View Full Version : Biesowisko 2021
El Kowit
28.09.2021, 10:18
Będzie.
Obowiązkowe szczepienie w dniach 11.11-14.11. z szeregiem dawek przypominających.
Posterunek SG Rybne
El Komendante
El Kowit
03.10.2021, 21:38
Duch w narodzie nie ginie.
Program gotowy.
Duch w narodzie nie ginie.
Program gotowy.
zapewne wywrotowy :D:D:D
El Kowit
21.10.2021, 17:41
Bardzo spokojny, dłuuuugi weekend.
Nareszcie bez alkoholu. Treking, rowerowe eskapady, wycieczki... Czytanie poezji.
To czytanie mnie osobiście, najlepiej pasuje.
EL a ja i Iza to jaka granica ?
El Kowit
21.10.2021, 19:35
Zielona:)
EL a ja i Iza to jaka granica ?
Granica rozsądku! :)
El Kowit
22.10.2021, 09:51
Dwieri zatrzajsły sja na kłódkę.
Z przecieków:
środa wieczór - gulasz pusztański*,
czwartek wieczór - gulasz pusztański + suchy chleb,
piątek wieczór - suchy chleb + gulasz pusztański,
sobota wieczór - suchy chleb.
*smalec bez suchego chleba
Skoro byli zapytanja:
Jak na wpisowe 200zł, dieta keto na wypasie.
Extra 50zł nocleg "ze śniadaniem"*/doba
* "ze śniadaniem" przyjeżdżamy.
W piątek wieczór otwieramy się na kultury:
MarorlAosOA
SC3raoiMaX0
W sobotę wieczorem zamykamy.
https://i.ibb.co/TYC183s/images.jpg (https://imgbb.com/)
trzeba chyba zacząć wcześniej przedzierać się na południe....
pewnie znów (za) planują nam postawiać zasieki absurdu ...
El Kowit
22.10.2021, 18:48
Zasieki absurdu już płoną.
Wypalą się na czas.
Ja trzymam fason.
w planie trasa na azymut
awaryjnie żólty domek na noclegi ...
El Kowit
23.10.2021, 16:21
Będzie dobrze.
El Kowit
25.10.2021, 18:53
Są naciski... Ugiąłem się.
Makłowicz nie miał terminów, to na sobotę zamówiłem:
n1syRDeWWOk
Są naciski... Ugiąłem się.
Makłowicz nie miał terminów, to na sobotę zamówiłem:
n1syRDeWWOk
Biogazownie trza będzie odpalić, prądu nam nie braknie !!!
El Kowit
01.11.2021, 11:49
Tak.
CIrfwc-ZjR4
Będę się relacjonował na Biesowisku. Do tej pory stricte solo występu nie było.
Więc zapowiadam przedstawienie wybranych epizodów z życia Grąbczewskiego.
Nie wiem jeszcze co dokładnie ale będzie to podparte mapami, wizualizacjami, zdjęciami, w tym też współczesnymi, by oddać skalę.
Pragnę zauwaźyć, że Bronisław Grąbczewski przemieszczał się konno tam, gdzie sporo współczesnych miałoby spore obawy idąc pieszo.
Sam zwrot: idąc pieszo, podkreśla jakby znaczenie "pieszo". O tym też będę mówił ale już w kuluarach. Szukam chętnych do rozważań w temacie: idąc - a biegnąc - pieszo. Pamiętajmy np., że istnieje taki zwrot: bieg pociągu a ten jedzie na kołach. Ale jak rusza gdzieś, to mówimy, że odchodzi do...
Albo jak pociąg już nie jeździ (w sensie kursuje), to mówimy: on (już) nie chodzi.
Mając na uwadze Grąbczewskiego, dochodzi nam koń - do rozważań.
Ja mogę rozwinąć temat rozbiegnietych silników dizla
Stojąc onegdaj na dworcu PKP słyszę rozmowę ( nie podsłuchując ) :
podchodzi Starsza Pani do lokomotywy zadziera głowę do góry i krzyczy do maszynisty : "Panie a ten pociąg na Łapy ?? "
maszynista odpowiada : "Nie babcia , na koła "
Łapy - miasto na trasie Białystok - Warszawa ...
zaplułem peron
El Kowit
01.11.2021, 15:05
Tymczasem idę biegać lub pójdę poleżeć. Z pokrewnych: spać na stojąco, co czyni koń np. i tak zatoczyliśmy koło rozważań.
Kończąc na koniu, to można pędzić, co koń wyskoczy. Ot, koń pędziwiatr.
A jeśli koniuszy pędzi wiatry?
2 Rodaków po spożyciu stoi w metrze berlińskim przy automacie biletowym i klikają coś tam przez pół godziny.
Nagle jeden gada:
Janek, mówię ci że są tu bilet do Amsterdamu :D
El Kowit
01.11.2021, 21:47
- Jak jechałeś?
Stałem.
Mamy jeszcze cztery miejsca wolne. W stodole. Dla tych, co lubią spać na sianie.
Za eko - dopłata.
yD6sffDVt0I
Inwestujcie w rowery. Mogą być elektryczne.
Przepraszam a te miting pośrodku nicości jest aktualny czy też tylko nieliczni wiedzą że znów się odbędzie ?
Dzwon do licznych, albo esemesuj do nielicznych. Licz na siebie i swoja intuicje jak na klasowce w klasie matematyki.
Kurde.... Z matemy nigdy nie byłem Prymasem....
El Kowit
04.11.2021, 11:16
Czasami wystarczy drobny gest/ruch materii, by dopamina pierdolnęła jak z wiadra.
Wyszło, że 2 = 3.
takie rzeczy powinno się utajniać....
zwłaszcza tych klęczących ...
El Kowit
04.11.2021, 15:02
Jawność życia w Galicji ale...
...sugestia uwzględniona.
Podmieniam obrazek.
111153
stopa-uć
06.11.2021, 19:37
Też klęczący
ciał
El Kowit
09.11.2021, 09:48
Znad granicy dochodzą niepokojące wieści...
Posterunek graniczny w Rybne zanotował wzrost CO2 w lokalnym powietrzu.
Wyraźnie czuć podlaski ślad węglowy!
W związku z powyższym komendantura placówki ogłasza Alert.
Wszelkie próby wzmożonej emisji są odnotowywane a winni poniosą konsekwencje!
Przypominam jednoczesnie że komisja w alercie działa wyjątkowo surowo. Opłata klimatyczna wzrasta Mrozy na Syberii.
El Kowit
09.11.2021, 13:47
Wdrażamy Akcję Komar.
Wyłapiemy wszystkich łamiących zasady gagatków po śladzie węglowym.
111317
Nikt nie ucieknie.
111318
Nawet mysz się nieprześliźnie.
111319
El Kowit
09.11.2021, 21:35
Dla zmyły.
4xb7cWUD3k0
El Kowit
10.11.2021, 07:50
Po nocnych konsultacjach rany poniesione w zamachu okazały się b. poważne.
Kolano wysokiej rangi oficera posterunku SG w Rybne wylatuje, trzymając się zasadniczo tylko rzepki. To nic.
W organiźmie zzamachowanego wykryto wirusa.
Uniemożliwia to brania czynnego udziału ale nie oznacza to, że granica w Rybne będzie nieszczelna. Wszystkie służby są w pogotowiu gotowe. Oficer wysokiej rangi cierpi ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę z faktu, że lepiej cieszyć się życiem.
El Komendante
Dochodzą słuchy o jednostkach które spożywają alkohol
El Kowit
10.11.2021, 15:27
Dochodzą słuchy o jednostkach które spożywają alkohol
Świezutkie zdjęcie z drona
111346
AKE czuwa!
Materiał dowodowy jest już spory. Komisja już obraduje
Świezutkie zdjęcie z drona
111346
AKE czuwa!Ale wielki otwieracz do piwa !
Drużyna G rusza powoli z bazy Podlasie, po drodze zabieramy Red Roba z połówką i ichniejszą koleżankę a potem w Lublinie kolegę i w sumie miejsce w aucie zaczyna się kończyć więc do jutra się pojawimy tak czy siak :)
El Kowit
16.11.2021, 12:31
Biesowisko uważam za zamknięte.
111464
Nikt nie spożywał alkoholu.
111465
111466
I w ogóle było miło. W szczególe też.
Amen.
Dziękuję za swoje pierwsze Biesy, EL i ekipie za zaangażowanie, Red za wycieczkę w góry i zabicie mi prawej nogi, Krysi z rodziną za gościnę i opierunek :)
El Kowit
17.11.2021, 12:40
Tak.
Każdy bochenek chleba to tragiczna historia ziaren, które mogły się stac alkoholem, ale ktoś podjął złą decyzję.
A teraz krótkie, organizacyjne podsumowanie imprezy.
Na pewno była udaną towarzysko. W tym kontekście (w różnych podgrupach) ludzie się bawili świetnie.
Niestety gdzieś umknął jej prawdziwy charakter.
Hasłem przewodnim relacji było: skąd wziął się wirus? Nie ten, który obecnie zdominował świat... Ten, który pchnął wcześniejszych bohaterów/autorów relacji w miejsca, w których byli...
Brakowało mi tej siły sprawczej, dzięki której kiedyś egzekwowałem realizację głównego programu. To też jakiś syndrom. Bo szczerze mówiąc, głupio ciągle zwracać uwagę ludziom, by w ciszy (chuj ze skupieniem) oddali szacunek prezentującym się.
A ten prezentujący był szczególny.
Kiedy 10 lat temu ojciec pierwszy raz zabrał go na Biesy, ledwo sięgał głową wazy z tradycyjnym żurkiem na stole. Biesy były dla niego karą. Pamiętam, tę zasępiona buzię 10-cio latka i marzenie bijące z oczu: mamo - zabierz mnie stąd!
10 lat później - krótkie słowo wstępu ojca, podziękowania za te wspólne lata corocznych spotkań, inspiracji...
- Tu mogłem fizycznie dotknąć ludzi i normalnie pogadać z nimi o tym, o czym marzyłem oglądając Discovery Channel czy National Geografic.
Były inspiracje, zaczęły się podróże. Tata z nastoletnim synem najpierw pojechał do Gruzji. Potem była Mongolia, Pamir...
Dzisiaj Rafał ma na koncie 20 lat i 100 odwiedzonych krajów. Świeżutka, wrześniowa "wycieczka", to Pakistan i wizyta pod najpiękniejszą facjatką świata - Nanga Parbat. Wycieczka solo.
Dokładnie w takim trybie jak forumowy kolega z tego roku. Dwudziestolatek ogarną wszystko sam. Wizy, pozwolenia, wynajem samochodu (nie motocykla akurat, co niewiele zmienia) i zrealizował marzenie.
Kiedy ten młody, niezwykły w istocie kozak, się prezentował - 1/2 uczestników go nie słuchała. Żeby tylko nie przeszkadzała... Część w ogóle dotarła z kilku godzinnym opóźnieniem, bo wybrała sobie akurat w tym czasie wycieczkę w góry.
Na szczęście w pewnym momencie Rafał sam zaczął się bronić treścią i formą.
Kto nie chciał słuchać został wyproszony do kuchni lub na werandę. I to jest element tradycji ale w kameralnym gronie...? Było nas niespełna 30-stka...
No biorę to na klatę, bo dupa ze mnie a nie organizator.
Zaplanowałem, że częściowo dotrę na Biesy rowerem. Miałem jeszcze dwie doby na karnecie, znalazłem idealne połączenie z... "Berlinem".
Ugadaliśmy się z Fazikiem, że zbierze mnie gdzieś po drodze między ebeswaldzkimi lasami a Bieszczadami.
Na 1,5h przed odjazdem pierwszego regio podjeżdżam do kasy w Oliwie, by zalegalizować na dany dzień karnet i wykupić dobowy bilet na rower, by w innym wypadku przy kasie się nie rozczarować np.
Zmarnowałem przy kasie pół godziny, do tego pani nie sprzedała mi biletu na rower, bo "system pkp" jej tego odmówił...
Normalnie bym panią olal, znaczy "system" ale w dobie zasranego kowita, kiedy ciśnienie ludziom rośnie - mówię do siebie: dobra... Wracam na chatę, szybki przepak i walę z buta na dworzeć.
Przepak, bo do wodoszczelnego worka włozyłem zwiniętą karimatę i do jej środka idealnie udało mi się upchać: 2kg... fasoli, 2,5kg kiełabsy i 1kg czerwonej papryki. To na pożyczony bagażnik podsiodłowy, ze śpiworem pasowało idealnie.
Taki zestaw, gdyby przyszło mi kiblować nockę na jakimś lokalnym dworcu lub pod wiatą.
Bielizna i parę pierdół do małego plecaczka...
Wszystko wjebałem do torby, to na ramię i na dworzec. Podróże kolejami planety PL, to jeden ze sposobów, by dostać od planety po ryju.
Otóż ścigałem się z pendolino "Rybak" - relacji Białystok - Szczecin. Mimo, że formalnie startował (Rybak) z Oliwy 4 minuty później, w Szczecicnie miał do mnie stratę ponad 1,5h.
Moje przesiadki: pierwsza w Gdyni, druga w Słupsku, trzecia w Szczecinie.
Tu mój przyjazd zrównał się z odjazdem ostatniego regio (opóźnienie 8 minut - idealnie wpisał się w różnicę) ale te ostatnie, poczekało na trzecie.
Biegnąć z majdanem po schodach przeżyłem pierwszy na tym wyjeździe dramat. Pod ciężarem torby - uginały mi się nogi do tego stopnia, że mogłem tylko iść (sic!), człapiąc jak stary dziadek... Tak. To prawda, jestem starą, kaszubską ( z nadania)) sosną (po kaszubsku sosna to hujka).
Tylko dwie rzeczy nie zestarzeją się na planecie... Czarny humor i zaczepione dzieci.
Germański najeźdźca zdjął mnie w Chojnach. Była środa: 21.45.
Teraz jest środa tydzień później.
Puszczę jeszcze kasę Piotrkowi za browara i to jest f-czny koniec Biesowiska.
I nie ma już sensu robić kolejnego za rok. Może to być spotkanie towarzyskie pod każdą, inną nazwą i na bank będzie udane. Bo warto się spotykać i rozmawiać w fajnym gronie, nawet bez celu.
Jesli nie sa to słowa zalu, ale faktyczne pogodzenie sie z faktami, ze wszystko dookola sie zmienia to sie ciesze. Kazdy ma jakis moment, wszystko trwa okreslony czas... Ja, jak i pewnie wielu innych pojedzie znow sie spotkac, gdy zdarzy sie okazja. Nie beda zwracac uwagi na nazwe, naklejke, formule. Ty pewnie tez przyjedziesz, bo masz to w sobie mimo wszystko.
El Kowit
17.11.2021, 21:47
Zaraz na wyjeździe z Wołkowyi.
https://i.ibb.co/g6Z63j9/IMG-20211114-103433.jpg (https://ibb.co/SJwJPsy)
Wyjątkowo niski poziom zalewu.
"......"
Redzisławie, niech Moc będzie z Tobą.
Świezutkie zdjęcie z drona
111346
AKE czuwa!
a ja uważam, że warto było...
nie zawsze trzeba pędzić,
nawet w marzeniach czasem trzeba odpocząć ...
i ch ....
El Kowit
19.11.2021, 09:43
Poziom wody był niezmienny ale dość niski.
Na tyle, że wydawało mi się, że są odsłonięte fundamenty zatopionej cerkwi.
W tym miejscu polecam książkę Pawlusiewicza: Na dnie jeziora - będącą jego historyczną wędrówką po regionie od końca XIXw. po budowę zapory.
Jest w niej zdjęcie panoramy starej Wołkowyi, którą obecnie oddaje dokładnie moje lub Twoje.
El Kowit
25.11.2021, 14:10
Drodzy i Tani.
Jest dobrze!
Na Podlasiu wyprodukowano pierwszy na świecie bimber antykowitowy. Jest już fazie testów klinicznych. Namnaża się trzy razy szybciej niż kowit, więc nadzieja jest.
Jestem właśnie przy nadziei... I powiem, że robi.
Miałem kowita w kończynach. Po trzech dawkach kowit ustąpił! Zaleca się przyjmowanie dawki 20g, co 45 minut.
Drodzy i Tani.
Jest dobrze!
Na Podlasiu wyprodukowano pierwszy na świecie bimber antykowitowy. Jest już fazie testów klinicznych. Namnaża się trzy razy szybciej niż kowit, więc nadzieja jest.
Jestem właśnie przy nadziei... I powiem, że robi.
Miałem kowita w kończynach. Po trzech dawkach kowit ustąpił! Zaleca się przyjmowanie dawki 20g, co 45 minut.20gram substancji to rozumiem że licząc na każdy kilogram ciała delikwenta ?
Jaro-Ino
25.11.2021, 15:46
20gram substancji to rozumiem że licząc na każdy kilogram ciała delikwenta ?
Jesteś kaskaderem?
El Kowit
25.11.2021, 16:08
Nauka mówi, że białko ludzkie ścina się w temperaturze 42st.
Dżony z dwoma kolegami przeżył w blaszaku na nizinie terecko-kumskiej noc, która zdegenerowała im białko. Znaczy powinna.
Przeżyli, bo prawdopodobnie spożyli miejscową miksturę o nie znanym szerzej składzie.
Jak ustaliłem - przy okazji uzyskali 110% odporność kowitową.
Te nadmiarowe 10% zużywa się w towarzystwie Dżonego. Ja ową dawkę przyjąłem od rzeczonego przy okazji jego wizyty (dwukrotnej) u mnie, za co jestem Dżonemu dozgonnie wdzięczny.
Muszę Cię chyba tam trzeci raz odwiedzić z butelką antydepresanta. Zobaczę przy okazji jakie przytulne gniazdko sobie uwiłeś ;)
El Kowit
26.11.2021, 12:07
Panie Dżony!
Strażnik Domowy od razu zamawia drugi stoli z pańskiej produkcji (na zasadach rynkowych!)
https://i.ibb.co/Vq1cXYk/IMG-20211126-115548.jpg (https://ibb.co/kS7sY2P)
Wyrób spisuje się znakomicie. W starciu z deską modrzewia syberyjskiego - 1:0 dla wyrobu!
Celem omówienia produkcji i warunków dostawy pozwolę sobie zadzwonić po konsultacjach strażniczych:)
Co to za drzewo? Dżony takie popełnia?
El Kowit
26.11.2021, 12:30
Chyba jesion ale nie jestem pewien. Chcę drugiego takiego:)
Fajny, nieregularny kształt i po zabezpieczeniu remmersem (tym samym co widoczny kawłek modrzewia na podłodze) - stolik spisuje się super. Kompletnie nienasiąkliwy.
Dżony to kornik nie kij dmuchał:D Szczerze polecam!
CzarnyEZG
26.11.2021, 12:43
Pany - właśnie popełniam podobny stolik z plastra drzewnego.
Plaster mój jest bardziej okrągły, ale pękł przy wysychaniu i ma ubytek.
Czym to wypełnić?
Jakieś jeszcze sugestie, bo poza zgrubnym wyszlifowaniem połączonym z płukaniem gardła w celu ochrony przeciwkurzowej to dalej nie poszedłem jeszcze.
Pękł na pół czy jak? Puszczę ci foty mojego okrąglaka. Drugi się suszy, znaleziony w lesie.
Jak nie piznął na pół i już suchy to da się ogarnąć.
CzarnyEZG
26.11.2021, 12:51
Prześle foty.
Nie pękł na pół. Rozerwało go, że wygląda jak pizza z wyciętym kawałkiem.
Myślałem, żeby to do okrągłości jakąś żywicą wypełnić.
Prześle foty.
Nie pękł na pół. Rozerwało go, że wygląda jak pizza z wyciętym kawałkiem.
Myślałem, żeby to do okrągłości jakąś żywicą wypełnić.
Jak ma to stać na dworze to wypełniłbym to żywicą epoksydową zmieszaną z pyłem z drewna.
Darek210
26.11.2021, 21:00
Polecam zalać żywicą. Jest sporo filmików w necie. Fajny efekt można uzyskać :Thumbs_Up:
przemo77390
26.11.2021, 22:09
Albo wykorzystać na kieszeń, na sztućce, piloty do TV czy gazety, byłby bajer ;)
albo schowanie seteczki gorzkiej zoladkowej tradycyjnej :)
Ps. Poczyniacie takie produkty - to moze ktos da pienki do stolka ktory w tej wczesnej starosci posluzy do objadania jabluszka kozikiem
CzarnyEZG
27.11.2021, 06:29
Wada wygląda tak jak na fotce.
Grubość plastra około 5 cm.
I drugie pytanie - z czego nogi, coby ładnie było?
Zostaw jak jest ,naprawa może wyjść sztucznie a tak masz prawdziwy naturalny.
Stolik, który stoi u El to gatunek egzotyczny - betula pendula.
Nie będę się pucował tu ze swoją robotą bo zaraz jakiś zarządca zauważy że nie mam opłaconej składki i podciągnie to pod próbę handlu.
Ale tak, robię w drewnie i metalu. Ogólnie to meble ale też i stalowe konstrukcje, schody czy balustrady.
Patrzcie jakie zdjęcia znalazłem w internecie:
111660
111661
111662
111663
111664
111665
111666
Z tymi plastrami to kwaśny temat. Nie ma szans że taki klocek wyschnie naturalnie. Moje leżały 3 miesiące w suszarni w kontrolowanych warunkach, są delikatne pęknięcia ale całość trzyma się kupy. Testowo zostawiłem dwa plastry w warsztacie i one pękły promieniowo po kilku tygodniach. Mam w domu też dębowy stolik z plastra, który leżał na strychu dobre 10 lat. Teoretycznie powinien być suchy a dalej sobie pęka i pracuje. Ogólnie wypełnianie tego typu ubytków żywicą czy innym kitem w drewnie, które nie jest wysuszone i stabilne mija się z celem. Rozejdzie się dalej.
El Kowit
27.11.2021, 10:20
Ja mam słoneczko, więc Dżonego polecam:)
Z dwóch powodów. Nasz człowiek i dobry człowiek. Poza tym w historii forumowych pojezdek (dla mnie), ze swoją ekipą plasuje się w pierwszej 10-tce.
Biesowisko ma za sobą, więc wszystko gra. Do tego zaliczył apartament słynący z braku luksusów.
https://i.ibb.co/TKMXtGt/20181108-085302.jpg (https://ibb.co/ZHzsxrx)
Znalazł sobie miejsce bez problemu na dźwigarze stropu odcinkowego (łukowego!). Temp. powietrza 9st., wilgotność względna 90%. Nawet nie zachrapał.
P.S.
Zdzwonimy się po południu. Wczoraj - złożony kowitem, już kimałem jak dzwoniłeś.
CzarnyEZG
27.11.2021, 10:23
Dzieju, ale jak zabezpieczyć żeby się dalej nie rozwalał?
Dżony, nasz ma ponad pół roku, trzymany w domu. Myślisz, że jeszcze się może rozejść?
U mnie tak popękało. Dalej nie poleci bo złapane pod spodem. Drugi krążek się suszy.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20211127/53229e71a01cf903f6a68c4fb30aa879.jpg
El Kowit
27.11.2021, 11:03
Czarny, ale czym się przejmujesz? To dodaje stolikowi (czy plastrowi) uroku.
Jak chcesz mieć super plaster, to powinien być suszony pewnie ze dwa lata na zewnątrz, potem dochodzić w chacie w warunkach podobnych do jego przyszłej, normalnej eksploatacji i dopiero wtedy poddać go końcowej obróbce.
Przesuszony na maksa, będzie pękał.
Dopiero wtedy łapiesz go stelażem, na którym de facto stoi.
CzarnyEZG
27.11.2021, 11:13
EL - projekt pod okiem Córki robiony (tej od betonu)
Zaproponuję wyszlifowanie od góry i zostawienie.
Zobaczymy.
ewentualnie tylko raz lakierem delikatnie, żeby nie łapał brudu.
El Kowit
27.11.2021, 11:19
Może sobie łapać kurz, problemem jest migracja wilgoci z takiego kloca. Ma swoją objętość. Jak utrzymasz w miarę stałą, to nic go już nie ruszy. Pomierz jego wilgotność.
Leżakowany odpowiednio długo w domowych warunkach osiągnie swój stan końcowy. W ogóle drewno, to super materiał pod tym względem.
Obserwuję od czasu do czasu wilgotność Wozu Drzymały i wyniki zaskakują.
Bale kwadratowe 10cm pomimo okresowego dogrzewania i dużej wilgotności na zewnątrz w chacie jest 50/55%...
2022 rok. Zamykamy . Impreza ma 16 lat i nadal nie traci dziewictwa. Dziękuje tymco byli i nie byli. Zakaz spożywania alkoholu pod jakakolwiek postacią był surowo przestrzegany a łamiący go zostali obtoczeni w pierzu i smole i pogonieni przez wieś. Reszta co ma był grzeczny poszła spać o 22giej. Niniejszym składam raport.zakonczniea.
El komendante
Trzeźwy
Melon, W tym roku byłem gościem a nie organizatorem. Na budowie miałem zapierdol. Sorry.
Melon, W tym roku byłem gościem a nie organizatorem. Na budowie miałem zapierdol. Sorry.
No jak trza mieć imienne zaproszenie to nie było tematu.
Ale jak nie to szkoda, że nie wiedziałem.:)
Nie ma imiennych, jest lista mailową i tyle. W tym roku wogole tego nieogarnialem. Zapisz datę 11 listopada.
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.