Norton
19.11.2021, 18:55
Witajcie!
Z cyklu pięknych miejsc w Polsce - Góry Opawskie.
W ramach jednodniowej wycieczki na zakończenie sezonu 2021 wybrałem Góry Opawskie. Urlop na 20 października, przygotowanie Varadero, trochę prowiantu i o 6 start z Choczni.
Spory ruch, a im bardziej w kierunku Opolszczyzny, tym mocniej wiało. A4, zjazd na Krapkowice, potem kierunek Prudnik. Chciałem zobaczyć zamek w Mosznie, oznakowany po drodze zakazami remont nawierzchni trochę mnie wystraszył, ale dało się powoli przeturlać.
Moszna. Pani przy kasie pozwoliła wejść i cyknąć fotkę:
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLWDIkWGThDd3pjB7g5wP6Zc2vtzREWHGTSWpmjWOC8Z-PFODQ-pn-GQDisePaEaAxlgCV5zAZXz2JocpYv9zcNjqqg9k-ltcql4dW7RuQJMWWW3FfEifXzYI5HanAqrrZOh05HS5nRYtBVK trg72MTZ=w588-h442-no?authuser=0
A Varadero czekało przy stawie.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLUGNBYz8Rt7hRNt7AcT55LgyjNYL6m6aFRUMpurT1CHeIiiC qsrsOMkTntp8whTHpnCpw0alFJvRMsrNgKP6EP9BFRskGB6BIH u1XCeHW1rNMd2BLD1MV2BF2F31eB9Q-ad9oWB-91sAVYKkTQIqpjG=w588-h442-no?authuser=0
Jedziemy dalej. Przed Prudnikiem wieje najmocniej, ale w oddali już widać masywy górskie.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLWxg5n8iemg6eNMguAhSHkmmDtvIsMDLvKLDkQ3ZX67b-eVOCZH4zHLZKkSTfU2cLuaV4zqV0-yaGEn4ueUoYTRbddv6OHz8GwLpun0_Bd5brlTdo85p4qYfFeFM L5b3WpmNR8lFpwx3OsjyTc-pHHR=w588-h442-no?authuser=0
Urokliwy wjazd do Pokrzywnej. W Pokrzywnej dużo ośrodków hotelowo - wypoczynkowych, kempingów. Trochę turystów, zielone szkoły.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLUwh7Yo89edT4tAbQZmIaWicDTC1OR7bYzhtAROmJO1xfMNw igqFMBQ-PTw2keUhosM1lq4bzeeM0n2SEJBjD4OIUY2KQ_K8HhQQ6AA6nN dZb7Kq9brjr9B9N2OxdRldHOGXKlErZCqqw2KELULvWG-=w588-h442-no?authuser=0
Przebieram się i ruszam na szlak. Po chwili wyprzedzają mnie 2 elektryki, które wypakowywały się obok na parkingu. Te wyglądające bardziej jak motocykle niż rowery elektryczne. A bzyczą i ryją bardziej jak rowery elektryczne niż motocykle. Robię pętlę: Szyndzielowa Kopa - Zamkowa Góra (była tam kiedyś budowla, natknąłem się na coś w rodzaju zarysów fos) - Srebrna Kopa (z ciekawym schronieniem ale bez dachu). Najbardziej widokowa część wycieczki. Idę wzdłuż granicy z Czechami. Parę zdjęć z tej części:
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLXDVy-CUWCUZCfcq5Jm0pczyVwWsfggptCeV1w_1WyWaJIpu-XHueVX4b-7COIRvpwJKwgSO7aAh7_Ht6H0CtFbS0oJvPVtDDhxSQkS-U7wCdtwRNML8CzAsGRHAHIyRTyZtoYO2Z8Fsl3eAaTOuPlf=w5 88-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLW_O0vQ8nHCHhlyAHt2aKqsTeNMGRNzMxpBwnEMGC-v-4V-zlYLMOxdw1dBmLxF_j4TUfaYBZJGwFDV5a0b375gnBNf1PkTCX chjlO8b0typGlX7fYOqKCOBwv3MJLzUDkRFqaYRz-yulUGG6RXDR01=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLXkTICbPn3g3JfUalz3x9DXw0i7zWzrPZhDi2YuKThE33ROS IfF6Blxj1cqB7tXZdnyiSt7GoVhKtbs_1JwvCYSDhOcnK5xIBZ 9WfZqNj1u1Lb8oGEAUuCfOUnGKRAAkMNKkPwiW0MoDMGq82L74 F28=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLUBQpwZw7Q9ABqOeRjs0I0nRVJXhFbxjG0ciordaWU8c3pS7 8DVd1E__p041OLwKQHMofKhhX8RXItE8B3j7yZWuHKRzFIu4Yx WhI91aKP3PGF_VLeulkK0gOoRq6fSvcsXuXJqSLdeaPPaGWHwH _Gk=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLWZCxv4lyZx9W7e6hj8zfuwKecKG1yAaW-V1bYctLT39yti8kWA9aIcR8NNf63tWNBd1DqWZUb_9EFlqqTcV 534VFPY5FjgQPtix0zemlh16z11uNy1Rl_QdnfIOeF9TdrinnI 8sRQoqoTLM-U7H86i=w588-h442-no?authuser=0
Potem na Biskupią Kopę. Tam jest wieża widokowa, zaczęta budowa chyba jakiegoś schroniska, a nawet opuszczona Praga - dźwig. Schodzi się sporo turystów. Czesi, Polacy, Niemcy. Jem, siada koło mnie miejscowy kotek, z każdym kęsem przesiada się bliżej na ławce. Grzecznie poczekał i dostał trochę kiełbaski.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLVskfZmjWoSUpPnV4zxzjmad-ZORFasDAsXFemwZcRSwSzvVcK1rkfqemoEMDp0a5gSYzTO1c1Y _3xArMT6Y_M7emkO_Ju858Uq15blc3IJ7HwkXens1wkvhEO8Wc CcclZ4NwIXvXbsN2ebL_oGBt0t=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLX8D6U8NVoTBYoFLYp5h-upl1-GM-tSrVEzN0-Jm-FTX4XcZJkJzFIuwesZiwIqlK14IVNa-TvXlTHbuYPw0Vi8OhLUqcRhxnkDXpEOKcMY_WxAu0KVorOGBP5 Hnaoy9DAZ-9JbVSgATAnilq8AOyU3=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLW3hJXwggmsbjnrzClE9U08x_jYMTkv-i7HLpxfzaRqZ7APt24GqLwxERGDJjfpFY3qTBrGG-RfqcDALd2ve5pQF54CW1y8jwUxZuvN20la3VsC_3dfSuZrpRDM IEZ9zxb8bBcAk2tZBq5mNk-FWNcY=w588-h784-no?authuser=0
Czas powrotu. Oglądam otoczenie schroniska - mnóstwo wyrzeźbionych postaci, a nawet można kogoś zakuć w takie kajdany.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLV87DimxJ3GXUxVpqbXmuusMJItmjbtm0QQdgn0g3PS6xZTK tH-V0CNfpWguZjq6xlGBMccmZtwGBJWeOt8B3NjqfIF8me_618jN1 P8U1Ihq56uwpMLJ6Zx9h8s_qawBcNGNH12TYFPliZUeTeLf4Xc =w588-h442-no?authuser=0
Schronisko duże, oaza wytchnienia dla dzieciaków ze szkolnych wycieczek. Widać z boku pochylnię do wciągania zaopatrzenia.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLW6nZMUMgicPRAON3SviBWAJRryMEQPQFFQv16zvZbuBB9FP TCg-xiZPnrPSVKaNNFC-w--5oskExpEhe2GbtjBs-XPbyA6HiEyLm1ZWg404QvR1ernyYOKAM0gP60nkFS5KLtsnzb7 JNvqWgC3qz3k=w588-h442-no?authuser=0
Schodzę dalej żółtym szlakiem, po drodze mijam nawet młodą parę idącą na sesję zdjęciową. Odbijam na Gwarkową Perć. Jest tam stare wyrobisko górnicze, podobno tez sztolnia z nietoperzami. A na szlaku kilkunastometrowa drabina, ponad 30 stopni - wysokość robi wrażenie. Znieść rower byłoby ciężko.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLVfAYLuZpvgnDjM--Ea-cVXhQOydWnnZ016RFPPFaGPQSzFMDx1jOksC3cJjFo_e_DpwBd ihktlFfIx9BBOqZojHKVNdaaYcN-9eRlGxwR04r7YDBik_RUw9ulkEXxg4roeiQoKf6O3RGkPN3GeU 2IT=w588-h784-no?authuser=0
Ostatnią atrakcją jest miejsce po skoczni narciarskiej działającej w latach 1931 - 1947. Stoję na zeskoku (niestety mocno zarośniętym), na dole widać drogę i mostek, na którym hamowano. Na zboczu naprzeciwko były trybuny.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLWLWYf7I3BvQdGpQJgFT-mhnsqeKoXsNG4DukrN7aoyihw-AoeQ-U-PBt-fisZi22jVpO7T0HvnANQ6eTpn_Y7GaSzAU-VlH6HJszuPv4LLYwBx3pk9bvsqeSrTF3FczwGZl0H7dnJ1A3Rq 3Glu09I3=w588-h442-no?authuser=0
Potem jeszcze trochę do parkingu. Powrót już na spokojnie i około 18 docieram do domu.
Małe podsumowanie w liczbach to 420 km zrobione na hondzie, spalanie ok. 6,2 (prędkości autostradowe 110-120 i trochę wolniej w niezabudowanym), 14 km marszu. Pięknie spędzone 12 h, jedyne straty to zgubiona gdzieś po drodze wydrukowana mapka trasy. Było super i polecam to spokojne i malownicze miejsce.
Pozdrawiam
Norton
Z cyklu pięknych miejsc w Polsce - Góry Opawskie.
W ramach jednodniowej wycieczki na zakończenie sezonu 2021 wybrałem Góry Opawskie. Urlop na 20 października, przygotowanie Varadero, trochę prowiantu i o 6 start z Choczni.
Spory ruch, a im bardziej w kierunku Opolszczyzny, tym mocniej wiało. A4, zjazd na Krapkowice, potem kierunek Prudnik. Chciałem zobaczyć zamek w Mosznie, oznakowany po drodze zakazami remont nawierzchni trochę mnie wystraszył, ale dało się powoli przeturlać.
Moszna. Pani przy kasie pozwoliła wejść i cyknąć fotkę:
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLWDIkWGThDd3pjB7g5wP6Zc2vtzREWHGTSWpmjWOC8Z-PFODQ-pn-GQDisePaEaAxlgCV5zAZXz2JocpYv9zcNjqqg9k-ltcql4dW7RuQJMWWW3FfEifXzYI5HanAqrrZOh05HS5nRYtBVK trg72MTZ=w588-h442-no?authuser=0
A Varadero czekało przy stawie.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLUGNBYz8Rt7hRNt7AcT55LgyjNYL6m6aFRUMpurT1CHeIiiC qsrsOMkTntp8whTHpnCpw0alFJvRMsrNgKP6EP9BFRskGB6BIH u1XCeHW1rNMd2BLD1MV2BF2F31eB9Q-ad9oWB-91sAVYKkTQIqpjG=w588-h442-no?authuser=0
Jedziemy dalej. Przed Prudnikiem wieje najmocniej, ale w oddali już widać masywy górskie.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLWxg5n8iemg6eNMguAhSHkmmDtvIsMDLvKLDkQ3ZX67b-eVOCZH4zHLZKkSTfU2cLuaV4zqV0-yaGEn4ueUoYTRbddv6OHz8GwLpun0_Bd5brlTdo85p4qYfFeFM L5b3WpmNR8lFpwx3OsjyTc-pHHR=w588-h442-no?authuser=0
Urokliwy wjazd do Pokrzywnej. W Pokrzywnej dużo ośrodków hotelowo - wypoczynkowych, kempingów. Trochę turystów, zielone szkoły.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLUwh7Yo89edT4tAbQZmIaWicDTC1OR7bYzhtAROmJO1xfMNw igqFMBQ-PTw2keUhosM1lq4bzeeM0n2SEJBjD4OIUY2KQ_K8HhQQ6AA6nN dZb7Kq9brjr9B9N2OxdRldHOGXKlErZCqqw2KELULvWG-=w588-h442-no?authuser=0
Przebieram się i ruszam na szlak. Po chwili wyprzedzają mnie 2 elektryki, które wypakowywały się obok na parkingu. Te wyglądające bardziej jak motocykle niż rowery elektryczne. A bzyczą i ryją bardziej jak rowery elektryczne niż motocykle. Robię pętlę: Szyndzielowa Kopa - Zamkowa Góra (była tam kiedyś budowla, natknąłem się na coś w rodzaju zarysów fos) - Srebrna Kopa (z ciekawym schronieniem ale bez dachu). Najbardziej widokowa część wycieczki. Idę wzdłuż granicy z Czechami. Parę zdjęć z tej części:
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLXDVy-CUWCUZCfcq5Jm0pczyVwWsfggptCeV1w_1WyWaJIpu-XHueVX4b-7COIRvpwJKwgSO7aAh7_Ht6H0CtFbS0oJvPVtDDhxSQkS-U7wCdtwRNML8CzAsGRHAHIyRTyZtoYO2Z8Fsl3eAaTOuPlf=w5 88-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLW_O0vQ8nHCHhlyAHt2aKqsTeNMGRNzMxpBwnEMGC-v-4V-zlYLMOxdw1dBmLxF_j4TUfaYBZJGwFDV5a0b375gnBNf1PkTCX chjlO8b0typGlX7fYOqKCOBwv3MJLzUDkRFqaYRz-yulUGG6RXDR01=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLXkTICbPn3g3JfUalz3x9DXw0i7zWzrPZhDi2YuKThE33ROS IfF6Blxj1cqB7tXZdnyiSt7GoVhKtbs_1JwvCYSDhOcnK5xIBZ 9WfZqNj1u1Lb8oGEAUuCfOUnGKRAAkMNKkPwiW0MoDMGq82L74 F28=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLUBQpwZw7Q9ABqOeRjs0I0nRVJXhFbxjG0ciordaWU8c3pS7 8DVd1E__p041OLwKQHMofKhhX8RXItE8B3j7yZWuHKRzFIu4Yx WhI91aKP3PGF_VLeulkK0gOoRq6fSvcsXuXJqSLdeaPPaGWHwH _Gk=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLWZCxv4lyZx9W7e6hj8zfuwKecKG1yAaW-V1bYctLT39yti8kWA9aIcR8NNf63tWNBd1DqWZUb_9EFlqqTcV 534VFPY5FjgQPtix0zemlh16z11uNy1Rl_QdnfIOeF9TdrinnI 8sRQoqoTLM-U7H86i=w588-h442-no?authuser=0
Potem na Biskupią Kopę. Tam jest wieża widokowa, zaczęta budowa chyba jakiegoś schroniska, a nawet opuszczona Praga - dźwig. Schodzi się sporo turystów. Czesi, Polacy, Niemcy. Jem, siada koło mnie miejscowy kotek, z każdym kęsem przesiada się bliżej na ławce. Grzecznie poczekał i dostał trochę kiełbaski.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLVskfZmjWoSUpPnV4zxzjmad-ZORFasDAsXFemwZcRSwSzvVcK1rkfqemoEMDp0a5gSYzTO1c1Y _3xArMT6Y_M7emkO_Ju858Uq15blc3IJ7HwkXens1wkvhEO8Wc CcclZ4NwIXvXbsN2ebL_oGBt0t=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLX8D6U8NVoTBYoFLYp5h-upl1-GM-tSrVEzN0-Jm-FTX4XcZJkJzFIuwesZiwIqlK14IVNa-TvXlTHbuYPw0Vi8OhLUqcRhxnkDXpEOKcMY_WxAu0KVorOGBP5 Hnaoy9DAZ-9JbVSgATAnilq8AOyU3=w588-h442-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLW3hJXwggmsbjnrzClE9U08x_jYMTkv-i7HLpxfzaRqZ7APt24GqLwxERGDJjfpFY3qTBrGG-RfqcDALd2ve5pQF54CW1y8jwUxZuvN20la3VsC_3dfSuZrpRDM IEZ9zxb8bBcAk2tZBq5mNk-FWNcY=w588-h784-no?authuser=0
Czas powrotu. Oglądam otoczenie schroniska - mnóstwo wyrzeźbionych postaci, a nawet można kogoś zakuć w takie kajdany.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLV87DimxJ3GXUxVpqbXmuusMJItmjbtm0QQdgn0g3PS6xZTK tH-V0CNfpWguZjq6xlGBMccmZtwGBJWeOt8B3NjqfIF8me_618jN1 P8U1Ihq56uwpMLJ6Zx9h8s_qawBcNGNH12TYFPliZUeTeLf4Xc =w588-h442-no?authuser=0
Schronisko duże, oaza wytchnienia dla dzieciaków ze szkolnych wycieczek. Widać z boku pochylnię do wciągania zaopatrzenia.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLW6nZMUMgicPRAON3SviBWAJRryMEQPQFFQv16zvZbuBB9FP TCg-xiZPnrPSVKaNNFC-w--5oskExpEhe2GbtjBs-XPbyA6HiEyLm1ZWg404QvR1ernyYOKAM0gP60nkFS5KLtsnzb7 JNvqWgC3qz3k=w588-h442-no?authuser=0
Schodzę dalej żółtym szlakiem, po drodze mijam nawet młodą parę idącą na sesję zdjęciową. Odbijam na Gwarkową Perć. Jest tam stare wyrobisko górnicze, podobno tez sztolnia z nietoperzami. A na szlaku kilkunastometrowa drabina, ponad 30 stopni - wysokość robi wrażenie. Znieść rower byłoby ciężko.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLVfAYLuZpvgnDjM--Ea-cVXhQOydWnnZ016RFPPFaGPQSzFMDx1jOksC3cJjFo_e_DpwBd ihktlFfIx9BBOqZojHKVNdaaYcN-9eRlGxwR04r7YDBik_RUw9ulkEXxg4roeiQoKf6O3RGkPN3GeU 2IT=w588-h784-no?authuser=0
Ostatnią atrakcją jest miejsce po skoczni narciarskiej działającej w latach 1931 - 1947. Stoję na zeskoku (niestety mocno zarośniętym), na dole widać drogę i mostek, na którym hamowano. Na zboczu naprzeciwko były trybuny.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLWLWYf7I3BvQdGpQJgFT-mhnsqeKoXsNG4DukrN7aoyihw-AoeQ-U-PBt-fisZi22jVpO7T0HvnANQ6eTpn_Y7GaSzAU-VlH6HJszuPv4LLYwBx3pk9bvsqeSrTF3FczwGZl0H7dnJ1A3Rq 3Glu09I3=w588-h442-no?authuser=0
Potem jeszcze trochę do parkingu. Powrót już na spokojnie i około 18 docieram do domu.
Małe podsumowanie w liczbach to 420 km zrobione na hondzie, spalanie ok. 6,2 (prędkości autostradowe 110-120 i trochę wolniej w niezabudowanym), 14 km marszu. Pięknie spędzone 12 h, jedyne straty to zgubiona gdzieś po drodze wydrukowana mapka trasy. Było super i polecam to spokojne i malownicze miejsce.
Pozdrawiam
Norton