PDA

View Full Version : Z Serbi do Albani [wrzesień 2020]


Gilu
26.09.2020, 20:33
100477

Auto zostawiliśmy u dziadka w zagrodzie na górze Tornik i według mapy. cz szlakiem rowerowym ruszyliśmy w kierunku Czarnogóry

100478

100479

100480

100482

Widoki mile zaskoczyła a droga do złudzenia przypominała tą do Omalo może przez skojarzenia z serpentynami i pomnikami tych którzy na niej stracili życie.
Pyrkamy po pagórkach aż zorientowaliśmy się że do przejźścia granicznego jesteśmy blisko ale czeka nas daleka droga w koło leśnymi dróżkami puźniej asfaltem.
Ponieważ zbiżał się wieczór uknuliśmy chytry plan przedostania się widniejącą na mapie ścieżką


100483

Wcieliliśmy plan w życie i tuż przed zmrokiem rozbiliśmy obóz nieopodal wioski po stronie Czarnogórskiej

Qter
27.09.2020, 08:39
pisz! czekam na więcej!

pzdr

Qter

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Gilu
27.09.2020, 10:41
Wczoraj ok,dzisiaj nie mogę zamieścić zdjęć ponieważ plik zbyt duży.
Coś poknociłem?

stopa-uć
27.09.2020, 11:49
Czy spotkaliście "po krzakach" dużo uchodźców? ?

ciał

Gilu
27.09.2020, 12:26
Czy spotkaliście "po krzakach" dużo uchodźców? ?

ciał

Pużniej okazało się że w okolicy zamieszkuje stado pięciu wilków,chodzców nie ale zjechaliśmy z gór na przedmieścia Podgoricy od strony Albani gdzie rzucały się w oczy co kawałek wysypiska śmieci przy głównej ulicy i przechodnie o ciemnej karnacji


Pomoże ktoś w sprawie zamieszczania zdjęć?

Gilu
27.09.2020, 20:54
100520

Wstajemy rano wyspani i wypoczęci zbieramy się niespiesznie,po śniadaniu ok dziewiątej ruszamy
100521

Odpaliłem na pycha myśląc że akumulator mi się rozładował i ruszyłem na drogę i ujechałem kawałek kiedy dzwoni telefon,patrzę Tomek więc zawróciłem.Chłopaki na asfalcie,mały problem z nóżką boczną u Andrzeja.W tym podjeżdża skoda oktawia wysiada policjant i prosi o dokumenty.Nie jest dobrze.Pan pyta którędy przekroczyliśmy granicę ,udajemy zdziwienie że już jesteśmy po stronie Czarnogórskiej ale pan policjant mówi że system monitoringu granicy podniósł alarm bo trzech jeleni na motorach przekroczyło granicę w lesie i komisariat w Pljevljie dostał zadanie ich odnalezienia co nie było trudne bo musieliśmy przejechać przez miasto a motocyklistów to oni widzą chyba raz na tydzień.
Nasz chytry plan okazał się być naiwnym i sytuacja nie wyglądała ciekawie.
Policjant dzwoni do przełożonych,odbiera telefony znów dzwoni relacjonuje sytuację z tego co rozumiemy przedstawia nas jako zabłąkanych turystów.
Czekamy,zagadujemy,policjant ogląda,pyta o motory,podoba mu się nowa huska Tomka,pyta czy może się przejechać,no to proszę.Przejechał się kawałek,podoba mu się pięćsetka zrobiła na nim wrażenie.Nie jest źle,nawiązujemy konwersację policjant wyciąga telefon i pokazuje film na którym widać jak przejeżdżamy granicę w lesie.W tym czasie podjeżdża pick up z policjantem i pogranicznikiem w cywilu i od nowa dzwonią do przełożonych relacjonują i tak w kółko.Jest decyzja płacimy po 68 ojro mandatu(odetchnęliśmy)proszę o fotkę,panowie zakładają maseczki,robimy fotki po czym jedziemy z policjantem 2km na przejście graniczne odprawiamy się,dziesięć metrów za szlaban i nawrót ponowna odprawa i jesteśmy wolni.
Później na stacji benzynowej spotkaliśmy przejeżdżających policjantów,pomachali zatrąbili

100522

Takiej ilości mięsa na talerzu jeszcze nie miałem,wcześniej pyszna zupa+sałata i musieliśmy prosić o spakowanie nie zjedzonego mięsa

100523[/attach


[attach]100524

Tomkowi wpadła kurtka w tylne koło,podczas wyciągania zatrzymuje się gość traktorem,gadamy po rosyjsku,proponuję naszą cytrynówkę ale odmawia że nie pijący czym mnie zaskakuje

100525

Do mostu na Tarze lecimy częściowo asfaltami,szutrówkami i pomiędzy opłotki,jest ładnie

100526

100527

100528

100529

100530

Bierzemy domek na kempingu przy moście który polecam,prowadzący super goście,dobre jedzenie i widoki.Kąpiemy się i pod wiatą rozpalamy ogień i na potężnej patelni Andrzej smaży mięso z obiadu do smirnowa

flisak
28.09.2020, 06:11
To ten kemping z chikenhausami wielkości materaca?

Emek
28.09.2020, 08:49
To nie ten. Na tym masz domki z 2 łóżkami. Spoko.

flisak
28.09.2020, 08:52
Tamten też jest ciekawą atrakcją. Otwierasz drzwi i wbijasz do łózka.

Gilu
28.09.2020, 10:13
100539

Trójka spoko,chyba że ktoś chciałby się zmieścić z dobytkiem.My grilowaliśmy dłużej a do domku wzięliśmy tylko to co niezbędne

Emek
11.10.2020, 19:43
Zdjęcia nie banglają Gilu.

Gilu
11.10.2020, 19:57
100971

Plan na dzisiaj,Durmitor naokoło zaglądnięciem nad trzy jeziorka.
Tankowanie w Żabliaku i nad pierwsze,Crno jezero.Na parkingu kupujemy bileciki i spacerek nad jezioro,jest ładnie i spokój,po sezonie i bez dzikich tłumów a sprzedawcy z budek regionalnych zagadują po polsku.

100972

100973

100974

100975

100976

Z parkingu trasa rowerowa każe skręcić w lewo a tam skarpa z korzeniami więc ogień i w las,super ścieżka w lesie prosto na wyciąg narciarski i stokiem w górę,bolą ręce na górze,rozgrzewka super.
U góry zdjęcie to masze drugie jeziorko,Sušičko jezero,akurat wyglądało tak,
a trzecie Gostaja okazało się być sadzawką z pasącymi się trzema koniami więc nawrót i znów kanion w dół kilkaset metrów w górę i znów kilkaset metrów gnamy serpentynami w dół przez Boricje(drugi raz na tym wyjeździe gubię tylni hamulec)do kanionu Pivy docieramy do Plužine gdzie czas na zakupy i tankowanie a przed nami chmury ciemnieją


100977

100978

100979

100980

100981

100982

100983

Jest popołudnie z drogi 762 w miejscowości Rudinice odbijamy w lewo i znów zjazd w kanion i wyjazd,przez wioski w niektórych odcinkach droga taka że 2 to wszystko,doszedł deszcz a schować się nie ma gdzie.Ja mam komplet,koledzy tylko góry przeciwdeszczowe.Robi się nie ciekawie,huk piorunów odbijając od gór tworzą przeciągły nakładający się na siebie grzmot,w którejś wioseczce zauważamy na cmentarzu kaplicę z dzwonnicą pod którą się pakujemy(zdjęcia znajdę na innej karcie to wleję)i przeczekujemy najgorsze i chyba w miejscowości natrafiamy na domki do wynajęcia których właścicielem jest uwieńczony na muralu himalaista zdobywca między innymi mount everestu w 1998r.W szałasie jadalnym na ścianie gablota z kombinezonem i gadżetami z wyprawy.Ciepła woda,ciepły kaloryfer,po kolacji wyciąłem rakiję zakupioną nad jeziorem no i musiałem iść jeszcze do rogala po maupkę która miała jechać do domu

KORNIK
11.10.2020, 20:00
Gilu, zdjęć nie widać.

Gilu
11.10.2020, 20:12
Gilu, zdjęć nie widać.

Dałem jeszcze raz,ja widzę

Gilu
11.10.2020, 20:16
100988

100989

100990

z cmentarza

Emek
11.10.2020, 20:35
Wygląda jakby te 2 Huski odprowadzały tego Twojego rupiecia w ostatnią drogę :D.

Gilu
11.10.2020, 20:56
Wygląda jakby te 2 Huski odprowadzały tego Twojego rupiecia w ostatnią drogę :D.

Byś się zdziwił,może trochę poobcierany od krzaków i bagaży bo trochę już pomimo niedużego przebiegu drzeta widziała,ale kit na 450 od rmzety robi robotę,tak że Tomek(jeżdziec nie pierdoła) na husce 500 która jak ruszyliśmy miała 280km przebiegu,na serpentynach w góre zamykaliśmy kostki na odcięciu nie odstawałem aż wszyscy byliśmy zdziwieni.