View Full Version : Czy to normalne, że przy 130km/h na TKC ...
afra zaczyna mi pływać jakby każde koło jechało swoim zygzakiem ??
Z ciekawostek zauważyłem że jak odciążę przód /np. siadając dalej do tyłu/ to się trochę poprawia ...
Osobiście nie zauważyłem, choć słyszałem, że tak się może dziać.
Ja co prawda śmigam na R1100GS :)
Kumpel jeździ R1150GS na oponkach Karoo. Mówił mi ostatnio, że kiedy ciął asfaltem i zaczął się zbliżać do 130km/h koła zaczęły mu pływać, i zrobił się przy tym taki hałas, że aż się zatrzymał, bo myślał, że coś mu się urwało albo pękło.
Uważam, że TKC są dość stabilne jak na kości. Sprawdź może ciśnienie w przednim i tylnym kole. I luzy na łożyskach kół oraz prolinka. Wiesz, takie podstawy. Sama opona trochę może bujać, ale pamiętam trasy z bagażami i pasażerką 160km/h asfaltem i był spokój.
Mirek Swirek
13.06.2010, 00:15
afra zaczyna mi pływać jakby każde koło jechało swoim zygzakiem ??
Z ciekawostek zauważyłem że jak odciążę przód /np. siadając dalej do tyłu/ to się trochę poprawia ...
Powiedz mi prosze jak dociazasz, a odciazasz przod przy 130 w Afrze?! Ciekaw jestem. Czepaim sie, bo ja nie potrafie tego dokonac.
Powiedz mi prosze jak dociazasz, a odciazasz przod przy 130 w Afrze?! Ciekaw jestem. Czepaim sie, bo ja nie potrafie tego dokonac.
Przesuwam moje 105 kg mięsa do tyłu i opieram się o worek z klamotami równoczesne prostuje moje złodziejskie ręce tak ze zamiast być pochylony do przodu jestem siedzący jak w fotelu choppera ... dla chcącego nic trudnego.
Mirek Swirek
13.06.2010, 14:33
Dzieki, mam obraz sytuacji. Twoje objawy plywania podczas moich jazd na tkc nie wystepowaly. Wage mamy podobna. Pozdro.
Ja śmigam teraz na Mitasie C02 z tyłu, to dopiero buja. Jade jak przegubowym ikarusem, na koleinach przy większych prędkościach to jest dreszczyk emocji ;)
Wczoraj wróciłem z trasy (1200 km) - przed nią założyłem na przód TKC - na asfaltach najmniejszych problemów - żadne z opisanych przec Ciebie objawów nie wystepowało, a ciąłem do 160 na autostradach. Gorzej na "szutro - piachach" - miałem wrażenie że przód żyje swoim życiem. Wczesniej na przodzie miałem anakee i (co brzmi absurdalnie) na offie miałem wieksze wrażenie stabilności...
Edit: Jakie cisnienie powinno być w tych oponach na przodzie???
Jeżdżę na 1,9 on/off. Na 1,8 buja po asfalcie. Na 2,0 za malo pracuje guma na OFF
Gorzej na "szutro - piachach" - miałem wrażenie że przód żyje swoim życiem. Wczesniej na przodzie miałem anakee i (co brzmi absurdalnie) na offie miałem wieksze wrażenie stabilności...
Tez miałem takie wrażenie jak założyłem kostki (tkc przód ,T 63 tył) - stawałem i nawet patrzyłem czy nie kapcia.
Teraz już tego nie zauważam :D
Tez miałem takie wrażenie jak założyłem kostki (tkc przód ,T 63 tył) - stawałem i nawet patrzyłem czy nie kapcia.
Teraz już tego nie zauważam :D
Egzakli:) Zatrzymałem się żeby obadać czy kapcia nie złapałem - po czym szybko zwinałem się na asfalt;) Mówisz że idzie sie przyzwyczaić? Mam wrażenie że nie panuję nad motorem wtedy...
Egzakli:) Zatrzymałem się żeby obadać czy kapcia nie złapałem - po czym szybko zwinałem się na asfalt;) Mówisz że idzie sie przyzwyczaić? Mam wrażenie że nie panuję nad motorem wtedy...
Malo tego ja bez tego żyć nie mogę :D:at::haha2: - to jest cos najbardzije lubię - taka mała adrenalinka :D
Heeeelp!!!:mur:
Może wyjasni ktoś żółtodziobowi co się stało, bo mnie fobie piaskowe zaraz dopadną jakieś....
Na moto mam tkc (przód i tył) - wczoraj po pracy pognałem sobie polatać po wioskach - droga ubita (bez asfaltu), z delikatną warstwą piasku, pofalowana (nie wiem jak nazwać te poprzeczne, gęste "górki" które wyglądają jakby coś gąsiennicowego przejechało). Do rzeczy:
Lecę sobie usmiechnięty ok 70 - 80 km/h tą drogą i nagle tył wpadł mi w jakieś cholernie dziwne wahadło - nigdy nie miałem czegoś takiego. Cos jak shimma, tylko kierownica (mocno przeze mnie trzymana) nie latała, a latał tył - lewo prawo, lewo prawo - dosłownie jak wahadło. Najgorsze że to sie wzmagało i byłem bliski gleby... Zwolniłem do 50 a wahadło nie ustawało!! Dopiero jak zwolniłem do 20-30 ustało - dalej jechałem już z taka prędkością:)) Miał ktoś cuś takiego??
tarka, tylny amor, luzy na wahaczu.
Jak się przejechałem kiedyś Bąbla At to myslałem że zginę na pierwszym zakręcie , przeżyłem szok jak się prowadza kostki...... a właściwie to się nie prowadzą tylko każde koło robi co chce oczywiście mowa o asfalcie....
Jak często pojawia się takie zdarzenie?
W takiej sytuacji pewnie ratowałbym się hamowaniem tylnym hamulcem. Z wyczuciem, by nie zablokować koła.
Bardzo możliwe, że takie zachowanie motocykla spowodowało kurczowe trzymanie się kierownicy. Przypominam raz jeszcze - dosiad, a nie mocny chwyt kierownicy. Cała pozycja utrzymywana przez kolana chwytające bak.
Dzieju, nie dramatyzuj ;). Ja jak wsiądę na jakąkolwiek inną AT niż moja mam wrażenie, że szajs, spali mi się pompa, ściąga w prawo i w ogóle kaszana ;).
tarka, tylny amor, luzy na wahaczu.
moto mam zestrojone dość twardo - może to jest powód - tylny amor ok - luzów też brak. Wczesniej dla zabawy zrywałem sobie trochę przyczepność przy dodaniu gazu... może takie zabawy sie źle kończą?:)
Jak się przejechałem kiedyś Bąbla At to myslałem że zginę na pierwszym zakręcie , przeżyłem szok jak się prowadza kostki...... a właściwie to się nie prowadzą tylko każde koło robi co chce oczywiście mowa o asfalcie....
Na asfalcie nie narzekam - wiadomo że nie jest to jazda jak na anakee, ale źle nie jest - chyba że ciśnienie w oponach spadnie, to się lipniej robi...
Jak często pojawia się takie zdarzenie?
W takiej sytuacji pewnie ratowałbym się hamowaniem tylnym hamulcem. Z wyczuciem, by nie zablokować koła.
Bardzo możliwe, że takie zachowanie motocykla spowodowało kurczowe trzymanie się kierownicy. Przypominam raz jeszcze - dosiad, a nie mocny chwyt kierownicy. Cała pozycja utrzymywana przez kolana chwytające bak.
Zdarzyło się to po raz pierwszy, ale kostki na tył mam dopiero od tygodnia...
Dokładnie tak się ratowałem - być może faktycznie za mocno trzymałem kierownicę...
Pierwsze primo: na tarce jeździ się szybciej
Drugie primo: Jak na asfacie wszystko jest OK a to pierwsze kostki to musisz się do nich przyzwyczaić.
Trzecie primo: Przejedź się na moto kumpla. Ludzie potrafią pół życia przejeździć na moto myśląc, że wszystkie tak kiepsko wchodzą w zakręty, słabo hamują, albo są takie słabe ;) Dobrze, że szukasz przyczyny a porównanie do innego moto może Ci dużo podpowiedzieć.
Pierwsze primo: na tarce jeździ się szybciej
Drugie primo: Jak na asfacie wszystko jest OK a to pierwsze kostki to musisz się do nich przyzwyczaić.
Trzecie primo: Przejedź się na moto kumpla. Ludzie potrafią pół życia przejeździć na moto myśląc, że wszystkie tak kiepsko wchodzą w zakręty, słabo hamują, albo są takie słabe ;) Dobrze, że szukasz przyczyny a porównanie do innego moto może Ci dużo podpowiedzieć.
Jeśli 80 km/h na tarke to mało - to ja się przesiadam tylko na asfalty:dizzy:
Jeździłem na kilku motongach kumpli (tenere, vstrom, transalp) i na żadnego bym się nie zamienił - ciągle żyję w błogiej świadomości że moja afryczka to stan igiełka - na każdym innym widze same wady:)
motormaniak
14.10.2010, 14:16
ciągle żyję w błogiej świadomości że moja afryczka to stan igiełka
Połowa tego forum tak myśli a nigdy nie zaglądała do łożyskowania wachacza czy dźwigienek wachacza... trzeba by sprawdzić łożyskowanie wachacza - moto na centralną i szarpiemy. Interesuje Cię luz wachacza, luz na dźwigienkach, łożyskach tylnego koła...
Znam przypadek że dr 650 dziwnie sie prowadził - miał przeżarta od środka i pękniętą ramę pod osłoną silnika.
bukowski
14.10.2010, 19:18
na tkc codziennie rozpedzam sie do 120-140 km/h, nic nie plywa, w zakretach trzyma dobrze, przy poslizgu duzo wybacza. pampersa zaloz albo zwolnij :D
Ja na mojej mam takiego waryjota, jak w zakręt się pakuję to czasami mam takie wrażenie jak by tył szedł skokiem lub dwoma. Jak moto objuczone to stopkami daje się asfalt drapać bez problemu i nic się nie dzieje.
na tkc codziennie rozpedzam sie do 120-140 km/h, nic nie plywa, w zakretach trzyma dobrze, przy poslizgu duzo wybacza. pampersa zaloz albo zwolnij :D
obstawiam tak (jedno z albo wszystkie):
ciśnienie w oponach 2,5 bar
lagi 10W, wysoki poziom oleju.
bukowski
15.10.2010, 11:33
obstawiam tak (jedno z albo wszystkie):
ciśnienie w oponach 2,5 bar
lagi 10W, wysoki poziom oleju.
cisnienie mam nominalne.
w lagach coś, co wlał mi Dandy :D
przod miekki bardzo jest.
co do schodzenia na stopke, to faktycznie jest to dwustopniowe, ale wystarczy popatrzec na przekroj opony, zeby zrozumiec dlaczego.
U mnie z przodu spręzyny progresywne (wilbersy) - twarda cholera, ale na asfalcie stabilna zwłaszcza w zakrętach i przy hamowaniu... Chętnie bym je nieco zmiękczył, bo czasem w terenie ciut za twardo... Tył też delikatnie usztywniony - poprzendi właściciel był jakies 15 kg cięższy:)
U mnie z przodu spręzyny progresywne (wilbersy) - twarda cholera, ale na asfalcie stabilna zwłaszcza w zakrętach i przy hamowaniu... Chętnie bym je nieco zmiękczył, bo czasem w terenie ciut za twardo... Tył też delikatnie usztywniony - poprzendi właściciel był jakies 15 kg cięższy:)
To co powiesz na oryginalny kpl sprzezyn? Bo mam takowe a konto Iziego ciągle otwarte.
To co powiesz na oryginalny kpl sprzezyn? Bo mam takowe a konto Iziego ciągle otwarte.
Myślałem raczej o modyfikacji mojego zestawu.
no na tym wlasnie polega modyfikacja - na wywaleniu progresów. :)
no na tym wlasnie polega modyfikacja - na wywaleniu progresów. :)
Najpierw pokombinuje z olejem
szkoda Twego czasu - ale baw, sie baw:)
Chętnie bym je nieco zmiękczył, bo czasem w terenie ciut za twardo... Tył też delikatnie usztywniony - poprzendi właściciel był jakies 15 kg cięższy:)
Może zamiast kombinować z zawieszeniem, podtucz się prze zimę. Dowal do swej tuszy te 15 kg i będzie po problemie:D
Może zamiast kombinować z zawieszeniem, podtucz się prze zimę. Dowal do swej tuszy te 15 kg i będzie po problemie:D
Zawsze twierdziłem że najprostsze rozwiązania są najlepsze :D
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.