś weźmie do auta jedną osobe, oczywiście nikt nie może zabrać więc pozostaje najdroższa opcja, kupujemy bilety wjeżdżamy i mocujemy motocykle do pokładu.
1730517306
Napromie jak to na promie troche za dużo wypiliśmy i rano jest problem kolega nie chce wsiadać na motor więc mu ładnie tłumaczymy że musi chociaż do pierwszej stacji benzynowej. W Ystadt jest zimno i mgła jest tez bardzo wcześnie, no nieźle sie zapowiada dopiero zjechaliśmy z promu a tu już pogoda niefajna. Udaje nam sie szybko znaleźć stacje benzynową, jest miło są ławeczki stoliczek robimy śniadanie i odsypiamy nonce alkoholizowanie, niestety nie nadługo ktoś napuścił na nas mordercze kaczki zza rogu wyłaniaja się wredne kaczory atakują nasze zapasy kanapki trzymając w reku trzeba trzymać nad głową bo kaczory podskakują i wyrywają żarcie.
1730717308
Zaczynamy je ignorować ale one dobrze się znają na turystach nie chcemy sie dzielić z jedzeniem to wypad z naszej stacji benzynowej, w koncu pakujemy sie i jedziemy, plan napięty musimy zrobić 8000km w dwa tygodnie, więc czas nagli następny przystanek chcemy zrobić w Oslo. Jedziemy cały czas w mgle i mżawce ale nie jest źle, jedzie sie fajnie każdy sie rwie żeby zobaczyć już Norwegie i nakarmić fiordy i zobaczyć norweskie papużki fiordowe hehehehe. niestety plan nie wypalił jest brzydko jedziemy prawie że zgodnie z przepisami jest zimno beznadzieja trza było do chorwacji pojechać, powoli rozglądamy sie za kampingiem.
1730917310
Znajdujemy ładny kamping bad jeziorkiem robimy kolacje potem wypijamy wszystkie piwa jakie mieliśmy potem wypijamy wódke a potem rum, szkoda bo był to żelazny zapas na nordkap w razie zimna a my go już wypijamy w Szwecji hehehehe. Turyści chodzą i kręcą głowami z niedowieżaniem że tyle można wypić, co po niektórzy nie mają siły rozbić namiot więc traktuja go jak śpiwór wpełzając do niego hahahaha. Nasze wcześniejsze próby wykompania sie w jeziorku skończyły się spacerem w kąpielówkach po molo, tam zauważamy dwie małe dziewczynki które mają głowe ryby na sznurku z klamerką i tak co chwile wkładając to do wody wyciągaja coś z niej podchodzimy bliżej zainteresowani.

myku
06.12.2010, 08:40
Pisz,pisz.Z przyjemnoscia poczytam :Thumbs_Up:

oskar_z
06.12.2010, 09:09
Pisz, pisz, chcę się tam wybrać w nast. roku.:Thumbs_Up:

rafalkefir
06.12.2010, 09:20
1731117312
Rano ciężko się pozbierać najbardziej żal rumu który miał być na te ciężkie dni ale chyba tak miało byc może tych ciężkich dni po prostu nie będzie hehehehe. Jedziemy do Oslo, przekraczamy granicy zatrzymujemy sie na wymiane walut, jedzonko i kawe, poraża nas ogro amerykańskich samochodów.
1731317314
1731517316
1731717318
A teraz troche fotek z Oslo, dość długo szukamy parkingu, ja proponuje zaparkować byle gdzie ale kolega ma obawy że nam za to do passportu wbiją miśka hehehe.
1731917320
1732117322
oslo zaliczone wsiadamy na motorki i podekscytowani piekną pogodą jaka w norwegi podobno miało kiedy się zdaża jedziemy dalej, potem po powrocie

myku
06.12.2010, 16:38
Ja pierdziele,widze ze dziadek jechal z wami,albo mnie wzrok myli.Pasowaloby,Varadero i znajoma geba z Islandii:)

rafalkefir
06.12.2010, 21:29
wyszło na to że przez dwa tygodnie mieliśmy jeden dzień deszczowy przy przekraczaniu koł podbiegunowego i raz nas złapała \ulewa która trwała może godzine, to chyba mieliśmy dużo szczęścia bo moi znajomi twierdzą że przy wyjeździe na dwa tygodnie jak ci się trafi tydzień pogody i tydzień deszczu to jest dobrze hehehehe, nam się tak trafiło że jeżdziliśmy bez podpinek dość cienko ubrani. Potem dopiero na nordkapie zrobiło się zimniej. Jedziemy jak na razi eprawie zgodnie z przepisami sparaliżowani opowieściami o0 megamandatach nikt nie chce jechać pierwszy, prędkość w mieście 50 to 50 poza miastem 90 to my 100 ale bez szaleństw, widoki są tak piękne że i tak wolimy jechać pomału. A tu na fotce po0niżej dopadła nas ulewa i taki sobie zrobiliśmy piknik że hej, były gorące kubki, kawa, tylko k...a alkoholu już brak.
17329
No i tak sobie jechaliśmy i jechaliśmy i widoki podziwialiśmy, a pod spodem troche fotek jak sobie tak jechaliśmy i jechaliśmy.

Lewar
06.12.2010, 21:41
Już nigdy więcej na tym forum nie zamieszczę relacji z wyprawy.

rafalkefir
07.12.2010, 08:40
1735017351
1735217353
1735417355
1735617357
1735817359
Z Oslo kierujemy się w kierunku północno zachodniego tak żeby w najkrótszej lini dojechać do lini brzegowej Norwegii ale jak najwyżej w kierunku północy, drogi są piękne widoki oszołamiające ale to co najlepsze to i tak dopiero ma nastąpić. Pogoda dopisuje nie pada deszcz jest nieźle, zauważamy pewną dolegliwość, co jakiś czas ktoś prawie zasypia za kierownicą i na postoju ustalamy że jeśli ktoś poczuje że zasypia podnosi ręke zjeżdżamy na bok i odpoczywamy. Był to dobry pomysł, to chyba ciśnienie atmosferyczne tak na nas działa, inna rzecz że przeliczając naszą trasa musimy codziennie robić po 600 km lub po 800 żeby sobie gdzieś spokojnie jeszcze odpocząć, a przy ich ograniczeniach to troche słabo to widzę. Najbardziej mnie zadziwia czystość i parkingi oraz miejsca do odpoczynku dla kierowców, jadąc czasami 100km przez las nagle pojawia się parking, ubikacja z czystą wodą papierem i wogóle czysto i pachnąco, to chyba trole o to dbają w takich odludnych miejscach.

rafalkefir
07.12.2010, 08:56
Siedzimy na parkingu i rozmyślamy co to dzisiaj wieczorem wupijemy jak już nic nam nie zostało, nagle przejeżdża polski autobus, Wojtek wpada na wspaniały pomysł aby go gonić i zatrzymać i od jakiejś babci odkupic spirytus do smarowania kolan, ona jak zarobi na tym 5zł to bedzie szczęśliwa a my bedziemy mieli dzisi czym sie opić hahahaj. Nikt nie rusza niestety w pogoń ale każdy się łakomo oblizuje. Na stacjach benzynowych nie ma alkoholu a w sklepach tym bardziej, trzeba zamawiać prohibicja, tragedia co teraz.
1736017361
1736217363
1736417365

rafalkefir
07.12.2010, 14:44
Jadąc zbliżamy się coraz bliżej lini brzegowej, teraz dopiero zaczynają się widoki, wysokie fiordy, urwiska, troche dziczy, bo już miasteczka coraz żadziej na naszej trasie a co najbardziej mi się podoba to właśnie tunele pod wodą, czasami jedzie się w dół tunelem potem przełamanie i w góre czasem są zakręty w tunelach, czasem ktoś jeb....ie z tłumika hahahahaha, ogólnie trzeba by było co chwilke się zatrzymywać i podziwiać widoczki, jest cudnie, pogoda zajebista, brakuje tylko alkoholu.
1736817369
1737017371
1737217373
1737417375
1737617377
Dzisiaj mamy w planach dojechanie do najdłuższego tunelu na świecie 25km pod ziemią, w tunelu chyba o ile pamietam co 5km jest specjalny podziemny parking dla osób które chcą odpocząć, na tych parkingach jest specjalne oświetlenie które nie męczy wzroku, ja byłem pod ogromnym wrażeniem tego tunelu.

rafalkefir
07.12.2010, 15:09
1737817379
1738017381
Bardzo duże wrażenie robią na nas kampingi, generalnie wszędzie bez problemu można sie dogadać i po angielsku i po niemiecku, obsługa przychodzi na 9ą i po 21ej kończy prace więc jak się spóźnisz możesz się rozbić z namiotem i rano zapłacić albo zwinąć się przed 9ą. Nie wspominam o czystości i ciepłej wodzie bo to standard ale bardzo fajne wszędzie zaplecze typu kuchnia jadalnia itp tak jak w domu prawie, tak naprawde to nawet nie musieliśmy rozbijać namiotów bo w kuchni byl;o kilka tapczanów i można tam było sobie pospać.
Fajnym środkiem lokomocji pomiędzy fiordami tam gdzie nie ma mostów i tuneli są niedrogie promy które kursuja częściej niż nasze pksy.
1738217383
W tej części już robi się chłodniej ale i tak mamy cały czas bezchmurne niebo i słoneczko nad głowami. Tutaj już coraz częściej pojawiają się dziwne plamy na asfalcie kto był to wie kto nie to nie. My dopiero przed nordkapem się domysliliśmy czemu na asfalcie są te plamy. Jak na razie nie spotkaliśmy ani razu policji i myślimy że te historie z mandatami są z palca wyssane bo tu wogóle nie ma policji (i allkoholli) ale za to pojawiają się potwory, od czasu do czasu w wodzie ktoś zauwaźa dziwną płetwe nad wodą, dopiero na stacji benzynowej jak zobaczyliśmy na półce sprzęt do wedkowania i kotwiczki wielkości ręki to wiedzieliśmy wszystko.
1738417385
1738617387
1738817389
1739017391
1739217393

jackmd
07.12.2010, 15:09
Wszywkę było se zrobić przed wyjazdem, to miałbyś megaproblem alkoholowy z głowy...

miroslaw123
07.12.2010, 15:22
Miła odmiana po pustynnych klimatach Maroka,:Thumbs_Up:

graphia
07.12.2010, 15:29
Jestem pełen podziwu. Tyle kilometrów bez grama alkoholu....

rafalkefir
07.12.2010, 15:56
No i tak sobie jedziemy teraz do drabiny troli, jak każdy szanujący sie turysta po przeczytaniu przewodnika pascala musi być w każdym opisanym miejscu jak narazie nic nie było przereklamowanego, wszystko naj naj naj. Ale naj naj naj to dla mnie drogi, asfalcik szorstki dobrze trzyma gumy można po zakrętach nieźle się powykładać.
1739417403
O kampingach było o pogodzie było o policji było o dziwnych plamach na asfalcie było no to czas na pare fotek
1740417405
1740617407
1740817409
1741017411
1741217413

ablos78
07.12.2010, 16:56
Na Waszych motocyklach,to żaden wyczyn,ale na tym.....http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100905/OSTROLEKA/316408451:bow::bow::bow::bow::bow::bow::bow::bow:: bow::bow::bow::bow::bow:

Niesamowite dokonanie 22-latka. Naprawił WSK-ę z 1973 roku i pojechał nią za koło polarne (zdjęcia)
(iwa)

Celem jego podróży był Nordkapp - Przylądek Północny w Norwegii.


Łukasz Zdunek i jego WSK-a w Norwegii

(Fot. archiwum)
Zdjęcia

Wyprawa Łukasza Zdunka na Nordkapp
Na polskiej WSK z 1973 roku pokonał siedem granic i przejechał 5 tysięcy kilometrów! Na wyprawę życia pojechał z kolegą Pawłem Gołotą. Łukasz – na WSK "czwórce” o pojemności 175, a kumpel – na Junaku M10.

Długie włosy, zaplecione w warkocz, specjalna kurtka na motor – Łukasz przyjeżdża na spotkanie na swoim starym motocyklu. Zardzewiałe elementy nie są pokryte farbą. Specjalnie. Motocyklista tłumaczy, że zależy mu, aby maszyna zachowała swój oryginalny wygląd. Łukasz jest pasjonatem motocykli z czasów PRL-u. W dodatku, umie je ożywiać...
Pytam, czemu wybrał się w tak daleką podróż leciwą, 37-letnią maszyną, która używana była do pokonywania raczej krótkich tras?

– Słyszy się takie opinie, że wśród WSK dwójki były bardziej wytrzymałe, a czwórki bardziej awaryjne. Chciałem udowodnić, że czwórki też są wytrzymałe, tylko trzeba je dobrze zrobić – wyjaśnia.

Motocykl jak wyzwanie

Swój motocykl kupił półtora miesiąca przed wyjazdem. Jednoślad był w bardzo kiepskim stanie technicznym.

– WSK była niekompletna – opowiada z ożywieniem. – Brakowało instalacji elektrycznej. Silnik był rozebrany. Nie było przedniej lampy, linek, sprzęgła. Właściciel trzymał motor przez trzydzieści lat w piwnicy. Podobno synowie właściciela próbowali go naprawić, ale nie udało im się – opowiada.

Nasz rozmówca poradził sobie z tym zadaniem. Niektóre części do motocykla były specjalnie dorabiane. Zajmuje się tym zaprzyjaźniony z Łukaszem, starszy mężczyzna z Iławy. Motor był składany i kompletowany od nowa. Młody pasjonat wymienił w motorze każde łożysko. Użył łożysk firmy Kraśnik.

Ubranie, bielizna na zmianę, jedzenie, śpiwór i namiot – tylko tyle wystarczyło Łukaszowi, by wybrać się w tą długą trasę. Niewielki pakunek zajął na motorze niewiele miejsca.

W podróż wyruszyli z kumplem 19 lipca. Zajęła im 10 dni. Z Polski pojechali do Litwy. Potem przemierzyli Łotwę i Estonię. Z Estonii przeprawili się promem do Finlandii. Potem w końcu "zdobyli” Norwegię i cel ich podróży – Nordkapp. Z przylądka zawrócili się i pojechali do Szwecji. Z kraju ogromnej przestrzeni i rowerów wrócili promem do kraju.

Dał się namówić

Skąd wziął się pomysł na zdobycie Nordkapp? Dlaczego akurat wybrali kierunek – północ?

– Dwa, trzy lata temu planowałem pojechać do Mongolii – opowiada. – Kumpel namawiał mnie jednak na Nordkapp. Powiedział o tym w ostatnie Andrzejki. Dałem się przekonać. Do wyprawy przygotowywało się siedmiu motocyklistów. Ale pojechaliśmy we dwóch.

Codziennie pokonywali średnio 750 kilometrów. Finlandia, Norwegia i Szwecja leżą na północnym kole podbiegunowym. Po przekroczeniu koła polarnego, motocyklistom przez długi czas drogę oświetlało słońce. Jechali podczas dni polarnych. Nordyckie kraje urzekały pięknymi widokami. W górach leżał śnieg.

Ale żadna, prawdziwa podróż nie może obyć się bez przygód. Tak było i w tym przypadku.

– W Junaku kolegi "padła" tylko prądnica. W moim motocyklu urwał się łańcuch sprzęgła. Mogły się zrobić dziury w bloku silnika. Ale szybko to naprawiłem przy autostradzie. Poza tym przepaliły się dwie żarówki. Ich wymiana też nie była problemem. Ale generalnie WSK nie sprawiła mi już żadnych kłopotów – zapewnia motocyklista.

czosnek
07.12.2010, 17:20
Na Waszych motocyklach,to żaden wyczyn,ale na tym.....

Czyli rozumiem, że wypada podniecać się tylko takimi wyjazdami, gdzie pojazd powinien wg wszelkich praw rozsypać się 20 km od chałupy?

JarekAT
07.12.2010, 17:26
Ktoś kiedyś napisał że dla jednego wyprawą życia jest pojechać np 100 km od domu, a dla drugiego objechać Afrykę czy dotrzeć do Afganistanu.
Nie nam to oceniać.

czosnek
07.12.2010, 17:55
Ktoś kiedyś napisał że

Ktoś kiedyś napisał, że masz Pan opublikować waszą relację z Norwegii ;)

Lewar
07.12.2010, 17:56
A dla trzeciego nie pić alkoholu przez 30km i napisać relację, która poraża głębią spojrzenia i epatuje niebanalną interpunkcją.

Południowiec
07.12.2010, 18:04
Na wyprawę życia pojechał...

Chyba na naprawę :D

JarekAT
07.12.2010, 18:20
Ktoś kiedyś napisał, że masz Pan opublikować waszą relację z Norwegii

czosnek teraz czytasz relację z Norwegii i jeszcze Tobie mało ;)
powiem Tobie w tajemnicy :D że relacja napisana jest od 2 miesięcy tylko trzeba fotki powklejać, a nie mam na to jakoś chęci ;)
Greg od 6 miesięcy robi mapkę ;)

rafalkefir
07.12.2010, 19:52
no to teraz już nie wiem czy mam pisać dalej, bo jak kolo na wsce tam był to nie mam śmiałości chyba jestem nikim hehehehe, niepotrzebnie tam pojechałem kurde.

rafalkefir
07.12.2010, 19:55
no to chyba napisze relacje z Rzymu ale najpierw w powitalni zadam pytanie czy ktoś nie był w Rzymie na motocyklu bo zaś wyjde na snobka hahahahahaha.

zibiano
07.12.2010, 20:00
dawaj dalej ! :) zdjeć i opisów nigdy mało w zimowe wieczory

pozdro

rafalkefir
07.12.2010, 20:41
1741517416
1741717418
1741917420
1742117422
1742317424
No i w końcu dojeżdżamy do drabiny trolli, co prawda oprócz nas innych trolli tam nie było ale za to drabina zajefajna, troche mamy lęki żeby podjechać do krawędzi drogi i zrobić fajną fotke dlatego robimy fotki z bezpiecznej odległości1742517426
1742717428
1742817429
1743017431
Po ochłonięciu zbieramy dupy i pomału jedziemy na przeprawe promową wpadł nam po drodze pomysł do głowy aby przepłynąć na lofoty a potem już dalej drogą sobie pojedziemy na nordkap. pomysł to był fajny, pogoda dalej nam dopisuje jak na razie zero deszczu hehehehehe.

JarekAT
07.12.2010, 20:53
o troll z Geiranger
A na Dalsnibie nie byliście?? Piękny punkt widokowy. Mieliście po drodze.

rafalkefir
07.12.2010, 21:13
17433
Po drodze przekraczamy koło podbiegunowe i tutaj pierwszy raz zakładamy kombinezony przeciwdeszczowe, w tym momencie myślimy ze to koniec naszej dobrej pogody ale po godzinie pogoda sie poprawia i na prom wjeżdżamy już be przeciwdeszczówek hehehe, głupi to ma zawsze szczęście.
1743217433
1743417435
1743617437
1743817439
Wieczorem na kampingu miła niespodzianka, robi sie powoli ciemno a tu małe dzieci się pluskaja w wodzie więc rozbijanie namiotów zostawiamy na potem i radośnie biegniemy powitać naszych nowych towarzyszy zabaw wodnych, mi udało się wejśc po kolana kolega wszedł po pas, potem telepaliśmy sie przez pół wieczoru i zastanawialiśmy się jak te małe albinosy mogły się tam taplać, myć zęby a na koniec mama im przyniosła lody!!!!!!!!!!!!!!! massakra.

rafalkefir
07.12.2010, 21:30
Nie byliśmy w wielu miejscach za mało czasu niestety mieliśmy, ale jesteśmy coraz bliżej punktu zwrotnego i potem tylko powrót i powrót do szarej rzeczywistości, i szarego kraju hehehehe. Na razie sie rozkoszujemy widokami na Lofotach, a tu znowu niespodzianka monty python ni kłamał jest takie miasteczko z kórego pythonowi rycerze pochodzili A.
1744117442
1744317444
1744517446
1744717448
1744917450
Teren robi sie coraz bardziej płaski, Lofoty Lofoty i po Lofotach, piekne, bardzo dużo ciekawych mostów, jeden most sterowany jest elektronicznie ponieważ jest bardzo wysoki, jak podnosi się wiatr automatycznie włącza sie czerwone światło i trzeba czekać niestety czasami długo, my staliśmy około 20 minut, pogoda dalej dopisuje i sloneczko nieźle nam dogrzewa stare karki hehehe.
Tutaj pojawiają sie pierwesze renifery, na początku pojedyncze sztuki gdzieś w oddali, na górce czasem gdzieś przy drodze lub stacji benzynowej, stacje to też deficytowy towar i jak jest to trzeba tankować bezwzględnie.

rafalkefir
07.12.2010, 21:50
Tutaj wyjaśnia się zagadka dziwnych plam na asfalcie, dopiero jak spotkaliśmy wieksze stado reniferów spacerujące po drodze wpadliśmy na to hahaha, a to świnie.
1745117452
1745317454
na renifery trzeba bardzo uważać, pomimo odstraszaczy w tunelach lubią się tam wylegiwać, wię za każdym razem przed wjazdem do tunelu zwalnialiśmy do 20 i trąbiliśmy, pomagało, czasami ni z tąd ni z owąd lubi sobie takie bydle wyskoczyć z krzaków przed motocykl i sam tego doświadczyłem nawet nie zdążyłem dotknąć klamki hamulca uuuufffffffff nie fajnie by było, widzieliśmy auto po stłuczce z renim, niezła katastrofa, jeżdżą specjalne auta i zbierają padliny więc ciężko jest zobaczyć wogóle jakiekolwiek zwierzątko rozjechane.
1745617457
Tego dnia wynajmujemy sobie fajny domek na kampingu i poznajemy miłe małżeństwo z wysp owczych, podrużują sobie bmw 1100rt z przyczepką która się rozkłada i przeistacza się w mały kamping hehehe niezły bajer, podobno jest jednym z trzech motocyklistów na tej wyspie

rafalkefir
08.12.2010, 07:37
17460
Tutaj zaczynają sie już białe noce, troche nam to dokucza nie możemy spać fotka powyżej jest robiona o północy hehehe, troszke zimniej bo to już do naszego celu zaledwie dwieście kilometrów alea pogoda dopisuje w dalszym ciągu. Wjazd na nordkap to jakaś opłata za tunel którym tylko tam mozna się dostać oraz sam wjazd na Nordkap to też jakas chora cena, mozna to ominąć bo po 21ej otwierają szlaban do góry i dopiero rano kasuja za bilety chyba od 9ej. My niestety musieliśmy zapłacić troche pogoda się posuła zrobiło się bardzo zimno i mglisto więc fotki nie wyszły ładne więc postanawiamy wrócic rano jak pogoda sie polepszy i tak też się stało
1746117462
1746317464
17466
1746717468
1746917470
Na nordkapie jest co robic i co zwiedzać, jest duzy sklep z pamiatkami, jest gdzie odpocząć, jest sala widokowa, kaplica kilka wystaw itp. Bedac na miejscu zastanawiamy sie co można w Norwegii zjeść lub wypić, nikt nie słyszało narodowej potrawie albo trunku, kolega dzwoni do kolegi który jest marynarzem i napewno bedzie wiedział przez chwile z nim rozmawia a potem stwierdza że chyba go robi w h.., odpowiada ze podobno jak sie jest na Nordkapie to koniecznie trzeba wyoić kawe z mlekiem królika polarnego, włos mi sie zjeżył ja tego syfu na pewno nie wypije krótka konsternacja i stwierdzamy że faktycznie zrobił go w h... dobrze że nikt nie zamówił kawy z polar rabbit milk hahahahahahahahha. jajca muszą być.
1747117472
1747317474
17475

HBRT
08.12.2010, 16:07
Bedac na miejscu zastanawiamy sie co można w Norwegii zjeść lub wypić, nikt nie słyszało narodowej potrawie albo trunku, kolega dzwoni do kolegi który jest marynarzem i napewno bedzie wiedział przez chwile z nim rozmawia a potem stwierdza że chyba go robi w h.., odpowiada ze podobno jak sie jest na Nordkapie to koniecznie trzeba wyoić kawe z mlekiem królika polarnego, włos mi sie zjeżył ja tego syfu na pewno nie wypije krótka konsternacja i stwierdzamy że faktycznie zrobił go w h...

O rany...:mur: zanim doczytalem to zdanie do konca to wlosy na plecach juz mi zdążyły dęba stanąć z przerażenia...

pisz kolego a docinkami się nie przejmuj, ta relacja to relaks dla mózgu..:Sarcastic:
ciekaw jestem czy w końcu traficie gdzieś na ten alkohol a tak przy okazji... może jakiś geocaching z poukrywanymi ćwiartkami i popularnymi setkami - małpkami w różnych zakątkach globu? hę? :haha2:

rafalkefir
08.12.2010, 16:46
No i dojechaliśmy, tu nasza wyprawa osiągneła cel i teraz w trył zwrot i naprzód do Talina, potem promem Estonia Łotwa Litwa tyle jeszcze przed nami no i jak się uda wygospodarować troche czasu to może jeden dzień na mazurach. Rano (całą noc było rano) pakujemy się w miare szybko kawa gorący kubek i szybki wyjazd w stronę finlandi, tu wybieramy już tylko glowne drogi lecimy na Rovaniemi a po drodze jeszcze przecież przekroczymy koło podbiegunowe i świętego mikołaja hahaha, finlandie chcemy też przejechać w miare możliwości wzdłóż lini brzegowej morza.
1747917480
1748117482
po drodze często spotykamy stragany z przetworami z reniferów, dosłownie 1001 drobiazgów z reniego, można zakupić gustowne kopytko-otwieracz, magnesik-kopytko, kawałek futerka, portfelik, maści, wieszaczki z kopytek i mnóstwo innych rzeczy bardzo potrzebnych w naszych domostwach hahahaha. Nam` sie udało koł granicy namierzyć obozowisko i samotną finke, niestety poszła do tojtoja i musielismy długo czekać na uwiecznienie tego spotkania na fotce hihihi. A tu znowu niespodzianka fotka z finką zupełnie darmowa. A teraz pare fascynujących fotek z Finlandii kto był to wie a kto nie to nie, troche monotonna jazda, cały czas tylko lasy lasy i jeziora inny świat jak dla mnie zachwycający, postanowienie padło trzeba tu kiedyś wrócić i zwiedzić ten kraj, niestety bardzo szybko go przejechaliśmy oprócz renifera który na mnie wymusił pierwszeństwo nic sie nie wydażyło
1748317484
1748517486
1748717488
Robi się ciemno i szukamy jeszcze w Finlandii noeclegu, oczywiście nie było problemu i cena przystępna o warunkach nie pisze bo wiadomo, no i w sklepie piwo stoi sobie na półeczkach hahahaha jaka cudowna odmiana.
17489
Rano pakowanie kawa gorący kubek o smaku renifera i lecimy na prom, mamy nadzieje że kursują dość często i nie będziemy długo czekać.
I nie musieliśmy kupujemy bilety i wjeżdżamy na aluminiowego super kota, niezły wypas.
1749017491
17492
Super kot okazał sie super kotem nieźle zapierniczał i brał inne promy z boku, cały czas lewym pasem hahahaha, a tak na powaźnie to zrobił na mnie wrażenie swoją szybkością i szybkością załadunku, oczywiście motocykle pierwsze wjeżdżają i pierwsze wyjeżdżają koszt chyba o połowe mniejscy niż z szczecina do ystad ale oczywiście odcinek o wiele krótszy.
Wyskakujemy w Talinie z promu i pedzimy na Ryge. Ryga zachwyca nas swoim pieknem, niespecjalnie sie zajmujemy zwiedzaniem bo już jest dodana do naszych miejsc które trzeba powtórnie odwiedzić i zwiedzić.

rafalkefir
08.12.2010, 17:15
Następny większy odpoczynek zaplanowany na Litwie w Wilnie, zobaczyć ostra bramę pozwiedzać, i ewentualnie w razie niedosytu wrażen wrócić kiedyś ponownie. Znajdujemy fajny kamping z tanim piwem i wjeżdżamy do domku motocyklami, bo tu ponoć kradną hehehe,
1749317494
Teraz troche fotek z Wilna.
1749517496
1749717498
1749917499
1750117502
17503
W wilnie znalezienie noclegu graniczy z cudem długo szukamy ale w końcu znajdujemy, co prawda hotel bo na nic innego nie można liczyć w centrum ale tu miłe rozczarowanie nie jest droższy niż kamping w Norwegii, rano śniadanko i plan następujący Troki, tu spędzamy kilka godzin oglądamy zamek jemy obiad i rozmyslamy co dalej........mazury
1750417505
1750617507
17508

I tu następuje załamanie pogody mamy zaoszczędzony jeden dzień chcieliśmy zostać jeszcze na mazurach i odpocząć ale niestety pada pada potem leje i leje, krótka decyzja jedziemy do Bielska nie ma sensu siedzieć w deszcz na Mazurach i marnować kase na dodatkowy nocleg, ogień na tłoki i pędem pędem do Bielska. No ta właśnie brzydka Norweska pogoda nas dopadła w polsce a w Norwegi nie do wiary, raz tylko padało hahahaha, jeśli chodzi o monty pythona to faktycznie rycerze z mi9asteczka a mogli istnieć miasteczko A istnieje, papużek norweskich fiordowych nie widzieliśmy, fiordy nam z reki nie jadły a kawa z mlekiem królika polarnego to nie jest danie narodowe Norwegii, (mam dwa małe fiordy na sprzedaż jakby co)


KONIEC

rafalkefir
08.12.2010, 17:19
HBRT jesteś genialny, chętnie się zajme tym alkocatchingiem czy cóś;

P.S. Można już wstawiać złośliwe uwagi i zdjęcia