Zaloguj się

View Full Version : jak zabezpieczyć lakier po szlifie?


amnonim
13.11.2009, 14:44
Witam,
na Puławskiej zaliczyłem wczoraj małego szlifa. Nic się nikomu nie stało, ale ucierpiał prawy boczek :( Poniżej zdjęcia uszkodzenia - w zasadzie nic się nie stało, trochę pękło, trochę się zdrapało... Nie znam się na lakierowaniu, i sobie tego nie przelakieruję. Chciałbym jednak jakoś to zabezpieczyć, co by się nie kruszyło bardziej. Co do pęknięć, to się je jakoś "spawa" czy "zgrzewa" - może wie ktoś, gdzie to w wawie zrobię? Co do ubytków lakieru, czy ma ktoś pomysł, jak to zabezpieczyć? Z góry dziękuję za podpowiedzi.

czosnek
13.11.2009, 15:13
Wybacz, ze przy takiej okazji ale pokaż pan ta swą repsolową afri w całości. Wielcem jej ciekaw.

chomik
13.11.2009, 15:16
Wybacz, ze przy takiej okazji ale pokaż pan ta swą repsolową afri w całości. Wielcem jej ciekaw.
I ja :D
Plastiki się spawa, załatwi Ci to każdy spawacz "samochodowy" a co do lakieru zawsze możesz okleić taśmą przeca i tak w końcu musisz pomalować cały element...

podos
13.11.2009, 15:32
no, zabezpiecza sie lakier na metalu, ale na plastiku to po co?
Pokaż no ją :)

amnonim
13.11.2009, 15:35
Witam,
fota robiona w dzisiejszy przepiękny, słoneczny dzień ;) przedstawia drugą, nieporysowaną stronę...

malować boczka to mi się już nie chce, chciałbym to jakoś zabezpieczyć i jeździć...

baggins
13.11.2009, 16:11
Po moim mechaniku zaprzyjaźnionym powtórzę, że nawet bezbarwnym lakierem do paznokci jest sens, żeby się element nie utleniał po prostu.
Dobrze, że Tobie nic.
P.S. Kurcze już słyszę w domu, że to nie pora roku na motor i wogle. :rolleyes:

amnonim
13.11.2009, 16:16
Po moim mechaniku zaprzyjaźnionym powtórzę, że nawet bezbarwnym lakierem do paznokci jest sens, żeby się element nie utleniał po prostu.
Dobrze, że Tobie nic.
P.S. Kurcze już słyszę w domu, że to nie pora roku na motor i wogle. :rolleyes:

Eeee... nie ma złej pogody - można się tylko źle ubrać!
Zeszłą zimę przejeździłem na XT-ku i dawało radę. Tyle że tamten sprzęt sporo lżejszy. Na zimę trza coś lżejszego, to mniej boli, jak się spada ;) Jak śniegi spadną, to ja się na rower przesiadam...

Artuditu
13.11.2009, 18:00
Podjedź do NOT4TOYS na Belwederskiej. tam niech Ci Jacek da jakiś pomarańcz w miarę podobny. Trochę szpachli, papierek ścierny i będzie jak nowa. A pęknięcie można zespawać u Pana Kazia w podkowie leśnej bodajże. Ostach często go odwiedza. Kierunkowskaz chyba będę miał dla Ciebie.
A tak w ogóle to zadzwonię wieczorem. Łatwiej będzie.

rambo
13.11.2009, 18:22
Eeee... nie ma złej pogody - można się tylko źle ubrać!
Zeszłą zimę przejeździłem na XT-ku i dawało radę. Tyle że tamten sprzęt sporo lżejszy. Na zimę trza coś lżejszego, to mniej boli, jak się spada ;) Jak śniegi spadną, to ja się na rower przesiadam...

Ty to masz chopie szczęście, gdzie Ty masz oczy :D
zmień gmole na początek chroniące zamiast płyty pod silnik to plastiki :Thumbs_Up:
Plastiki robił Bedi na światowej i ponoć OK

dery
13.11.2009, 18:40
ee, takie male pekniecia to ja bym super-glue zlapal.
u mnie juz 2 lata trzyma, pomimo wielu gleb po drodze :)

jorge
13.11.2009, 18:52
Jeśli skorzystasz z propozycji Artu. - jest najrozsądniejsza - to nie czytaj dalej. Jak chcesz jednak zabezpieczyć powłokę - to proponuję:

- zakupić np. w Leroy Merlę: papier ścierny (ok 180 - 240), taśmę papierową, denaturat lub benzynę ekstrakcyjną, spray podkładowy - np. czarny mat.
- przetrzeć papierem do uzyskania płynnego przejścia pomiędzy warstwą startą o dobrą, wizualnie musi być efekt jakby brzegów "chmury", ważne aby przejście pomiędzy starciem a oryginałem było gładkie
- odtłuścić miejsce malowania
- okleić miejsca nie wymagające malowania
- wymieszać dobrze lakier - przez ok 3 min
- odtłuścić ponownie
- spryskać z odległości ok 20 - 30 cm płynnymi ruchami
- poczekać min 2h do wyschnięcia (idealna temperatura zewnętrzna to ok 20"C)

Co do plastików:

dwie metody "na szybko""
1. nawiercić fi4 otwory po obu stronach pęknięcia, wziąć małą blaszkę + 2 nity i znitować - wcześniej ściągając jak najbardziej do siebie.
2. ściągnąć i skleić np mocną taśmą i od środka zespawać lutownicą (punktowo) lub opalarką. Dobry jest również klej montażowy "na gorąco" - ta metoda wymaga zdjęcia plastików.

Pamiętaj, że lakier na plastikach wymaga podkładu elastycznego odpornego na uginanie się i pękanie.

PS

Jak coś to organizuj garaż, kup graty (zadzwoń bo większość mam) i daj znać w poniedziałek - cały zabieg zajmie nam 1h :D

Artuditu
13.11.2009, 19:05
Plastiki robił Bedi na światowej i ponoć OK
Pamiętasz Cygnusa Bediego? Nie wiem czy to było OK. Niby pozpawane ale jakieś takie gluty i ubytek chyba z utwardzonej skarpety zrobiony. Widziałem też rzeczy wspomnianego Pana Kazia. Nie dość że mega dobrze to podobno dość tanio.

amnonim
13.11.2009, 19:48
Jeśli skorzystasz z propozycji Artu. - jest najrozsądniejsza...

I pewnie tak zrobię, już rześmy temat przez tel obgadali.
Dzięki za chęć pomocy, co już samo w sobie piwa warte! :beer2:

Ty to masz chopie szczęście, gdzie Ty masz oczy :D
zmień gmole na początek chroniące zamiast płyty pod silnik to plastiki :Thumbs_Up:

Ech, niestety to efekt podjętej złej decyzji... a może wybraniem mniejszego zła... Ale cóż, nie przestanę jeździć poboczem Puławskiej ;)

Co do gmoli, to już mam dziś za sobą zgłębianie forum... i chyba się skłonię zakupić GIVI. W ogóle to przydałoby się zrobić taki wątek o gmolach:
gmole GIVI - zalety / wady
gmole Sw-Motech - zalety / wady
FiveStars, Hepco&Becker, Fehling, Touratech, Motad... jeszcze jakieś?

kryteria oceny:
1 - ergonomia mocowania (ilość punktów zaczepienia / mocowanie, co przy glebie nie demoluje moto)
2 - elastyczność materiału (zbyt miękki lub zbyt twardy materiał chyba nie wskazany)
3 - trwałość
4 - skuteczność ochrony
5 - cena

Postaram się cos takiego zebrać do kupy.

rambo
13.11.2009, 21:38
Zawsze bezpieczniej poboczem jak między autami :Thumbs_Up:
Mam swoje gmole Turatecha 5Lat
Rozwaliłem nimi R6 XJR MT03 i Fazera i nawet się nie porysowały :D