Neno
20.06.2010, 10:33
Długi weekend czerwcowy był wyjątkowo krótki stąd też daleko nie dało się wyrwać. We wtorek po pracy pakowanko by w środę po robocie tylko wsiąść i pojechać.
Skład ekipy , ja, czyli Neno na XL650 i kolega, czyli Woras na GSX1300 ... off-u więc nie będzie :D
Ruszam o 15.00 do Białegostoku skąd wylatujemy dopiero ok 17 w kierunku przejścia granicznego w Barwinku z zamiarem dotarcia w Karpaty rano :) 1200 km przed nami.
Jako, że było +27 membranki wypięte....chmurka...kto by się tam przejmował, najwyżej zatrzymamy się na przystanku lub stacji benzynowej ... Nawałnica trwała może z 10 min, samochody stały na poboczu bo nic nie było widać a my jedziemy twardo, na stacje benzynową na której zatrzymaliśmy się, a jakże, ale już tylko po to by zmienić bieliznę :)
Dalej już było bez takich przygód bo nauczeni jechaliśmy już we wszystkim co mamy, zwłaszcza ,ze w nocy było +7. Kolega co chwila prosi o zmianę bo u mnie, wiadomo, mniej wieje, wygodniej, manetki aż parzą :) Idę na to zwłaszcza , ze w tak komfortowych warunkach nudnawo się jedzie :)
W Rumuni, zgodnie z planem, meldujemy się rano ok. 5. Dojazd do trasy transfogarskiej niestety idzie nie najlepiej ... Nigdy więcej E79, przynajmniej nie przed remontem ! Nawet jazda trampkiem nie była już taka przyjemna a kolega nadal prosił o zmianę :D
Jest już 10, zjeżdżamy trochę z czarnego by coś zjeść. Kolega zapatrzony w to co ja wyprawiam też próbuje swych sił . Efekt :
http://i46.tinypic.com/119mf61.jpg
Wypychamy to blisko 300kg monstrum, i podziwiając widoki zapychamy się kanapkami.
http://i45.tinypic.com/2zhilb4.jpg
http://i45.tinypic.com/359cxva.jpg
Kończy się mordercze dla naszych tyłków 150km trasy E79, dalej już piękna , równa nawierzchnia, radarowców nie widać więc tniemy .
Kierunek Sibiu (E68), które okazało się tak zakorkowane, że wyrwało nam z życiorysu ponad 2h, w dodatku jeszcze Suzuki się zepsuło i nie chciało zapalić po zatankowaniu ;D Pchamy, pchamy i znów pchamy. W końcu zaskoczyło, zlani potem ruszmy dalej... tniemy całe 5-10km/h korku . Koledze znów gaśnie motocykl ... teraz to my robimy korek :) Ruszamy za różne kabelki i w końcu odpala. Zaczyna padać, nie zrobimy planu na dziś... nocujemy za 35zł w Agrotursytyce. Motocykle na parkingu, bezpieczne, łazienka jest, kanał porno24h, lodówka na piwo, bilard :) .. Czego więcej chcieć od życia ? Kobietki - podpowiada kolega ... ale to może kiedyś przy ognisku :D
rano pakujemy plecaki, na nogach lądują górskie buty, kolega wpina membranę, która niestety działa tylko w jedną stronę ...
http://i50.tinypic.com/241w5t3.jpg
Bierzemy po dwa piwa, jakąś wodę, trochę prowiantu i lecimy w góry :) Warunki jak widać, będzie ostro, zwłaszcza, że dysponujemy tylko "mapą" z przewodnika :)
http://i45.tinypic.com/2z906y9.jpg
http://i47.tinypic.com/2i96st5.jpg
http://i50.tinypic.com/2eeklrb.jpg
http://i48.tinypic.com/25pk5zp.jpg
http://i50.tinypic.com/27zw9x4.jpg
Jesteśmy dokładnie nad tunelem na trasie transfogarskiej, nad tunelem, który właśnie jest w remoncie, zamknięty, nieprzejezdny...ale nie dla nas :) O tym później :)
http://i49.tinypic.com/5mzdb5.jpg
Szczyt, miało być 2512 ale GPS pokazuje 2460 więc albo sfiksował przez te chmury albo my pomyliliśmy drogę. A jest to wielce prawdopodobne bo większość oznakowania szlaku leżała sobie jeszcze pod śniegiem. Po śladach widać było, że jesteśmy tu pierwsi tego roku, przynajmniej po ostatnich opadach śniegu.
http://i49.tinypic.com/2w7n39c.jpg
Po chwili błądzenia znajdujemy szlak i wchodzimy na 2496, wyżej już nie będziemy.
http://i50.tinypic.com/4t8snm.jpg
http://i46.tinypic.com/15hzhoh.jpg
Robi się późno więc schodzimy jak najszybciej w dół.
http://i49.tinypic.com/2wfjyih.jpg
http://i49.tinypic.com/a5gsk2.jpg
http://i46.tinypic.com/bg6zpv.jpg
http://i47.tinypic.com/dbp26e.jpg
Zasłużona kawka w opustoszałym górskim schronisku.
cdn
Skład ekipy , ja, czyli Neno na XL650 i kolega, czyli Woras na GSX1300 ... off-u więc nie będzie :D
Ruszam o 15.00 do Białegostoku skąd wylatujemy dopiero ok 17 w kierunku przejścia granicznego w Barwinku z zamiarem dotarcia w Karpaty rano :) 1200 km przed nami.
Jako, że było +27 membranki wypięte....chmurka...kto by się tam przejmował, najwyżej zatrzymamy się na przystanku lub stacji benzynowej ... Nawałnica trwała może z 10 min, samochody stały na poboczu bo nic nie było widać a my jedziemy twardo, na stacje benzynową na której zatrzymaliśmy się, a jakże, ale już tylko po to by zmienić bieliznę :)
Dalej już było bez takich przygód bo nauczeni jechaliśmy już we wszystkim co mamy, zwłaszcza ,ze w nocy było +7. Kolega co chwila prosi o zmianę bo u mnie, wiadomo, mniej wieje, wygodniej, manetki aż parzą :) Idę na to zwłaszcza , ze w tak komfortowych warunkach nudnawo się jedzie :)
W Rumuni, zgodnie z planem, meldujemy się rano ok. 5. Dojazd do trasy transfogarskiej niestety idzie nie najlepiej ... Nigdy więcej E79, przynajmniej nie przed remontem ! Nawet jazda trampkiem nie była już taka przyjemna a kolega nadal prosił o zmianę :D
Jest już 10, zjeżdżamy trochę z czarnego by coś zjeść. Kolega zapatrzony w to co ja wyprawiam też próbuje swych sił . Efekt :
http://i46.tinypic.com/119mf61.jpg
Wypychamy to blisko 300kg monstrum, i podziwiając widoki zapychamy się kanapkami.
http://i45.tinypic.com/2zhilb4.jpg
http://i45.tinypic.com/359cxva.jpg
Kończy się mordercze dla naszych tyłków 150km trasy E79, dalej już piękna , równa nawierzchnia, radarowców nie widać więc tniemy .
Kierunek Sibiu (E68), które okazało się tak zakorkowane, że wyrwało nam z życiorysu ponad 2h, w dodatku jeszcze Suzuki się zepsuło i nie chciało zapalić po zatankowaniu ;D Pchamy, pchamy i znów pchamy. W końcu zaskoczyło, zlani potem ruszmy dalej... tniemy całe 5-10km/h korku . Koledze znów gaśnie motocykl ... teraz to my robimy korek :) Ruszamy za różne kabelki i w końcu odpala. Zaczyna padać, nie zrobimy planu na dziś... nocujemy za 35zł w Agrotursytyce. Motocykle na parkingu, bezpieczne, łazienka jest, kanał porno24h, lodówka na piwo, bilard :) .. Czego więcej chcieć od życia ? Kobietki - podpowiada kolega ... ale to może kiedyś przy ognisku :D
rano pakujemy plecaki, na nogach lądują górskie buty, kolega wpina membranę, która niestety działa tylko w jedną stronę ...
http://i50.tinypic.com/241w5t3.jpg
Bierzemy po dwa piwa, jakąś wodę, trochę prowiantu i lecimy w góry :) Warunki jak widać, będzie ostro, zwłaszcza, że dysponujemy tylko "mapą" z przewodnika :)
http://i45.tinypic.com/2z906y9.jpg
http://i47.tinypic.com/2i96st5.jpg
http://i50.tinypic.com/2eeklrb.jpg
http://i48.tinypic.com/25pk5zp.jpg
http://i50.tinypic.com/27zw9x4.jpg
Jesteśmy dokładnie nad tunelem na trasie transfogarskiej, nad tunelem, który właśnie jest w remoncie, zamknięty, nieprzejezdny...ale nie dla nas :) O tym później :)
http://i49.tinypic.com/5mzdb5.jpg
Szczyt, miało być 2512 ale GPS pokazuje 2460 więc albo sfiksował przez te chmury albo my pomyliliśmy drogę. A jest to wielce prawdopodobne bo większość oznakowania szlaku leżała sobie jeszcze pod śniegiem. Po śladach widać było, że jesteśmy tu pierwsi tego roku, przynajmniej po ostatnich opadach śniegu.
http://i49.tinypic.com/2w7n39c.jpg
Po chwili błądzenia znajdujemy szlak i wchodzimy na 2496, wyżej już nie będziemy.
http://i50.tinypic.com/4t8snm.jpg
http://i46.tinypic.com/15hzhoh.jpg
Robi się późno więc schodzimy jak najszybciej w dół.
http://i49.tinypic.com/2wfjyih.jpg
http://i49.tinypic.com/a5gsk2.jpg
http://i46.tinypic.com/bg6zpv.jpg
http://i47.tinypic.com/dbp26e.jpg
Zasłużona kawka w opustoszałym górskim schronisku.
cdn