View Full Version : 5 dni w Alpach - sierpień 2024
Wyrwałem się w długi weekend na 5 dni w Alpy Afrą CRF1000. Moto zatargałem pod Monachium na przyczepce (składany Marathon, ta na której nic cięższego niż 100 kg nie da się zawieźć dalej niż 100 km), stamtąd objazdówka Austria-Włochy przełęczami i na azymut lokalnymi ścieżkami. Tak się składa że zrobiłem przy okazji kilka zdjęć więc pomyślałem sobie że je tutaj zamieszczę. Miłego łobglądania!
https://media4.giphy.com/media/A38YkEn7xhCehkX2sV/200.gif?cid=6c09b9529zivvxb5c2cqjn5xlxny3k7ir7y4wj r59mwbl82d&ep=v1_gifs_search&rid=200.gif&ct=g
:Thumbs_Up:
Pieknie :Thumbs_Up:
Możesz wrzucić trasę z mapą ??
Coś podobnego mi chodzi po głowie.
Kalędarzowe te foty.
Zazdraszczam!
Pieknie :Thumbs_Up:
Możesz wrzucić trasę z mapą ??
Coś podobnego mi chodzi po głowie.
Z trasą/mapą będzie problem bo tym razem z założenia miało być sporo improwizacji jako że prognozy były korzystne na pierwsze 3 dni pobytu a potem w całych Alpach miało przez kilka dni rzygać gradem. W związku z taką prognozą i propozycją dawno niewidzianego kolegi żeby go odwiedzić, zdecydowałem że skupię się na obszarze w promieniu 200 km od jego chaty pod Monachium, żeby mieć możliwość szybkiej powrotnej teleportacji jeśli rzeczywiście pogoda miałaby się tak skindolić jak to prognozowano. Ostatecznie czwarty dzień wypadł bezdeszczowo a tylko powrót do bazy piątego dnia był w ulewnym deszczu. Dzień przed wyjazdem sprawdziłem kilkudniową prognozę warunków na szczycie Großglocknera (bo tam chciałem wrócić), okazało się że najlepsza jest na pierwszy dzień więc tam zacząłem, kolejnego dnia Nockalmstrasse (też z listy koniecznych powrotów) a potem już sobie rzeźbiłem wieczorami w zależności od układu meteo, to odwiedzając przełęcze które widziałem 4 lata temu (szczegółowy plan TUTAJ (https://www.google.com/maps/d/viewer?mid=13f73L1ksJX0S3xzPLI2e2Pi-EGK1raIN)), to jadąc do tych których wtedy nie udało mi się odwiedzić, a pomiędzy nimi układając jakąś stromą i krętą trasę w TomTomie.
Jak chcesz to możemy się zdzwonić jak już będziesz zdecydowany, miał termin i podchodził do planowania - chętnie pomogę.
consigliero
20.08.2024, 13:54
Z ciekawości zaglądnąłem na mapkę i kategorię must see. Kiedyś byłem na wszystkich i w pamięci zostały dwa, pierwsze i trzecie. Natomiast ostatnie to z kategorii byłem ale nawet nie zapamiętałem że tam były jakieś serpentyny, widocznie na tą miejscówkę nie starczyło pamięci operacyjnej, ale mam fotkę
radiolog
20.08.2024, 14:46
Coś zaniżyłeś możliwości przyczepy , że max 110 km/h to się mogę zgodzić , z resztą setek będę polemizował
Z ciekawości zaglądnąłem na mapkę i kategorię must see. Kiedyś byłem na wszystkich i w pamięci zostały dwa, pierwsze i trzecie. Natomiast ostatnie to z kategorii byłem ale nawet nie zapamiętałem że tam były jakieś serpentyny, widocznie na tą miejscówkę nie starczyło pamięci operacyjnej, ale mam fotkę
W sumie faktycznie dwa słowa wyjaśnienia do tej mapki się należą bo tak na sucho wygląda cokolwiek dziwnie. Pisałem już o tym w tym wątku (https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=37797), wtedy wyznaczyłem sobie trasę z Wiednia do Monako i na jej szlaku poprzypinałem przełęcze dzieląc je na dwie kategorie: tych które muszę koniecznie zobaczyć i tych które mogę ominąć jeśli czasu nie starczy. Potem, po zakończeniu tamtego tripu, wrzuciłem do trzeciej kategorii - odwiedzone - wszystkie te przełęcze które udało mi się wtedy zobaczyć. Czyli w szczególności oznacza to że Col de Braus nie jest jakimś alpejskim cudem :) tylko była wprost na szlaku i uznałem że trzeba ją zaliczyć. Koniec końców pewnie nie starczyło czasu albo pogoda się tam skiepściła ale widzę że niewiele wtedy straciłem :)
Timmelsjoch udało się odwiedzić w tym roku i w mojej pamięci też zapadnie na długo :Thumbs_Up: Gavia była tym razem za daleko więc czeka na trzecie podejście, myślę że już w przyszłym roku - dzięki Tobie teraz wiem że nie mogę jej odpuścić :Thumbs_Up:
Coś zaniżyłeś możliwości przyczepy , że max 110 km/h to się mogę zgodzić , z resztą setek będę polemizował
Tak się podśmiechuję z komentarzy które kiedyś dostałem jak pokazałem kolegom zdjęcie tej przyczepki. Wożę nią CRF300 i CRF1000 i dopiero te 250kg Afry pozwalają tej przyczepce pokazać swoje możliwości, fajnie się to wszystko stabilizuje pod takim obciążeniem i super działa amortyzacja.
Prędkość faktycznie na całej trasie utrzymywałem 110 i żadne z tych biednych 8'' kółek mi nie eksplodowało, czym też mnie próbowano straszyć - no ale ja je nabijam odpowiednim ciśnieniem każdorazowo przed wyruszeniem w trasę plus zabieram ze sobą zapasowe koło do podmianki w razie awarii.
Jestem mega zadowolony z tej przyczepki, w moich scenariuszach sprawdza się doskonale :Thumbs_Up:
W sumie faktycznie dwa słowa wyjaśnienia do tej mapki się należą bo tak na sucho wygląda cokolwiek dziwnie. Pisałem już o tym w tym wątku (https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=37797), wtedy wyznaczyłem sobie trasę z Wiednia do Monako i na jej szlaku poprzypinałem przełęcze dzieląc je na dwie kategorie: tych które muszę koniecznie zobaczyć i tych które mogę ominąć jeśli czasu nie starczy. Potem, po zakończeniu tamtego tripu, wrzuciłem do trzeciej kategorii - odwiedzone - wszystkie te przełęcze które udało mi się wtedy zobaczyć. Czyli w szczególności oznacza to że Col de Braus nie jest jakimś alpejskim cudem :) tylko była wprost na szlaku i uznałem że trzeba ją zaliczyć. Koniec końców pewnie nie starczyło czasu albo pogoda się tam skiepściła ale widzę że niewiele wtedy straciłem :)
Timmelsjoch udało się odwiedzić w tym roku i w mojej pamięci też zapadnie na długo :Thumbs_Up: Gavia była tym razem za daleko więc czeka na trzecie podejście, myślę że już w przyszłym roku - dzięki Tobie teraz wiem że nie mogę jej odpuścić :Thumbs_Up:
Tak się podśmiechuję z komentarzy które kiedyś dostałem jak pokazałem kolegom zdjęcie tej przyczepki. Wożę nią CRF300 i CRF1000 i dopiero te 250kg Afry pozwalają tej przyczepce pokazać swoje możliwości, fajnie się to wszystko stabilizuje pod takim obciążeniem i super działa amortyzacja.
Prędkość faktycznie na całej trasie utrzymywałem 110 i żadne z tych biednych 8'' kółek mi nie eksplodowało, czym też mnie próbowano straszyć - no ale ja je nabijam odpowiednim ciśnieniem każdorazowo przed wyruszeniem w trasę plus zabieram ze sobą zapasowe koło do podmianki w razie awarii.
Jestem mega zadowolony z tej przyczepki, w moich scenariuszach sprawdza się doskonale :Thumbs_Up:Lubie te rejony, tydzień po Tobie byłem z synem, też z Marathonem i też z Afryką, więc doskonale rozumiem sarkazm :-). Foty ladne ale ciekaw jestem ich beż filtrów:-)
Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka
Ja Timmelsjoch i Stelvio robiłem (samochodem :cool:) pod koniec lipca i też na Gavię mi 'casu' zabrakło. Zrezygnowaliśmy też z Furka, Grimsel, Susten i St. Gotthard na rzecz chłodnego basenu i jeziora Como :rolleyes: Ale 'co się odwlecze to nie uciecze'...
Foty ladne ale ciekaw jestem ich beż filtrów:-)
No fotek natrzepałeś (aku wytrzymało tyle rozruchów?), ładne ujęcia itp, ale ja też zwolennikiem Twoich filtrów nie jestem :p
Ja Timmelsjoch i Stelvio robiłem (samochodem :cool:) pod koniec lipca i też na Gavię mi 'casu' zabrakło. Zrezygnowaliśmy też z Furka, Grimsel, Susten i St. Gotthard na rzecz chłodnego basenu i jeziora Como :rolleyes: Ale 'co się odwlecze to nie uciecze'...
No fotek natrzepałeś (aku wytrzymało tyle rozruchów?), ładne ujęcia itp, ale ja też zwolennikiem Twoich filtrów nie jestem :p
Timmelsjoch jest naprawdę widowiskowa i na pewno nic z tej widowiskowości nie traci przejechana na czterech kółkach. Dla Stelvio akurat utworzyłbym kolejną kategorię p.t. "pojechać raz i nigdy nie wracać". Szwajcaria jako kraj to też osobna kategoria, pewnie byłeś więc wiesz, życzę żeby Ci się te przełęcze które wymieniłeś za długo nie odwlekały. Tam jest naprawdę spektakularnie i kolejny wyjazd w Alpy chyba przeznaczę tylko na Szwajcarię (tym razem koniecznie Matterhorn) i Route des Grandes Alpes.
Wyjazd był typowo asfaltowy więc wszystkie fotki robione oczywiście max 3m od drogi utwardzonej. No może z wyjątkiem tego podjechania pod ratrak na jęzorze lodowca :) i szutrowych odcinków Panoramica delle Vette (zajebista!). Większość pstryknięta w minutę na pracującym silniku, sam się zastanawiam co z tym aku, stuknęło mu 5 lat, nigdy nie podłączany pod ładowarkę, muszę się temu przyjrzeć zanim mnie zaskoczy bo moto z (przepraszam, "w" :D) DCT.
Foty ladne ale ciekaw jestem ich beż filtrów:-)
Może się któraś fota zakwalifikuje do kalendarza to obejrzymy sauté :)
Timmelsjoch jest naprawdę widowiskowa i na pewno nic z tej widowiskowości nie traci przejechana na czterech kółkach. Dla Stelvio akurat utworzyłbym kolejną kategorię p.t. "pojechać raz i nigdy nie wracać". Szwajcaria jako kraj to też osobna kategoria, pewnie byłeś więc wiesz, życzę żeby Ci się te przełęcze które wymieniłeś za długo nie odwlekały. Tam jest naprawdę spektakularnie i kolejny wyjazd w Alpy chyba przeznaczę tylko na Szwajcarię (tym razem koniecznie Matterhorn) i Route des Grandes Alpes.
Wyjazd był typowo asfaltowy więc wszystkie fotki robione oczywiście max 3m od drogi utwardzonej. No może z wyjątkiem tego podjechania pod ratrak na jęzorze lodowca :) i szutrowych odcinków Panoramica delle Vette (zajebista!). Większość pstryknięta w minutę na pracującym silniku, sam się zastanawiam co z tym aku, stuknęło mu 5 lat, nigdy nie podłączany pod ładowarkę, muszę się temu przyjrzeć zanim mnie zaskoczy bo moto z (przepraszam, "w" :D) DCT.
Może się któraś fota zakwalifikuje do kalendarza to obejrzymy sauté :)Co do Stelvio i Twojej opinii , to mam inne odczucia. Oczywiście jak byłem w południe to dramat. Ale w zeszłym roku byłem o 20 i po prostu cudnie. Tylko ja , Ropuch i jedno subaru. W tym roku o 18 też luźno było.
Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka
Co do Stelvio i Twojej opinii , to mam inne odczucia. Oczywiście jak byłem w południe to dramat. Ale w zeszłym roku byłem o 20 i po prostu cudnie. Tylko ja , Ropuch i jedno subaru. W tym roku o 18 też luźno było.
No wiem, kwestia chwili. Nockalmstrasse też mi mega zapadła w pamięć sprzed 4 lat bo jechana o zachodzie słońca a teraz wczesnym rankiem troszkę straciła z tej magii. Ale to Stelvio… Ładniej w Szwajcarii, winkle fajniejsze w Dolomitach… Na pewno raz trzeba pojechać żeby się przekonać czy warto wracać.
Tymczasem paparazzi…
No wiem, kwestia chwili. Nockalmstrasse też mi mega zapadła w pamięć sprzed 4 lat bo jechana o zachodzie słońca a teraz wczesnym rankiem troszkę straciła z tej magii. Ale to Stelvio… Ładniej w Szwajcarii, winkle fajniejsze w Dolomitach… Na pewno raz trzeba pojechać żeby się przekonać czy warto wracać.
Tymczasem paparazzi…Góry są piękne ale subiektywnie dla mnie Alpy to francuskie - miodzio.
Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka
Ciekawa wyprawa, bardzo ładne ujęcia :drif:
Podobnie jak przedmówcy, chętnie obejrzałbym jak te krajobrazy wyglądają "naprawdę" tzn. bez filtrów.
Może dasz się uprosić :D
Urok pryśnie. Tak jest dobrze. ;)
Podobnie jak przedmówcy, chętnie obejrzałbym jak te krajobrazy wyglądają "naprawdę" tzn. bez filtrów.
Może dasz się uprosić :D
No dobra, ale tylko jedno :)
radiolog
21.08.2024, 10:57
Wjeżdżałem na Stelvio i wcale ruchu nie było, ale trzeba je zaliczyć wjeżdżając z 2 stron, zresztą tyczy sieci każdej przełęczy .
Tymczasem paparazzi…
Czy to fotka z curvafoto (nazwa taka a motocykle i rowery fotografują :D)? Tesli zdjęcia nie chcieli zrobić :p
No wiem, kwestia chwili. Nockalmstrasse też mi mega zapadła w pamięć sprzed 4 lat bo jechana o zachodzie słońca a teraz wczesnym rankiem troszkę straciła z tej magii. Ale to Stelvio… Ładniej w Szwajcarii, winkle fajniejsze w Dolomitach… Na pewno raz trzeba pojechać żeby się przekonać czy warto wracać.
Tymczasem paparazzi…
To zdjęcie to jakiś fejk, koła się nie kręcą... :haha2:
Czy to fotka z curvafoto (nazwa taka a motocykle i rowery fotografują :D)? Tesli zdjęcia nie chcieli zrobić :p
Chyba coś podobnego, nazywa się picmood i z tego co widziałem to zbiera fotki od dziesiątek fotografów rozsianych po różnych miejscach we Włoszech. Są tam też fotki aut ale nie wiem czy nie są jakoś uprzedzeni do EV :)
To zdjęcie to jakiś fejk, koła się nie kręcą... :haha2:
Przejrzałeś mój fortel. To zdjęcie zrobiłem samodzielnie, telefon ustawiony na statywie gdzieś w krzakach a moto stoi na kosie :D
Nie znam się na zdjęciach, ale miejsca w których były robione zawsze ładnie wyglądają.
Chyba coś podobnego, nazywa się picmood i z tego co widziałem to zbiera fotki od dziesiątek fotografów rozsianych po różnych miejscach we Włoszech.
Nie mają nic z 30 lipca, kiedy jechałem (nawet motocykli).
Widziałem kogoś robiącego fotki na jednej z serpentyn, ale nie mieli żadnego bannera skąd są :Thumbs_Down: więc nie wiem gdzie szukać.
Nie mają nic z 30 lipca, kiedy jechałem (nawet motocykli).
Widziałem kogoś robiącego fotki na jednej z serpentyn, ale nie mieli żadnego bannera skąd są :Thumbs_Down: więc nie wiem gdzie szukać.
Ten stał na Timmelsjoch, jeden jeszcze był w Dolomitach na Giau, w obu przypadkach miałem włączoną kamerkę na szczęce i bannery się nagrały i stamtąd biorę namiary ale na to nagranie z Giau jeszcze nie spoglądałem.
consigliero
21.08.2024, 18:14
Nie mają nic z 30 lipca, kiedy jechałem (nawet motocykli).
Widziałem kogoś robiącego fotki na jednej z serpentyn, ale nie mieli żadnego bannera skąd są :Thumbs_Down: więc nie wiem gdzie szukać.
A o której godzinie jechałeś ? Tak w miarę dokładnie ! Zresztą sam spróbuj poszukać ale w godzinach 15:30 - 17:00 nie wiedziałem https://2024.fotostelvio.com/find-your-foto/stelvio-july-2024/stelvio-30-july-2024-0/
A o której godzinie jechałeś ? Tak w miarę dokładnie !
Na targowisko ;) Stelvio zajechaliśmy zaraz przed 17-tą, więc dajmy na to +/- jedna godzina.
No siur, tam jest siła fotoaparatów, na najwiecej tam gdzie ograniczenia prędkości. I focie z nich jakby drogie.
Będzie 3 dni jak mija rok od powrotu, ale jeszcze się boję.
Czasem można się znaleźć jak się koła kręcą
Mi się udało :)
https://www.youtube.com/watch?v=ZNlUcNjhN0o
Piękne miejsca, Afra też ładna. :D
Planuje wyjazd w Alpy na początku września, oby tylko była pogoda.
Wjeżdżałem na Stelvio i wcale ruchu nie było, ale trzeba je zaliczyć wjeżdżając z 2 stron, zresztą tyczy sieci każdej przełęczy .Stelvio ma jeszcze trzecie podejście przez Umbrial pass. Udało mi się w 2011 jeszcze po szutrze wjechać, później już asfalt
Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka
consigliero
21.08.2024, 20:26
Nie przesadzajmy z tą trzecią odnogą to jest osobny pass i z tym szutrem to na szczęście nie było tak do końca, bo byśmy w 2006 za tych końcowych agrafkach mieli z żoną pewnie problem. Na szczęście tam było twardo i pewnie chociaż ciasno.
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.