PDA

View Full Version : Izi jakim Go pamiętamy


sambor1965
27.07.2010, 14:37
Wspomnienie zamieszczone w MotoVoyagerze, nr 020 październik - listopad 2010

Robert Gałka, Izi, 26.07.2010
Wszystko easy

Bardzo trudno pisać o Nim „był”, najczęściej posługiwaliśmy się bowiem czasem przyszłym: zrobimy to, zrobimy tamto, tam pojedziemy etc. I nagle wszystkie plany stają się nieaktualne? Tak zwyczajnie? Na prostej drodze, asfalcie, bez deszczu, 60 km na godzinę, z powodu głupiej dętki?
Niemożliwe? Sam widziałem – możliwe. Takie rzeczy nam się nie zdarzają? Tylko o nich czytamy w internecie i słyszymy na zlotach? Owszem, zdarzają się naszym kolegom i przyjaciołom. Nam też się niestety mogą przytrafić. Iziemu akurat przydarzyło się daleko od domu – w Tadżykistanie, ale mogło w każdym innym miejscu. Wyjechaliśmy tego dnia z Afganistanu i czuliśmy się już tak pewnie, wszelkie kłopoty już za nami: zostało 3 dni do Kirgizji, 10 dni do domu. Może 7 tysięcy kilometrów. Luzik, easy.

Pogrzeb – o ile w ogóle można tak powiedzieć o pogrzebie – był piękny. Mama Roberta powiedziała, że dopiero wtedy pojęła czym były dla niego motocykle. „Zrozumiałam, że miał jeszcze jedną, motocyklową rodzinę” - powiedziała pani Wanda. Faktycznie zabolała ta śmierć wszystkich, którzy go znali i wielu z nas czuło jakby straciło brata. Na cmentarz odprowadziło Go kilkuset kolegów.

Panonia w garażu w Czernicy, jakaś Ifa, Iż, gdzieś tam Junak czekający na swoją kolej. No i Afryki, jedna w Kłodzku, jedna na stałe już w Kirgizji i zawsze kilka w warsztacie. Miał renomę, do podwrocławskiego garażu przywożono mu motocykle z całej Polski. Afrykę znał na pamięć i składając silnik mógł oszczędzać na świetle w warsztacie. Nikt już nie wie od kiedy miał swoją – dowód rejestracyjny popłynął wraz z resztą dokumentów Piandżem. Stara, czarna tablica WOM 3399 świadczy jednak o tym, że to była długa miłość.
Nowych motocykli nie lubiał. Komputery, immobilajzery, wtryski i ABS-y - to nie było dla niego żadne wyzwanie. Wolał kręcić śrubkami w gaźnikach. GPS-u też nie używał - tam gdzie jeździł nie był potrzebny. Odległość mierzyło się godzinami jazdy, a nie kilometrami. Pieniądze na wyjazd to była zawsze sprawa wtórna, byle wystarczyło na benzynę. Jeśli hotel to taki na 1000 gwiazdek - podczas naszej pierwszej wyprawy namiotu przez miesiąc nie udało się nam rozbić, choć bywało tak zimno, że rano niedopita wódka Tadżykistan była zamarznięta w butelce. Liczył się charakter, hart ducha, wola przetrwania, zabawa. Trochę też pewnie było chłopięcej przekory i chęci udowodnienia czegoś innym a może i sobie.

Nie był wzorem pod każdym względem, o nie... Ale jeśli miałbym wskazać ikonę adv: mieszaniny enduro, survivalu i przygody to nie miałbym wątpliwości. Ksywkę zawdzięczał swoim umiejętnościom, intuicji i podejściu do życia. Dla Iziego wszystko było easy: wymiana dętki, łańcucha , sprzęgła, wałka zdawczego. Wszystko łatwe.

Kumplowaliśmy się od dawna, ale jeździliśmy osobno. On po swoich Uralach, Syberiach, BAMach i Kamczatkach, ja po szutrach Pamiru, Tien Szaniu. Spotykaliśmy się w Polsce, gdzieś na krótko wyskoczyliśmy do Austrii czy Czech, obaj jednak wiedzieliśmy, że się kiedyś spotkamy na wyprawie przez duże W. Okazja zdarzyła się przed rokiem.

Pojedziesz ze mną do Afganistanu?
Przekonanie go do wyjazdu zabrało mi ze 2 minuty. Samo pakowanie trwało niewiele dłużej. W końcu to niedaleko – nie jedziemy dookoła świata, miesiąc zaledwie. Kufer centralny, torba z tyłu i tankbag – wystarczy. Po drodze naprawiał motocykle, land cruisery, agregaty prądotwórcze, wszystko co zepsute było easy.

Znajomości zawierał błyskawicznie; i nieznajomość języka nie była nigdy żadną przeszkodą. Potrzebował 5 minut, by się zaprzyjaźnić - nieważne czy naprzeciwko stał niemiecki motocyklista, ukraiński milicjant czy uzbecki celnik. Wyjątków nie było. Nie wiem czemu zawdzięczał ten dar: dziecięcemu uśmiechowi, spojrzeniu, gestom, minie? Niełatwo jest opisać fenomen Iziego, odpowiedzieć na pytanie czemu wszyscy go lubili. Znałem go dobrze i nie znam odpowiedzi.

Miał benzynę we krwi? Miał, tak jak wielu z nas, ale ta jego miała chyba więcej oktanów. Dostrzegał innych. Kiedyś zorganizował na forum zbiórkę na 17-letniego, chorego na białaczkę Mateusza, który marzył o tym, by móc sobie kupić strój crossowy. W ubiegłym roku dzięki Robertowi zawieźliśmy do Afganistanu trochę zabawek, w tym wzięliśmy też pomoce naukowe. Izi takie akcje zaczynał spontanicznie i łatwo nimi zarażał swoje otoczenie.
W tym roku po raz pierwszy pojechaliśmy do Afganistanu jako advfactory.com – na wyprawę z turystami motocyklowymi. Tak go wspomina Uwe:
Chociaż znałem Roberta zaledwie kilka tygodni polubiłem go natychmiast. Jego spokojny i ujmujący charakter, gotowość niesienia pomocy w czasie naszej wyprawy, sposób rozwiązywania napotkanych problemów z uśmiechem na ustach pozostaną dla mnie niezapomniane.

Miał 38 lat. Jeździł motocyklem od zawsze, aż do 26 lipca 2010 roku. Zginął na 130 kilometrze drogi Khorog – Iszkaszim – Langar, jednej z najładniejszych tras, które pokonał. Wbijcie sobie do swoich GPS-ów waypointa N36 40.635 E71 44.379 i opiszcie go jako IZI. Życzę byście mieli okazję w tym miejscu zapalić świeczkę. Izi na pewno chciałby Was tam widzieć.

Sambor

FO0qyOcz3no

LXEw-NCuWLU

nDRaCHFBYHM

pV8MirSaEvs


16227

elutka
27.07.2010, 14:37
Kiedy w zeszłym roku, we wspólnej drodze powrotnej do domu zginął mój kolega, w pierwszym odruchu zadzwoniłam do Iziego...
Do kogo mam teraz zadzwonić?!
Nie mogę sobie przypomnieć ani jednego z wielu mądrych słów, które wtedy od niego usłyszałam - słów , które pozwoliły mi wsiąść na motocykl i bezpiecznie wrócić...
Myślałam, że zapamiętam je do końca życia - dziś pustka ...
Wierzę, że wrócą do mnie, kiedy pogodzę się z tym, że Izi jest w podróży dłuższej niż "na pół roku" - bo jak sam mówił "wiesz, na dłużej niż na pół roku nie wyjadę bo boje się, ze wtedy nie umiał bym już wrócić" - tym razem nie On zdecydował...
Poznałam Iziego jako nietuzinkowego i niepokornego entuzjastę życia. Ogromnie będzie mi brakować jego promiennego uśmiechu, szczerego serca i zawsze przyjacielsko wyciągniętej dłoni...
To bardzo trudne rozstanie ...
Dla Krysi, Sambora i wszystkich których kochał proszę o wsparcie wszystkie ludzkie i nadludzkie siły.

maryś
27.07.2010, 21:20
..podczas jednego z wielu spotkań...

Brasil
27.07.2010, 23:00
15544

15545

15546

15547

15548

15549

15550

15551

15552

krystek
28.07.2010, 01:35
http://lh6.ggpht.com/_dCMinL4iubA/SqVplPXgvwI/AAAAAAAAFoM/dgbyxNBXP6U/s640/P8020170_resize.JPG
http://lh5.ggpht.com/_dCMinL4iubA/SqEMPPfrwzI/AAAAAAAAFZA/iFjmVxEPUPo/s640/P7280140.JPG
http://lh6.ggpht.com/_dCMinL4iubA/SqVp8qx65AI/AAAAAAAAFoo/DWcgUl3iVBo/s512/P8020187_resize.JPG
Już tam jesteś kolego. Od wczoraj niebo płacze nad Krakowem.
Nie przypuszczałem, że nasz przygoda skończy się tak szybko :(. Dzięki Tobie nauczyłem się na czym polega rozmowa z ukraińska policją, pamiętam jak nas zatrzymali, serce miałem w gardle, ale TY pokazałeś klasę, śmieszna rozmowa była. Wracając w samotności z Kazachstanu 3 razy bym oddał prawo jazdy, gdyby nie ta lekcja.
Mam w szafie twoje gogle, chciał bym Ci je oddać, wiem że mi się to już nie uda :(.
szkoda, że nie będę miał okazji z Tobą porozmawiać tak normalnie o tym co powszednie, tak jak w podróży, było nam ciasno ale daliśmy radę. I ten twój różowy aparat heh.
Izi byłeś jedyny w swoim rodzaju.
Łączę się w bólu z bliskimi...........................

fassi
28.07.2010, 02:42
Co jest najśmieszniejsze w ludziach:

Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.

— Paulo Coelho
Być jak płynąca rzeka

Izi zyl na serio, umarl tak jak zyl, kochal to co robil, robil to co kochal jak Meoni, Bublewicz, Senna i inni. Za zycia stali sie legenda, zyl bo wiedzial ze kiedys umrze, korzystal z kazdego dnia. Ile to razy w naszym zyciu mowimy do siebie: jutro pojade, jutro zrobie, ale za rok juz na pewno pojade, teraz nie mam czasu, myslimy o przyszlosci nie zwazajac na to ze znowu stracilismy dzien naszego zycia.

Iziego znalem tylko z forum, niesamowita osobowosc, dokonal to czego 99,9% ludzi nie zrozumie - robil to co kochal i kochal to co robil i byl gotow do tego umrzec.

Izi, spoczywaj w pokoju.

sprytny
28.07.2010, 11:43
Zlot Gniezno 1996:
http://test21.hosting.dzial.studencki.pwr.wroc.pl/images/photoalbum/album_52/klatka1996.jpg
Rozpoczęcie Sezonu Warszawa 1997:
http://test21.hosting.dzial.studencki.pwr.wroc.pl/images/photoalbum/album_52/klatka1997.jpg
Wyjazd w Rudawy - Czarnów 1998:
http://test21.hosting.dzial.studencki.pwr.wroc.pl/images/photoalbum/album_52/klatka1998.jpg
Moje urodziny Kłoda - wycieczka 1999:
http://test21.hosting.dzial.studencki.pwr.wroc.pl/images/photoalbum/album_52/klatka1999.jpg

domestos
28.07.2010, 17:39
Kurde, nie wiem jak zacząć...

Afrykaninem nie jestem, ale ta jego chodziła jak brzytwa :) Zawias z LC4, cała podłubana, większy zbiornik i prowadziła się jak ta lala. Nawet ta owiewka, którą sam wykonał to był majstersztyk. Jego wiedza na temat motocykli przeszła moje najśmielsze oczekiwania, rozkładał i składał chyba wszystko, był poprostu kopalnią wiedzy.

Te 2 tygodnie, które spędziliśmy w siodle popijając namiętnie Calvadosa na Kirgijskich przełęczach uświadomiły mi, że takich ludzi już nie ma.. że on jest z jakiejś innej planety z tym swoim niepoprawnym optymizmem i chęcią rozwiązania dosłownie wszystkich problemów.

Kiedy zdradziłem mu, że za parę lat chciałbym wsadzić serce z RC8 do LC8, usmiechnął się szczerze i oznajmił, że bardzo chciałby się zająć tym projektem, bo czegoś takiego jeszcze nie ma..

Żałuję teraz strasznie, że nie zostałem w Azji, żeby kontynuować podróż z Izim, Samborem i Kajmanem.. może wszystko potoczyłoby się inaczej... kiedy odjeżdżałem, obiecałem sobie, że jeszcze tam wrócę w tej samej ekipie.. niestety nie będzie mi dane.

Z Izim przeżyłem bez wątpienia najlepszy enduro dzień kiedy tylko we 2 zaatakowaliśmy przełęcz, pokonując po drodze przeszkody, które pokonaliśmy tylko dzięki jego doświadczeniu i niezłomnej wręcz woli walki. Nie raz przytaczał swój słynny już z Kamczatki cytat: "Wstajemy! nikt za nas tego KURWA nie zrobi" :)
Nauczyłem się wtedy wiele, choć wciąż jeszcze czuję niedosyt.

Wprost nie mogłem uwierzyć z jakim zapałem przeprowadzał wszystkim motocykle w miejscach, w których wymiękali jeźdźcy... można raz, drugi, trzeci, ale za 10 razem jemu dalej banan z twarzy nie schodził a optymizm wciąż tryskał uszami..
Kiedy w nocy na przełęczy jeden z otumanionych towarzyszy postanowił pójść po wodę do strumienia, Izi był jedyną osobą, która ruszyła tyłek z namiotu i rozpoczęła nawoływania.. czuł się odpowiedzialny za wszystkich, to dowód na profesjonalizm ale i ludzkie odruchy, kiedy na takie brakowało się wszystkim innym.

Na zawsze będę pamiętał... a toast za zdrowie Iziego wypiję jeszcze nie raz. Obiecuję sobie w duchu, że wrócę tam, gdzie on czuł się najlepiej i zapalę symboliczną świecę w tym pechowym miejscu.

Przeglądam co raz zdjęcia a świeczki w oczach pojawiają się tak często jak tylko jego uśmiechnięta twarz wypełnia kadr..

Na koniec pozostało pożyczyć Ci IZI szerokości na wspomnianych przez kogoś niebieskich szutrach. Jestem pewien, że kiedyś polatamy jeszcze razem.

Kondolencje dla rodziny i przyjaciół. Sambor.. Kajman.. 3majcie się tam ;(

http://img39.imageshack.us/img39/6120/img3068m.jpg
http://img191.imageshack.us/img191/6673/img3054f.jpg
http://img85.imageshack.us/img85/238/img3095g.jpg

DerekKey
28.07.2010, 19:10
Chciałbym teraz mieć tyle słów by móc opisać nasze ostatnie wspólne 12 dni przez 24 godziny na dobę.
Rest in Peace Izi

Kilka zdjęć z jego ostatnie podróży
http://www.facebook.com/album.php?aid=12452&id=100000960587273&l=ca97adf395

Darek

QrczaQ
28.07.2010, 20:48
Trening zmiany opon w lesie by IZI

:bow:

felkowski
28.07.2010, 23:38
Strasze to dla nas co się stało. Nie umiem nic sensownego napisać, ale czułem, że powinienem. Zwłaszcza, że tydzień temu sam nadziałem się na szybę. Na szczęście dla mnie przebijając buzerek trafiła na żebro a nie na gołą szyję.


Izi, ty nie z tej ziemi skurczybyku,
Od twych powieści staje ślina w przełyku.
Gały zdumienia na wierzch wychodzą,
Gdy twymi śladami po mapie wodzą.
Takich ludzi już tu nie rodzą,
Co do wszytkiego z uśmiechem podchodzą.
Wspominac Cię będe zawsze wesoło,
Bo taką aure rozsiewasz wokoło.
Pognałeś na niebieskie drogi chwały,
Pewnie nasz świat był dla Ciebie zbyt mały.
Nie byłeś lecz jesteś z nami
Radosnym Cię pamiętamy.
Bądź z nami i chwytaj za serce,
Przy każdej następnej kolejce.
A gdy nas zaleje Styksu rzeka,
Pójdzemy tam spotkać swojego człeka.
I przyjmie nas tam zegarmistrz światła,
Wiedząc, że bez Ciebie nasza droga nie była łatwa.


Nadszedł kres twoich dni
Właściwie wyruszasz w swą podróż ostatnią
Żyłeś jak król i byłeś nim
Choć z niejednego pieca chleb jadłeś
To wiem na pewno wiem
Że żyłeś jak chciałeś

Sto spraw kazdego dnia
Tysiące twarzy w życiu poznanych
Z ręką na sercu mogę już rzec
Kochałeś i byłeś kochany
I dziś gdy patrzę w stecz
To mogę już śmiało powiedzieć
To wiem na pewno wiem
Żyłeś jak chciałeś

Vooytas
29.07.2010, 19:29
Dzień w którym poznałem IZIego oraz wielu wielu wspaniałych ludzi.......
Mój pierwszy zlot, niezapomniany.
Uważajcie na siebie !!!

Zazigi
30.07.2010, 17:11
rRgUXbCUhuU

link do filmu (http://vidzeo.pl/izi.wmv)

MECENAS
31.07.2010, 18:56
Szczere kondolencje dla rodziny, bliskich IZI-ego oraz wszystkich przyjaciół, znajomych i tych którym było dane go spotkać na swojej drodze.

Izi był chyba dla nas wszystkich chodzącą encyklopedią wiedzy o motocyklach i podróżach z nimi związanych. Nie zawsze trzeba było się z nim zgadzać, nie zawsze wiedział wszystko najlepiej ale na pewno zawsze można było liczyć na jego pomoc.

Pierwszą rzeczą jaką robiłem ja czy wielu z nas w przypadku awarii w trasie był tzw. "telefon do przyjaciela". A IZI zawsze szukał rozwiązania, wiesz miałem już taki przypadek a może zobacz na to,............. nie wiesz to jednak może być to i to............, może sprawdź jeszcze to co jest koło tego i tego ............... etc..

Pamiętam jak Robert Movistar mówił mi o planowanej wtedy wyprawie na Kamczatkę i to co należało by na nią zabrać. Jeden z kolegów nie pamiętam kto, doradził mu że jak nie wie co zabrać to najlepiej jak by zabrał Iziego, bo z pewnością dali by sobie wspólnie radę w tej podróży Izi dobry mechanik a Movistar logistyk (tak też oczywiście zrobił).

Izi, wielu ludziom będzie Ciebie brak, mnie również, telefonów do Ciebie już nie będzie, ale może wspomnisz o nas w potrzebie, temu na górze kim kolwiek ON jest.

MECENAS

tom64
02.08.2010, 18:40
http://lh4.ggpht.com/_redGUuj0TWg/SM-gar0mycI/AAAAAAAAAZE/ckrsRb9gvuU/s640/DSCF0614
Podkampinos 13.09.2008
Wtedy po raz pierwszy zaśpiewaliśmy:
"A gdy ktoś z nas do Ciebie już dotrze..
To otwórz mu bramę szeroko Piotrze...
I skieruj go proszę Piotrze jak brata...
Na szutry, gdzie mozna Afryką polatać..."
http://lh4.ggpht.com/_redGUuj0TWg/SM-gbQ-TRrI/AAAAAAAAAZU/YQfYvyuewx8/s512/DSCF0618%20%5B1024x768%5D.jpg

JareG
02.08.2010, 19:52
Znalazlem takie dwie foty z Biesowiska 2009..
http://jareg.huron.net.pl/moto/wyjazdy/Izi-biesowisko2009-0.jpg
http://jareg.huron.net.pl/moto/wyjazdy/Izi-biesowisko2009-1.jpg

giziu
02.08.2010, 20:13
Zawsze Iziego podziwiałem za odwagę, za optymistyczne podejście do wszystkich spraw. Kiedy jechał na Kamczatkę, zadawałem sobie pytanie...po kiego czorta Jego tam ciągnie?
Wydaje mi się, że marzeniem każdego z nas jest pojechać tam, gdzie jeszcze nas nie było, On te marzenia spełniał i tyle Jego co zobaczył, my małe żuczki na razie możemy sobie pomarzyć.

Zobaczcie Tego wariata

bajrasz
02.08.2010, 20:59
A pamiętacie akcję z kufrem w technologii rejli:dizzy::D
Za to, miedzy innymi, ceniłem Izydora, Od pomysłu do realizacji, potrzeba było jedną trylionową sekundy.

wlodar
02.08.2010, 22:24
Każde spotkanie z Izim tak się kończyło... uśmiech od ucha do ucha i ocean pozytywnego myślenia...
Myślę,że własnie tak chciałby byśmy Go wspominali:)
nie na smutno, ale na wesoło...
IZI był mega wesołym facetem i pełnym optymizmu!!!
Tego mi będzie najbardziej brakowało...teraz gdy Go tu nie ma...
Do zobaczenia Bracie!! po drugiej, lepszej stronie!!!!
Czekaj na mnie!!!!

BlackGodiva
02.08.2010, 22:24
A pamiętacie akcję z kufrem w technologii rejli:dizzy::D
Za to, miedzy innymi, ceniłem Izydora, Od pomysłu do realizacji, potrzeba było jedną trylionową sekundy.

Jasne, że pamiętamy :)

Kufer było nam dane zobaczyć podczas grila, na który zostałyśmy z Krysią zaproszone do Czernicy.

Gdybyśmy wtedy same nie zadbały o jedzenie i rozpalenie ogniska, w otoczeniu tuzina facetów, to marnie by to wszystko wyglądało :)

Ale motongi i kufer były oczywiście najważniejsze :mur:


A co do prezentacji na Biesowisku, nie było tak źle z Kamczatką, zdecydowanie najmarniejszą z marnych wersję przedstawił "Kabaret Zielona Góra" :)

Jola
04.08.2010, 22:22
całą drogę z pogrzebu chlipałem


Ja podobnie...
A teraz siedzimy z Kajtkiem, przeglądamy zdjęcia i wcale nie jest lżej. Miał nieżle pojechane pomysły i ten uśmiech, który nie tylko ja zapamiętałam. Poznaliśmy się w czerwcu 2005 roku na zlocie zorganizowanym przez Landa w Marianówce. Przyjechał swoją kultową Afri porysowaną z każdej strony (inne Afryki terenu wówczas nie widziały :) ), tak dziwnie niestandardowo pomalowaną, z jakimś takim wielkim zbiornikiem paliwa, z takimi dziwnymi "nieplasikowymi" kuframi, i jeszcze mówi, że jedzie w wakacje do Władywostoku. Pomyślałam sobie, że nieźle zakręcony ten koleś. A póżniej było coraz więcej spotkań, coraz więcej imprez, telefony, odwiedziny Czernica do Sosnowca, Sosnowiec do Czernicy i tak zleciało 5 lat. Ale JEGO już nie ma...

Izi, patrz i chroń nas tam z góry.

Ola
08.08.2010, 23:19
Do tej pory trudno mi było cokolwiek napisać w tym wątku. Wypadek Iziego był dla mnie totalnym szokiem, niezrozumiałą, niesprawiedliwą, głupią i beznadziejną demonstracją sił losu, a może „Tego na Górze” – nie wiem. Nie byłam w stanie przyjąć do siebie tego co się stało, mimo że uwierzyć musiałam: w końcu byłam tam. 26 lipca i dni następujące po nim to najczarniejsze dni w moim życiu. Wam było trudno tutaj, a mi (choć na pewno mogę napisać „nam”), tam w Pamirze, w którym zawsze świeci słońce i jest pięknie, a przez te dni non stop padał deszcz, było szaro i smutno. Pożegnaliśmy Iziego w surowych, azjatyckich warunkach, wśród nie zawsze i nie do końca rozumiejących nas i naszą kulturę Tadżyków. Byliśmy trochę sami, w tym muzułmańskim świecie, choć Tadżycy starali się nam pomagać jak tylko potrafili.

Żegnając Iziego obiecałam mu (i sobie), że będę się starała pamiętać Go sprzed tego fatalnego 26 lipca: afro spływ tratwami na Dunajcu, trzy tygodnie kirgisko – tadżycko – afgańskiej eskapady, wszystkie wspólne rozmowy (zawsze wesołe), przekomarzania się, no i oczywiście jazdę na motocyklach po najpiękniejszych zakątkach świata.


http://lh6.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF8eC9ZvZGI/AAAAAAAACcc/m-FG_fSCLFs/s640/droga.jpg


No i jeszcze kieszenie słynnej kurtki „69” zawsze wypchane cukierkami, na których widok, a nawet samo wspomnienie pojawiał się na twarzy Iziego ten słynny, szelmowski uśmiech. Sambor woli czekoladę, a Izi był fanem cukierków. Uzupełniali się naprawdę we wszystkim. Ile razy podczas tylko tej wyprawy padało pytanie: czy „Ci dwaj” to bracia?


http://lh3.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF8eOEozFHI/AAAAAAAACcw/DSmC7KsPimE/s720/sonk%20kul%202.jpg

Jednego popołudnia nad Sonk Kul byliśmy całą „naszą trójką” w motocyklowym raju. Dlaczego Izi teraz jeździ tam sam???? Zupełnie jak małe dzieci „dzidowaliśmy” po górach dookoła jeziora. To miała być krótka przejażdżka na najbliższy szczyt. Jak już na niego dotarliśmy pojawił się następny, który chciał zdobyć Sambor, a potem następny, na który koniecznie chciał wjechać Izi… i tak przez kilka godzin. Uśmiechy nie schodziły nam z twarzy i przylepiły się do nas na dobre na następnych kilkanaście dni.


http://lh4.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF8eD1jNswI/AAAAAAAACcs/qfJrNNCBp8c/s720/sonk%20kul%201.jpg


Nie pokonały ich, a chyba nawet wzmocniły ani rwące afgańskie rzeki, ani głębokie, tadżyckie, czy kirgiskie błoto.

http://lh4.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF8eDOWgeyI/AAAAAAAACcg/EVHlirhF2Mw/s720/b%C5%82oto%201.jpg

Zawsze, i to dosłownie z uśmiechem, udawało się nam pokonać przeciwności losu.


http://lh6.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF8eOkp44YI/AAAAAAAACc0/QrrWQvUVmFU/s640/u%C5%9Bmiech.jpg


Pomagaliśmy sobie. Wszystko odbywało się intuicyjnie, bez zbędnego gadania: od odkopywania łopatą z wsysającego błota, przez „łapanie” motocykla, porywanego przez wartki prąd rzeki, do najcenniejszego przyjacielskiego słowa, czy po prostu poklepania po ramieniu.

http://lh3.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF8eDc-GwjI/AAAAAAAACck/BOo01NhRwHo/s640/b%C5%82oto%202.jpg




http://lh5.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF8eDvZ3K5I/AAAAAAAACco/5BauE-TrSZU/s720/rzeka.jpg


Tak było do 26 lipca. Ten dzień zabrał mi Przyjaciela, jedną z trzech osób, z którymi byłam na końcu świata i, z którymi mogłabym tam w każdej chwili, bez mrugnięcia okiem wrócić. Takiego pamiętam Iziego.

Niech spoczywa w pokoju. Wyrazy współczucia dla całej Rodziny i Przyjaciół.

sambor1965
17.11.2010, 10:38
We saw the sad news from Robert on your website. We (Claudia and Andreas Huelsmann) met in 2009 at the Pamir Highway. We are the two biker (BMW) with the yellow truck. Claudia and I where very shocked and we feel sorry. It was a short meating on the Highway, but we remember all of you very well. What happend to Robert brought back sad memories to us. We lost a very good friend in a motorcycle accident 2009, shortly before we started the trip. And we know how bad it is to lose a friend.

All the best to you

Claudia and Andreas

sambor1965
21.11.2010, 22:02
Wasyl podesłał mi link do jednego forum ze starszymi zdjęciami Iziego,
http://www.kmgryf.fora.pl/wazne-sprawy,13/zginal-izi,1048.html

Mycy napisał o nim tak:

W wypadku motocyklowym zginął mój przyjaciel IZI...
26 lipca o 16.20 na 13 kilometrze drogi za Iszkaszimem w strone Langaru w Tadzikistanie przy granicy Afgańskiej.
- byliśmy razem na "I Rajdzie Katyńskim" możliwe że niektórzy go kojarzą, bywał również u Nas na "No Cześkach".
Był z Niego wspaniały człowiek, zawsze uśmiechnięty, służący pomocą, niezrównany podróżnik, motocyklista..
Myślę że zasłużył swoim życiem, żeby o Nim wspomnieć choć wirtualnie na naszym forum....
Nazywaliśmy go Africa bo był wierny zawsze jednemu motocyklowi - Africe Twin Hondy....
Przejechaliśmy razem pare kilometrów i wypiliśmy kilka butelek...
Będzie go brakować ...... wielka szkoda że tacy ludzie odchodzą......


http://img80.imageshack.us/img80/6986/izia.jpg

http://img529.imageshack.us/img529/8619/iziuj.jpg

http://img839.imageshack.us/img839/9905/izi.jpg

http://img838.imageshack.us/img838/8747/izix.jpg

szczegóły:
http://www.kmgryf.fora.pl/wazne-sprawy,13/zginal-izi,1048.html

luzMarija
27.11.2010, 23:12
Nigdy nie poznałem osobście Iziego. Czytałem jego posty, relację z podroży, tak samo jak każdego innego z Was. Bo czytam wszystko.
Nie da się ukryć że był Osobowością, tak samo jak wielu z Was, tych którzy "ciągną" to forum.
I myślę że czas ściągnąć żałobe ze strony, źle to wygląda. Nić to nie ujmie, nie doda splendoru, zwłaszcza Iziemu. Bo nie musi. Patrzę, czytam, na facjacie tego kolesia nie ma smutku, nie ma pretensji, jest szelmostwo.
Wystarczy, wspominajmy jego i innych ktorzy odeszli i tych z nas którzy kiedyś odejdą, bo to nieuniknione, bez czerni. Bo patrze na te foty i uśmiecham się, bez łez.

mirek
29.11.2010, 12:35
Znalazłem w starym forum piękny tekst Iziego, który zapadł mi, a wiem, że wielu z Was również w pamięci i w końcu udało mi się go odszukać.

Wtorek, 15 Maja 2007, 21:48:02 Izi Napisał:


"Panie i Panowie nastrój mam taki, że żadne zasadzki w pracy się mnie nie imają. Wracam sobie z pracy, a tu wszyscy mili i uśmiechnięci na ulicach, panny się do mnie uśmiechają, co mnie nie martwi bardzo, ale panowie także co powinno dać mi do myślenia. Ludzie jakie macie pomysły aby ten stan umysłu dłużej/zawsze był utrzymany, ale zaraz nie miało być o moich problemach, ale o PAW-e 2007 no to jedziemy...

...Zacząłem swoimi wywodami i tak też skończę. Trochę wyjdę z za muru którym każdy z nas się otacza, mam nadzieję że tego nie wykorzystacie.

Spotkanie PAW 2007 chciałbym zadedykować Wojtkowi vel Ził najlepszemu przyjacielowi jakiego miałem. Ci co mieli okazję go poznać wiedzą jaki był, Ci co nie mieli okazji niech żałują, że go nie poznali. Mam nadzieję, że jego duch czuwał nad imprezą, wiem że bardzo by mu się podobała. Nagina teraz swoją Africą po niebieskich przestworzach, nie martw się pojeździmy jeszcze razem trochę się tylko spóźnię, jak to zawsze mam w zwyczaju.
Wojtek zrobiłem PAW, to dla Ciebie.
Pamiętam jak nieraz zasiadaliśmy razem do flaszeczki po prostu siedząc, po co słowa jak wszystko jest jasne i ludzie porozumiewają się telepatią. Zawsze się śmiał i mówił:” Izi powinniśmy razem zamieszkać, ale jak rozwiązać sprawy seksu”. Zostawił ty przecudną kobietę Kasię. Kasiu bez rozmów jakie prowadzimy dawno bym zwariował. Dziękuję. (Można przeczytać w na stronie głównej nasz wyjazd na Ural.)

Ludzie dotarło coś do was, nie ważne czy mam kasę, czy nie, jestem chrześcijaninem, prawosławnym, muzułmaninem, buddystą. Ci co trochę pojeździli (i Ci co oczywiście pojeżdżą) mieli okazje zobaczyć/pogadać/dotknąć/zobaczyli, że ludzie pod każdą szerokością geograficzną są tacy sami, mają takie same rozterki i problemy, a to że są inni (czarni, biali, czerwoni, skośnoocy, inni) to tylko nasze uprzedzenia i nic więcej. Każdy człowiek chce kochać i być kochany, bo czy warto żyć tylko dla kasy, a co jak kasa się kończy i nikogo nie ma wokół nas. Dlatego mam nadzieję, że jak jesteście z kimś skłóceni matką/ojcem/siostrą/bratem/kolegą/kimkolwiek nadszedł czas aby się porozumieć. Zawsze twierdziłem i będę twierdził że dwie osoby potrafią się dogadać. Tak nie są to łatwe rozmowy i jedna rozmowa pewnie sprawy nie załatwi, ale nie należy się zrażać nawet jak druga strona wam tego nie ułatwia. Tak nie ma oczywiście jakiejś jednej recepty, każda jest inna jak inny jest każdy człowiek, a zawsze jest jeszcze trudniej jak w grę wchodzą uczucia i to duże.
Jestem już w takim wieku, że zrozumiałem że całego świata nie zmienię, ale mogę wpływać na otoczenie wokół siebie. A to już dużo. Jak inni to zrozumieją to kropla do kropli i ………… ja jednak chcę zbawić świat.
Nie potrafię zrozumieć i się z tym pogodzić, wróć, ja się nigdy z tym nie pogodzę. Skąd w ludziach tyle agresji się bierze. Ja rozumiem szara rzeczywistość, monotonia dnia codziennego, wyścig szczurów, ale ludzie to wszystko zależy od was samych i nikogo więcej. Od tego jak ustawicie sobie w życiu priorytety. Dla mnie zawsze liczy się człowiek, to co ma w sercu (bardzo ciężko tam dotrzeć, wspominałem już o murze, którym każdy się otacza).
Na koniec jeszcze przesłanie.

Mówcie osobą które kochacie jak najczęściej o tym, dla was jest to pewnik dla nich nie zawsze. A szarość dnia codziennego potrafi wiele przesłonić, czasem wystarczy jedno słowo.

Trzymajta się ludzie. Miłość i pokój.

Pewnie wyszedł mi najdłuższy tekst na tym forum, to znowu moje ego dało znać o sobie, musi być zawsze wszystko największe, najdłuższe, najlepsze, ale cały czas próbuję z tym walczyć. Wiem doskonale, że poniosło mnie w kilku miejscach na imprezie, ale mam nadzieję wybaczycie mi."


Cały tekst Iziego znajdziecie tu:

http://archiwum.africatwin.com.pl/index.php?type=topic&id=1957&forum=12&p=2

Jarek
29.11.2010, 22:53
cały On....nic dodać, nic ująć....

MISIEK
30.11.2010, 13:59
ech żal... cały czas

bajrasz
24.12.2010, 03:47
hmm, i do tej pory nie rozwikłany problem;):

"Witam Kolegów,

widzę że jest tu dużo różnej maści specjalistów, to może ktoś mi pomorze, bo przerobiłem z grupą Wrocław i okolice już wszystko, i nic na razie nie pomogło
Wracając sobie tydzień temu z małego wypadu do Mołdawii zauważyłem że z Africą dzieje się coś niedobrego, powiem nawet coś złego.
W czym rzecz już mówię.
Przy włączaniu kierunkowskazu lewego zauważyłem że, jakby tu ująć najinteligentniej, "działa, nie działa",
natomiast prawy kierunkowskaz dokładnie na odwrót "nie działa, działa".
I teraz moje pytanie czy to normalne, a może ma być na odwrót lewy ma "nie działać, działać" a prawy "działać, nie działać" , a może oba mają działać tak samo "działać, nie działać" czy może "nie działać, działać".
Koledzy pomóżcie, bo już całą Afrykę rozgrzebaliśmy kilkakrotnie i nie możemy znaleźć przyczyny, a sezon coraz bliżej. Tym bardziej że w roku 2008 planuję z kolegą Robertem vel Movistar z Trzebnicy dotrzeć jednym rzutem (totalny extrim) do Lysola z Warszawy na piwko, a nie wiem czy z taką usterką przejadę jakoś przez stolicę Polski nie zatrzymywany przez różne prewencyjne służby.
Za wszystkie rady z góry dziękuję i postaram się odwdzięczyć jak coś pomoże, bo mi ręce już opadają, przeznaczyliśmy z Robertem całe święta i Nowy Rok na rozwiązanie problemu, a jeszcze wczoraj w jego Africe też zauważyliśmy podobną przypadłość, może to zaraźliwe jest, bo Africę od pewnego czasu stoją razem.
Może ktoś miał coś podobnego, Help, Pomocy."


Ten tekst świetnie obrazuje poczucie humoru Iziego. Pamiętam ze się wtedy mocno uśmiałem.

MISIEK
12.01.2011, 20:51
http://www.youtube.com/watch?v=oF9MT1M0K5Y
Trafiłem na ten filmik jakiś czas tremu, dziś trafiłem nań ponownie, więc pomyśłałem, że dorzucę.

oF9MT1M0K5Y

ATomek
14.01.2011, 00:04
Zdjęcie Iziego na okładce albumu z Rajdu Katyńskiego w 2007.
Tam go poznałem.
Na chwilę przed wyjazdem z biwaku w Ostaszkowie, zaproponowałem przejazd do Smoleńska totalnymi zadupiami.
Izi spojrzał na mapkę i zapytał, czy widzę, że droga kończy się na jeziorze? I po chwili, ze swoim szelmowskim uśmiechem dodał: "tym bardziej j e d z i e m y!"
I moskiewski szampan z menażki..

majo
23.01.2011, 22:15
http://www.youtube.com/watch?v=3CEkoI9qQzU&feature=related
minuta 2,40-3,00 z Samborem

frantzz
03.02.2011, 22:49
http://img121.imageshack.us/i/scannen0001ew.jpg/
http://http://img204.imageshack.us/i/scannen0002m.jpg/

Izi jako babysitter i tuz po, ale sie zmeczyl bidula

kajman
11.03.2011, 23:41
tak
kartkę zostawilismy - Izi i ja
jak byłem na posterunku widziałem Wasze samochody. Po powrocie do chaty powiedziałem Iziemu że tam parkujecie.
W mojej galerii jest zdjęcie jak jadę z Izim na motorze - to jest właśnie zrobione (nie pamietam - zrobiła chyba Ola) jak jedziemy na posterunek bo wpadliśmy na pomysł aby wam zostawić wiadomość

http://home.isk.net.pl/kajman/zdjecia/azja_10/bin/images/small/084.jpg

http://home.isk.net.pl/kajman/zdjecia/azja_10/bin/images/small/085.jpg

http://home.isk.net.pl/kajman/zdjecia/azja_10/bin/images/small/086.jpg

Lewar
11.04.2011, 17:56
20049

puntek
09.06.2011, 08:40
Bywają takie dnie że brakuje mi Go bardzo- zwłaszcza kiedy pojawia się na fejsie automat bądź kiedy znajdę w komórce Jego numer którego nie umiem wykasować ....

Mysza 1
26.07.2011, 07:29
to już rok jak nie ma Cię z nami...i nadal ciężko na duszy..... (^)
spoczywaj w pokoju.....

puszek
26.07.2011, 15:02
http://www.youtube.com/watch?v=rRgUXbCUhuU
rRgUXbCUhuU

Wspomnienia Zazigiego o Izim

jochen
26.07.2011, 17:16
Ano, niestety to już rok... I wciąż tak samo smutno jak przed rokiem. Dzięki Puszek, fajnie to zmontowałeś, aż się łezka w oku kręci...

puszek
26.07.2011, 17:37
Kurde...to film Zazigiego...ja tylko przypominam....

Adagiio
26.07.2011, 21:10
Dziś ten dzień , rocznica Twojej śmierci Przyjacielu , nic mi się nie chcę od rana .
Siedzę i przeglądam foty , a żal ściska serce .... , ech .

Roomyanek
27.07.2011, 00:29
.......

Pawel_z_Jasla
29.07.2011, 13:21
Pamiętamy ...

Nowy
12.08.2011, 12:03
nie poznałem osobiście a jednak znałem Iziego z wielu relacji, które są do dziś dla mnie inspiracją. Wczoraj natknąłem się na takie zdjęcie:
http://www.buzar.skonet.pl/uk-12-D.jpg

sambor1965
10.10.2011, 14:36
Wywolany przez Elwooda informuje, ze w miejscu gdzie zginal Izi wisi tablica informujaca o tym.

Lupus
01.11.2011, 07:40
['][']

<mario>
01.11.2011, 08:16
['][']

ferolo
01.11.2011, 09:13
['][']

maryś
01.11.2011, 09:46
pamiętajmy

ablos78
01.11.2011, 11:33
Niech Ci się wiedzie IZI na niebieskich szutrach...........

bliźniak
01.11.2011, 17:53
"... gdy ktoś z nasz już do Ciebie dotrze,
to otwórz mu bramę szeroko Piotrze,
i skieruj go proszę Piotrze jak brata,
na szutry, gdzie można Afryką polatać..."

Roomyanek
01.11.2011, 18:20
......dalej brak słów

BOCIAN
02.11.2011, 08:00
oby Jego dzisiejsze drogi były Jemu nagrodą
[']['][']['][']...

Adagiio
12.11.2011, 18:17
Dziś rano w cerkwi w Łopience ( Bieszczady ) , odprawiono mszę w intencji Iziego i Wojtka .

Brambi
08.12.2011, 11:40
Od lat śledzę relacje i czytam wszystko o IZIm, i co chwila coś nowego się pojawia, mam nadzieje że jeszcze długo tak będzie, zdjęcia, filmiki, teksty. I zawsze gęba rozdziawiona i ślina leci. Nie znałem go osobiście, ale mieszkaliśmy blisko po drodze mogliśmy sie mijać nie raz, straciłem szansę żeby go spotkać. Wyć sie chce aż dziw bierze.
Byłem z synem na cmentarzu w Czernicy, opowiedziałem mu historie, pomógł mi znaleźć grub, chwile się zamyslił, ziarenko zasiane.
Eh tak pozwoliłem sobie, choć jestem nowy ale już mi tak na sercu leżało
pozdrawiam

Lupus
23.12.2011, 11:41
['] Życzę miłości i ciepła w duszy przy wigilijnym stole. Dobrych wspomnień, jasnych łez. On będzie z Wami!

HRABIA z Krosna
30.12.2011, 19:52
Przeglądałem płytki z fotami, Balaton 2008...

Ropuch
30.12.2011, 20:59
Ech :)

AdaM72
26.07.2012, 01:02
Przypomniał mi się dzisiaj moment gdy dostałem SMSa od Pastora... Niedowierzałem. Sądziłem, że to durny kawał lub idiotyczna pomyłka. Miejsca w którym tę wiadomość otrzymałem:
https://lh4.googleusercontent.com/-aSLKNvHW8pU/TGmvuOxqmfI/AAAAAAAAS60/VVpYH6jqt6A/s912/P7270308.JPG
długo nie zapomnę. Ma dla mnie ono znaczenie symboliczne. Z Robertem znaliśmy się kilkanaście lat. Nie pamiętam dokładnie jak długo ani też jak się poznaliśmy, ale sięga to zarania Akademickiego Klubu Motocyklowego działającego po dziś dzień przy Politechnice Wrocławskiej.
Dla przypomnienia: dzisiaj mija druga rocznica od tragicznego wypadku Roberta Gałki, Iziego, fajnego kumpla. Warto w tym dniu przywołać pamięć o naszym koledze, który nade wszystko lubił jeździć motocyklem. Warto przy tej okazji zastanowić się chwilę nad sobą.

Umiejętności czerpania prostych radości z życia wszystkim życzę.

Tomek
26.07.2012, 08:28
I kolejny rok minął...

Brambi
26.07.2012, 09:06
Zapale dziś świeczkę na grobie IZIEGO

Ola
26.07.2012, 09:41
Już dwa lata. Smutny dziś dzień. Pamiętam wszystko. Odpoczywaj Izi w pokoju.

Jak jakieś upiorne fatum, tam na miejscu znowu się złe rzeczy dzieją, giną niewinni ludzie. Dokładnie w rocznicę.

Dziś do głowy cisną się wspomnienia. Te dobre i te złe.

https://lh4.googleusercontent.com/-TGoe2-n9j1c/S8LhhRg0HJI/AAAAAAAACBQ/RBn1xRHtCxg/s561/Pierwszy+Afryka%C5%84ski+Sp%C5%82yw+Dunajcem+18.jp g

https://lh3.googleusercontent.com/-c4u3_4AZM-A/S8LiK3jD-PI/AAAAAAAACDE/PK0NwxSCK34/s561/Pierwszy+Afryka%C5%84ski+Sp%C5%82yw+Dunajcem+45.jp g

https://lh3.googleusercontent.com/-IycFKjHQB_E/S8Lim3epyII/AAAAAAAAFR8/HkDzhuZ6p9g/s561/Pierwszy+Afryka%C5%84ski+Sp%C5%82yw+Dunajcem+56.jp g

Pierwszy afrykański spływ Dunajcem. Prezent od Sambora dla naszych Robertów. Mimo złej aury (wypadek smoleński), to był piękny dzień dla Chłopaków

matjas
26.07.2012, 10:20
nie mam głowy do dat... zwłaszcza takich ale o Robercie nie sposób zapomnieć i przestać myśleć.
w zasadzie kilka razy w tygodniu przejeżdżam motocyklem drogą, z której widać Jego grób i serce się zatrzymuje na chwilę.
nie miałem okazji poznać Go tak dobrze jak niektórzy ale tak jak dla wielu z nas był bliskim kumplem zawsze chętnym do pomocy i do zgrywy.
będzie żył w nas póki będziemy pielęgnować pamięć o Nim.

R.I.P IZI - pamiętam o Tobie

Qba
26.07.2012, 10:44
Spoczywaj w pokoju IZI.

slafo
26.07.2012, 10:47
pogody na Piotrowych szutrach

Sławekk
26.07.2012, 21:39
Dzisiaj kiedy staliśmy nad grobem, podeszła do nas starsza kobieta. Stłumionym głosem powiedziała, że uczyła Roberta i jego tatę .
....Robert był dobrym uczniem i wyjątkowym człowiekiem - zaczęła opowiadać dalej.... my staliśmy wpatrzeni w pomnik, tak jakbyśmy wiedzieli o tym od zawsze .

Elwood
27.07.2012, 00:34
Tak...

Lupus
27.07.2012, 10:51
[']...

Robert Movistar
30.07.2012, 22:24
Izi, wiem że byłeś z nami przez całą tę podróż, każdego dnia kiedy wsiadałem rano na motocykl modliłem się do Ciebie żebys dał nam siłę i wiarę aby do Ciebie dojechać,
wiem że to Ty maczałeś paluchy aby by spędzić jeden cały dzień na naprawie motocykla tylko po to, żeby nie wjechać do tego cholernego Khorogu, miasta gdzie mieliśmy zrobić jeden dzień przerwy a gdzie nagle zaczęli ginąć niewinni ludzie,
Izi wiem że to Twoja sprawka kiedy na naszej drodze spotkalismy Raszida,
Izi wiem że tam jeszcze wrócę...
i wiem że to również bedzie Twoja zasługa...
Spoczywaj w spokoju, jest mi lżej...

Mucha
31.07.2012, 01:43
To kwintesencja przyjazni wyrazona najprostszymi slowami.
Fajnie, ze sa jeszcze tacy ludzie jak Wy.
:)

sambor1965
22.08.2012, 12:54
qM72c1AlIQY

Pawel_z_Jasla
22.08.2012, 14:22
Nie bardzo wiem co napisać ... rozwaliło mnie.

Mijamoto
22.08.2012, 17:34
Dobrze było go znowu zobaczyć.

Fihu
22.08.2012, 23:57
Genialne.

ollo78
23.08.2012, 00:27
piękny film.

sambor1965
23.08.2012, 00:27
Hm, nie wrzuciłem tu tego filmu, by usłyszeć, że się Wam podoba. Cieszę się, ale to jest pamiętnik Iziego...

sizyrk
23.08.2012, 01:01
Nie znałem Iziego , ale czym więcej słucham oglądam i czytam tym bardziej jestem pod wrazeniem jego osobowości , tego co zrobił i jaki był. Oby był natchnieniem dla wielu i na zawsze pozostał w pamieci .........

robertG7
23.08.2012, 01:08
Hm, nie wrzuciłem tu tego filmu, by usłyszeć, że się Wam podoba. Cieszę się, ale to jest pamiętnik Iziego...

Nie musi się podobać, ale... dobrze zrealizowany, wspaniała narracja, dopełniona ciekawymi widokami, po prostu... Dobry Pomnik

Kudłaty91
23.08.2012, 13:20
Niesamowita wyprawa..

Sub
23.08.2012, 20:24
Niezwykle inspirujące: tak wyprawa jak i osobowość Roberta...

Blackdog
23.08.2012, 21:02
Pierwszy raz widziałem ten film na advrider i tam właśnie zobaczyłem Iziego, jestem pod wrażeniem osobowości, ten film dobrze go oddaje, żal tylko pozostaje, że takiego człowieka nie ma wśród nas. Niech pamięć o nim pozostanie.

Dżolka
24.08.2012, 11:40
Łza się w oku zakręciła.

sambor1965
25.08.2012, 00:06
Jeszcze z Izim. Zabrakło mi paliwa...

fzpGfIgl-Z4

pacoramirez
16.11.2012, 23:19
[ ... ]

Ponury-Zibi
19.11.2012, 00:39
?????????????????????????????????????????????????? ??????????????????????
Nieznałem CIĘ . SPÓŻNIŁEM SIĘ.
Miałem okazję w tym roku będąc w drodze na łotewską kolkę wykonać
telefon do Wasyla prosząc o poradę w sprawie niepokojących efektów dzwiękowych wydobywających się z silnika Afryki.
Podczas tej rozmowy pierwszy raz usłyszałem o Tobie ....
Poczułem sam jak to jest gdy z dala od domu człowiek oczekuje wsparcia
i jest ktoś do kogo można wykonać telefon

Spoczywaj w pokoju.

Arkadius
19.11.2012, 17:37
Ja podobnie jak wielu na tym forum nie znałem Iziego. Ale dzieki wam wszystkim co o nim pamiętacie i go wspominacie, zawsze bedzie "żył" na forum i w pamięci wszystkich forumowiczów bo nie ma tu nikogo, kto by o nim nie czytał... Wielki szacunek dla Was wszystkich.

Lupus
24.12.2012, 15:45
['] ['] [']

Ola
24.02.2013, 12:52
Pamietamy [`] [`] [`]. Odpoczywaj w pokoju na niebieskich szlakach.

jochen
24.02.2013, 13:54
Szkoda, że nie możemy po prostu powiedzieć "wszystkiego najlepszego" i życzyć mu kolejnych udanych wypraw...

Lupus
17.04.2013, 10:57
Proszę o nieklikanie tego linku przez młodzież do lat 18, panie we włochatych berecikach, oraz ludzi o słabych nerwach. Cenzorów zaś proszę o wypikanie wszelkich słów uznawanych powszechnie za wulgarne czy też obraźliwe...czyli całego audio.
http://www.youtube.com/watch?v=FL1_zFGgku0

motoMAUROxrv
17.04.2013, 13:18
Proszę o nieklikanie tego linku przez młodzież do lat 18, panie we włochatych berecikach, oraz ludzi o słabych nerwach. Cenzorów zaś proszę o wypikanie wszelkich słów uznawanych powszechnie za wulgarne czy też obraźliwe...czyli całego audio.
http://www.youtube.com/watch?v=FL1_zFGgku0

Niesamowity GOŚĆ, (ekipa również) -taki autentyczny, czy to na wyjazdach czy pomiędzy nimi...
Uśmiałem się do łez, które po zakończeniu filmiku jakoś nie chciały zaschnąć, a w ściśniętym gardle tkwiła jakaś klucha. -Mieliście podobną reakcję?...
O takich chłopakach warto pamiętać i stawiać za wzór :Thumbs_Up:
-IZI, choć nie miałem okazji poznać Cię osobiście, to liczę na podobną imprezę gdzieś TAM w zaświatach, a póki co -oddam Ci cześć na zlocie Twojego Imienia. :bow: Eeeeechchchch....:(

JARU
30.04.2013, 12:01
Na profilu akademickiego klubu Apanonar z Politechniki Wrocławskiej zamieszczono film o historii klubu. Film powstał z okazji 16,66-lecia klubu Apanonar, znaczną część historii wypełnia Izi:
http://www.facebook.com/photo.php?v=489918861056075

http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/537075_490934840954477_1471757643_n.jpg

Przykro mi, ale nie znam możliwości wrzucenia filmu prosto z facebooka na nasze forum. Filmu nie znalazlem na żadnym innym portalu.

RAFWRO
07.05.2013, 22:10
Kurcze ale wygrzebałeś Jaru...i jest ta afryka z bakiem, który teraz jeździ ze mną.
R

Na profilu akademickiego klubu Apanonar z Politechniki Wrocławskiej zamieszczono film o historii klubu. Film powstał z okazji 16,66-lecia klubu Apanonar, znaczną część historii wypełnia Izi:
http://www.facebook.com/photo.php?v=489918861056075

http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/537075_490934840954477_1471757643_n.jpg

Przykro mi, ale nie znam możliwości wrzucenia filmu prosto z facebooka na nasze forum. Filmu nie znalazlem na żadnym innym portalu.

JARU
10.05.2013, 11:21
Nie ja wygrzebałem, a Misza. Ja tylko wrzuciłem na forum ;)

Lucky Luke
03.06.2013, 14:36
Zdjęcie od mojego kolegi.
Rajd Katyński , Moskwa.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=638268146201976&set=p.638268146201976&type=1&theater

igi
01.08.2013, 09:52
Byłem w weekend "odwiedzić" Iziego w Czernicy. Wszystko u niego ok ;).

Złom
01.08.2013, 11:24
Dla chwili do wspomnienia:

http://www.youtube.com/watch?v=rRgUXbCUhuU

rRgUXbCUhuU

zgodny
22.08.2013, 22:47
Znalazłem takie nagranie gdzie jest IZI...https://www.youtube.com/watch?v=oF9MT1M0K5Y

Max
19.10.2013, 00:32
Napiszę krótko - żałuję, że go nie znałem. Szkoda, że miałem okazję się z nim zetknąć dopiero na etapie organizacji Izi Meeting :-(

Qba
01.11.2013, 12:35
Pokój Jego Duszy.

Robin
22.02.2015, 21:02
Parę lat temu tu na forum była gdzieś fotka Iziego na BMW - gdzieś na Syberii - przyprowadził innemu motocykl chyba z Wladywostoku.
Nie mogę jej odszukać a być może to BMW jeździ teraz w pobliżu I chciałem to zweryfikować. Może ktoś ma tą fotkę bądź wie gdzie jej szukać?

bass
23.02.2015, 14:22
http://i.imgur.com/X88em2N.jpg

Robin
23.02.2015, 14:43
Dokładnie o to chodziło, dzięki Bass

Adagiio
01.11.2016, 16:37
Izi, pozostaniesz w mojej pamięci na zawsze. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie (*)

Qba
01.11.2016, 17:04
IZI Pamiętam !!!

Poncki
21.03.2018, 13:04
Szukałem czegoś w wyszukiwarce, a trafiłem na wątek Iziego o motocyklowej podróży poślubnej do Chin w 1934 roku.

http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=5465&highlight=przyczepa+motocyklowa

wilq.bb
21.03.2018, 13:53
Ponicki - jak w temacie co go przywołałeś - polecam tę książkę: "Mój chłopiec, motor i ja"
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/103137/moj-chlopiec-motor-i-ja
Na futrzaku też jest do zassania.

Poncki
21.03.2018, 15:45
Dzięki Wilq!

Pawel_z_Jasla
23.03.2018, 07:59
"Izi jakim go pamiętamy" - pewnie każdy inaczej i każdy tak samo, ważne że pamiętamy !! Gość, który na tym forum ale i po części na każdym z Nas coś tam odcisnął:bow:

Tramall
24.02.2019, 21:40
Dziś urodziny IZI'ego - wszelkiego dobra Bracie, gdziekolwiek jesteś! :)

https://sambor1965.files.wordpress.com/2010/07/izi6.jpg

jochen
27.02.2019, 11:37
Zawsze Go będzie brakować...

Kletno, maj 2007..

86443


86444


86445

ramires
16.04.2021, 20:45
Przeglądałem stare foty na googlach i nawet nie kojarzyłem, że mam takie
Impreza to Kropkowisko w 2008 roku

106212

106213

106214

sambor1965
11.04.2024, 12:32
Wykopaliska, coby nie zginęło...

LYmg1iTVUzM

kylo
11.04.2024, 16:02
MoTóRem po Dunajcu :Thumbs_Up::eek:
Nawet mi do głowy nie przyszło, że flisacy dadzą się na taką akcję namówić,
nawet za worek dudków!!!

sambor1965
11.04.2024, 16:07
MoTóRem po Dunajcu :Thumbs_Up::eek:
Nawet mi do głowy nie przyszło, że flisacy dadzą się na taką akcję namówić,
nawet za worek dudków!!!

Jakoś nam się udało załatwić im taki prezencik ;)

Rafał_RD
11.04.2024, 16:40
Przypuszczam, że to jedyne Afryki, które płynęły Dunajcem

majo
23.06.2024, 08:03
Izi i jego Afryka.

jochen
27.07.2024, 13:21
To już 14-ta rocznica... ...