View Full Version : „Suchy” sen, czyli projekt jedna torba
Jako, że chciałbym nieco odchudzić moto do jazdy w offie, postanowiłem sprawdzić dokładnie co zabieram ze sobą na wyjazdy, ile to waży i czy koniec, końców, natchnięty przez kolegów z forum, można to wszystko upchnąć w jedną torbę. Założenie było takie, że powyżej tygodnia mam już maksimum towaru który wezmę ze sobą, praktycznie niezależnie od czasu trwania wycieczki! A teraz będzie długo i w odcinkach...popcorn może nie wystarczyć.
Zacznijmy od marzeń, czyli „suchy” sen:
Idealna torba, dla mnie, a tak naprawdę rolka, byłaby...na ten czas nie znalazłem takowej ale o tym za chwilę... rolowanym od góry/wzdłuż roll-bagiem, z uczciwymi szelkami do noszenia jako plecak i pojemnością około 60-70l. Torba musi mieć osobną komorę, z szybkim dostępem bez odpinania pasów mocujących ją do moto(zamykana na zamek błyskawiczny?). Komora ta powinna być duża na tyle, żeby pomieścić aparat fotograficzny średniej wielkości, przeciwdeszczowca, rękawice, butelkę z wodą, jakieś okulary i inne drobiazgi których potrzebuję doraźnie. Idealnie jakby były dwie, jedna na suche a druga na mokre fanty z szybkim dostępem. Taki niemały tankbag, tylko przyczepiony do torby a nie do baku. W oryginalnej lokalizacji tankbaga wożę powietrze, bo ... ten temat poruszę w następnym sezonie mojego dreszczowca! Ale wracając do tematu, torba powinna być wodoszczelna, ew. komory z szybkim dostępem mogą być wodoodporne, ale główna ma być wodoszczelna. W przypadku wodoodporności sprzęt elektroniczny (np. aparat) wylądował by zawinięty w cienki drybag. Dobrze aby torba posiadała pasy do mocowania bagażu na zewnątrz, np na namiot czy w moim przypadku również statyw fotograficzny, coby je przytroczyć do torby. Jak rzeczy są przyczepione pasami mocującymi torbę do motocykla, np rok straps, w ilości większej niż jedna, to za każdym razem kiedy odpinam pasy, rodzi się we mnie żal do moich rodziców, że nie pozwolili mi uczęszczać na zajęcia cyrkowe z żonglerki. Nie to, że chciałem, ale mogli w końcu antycypować, że będzie w przyszłości jak znalazł!
Moja nirwana:
odpinam tę wyśnioną, idealną torbę od motocykla i zasuwam na hiking z całym dobytkiem na plecach. Na moto zostawiłbym kask/zbroję/buty przypięte linką pod pokrowcem wodoodpornym. W cywilizowanych krajach zostawię bez strachu i bez nadzoru, trenowane wielokrotnie i nic nie zginęło. Ludzie najczęściej to omijają, bo śmierdzi niemożliwie. W umiarkowanie cywilizowanych stronach, pozostawienie motonga z przypiętym szpejem wymaga nadzoru kogoś lub miejsca gdzie moto będzie zamknięte, też trenowane i zazwyczaj za małą opłatą do zrobienia. W sytuacji daleko od szosy, prawie zawsze bałem się zostawić bez nadzoru, ale wówczas można zazwyczaj zajechać dalej w siodle, a po odchudzeniu moto potencjalnie jeszcze dalej, i znaleźć odpowiednie miejsce ma obóz. No chyba że mówimy o miejscach typu Norwegia czy Finlandia, to tam się... mniej bałem. Wydaje się to też wygodne w sytuacji przy motelu, bo wrzucam na plecy cały dobytek i zasuwam do pokoju. Tam susze śpiworek, robię pranie, ładuję elektronikę, a jak mnie poniesie fantazja to zmienię nawet nachy, bo mam wszystko ze sobą jest suche i nie biegam 10 razy wte i nazad.
Zderzenie z rzeczywistością, czyli z rolek trenowałem:
1. Zwykle corso (cena ze 100 zeta) pojemność ok 60l, rolowane poprzecznie i bez uchwytów do mocowania - z zalet, to są tanie, jednak dla mnie niepraktyczne. Żeby wydobyć coś ze środka, co w momencie kiedy tego potrzebuję, a oczywiście nie jest na samym wierzchu, trzeba najpierw wyjąć małą stertę rzeczy, których akurat nie potrzebuję, żebym dobrał się ... no wiecie. Należy nadmienić, że operację chciałbym przeprowadzić bez zdejmowania torby z moto. Więc po pierwsze, po wyciągnięciu części rzeczy, nie mam co z towarem zrobić, bo moto uje...ne tak, że widząc je rano na parkingu zastanawiam się dłuższą chwilę jak te małe sk...ny zmajstrowały takich pokaźnych rozmiarów kopiec na środku parkingu w jedną noc albo alternatywnie akurat leje tak, że nie widzę dobrze gdzie właściwie jestem nie wspominając o namierzeniu gdzie stoi motong. Po wtóre, po wyciągnięciu części towaru, worek zmniejsza swój obwód i luzuje pasy które mają go trzymać, więc na wszystko zaczyna nieubłagalnie działać grawitacja. Po trzecie, nawet jak 1 i 2 akurat nie występuje, co nie zdarza się nazbyt często, to jak coś wyjęte z worka położę na moto, to kończy się to tym, że to coś spada w najbardziej niemożliwy sposób i akurat jest to mój aparat fotograficzny! I znowu obarczam odpowiedzialnością za zdarzenie familię, tytułem braku lekcji żonglerki w dzieciństwie. Ew. jeszcze może nie spaść od razu i roz...ać się w pył, tylko zwyczajnie zapominam o tym i odjeżdżam... bez sensu ogólnie te scenariusze.
2. Torba motocyklowa z Louis ok 50l (cena ca 40EUR)- jest dużo lepsza, bo rolowana jest wzdłuż (po długim boku) i mam po otwarciu lepszy przegląd tego co akurat, bez ładu i składu, tam upchnąłem. Ma nawet jakieś miejsca do mocowania, a jak się pogłówkuje chwilę, to można ją zamocować tak, że da radę ją otworzyć bez rozpinania rok strapów. Normalnie idylla ... niemal ... ale... w 50l nie zapakuje się z całym moim majdanem. Nie ma osobnej komory z szybkim dostępem, wiec jak akurat występuje opad bliski biblijnym wydarzeniom, i referuję raczej do advenczure kolegi Noego a nie sprawczego rozstąpienia wilgoci zmajstrowanego przez Mojżesza, to w środku cały mój szpej robi się jakby ... cięższy. Dodatkowo z porządnych opcji w kategorii brak, występują jeszcze: szelki do noszenia jako plecak i paski do przytroczenia bagażu na zewnątrz. Niby można by użyć pasków kompresyjnych, ale ktoś w swej nieskończonej mądrości stwierdził, że będą się łączyć w miejscu gdzie akurat wypadł otwór załadunkowy, i po ich rozpięciu ... znowu będę dzwonił do rodziców. Za to torba ta ma ... werble... wentylek, przez który powietrze przy rolowaniu, z radosnym pssss, wydostaje się na zewnątrz. Fajne to, ale konieczne to nie jest. Można dojść po kilku/kilkunastu ostentacyjnych okrzykach radości, które mogą być równie dobrze użyte jako oznaka: zdenerwowania, zniecierpliwienia, niedowierzania i pewnie jeszcze wielu innych, do wprawy, pozwalającej zrolować torbę bez tego wentylka w mniej niż 10 machnięć ogonem.
3. Torba z decathlon (cena ca 40EUR) - nazywa się to cudo FORCLAZ, jak wszystko ww. magazynie a model to EXTEND 40 - 60 L. Kupiłem do trochę innego zastosowania, ale uznałem że się nada do przytroczenia do osiołka i 60L brzmi jakby bardziej realnie niż 50. Otwierane wzdłuż, posiada uszy z grubego paska które mogą posłużyć do mocowania jej do motonga a od biedy paski kompresyjne, można użyć do przytroczenia „czegoś” do torby z boków. Nawet szelki plecakowe, konstruktorzy w przebłysku swego geniuszu przewidzieli. Mało tego, występuje też przegroda z szybkim dostępem, jak w moim „suchym” śnie ... czad!? No prawie, bo kieszonka z szybkim dostępem jest nie jedna, tylko dwie, w tym jedna z nich ma jakieś 60l a do drugiej można upchnąć co najwyżej paszport! A więc, projektanci hołdując, zdaje się narodowej tradycji, zarządzili odwrót na chwilę przed pokonaniem wszystkich konkurentów i zdradziecko komorę główną zamykaną na zamek uknuli. No wodoszczelna, to ona napewno nie jest. Ile wytrzyma w deszczu? Tego jeszcze też nie wiem.
Kto widział torbę z mego „suchego” snu, proszę uprzejmie donieść w wątku. Będę dźwięczny.
W następny odcinku dreszczowca „projekt jedna torba” spróbuję zaadresować pytanie: a ile ty tego chłopczyku masz?
Rodezjan
13.05.2020, 09:40
Używam takiej.
http://https://www.over-board.co.uk/collections/ob-recommends-classic-duffels/products/pro-sports-waterproof-duffel-bag-90-litres (http://www.over-board.co.uk/collections/ob-recommends-classic-duffels/products/pro-sports-waterproof-duffel-bag-90-litres)
Da się kupić w Polsce
greenman
13.05.2020, 09:57
Fiord Nansen ma rolowaną torbę, z szelkami, tylko bez osobnej komory.
https://www.fjordnansen.pl/product-und-32795-Wodoszczelna-torba-ADVENTURE-BAG-65.html
Używam takiej.
http://https://www.over-board.co.uk/collections/ob-recommends-classic-duffels/products/pro-sports-waterproof-duffel-bag-90-litres (http://www.over-board.co.uk/collections/ob-recommends-classic-duffels/products/pro-sports-waterproof-duffel-bag-90-litres)
Dzięki, ta bardzo fajna, tylko trochę duża ... chyba za duża
Fiord Nansen ma rolowaną torbę, z szelkami, tylko bez osobnej komory.
https://www.fjordnansen.pl/product-und-32795-Wodoszczelna-torba-ADVENTURE-BAG-65.html
Dzięki, tania i w dobrych wymiarach ... za firmą nieprzepadam,bo mam złe doświadczenia.
Tło koronomałżeńskie:
żona ma mnie już za skończoonego idiotę i chyba ma rację! W czasie kiedy kempingi zamknięte na klucz, wyciągam z piwnicy cały szpej, targam na górę, układam, przekładam, zamieniam ... mało tego wszystkie ciuchy na moto spakowałem. Obłęd! Dobrze że na moto można przynajmniej wyskoczyć i góry niedaleko, więc spokojnie kiwam głową i myślę ... którą torebkę jej pod...ć. Niestety różowej nie ma :(
No to ile tego jest:
dużo ... gdzieś pomiędzy mistycznym w ch..j a w piz...du, tak na oko oczywiście. Przyodziany w szkiełko ... i wyposażony w wagę, sprawdzam w jednostkach zrozumiałych dla przeciętnego mieszkańca strefy gdzie używa się jednostek metrycznych.
I 18.2kg, a dojdzie jeszcze woda i trochę jedzenia.
Łoooo matko!:dizzy:
Po latach zbierania szpeju, redukowania jego wagi i wydaniu tyle, że mógłbym mieszkać w okolicznym hotelu przez ... no może z tydzień, myślałem, że to z 10, no może 12 będzie, ale 18 i j...e 2 dziesiąte :mur:
Aaaaaa, czy to wszystko mieści się do jednej torby:
noooooooo .... prawie. Torba po spakowaniu ma wymiary 58x40x31cm, mierzyłem w najszerszych lub najdłuższych miejscach, więc matematyka zawiedzie zapewne ... a może po kilku browarach udało mi się czasoprzestrzeń zakrzywić i w 60l torbę wlazło ponad 70!? No nic, pewnie z matmy wszystko zapomniałem, nieważne. Ale co z "prawie" się zmieściło? No więc, ten, yyyyy .... namiot się nie zmieścił i nie ma miejsca na wodę ani dodatkową paszę, poza 3 workami liofilizowanych dań, które znajdują się jakimś cudem w środku!
W związku z Kryzysem "namiotowym" postanawiam go przytroczyć na zewnątrz za pomocą pasa bagażowego. Mam też ze sobą drugi pas bagażowy i cienki drybag który posłuży za spiżarnię. Efektywnie będzie/jest jedna torba i można ją otworzyć bez zdejmowania z moto albo wziąć na plecy i pomaszerować. Może nie za daleko, bo te 18 i 2 dziesiąte to nie w kij dmuchał, ale da radę, tak, na pewno! No chyba mały sukces!
Wygląda to tak, dla odniesienia butelka 1l.
96704
Idę kupić więcej browaru, trzeba opić!
W następnym odcinku: A co ty chłopczyku tam masz?
Używam najzwyklejszego worka żeglarskiego ok 90l. Kosztuje grosze, żadna ulewa go nie przemoczy, wygodnie się go zwija na mniejszy wymiar, ma pasy do zarzucenia na plecy jak plecak. Ot, zwykłe nieprzemakalne mocne tworzywo.
Jedyna wada, to jedna komora. Na zewnątrz posiada jeszcze kieszeń z siateczki zapinanej rzepem, na jakieś duperelki typu sznurek, mokre gacie, śmierdzące skarpety... itp.
muszel72
14.05.2020, 21:57
Jeśli chodzi o szczelność to najlepsze rozwiązanie. Ergonomicznie, najgorsze.
Onufry22
14.05.2020, 23:20
Przyjrzyj się tej opcji:
Rolka Tornado XL - 52 L https://www.enduristan.pl/collections/all-products/products/tornado-2
mocowana na https://www.enduristan.pl/collections/all-products/products/rokstraps
Do środka w ramach segregacji worek wodoszczelny np. na aparat https://www.enduristan.pl/collections/all-products/products/isolation-bag
Dodatkowy pasek na ramię:
https://www.enduristan.pl/collections/all-products/products/shoulder-strap
dodatkowa torba 6 lub 12 litrów mocowana do rolki
https://www.enduristan.pl/collections/all-products/products/xs-base-packs
mocowanie butelki do rolki. Dzięku temu jest szybko dostępna:
https://www.enduristan.pl/collections/all-products/products/bottle-holster
Gdyby okazała się rolka 82 zbyt duża możesz zastanowić się nad opcją rolka L 51 + 2 szt XS base pack 12l.
Niestety nie ma dwóch komór jak sobie życzysz...
Jeśli chodzi o szczelność to najlepsze rozwiązanie. Ergonomicznie, najgorsze.
Niekoniecznie. Ja tam upycham namiot, śpiwory, karimaty, koc i to, co w drodze nie będę potrzebował wyciągać. Na ergonomię mam sakwy boczne, centralkę i tankbag.
Jeśli chodzi o pasy, to w każdym sklepie żeglarskim można za kilka zeta kupić sprzączkę metalową supermocną, szybko zakładaną i obsługiwaną, a do niej pas za kilka zeta za metr. Służy mi to latami.
Niekoniecznie. Ja tam upycham namiot, śpiwory, karimaty, koc i to, co w drodze nie będę potrzebował wyciągać. Na ergonomię mam sakwy boczne, centralkę i tankbag.
Jeśli chodzi o pasy, to w każdym sklepie żeglarskim można za kilka zeta kupić sprzączkę metalową supermocną, szybko zakładaną i obsługiwaną, a do niej pas za kilka zeta za metr. Służy mi to latami.
"Suchy sen, czyli projekt jedna torba".
Tak na oko, to chyba sakwa centralna od neno spełnia większość wymagań?
https://przezswiat.eu/produkt/bagaz-motocyklowy/red-mamut/sakwy/centralne/plecak/
consigliero
15.05.2020, 08:58
Niekoniecznie. Ja tam upycham namiot, śpiwory, karimaty, koc i to, co w drodze nie będę potrzebował wyciągać. Na ergonomię mam sakwy boczne, centralkę i tankbag.
Jeśli chodzi o pasy, to w każdym sklepie żeglarskim można za kilka zeta kupić sprzączkę metalową supermocną, szybko zakładaną i obsługiwaną, a do niej pas za kilka zeta za metr. Służy mi to latami.
Nie mów że jeszcze żona z Tobą jedzie, bo w takim wypadku czapka z głowy
CzarnyCzarownik
15.05.2020, 09:33
Warto kupić worek z zaworkiem.
Często przy zamykaniu robi się balon i potem jak zaczepiasz pasami to nie można dobrze zamocować.
Polecam nakupić takich worków https://www.aliexpress.com/item/32882288780.html
Już nie mam luzem szpeja w worku i sakwach tylko właśnie wszystko w tych woreczkach. Podoczepiałem sobie kartki z podpisami co jest w środku albo flamastrem robiłem rysunki i napisy co jest w środku. Przyśpiesza jak potrzeba wywalić część worka/sakwy aby coś znaleźć. Wyrzucone rzeczy będące w takich pomarańczowych workach raczej się nie zgubią, jak jest mokro lub pada to wkład nie zamknie podczas wyciągania.
Sent from my SM-J600FN using Tapatalk
Nie mów że jeszcze żona z Tobą jedzie, bo w takim wypadku czapka z głowy
Prawie zawsze jadę na wszelkie wyprawy i zloty z małżowinką. Jestem niepoprawnym minimalistą, tak więc bez problemu pakujemy się na malutkiego Rometa. Polskę zjeździliśmy wzdłuż i wszerz.
A pakunki najczęściej wyglądają jakoś tak (na drugim zdjęciu leciałem wyjątkowo sam):
consigliero
15.05.2020, 11:31
A ja myślałem że jestem motocyklistą ! Szacunek!
Ja też myślałem żem motocyklista... dopóki na kursie, który niedawno zacząłem na lejce A, nie kazano mi zrobić kilku slalomów między pachołkami. Masakra! Nie wiem jak ja zdam ten egzamin... :D :D :D
Poznałem na zlotach takich, co całą Europę na Rometach zjeździli, z Nord Cupem włącznie! Lejce to podstawa takich wypraw. A motór to się jeszcze zobaczy.
Czy może ktoś posiada taką torbę i może o niej powiedzieć coś złego ? https://www.motolegend.pl/Amphibious-torba-wodoodporna-Voyager-60L-p64385
Podoba mi się ta duża ilość zaczepów do mocowania.
CzarnyCzarownik
15.05.2020, 12:18
Ja na worek crosso 40l naciągam pająka + 2 ekspanery gumowe. Dzięki temu szybko można coś wrzucić (siatka z zakupami, siatka ze śmieciami, butelka 1.5l, klapki pod prysznic...).
Tak naprawdę wszystkie te zaczepy mogą być upierdliwe przy odpinaniu, przewlekaniu sznureczków itp. a ściąganie pająka to 4 haczyki w kilka sekund :)
Sent from my SM-J600FN using Tapatalk
Używam najzwyklejszego worka żeglarskiego ok 90l. Dzięki! Przerabiałem, ale to nie dla mnie.
Przyjrzyj się tej opcji:
Rolka Tornado XL - 52 L ...
To trochę skomplikowana opcja i nie do końca będę w stanie założyć ją jako jeden "plecak" chyba!?. Dwie komory były by idealne, ale bardziej chodzi o to żeby do jednej się szybko dostać, wyciągnąć aparat albo przeciwdeszczowa. W sumie to mogła by być i jedna, jeżeli można się do niej dostać na nodze. Rolowane zamknięcie jakkolwiek w pełni wodoszczelne, ale raczej jest dalekie od szybkiego dostępu. Tym niemniej dziękuję.
"Suchy sen, czyli projekt jedna torba".
Tak na oko, to chyba sakwa centralna od neno spełnia większość wymagań?
https://przezswiat.eu/produkt/bagaz-motocyklowy/red-mamut/sakwy/centralne/plecak/
Fajne te fanty od przezswiat. Jednak ja mam jakąś dysfunkcję, nie jestem się w stanie spakować w 45+7L :-( Dodatkowo jak pisałem, boczne zapięcia, po położeniu na motocyklu to chyba nie dla nie. Wylatuje mi towar na glebę :mur:
Czy może ktoś posiada taką torbę i może o niej powiedzieć coś złego ? https://www.motolegend.pl/Amphibious-torba-wodoodporna-Voyager-60L-p64385
Podoba mi się ta duża ilość zaczepów do mocowania.
W opisie półsuchy zamek jakoś mnie nie przekonuje. Zastanawiam się która połowa będzie sucha... ta od środka czy ta na zewnątrz ;-)
Ja na worek crosso 40l naciągam pająka + 2 ekspanery gumowe.
To dobry patent na lżejsze rzeczy. Mógłbym przypiąć pająka od spodu, ja to zawsze odwrotnie, tworząc dwie kieszenie po bokach. Wtedy nie ucierpiał by dostęp do głównej komory nawet, choć większość pająka wylądowało by pod torbą, ale w sumie to nie problem chyba. Trzeba znaleźć odpowiednio dużego pająka! Dzięki :-)
Krzych_BBI
17.05.2020, 01:28
Worek żeglarski - u mnie też się sprawdził. Na swojej AT miałem dwa worki: jeden - to wszystko do spania - żeglarski (namiot, karimata, materac, mini poduszka), a drugi (Qbag) - to ubrania. 23 dni na motocyklu, 9 500 km, deszcz, wilgoć, słońce - sprawdziły się oba.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f376c3b6972f.jpg (https://naforum.zapodaj.net/f376c3b6972f.jpg.html)
Jak eksperymentalnie stwierdziłem, chcę zabrać dużo szpeju zarówno wagowo jak i objętościowo. Aaaaa, jeszcze zapomniałem o statywie, kurteczka! Następny kilogram, czyli w sumie 19,2.
Postanowienie:
Przegląd wszystkiego i co nie jest absolutnie niezbędne za burtę.
Szpej kempingowy:
zadziwiająco okazuje się, że szpej kempingowy wagowo nie jest jakimś wielkim problemem. To subiektywnie "tylko" 6.1kg z całości. Natomiast objętościowo, dalej stanowi spore wyzwanie. De facto, jadąc na krócej niż tydzień mógłbym go spokojnie ściąć o prawie kilogram bez uszczerbku dla funkcjonalności. Ale po kolei.
- Namiot
to naturehike mongar 2 i wagowo kręci się w okolicy 2kg. Jest to chińska podróbka zdaje się MSR. Mam go 2a lata i za kasę którą trzeba na niego wydać, to dobra moim zdaniem inwestycja. Więcej opcji namiotowych znajdziecie na forum np. tu Namiot 1 os (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=34643&highlight=namiot). Jak dużo osób pisało, 1 nie chcę, bo nie mam potem co zrobić z ciuchami/kaskiem. Musiałbym zainwestować w jakiś ultralekki 2 os namiot hiking'owy. Ale to droga zabawa i najczęściej niezbyt trwałe rozwiązanie, a ja nie korzystam z niego więcej niż 30 dni w roku i to pewnie w porywach. Wcześniej korzystałem z Colemana 3 osobowego. Też dobry namiot tylko większy=cięższy. Na razie zostaje jak jest.
- Śpiwór, nie śpiwór
tu eksperymentowałem trochę. Zacząłem od wersji z dwoma tanimi śpiworami syntetycznymi. Jeden na ciepłe dni Ultralight 600 Peme. Niby dolną temperaturę ma 5oC, ale komfort to już 18, to daje do myślenia. Realnie poniżej 15 nie byłem w stanie w nim wytrzymać. Drugi to Treck 125 King Camp, komfort to 9oC. Realnie to pewnie powyżej 10, może 12oC. Ale plan miałem chytry. Jak ciepełko to hyc w Peme, jak chłodniej to w King Kamp. A jak naprawdę zimno to Peme do środka King Kamp, i cieplutko. Termicznie taki set się sprawdził w Norwegii przy małym minusie może maks 2-3oC przy gruncie. Nie było cieplutko ale dało radę spać. Niby sukces ... ale, w sumie to waży około 1,7kg i zajmuje w ciul miejsca. A to nie najgorsze cechy tej konfiguracji. Wejście w śpiworze do drugiego śpiwora zajmuje wieczność, a rano budziłem się jak noworodek zawinięty w chustę, tak się wszytko skręcało, bez szans na jakikolwiek większy ruch, nie mówiąc o wydostaniu się. Więc wiję się jak pytong, wyginam ciałko i
szarpię zamki, a pełny pęcherz twierdzi, że albo wychodzimy na zewnątrz teraz albo on opróżnia się tu zaraz. Przynajmniej towarzystwo miałem miłe po wyjściu.
96797
Druga iteracja to śpiwór syntetyczny z Decathlonu na 0oC z limitem -5. Myślę że na około 5oC się nadaje. Waży 1,7kg i zajmuje dużo miejsca. dla porównania zdjęcie z obecną "kołdrą". Z zalet to ma zamek po obu stronach więc łatwo wystawić kolano czy dwa jak się robi cieplej. Kolejna to, fakt że można go złączyć z innymi śpiworami z Decathlon, co przy wyjeździe z kilkuletnią córką uratowało mi/nam noc:spac:
96796
W trzeciej iteracji już miałem kupić śpiwór puchowy, z podobnymi cechami jak ww. z Decathlon, ale kosztuje kupę siana, więc czytałem/szukałem ... i tak trafiłem na temat quiltów. Poczytałem więcej i stwierdziłem, że kupię puchowy z ratingiem w okolicy 0 albo małej temperatury ujemnej. Na razie nie mam wielkiego doświadczenia więc sam nie wiem czy jestem zadowolony, ale muszę powiedzieć że komfort snu przy około 6oC był nieporównywany do niczego co miałem wcześniej. Jak cieplej to wystawiam rękę, nogę czy co tam mi jeszcze wypadnie spod tej kołdry. Jak zimniej to spinam z materacem żeby nie pi..ło po nerach. Mogę się w nocy kręcić jak na karuzeli i nic mi się nie zawija. Waży to około 850gram i kosztowało z 1/3 mniej niż pełny śpiwór puchowy, ale jest tu małe "ale", o czym za chwilę. Na zdjęciu powyżej, ten worek po prawej toć to cudo, choć nie ściskałem go jakoś super mocno. Pewnie jakbym się przyłożył to skompresował by się lepiej. Quilt na razie wydaje mi się rozwiązaniem optymalnym do temperatur w których mogę go używać, chili od małych cyfr poniżej zera w górę.
- Co pod spód, czyli materacyk
Tu też miałem kilka. Pominę materace z PRL, czy 12cm materac z Auchan. Pierwszym, który zakupiłem pod wyjazdy na rower natenczas, był FjordNansen Tracker w wersji zwykłej i XL. Materac waży tyle co nic ok 0,5kg i pięknie się pakuje. Jest spory, szczególnie w wersji XL, co jest jego zaletą i wadą jednocześnie. Po pierwszym pompowaniu go na biwaku pompką paszczową, myślałem że zejdę. Dodatkowo, jak temperatura szybko schodzi i pompuje materac, po piwku czy dwóch ;), w temperaturze około 15 czy 20oC a w nocy robi się -3, to cała wilgoć która jest w oddechu skrapla się w materacu, co powoduje dwie rzeczy. Po pierwsze jest zajebiście zimno od dołu. Po drugie tą wilgoć, jest cholernie trudno usunąć ze środka materaca. Trzeba go suszyć dłuższą chwilę na słońcu, żeby odparowała i związała się z powietrzem przed wypuszczeniem. Na dłuższą metę powoduje to zlepianie się materaca w środku i utrudnia pompowanie. Przy pompowaniu i zwijaniu w przypadku tego materaca nie pomaga też zawór, który chyba został zaprojektowany tak, żeby użytkownik wyrzucił go z resztą szmaty przyczepioną do niego po pierwszym użyciu. Koniec końców z 4 sztuk, w tym dwóch otrzymanych z reklamacji, został mi tylko jeden sprawny. Bardzo nietrwały, a nie był ekstremalnie tani (tak ze stófkę a to było już kilka lat temu, może bardziej 10). Nie wiem może to wilgoć, albo piwo, albo jedno i drugie. Nie chodzi nawet o to, że się przebiły, tylko puszczały na zgrzewach a jeden na całej powierzchni po jakimś czasie. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale nadał by się do natleniania wody.
Już miałem kupić porządną matę piankową, choć bardzo ich nie lubię bo niby ciepło, ale rano budzę się wygnieciony jakiś, ale trafiłem materac który rozwiązywał większość moich problemów. Kupiłem "Windcatcher air pad 2+" płacąc chyba 70 buksów w czasie niezłego kursu coś ze 2,6 do PLN, co uważałem na ten czas za ździerstwo. Jakże się myliłem, to jest dla mnie prawdziwy hit. Mega wytrzymały, składa się w taboret, pompuje paszczowo w 5 machnięć ogonem a powietrze schodzi z niego bez wyciskania w mgnienie. Tyrałem nim po skałach w Norwegii, spałem na kempingach na Bałkanach wysypanym drobnym tłuczniem bez namiotu, siadałem na nim na gałęziach .... nic zero dziur, zero budzenia się na glebie. Jak już nachucham do środka, to po wyjeździe wrzucam jeden albo dwa woreczki z granulatem osuszającym i w środku pieprz. Jest cieplejszy od FjordNansena. W środku ma powłokę jakby z silikonu co powoduje, że lekki nie jest (coś koło 0,9kg), no i nie posiada niesety izolacji, co dla mnie jest jego jedyną wadą. I tak kupił bym teraz jeszcze raz, nawet za 100$ i najlepiej od razu ze 2. Niestety gość który kręcił tę firmę, zmarł i zanim się zorientowałem, na rynku nie było już nawet 1 sztuki, a na 100% miał patent bo inaczej już dawno taki Thermarest wprowadził by podobną linię. A już była zapowiedź, że będzie wersja izolowana, ehhhh.
Temat izolacji urósł do rangi problemu po zakupie quiltu. Kupiłem materac izolowany z duży zaworem korzystając wizyty służbowej za oceanem i wyprzedaży, ale i tak zapłaciłem ca 120$, co technicznie należało by doliczyć do ceny quilta i wówczas ten ostatni wcale nie jest tańszy od pełnego śpiwora z pierzem. Można go napompować z drybaga, który jest dołączony. Odpada tym samym problem wprowadzania wilgoci do środka z oddechu. Powietrze schodzi bardzo ładnie, nie trzeb go gnieść przez 10 min, żeby go złożyć. Waży około 0,6kg No i najważniejsze jest naprawdę ciepły! Tu podobnie jak z Quiltem, nie mam dużego doświadczenia, ale raczej nie będzie tak pancerny jak Windcatcher i będzie mi brakować funkcji taboreta. Obym się mylił w obu punktach. Na razie będę z niego korzystał.
Porównanie wielkości materacyków po zwinięciu poniżej. Od lewej: zenbivy izolowany 20x72”, windcacher, FjordNansen Tracker.
96794
-kawa, herbata, gulasz ...
Ponieważ nie wyobrażam sobie poranka bez kawy, generalnie jest to moja 2 czynność po wewnętrznym dialogu z pęcherzem, to zawsze jeżeli chcę spać w hotelu z 1000 gwiazdkami, biorę ze sobą kuchenkę i garnek. Znowu pomijając PRL zacząłem od kuchenki gazowej, która się poddała po przewrotce. Już nie pamiętam gdzie i za ile ją nabyłem. Miała zapalarkę i działała. Tym niemniej, kuchenki gazowe mają dla mnie jeden problem. Nigdy nie wiem kiedy mi się skończy gaz, więc wożę więcej niż potrzebuję. Znaczy niby wiem, że dziennie około 50-60g mi schodzi, tak +/-, ale zawsze się stresuję czy wystarczy. No i przy dłuższych wyjazdach 2tygodnie+ zaczyna być tego sporo i to zaczyna być problem, szczególnie jeżeli destynacja nie sprzyja wizycie w decathlonie czy innym sklepie który takie dobra oferuje.
Około 5 lat temu nabyłem kuchenkę na benzynę, i to jest dla mnie dobry system na motocykl, choć nie tani oczywiście. Benzynę muszę mieć, bo inaczej nigdzie nie pojadę, wiec wożę ze sobą relatywnie małą butelkę 300ml i jak trzeba to dolewam. Ponieważ wiem, że paliwa mi nie zabraknie, to czasem zdarza mi się zaszaleć i ugotować np gulasz z mięsa/warzyw, które nabędę po drodze. Dlatego dzienne spożycie "pysznej benzynki" przez kuchenkę może być bardzo różne, ale zazwyczaj 300ml wystarcza na 3-4 dni.
Z wad to jak zgaśnie, to trzeba poczekać aż wystygnie bo inaczej za nic nie daje się znowu zapalić no i swoje waży. Kuchenka z butelką i pompką waży prawie kilogram, w porównaniu do kilkudziesięciu gram mikropalnika gazowego i jakiś 100G wagi samego kartusza gazowego (paliwa już nie liczę). Kuchenka ze mną zostaje, na 2-4 dni gazowa, na dłużej benzynowa.
Dla odniesienie tyle miejsca zajmuje.
96795
Do kuchenki mam garnek niezależnie od scenariusza, aluminiowy litrowy z pokrywką na kolejne 300 czy 400 ml. W środku kubek i upchnięta jakaś kawa, herbata, ścierka z mikrofibry. Jak jadę na 2-4 dni, to wywalam część rzeczy ze środka, jak gąbka czy płyn do obmycia garów i wrzucam do środka kartusz 230g, mieści się idealnie. W teorii na super lekko mógłbym wziąć tylko kubek i tam wrzucić kartusz 100g i moją mikrokuchenkę BRS od braci cińczyków, ale jeszcze mi się nigdy nie udało. Kawa musi być więc i ten element zostaje.
Całość wygląda tak.
96798
Z rzeczy kempingowych jest jeszcze mały woreczek z dymaną poduszką, zapasową linką do namiotu, zestawem naprawczym do materaca i zestawem naprawczym do szycia. Wszystko mieści się w worku może 10x8x2 cm i moja waga nie jest w stanie odnotować wagi.
Konkluzja:
wychodzi, że nie bardzo mogę, albo nie chcę, pozbywać się czegoś ze szpeju kempingowego:dizzy:
Ew. mógłbym zredukować masę przez inny namiot za bimbalion, który ponieważ jest ultralekki to podrze się w trymiga:mur:
Czekam na sugestie
Zylek dzięki za posta. Fajnie się czyta, sporo wyjaśnia. Ja cały czas zastanawiam się, czy jest sens wchodzić w "samopompujące" wynalazki. Póki co, pozostaję przy zwykłych kilkudziesięcioletnich "nicnieważących" karimatach i daję radę.
Kiedyś doszedłem do wniosku, że skoro 10 kg ekwipunku to spora waga, więc postanowiłem zrzucić z 10 kg brzucha i się wyrówna. A ważyłem wtedy 125 kg!!!
Jak się zawziąłem, to w 2 lata zrzuciłem prawie 35 kg. Dlaczego prawie? Bo co prawda doszedłem do 90 kg, ale szybko wracało mi w górę. Metoda to ograniczenie posiłków do tego co dotąd, dzielone na dwa. Na obiad dwa ziemniaki zamiast czterech, na kolację dwie kromeczki zamiast czterech itd.
Efekt i tak jest, bo długo utrzymywałem wagę poniżej 100 kg. Obecnie ustabilizowało się na poziomie 105 kg i nie chce drgnąć w dół... Będę jeszcze próbował...
Ale sukces i tak uważam że jest. 105 to nie 125! Jest 20 kg luzu na bagaż. :D :D :D
Na szybko. Jako kondon od deszczu kup dpm z armyworld. Doskonale trzyma , jest miękki i wygodny. Robi za zwykła kurtkę oraz zwykle spodnie. Odpada pakowanie osobnej kurtki i spodni.
Co do śpiwora. Jak najmniejszy na jaki stać i do tego na wczesną jesień. I tak masz ciuchy termiczne bo musisz mieć.. będzie za zimno to założysz w śpiwór.
Nie pakuj się na styk (chodzi o wypełnienie). Pakowanie w deszczu , czy pod sklepem nie idzie tak sprawnie , jak w domu. Do tego , gdy jedziesz w grupie czasem.wezmiesz rzeczy kogoś z ekipy. Musi być luz.
Miej miejsce na śmieci, zakupy na szybko. No i miejsce na pamiątki.
I nie używaj wagi do każdych 100g :) są całe strony o ultra lekkim trekingu. Kiedyś miałem wyjazd i jeden z uczestników się chwalił obcięta szczoteczka aby zaoszczędzić 3 g. Takich patentów miał mnóstwo. Ale się męczył podczas mycia zębów :).
Bywało że w góry miałem 55 kg plecak a sam ważyłem pewnie 75. Lubiłem wypić wieczorem.kakao. Ów od szczoteczki miał herbatę oraz słodzik uważając , że niepotrzebnie mam kilogram :)
consigliero
17.05.2020, 09:07
Problemem tak naprawdę nie jest waga tylko objętość, bo wagę jesteśmy w stanie zredukować albo przemieścić a z objętością nie jest tak prosto, zwłaszcza gdy chcemy jechać w dwie osoby i zabieramy namiot. Sam namiot to duża rzecz i jakby nie kombinować to zawsze stwarza problem, a my dodatkowo chcemy nie tylko się przemieszczać ale jeszcze mieć z tego frajdę.
Jeżeli chodzi o rzeczy osobiste to jadąc gdzieś dalej mieścimy je w jednej torbie, aby łatwo było je wytargać do hotelu, mimo że człowiek ma namiot ze sobą. Zresztą bagaż w trakcie wycieczki też ulega zmianom i rekonfiguracji, bo cały czas próbujemy usprawnić komfort podróży, podstawa dla mnie to jednak kwestia namiotu, obecnie już wiem że jadąc w dwie osoby będę zabierał spanie, krzesełka, kuchenkę ale namiot zostanie w domu.
Tutaj musieliśmy sporo ze sobą zabrać, na szczęście część szpejów było gdzie zostawić, a część wróciła wcześniej do kraju.
https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/5Wa92o
od deszczu kup dpm z armyworld. Doskonale trzyma , jest miękki i wygodny. Robi za zwykła kurtkę oraz zwykle spodnie
Wojtek, a te spodnie i kurtkę to jaki rozmiar kupić żeby wlazło na ubranko motocylowe, bo rozumiem że tak tego też używasz. Jak normalnie noszę "L" to ile rozmiarów większy?
Mam w piwnicy. Postaram się zejść i zobaczyć rozmiary. Ja zrobiłem tak: kupiłem po 3 rozmiary i mierzyłem. Dwa odesłałem. Koszt tylko wysyłki. A warto mierzyć na ciuchy motocyklowe , czy przejdą buty (moje enduro wchodziły, są rozpinane nogawki )
Na szybko. Jako kondon od deszczu kup dpm z armyworld. Doskonale trzyma , jest miękki i wygodny. Robi za zwykła kurtkę oraz zwykle spodnie.
To dobry patent, w którym stosuję ciuchy cywilne, z osobistego demobilu. Generalnie ciuchy motocyklowe to mega zdzierstwo, a system warstwowy rozpoczynając od bielizny termoaktywnej, u mnie zbroi i bluzy enduro (ale jak ktoś nie lubi to może być też kurtka/spodnie motocyklowe), potem ew. jakaś kurtka z ociepleniem/polar i na wierzch gore jako przeciwdeszczowiec, to moja ostatnia iteracja. Kurtka to jakiś Gore od marmmuta, używałem go kilka lat na nartach, ale przesiadłem się na coś dedykowanego narciarskiego z âkołnierzemâ przeciw śniegowym w pasie. Spodnie z membraną, mam po reklamacji spodni motocyklowych, które okazały się nienaprawialne i dostałem cały nowy zestaw, a oddałem tylko spodnie, tu opisywałem swoje przygody z HELD (http://africatwin.com.pl/showthread.php?p=632642#post632642). Od początku były pomyślane tak, żeby weszły jako warstwa zewnętrzna na spodnie motocyklowe. Z minusów to zamki są tylko do kolana i bucior Enduro nie przechodzi. Zwykłe buty motocyklowe bez problemu. Jak to się sciura, to na pewno zerknę na Ubrania wojskowe. Dostępne w dobrej cenie i mogą mieć wszystkie niezbędne dla mnie funkcje. Już wcześniej miałem na oku polski wzór 128/MON. Rozpinają się całe nogawki spodni i kaptur jest odpinany. Dla mnie to brzmi idealnie! Jak, ktoś ma, bardzo proszę o informację jak to się pakuje, idealnie ze zdjęciami, i ile waży!?
Wojtek, a te spodnie i kurtkę to jaki rozmiar kupić żeby wlazło na ubranko motocylowe, bo rozumiem że tak tego też używasz. Jak normalnie noszę "L" to ile rozmiarów większy?
Do każdego wzoru jest rozmiarówka. Wciągaj kurtkę, centymetr w rękę, Ew poproś kogoś o pomoc przy mierzeniu i wszystko wiesz. Każda kurtka motocyklowa ma inny krój i ilość/grubość protektorów, nie mówiąc o rożnym kroju kierowników. Wziąłbym rozmiar trochę większy, żeby było miejsce na swobodne poruszanie się. Minus jest taki, że jak założysz bez kurtki, to wyglada jak ze starszego brata, ale to niewielka niedogodność.
Kiedyś próbowałem się doktoryzować że stroju na Moto :) :
Przez kilka lat testowałem na swoim grzbiecie i portfelu kilka rozwiązań szukając ideału na strój motocyklowy (poza butami i kaskami -> to inne morza w których można niejedną dyskusję utopić). Postanowiłem się podzielić tą "swiatłą wiedzą" (może komuś szybciej zajmie dojście do tych rozwiązań i zaoszczędzi nieco kasy) zachęcając innych do podsumowań :) A może to w ogóle temat z dupy i niepotrzebny . Tak też może być.
Najpierw miałem zestaw z wszytą membraną i dopinanym ociepleniem. Dobra budżetowo. Bezsensu na enduro (czasem się człowiek grzeje od ćwiczeń fizycznych). Potem wziąłem zestaw z wypinanymi membranami i podpinkami/ocieplaczami. Testowałem. Obecnie doszedłem do mojego "ideału" który jest chyba do tego wszystkiego budżetowy.
- na stałe membrana to ZŁO
- wypinana membrana to GŁUPOTA. Dlaczego? Co prawda mniej się grzałem gdy ładna pogoda, ale gdy pada to trzeba zdjąć buty, spodnie i kurtkę aby wpiąć. Suwaczki, sraczki, zatrzaski⌠Jak ktś lubi ubieranie lalek i ich czesanie to się w tym odnajdzie. Ja: nie. Gdy przestaje padać powtarzamy procedurę. Czas i wkurw rosną dość szybko. I najgorsze: spodnie i kurtka i tak są przemoczone. Bo membrana jest pod spodniami/kurtką a więc i tak trzeba suszyć (nieporozumienie w namiocie). Więc i tak wszystko mokre. NIe pomoże GORE bo i tak zewnętrzna warstwa mokra (nie mówiąc o posranych cenach).
- kondony na deszcz BEZ SENSU. Trzymają przed wodą, ale nie oddychają. I nadają się tylko na deszcz. A fajnie mieć uniwersalne spodnie a nie wozić trzech par (na siedzenie przy ognisku, na deszcz, na motocykl).
- spodnie i kurtki dają ochronę przed szlifem nie dają ochrony przed glebą. Ochraniacze się przesuwają i i tak są straty.
- skórzane spodnie/kurtki nie mają sensu. Gorące, drogie, nie schną, debilnie się impregnuje. Kupuj jeżeli chcesz jeździć gejowozem.
Doszedłem do rozwiązania:
- cienkie spodnie motocyklowe + cienka kurtka motocyklowa. Oba bez ochraniaczy (łatwiej pakować - np. gdy bardzo ciepło jeżdżę bez kurtki, chodzić gdy trzeba na lekko poza motocyklem, np. siedzenie przy ognisku). To nie są jakieś wysokie ceny na metkach.
- na zimno: gruby forumowy polar, grube kalesony, gruby kołnierz. Przydają się nie tylko na moto, ale i chłodne noce przy ognisku oraz NA ZIMNE NOCE (bierzemy cieńszy śpiwór, który zabiera dużo mniej [oksymoron!] miejsca). Ten zestaw wykorzystuję również na innych biwakach, nartach. A więc raz wydane pieniądze a kilka zastosowań. To hasło jeszcze powróci.
- na deszcz. na Armyworld.pl są spodnie i kurtka DPM (malowanie pustynne) opisane jako goretex. I sprawdziłem. Wodę trzymają super i oddychają. Katowałem je na rowerze i super działa. Czyli kupujemy kondon na deszcz do wykorzystania na kilka okazji. Poza opadami wygodne spodnie do siedzenia. Podbnie z kurtką. Używam jej jako jesiennej/zimowej. A więc raz wydane pieniądze a kilka zastosowań. Co najważniejsze: zakładam na wierzch a więc nie mokną mi właściwe ciuchy. Ubranie wchodzi bez zdejmowania butów. Dużo szybciej, nie trzeba się rozbierać. Suwaczki, zatrzaski, pasowanie - nie ma!
- ochraniacze. Zbroja, gacie z ochraniaczami, ortezy. Lepsza ochrona niż jakiekolwiek spodnie i kurtka. Gdy ognisko, chodzenie zdejmuje się i nie wadzą w wygodzie. Na to bluza wojskowa oddychająca zbierająca kurz.
Podsumowanie:
- cena takiego zestawu to średniej półki zestaw motocyklowy (kurtka + spodnie). Wielostronne wykorzystanie (a więc cena relatywnie niższa bo rozkłada się na narty, rower etc). Minimalistyczne w pakowaniu.
- to jet bardzo subiektywne podsumowanie i wiem, że wielu ono nie będzie odpowiadało,
- to jest zestaw na enduro. Nie na sportowe motocykle, szybkie jazdy autostradami czy asfaltami.Mój zestaw daje radę na asfalcie, ale jest przede wszystkim dedykowany do włóczęgi
Powyższy tekst z TCP sprzed trzech lat. Teraz bym coś złagodził , zmienił . Zestarzałem się ;)
(...)Już wcześniej miałem na oku polski wzór 128/MON. Rozpinają się całe nogawki spodni i kaptur jest odpinany. Dla mnie to brzmi idealnie! Jak, ktoś ma, bardzo proszę o informację jak to się pakuje, idealnie ze zdjęciami, i ile waży!?
(...)
Takie spodnie mam, które mogę polecić. Bardzo sprawnie się zakłada/ściąga będąc w motocyklowych ciuchach:
96822
https://m.armyworld.pl/product-pol-3464-Spodnie-Gore-Tex-Przeciwdeszczowe-Wojskowe-Brytyjskie-MTP-Multi-Terrain-Pattern-Oryginal-Nowe.html
Kiedyś próbowałem się doktoryzować że stroju na Moto :) :
...
Powyższy tekst z TCP sprzed trzech lat. Teraz bym coś złagodził , zmienił . Zestarzałem się ;)
Widzisz różne drogi, wnioski podobne :) Dzięki wielkie! Jak będziesz w piwnicy, zrób proszę zdjęcie jak pakują się te wojskowe ciuchy. Nawet jak będzie technicznie nieidealne z uwagi na słabe światło, to zrobione z jakimś przedmiotem o znanych wymiarach jest lepsze, niż super zdjęcie zrobione do folderu :p
Takie spodnie mam, które mogę mogę polecić. Bardzo sprawnie się zakłada/ściąga będąc w motocyklowych ciuchach:
96822
https://m.armyworld.pl/product-pol-3464-Spodnie-Gore-Tex-Przeciwdeszczowe-Wojskowe-Brytyjskie-MTP-Multi-Terrain-Pattern-Oryginal-Nowe.html
Też wyglądają bardzo fajnie!
Jak będziesz w piwnicy, zrób proszę zdjęcie jak pakują się te wojskowe ciuchy.
Hm - spisać numerację ciuchów rozumiem. Ale co to znaczy zrobić zdjęcie, jak pakują się wojskowe ciuchy? :)
Hm - spisać numerację ciuchów rozumiem. Ale co to znaczy zrobić zdjęcie, jak pakują się wojskowe ciuchy? :)
Zwiń je jak do torby i zrób zdjęcie np. z butelką PET, albo z półlitrówką jak akurat nie masz PET pod ręką. Zastanawiam się jak grube są te ciuchy i ile miejsca zajmie Taki zestaw w torbie:D
Hm - niestety nie pomogę ze zdjęciami... nie mam ani jednej butelki... Zajmują mało - jak zwykła miękka kurtka czy spodnie trekkingowe w tym samym rozmiarze.
Cześć,
Ja też głównie jeżdżę z rolką... Enduristan:) I mogę pominąć niektóre wspomniane punkty bo moi rodzice z kolei są winni temu że nie jestem zbyt cierpliwy ale...:)
1) Rolka ma jedną komorę + wewnętrzna kieszeń zapinaną na zamek oraz na niej 3 kieszenie z elastycznej siatki (w nich tryzmam wszystkie luźne rzeczy ale potrzebne jak przyjadę na miejsce, powerbank, ładowarka, etc). Rolki które Ciebie interesują to pewnie 51L (szer. 61cm) i 82L (szer. 67cm) wiec na upartego namiot sięzmieścim, chociaż rolka ma przeszyte przez całą szerokość pasy do przytroczenia innych elementów po obu stronach a na końcach są pętle Cargo.
2) Teraz najlepsze... do rolki przyczepiacz na 4 klamry systemowe (zapiecie trwa sekund 3) torbę BasePack XS (ja mam 12L) - pakuje tam DSLR, i wszystkie rzeczy które mogą mi być potrzebne w trasie na wyciągnięcie ręki - ps. przeciwdeszczówke pakuje pod rolkę w płaski worek). Torba ma kieszeń z siatki z góry zamykaną na rzep i elastyczną żyłkę (nie rozciąga się po kilku użyciach)
3) Rolkę przyczepiam ROK Strapami do bagażnika oryginalnego - przytroczenie i ewentualny demontaż po prawidłowym montażu rokstrapów do bagażnika rozpięcie zajmuje 10 sekund a po rozpięciu zapinam na krzyż rokstrapy i zostają przy moto.
5) Problem pozostaje z rolką jako plecak ale.. 18 i 0,2 kg na plecach z pseudo ramionami... twardziel - rozwiąznie z Fjord Nensen moim zdaniem jest jakieś ale jak będziesz jeździł w Offie to będą ramiona upierdzielone:) Chociaż przyjrzałem się raz jeszcze i możliwe że jest rozwiązanie... do Rolki można dokupić regulowany pasek na ramię (nie mam ale ponoć wygodny) - jak by dokupić dwa i przytroczyć je do pętli Cargo po obu stronach (w sumie do tego służą) to masz i plecak:D
Kurde ale rebus ale chyba się udało:D Ja generalnie lubię taki set z rolką i drugą torbą bo tak jak piszesz otwierać całą rolkę i grzebać.. niby można worki izolacyjne żeby to uporządkować ale to i tak problem. Co jest dobre w tym sprzęcie.. 5 lat gwarancji, proste zamykanie rolki (są dwie listwy z tworzywa na brzegach rolki, zakładasz jedną na drugą i jest szczelnie), i sprzęt jest 100% wodoszczelny - jak przejadę offem to ściągam cały bagaż wrzucam pod prysznic i zlewam z góry na dół - elegancko czysto a w środku sucho.
Przemyśl, foty sprzętu bez dodatkowej torby (BasePack XS) oraz z zapiętym BasePackiem dorzucam.
Jak masz pytania użytkowe to wal, jak o czymś zapomniałem to rzucaj.. może coś wymyślę;)
Tu masz linki do sklepu enduristan:
https://www.enduristan.pl/collections/all-products/products/tornado-2
https://www.enduristan.pl/collections/all-products/products/xs-base-packs
https://www.enduristan.pl/collections/all-products/products/shoulder-strap
https://i.ibb.co/fr09wX0/IMG-0247.jpg
https://i.ibb.co/CmhfC4M/IMG-8695.jpg
https://i.ibb.co/mrKXtvW/IMG-8566.jpg
https://i.ibb.co/fr09wX0/IMG-0247.jpg
Korzystając z okazji, że za oknem zrobiło się 14oC i pada cały dzień, postanowiłem opisać resztę swoich zmagań z bagażem motocyklowym.
Śmierdzieć czy nie śmierdzieć, o to jest pytanie:
Jak każdy zapewne, zadawałem sobie pytanie, ile minimalnie jestem w stanie wozić ze sobą ubrań, żebym mógł w miarę nie śmierdząc, przeżyć wyjazd motocyklowy. Dla mnie krytyczna jest tu bielizna. Początkowo, ilość kompletów wyznaczała ilość dni które chcę spędzić na moto. Kiedy pierwszy raz pojechałem na dłużej (10 dni) to był chyba szczyt. Wyglądało to tak:
96994
Powyższe zdjęcie wiele tłumaczy, w kontekście mojego braku aprobaty, dla worków marynarskich :p Powinienem nadmienić, że nienawidzę też prać, ale empirycznie doszedłem do 4 kompletów + jeden dodatkowy do spania. W bagażu wożę tylko 3+1, bo jeden wypadało by mieć na sobie. Odkryciem, był sposób gdzieś wyczytany lub obejrzany, żeby prać ubrania w trakcie jazdy. Pewnie znany ale ... wożę ze sobą, jak już wcześniej pisałem, cienki dry-bag chyba 8L. Rano nalewam tam z litr lub dwa wody, dolewam płynu i wrzucam 2 komplety bielizny i całość przytraczam do motocykla za pomocą cienkich pasów bagażowych. Po jeździe do obiadu, wszystko jest pięknie uprane, nieważne czy po czarnym czy po wertepach. Przy okazji posiłku płuczę wstępnie a potem dolewam znowu 2l wody i hyc z powrotem na moto. Wieczorem mam wszystko czyste, więc rozwieszam na noc i jak mam szczęście z pogodą to rano jest suche. Jak pada, to mam jeszcze 1 komplet w zapasie, więc luz.
Korzystam z bielizny syntetycznej, bawełnianej i wełnianej, w zależności od przeznaczenia. Oczywista, oczywistość syntetyki schną szybciej i mniej ważą, ale w pewnych zastosowaniach wolę bawełnę. Zresztą i te bawełniane sztuki, to nie taka zwykła bawełna. Polecam popatrzeć na ofertę firm, które robią bieliznę trekingową. Wożę dwie koszulki z długim rękawem w tym jedną z wełny merino, a druga syntetyczna oraz dwa, a sumie z tym na sobie trzy T-Shirty, część syntetyczna, a część bawełna. Odpowiednia ilość bokserek i skarpet, uzupełnia zestaw.
Mam też getry, z wszytą membraną z przodu (na udach, kolanach i w miejscu gdzie nogi się łączą). Kupiłem je przez przypadek, nawet nie wiedziałem, że takie coś istnieje. Wybrałem się na przejażdżkę w alpy na Tryplaku (zero osłony przed wiatrem) i nagle zrobiło się 5oC na przełęczach, a ja w dżinsach motocyklowych, bo z domu wyjechałem przy dwudziestu paru. Byłem gotowy kupić całe spodnie motocyklowe, w jakimś małym sklepie motocyklowym, a nie tylko getry. Pani ekspedientka doradziła getry i za jedyne 60CHF uratowała mi graty. Z uwagi na okoliczność nabycia, pewnie przepłaciłem je sromotnie, ale warto pomyśleć nad takim zakupem zawczasu, bo działają jak normalne syntetyczne kalesony, ale w strategicznych punktach nie puszczają wiatru, co zapobiega wychłodzeniu.
Poza butami motocyklowymi, wożę tzw. japonki i niskie buty trekingowe z Decathlonu z membraną. Buty nie są jakieś super wodoodporne, ale 2-3h łażenia po deszczu wytrzymają. Na zwiedzanie miasta spokojnie wystarczy, jak pada cały dzień to treking odpuszczę raczej, więc i w tym zastosowaniu u mnie się sprawdzą. Klapki natomiast, to zbawienie dla stóp, po całym dniu w buciorach motocyklowych, a i pod prysznic niepierwszej czystości będą jak znalazł. Ew. zastąpił bym je sandałami, ale jeszcze nie znalazłem takich, których paski szybko schną.
Jedyne spodnie nie-motocyklowe, to trekingowe spodnie z odpinanymi nogawami, znowu z Decathlonu. Polecam, dobre na każdą pogodę. Nie są wodoodporne, ale jak zmokną szybko schną, więc ok. Jedyny "zbytek" w mojej ocenie, to kąpielówki.
Jak pisałem wcześniej, w ostatniej iteracji ubrania motocyklowego przesiadłem się na zbroję i jersey enduro, na które zakładam kolejne warstwy w zależności od potrzeb. Z ciuchów motocyklowych i zarazem ogólnego stosowania wożę: kurtkę pikowaną z wypełnieniem syntetycznym i gore na wierzch. Kurtka wchodzi na zbroję a gore na to wszystko. Gore ma cudowną funkcję, pakowania się do kieszeni kurtki, więc jak jest mokry i/lub niezbyt czysty, to zawijam w kieszeń i z głowy, inne rzeczy się nie pobrudzą/zamokną. Podobny funkcję posiada kurtka pikowana, a le w jej wydaniu ułatwia to tylko pakowanie. Obie to przeszczep z ciuchów narciarskich. W przypadku kurtek pikowanych, nie polecam ubrań z pierzem na aktywności fizyczne, w które wilgoć jest wpisana. Zacząłem, na nartach, od kurtki z pierza, którą zakładałem pod membranę, jak robiło się zimno. Oczywiście z Decathlonu. Cudownie ciepła i niedroga względnie, chyba ze 120 PLN. Niestety pierze jak namokną, co u mnie jest nie do uniknięcia, szczególnie na rękawach kurtki, zbijają się i przestają pełnić swoją funkcję izolacyjną. Wysuszenie tego zajmuje wieczność i trzeba je tarmosić, w nieskończoność ... tu łączę się w niecierpliwości z flippy.
Spodnie przeciwdeszczowe, to membrana gore który dostałem niejako gratis przy reklamacji spodni motocyklowych held. Ubrania bez przeciwdeszczowych wyglądają jak poniżej.
96996
a przeciwdeszczowce tak:
97002
Jak się obecne przeciwdeszczowe skończą, to pomyślę o rzeczach z demobilu. Wg mnie, dobrze żeby takie ubrania miały odpinany/chowany w kołnierzu kaptur, i rozpinane nogawki na całej długości.
Oczywiście mam też ręcznik i trochę kosmetyków, co wpisuje się, w temat rozdziału. Nie za bardzo, widzę tu pole do dalszej optymalizacji.
97001
I, że to już?
No, nie do końca. Jak pisałem wcześniej, wożę ze sobą aparat i o zgrozo statyw. Chyba od sezonu 2017, jak po wyjeździe do Rumuni, chciałem zrobić zdjęcia jeleniom na łące. Może ujęcie byłoby zjawiskowe, a może tylko średnie , ale ... wyszło tak
96995
nosz k...wa, ch..a widać. Trzymam to zdjęcie tylko po to, żeby jak mnie najdzie pomysł, żeby zostawić aparat w domu, to żebym mógł sobie na nie popatrzeć. W tym konkretnym momencie, kiedy robiłem powyższe zdjęcie, zrobiłem ich kilka za pomocą SAMSUNGA S5. To powyżej jest z nich najlepsze :( .
Warunki były niesprzyjające, bo pod wieczór i pochmurno, ale ... Oczywiście od tamtej pory telefony poczyniły ogromny postęp. Zasadniczo, to dla mnie wymiękają tylko w dwóch scenariuszach, jak coś jest daleko i jak światło nie sprzyja, np w fotografii nocą. Poza tym, jak chcecie cykać portrety, foty gór z motocyklem w tle, czy zdjęcia z kempingu, to telefon z dobrym aparatem, moim zdaniem wystarczy. Ile to waży, no ... ponad kilo, tak z grubsza, z obiektywem do 105mm, co efektywnie daje powiedzmy 110mm, bo to mała klatka bez lustra. Jak bym jechał w miejsce, gdzie wieczorem można zrobić fajne foty, np. do Azji, to zabrałbym jeszcze jeden obiektyw, taki z dobrym światłem (pewnie kolejne 0,5kg). Każdy ma inne potrzeby i możliwości ale ja wolę rezultaty jak poniżej, od tego co powyżej:)
96999
W departamencie elektronicznym, mam jeszcze gopro, elektroniczny czytnik do książek, power banka, nawigację, no i kable i ładowarki. Cały ten pozostały szpej elektroniczny, który trzeba zabrać z motocykla pozostawiając go, waży lekko kolejny kilogram, ale nie zajmuje wiele miejsca. Wymiana czytnika na książkę, nie ma sensu. Książka, zajmuje więcej miejsca i waży też więcej. Poza tym ... szkoda lasu!
Podsumowując elektronikę i okoliczny szpej: aparat 1,2 (jeden obiektyw) do 1,7kg (dwa obiektywy), statyw kolejne kilo, inny szpej elektroniczny to kolejny kilogram, co daje 3,2 do 3,7kg. Bardzo dużooo ... chyba pozbędę się statywu i mógłbym kupić jakiegoś mniejszego power banka, bo ten co mam to raczej był do tabletu kupiony i jest za duży. To dało by pewnie 1,3 kg mniej.
Wożę też, apteczkę zrobioną na bazie apteczki motocyklowej. Niby niewielka a swoje waży, około 0,5kg. Upchane tam mam sporo medykamentów. Okazyjnie przydaje się z niej, jakiś paracetamol, czy plaster z opatrunkiem i wacik do dezynfekcji. Ale jej najważniejsza cecha, to iluzja, że przygotowany jestem na wszystko, więc zostaje.
97000
Wszystkie narzędzia dotychczas woziłem na motocyklu, dochodzi 1 dętka w rozmiarze 21, którą muszę upchnąć w bagażu. Podsumowanie narzędzi opisałem tu (http://africatwin.com.pl/showthread.php?p=630044#post630044).
Mam jeszcze dwie czołówki, jakby jedna się gdzieś zapodziała.
A w następnym odcinku: sukces czy porażka, czyli czy to ma sens?
Tak na moje oko to masz 2 wory po około 50 litrów każdy + worek z namiotem (chyba) i do tego wszystkiego całkiem spory tankbag. Ogółem pomijając namiot masz jakieś 120 litrów pojemności. Proponowałbym poddać zestaw tego co masz wewnątrz weryfikacji.
Na ciuchy wożę 2 torebki tego typu.
https://a.allegroimg.com/s512/112afa/c9722c094c4aa492fd3770c6b670/Pokrowiec-Sea-To-Summit-Garment-Mesh-Bag-M
W jednej bielizna, w drugiej okrycie wierzchnie (są różne wymiary można sobie dobrać). Bieliznę staram się prać codziennie ale różnie z tym bywa. W każdym razie brudne lub uprane ale mokre pakuję do reklamówki.
Leki i kosmetyczke po doświadczeniach z rozwalonymi płynami, pastami do zębów etc. pakuję w pudełko od Peli, które nie rozpieprzy się w konfrontacji z glebą.
https://www.bhphotovideo.com/images/images1000x1000/Pelican_1020_025_110_1020_Micro_Case_Solid_257851. jpg
Ręcznik szybkoschnący leży luzem na wierzchu torby bo może być szybko potrzebny. Buty i japanesy upchane gdzieś na dnie lub w przypadku klapków często je troczę do czegokolwiek na wierzchu żebym nie musiał się do tego dokopywać.
Najwięcej problemów miałem ze śpiworem bo lubię ciepłe wojskowe ale gabaryt nie mieścił się w torbie i zamknąłem temat puchówką od naturehike. Do tego mata samopompująca lub alternatywnie dmuchaniec z Deca.
Poniżej wszystko to co mieszczę w torbie 50 litrów.
3 x majty
3 x skarpety
2 x koszulka z wełny
2 x koszulka przewiewna
kalesony
2 x spodnie (dresy+materiałowe)
Polar lub kurtkę ala polar.
Kurtka z gore
2 x bluza
2 x spodenki z siatką wewnątrz (nie trzena nosić majtów i nadają się świetnie do pływania)
Kapelusz
Czapka ciepła
Zapasowe rękawice.
Sznur do wieszania bielizny.
Piła
Zestaw kabelków + akusy + czołówki + noże
Namiot+śpiwór+mata (materac)
Klapki+buty pełne
Apteczka
Kosmetyczka
Ręcznik
Do tego dorzucam żarcie typu lio + suszona wołowina. Z reguły mam z 10 paczek.
BTW
Co do prania bielizny to butelka z szerokim wlewem , do środka majty i skarpety. Piora się w trakcie jazdy a na biwaku się suszy i po temacie. To się chyba nazywa pralka Tonyego Halika. W każdym razie działa.
Tak na moje oko to masz 2 wory po około 50 litrów każdy + worek z namiotem (chyba) i do tego wszystkiego całkiem spory tankbag. Ogółem pomijając namiot masz jakieś 120 litrów pojemności. ...
Zdjęcie to historia, ale pewnie masz rację co do całkowitej ilości towaru który woziłem na ten czas.
To był mój pierwszy wyjazd na dłużej niż weekend, chyba 10 dni. Teraz upychając towar mieści się w 60l + namiot na zewnątrz. Lista wszystkiego jest spisana w wątku.
Kompilując to co napisałeś, z tym co ja napisałem, wyjdzie podobny zestaw.
Będzie dla potomnych!
Update: małe peli na łamiące/zbijające się towary to dobry patent, użyję!
aadamuss
28.05.2020, 00:36
Emek a gdzie namiot ?
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
W torbie.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200528/825e3489fc591f5d83e0223c25f05f1f.jpg
Cześć,
Ja też głównie jeżdżę z rolką... Enduristan:) I mogę pominąć niektóre wspomniane punkty bo moi rodzice z kolei są winni temu że nie jestem zbyt cierpliwy ale...:)
Hej,
na Twoich fotkach rolka jest cały czas ta sama? Fajny zestaw, dzięki za radę :Thumbs_Up:
Hej,
na Twoich fotkach rolka jest cały czas ta sama? Fajny zestaw, dzięki za radę :Thumbs_Up:
Tommi, tak to cały czas ta sama rolka 32L. Przedewszystkim funkcjonalne kieszenie wewnątrz i możliwość dołożenia 12L torby dają dużą elastyczność - najczęściej rolka została w hotelu a ze sobą zabierałem Base Pack 12L.
Pozdr - daj znać jak już coś postanowisz sam jestem ciekaw jak temat się zakończy:)
Tommi, tak to cały czas ta sama rolka 32L. Przedewszystkim funkcjonalne kieszenie wewnątrz i możliwość dołożenia 12L torby dają dużą elastyczność - najczęściej rolka została w hotelu a ze sobą zabierałem Base Pack 12L. )
Pytałem, bo pierwsze i drugie zdjęcie, to tak na oko różnica rozmiaru - dzięki za rozwianie wątpliwości :Thumbs_Up:
torba, przegląd rynku:
po załadowaniu wszystkiego w odcinku drugim oraz kierując się radami dobrych ludzi i własnym doświadczeniem, wiedziałem, że muszę szukać torby większej niż 60l, żeby zapewnić sobie około 10-15l "rezerwy", na tzw. przyda się nabyte w trakcie wyjazdu, paszę i wodę. Dla przypomnienia chciałem mieć torbę do której mogę szybko zajrzeć, żeby wydobyć aparat, czy przeciwdeszczowa i nie odpinać jej przy tym od moto. No i warunek konieczny, miała posiadać paski do noszenia jako plecak.
Żadna z toreb stricte motocyklowych nie spełniała tych warunków. W większości torby motocyklowe, to torby z jedną przegrodą, rolowanym zamknięciem i mnóstwem bardziej lub mniej "systemowych" zapięć/uchwytów.
Zacząłem szukać w okolicach towarów trekingowych. Po chwili szukania, znalazłem torby z przeznaczeniem kajakowym w okolicy 70-75l, no ideał ... znaczy prawie. Cena w okolicy 200-400euro za zwykłą rolkę nawet mnie rozwaliła. Np takie coś (https://www.seallinegear.com/packs-duffels/pro-zip-duffel/pro-zip-duffel.html).
Znalazłem też u braci Cińczyków (https://www.aliexpress.com/item/32950764158.html?spm=2114.12057483.0.0.4c09615cVnC SVo) podróby YETI Panga (https://www.yeti.com/en_US/duffels/panga-75-duffel/YPD75.html), która jest sakramencko droga (za 75L około 400$) ale wygląda na produkt, który można używać do śmierci. Torba z Ali za około 50$, nie wydawała sie już taka droga, ale dość spora 90l i jakoś zdjęcia zamka mnie nie przekonywały. Wodoszczelna torba z zamkiem błyskawicznym za 50$ od braci Cińczyków, brzmi jakby miała być wodoszczelna do pierwszego otwarcia!
Ale... wszystkie powyższe torby miały wspólny mianownik i wspólne problemy, zasłyszane/przeczytane w internecie na podstawie opinii użytkowników.
Problem pierwszy: zamek na szerokość torby, przez co otwór załadunkowy jest mały i niewygodnie wkłada/wyjmuje się większe przedmioty!
Problem drugi: zamki stosowane w takich torbach są wodoszczelne, przez co ich spasowanie jest bardzo "ciasne". To rodzi, potencjalne, problemy z otwarciem takiego zamka, po dostaniu się między zęby piasku lub błota.
Problem pierwszy udało mi się rozwiązać po rozluźnieniu kryteriów wyszukiwania, dla przypomnienia początkowo szukałem torby 60+10L lub 60+15L. Znalazłem u braci Niemiaszków, torbę ORTLIEB Duffle 85L (https://www.ortlieb.com/de/duffle+K1433). ORTLIEB ma zamek dłuższy niż torba, dzięki zakładkom które zachodzą na boki. Dodatkowo, w przeciwieństwie do poprzednich, jest "krótsza". Znaczy zamiast ponad 70cm, ma 65. Niby nie za wiele, ale zawsze coś, żeby nie zrobić z moto ciężarówki.
Drugi problem pozostał niezaadresowany. Traktuję to jako eksperyment, droooogiii eksperyment.
Cena w okolicy 120Euro, nie wydaje się straszna, ale jak zamek się nie sprawdzi to ... d...pa. Ale za to ma paski do noszenia jak plecak i oczka do przymocowania pasów. W teorii, mogę odsunąć zamek kawałek, i wyciągnąć aparat, czy przeciwdeszczowa bez odpinania pasów, które trzymają torbę do moto.
Nie ma dwóch przegród, tylko kieszonkę z siatki na boku i wydaje mi się trochę za duża. Nic zamawiam!
Ale czy pasuje:
Po kilku dniach, coronavirusowe zatwardzenie w przesyłkach kurierskich wydaje się zelżało, dostałem ją dziś. Pierwsze wrażenie duża ... bardzo duża! No nic, z wypiekami na gębie, pakuję cały szpej, po raz kolejny! Ładuję, ładuję ... jest nawet miejsce na namiot w środku i zostaje sporo luzu na paszę,wodę i przyda się. Tak z 5-10L, jednak 85L to sporo więcej w porównaniu do poprzedniej 60L torby. Zamek działa z oporem, ale da się go, bez problemu, odciągnąć kawałek. Wygląda to tak:
97288
Po drugiej iteracji optymalizacji, całość waży 17,2kg. Lecę do garażu przymierzyć na "królowej". Po drodze odnotowuję, że szelki, mimo że nie są grubo pikowane, nieźle rozkładają ciężar. Są dość szerokie i wycięcie u mnie idealnie pasuje pod pachy. Szelki nie zsuwają się, mimo że nie ma łącznika na wysokości klatki piersiowej. Pewnie na przeciw-deszczowcu będzie gorzej, ale miejsce na paski jest, więc w razie "W" coś dobiorę. Przydałby się też pas biodrowy, a tu z dorobieniem może być gorzej. BTW Teraz nie tylko żona ma mnie za idiotę, ale też gość ze sklepu rowerowego z naprzeciwka! Do garażu zmierzam okrężną drogą i spaceruję z plecakiem pełnym szpeju po dzielni. Zrobiłem może z 800m. Czułem lekko wagę, ale spokojnie dałoby radę więcej. No nić, do garażu i hyc na królową. Noooo, tragicznie nie jest:
97289
97290
97292
Nawet na NAT, który małym motocyklem nie jest, wygląda na sporą. Na mniejszym moto, wydaje mi się, będzie za duża. Zawsze mogę zrobić/kupić płytę, która "pomoże złamać" trochę na boki, jak tutaj (https://www.linesonmaps.com/gear-en/husky-701-en/husky-build-1-selfmade/) Panowie wymodzili. No, zobaczymy.
Paski mocujące idealnie przechodzą przez oczka do mocowania. Od spodu wykończona jest cordurą, więc może nie przetrze się tak szybko jak zwykły laminat. Po zapięciu pasków pozostaje kilkadziesiąt cm zamka, które można użyć jako "szybki" dostęp.
97291
Do notatek: kieszonkę z siatki wypadałoby umieścić od strony kierownika, inaczej będzie zaraz pełna ... wszystkiego!
Dam jej szansę! Pamiętam, że z tymi gigantycznymi rolkami, patrz 1 zdjęcie z części 3, jechało mi się lepiej niż z kuframi. Zrobię jakieś 3-4 dniowy wyjazd i zdam relację. Ew. rozważam, przeproszenie się z tankbagiem. Wówczas coś malutkiego tylko na aparat i powerbank, w stylu moskomoto pico lub Enduristan SANDSTORM 4X.
A w następnym odcinku, który będzie jednocześnie ostatnim, czy to się sprawdziło!?
Kombinowales i wykombinowales. Czy mi sie wydaje, ze porzuciles poczatkowe zalozenia? Moim zdaniem dwie rolki Enduristana lepiej by sie spisaly. Jedna mam i mam zamiar sie przekonac kiedys jak bedzie z dwiema.
Co do samego zamka to w Big Zip Ortlieba mam taki suwak. Dołączają specjalny smar, który pewnie też masz w zestawie. Ten zamek niestety nie działa doskonale a do tego u mnie po czasie są już z nim problemy. Nie zanotowałem problemów ze szczelnością.
Kombinowales i wykombinowales. Czy mi sie wydaje, ze porzuciles poczatkowe zalozenia?
Nie do końca. Znaczy Trochę!
- Jedna torba jest.
- Szybko dostać się, do aparatu mogę.
- Wątek tank-baga pojawił się w kontekście wygody sięgnięcia po aparat i dodatkowo ukrycia korka od dodatkowego zbiornika na 701, pod nim.
Dwie torby, trzeba by spiąć, żeby można było zarzucić na plecy. Jakoś tego nie widzę ...
Co do samego zamka to w Big Zip Ortlieba mam taki suwak. Dołączają specjalny smar, który pewnie też masz w zestawie. Ten zamek niestety nie działa doskonale a do tego u mnie po czasie są już z nim problemy. Nie zanotowałem problemów ze szczelnością.
I ja mam obawy co do trwałości. Zobaczymy! Smaru nie dostałem. Posmarowałem silikonowym w sprayu, co poprawiło znacznie pracę zamka.
Afro_BAU
29.05.2020, 20:34
Jazda z tak załadowanym Moto nie jest wygodna ani przyjemna w off. Ciężar na zadupku strasznie przeszkadza i majta kierownica w różne strony. Ale to wątek o porównaniu rolek więc uwaga trochę nie w temacie. Ja laduje w chińska rolkę "nauterike" czy coś takiego 60l, raczej lekkie rzeczy typu namiot i ciuchy, a w nieduże sakwy te cięższe jak szpej do gotowania , pasze i piwo. Niby nie dużo, ale jednak przesunięty środek ciężkości w dół zmienia zachowanie motoru.
Ja raz założyłem torbę 89L do Afry. Pierwszy i ostatni. Mało stabilne to było.
Jazda z tak załadowanym Moto nie jest wygodna ani przyjemna w off. Ciężar na zadupku strasznie przeszkadza i majta kierownica w różne strony...
Rozważam taki âsetupâ. To nie jest tak, że uważam ten za idealny. Ale idea, że zdejmujesz z moto jedna torbę, a nie 3 torby i tank bag, i jeszcze kask musisz targać do hostelu, wydaje mi się atrakcyjny. Dodatkowo z minusów, to trzeba dołożyć stelaże jakieś, żeby powiesić masę niżej. Żeby były solidne, swoje muszą ważyć...
Zobaczę jak powyższy układ sprawdzi się na âkrólowejâ i dam znać co myśle!
muszel72
30.05.2020, 09:28
Ja też uważam, że środek ciężkości jest w tym wypadku do dupy. Ale szacun koledze za poszukiwania👍
Afro_BAU
30.05.2020, 13:49
Dużo zmieniłoby zapakowanie rolki na miejsce pasażera, ale to też nie będzie wygodne.
Jak obiecałem tak uczyniłem, załadowany w jedna torbę pojechałem na 2a dni, zjechać 13 odcinek TET we Francji. Cały szpej zmieścił się bez większych problemów, co było testowane oczywiście, a moto nie wyglada na jakoś koszmarnie przeładowane jak początkowo mi się wydawało, pewnie się przyzwyczaiłem!
98713
O dziwo, przynajmniej na NAT, prowadzenie było nad wyraz poprawne. Przy seryjnej sprężynie, kierowniku netto 90kg i około 17 kg bagażu, jechało się zacnie po czarnym i nienajgorzej po szutrach/błotach. To co mi się bardzo podobało, to znikło nerwowe zachowanie kierownicy przy krótkich nierównościach. Wcześniej z kuframi Alu miałem to regularnie. Szczególnie przy wolnej jeździe po kamieniorach, kierownica była wszędzie i trzeba było korygować tor przedniego koła nad wyraz często. Przy podjazdach się dodatkowo nasilało. Efekt ten pojawiał się też przy wolnych i ciasnych nawrotach na asfalcie, agrafki! Z torbą ta przypadłość zniknęła całkowicie, znaczy nie odnotowałem tego zachowania. Ile w tym redukcji wagi z pozbycia się kufrów, ile z redukcji wagi bagażu, ile z innych opon a ile z jeszcze innych zmiennych, trudno ocenić.
Zamek w torbie to super sprawa, przynajmniej na tym 2 dniowym odcinku sprawdził się wyśmienicie. Zapakowałem torbę tak, że po odsunięciu zamka kawałek, miałem dostęp do najpotrzebniejszych rzeczy, jak przeciwdeszczowce, rękawice wodoodporne, chusteczki czy gogle. Odsuwam kawałek zamek, wyjmuję co trzeba, zamykam i koniec. Nie muszę się szarpać z pasami, żeby odpiąć torbę, żeby ją odrolować, żeby coś wyjąć.... żeby powtórzyć sekwencję w odwrotnej kolejności. Zamek pracuje z oporem, ale dotychczas bez problemu i jest wodoszczelny. Wracałem w zlewie przez dobre 3-4h, a w środku âpieprzâ.
Szelki plecakowe to strzał w 10. Udało mi się położyć moto na małym podjeździe w błocie.
98715
Odpiąłem 2 klamerki torbę na bok, dzwignałem NATkę, podjechałem bez bagażu, a po powrocie torba na plecy i mała wspinaczka. Dla mnie dużo wygodniej niż z torbą na pasku przez ramię.
Jedyna negatywna uwaga do torby, to kieszeń zewnętrzna z siatki będzie się przecierać od pasów, ale to uznaję za detal.
Torba spodobała mi się tak bardzo, że nabyłem tez mniejszą 40l, do innej konfiguracji.
Pewnie dociekliwi zauważyli na powyższych zdjęciach, że na moto pojawił się mały tankbak, co jest odchyleniem od planu pierwotnego. Jest to Enduristan Sandstorm 4x. Na plus, jest tak mały, że nie przeszkadza w jeździe na stojąco, nawet na mniejszym/węższym motocyklu oraz jeszcze:
* system mocowania z wbudowanymi rok straps, które po wyregulowania sprawiają, że tank bak pozostaje w pozycji wyjściowej bez względu na okoliczności,
* posiada miękką stronę rzepa na wierzchu, dla mnie idealne miejsce na rękawiczki które przypinam ostrą stroną rzepa od paska na nadgarstku, dzięki czemu chyba pierwszy raz nie spadały z moto przy wsiadaniu/zasiadaniu, i zawsze wiedziałem gdzie je mam,
* paski do mocowania z przodu przez ramę mają super zakres regulacji, a po zdjęciu tankbaga można je spiąć, lewy z prawym, tak że nic nie przeszkadza i minimalizuje się możliwość zgniecenia czegoś przy większym skręceniu kierownicy,
* w sytuacji do sklepu można, zdjąć go szybko i spiąć na skos paski, co tworzy pasek na ramię,
* mieści mój aparat, dzięki czemu stop-shoot-go jest ultra łatwe. Zrobiłem dzięki temu chyba najwiecej zdjęć dotychczas per dzień wyjazdu. Oczywiście w trakcie krótkiego wyjazdu średnia ilość zdjęć na dzień naturalnie rośnie, z uwagi na podjaranie kierownika/fotografa.
98716
Ogólnie ta konfiguracja, jak dla mnie i na NATkę, jest bardzo udana. Udało mi się wyeliminować dotychczasowe wady bagażu, a dzięki redukcji wagi na tyle motocykla, poprawić jego zachowanie. Dodatkowo przy paciaku, nie ma się co urwać/zgiąć, bo moto opiera się na gmolach i stelarzu kufrów, a nie na torbach czy kufrach.
Wpływu niekorzystnego rozłożenia masy, nie odnotowałem na NATce, co punktowali wyżej koledzy. Oczywiście nie znaczy to, że jest to konfiguracja dla każdego i na każdy motocykl, natomiast nie do przemilczenia jest koszt, gdzie za 120Eur mam torbę która waży niewiele ponad kilogram i jest naprawdę funkcjonalna! W porównaniu do systemów dedykowanych na moto, uznaję że jest to dobry wynik!
Dla mnie wniosek jest taki: polecam zastanowić się co wam przeszkadza, jak można to wyeliminować, a następnie poeksperymentować. Założenie, że producenci akcesoriów motocyklowych, mają to wszystko dobrze przemyślane w kontekście użyteczności dla użytkownika końcowego, nie w każdym przypadku będzie prawdziwe! :at:
Update po sezonie, krótkim (około 14dni) ale jednak, używania szpeju opisanego tu (http://africatwin.com.pl/showpost.php?p=682064&postcount=20). Generalnie wszystko się sprawdziło i dałoby moim zdaniem radę w Azji czy innym miejscu, gdzie chciałbym pojechać na moto.
1. Kołdra vel quilt z izolowanym materacem. Zajebiste, mogę polecić. Przetestowane w temperaturach od około 0 do powiedzmy 22 w nocy. Śpi się super komfortowo, można się kręcić ile wlezie. Po zapięciu materaca z prześcieradłem, nic nie podwiewa. W ciepłe noce, łatwo regulować temperaturę, nie pociłem się jak mops. Dzięki kapturowi wszytemu do prześcieradła, dymana poduszka, chyba pierwszy raz w życiu, rano była w tym samym miejscu co wieczorem. Materac jest z bardzo miękkiego, przyjemnego w dotyku materiału i nie jest śliski. Z wyjątkiem poduszki całość pochodzi od zenbivy (https://zenbivy.com). Polecam kupować na wyprzedażach na Black Friday/Cyber Monday. Rabat do osiągnięcia to 30-50%. Dwie uwagi:
* Rozważył bym teraz 25â materac. Śpię na boku i 20â (ok 50cm) to jednak nie za wiele. Nie ma co z rękami zrobić.
* Wyrwało się jedno uszko z prześcieradła, do przypinania quiltu. Wygląda, że uszko było wszyte ze zbyt małym zapasem. Nić rozkręciła koniec linki, a ta się wysunęła. Zapalniczka i zestaw do szycia załatwiły sprawę.
2. Jako stołek, zamiast spinanego materaca, dodałem do zestawu matę do siadania. Kilkadziesiąt złotych. Waży nic, może 50g, chroni przed wyziębieniem i przemoczeniem spodni na dupie. Nie tak wygodna jak mój poprzedni składany materac âWindcatcher air pad 2+â, ale lekka i da radę zrobić co trzeba. Z bonusów, to można na niej zmienić buty, bez moczenia skarpet.
3. Na około 10 dni wybrałem się, pierwszy raz od dłuższego czasu, z palnikiem gazowym i 230g kartuszem. Gazu wystarczyło. Zostało na oko z 1/3 jeszcze, wiec na 2 tygodnie będzie na styk. Moje poprzednie doświadczenia wskazywały na 50g gazu na dzień, ale tym razem okazało się, że to przesadzone. Z drugiej strony miałem 2dni w B&B i przez cały wyjazd nie gotowałem niczego poza wodą.
4. Kupiłem lekkie sandały. Ważą może ze 0,3kg i są wymiernie lepsze niż japonki. Można spokojnie cały dzień spacerować. Paski z jakiegoś nylonu, schną w miarę szybko, ale rano, po prysznicu wieczorem, dalej są wilgotne.
5. Zabrałem, pierwszy raz na wyjazd, kupiony jakiś czas temu prysznic kempingowy od sea to summit (https://seatosummitusa.com/products/pocket-shower). Zgodnie z przeznaczeniem skorzystałem tylko raz w ciągu 10 dni, ale jego uniwersalność powoduje, że zostanie ze mną. Można przynieść wodę ze strumienia czy innego źródła w większej ilości, zawiesić na kierownicy motonga i nie latać co chwile. Posłuży tez do obmycia garnków, zębów czy twarzy w tej pozycji. Wypełniony zimną wodą, można tez wykorzystac do schłodzenia piwka czy wina, a zimny browar .... bezcenne.
6. Dodałem pojemnik na żywność z ikea zamykany na 4 zatrzaski, zamiast peli proponowanego przez emka. Kosztuje ułamek tego co peli, nawet od braci cińczyków, i dobrze zabezpiecza delikatne rzeczy.
7. Bagaż wyglądał zupełnie inaczej, bo motong też inny. Na NATkę, na wyjazd solo, dalej zapakował bym się w 1 torbę.
Mam nadzieję, że komuś się przyda...:D
bukowski
24.01.2021, 10:41
Zylek, która wersję temperaturowa quilta kupiłeś?
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
Zylek, która wersję temperaturowa quilta kupiłeś?
wersja light na 25oF, chili na -4oC.
Możesz podrzucić jak wygląda lub jaki ma gabaryt ten kompletny system do spania?
Możesz podrzucić jak wygląda lub jaki ma gabaryt ten kompletny system do spania?
Wszystko masz w wątku w poście 20 (http://africatwin.com.pl/showpost.php?p=682064&postcount=20). Moje zdjęcie jest razem z prześcieradłem. Jak pisałem, dało by radę skompresować lepiej. Materac, do zdjęcia, też był raczej luźno ułożony w worku.
Dodatkowe wymiary wagi na stronie zenbivy (https://zenbivy.com/pages/light-bed). Powiedzialbym, że zdjęcia na zenbivy oddają rzeczywistość.
Nie wiem czy dobrze skumałem. Od tych od Zen to masz tylko ten quilt i to prześcieradło. Materac to już inna bajka. Tak? Nigdzie nie znalazłem takiego filmu w necie żeby ktoś to wyjął z torby i zmontował żeby można ocenić ile to miejsca zajmuje. Ja w końcu zostałem skuszony zajebistą ceną i kupiłem puchowy śpiwór. W zestawie z dmuchańcem z Deca zajmują razem mniej miejsca niż poprzedni wojskowy i więcej miejsca mi w torbie zostaje na pozostały szpej.
Prysznic STS to majątek. Mam go długo ale dopiero w tym roku mocniej był w użyciu. Polecam bo wchodzi w kieszeń a spokojnie na 1 zalaniu wykąpią się 2 osoby.
Emek o Peli to pisał w odniesieniu do kosmetyków które po glebach mi się rozlewały po torbach a nie o wożeniu w tym żarcia ;).
Nie wiem czy dobrze skumałem. Od tych od Zen to masz tylko ten quilt i to prześcieradło. Materac to już inna bajka. Tak?
Finalnie materac też kupiłem od zenbiv. Na początku, kupiłem tylko quilt i prześcieradło. Materaca nie chciałem, bo ma przegrody wzdłużnie. Wolę poprzecznie, bo pomagają zatrzymać ciało na spadku. W sklepie próbowałem kilka materacy, w tym upatrzony wcześniej NeoAir XTherm z R6.9. Dla mnie porażka. W środku ma folię, więc przy każdym przekręceniu się na materacu szeleścił jak szalony.
Nigdzie nie znalazłem takiego filmu w necie żeby ktoś to wyjął z torby i zmontował żeby można ocenić ile to miejsca zajmuje.
Teraz ja nie rozumiem :dizzy: Chodzi ci o spakowany czy rozłożony?Spakowany to zajmuje tyle ile na zdjęciach. Rozpakowany i napompowany, tyle ile wymiar materaca :haha2:. Prześcieradła nie rozpinam za każdym razem od quiltu, więc czas potrzebny na jego rozłożenie, to tyle co, na zaciągnięcie prześcieradła na napompowany materac. Zajmuje więcej niż rozłożenie śpiwora, ale nie więcej niż 30sek. Oczywiście jak chcesz zmienić konfigurację to trzeba rozpinać haftki, ale to nie jest upierdliwe, maks 2 min.
Prysznic STS to majątek. Mam go długo ale dopiero w tym roku mocniej był w użyciu. Polecam bo wchodzi w kieszeń a spokojnie na 1 zalaniu wykąpią się 2 osoby.
Emek o Peli to pisał w odniesieniu do kosmetyków które po glebach mi się rozlewały po torbach a nie o wożeniu w tym żarcia ;).
A ja mówiłem, że to fajny pomysł na delikatne rzeczy. Pasta czy żarcie, co za różnica!? :D
Na Twoich fotach jest koc (spakowany) i Materac (w opakowaniu). Mnie chodziło o wymiary spakowanego kompletnego systemu od Zen czyli (materac, prześcieradło, poduszka i koc). Ale to już nieistotne.
Na Twoich fotach jest koc (spakowany) i Materac (w opakowaniu). Mnie chodziło o wymiary spakowanego kompletnego systemu od Zen czyli (materac, prześcieradło, poduszka i koc). Ale to już nieistotne.
Nie mam poduszki od zen, tylko dymaną z Decathlonu. Quilt z prześcieradłem pakuje się razem, wyglada tak spakowany.
103593
Materac osobno. Wyglada zapakowany tak.
103594
Update 2021 po kolejnych dwóch tygodniach używania szpeju kempingowego. W sumie małe korekty.
- Quilt vel Kołdra biwakowa od Zenbivy to nadal petarda. Nic się nie rwie, działa jak trzeba. Materac trzyma powietrze, duży podwójny zawór (wolny przepływ, zawór jednokierunkowy, zamknięte całkowicie) to super sprawa. Dokupiłem do Quiltu worek kompresyjny od SeaToSummit w rozmiarze S. Kompresuje moją kołdrę do jakiejś 1/2 może 1/3 znamionowej pojemności worka. Posiada wszytą membranę eVent co ułatwia operację i jest wodoodporny. Jest tak fajny, że drugi w rozmiarze M kupiłem na ubrania.
- Kolega zwrócił uwagę na sandały, że lekkie i pakowne, a w sumie przelatałem w nich całe poprzednie lato, więc mogę już z czystym sumieniem polecić. Sandały to xero shoes z-trek (https://xeroshoes.com/shop/gender/mens/ztrek-men/). Tanie nie są, ale lekkie, pakowne i bardzo wygodne. Mają dwa, no może trzy małe plusy ujemne:
stopę wkłada się od tyłu, więc trzeba przełożyć giczałę przez trzy paski,
podeszwa jest cieńka, co czasami prowadzi do jej podwijania, uwaga na schodach,
paski nie schną przez noc, ale prawie.
- ktoś pytał więc opisuję garnki. Główny gar-nuszek, to około litrowy aluminiowy garnek od Optimusa z wymiennikiem. Dodatkowo pokrywka może posłużyć jako mała patelnka około 200-300ml. W zestawie jest też tytanowy kubek TOAKS 550ml z Ali, palnik BRS również Ali, scyzoryk, przyprawy, filtr metalowy wielorazowy do kawy, ścierka, mały kawałek scoch brite i płyn do mycia garów, kilka reklamówek na śmieci, dwie sztuki tytanowych łyżko-widelców znowu z Ali, zapalniczka, kartusz 230g, talerz z Dacathlonu. Całość pakuje się tak, kubek fajansowy dodany dla referencji jak duże to jest. Mam jeszcze osłonę przeciwwiatrową w postaci cienkiej aluminiowej blachy, którą wożę w torbie od strony wydechu jako dodatkową izolację termiczną.
107110
107111
107112
107113
107114
- Dokupiłem z przeznaczeniem na brudy i pralkę Tonego Halika worek SeaToSummit Big River Dry Bag 13l. Jest niezły bo ma dwie szlufki do zamocowania pasem.
- Wymieniłem poduszkę dmuchaną z Decathlon na Trekology aluft 2.0 (https://trekology.com/products/aluft-2-0-inflatable-camping-backpacking-pillow). Jest spoko, bo ma wycięcie, co dla mnie jest bardziej wygodne niż kwadratowy format, bo śpię na boku. Z bonusów to ma taśmę, którą można opasać materac, żeby się nie zsuwała.
Co się spiermandoliło albo wymaga poprawy.
- Prysznic SeaToSummit się poddał, ale to moja wina. Wypadł mi z ręki prawie pełny i wyłamała się dysza. Już kupiłem ponownie, ale trzeba się z nim ostrożnie obchodzić.
- Rozważam zakup namiotu z Cuban Fiber. Nylon na moim namiocie zaczął bardzo naciągać wodę. Próbowałem go impregnować w tym roku i trochę pomogło, ale nie rozwiązało problemu. Musi być: dwuosobowy, z dwoma wejściami/przedsionkami i samonośny. Poszukam czegoś, jak znajdę odpowiedni i cena mnie nie zniechęci, to poużywam i zdam relację.
Update 2023:
* zmieniłem jeszcze w 2021 namiot na taki z cuban fiber/ Dyneema od Tarptent model Double Rainbow Li. Używałem ze 20-30 Nocy. Jest mały po spakowaniu, lekki, ma dwa wejścia i materiał nie naciąga ani grama wody. Alllleeee . . . ale nie jest w pełni samonośny i jest jedno warstwowy, wiec kondensacja jest spora. Kupiłem przemytem indywidualnym ze stanów, znaczy kolega przywiózł będąc w delegacji w Europie. Szczerze naprawdę fajny, ale cena z kosmosu, więc ponownie bym nie kupił . . . chyba . . . no dobra, kupił bym bo lubię gadżety kempingowe.
* pozbyłem się dużego gara na praktycznie stałe, na rzecz małego kubka 550ml z 100g kartuszem. W środku mieści się też ścierka, zapalniczka, scyzoryk i palnik. Całość spakowana wygląda tak.
126219
* prysznic od see to summit po kolejnym urwanym dziubku przy upuszczeniu, wymieniłem na Water Cell 10l od tej samej firmy. Robi dokładnie to samo, tylko ma lepiej skonstruowaną dzyszę, która nie urywa się przy pierwszym upadku. A i ma jeszcze miejsca do przytoczenia do motorka na ostatnie kilka-/kilkadziesiąt km przed biwakiem.
* pozbyłem się kilku rzeczy, np. nie wożę butów trekkingowych tylko sandały w lecie, kąpielówek, bo mogę równie dobrze w gaciach od kompletu bielizny aktywnej pływać. Zredukowanej też ilość kompletów bielizny do 2 zapasowych + jeden na sobie.
Pozostały sprzęt w użyciu. Wszystko te zabiegi pozwoliły mi to na ładowanie się w dwie torby 12l. Znaczy wróciłem do dwóch toreb, o zgrozo. Całość z systemem mocowania waży około 10kg. Mam jeszcze narzedziówkę na stałe praktycznie przyczepioną do motka, z dętką i podstawowymi narzędziami. Części dalej nie wożę, preferuję zapobiegawczo częstsze wymiany prewencyjne. Torba narzędziowa może 1-2kg. PS ktoś to jeszcze czyta? :D
Motorek objuczony do maks 2tygodnie wyglada tak:
126220
Postęp widać! :at:
Czyta. Szacun :Thumbs_Up:
Czytam czytam i zastanawiam się po jakiego grzyba ja wożę ze sobą tyle niepotrzebnego i wielkiego szpejstwa
Ja też ale mówię sobie to, tamto się może przydać. :D
zylek, ładnie wypracowane. Fajnie czytać że ktoś tak samo ma bzika na punkcie odchudzania bagażu :) Ja też ciągle nad moim pracuje i pojemnościowo wyglada to dość podobnie. Pakuje się w przewieszane sakwy od x-country z wyciaganym srodkiem i jedną małą kajakową rolke. 1 sakwa to ciuchy i przybory jest od strony niewydechowej (bo mniejsza wartosc w razie co), wyciagam ja i zabieram na pokoj gdy na tapecie agro. Druga sakwa - biwakowa. Namiot, spiwor i cala reszta szpeju do spania w terenie. Mala torba 20l ktora idzie na bagaznik - narzedziowka, buty i cala reszta przydasiów. I cos co staralem sie na wiele sposobow wyeliminowac - ale dmuchana mate do spania prztraczam do tej torby na górze. Nie udalo mi sie tego zastapic a jest to hybrydowa mata wiec nawet jakbym przebil to jest pianka i spanie na ziemi mi nie grozi.
aha.. 20l narzedziowka. moglaby byc rownie mala jak twoja bo jest w polowie pusta - ale.. jak sie gdzies jedzie to zauwazylem ze trochu miejsca w zapasie pozwala przytargac z wyprawy jakies suweniry. np. flaszeczke czy dwie lokalnych smakolykow. Lub realizowac zamowienia żony np. chleb z kminkiem z litwy :P
Tak to wyglada:
https://i.imgur.com/Ub4yxRQ.png
Doszlismy tez do ilosciowych rzeczy podobnie: bielizna, ja jeszcze gacie mam z deka z odsuwanymi nogawkami. Jak cieplo to mam krotkie spodenki, jak chldono to normalne gacie. Reszte moze obfotografuje jak bede mial chwile po przeprowadzce juz na nowym motku - czyli h701 :D
ps. pokazalbys ten kubeczek rozlozony, to mnie interesuje.
Butelka wina nie mieści się w kubku, niestety :D Ale to magiczny kubek, bo wino wlane do niego, znika w mig :D :D :D
126307
nie moge sie dopatrzec po napisie co to za kubek. to po wymiarach szukales tak zeby kartusz sie zmiescil? 100ka gazu na ile ci stykne?
aadamuss
17.07.2023, 10:37
Mam podobny Sea to summit - model minimalist lub soloist tylko nie mogę linka znaleźć.
nie moge sie dopatrzec po napisie co to za kubek. to po wymiarach szukales tak zeby kartusz sie zmiescil? 100ka gazu na ile ci stykne?
550ml toask z alli. Dla mnie starcza na +tydzień codziennej kawy rano
oł sit! na alegru jakies takie mega drogie - 5 stuf?! a na ali - 120 za to samo. O co biega? To z ali to serio tytan?
Serio. Tylko jak wsadzisz w sakwę i trafi sie gleba to z tytanu się robi origami. Przynajmniej mnie się zrobiło.😁
plusy dodatnie i ujemne. znajdzcie mnie cos stejles stil co bedzie mialo taki romiar zeby jak zylkowi wszedl kartusz 100g i reszta badziewia. a jak nie to sam se znajde ;)
Serio. Tylko jak wsadzisz w sakwę i trafi sie gleba to z tytanu się robi origami. Przynajmniej mnie się zrobiło.😁
Jak w środku napchane, kartusz i tak dalej, to trochę pomaga. Istotne też miejsce w bagażu. Z mojego doświadczenia u góry najbezpieczniej. W sumie są dwie rzecz które wożę prawie zawsze na górze torby: kubek i klapki, bo w obu przypadkach to towar pierwszej potrzeby :D Delikatnie może mi się ugiął kilka razy. Korekta ręką i jest jak nowy, a jeździ ze mną czwarty sezon. Oczywiście nie staję w żadne konkury, bo zaraz ktoś powie że ma od 20lat jeden, i dla mnie to tez fajne
aadamuss
17.07.2023, 23:57
plusy dodatnie i ujemne. znajdzcie mnie cos stejles stil co bedzie mialo taki romiar zeby jak zylkowi wszedl kartusz 100g i reszta badziewia. a jak nie to sam se znajde ;)https://allegro.pl/oferta/1-zestaw-naczynia-do-gotowania-camping-akcesoria-13551551427
Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka
https://allegro.pl/oferta/1-zestaw-naczynia-do-gotowania-camping-akcesoria-13551551427
Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka
Do takiego garnuszka wkładam campingaz 300g, a na ścisk 450g
plusy dodatnie i ujemne. znajdzcie mnie cos stejles stil co bedzie mialo taki romiar zeby jak zylkowi wszedl kartusz 100g i reszta badziewia. a jak nie to sam se znajde ;)
A dlaczego nie chcesz zamówić z Ali? Czas czy inne powody?
https://allegro.pl/oferta/1-zestaw-naczynia-do-gotowania-camping-akcesoria-13551551427 . . .
Jeżeli ktoś potrzebuje taki, to polecam z wymiennikiem, taka firanka na dole. Znacząco skraca gotowanie wody. Nie wiem jaka różnica w cenie i gdzie dostępny. Opisywałem w poście #62 (https://africatwin.com.pl/showpost.php?p=735221&postcount=62) w tym wątku. Z wad to nie wiem czy bym się odważył wstawić do ogniska, ale to się aplikuje chyba do wszystkich tych w miarę lekkich.
A dlaczego nie chcesz zamówić z Ali? Czas czy inne powody?
Rozważam. Zastanawiam się czy chce tytanowe właśnie. Amelinium nie chce, stal nierdzewną mam sprawdzoną w dotychczasowym kubku - tylko do niego kartusz nie wchodzi więc miejsce się zwiększa. Generalnie ostatnio sobie pomyślałem, że skoro tyle miejsca już zaoszczędziłem to może będę miał 2 - jeden do gotowania a drugi do picia w nim. I wtedy moze wlasnie ten z ali do gotowania + kartusz + szpargały. a do drugiego wtedy spokojnie wrzuce jakiejs herbatki, kawki, sztucce. A wyrzuce plastikowy kubek który mi się mieścił do tego stalowego. Chyba w tą stronę pójde.
Ja mam coś takiego, sprawdza się.
https://allegro.pl/oferta/zestaw-naczyn-termite-silverstone-iii-12740995039
Musze jeszcze kubek dokupić który się mieści do środka tego zestawu i kartusz w jego środek.
Rozważam. Zastanawiam się czy chce tytanowe właśnie. Amelinium nie chce, stal nierdzewną mam sprawdzoną w dotychczasowym kubku
Dokładnie tak myślałem, więc mam zmontowany niemal identyczny zestaw jak zylek, tyle w że stalowym w kubku Lixada 750 ml z ali.
Tu na naszym ali: https://allegro.pl/oferta/wiszaca-kubek-kempingowy-stal-nierdzewna-750ml-13613925998
Wagowo myslę że mniej niż 100 g róznicy w stosunku do tytanu, dodatkowe 200 ml pozwala na zapakowanie saszetek kawy, herbaty i przypraw lub dodatkowego kartusza 100 g (z niedomkniętą pokrywką).
Kubek ma dodatkową zaletę w postaci ucha do zawieszenia nad ogniem (nie próbowałem, ale może kiedy się przyda?) oraz pokrywkę z oczkiem do podnoszenia.
Co do gotowania na minipalniku BRS - zagotowanie pełnego kubka wody w otoczeniu 20 C to niecałe 5 minut i jakieś 8-9 g gazu.
Palnik jest mocno punktowy, ale udało mi się ostatnio na tym zestawie usmażyć dwie jajecznice, tylko trochę szorowania kubka potem było :-)
Dzięki wielkie. Będę rozkminiał, fajne opcje. Na razie najbardziej mi sie podobaja dwie ostatnie propozycje jako uzupełnienie mojego zestawu.
Zanim zaczniesz się podniecać wizja super jajecznicy w plenerze spróbuj na tej pokrywie taka zrobić :)
Przeczytałem i mam pytanie.
W czy ten quilt jest lepszy od śpiwora puchowego?
Zakładam, że oba rozwiązania będą miały ten sam rozmiar :)
Przeczytałem i mam pytanie.
W czy ten quilt jest lepszy od śpiwora puchowego?
Zakładam, że oba rozwiązania będą miały ten sam rozmiar :)
Nie zwija się tak przy kręceniu się. Mi śpiwór przekręca się w nocy i mam kaptur na gębie. Pewnie spowodowane większa ilością miejsca w środku w quilcie. To jedno. Drugie mi łatwiej jest wyregulować temperaturę. Może quilt będzie trochę mniejszy a może nie. Z wad to łatwiej wchodzą owady do środka. To subiektywne bardzo będzie.
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.