View Full Version : Mauretania 2019, czyli w oczach piach, w zębach piach, w stringach piach
Wstępniak
Jak w tytule będzie monotematycznie, bo piach i piach i piach. Piasek był wszędzie przez cały wyjazd. W jedzeniu, w śpiworze, we włosach, w airboxie .... nie było miejsca bez piasku. Po tygodniu już mi nie przeszkadzał.
Najważniejsze, żeby się nie dostał do paliwa, a reszta się nie liczyła.
Na tym wyjeździe chciałem poczuć namiastkę, tego, co czuli startujący w dawnym afrykańskim Dakarze, a Mauretania była duży sitem dla uczestników. Chciałem też sprawdzić jak sobie poradzę w takim terenie, bo od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie Africa Eco Race, International Rally lub jakiś inny wyjazd grupowy od morza śródziemnego do Dakaru.
Rok wcześniej, po obejrzeniu filmiku na YT, rozmawiałem z jednym z uczestników wyjazdu pod tytułem "Śladami Rajdu Paryż-Dakar" organizowane przez tutejszego forumowego Neno. Opowiadał o wyjeździe, o tym jak ich wojsko ściągało z pustyni, bo nie mieli paliwa i wielu innych epizodach. O tym jak było ciężko, bardzo ciężko. Pomyślałem, że może trochę przesadza, bo jeździłem już po marokańskiej Saharze i było fajnie. Jednak jak się później okazało 20-30 km zrobionych po piasku ma się nijak do ponad tysiąca.
Jako, że bliżej mi do pięćdziesiątki niż do czterdziestki to pomyślałem, że to chyba ostatni dzwonek na taką imprezę. A, że lubię wyrypy to po rozmowie z Neno wpisałem się na listę chętnych. Organizator założył grupę na FB i tam instruował nas przez niecały rok, co do różnych tematów dotyczących wyjazdu. Przez grupę przewinęło się parę osób, które po początkowej deklaracji wyjazdu rezygnowali z sobie znanych powodów. Był moment, że już zwątpiłem, czy w ogóle odbędzie się impreza, bo na grupie była cisza. Tylko ja z Wojtkiem i Łukaszem coś pisaliśmy, a reszta tylko czytała. W końcu wyszło, że pojawiły się całkiem nowe osoby, które zamknęły grupę. Huuurrra :)
Jadą ludzie z całej Polski. Niektórzy się znają, inni, jak ja, nikogo. Jedynie z Wojtkiem zamieniłem parę słów przez telefon. Jak dla mnie nie wróży to nic dobrego przy tak dużej grupie. Uzbierało nas się 8 osób i na bank będą zgrzyty. Zwykle preferuję małe grupki max do 4 osób, bo przemieszczanie jest o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze. Tu niestety musiałem się pogodzić z wielkością grupy, ale ...... nie na długo.
Wyjazd nie zaczyna się dobrze, bo po 3 dniach i przykrych sytuacjach trzech z nas wraca do domu. Inni dwaj wracają po około dwóch tygodniach (tak planowali jeszcze przed wyjazdem). Tak więc do końcowego terminu dociera grupa marzeń, czyli trzech.
Planujemy z Neno na grupie FB, jakie trasy chcemy przejechać. Ambitnie podchodzimy do tematu i z 14 dni robi nam się 18 na miejscu plus loty (dwa dni w jedną stronę). Nikt nie protestuje, bo jeszcze nikt nie wie, co nas czeka.
Będziemy robić odcinki, gdzie nie ma dostępu do czegokolwiek, a zwłaszcza do benzyny i tankowanie będzie z pickupa organizatora. Nawet nie spodziewamy się jaki będzie apetyt rumaków na wachę podając Neno zasięgi na baku i planując jakie wziąć dodatkowe rotopaxy. Niektórzy mogą wlać do baku 14, a inni 28 litrów. Ci ostatni mają najwygodniej i nie muszą się obwieszać dodatkowym paliwem, co u niektórych powoduje połamanie subframu.
Wyjazd ten był najbardziej hardcorowy z wszystkich dotychczasowych i początkowo mocno mnie przerósł. Miałem podczas niego kilka etapów podczas których ewaluowałem w skrajne doznania i doświadczenia. W pierwszym etapie byłem super hero, nie wyjeżdżonym po zimie, który jedzie podbić Saharę. Szybki strzał między oczy od pani pustyni i padłem na kolana. Realia były jak dla mnie nie do ogarnięcia. Po dwóch dniach nie mogłem uwierzyć, że tak będzie jeszcze dwa ponad tygodnie. Drugi etap to wystraszony chłopczyk chce do domu. Po tygodniu nie wiedziałem, czy jeszcze żyję, albo jak długo pożyję. Trzeci etap to powolne godzenie się z wszystkimi niedogodnościami przemieszczania się po permanentnie niestabilnym podłożu, gdzie każdy kilometr jest walką. Etap nabierania doświadczenia jazdy po piasku i dostosowywania się do warunków, a nie walki z nimi. Na sam koniec już nie walczyłem, a wiedziałem co robię i miałem dużą radochę z jazdy.
Po tym wyjeździe coś mi się przestawiało i kolejne krajowe wyjazdy przestały mnie kręcić. Totalnie brak emocji i radochy. Nie wiem, czy za łatwo, a przez to za nudno. Może nie te widoczki dookoła. Może jakiś przesyt w myśl powiedzenia: Co za dużo to i świnia nie zje.
Mam nadzieję, że kiedyś to przejdzie.
Jakby komuś fotki nie wystarczyły to do każdego dnia dodam trochę ruchomych obrazków, które nie będą wybitnym dziełem sztuki filmowej, bo z kamerki sportowej trudno coś ciekawego stworzyć bez planowania i pozowania. Pokażą trochę okolicę i traskę.
Jakby ktoś chciał doznać efektów termicznych, jakie mieliśmy na miejscu to czytając relację proszę podgrzać pomieszczenie do 45-50 stopni..... ewentualnie usiąść na olejaku. :)
Grupa na początku
https://lh3.googleusercontent.com/cwhTCHcDvulMLHstEzzXqUlJl4sp3bAlvg18vN7oQov1vkIzwL 0D773tEXDl-NZn7lBFw7zEpKrY8vZFVCMGYBc2sqMSqM82luoKCDiXUR5IcYp FEpZZoe9WloAETjGEpTAUOFiXzJ99yLvFloL-iaWjc5BulstIFPkskaPJwhn1ka04KLQj2WYJ0hol2990J4dsYe 8aw8KUFv38blNsH6xRJAg8rSir7zqnncRVe5VA2FNleCyOgylh xtL5GLx-Y9ILhn0la7UzwZ_AUli8EoRixlJU-pq5MjDc76DR-PGo4xwFGs5G9Zd1f1D-aWsT7MsvNlIFk0c2ED6wYkEExpmFsCN23-gMLduj6RJ3c932EUhpbg-1fPkEHiXMtHwNDRbdTTLWOSfaOjCbCKkYnCpODAVtbFiQKQAfQ uStrHVaJ7I4iHg97S-45kK96s44fnegKGZDTl44TXjxu5EEUgLNl4DFHu5-SKfpBnCc-PHdFwuyOpOlcup_08Utc1xYRRRyn8kmwHP4MGwqQ5xGVygTZV0 FvdieosykRftvdRdszhqJHdnSxx7YqQDlArUT-lHsV8FtuYCeaAz4gnp5O5eTxjTC6uySVoPX1GZTbM6R4osKXBr EoH_eDSDN7iQA1hhwBpXVG30hcQcyEcFnroZz61h9vnGHmNcyk 9SiU1Bz4S7C-qSewAnWQUFGSVcMtXbYQhbA5yZlbw-VOvfKmcJPjw=w1357-h905-no
Grupa na końcu
https://lh3.googleusercontent.com/qWqDMTC_CGUMKWaXb5-d5Y5kW_FurgkgJxY_w4NyQ6XccbZOMzzLKeWiNjPJu29ywNOgZ YrjXULuveYsiOwhGyMcotO9uCfzlBngiMDezRzcoYMRDV4pE2U e2_OdAiHvd85AaAdVDREWoPR2ItTsQgcESU7KfEyNIwXMJ1YSZ S1N-9pCML5DB669RyhgU12KftnW0VLLNSlMYYjBJjV9IJvYa1byHjj ZrnUNEhXEEsCqfa25tYXBqbS5e70sNAaoT9EsrmpiYcIEWKkS7 WFLD29ntJsXrP0_KuiLMJBSS1k7dCPbL_Eknr_RSpFLHEcTkSZ o_cxA3kOUoP7af-3WoD9BSOOj8fFNxC0QspusSnA7WTh48Fv51JcrQIJNTtOd8NZ0 wIF2LluxgrmIhHXGWsmNyBTryWFngOMMcLigAQILU293Q3n7U0 hcFxORf4pd36Pf5jZTb6wAJbms_bRx8R5OoJVnn7W_zeacBtqR PHrIFbs0ErEaISE0fxZgtL3ulfiqinWHl9oCDPJPEYkKSuUCLO 9ibAGvdXcBJMgpsjmumv461X2Txz3UF6ue2co49kI4sgfiAv5K je3VaMJA0QhBStqovIB1N7jnGsXvnPwWApIL1_90RqsoyaL_Zo Hc0l--oRgCZgG_tcw-N9jbCs0hjhvI-nc9hhMS-unVshlIUo_AedfFpl6QA1mXAdKhO3yYa5RJd7FNAAmd2Lmz9Ye L_w=w1357-h905-no
Ach te duże grupy na wyjeździe ;)
A będzie fota tych stringów?
Obawiam się, że nie dostrzeżesz ich między dużymi i mięsistymi pośladkami ;)
Powinieneś był zatem napisać o piachu w... tej no... :D
Czyta się :D
Obawiam się, że nie dostrzeżesz ich między dużymi i mięsistymi pośladkami ;)
Daj mi szansę :)
Jak znajdę to wrzucę fotkę .... tej no :D
Szkoda ze dla niektórych ten wyjazd tak szybko się skończył... Pozdro dla Wojtka i czekamy na relacje.
Szkoda ze dla niektórych ten wyjazd tak szybko się skończył... Pozdro dla Wojtka i czekamy na relacje.
Szkoda. :(
Przez niego bym złamał giczałę pierwszego dnia (jechałem w adidaskach, po skalisto piaskowym podłożu i mi przednie koło uślizgneło się), bo się zapatrzyłem na to jakie figury robi na swoim kacie. Gdyby dalej pojechał to napewno by niejednego sporo nauczył.
Wojtek mimo prawie 50 lat jest aktywnym zawodnikiem trialowym.
Jak sobie poradziła mała afryczka (crf 250 rally) ?
Jak sobie poradziła mała afryczka (crf 250 rally) ?
Na trzeci dzień pojechała do domu.
Nie miała żadnego defektu, tylko kierownik podjął taką decyzję, że wraca z przyjacielem, który się połamał dzień wcześniej.
bo się zapatrzyłem na to jakie figury robi na swoim kacie.
Ja to nazywam husqarna xD
Mówię o Wojtku na Husce
Szkoda. :(
Przez niego bym złamał giczałę pierwszego dnia (jechałem w adidaskach, po skalisto piaskowym podłożu i mi przednie koło uślizgneło się), bo się zapatrzyłem na to jakie figury robi na swoim kacie. Gdyby dalej pojechał to napewno by niejednego sporo nauczył.
Wojtek mimo prawie 50 lat jest aktywnym zawodnikiem trialowym.
Czy Ty piszesz o Wojtku B, któremu się KTM na wyjeździe zdupczył?
Sahara to wyjątkowe miejsce, które albo pokochasz, albo znienawidzisz. Wstęp w którym dzielisz się doznaniami, przypomniał mi mój pierwszy poważny wyjazd do Libii. Który był przełomowy w moim życiu, dziś dałbym wiele, żeby móc ponownie tam wrócić.
Z ciekawością czekam na dalszy ciąg Twojej opowieści.
Czyta się :) czekamy - dla mnie coś takiego to wyjazd marzeń. A marzenia, nawet te pojebane (3 tygodnie upodlenia w upale 45c) trzeba spełniać bo żyje się raz.
Pozdrawiam
Zimny
Marcinnn6
01.08.2019, 21:46
mega gruba sprawa. A co kolega zrobił, że się połamał? Nie to, żebym szukał taniej sensacji... Tylko czy zderzył się z czymś, kimś - czy niefartownie wyglebił? A jak już sobie krzywdę zrobił to kto go zabrał z pustyni ?
Dzięki za motywację do pisania. :)
Nie będę za dużo odpowiadał na pytania, bo nie będzie o czym później pisać. ;)
Stawiam na jakość więc nie będę wrzucał byle paplania. Postaram się streszczać z pisaniem i montażem filmików, aby Was zaspokoić. ;)
Dawaj. Już się nie mogę doczekać.:at:
I dzień
Maroko (albo Sahara Zachodnia, jak kto woli) , Dakhla 15 marca 2019
Po dwóch dniach od wylotu z Polski (z noclegiem w Marakeszu) lądujemy z Wojtkiem (Huska) koło południa w Dakhli, gdzie czeka nas Łukasz.
https://lh3.googleusercontent.com/WFP9lh7MYxfilRJM-JJR9rYi9FKs-CeQEbqmVawVTwnnp-ETTnrlYfk75ocCB-eVxlvkUYA1amyt0ACMHapHxPMiQJd2AHi0hhKh_y4RS0bLyMvP MPSezgne7z_8QH_SigwcDL_5tyGdzVaHzDp_F0096xkzPPNrMq gLIPqa1JF9O_IVjCjgvWacGIbMtc_zuC7bUqxOspEsc9Odb3WG Cv_Zwf1pWtsnEsxeqa8cSJiuEEwdhbuS1ngorBbe8hm717iYsR P3ipecni9DUF4XimCADhJLk-5j0KF1F7J_gxGEqMwTc77k4ZWLolxPIHiOr3akiYt8Yog2ZkEu Z5lo1nZIRSU7XtvbyLEz-mqoUzCFt8Eqb-_DPEG4pLWSY_FYOCGSCMsH1GX3auUYOftYrQ7rMUIV1yOYiVYa p3X7I6-_eDQ4Su0QBHMGao_Xr9H1chBX9z9BRsN1c8HhMJ3s93AOWzugG w-qf1BDt6btxbYChgvhW_IT4PXuVs0moxyIoG96W6IcS7-FEMKteMTSFB1gORH7p9WX-sVmFXdwQg__Pogi_pEAxmFGrt5Cm_uWmwIGYCAbglNZAVjaLDb L59pr1xIH4L280As_KgQwEBHsXEHs4obnoDGg0sTGEf3cmlhcQ q2wgc2A9IHhhKgUHaWx14UggT5FA4BUJ3zzAcbcOUcoJrUXwOP 5dGLW5YxkWaCeoHxzkMHWn8LjSbUQd5P8nw=w2573-h1446-no
Jest dwóch Wojtków więc przez parę dni będę oznaczał markami motoru. Potem na nieszczęście jednego z nich został tylko jeden. :(
Bilet tam i nazad kosztował 1236 Pln, ale za cenę dwóch dni pałętania się po lotniskach. Plusem było nocowanie w Marakeszu.
https://lh3.googleusercontent.com/R_hRQwyVufoZCMIxVcisaKnAzvM9DfJXT5L8mfTI774frsAJsx J-NSkATmKLNZxCq_UV9G-JoH-SFgyTn4DSmpbOSL4oLSLuSm_LB3-HeINTQohxfhAUDatGA_ZKQkE8jDnuujzbGK4TugG0KDOqMQ-LmOcNrPuNMC9d_2A5pjhPJoEgxOIiiwnO76V_wgypmhCRUXtB3 U0bUirviEP9VDxg5kI1P2HP3bMMPz_O7SuY1wUijcB7MuF5SIU 94EDk68gmZ1N6VjCdAwdQnpOqdI3uagBdRT7Wl11jCVTAfG5fy lnHkQVbROVB2-niQbrfde14zSgw8NGnlJRvoXvjPM859B1g2eRLQw-EMITBrYVBqaVtLJTU8GznjEQFD-IfupD44CHLxNKD1HFqmdRygmG6nrrikysHhaXmquy7I9l01q0L fHvLcpFGk5fObIavRgwf6MHsnySjC-nWyBMWdCRvn3A_RjN7QRYvb__ZDEuJ05S_HLnub_tfqJ5uUvgm 4bNOQfg5yb7De_5tADcLKBkH_SL1BFAAIBuv4XrFkWI8Wo7I1G Yk0YpSIZHl6MP4GEqLSsoxK41plBr1fUBB-ZWKqgvU98ewZneJhr3XQY082HW3YU1M4e7A8jnDSIdfY2poUaJ vitOvY4KYdeAkgHqqYLv3D5KbbywLvj8Utr6sfak8xqPtbCZ3W-SuXdEqUr0zYlbRNeHPwxJE6nt45Pr_iQ=w2573-h1446-no
Wychodzimy z lotniska i temperatura powoduje, że z miejsca mam mokre stringi i wszystko czego delikatnie dotykają i podtrzymują (Jagna liczę, że uruchomisz wyobraźnię, bo nie mam fotki) :).
Jak dla miejscowych jest zimno, ale względem zimnej Polski to mamy ukropy. W porównaniu do tego co będziemy mieli później to faktycznie było zimno.
Po przylocie idziemy z lotniska pieszo do miasta. Jest blisko, więc w parę minut docieramy i pytamy o Cafe Rawan, gdzie Łukasz na nas czeka. Nikt nie zna tego przybytku, bo źle wymawiamy. Dopiero jak pokazałem miejscowemu smsa to ten dzwoni gdzieś i tłumaczy. Łapie nam taxi i jedziemy w kierunku wybrzeża. Mówi się [rałan]. :)
https://lh3.googleusercontent.com/xdItgsjUcWqN_zK9DkBWFF91krGLMGVWgASejOmoKlpK89wasr rh5NCD145-PN_OhZ7ety_plEdhf0SrHkekSp1G1ksdB3e6ZvU5GEntdGeHje ep62vCSBHOl9Q7XC-YRnHFK8tVHtBkENWKF0Z8NLGegwyXP48dJ_dspmJPbZiuMJnBZ lkQqTgfT5WmdOCOGM8ZJ1A8KZmzg0szw6qg1KvCapOjyUPFfUf DskIrhflHlgCnMOXct1TX2evSmKin7l1_CMqOFN2FaZbszdqN3 ewChxOxoiPR7h9dqr6SogGJAr3-2zVd3-JMi7o7X9z4E0lw5k3BOHVs_1EAty_VtfkUp3PUKaa7bRKdIWyZ 8gGhjD3nRPm8NUCtSVafG_FQjiqvpUtWcDqnk9VzZrdrAIxCRC pYDvFbZVvd6ndvMwOIZWcdPQ7-4Sd4Pl9oew8q8UwYh_51JgQMvUDEYyBac9UxekNRKhLqLVEWac 8Z2bVYXPLvpt1dYpdbRqiF0DYM90xHYG5XdEsphl94OwtcF3I9 jy-JdJZzoHkjclSRI_uJMcsw1VofzJK45Orm-XaRcS8d-gElC10XiBuYBSahbBER_xHi3cVDZxkUBaRBLeKlIooKw67avhl i33T6l-vYupBz10buZNazFXpCWfQx5P_Cp0oeQpA7Fb7LJyvTikTY2dXX sUcdi1MTC5ehmnm15K1HReiGIVGgQ0b0UAS6e-H1Sw=w2169-h1446-no
Pijemy zapoznawczą kawę z Łukaszem, jest wifi więc meldujemy się w domu, że dolecieliśmy. Idziemy zrzucić toboły do "apartamentu".
Co do wifi to jest prawie w każdej knajpie i dostaje się hasło od kelnera przy zamówieniu. Widok taki sam jak w Europie. Wszyscy patrzą w komórki mimo, że siedzą z jakimś towarzyszem. Jak mnie to wkurwia!!!!
Łukasz cudem załatwia poprzedniego dnia jakieś lokum. Słaby standard, ale wszystkie hotele były zajęte przez uczestników światowego kongresu ..... nawet nie wiem jakiego, a ceny z kosmosu. Łazimy po Dakhli, odwiedzamy kafeje i restauranty. Oglądamy żywe muzeum motoryzacji, gdzie średnia wieku większości aut to ok. 30 lat.
https://lh3.googleusercontent.com/t0mQa7pInfPkd06SNu2pQbn5Bwo123zZnWRmmpb2uAnNfVxFGn hQzSgU0OLL-d_kEfHLKANkMfjBnq4Bf8K-e8-3FIZl9zamOZgbg1DI90bnFE-msID7ZSi-bcTOEEtdz5ZNRzhngWkTAMlD1vrgfjqbleO05-kLzW-A0bfqCK2LyQxgRsGX8vPVruioc7ue87yvvCuPmplhSN0vVrvHS VqowoTPuVqAh_l9h-JGzGJvNoxNS5QhJLFM9VPfT31jeMZ-vLPSF2tjYzSRNSzJTQ8_DYLD39JFIjYEFgQz79CQBNQG-AhZhdFlRkwf6xW4sKERpSlJgnKcLvTAFmapJr90UnEjzbQg6di wbJeYur6IsgTTAv1R2K1qevFGLSmo1ZxPE8CCS3xbmxHZs_fMf RW0KQwIh2E59SnJyYFcNIXeMQOr--LuVAM3IoGlBmhFo71XYyYGz28IegsNdoclUScsA3-3LI6aGOh5UpJY5tidL6yniveD6uPIHmczhXlCc0aCjgyHh4AB3 C6jNHp4Ozuw0GPYQMnLD9hKa8l-g7mYUy1BnZ2eXvlDtzpyUEyz7lAuElNI_5EctldNwzj8BfkRc6 10nnb-zb6ZNCXomq6lgiqtb264aMBD6_Lu-ea5LtUQ8UOfCXMFjsXxwfsl35nlShlTzu3ECM9k0Ob0C67ry4U J5TFK34Q7Na3u3ECnvhXayFBjw0EkjADkrt-aXMOeqg=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/npUjPynezrHc5LVJDIktgVFiHlsJkdkE1leASA-3FtVdiyxIqN40TBjjpFIzmCDKPsWNqLtC_35TK-LV2GiMp_3Qr5GoH9JE_76sONQNaREVjpgQkj9tN29qU0z4lGxV 66p3cd7q-xcmFKxGds2lffPl22xlNB8j_ZtxAzWs6g7SgY9LTKnGbxH-6r06fGoOq_0dhWbB1vIMso6ZK0MMUJ2kG84JjN2xujwXX-Tgb01sQPHosMltoYGlFlEyMMSKtH5V7-Y5cHgH5fnw30YRkvs3k_g6hmWSmjhdQ-8lNyA1w71VFELOaoGzVjUnBrvBkayn-SeX877VLHSaQfDP2gn3MWd-SPIvlIuZDs2Lzu7fG-PQoIw4MNinetR2Q4QTAnkhkJrDuZefmljl5H_06IqEeIONQzIs 76DffApQpmeHdH8Y9yMzR2RPnSIWU5_mk1RdRCVrDLrOfjQnQe j-zwRVn_7GFeYO6ArL_YPOpEL3tvT5MA7VCjBYf5ctYswTb-nTp45ipTn-TWxRQS_PEaRkljaorpX9dD62yoRHsX0vuHwNLV_XvuJX5KiobX xs6JCuyQIbYeSR1ghO2PHuYFfHqOi1Enh1XSzr_hPkMJ_AkY9v 2qetbSjBbVltsfQ42irA87QAiofitrKVLwD9GCS3otunUvMate 5ynG93Q1rLuFuxwpNhyLSCKq1YCwCpfFgg4w5eQVIV7LJaV70u Q_mjuQ=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/mCtQ4VrmTba0g4sHsaoK3ZMw3FFWZxXYohYemk1Szl2USaIZNj lpghoDHp4MxS4te4A6bnTCL3KikmY1cMAHxL7F-i7Im1X-asRNRVg4Wga3KMyLVTVout7n0USjbbPGk11YaoxEjqiaJt_mLf CNOM8Bvt6x-gvd-R6OKiNdx9GDnK3UrS8lKrzFJQlQlOPo-WPepjQJ0OeEXb0sj-baQudQcJ0fUH5XT3CGGte_5_jEmC9KbeVbXSte-B0R4zELm0b4eiErXDTd0UUfsczwBjy4zXxYZNe1Hnx106e9cdQ AuZBv-6lw_BvXDozzFg6oKwYA3CmtvmYc2JY2FrEUfLJOpzaxbcKs26U hv-BzvDe2AJTcrUW6iqlrq4zKNjq2Yw-Hf_MhQLYIpD4w2PZ6i2JwapolGCvP19iu4hzsNzKRCtx3bj5Z1 DFHs1ehbVE40QOHCLLm6dPSekf7Hm4ol04DaYNMRi5o-hpz-vqNvh-qeK3OGeHmCP8yX4OR_7GCUw8S3LzjzMn7J9ofWHq_ERtT7rkro EkxHkNn2rWenNAJdJSO73UsGYFeWzJXlOz9kwRioTDjBC1P9Bh c-rlmuyaP2RSKsRG1CVrtBi-T2Dj392hxWrzAotjvm2dXSVU81dj_jDY2TAJqRtfHtEfnolDcy oMekbUNhOTPK76NbDDZqd6rGqgQqt88IoUqBjk-zInpRrups7s_P55u0jU2JvnVEw=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/7zu2xFxGGQLBD6NK_8wcSAO66SAonUpL1yyAykGvBcznCoH9-qeyHHMzwal2aQSZWDrGg1RuEoYTIuL6ft01hs6wv2TqvAMYY2F ykBw7trOke4L-WNqTn-uvoqSVjdxSuJkNMFAuQrBgOEsDxsNjtqHBzaMUX5R_TPGOTLrq lly_onKfdVdZZdz-nB7l8cozIxdpVNntj3NYsv1N6tc2NekqRmsdP1Md-ZgM6kJmeF-4DAdx_UlGwwt5h9rUKPrGkbVW8C6WHaLzMugIJXtUSDCWlrVPR 395cNQcX3jW8siI4W-cpgys80_TCzNplIZqHT6_FaEaNEm8pCKwmHqDEN-UWxFNM9a-CjDWGfxsvKhL5OEdjyAF5dcUf8q-iKVKflqRh1j9BaOcsU9S6_yIIWlCcHc3zxNdJYE39RO_qxZ2Q9 9jCoU_OVCqCwx5Yayw1dwmgL5WVOU9lXtQ5cY2NvRlnOisoWug vhDT2NEE7dtGaJFjJj7ZNyiPQQVELiQT5fXdkZ2OWLfNdohlyI Dm0OoLBE85jPuy1wr0bmdmldUfPU-Vv0P-IrzKIOFkiXBSFDl7vHoFLOaBxYPp7qn-TBvbMwv0KEZ8JTNLlLA8_6Ef3q1zwUmhHxiQGBsoWEeysVhBdG UIknPJATeNAv90ouzUOEL_ACuvzOo0S__zva0vSCot1so7gW-Ib9Nsoo2rOfbih_t3RxN9K-7tHeQ84gMrDg=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/rlyOwtNT898u8VvGJCB-hYwKxpNDdsc6ROh3KTN1mMNRnbPrDX653xCjtAZp1ocm9Rlxrm V8fa5mrw5quIuCLpDizXVyKFZH2hFGnYI1EEeAbMjCNGqVnJn4 EF1l9-vRyhTIMSjjjtRAKl9YQd4YrOrmELCh0yb6tE8TRQdRkDl8O3aV b2xlDbV8qNq-GI5TjhSIzZ6-Lsn_AhA8_M-CHqtAWmvCyAdqladegGs7jo6mC84615TGGSbZcyJXENK_BP-xvNaNSnrEjKOAisYZcSVz1kGka120ta8BwhXLIAN4gw_Wfxt-604K5uTddQeeLmOOebCBzPw0DvJ8riBI0lWUIp20FOka_mAerU C5VveP4EP9bpU6AlTWWJNIxDT_uYG4NTuvibHm0wa3LkRitkft fvrPQGWHEQEPSmIAKdjdzbLo2ujsAYqbaNUn6Zmvr7SWP90BXn KwtwajhXyLk_MtbebyLugCS-ifadsGStZyPUybX6v_Eojkrqxgr5fN-COINa-kB6CqcxzQSamOSGtCnwHWjvbtdz-fSaWlEdKQv8AjAG_r16nvi1TRRjuvjvKEfltBSfoqYNXsb0fo3 SrgxBJ7_-c3hR2Tw6ISVh_LC1Q1T0O3sAzIFPngQeydL3Lq6BurNSEFP7Hc xBuY2-0w4ZBadYqj5wdDLl1CgoAyfFhJLEj81p-b4vnTvugo08Kx4ljV0xoTpp7_W0rO0j8bvg=w2573-h1446-no
Jako, że pracuję w drogach to zaciekawiły mnie znaki drogowe. Wysokość tarczy jest taka, że miejscami trzeba zejść z chodnika, żeby się minąć ze znakiem. Inny ciekawy element to wysięgniki świateł drogowych. Całe zmieniały kolor z zielonego na czerwony. I wytłumacz potem panu władzy, że nie zauważyłeś czerwonego.
https://lh3.googleusercontent.com/DPHLScOvjOPjD_E6Zd2FJDV_OztrtUPIIUIngKHAov6ujxeS6B y5ifSJ_iHmXHL_f3cJbkm2edAe30SN9B79YoXce96vlU2IJV_3 DQd8QNe_AzmAS2DSNiIgvvr8g7rGo0iBk_EtolC-5vcfIqcPPRGh5kPXLTI3IwKZV12chVVD2fh-LVNcM6-beTexuqMrQ8h23vxJtXZ0hbGBRJCBZhoQ0cawWCzfXMqAP7A7P 6fR02e9PwloW6QsvsdbMFEzo-T4GX52AN8L0Dtyr6rbmAsQh_KDO6TwHCp-hD-Zf6V3Dnt9c0jEeFNwU6OLOuZxp0Qrh9ripbk0_WEjXY6Ev9Xns r5ZZR98Z_SqNO0TVgJqoaV89NzDOQEHWXhQBaMJ8AqGSPXBO62 CaRQZhEyNct0s57CdemeYduaRv1zAr5wbmpei6ipFZBtuAYruS zk8g11lAgC51olzDNq345as9cVq15D15ZTK9EP69Tz48BksVSZ p4N-ZMtKhFVG-A7VD8rJIbifThv6W4xGhAP61IOiqcN-HsjNVEj87ZT0yyldW-v0dSUKkXC_qgRpA-_sjJLSHu0ULtcPaqgeNHcEBi3WLAqFbUpvg5oZtaBKev3EHHBi OKEFLqTmVHQ3qWbcjSDZ4wpb_mIJfcjEL_xmXwf8gzBWQrUc4T t0xsHN_SslPq4k4teai8Ez0FqhAB9NuVPuaf78SYtCS-Qgj7mGdsYeHZA=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/X_XoKDmwqGKgwCNl9QXqjTSzh20YuJDYioH1vuqVN8VjYHXkhE SacLtRvpd7OghCPlP2RpSUG0k_ax74JOloN7dcamKW06m-HGg7oD1mxfFOYD7avs1zBoiAwujD2YKLXZQhUDQeFors8I1rMV UvdyEsmUaPj-FZ7bouab4OgwLBNqQ7ILXdjSWotzQfEVblWkf53bo7MlQzUEjh vpK8Zx6tDR72EWgXHwm-8zmo0oerZOL5VWnIQ3lRPchbm1mbyAhFktN4enmUNE-7MtxW5Ma3vj2JWDR-LSauwTnl3LPRt3G2hbCDXWs37h1sZYAljNaaFnHWEvlZpI6iP6 jVVNXGRu7ODc-Ld-KNmG0UP3BTCYTudCzTPVZZDkqONENlp9AaDXbWWIQERDbbrfTw Byg3FnwqNE9ohX-2XSEMARN1fYEjG1ZcXomeIw_LcTP6dd6d0xFNrxuszfd2RxvTa m_HdFfjO-fhN8FUi7brgP7wC8CVHV69Calg1TMDUiMrJHmOBIGMqSBqcByI Q1DdhGjhj0pQ_EcGcgmmO_eLNSE_a92DaWyDPkwu7eyZ_zVc88 v-Z8VKaLITi2Z3x8sZyTQu2FFak1cbtxCl7Z3ojobSDVw0ZK3soT AHTsGFLID6dnArgS0pKVwE0I24PYtW3U7wDDOFV9YmekvGZbyX Zy0_3_2bwCoFn8BFc7zrZ5dqtguPHa-woduB_ZMlnSiMPsGd-Q=w2573-h1446-no
Neno dociera z całym zaprzęgiem późnym popołudniem. Cieszę się, bo przy 5 tysiącach kilometrów jest na czas i jak na razie nie ma obsuwy. Trochę miałem wątpliwości, bo po drodze miał problemy z autem, ale udało się ogarnąć wszystko w Marakkeszu.
https://lh3.googleusercontent.com/RJ48DmCrMZPlmPJ8GynTTmR0Vh7GntsqKgOt3kXJfzg-Z-Kk0gxRUoHMHBoAszFO4O7tgAPntswNaKWEnH0qb5QEZrDQUxxz CBZSRUjgRdqc_Oq11uwHVndGQ7Psh86N8JERqWYjR3UcWP9E-ygL-wG79VFKFScuCjijkDJ_dkt9lr25RpS9jW6XPzgpthog7LwDZq0 UG2gaR_eAZjd5_oczp2G_DSCRJ4QzPvcZkodjsPurAFbJjlzSl l_JYGCSOz2aQSIZCq6_-D_MoCNsACfk7JN_PoPBd8dejxHmYOwfRjJVzjVEpH8KKxvKje8 HVtp60npQ3a6hZWuolIRHEGA3F7Ruuy9u6ILp4gfXEbBt2r0Qn ngWGrLkDASYzY52HpY4slKw0ovWXoUOjwys7W8VKGqQLwyFqBd ctLPgSPWBzoTQK7fe2KVZQS6wkAQvmaA6K-h8ArTA01cZD0xzIY6X73tr1JZeKn9rc4bREy-LB8JwjUDZcH4__RDuU-_22sX1I_R8p1TyjNj4x44TA2pKV7pSsuSkQEM2W-DNUUZT8Dlev9QeUzvYqU9u-LurGrBpFuDtLTe3CMdD48-oP5_zSxfqsXNMHVq8V4giqHrebTTLP049M48TlP_7rSAYNRFbK OGtxgxwg_oVdkLy9cKOUJ6-d9njyhoFsK8YLWljmV0oHO9j3Fd39ctAb59WG1NHKT_L28GLtn Xi2TTl6o7JyA=w2573-h1446-no
Ze względów celnych moto przekroczą granicę Marokańską na lawecie. Nam też za bardzo nie chce się robić na kostkach takiego dystansu po asfalcie. Jeszcze się przydadzą. Między czasie organizujemy przejazd na jutrzejszy dzień do granicy z Mauretanią (400 km). Wynajmujemy dwa zdezelowane vany. Zaczyna się krojenie białasków, bo kasują od głowy 60 Euro (po trzech tygodniach wracaliśmy za 20). Nie mamy czasu szukać innej opcji.
Nie pamiętam dokładnie, ale koło 19-20 przylatują Wojtek (KTM), Piotr i Artur. Robimy szybki wieczorek zapoznawczy konsumując coś mocniejszego. Sprawdzają i organizują bagaże do dalszego transportu i idziemy jeszcze w niepełnym składzie coś zjeść. Bierzemy wszyscy mix tego co łowią na miejscu. Dużo, świeżo i dobrze.
https://lh3.googleusercontent.com/SiB323lr4nY7cVJGTXvsV5-TXMnt1uET0ZlcZvMfaFaAHSGSSK_C6nFYikG4i9yQPbnKEullj qISM4edGgS7LEdRBWC7ufFo5wiK-LqrtSdCtoTH8oTq8VsUXhD0l60aDjd1oc8FmHKixQg-22PnB9qWS42sFe0VQThx0sgtselgByNo7tUXh9TIX2PRh0s3h7 Ey29P_Ycw3mNIsPGuX8-R48nVi1CJr6xcFcXrHJwklx7HUL1SeyC8j0aLETDk7aInmZq0O m-zrFaB-FRjkYcx4qfhK3pY81Ofgxx3HFsBk1StH900iYLMNK6-dLP5LbgkbLNxA7QmRjh-tSpQG-W0bSpiY-1ljMFJT_AuqQdu_Vf23RSEV8Ymh-kuO9TVquPamzReSSp_co3oSS_irZcoZ_k6sP18sLwDAXHqQFQ5 fk0uSKCINttlQhKXdgMeyOgMrNBXAevpUf7sH25GqgYDE6hEeX ebTzZle-LiLsMNFMh5KcLuq9-ONRcK4QQE80eH0U04O7uQznag1l4JCXbO5Umc-HQD1W-5PYza8hef_IULCMNZOxmae7HD6x_Q_vn5gFxFPHQowVAB0uud4 u3gy3-RgEpIsYKQ4Jmp69UTpIQveGW3mXz1DRrmeSSi0A4icuZA9IY3H gl6Ls11VUQtKe13kTS_ktR85BpxszQs1eb6nGGQ6iPFQS9qxKi oJ2N_wvTMB1GDS4NLuJOAYle2O3g=w1928-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/8QcS9w5LoiurbUSL83WKb192ixN0dVAUhVVzsT6QEk6vG8MFDq 1kcI5u21E-hHVRCCqnPqWeb8tXOYXk9l8pVNPV1tbzCuv_qLnVrLqGR9BmVf 3kGxELd6dPunkPxdnnyT2mtWpcxqQJAqDFYcKkI0uNdXQ6WksT _iHuUgdSvzshrhW4jCbaq5WUmge6SlTb2bjLftc38ZXDXfmaDY AtMe66QEuPYeEq_nTRlyf3vdJIwcRmlYeYVP9J43crF9q4SHS-dE5w6czbwDG12TIYcwPbM7R3Qc4Q88ZJY_TP9f3dfZ6V9iy-R9RLp_Np60C2cEyIllcSs0euDOQWbQGJ9_Tl1xhsFpyfDM2oIB K0v8N2CQDYdt8JG_Myco4U20m84yGuWC5O7CepxBuVu_Hk1c8G MnGFgx8G2cvBjp3IeIzCzCkGOX5CBGVoICh20i-_dQ53xUS38igYhzhQ5sYEe_KefrJDvqXl6JErc3lksW3e09X6q M2328_ILEpX2EiBQ9MO5iELet6C5mkNG4IHfDrLcrU20baQejW RCZy5IczhxxJf7yflqZJ1d6vjyfDdz7LnGOn1TIvwvDj4SXU_6 lxUhgAqmIiGnKpZs6R1Y2qsQmnrEYZvxZQd_Ny4gfahp7F3Y1K aq8vB9O9GhBahz2aZ4EWZg-tK-XqK-KRv2QFX8_W2d2SNW056pFlEmLJ-ZteAuzLbdQMVrlXmq4q1OE47PQ=w2573-h1446-no
O koło północy dolatują Witek i Andrzej.
Idziemy w kimę, bo jutro koło 6.00 wyjazd na granicę z Mauretanią.
Coś o sprzętach.
Jakiś rok temu, myśląc o tego typu wyjeździe, założyłem na FAT wątek o wścieklaku z długim okresem przeglądowym. Było wiele propozycji, ale ostatecznie skończyło się na odchudzeniu DR650SE, którą już miałem i znałem. Moto dobrze się spisywało, ale jakby była lżejsza tak o 20 kg to na pewno jazda byłaby dużo przyjemniejsza. Zawsze udawało mi się podnieść samemu .... o ile nie leżałem pod nią, albo nie była mocno zassana przez piach. Dużym ułatwieniem życia był amortyzator skrętu, .... chociaż niekoniecznym wyposażeniem. Gdzieś uwaliłem wieżyczkę i nawet nie wiem ile jeździłem nieświadomy tego, że jej tam nie ma. Nie wiem jakby było to przy Ohlinsie, bo mam chińczyka, ale temperatury robiły z oleju wodę i koło południa miałem wrażenie, że nie działa jak należy. Dużą wygodą był pojemny bak. Miałem 25 litrów i przeważnie starczało na ok. 250km. Moto normalnie pali koło 5 l/100 km, ale tam normalnym spalaniem było 10 l. Przed wyjazdem liczyłem, że max będzie paliła ok. 7-8, ale się zdziwiłem tankując wieczorem lub rano. Wojtka huska miała jeszcze większy apetyt, ale Wojtek lubił trzymać manetkę w pozycji full open i dzięki temu dostał ksywę Sir Maneta. Opony. Jechałem na Pirelli MT21. Nie narzekałem, ale widziałem, że ci co mieli Mitasy C-02 mieli mniejsze problemy z ruszeniem.
Miałem nadzieję, że będzie to moto najstarsze wśród pozostałych, ale nie. Przebił mnie Andrzej o 1 rok, bo pojechał na DR650SE z 1996r. Kupił ją w zimie, oddał na przegląd i zdążył zrobić koło 50 km przed wyjazdem. Moto w pełni oryginalne.
Pozostali to:
Artur na CRF250L - bardzo byłem ciekaw jak się spisze, ale nie było mi dane.
Łukasz na BMW GS800 - namęczył się chłop z tym klocem ....... i my z nim. :)
Witek na XT660R - poza wywalającymi bezpiecznikami moto dobrze się sprawowało.
Wojtek na KTM690 - wg mnie moto idealne, ale ........ nie rozwijam tematu, bo zaraz będzie gównoburza. Później dowiecie się dlaczego jestem na NIE. Moto kupione też na ten wyjazd i przejechane ok. 100 km.
Piotr na GS650 - na przodku miał zawias, chyba od KTM990.
No i Wojtek na super hiper wszystkomającej Husce 701, połykaczu przestworzy, robiącej trasę na Marsa w trzy dni. :D Tak serio to moto było kompletne jak na ten wyjazd. Do dzisiaj się ślinię oglądając fotki.
Co do Maroka i Sahary Zachodniej to polecam książkę "Wszystkie ziarnka piasku". Ciekawie napisane jak Maroko zaanektowało sąsiada i jak miejscowi do dzisiaj nie zgadzają się z tym. W skutek tego powstało coś na wzór muru chińskiego, żeby utrudnić partyzantom wojnę âpickapowąâ. Obecnie wszędzie wojsko i flagi Maroka, żeby podkreślić, że nie jest to już Sahara Zachodnia.
H7wGR99bhwI
Marcinnn6
02.08.2019, 10:04
czyli odpowiedzi będą, ale w tekście :)
czyli odpowiedzi będą, ale w tekście :)
Będą i to bardziej obszerne niż zdawkowe :)
Pięknie się to czyta 👍 byłem na podobnej relacji z takiego wyjazdu, ale brakowało szczegółów i pasji w opisie. Tutaj widzę będzie uczta, ekstra.
PS pytanie z serii pytania z dupy. Jak tam DR 650 pali 10L to ile w piasku weźmie LC8 na gaźniku? :vis:
Nie wiem, ale na LC8 bym się nie wybierał na taką wycieczkę. No chyba, że masz dobrych kolegów, lubiących dźwigać motory innych kolegów. ;)
Poza tym organizator zaznaczył, że motory max 180 kg, o ile dobrze pamiętam.
Pewnie można by było na cięższym, ale i na lekkim jest ciężko. Jak ktoś powie dość, to powrót tylko przy pomocy lokalesów i tanio nie jest. Będzie o tym.
Co ciekawe GS800 palił najmniej. 8-9 litrów na 100.
_-aska-_
02.08.2019, 13:45
Jak ogarnąć, żeby był film? Co wrzucamy między [YOUTUBE]?
Same literki i cyferki, bez żadnych nazw strony i znaków równości, w tym przypadku powinno być tylko "H7wGR99bhwI". I wtedy dzieje się magia ;)
Dzięki ;)
Magia się dokonała :)
Wszystko o co chciałem dotychczas zapytać opowiedziałeś w tekście.
Pisz dalej bo ogromnie jestem ciekawy jak Wam szło i co na to wszystko poczciwa DR :)
Pisz pisz!!! Chodzi mnie taki wyjazd po głowie, z Neno, za rok! Huskę już mam :)
To lecimy dalej :)
II dzień
Vany trochę się spóźniają.
https://lh3.googleusercontent.com/Gso741gCMf3y658ANOvIB0jZNwTJ8tygkuHyAiDo_8ZFaqShYG KAnlasYEoL03jpKcAMQ070NgOgFrU6yw8ZvOHz3-VKgVhZdP2f5aE77gjtkyuIoJNgKBz65tKddTwp_wi4TbtmmJwU nj_fnhcg-PeFxWTuTBFpSmn9uJBzH1a3pT_3iLdk9xugVghCeW3c9pJM8Ha xM3sddMBMviUyEbmUk7NzyOwPbmcQwintguCWFsKZhwPza8sKT EhcsRZeEB8Wu4Qto7WDPdS-LF7znEhzacsL4RLfOBrRvE1hoHyoupCxvigEgP-mUrv7KnmIEWkXR9buk9iz28edLYrgJCAwFg-WZ-fSALsBNdLrVsFZJpjcj04lgazP4yupV4afSS5hj6On23j-UJCS9ERzbdwJFvDMUb9fsez-3kX9C0nJisEvwAkDOZ4K6HUv1KqQ4hnm10-vkTI-HhPtDf1Lgq12ZD3LvMiIJwm3aCNuVQY5Uu9QVGraarbig0VVQs zcZ_sABIHVC9r3KTec45MI91WVJcrEny3twpxy7n1y60NkeRPn ysULxWJe2wgRk4l-AdSVMNHuTTzM0czACThz2J8G37StgZb3DuX-bIGWw2G0phHxL5jSe-dmyuL9ZQ1n6j2bTIOK7RlpXcZvoiKBXTLo9W2LxpNYojph9Qzl 0M-Te5AnwR_ewlIyxDcicoQuzds5nyqIXH2ZsX2-ffXkak8LcQ=w1928-h1446-no
Jedziemy najpierw na śniadanie do zaprzyjaźnionej francuski. Po śniadaniu nie możemy znaleźć kierowców. W końcu sami się znajdują. Teraz oni zjedzą śniadanie. Masakra z tym ich poczuciem czasu i obowiązku ……. powiedział jeszcze nie wyluzowany Europejczyk, czyli ja. :D
https://lh3.googleusercontent.com/88kU4iB1T6yHWLkc4ZrsLlplW5_cLtYfygJQEvPkVbZ1gzGWbp qvr_Li8qn1IxcFo6dBAmMzxiLC0a4Dwo69CBGT1i7tVfTQsuIg qge1lKJIpQ1r24Uz3MPuhLEiGTlaRCt3nXs2QkLjOhK3ur-lIDELeo4ENy5Wl0CI4NrnUpyQILY8c4E4zrRSTiYNcC2y7oFSW qGWzjdbxyaJgIEpFTQXLIALd1yNn4z1xe2a8hT33lv5iKAj1SY K9qGIAP7-TsTgpqeD4Bi0X8SivznK94QMG3BZSaXMJ9-X8dOeQuJnrKppIpfMuGKPBy86BPi427exhi-c7pjiZympohdA23DNVSzX2Jo_zY2NB5eFtbL3drlk4udUZesZA Y2X1ZqkDEvF-2Ssw1VUZ9T3g-FsZsc8iiX6PquGGFmMOi8ynzG3kr69fg3H6l4e7NIonjCJe6tU Cx792vkIPKZ0PwOK3W1yvch8tolFhFsWxPCN3hqTAPA7cDdinS yif2XWJ1utgh3YtfJHHFB4Pgdgv9GLUy6IPlvT6LDgZgMEKZWK 167cilXXhbDSlUltf1uUKw3gkNF5sGhCqVCsszidROhf3ugyo6 U3OY-g45buMGXbtN9eXiQEzmwTjmIfJiIRJEEqYzD8Nd6H5qV12k-I6mvte__3Pm332IVKJroBcwhVQ3omlYW5TdJCOv6TKC3L0bNeT x72sRsc32GGdVHQgINb44rApQ=w1928-h1446-no
W końcu jedziemy. Droga nudna.
https://lh3.googleusercontent.com/aBMSKfcYvLg044TrhTuiOsDua-XmOlhE4UC77yxZazNdyjqMVVRi4jj6Fgu60vu7Clh2C1xkX6rn 8OfMUaK4Gbnovg2F9VGjWh_Qz5XEdIpOFmlZ7fyPS_2a4N6SCE 1LopnoGqbmghFglo6apkDuRewY2HHJmguoOkMoZ5AG99wbyAIf kCDgww3eStFsGZyDr6CY-u0Z5S5xTnJcr6UB64--iTxQwriY3mShXCPy31G7eFaKp7uiOP3nazMo-2AtdJD4fld26pi1bNteOnjfORnEnjH6oAycZmPxJ6mBPHhPuVm FlffwuUDYT_aYkh_A2cT_nJGfsEihaSYsqusiGrUL11A5ozmiM 9sDgYERnto29IA5uTpGym_KAj-DgET-nDxThM1nf5SheK5ZuajN-6iJwxC-aoBILUKT5pBuLS_nnDuohW-Z_xvMq6noAWPAtxWGzZCWwX1T5EIK3vTNekcO4JEMGRRjp9wAe sDQFlMmHTloO-DpuL52_25IY0ImV82Kwf0nAv05-siaQXQRwfsZFOOi8tX23K472GE608a0z4YFV4zUM3eLHkoYjwV mcPVa_m8QKrjRqMT6VYJ4tUWS8g97kFwFL2Nyx9wUbqPj74YNh UUd2nftkuHWJ0dmjYHWpLk_tQ-4qIRsekREFgomk-7ZMRCau0TDaat4K4iRw1ic0C6TIUJmhLu5tdYA8N-1kv6t3E_KBp8B1kEPQ-iSWg=w2573-h1446-no
Mamy 400 km do pokonania, które pokonujemy w ok. 5 godzin. Zaraz za Dakhlą check pointy, gdzie nas spisują. Trochę to trwa. Dalej idzie sprawnie, bo po drodze dwa mikromiasteczka i poza tym nic, co by spowalniało. Prawie brak bocznych dróg. Kierowca większość drogi gada przez telefon.
https://lh3.googleusercontent.com/o5WjlqVAZ7cumbayGR9Xz_sslRGi4d1oladkutXBTq_6xYsMKs 7uzF4so0fazbh3Yvn4e1GmW0HkAZqzcWk_F5xEHvMFUgxsnx2p 9aGjptooHLcJUzk1E4K5mH6CiheHcKQ4crtDg_SKPkKsKkG6HR gwK9K60kjNtAJdOmAXoSsW9Ecwyavy41umOkYPfU5H0Z83e7Ji dXkEWjIz9gKpq7sQ4cyBabE2PLhu1w2lEWKplsTABCdNGSFWNv e8qpGaxwyMYebVsy4OrAobAooIEhMi10H45zlq3afBCupIOMQN fXuABKcU_NaV-CdeAFPejVvzmPBDRaCBAaP1QU0sUlrcU2wvlMmyGKxL4aDa72Q Bjxfe1qvLAryobWE7iJfXLrXp26ovDH_ck6xBJho6tbFkZn_HC yQ9k96Yc58pcAoKID_pa0QAy1-ciN_LnxEW7JCWCqPvLAFmXDYCwg7NmWxlNuo4FKZZI0J325AQv TAfXXJHFXwNsXwX00b0QJ2O6S99FKn_EB8rEB0Bns_nYnPtaGA Heaq3rj40X3Vd17eqsfFXD1O2hQEUlYTOSP3dKwnzoaykM3mGb ePuhPhSr_il5An3v2kMvF3YiZuk6m5BaM7eLxIW5zGJrHxL_1S HLwmcdt-QsSrAgpczsnMQal5Qp552qeDCBdVMnJCKP1gH8BiSQi7NAkurh o3WKchU0340fdRgXCXhy33KyBBMao25uw=w2573-h1446-no
Trochę mi się nudzi i włączam radio, a tam jakiś imam cały czas prawi kazanie. Widzę, że kierowca zadowolony i nawet nie myślę o wyłączeniu. Po godzinie słuchania prawie przeszedłem na islam. Zrobiliśmy 320 km i namawiam kierowcę do 5 minut przerwy. On nie chce przerwy, bo niebezpiecznie, ale pokazuję mu, że zaraz będzie czyścił tapicerkę. Wszyscy leją. My i oni. Tylko oni inaczej, bo na kuckach, lub klęczkach.
https://lh3.googleusercontent.com/mjBb-QG5stgMB6N7SZM_MBxLeGl53O59C0hWRzH4f_wHc7jEZACHatr ICix30h6XtbrVmnonpNqaZCwtYPLux3-uEH7lrjeZ3jf2640bu0APDbIvGrDUNC-p_pt67qbMYYyHHm-Br0cQYJfmmkOSUx33SN7PkdwwfC4hOGYZgzRpMftKZFIZYYi1U nCuil3c7AQDAwHAMkwN7o-CSC8pjW4ICmtD8g817x2jNN9NQCXDav8libU8CMxmwE3oU78P2 GRFgV4-x6OMt9lvnbZvKSnBtgEcVakm6um0yy2F-BTfmBumguekIWtbwUrYCfGyvzu8LxtyjbQjDE1sbTGkkHZsbB7 xsWMNoQ_o8bOXtyABu3g-VLPInkkrS7dGwizGaL8VfTaaOI7sA-PhtgScoGMRgaxQAOuXdSL64BnKgoRagBARMNDyhxUs-AB0A9I25KwWDuLOp40jIsVexnzYCe6zhxiOvt8DXlRp0QPn0K4 YmFofKjll14qCRPYOCbuf_-XhJP5aap_BNUPaBZCP-rU4OyAtBCnKnSllfJxISB24T_AdOtVgpJzSWspWiP49d-M6xnMQWea3hzDYjbUGA6O0wdZlj1Z0JOLXpLZp2XCj2xaylhhE KeXagHWH0mShKIxUJ9koYzGk6jhmVDgjSMHEcrXV_2uFEsEVd6 pQg9ngy_KpAMkKXinbV7ZKMkOHjmwA14eBl4wcdXAb2AfVEcje bw=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/JiSy_6VMMSKEq2hhwIQJh9ErPtJfH-lmxsOwg-TP3SpsuY5haQUSMB0Vuba8UQONO3TZ5m99BrqOrCcyCDPuOVir 06hrnQRgyM01Upo3J9wJ7FkUGlNOFcHvTDggyWJY61oBnXQPkl Y8MMd_3FPwdCgfQQAFel9uMgAjZW7EMhzK_0t38yQ-0A2PPmAyZs5EBN3N8GOxXA_YexIVegYVVlQX_VAMAYlO5p5ncv T8ivPKCUXjWYvfgP4iTejaY3ta5Oj-vY2HhaA9sdcHr12ka2D8_CYgwHoACefIHV4KnA_1-6223tX8NQ4pYxx7rabJbq-OonC9DnMwa1Ro8onrHSo_DINs9bvMSTVYfu4ji1mIDLLrbVbU2 s4M1VN4ykdBr24byDo4Ei4lUxHkIXkvk9frfcUFOHxtQGEWzK6 YN0x3emsrXM_v1iZJSmH2gOl1_9qWEO0KbNW0OzdWdFSr8DrrW iSjrRIpkasqwdEio2Yki8PbuXayQ20G8WC3ITApjG4_EMVxVCT-EPktJNHp7cMBAkIJ45qkvjWCqVWcxwaQ4OIjHAa9v4eOcSfB5c qZAc4FBViD2Ox4ipVM0bQ5tRn81ClW_wqabTVVng9zyTN3ct3H M2WRGuP0yxOEmXCft_r7oAWBVy4Zs8ZFtKmr0wvGqIVZJ8EtPg-XB_ZbajnPVQG5uxL8vldCXoQ8Y_QglQcJIYl0HneYjWHWIVORQ heJ3Q=w2573-h1446-no
Jak niżej widać to europejczycy mają znacznie wyższy poziom oddawania moczu :)
https://lh3.googleusercontent.com/qohwye_Qb2mjkqPRCQIt5GQx-IZv28l9tON-09OlYW7M-fpfV8zAGeMOVbAbQDVy0pY_QHMPo0Wg6kuC6CvUhztEULwStaN vpU-QRx72-cwmxWpyGQCGhLbrwvjl3wLxWfzHnGv7rl3F6SdX2E9JcpyjonW st49385BqbZ73LB_4xa6hCo-cyRbwI9gjCAW300hzZ6LbZr1jTJ2rpxrdQqmaQ3ZP1CRtpi8zv 3LrACL-c1XfS0VGa_u6ZAeRfINJtzKPxW1lu3-mQL9nUje0D6Ow_kQqI_VGpRy_udSV6crkxCZoglHQjmX6781Y8 ia5sMxMyxoBbS-r1krfDRgd1y-QQen95R6RieiAxdKfhn0CigAVg5mdxO8vh-HMWHUJqiCapGcDwROStZsYf9suGGVdPPuHGdgbWQPDIEvin_wN nXC0Lm110u_kbMtc7f2-h_EskK1Z62HYI97ZrybdYSrcfn0dqRtu9VrTYU9P3t5fF4j_ss tdJ1K4OYPiEPAiwfeMi3d6-o_3WuUz6dpN6AeCeIwhjVVqCgP5yi5aVTEv1kpvvIUbZSLsJXo I1v6Yd87Q3W7DzQVEFrz_oCWOLulhjtagGDnr6YLJ0TO_0dPkn KAftX87_1huRCCkhlP83KGlqAK72q_dKTWmrp8zsQIxaAoVaAv HGvshbp7OypzDs2jcV6Fkh7Wi5qylFmOAbc_tdGXTItVpAv0V_ hzqUj7x0A=w2573-h1446-no
Z tym niebezpiecznie to miał rację. W drodze powrotnej, gdy było już ciemno prawie wpakowaliśmy się w głazy ułożone na asfalcie. Jeszcze koleś nie zdążył uciec, ale o tym w ostatnim odcinku.
Docieramy do granicy. Czekając na Neno idziemy na kawę, a potem do innej knajpy na tazina.
Spotykamy się z Neno zaraz za granicą na pasie ziemi niczyjej. Tam wsiadamy wszyscy na lawetę i jedziemy kawałek od granicy zrzucić moto.
https://lh3.googleusercontent.com/Mh3tYzE5sRyDdJWm7xCW79_aad_dFypVp8f1Z6ILNsl3nnSvdn Z4M4Lx-2TBkjKkjUcHX6waAJGE5BcPfZr2q-wRnnBcZzaQ66L4x61uITWwIJ-DdIhR_-KEZkPtxSVblDI6mxJ7OwoLo6N_bBNoU4L4tT6uHQw3BJGprj-SG0U8DSvL6jKI9N09Hs9tDnvx6o6_LvLAZbmCAK3hJQHTE5AB3 TQLV_5DubiKyuHKglx4QO6uhPggA-R_iCqir5F0a4T7UnuVRg0132F6RlBKWmvqbgR6ScpfWZ4Pp_2a CjvkMLMxsXrgjTrspajGek8IXlKMn1MpJ7wWu0r5H0_m_J507E 0cnw2Tuvm5ebsG2tETiC5yZRgPF9Qr-F3_jK1EX2wi1zBkfhj95m9QKZQzH0ALd1T2jMzTGPJRNHhl8xZ-5fcIWCqSNkiJ3AhLRUrcMi5u2BtcD7wmef-Tr9wSCZPlfQh-ACY092DkBT0dxLBCTLH2iFw9msctwhV9yXddOPtN1Ex-j9eHJtBXk1GXcroMnjTNajOC8-NY1A9HSX-KFyFQpzNEyi-6RR6TJ0EAA9YnME_v526lxxJexWPaI6x63MWGMqIToQMWIgKv1 ekMqsDN-ZEWhy8oD0sv75uDMFPdhSFMwAHntWKPmWvLAsnDCWPcdPssxE5 q2XYMB578du6wy-Sz0LqnR48NJMGfsc8-x2jcS8XIHd-95A8tRSTHBQ=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/bpkBlaUOky0kQJWOoqO8sN4eC6GH2LnFyXscIokk9U2oc2c0gX XRdz6n2WUS_2GohFKeyJ8waNi_DZcFYVdrFnFbpRoXv_6gGeip BdQsvnVqHkA0ap6BOJ7OnI2jH_LYGlefMUnnJgGHxx99BbYvRk B9vSr0B7wdeR34dPekjmIedqLg83A8KYoXWcaZuL30NKyjPvyX gfBc0Bs5CPqvV1tZevdBT7AEWT3XpofoPk4VXQRfLzxu2WS3Z9 FJAzMNwXFKvXK_6O82PHHbmhRREOwnHPTuofu7a2CznxaacCX5 XeJVMd3WaUkJi_Ljt4JYJgKOm-eCHV9bZ3IFG30MA8VQ2oyU9MrVvosOueHC7Fv3pQuqp_LTDmvw yEjEwDQmq6JetH__7T5VYdfeIIuzOGRhCQZAYLO6RP7WbcHwjW WIQkX9MZiVM1cPyKYjT1kkrUjRMiG-Aq1hBCIHH9VXFmutSaokS12soWTjCy1jkiI3XiKWPYwzM16A0x BEiIfdwVBJk73k0BxSnk_k9yVgcTD44U65ea10Zh4dGha3bDuw g17Qzzibvj2xByhFfNQLTwW6PWbAPvneiRd0-rt67fXiI0uHItpM_y7CfN-dlYcfS9zqMH8DkINIqoC2apgvl22V-BP5e3C4wNAuMRtNaTvrxeVZ7M2u7Cboea28wkzgM6WQ5bJoWPz 9Y6L850Fh3qdl53XqBn_ZQepeX5K-u3NfsQ=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/gBBTZVjCCOCdylbFhXpiGSJW-lM4Gz9FWiNX1Lo2GAJeinP664bu-OwAU7IMfwbITZ4yueYCEpjy9fxc00l6AAN_ddzBbpwfkmpODbQ JRkptb4jNVqGa8FT7xM0cEBhTHAvFUmdSSM6M8YNQSaXXpRuZh 7kPTXj3Y3MLE6HqwrMCNBUbBDQAyqI9kzdEsE_DXM28Ez1I9Mj CynLr0cV2_hVNQ5zzWRQt7EVFKzSr9lut4h4rqyrNyQeTqj27D N6Btp-U4V_Gw5habxeXG_4SynlG9MS894D-YzpkO1EG7QUoXKjj5Jg0NXcllFBBhtyfq-bftsack1PWt1Daf_Cc0KUSYItCjH5Y9CAGIQq8Hez7AVy7Kt7K 9ipXg8Dd196OTSR16FAYRaqa8z8Dx0AOmNQmFrlHclXT3A2OKt H5GbS_YlIr50C9Hj-5WTxmXcNbZwBlSKUoyeoZMc6pJPYlOf4sdKzMxtSFFgduPx2BT W7G9WbfJbOv1qdeaQB3PkDLUvmjnmpR81UN5mKTpUWmFzEoLlj hcFJUCf0ftPMJHT58jbXdzEdjV_Yq3C8qg_-hYtrwYWV3qdvQfD8raWW_6MWzNA5_f7paZNkHNmrpR3RzztpNG DUMGX1mbplJBe3sRA4glLtTiDJW1jPDLM7vYhBAelBOWIeGY4h uFcd5-auxqvLQsJijHHGDyBeHpl_Mme3sNMLeCOWOX9S8r5PU1mZ5aw= w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/5rEW9RBQEzAHLm265WEuI82NDCnGeYb-sd1MAiJW7FHWC8IXwYGKbs2B6z7sxlxH8rOamSBUZKc557RPtc WHlvOzf1ndnAWTNtNfi96JiXQm3-on5RQpSY15NXEdebtTmNgDczo5XWxSe1B0r51kT3zPXXYzH5RT Nc959oknlhg5YSjI8yw1YkOqyXNM9_N0cAem9AgKukOkjXVlQf BLUOTDHn87OEYKeyIkAM9EwmAniZisO3v9ce7hAqRJUEUer52G xlUS-lBj7_sTaSiJxvk2Wh9QB76Dmp7YDnrchn8d0wrH2_eDcm1oTpX xgj7teZH8QeXq6k_l9Qi5C7Shn-x2eEB8d8ljf8aPhEtAx5hOjHh8k-iAFygDO1DUJ-IJNhrM8qwmePEdV5Ar0FFMqSAlfeOMjh36z0C2TZmhm7koqA9m VcnFMxrK1vhKkSDKurBMiOsaIOGi_JacVDhcsGxmeizwxRRk9n d_ftReGjXIDM1MqreYoncbox0AS4Shm_VZsPieskBu9OYqOJ_w 4FUKDTy28dFILRRDe_vucf10E3cWG1NgaDs-J-WHc5-ZhtsQOcJ6E_rKfujlyjy_oLnD99CGi40OnHTbdd4wrkBOrGG7a ue0Ss5pb7lUcuKGu10s4VmmaB4cxJrUwNulKvrzLTLCXNMoT-H6CbzhCNCUvnrrUIrEkdheRnBFMdBnAfCj_IIP5g00a6wmdczo D_qDdw=w2573-h1446-no
Potem każdy już na swojej maszynie jedzie na granicę mauretańską. Pas ziemi niczyjej, to jeden wielki śmietnik i szrot. Wiele pojazdów zostało tam ze względu, że przejeżdżający nie umiał dopełnić procedur celnych (między innymi opłat) i żaden z krajów już go nie wpuścił. Żyje tam od paru lat jeden gość i nie może przekroczyć żadnej z granic. Niektórzy ludzie zostawiają mu jedzenie i wodę.
https://lh3.googleusercontent.com/snTup4fuWKFYEjezxh00ZR0R0QMcp9WuCjiizOxK92P5VyhADy kjb7TuYGriAI9lc-HWNxuIZ4Sjft4-o878ZP6U95KLyE_BKRguk_3bkDB1Ym0gim1owMaV-ZkjCLq8HCH6DlzmJ8eAcVvFcK0qXEhBL8zrXjI4e_MuBgpkEK0 wVTNf-LO9aABhSjQg30PTTn7yV5Cjj7lm1fS9IqbrULly4RPD3d8ByxT TFNg947VzF7ZDd3dx9aPa0LSayaBHZpDQaULCXZPQzHZQrJ5dc nG9pXFsH01mFRw8IwwiVQoiam0t6p3WeuVX-z8-xeHXiVViRgF6N4WIuhP_9IqzTK7vbGZrhIFweQeOHy0xrOhkht 5_Ej7whqSCoRlwgEjD8TCaE7PYCH6U6mkdS3aM_F2viU29yo9I mi5WxmSG-vEGFdAWnQfEA1RqrKkn5epSmV81rusVn4ElM9dcRPuouT1NurN jlRzwGJK_0f8DBDkFiT8qMnuPajr2kzqiYiB3_PtIIsOHgeUlK j7jlINTcSGjQw8HiC4JKQxBF6Sa1vXRK5VsucPlHxPDQS45c1v 1BR5AKYBNQp7adUhTkZh4nJYc-u6_9c35DQyy0fZFw8h12OA_j2UZYYn0m5jUKj6npbyQyb01EV7 Q3ovKcMVKMyKawno1dVka2ULpb3FHyq1Amp9OZYuAI8M47YSdg mXnui0ak3sWgvw56tsff4jXCoRP1w=w2573-h1446-no
Ja i Wojtek jedziemy pierwsi. Wojtek na KTM690 podskakuje sobie na kamieniach jak na rowerze. Jestem urzeczony. Tak się zapatrzyłem na niego, że mało, co nie glebię na kamulcach, a mam na sobie tylko kask, podkoszuklek i adidaski. Byłoby piękne zakończenie przed rozpoczęciem. :D Jak potem się dowiedziałem to Wojtek jest aktywnym zawodnikiem trialowym. Lubię z takimi ludźmi jeździć, bo zawsze można trochę podglądnąć i podszkolić moją marną technikę.
Jeszcze przed granicą, przy rozładunku łapie nas zaprzyjaźniony z Neno fixer. Ja i Wojtek (KTM) wyrwaliśmy się do przodu i zajechaliśmy na granicę szybciej. Jakiś gość nachalnie prosi i dokumenty, więc mu dajemy. Myśleliśmy, że to jakiś żołdak bez munduru. Poszedł do reszty pograniczników i coś tam gada i załatwia. Za chwilę przylatuje ten fixer co się z na z Neno i ostro się kłócą, że mu podebrał klientów. Po chwili obaj wkurwieni na maxa dochodzą do porozumienia.
https://lh3.googleusercontent.com/ElON2kK6XpovwLc8rj6PQ0WvttZj6ApaBKVKnH7Jhwb6rUyEng VCdKpF_6NzlA3LZeCl7PLOLFN6eATBtiNOwH5C-Ff4HRsh6LtfFUn-MVamtFpq0D0DtkgCYcyD0BgcsmvuOpYSmqqnnW4nU0yA6t4aeV WlQCEPCDYQq2m7tn00nDBPxDjNGQ-wG0x--_M-yTPGcA8GKSjh6T9q_AK6ZapkLAvh6Er2vHabKnCx0W9ssY5-vFdU4OzIkpAKav9-hckmTrgd-2hUrkWHvWY-Vc2U_MbdiQ0ZpYTaXExuXj1LDG4YVX9Is7HTdfi5OFE9WZWi9Y Zm2VJMKBWGWsFlPIcznzT-_rEjkXRYi9-vCfM8GWqnSFiad2PiPbvKZInExcj3b3RgHoT0Ic7iRZHHUuW_-Hj0hLrPVoFuclAC3RWORdZ9T067V79Zz2m5GQhxtKNuTxEHL6P N7kou4QgyZsLT58Q2b82hd7TVuT3Dc5IQN0CQ2yHvppLuEle7U SdN0bCsIkN0frc0jtGMqLfeZHou08-D4UNcWYNTNV0ijFmvLZr7sD3LlpyBM4bDP0X3I7uqrukLNUKC8 dE9S3QM8dgApBtuFKmfKRbHCRJeqHKokUydF9KAVHpOrNZrtGU BGE0nnF-_Tl0Y_ecQ1HpPs3Cdjip8hQmJlihn6iqsTFm8A7m3kuOnkhHAy tbOhmTw2k_27bH_vkOcVGitssNRZH6DeA=w1931-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/KpY6p7bKppuN3XU3R7MJPOxEY5SJtK1qcy_BYHKR95ngzSGexW k3rHyDSYxXuOD2IM-n9-gp-FORVCjuWZMldyAa6Y5NNXKmfyrciZQ3dO3tBVrwvG42XfQUJFQ 05RYdQ4ishB_fLo45JMTtbZ7yxPSDBGUuZ1vrxLNuZ3P0xUeEO nbvkj8LErtS3oLQ1kRVJSujSVQi-xOHWKuPwhTF4mEz1MbdRruipXObPVPA4_qV2-t9qc0JVn6jQswWeakG06XdWsMkc8vG79OVA73SumPEaQCyUh0Y 1epR5mHnZUYb5OS7ZmsSF8ntxtMRtYoqjrNSgubrFSfTotGkZ3 YoIHfxpyt89vRcc5WYAvvCSCQ9kRoQcLDLOTyRHu80Ft_FvRsa Uhyth1mEhLsPnoHsZuTOLGjQXY8crtvayPaQaMDsn7h_76QazL JkIplUFur30e0iSDD1yVqe7BOWLs-YjcQSHJEt8fC8NUnLHknYT0N8DUidyhA4ViSOSWIYi_f4qkspv eG6q1I2uZbIln2yVLtisUB4vJgejlXMcgrpGAgeDYIaSkD-LtEXGu5h9qVuDyv_2DRZ_XCzLSo4RnmeQnYUtihldf_8BTZ1DX j3-Bjby_dnuOLnhOYvfioRyJhMjpad6dnlOA7iQrW4ILrhh2e4Ulf fjAEtfMD3wYVCykc0NTmLqvzsCPC3ISscmJta4DpBDikukhauQ Wg4K1THixFX8g=w1931-h1085-no
Fixer lata z wszystkimi papierami załatwiając formalności. Trzeba wykupić wizę (55 Euro) i ubezpieczenie ( chyba 15 Euro).
Za granicą wymieniamy walutę i lecimy parę kilometrów rozpakować się z auta, zostawić lawetę i wrzucić ciuchy motocyklowe na siebie.
Witek i Andrzej jako, że wracają wcześniej przekraczają granicę na lawecie. Motocykle trzymane tylko przez stojak, a chłopaki siedzą na motocyklach. Nagle jakaś spora dziura i widzę, że laweta wybija się w górę, a chłopaki zaliczają swoją pierwszą glebę .... i to na lawecie. :D Zbieramy bagaż z asfaltu, stawiamy motory i sprawdzamy, czy chłopaki całe.
Pakujemy, co możemy na moto, bo pickup zawalony zapasami paliwa, wody, jedzenia i innym szpejem. Wszystkie motorynki odpalają bez żadnych himer.
https://lh3.googleusercontent.com/keWAzOVCKiz3EVuSRLlYy7X-yp05o8iCJlyqHtGhqTi_H_1LBNqlni8NuJ_7XOn1LwJV0K5GWD BDZRjfk6gVESez-LFWZuCX7FOLrlpEHIdYJkTY6cJ8LdDczXAaOUkbRQRlbYbNNBy csqxYevCI_Ijw40npOT49oQ8fIe2351LO8Sx5JA4SMhY-_wSB4nQN1OCZozikYZpjzuIHRANok0Sejp1XhSOvEVxQ5M7wpT JIMMMwqIgMp9GWab7w4uG2R6LyYnrDP6gTYIf6b6MUhUK5Ybjp reicgPo6WR-xnhwb51yRp5btSpzAvBozluN-9gURgGQaaJ8QmqZMIvbGBQNjjJCSEhSFlwbtznJBjVs3drk1cq iDQ_76sD7-4NloYB2TtdGTlcGK3qZh8eRna7mpcMb0yJU-A7_lQL7dURD9KfwKO_L_LiRsN6KzUQ7AHiQLoZWZeWAw4EpHB9 wjtvI6lFZaGEEzWiGI0la92w1F1jAzLeC3ZlIfKOPUb0pohPtH EmxIV9Qx7hkOblXIIO_iEsw6GwKigCtCYgz3Lc1onV0Q7j_Qq1 uv-ITSYUI6t8SYU5Sgzgj7TarWSezpm7ueXWjNp8hy1WGtHgSZf1B V9WvN2TZqtn8hx6OmzqZdFf54JCUL36HiPCOUn_NZysb8mPNQK 7owjcT0Ewb9lX9bT30QvUSUWHaM49yPj4Fd-CKhGubxZmbj5BZ3cFQ67WbFXQ=w1931-h1085-no
No i w końcu jedziemy podbijać morza i oceany z piasku!!!!! Trochę dziwnie, bo całą zimę nie było okazji polatać i trzeba się wjeździć. Na szczęście na dzień dobry parę km asfaltu. Jest wietrznie, a mijające ciężarówki podnoszą mnóstwo piasku. Mam gołą szyję i czuję jakby ktoś wystrzelił tysiące igieł w momencie przejeżdżania jednej z nich. Przy kolejnej pochylam się, żeby przyjąć piaskowanie na kask.
W miejscu gdzie asfalt skręca na południe my odbijamy w piaskową drogę idącą do wioski …….. no i się zaczyna. :) Piasek strasznie sypki. Jedziemy z Wojtkiem (KTM) przodem z manetką odkręconą na maxa, byle tylko nie stanąć. Patrzę w lusterko i nie widzę wszystkich. Zatrzymujemy się po 200 metrach i czekamy na innych.
W ustach tak sucho jakbym wrzucił parę łyżek mąki, albo mleka w proszku. Wypijam na raz prawie litr wody. Powoli większość dociera. Nie ma Artura i Neno. Idę z buta zerknąć za zakręt co się dzieje z nimi. Obydwaj zaliczyli albo glebę, albo wklejkę. W końcu Artur dojeżdża nieco zasapany. Widać, że zaczyna przygodę z piaskami. CRF250L gotuje się. Czekamy chwilę, aż kontrolka zgaśnie i lecimy w kierunku linii kolejowej szukać miejsca na nocleg.
Jest SUPER. Czekałem na to od powrotu z Maroka, gdzie byłem w 2014 i Sahara skradła mi serce. Co jakiś czas zatrzymujemy się i zbieramy w kupę. Czasami trzeba po kogoś wrócić, bo albo gleba, albo się zakopał.
Obserwuję innych jak sobie radzą. Myślę sobie, że zapewne stworzą się dwie grupy. Wolniejsza i szybsza. Mimo, że nie mam problemu z jazdą to wolałbym tą wolniejszą, bo jest szansa na dokładniejsze degustowanie miejsca w którym się jest. Na lepsze fotki i filmy. Moje myśli były trochę na wyrost i szybko okazało się, że będzie nas tylu, żeby się dzielić.
Podczas jednego z powrotów po zaginionych gubię torbę centralną z testowanego U-BAGa od Neno. Na szczęście widzi to Wojtek [KTM] i krzyczy. Niestety, ale to nie koniec przygód z centralką. Napiszę później o tym.
Nie tylko ja gubię, ale Artur ma większego pecha, bo gubi i nie znajduje tablicy rejestracyjnej. W sumie zrobił tylko parę kilometrów w offie. Neno uczulił nas, żeby mocowanie tablicy było solidne. Moja też odpadnie, ale to za chwilę. Gubią się jeszcze jakieś flaszki z wodą ognistą …… na szczęście Ci z tył znaleźli je i się nie zmarnowało. :)
Znajdujemy fajną, osłoniętą od wiatru miejscówkę i czekamy na Neno. Gdzieś daleko widać łunę świateł i jeden wyskakuje na wydmę wskazać mu miejsce. Uff, bo mało co by pojechał dalej.
Rozbijamy namioty, jemy kolacje i pijemy rotosia (podlaski bimberek przewożony w rotopaxie).
https://lh3.googleusercontent.com/cJThKeFKBMQM56gX7Wd2zDpNU0f5kyQEfRGxZE6Z7UvByxJrrT ZG2PNy9FG_p5QJ5vEIgyIY0iOdKMDRSlpT8zn0uequQC5f3U4v GX7qQ1GZSZODBHLn_VlzDktQCoUkQy3yKo8wUj_c9WrcPrJ82U-yO8GRDbhkSn1tQxveqrdnYncN66CtsOyI5AfF-VbOkONM3vnGQ9lPCtXbwPE_RS4nX4_GqlDJHcfZ67AOhoipDk2 _-13qEp4ACTQTuOul0QtINk9p-4VKAyX1ExMx61Mobn0JYJDiYHGN20u0cWnqSLKxtR-V8a8xuTDivEAkqssGKzARIsa_nu0uQeLSxhQbXcjn7zyjPsoIE-p6pQEAu0k1aEOHm-lR1SP_MkStn14k2PGnB2_JafqA0WUGPdW9f8L7gkoK5CXAi1C3 hDsV7k6BzuxnFaN4LeXrGRql7Css_eUpIIZWkuT5mWz8oBo4ZY ukV2uJsv5yKObwAla8h-PPb0SNDTYKbtGPkP_7WiDybRLJF35Tzj1kbSwyBASQaoQ5En1X M-n0-QptU4OSkxPadId6iGV_6zNIRL37orohJ8wcEHibdGltoV_eqaC 7OEBT4YV0Z4hylCz9v-SRXjGogWywJX61sYsfZyvTDZdEbjjuiyQLVsRG6qcvq1Jeb49Q V7kaXQ_sOwWNc_1dlDSLJyGLYWxCWDCdM3Lq7sl3FY7DHbCI1A 72M29SKSHZsQ=w1931-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/rcJ0miy4b65vHVWAiPkoFFQVJj3JmX1Z4x-_sEhdRwMAQtNfA4p5bXNA-4Id4CYQDH7DZmjTJOMOOD3bXRkdn_vAHqFtDGItVX9RUfaSQFU ctf12hyJ5Ci6260tddMOhEFuojwJqbx6vI1Bhh6JvS0D-7OghkM7zZ5DchzFxJlkFGyVGb2E41gl_umlUBJVjiVT84HNDXT M5O49dqps6EGGjgi0mKDKiZxE6zirNwK8QJoeWn5PHB6xYMLgK IwPABi7obwlo-OZk-SllqwxhbscOxWnGq0-bKdrub0FcQ6654KMU_ru05Lt2nQXBHcjpv12IeokVGVIWbAKt5 bhXI6i4T__Oyw2gu-NM2uQUwIZObe2K6kxSMLbMLkuINJUHmJdQi3_ejqRNWJoFe4zv GCS1yh7i_nDdfpSG0FiWT0AEO30YtHEpaC97Ods-lCLqA7QnAhbq9Iv2YbMtPT4unKBhmsJeo5zsL9TSxaOVLXmkj1 yybtuN5jRISiL491CMU3iNiMbewm4JU7ZoVtaWx8nV4RXrGQ7d ecnj-8Uas5X1h4_tUhAc364X5Qlxgwe-NjZtFImJHFZvbcYCTahv1chygQB5jnQ-UyXvnA2Y7nwQwzTxazWgx5vnYQeT16zi7CRCeAaZefw2TwH1gY uRFP33VlJguuWez513xZa4CSGCyLmfqFdH6XH6kmIYblQ5b8kB Hat-T0ot95sj2hmetqXZxA=w1628-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/CxWkYKqFpayE8t-hrS4jDs_MBisM6zGYXhd56nvGwVMj6oFJ6G7_f1bdvDT9Rqxnm _l8XorS7FXQPunLNirAMClJjcmaLZcoRh5CsvVudYM5QZTRU5U LGSpqITwKTS2ZMkwKkuWCY7nTWpBhwV2wT5enmRIJvoBkZ4zML WCY5aJRtB8Ox8Q1PiIKTIsX0phDsI99xLoKmA-P2J2DR_Gqmte2xjASr-dextTX7tSX1o-h2iIHdxSuqu5pWMVivQbvfpZwwz1Koijoj38FnLmTC_7HkGAeD wvxKDdUi-mQ_GPQCtBEF_Nm4WkwjiRMv5BYUs-cY2RANdTLdKe5GvbsNh1H_ZYpNpqrkvu4IcpE5g-anAJR2Eu8AcY1ovyxvN6fvNwUUWwa4otHVXx9ere9mkUVpOYEN OEP08WdEEM6GCnGhFeaWyvHDSgbVo6a2xNvqPyz6-KHwwYp3bNuNBm9VksatzqKCPmJkRzoZxAZmFoJCA51g81rsKdd 7NSybML8l9WdTHQSd9Vj_zXKPpqNWrtAqTbcZoNEzM5_1lfezl w47aOGoMVjVjd1x39mUPzocJml2c6fVEdENbgOy5Pymbh4Tu5x bYIl5M7MSjs8f5MQrcaM6lYEdUE90FOUHn-d812t_BGMS8su_yno_V7F7v1uwc2jFmC35xLXnb1NXFd2pnxux zolTKWWH35BVDIergpQbJi71IEyjUFBB6F8wuEdOw=w1628-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/bF8tyYcQ9wearWlr09SfPT5c9_VtPOIw-U-KFt0STEIE2VfSBQnXmvF9C31AgrC5I_6xUqRd5bTqqaRent0nb Tyz22z55jpd07CfyopGkUAXxVk0En3mX9CesC7IqadH4PNz_YP OFC9g2eZeYOZhzKEMGKpd4VRQziSmCYPXtc1kBvrhglGV9utXy 62lV-XslfQaFdMUwnlpjqBwIDuMuAqfANHWppXZhzuveHAkpCQfQtWB _xEsTHvyk1eeNWkAJv_NkQGwcBlrowq2w7oM93Bw7tSe9UT473 vzdVd_d91j-k1-ECgjXgXqWyWwpD_U4MnCSAIsHMPflNFXV8TfnHzzJA-BZuWh0i0NgvSimkLxLOvRQ_J8FmKTz89Jgm3sf3hjrtOznorvI m6HjJBfRcaazfOxZ5c5SUgd4VPMDNdMtvoy9Cq7JVvDvG93XuY K7hY-wbfpcfeMQh8s94PSczKH-gbcg_YwuzQhDPV4GVPP4TDpZOaKxpKrv3gHaurJfzziKEmLX0R DIPQlPP3-JxD2CUkYG18pHUYtgz7ZnuzZAHcnX7_fRUqaasiFgz0xLc0N_b Y2f3eRcfOr4SALWAMOIloHDoioUwqjptljNzFuMXTe-um_rLeHgD9FvQWc3ymltifEDhGJHEDuRgXIGGQDfyc93723PHl kM-yvqGH45Nx6ziqdEHnP7baMxyHeQxLm9cW9C6ZWKBuenqQECnrE Nw=w1628-h1085-no
Parę słów o tym co wpadało w otwór gębowy i wylatywało otworem wydalniczym większym. :)
Bardzo dobre jedzenie mieliśmy od początku do samego końca. Porcje były takie jak kto chciał i nikt nie głodował. Miałem nadzieję zgubić parę kilo, ale ….. Po drugiej kolacji oświadczyłem się Ewie, ale dała mi kosza :mad:. Żeby za bardzo nie ryzykować sensacjami żołądkowymi jedzenie w dużej mierze było z Polski i dzięki temu nie jeździliśmy z brązowymi plamami na dupach. Przy takim wysiłku musieliśmy dostarczać dużo kalorii. Organizm raz, że walczył z termoregulacją, a dwa z piachem. Jednak prędzej, czy później każdy miał sraczkę, bo zawsze coś miejscowego zakosztowaliśmy. Nawet mycie zębów i użycie nie tej wody (była techniczna domycia i czysta do picia) do płukania ust powodowało sensacje.
Standardem była dwójeczka 2-3 razy dziennie, a parę dni przed końcem wszystko się ustabilizowało i spadło do jednego razu.
Często bywało tak, że na postojach ktoś wsiadał na moto i odjeżdżał w pośpiechu kawałek. Robił co musiał za wydmą, a w przypadku braku za motorem i wracał. Czasami ktoś znikał w czasie jazdy, bo ciśnienie fekalne rozsadzało mu dupsko. Faktycznie jak się poczuło zew natury to lepiej było nie czekać za długo i nie patrzeć, że „kobiety lubią brąz i każdy o tym wie” zgodnie z słowami piosenki mojego imiennika. Papier toaletowy lub chusteczki nawilżane były bardzo cennym towarem na tej imprezie. :)
Fajny temat, co nie? :D
h_uSWlEk11A
III dzień
Dzień pechowy :(
Rano pobudka, śniadanie, pakowanie, tankowanie, rozdanie żelaznych racji żywnościowych i żelaznej flaszki wody w razie pogubienia się.
Pierwsze spotkanie z miejscową fauną, czyli nowe miejscowe friendy pod namiotami.
Teraz wiecie dlaczego do końca dojechało tylko trzech. :D
https://lh3.googleusercontent.com/Ri7ZaQ6bZ7ihP7kGXQ6hx4wGA4WAEjPAG2rSSP5z16LRTqIQqh g-sxwAoQ4syQLYCyfgA9cQ1psDPZfOFjoU0TOWOYX80II77ND1Fx COXNogsWaVCu99QV8FHKZkTP8QWn8t_r9-WqDmUAx8Vi7GsDC0j3YrnJJAwLX15WNPRgQZXqZ2W2ByxYbW_z YjV32EwSN-elSi_1PPxYIq_0bFksEEc_cukSdHVMhKqH6kuJmC7HUR8D0EXS zycqtwSJlGXOrFFMzLSyrWqmUu80cF7RbbPybJuOG5Hder_lIW xloGS971hB-on3qzU0LRLwWOyn4nIrx2kU6LyxHcCkS_ydP29GNyBK3z7Mt-mhrKCsdpMLDXNKYYdBzVBdoRdnxMI9-FWqLTLNR095W11JGJeo4vCswddsC-k0PHzr_2eLaDRADErwl-Q1UKNWxzWcPM5OrTDQj1vqlvML5CqSyOoMWzlq03D7fMLfnV7E g67I_uyrnIvSpU2fAhhDHnPCVcaCnyTPs3KbTj95mmQYWokWqY wK0P8-kuDy6nQm5FEeb41bpqiYdHSktDGZxLcN5Pw4LRNOhokiUOwvWZ lnGmJ8iLycHgjFBAU_SwD0uqoItXXnZ1I14zYbq0OdrCbV-YPLkUFh1GKRrlI40e4ub_m1md15EhJpAUO9aIEA8-7m-I-MaHQpHqA1aeYabXjKpm72yr4BNkJUGvzyjw8zanrbB9hA=w193 1-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/ziOaHlIxS5wBKTh-NbdHA_rkn7oBvR6k-4-JntKFmJOoM397XIrn8utj1Xk9AfW5ZzWJAklMexdhGRLziiP50 1zMDl08BSCoLiaGkmcHzx5WY_APRjcw5wapehBjTIoL2MhX_Ie H0UZMEMhF4jR0gFte8VtlbY4ZJh0X4m0hshleAwuRiIUJLB8cq WB1YJFm7T3K_15SJL2-W21g23f8idk3v2FLYyoCbO366-x3jL12X9LmWMQUD3j5X4CjZd55V8ZL_j8fgjFl7r5rUjUAVHhz M8dIQrEt8SDBGDcEfw2bgwRjU3W5vG8DjIv6x3-3nSM0ZgfaxzjMX5LIiLjp6_RuyUWec53GutThhXvRb6-LHXi-JzsLMFA_DY-nZt4yZDT6AwIc4znJjei3VCs3D5ZguZwj3CfT-Q48TEluxFF2S2LlvMWIwu3CDN1rKWyBRYfumCezaax4qrORVSV cffeZ7U3fSGc52WgVZDwB0Jm7lhjb-pGTkhLgpG9ilC4_GbVCEnaes2UbBWSLj7qopzXLt_FlY1E_WqO Hri1uiAh8N6K9Gd3n4Pj8Gtz74A2AJSmVNkyYtAOOagxSaZ1m_ 548uPaMgjOs7v-GsHmyvOzXX6cLf0NuIJ9NBLOWWhJxOfROLz_kVLPHAj1Gsb2HE jNd8ApLaJNI8CxCUNcvE7AhoVxJyxIwx-6nyiZw9223vzwXOPppdruvL9m10iqLfPSnWg=w1628-h1085-no
Do śniadania dołącza „człowiek za wydmy” jakich będzie wiele. Dookoła nic, a jednak zawsze ktoś się znajdzie. Przeważnie podchodzą i patrzą. Nic nie mówią i nie są w żaden sposób nachalni. Częstujemy go kawą, a do tego bierze sobie 10 kostek cukru. 5 do kawy, reszta pod szaty. :)
Tu jeszcze 100% składu i "człowiek za wydmy". :)
https://lh3.googleusercontent.com/mx2A5Zw9mJRSirBNwC39qRogJLteRBxrU_5RD42gZREHiEFvGU ZbFPgKUQ-vSgUbflGzqkcKWd2lnISblCfwwdHaPxSWgm11TuFAN_Rkdx7Em xNqMdQB8D6wVkSF5YNLEDgPCXls-kuuT78RTWErWlw7WqCtJGO7wADBRDpi6UGXMv7R1W9A0cUASLo N0q-baVdwlShDayf8jbW5W_iGU0MSpLmIVzHYeXycbP7kZPNlmJir4 2BbsAWS970CDs3Wf-EjQqi-5P5E-4C7EIrZ6Szvxi2iYArz326jh9zQqozC6EXCg1U1hEyZ5_8EXSj dGmOjKw7iAathoTXuFGROXggI6kEFFQt0Parid_b3lp2t5PKMM LdYpMIa4-ppKw-9c2P6jfXYmFe2WOWz9rOfgugOkoKw2FvAwBaXWs9x1iroxFVle _d1yO3FOEsJReEe2_bZFac5sDtGiuoKJ8jtOsaxartEw3sg7Hd 0dWMxjkulu9gunjOEo_WM2fXuXwP93RdHZwTaXN0vxSHxhR48U de0m8ScK3LqlqpUyYdSobL-iDOcP1WXhPLf3zofJB-Emdy4FSZyWoHBr-bGFElt_6EipG5_11E10y1AQRhMY2Yzz3TZtkAJkoxWJuRKYfUu argqJLs8b4rn0vA_HErabvp8QjsdM4TnYaNAnFnbpHbHvxBpmT MSEc8nZIl5melACiYbJKpI4nb5XD0fTTS6xSq_uw=w1628-h1085-no
Trzeba było wyrobić sobie nawyk zamykania namiotu i sprawdzenia wszystkiego co leżało na piasku. Buty pożądnie wytrzepać, zanim włoży się giczałę.
Jeszcze nie ubraliśmy się plastyki, a już żar z nieba daje popalić. Myślę, że pewnie trzeba parę dni na aklimatyzację, ale myliłem się, bo dawał popalić prawie do samego końca.
Tankowanie paliwa :)
https://lh3.googleusercontent.com/0YXAfKkZG6zfKqSrtI_BQLwasi24DQHFkUSOVMueJMQIPrSc_u mN3gHtIu8uc0w4hkN861-fJ7O6hJhgs1wKkD91qXtqKzd17La7eYrXwYvsjWtjzdE3CCtVZ xpOoLQKkIIk4dCuoEsLJ8BXmQGT3_rMi0updE8LB_HO4fFpJSq DfO4bQyM20pCQFhrfNPY1c3etC0xqW2-qICuybgIGoq3Z3EOkfaLqSuTHxfXC7COmQUtuSrVRYAcMI5Man 9B8uh92MDdCRz1YYMd_HWfGF5F6n-a9nDNysPhTQ-ehW1g1tgAjmvbmrIX3DZ0Bme7oqVsZLpGTiwRD0dIyB4IFdJvW l1cyTEuWvf-G2EBfe0p05ZXXvlOycpFQeWAl14YOvmPIfc3q01Ck22jUdVKLh OtoSr9-oIuCqwGC5mjycBgphUz8fOPQcIKfazibIE7PcqOmSrwJzia0g4 bPdTFMMEo_SpO7b71gbghu1qdXB1isZCV6vH7ITzo4L0jJla8k srpQJLfetONttLSOQp7r2fpd0SgVNqfCd2cSGtOlZNYAhcEQOs vI9DKHpImc72hH_VowUtl02Ex70NjgaN1g8DUtvQtOjanE1zG0 bT8yN8rgDB_hUMJ_jvRdpBg-EcwSRn1pDZ8PS8G50TD8EHHMFgjoPYhGi1CH5jhIvTPnBD0wfB Uoa9g7xgFdADYWPNWhFqb-2poVwvTbJcIrfSBSc5IAUw=w1628-h1085-no
W cenie wyjazdu mamy 300 fotek i umówiliśmy się z Neno, że jak zobaczymy, że celuje w nas z swojej lufy to prezentujemy się możliwie jak najbardziej atrakcyjnie i godnie, ale naturalnie. Po spakowaniu powoli każdy wyjeżdża w kierunku linii kolejowej i przy okazji robi co może, żeby była fotka warta 1000 słów. Różnie to wychodziło, bo po strzeleniu ładnego driftu parędziesiąt metrów dalej wyciągali mnie spod motoru. Na szczęście lufa w tym czasie już celowała w kolejnego pozera.
Parę lanserskich fotek przy których Photoshop dostał zadyszki i zaliczył zawał :D
https://lh3.googleusercontent.com/8x1yIEJixB5Br5fVf4twMsNXnwp3pq-szmzx2-zKBlnOTpLKM6BLaF6qI_KmWNcyx8sOjFL0zhzTSEBNNBRmZGuE x-VLpU7ver6ixEQ2MbeSIfZD9DUJH3-lv50OFfwhlGqiuQmMrk63m82ngVVNz84HmiK0fWX-fN-NCAiC0mKLCAQ2VMXaJLzK1zuAS5_wWjG_PR1YY1HNys4QKMBlU UFpvx788uMZsWgfjf7x3wNajWXoSZjf33WnyXRMszRbL7GIbsd TtYAYrxKsz7kb7mjtXIFZ8iPy9RM6duzqt_fmLGEkimPzkWuEQ BEHOfCpe-6DW9h4JpndKTb99VPNdnmDhCHgw8aKUtMlo0O2Ytu1mcRK3ue3 7lW_lQkmNpLTLLM8zGM46iLstbt_ZXzT9Mj64DP4YNJAAankJL GZjSktoUmdR2rIQB4dke3GoegT6NFLoEPu87VlVAf0LbE1oT0R AIUdoAm9IN31tDoSEMbvQ9kRUsc3lneBL2qgwgNVfyhi_a6vZv 11nEhz89X-jfvSZs7Hmx59_x16_UkQUYHfCe7MZlZTu-ZBgE8nNZi3rzWJonVTRaifdb_8X1bo9KaMPDPDWtz0csoBd5ub GK0daMqbGpgC-6_KgztY9bN_HINxnOoL6r4xULjqrJoum6VxlK0vNg-lu3FBNLwzSKDL4fjQ5tSzvrLh_TPiORtRdQmDCzzScN839ZwVg hyKqEQ9jA=w1719-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/IRkUJaUcx8xTcee_klbgts_jjJq8YzjVP4WoiMpLS9Espn_BLc 1FZBCz9lu9c9QsbCTXBG6RUxviKecHU89SOjvCgl99in9G2tpk hKg3wS3eACUOn6vCxo7OlnrcVV-jAoe7F_V9ktUE3mD-qQkrfYgD3lGk_LycX6z7NlAW5DHKt5g_Et4nw4R4P0BljkCxFq DabyGRAMHzyJCA71RQNVskuoLJXRH5Evd7-CEAJv38qg-cjBdmce8Tgbk1Zw6Uwf9gNC_Hyv0cSTt6uiPhYfg5IXAHlED6i QMG79XgGkqNMy4KsZtwacaHzvhnJ-yyP8Z5_baezCRCrx-pQQbMrTeU4Bd6rIgakM4RLo3Nbuq2n74agf2gQGA6Wn0lAlTKJ hmoMfA5i0NBvQVUqgcf5qZ-v5RgY9KZpPXqTyE5Rt_Tc0SIJ7eB4gQePZEnjvIk6HbBzk-UbCoe5bzUK2NmLDIw3Rkt_v8hpixqg8dVxKpzFlJAl9v4C7c2i N84CYdlutvsuH24rrIryRQgbgOwwSQ2pXwgoEtV0p-rQIfevRNiTXLZs1PozioMTX2RM6gB1g8xdbBZLOEI8R_USeoQe 0N0tHdBFr69MK97d-TWdbrq8L9eErHego-wjmIXLoZW99n91R6xFF5oWj8bvGd8QpmSm1FVyvx15b5wunxFn Ehay4W6QFnu3YOt5ZDjdi6g0p5zZX3JvngSQuKo-4HnVYMfAA=w1802-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/a606WMQ6KyXPR9iZRz9SpWFMJE37bGVx3bN0DjJVWpTMzHLygk Kwqyc6r3EJQogxex9116dm3URF0U0vTnm686Lq8ji2Qt7ndsJh QIOhmcyTrgHNb-tfWoQOF-fFYAb9Op4COTmT46a1wF81ag1sOd7YuKosQ3kkSuVieZcNA2l9 wDptxkZoDoXUdO07AHNMEdaylFc6KBjoFMOJEG-mq_tTZPkqGF_LV-NYHndklarVIE2ZwQ5i7F_O1HAoDBFyZUYhPtMc8d83WHf-Rz1q1ZKdBaVJlIMOUehx_PZbW3xLqYb6bANyEq0toSKCx0LHMS 0aprseX_xMNjQ9qA1c0ss8bSdQ3Y7lm_ZUFIpFm0mUvyeFKQvJ _zBooeN41fFH1roAd9sJKFaOF_900EpjuNqyPHyCp0Fhg2CtC5 xB8K9c2giAYwPCr9TCcypdLoW8SDIiIAiQJoGcVweFWSP73Y92 Z0R3W4g_pPYCn2TTO0uGiAiXlsaTLRQXbyb3jxGrnzEccO_hF1 wIDpcHy4yy1_-1OnIwmy7Uw97H-u7cuyh3c1pi_0xFcfhvR7uReCDkyrBYye8swtnSAPWTHSTeF8x Y-s0yyrDo1kZi0jfXH5alGxu5c6SCDK-kpN0uMFSpYYFaVVB2pjVMNvm8edQ6uDwrtnzkQBS-YJydbFRci4CHIzBkHRIkYd80jb_N4ANm8gc-Vly_HRT7i1OGMjqZlhUmSw=w1628-h1085-no
Jedziemy cały dzień wzdłuż linii kolejowej, gdzie jeździ dość długi składzik zwany „Ekspresem Saharyjskim”. Prawie 3,0 km długości.
https://lh3.googleusercontent.com/Aa0QzZ_tLBQ3BrnauG96yv4U5eh-OiIaZZxAYqe0H_IykYc3DySCc9wLcq-WjYCURaDeWCrBitTdxODUVL7tx0UEXeIe8ljzfwt3pR8c5yDPM y70NACbe2n1UyhwP2avUVocOHciHlOgPpBl0I6R05f2GGyx5zo-nTGJrV-QFg3tI_pYAGRHoJuAWebEH7Cj8pH1piNszPsqyJrbk4NrbZyBL MmMFlwbiJurTgbO9mh7qmnljtetiGqpRdh5IAYbybyi1648OSU XKPK-myrtWGMEMEfI68ZMtl2kC7Pw_gvjsTf29ZVQZ2HLqcTa_RElCg YjgX5P-Buq6Q5VxlF-uxHEUEf15qjorQnBrQ6dCBQ-bVApVBOs0A5PdwW1CUBzOMga3FaA6pRSN5NsHp1OeH3GuewcxZ RGTbSVshfhJJ4rrHm_xeXjeux-DwA_gy_nBwpZHRVza4mThtXH1xDd3qmjhzI6m5VNBlE-TcxBEesH16te_0UXlshoYhh0SWLq-xaUjh7gFZJr8C5Wfv0OJOrKNO9XtQ5_tafkHtzlBdRAY2YATDH aNc7t7j9t9pIgUnt5BXIvwlxEyDsInCPJTiQufRpNQjMx6f49H k-SR2MfCoEu6JOBLF18wSZh5A2BSZ1Wq1c4fXXCGrFx7qJRJRAbG aFWyyASbPDBnOgfR3G3RbqL4I46DiT3Ocg_SROGWBxBSjCEX90 hM5cd83hi0HBg-Q=w1628-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/eZWWPghXWlED7Yw4fQOLCO2bvznf3L4Er5iZ1l_cv55NJ1UN4c O_rZHNFYv4u5lUmnzrkhwS0U-RdFaXNPzYwPB1c09ePMjEgSs7ASTDjrleS-UzjLV6pvrawWUG8tteUG0ICLhvNM5Sdsjz6oIFru9dx1n9sEqg rdnhsZfRGTp_urgqIpxSY3kskWClgSDO_6_arwMBVfPzNFGFno NFeAWC8m4Cgjo7-zVi0HoYOc-yLN9va_GIZMeTqlYkgANQEw9WRv9xZKXJr2DEQb_3Tkq7BQNaQ V3fn9BBA-UOcmY5MJHiWD83QrKEunETKySAw98_A85bqp5_P9nGEA3yuKE5 K1XMLg3YnLsirU2gzybLx1HLxLrYr1PTGAvInUUglvE5yN-jTSzM9aSUvr8qs0yYn_X0ihuGfhGHncMZO_jgG7QBFypkjKhXN hshcGz5BxUYYbt2WRubPssEFJ3xehDexYs0aEd3In9kxP6k1uJ frlN8u4wkIX96r2gcE7qfLQNPRNrWIwuOwAdixSEWS8YVFEQKh hIQ_B7faRDnohm_7Sz2nKpdAflKajceUiuPy6GnKrwozeIgEog YNqjyoVY0l4LZ7soB-mUpbsK2Zxijvxt4miUvPhmLKv8K-7ZnIsvDSpDnJkFMmjN4spqTh8-pCH-2UxW2OtXhfIRghPibKWZ6zJDlI_nDOTIsMuMYK5Dh1AGCqGojZ XsJE1E5CvnGwA=w1628-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/MgCvbjINonfTyrz--w7i7TjxsJn0zZow8ESvqbRsbtICfkBYIXA4wZAOh7O_5UwG4Fq 6wursIUFaSdmTo-GaaBb7tECKY4jIfs7v6xdlLyeo29MHxMLBlo66frPyn-37EvN21O2LuE45P44R2yG4Mpc2bC83-JNiajH2eykk-Emj7QBgl8snGd2O5PbENf3BXeASahHD7vvdFQTlpIE7XuhHbVK OikLaw7_6eklWeWFNk5c5O6VnnDkXnUWWCnF-m00IgYC1uez-VcUwjj2YZKr2hiJH-dBJVlkXzg8L9JhEbUwjPiWPiO_lMxaljpMVewSx-AVFywue5hEhdU0t1GMvBzLz1KyTUBBd1afGk45MQpxR4udisDk _42SrrOFwlev635LyL4_3ZGZwg-uyqym8kojarJQDGnx_Bw_hB09yTI2uVH21kfaswZTTo5wQe9Mu x2mvrc2PuC9NURAaQ-ZkwlZ0oEZivVftSAzN-7LWDfV9EqsKxF7ajkzQ6-qNMS2SyFalPvaygpbklbooguqorbZfFNRdSh41Pm45YJe5-hJaeR5KBT8f3FVIsWkFiSdWuBmkp-h9LkcWT_okI_SdA0UsqUea7lgoaFr51uHHkUzFYgUlimnHLc5H Lps6yEZFsedm7THJk6CEBvj71qnMXu1jEvBU8IdG_9_D1Q-Cyb1SgtZIZL5WjjzIaBTgQqabSBJxOFSZT0Iluk22Uc5uNw=w1 628-h1085-no
Jak widzisz przód to nie widać nawet połowy przez wzbity kurz. Co jakiś czas widzimy kolejny skład. Czasami wygląda jak pociąg przejeżdżający jakąś bramę czasoprzestrzenną, bo widać początek, a po kilkunastu wagonach tylko chmurę kurzu z której się wyłania. Niesamowite wrażenie. Jest to pociąg towarowy na który można wskoczyć i za darmochę jechać. Nikt nie robi z tego problemu. Są też wagony pasażerskie i tu trzeba płacić. Pociąg ciągnięty jest przez cztery lokomotywy spalinowe o mocy 3000 KM każda.
https://lh3.googleusercontent.com/hMjUKmdMCMINetkz6qelUrXwt2Vxh4aqlsJYeRZyaC4BxxsHF1 fCmfWvcOCEMG1NWEQflvkfhIO3wOL8MFk6GOD_paP5SinFwU9H Duqic2mxTn3YME9p6fiVM1LirFZ0CRxf2vd7jXel50XMI9opOh CN8gtB2zL6gfJzNznZ0UFfP3PENHMch8CIKDQuYyi4c20pdYlU AcqHeFDHtpulzOQjoG6wNQTeBVRcgv17JanYrT82t0YFONJHfW 8E8D7RRpmG_EJXRJ44ARuGRbsfgk2AORGFwIoIGW-q1B10dOslxFA95PpECK5tfu0hq9mukpVHo1mc5v6riiadTioMr ERfxuz3oMv0PktIA7IU6XDBbI8WDAtqXwPSWmcbxAZ4KCAZz6g Zoy8ZpsRMZ0A-eXnTH6AquuwPLuIBhghdE2PRnBD__k1TcyYrDen7OVxsBmUkMl C1D7AO9777xcXJeyGys2ZQlNXiddHXLIUVZNnLw4PfKOoT-PGy1TvPStmrPI7QtqZ6eJzk-fFwnUtrOH7UDEHmgSRh2_lBlMoQ1voB_V5L7XJ0zOP4sHoDBnB UhNpjJ_KgoiA5YLNc9_55XBb2pQfVYXAP3x6rFYeEwVG-IR7H0rPmhvaFMjYfmWnZ4vERN_TUE-nQWlJo3-Zc7abxW5GSpTzuo8GUc0kiPDA6wsnn1JIRUGXgOBIYZx1dv3Yk TYCJXYe_uu61kytUX_Pf4w=w1500-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/p4Rcq5JcRB4OzXyc-S1CP2I1pqKeF2jTibniVsPnC6waSiFmcYCw75oA6MyhATpXXnv Ev7WwAh42lYAhJdNckkSe0D10Nrfw0EtWl9h-N6OyLy5R-2JL88ZFxCblOTVTBXvS0iE6OU0dOaXVs1J3SyqN1R3kK0IS-rBqYjO8Beq0kvqAoJaNAEkjzyHFYb-TidarhbfZ5CyN4vwgKs_oeoXHAGhXhmgVLcuaH-mtxnQAHonoxoxTBMLeHkcd6B9yzZEIL-vgH1lX8kdtVyZDOuoj5vgPPjXYvovEOHVVuFRVkA12hrGvjYAh 5j6DG2Z0cm4avlJPNq44yCb966fIOpymrqHZY1gR6MPlcazOwV sGlTjAAvbop7bCzJf7Qhd32kM7i4sxK484TT55koa-2BwXlbYp8emdoWfTTJJa1Zi1wa2yfcAdQ9_Wux5mbw94t2O8KB LGztdkTZ-bcYy1Ly6ssXBGmW9mm0jjpXz047mqLDU5LkTRjz_E7l-aDWMg0jcXhe6BRUbueB8Zfm_AyX4pl5Kri91Td1NxbaM_6xEEd YaeoGwCuE_TdX_yVaJxNW3kaWmZ-McPBg-xJdctQUhZE_ACyKMxU2AXZnjARuRj7azurkmTyywd0q6SYed3O DZw1Ys4nR12nkauf5WmHndTE98IVKicNk9F_SkSkatTHeKty5-cCOW5qeTWShAmwZUVtsNCvfkS-lH3GPpKN4Rvuw=w1931-h1085-no
Koło południa, mam suszę w camelbagu, temperatura miażdży i jestem spomopowany.
https://lh3.googleusercontent.com/nQOKl1SEpaMJzS7dJNsq7Nns3TEOg5q39Sxc-c86zqm9EllKN-xjtzNbC2s2UZMItQfuBf_k5AJhhe6PFYPG8Cc7yWFlc5lc7OhD U8pYmL0bJZwzhECsn6g6xDTdxcMKJ8qg1ryy-zd26djw0gAnpu1P3JYg3gpXqcxEN7ofaaMt_6GqKJgaWrLxio2 ImqXCpsU87xawUpuaBpSe5ip79sjX85O6XKr-1b4g4ukcLpNyJU3fniQmnAqxLJytO-hOo9r9Nr1QTfzYkNWInl8voiIP-edgvmBx42_F6UdKxorSrGgC2AUUiVsuEmH89qlFAIcYiUt3oIi dMJKWhII-V3XhVh7FZSW7DGltPtARPJJuTcP-mZrrclJMHY5Qf1zCZUkmy7ez1MHPGVq36P2dT0SQXPzYMPIr_1 ISxsg2K0CQ2-yJ5AssacyuBox3yNjmRK85S8xvVzErQ2LU-kPNJCEjddDnzLY6YrmwFVi3lS0-168f0i6KEq1sDd6kaVjnsJrPph3sCS72U0u6LDH7qDJJX_87Kz uvdvmMlJ_Is0VRvx22KvSzXWr8nhv-2h17ay6o9W8h9e3LK56LZExceHo4zfzfyheFc67G2zoqW2GD90 R02VrYS5mXIqEa4zzoHbf6HlGrmDmaz_CGt_TOcte-Xeam2GaEWQBJdTD4Ss2zPRoGkEv6EAadEJ1HXIMjsEkviC9Yus HYjFayu4qeO7niYw=w1931-h1085-no
Dojeżdżamy do zabudowań i ktoś mi zwraca uwagę, że centralka mi wisi i ociera o koło. Na szczęście ją przypiąłem po tym jak ją wcześniej zgubiłem. Niestety jedno mocowanie to za mało, bo opona wytarła dziurę, a zawartość wyleciała po drodze. Łukasz jadący z tył dziwił się, że po pustyni tyle śmieci się wala, a to moje fiszki, których miałem z 60 sztuk dla policji, wojska i żandarmerii na check pointach. Fiszki to ksero paszportu i danych motocykla. Dzięki temu nie musisz czekać, aż spiszą każdego. A to trwa.
Wróciłem z Wojtkiem parę km i pozbieraliśmy to co wiatr jeszcze nie porwał, ale i tak na pustyni zostało jeszcze parę innych rzeczy. Dzięki mnie przyszli nabywcy U-BAGA powinni się cieszyć bezproblemowym użytkowaniem, bo producent dostał wytyczne, co do poprawek ( a jeszcze parę zgłoszę do zakończenia wyjazdu). :)
https://lh3.googleusercontent.com/xcpNtiD_1pIi3yzKn3Av5EXKOdp_MGA5g6yRUtv8aLICfnStLC GbFxJ-uO5qhXt8vFBVKjAp62X3q8BXs8IneE3EZ5qSaMlIHCCv5sW87F rVRgUZ__B6huKly1erkRs2KpChzuLFnORMJ2iOncAQKPgLqe1h ZtfDzFt7A6Sxh19Lxcra1peO5LPtcF3LOXenr6Qaap8z7l6edU mJZ3bP_H6N066EvwVWNLoF1dpgrQbaG_sSzjo2uvrs56TwQdIb G892V3317vzw8NSP93BweyU2FQ1lIxdbQb5NQ35K518H5m-0UKF3FbsIYMu_Idv3vsmOhq0AXLPGgpNxcK92tRj0OZ-s8YUWKirp8npbn_511Mb9tPjA8rSSlGwG-r5gfmLByaLCwE3J8Rb26g9CTdgqP9R7xNecqqRfyi2zL-aYktq4WMGSp2DAD-n3SfXS22wLp77e5BcFQG8NUFPG1l7ZZ1ueWos1Fx0CtCeZnyQw 8w7mdCeEsEj0e6ZdLxew2FbxWrk0mDtnlO0PJoGjzaRh1iEyrq SsfrXMiQvbIjaZ9UT5c9FMpRhNKMi4gyO29DTaIpbFW8Pe49JB soZLGfnKBUJL12eEpXRI5sD5lh9GsGxgJmExSMSAeYn02Cw9Nr WQUjuVdEn0KM7IIpulym6oaMhffLlAXXG4S7sGVl_Xab6tYHhm 2hKvfVLKvKldiU8qix4EGqMl8hNlhLuPNKDheA=w1931-h1085-no
Przy zabudowaniach jemy obiad, czyli wojskową rację żywnościową. Dramatu nie ma. Nawet zjadliwe.
Dojeżdża Neno i ustalamy, że dojedziemy dzisiaj do trzeciego monolitu świata Ban Amery. Jak się nie uda, to stajemy gdzieś po drodze i rozbijamy camping.
Mamy ponad 100 km, a po piasku kilometry idą strasznie wolno. Maszyny dostają w dupę. My też. Słońce nie pomaga. Każdy stara się znaleźć swoją drogę, żeby nie pakować się w koleiny poprzedników. Najwygodniej i bezpiecznie jest jechać koło kolein jakiegoś samochodu, który wcześniej jechał. Oddalenie się od szlaku skutkowało, że w coś się wpakowało. A to w dziurę, a to na wydemkę, która wybijała w górę. Co nie co będzie można zobaczyć na filmie, ale stabilizacja skastrowała trochę tą walkę. Z drugiej strony jakby nie ona to nie dałoby radę go oglądnąć.
Co jakiś czas stajemy i czekamy na resztę.
Na czele prowadzi Piotr. Prędkość 70-80, bo wolniej gorzej się jedzie. Jadę trzeci za Wojtkiem na KTMie. Zwykle nie patrzę na prowadzącego, ale szukam dziewiczego piasku. Zerknęłem na Piotra, a on w tym momencie wystrzelił w górę i widzę, że tylne koło jest coraz wyżej, a moto zaczyna obracać się w powietrzu. W którymś momencie motor go przyciska, ale za chwilę leci dalej. Piotr wstaje, zatacza się i zaraz pada. Wojtek krzyczy, żeby nie wstawał. Źle to wygląda, adrenalina we mnie buzuje. Staram się uspokoić, stawiamy motor Piotr i robimy mu cień. Po jakiejś chwili widać, że chłop cierpi, ale pierwszy szok już zszedł. Jako, że jestem po fizjo to oglądam go i widzę, że jeden obojczyk złamany, a drugi mam cichą nadzieję, że tylko wyskoczył ze stawu ( okazało się w szpitalu, że też złamany). Piotr mówi, że boli go ręka (też złamana).
Dojeżdża Neno i decydujemy, że ja i Wojtek z KTMa pojedziemy do wioski za około 25 km i sprowadzimy auto, żeby dowieźć Piotra. Potem będziemy decydować co dalej. Jedziemy przez piękne morze wydm……do czasu. Słońce za nami powoduje, że nie widać konturów, tylko jedną wielką żółtą plamę. Dotychczas wydmy miały bardzo łagodne pochylenie, ale znalazła się taka, że miała kąt z 50-60 stopni i wysokość ok 5-6 m. Pełnym gazem wbijam się w nią i ląduje 4 metry wyżej prawie na szczycie. Leżę ja i DRka na mojej nodze. Coś mi chrupnęło w okolicach barku i w tym momencie w myślach zakończyłem wyjazd i dołączyłem do Piotra. Podbiega Wojtek, ściąga ze mnie DRkę. On i ja wystraszeni, bo kiepsko to wyglądało i noga w nienaturalnym położeniu. Na szczęście porządne ortezy i buty biorą wszystko na siebie (nie żałujcie kasy na takie „bzdety”). Wstaję, ruszam się, robię check systems i wszystkie lampki zielone….uffff. DRka też cała, jedynie uchwyt tablicy pękł i dyndała na trytkach, które na taką okazję założyłem. Od tego czasu tablica cały wyjazd spędziła w torbie.
O tym właśnie wcześniej pisałem, że lepiej trzymać się jakiś śladów. One na pewno nie próbowałyby wjechać na tą wydmę.
Jedziemy dalej i ostrożniej. Dojeżdżamy do wioski. Szukamy kogokolwiek, bo wygląda na wyludnioną. Jest ktoś kto nas przywołuje i pokazuje gdzie mamy jechać chociaż nie wie czego szukamy. Jesteśmy pod jakąś budą, która okazuje się sklepem. Wychodzi gość i kupa dzieciaków. Próbujemy się dogadać mimo zerowej znajomości francuskiego. Udaje się i dogadaliśmy cenę. Daję Wojtkowi GPS z Waypointem, gdzie jest Piotr i reszta. Wojtek jedzie 40 letnim Land Roverem, a ja zostaję w wiosce z motorami.
Zapraszają mnie do sklepu lub coś na kształt świetlicy wiejskiej, bo za chwilę cała wiocha tłumnie przybywa . Wszyscy ściągają buty, więc i ja walczę z moimi buciorami. Zostawiam przed sklepem, co później okazuje się błędem. Wszyscy zasiedli, chłopaczek robi herbatę i co chwilę podsuwa mi nową szklaneczkę. Próbujemy konwersować…….bardziej ręcznie niż werbalnie. Pożałowałem, że w podstawówce olewałem francuski. :)
https://lh3.googleusercontent.com/fYrsxELudoqvNwdja8dlhwU_qhJKD-oZqFINtktVezEdO72Lco5Sz1N8_E_pg9sddBHGD3dSdYB1jNLH Amy5KUH25ceLu0bBQYEvrc2-9QiDwr2zr6HDahpg5_pFC9ukmmP7djOvuEV9cmFjWgVCjPRcQH hF5fpTa5k7-ddBeZZVZBm5UmyOrshNgHQZnSvw3hohDDj_giZ7w8Pw0W3m34T Tam2ftKsqMvwgeB81yUkaJee9dAWVRgHCOdZDSHMRG1d60YKWE oY4MHQBaG3OVijufCDRvEwvCG0yEjKHH_jCxzCiX4dXJE723Xl 4QzqwzWiok7JO2O-NkKG_K90oQfihER8UvRkLCGAygEM5DYkFKgn7xRNgsYKSpMoJN 3hPRzRoKbTIcZnBnLByCXPo30zNY_TAY6HoNjP-H6_-bXZTavmujMsi5EJjEH2hBQaQ0zgEIiJDCy3620yk2EPVSVTwzg 4HeYvzzOacPEyfx2Tw-NnGv5YMbfGMpke9nY4pNaZOYE73uIo2_F7XPmyGWGx7lZbWNFs UMR3R_h15uFD2oNz5CcQne0uD5IgeVjuqSOWgI5mzWMKqHzZqg 9rdfb4aLbqZTPEbRa7bzufVsAn9_uGWRW_-qrqAMAsLW1EW55tnxunnJITWTsgois7vTGLMyujEFVAvGzSqZ1 Xi455Adwt2BzHniINlRhuYzZgPtoj-ghZG-tDaNNEkSK5ORpqYsw=w1929-h1085-no
Dają mi jakiegoś bobasa na kolana, rozpuszczają ser w wodzie i w towarzystwie setek much częstują. Głupio było odmówić. Co chwile pytają ile co kosztowało. A to kask, a to telefon, a to buty. Pewnie mnie wyceniali w celu dalszej odsprzedaży. :)
W końcu po koło 2 godzinach dojeżdża konwój dwóch pickupów (Neno i miejscowy) i 6 motocykli. Okazało się, że samochód pojechał na darmo. Chłopaki wymyślili, że Piotr będzie jechał w pickapie Neno, Ewa za kierownicą, a Neno na moto od Piotra. Jednak zapłacić trzeba było.
Jest opcja jazdy pociągiem do granicy z Marokiem, ale Piotr sam z motorem w tym stanie nie ogarnie tego. Rozliczyliśmy się i pojechaliśmy jeszcze z 20 km szukać miejsca na nocleg.
Piotr nafaszerowany środkami przeciwbólowymi, więc myślimy co dalej. Neno daje numer Piotrowi do Abdula z Ataru (ok. 200 km od nas), który ma zorganizować transport do granicy. Rozmawiają i ustalają, że jutro spotkamy się na trasie przy linii kolejowej. Suma za transport rzuca na kolana. Abdul woła 1200 Euro (ostatecznie staje na 900).
Wojtek od KTMa 690 mówi, że nie ma 1;3;5 biegu. Próbujemy, kombinujemy, ale w tych warunkach to nie wiele się da zrobić. Stwierdza, że będzie próbował jechać na 2 i 4 biegu. W sumie to i tak lepiej się rusza z dwójki, a potem po rozhulaniu moto spokojnie można wrzucić 4.
Widać po ludziach, że to był ciężki dzień. Ja jestem już totalnie wyjebany przez jazdę i upał. Świadomość, że jeszcze dwa tygodnie takiej walki o życie trochę mnie poniewiera mentalnie. Świadomość, że jak coś się stanie ze mną lub moto to kolejne spore koszty, ale to najmniej ważne, bo gorsze jest, że nie ma możliwości aby pomoc szybko dotarła w razie poważniejszego wypadku. Na ubezpieczenie raczej nie ma co liczyć, bo będzie to dłużej trwało niż pomoc od miejscowych. Po wszystkim można próbować odzyskać kasę, ale wiadomo jak jest.
https://lh3.googleusercontent.com/_9gttximiVWltFfORiZ1C0UmRxxyQFShiU8I4NQv75s65J1HW5 Ua2m1rMAjF1yg-7mHJHk8HiMpgYsDDARaVK5V0IFrAtWGwMWpvrS7GA2CwA8qjG8 OSkDDGHOMb7IVaMcequYsbrfMsQUFl1wHfcKRuavg80329RKLy PFms6QL9JHQ9FYEd06DOyD4N9wchpkTPQ9dqr0ujoL0u0w9GjS VwFD2t0LvfVaqBsWIro0D1jxqFTnVM1eoixZ8upKugLFcY0AuO X0RzUEkhoRpkCbyqVC6SlfIg_XOMk4WM1XTj3ddQgfZiTN4KoB i86Fk50J2m5yZh84qOj6jJ3ZUEzh8VqPI8Wrpa_wACcCckOgs-GkFZ1Cq8JPkS9gkkJtnJkAHfjNfsPey4Dg4QBy-1-AKeOvPxJse05KDBb434WnxQXNyWfPyFynaPBHY_3aUAWxfOPn6 nXYO3fFHwT82fs5qcU1jxakL75ZHP95Ou9gaXZdTZN_KaiPAWg lS5H46RSRVpwBLJtXsCe0Frv5Qa1YZgikV6kLynji5OVHX5QPt Rf-FpcSfVJEy7YuknRr7vZ5nsfGMSOnw-3AdNEhEegWJopbwLWhUV91F00J7fEPQqKL3pYlU_w0zgmZbp6v xK5TTI_GmnXxwoA6lm4YmSDjKI_Bi-KQBEXulMgpy1OtrJg75U3GIYPNmFwBIKts6w8khg8O5CaIvCEa PqJNiv7U6ZNA=w1628-h1085-no
Tej nocy kładę się podminowany i pokonany przez realia.
Niezbędne w nocy były stopery, bo mieliśmy jednego takiego głośnego, co całą noc piłował głośniej niż jego moto. :) Po paru nocach wiedziałem, gdzie nie stawiać namiotu.
Tego dnia wypiłem ok. 7 litrów wody, a język miałem i tak jak kołek z drewna. Cały czas czułem suchość w ustach, tak, że pociągałem z camelbaga nawet w nocy.
Nie sprawdziłem materaca przed wyjazdem i kolejną noc śpię na piachu. Na szczęście nie ma dramatu, bo w miarę miękko.
Kolacja, rotoś i w kimę.
R2SDCRUqkb0
Stare gorseciarskie Asteriksy kulosa uratowały. :Thumbs_Up:
Porządna ochrona jednak zawsze w cenie. Czyta się.:lukacz:
motormaniak
06.08.2019, 08:39
Czym jechał Piotrek, co się uszkodził?
Motocykl mu w tym pomógł, czy ewidentna wina kierowcy?
Stare gorseciarskie Asteriksy kulosa uratowały. :Thumbs_Up:
Porządna ochrona jednak zawsze w cenie. Czyta się.:lukacz:
Dokładnie. Od kiedy je mam nogi bezpieczne. Wcześniej jak zaczęłem jeździć w offie rok po roku złamana giczała.
Czym jechał Piotrek, co się uszkodził?
Motocykl mu w tym pomógł, czy ewidentna wina kierowcy?
BMW 650 GS z wymienionym zawiasem od KTM 990 (tak to mi wyglądało).
Wydma miała raptem 50 cm i widzałem, że mocno podbiło mu tył moto.
Czy jego wina? Można trochę pogdybać.
..... może jakby trochę zwolnił przed wydmą ....
...... może jakby zrobił ją na stojąco ........
....... może jakby miał lepszy zawias z tył .......
......... może jakby był mniej ściorany to by inaczej zaplanował najazd ..... bardziej po skosie ......
Z tego co opowiadał, gdzie był to miał duże doświadczenie w jeździe.
Od tej gleby nie lekceważyliśmy żadnej najmniejszej wydemki.
a czy Piotrek to nie ten sam gość który w Gruzji 2 ręce połamał jak pojechał w off? Tak mi to wygląda po jego moto....
a czy Piotrek to nie ten sam gość który w Gruzji 2 ręce połamał jak pojechał w off? Tak mi to wygląda po jego moto....
Nie to nie on.
Realia są tam takie, że Piotr dotarł do szpitala w Dakhli na trzeci dzień po wypadku.
Poskładali go tak jak umieli, ale i tak w Polsce miał operacje.
Czytam, obserwuję i jestem pod wrażeniem tej przygody.
Najbardziej do mnie przemawia panująca tam temperatura i to co się dzieje z ciałem po całym dniu na słońcu - niezależnie od tego ile wypijesz i tak będziesz zrypany jak trabant w centrum Hamburga... widać to dobrze po kontuzjach gdzie zmęczenie odgrywa na pewno pierwszoplanową rolę. Podziwiam tym bardziej.
Na pewno przychodziło Wam do głowy jak w sportowym biegu dają radę zawodnicy rajdów pustynnych - to jest poza moim wyobrażeniem...
Pewnie nigdy tam nie pojadę ale czytam z ogromnym zaciekawieniem.
m
Patrząc na termin organizowania afrykańskiego Dakaru i średnie temperatury w Mauretanii to najbardziej optymalnym miesiącem jest grudzień - styczeń. To dużo zmienia.
Jestem ciekawy jak będzie na Saharze za 10-20 lat, gdy klimat będzie się dalej zmieniał.
Patrząc na ten wykres to nie wiele ma wspólnego z tym co doświadczyliśmy.
89689
Przy marcowych temperaturach dawaliśmy radę zrobić max 250 km dziennie. W połowie dnia mieliśmy dosyć, a pod wieczór jak się robiło nieco chłodniej siły wracały.
Fakt, że jechaliśmy bardziej turystycznie niż sportowo, nikt nie kozaczył, miejscami zatrzymywaliśmy się na fotki lub obiady.
Mimo to nie wyobrażam sobie zrobić w takim terenie 500-700 km dziennie. Obłęd.
Kluczem do przetrwania była woda. Zawsze miałem ze sobą minimum 5-7 litrów.
Wiadomo, że jak się dużo pije to się dużo wypłukuje, więc też miałem elektrolity i magnez. Miałem również żele energetyczne, ale większość wyleciała z centralki, gdy poległa na oponie. Jak ogarniał mnie totalny kryzys w południe to taki żelik ratował życie i spokojnie dotrwałem do wieczora.
Te żele to już norma w większości wyścigów długodystansowych.
Jakby kogoś wzięło na taką przygodę to skorzystajcie z powyższego tekstu. :)
Fajny wyjazd i jak na razie przygody... i straszne i pamiętne...
Mam takie przemyślenie, że podczas organizowania podobnych wypadów dla nieznanych ludzi, trzeba brać pod uwagę oprócz typu motocykla i umiejętności jazdy także wydolność fizyczną uczestników i ich przygotowanie typu endurance... Nie twierdzę, że byłao tak w tym przypadku, ale takie mamy czasy, że człowiek zza biurka naogląda się youtuba i od razu wstaje i leci a to na maraton a to na trip paryż-dakar... a zbudowanie wytrzymałości i wydolności trwa ... i łatwo się tę wydolność traci...
PS. Wystarczy zobaczyć na Kubicę ile na kolarzówce napiera.
Przed imprezą Neno zachęcał nas do wizyt na siłce.
Ja osobiście całą zimę męczyłem orbitreka. :)
Bardziej niż zmęczenie fizyczne była upierdliwa temperatura.
Co do marzycieli oglądających youtuba to organizator zabezpieczył siebie i pozostałą część grupy.
Przed wyjazdem dostaliśmy regulamin do podpisania, w którym między innymi jest zapis o eleminacji maruderów/indywidualistów z grupy.
Mało komfortowe psychicznie (każdy mógł się okazać takim maruderem, bo nikt z nas w takich warunkach nigdy nie jeździł), ale w pełni rozumiem, bo taki jeden może skasować imprezę pozostałym.
Oczywiście nie jest to zostawienie kogoś na środku pustyni, ale rozstanie gdzieś, gdzie będzie mógł bezpiecznie kontynuować jazdę na własną rękę.
Na szczęście nie mieliśmy takiego problemu i takiej grupy każdemu życzę.
Edit:
Na privie mam pytania odnośnie magic żel: QNT Energel żel energetyczny z kofeiną węglowodany
Produkcja filmowa nieco przegoniła produkcję literacką, więc coś już wrzucę z 4 dnia. :)
Ld8O5oxgoF4
dobrze, że rozjaśniłeś z tym magicznym żelem... po stringach w tytule i piachu fszędzie na pewno forum było pełne domysłów :D
Jejku jej jak się czyta ...:) pisz :)
Dawaj pan dalej - ciekawość rośnie. Fajnie, że wplatasz filmiki, dobra ta muza w tle:Thumbs_Up:
Na początku napisałem że to byłby wyjazd marzeń. Jak czytam to się wycofuje - to raczej by dla mnie było życiowe wyzwanie :dizzy:
Świetnie piszesz - super się czyta, czekamy Rychu :)
Ciekawym nie tylko co się stało temu KTMu.
Pisz, pisz!
Ale się to czyta! Powinieneś to wydać drukiem! Masz talent! :Thumbs_Up:
dobrze, że rozjaśniłeś z tym magicznym żelem... po stringach w tytule i piachu fszędzie na pewno forum było pełne domysłów :D
Zapewniam Cię Matjasie, że grupa samców była tak nieatrakcyjna, tak byliśmy wyrypani po całym dniu, że w żadną noc, żaden korzeń nie zapłonął. :)
Jedynie jedyna samiczka w grupie mogła powodować namiętność i pożądliwość, ale samiec alfa z szaleństwem i zazdrością w oczach, warcząc i szczerząc kły odganiał nas, gdy próbowaliśmy podchodzić od tył. :)
Wobec powyższego żel był aplikowany tylko przez otwór gębowy. :D
Na początku napisałem że to byłby wyjazd marzeń. Jak czytam to się wycofuje - to raczej by dla mnie było życiowe wyzwanie :dizzy:
Świetnie piszesz - super się czyta, czekamy Rychu :)
Dokładnie tak też było.
Jechałem na podróż marzeń, a stało się czymś co będę wspominał na starość i nawet Alzheimer temu nie podoła. :)
IV dzień
Rano jak zwykle pobudka, śniadanie, pakowanie i w drogę. Przy śniadaniu dowiaduję się, że Artur chce pomóc Piotrowi w drodze powrotnej i wraca z nim. Jestem pod wrażeniem i wielki szacun dla niego za taką decyzję, zwłaszcza, że impreza nie jest darmowa. Długo potem myślałem, co ja bym zrobił, gdyby mój przyjaciel znalazł się w takiej sytuacji.
Ustalamy z Wojtkiem, że będę jechał za nim w razie gdyby KAT odmówił posłuszeństwa.
Piotr w pickupie, Ewa za kierownicą i Neno na moto Piotra.
Jedziemy dalej wzdłuż linii kolejowej ku Abdulowi jadącemu z przeciwnej strony z Ataru. Po jakiś 10 km Wojtek od KTMa staje i mówi mi, że nie ma już w ogóle biegów, a z okolic wałka zdawczego siknął olej. Kurwaaaaa!!!
https://lh3.googleusercontent.com/4NhYhdOXt27Pp2vb_FE6W9LcmXk3aVGeYiNUCGUF4uFex_se4n 10ItnSu9CqTkXMOk8hhins9uhsu7AG1IYR_ighDlFVM_zS4SMD ULBtIsFw_ULVBQQZxvHpY9NYSX_FYsVOdljfDOHz9EyEJR0s-SDarwFI4wdRon6vzq0kedblfa6qHJgYKtBY_38V5wORDvmG7ju ZuPLXcjccpjekx8YUrtG7HUahGNb3vrK_2j4Jfu3wxkOdyPKhI RBasCYKKnqJFaD-ZPGkLIGracbMjvTt490Ft0NDOOhcSAfvcf9AP4ygoU6cj7IAgL zYqZLYKsUJd30xocYpthuyMbvE5xnToIxDNYH68_AGwyVu5b-7RlsMpXC5Byn9sq1pV-fB-p9qAaLqk8gQMT3nIr9x1XspaQXETK1e0LjhF69R3pkloke59LT V5YMQhXfo6cgQ_zN0mWNy2NeyX1Hh8me7M-bH4fuo0WWyKcAjiQgPwgfzTz4QW6hKNsRFYre43-2uYFWi-pSg_INkFCathXJf0AeAFQD1iq9emKkVrZ_UFfgEexrXbkYFtEf ReeKo4kVLr_cLygM4liwyDLJ-ciQv17fofQc53golwwiu9YUIDZgC0zNMkUQv-gn_Z0GTkIto8mkbufUqyLYFoEz5zqYhTmwgq1Noj0fZsJ9KT62 qOyqpcdHh5yrNDdTHuy00aoOKf5msqRcsKcWNYN7FQGXawjibT w=w1931-h1085-no
Po powrocie do Polski i rozebraniu silnika okazało się, że pękł wałek zdawczy i zrobił bałagan w połowie silnika. :dizzy:
Jakby policzyć ile go będzie to kosztowało (wycieczka, wcześniejszy powrót, remont) to nie wiele brakuje, żeby kupić drugie takie moto....... albo 2-3 DRki. Masakra jakaś. :(
Chciałbym kiedyś zaufać KTMowi, bo ma super sprzęty, ale takie rzeczy powodują, że mam dalej 22 letnią DRkę.
Wszyscy się zbieramy. Upał niesamowity. Postanawiamy czekać na Abdula.
Szczęście w nieszczęściu, że to stało się w tym momencie, a nie dzień później. Chłopaki mogą podzielić koszty na pół. Będą jechać tą samą trasą, co przyjechaliśmy, czyli jakieś 300 km do granicy. Ku zaskoczeniu wszystkich Artur dalej chce wracać z Piotrem i Wojtkiem. Nie wiem dlaczego tak zadecydował, bo Piotr już ma pomoc Wojtka, Artur cały, moto jego też, przygoda dopiero się zaczyna ...... taką podjął decyzję i już.
Czekając na Abdula pośrodku niczego jemy obiad (rybka, ryż i groszek z marchewką). Jest coraz goręcej i ku naszej radości Neno wyciąga coś co sprawia wiele radości ..... prawie dochodzę jak dostaję zimne piwko. :) :D Robimy łomżing i plażing, bo piasku nie brakuje. :)
https://lh3.googleusercontent.com/KD5IavtDHEGSiOiFkbSLI0sVUfXSogOsfearwrDUzRQ97uCHob-XMNnsM8G_bYMCQsK9LDzN26l-4a6gXoAxqYxHpY813j2t-cWnRGXX7Zv8vyhlND66pqT2bW8G3wzeHaBDY84U38YMB2noEZb oK8gXYE7xQcRp8kix1AvK4QvO0hhLjK5S5AeVKgVqefXSrMTvH 0x5A6nINsNiw5xYWX5MFlTq8PfPgmJW8O5qmzbvFzmasvjQw9Q Gc6-Tjw2X7wSFrMY6iMPMvnPfcmJNnKAvrQoqX0zKk8k4dKVTBPhkf ex_6NUyHNJquLlZTHG2QRfh7qYzoAd2AXpaorxJ-B6DFyiJe4B9ASwzUkzecTnCIKuPTh6YbLbIkPNpgACF-Qm2LKlF0aF9Baf67GiJJuSbUfCcPg0tjAaTadLGZ5E_KNpiSlp 2LQCdu-Y-x6_55AhQRt3cXTDk8IMGULOyb7cAnEMBv7Uqjwbrimqmbic4jJ JMJP_vMEm1GX6qVI5G9HgJyOnRTzEAT1_Hpcv4GEZqkHLy-A5A0aalYTJw0iZf46TfGTUrLs5v_f7gYs27cRERPW1iMpiTzx9 u6kXPGXN8G5vTLT4E9HY7EcAkkr3QEhxyy2bgIRjQbvSn9Tqr_ NScY55JWfmRz64yTyLPN_oWNjp94C8tP2rYTKGDfQRtxPJkWHL v29dlFws91jXur0u5vGmW1_j-kiDXgJ-Qq8HfUA=w610-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/XU7E6ZTzEBNgEf9A52IMuli_n2NE40R_abhDI8Eyu62qs4BOvp jSSlCAicNRLVMe0CivDC7skS9-KkUxRChCCK93lpt5uhYwg5pjaLEOLpaCY8x0ldNGKV0YXoKY_y Ex4SFRdTq6m_ctlGSG1-fVp6PmRwiAEHVRhkWfBYOWdeRExoa5dKV112Y0PnX59HaPApJ_ q3R19VrpegJ8xg9z8v6w4UWQu0vURw8TC_lTkI3uGYTZC9PX59 Pkdg0EAOGf9Lmb-WogfRNMdnn3LadijJXp4vsA0veOCp6GAHFBqcdsx6j2r-1fQLQ4O747qaBAJR333gORiMsmk3lYYkoEe1w5WAInZd8ElNX0 x16BRlPmD45c2BI-F9-n_u_l73O8CRAXwXrP5YUDQ2uzIWFkbnLQ07YuPqU5DJTn9zeOr NiuW6-BN9ZWa_tcDxDsm3H3rSecosQEUdYlz7Xfm1jMzEMihxbRoR_OS ZXSbn7SC7xoQFzOZiez0xx3uvMg18mC81g7rmc4rh6P98znz0Q 0tsMh-ZHguFXuMCS1-bHxdxJd0NoMUmnyZqvcanC877iRl2HwO63ahQY2uDPEBQJnOYE o9LCWUEt8GiR6d6JlhTk9Ea7rS2jgEV8Y4P8439hIxZTahwYs1 G-BzwxnXH8OercGqAzuzTPlhEKSo8Jh1QpvDV7NA_FFI5RVI2Du7 1sSL2TjjzYz320PcdB_uKKPtAeb-Q=w1931-h1085-no
Na pickapie jest lodówka i zamrażarka, w których jest kupę jedzenia plus niespodzianki, które powodują, że gdy już jesteśmy totalnie wyjeb....... życie jest łatwiejsze, przyjemniejsze i kochamy z całego serca organizatora ......a zwłaszcza organizatorkę ..... ,bo dużo ładniejsza od organizatora. :)
https://lh3.googleusercontent.com/Si0iEuh9-fHQAwLeTlVhLwy2s4QYWXwBhprGiYaXD8VRSr4hXK0eh7r1ozr nDkIlCCVYxN5Y0r87hVdev9auSOepUMltRPwAthSzBTIFFuzze ckQer1WA9JnaII9dnsOiZk2SumiwIc7RIaAW4vDA6jU5abmkSx ULUl5j-k4AoAuYoKSb-GYh3yKU-G0x5IIt93XJwuHPPrZRX0niN3lbIw_E0fauoGqVsZeX55KJ4Hn DIJ5AvDsN4VYlkZqyVyzewCbhBQXj5zp6mUE4rDlHjox0BKo3N 7QNrNQEU16YMlbTmk1j6RCsaFeU5wQ6efahC8hF0gCDUMROK1v 0gaOO5ufzlMyplblCe07RB-t47HhUhl3i9PRr-YZjjFgtzojdGINo8rG2tO0sh4FYXCG6Rtq7aVAgf-zUdBGQJ-NWenOL-DsIe1q9hYz16CyQqn0ZWVyObF3rwuzmB2PTJ0ZbAGFF2OxaxKY 8G3OH1ksrFpY_wj8M7gKzRc84wIoJQIezu_1ws_wisU9__iR8m AH3cJgDPuR3JV74potJWVznr7c5zbTLbzQyUE2OCtjdbyH7TCJ uUZRc7zBmQI50qYVuGKAzhkOS4vCjasv3bNzFSdYTJB1gAtfJp kkutnH98LfcpMXAimsXxcOq_lnwhdYC9KAPG1IqH0QwFaYKOcH qJ6N_YuWxK_1QcFrEMj3DB30ombXVJ8xfMGefVq4pm73V8Asfg =w1628-h1085-no
Niektórzy są twardzi i nie ściągają z siebie plasytku, a nie którzy są mądrzejsi i preferują lekki negliż. :) Właściwie od tego dnia, po nabyciu mądrości życiowych, przy każdej okazji na dłuższych postojach rozbieramy wszystko co się da. Słońce cały czas ostro świeci i trzeba uważać, żeby nie było przypieczonej skórki, bo potem ciężko się zakłada wszystkie protektory ..... w towarzystwie wszędobylskiego piasku. :)
Plus prawie zerowej wilgotności jest taki, że wszystko schnie w ciągu 15 minut.
https://lh3.googleusercontent.com/mnnTwaDNT0rsyZkavx-2mOPAcmAK4LMx8u1gK_0PyZeViNWVQtGTb-_WCJDpxg0K_zVVFe3pVGLWB_QWRHDJCbV-bULwBTmvTOEWYHrZqVOkRkkFTnHIXA6T2KSS7XzvWRQl3WN7BT lI8DNK_FyPsq9wlldQtn7KXklqABBDLBb7U4W7xGjiuKGSxwKw urEueGl3Nk33F_GaNISUWNCwsgU9eyZuWERw2EOjUlAH9GJIxk W0r5Rc7gA5C_Q6JRMLqUMZNDrX5QNuBvb3M_V3HyTO7Q01d8eA JMfEVT6T41UE2H7LhA8IXkbRVwXbYIpg9qyguYdka_cQ7-vKl9_L9THIKvbeKDmrM3ACsIBvhjIqKWGKrcBQu1DswPut-oU9vyhxrMRGfxjdhZ_LzIbaX4kO8lIaOF7MQ8NUPQggI5Dmnm4 53DNdBocbWoA63ugse6UhQ4M29XqFVIJQNpyIossc3jtiiEkwJ acdnWbKKmjITYPtRg4MPUw5PBOhxZEJTqclT00O1mtACYj8gRk iRtYaHZjvwKXAbAUItKo9GiJZ05x9sO8VlBlqJzC7P1iw06GqT VLAGREGCb9qVJnbBxJzftyIJS-iTl0elIedt03aClWCWeDey8NGW23IU_dPumZRzAiRZ4QPGkGcf w7L6Yti6EfEGoXYJ5Hc-ytCoXWhiWNCuBAMfie7kAaGY9C6l5ox4HS3uKV2adLDVFiRKKg WKA=w1743-h1085-no
Jest w końcu Abdul mistrz krojenia białasków. Sprzeda Ci wszystko po SUPER NIE atrakcyjnej cenie, bo wie, że nie masz innej opcji. Spuszczamy paliwo w motorów, pakujemy BMW i KATa na pickapa. Kombinujemy raz motory przodem, raz tyłem. Ledwo, co się mieszczą. Słabo to wygląda i mam wrażenie, że na pierwszym wyboju motory wylądują na Arturze jadącym za nimi na swojej CRFie. Zdajemy się na doświadczenie miejscowych.
https://lh3.googleusercontent.com/W4XzDZk6jXNsLVziBhIygCoOIKZV5NaOYDwZ-OtYn7VKY4i4w01ARLo0o2VRncfo4IcdE0KFMv3eCpjqTEV6xnv F1bo20zh6Q_DowRZqpNlHu6O0QcYmlvYtMZVT6CGiPXr2acWNJ 4uobj8XJAlnBDqMOWqpMeG_uzU_gA3cEFyDAfC9WWcYrCIjXP_ SkZ3I6uMtNtRceUXo75WfIFwcSPNOMEK3ld4lNEDqtaqJJFjHY oDlR_x-f-tld7h1-3UVlXQ_LPT6hD3mDlvpeZesQx0MIiJzCQCL5Zn3GtiObsYBgjL YTeMbH4UM9bVpADr0XQDsNuBE-wZJxrffo-MF-O3oP6UABKSk4WlcMR04SY7ZQLRvxM7iUA5r1v_H16p7S5IQSKc y6GRz4eze4QnHMIGk4dB4M9QILh-uzv7nqTfVHFOJuoCj0xl37Zj2h4xqC_5ApBByh6Jg0zexr_eWm NSFk8DL4lqi617PQ8vQyWAom4GGG2g0-yhVwudRCbvRJuVQSFZFFuGOZjcZ7J7yAH0tN5D5NiOUpHXNQBP 09uPOfPqAXjlyJv_m6a6LV5PFii94JVrAErd79inauacYg51md kB1cGorjMgXVrYWuSIEAsTO8fPetrgaYd4t07LVHzOvTvXKeK3 HNWvIEhYRwX28TWui-RY2LHlalyZVrZclWx-q9tre--jQ5HYyb4lgnLjKOfHzDIxRZxZLO4RjU6HGqQ=w1628-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/QmZjly5Tmk61mjVxjprGGV1REWYlZNTrJzXUvwHjwSag2NcRBc YvQ-_QfgaU070Y8PTcj4wYpyXA9R611mThS7_x0HOaFPjur3GPOLOP MVBpQp2bfv1jHnzdMK839dCkIyEcc1Btl_yfEjRvATW4LCTnM-JpdJxf0nUM56FHD8xj3UyAoajKa8lxkr_rOM68gsrByFlEv2wP wa6bj7ia8xE_HoAHqjIzZ7UhZWIBlhasH4CemrgvGsUd4rd232 bG6ENQo37dcbsqN6tdBMbNkXJRnp4uUIX9O67cfilKR_FEatPh xgVnI9Yxo8w5a4OU0ns7CZ2f0GgNf3uvUygI6iTj04Ej46BC05 lLRZVa8TtWPcvDWboSa3O76pSZvAR7UbJw-bgpJiz9D73iePtOQwdDoSuqRr5g3r_fyz-oEI50mdkrgRBw8XbgggH9SZUHnL49lKareVeCyP6bZo1xCW_-IFXoA-vScvVoYD8kE1y-mONhke8_0qrA0imxCze_0CPdC7lhpVXbHTmc7wJnOxkg3AVFif zBxKWunUNY0rt3iO4cd4kDx88TyRocES2-ARO2o5MZziUlT3Ctv9PXV_BJFmjHriwWhxOzxcWh9RL0Q3vPmU 54BJhmn70e9TEig9mnP5K0-N8iFvz35itWCIIMoxL9PuYtyK2W-REJjueRIej1NF_ZWXHPhez7w89HnNaODLETxOqN-NVQFa3qqPg1Sw=w2148-h1085-no
Żegnamy chłopaków z żalem i jedziemy pod Ben Amerę, gdzie rozbijamy camping. Jest nawet dość wcześnie, ale to nawet fajnie, bo można trochę się zregenerować.
https://lh3.googleusercontent.com/gWyJ208i2iLdQViGqaR1uyQRDY5VXnMkJ9cVI_lhe32Zgvz_SZ _s4Bvm-zGZc6O_LOV8ORsT1FnDeJ8GwvAyo6X_X5Ym0sJWd05S_62s_-4aHPvU8EmqU5Cv0rCPQ_-Bzh49v2fzQ2HORx9EvHDP1u23tRwYk-4dZWBmVx9USrEzrTYXXpUicSHGFSYYsfOtf57OeUM4H7QGky87 gLZIjyRKGQ8IrgOaRHbzKua2hryETbBxkmSmxlBEwZY43rsET8 oqbbNw5xkjJ5vb9b1W2S2I31fo_lTbW6aFQDSQy6hFrdJJ0iAR NgdAAPCNsJiv4LfdP05kD7zQG_HAD-eHcd5dMOdAtywZUE0j-1yTh2w3_u0pn2vkEfXi2v6RDXDDqVcm-0kzedcBRs8j3qtX9CiVo4rSj_kMWsQsVkeLsJRFfDJMYJHr5ex Ozgso40EyJlx0k6wndKofjcAvJtFoFBE0jdazM7q41qgc4a9WY 5RfgGpZ0hDtqj4QKThd1BSPHvVCZysT85-p_HX1oOXsr-NG-GjiGwDDbdV3VxjrOsVXdsCWHzp5YdNYCet76jJeJBn3C_Zorm5 J0GSem-VxgeqqXyt9XMTmqMqM7LR3ZiarpZiUu_Q0FryDtQHc74AjT-z9ZEQ6dUqkJcOz4M_dOFchwCj3lSZSs-69IZgc0WfHBpsjyeloKmRf7eYvJ6ULaKSM3m88LRObixKYsYPa 4M4izA=w1628-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/e8BU1neRY1e2SSlIkskfFtIGHMtBu_xDOyH4V-ELAaOkfMPezLvwz7YtgYFeeLBM4ZwqLD5LRMh4dDrETyWR7Ft3 Hz6a8nVo8Otf-ayBFRLRDjgnQAyQ-77Az-N2vbGIng5PF0NZufM3meZhqRlJdUi2zDVelOW3_klWZwYM8eFH nMx2-zv0-ea3DxFF6_fHvy9aqM4_ds-8gfU5SQKvuJ9kfuxtqso6e01SmeNIYvYZ87uQN-lm2IdL2656uxgsE6PSGmQuw-7dcaypjZqZTqzyOzkZo8wi44S385b9SgFMeBf-0fyIShTsGThWKLCgpNyMRLpZBSjuLhG4UjGPp-58EWNsi_ASEHZA7XRXuu9oJurwpCbWTplJkU1A6Z_dXdCVDxbm qNXyHUdW5hP78cYEDz8K3IYvBJVqTgtisn1FJ3iW3xk3dO3vYn TWiJhDM_E6BJ2P8BDO0VOICOR5GOb0Scw9Kst31V53WloCU1HL Z3tyTvUG0TOiMfC7DxJVTkqQBvzht0ze4qArtTGXScq9QD-bPYBYkjEHvN1jGYtxfCuV-_IStdOBSmhySn0FUha8_6_Sq3l7AuFyPxkAahsXWcHSfCQDWUV CjxzqIqHncCJZ7btm9WezP9f1LLlr10_WuqjvybCPahOyzW110 wuCpFH7GX88rHYp11dkW8Tb4J7u4hxfDik54-GyWi9LJ6p6sY_XOH_qD-TKHDCXSW32aw=w1628-h1085-no
Jazda po piachu to non-stop 1000% koncentracji, żeby nie wpakować się w coś co widać w ostatniej chwili. Ciągła zmiana co 10-20 m sypkości piachu powoduje, że raz po raz skaczesz jak żaba, gdy moto łapie i traci przyczepność. Jedzie się dobrze, a za chwile moto wyje jak wściekłe, a ty prawie stoisz, tak jest grząsko. Pierwsze wrażenie, że spaliłeś sprzęgło. W korytach rzek był najgorszy rodzaj miałkiego piachu. Tam trzeba było grzać koło 90-100 km/h żeby w miarę się stabilnie jechało. W każdy wypadku jazda poniżej 60 km/h gwarantowała glebę, albo zakopanie się. Wystarczyło odpuścić gaz i po paru metrach stałeś w miejscu ...... bez użycia hamulca. Jazda dawała wrażenie jakbyś cały czas ciągnął kogoś dużo cięższego za sobą.
Ewa i Neno tankują wodę do mycia.
https://lh3.googleusercontent.com/HO_z11fIH04ROBT2BnegEWkeUNY8KMupYd9la9PuueMzpiwXF0 NCgrt0h79BpyxpPfF1T5olFDj3D65jfBZ8CwwYxZ2REgewqYRc RZatF6DzxDDvnzUwB4QRYV7jmzBl1eB1f0RzPGzeKEqfxZ1l_f _KbzEfLIH-60BpJM__Rpb8z9tqCOrwUlFPrfoCHi-BgweYwDyGwtBBCCFVr8MarHLhoJT1voxWym067HvuTcCe8Gnc_ _PFn9wlGE5RDk2GwBGzTSNeiMD5s_h_VoDXeW3ydzKHRuNisnK 9yv-u7xCTKTcVoWnitslF7_mRRiBpamDWsnBmlHpBN-fncG7ceGq3HfB8baAUj8KcRIWoQM8HZgfh1ovcoo5mA_kUvJep ydltGWhXiKFYX6Si1WiUKS422FVTPQNHdt8087WjrKTQSpQcFu nCyDGG5WPL7CeFn8BKK80kubGfIrpE0UhkwFn32-KYdI9HKPPo5_5QKQTB0o1aTeuoCuyFyhe2rkMuzO_GCZDJQ-G6taUxgo6YCrpbEWe8zUNVqERWdjKelBYa-w3dWbMeILsIoHzuB2Kf1hctcwDPLYacJRF2JBjNNrbYCHej4w7 D12aPVp-qtceqbRUP4Jn105GX7PvllM0XQc1_yGzGIAuUDOhB4pOdJYUVO St--0sgmaXtJxr3-z0YliPEHsaUWypKqESrrmuH8Nrqf0M1L33YYA91C3UQVAQPgg= w1628-h1085-no
Mamy luksusy w postaci prysznica raz na jakiś czas w zależności od dostępności wody. :) Jest specjalny namiot prysznicowy i każdemu przysługuje dwie minuty orzeźwiającego wodospadu z słuchawki napędzanej z aku. Początkowo rozbijamy ww. namiot, żeby Ewa nie napatrzyła się na "boskie" ciała i mogła spać spokojnie.... bez niepotrzebnych napięć. :D Potem to już nam było wszystko jedno i stawało się z drugiej strony samochodu tam, gdzie Ewy nie było. Robiło się swoje pamiętając, że nie schylamy się po mydełko gdy przypadkiem wyślizgnie się z rączki. :D Po trzech tygodniach celibatu różnie może być. :D
Jak już jesteśmy w kupie to rozbijamy namioty wśród akacji dających wymarzony cień. Z drugiej strony trzeba uważać, bo kolce długie i ostre. Bez problemu przechodzą przez podeszwy sandałów.
https://lh3.googleusercontent.com/JdbV8uyM8tvrvRFq12IsZsBK7uxfk9ZYAxlzMw9vaF4dLx6mG_ XJMjY1a-14x8WVQfuYJBWO5XfPTtti22YN5p9QpCWgf2QIBw2y8ANfk7mD 8TrbCZNjeIuEAZpjbHFmF_w8bD4tMVYL-rBqD1SGMBhM3UdLbZYggxcIVkSvgd9OOf-LiAp9fviwj8w8VDZi6Kt9wdbaCP1wdImEmyelY7zerQImuOw2F pGplkMU0KWZvvrYGmF0--W0vziWGlmQzcFdqlqTaPiQ9E3iF2fmx17N894EyNzFFkO4bbsz Ve-0-GakHaZwnnRBefZ4ISFZinQtvyvJLVZEyiTgiLKC1ZW6IyJgBuF NNg6c8p7rd3fmVuAvIMlaFhyA8t2c3yIyunO_0zvHDzcUWZfaq D-GoEl7L9alnJJRXyR41vV0lRzuNP7gfWoG03cvfRlz3qsWMp2E0 jhellPOk9jLo3TFrSHjDZjFk99dW1ngKaOkFdVUodpoLjnefIy _xs2aeBsHQ8jzwnnTogMXpsSjf35rPoPJoz07e617CATSUrFyS UQyTgW00SHDbcZeVePqRIsZTeIKO7NgXLhc-HZDN172N8TvGt97UdDjrs3nsU4k7_LYKNJd3pSktLdd26HcCoM mhqKgjDLpb-4G3o7hvEfAw9cUtiMKblJvYTELO5-6YrKo9PjKAwZMwLjH49pB_wrFUIG5r8sJZlBhoL1MvlN59wcVr A=w1628-h1085-no
https://lh3.googleusercontent.com/ATpnOf9atrdQZEpwG4Vt_J1whIUK-QZ4DsRFVrXGkWnmLl6OCR8zCXHRoKyk2gA41HJQcbB4phb0ZNF cje2C5Dgu4u0isP2IGAdMWelpR_kqpBVrAnqBMjgRJGLedyT1S u_JTTzjp2mN0V8esmC7lq_J_3cF-PbfZDu_N872S-mPceJF6WhyhEIY0fMhSamfmZGYjUBVNNmswvnrh9vG34pPu_r6 MtdCgxWzxkdz_fT8UybntxB2xCHzu8kgyMvcfsy3HlxM-1vZHywbkWDQ-pPWNZmUV2B5bjjMrBlknaj4VJ-Bes9NMqL4d0-RyL-3MW2aJE1ZSRSNPVAaTOnc0ar4iailqCiqYZ5P1sf0pvObXyqHf Qbvem4VINjbiVzTwUrO1LbENrxsstrpu-A9_KdxX1bjAzS3oE0EaKjn_aR7U2i8RYwdx_pDna_y6AnvHg4G 0W4UrJFIauDn2EgwG8tvdZ-Eqw8GppC-0xj6wn55mGLl7k-q5mK9eah1jzoMcvCqKJ-34KbRiGOWx17cF3XZsV-T8dzFzfi-3BnWMHFjOMrU2R7oMZITi-kLzpsaaB0jOP0mSNuAXs2_tRTy4dqA8UurWf8EkRszwFfhWLwM b-pDA3dW6xdXEsCxNeykK3o25WDVrbxiSz_sYdSDnHTBtCXN62AZ 9yUW8Xnf4-PMzQIuYhNOu3QFVK9vfjwXlxBUzYpcAs0lgNrTAHTMiy1eTA=w 1822-h1085-no
Jedziemy z Neno po drzewo. Wypatrujemy jakiś suchy pniak. Wiążemy liną do haka i próbujemy wyrwać z korzeniami. Modlę się żeby przypadkiem nie wkomponował się w pakę pickupa, jak korzeń puści. :)
Jak zwykle nie wiadomo skąd pojawiają się miejscowi i chyba dobrze, bo chcieliśmy urządzić ognisko na czyimś grobie otoczonym kamieniami.
Stoją, patrzą i nic nie mówią. Dostają jakieś gifty i znikają nie wiadomo kiedy.
Trzech z nas pojechało do domu, więc limity dzienne rotosia wzrosły. :D Jednak wizja jazdy na kacu następnego dnia prostowała wszystkich. :(
Kolacja, rotoś i w kimę
Ogłoszenie parafialne :umowa:
Ze względu na urlopy i inne rzeczy do ogarnięcia będę kontynuował pod koniec września. Postaram się dostarczyć nieco gorących klimatów w porze jesienno - zimowej. ;)
Cieszę się, że dajecie odczuć, że nie piszę sam dla siebie. :)
Zostało jeszcze dużo do napisania i zmontowania, bo ok. 15 dni ...... i będą jeszcze MOMENTY. :)
Kurde naprawde dobre
Rzadko sie czyta taką relację
Cholera, mamy czekać ponad półtora miesiąca na dalszy ciąg??? To nawet Hitchcock nie był taki perfidny w temacie budowania napięcia. Nie bądź taki niekolega, daj coś wcześniej...:bow:
Lucky Luke
08.08.2019, 13:33
Fajna ralacja i super kierunek. Zabraniamy urlopu i czekamy na ciąg dalszy ;) :D
Fajnie, że taki pressing, ale nie ogarnę wszystkiego. ;)
Żeby temat nie umarł to do wznowienia relacji będę wrzucał jakąś fotkę z tych moich ulubionych. :)
https://lh3.googleusercontent.com/DR-JzSIdpjJAbIjguj2oY8mzE3yJhJTcgdO_l4eJN7esqsgwN6-EiiaclAWhSH1Ce7eBdXXkmtXsm_Ooop_ifh3EdNUjTcMxO6rl8 xE4CBPUtONBeSZSRS8tKlIHUwhLfJa38By7zG9mYkFouELtZS7 0O_nB9WEvIkir3sm1dsrMAGb_ALxqMBwhpwT7oshh1_DswDnJG 9Ah8_4odwTb_FwNVfM4N_0pqezlNcRTXLcJreCWHkt_UyfRLI4 T8RJLIyJ6dVy6ODMLFFTn01VWNFZ8f-iC3F9RfAcQknrdVPGilA5FwEPkBKWIYIiCIijCFQBMKEW8CiK8 14wSdZWW5vOqO7BMP7Fvy7B1CFqSF5g2ll6JkwplOiiibSikXY G1ML2ZPfdyvcIrdz0ziUbKoKkJRyww8clch1HdUrE7Hk1NtcGJ lmLEJs2pLpl5Lalquh7Q5rz0wgk7fbiSCCA21X_QE8EiRZRmBI TtJThHQBVUnWF6lEGT9sW4S_AwDtMiwSC70ZF_7KwMPXwB3une z8FtEVwCzYpx8ZbzHst6m427g5xuXADi7-EcfE6PaTBChJwMW5QvS32LDl3d9dXmaYg5LQK2tDHQ_ft5DeGc FWWJIwgQIx8G_tjMhjwuzaEXWCDwkzFfKJIVDq-tbVN3-EsjNdbjxBQjQOFxSbgU340xhYp7tDyacpm9aGbZZxAD8oBKVSb pO5BRie9bpEKbKM5oGg=w2304-h760-no
Czytamy, czytamy!
Świetna relacja.
No problem, to czekamy do września, bo czuję że warto.
Tomas_XRV
08.08.2019, 22:11
Świetnie się czyta 👍
bukowski
08.08.2019, 22:35
szykuje się relacja roku!
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
Rychu. Pozmywam za Ciebie naczynia, poodkurzam, wyprowadzę kota, przystrzygę trawnik, zaopiekuję się Twoją żoną, ale Ty pisz,pisz....
robertG7
09.08.2019, 07:45
Rychu. Pozmywam za Ciebie naczynia, poodkurzam, wyprowadzę kota, przystrzygę trawnik, zaopiekuję się Twoją żoną, ale Ty pisz,pisz....
Nawet na ten niechciany urlop pojedziesz za Rycha :)
Rychu, jaki urlop! Urlop to miałeś Pan w Mauretanii :D
Naprawdę mamy czekać do września? :confused:
Człowiek za wydmy :)
https://lh3.googleusercontent.com/sOfnTJUnFEJC9QpR5PZmAMSOFq-5YBTHyHbThAiV_IRPT880_8fhzVyS-7GkpD1KO3f2-aSvPJ6D-pYLG1Yd6jFmU2Vg9WR73hFmrLoqIqywtZCCpDu746OFQzBQQ_E vyvYWZWfHapx4jU0gLrDPaF8ufdr3g0t_tOJByny94kGZwt4Q0 HRLN47IPckC-4tB03gIdiePs0xKs_DwFBmRjRhZR0vy3QJSorqAP1m2HQYvhSz yXSjMs8YdCa_ANxoDFGbfqqvMEMytSs6DmofgzAJD_hEFEt040 IBpPib3KU9tEh_q2zCojbiKAfq3Qn6OpOutzvCoyVTfqKF68xB MvZ8uLCjZBBJE62pMn2_9mh-wNVf22WAHo68hkC5RzvuOoz011W2YUy4AwF8SgMGzDgXU9XNwg CGAcSAPYc-L-h9OvupOqn8_zf6DpJD4T6Zec8itmopu81aPe88Vjo9QuXZ6KYt XDBzbP1FXR4TNhEAKjQwig9mROJTDHCegg__lYvXx80Dg6naPo wMZlipkNl1ht88C5z10oSkdfcCw7_4M7EkmABzARfw0eKRdJDl O34j2E5Hdb0XKRNcYSdKz6w0ilDnI8Q2dMvFCn_tB3NugI_cZC 39qin9kNLqo_5J5btVvg25M0TK3GkGI8Ny1FbWKbkevNmVoTFJ jTCATYGRHKYoTda1xjuwmRHHhQGtVPu8-5wbYTkBpDnwqqfRR_9rfNQ=w1518-h1012-no
https://lh3.googleusercontent.com/vSkM64o1fFlmRhxw8jJDcsIgGv5J1shG3sq_sNbatWZAuT__Vw gXdpfO2fyAbIe-YbV8Pmac_uFCcl7f4GOVweM1CVygAgnbaYob_apdL8WAP8Qj5z v6SjK8N3m8q9j4BRUFvh3NUHHzWgjsByTlJ_ujQT_nPiooqohE FYt6QKlWXP1Y0f6Y7tf0YtXeB6fTnHzc_1_8qCvSZj0TiJuN_y d5T4IqK4Df5wkpylSt21OcQY522WgQ7kxHgWGDXJsrYaulThKt gsuCDNHEDEnAPrNzHBwUyR9sJmKKpxFGGyCYkmTikGg_fLRlzV-TEYkgcYeoOgcFMqMkFDLh0wKtFmoaMCtu69TiTA7uWJ_p4fTTM o1c2M4l_VScDPOICOmFk1pBJpez3Hy0hDxEN0OCfuhMOztd6hA Sl_TGLTzM6queqMwMNSBWczjHH5XWBE436g-6E3I48Kz2NATnRo3mwvGpOjYvelj0e_MW0-QHnFh_ZaiOjBaJnD8KakG4abhKnoa6nZJp76zj39drWB85G090 oShgeZTwUczLj_b1s1wM-_yhFODNbJxPEX78N-3KFWbSf1Plk2qgQw4s2s6VylC-aA3Y9VWhnwxpBwXULekKbnI0JJoGNl3W4yX_PIm82RhWnPtFK1 o-qh8E0qexrCFX8_v0zlZRO09Hz9iU_nOgGTUJBFxh1kgQnD8pDn rg8jESMNk0unuRd-E3L1OYMhOU8A=w1518-h1012-no
W miarę czasu będę coś wrzucał, żeby w końcu września ruszyć z pełną parą ;)
Zróbmy inwentaryzację, albo jak to mówi kobieta za lady w GS-owskim sklepie, remanent. :)
Tak, więc kto nam pozostał?
Wojtek od wypasionej Huski.
Człowiek przygotowany na wszystko, dzięki któremu oszczędziliśmy sporo czasu, paliwa i nerwów. A to wszystko dlatego, że przed wyjazdem szarpnął się na telefon satelitarny, który się okazał zbawieniem w kryzysowych sytuacjach. Dzięki niemu mieliśmy kontakt z Neno i szukanie siebie nawzajem na środku niczego zredukowaliśmy do minimum. Ratował dupę nam i organizatorowi. Po za jednym przypadkiem, gdzie pogubiliśmy się (później będzie o tym), telefon działał perfekcyjnie.
https://lh3.googleusercontent.com/zLzab7YZv59IdkQqd0p_UDMN_i6twgUDSXuIpRCXQ2TBBm236K yfErmwf3ODWwbACCkZzORwH9_qhPSc24ZeuYsV1fkRsTS3KEpu EkvLqdi6Rd1cGBF181I2NaCURVcUpRkvSsJC0uRRuDdI72J4hY Frjz0_7Vephqgdvtr0GRzS3JS0d9q1eF9OL7oGQMe8aCt2rXiP JrZMhFi8Fn5fjk813x_ibitSt4cXa1tm9IqGlY9QiLKK48tk9i Efcx0FsfJ0aZPgCyGpymKd_MMn7qm0CJOIeGmzZ1G9KXffsWWG kCPTLS7nNrwF06aSF2vzmztlVsICuhX2f41Kazmdar8HkYZH_-3T27Iz0NR00uzaE2OOzN5c23qS8yh1lKB2eyY6HPML2GiA8lcv y4VROz4I9y3GZR-o5O2VgilyTVMV9YS9qY4xarjRaxOF4WIepHznqbxEp83eIY2FO 1oHXfBFIFe9Js6k58YEZd6Ul33TQs-hnjgT7urjVfi1iEG-QHs84c5oZ1oX2GPrJQbIv1YLielGe9cvD8o7NzO5uSpN0HSgt8 APuRIffBwlPURih8zxBhzkyQ3aJx_NDviOetTqJynx2pKx-opBxzcUgSEMgKm9k3btYCgs5kBjcVDeHKpziGcr5ek0sYdl1Ae QBUyaH-Yc_XMT0c1Y17kfBKmnaAw8mN9S5XWuDgPb2C7SbMQARaJd7Cqd z_KCn1XvkjEx3A=w3000-h2000-no
Andrzej
Gość z wielkim zapałem do przemieszczania się. Nie ustoi, nie usiedzi. :D Człowiek, który przeniósł swoją wielką i nieskalaną miłość z wypasionego GS na leciwą DRkę. :)
https://lh3.googleusercontent.com/PxVxC6lTIg_qjHLN9q8IFHntCdkM5v-6NjPHRgED0_Zkle8Fskjv05DK5fPU4yYlQS5SDFy3712-daxWks8GPQbgammWN_3uaeWyoPzQMjCbJkFcN3sX36KqyAhV9B 4WGq668wotPkcDMMSUeXc23cM7NJoCxd8vT-VYUDG9pN-1Z5U5goGJ4zKpL2chnuzB7ptImFcWTeq35BOXZEf6I2BOr0xV5 tGtwcGfD_asyqM_otpKaY1mAKwV0Nt-VdCGb_VEumjzubWpAJOLPDihmytITHUhYTAxNIAo8AwKYc6-rVkfs7ypUvtZcjCuYtQwSwR9HLU9zzSAfl5tjOi0ZlW-uyvE_uJK0oIB1BCRtm1_oYcLLh2NPfpCDz6I3eebyKamsTfSij X1DZnJVA-JyycXoo04jBAVnd7ivlfOi8jw6zIV8DzgbA3sRX-zmCUzGkrclxC7YvQdnxPeb72zpesYKiKLmxMffI_erUHnL4bbQ ohVa-6IRA2pNF2IoVuxRqkxR-wXByBklaooXX5iuLr3uoEszl7YwZ6xkioZIE5skA4cQV4OtU7Y bgZLL0T4abuiXKH32e_tbFxAqv-wzE3ZQbP28l7ITB6PONQkjFf0GIZ57W1Va8RzSYA6QmJ1g2hf-7DtWolXAfzkfsOaEHLMpIrSudtFfo_WKuhVc8LBGOzXlQbINO2 ZJFqNvKtPQ5ex0d42XZRLTQiQCII9RhRnZQ=w3000-h2000-no
Witek
Oaza spokoju, podchodząca do problemów rzeczowo i analitycznie, czym skradł moją sympatię. :)
https://lh3.googleusercontent.com/39IOlaU-GHzwWFI0PyHy3uxH2KQNyJtbWysmD5gPybb_08oy4Jg3WGUrk0 kQV76ovZKUv0a9WiG-w37Tv6ZghvCQH0NNWXqWcr4o5gxVMczbZYQUN3zGVjB7Olk0pg c2EgzXWMgYR1qZWaHE_8Wa-oflX4ArWIkQTvHLb0qDs3XsBaokBOIhBZ0CHtF0KRWVaPvqFPj 6GuSxjWMRZ4nhLJUCr0VrQG3PDfhVYDriCtVEVi1OwvS8UTMOT _4DGT3DK_prxzRyUgsGAmZZ6ivTM6E-PWKQmOT0d3MhC9jKscDbNlCsgm5JcrkMEKU_SkSnsXHnyG1pOk GrJEt9HRXC9hU8jz5vRaYUf93x75kbl8VBMfvCmPIhGKkI6FPB 3knkoIGAhWCLOB0zyDfqrm2wPdrkBV7j4WdgybrmYmGdkeiFRo ZqFcY6w66-FYDd3gmyxVkZi37LJ3ebnS-G1Mob9eyUOSBt3uzf1KU9vTTYXTjWx-2I4YLYiNB-oWcZlw7F3SC8FqR3cOXvL-QHUaYvqEiV8zIE2rCHp4wSQZB2CFRE6T1WmuqLjnjzPbCOWvTy KojXU5Li8qr8noUSfH_-xEoeQ8hthtKnnofNJdCND6su7yU1B-V4ogq_z4A-ouY9xFueHC9DeardLMjjymoIHY6PuI4s_zz5J_Gjx_Rg0CRc1u y3bkuLr2yXu8YuU5IZdxdZA1gNbvGaFUFtshF9nM-QTQ=w3000-h1798-no
Łukasz
Człowiek, który ma wyjeba .... e na wszystko, człowiek lubiący wyzwania wybierając się na taką wycieczkę, na czymś, co powinno pozostać na asfalcie. :) Zapewnił nam darmową siłownię, po której mieliśmy bicki, takie, że Pudzian poczuł wstyd i zapisał się do psychoterapeuty. :D
Lubiałem bardzo gościa, bo glebił częściej odemnie. :D
https://lh3.googleusercontent.com/Us-F_YSqcLytUWQeJZslUdGRnp5_TyTZPLFoBG8W5mn10UfrHOFgE wx8dOpIfuF43szxmDOyXgRHOPfzz-quo46D68m8RMDc9k5iLZu6pDcI66HVOuH1MiXV3z5e7-eYn18LAu_huMOeBS1cBukKD3OCLlyHF-nBjkRaePRGbUCaZTtIq8E1n4dSSIqUt3c5415E3hU7xMMJ7LUB WwUk0ox7mabFqsV2638UYXFFP4geL9ymhYx_fSPdQEaIH5iaNZ yHiotGGP7koGruI4yy3T5VImtt-CHBiuGNt-1eEt0mQhK0bzc9n1XosgB7BfOnb4md_-N3vt-Z1hW-DhzgAnvh7tHOJaMAGGps75aE9U94hyr-cC-ZfrC4ZoDQlZMXiWEnB77tQG0hamY8Vpj08ycro2N2k4BWXerlB yvkx_v74LTEIggKw8YDO6i9lQYr11MecoHr8SubcW8TB6295Jr l7oHwcgwHZt5RPUKCdEO35GJG28G5WvjibGAEOipnqSuGn7TXP ym16tdInkt3JUPooz66sjRYUPEljwfgNupwYveVPkLbwsiq795 DhL4YgSWXg96AnYInWXA3Ttp0hLVZKcBje6rhrsbA1HAQ50p_I adscNjUuc-tRqmjDJdzIiodVkPDeD5H1L13hkObjXZHzBO6tClTxw-OD5d6FUX3nYFYFTtEcllcrAUHFCrePbi4hvop8ZD4yT3a8qhlR tBN9A=w3000-h2000-no
Rychu
Ten od tego całego biadolenia i przynudzania. :)
https://lh3.googleusercontent.com/3Grkcwmg6zdTfxuoIuy9SjnquWklfEXy05GNH3SqBWzU8t_j9n 3JVaF6EPMBepf6NAm7u3fb4MrcdkZwjWwj6kuxcPvpz3ehB_c3 m4Q3Wz3f9X9tOcep0kDX8ELwxz5sQqtVgrvrTP1rfEZxmX43p1 YoV5t3-Lf8j-YeFEivX6lYN50_67HpKhY7ZaoGZfRJ0M1QlXM_whiJUhVMCwOG pumIb7jAyNGJM4uq0aLFnyWNld4nYZ5ox5iVW2eymJaqmwPaqT dvfSenWta_NdXZH4lEErwfzhvfOfvB9jrmsMfwe9knyipIZzKt qSAdTWRigFu_96CsmjHAe9QzAP5GGuPNMrGTwFtDex0_1ADh3b pbBkx6uE7X7s12IOO7gkvxe0_e-4qrARB-XxhjQ0qGH_eyZAZ_XED3cS0szeK4A12MV9nHviT2uXPdD6PLpU UiNk7Z818f-vDDYjoixOo_zW8TWdgwci_1lybk6XKkdQQ3emqJVHgo__S2Kox eIKMUC1DniaScU6EmfBTlW3iJxwIYuWS5Xd-ejFKkioGMaCHE_aW4QrlYaYIbGG7yuIs9Z3eFR3xmn1T-ySiUSinzGNF_RETrYNZV1_Y_ivXM0X78fZYMl7T83DiZEHwvfg DBu8jtRP23GQB-h4dq5KPxuyEYd1D4ttTw9inVr4Y12Iqcp9fB2VCzd3LYjjdq0M 1NeAFML4eUmNDL_DmF820PQ38bjQ=w3000-h2000-no
Neno i Ewa
Nasz statek matka, który żywił, poił i dawał dach nad głową. Na widok, którego radowaliśmy się bez umiaru po dłuższym rozstaniu. Symbolizował ŻYCIE.
https://lh3.googleusercontent.com/PCcTDMPoaxdI9WpvOfjMH2JQ_ITyfkPB8PXT5mMnDa_9sGYNj7 0tatjjk--Rddey_g4X3JwzyPejL_60hWaD-GfM4XWBseJmHNQxvWlgS55GYXJ7ZInqZZfR_zxvnPB7MS8MSzp nixW2CCsKq6LiUpCoGf2OQ3SJuaOo5JJKukxgCQMb3sjuadT9-XYIW-sf1pkiqK1_nQfO8rb3HIR36B19WxsMuuF0EhvI96Uyq3VAp8a8 pz4zChckVYRkzGCDmQSqFAySiGl2HiQsPtVr_dk12oqzrADxNT 6vxod67xhZzBhhEF5RnsfMupi90xDbJxr8aIg-aTHLomr-N-zR2oRT46_sdBUSDfIwRfKIZ9uaOZbk5b0dmHFFRJA_ZCdldAjZ jd1etATh5KWWekdct3G29q0LrpQwiQE9GbbjUAzDRcSzceCnTm Tj_X0Bau_-yBz5Yr7SHsXBQth0bbIBz27IqPhLYXJdWRmLetPe4ZPaLRQOPb 6IM7wRDAi9bVqIp5zvORIHSko_gibv3nxVBggnArAgsV_tsCQf KIGl8TpwWF-wxUvw5TuQjDEY2fwuMGHB1zkSaXC9BCHyodpAx7DnCORGjFZm6 SBrpln6ufLjPanKa9FBqoZVms3pO-cjVYLbHhNQVUVsea8yK8hbJ_f82g6A3OOQG-bqp0rR7IhJaMO0fxSaFEI3V1SZsUQR-_GFWKoDdz7ZWj_76hhFmMJwJw=w3000-h2000-no
Super. Czyta się super, a wrażenia i przygody lepsze niż na najcięższym etapie Dakaru.
Dawaj dalej.
Czyta się super... ale nie zauważyłem tu ani jednego kiepskiego zdjęcia! Więc czyta się i jest na co popatrzeć :)
Miras Sc
13.08.2019, 00:54
Nooo, Rychu, szacun. Naprawdę, relacja super, a z twoim darem do pisania i budowania dramaturgii - krótko - czekam na książkę. Czytam z wypiekami na twarzy bo ja to chyba nigdy po piochu się nie nauczę jeździć.
A co do twoich dylematów w stylu: "Długo potem myślałem, co ja bym zrobił, gdyby mój przyjaciel znalazł się w takiej sytuacji" to wystawiam Ci najlepszą rekomendację, bo zdecydowanie nie jesteś typem faceta który zostawi kolegę w potrzebie. Miałem okazję się o tym osobiście przekonać.
Czytam i czekam na więcej
Zdjęcia wymiatają. Czekamy...
Nooo, Rychu, szacun. Naprawdę, relacja super, a z twoim darem do pisania i budowania dramaturgii - krótko - czekam na książkę. Czytam z wypiekami na twarzy bo ja to chyba nigdy po piochu się nie nauczę jeździć.
A co do twoich dylematów w stylu: "Długo potem myślałem, co ja bym zrobił, gdyby mój przyjaciel znalazł się w takiej sytuacji" to wystawiam Ci najlepszą rekomendację, bo zdecydowanie nie jesteś typem faceta który zostawi kolegę w potrzebie. Miałem okazję się o tym osobiście przekonać.
Czytam i czekam na więcej
Jak zwykle wielkie dzięki za duchowe wsparcie w pisaniu. Jest to druga relacja jaką w życiu popełniłem i chyba przejdę na zawodostwo. :D
Wobec powyższego szukam wyjazdowych sponsorów, żeby było o czym pisać. :)
Za karę jutro będzie kolejny dzień z filmem. ;)
Miras
Nauka jazdy po piasku wymaga trochę czasu i potu, ale do ogarnięcia. Jednak nigdy nie będzie to łatwe, nawet mając doświadczenie. Plus ten, że gleby są mniej bolesne w porównaniu do innych nawierzchni. :)
Co do zostawiania kolegów to mam zasadę, że jak komuś proponuję wspólny wyjazd, to czuję się za niego odpowiedzialny i w razie W zapewnie mu swoją opiekę lub czyjąś, ale nigdy nie zostawię samemu sobie. ;)
Nasze drogi trochę się rozeszły, bo przynoszę Ci dużego pecha. Każdy wspólny wyjazd zawsze coś, a to złamanie, a to inne kontuzje kończące wycieczkę. :(
Dzieciaki
Jak na taki biedny kraj to było ich tyle, że myślałem, że miejscowe Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło na każde dziecko progarm +50 000,00 ..... i to Euro. :) Jak tylko gdziś się pojawiliśmy to wychodziły tłumnie z każdej chaty, szałasu, dziurki, czy norki. :)
Pan Prezes byłby zadowolony jakby to działo się w naszym kraju. :D
https://lh3.googleusercontent.com/sw10a-Hx-LAJoF_x_xohTKGHqQ6VkHrMz7WKe6OSGt6q-KMWTdexU21MkmdRMjd2ZFHQ9r_JMUOK_TOaF4UwBmwaTiMzson fwHZWYgeEKjhd1STu3CidGSpYICnSOrjBhQEot86Yl7PXUqNpo EHxlfdAKYG_nKQlZir5yB2d29iz30ja_zP9zrJha_vVJNzgqkt 1f5BjrMbFhQJG2N3bKZDxyo4Y6K2e26H96EaaZRJi6EJ-wsRt0mOy-QB6pfdkKR3AZ5sKpSjx8l1NQrfc3d2Gof8AAL_0zWSNRsHf4DQ AqHTCZaTBJ05mv9TP1cLQCMKDF-aMVmmZQx0t80kQY4dcZAmNmDaNe14WhcmK1uDRL6D5igvKIhbN FTzZM-4My3-zfFWiISCwkp48cx-4Y3pZP5fVvBDmcCp5-XqxrhLE1bKxUjbBJLL9Yi7AH1WwUI8B8tVHc0Y20J9Kc7GuIBa XCPM-DdMXBp0mJmNwV0LpzwYDWVyI2c3yg3vMKCVyVsFnfFw8vHK9I3 VpO0_fjLVPqjPllBTuhVr2PAUPLNnApRlDxbiyEONo2ABEifkj PO2ikNFTsh1bE3me5IVTmyajkOT10kSa8tkMLiUBZbINRfcmzs ty3I8Ozx6acWXZkABJQZ6KgHDlPGmjVBjjUfELZFxgxnNOgnry Ij9vBcob0G6mTffpsoZKXLZ7ZX6AT3SRlQLkxtFY53T9PDErr3 SpTg=w3858-h2170-no
Co napewno to miały słuch absolutny, bo jeszcze nie dojechaliśmy do wioski, a one już z niej wybiegały zobaczyć, kto robi tyle rumoru, walcząc z piaszczystą drogą.
https://lh3.googleusercontent.com/cTcvdfw-2XbTtrK-ZooDymZo9nvY37hQu1AntvhKwOePQ5JlaF2tZHCwwK4YeGIzWA kGzedZscUjsYLZdss0vHRlk6BL595B8LjedeV6eC5c00H_9Icf iwU_QrERyW26Mmu1gW_tvQde4wNF-cig-y5YCbQEwi9yD1xJXkaWmbSgOUyYlh0S6IQgLPrtEeepmve2qEb 82T-qYoxPmNgYBtfAGjCXKDiYSkrlV9dGI98uhIQHblGd3G_i1dmMx YElnZJ1BjD0A6Nj5xWtY5Bc9ilki0SIx1BMrap0f2gt5Tm5d7r 2Rfehik7tlA9OL8IJfwg0Ff0CENSulk4xIxtAgMALoDfrqdYdm YOX8f7D15pAzMYyoM-QmXlHlMsaZdT3hDPubV6_wFyFY5TjE5l8mSMUOvDcL-SNsk9yKpoS3IqHTGz1hEge0pOPknflAkvT9Lqqq-AC7WeVx6SuxBZLtmEZk4XI0dpkR5mjaNAbLMOPToho7I9fvmu-DPqSO1EmUGHHHnna_mgUNfkd9SihuNuG1d39XLTrKCJ-enLhWxWqdTMT8x3LNU6sq13BQpu55jLzRveFL9qNFienTLI7OE uOehrYnXutNiBhqsIO41RrAU8YLmXXEHvTefJpapo3dTZn0HRu 2cPqVk8hd8wlnZMw739luLDQfjx1VMYlB56ARaXohMCy1PCox-Y82CsZ8NU2AquBcKdc1aJ6yPS64NxADg=w1447-h2170-no
Jak już wjechaliśmy i staneliśmy to następowało bliższe zapoznanie.
Najpierw od bonżur sawa..... sawa bien? Itd.
Po krótkiej obczajce i uprzejmych grzecznościach, czyli kurtuazja w domu i w zagrodzie, padało magiczne słowo Kadu albo Stilo. :)
Kadu znaczy prezent, a Stilo to długopis.
https://lh3.googleusercontent.com/QNXsC3n-9C4N6mdY0HLsD0lskijbNdCMsaOmF9agAOJK6jBdZeHg-Ge6FY0pEGUgB4uNQqdkauRMCjY5lMJm790_2kO3rmKglJjJyUb g-v37NvNKfKVVKF6s18kAMrhZTYevAzPB0yufAstjAWkz_C4hB8p xQKzMZq0o6N5GqYGyXEh6r-rZ844wSvH3iIh-v3NHd7dO8_v_1Ez29vCRS0VYORnTvUctSQoCW1wYKM_shOuyjV sgz99XyO32f5QQVcdtEdTdpObWPMqmTSJL9-JBph95bIIDZ9DO16oARHOg3IEDxPWFDmAGJ05IZPMjuEhcyq9p 8SOcIAlRFHjovqN6NNgit2m5p6QRa3VHbCY-wiJXaS6_5rOjNDATLcytYFbufrc890YKCi7C4CxIDuA1RvO15v s80TZcuz7bs_al2gnd2IXc__UGAe2aRGQZEoa3lcFoKTSLHVIO 8vHIVRYSn8X090RvtOrWkaFltPAazoiJKFm4YrcPlpdBusVFFr Hp7a1Ph6sdeor7qtet4lDuADuz9haokWg4pI82VMyNgTGNQeZl w9rspJcGyccNfRNGo_Kt7qwHurOu2ow7p5XW84cmnEXR15ZCJr tzSLyC2cv3f5IWMsQvYRu82U9y3t2r4r6HUQSJSRSrAPufFBiu azjAQ3KVKVudz2sfFDnMquEaYG664zC-ddf4yXOOvLTse24j7RnVf7ql8HVUtXEgpQ=w2304-h1536-no
https://lh3.googleusercontent.com/8qN0Y_11Sn0Fjj22Xo_eXVnZr7aJfZdDI27bt9kgkCACSV0tgu viyj30pPU9C6S0S_YX1k-Z71ZZaxqeDeaUPH67Cj6-pYYlDgW8Z3e_nwdjZYagCU4tFE-PqxLFuO571a5FzSjsfGs1u26asbIQkbJb9lgvjyK8N4OwCSTdw siKB_0j5FyUPgTGAxsc4I6--_8XZpBlUnea4h_3msmYkxQil_qr-C3tsyiC8B3rj_aznYpRrzTSaiyQpPzI97tScvfbNE5p-jAQN6GE12sSx9pu1msbdvHRa4DUQiB14aTucfIlw9S2ah1sl44 ztnjWk41evbC0ZbMsuHvPUShf-5VXcj1l79Mg3l5wmjWp1Mzb0KRIMtOll0tGtVNqzdV3UnIMfqj fupCMCJCVMkpMb6_jNX-qKmE-tBy32GMdu_8BTHfKHVDT2fHFNaw8PwWMReooDxJIXjzOb--AODkUXfzhMHVHipacG8Tqj130tgSw2iAXq0d7m3RU2LplTLNMi lIa5zO0Hpq7h_wErsn4P4GHU57vmubnI1wWgShU8wISYCqrWMt os8zdpI4FhZ6wOo4FN0INsDhKhMR5uwkPGeXrLfzH8DGFAV90v y2tO2AhzooEFHLy_t7VX3T3F60iWBF5xiYaOrr6_UXr9KufXxY I6-iNeypRP2k-5Pi7zfsvGxSM9iJUb9d4wf-W5tLehE7JCqPWwK1EUie3Iot87_JicQ=w3862-h2170-no
Niektóre dzieciaki szybko odpuszczały, ale bywały bardziej ambitne i dalej nas cisnęły. :bow::bow::bow:
Jakiejś agresji raczej nie było, ale raz pewna dziewczynka postanowiła mnie zatrzymać rzucając patyka, który odbił się odemnie i nic wielkiego się nie stało.
Są dwie szkoły. Jedna daje prezenty, a druga nie, żeby ich nie uczyć, że biały człowiek = Kadu.
Jak dla mnie to one już są nauczone, że biały daje.
https://lh3.googleusercontent.com/HC1NWjfpnu_4GilkvtCUkxKyvBSktCwVNCAhErFYaOME7uEvSx WA06Gk9qILqHPKrnVwKLKiOVIsjIb25Hl0-SrruSW9dka5MbLJELhH649DIIlDShzihwqiSyvaPgGoVA4iEPb SaHjeikgnuW-tK8cP8yO3_Z8ITCy8rxg6qKTWRd5udYKYj6pfEjOoeqEqLwoFN mPCkNG2qJ_DtpY9TvsyXck_lCkSNmgXyaBYGLxit8dsUi2Tatu kL1KbRL_i03l3TcX8B2zvuRhi5tcdR66cOlXn3Btz4dTrfiNSN u25INCwz7CIVDib4YsEKpLQuqfENmPW0cmEDuNqsoM7L5YGnr3 k9l_Yxwy09P5lTB-IiNhzuh2elzWtdYwN7XDx5I9LAKiknin0jMNzt7EF-DuVx2FHE79Gj8nYwo2-mNT610ChLuS5mUeIYWgeug6bDUo7RpwhOBNY02TCfGH0bpzQOi 21s7Z650KemdY4509QQo0LM69Y25IxNd1nAMeAk6-v1-fHUuRsBHiCiDFqi9a8OdVlITGpyWlZCaGpxaK8m20ofxKRji_4 9xl6jvHLl1Q8hAYfo0kE7qzDT1WP_O9Wdn74b8YL2yVgbKXp3f gjSOxfHEeg3yCTF8DNDhME60z-hDD9iaWVyWV4fyxqJjIMpcn4IrofWATtO2cyBR_NlPsbQg_Umh 5WkSYi-Jbk8YqxZW7O0Ovc2DBv9p5YqUMMTA=w1092-h1536-no
Przy tej ilości dzieciaków moje Kadu i Stilo skończyły się na III dzień w wiosce, gdzie czekałem na chłopaków po wypadku Piotra.
Żeby obdarować każdego spotkanego dzieciaka musiałby za nami jechać konwój TIRów.
https://lh3.googleusercontent.com/EBEzdaXpkemCYYLfidhC-5llxxHbIcTnei57CaaOMpKuRxodmuvXd7VkgxrMJMiOacK6mVn is1_h9Z3ywo5ytwD1caAuOPugoWE4CCWEwy0RKslzgbVCQBEy5 DyFZEvDT0Qsq36pyokIbiPLSjT3cR16g_fEtiGTpnDo29faRh6 q-KzuDrB9MLk6fuM33S6N7AH6YPAZnzEy5fOwIUnJnp98gh9rC5P Mmccan53EcAEAbftIkayp2xDeExi9-fL-J-0ka7BZaoBabSWqlWI9BX3q089MYpGtUJ0wLYYEkYriEnXAjoZA 4ttgR_lTfM_mqFERobBEQAHnP2ursLZUehayUJD_07txD7VP4b 4hEOs7dG_yxBRaPyd5H8Rc5tT-PhclKidBUkyLitSUTxVGlF98xcO00PJ3osF5lGK8ad1IGDgRbN O2fd3YTVuIxh2Au6XKFkApp2coU7vOghAxwLeRQTlIWgqRzcrW CVfIHa3hY5tr5B8v2bVbWIcrw1jkQa5eAkd0UBw2DOegfNU4zK UVBLapul7GZj188CQHp7AI2p2lJIM09vm6ZyBzzBMJ1RkjT5LD AEb2y-EvUXGeOeHjAgppsOmsqN17ezSB7dWgE0kRSIxr-cHUrSF2ZU5rq332vV-Q8IxQb4SXVAiZHbHglURHsC0M08hJoaPcNz812Hhyo9-y22U5T93GnCnPxSP091b9HrUUlc6Oknt5qCpPDA=w2304-h1536-no
Trochę mi było ich szkoda, bo bieda tam niesamowita. Mieliśmy limity kilogramowe bagaży i zamiast prezentów wziełem zapasowe sprzęgło, gaźnik i inne szpeje w razie awarii.
https://lh3.googleusercontent.com/57ZfFAUONiMuM1SK4IXUgkOhow5PH75Q77cyptXRVvcuiiuWMY 2eEJnGHZuG6_ozULZWPPRSw3VK6yXkpQyWVppiSSKzlIUAIQWH IcjBOPzvZd_fqJoq5C_zfEKHjt47XnnKhjjnLyqmt458Y4A3X6 kPieU40AWbEQ-PhgWx0WdY-JRdTuEvDc5a5Vhw38lplj3JC5ys_4T7kmPUmDmlATQA89jWVmq-OQxkDHyqWHH4xil1Oq9HrOMUhXzaw3i8rYEeL7jEGZFBl5I5Bk atAyp_eELYVtTMZ3aatpMtdO0zsw83d1uSCU2jdrdeKP6dn3Vf 8FJ5qH6uEUStVJXDxBuUO1B6wn5nnFsOUvdgkmVE4tbiRUv62q iL8T0glNZXnS9HQomK6a1-xYvPHdvcLKoogHY8G2DYayxxo4hGWE8PGFXhlXek450XJYrNdp 4uIXm6RIAiJDKtoq6SLncI7MKrBPkRoxLwNSpZRGJg7D7bYNVw gpp2TzT_5U189UVwKLR-jVSp063Frh24xFWXutPXcfq0ERB7C9f4jGTEFwGrJyeYXNJqIY cXmvTAli5xlGl5kbAuUCuCrMrOsV1B7a7oSNgMx89D1HO2IVwr UC3PR9aYhIVHI3R5rlsL3H20QPFhjN34zbJz4jr74G_WZR-_eaPXxjzl3iKi83fI0FTP0ukf00wEYy1lDTprAqRhXkZalEfn0 chzfqjUYYqsg8cxlA=w1447-h2170-no
Co mnie udeżyło to, że te dzieciaki były wesołe, radosne, pełne energi i życia w porównaniu do swoich rówieśników z Europy, gdzie zamiast kolegów i koleżanek każde ma smartfon.
https://lh3.googleusercontent.com/U7bJXlfEGLHmS-Hl7CrUv4RXA3oB2x73AN1h29pdwS2HNUdA440qY-H3PpRBjh6c7vpYm0jwauj1VRDGR_FiWYbpQhy3Pa2DudQkl6eG d5x4ssyLgti6cWMDT_IOGC6PQpewUiQOsywEIu3gfrS6y2A5vI DAxMoe_wJgZWaixYKpYCC9PscgXlTN2SEli7f66cOsZt9GUoOJ BbuQkutA5m5ZVn1yBu24b_yk2IkfCQzAY1l6g9N6Lmjb2gNFzS llCT6yvSJNnrgTorDzPPWCx-L5F-6KFv8e8NYBuW3ER_KO4mjYtdxiBPVaOh9v8DWrFjnH3OxMIpyl TerVkLd8Lc4hHV29Pa9LqRRic4LCcmie7zePlO9dwmlLgRjQK0 GKuQT6YiAV3djsif73cfpClU--lZA9SydCD6SscxB6rgiZGBU2uUbH0NXE8o_lrBTub3dT-RNhC2GGyxeXcUmrjRfPtXhKf5uwtFfYF4_ac4ut3j_DIfowfe1 wGGkOdiFyBlw1gS3sjmRcSs2F76VlnygZsgnqJZRfDzKDjadm6 YDBfxhCBkp9fL3CkiD01f_J5LFs_9C47K4m13o9MJU-Uli7vRoUQFq64NtbjqalJf3uUY1XCThfPLoVLylIn-hE1ZRe5CcaKdVPBNJYtdHnQyW88rAPafZUZTGdilho4mMFPb3D-eq5PvtnkbI8bq5MauhtAWTSz4EADRfaSUf1UuAOnw=w2304-h1536-no
Zdjęcia trzeba było robić z partyzanta, bo niektóre zaraz się chowały lub uciekały. Za to młodzież pchała się przed obiektyw. :)
https://lh3.googleusercontent.com/cIX8Mq8ILoOK8VXVM_RjkrnL2mQnLDN77CPRxiNYO-4fL3aENNTo0A8YuGzi33njMsovxEZM31_tEyZchhk0rRPSKE-21qqui1rCv14rptT-5PlO0zBlSE0GFaR_liv75XfA6KyTW1YNEgf9aW2u-qOgkO2l20wr687Az57pVVc8R-DXHI9cfQlRQt3oOEDS312ecknCKr2IZy34A_3N9NfkmlUzOVXp 6F_g3U7c3M_sEYe_oH406dp7id5kXOpUPciqPehfCYGW9da0VS PuYa3fRrXz5c-I1QusoGyJjx7xpNb9wlPY_8xhRzUi_wkKu52CNPpsazop-NYGLnWpHfZdCiV0VYmxWASOnp7lBxU4lmeXK4SgFWUnzaeNSw9 DCAzNGuPicx2s9sup_S0BICChiBEWvw1tLWI74RAmIpgalwGcP 8xLV9o6bTG6kcZBYkg27LN9vRyNJOAYb5T_u6X7mFieN4JDAlU e2nFQcuD5RcDQZcUfhmyRxf9_9gtiI2FauENCwNLqbmW0GImuS 3vU2HeWsz99jZV8qHcmJ-uRa5qAbKD8esSdyIb0Ypjp2jkp5_yk18AMEFYyR4lnMEV7oTD8 hiBYI9Vjc2KyjS2db_zUxJXny45LxxalOL0WA7L5BFJJgHPClV gV2EnJpiLeXN7bvGlAM5qijevM9HVbnZjr3tlbwqFBkHUQgF5N eAwUSUo3u056heiyk9psO9yV4w=w2304-h1536-no
https://lh3.googleusercontent.com/3xYYhWs-N1qCCw8kVQ2azvjX8Gm2vPUnAGW4mdqkUbprMamphOstva_l3u UIVOHV2vVefvp9IX8HAFm8EFG0FWRA1Gl4PYr314ueWMmH_GAk 82-aLrO6hg0G2Jnov-5tfqIsTusBr6DB4X5ACpIMNsh_yv8qpfI4HTFXxdMu0Ap7-lJUhsXsDnGvdbuq6gJyT821cHfcFTQ3aKJHsAw_dtq44G_V1rQ CQt28zxAkClan29s7YApv9-et5wjQIMWwNm4SsLwZ4w0zw46C5vTHv7H0TeC4rF2pBGkeguIi Sm4YBDoy3-5zY6OBFAem0CI5heeU1Frlj8f3UZilhXddyvPLX34VlQl6i4id _7OHC1OG4Go8_d0gFngY3VDz1RpFVj9XSR7TN0DU0Hoom1Ykj3 6VDmzRV4jLCXucD9hhtizEMCvjsACKNOhnKOCc8qxmnHQHfK_8 NzRIocKN7TVMGXMwmQfM59Vg3aQdoM4tHqX8UXvu3oO6CNRnPg iIPZzkUdA-A-S9N7sGW0Ynd7PEe3JljBSB5IJ6H6Yo6-amn0-uW8aax_9okte4RQfxL8L_LAI5Z9ubgcRL4dxSRGsLxZ7KvnfZd mUiIFL1_UkAdwoHC-wz5uDh7IUrS_JL-PVzNMf4hTWEwegyd-VuC46OmF5BmqNsV5SPdXfWz85S8qSqMFhBLGWhgwjCA4k6GiEK kDA_m_qRWjL6ISdp8UAN76dnGA=w3000-h2000-no
https://lh3.googleusercontent.com/rd7thuuGN0SsIFAHEwcVX_p9GYcxYhls9OHc35TF4FGLRalrKB mJ0A8SRzy0zMp_vRNSm4cOM_LNTgm8I7FoGXdvUp-hdbLZAhfZtUk2RabjxEt4X4CjFVD_z2TccYw_jrQRHG-Cj6FjW1yDylTBIW-vhBO2bTA09REQ7G-bNF4x8oyROnU6KMzHqrec6us3YlyjRr1d1Czfpy98Cknx3oXdT rfCv40Rc45pnYwZQeZPAZGjo3Z0unEBEt5-_uhszyjEcUJnHf6Gjk4Vc-t3J98TVppbu9tkVAFSICrAFOt3K1obO_lqVCzr56ddtyGNUNjr j9FO42ge5wc7W_B5vL9F78oZccDXQN15y9rX1znFiz_Vsd7CsB IqrtSL1sgPzm94rMnym9jlKzC9qO5f3PCDf9n4FOTwjXHWah6C v2PjfZ0V0K9WuqXUm0DLbz2vVdcVuYK0uutGVA3O8WNh40y1QO SxTdKdCU9e2-_6Py_H9N1vRJCkrcj6hCj_XFwUMe4A0iwXijM1oZK8rqFNKxbh-DcDP8VEEz9b87eKOCggEHrNzbIjh6fCKDOTXwxbiorkNwvY2uu GQMEGF7SPk0QXL1PVyCGK1w-SK0x5sGh40TkX_R--nEIQDjuDohVPPErknxgRvco8xgStqQjsZCshRmRFu59PBsy7_h _-1ueEJI_1AYcuX2F1q0H10snS_hDYoNq6kvo9Pkbj2mJRsTT3kw =w2304-h1536-no
No to czekam na wrzesień. Nie częśto można przeczytać tak świetnie skrojoną relację, jest napięcie, jest ciekawie. Do tego zdjęcia - klasa! Czekam na więcej, szczególnie że mysli moje ciągle koło tego wyjazdu krążą. Pisz!
No to jedziemy ;)
V dzień
Idziemy na Ben Amerę.
Rano jemy i robimy trekking na kamyczek.
https://lh3.googleusercontent.com/oFNwdEiMl3fVekM5FE8fqlt1pMg81n1mvRjWJYmC94rl4FLx7A nNaU1id_RFYT-xHlE_q7goIgQ1JmuzPWK0l0c71woyh0ALkIq0GWxihbfN1KrBz 5coCtaoD-wSZSoAwIkWyUrkOo6Bt5-7DEm3_typYbQDqcitQqswdtOIr122nE-8oU5-oflSSHV_xvxprw0kzomdIGn7Js8qS4lk-fTTwnUw0bJDzg22yj5IcJ3Ze5fEnUDMUWYdkqBjtksVVJfcjdu 4AfAnd85IBO74NUldrz2m9Ij2pn1OVEZptSg0xZenRT2-OCYkFOi8JJcH_0K8n2QyrfnhHPGQEqdI6khRtLgb6rtQfW5N85 Z1_5yrMTk5FNYOlxJk2vEOCpzSIclNY8u00hcJG5nu87v2WwJi Zd44QKarMxfTmasUycvc6bFRyw-w0lqtV9aD_6lsxM52aLL0-isMEthdMU2a4-6WdiCOhJZyAifbyidget895xNCrXFt8FcjZG0Xo8LbSP8lm2sL sJoNaNi7B54NKah5pblWFQ0DLXTEvv588g0sXKmjL0_YXU26fv W86zpf-KLYe6eBXKGyYIgp7tn_WeJlzSU_PkEu5rxUz8J5JJaD07LssHh 8Yp4iDZUHH30daApD0PpxZHwAeaJInKLkCUit2YTo3XUueohh4 hOdMoe68NMjT98lYXxt5ggA8q-StP1TSCcW7Y-rxvKJMS_2tjZYMw=w2169-h1446-no
Na początku trochę strach, bo wrażenie ekspozycji i możliwość zjechania powoduje, że idziemy na czworaka. Widok 7 osób posuwających się w takiej pozycji nasuwa skojarzenie powrotu z niezłej imprezki. :D
https://lh3.googleusercontent.com/uL-DJmME89gfy3QoA8NwtzCzpQIOZpN_iS0mpA4YVondYk1JSUVC7 iR1roQx1KOZ-QQwv7tDTrlk_YdEXE8OIIy8eHYkvy-l8qYb5-Y0yeY2cxQmPN1kloTRpsRJZ-UOyUi-pkgis2_XlPQuhgCP9vKXyNtRl0OfhrrjpsOh2kBhSVizRndMyw e5foIaS40y15vM_Mu2SonEQWVn8TIzTCqhLIe8kaV51GNOHlVu YIgS1uLvwQLYWpfhAKyMQ_mQ3tJpo3_2GWDKZth3a4qNwWWKN8 R2yxTZ4UzjKC8WLYet-JyrmvqcY-WrWS7TQBXm5tyYdlJ8FzrxxQJ_GG1vP5hKIHaXSvlJTdJfNhyV hO-xKt5CWL9dIjd7Vo_dVskr8OEZPceqmy3vbD62UqZFCGzJq-fCA6AlKBd1_N5RaX6ih8X4VPJLrZSrYlWaePTj17n9BK1JGKsa BijRG_HaMaPxg8-oE5NSKDNmOO4Y5AlJ5FE9wdISiDbgvgVgosmrBJlesCs_yDgl5 DlcOrrUHNe-wTJTCHjTE9T_xz-sCoUIRkCRWb-psD69AX7IYwSoz6pImoDESYibHd4StLEZQDal9sUkiGdHMNmSB zpLo9RvHIUxn3OfCFY3IRJvq6ZtfiUq0TmK99TsN_zMgwk3-DCpoBdu6FhLdnZ9274NuMF1yfIOF14OaN1CpBpSI4o5vVqn60V 3EWVFUOMmlRYuJD7wkg=w2169-h1446-no
Po drodze myślę sobie co zrobić jak zacznę się zsuwać w dół. Trochę w życiu już polatałem po ferratach w Dolomitach i mam obycie z ekspozycją. Tam jednak byłem dopięty lonżami do stalówki, a tu ….. hmm.
https://lh3.googleusercontent.com/yVAI3PlLTSLFFgxu2NNykheuK-J0IRZMFNfiftVvPil4Pisw1DJiYXqZS7Gg3DpezSc01itn6Nv9 wjd3obyWL3nDTx9LeS4CiL6McU7uxqpSLeiZoZdu9BCQ1ffotC hsKrix2a2aTgl1V-WSgElFmvP-t--ij_h-wh2zzLQ1WRvZcvs2P0QTAJzkwKJiruyXel-fYJ5IB1duts-RlFWG26psDAbmg6oDHlQ1BxQNF0g-luUfjkJsMKIp2Hbph6ZJj4Pe1KiXlG6peA6KaMwACm81wITp0Z DGXZpoYl_r9K7GPXb0jRu3OPg-bH2-MfcJp6nzZOMFxqydGpO14acvDgQ0h7JAuqew31eyikje35mZYZ VXlhpCcXMD8S1HE7MtNc72gYaO0IeMgKrPQvxAyAGEzqeAafye 0Ayyt_fV06zF0wkcn7Z5T3ItlYTpT0PU9o3Ji1pzzrWdJPhAFw DhX4RF2HUjGkyXllee4tv8OjWgBVGCLlfat2iZaAyEAyxA7JfS srx5N_H5B3B0sapwFp4nCehHwMr3EMWFXNTbDhFGFdUvw8knf0 E9GBDHPseQdjGonKtVecXLhZ0kxFHiPwTRAH9Z4ELSKYF4OizG 37m4A8phT7_mIgwJUWFgqs6-pQ49zfmh2BCpDnIZ8ndrimixS_q_M9qwPUP-oS3QeltQHeO6u9hCz6uGRE3hvUtgXcb97-L17te2eLI6_NrsbqnAeA=w2169-h1446-no
Tak, więc wymyśliłem, że jak wpadnę w poślizg to szybko padam i przylegam całym ciałem do skały. Dla dodatkowego kotwienia robię za glonojada i przyssam się otworem gębowym i pępkiem. Płeć piękna ma jeszcze jedną możliwość, ale nie drążę tematu. Potem czekam na miejscowy TOPR, czy tam GOPR, aż mnie odkleją i bezpiecznie zniosą do piaskownicy na dole. Sorki, ale człowiek w upale i z przegrzanymi zwojami ma totalnie odjechane pomysły. :D
https://lh3.googleusercontent.com/4Xhu7tddwHGvqMs2BGYmrkD6bF2RM7oC6NSyJeW-UPbONnGG8CEVhFe-pPppsHPTGeX0JqYqoxv7s2Os64Vc6TKUsE9vEMUJQnPfaM4BpP iySHrrTCvrOh6tif8MhgPbgZiiyZs2RAqPUcE63qAdrXa0WeUA 4VcuObZVgf8znCuGxi_t_2YOL9GCI0ySFN-CmF1_pHW5DOdiU5U1YL--lbUHyt6cpD-8f-QavCn7kwqRZJuOakzh3wxkIxVgGtZeZ1TM6RTNJZsGs-Td5OIYSYfpm-duFuo3tqxHdpPISmaM3-GpRcRWn-gmwuhVAHA4izlqF0eb_VfVfkPtR79zJLQZH5eWLealbQFOeL-HgRuHGa6iv5Y-dVvfDbsTR7Uvjj0L7UZavfOtHqdCz2PF91PY8RV3g45grZRT64 OdeVbisZ8EIMV0XkMjuNez0gf_4oo5AAX8wNs5GGJsODN-_YQ8H2nIPhV8qaNbrSCV2Yg6Y9xlq7AWqKouqtiR28rExW8CBe P7ZOZ-zGrvCYcfFyuXaqW8o7-HPEf1DQnFrz51solxVcvAxlgTGwbPiCXpM51BgRZdMFoTVeyHT x_tKzC9U7avGcHysvibYekg4ZPLdm46Wjbx4rasMWEaDENtdRU 3kWwB0G1ljZF_bpgddC2KNUZ6o72VCzylEuEQDukYu3gPxbNek Ym6EfuwbH1KDmOsEpao4oZRexEeJv9XcDaTpA=w2169-h1446-no
Wejście zajmuje nam godzinę. Przyjemnie wieje chłodnym wiatrem i daje trochę odetchnąć od upału.
https://lh3.googleusercontent.com/_g1rXVMhN3oEGt8DRn8FJvawRNp0F5loDTYbzW0qruBTC3u6Yj qaIS4b1EvqqwuReiweBs_ie0We8PI7C_JZvulxGjZaPUMv1HzF R8WWBUA7MfyFBoBOWnpuq2N-7q3DIkGAm29l8I_TiE8ISkJ_IG-B0KJbxaaxkQ8e1ofV7EiEReVkMRilP1q-w4CoGopUrUbij8ViFpc2NcchOdm_MyNevg9UOpUZZU4vdpfaDR NLBXJ5nvkZQnqnF2eT570iiQ8fylxisR6ExLCLSwM3N3RvjPVa 1GTRou67U4Gb1Cdg5PTgXQ5hzfoPQD2hbG4rgGHy5tQj_jsJRm hokYccZtNKwAfPtJuYg_0x8_Hqeyja2FKqmUZCVasY-pNixanPGBwWimi6HHkhhCr6j2O0Q6eqUGWsMFhyhg4NvzxZoDS 6-fmLDhuEq4sA8zdWNc3g-iVLLA7v34Da7CiFvFjOnUJlMA1L2eFSV6akILD4VqqDZH_sT-q2glJRCcsHgDqyBOThFLQjKPaOL0WyHI39K-wsEPSitNIU-6A_ipRqL3ozRclvQsS_WfqHjd8QJHdGc99t4dHEl8IEy4Cann3 L7i_d584qb8IGbY67n_RduvY11W1XH5j7pXXMTLR3iscw-8yLq6hx27coqUh_fd1zRy-1nMGC4BCgn662yE9JxVXJcN_C-xeyGcCkQKA_SWSJ1LRluCBwxAs8ZO68qASwXgJONg=w2169-h1446-no
Kiedyś czytałem książkę "DIUNA" Franka Herberta i pierwsze skojarzenie to, że te czarne kamienie to wystające grzbiety śpiących czerwi.
Mam wrażenie, że to inna planeta. Dookoła, aż po horyzont tylko morze żółtego piasku z czarnymi wyspami, zwieńczone błękitno - białym niebem.
Magia tego miejsca powala i żałuję, że przez chwilę nie mogę być tam sam.
Pustynia jak żadne miejsce potrafi wyciszyć i ukoić zmysły ..... o ile nie musisz za chwilę walczyć z piachem. :D
Na filmie będzie więcej fotek, ale jak za dużo to wiecie jak się przewija. ;)
https://lh3.googleusercontent.com/H9s_GA4-7HW1jgOTin4MZE0ZmjjF1K1HWnA0Bq94Ufn3l6GUSuuhdFJx8A r6ZtWLDdtczyAd1f_Zm_aRbKleSYuItJylVy2Bcb0BkTGYbLL1 HHlMSKLzR_Puj8ZEHJBzq5NSUscN7ltv8oJbaiIGBMUIzqkDKL WEMhjmFSl96IugXL2vNDug3LQgzv6XeA8DR420FpxOCO8-s7Vxo-YgNCSlMCaYz0eUScQcjwfDYnqPlcna1JUnrdWRpJ6L0NGF7tZb xunF85OY-eCIpgfqj9wZ-n9mwYGknNESPK4Qigpcrk_d2Cu6VvwWUL46EB6vxEv7tDBsX6X MWT2lT5y18nBE81dftxMa5sDpuVoC_RM7AJNoVo3l4v_7msU5R caIiW_GG8AaNF9-0JMCfIsvOoisl_B2GYYdheawCPLq1cNCUPfXufz7y0_sx0DfR8 z8J0ac8OIDOBF5MkcCvc7Y3XWZTWnSaXfJNJGM2IDUCYtslxos L4usvhACrWZBpsNPUP9rtLnUJr1b-wpipFTUfy13JhIhUA2I1KLEK9cgoUKpqKAxxinduKJJrn_IkAr Xzmn2Cz2k24KHN_A-E_ziO3OZM3iZ5jnC3JMpLfDPZjwQTz_2fvXFRIqJUbaPnmFt3m Dmowl9d16D3MW_a2PpAb5Ps5POpiVAr40GvJ75RHuXU0jU-yEh5MoQKaabns5OO4xHoef-LKCOX-vPoJcVYa_hHw=w2169-h1446-no
Jeszcze na etapie planowania założyliśmy sobie, że przenocujemy na szczycie. Jednak po przybyciu tu nikt nie wyrywał się, żeby targać wszystkie toboły na górę. Co pewne to czarna skała i do tego ekspozycja na słońce zrobiłaby z nas suszone śliwki.
https://lh3.googleusercontent.com/iS7SUrKznRCLmfAl3xbAG2Lp6E1Uof-eH1Dy7R7C_cH0yIwUrMbggt5-RjVn-ZPWAc8Mzfn94tg4zNO-4bTsu1L3XeitrUD9pT_Btzh9WfMQbryO1bSB3WAUlhS93CVx2L-F69XRZQGkR3HxfsU4CcTQrmH5G5jiampXXhacwuL3Vb4uFJbiN mmk3s22DEzPQu8M0JkFYvO_cuoGZDy6zdxOzscB1R1vBEnXvpa 944eo5n_DstXkG_AgCPRyImkovAbhheTT9C74GCKBlTuvTbpvs 3kAY32DvwdgAAvtDW6xqWnEc6uvat6gUIBHLVDrW_xOCFO0G7D 2b07D0jQjlS8Gjyfqy1E2Nxw9sCTEb2rGybF69kUpTWJ2fXYS9 EDjGIhPBylwsGX0KSn_WAa5Sf1uXOcZJuL7mW2scgzFNvfcAb6 J8FclxUvTE_ynJCReHXmAK0gcvB-2bbrQklddiu3vbS1cIENcf9kz4GXYDQUCYCTO_1Zx_gc2d3vzo NN5s9eNvhV6pJH0VusJAdKUBlBLlZTgnH631N0V-KIOdBhS6GuI2WUeUt1NLd7z2C8JhcyI_4FZqdf0kRuIaLuc0JJ GQeBZzocPj4GG-UvAoTrgTloGQv_W3BK-B02NO_Y_zgR3ceijGG_o5WDrBg-7t4bHLiKfZpWq0ekNoKjoR99NPFyNgzU4EIsIeZ1WEmSS5SriV BX40idB7vuzCYxhnQmnUA=w2169-h1446-no
Na szczycie znajdujemy pod kamieniem poskładaną kartkę. Otwieramy i okazuje się, że to fiszka jakiegoś turysty. Czytamy, a to gość z Polski. Ktoś robi fotkę, żeby namierzyć go na FB.
Neno i Ewa robi nam dobrze ...... wyciągają z plecaka dwa szampany, czy tam wina musujące. Jest super i na chwilę zapominamy o zmęczeniu. Humory i morale rośnie.
https://lh3.googleusercontent.com/OG7KysyH4gTyNsSyc1mzYBbaHMXpvRWHgQeCmZzlGOf4nZ08Gk n9WRyTOTxS8DVqFR6uOKISCFy7dl4CDpbaobcFFAByBuSjuhbd B9SXH5oJH1d7VWyFPlmVrCr5jmiVoFOUstUf_KgqSjC7fdUwvu Laerpjir9Cu_mKI_G71jxOSPAm1N51-kk4Uk6Q9wCtH0SfMe53EsiOU080IydSma_Bu1F0zTmDjvYhhhR P3j45d747ABUXZU7_p130LiFftZe4rMPnPaX7n7xNAmgaePTp2 fj__F5zsncOg6UgFN2XpzfFthPeGGF_GqEVPq6AUm3OJNEHo-nbumsBZx-eSxQeOf328Bytmb-ERUaGBfhJvVlYAHKAQpLomm8f8DYW4uflNRvjS_dVqPjb4_4FR Eb1CEPNinOCZE-H48qV_x8ay2wVr_3cYcgp5zjDSXd-D_LCoDhxbDvD-M6W7JtVfgxxQ5pLENwMkQ02mbLtYa1LowJckaKtKuaRtF3ys-Xlw_bfqNbsMRQwmgieZCsxBaZoKbqWjrhwmit7dCnY889dOkkf rddQ8jVBcNlmqu3QTHySOlarSFX91mMsjbMwEHLeoJ9kQPxU5e V1-V3Dh5V7icxOK93xVas_nz0YV4jKariTmXlC1Q2-LztwAHTKvnRTi4gVk3sphXfZ0_ps_E_OihOVCI0nY6sDJue_k0 __x9spEkMphsL5QsuB1Sa76YnUDw=w2169-h1446-no
Zostałbym tam na dużej, ale mamy lekką obsuwę po wydarzeniach z poprzednich dni.
Po powrocie Ewa robi obiad (ziemniaki, mielone, buraczki). Za to gotowanie dałbym im Nobla. Często wstają o 5 rano, żeby przygotować wszystko na kolejny dzień i żeby „Pan” był cały dzień zadowolony. Wiadomo, że Polak głodny, Polak zły.
https://lh3.googleusercontent.com/2b6SDXscKMZKlAGEpKSnrgRIY69rTPSECtky2lo_vXeBPipxb_ xAPlmxxCZq117YAm4g8AVADmM4VSAYoWl-_tpnVIjpgzoBQxGbE6hU7ZAJmUN4SPYQCzmtd_JYs_l8oSIcp0 7TesbOFx-0iorGVbaYXiUbTz8yG3yRf7YE6jqvU_bS4QeuIQdXU7NBLo85T Fxm968itJoarc3paGAkTQRQ2ACc4MyivnvsSkENN7E0PSK0t6z Z9bpinRkFvSmLNQwzWMKwjABJ2lkHKz8F1Hgrzo8r0397fDRFs Uj18Tz7CgJlZ31COA5Epw0ZLeFXUPRy00MfsK0FbFnTfBul1zE TL_L60nfZwp63NcFuy49mTKmI0fVmC0dfygqA3gPM9IT-JrgNtT5FJzC8PfBFeT0_Di-Y1sI--PFvhrAgl3swqTDVJo9599bDrp38vE5cHDs2BoSmiYFdKXsIoF1 qV5KD7t0JBuytOOT4EAfiY22421JAIpySbnOK6HJt8zEfCszgx HsIeekXfNoNDxYvmIhrnN4xdUMcUny8zt4t7zcCRIHnkLHF9Hz 94PA2nIalPxuNnXHBfoVi9C0ZYqiDfKjgV1QGyXbnkTQh1LZ6e hZWXlqg79oNbHrwsLEmJazOBgnYUHXDM16QPsH_kdfIFgQdl4A _U70k6tev3hatW9Ttp_URTxIXgrOfWunTIck2cET_wf3wZIVnG 1Q_bLTJG8Q-pA=w1928-h1446-no
Po obiedzie baaaaardzo wolno i niechętnie wrzucamy na siebie cały szpej. Jest południe więc klara daje niesamowicie. Ktoś rzuca hasło, żeby może trochę poleżeć w cieniu, ale patrzę na zegarek i mówię, że trochę późno, a samo się nie przejedzie……. mimo, że też bym najchętniej zaległ gdzieś w cieniu pod akacją i obudził się po kilku dniach. :)
Jedziemy do starego, już nieczynnego tunelu kolejowego. Przejechanie go wymaga przekroczenia granicy z Marokiem/Sahary Zachodniej i powrót parę km do Mauretanii.
Dalej podążamy wzdłuż linii kolejowej. Jakieś 10 km to istny koszmar. Trzeba było zapieprzać na pełnej kicie, bo piach wręcz zasysał. Raz lekko zwolniłem i nie podjechałem na małą wydmę zakopując tylne koło po ośkę. Ambitnie sam, wzorem dakarowców, lekko odkopałem z jednej strony koło, położyłem moto, przeciągnąłem pół metra, postawiłem i w tył nazad w dół, żeby złapać prędkość. Zaatakowałem wydmę i się udało. :)
W wielu sytuacjach dziękowałem chłopakom za chęci i starałem radzić sobie sam, tak jakbym jechał w rajdzie. Chciałem sprawdzić, czy dam radę, gdyby jednak w przyszłości coś wyszło z moich planów. Były też sytuację, że dałem sobie pomóc, żeby szybciej ruszyć w dalszą drogę i nie gotować się na patelni.
Po tych 10 km trafiamy na piękną szutrówkę, którą przecinaliśmy pod Ben Amerą i mogliśmy nią dojechać na luzie do tego miejsca. No cóż. Jak to przyjęło się u nas mówić: „Zapłaciłeś to się baw” :D. Nie nacieszyliśmy się za długo, bo wydmy rozkraczyły się na niej i trzeba było robić co chwilę objazdy po bardzo kopnym piachu.
https://lh3.googleusercontent.com/pwNua2b2MedJiyLFw0O-g_tTKYt8YaIdcJbzH7QoWzxwqcNwqLyLfB2BvaLbXShuwFoS31 VHDPCbh-PtD58KxEELnF7L532zpNuwnAfCnnbf2LjXjYTAntbyW-vrBO3pODF2GSke3wXVm_prCaXFOo1R88gG4_6q_5tTnagODwyZ EnYUc25oIQDBN6mM4gl5QRFmuGYDgGSsEGpS5K65MOoO3Elqj7 Q3eP6SQqx-KX14rxR0WtjZoOYxetANDud6FyXqW2qutmqtd244ZB-1yLT37VUFCKPRxsTKkvjiV8rghykrzKduA8dD9BjDhuBfs7y_B Oyi91l_axVDzmNiHYxzayoOIx0ZixmKQKqbaYXKKgn9nVAP4s1 _fYSSN8FW82dZRPGf1mhnfD_cb6bQo61_ISQgj1j6fpX5o-dqRDVO6imUGqALAIWUtdOwVSkBcSZ4HCB8u7oC0z586rIEjMsZ LGGoIEdFuh9DBJH0S_L6tPySJyiUk5v-ueuPfEbaOrkeZsf8XvO1Mf2YBSpW8KKO2Jx9Oo9bvFV6hKOBrx dJeZbyQjvQuZ3-iltKBCwdFhuLvxF23-2TfLbBo--_z821pHB-gE90IDj3XrfyTa1MfmtPTXlaTkVts-8GR9TlyL55qKvJO-Bz1kDpkBUbAda4uf0saj6dQBz5ltiud80pozEFgJf7g3ifFrWW g8VPK4QgQvIqkVp9CjY9mocer1Fn6A=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/ppy-KBHdxCNw2RshIFDCXOp3sZwXlFyjULJiNpuA23DAl_4ogtfx8G uTJIU1bF65cERm5SdMRMhh-Dob6Ss_x4IdXNbKg5s6xguRIgDnuM1xbwFdF3e7UUbesjHDHNU C2LZNVCEfFb7RxEqOHpJF6WkFnAcQyV5_2Ta335DYTtBsxOKq3 DD3ijA5mVHyrc3Vqwjh_ZHUFlb0VwFv-NEP5TUoHqqDDE13vybDNey9gNyTAWUN8Ek3nU91nH5HvCvtFX6 8aZFXYImM5H3rIFP6lT_Se0gzQiDO4gACrzD-hOi-27F10KNyeC0bz6BF1wClYhdLkeKFwsS0al3eR-xAu5nZGwUv-xUSo5J-j3cbKHCC45DlB26Vb8j-BKAza6hEcyqBi1tTX8SJc4lLloIMQsW7t3vbVn2UyBYOq5X3_l MnvBh2-yg3mY44mq2gzpHj-EJH1ex-caXi4Z49LkmblkV6d-LZ9o_o1M6v1T9IOYmLU0bgIdV-2WEq61Tj-0-8YlLyEhh6R7bQzhoxkscwvnvBChBEeSoZan2cF2VYMfPkqucuN idKM4NoM9zMrGqx51YRiT2RaNIBHhf8t0EhhAny0EbkjzkKkeG FDdMd_N93KhH1BdOURQbd8-tvzeZ19P2fU2xaSFDGmGkUtM9xa_HVNttCe_3sA1C85kZT5fgU QMDvUFy-DEGpIaUvGXjpplxGM-g2YVGDuRTh6r-at7LHHw=w2169-h1446-no
Jedziemy po tracku w stronę tunelu. Mamy nawet z kilometr asfaltu. Po paru dniach jazdy na piasku teraz na asfalcie jest dziwnie. :)
Trochę kluczymy, bo track sobie, a teren sobie. Wszystko rozkopane i wygląda jak jeden wielki teren budowy. Nie ma żadnych posterunków granicznych i brak jakiś tablic, że nie wolno. Żołnierz na check poincie w pobliskim miasteczku, nawet nie chciał fiszek, bo był mocno zajęty przeglądaniem Facebooka. Nawet dobrze, bo poza paroma potarganymi przez oponę nie mam innych. :o
Patrząc na góry przed nami i gps prowadzę trochę na czuja, wypatrując dziury w pionowej ścianie gór. Wlot jest tak schowany, że nawet ze 50 m go trudno zobaczyć, bo jest w małym wąwozie. Jedziemy po starym nasypie, który jest poprzecinany wykopami. Potem przez suche koryta i akacjowe krzaczory w których się modlę, żeby nikt nie złapał gumy.
W końcu docieramy do wlotu.
https://lh3.googleusercontent.com/s2UR7g8b8IJ8XjfceazURQTKHf0WU42PxApWmUoCavOeYQVDlB qlYMmAmgEMWynOEmg1LtSApFdYkrhWVwH2CBXS0MdMZkhwt-6CKwkEaj-gs2o_6f3pK2ZLJZZxvtoVVoa0Dauam6LfuZ493d-6cSpE_ZaYZfYdtDzO1gdBJRmt-iFVJjr8JeKztWh_YmDRp75-E4IePfD6ixmNbN50l10yUtdO_ELnwUWdN4F5TK5ZSfRLKCvW8x eCmiS-XB9hOJSY-UJOm0sjTmJZJt4_ZErlHjZMkTd3SAfvQVC_Rzjupdx31WBHqWm ojG3FgC-SQ3HnHGOxhV3njvfIGkT77JjO65dpLMJpeC4pkO8vrnN1-oatbdWI57_9eRIXEvKMRLK_-vP-p-Q1Xiji_qzCE-g6kJa4Fs6r5l_w7PebXK2FbkBtB7C8cBi02bPAwq00J_YbwRvM kQUbwX157VKPq4n4yy08WjLji5nJSos-VN_DbymhCUlj0Gm2u8IlS2CIMDKfMKbRdQKWHf_Ti_b3RtMYgz FX5KexPfB8OgE9UPMW8Tt3ZBdQBb6_PgV99LbwLstHTlQ0_zvv BenL_sOSzy2ludCODkmvROR97ewV-oltIU4TaIputJWGhAeOqmcqHqwLFP02YFv2-JXm9AMruKnPgsPDhG7p17SrtyWD9L2kNFbl-PY9ufKrOYXPVImDlGrij1N9csa2jl7j1pta6-XipA=w2573-h1446-no
Sam przejazd to ok. 2 km tunelu i jesteśmy na Saharze Zachodniej. Stajemy w tunelu złapać trochę chłodu.
https://lh3.googleusercontent.com/vWn4T37K6usIjgU41_eOmQl6X4tmVqfdtRkWwqX8enBWhVj6ck OM5dmBXesilm2avevaiBo6h-EJw3Parlswsyns3C31V13vTEO1IE6I7nqeYdclItP-z2ehdZKUaRhbuHDImH8ExIQRU1pGT6sOjYOAcfcuS34EhrE7s6 LJ-rSjWTaNWG5Mti2ywMHEQTJrVIqHCPGFO9pS2Ds2ZHBo3NH8NFi vH8My27KrdEcR6dR7_DNu0QEoqcAcJzloa2-Wtr1oisbkAewGK-IG-Q8vrKLUlbv5NR3BC6jtBawESAIbkw3RJ1KxFIYhGTgB_4hzQ6E v5jimdofin7yEZR7fpAP7uipwvIRWTdjCHqyZCU1EHaGpu0FAK 7xTSZ0USR17LUZg6DfXhED1ZKI0zCRFWS_5svm2-m1GZVfVYrHoEMMbAH-yTFSq7qFtg2LayJ_9pNhweysTy7uqlW42mcomKkewYIfTWvuI_ ICtMcM15FcaXRAsXVrfkPfjE6MMJ6YiiCZCm8irz5aUd088Us0 LfQtYOHMl4KQ0bsRIanpJpvrjRqYTxgtcxJGEiUF9QysQdaj1I 7h6X5nMb6o8AAE29PIg2aze-8TK9DrFAC5eCi6esI67jstJ9diOQ-2qIcxvU1MAGam444U3ZNubv-UswQ_0GMLgnXbYv1ChfkZNrh0arPZbt7ABHPsz3KOgkot1g8hB BRtGYDbrt3UTcsPwI4LLEQ=w2573-h1446-no
Jako, że Wojtek ma najlepsze światła to prowadzi przez tunel.
Po drugiej stronie jedziemy trochę wąwozem, który przechodzi w płaski teren. Mamy fajną, prawie trialową, trasę pokrytą sporymi kamieniami. Tańczymy i podskakujemy. Miła odmiana od piasku.
Zrobiliśmy pętelkę i wracamy do Choum, gdzie spotykamy Neno i Ewę kupujących od miejscowych paliwo i jedzenie. Dzieciaków jest cała chmara i każde chce kadu. Decydujemy się na szybkie ulotnienie. :dizzy:
Jedziemy dalej nowym asfaltem do miejsca oznaczonego na gpsie jako biwak. Niedawno była tam szutrówka.
Docieramy do miejsca z paroma szałasami i paroma murowanymi chatynkami. Nie wiadomo, czy to mikro wieś, czy zajazd. Witają nas miejscowe piękności. Próbujemy im przekazać, że za chwile dojedzie Neno i Ewa, których ponoć znają. Robią nietęgie miny i po chwili znikają w jednej z chat.
Po pół godzinie jest Neno. Miejscowe dziewczyny wyskakują z chaty i miska im się cieszy ……będzie dobrze.
https://lh3.googleusercontent.com/l04a80hqwLA16aD5CE_hmnMZCNyUeKm-j3m_71tFiajch0xXyV7aRusH3dZad-091P7Uh8mswMzTGwFBSEstfkOSET_6g7803kVGlDmQ--VthoswmSy8TnIqmNKxCAhVTQp9Tc1G-3uibMhtEpf9-y4ufx3iKHTz8CVVH9u9L8OAc2i0GBIzKWYaezBq3pUpuLQ43PT ybj9x1jt3DBvr0aWRi41mNCVDYRW2LFuT31GnSR3iSP-bEWOMcFjhoJk3x4_-LetCbOukSU1YEYygV9QkfEg3a8fZwNlyKvpuaW7_43CFDe-PlwpAufhywilgmXzi-hUjRdy2_Dm3UaXrMCijmcEu3OFNCDMgqaKIdqNgZhLBXpe5rgW PmQPDIsqJ-71rCOBjeI_YDC8KOTx_VqnwiduUOi4mmNmA8kPd4tZNpujEMsi kcM5Vxb6bG05kBAWXKvlRnGuTY2BqM5zbqCi0u46dgH7MI2s0y QyrPEBglUa98geWZnCql0XXhm4H-5Ye-rVccNJ4Lr14iI4GwoOf4xI_fZO5N-rKthgQpAPdZAVAVUfVgi-Jzt_tTeTIVCJvkSdRSjoR8gp3-j4LXBxGaWVofZ5r0aIgR5cjv7aoopvW_cGiobHx5pxGq0fZIx2 xY22y-OsBlZVQaRqc_fw-rPeXHa_v1EadrNgu0oWewpwsnMVcvgIQSM8GDYrBWAThRY0pyb-aMVfKbnJPsgrFSw=w2169-h1446-no
W oczekiwaniu na kolację pomagam Andrzejowi skasować luz na główce ramy, bo narzekał na stukanie.
Ewa dała dziewczyną produkty do zrobienia kolacji, gdzieś ok. 18.00.
Niestety nie doczekałem, bo kolacja była o północy. Co można robić z rybą i kuzkuzem tyle czasu?
https://lh3.googleusercontent.com/0Cbz3yYt1Q8k4LhXriHoPCGyjdnohnTZUJdKRXD5l9-ZrKgxPRpBJp-ObjLMZf_e9ml6VtCopWB-nTUmCBcANcpI5JU2yDVI2z0pUzQnqsDamKKmjxI3XfsSTEc7Xj l1v7qA_dfA7v1mOKqAw3Lm0Ry5bZ397Z7Ck418iMlTP5hngce-0fblN1_Sn0Cfh1WlZREAIBP1fPYEZr1E7ITlo78Yg_tRl0HhpO A4GNzysr_1RTIQ8MYFVCz4HtzB8LOtcpR5aTBOzmvNWHebJ3ly YI1xlvWMmjlMGP79U0jl-6U-0jtPUI7PKmVN7kFDf54y9V6jrCwIf-gv4knPsB8kDtKIe5cWnGCDRkja5vYf7aHbNKcAaufK1evvRW2j SvDxN0aXx9Zo5dP0j-yuNMGJ5UuNGW2M6FrMxbTvLfOXoPDE3yx5ZQOoqPHWjehDQ54V O9iP83t4SWkIoQv5WP_LvMzbG64trzn4DpZcad0-CPvIj18XQ2wxbAKEz94AuwfpfofeWYWwhAV0W6BIrdqBp7Uve7 vYx5IzC0gLrvnVTsnbBGrz70qgShLqK7O1Iia-1Xpxk4wexpGtuNlZy66Uj_7qgXnyNGYaIElyOwpplCRAg9vMJ3 LKGGNSAyOdMGZZaIIidoc-101sGM4TVzEHuRuZNmh3gHCedvKVcJCvcYbsjCOInw9oHE92qU Fu-x5eoC1i5wrcVa1dXKKZSXyxDZOQuw=w1085-h1446-no
Ponoć nic nie straciłem, bo chłopakom nie smakowało. Na szczęście wcześniej nawtykałem się chleba ze smalcem i kiszonymi ogórkami z podlasia, więc nie poszedłem spać z pustą kichą. :spac: :)
Śpimy w jednej z słomianych chat. Mają tyle otworów wentylacyjnych przy podłodze, że w nocy wiatr ściąga mi śpiwór. Zatykam, czym się da i uderzam dalej w kimę.
https://lh3.googleusercontent.com/bIaMQOIpwvUw8HKg00cf39eHblWeKB2t4w9lQjkRBrsspMtqmZ V1i8NaDxAJk-Ay8QgE5U2YVEq8wFa5xHqVMA8RKsplqUa11h9Y6y6H3UM0B7kG ytOM0lOjNSpjL2UlD5scJPWrnL7f6C7Psc5JM5c_IwpN0dv2-7N950xUNCNU6wEM3nleJKymO7-7JcPwAtUd6Q5B8aPjGmObPaAH5I1iQlWltK3omHUsN0MHL6wdn PjZHLjAOyZC-ngFwmk1ZB7stijUkz3GAG5VX2m9mRGmxelReDSEeFmLLVI5wmz gxCpvU6cxCqTL2S5AHgR4rXMediS31MjZnuVyV1Cf6pVI89T97 uRZQTWay_4m65ktFOtduYyB4dOC4wogNJvS4KyMVDysODxyphy dvwVTm8DUcpE1FxNEcVZuA8EkFuRoYGJ53IMDQI7FslIdKHggs _u3nmne3U5C69-kdeEUbeKEayLdNl3C-bnDsHbpLqRMs80wC9-VPx5P0Bvua7NN4v5paPgqi6e7K_vY-khqN96jEv9ydifdIY8MlPgWHXVUFA_V5i1iTebh6Qze_HtA6HR vZKQo1pPqTZvjUgzJNICjtR8QwwmKv8Envy4iLQ9Di0gSLt-KQ2UR2pWpULUYRnvIWNeu1cjwThPC60l6uRfYs9xgcP3jJv3iC RYUXHCzWqPmLbNxU8vHCcEjLBNC_kevzdvMuPHTk1ss9bYx3SS 8Vg=w2169-h1446-no
Stopery nadewszystko, bo nasze grupowe pijoki i akoholiki nie dałyby pospać. Do tego Łukasz śpi dwa metry odemnie.
Jedyną i słuszną decyzję podjął Witek, bo rozbił sobie namiot parę metrów od nas.
https://lh3.googleusercontent.com/LKi-5zeY7xO1tqmMUqxonMqXJDflf8_9IVyFzxRRl41m4FSRm69HNT OuZY91Ez0Crg-7LCsLJI-g4CHgkNw_ARlz1kIUXxgoU8wFTue98aRfXKRKTEDcPjOiahblS BF-irGz7X1D7LUEC_16URV-Pd5E_NicjObrwB1OTes7E18MGGsC-HxdvlOhKDIBki4HP182l3Y112n5u2cL2CC3BT8HsvhhGs82hR6 1UwTjUfEpq0FhhyyMT3g1W7Ti0zFVL1Si8T-U8ssn3rmHl0GeoyHHA1WMd6AW3ELy5dsg86a3yXsg-3dh399ToRW2DdgvGhqufbiOgih3mdG0GVJGR8q2FyrzD46HcVV EBNKxrVoqnPadivCpyrJFwcJrOszlF4HO9OB8vJWJBUDFnmkia Jq4jilT0mWmlz4BIcskgTAmnwmGdfpZNR1Pf94l-7W6VjgudTad-zxdVGcW6l2EI3QmPZpNIBuj57jRSrJGtb0AMQa1bfbilHWZUR5 ybpCegCEsoHoINlDTu0DFIoXJxt4WFKw-HBWF4bHLmWHfc_MRWx-LG2GnCuT_n45q-LgRqPpYsYagpe2LzFFSTO0CD8R0H8EVgP4jXsh4c-dQSEcdJKDytOAovAEfm0VpJrw-E2GYb0NucQlUnW1tYlmoSAC93Ybi7zj3LLiJkQx7ZNC8P04mRx vFmfs97f5zXBi53C9bxI2XMmMg5NWlR8BDseM8Fw=w2169-h1446-no
GPSy
A propos GPSów to w stanowczej większości były Garminy Montany. Co ciekawe to przesył tracków między starymi i nowymi był niemożliwy. Na szczęście tylko jedna była nowa. :) Co rano na stole lądowało, na początku 5 Montan, a po pożegnaniu chłopaków 3 i jedna nawi od BMW (zwykle miała problem z ogarnięciem tracka). Po 6 latach użytkowania, jakby ta w końcu poległa, to bym kupił nową taką samą i nie szukał nic innego. Dobry i trwały sprzęt.
HMcrrWWVgwI
:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:
Nie będę oryginalny - relacja super ! i zdjęcia … takie '' soczyste '' jeśli można wiedzieć jakim aparatem robione ? a może smartfonem ?
Cieszę się , że już jest koniec września . Tak trzymaj . :Thumbs_Up::)
Nie będę oryginalny - relacja super ! i zdjęcia ⌠takie '' soczyste '' jeśli można wiedzieć jakim aparatem robione ? a może smartfonem ?
Wojtek miał Soniaka z wymiennym obiektywem + Go Pro 4.
Neno coś bardziej profesjonalnego, ale nie przyglądałem się.
Witek robił Iphonem.
Andrzej miał jakiś pancenrny Olympus Though.
Łukasz w ogóle nie robił.
Ja miałem Canona S120 + telefon + GP 5 Session.
Najlepszym wyborem był aparat Andrzeja. Zero ruchomych części na zewnątrz.
Jak pisałem to piasek był wszędzie i mój wysuwany obiektyw poległ po paru dniach. W domu, po powrocie, wziąłem odkurzacz i przywróciłem do żywych. :)
W relacji i w filmach jest zbieranina zdjęć z różnych aparatów, ale te od Neno najfajniesze.
CzarnyCzarownik
14.08.2019, 11:58
Co do relacji nie mogę napisać nic odkrywczego - jest genialna.
A co do fotek to tylko dodam, że często z byle aparatu jak tylko wyjdzie ostre zdjęcia to można raz dwa zrobić fajnie wyglądające zdjęcie w programie do obróbki. Czasami aparaty już same poprawiają zdjęcia i wyglądają dużo lepiej. Mam nie najnowszy kompakt i jak cykam w trybie auto to raz sam podbije kolory i wygląda super, a raz wyjdzie "szare" i "smutne" zdjęcie - oba zdjęcia z tego samego miejsca i czasu, tylko raz aparat zrobi korektę a raz nie.
Nie ma sensu porównywać fotek po obróbce do wykonanych przez nas fotek i szukać wady w sprzęcie oraz liczyć na to, że będziemy mieć takie same fotki jak zrobimy je lepszym aparatem :)
Sent from my SM-J600FN using Tapatalk
Dopiero dzisiaj znalazłem chwilkę żeby przeczytać. Wszystko od pierwszej strony. Oczywiście jedząc obiad musiałem natrafić na stwierdzenie "ciśnienie fekalne" no i następnie musiałem wydłubywać marchewkę oraz ryz z klawiatury oraz wytrzeć monitor. Relacja mega wyprawa musiała być super. Na fotce ukazującej wspinanie się na kamyk wystający z piachu, widać iż jednak trójka facetów zdecydowała się na motywator kobiecy :D
PS czy taka wyprawa była by możliwa bez "statku matki"?
Chudy 45
15.08.2019, 15:33
Czytam, czytam i łza w oku się kręci, miałem być z Wami, ale życie.. :( aaaa tego gościa, no ten, Łukasz to chyba znam , nie, nie, on nie chrapie jest warunek trza pić równo z nim. :)))
Dopiero dzisiaj znalazłem chwilkę żeby przeczytać. Wszystko od pierwszej strony. Oczywiście jedząc obiad musiałem natrafić na stwierdzenie "ciśnienie fekalne" no i następnie musiałem wydłubywać marchewkę oraz ryz z klawiatury oraz wytrzeć monitor. Relacja mega wyprawa musiała być super. Na fotce ukazującej wspinanie się na kamyk wystający z piachu, widać iż jednak trójka facetów zdecydowała się na motywator kobiecy :D
PS czy taka wyprawa była by możliwa bez "statku matki"?
Odnośnie motywacji tych trzech facetów.
Ewidentny ich błąd. :D Osobiście wolałem podąrzać na szpicy. Dlaczego? Dlatego, że wobec jeszcze nieuregulowanej flory bakteryjnej układu pokarmowo - wydalniczego istniało duże niebezpieczeństwo podążania za kimkolwiek. W razie niespodziewanej i nagłej eksplozji, wiązało się z ryzykiem gwałtownego zaniku wizji lub wpadniecię w niekontrolowany poślizg, a to znowu się wiązało z ponownym robieniem ściany. :)
Odnośnie ciśnienia fekalnego to taka historyjka.
Przy pierwszej spsobności wysłałem paru znajmomym poniższą fotkę z ładnym widoczkiem.
89773
Jeden, jedyny, niemający jeszcze problemów z wzrokiem, pyta mnie, co ten gość tam robi. Myślę sobie jaki gość? Nie wysyłałem fotek żadnych kolegów. No, ale przeglądam fotkę no i faktycznie jeden załapał się w kadr podczas wyrównywania ciśnienia wewnętrznego z zewnętrznym. :D Jak wiecie to czym wyżej, to ciśnienie maleje.
Odpowiedziałem wymijająco, że "rzeźbi" w skale. :D
Czy można zrobić tą trasę bez wsparcia?
To pytanie najlepiej zadać Neno, bo robił Mauretanie trochę sam, i trochę z kolegą.
Wg mnie to proszenie się o kłopoty.
Biorąc przykładowo nasz pierwszy odcinek wzdłuż linii kolejowej, gdzie do w miarę pewnego miejsca tankowania jest ponad 400 km ( tylko piasek ) to musisz mieć ze sobą:
- około 40-50 litrów paliwa, w zależności od spalania,
- około 15-20 litrów wody ( nie licząc zapasów w razie awarii, kontuzji),
- cały bagaż,
- jedzenie na minimum 2 dni ( nie licząc zapasów w razie awarii, kontuzji).
Miejscami jazda na lekko była dość ciężka, a przy takim dodatkowym balaście to byłaby walka o życie.
Z tankowaniem to też nie można nic przewidzieć, bo mało gdzie jest stacja i zazwyczaj leją z butelek. Z dislem nie ma problemów, ale z benzyną duże. Nawet na stacjach. Dlatego na samochodzie był zbiornik 400 litrów na benzynę i dodatkowo na ropę.
Jeżeli już trafi się stacje, to bywa tak, że nawet jak mają benzynę to powiedzą, że nie ma, żeby skroić białasów. Jak stoisz i nie wiesz co robić, to któryś z obsługi podejdzie i zaoferuje pomoc ...... ale tanio nie będzie.
Raz staliśmy 12 godzin na stacji, zanim załatwiliśmy paliwo, ale tam chyba faktycznie nie mieli. Później więcej napiszę. :(
Przykładowo moto, albo kierownik nie będzie mógł dalej jechać z jakiegoś powodu i do najbliższego miasteczka będzie 200 km przez piachy. To wiąże się z conajmniej dodatkowym dwudniowym pobytem na pustyni, zanim koledzy sprowadzą pomoc. Jeżeli jest woda i jedzenie to nie problem, ale zwykle na moto ciężko zapakować tyle wody. Miejscowi mówią, że bez wody można pożyć maksymalnie 32 godziny.
Nawet, a może zwłaszcza teraz, znając trasę to bałbym się jechać bez wsparcia (nie mówiąc, że nie chciałbym jechać tak załadowany), bo różne złe rzeczy mogą się przytrafić po drodze, jak już pisałem w poprzednich postach.
Mauretanię można zrobić też po asfalcie, ale jak chce się posmakować nieco Dakaru to taka opcja odpada.
Jadąc na mauretańską Saharę trzeba mieć wszystko połapane logistycznie i nie myśleć, że jakoś tam będzie. To nie cywilizowane Maroko.
Sahara jest to bardzo ekstremalne miejsce, na które trzeba się dobrze przygotować na wszelkie warianty i nie liczyć zbytnio na szczęście.
Obecnie dakarowcy naciskają przycisk i helikopter szybko dolatuje. Pierwsze dakary to istny obłęd. :dizzy:
Czytam, czytam i łza w oku się kręci, miałem być z Wami, ale życie.. :( aaaa tego gościa, no ten, Łukasz to chyba znam , nie, nie, on nie chrapie jest warunek trza pić równo z nim. :)))
Nic straconego, bo z tego co widzę, to turnusy kolonijne "Pod wesołym wielbłądem" odbywają się co roku. :)
Piękne wyjście z progu, godne Małysza, albo Stocha :)
https://lh3.googleusercontent.com/z60vovI5IaVY8pfUGbusWohICB9tFEBgfJ_OBKhcRDg83WsQlR hY5IBW-7ia6w2f5mSXjGrIpKiQnO9a0A2IWJn54_T1aOd_cqGxGXV19Qj uZvsGefpUHOj7fRndihtIn9I66sjMRDMtWinIvaJxSVr6IPUOn blLkIfAOha9uoSL2vUwUPj_Zc7qpvO-pcrxvRbVluJbl6lrtwO_KnGjOpWtOflMeK79ayzAwkeldDS01K zKUJeZbrrWrzkKzFO8g4ItVh-Zndu98ehP5waY0dRoEkh5tDh0jehZJg5AEvbt7dC7nygDQammi VVjCY4kr4O4PiYf6qsksNLHh32_bfY4IRTBPyTzMp9qGE0PNAO BV_Th6j-ExzH6prPOL7E2QZid9XdMHauN0R9ctt4JszklQFHv7KGy0ozOM P1GktnBlKIDKm0g7_n4WwwxV7JGGDaLHTwmipIAFiKFBGWFcOA _6XTMCAYfm_4U7V9lQ67wY5_A0vXMorfQNi9vTtjWX3d4QkkC5 wrdW568d0iuVC3Wgg-cmX8nlKSoBL-8kXMYzxnScyVg-8iv46TR0OElYB1Q3a6MjkRZEkzIOUvRjRCDSRX0wgQSkIuhsp8 7HLGegBAzz8k4X6H2-ZHcvpDnEczAieMCloJMd_D48ZFTB4M_U1dcgX3cOW4nWZWGCrD MMGHreMtY4Dwr50kOFTTIYHqYPFFsbrZknqDJwXhjYS7Lsg=w2 573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/_RNQ_XQyg6Vfej70BMJl-V-9bjOAzyR5T4Wi7J-YAJ9z6YUY-588L9alQ8sM9svomG33O2XgtssKPabLC7912qeMuzARhGSLrF0 3KERz0yqQ8Yh7LjnGF0HnjJGf9ekkJc449i0R_pfxKFxvlUuf6 eLybE_ZgcOYaRCvv5kOLDE7tPG5qee-u-DkLzsQEV4GRuFBfBhCm6R4YMg3qWnVIQFdNfoF4yKmQAz85XUr EWDPwHBSXF0L13SLGtix6MwhLnJSYbSC1YyQDSPMScuiOTmdC0 SSCD4S1GCfCK8VOZTQyJHxGp-RotO0Qbe7IMVBKAJAEmdzbcz4LssNH2JpiUiwrkGY0v0WjO8b0 i5GKRPZfBmVIt2of1gxCilAF1SnOWBw5VYhFmrKWvbQbQLWJGS pjaB2Z7Ygu2_kr4iSJYZga4fDV-6sX3tLC2B1jE6wb04Orrwyaevzw9HzKVwtTMMYNrsqT0N8oNAe ughFa3kwg5lIulLDHzWXjz7T7cr17h1s4Ujo0Pq394Kl7C8-d7JmJFDfRUMQt966oSHVSTNBT5u6gTzgVXUQrXssvg2bKwQSKz i-Fws7_NhrUoM1Oc_t8AnVOG2q_oi15Q93CgCmBX-Khxjt5i5CODszFyreEV2bMGEDW-MGuvrndj3dg7IYwVfd1p95JLkJEC3hAxgCQolM7HkrYGgywo1l PwMsHGzJGM_HbujA_earXs7BkQiaoA=w2573-h1446-no
..... raczej niegodne :D
https://lh3.googleusercontent.com/dVyalrAPSiA7t6_BxWpV8U8DFrLucLIBBMNV5UPgEaBw1bp8k0 bsm286bLO0_w_2aDJ6y0Fu96pKKGbwpuMiaSfinwcq5vCeno-_SBAl9qL-g320FSkb0icIMYkhDf_-xMb-aoX0BPNImh_7Zu59Am0XbKqN1ZgHqKh20IaNU_nA9GajntAH4R SGT1emiBddcXUAyrY7ufYbMPzJyeJD5IEOeXIsoPfa91Ib0YZt 8aWrPbciP2dyl_2QesK55VTG8er37osC6oIznObBGiKYng36d1 95AZplye4AjR6rN-i5zSM-r0o6fNEflSwCxGYZlsaCHMEvRGM_UTw5hIfTUpDrQ3Qu2nDPkC HsOmbVD_ScXt2EaF6OwR7kRYtAHkff3vQr-NFWDtN_WI6FalNTXD90wwyhSxq-nV4IjBLV6KvydA6J_TvvLX_Ti19YuEd7Yhc0GuL_SrXwK9wcrk JqBhFPZZSAdLB1ENbX2lJ9h-j8e1qNnMUwUaozFzKwMtA3cPTgHrWtxbxXJAXxvjnTkKOcPglA nz6JxIS3CeWF-97JjtdPgxAiYclpbHWLFCU-1Ecq6pT7qK0XU0h0ft0qWogtkB66ygt9g6X8VCgQNVJSKl9k3o JiZQYqDzAsXlUYGEoRwurodJuRKMT5-gmYGsgqHsxztx2Wd8NePtKQH1M-pb-RkhKMQlgzANNeKo8K4DqoVfXGDeW-MasrGJN9mMmIgA=w2169-h1446-no
Fotki robine powiedzmy, że na asfalcie. :)
Jechaliśmy po tracku i miał być szuterek, ale i tam asfaltują na potęgę.
Pod tą wydmą, wysoką na ok. 5 m jest nowiutki asfalt. Pustynia nie daje za wygraną i wydmy na asfalcie ciągną się kilometrami, a ekipy drogowe usuwają je przy pomocy spychaczy.
Raz spotkaliśmy kampera, który stał przed jedną z pierwszych wydm i czekał, aż usuną ją, bo nie umiał objechać jej po kopnym piachu. Ekipa była jakieś 20 km dalej i pewnie dotrą do kampera za miesiąc, albo dłużej. :)
Jak mi ktoś mówi, że jechał i wystraszył się, bo był piasek na asfalcie to uśmiecham się pod nosem. :)
Jak już wspominałem to robię w drogach i tak się zastanawiałem, co by było jakby tamtejszym drogowcom podarować piaskarkę. Pewnie jakby doszli do czego to służy to byłby ostry łomot. :D
_-aska-_
19.08.2019, 16:01
Raz spotkaliśmy kampera, który stał przed jedną z pierwszych wydm i czekał, aż usuną ją, bo nie umiał objechać jej po kopnym piachu.
Z ciekawości - nie umiał czy nie był w stanie? To w ogóle jest do pokonania czymś nie przystosowanym specjalnie do jazdy po piochu?
Lucky Luke
19.08.2019, 16:59
Straszne fajna ta 701 w kicie , jakby wyjęta z rajdu Dakar
Z ciekawości - nie umiał czy nie był w stanie? To w ogóle jest do pokonania czymś nie przystosowanym specjalnie do jazdy po piochu?
Miejscami objazdy były tak grząskie, że tylko 4x4. Kamper dałby radę z 10 popychaczami zaopatrzonymi w łopaty i trapy. :)
Straszne fajna ta 701 w kicie , jakby wyjęta z rajdu Dakar
Oj piękna ta pięknotka, ale za to cudo właściciel musiał wyskoczyć z pokaźnej sumki.
Do tego musieli się dotrzeć, bo trochę kapryśna ta lalunia.
W Kirgistanie płyn z pompy sprzęgła wypłynął do silnika. Trochę kłopotów przez jeden mały oring za parę groszy.
W Portugalii spalone sprzęgło. Wymiana na nowe, poprawione przez Lyndona Poskita ok. 7 tys.
Na szczęście Mauretanię przejechała bez zająknięcia .... o ile nie liczyć pogiętych felg. :)
Zachody słońca. Co tu komentować. Ech:)
Słońce było czymś, co się podziwiało wieczorem, a nienawidziło nad ranem.
https://lh3.googleusercontent.com/pdSKdY1XGH603gQGr7b1PlLhGZ75kpVKF3QXSjRj1AhQ1y7k32 iuz2cGpCTTH1c_rl1cJ3JDG9gGUzYPaS6xN4gBnng-45E5zXxqhEFMLcwvimf_HHHqiB9OhONoUE9fICPNMiZfkSEW4M tN8MKJ8ot8H_GWIDPjwLk5qx2G_Ot1mVSoxwpXTUjaIqpxUrQj YtQzssbzEJMyVGmbwxieQjbq37zrewe44db5g3vafyfhAYbQDw nXgyQCqEv1ICZRGkGSbQjeA2CgPtYstFuxgv9W-4Kr_xY_JzF7IbPV9F1DMrz2iDGZ6uhOqoy0V0U5Ugbh8rXlBpR-QYrK-3aCq5mIxWO3GLqINFXkN2fWNRij972cYG0E9qYUTLKDRS_v8xR dyxKu3z0b3YwHUnk-q_R0jybEv8-SjPQrEkxON1NOb8jFHfZIB3QoIM_onbS3_S17rZL1XmqACwS0R Z-wYmOkFCwIIsK6XWXdyRi7g_PahhNm_8DXyPu_58uIKlilomZXf 37VigZW4VGhfmOiv9ueuSdgm3vg7tq59-juNIxPEOtLI4ybmUAfG4ifJEmRXil5RDoW_OMimvNGHv2pTQaV LY8UJroIDyb2hc9lQntWR-jQOSMj0Dk_W7urKTnJ0DRGdq5b48YzdwfmyjVY6pTXW09wV6ah-P2mtSx5YYIDtjEl8yrketaydeITkpsPQkUJUBHb2dkeEfEzfnQ yyYyp8A=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/HtKFUVcotP4GlP52kJjprFu7OYNaapMn2E0fz0OuoedrjQtYQn OvUv7S2rE4tzgqepeGAdmSHf-CJed_nR4pw8lsaBloNtcw82SyP7U614q26I_tOlQksnC9zLK8T 3AB53qXydZNiRmcFKvQtvKZaVzKZQP0AwUpNz7dppGJ4LG9HSA zsImEfp3bJskzpUKbAmO6_gGQCDzPCnXhZfa3vhBBZ0UxTYi2B VL_PN0YMh8pwLZ5b7hgcXtGIOpW3iPafFPJbVUfbtpQEH0PVmj JIEikXKPi6Qpl0xUnUw7YU6J0uasFvBC0ngk3ucJXREIvT8h2A 2Xs3dX8nE2D0oE_K2KSs9QMx0WX8vlvqPSxVQ7KJfqAIFsyoaY 7sdnJ-b2IN3wojePtBr2geXFtRkGHnP58CuPoiDaY_ucbnL-5gyFI-st3-AdOwIJZdKgI_AZQM3MlNjVGph9aZKpnvGft7d1_EjXzv2nfWAP 0gqzc5gmaMJxeVtPTRxOb2rvzg4_YmgA6tiq-BqEVgVbFBoIYPO3SY1EIbgN4UYmrmuoJQ1vAizUt0udaH43izq hpgXHYvRBtJsZZnWqHnGry7sYf_3eqzVaB0MyA_EK-hzSm8aanxF8jCvQq2BkZc5J2wtER_wBExpK2-8L-QroE15GtcqhrHZVLeYarGLMI_qwk01HW8qMxTdiz7_uTefUZW8 ULaQYkjO9AFpIWGVHgVIjEXsHAWQ=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/QvdB-CJQfArUV5CA7EcAXBlTDokTD7UX5owgA5euK9t3mcB-Q59iDJ_KH0uwthAJe49Jdr7Eiea2DflbUSOwLNOLD2218iq9X1 w0cLuBNF4_hjh0kGAS_DyYsPjpbBJ9aLaZejfvI70vzE2HBaft uI7xO_8kH7QIzJqJNK614Hf4oxfVviUxMBekN5aaSptaM56Cji GRUdD0kfXltY4ZObDMXO67S7KmhHhXuELFqScom5nipuQdZxeI icI3dLVt3jJ6tAKyNZ-v1lntJtmvPpVDed19fRLeUULBCiQGK_FcfdIZz48Z9BEDHqmh0 to7b63LXb4Tu0X6mCfpVDQYNWlKjlUswc6xzSrEm5bjlgKjiOI zWsk3L3c7DrJtlDKCVoCzmPP1qrZkiFN2SfkxdfUL71H2oPl15 SBtpy2U8S8h9E235nWEMjGRLoodgezvpLtQ_lWvKyeasB4BWsd Gv2aheNOn0NPg29nYjZ3jaKRXm9yVSiZBA4cEpdHaPJbAl-jqnlZsD_PB38HecUwC686H0z-Susib7eSAhdAug3NExqLdfjNMdi6YBGcXM86RfPUK3XKGUtZfs W0q4KtRWtRZOmAHHUV36kZJ-ByLFY3fhVPA71sNb0ncKJdGHLKKZ2teIG7yWpEvnCK2J_UVh0_ XIR6mnKGNdww4TGnjHIYxJP4_a6n4vK0kMtakCXJEyHypOU7NX-5L_HXWgZzZVh1PWA=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/Fyn9s3qs80rO4-jogShiXn3o4JpseLfChsSOFXSwXdqb7VOnoEY1SEl3cOq2fXNo Uhc-yzK1DPhP2eI5MGK7uGWGP4EY8cO0lhrZs-TOCzB3qxLrGlvW_soj9W_vX2eqqhR0gepFEpiS52UBApgjyiyH Wyw1N50lKJu-aZhN3ZU0YzMTl14f0SdVtGNBIrrcqfXgB1Dbx2oaERJ8KE3bAY e8ankzSZ5l0-pg7FPE9t4J7JIT7gxrPuBEFBbiOw0DSUlGRqn1NgTyWmjsBmqD 5iecGHi-8UUUkJ7ugBipdUlvaXMHERKtkQXrCzAhySzTIhpqYPTA4TGvdR _XnfDdiOvOZ4mZnvckE0a5YmmpBe3ZgcOGOUc5mZd2AND9yn5N 38O9y2PTl6OTriiL6u4FcxHKbjR-9__r9n1wkaBuHg_q2rIMzEL1BhUzskFESNv7pA2rM0790zJ5mi NAXmC6KXFdrwYkIvKSMNzfUrHoX7bmO8MhHUbowNBelapZv8vN VUXGLGCFP6dtqfxnHWYS6ERo8Cn87FIwxn_bRJOaY7QlF_DilP ccMa1wPBjJuZK3JyqhTUOJj3hDRAEelZZxCZIfcatp4sXRG_Nc f6QSFMT0xI92TJnjCnt-P6NuWW0nPgAq3m3PuxZi2-7UGtVd_Vni1bA_8g7SwZcFX5f7zy7ifdN62DCz44ZoiBRd1776 9m4mOY-7oeA-gufWXU_ivi3bSQ=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/bUxjqW4NtGBejLAKnuSVIrLrvwY3jXef9W_Kg3PRJcsLB0WYkk hS7g6dZH3gNP4Z0VLIOuihCNsLt3JINq14lTL5DmUfHD2Gvtj_ Zaxx3qRU5kRLdufKXwDO62U6PdMlRf8l3m2Jw8H2BJKby5h6B7 YUtX42twxVuyWPMYOrZeqiQb_rcpFCNF0BA7ZydyERJbDwnnNL 7LaKMkySAOOwyXtBOLErdkLij4y5iD_Cw7fhmRLayfXlk_kk_A saAfIuoi1PhXBbzob8feEdF-bVR9BQPvaqa_0zM6UlrrGspQEaAs0IhD4rXChePbKlVT9Ucabi 7QaudmtxyR94IA_qXmA4j7I-q_a3nUqNFTrdjQxrMVWnBYU_W2baWBjhykjWoBzPlHRcZBpm7o jFpms5dy7f_XFA6F5zppOq4oHHUrDciMLZpaMbuCxode2R4srU q-E_Hms4UIpFizPIDpQmvsnKudg78RYBNBakqt_DWwyoxxgWNkKp 50rUKp1mllq6O_rHZrmV0AckxPcNl5zu_CxmwaDxHqEHfijCoc 9exSnShbdQ6hb5WSAvRsf7wqBtmzB_cEAX0Vryr2Dv6sptfZ29 HkdJojrR49005bbz_aneyjK9XRrIW5qckuwSq5IxjYfxats0ua MX-bzWJjR6iYmbAo10_7kT7lPfj396deDNrHJ2c3i4Rxs6_jmb3Ka pSjyfcNZ8SMVcmPqssck41OPH2w=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/z3a2ziZrCqQCkBtZYSVe5hCBPbaAaCk4JkplPW5tRa3Zszj3yU-eToozckQ3nNQ5o8YxAicEC_nZ8trkpNevn5NK27ibSpY7eAZ6Z rSV62IF7p4ExFiDBzDr7f3HEJlYmYkkQ9aBaH4ig3HG-MKC7zm9I0azLPtjixJS6fPLAg8td2mz9bXP6_tGGxdauvRMHLA ncJcDHn4EqEQqLz7roIVg6WFJsIeHRV9R4_JsyMDq0EjpktOB_ dF8WRTDNDNrkMBsVpiD6kI_gBDT0rY-Y0L4w1bh_ixoIOnuV2LjpQzefPecMghZ4iV5Kxara6lJ678gEE GuBpGifpkVxlXaOX65QcMmRP9F-yfDcxyLX7lil5UKvdGQFosIsJA4gjyFZIfib8u9yjGCrLNF2Fg VsThEYfX9ug0M8UZVE2dxqQUTq5XnjZSX1dG9FBI-O3WCl4XIUeDE87h6_BYYNIZCKwdJAezRy3589hxvXpmqM_63Mh JA-dsJ-DlVQK1m41hOI_za0CC2ZkA9m3H6Xh3laY6EHvoYheir8zJ-R5z-_n4yVuExoMGm_lbx64Rx7E9DS5BEF2SYWZHCTymCG_Fg6nieT0 5QPzen5YbvoHiwB5d-wM1BDGHeubeF5AfYGFqBQnfu0l6EVOXFSfU-q_yjXzQ89OQzJkRTsq5J_YO1e4NPYNQbzkRCT6anv1qnFoDAVV 8q4TOVWNjlt1OrUcvul_WRlA=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/jKFbsNoOXrOlIV2K4FUdQrtE7OK1pwrkD4HhS8fuYxP1xMvGOW TIjTKK2GBefuKHhgRGwbvmatocXvAfvToQRYx8JVXFLqXacoPF adOMDkZxcn9-0DMOVQUvtK-HQTVRCSVuIqoyGYovwEUytzSTLVWYyCXe6OngDpaIxKubaPDrs PHtbBDXb7cU8mi87k_SY-cTgNEdMGnd9Qd0ZBCWWGxnvY6NsEDAeuKmDpKqduTj75zH6ztm dCwT3qT95FjdGijmPak96M-Lvk49kgr_b-TVSqwBVIKqtzL_WSqCgjCcZ9Y6VlsdieufMM7-Ms6T4IZqbt6VKP8335uK7lUnns-q4dAvJ6YU25xngYqxM3PO-ErSnvtef2rMVY5PNcIRaI44OVLzFkPDUfG-e-M5WPZltLrIcmuoVSMdwrSsQgK9NHmkALLKjxP4mcjSv8nYbAYy zV9OR4T99hMg40L2znrsNQe9hCE43ag9GQoeePwWOKipIWxcdD cp5rxjxTprJju0nYcmlrRVABKkTCyBF6AX79uSXmRrJZC99V4w e9WAuC5bgI8buu7_eaZ1De98WK7ycB-ZyzrS0MPLEmEQgAZDBrdI3WwV5OqcovQ0Vzd4O8zlZNDos_9Lr rAtl5S214XLPJg8_9xg3HrSV9mYZifrWqK--gwx7_vjADx7Ddu97fl1TC9cnJK5-UXsIJMn8h6aZKNypOFuV7T_VKwrlCNEQQ=w1928-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/2LYE4qBaKQtBh9HokxOgmF9D57d_i4owlYGYJlrPt2NXWjN5Lk R4HD-Kwon0cjkQ00bGIhbLFPdi-7VEgw7wHfxi7Lvv8iwbQPhS0HMmNnieF9sgqK00RwK_FjNZgsv YrgBgig4h0LZs64MH-x7beB7n4kVTxWc21fGRZJritvF1E6wn5SSn-Uopv5rieUBQVJf-Ns56s9FaQWR5uE924lnU_2W4AApeDAA_toFe-wOhUTNCj1JpJTbSDVCVv5gr9Z5CvegieGiT3xVBkOo5TazvQj9 xFxI9Jv8o8P2GBu5eRgE_1u8oh3hXMdUclGFUAVVFqhl-gBGavyH3wKq6G2vSK_ZfhfMitDcb-SsNmeaF9C4zH5Y_EuEdnBaLwCpDt9_WgAv57ugGddlAqSt_Ug2 3tQL2l6g11xEmm5PkMZU7R7w3L-h4GTq_5S8in9tRV4a8nOCHpOSUJ5gNRCvEqYCO_muWacXI-nIoJhAdsLrqOy_Q4GF7jNOEGGA2GMGtbRfKuwhdUmfSBiI4rcA cxmmGiiTt8KRGPEXmqGHZrdFAXX1vZjUn9EBBR2ewKxBuGZqtD DNElRp5SkNExxbAZwDlG9qr0Tc451vHxMMIxFK6Pax1wG7ZHnJ-B1uTx3hzkbTmFDBpX8yf19Wvnj2mOZCqa6cTpyk2D1bQJtAJYv u5setSv2p74y03J41hKvYkkyPgdt0MXNoSNxYfB-VgpIMZpg=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/08Bd5izq9TS-P9l9JPrJ__rm535NLvK7ORD1xpz14rRqK6tXV4Qf9kY296tKso ae4kIrELBOI9b4c9ZiFNAbL_kOfkKu3kkccQ868p1KeW-aOYt_C1X1QwjQGxBWFivCfGFBSao_OU0kPYAWn3iGqgS8hGpT6 H7HJQsJX1klkTzzS3pscmR7kpa0hsmqfeMsZjByyCxtjX7tp01 RYGr0twT2eh3iQmJJ23LhkT_Js29kazsCUgU_wAJzncYhdk7Cq bngruGRtWfpkcgzDlKdzaActnGc5ZmghG7Fud8Mnf4jzSk7kSC S-O5ifkgdLvS3xvDKAm2veK7dSECPB0WiG3Rv4gn85YxuHXQjopH Qry5YlqrW93eDclNiK8NiFEsfOjLRSm2wy-7lGQlt-JTf56hvfQGuNU3iIaDrUKw8tLBmpNvlABLkoQ5xKEDaHZvMqXA iU2ItWLAGXejus_Z6auymDotG9r8nxdCNnXxLdt199RG-5QitqM7Qj6DN74P1jKRaYIhz6ESniVTL7XlA03E86laruM5H-XtbxCKFeo4-BUaJscCQWDd-TMbssdjakc-V9tQcfxJp3GMIVf1FTnzh92p2wSOgr3q3xc_Y15ZwING3ztI5P 4EB6mpa-4vSbzlV12VJjS9O8zgbcNMbWv2SvS5HxnivsSyXIKmg25o-rmdWI-aVShZgxUb9dqCe0EfCN6r_GpQycbD6Fi-3KISOYQ=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/q2szoFkJmDl3ijE9CM3z_EE_xSfIDNfJ5sGT205oOP5nfkFdR7 P07rpDMyuuSg6KDXAXyYk2cvwt1YaGjxlussknjtdCPIQ9PXI-4kEfW1PUdeLrn5-_xUlUHaLKogJ6mmzlzALMNRiFgj6dM7ZDoUBId_xLqMEewCAhS-re0I_fsqpjH1w3qFoF1cLuyZuah5LtgiEpaMCRwHZnxdLLUzuS GEWyWkyU2CGQRsUIl6r8YdztJYNorz_CIS2Hdw8zxQh9ztmNgq tkyXDGWNgWL5jegir6wq6fb9KkPRoMk84O4if6wED6VCWPf13-SIHtMpGxeKLMLwmWJoG3vmVPinsMuH1vzPCA54jDMZIo6SXQ0T 45w12uz67ytD_XH81eTFuarWew08aEa6XzmZP6yZEnvAxRUBOi MXX0wQjHx6WbceQEDPQu_VXMvNskV36pHowxbPinJo15Wlct44 WSDJ4_I7yIpYrH3C1eSG7o9-K5IQkMSBzXafgYYAx_oGVwxnY4k0VSkhn7AYQZANwUOOLduNNE t-gVnWD_IwNk0iNyR6jTv-gYRSe9PN7DAiToJeWJN6IStF4Gg3iRo8ukHcBoQoDwFGbFvuns JKwE8qmTo1Opr47F0Db5KTck_tLU3cNp3PojExRJGfX9IzLKUn EqLR2PDK2GiOAL8YHDB8cLBmzYzlLh4sqctoqvEJ-pDA0Rl8TZcmS9xb6DF8emfdnEvg=w2169-h1446-no
kiMałe rewolucje w życiu i trochę się zluzowało. ;)
VI dzień
Wstajemy, jemy, pakujemy się i czule żegnamy się z miejscowymi damami.
https://lh3.googleusercontent.com/JsEeizWYASd12ITvfFYIzgdDlhlXzLD3tsRhi9XjnK-_ozDdk7owXVTH7hgqWEMz-vCwKmwKEFV4ZYojJMo40R0MG7AJy_JNMwuPJ09GtXLkbg0uKB5 tkpLVchRZLRnklIrMNj6mdSdVU2NBrozdbi4Hmt5eD16zhBrAq wRmC9tFpxkbtzDkpcYCb8JDcjy5-pu4d_z9MScLhm3lDZMPpOXraOvXgEWQCgpNhrwOwGwMPBIf8Ac tQkTj-lBQU7Zv6F_-vginYENNsnHhCU653QAq0ZpSlcXfNEjz196-H_fcw_wT2IIib19NlTM1Tc-sqKjunQlHc5fHxDkQ0WJ32xgmKaKMCoAYaVGHd67PvdNLmxLGd 97GizRXbBtuws-kxb4wzpGdGQTroZUlWuADko16Zhwdv0m7-zJthv3Q73AozrKeN3nvsOxMBW_PC1JK1UZtrzc_rIzUclLwFsR eVwUxvv7NJjUwLnPHBDZCs3kY_pvzgLQb0vLvwD8gWRSuwZK_C vtObcAhsmNYfWI-EKSeF2Rk_OiKlruQoogKVVZ2ON-A5zw_HZUjNrN17XQFYmQWLmYBBnmL1VGcLeokdoGCL4MI18qsp qxbYAF2X3807ebh4fLkiTw-6xj0c2PwVzJzr30bchxTC1c5NDJ286LZJviP1yxc-nmFXOVHf3MyclUbQ1GAm4hWwkple6Q9rlcZw4ujinPy0sBjK-vnS2NsQA=w2169-h1446-no
Andrzej daje na pożegnanie miejscowej starszyźnie parę starych, ale działających telefonów. Poprzedniej nocy sklejaliśmy mu okulary, bo nic nie widział.
https://lh3.googleusercontent.com/sX43XN09sppWhH7uTCdM5i3XcV8hE9TNMjTlzNqf0moCza42tj bV00rI1ixbuVLmrPcdz9Hc1buX1S8i1GkHE3hYH03tnPnzsOFp 3H-fAtlpsvPHVPNU7RuwvoIVdhFFlx6-oIbnHBNBc5ae7ZZmQxStPh7-rfFBpp5Mjf6XyfkD7-Ypc6JguibVC2zQ9B6577SNfy2xF0wAjbBJmFajpl_Fn-LoqTDSmg11n4LlL94hbG_LGpaJDu56PYGjc-gvUkoIXKxsfskzlan5q74RwD1Dw2ZldHi74nHZvDJ2InfuBcaA ErNRPyg-m258A_pHsU9MVdEhMIt9XDC-NH_c-T_bicmzRzJQxjSri-BKEwh-PvNlGglQZd09T2FA7KgwWoGzSfHc8KGpEYZr047HTKu-khnTk624BZBkSZWnpE16lj8FyLPgNbwLXIYpKJ4HkRq88MPaMD y-20iuXEpt866fkAV0_-jbfOtVg6um95mjVc3zYNT9MoC3MlYGq4FMXqn0aMzPgwVYBKhi x8-q5PG9Vm_OZTwXKXbJlEPpc8s61GnKwU4F4iFeBVG34WK-cXWhq0SSc7rKMcACN0qxzrkHlW3g4e4zwigRxWZsWRksdx97JF Wp1VQDDi6senzhxdTecCue2rvijGDlP7yV-4PW2txQRJ469KwtjI_dsMRqQPdj4oJc2EtLLDO4JNEffHqhUzx OVOooK_9Q8_LUoBSDAA=w964-h1446-no
Dzisiaj jedziemy do Ataru, gdzie byłby dzień przerwy w jakimś "wypasionym" zajeździe, ale nie będzie. Mamy obsuwę. :confused::mur::mur::mur:
Po drodze trochę całkiem nowego asfaltu. Czasami track prowadzi parę metrów od niego, ale trzymamy się tracka, nie ułatwiając sobie życia, bo nie po to tu przyjechaliśmy. W końcu musimy wjechać na czarne, bo tylko jedna droga prowadzi na przełęcz za którą track odbija z asfaltu w boczną, piaskową drogę.
Na początku dobrze się jedzie, ale za wiochą jest trochę walki w koleinach i Wojtek glebi, a ja hamuję, żeby go nie rozjechać. Andrzej skupiony na utrzymaniu prędkości w ostatniej chwili widzi, że stoję w jego koleinie i żeby nie zaparkować między moimi pośladkami i nie uszkodzić mi tytułowych stringów też glebi tuż za mną. :D Trochę pluje sobie w brodę, że nie trzymał odpowiedniej odległości, ale już potem mocno się pilnuje. :)
https://lh3.googleusercontent.com/Elj9leRAEh3HOxqIjCCMHhPGLH6X6XLCInhB1ebtXInEXhbwG6 OU3pyCHdJ1B39zkUIQp75lAZQuCMlRzC8ALxjt4JcPOq5m2mLK pdoAM__1-vUyQqlbMQJQg6TCj55ycNxjr7f3dzdwPBoMZ5WVEGyogVhZQDq A6fm93YvuczZOgb-tH-3EAE7W9__JnATljAaZho_1Ei1xCkd3Mwmq6EJXXRywbDJxfYnl YJUxAfCdZdFDn3i_z7uNXsjqZBhxHXSXJMa8sO67J-_uCJh8CIf6x1pc7hgBC_o6f08FRUN3Z6S6WtMdP4bUBVkEICCk gWR6FdC19nIE5dzxcBEAzh0WRyBgxjn4cuLDB2onIxmzd2fhLo _hlywtUGnuJcc0qmxit_CGz45zJJOnPkEEj4MoV7BIM8vjeiqk OZSgytcQ0LiZvb3Y7-n3JJ_gdLXUkvmOVtg5Xkh_zZNUs4oB8aTkuxPYciI1jUnJpIou QDg77qkHbF1_Pdbmr0BZj64uRBzwzvZpIbsDPuWV-OTp8ZOFcj9zkE7EPvbwSXF6ddCZTtPv6s9lUbARP_SlymCtL93 g7Dv3szVJ6W_Yb15lcxxaaOE9d1Dk_NKo_tmIiHfZxNqJXfdx5 wfC6-bm5uEO2tBEuEXkuL9NIdM1MZTQTGgMgYNvqd7gjoOcbE5RBIdR apzO_ix-HJD6BJA47BdPF-YvutPlJdkit4VbGJK-XYPlgQ=w2573-h1446-no
Podobał mi się moment, gdy stoimy nieco skonani po tym odcinku piaszczystej drogi, gdzie było parę gleb, a z naprzeciwka jedzie sobie starszy gość, na pełnym luzie, na wozie ciągniętym przez osiołka, czy tam muła i szeroko uśmiecha się do nas. Pewnie w duchu dziękował Allachowi, że nie obdarzył go motorem, tylko osłem.
W wjeżdżamy na przedmieścia Ataru. Dookoła jeden wielki śmietnik, co się później okaże mauretańskim standardem.
W centrum przypadkiem spotykamy Abdula, który już wrócił po zawiezieniu chłopaków do granicy.
Załatwiamy różne sprawy. Łatanie dętek i materaca u wulkanizatora, kupuję jakieś okulary, które nie używając ani razu dałem jako kadu. Ewa robi dla mnie ksero fiszek, bo zostały tylko dwie i w strzępach (tanio nie jest :dizzy:). Neno robi tradycyjne zakupy, czyli wodę i jedzenie (głównie warzywa i wodę).
Abdul prowadzi nas do swojego znajomka, który ma paliwo. Miało być taniej niż na stacji, ale było drożej. Neno szarpie się z Abdulem o lepszą cenę, a on z swoim znajomkiem. W końcu dogadujemy się i tankujemy.
https://lh3.googleusercontent.com/4I-ZOuJeklvQdv-zFMeNdYnmDGIQ_Wq2-rAhiaVNK336vQgupr4OYuSxch3xcjiN52nlau6caLK8kvcGQf9 SboLFTuIbmUYi5XJds7geRgeQOvqCDYSZXztFW2X4xTiuCjmye TzYAr84F1wiJZ3lfhuKgAhzg440QkPPEdSVdyHBwqMmqoi-PItLLkDw28HmcKIUNCk4O-dvPWXFh3J9uxpW-QrpMm4mB6fAt8XcKgmOAQ80XegAMfvH7YgBdibM_0hSfVrZB9W LMcIwOfcYSAAWBq64aXZcz_dbm1p9Tmnp34KDq-OqPH9TwEMyTFnvdpYNGyuR4au6s5I8iytnw5-CiMD2GHQL4_VRqo-8O7fUWcuUFlZCUd-H3x8TdPt88We42bkpDz1ri0A_LYmw5y0juMoENNFtxd9CDJmTw 1cr3ldAyXC9Ouz-bh7bTKTxtlxl1cBTuK7s0AnoAuumWeNirrgSqjiPipxrRorJNU bEhmxYQk4G4eFhcamguQkR66QltmiTxYy_ooGIEC6ZX0skyyHy ER3xyKj9RrADEvFM8C7dSdXzHSlXElnuuTLlRSzkSNjqdVN1PJ a6vWSUoSbraz8PoHQg7E1RejnNQxnqAA3pHdCUqgvukJT-mAYsIFLkAqO4wnqUE5xtgAcMd3l8nbQjyCXaQPbhVjgTqF1epG hFIeFldBBAg-iSQ9K5TvTsBYBLHvUlVV4kQh1KRoI4YQ=w1085-h1446-no
Abdul miły gość, ale starał się nas skroić na każdym kroku. Czy to na paliwie, czy to na wulkanizatorze, czy to na moich okularach. Trzeba było negocjować. Typowy pośrednik, który zawsze próbuje coś ugrać dla siebie.
Jako pierwsze moto do tankowania poszła moja DRka. Gość wkłada lejek, a ja wpadam w przerażenie, bo w środku pół kilo piachu i żadnej siatki, która by mogła go zatrzymać. Wkurzam się i karze go przeczyścić. Nie wiem jaką mają tam logikę, ale gość czyści nie wyciągając lejka z baku ......,a ja jak ta cipa stoję i patrzę na to. W końcu sam go wyciągam i lejemy przez lejek z butelki 5 litrowej.
https://lh3.googleusercontent.com/6wXsvZXC9acjjyZwOJTx-eLXYqSaI4gld6m8jE1He23xanvype99Sek18si7gmeAcwuBtTk PWdEwOIK_LejY5DeoEdSP3H3--3uHFrxZUnBnnw3H3L4ofiX8LL2WSDOyXoy6kKTcQ7HzaGrERCT S_v8AcY6-6kXWewNajtIM27srErdReiiouIZTAlmscTsxuKRGKvpiPqKgiJ wpXn98RezGh0DDz0vl63qlbMo1LUo0JQh3ISryCQH_aXKRw-rPVYR52Z4oja4vU5_zHeHju4Tcpx9Ys0TlP7IRwPRm8bN13wkd KScan5YMHzcOBtACdB_ToHMwqYTCuFjE-y5JdWpfKtLm0TknQj6uCVyHo4NOWeyecGZREvshdMINcT0g7MY AJY3IB_T8PXcnhPhDgy3uHZDRjlJ43xoKbKNmmhujPir0hSWhl AhiG41vzfmBxno8GFlELu3E2MP4B3fGrd2xla4Tushn2piKQXj 0htuBs9OSjxABPwny2R4Jko4Fp95DobTs8kq-FwLy_a3x3bn1bAGcwfPAG8OgzDcD775Y6an6N-nmNXn6eoYp4vvxl9WiQyOxc0bKp2G7xLl-LQcv6mXD49pO4uF4SDkbMphc8mReuOhBjdEaU-cczvDeWQui8RVD9sM6CzNrmawOulHdLlKlaEZQjIWhdfEsJGn9 e8gFAey4Whpwk31g0betcwKqfSRVtKZwPmI01045aRcU3g=w25 71-h1447-no
Co do takich niespodzianek to najlepiej był przygotowany Wojtek. W każdym z trzech wlewów miał filtr siatkowy. Minusem było trzy razy dłuższe tankowanie. :dizzy: Wojtek był trochę przeczulony na punkcie jakości paliwa, bo rok wcześniej na tej imprezie gość na takiej samej husce załatwił pompę paliwa i chyba był jakiś problem z wtryskami.
Przed wyjazdem, żeby było po taniości kupiłem na Ali filtr akwarystyczny o podobnej przepuszczalności jak te oryginały za grubą kasę. Przed wyjazdem potrzymałem go w benzynie, żeby sprawdzić, czy w przyszłości go nie rozpuści, bo byłoby sporo bałaganu, jakby to wszystko dostało się do baku. Użyłem go może w dwa razy, bo w większości tankowaliśmy się z pickupa.
I jak tu nie lubić DRkowej starej Japonii, bez pompy paliwa, bez wtrysków.
Przez cały czas tankowania byliśmy oblężeni przez ciekawskie dzieciaki. Po Maroku, gdzie dzieciaki próbowały mi ściągnąć bagaż z moto (w czasie jazdy), byłem czujny. Na szczęście nic nikomu przez cały wyjazd nie zginęło.
https://lh3.googleusercontent.com/vm3oEFbxI5fEKeVW3B3ldmBNyOwTvlNFjFK5m70Sh2qwe-N-DmHrN-V8V4LMKEudlT-gV8nPwFgCrMDVEbxTyJuQUU3atcTstxDucl0qY_9QJrk5yqm85 w4flank2mUkmitiTrVbfetrD-Dw9yX6bA9HDbqTasV8E20sWBNVrHPns79SL40s5lxTbMhd2n1L FAYw7JICz4qLMl08SXitR5H4Mp_m4ED5ZSM8yiJ_2z7KeyPtVy 0tozcpv2kiggcJ6oRYi_tnTTvL3OspDiRXrB2uxDRUWe5CdM46 c5_xQXBvoxwo0Bsb68PSZHEivsu-IxerIyr0Ua3Ao7vu8X9VuVBQ43u_TcAhjiuz9ExaavXSx2MzAf xjvMlucdHN2XpvV-vuJB1Qe8Ywo_y6tvKt4LgmA0w9eKLWjeBI6j5Zvaetqiryh98h etjTJiAUpNQGuvuRnUmobM6-zrRTZTQlrZMIOGo--4ttja4l4XXzIbgiIXpv1abjlF-SnXEK0ReY7Va7FfKMutDq4wHOaag394lSy93DRM3t7tJHp5A--LpvICE1uL-su2TqYp8SVjP0NZqPgl-c3eVkgOghrj_M-qklA7VlB76HiklJNke6zex7H6QVsRlZ0mDpHqQB8B0lkYFFT6F SF9gvMEGRuT0xEYd6Ni-IrKdCF1dAhHu5DBTGrnkGKWjIPtrQBv1Kue98hNsRGZyibzn3H EaSrTamc2g9uQ=w1928-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/k0AVgjk7dO_wMR5zKFh5QDPcrEAnygx35NGSy50wEdswLWym_m syO95RNOoNhapbKifF-l9RyKXNSvacQWLTWp_8HWO4CAD5h4ur6amsYIQpdlDEPiUm4rr RlcVOV4GIr9uTE6czs6nvgvnFbBt9EnjHgmVMIXYX1N1oWI7j1 E6qaMiKnUO53tCThDs5pVjttiocr52QPRxVbZABI484BFsWF9l A2qdW2atxc4cKOng_8uwg9nbQ5WZ4gq1pF_rPSHPKK0eWvd_Hk YdQcaXr6AJEIURxf3lURd1mlc-sjaNCJMRz-4W7jCqXxQHaVUK4uztZSw_t2wH8Fn8Ejvfha84BEvzJw_5Wfcg LgqR4rOvdnXZj36Fgn7CO9V99L972TY8qOlENiuOnia343NSDJ cSuTZjWJ_MA-wctsD6e9cs3GP5x86GMWJtn-veAxzvwU-Ne1E-bam8lXQYiLeQfQLJ44M3Zitk_JI26tjGG49fADK1NuWblLupQz gDSaWjbdTpoNGo9oNBnJkocnwdwVVmxR6J6OAAZYT1mzzCx1TE A3hT9qRdwerO667LnCsriQgXATFCMWhCJFBumkWyT7_2ZGFxzf gpgXvDEFok_gaboTGzA404FNDYB_kaVviiLgH7CG9zrI1RSJXg OYl1QcTlAiv6DZ6Iu6Uf228wQ003NntyNZT3TWZLWKI3rJxpKE rU4Fb7TYJbwhshKK4wOYqhU6g=w1928-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/v7GrhLj8jBTMxldr6FvXXTpR4bckBBGU1LsavudayTxe2rld2X kZuVXwdFb5wpOuS6f7aL5m6IYvV8AB2f09Sxfuqf19jeyCjV1g uSd0J0Ti7IBCL2niRmaVTwAf9A87kx5pcGkfP_dtnE1Lt75K9F jw5cIaS3DX-rjxxWzc7KNhRPzF5pIw6lP79EBFRoUDnUxyfSN-u3JYM3cKBiR3_g-11WVDCZSh_3TP3qHOe8AhK-fAeKHOSKsjJi2s5uoL5D7iSXmOIs45Q77OSDrJHfbGeLHxg3Cz GA_Okk1hXshSC_bFgB4qcY8q-GPeh7AERepF8pjBNQGBCfZ9qpIPC4Ixek5dh2RFb8EZudHJAOj gA8SjA0QHdvQt4ar6UCCXUtjUcjYK0jdy0_BASYnpYla3b7RAE UqizlkVwG6Q0Dmbm52R4XiXbceDAOrP7oqKlpo-TXJeWSPOXvIA7qEW_s0ZrEoKPuqBJ6Gr3I4T-Jd6YBbMQVbVItSMMBrofqgGcJKIWLO99G9aOAy_owDfVudUpnv eehxLrxApDWFzWvBqvlinnVznjduwmbwiYYLnxExb-hmg0j9NJWzkXVYfoHTjpHFRU_faTmFk1_zDNRvhKARepD76PYy-GOQ_7_fOSxlpeWUeouenL5FXctUZnKTaqRWU4XAGtu-iMOIT2_kx02pDeeCMmNU5jOvAlCMcI3PwSEdYx_IOXwuiTl3xR nGOoQ=w1085-h1446-no
Jemy obiad w wypasione "restauracji" (z tego co widziałem to najwyższy standard w tym mieście) poleconej przez Abdula. Jak na tamte standardy to jedzenie przyzwoite.
https://lh3.googleusercontent.com/MWBuXIf7IjSz43IeQXakNc12TH_W4-hhbnpr65gr9rcaHOXKvLertTkeEEWwZFq7jKwH638yyoYj35Dr Cxys05Ngbl4kLNWU5RDgEtuL1YcQ47h9IZEDh1WIjqmuisXVaH H8POYpANYty8dFsBzDDkRr78b5kmPk50CD9fncK8dbVaSqrNzQ bseorxcmlE3SW8PbBCql_1GLyAGLjyEHYBP67a24hwi9TJKRdI V43YUMcWVz_fbfB5d2I5SvDTeaEldH-7Eb6nSWsnGtzJhQqTPwVtH-hkqpikOz9htamJi212NtPKOBRXZtWOPuGxnfVoDzuXbxJL8oQw LhW_84k8GNpxZkYVCxvZLBgsiD6dZUgUCJ2ag0tILK_u5jzt0D FkEDXW_tm0pEU49QXcH64JDf0KqBcTuL7i6uNQWLT0KT7_l6_4 XUcvcdoXDVlSqS2VKDAUoCtSAPKIGmDLfEeq5Al-gzycK256giA-NTDupqcbsSdoSb1c9xACZQkwMsQ6p7wbljuodXF48zrCafWs-aKYgvMwL4ssoynA-kZV1QFAvfJirajRN-sPZI41HlSyEtVc9iPfn6b99uPtlniz6FfSAG82GLoO2dWxC0De JggGK6zg0jKk4UpxYWGfu_eucDW1BnTL1edNB5QzxM8aXsabsU b04e7ww8o2w3ZhWQImL0b2QV3-m5ryoQe3hqwat53lF6RTgSRcEcC_QprE4nvw=w2169-h1446-no
Po załatwieniu spraw wciągamy na siebie cały ekwipunek i lecimy Chinguetti. Na początku fajny, ale strasznie pylący szuterek, na przełęczy kawałek asfaltu, a potem jebaâŚ.na tarka, która testowała jakość motocykli. Kombinuję, żeby nie trzęsło tak niemiłosiernie. Jadę szybciej, wolniej, jedną stroną drogi, potem drugą. Jest źle, albo bardzo źle. Dramat. Telepało tak, że mi żarówka postojowa wyleciała z mocowania, tłumik prawie odpadł, a mózg zsunął się i wkomponował w jelito grube ( przynajmniej posrane pomysły będą miały krótszą drogę do ujścia).
Najbardziej kopny piach był lepszy od tarki. :dizzy:
Kto znajdzie na tej fotce radosną minę to ma piwo. Efekt TARKI.
https://lh3.googleusercontent.com/U3CA70kTD5B9xszKJcvSCPBzoyTJ3Fw1hlYCs64VoxButnoG97 34lqmJw5g_BCi1QvyxvbmX4qqNaiaCEkaKJnx6q0Te2fq1HE7V-v32MkyDj2nJxm3d1PycQS0cB48x1cQCZ5SMJ8KtSAOS6Qzofpr VV8eOU8OtraitzWud2d8jDR8l0kFeEX3bEPd91zwyFXeNNi1sj cc_Qw3t1G3UfuaujZrkxjBmHjqFwESTzbcrHqiR0BhSb5GqZXu AqNsNpofORRfRGHk5Fsz1uZEmIHSpU55NJ0oym5Slsli8KJeFy QJ2IcquIA8p6nq2Gy3Lh22DvtzAd7_Sz6OdEDmkK3GFyfKqEEh nfCrqm5JaYcqXU2OvVKnkNdznBM-d0eUeuIhhudeQGk8J0r-DfM0Pb_RtSOuBxVA2sBprr9D2H1y2_oLI4LvxRo8yB52syxv0I axDXWbrWf87-PUlaNZkoiuEd3tAIl3umQnEBKNK5pGWdJJj7u7PZE4WVRmM6Rm 7sVn5uvc8IyY9KQdpvszv6OOobaUewS43s81xg-jS2fnS5nc0AWjNgk3zCe7hfEpnnU_CtP6Na-zY-6JcSK52_tUBHY8FyuDkII9Iw522idX86KjeS_eKLB8WG1s888k fuAjV2_p5sjYqj5ni3YgVRCoOQhOE8Bq8SMhf6tartXcTJ__7q _8l8jdaPhus_OnjR-yiMiNI-eDbaSOQ2ZuUlQQ0hQ=w2169-h1446-no
W Chinguetti (Szinkit inna nazwa) wbijamy do jakiegoś zajazdu, gdzie widzimy po raz pierwszy jakiegoś turystę. Jest też francuska, której nudzi się na emeryturze i parę miesięcy już pracuje sobie w tym zajeździe. Strasznie zakręcona i fajna babcia.
https://lh3.googleusercontent.com/PreOW9PU7LrWwkEQNqBhUdRHnT2Wt4KSTfupu5lcaBZUwPsNlc B8Png3iMO0vw6lRWK6l57TsBIfMTQkceD8wJw5dOkodk-OoIB9zhdCijxKnR2cpK4qDIZmgEt_zOLJ0l2OS4gpT1KWhbDiV yFMkbjA-MbjXL6dbLJ8WtiulzNFsBRoS1zet5VASThfKzJmlpynM9FCxZT fTH_nN_tXDb-Pl8oot4Jaopx3-EqHvuboAe2mAL-jvDx5pQCR1pixqfzU_hcODvB7uBoerehdHsp8KR2hU1miEhQuL 7emydLZcCLu1y-NxD8mvlr4xc38z6r6q-xVt0remf1NvzQ0sGiGLciEL-SaghPvMBsCJgLR_jEveGG-BGBCuqX6GMSXWiviSSEwW6QyE__vsj4_2Ob0gNC-SUHmCMfwOcgf7lQhKBY9HSi47z-FUWYyY0M6XBvD7x_kVt7zUd3F-tUdaFU1-dPnu5EzTc5FjNs0TtRrsx2HBxFb5lT1oXOF5CXcxDeo71T8PI-K7lzR5AP6K2-f5lUcHqktA6mpaqPt4pQzgjLrl2ZeoUicUdfF2tL_7MiEru7TN 6mq9wIYeb8N1urwhBs7wiLkdiNbI-sTCl1J4frtEijOs595ALxFx9BlWc6xfGbheLPUYEbUM4j0fL-UcDQYLZ8IEROH1eLVqslDtf5AJDEA22jKAf-wMpRM2eLnJ6e_cgE-GGWy_Zx--dHcDA=w2571-h1447-no
Zanim zrobią kawę mija pół godziny. Pijemy namiastkę kawy, czyli rozpuszczalną Nescafe. Jakieś daktyle i ciasteczka gratis.
Po godzinie od przyjazdu niechętnie się zbieramy, a przed nami ok. 15 km debiutanckiej jazdy korytem rzekiâŚâŚsuchym oczywiście :).
Grunt to się nie zatrzymywać. Silniki wyją, grzeją się i czuję zapach oleju. Co jakiś czas stajemy i dajemy ostygnąć. Nie jedziemy jeden za drugim, tylko tak jak komu pasuje. W lusterku nie widać, czy wszyscy jadą i trzeba ostro kręcić głową.
Z jednej strony musisz gonić, żeby się nie zagrzebać, a z drugiej myślisz, czy zaraz nie będziesz musiał wracać pomóc komuś. Do tego jest cały czas ryzyko wjechania w bardzo luźny piasek i strzelenie fikoła. Przy tych rozbieżnościach psycha siada. :dizzy:
Robimy częste postoje, kolejno odliczamy i dalej naprzód.
Z Chinguetti (Szinkit) do Oadane jest prawie 100 km piaszczystej pustyni. Czasami można było spotkać ślady samochodów, ale zwykle znikały gdzieś pod wydmami, które stale przemieszczają się i budowanie tam drogi nie miałoby sensu. Trzymanie się tracka też było niemożliwe, bo miejscami przebiegał przez jakąś wydmę, której nie warto było zdobywać.
https://lh3.googleusercontent.com/uoOviNUIQYe7H0wipHufdm4TCUhGPag0ibYkcSrd7tyQPxwGjo xP6jhdm2NLSUGOqE-9IioBa6EJ8LrbRsQgeC4uaQWEGrNEnTeAxoa3En685G9tsD68B RnZygwERzL1ZBEToj4ksQ89jiUWaOqe62y1Z8KAGwD1vH9GASb qBSjPIwg96nnYtvUMsgFREHFsduRNxnIedaOoqvOYZAUnpeK8M h8f377jRF8g3xaM_vNlXPYkHPOBChryLmJpzrcNydLpK9yaoYs Uxue2iT4USC4dtdDqo7_w56wqclzjk898J9fEtjb4Y2110nJnA HLCE4Q8jCTimW8IisqQGJb65VK9zsalAmwXgIcNVvVU19l2Eqe dq4H1YuOt9Wgtn9eEXJhvlMywDY-odzhN3SqeJk84UPLonE7KA4eoL_MLImGnieLFwqQzkh3s9rJGj aqU37c-6L1D2rxZFH09oELFYHKsOdrdrVEuCytyAFI6vgyCkl94tuQOty TQAtUvxClVF0jWk5zCoegsRajkLPmYVMEZcsKnxDGG_iNuFQ8B QrcKMH-ZMx6xMo5pzwgjH-jjL0LRD0NiDCTC3xhvJU8wexo7mQUSxAfj_kGVK-9seuO8ZmDK4Numjk4ku_Jm4ERFciHa6S_f8tFGov8Uo_CDBKsl i99fFQh2-5JqwF0rXq2BTmyjvHeJ2bRQxXoqBctEseWNO_UxwbnmZ5HDEiR Hvob8LA=w2571-h1447-no
https://lh3.googleusercontent.com/B9E0n-WEiaBbULePprHYDF7SCBfg19inHW7KMkTbU5Qw-dbEFRGo61RqmWsGmN4BpWKodlzspl7QKbOI4hDXeEXRIIXhdjO UHa3WJtYkRWL8wI4paJ90TMVPub1T-Fq-Q1DNNqrItxoj0TpydoXikNKWOOKdUiwISPhveYzyUNM1JQl3dJ JzGAehMUq6eC_pWWq09ee8V9KFi8HXVV-0H2WIn-m-fHv2FGJnYgFZoeSm9QXQkx9kn553SjoWjtk4zyFhBk-GfQgeXNJ-aU5SYlGlrFcE9QbnvhHS65oR42RVzBO_miAPJj8guOmkMUk6_z 69MTCG6aXDhl1Eil0ANj8aco0vKAPxMp3RU6U_3MbdGlyJ6x91 ks0XCjN5M3Tb2Lz2y8sIo9PXeSeE7ccq7Q0CrnJiLTszB5Me5A v1ZfRS4DcZmR1K7roHdZYfjLHLLLrIOAV3rrBghVUVAaT9E829 KzSnjZCmOv77Dmy9UlhdcSLIsDP6RAK4L2H6G1RgTKkWbhH-WQ_85Wtx-MG1-V84vnjL0f1b0dT7JHLNXBWeSC-_lC9yxnP-JUUReALLcTsCdpZFILB1FpZCsaZbav8oDUbVpCJdXoV5k_w3-NxE0tzHMYXzL2Mo9oV58IWm5ErhMMSDusEmDxjkjo5b9k4Vnpo 4u7mBx2P3C3-ImNNaGk846k4z1Yy_LYaPGSFbtjmukz64ys59QV47GUUVeaTPT A=w2571-h1447-no
Wyjeżdżamy z koryta i lecimy kawałek po wydmach. Potem robi się płasko i miękko. Coraz bardziej zagłębiamy się w miejsce, które można nazwać przysłowiową "czarną dupą po środku niczego". W każdą stronę jak sięgnąć okiem tylko piasek. Cały czas brniemy w tą nicość, gdzie nie ma żadnych osad i jedyne co mijaliśmy to opuszczony szałas. Nic poza piaskiem. Trochę przeraża ta wielka i pusta przestrzeń i w miarę zagłębiania się coraz bardziej czuję niepokój.
https://lh3.googleusercontent.com/pG3UTBxdhH8uJgNY6sw95W3qvlPaqacjqWbxMs4cvrKJPjLF_t LQo5kVwVn3JKs68-8qUHazkhn4mf0up75dhCdu4CXB8CDveRehg7qxEsAP2qcnhIzy CTEQvXt5iJPdoXkc66elxo1qDQpSRAiKacbqB8iELMPliXQuCV ZzcWphWAHt3D49hXMyR9Pc_eSbccLTbiMaT_f9Ro-jmKQevOcYoIXvXHUHbq_JJx4a9veDVHFTXfHwOyi8xGjoGY3et 8IArSPE89Eg578h3T7aPmUlI-LFQCiLndmNbGgNoo25eryz0e18J1Fhw80uRjjbdXTNJcspm2HH _-V58SVpO4cT57Tdf_e65piu5ZEYgm8cbSZAqjeWerwBe_NuUwEm bUmJZWY-zL67ACZdb15T3FjtsZdjErKlws-gthR7fn0VYhXZsTGHqjyefUjGF8UnXwJS7iOTtNPohcaGPfdyJ _2A5_ppRyS701_rYVMZIrNMJahfI9gnLk576ccskOvomh-WEH11zdyb14XV7TJ_LFXDoJwMZ7kx1GS9W_b4evF1Sle7huMp3 VZmumARC2qte_vBYMn9VyezWbNpiI675AVOO70kN4e2zvEjjoL cX8Tru9KCcifAgnISZ__K5yL2tASZBc5t81z1ac2qBW2p-43dYxDn52LU5zSvdz76p7DLYod5IAam-lehglZgVsJict555PDyn55xyg5aLXKwr4G4Ug=w2571-h1447-no
https://lh3.googleusercontent.com/g7TJiJgdGSet2ibpmJVI0sz5nX1EKB5FTv-MaquxnOXLKvRgGogIyISMjVZh_1tr0W8IIsP62Ju44PZ6Qvu6S 3nHQ0owi9qnHHXmfWCOOeA-OxvXX0cm01kO8PTv_eeAZMscLEqVZZswws7aPa_s3IHj0S5rjZ zPFXz_kyrPix_NeEOwpcWZBVdj90s80_xPpiGVudRmcf1zfvqc TIF6Ura3hvTM-ZsmKV_kNeqLT6_hKYzEb9m3eqsfVxsH72xj1IJwYyMnfSZg2gx MAIusUBCJw76BSzj4afUBsBw1O1gKC7Jup9D_goAaIL23O46eZ MMkvA_hutAvQrFoc3f-OfdF_4oSxQENVibT1T0VGIqze2Do7taA-R-OX7qJcrbzuKQscfuVm_XxI9wRqFGx3rk10VETAigcUKKllGuwE I-BiTaOro726U5UgIYeK9NOJ-NbnlybVuGm3D-49ClhwkNeEQoS9sp15bB-joE2WfhR02LGfqs4DTB2VUu84Rkh8Bp68cDaxkpjWyQuaFZF9N B_dkS2Xr21951nO5RK1sqErBMvt-QuR63VTwolmhioyj8QUTeH6fWy2bBR8FhENq5fjrdrAB0pFpR1 G5gPAAAMwkprR8NQgsqpKboO99XSKqmkAm3OD4Cgarl2AWHtdX 5ygrp0zz5RMaGQA1RitQVlGPmXMK3d-22a1Qqiq0i35Aq2l8KL29DGJOsUHUjGvYKy3w=w2571-h1447-no
Na jednym miejsc komasacji widzę, że jeszcze chwila tłumik pożegna się z DRką. Kombinuję coś z opaskami, ale za krótkie. Szybka prowizorka zapasową linką hamulca i jedziemy dalej, bo słońce coraz niżej.
https://lh3.googleusercontent.com/sXO-zGtCwAqtBreri5dEMH8tFoVMs_xLzswvle7gC5Q0Eiatd71yLy TPhjbN9iBUcRIhrxFsmog34_-YaYbl2-npDrYFYVaF6KLsLm-XUc1w0oLnIkRvTql1opIiR4sZ0n05Koe70ktjjv1yC-kIu5StGf6D4SG2_gOK11-yPK7aqK4i_xw_S6ac8lXn2RuckVZYA6xrhOWFfLQVpaqiXYtGB _LOLpIuXWtTlP4_Lbmnto68qrk9QsEn1xX_d5HwSYSjuvVLJmJ t03ofIZEAc8_SYPFqh4zksEdkzDOSlBFCNVpD8_ZqtYLqK0dAx Z5Yrfb9CSbVnM4spqpjhlfhpZT2QJE5GaJ5BlGCCANYDyuBIo0 vDIOMofJ_qWT4PsvuVMccYqvSSIBoBPRJrwVbTpQi5UdGjmXPk ivmKMl2KZ3s3lVUB2J3bnKhwjae-ZhXlldXTPw6LsnkVotHSYfY4gq_jjrdTwRKalkmV_QWH78r_GB 6h4CH0u8kSVLwxKQjKQ6N2OqOBcW4hX_zmcorunCvkTzoFR5By lkwRKztin4RuE82EzCp5DjunYFw2a2KrpKide8-oW8sEb8RuGdnabf1ILTAS1B3UoaAFQpTQbr5kvAZaPzPZriyv9 gqSfd4jaJtrEaamc9x7brZ8ReYHVFwOGfk3iI7HBqqEBtF9Cpb 4UCa_iHt3Rv5eg5Ug_TbLnPWHjUNgRAlP8Q_O8covDbEKQ=w25 73-h1446-no
Trafiamy na piach z mnóstwem kępek trawy, które nie pozwalają się napędzić i wymagają cały czas zmiany kierunku jazdy. Tańczymy i glebimy. Jest już ciemno i ściągam gogle, bo mam ciemną szybkę i nic nie widzę. Glebię w jedną kępkę i mam dużo szczęścia, bo twardy badyl wbija mi się tuż pod okiem. Ewa mi później na noclegu wyciągnęła trzy kolce podobne do tych od malin. Łukasz też glebi i gmol mu przyciska nogę. Na szczęście nic poważnego. Wszyscy umordowani, morale spada, ciemno, a do celu mamy jeszcze z 20 km. Walka z tymi kępkami trawy to tragedia. :dizzy:
Podejmujemy decyzję, że kontaktujemy się z Neno i postaramy się spotkać gdzieś bliżej niż punkt docelowy. Okazało się, że jechał z drugiej strony tracka. Był bardzo blisko i po pół godzinie dojechał.
Neno gdzieś po drodze zebrał trochę suchych badyli i dzisiaj kiełbaski z ogniska. :):drif:
Teraz nie pamiętam, czy to było tej nocy, czy poprzedniej, ale podczas nocnych rozmów, zmiękczony rotosiem Witek dzieli się swoimi refleksjami i mówi, że na żadnym wyjeździe nie był tak niepewny, czy dojedzie do końca. Wszyscy jednogłośnie przytakują.
Jest mi trochę lżej, że nie tylko w mojej głowie tyle czarnych myśli. Po pechu Piotra i Wojtka odpadnięcie kolejnego to tylko kwestia czasu. Pytanie kto i kiedy.
W sumie jestem już tak nasycony, a może i nawet przesycony jazdą po piachu, że najchętniej pozostałe dwa tygodnie zabunkrowałbym się gdzieś w hotelu nad Atlantykiem, leżał i sączył zimne piwko z okrutnie wielką ilością lodu. Chyba nie miałbym żalu jakbym to ja odleciał jako kolejny pechowiec.
Pewnie za stary i za miętki już jestem na takie przejażdżki. :)
https://lh3.googleusercontent.com/U2OMrJeeOpQJ7KMAytuRcu_ZtmTGwUAZNiPdumFT1Gv0wmEaVP RCDYnyg48VQVfmAXzck6655ZuNMaKQXqKwjQOTQK2TpH77qwJF HGc1JVkPOp2LGPX5FzGtRaRkkX8mdqTYJUXpB0piMtSFyj6grm ZVzjzB9RdyC62L6wDzoK7Y-t4jjIx5Y3AzD2P9x4h_iLP6KwpBg-NY-rGdHDhj8kLZTYIHCDqm4blIMPmdZUWcGv8l42eWwqNrX3Hkq-d3FDlgKmtK4C6Xdc-gx-6vCQIpt45IGFNLtYp8uQl3RznB5vLTPSn_IlFGSepGZxeMps5p MpT-89QfLttf4-rhslOq36lYAiH8NFiaX8R252-Tf-iqXF5QshT43N9IkQ87rsjdsZ7-ghUomBhZf8T3xDUZYcQnW7VJ4_GBkDOnCLrnI30Dvrzmqkr56S pfMc5kujctKPM8MaIKY-UrVECkrDr6j_hqOAwvozuSnqbc7JY5IwcgDMjnT55W8pCTliL-JC_2dQWhl_y3AeVcbPlrAIgJyr2qyNg87NBCf4ZxuxxA05MHFK sF20AAT3GtuFT_UEzbUOVbWhHZaGHb0DfBdiPY4DLXnnk8QWTU u8776LX7oNY7cr5h7JDtwIGHkMXRyhcaLncxjcDPKo-SV_NtwiKInHvZwNQEgJRbVBaFY_W6kc1SyY7pmI6fIZvtyFySS PAxvEfhOnipRCUJLsjffhcupA=w3072-h711-no
Kolacja, rotoś i w kimę :spac:
https://lh3.googleusercontent.com/CUtGuSlCdpkMUPG81GF_jMNVTTAbNA_p4Su2lM5uEC_I3QX1l5 E4ePrwt2UacxBtPb6QyHYHZTfGRiZnnxLtaD63GYoy3NKqNdF0 pKJ1RCA70Egc4BMMYgrzwYMRtXW1IzEyq3tQzYvZqtK2ND9E4G vReZQIX61v29EYwwOb6eF3_XDaORIFcNPHYXkkDOf7fk__qdVI 1JYFXx94etmChw26icCQoqBfuhGkQvC-nk7gJAoegJr5KsfhMbmQdqDfWFzF4olS2SdpnpSJ2qB9d-cfoI028KPmJyW4_x-pzO8tIGJhgTUtzJoUvE3oD1hU3Ss7Wi5Qit4dFwBqnzA88iNru fzchM4M30o5vAS-398HFrremJWLwuxCFsV11zNa1TFSWgmQFSPENFRZPRAHdk1mLB cDD-vx77W0nfbQMOlYlwA4mEgz7-uhpGT-hqImxzsQl41t0dtTnxL6CrblfHExFvtZkgp5f1c3aRD-qToHFonLpgg_o-spzhQf5JJGDI1ADR6Usq8KM1UbbAq_P4KGQxjQzR-z0AyHnJKpiITjjaa_EiJq8_E0RCrZBZOIpkjdrJbDIbZvZOSuF kW2Fld2gXq_jrLmHHBUM2zyd0_J9SOGj7-uqS7M7x8BwLUZ7YGOvEvaadbf7ehA3RuvmlZQoSFaHM30E9cIh FSu40BzZ3oaEvdSSlC18gPnNIjd-Kpku_Jp4bBYQR6-wBeyWeAuIw=w2169-h1446-no
Film słabo oddaje walkę z piachem. :vis:
a2skeig0obY
Super!
Filmik nie działa.
Filmik nie działa.
Działa, działa. Tu masz link:
https://youtu.be/a2skeig0obY
Oj jak ja się ciesze, że relacjonujesz to tak rzeczowo jak to faktycznie wyglądało , a nie cukierkowo, że super świetnie i raj na ziemi.
Kiedyś się wybiorę na taką wyprawę, bo jestem nie rozliczony z pustynią w Maroku, ale teraz wiem, że muszę się dobrze przygotować fizycznie, psychicznie i sprzętowo, a przede wszystkim podszkolić technikę jazdy po piachu. :D
Dzięki stary, że oszczędziłeś mi ostrego wpierdolu od pustyni :D
Wow. Jak czytam to mogę się tam przenieść w wyobraźni. Dzięki.
Czytam z zapartym tchem i sentymentem do tej starej Japonii. Od pierwszego postu zastanawiam się jak babcia DR dawała sobie radę w tych warunkach, w głębokim piachu, całe dnie z gazem odkręconym na max cisnąc na dwójce czy trójce. Znam ten motocykl na wylot, sprawdzony praktycznie w każdych warunkach i wiem, że nie powala mocą i orka w piachu daję mu w kość. Jak dla mnie to idealny osioł podróżniczy i kocham go za to, nic więcej od świata już nie potrzebuję ale jazda piachami Sahary to nie jest dla niego idealne środowisko.
Jednak mam jedno pytanie bo chyba nie znam DR jeszcze w 100%...
Szybka prowizorka zapasową linką hamulca
Twój DR ma hamulce na linkę ? :D:D:D
Many Bugs
26.08.2019, 21:38
Czyta się, czyta i ogląda, ale mam takie małe ale: czy można by czasem w filmiku dać pracę silnika jak już lecicie przez te piachy, np tam przed panem z osiolkiem, ta gleba, tak chociaż trochę, tak pół na pół z muzyką, muza fajna ale dźwięk silnika ciekawszy w takich momentach, a widzę że montażysta to umi
Oj jak ja się ciesze, że relacjonujesz to tak rzeczowo jak to faktycznie wyglądało , a nie cukierkowo, że super świetnie i raj na ziemi.
Kiedyś się wybiorę na taką wyprawę, bo jestem nie rozliczony z pustynią w Maroku, ale teraz wiem, że muszę się dobrze przygotować fizycznie, psychicznie i sprzętowo, a przede wszystkim podszkolić technikę jazdy po piachu. :D
Dzięki stary, że oszczędziłeś mi ostrego wpierdolu od pustyni :D
Na wiele rzeczy da się przygotować, ale na takie temperatury jakie mieliśmy to w tamtych warunkach ciężko.
Jezdżąc po Gruzji, Armenii, czy w innych gorących krajach mój patent to moczenie całej koszulki co godzinę. Po godzinie była suchutka.
Tam jednak nie ma żadnych rzeczek, strumyczków, czy zbiorników wodnych, a woda w cenie złota, bo nigdy nie wiesz kiedy gdzieś ugrzęźniesz na dłużej i lepiej mieć zapas.
Jadąc drugi raz pojechałbym raczej w styczniu, bo jazda wieczorem lub rano gdy było chłodniej to całkiem inna bajka. Nie czułem się jak mucha w gorącej smole. :)
Psycha ważna rzecz. Jadąc na taką wycieczkę masz długotrwały wysiłek (prawie 3 tygodnie) w skrajnych warunkach.
Nie raz płakałem do poduszki, a widząc piach miałem lęki. ;)
Sprzęt jak widzisz nie musi być najnowszy i najlepszy. Ważne, żeby był w 100% sprawny. Dużo zależy od umiejątności kierownika, bo łatwo w tych warunkach zarżnąć sprzęta.
Czy Huska za 100 tys, czy DRka za 5 tys. oba przejechały.
Kondycja z tych wszystkich rzeczy wg mnie najmniej ważna, ale miała duży wpływ na to czy wyjazd będzie walką o życie, czy jazdą z przyjemnością.
Czytam z zapartym tchem i sentymentem do tej starej Japonii. Od pierwszego postu zastanawiam się jak babcia DR dawała sobie radę w tych warunkach, w głębokim piachu, całe dnie z gazem odkręconym na max cisnąc na dwójce czy trójce. Znam ten motocykl na wylot, sprawdzony praktycznie w każdych warunkach i wiem, że nie powala mocą i orka w piachu daję mu w kość. Jak dla mnie to idealny osioł podróżniczy i kocham go za to, nic więcej od świata już nie potrzebuję ale jazda piachami Sahary to nie jest dla niego idealne środowisko.
Jednak mam jedno pytanie bo chyba nie znam DR jeszcze w 100%...
Twój DR ma hamulce na linkę ? :D:D:D
Dzięki za czujność. Oczywiście chodzi o linkę sprzęgła. :)
Ostatnio dużo rowerem pomykam i coś mi się pokręciło. ;)
Co do DRki to jak wiesz ma trzy sposoby chłodzenia i widocznie do jazdy powiedzmy "turystycznej" w tamtych warunkach starczało.
Miałem zamontowany na świecy czujnik temperatury głowicy. W Trailtechu ustawiłem pierwszy alarm na 190 stopni, a drugi na 220. Nigdy temperatura nie wskoczyła na 190, bo już przy 180 czuć było olej i stawałem na studzenie. Zdarzyło się to z 2-3 razy w korytach rzeki, gdzie był najbardziej miałki piasek. Poza tym to temperatury trzymały się w ganicach 160-170 stopni.
Gdy stawaliśmy to czasami obesrwowałem termometr na liczniku i widać było, że moto szybko stygnie. Różnica między temperaturą otoczenia, a silnika wynosiła ok. 130 stopni, więc nie było problemu i szybko można było jechać dalej.
Co do mocy to brak jej w DRce była sprzymierzeńcem przy jeździe po piachu. Łatwiej było się zakopać mocniejszym sprzętom przy mało delikatnym traktowaniu manetki. Do jazdy w granicach 60-100 w zupełności starczało. Reszta to technika kierownika. ;)
Przez cały wyjazd silnik miał co robić i miałem wrażenie, że w końcu zaraz coś pierdolnie i będzie na tyle jazdy po pustyni. Ale nie i jak widać legenda o bezawaryjności DRki nie wzięła się z czapki. Obie przejechały bez większych problemów.
Nie jest to moto idealne i wg mnie to co najlepsze to prosty i trwały silnik, a reszta do poprawki jak chce się mieć wygodne i wiarygodne moto.
Many Bugs
Filmu już nie chce mi się przerabiać, ale poszukam surowizny z tego fragmentu drogi i wrzucę. W następnym filmie z kolejnego dnia spróbuję spełnić Twoje życzenie. ;)
Many Bugs
27.08.2019, 13:20
Filmu już nie chce mi się przerabiać, ale poszukam surowizny z tego fragmentu drogi i wrzucę. W następnym filmie z kolejnego dnia spróbuję spełnić Twoje życzenie. ;)
Moją prośbę kieruje właśnie do kolejnego montażu, żeby w tych newralgicznych punktach lekko dać posłuchać motków, albo w nudniejszych momentach piosenek 😉 Uważam że uatrakcyjni to film drogi.
Moją prośbę kieruje właśnie do kolejnego montażu, żeby w tych newralgicznych punktach lekko dać posłuchać motków, albo w nudniejszych momentach piosenek 😉 Uważam że uatrakcyjni to film drogi.
Jak by tylko było słychać silnik to ok, ale dużo psuje hałas od wiatru, co mi się nie podoba.
Zobaczymy co wyjdzie. ;)
Tu masz surowiznę tego fragmentu z okrzykiem bojowym na końcu. :)
https://youtu.be/JGrFzMNLJBc
Ale na filmie widać z jaką koncentracją jedziecie ani jednego zerknięcia na bok. :D
Widzę, że i amor skrętu na tych piachach nie dawał sobie rady... :vis: :mur:
Tomas_XRV
27.08.2019, 21:38
Pieknie Huska tańczy w tym piachu. Filtry powietrza pewnie codziennie myte.
Tak jak pisałem to przy tych temperaturach w amorach skrętu musiała być woda, bo mój też nie robił.
Wiem, że coś miał grzebane z airboxem, bo ponoć oryginalny to kicha, ale nie pamiętam, żeby choć raz wymieniał filtr. :)
Moja ulubiona fotka pt. Tsunami
Mały człowiek i Wielka Sahara. :)
https://lh3.googleusercontent.com/VBHQssrCFr39HRCBQYvvjHN7YZjmArQYILXu7o9m-h7SqybiVJnzvf7GN3ugES9y1PGzhWnWBWr3di06-mQo4l_yBFWqCsvWA7x47G6oqDAawkzbcdn21q07I6X2fEav4pm Iq2p0ohIIb32HmxRziipIRTcY6941qqeUlBvduiFpAUGGS-BA5D_uhvohY1MW9gmatCiEUVTncLf8bXSnCiwcnVjjwL82BiDe UTgG_AdLF8eV5Q_s5KbmG5eKSdq0q6Doz_2IBWZdjjH-cQINBDlkvyCc9bdIqVgdCjqsP9bdCNxJ72-tKNi8IfujR8zjjxO_zT-akkJDdudvmajBI7uhIpZeKMIdlMtW8-MeI7Bms6HnuGWEFDTzA4H9Jw-g3f0t9dhLhkPUGkyFsQL0H2bFdgP4kdwosgdju0odDei4sIixr lPpnvw-KT-vlYQcxBkDMgK1vk6HVApHPSqgEB8SftSGZ_FpRKaj_OOtgSkLN spFcf_JMqwPbnQmneeuIvnyoFX3CBjXur-600w7Tf_V9PucuzRalDz7g6idXPKQnAl53wgnj0i63yPZQTyF7 QEL2hn5QaEZqStSvgt9biqxGADI8FOaAmSQWf5rgk87coSyquL qtfIcGlzdb-CROpuKgrRFjgPjGQZ90jv0-gQWxQkDeS1yDDRe1k8i30mI5D2mDMQWFtaPLnIO6ap14eOA6Ez XXpjHtvu4c7ylsyrHGA=w3000-h989-no
VII dzień
Dzisiaj Oko Sahary
Wstajemy i oglądam w lusterku "radosny" pyszczek szczęściarza. Nie wiele brakowało, a bym mógłby być dublerem Jacka Sparrowa z Piratów z Karaibów.
https://lh3.googleusercontent.com/BjMOtpVLPfbBTwwiaB24VJ15S8YrP1NJw2k2yQjNfAYNsInPNR R2oxgk8m9l8P2Fi3slVjmOrfw-N0R1RZt-aGan9Gc7v-UJztXG_88ARi6On6A8Fk6Fr_-A2aupWyjP3BLZrg8tW3DaMcpX5DkdUBFIhrjIiJon3yRBYvo0L E8AHblIXAtX-9CRNkuvtqtRH5cCSRHM7j4fQEMRQrq6dbn1pfwAx7-M0pFQbxKrSd08Xo2TCxM5IvUQaqBq0etO4nGr3GgC6iRw8yfvv NIgqbyec93HzOs-ILL3INO_kp_izni183I22WGyZ2Yq7vfFzaPw--9AY6_OF0Q2FRo_oPgeC2MbVicw0desA4YGwV5Df3V9CMOwtAHw mMLK9cYKdmmBtjw3HjHEmqw_sW4e-fokbzu1fevsLqdZzNEuVSzo0evPr9GgkIibukGh5CT1kP7whyH 0uzi0fvuYWR6QLxomwTtTj9ktWUkG7SuiYMtKKnOFOBoVeXReL jJz3wNsPsDhjxY7WFr-8hFto6NKCjV-OAzpRQHFKz8ubqNjp9mT2b1TGn293VE4byNpwsykX2s4Bwdmf9--xM1IoTbX1DZOMzXn9FHLJBZcIV5gL1UXGBPH7Cgpi2SudEFyVM vgwjTspQUmUHroB5ClrIlbI-25uSu-_pFb8P971JtQOhLrcY8Y4LrD6vS0yE1sqBMCMY6dRiwvB2pjjh y0zDEouF6efg=w2330-h1446-no
Nauczka na przyszłość. Teraz wożę przezroczyste okulary, bo wymiana szybki na przezroczystą za bardzo skomplikowana w terenie, gdy nie ma czasu.
Po śniadaniu widzimy jakieś 100 m od nas jadącego pickaupa. Zatrzymuje się i z środka wychodzi trzech gości. Amerykanie jechali do Chinguetti, czyli do miasteczka, gdzie piliśmy kawę poprzedniego dnia. Rozmawiamy trochę. Standardowo skąd i dokąd. Pytają, czy nie gorąco w tych buciorach i ochraniaczach. Współczują, bo im w aucie z klimatyzacją jest za gorąco. Piątka i lecą dalej.
Ustalamy z Neno, że kawałek jedzie z nami, a potem my lecimy zrobić rundę wokół oka Sahary. Mamy spotkać się w południe przy suchym korycie rzeki na popas.
Rano dopiero widzimy, że długo jeszcze byśmy walczyli z tymi kępkami.
Po mało przyjemnych kępkach jedziemy pięknymi wydmami w kierunku Oudane. Do tego miejscami dużo kamieni, gdzie glebię próbując jechać między nimi, a nie w głębokich koleinach.
https://lh3.googleusercontent.com/VYKtnDWqoFh7GDoQnitQdv6R6AFrr1UxvlRH2q44ZrAArwr41z jJJgl_cF1iAVRbfeNsFOfIlQGyVpnx_fgMQcKJOnRwqGuWrGjp Re-p3lWvzIk9CAOMkcZ494aKMAJ2km3597R6_xlIdcEzMm7b_cPfH 6h-8NQ5e2D44O2odM5_IISJJfpJBEeCkmZy1gevHEPqZ3dbhC4zqK sGDefIhbRm3lv-UQLyYxU5GPt8j-2pJQpHmvG-Pjv_NXVkACeqokg-IsP2gAMD02x6YvNpAQlstxPSe4vKQ6MugArAPuq9tVUu3pv4kk 8eYp6tSto_3fq1HHR_4Ml4Du_CsmBkdgiro7eQ8kDSuhgO7Kix e1OL35PSvyAch3vmJlAvH3eP_GkOKjVPD_hszTjq2L86niPgc8 1XIMi-2VI2iuxPyx_FYtDLj_IkaeAu5ZgfuxjNTOxdhFpThNXap00QCV I_YOGUPJw1mUrKc1FAJ_2AoQll76mOM9AdXbTLkPo5NAbP50UT i0Ihj8Fp8ftaiMxQRDdTl7EveWH7Km7MxaM55eoPVAN-cNlwzBHtBBTKdDHdXE6tw6V-EmlkrB7CkAm5NojLvuOO3sq_ckypE2nTAgtcrfRyEgkkXR2Pkh kI89o2S-09LgbtdlhRCseMvnkYzSvxMgY0VxQR0JJh8qjMAjIvcvrfMyqx GjYnzSt9MTiYccldYmvcGu_0hQ9ZTHj0fjJdow=w2169-h1446-no
W pewnym momencie za szybko najeżdżam na jedną stromą wydmę i słyszę ostre jebnięcie z zawieszenia. Silnik zakasłał i zgasł. Próbuję parę razy odpalić i cisza.
https://lh3.googleusercontent.com/oLwJK77lhT4iK9-2FRqzKUTnk4KmqstL8iiS7_mPGUy_II05FYyIMHYLqFlbUCTlq CYygiyK8k5pugn5xbL1kbRzMgpsZhSChL3SKz2hOYBsPbGyjPP vXXJmjTjeLoTFdIcVR_v-Um-3rnGZ38mR5DaYdUlLqP0WWF1WAmXM7xcO62FgFeXDiDNddBLHg dUbhLrMSwoIgYnUBukbiwWBIVjOqNoxHs_IAdwClR6E7TJwa0K cWUKiP4AICGNGzouE7hUHewtDes2UNdGBHGkQ-wXIj8-n_QD3jzK-g3lkJLu_7WGlI_LFb-2Q1wB2enQIOJpH3ecJ72b-I0ZEc_aD5bK7xYYsuyHreC6c0_iAlVh-FGVd7HwifJK_X5jMkWN7KynOzgykNjYLohP4XgpkAbvUbZ3cJg TFmycX-XWZURBOt-1fGLgjXl7R2BbrCRhyMjg5bWYdsR9_wEUg_tcxsBxGicr5oukX Nwue8rHi8WwNJI0He4fa7SU9rqzCcWpGDoJaqzsCClDN8gKj9_ 75ZhyQUDlMiGSnjAJnShvj-YNbQF5s4yg5dZPw0zCw3Gob_Y_C5uk5l3TzZDBYl5a0dlWnYbv uD-nQA-Xj2GjSNV04U2OAtXXh2CDBgHxhj6CEwIbxsrUQveOSsm8X5lem uNodqOk-N5I0V7j0235te5k0SqH1MMYoLGW-ruGVi0b5lxTeR5MyhMgpWi3Gcjr34qWd1Q=w1928-h1446-no
No to sobie myślę, że jednak jestem kolejnym pechowcem/szczęśliwcem. Widzę siebie w marzeniach, jak siedzę sobie w wannie pełnej zimnego piwa i puszczam bąki dla większej piany na trzy palce. :drif:
Intensywnie myślę, co mogło polec i przypomniało mi się, że raz miałem taki przypadek, jeszcze w Polsce, po wjechaniu w sporą dziurę przy dużej prędkości. Rozbieram boczki, ściągam kanapę. Patrzę na moduł i BINGO!!! Widzę luźną wtyczkę. Mimo zatrzasku wyskoczyła. Mocniej dociskam, słyszę klik i próbuję odpalić. Odpala za pierwszym razem. Uffff …… i kur…a nie będzie zimnego piwka na plaży. :mur::mur::mur:
Słońce pali okrutnie, więc się sprężam, bo wszyscy się już pewnie zagotowali. Zakładam parę trytek, żeby nie było więcej takich sensacji, składam wszystko do kupy i jedziemy dalej.
https://lh3.googleusercontent.com/SCtWjvyU1AMowIZyNIELE83tLUNqCTbrH1ISVsDZvGf2dxfIJw sHpJ4He95eprDSRR6EETPshq3-MfCbP6W8Qd_z8YxSQxOoyjTnlrihgpr_S7G6jVX7P2Djud8POG uazSn4Wv18skgq59a_L4Ti7QY7poVxm1ZNDSXelFVbk-8PLCbHlmbEu1HBQX1Ht5S0hJaoVoU58xpL8YNSG2NaEz7urf2T scOWFTr_Lg9kX1pxCfwKNzFeGLh_lPgkp4P1GMlJ-O6DInMyLcqWKnLaIyKUCkOgqN02vb36jBRHJZuzE2nws_8yYMM hTR2Aex2Wa3GAKry3kz4MuKhxUgFsf3rbkGaV5ccfd5msD2Mus vt6QkE8iEvitC7fv5o5m2vwJX9tHtxzyQV087p2Tu6XLlLYMCu lzmGr3wYTjG4SI1URrvMA77CqL-7yafaM4WkHT6xg88_87P777xF_SPlqbQzEbh89qeryrxrcHZCG 7Xmc1XlmsrMXYwZ14UN5VBTii4gCSm0YW_x7jsj7ZpQpyRu1is rEElkGcXJr96-TG2VQAQUx23lEFHNiJfS9nWOLsjJcvKqKfcvVob6KsoWzOW8Nc fRkBW6iLrkl-D8xThxbC_GbuP8boL3idyj0XuLPHawQ2aJPAH0LkhZFGcnOVUv qBZX6c8EJsV6HXBn1-k5gNviyAjwVm3z5hCfhNKTRIoGVP5rALXnVAsTLw5_ARAQSRg= w2169-h1446-no
Piasek w miarę twardy i jedzie się epicko. Żeglujemy na żółtym morzu raz w górę, raz w dół. To jest ta pustynia z moich snów. Właśnie spełniam swoje marzenia. Najchętniej odkręciłbym na maksa, ale jest duże ryzyko, że któraś z wydm może się nagle skończyć. Trzeba uważać, bo powierzchnie pomiędzy wydmami są pokryte dużymi kamieniami. Słońce tak napieprza, że nie widać konturów, tylko jedną żółtą plamę.
https://lh3.googleusercontent.com/5Awa1fOEms4B_6rIGyi6wbK6mQKzRAiTlqLR2OZB31Qn0peNNV M_pR59EwjGDTfuQpivCy2rLzWrX2FJ4dleJSGKGnhU2vTk9V-KX0VpT0wLsxYJeQEUrY-3pY1jE3FgEO7KI-FLI7mhn8FWu2E-GLHBPe0KEwpF3VQFFjio2ADbRztGM-X8gia1edvLneF3U574B8ylUdP4MZyAyhS-pxuDHnv28Jgge91uQgTX43tAsP8boU-Koff6I0CrL9gzCL-aqE7qfYck7Cuu5WEtLBJn7mJMzY0oU7ZC1VxcKcb4TyUVBhoJ-oc9jH8I68xrrUfEl9-i8vKGYXWd_NLKDM5rEO3bo7KNp0g1GrgVRVx-8sNYAMNcmmUio3bPQCPGojtM7NXJshJ4VlkwKFIaON4FhHoRA5 k2tfLpu7y-ZlxxoCEW9KgXAwzQcvoobOluklnIWxZuzkZN24D_ArWNu2sRow ge8FgrH_pwrGYpM8E7meMRvNaDkStu39UKx9oOmBSoNZrd5QUP _MKALCuaVcG2UQ9qobXimC4lWnuSE9LWmfn0j3oBQMVBLJxDi0 Jk3qnm-pZe95oScKQIwlZ2zO6knmmBOlqLKbNGthMOWKVvNS7VMx9zlhT nOBsgpFplnaisQ4FRXEg2QTH58GGYjNuEoIHNeq93dqBx8im-rHdGrmVtr4uzjD2IMUxuE7sp2Ip0Lbi74PPJTs3vgHD7NvXq5g =w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/hA28WgMn3CmGyjWNTpaz0h7c1mQr5ug0tWqpZ7PlLJRC9Vimgd 7wOajiXHFgR4PSgkHU6u7rtMUV0_-137bBTLiY-SD1fNVE4ceX-G9xr1Q2404LeyoblqgHT87jnr3yuEctiFPc2JfNQbj8rZLUNc0 t77x528n3cvLAqaOmLGSNPRpU267w7A4VApKMP8-fkLVQKIornxOq1iqN5IKifV59aoFLihEkMEIGBpvXufEvYYPiy IeCjP5nLeZIdGojTnKbl7H7IKT9HN_F2pR-efISRivQDcI5etXofMm7iuXJezSiKL-M7Zg4ToWrYE0cw2lWQm5vGDGKIN8RJEWGPSbkwDtHZLf1f2D1x eIKkU1PZmW6Wshgn2edIfNUBoRHsr26IwggeBd4aINjGvYBdtP Rdk2-Ozv_nHF-JQWVR-SZ5V2XpEXjplSVYiju8nUVGtFRAUc742DCIzdnPkgTa2rvfunj Gqe25L_O-RmmnH85TMxv1eMrrnKwF_DzkwjNahFQYGlFolsE9XH8J-nWu3OMBdiaFHdlBh0WNVpUXS5qFj1lhox-McydQ8c-eCj6NqG42yiEgY0xB1s-RccRShuAT5kI3NUQod2-m-9hepda76ikuPIHd__E3hYNeroSWYQ5-6SmvkUZIBFIpgIad6vFBxMbmFV0r5eul9tfip22O1AZZUgXerY lL33tPJTjXJF94xFws9rSRbfnt9uo2aSoqg=w3000-h1358-no
Wpadamy do miasteczka.
https://lh3.googleusercontent.com/kg5NmlAfZtIWW9ishzd64Pejet0NuFjdQ2dDMjKaIyKL-Lq-seaDpj7GAt-yZT15UWDgH56qRCDbzXrRRABZvdFH4UMCUIzfN1-rb_HMWZIsKA2I4AF9miaon6wzrynZwcB8P8DcXIcxnU8fhJlHS kw5ppqy7QNEVLMq4wVcwBmDPScKKeFZTGC5wPYOfnFQCk5Qi9N CRdL_3cv0roVXR5NMNdwDLwLocRE03_WN4Bi2hLT1N1i-Yr7_mQpYcOgYbPb1b163BfwOmm6X0ZFF90nUhTo09tsC73gepj 4dGiZRoxwFQUdllmcMJwW58me24uPqkX19X3Z33y_zZ6rxc9iT 2tdPNAOb8akD8jX60c40MmHYMSDvVqD-7Iuy5bziWgkN60yffprBSJo5it123MXBwSyiI6p0K-945WCBTFMXILPqCxNdW_1gErmcZYtuxapqbUj6Ex_-Ioax_KvRpNt6l0_A9QgpLIaR0J4-TnZN2ZlqExyKH9X2K9tpgzXrxA-O-hPdPCkgPFFwS1CfeujzPSLykYfrz_G5MGDT9v2JnQPO8q-pZWx0oZPOXy19U8rDT79M4uAzj_k2ZWrVUZi9ZJV5x7UwnRqyG fKq2SWTDe_1bk5A0AHDAazyA4VzJ8CtRhwcUH1HWUxLV9pCxCF gyJQ-yu9ga2cwSLxOvlAFR-jdre01K9Bp-YXtjO0-8Q7K8jfc1u0YJYNk-Tcy4L1OEA=w2571-h1447-no
Oczywiście posterunek i zostawiamy fiszki.
Z Oudane lecimy dalej po tracku. Jest niemiłosiernie gorąco. Najpierw pokonujemy dróżkę po kamieniach wielkości pięści. Telepie, że plomby powypadały. Potem mamy kamienie i piach. Co rusz jakieś gleby. Tempo słabe, ale i dobrze, bo jest czas poczuć miejsce. Dużo przejazdów przez suche rzeki, gdzie zostaje wrzucić dwójkę i odkręcić na maksa. Odcinkami jest tylko wąska dróżka z sypkim piachem i koleinami, a poza nią pobocze z kamieni jak telewizory. Wyboru nie ma i trzeba się męczyć na drodze.
Oko Sahary najlepiej chyba oglądać z satelity, bo z poziomu ziemi to ciężko coś zobaczyć.
https://lh3.googleusercontent.com/v83x7HEQRd8mUELn7XgZQThio8umNSDnFFq-OrWPinr63p4RgKzFSLFML2GffRJsim_fz-8hZxqaIU4fW7iRKuT--opf41aUCInjso7l9EBwTzREISDpFdMwZr6-tIsQH_wUeHyk10pGhPCnfI5JvEN97KjIEPDPl-v9UDJj9fcgk706RZgr0w0NPyrx8a0-ORcz7FLou_drhzYPmYllamqX4XLEZcEb-xCiUSd2Zev04wawlToWqG3CzCks3O93HNSFQILuziB4NJckj3w V-JaLSwSC909T0UzGbcPvLLALxWFF3d8ukJVdFQ6Ca9h5-YRSnPPbCJJXUJR_vo8nzcfjQYkSvrm_Zbf75RLNI4E2idQ60XW W0-la4176bkCqSKFm30cr_s9wgtA2LTIip4GTmzgBiH0YVHzxZVZI vhyytFd2MO0991DmRWNUhDrN9LAxkrWaiaQDqe_iHSDdxLuC3n DtcM2pusU-nDn0M6mEHh1wa-M_psThqYmHMjyEWxrYQQY69ndRSeCnAjPbhVNJ88z7RpKxLeHE J4XFkVXG77lYwWhG1gx1Tf7M2twtpkMnWRfAjWIdanccPGbRVi tbcm8G0shl5mFTuQlcJM8lyLPIm5Dv3ctJ0VEXdocC5v3GaO2w a1qAgRbZ3yl5xsOn6nVmj3E5IPncYVLCFchvGwUNSYzjqJt5ub FLhc9xfG4eI7VzAN6RGsIP5j3D9Njj_Q=w1134-h761-no
Taka sytuacja.
Przejeżdżamy przez suche koryto. Andrzej chce to zrobić rozpędem. Glebi, a moto przyciska mu nogę. Lecą niemiłosierne kurwy. Wojtek zeskakuje z husky i pędząc zaaferowany na pomoc do Andrzeja wskakuje na DRkę. Lecą jeszcze większe kurwy. Prawie położyłem się ze śmiechu. Tak to jest jak mózgi zlasowane przez upał. :D
https://lh3.googleusercontent.com/v5cvWKFMNaPiP1ureZU_Ye-5AFLkWH7QImql6aNXtH6D9RsNFNZkKq5sIoBCud6_PgWp3vNjs 9kV3FgENUaF1E2MfdLnfWOd6b6BBTQjdDmpQp5h4pdC9GrDfr9 C8b0KGKzPS-CEG42wZfEaLe5-faxYTs7ZetYo5aZUm6xIq8hMZsPAUdXbG7ZkQDquH3BaG9ByoW yirCz31bmBkNSKpD1WMPEg7yN_sDZWFKg74xOCQP46RqUre1Lg Y8RQSBqi6uDVff1Ipy_WhF1kz28HmDag9yVHsx1mTm1hcos_fC POEHg80VXFHsell9JUkpXZ8s8PmUBjA8StyuMcra3uH1Q9loGs FhWSfp3K5U5L5ntvmem60wjFoqYzd5zmlIriDL2COoWeA5xp_g 7j6Rp7OdOAf3PtDmX2hYoyl40Ojd_rsmwERE-PRjD6LC8T44mDf6YVTf4EN_96atQkMzn3mymfcKzJtuXFFGqIc qTC4rI8ka3gmQxQhxPTeFLWNPc0Y7pBwhbhrNBIgD0_HRHH-041gITpHk7WRdXKbXKB4yYh5D-N_UY78KJiCQOmtbzRqmgi8DohYf4jtAgaqm81bNnayytqMl8Me EZa-OsCVx_3ECdy-6WozkLnr-XcDpRhysG3OZCaSmVY9t0NUZDDPoQsX0KiqEZQDrQTD17qDUNX XLLVgzRgafPkm6SwTNq23zVPQqRjwmYq4a9voKD0fxaIFQ=w25 71-h1447-no
https://lh3.googleusercontent.com/d5RkM39nvdGUXo9MAZ-LAcPFJaSHvg4X-k2fWYWFH_jAxA-SIldXt5YpTPmowCfVVzYOqPqPfUpA9_qcbY9nh1s_g1yojEr1c UeYHraYaUYvgo5pKslgV6Hx4dzi4jQjuxxX2lei-6_e8Mnff6v_s3NRDlv-b1t0jrJDlIxO_dhgeAX6yCvdtMQ2Bu8FH0yo9duzBRMReESxqU ZqDhBxkpLQy4DgbIpVXTOb1PekKW7QrF0NWLpiBbY-kGI9MK3hk4nrGlCJk58zksaI7TQkq-jRDn6UdbMQTb6rrQPF-3c1nDeO17qlq_vrISvsp7_yKVyvqry3JJgoq4uveYNpvsJ4mLL Ko6D9rEWGuNgzGhatbuJe7_6ZrkSaEOGSzjJybDXh6GP-fhdFX9kZojDE8vIlQMPcM2WijV8Q6IMIplxftFHEgrA9we5oSN YJjHr2JZ1iTO2OgnHKpmU8wV-kjwGWAo9tjAGujUDOTYcqd6TFus7VUUslMmuvvErph6Y0utEjr JvgtzxVC4H9nGyA1KFEHQpThfFrxLn3MepDL5rKlEnI5e1-8ddfw1LTQDtzsD5g8olwcDgGjvEnqWuFEGAipIkASHlQmiuPdn ct8HjFktouNpXXwoBajpwTwdhGIhc3g5NarWYfR-1C6HVCkpSkFix1P9bdS33UnJVbdlVXwBAgb5Ko0KZzyi0qaSCC GOxH81bKoJ4X6Eu4Qgwu-AD7JA=w2571-h1447-no
Żar leje się z nieba. Znajdujemy dużą akację i pakujemy się do ażurowego cienia. Nauczeni wcześniej nie wjeżdżamy pod koronę, bo guma bankowa.
https://lh3.googleusercontent.com/_uxYHMOD9ek1dfKwJ16lp0GpJwmqAfsxtV2QxhvZcxzYVXBqSN kbeF8yYz5Ei6sTndF7dtUmzs_IkaQdY3y8tvlu4wCkU7eoa8Cz iP4ltMJrjXTLmF50gfQSpzINMV3bHx2elQEuMRQMjD5dYqLqFE A-5_r8cgud2jcLeWoI-akk0zaxu0BJB33fe6ERQPhLJYZ72noR79-ebQb3eeEwet1VC1MhZIQSaoQHfzBW7Hhjk_yXyTED3zkbKtX8y qgVj8qzBXTQfkvj8wkwY5lO4XVQg9LOr2DpDDc9VrgHVAadgUs sl3vyrP60MBVrj_wII7WGIQ6QDzpYbQxc0KmcCJpMyd4wHFItR g9ogTiH7b_kwMNPpsQujBc6NoaiKYt2XmPlZaK_RdaxPcg4tw-mLJhmR_rlYnmE6L5Zn6xo7SDflroiezbNOC9bbscko2mi0G-darPeTuOBpahZXjJyTNs1rf0rMbd9bT7DYxIxw7jJdHtNoTzRO 0ZeGqBvW9iFqWcEqPIwTBZtg0sCKsrclFd3Y05ZazwhMeWlS1K CzhW2nnENM_ZbExyMmQ4lCNS2R29xhG7ovMfcFggVHI2Fg4QYa RAkq2lqEoR0x0EUItZhHcmv3cBBejd3gyj_1BsD4rwY4PB5rmv ffUqjycz1mN_WEbDJL8LjPWU4bfUZKkneRZYy1sB60-AjyFPKJIk6FoDitQCfwZpKPAWmXdEc0FriXA=w2571-h1447-no
Lecimy dalej do miejsca przy suchym korycie rzeki, gdzie umówiliśmy się z Neno. Teren płaski i w miarę twardy. Można odkręcić, ale trzeba wypatrywać niewielkich suchych rowów, bo fikołek bankowy.
https://lh3.googleusercontent.com/Ys03FMdsBtbFcCwratLXVEWag4O3Beh1jow4S9zk4_VWOVuq73 _RsMnReZhV85wwGORwu9huwZeVlR4UdPw90rkGMDx12HD9qv_h TpmviEUYsayuzKh9co87MHM1vfag2k_U3HK1XC969pgQ9EtEGQ tgV5MboDM8-7NlcKNEDSF442K8pkYhjZHNR1xliiDBZXJf01DAD9h2lCm_o4g 4kd8p6EZDg5f5QFu4vppDhkZsuk8nhelRvIiv7yUgEwMEVKSkk zcwRdZF3LEGfNWu_Bx99bTogj6yq_8jdJB6icgXJhykW8s6ggb jwBtBYFq_qiJhLXswr7O2k-ia3bkpIK85yQ-Ee-XeTRp7bYzOUZwqFUafLXkbpOQBCa-bCEqR15BWRzphP3d4GJ_3bh7-qjKm3MUSFZsiesP48SwPc4Z9sCdEQ8oqcQsPPQnp_5JjeGlOOn GxvMUYDrDAS3eV5ZcBlDEAC42OeESpnFCe141lJOb-ryICQRS7LJniTChAszVZRLW3aH0CK0huNHJEkX8y7oJEop46gT 0TCU775qzvanDxBwPybfW16aUVHacnlCSme-o7prZw1vV20iO-7c7lxfrkijLfGIustz3aH_4TBK76XIFTjinxyn8z-K8dZeRZX_7-Wpmh2RYPE70-ouqvvuI06wKnQg92lZZ-LZnTrlYE2XZ1euEPPDzyXuj5yVkYgJ1cE2_M7y-CSF-oXZTXuw=w2571-h1447-no
Docieramy, ale nikogo nie ma. Trochę jeżdżę między wydmami w poszukiwaniu pickupa. Nie ma. Za to pojawiają się piękności z pobliskich namiotów. Szybko rozkładają kramik i próbują coś nam sprzedać. Mają ciekawe kamyczki, jakieś wielbłądy z starego klapka, rzemyczki itp. Kupujemy parę drobiazgów.
https://lh3.googleusercontent.com/t-gEcjLnHBcFbZK1Acn7UdEOXfAm0PEl7Xa7UwsP-qpXTRy7MUTHKRsuwUA-vWPUiP9kXnsWdKBoX6R9hsb3JosB2SHCjts-5FdqCBuzQmiuXmIAicrA-6zIxPHGn39I6xIS3f2tr28jpPk6KQkSm1XpxdS-G0W-RbWU_I4IVr0nDIduu0hGR9bG9-ahRoibVTSDBHQXJv_M9JBzSr2LdGEkwH0z2IXaYcACAfCyXFF2 tk_9GOIiWKlErYn9j2GTVbKq4tt9UEx5-xLHN-lopr_kTjWc490-pXoHC2uSjs3WmeurEdJpcvtBQctPRdkyi6udoK15Vyak3wHCpI PXkI8eiERAGbWGfn_e5b3nT0z3Qu0e8rkcDUlec4j87ArsUjjK BrZ38M3larsqlZuiuZoq8q8OFOFcYj9dZu_nssFYRhLYteqqYS 16dcL8ezkxf4lTLNY-MHHuX1PcAhmvBhnKDPL-ORRr7v8recHO3JnExxgBFJsbXw3k6iUFrplV_zxeY-3GVfzTGAehwVeLBBhdvpYvJ79k6RphZA0bA_OdM1aIe-armecflD-vV99IPkff_GeAgtMAf2PZJd2owOsoBcLA64wQF1w5pUGF6cAqG VQ2DFoUqlBG-f_1h7gCl0FDm9A4Ag289gH246kE_wrDhzRed-hwUMVjqdF1p7or6BhipQ6TvqOYctXouLhj6TToHEjUzLaXOb2k 8uxYz2B6Sg=w1085-h1446-no
Jak już zakupiłem jakiś drobiazg i czekałem na kolegów podeszła jedna dziewczyna i dała mi płaski łupek z wzorem jakby po uderzeniu pioruna. Mówię, że nie chcę, a ona mi dalej go wciska do ręki. No to pytam za ile, ale ona nie chce nic. Po chwili pokazuje na twarz i mówi „face”. Do dzisiaj nie wiem o co jej chodziło, ale domyślam się, że mój face był mało wyjściowy, bo od ponad tygodnia nie goliłem się.
https://lh3.googleusercontent.com/_HYNZ9nH1wkpWphAZJOU05juGM5a1nQmXCnNWGLc8v8emm2_FX xcBDzUEALJCgBVslKUp_6VCqXQId2nQYpXA2md1jEBnadtEwuu vHW2lbpsEqlu5jwDO8X72tm_-8UDTRyXeiJpTG0ascvgLkjxriJc2QCSJ6Qk80UYkzSLugNp5YM Fm2kvTjyVCQRbbHCpQuiLBMrybqb9mezDmiByKKHLvgHrnAE0I z3bafoFWmXzxc-xeyJG0gi78MgDauHcDvIoD4llMq2mjCowN5GtLax38kwTDdW16 eyvEdp6SLE2OO2JAVTi7fdmmW5ybXNJlrVq7v2iUstDelA85KY TAcHPTlWVYRrCZYVQqQCelbaVdaeWhrQ1ERkyf0pX8UPEMa1xR sAQfGMFB7MkgPI62XpRU2AgPsly0MbV65bQgCQItiQgj5iazFp eqo78QaC_8wVVJv4ac4o30ImKypIFLdyJ01T-AkpTf1bkEoScczgEyRs9eq23BCNl1HPpsR4lc7kV89fCgmI-UA4XRTikGUBAATREithGRYvkmn0x17FmaGhJnOpHPJmpPr6EZP k_3Bu1YzJ-GeVm-Pxd12D7vnCKd4U8iWxMiOA_IbExP4_SMpSfemXkvC6mFCox9Ja n2x5ayb0sv-Wz4VSJkItS0XtHtmjATClcGGdRMebrCJ55hqqGaAPI670gkIr4 G_D7bbZkAelSQliPi3-C588POQ-kcg=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/QhHK0izQj_yUn7RY5TLC2P7ksRDJQRnnl6iTuTuae6w-v8VLDDC6iF1aUV0f_RA3Syu4qrRmEaGXpnXwcxbRbwoetrGFOl 879grhaoQGYJ2rBiE8o9vgBfSSZ2CA0ijWifEclJPTAXzuhKyG aBsWzu44jqK9oxzR9XNsFu3UzWxhz3Ik31mCwjhryMSFrAoRE8 4VmJ4OLCRfTFA-uIvbjS3SLNjz1Rfy_U_EjlLtx5XL2ZcleE1IEWMkk03l_SAyuh LdwP6iKx1Lk2XxQZ75_hGaR8j-UnI0x6MtikznmmxY34CiQd6yw31WhvkFbo8XSl88HMvDcBIpOx kZfUt8A6qk2zE0O2QgjHEQsdVc5uMD8bny3fX8QNXOdI4TFlY3 9l1HlSYXodE0DrpfvRF-foZYna-8uZesEb4HLok-wwOw0idNn_hfgy5mNln1npyYSfIVNO8kQN5rFFQv_vZ3HfN4si 9vfEZnAkP_bUOoM--xueQVdEKfOqDcG-gcbFZh2FyKYtIooERlQaHI7t4e1Tn0aY2quzG3fK3iRCinlo1A jbg6AFlFykK8xBiv3R5nY8LMU4ThTlgkQ6AjhcQ7UMIJfa5sxw OeSj6UpCe2mjwOty2LN6HYBy_I0jJLNDVk2ttKh4u4pLU8N3ze bpgdnxAvzpi5IFbr6jK5bbude2XNdbbPlo-3gqHGsuG3v-uKJx0U03LwYaJyOa1-Fg-APU5J-w=w1085-h1446-no
Czekamy dalej na Neno. Ktoś wpada na pomysł sprawdzenia telefonu satelitarnego. Jest SMS, że porządnie wkleił się jakieś 10 km koryta rzeki i żebyśmy zorganizowali jakieś auto do wyciągnięcia. Są koordynaty. Sprawdzamy i widzimy, że lekko nie będzie.
Jedziemy suchym korytem rzeki jakieś 25 km do Oudane szukać pomocy. Przed samym miastem wyskakuję za zakola, a tam tama. Stoję i patrzę jak ciele. :) Pierwsza myśl to jak tam wrzucić motory (efekt upału).
Rozglądam się i widzę, że z boku tamy jest trochę śladów. Odkręcam i z prędkością 2 km/h, wiosłując nogami wdrapuję się na brzeg, objeżdżam tamę i pakuję się z powrotem do koryta. Chłopaki widząc co robię pakują się na brzeg z rozpędu. Docieram do pierwszych palm przy mieście i czekam na resztę w cieniu.
Jesteśmy w Oudane, kluczymy uliczkami i właściwie pomoc znajduje nas. Szybko udaje się dogadać z Lady in Red ( jak to śpiewał Chris de Burgh za czasów mojej świeżości) :D
te9IWhXJvQo
w Nissanie na sterydach.
https://lh3.googleusercontent.com/wv3_mcY4XE7wVzqZ0br7CV1r6Pfkzpd5RcFcz0-SoYrAmrjaPpitmumqH0ZWUJUxdg7tytWOyoBVrn20PJXecL54y Yx9a50Haj7aLiVJOUTudJu6td9t38qRVZW7Jfn7Mn_CN5TVy5L rSsljd0pBGztrUHcZTDO1e1Z3PugaiotGoWBH-393ZiN2GGRY6xjxDzAi_Eax3CfJHYCPW9lIbSg-pZu0TUvXRm1oZ791MdYgJ6oX_T1TfTN9EP55WUy8EzAl0EFnSs F6kuAeTiHlBkyrKWx4LwrqyKnJFfe5u7FrnnE7KM0EnzknZ9Aa hlhlnRJUUCqFaN1wYylHsnUvyxTyNW09JhXj8vwwo2fXAy3GX3 BZEY450n8p8oaZAuccgQ0TY_1IjbVXn9MaJgMpzW_oqJ_LO8LO XNchy9DfYuanRYVqkDYEnWxd0s_toLPu---jWM6CZQpI7Xv29OizD_YaBTtc9w2gcBrMtxqBqanTGj8r-3S1NtpxxsjdTclKu8TFVSg5Phn33MYMaves5IDcYQUIa6PbjNH Acvy5paAmVyWmGRqQWUmG1u2BHWQ6UmxNqlfHQeje4b7CW-2ZV-AFM1_IkpLs8RLSbVcR_crbmI473bqXtNtm9im0TUNyGF7scMEQ bUZOVlLtqBUw53N1vqieplT1WvDBvbYEyejXxQZ-BZLG44I1dxtU_NTpc4NbDYzWrJrIVL0-4jbhvChh3w=w1645-h1446-no
Jako jedna z nie wielu spotkanych tubylców mówi po angielsku, co jest zbawienne.
No to jedziemy i widzę, że podąża w odwrotnym kierunku niż powinna.
https://lh3.googleusercontent.com/G0MhBUiDoLWAR0C88cxrRTddGO5m8zN5hRGrU_GDUG_P2Py0GQ UHQENll6M3wqSUQoUVZ2l-r3xG8AubQb9-U_jmC7Y86imzwiz2jb5xJDnM9I-PfiA71QfyIVLlU-aGdbcd6J0V0F9hb6xm8O3HQ6ftYiDb0ooYaEyL3_PdJiqDuV4t 7SMQyeiQA-pe02OnKVE1THulKw03bypVrfil-M9EsOLaE3OGVX-wzNTpkMhDHzmsQ1upMmcekQEmvSjbUAYdK4JHl5ghmB795o2B6 i26dTK2p_xyXn5a32S3cQ370Xwmp6-ceaMJoxvcFLNCb9rQ1nN4_UcrhwAhBiMvalWdLL2QVn9ZzmL9W lRkyrFo_BcUNtjKP5LjjmmR18MZuOgiYO3AIowPiJssw2afKaI 61rYiW7IlywVQbUjunfg2Tb_SkDVf6Rvwdv1DoMdN9PqIT-kRc26WWx-IBwRyQLBOoRTB-OvWf72_GfbG2LeiXr_CRhMorTuCDkixAe8Pu58Gicy2L_mogBg _BZ0l3TrRBiCq5oxXoNVhfy-bIZ7ZjnS3yvWwLUvfcCYjUJOemwQXxmdDHMD1gKhNLvt_3D0T0 z1rNYs5LaF0NiIvzynIC2matogXO15BGhMBCQydc5sDmh_WjnQ L0KdjZs3Vvhas3acFY-X0Ps3UaPD6rFCICrsvfOWyls20s7FuIsw4JTv8sS53vkn5tr3e jTf36VQtkw=w2571-h1447-no
Mówię, żeby zawracała, ale jedziemy do jakiejś chatki i tam kupujemy paliwo. Lady macha do mnie. Wysiadam i …….. kurwaaaaaa….. nogi wpadają mi pod auto i lecę na pysk prosto w piach. Zapomniałem, że progi są na wysokości pasa. :D
Lady in Red prosi mnie, żebym wlał, bo nie dźwignie 20 litrowego baniaka. Wlew mam prawie na wysokości oczu. Leję i co chwilę rozbryzgi lądują na mojej facjacie…. ja pierdole. :mur::mur::mur:
Nissan wygląda na pamiątkę z dawnego Dakaru. Ma na kokpicie systemy pompowania i spuszczania powietrza i jakieś inne rzeczy z rajdówek. Nie widzę klatki bezpieczeństwa, ale mogli wyciąć, żeby nie wozić dodatkowych kilogramów …. albo sprzedać. :) Dodatkowo jest przystosowany dla niepełnosprawnych, bo ma gaz w manetce. Coś dla motocyklistów, którzy przesiedli się do auta.
Jedziemy jeszcze po pomagierów. Do auta pakuje się 3 gości, ale LiR wygania najmłodszego do pilnowania jej zajazdu. Za chwile lady, drąc się w niebogłosy, wygania pozostałych, żeby spuścić powietrze z opon, po łopaty i liny. Widać, że ona tutaj rządzi, bo faceci latają jak poparzeni i nie próbują nawet dyskutować.
Między czasie proponuje, żeby zanocować u niej, ale ma trochę chore ceny więc odpowiadam wymijająco, że zobaczymy po powrocie.
Zajmuję jedno z dwóch siedzeń, bo z tył tylko podłoga i jedziemy. Nie ma drogi, więc ustawiam gps na „prowadź bezpośrednio”.
https://lh3.googleusercontent.com/aH9wSl9chpDVwWHx_mM_Ez5JcIS4k6VS66hjUbSeUiW0BIxgl-JB0NpY24BRXZ93ZFCmzlRVIqg9qbkQxIVFjsvRqPuhvJSzVmjC Gst4jyFsmI32-Tk03rU1bwHbarixI38ambFAWGu7MRKGWmEonwS5Z_DGI3gCqzZ E7dFlCA7IHPLiaxCnsLXuZhVLnaw9xr_7K2m8H8jw2CmPtikZw KVQH7Wpp_yVkzLhhGPJRjF6QNcGlf1fJ820uMVv4sR4gYh74Wg 9_RcBqUwXXlQSH6kip0lbPRIOU8Ec9KnqYdeUgwB1YpIo0539J qmOyhN0dmssJQ14Qj9bNSZy2AZSxdYGzrQ8IsPLVZdxf2KTPxJ tCdeAFKcfzha-Ykpp4JH0mKROCxgE5DinM2iQsgAF88hK-CAoX_Uv-DHk3PecpVpM5uXCOVA7ZP4qYghK8cYDL-fouhnVExUM3WxjRcrtG_QaHFl9INjSJuy0YNi7pCYFa0BLYhwq zKmlpvsZb9i-ocqX01UYW9lSPYy3OfXMrAbWqPxviDuSfpX71jeMhyNKCUWNNM 6T4eK5-W4O0aGz4uozLY1-7DDO3GLGGl_lWeQ2gvxkSCxLfsqz9C89k4cucpf3lykysRTrQ4 7OCAMruC00XvEpXIN8gply8PIS99dnRdD94JBPetWGbm00zlsM LwsXTeOzOYsXz9EGBvu-EPbO9wwe17TV8FZ-RWvEceOsXw=w2571-h1447-no
Kluczymy między wydmami, zakopujemy się, więc lady idzie do tył, a za kierę wchodzi jeden z pomagierów. Wcześniej wypuszcza jeszcze trochę powietrza z opon. Oczywiście sterowanie z kabiny nie działa.
Aby złapać przyczepność podkładają pod opony suche trawy. Działa to perfekcyjnie.
Cały czas nawiguję pokazując w którym kierunku jechać. Kluczymy i objeżdżamy duże wydmy, bo nawet ten potwór wymięka na grząskim piachu. Teren zmusza nas do wielokrotnego podążania w przeciwnym kierunku. Po ponad godzinie widzimy z daleka białego pickupa, ale aby dojechać do niego musimy zrobić duży łuk.
Jesteśmy i miejscowi nie próbują nawet do niego podjechać. Biorą się za odkopywanie. Trochę jestem rozczarowany, bo myślałem, że szarpną i po robocie. Pozostaje zaufać ich doświadczeniu.
https://lh3.googleusercontent.com/6vObpPSR301I7YYV_q6pHK63z-yj5kM-QH9vlzOukj0UrLCuJ6PG4ELjJH0xqbt6QUFKGH8Up6ld2-Lnl4gXQJHgc509q_z8VIXoV3z46XHwTZu6T-ieLsI3nFy7PaDnlzDhNu159DRBsY4VeB9xZzjXwtltA8t6fbwW BOEqWSoHCorLQLRk6LUJzQb05nf99qOBCk3A0ejOuZRDFv8LzM 50EvWtJSeLsx7bLX8jl7x4gK2y9U5Nld7uv_TNioYdGVgBCJ9I vZErN4eaBtWzGnOVVHmR-Mz0p3gxMJrc2zJ5kIo6jkj0fsl4CsLXBLUlVldeF7OfkhhEeUE fcSO_xr-HiH4kxrZ03LqdhZxz0FXFYpmBUp5SZR3WIqgVZ9-WJhNRWwey3vt-DoFtLmGEY3wEMpoI7lzcDMIbNQ9tZaJb9ZS0aAh15R1XLm3_Al jJLKQquZH8cia57BxTMtwE8z8M4nA6TKvX7eYnWyr_rkVTUFth dk8M8TdU6G3F38PpLyMcAaZFxMCksBxZaxB2eE5kqU_GuOJb7W LJrWMyRBT2xxtI-g9BG0ucz2DtPRO4GZNOoMRpz8PE-Givmd6jgW6rcEHy8xSz-PLYTtKtyYFvEUFETf8P9n0O_DNwW2ai_jtXf0c59VAIjTWuBn7 6X6Tea0O3FvjexqNexgpBpZiLVIEQp0UNRbvPd1XmX4ylvXLYO 2Buk_nA_lX5gIumJ4WeQA=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/SE6Z_TbooDfq_C4xyfSrYYC4PjIrMSjZMk-FgeFo5zXGn66Y0eVwDylwEc2cYzw5_UY9i5apY_4kcVGY4rY5R-4EmgHvNL_5Xa8e5EuKjcIZVIL4-HjUPP3wFujvyzPWN988uWazR5fgbsz3En-wRrtp5BxzqoNI-9bWQr2dUBE7rct7BwNXmxFVEZRKjPRScqg3WidHLb27bAkYrVb tmNLGd1K2TxoC4QAmpTcPJDjnrFBtGbxSzVS3sBD_mebVZKY3K 6vZAoVvCFD4A7Dqzmey2xlKD3wOWeIhMxy_WakTh1kiWbFvNyw MkGf9y0HSpSZnrj2vF9Nt_lNXyGJX8OO-qXSTZTHMIyVTuA3NQtS-X9qh2k1D6tdsMlyuDm-orAbBbcw05_ZJL7WrOyg9jhGPeNwG04UCEIBL6f-y29D8QTzvzYIU1EkMLScTkdVYluaFd9xVwUAsmtdoJLHxrQ0FT 77z7saP6SB9DS9-tZKxaw9DSrr52uPd00ohdRsZJNj7l8amGMwJnwKLUjT9Px0WRn kN3slki-imP-6b_-_KSV5fcYO-8ixXRS9FQNcci27NgKvqn8ibZ9DHJxV1w-B-tVHahsY213GtGcpY_UxwxdJK4V7r41XQC0DgxNX0LO__FjYSyX oNdRsvUurb8QBtDM6wUnxhqQ3yw7ky7ZrUh340qGpIh170dzxB xKqSQYL-0sAqlBYglbKBIOdZNa58LQ=w2573-h1446-no
Co chwile, nie wiadomo skąd pojawiają się tubylcy. Dookoła tylko wydmy, a tu jacyś dwaj chłopcy ok. 10 lat, jakaś babcia lat 70 ….. a przynajmniej tak wyglądała. Wszyscy kopią łącznie z babcią mimo, że nie prosiliśmy.
https://lh3.googleusercontent.com/HQndHZU2fimM0dfOMAvjZqcBg7_jWVoFidf6Vp0Ak19_zahizT NpBv6eyYzUvjPjHPYdfN2nOOw3BHha8RDzghji5VCA3UFnLy5F a1LuROBldURDZHYwaXYQTZMxeF9o7uXWpSENkVgXlykAHfJWvA kM3gbUFQzew0hI0yuuXJu3m0wJL35ttihXc116plEuhFD1Ubjs V7NjBYlYw1QfBB47PudXbZZx0UkQHqTpTwxP6XDzsAG-vaNz32loBvG86kWpVtyN7O76IOIPJRc73NUmdnjutIEgrg6wvi 20l62H1huY6fp1bsCNnWQZQVawhQCK4TOKlmM7PKUpAkb0YojJ RWuiUHy1_bvL4Xwu58i3yjMROtYSXv0NjtgyJE2CHA5NEx5ICC h5f6QC5CcFOy4ypnPt8kLrcs2FCQZKnrx9n0hBci28nQ7eM7NT N4MAgW5JmXKnMO5HFDdgjVgA1IVN-NJLcGTFcqOyx9NDJsQi5j_UAnJ8aeAEEcfxoolhLHyUcbjvX6P zt12ahLqoUIMxHtz2SH6bBZllNmBSY2ChUGoK10eBGiAkWT3Uq 6zy-60-yL-MSij9KD-6Ig2nOky2gZMeIYecHIPUwu7iDsYodiS_cEVNFoFrUnZVN63m8 tWHK6x_wItCoG_Ye1moEPxQhKwf7ghscN-di_j-Gkh6GlNyDlt1WTOzXyjoAw-CJV4j0P377II9uK1OezTwko7CbQ=w2573-h1446-no
Po pół godzinie próba wyjechania, jedna, druga i trzecia z sukcesem. Neno prosi, żeby miejscowy wsiadł do pickupa i jechał do Oudane za Patrolem.
Gość chyba nie umiał obsługiwać manualnej skrzyni biegów, bo startował z piątki. Po szybkim instruktażu wszyscy do aut i jedziemy.
Żeby nie było za słodko, to w Nissanie zabrakło paliwa. Lady in Red nie przewidziała, że jej potwór spali 1 litr na km. Jeden z pomagierów postanowił poprosić o paliwo allaha. :)
https://lh3.googleusercontent.com/YKu0Z3tqAUtlMR-iquwiVDNAZ8ecO9nvIevj06Y6kaSCMbdZebROGBfEj1sGRmhpD uomIbAo_m95GJg_GfNJEpVKaN84RaDoK2lwaSTLygrAMsycCvP SscrKxX9vnIsfyFDozMXtS_f_GncxY_LsGNH3H1vyaE8K36-n9qn9jQLjriGrvyBa4jKGEMzXfwzPUdEsOPLYDs0iYhyWsZ9_z 0bSYiSLO7aoIakAdI101bIOoRDIpvP-fL94An_NvdA44jZksP_Yg_P26c8WO0UEb6E10_TVupcjkJEnPp iCEntdvfBk3l9jnBjKmFQuoDStMM3z3W68gSMIbWnV4DcQYgQx c6fKrkieV4uWRG9JeOb6E5weQms4lBdHRdInsQRdMMeSizHVxp DFpXAWDJmImMRQegpYIJH-u3Xx7yn1bYuG1XVU_wgJn2C8bpuBSIpgvcJNohm5JQ93O2IC3x gcppa2svZJ_PvyLpAgjrPqvuG4o6MOq17ClgeV1UxnDOpIVeSw JSKg3E05Hj9i-J9nNplagEsEtw0tWYQWe3cB4k-hyGiMB8iPowZTblNc-3FBiwdkK-dLZxsq9ektquSJaPDzoHdzm633yonbAV_eTVtbDL-d-E0VXYeV56flSTPAT3nFPEgR3VuPoEzZxQaGnZ2nb7wuxZlRimo jHB4ezWiJbFwXe8AgBfrmXP9_RsQSMPz0e_6CLb7hhDgwPweFT 3xqUg=w2573-h1446-no
Na szczęście Neno ma dużo ropy na pace i daje jej 20 litrów. Zalewamy, ale Nissan nie chce zapalić, bo zapowietrzony. Pomagierzy coś tam pompują i widać, że to mają już opanowane.
Mam już kryzys i nie wyobrażam sobie brania go na pych. Walczą z 15 minut i w końcu odpala. Ufffff.
Ujeżdżamy może ze 150 m i nie widzimy w lusterkach pickupa. Gość wkleił. Na nowo robota. Po półgodzinie tym razem Neno prowadzi, ale znowu gdzieś grzęźnie. Noc już zapadła, a my w dupie. Odkopujemy i kombinujemy jak się wydostać. Udało się.
https://lh3.googleusercontent.com/BLTyep0qgjiW25qVOxXUe9z5ASsyPSyl_zXujTd2dAyjwh892U 1Ne-LG_3O0Ji83wEVVMolCh8UhEKVdJzI7v4jlll06CiMHF8usFliV CWBICrTM4EJPDd6TYLBC-EfrgAWaQAn4bFXjy9zuHf0Tcm9QiQOXDR7SozOBXf7SEonHwPx rmMMBkSG81xVG1NBWAmJspq3R3idSVx7qTmjSIlAYY6_u3WFFC Ja9r4eQ9TCw_BMPofVS1pIPeG9NJkOC9Jczf1m3eDRvZboYBYc-heBmuNua7ICJlbp7yUjYGdxzi5Wc4NK4-zleWPY0FOu9-auiGYFdKSlvvIMJrNXHKfpsF56lOQQdnf7xIv8AxfyIx6f_YrL T7zvC1RXVuQFLrf3sutbqPGYQaDmwRV6LJiUSSQT604PZaG4SN ksTGTje5RbbDZp7TWUlIvZ_MUpMck1WilZ-OgQKcJVZXaIGaNc82x98-EAE-o6Nm0LyWcQ3cyqlQU6TlOals1D7lJkcGtC8EoXoH4Uh16xwrAM d-SWgSRY2dmI1Zv_Hyf-UTb9vDcOuzcRVhdMfWLD6xzZ1mOE5bjLLuY-JvSOqtVQNLuyfx43YDkJllISAeraHfww9T-hcd5Xd1kG93IjPTea-PbHE_7N8x_gZXjod4oaLb7b4xSWbeH5eNTmXpxbfSACqYbPaOz v1m4LHTmewFSWWvo8sp3yTFUpNu1L-UIrsj4gPQQ=w2573-h1446-no
Wracamy do Oudane. Cały czas patrzę w lusterko, czy widać jeszcze światła Neno. Żeby nie zaliczyć kolejnej wklejki kierowca Nissana ostro ciśnie. Tym razem siedzę z tył na podłodze. W pewnym momencie czuję, że lecimy przez grzbiet wydmy. Walę w dach, a bańki z wodą latają po kabinie. Czuję, że siedzę w kałuży. :vis: Najważniejsze, że dalej jedziemy.
Widać, że wszyscy mają dosyć tego dnia. Po ponad godzinie docieramy do celu.
Po drodze myślę, gdzie poszła ta babcia i dwóch małolatów. Ciemno, a dookoła tylko wydmy. :dizzy:
Chłopaki międzyczasie zorganizowali nocleg w zajeździe, ale nie w tym od Lady in Red. Na posterunku zostawili wiadomość i w miasteczku wszyscy już widzieli, gdzie nas kierować, więc docieramy bez problemu. Rozliczamy się z LiR trochę się przepychając, bo ustalona cena wzrosła.
Jem to co chłopaki wcześniej zamówili, czyli coś w rodzaju leczo, ale z wkładką z wielbłąda. Nie podchodzi mi i jem same warzywa. Wyjebany jestem okrutnie, ale trzeba zrobić pranie, bo następna okazja będzie za tydzień. Biorę od Wojtka rolkę i mam fajną miskę. Piorę i szukam dziury w materacu, bo już czuję gnaty po każdej nocy na glebie. Co chwilę krzyczę do obsługi, żeby włączyli hydrofor, bo woda ledwo kapie i ani się wykąpać, ani zrobić prania. :mad:
Pokój to jakieś pomieszczenie gospodarcze bez okien z tylko dwoma łóżkami. Mam to w dupie, bo jak na razie to były tylko namioty.
https://lh3.googleusercontent.com/1GR4KprHLLDaL-8AuyAOjm7UhMlhVnB8TRUSzGni0K91WENbxMCcLnN-FQePdBLHvX8XcFvqL8nP8P0SRaI-jshNPPfSAtrr4erK1kRysrogYyZOJUigdtOyDWR8GBhe4JnLKn 7MZXpUIWQQSlWfj8qF2UgEp3Hx7qe8vY0GjJaogzAkgGIlmPa0 gG-V_JpDVy8BulP9BrpIKyeywQ_fhOsuJp-QUM5MJtJwJN_9r1o1MUlyBDNhpVkgXGPwrlxS3P8eaiYH4wum5 dr-dcUy0UtSvANLXE8U9CD_V9TA9Hpl8uXWkSzRXlEKWWLO2wAyFx sLZQnpYNZf6B1fwvmhsyY3KUiP7WcTkWKNyEo5TAQxUzymJ-xRWmpjDwNJgCGzR7fVtmQAlCIsBPJX5kiDRvuA39ynEObNX_99 _QPF8liyPTcb2Ed-a_tTvyzrvBIIzEnTEvwlfHyPNPNgblOqc_oJoWDZGiz65BmIl5 KOdRkD4xGWipOe3G7YkG3uCYA6bP8_v2RogoVvZ19n42Kl02PO cQAlLJKLGSBcjg6vxroxSN715DmvWZnRz-xjH2LiorZcddkM78R7Kaf3Jql-l2P14pkIIivAnLVA1p8lYrMkstFeKJzTcUgQB2VkMwzrTokHxY 3fL9yJLUhX2auzAmP1R31a_Nmcivbq-xZEVyJHt8S0MAumnatM89eAGCnF3BbnrMJ2-uihveeJQx7bUUznmA=w2169-h1446-no
Rotoś i w kimę.
26TLVfgfp5M
walther_white
28.08.2019, 15:29
Z odcinka na odcinek coraz większa szkoła przetrwania, czekamy co będzie dalej...
Vlad Palinka
29.08.2019, 23:01
super, akcja się rozwija;)
Szacunek. Za foto-dokumentacje.
Dobrze się czyta i ogląda!
VIII dzień
Dzisiaj Fort Saganne
Jemy w zajeździe śniadanie i zbieramy z sznurków pranie. Obsługa musiała się zdziwić rano, bo trochę tego wisiało. Powietrze tak suche, że pewnie o północy można było już ściągać.
Na niebie dużo chmur i temperatura znośniejsza.
Dzisiaj trochę odpoczynku od piachu, bo jedziemy cały dzień tarką. Droga upierdliwa do granic możliwości. Jak zwykle kombinuję z różnymi prędkościami, żeby nie odczuwać telepania. Boję się, że DRynda w końcu się rozleci. :mur:
Niektórzy po piachu nie napompowali kół i robimy gumy.
Niby tylko 150 km, ale usuwanie gum i innych dupereli zajmuje nam prawie cały dzień.
U Andrzeja coś zaczęło dzwonić na wybojach. Jeździmy, słuchamy i nie możemy nic namierzyć. Coś jakby podskakiwała duża podkładka. W Polsce okaże się, że poległo jedno z łożysk w kiwaczce.
https://lh3.googleusercontent.com/i-zvucJnOq-OP6NMSbHXoTbJoCRlC_4r71A69tvCVWcRuHIB5LAw9j34CmZF3 ttGKS1WTCBRA1NOovgae7SGEpYx9mTHNc9xvUWvP_oCWnfvg4Y-SSoCbySmSoWzmyPOV6Ji7LSscKc8ln072WWm1t2nPymgDnvOi7 yv9C5zpIvajYG7Y1pQh7qFGfLMfm_LthONhdGZ34Dsen7vfall 3EqzIFd_-glFf-O1DG6jb-ogKVvbZbVPO9MzlFDmJj4K0sMYi2LQCkj6a7Lje1U3pK78wVGg XnSXceSO9cASWA3RU-lkCFyZbXb4649j_dKt1SRm48TOCa0ZnaykvCtnss9H5kIcE1xI OVOGOEp42MTCqXrHF3Ms_lYqGOygZFJHKZZe8HwMN28HbmCICP C6dwnGCM1n2MS79IDJqDQnei-QseRdcGuZZ8Go0NJGec8ux2BHdiy0oxe8j5g1DxKGDyR1W_TsS xTyWQSzR5rB5S3ZgOVzdOAF3xEdBxVfDH54AFTd4RwHXV8pHbM LbssoRCRLGjhRUIROtts5Z1BdBLQPkwfDe2s3yiu6apEBV2ZTJ jQVE5E_NfEYhNZ6Gxn8TSZHVD3P9t-dgysZSAc8iRI0Ax6paBUZ1wj_d8wUvwFLvuq7zqnTzFFQ4gblG VsFDav7Tdr4vJM83DKHc4OjAez06jU2k25AdNmbLFjk9oy9ePN 2aBlsIin3IQVdbgzxg6RVYdAoV6okFzHSR4hOIoEB-wMu=w2571-h1447-no
Mi znowu puściło mocowanie tłumika. Kolejna prowizorka.
https://lh3.googleusercontent.com/duwKalzOQ0xbE9lagB7zC94KABkzHKjXn4zkm_7Nl-IQc7hvTvAXtUJ9Hp3AQ3zVcG-Eo7nLh_YFZhB6qYuHPWu6hDN5wUGRUYrxZjiOht3rh7ZzlmBcA cN4e_T23tL058h-sQ1Hq063Jt-7w6YHDsPthrAj2Bum41GVdQLP_2y5c0wX98gyD-HoWoxOjZQi8OqXn5Z5sU8Zki55FvdaDCvD7YXm00r4vh4OMnv8 AmFf0yIztggXTcYPW8isnR5yvTbhCGWvZzrJN0kMvUkSbclU1p o3HCw9bf9H3u3qhRqSDVOcqC5SfesFoZUY9egHpLQLJXdtgwpo wXkD3K31z4oyocLyXlykKfwbFujp_mOFganog-wmdZw4D3S6OIk8sOTCh1jEWgKATC3hpCtImjr1fuYeDi5b6uvK RpMoZ1Mp743TEvvKgFkKPHzyj0K7M0XJZcXL3nCnDTF_6Yg374 SabgfgQAcTzCxFXLo9tkT40TSusrmfc1TqsYjjQYE5vbTc4f4y 3HiJH8j0hrJVtfYsdmAXPQLDArMZNx1wgpRPlXnELTXxsb5SqP wDa6VXvURl28gJ2aNanHA09FA4-4QJ3uHkmoMdiTO4t39GESi8GrgCBJyByojqZL7sY7oadM6ejmH-2U6LgIVUbQg-kRN1XgR0TTI4HRq9cRtzL06K5HxaFijDELiINex-JSKiWMWrz4Ur-9kDvD1fZ2sICS2T_lyIYP1AAmC3YtmUKGIraerq=w2573-h1446-no
To samo u Łukasza. Dodatkowo ma pęknięty przedni błotnik. W sumie to nie wiadomo, czy tarka, czy któraś z gleb była przyczyną.
https://lh3.googleusercontent.com/SbcFJAU2KGfPjTvVXrVYup1mbx9w2h9P7feXZV8uEVIFlkQ2qS ep5QWS8Lz0gCYV6VONMvyY7tVnxIUJQfq_YyvfeyCG2eoJETSk SnSPZFPsI5I7T7bFmH4NiYPZZMsYQEA4yo05nKf7hNUVN6i1bw ENUHLsY4HXGWJdnnEb9Dq70Yawo3zm7D6PARIKRqjaz2G_dVXq PaGPFFTuupnqo2bODcbEtP9173C4UdxX3ipQjicfWvJ4ZO7sHB wLcWlriLTz3OJTM8aHbf1MJHqZUr7IoThAa1BUmvu0m3khivbi kSJL_O1wzT2l-ufBtw0FMqxpRQZbwvXzhpBSkyeH-_SdDi0WN_VD_dfN1aOCL3gh8FI3mBheGxAhVIVfgCjr8VmCLxk D4rTNtB5wa5nAdGBlQyuZni55GzDjDMY66b4y-EoO3-dGI5GXJAeFE0lyxfe6K9BcW4Be3Y7xTJTrRPVrrt_fmQQxsWP5 z0SEnNVTxLjO2mUEyTT4cGoOPvBG_tvDnZ_wAXsGRT2vj0fWhF jN3RozrB4NxtTnltChEG2uLbDKst00UxTkgOPKa-uYcXcidchCy3jrZwIrrAc3Mrhi29J1PBBIxgIMhQcdFVlbtG8b ZgvYQ7zh-CS2WsK6tZF94UF1gHoT2BNmHf6hrhYx_CMDRDw_Hb32qNMvg29 psDl-yeYcc2Pvbpe1kWZBlixPV_2zgCuh-S8TFXexEClbjAFvTH4EHN6K8ImrApkKfBvg=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/7PY5ULbxbnblihoqRZ_yTvkUKdTqkaXXb9ooJkKhTzWLHC9ckg uhtHR2cYDtb1fJipxZG3pnbLWz9nSM_2yAJq03zemoCAeuzBdm k2xDrUkaUod4pcYOQK_WrkHViLttyv_eO1vAEBzBvILdIx4b-l0r6SgBMozuUE4NKJqiDWSKe93GEo79vRxOjBkoYGU84Y8VUAf 18f63b_6mv4OBYCoi2c14IIYiWGRYdN7ofHLO8y-3Z4slW8HKzG0cR5xVpPhJm4lmyE9mjKEgDJpVpttb-39Ci0yyfh6mfq_1mxWxN4nQK8Mg2Pf4k89PY0IQptkCGKHuM9f sOEjMj4xqSShXQrgAdY0j7MWpPatk7CZ6N8f6u1dQMHXBh3gfr 364T1VUIIkl3hcU3WPh8u5xhKhuMFdrXtJ2oNgkYZSXC7btQlr V5izf7cTVqIMofFuXDIWYfHGl1WrEBnuw2KFdxdUR07aIJUlR_ asLfz02PRnqM_vqRer3KAg8MyihKFYnoMPTEE1E1IygLbAsdw4 9E8zBWu3vmu3siLsBUdasROzp6yNfRM_-VqqzFGm_WsuWsDFfyaY3IxSCDCQ3HVagMUCq2XiXHsm34MrWWo __b7wxgcAXOnkwpQwduMB7H0eIv-37Y7NpiwfbvvHP2_B-CVmktzPY2W1a2XRDoi5jth66Lqz9wdVq2WxYe4tCLj60tGxPlC C4N_6KMRug02QhiJZiw2a8qJy0undDigK9rvtA-AMR=w2573-h1446-no
Pogięte felgi już nie robią wrażenia.
90301
Jak na początku był dumny z produktu Bayerische Motoren Werke, to teraz trochę mniej. :D
Jest takie zapylenie, że ja pierwszy i Andrzej drugi gubimy pozostałych chłopaków. Skapneliśmy się dopiero po 10 km, że nikt za nami nie jedzie. Nawrotka i po 10 km widzimy, że gumę robią. :)
Po południu docieramy do pięknego kanionu i zjeżdżamy serpentyną o nawierzchni piaskowej, gdzie będziemy nocować w pięknie położonych ruinach fortu. Na początku strach, bo zwykle na piachu trzeba szybko. Tutaj trzeba bardzo ostrożnie i powoli.
https://lh3.googleusercontent.com/wf8ZvWgynG6vIu5ABYViLax_lagkionBorZ6OWDKuQOK4zrzUo NSvj68TdXNxa3Qvq8rJoAapD9h247g5H6nHjO7GkBzQZqAT4XE r8XZhO5984WqKNLoD9GnpID7EYe4oeY3u2kXeCqeYlIzT7QADC OPKU8lAtmE9TAQ8iRt7mdekKhRJDW3sR1J26gDyVIewZNlXlIQ UlNZErqacCCljmse5W46guxo7onRkwjLl9pKrtJ2EPwGHX3o_x vcf0k9e01fu-vpB84iqPC_7M6v08AE180cDyJ_yuo1kn_Ok1lMiy_NJmCwnTD6 zHl-qwb1lpYVdpyxAXmrk7GPsDnw4PB_8tlMJQ8dA3_7nJQjT5zt5o 2gQ3Mm4wN0EOMk6OprB3x_U-0D8Yl2jOYgo08OvUnQJtxbIJMAPmQnAhbek_91V8X-KC7LN9DR7ngdGQttXsxuyeTdcVHOrXswgXRC5vVVdNrYi_OQrK c3euplxK-QEiBEheh4v4b3Q_aqfIKYcSUWZu2UsL1004x8PRlSxCqp-mo37KZvMIS7Hhgkfsol9dstTlC3QQkVn4PhhYZ9fTdmbZ0F60v HjfRLgDvY-4uaPttuzVS5SMntILS2wzbHHGZOb3Od2fdu3niyC4Grxz4zpFw exyndram2uDs32Vj-8k0LROfCmesJgoN-QjKSedt5sjwiVZz_tURYPTAIYDDFq3PNaQxkCTOwM3bUXuxbIZ gi6fMF9oSsZ7KdDsWZHIiv=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/FYtZoKwEXIXP3L3NTfiyzrtO_SAgh-F9L2n8e3oYl9E22uBwdQYzezbfdIXSb1nuUUMCsFXfvzRG4D2T z8K61hdgQzTLrupDA522K0UwMs7DeusqYfV4vXuQ9jEDHPahwk NW_0KSFEHV-EzEFxOfiCnRl7Ojjp6sqbUh7oHj8Vn5v6PX48r2_ur7Her_ySO Y_o0c6BaMu3ZfsyMj_Izi-0XtJkAcWm-Br5Cc0g3Nn-CPJ4bctWV3wn3_MpJ3NAXzcBuz9D-3LjD_z3bv-ShnzzCOLMJUi3wG17r8SV0TvbFlO62sDdxqUU-IlriLE_WnoRVM5KJa1mw966Ivqw9VjlOZPX_pD_tySmz2QdfTh KENFxvQ1dzOFkgt1UhK_RgI9SsEUe4lcNqLFtbdJQ4pNzbZHy1 v6jKF8oA8W9h04dd8wJx2vdhIFDqjMXGFd1hLXUd89pExPOa--krlYDqR-PfMhyewd9pO-SJqw9fJoAED23qKyPqLi42aM6DmmXQFgwScGJO5VuilinyqnMY 0etZApyLNEMkXPOtNRW1oXuFJiqid7kKj0UE_512aE-3w8-0PRP5ogMQ-ghjyuVPgtYQPH3rfkMYoJsBF2YtcTGoVBIF37S0nEXz9Tnq860 GX3WCAyKz5JXO9uyNZYGwHA4XEDlgEDRtl5IjHGkeohgMs5CDX zTX8i9O-S0knLgstQdaL03ibfs14a2-V94H0vVGpKlnwsdFrzh9bZckShH_kJpxm=w2169-h1446-no
Trochę autopromocji :D
https://lh3.googleusercontent.com/1y6UiCXYgBFBfjxQ9qcG0B_R-I3m8C-DhnFBJtfDR1eWnLDPlkzHBn1uWPKTFRJ1oRA2UqEte9xWnFvHI oOD4lu-t1YrlgPlS2D79tgVu-7-YnaPqepR_3JKtlxJw20rAQs104I6XS49cSADYw-tXIoz7NrZjOiKjrAFAQbfHebLcqIxC-4A2_bGQ7Y-Pe-s8NFw4KPg8CP_5PkcVguUNjgX-2tJ31iU2lTqYY_JSydc8v80pfh4EECMYTJkforpRNLzP4Ja5cL QwfiQ1-mjlxZEQ3yrkhfZlop5mcUWeri1U9IToMMJhl4QoU5L8dnOFTJh uATf3-y4CXd-v2o4w86-mYhEgIBpzTmcp6rIrwJgXjro3j9ZPO5kbnVTrqPe0hQ_n6Dmfj em6PCzT4VO7TeLQ4YzkopIMrMsTkiv3J48PfgV8Vy1jKQ6GxcL FyAJrl1dUUubh_BV8h5HFOFBE362DQMRCmft8d1s0HJF_qTqy8 42ODXg8NLc_fms7cXmm1YUwAzvH_xCqsm1rYvr48q_F4O_T2Lm gBuq68ZSpd7SSb1aKIhcXYHIJrZ1XfxNmcPFbh5vaJDuChh4VD aSlo6rCxhTgVSi3owAf3WzcgqNvYN9CkepNqK7P6KzQ6SzlCTc 9Btx6lB0tFywqMWbZ0ws1MdJPDOTg9XELZ3QcIpQ4S0UhZhH0R a8pwn-JY6qEisPPcMfNi-LZ5OS_mmf2dJAsgvs5EldO85xTAHRqZfaDiYf=w2169-h1446-no
Jest trochę czasu więc bierzemy się na naprawy, wymianę filtra powietrza i inne drobiazgi.
https://lh3.googleusercontent.com/-EqSb0_UwQkqjSDHHMECGA0zJw5ctP-LraEMbOI9XTBWodE_oZV83T2QfGadD5iLKW35LVGUT-ggfFUSV5kFX1D4plJslNHBsczc68P51MuVoEwxhYspl0zhwv8H rfAITearizjEOoPRPiuCsc8U-MADTqqsSCtowOarv3rDw1rlsTu0NKT57nQskeAegEqoQ2d-q1KHmaLNO8QnFQ35_Z1svr6Npf5bvp_vXQY5vwP8Au72Qc2o-JrZ2eKAjcrK0cMUjaZlxRR9o8GoHtCvHLGLPuegfPcla4iJ3OB Hgx1pkD-GE6LmndWR1yIEzBmNhxESva760DMC6EqeXWNrM80l2b5fOdH1t swidRehEqB4O2e8XwFPvBDN08oI6peeFOMdBpSU4BL4OVEO1AM X8EGnh3f4fvBVYXAQOBLAY9kl7PczO26_squcReNVv0TfrouZz fhwESbTzT4gs1bdWJbDC43jviyzitzoUCqtcBoclaleFRRvrEP 09-dc2vL4fNB29UHM4_lSZoVkZScpPqqUCMv-bYl5xIpwJAPh0scG3g9jotYIW7S9kSxVR8MCRVR-DMjhvC_S3JDDtxTuMWrEEE4HKPrRAQhTTuxRK2jR2e194epmpM knO9ZYj13qv62JGb1GE7oQmpK16yuFWGFCZUspRXHnN4fMn6_A bZBMbwuWA-ExuLYGLLrwgnjUZ3J43XGZECrNb4AasYiyZqtfjtJ9x6GC9ao_ zmK-kdLMZB2s=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/DmRbUV1AXXXToDpzNF_VcdWa3bYEqGvE6A6EPSiDDtw3BZEaoK z2WqsLuQhFChtf2Fy2yR016FDhfiJ8eeKzks1aBLOpSlYvmvgu Z9tZanRnVQKBFsTMWI6ov0mlBc4Bc0xmohR4Pl9ZEIrwvd_yZ6 VZJ4wuELqJtAEVNpYBT2cFZ8VqWch9m2Y55oaWVjGkQANuiJew PLsV9xwviHWJNW0FlXh1iPz4X5P0miAfJOLOzffrNxa8UoSRsp NL2hrWUcczK93ar-hZDKONs-cxWAz8Fv7JmzvclXeQRZhJm4QhnkkjWk1l3dNf4IX-QpMyFI7s-YRifARrk9qvBfpvRAyNduKAkxSTjW34381GUOr5nIjGhOkMoZH ZoPMBnHdfmhGmvZ3v_5C8YJJj57cluGMlqBrtJrMNq75PNKM-flC1hZ1vuY6HJA9FPYVsHp4_7-BAdrpC4hMj4tnHYnPmvyius4-b0R0p8zLULej7hFb8aKoWmsA9AI5XEr2DfJi_jjyF-wtg_VD-FapSfVuU-xAGus4_0biWzdWWTb_1Wk9Uw9b4t2k_eyaAjh3DrmXswMGYQGn 7wl8TYb-wl6IENHP0a1R8vwlSM2b25gmvbAouAwrrIfICrXmWcdxaCJLUZ OGpBVD7Wj1d4tGhoJhHU8LOAZRvHxoRyNQ7WLR99vleBQHUuIS c9nRA45K4fKVXWcmnO2_KfnnOX3_OQ-1CrOK346okc_Nz-5uag3uyXuKRv0Gm=w813-h1446-no
Neno ma na pace cudowną skrzynkę, lepiej zaopatrzoną od Castoramy. Co potrzeba to się znajduje. :)
https://lh3.googleusercontent.com/0oxQOwj_2SyzLPN9YmpmUOdnZfr6eF8MVGT97p3ZZugrLOMat1 MiH6_Fo25vsrPSLO5WZRkMCqT1YXRqsT1shFW16gKRbLTD4KBC dnEbOpO69QxIPl-SENMICRdAbG9X-_sXB0uAt7P9dJ-p1_JenqhBQlQCM4-jOwLASg1UCwllWu3PPlqo4JbXP_kw5invuUAoqIZ8qlAaeczqE 1x23sdssyUGdkhynho2s4lJyy3UA90KZ6mFPVszoBj2QMLfy9F HGbrZZP3r5OOMfJt-bMe54lN6t-dPCDOwTnbco_bU5XXKSQmdZUXuwEsiL_sfFyrUrt_dVS1cIRh9 wMJYZq7M5avxQ2CwkqguwWaxsvP8C9U8w1vEiqpazKtE9ZVhFk x6gmFJnksWGx86LLJ25F6nc14Ngzcx3Ibc0XgiNLJJ-TK1UBErdyXbSl9gziXDnNZ6ATnyOha3i9acgTrKVzM6-wz-aNFNHQmG5UIz9Y5cXiXyETIg3X8H9onYoRUb2rN0CElj5fWZXg RSEfp4_OrCM0tM5-Ow5ti9UPnHzV0qFa-tFiujeGjLDBfSwOQ5FLi0MJaaCZJdELbxskY3ept4fg0Heazb4 Uf3FOoA0c7MzucIBCQaOJkIibxmIcQwnYcKC21GfiYJTlrAi1K rS2I9GZPCngJKC6M2Hbs5oJc_JnPV-nD815TxL4JxaE0B9zyBKVNc_CKdHZ2wo_lPDedoz48paf8rVau k-FUTlrPNYdUc=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/_9cmtM-yzh2OCgyQcm3noJFyE3v6WbPKZ2Hw9p40NX8oWY9NAUjFIGyfx ekBz3x5VCeHWxsFOlboj3Dzv9yhI_hzJEP-f3BoyPMuiJbIJuGzG64Vri1ooP55S-JcXnvMBd1zwmRVXTjc4czNkJkJoCsTEtJCOL4cigFHeDOsk7jK YaYhx0tyE2c7RoE2dqGmZHAiftacNRNKHePLcqs9aVoNcRsrBq Qlo4oRuxZDg62p7NIQHXzBwCLc_54j7a5UQuUqeA8N88a8vWGN jX4OWCV3QrOYCV0MdaTleyWfrUZXICjkKqHidgb7JVDFES633E lxbPVbJ1HM8dn8GO_5bZK9p2gnRpn1Ry3E5w-Kqsm9GlwmDI2thoLwqcJEWSMVcO2s_YjF7iGc3748enNZy8_86 oVEvapG5tE_DA16H6FhGWsZltO6it6re1Qe4wwLSFtPyDGrJJe iqBJmkx2wl-CgY_5cMmWwtoMsaZRSNSKpt1gr3IJvUhqRhcAYLVk4-Vl9lQuUeGPMf0hDci95CilHxi_0hE1JVwfMkjpZ39VoKTwdYnT l5jayCfeAli01rnR-KoOuSGmAPf624Ug9GyfWMPVlji0KhZptuk8b2hrAOs0nf3SISr GP85POxLwA7auBNfaDtiSruixdVPbDrabRTT3hYuGbWotRL2ex 4fCxpkEp6VVoxCMHL_OCMLSWKAgG4x7RYgiCMx6HR0QbyVcfgW jUZ6IMT_BX4pFBvk4dHKtw=w2573-h1446-no
Andrzej dalej szuka dzwońca :)
https://lh3.googleusercontent.com/OtPtqv2BoPgFLorW4vlV-JofTXImRSGgXUJIh6x_s6gToBCF5ihBkemznkAZ-AWQSoOTfAwxoSR6Mo0L-uMbJukzJwxB5h6pipn7uodFf0hgpQyzEvxHMb1nBaLy5rjMPAS pIkuQT2ObBiLZcP7IJqyLkVPe8waWtVwbVJsbCejCfucFO65IV kIXGCJcG_UmfpweIRHe4cd8TFSMb2B6HSLRJ4QipLrb99raYI7 GGiFhBTHAJY50QWESaTGhEt_mCn9ZZHNS-QpquIff6CopDqwc-CrkKdYvJ5iifbv5YXFIruTQjSNrEcSN8STyZ7OYGBoCNrfKXPs PzKtKOD5jp1uLjo0bf-T_anxQ99JzVb6Oh76RkYh5e9rHTk2IVsB0LaAKRqY3Ker0mpV2 FMWSmVg5d8CDsn5K2wxQEBNuyhGrZLPjzLjOfcZDFGRZTv9fhB BeCINB-rlVP23huky8h_-LsZAaqKwlqHlSD7EoQh_QIfqTJfGZj4vGVPGcY0N0H-ghvvjOBKB7Kb38V2OZU3dDxkOj9fOAyZ3x_MvQrz6WtjdF0Lv4 zhPV6Zw2Zk_D2-8tD_0eErHxoHxF39CbjooPcbRCp3bfEjGETsMDfTdD0SQ-675xHKZXQUd2L7XI_fj84NmjBMIxy55cvuNZ1qX0hhB_uk4YYd Y6OHZVfVbrePJfjf7d8UGFg6rB6Zy4bd4qPqLXUH7rUJTvfby3 Pi2RjE_E5zHi6zHr47YfoF-BpHgB=w2169-h1446-no
Dobrze, że zrobiłem materac poprzedniej nocy, bo dzisiaj na tych kamieniach bym nie pospał. :)
Mamy duży konar palmy, który dobrze się pali, więc będzie grillowany kurczak.
https://lh3.googleusercontent.com/tkA0GI79coR4DjHwYlZeIyaqHbsP-Ps93DDoSoK9PCUV_d00nO1K_aCdj1Y33LurQJqAgvDs0awpfa1 HwWRnlpXD0IF2x_xVufUKA-85eVDxjE_KCSob_tIjyUGEEW6ls3QMWr8-ZgcArMLMzsZdfzsgbNXTioTZN90C4Gt2k2iLa7poJTxQjMN5cE 8WFZEakq3xGKVcSFfLg9jKdlQSYyS-9-Ooer8rAdVjAo58CqW7jBnaPerRu3wphcXlf-S0V_YE1OS3Z15GTOiXGv9yPJ-gzbwxywlNQdz46sXvAl9uVTBkrPwG1pRGRHdP6G9oqWS1KE3OE 5Qip3DPNg9e7Bnf7b_z0W4Swd9qka703A7_z9wOEMHtkbeqcAE HhgAjip8Lxm__v6VFwU1GGQKyCrUUkws6aOy9NN-zcXJmfluyqsNBhbXDQc5iQ4lGBUTarZJWWxbkLD6QytOSIs69f V_GhtpOQWmpw43VWX0C_uBww9l6pp1zxm_1Gth5BqH3EWhqgt4 I6jpeSGQPuD2bQJezaDM1a7LcCgytoNxvySFfjyEwi88sREp90 AhxFfCwciE22Eyaoa6577HNq_ROvmlOt4nQNprlG8xkQ5wuOeN wMvkhjjNnNpgV42GfiPu_NXXDUL7Xhq0kNupxz11dVwWYppDIq j7TkGzEdjm8NuE6QzGC6TKLMm8sVs4ciRYfnEUyNme4KzW2CdZ a1sdQy2Mxh7db1OWZjzcXucncYXXhZdkh=w2169-h1446-no
Każdy zakończony dzień w pełnym składzie należy świętować, więc nie wahamy się użyć rotosia w większych ilościach. :)
https://lh3.googleusercontent.com/SvmgxN0NYhFL5dC3k86IUh0iP18EHX3sR_AOo9sE7sjL6Aaw3I pUSMhSVcfibgr_PHtcEWH9ks_UQVfbZqVb46zTo2QWE1eX9KCH Ws8QZvPD291uUPWQcMWazeA8TjzNAXb0aT2tMJcR0MEjInwmGR wzwfFfKwoNhyn9JWUEQ9aVmvx73yyuaIKoCacawws6puN4A88K HemmNUZdaeaSstI8rhDrqxmFVEYXAtSbeTttm58ZWCNA2EC67s KeYSIGDwtbKqwZcPr68V95h-KpW_VtQaybNGCnRAqPYa7tgEpBWBctsoqrvMwHmYW9sOuyXLit 4b8unP83sHxOrTyJvaBWjU1aFeJI5nJvoQy9_wOHadYC5CKwWm gQwkwk6547JqBaw7PtvOHbHfBquY3CBHvaxDObG4ZN5Sb8aouI o8Wd8X6Rw1s_qX3fMN76AD0RPiJqpKfgRLINqZqisCyDWm7PwB 3vZEGpV8BKeOSfRNTe_lC0qTpIuLoeUoNJQeB9rG_5durshGn5 QT7SvOpLX_VPsGodMVXi1K0D3SQahVWe95KvXiku9Y3-D0reKDwsYaWQjLF8p_74Ge8zIgwf1ywBN2dNqrHQeJRk7g-4FC2_yDb7mgCyUX5F6ldBlFRx6bN2LVi5MFe1gmT2NIb_5iiYF Ztpzncat7H0U5WyCFXuvfD5itFk6M993bG-EJkM8OPWOf8c4aXzlQ_f9QTVbKlrpDXOSk7eq9NS4fgQONnJ2X fk=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/7i9jyKmdUxkgMBKxZbgIhn_ZR7PNLEHLBcc6MwQafliamZ9_YR MBEbjHngM_SBFgUm58kELvnGRzeOkeKfIQO9YNoJi9hhjXRk8E voNr6qwXy0jlysP-7O0jW3jjshAM-cYtjGHuxTH8T4YaBgIj6Q2P65LgqFHyt2OD6B4Q4VjG7n9Mjok qtB5TkGhImOdlZYUdvOW8jjVeSkc8Dxr5gGPzmkJukqr_TxB5K XSP8fpq5XKA4lLf7vASDosLKcr1nUedr4OArmE37XIBCLZDJmV jUcK9c6XmNOh2xigyI98BSAKlzaCVw_11EKPpQs6ZlXxqE3CLM 8T7cUz5GiLbP2NDjzcaVG10Mo_4x-m8YzO44vH678DYmZbD4R3zzezVp3EVTziJFjZj5YAtkdW_xoe_-TeJZ6BlIXIeZva7TgPwYsLS0l2BCF_qVkbOkcVVW9vhXkKzicA WdGnJCYnUts6XlWQ7IzcRNlDhkP90tsf4zR-RGdKiRm0OgrAIh63OffmjshmHrytz0QiOQxHS_jpwtyauYVtKk OSeVKlaNfXl2Ac3BFf4lsuXDrwjvXFA5LJ0oeAox7zXwfjcWBr IUCqnPn_2ra4MNz_9aH9uYcEG31kRPdiubcoEVWLx9QQrEyVSz B37B-UPpb9I9IPEKRnF1bboio24iTiKahdn7FSJ7CVH3ITmvVQ7uHXU 44lfOBXxBvg10cwWAnQlCNubXQnCU2gN8KK7RSv1dN8s3aiJhH Br=w2169-h1446-no
W nocy słyszymy, że leci helikopter. Chyba nas zauważył, bo przeleciał jeszcze kilka razy dość nisko nad nami. Żadnego ostrzału nie było, więc pakujemy się do namiotów i w kimę. :spac::spac::spac:
Żeby było jeszcze ciekawiej to w nocy chwilę pada. :dizzy:
bcdV9uqScJE
Czytam Twoją relację i rysuje mi się obraz surowej, ostrej i trudnej przeprawy! Zwiedzając stronę Przez Swiat miałem zupełnie inne wyobrażenie. Pisz więcej! Coraz bardziej się przekonuje że te kierunki to będą także moje kierunki, kiedyś, może za 2 lata...
Tak jak piszesz. Romantyzmu było mało. Najbardziej waleczny wyjazd z wszystkich innych na jakich byłem. Trudno mi do czegokolwiek go przyrównać.
To miejsce bardzo się różni od tego co wcześniej doświadczyłem na poprzednich wyjazdach.
W północnej części Mauretanii jest trochę jak na innej planecie. Do cywilizacji daleko, miejscowych mało, a turystów prawie wogóle.
To miejsce, gdzie wyjdą z człowieka i z sprzętu wszelkie słabości. Łatwo zrozumieć dlaczego sporo Dakarowców odpadało w części mauretańskiej.
Na tym etapie zaczynają się pytania typu "a dużo będzie piasku?" :confused: Czuć, że wszyscy już mają go po dziurki w nosie.
Krótka i konkretna odpowiedź Neno powoduje, że to pytanie padło pierwszy i ostatni raz.
Odpowiedź: Mauretania to prawie sam piasek.
https://lh3.googleusercontent.com/FoilE59OB28-CUVTkPJ2WQOOZlNws4uPzP5EdGW5cQ8i2_nb-AakK1w-fG9SMmv0x61VoH5qzrPU5GSRbFrNp97c-O9GhnI-mJ1Bgqt6TbffuLmt-8t6Huz_2px9QuX2sYXL9-nENZW4n7EmgoQnoNWdc_cuKvaNeIuAXmIiXYZGfgW5RJYpCOh5 Z8YdxCbp66fSXeH4iOCsDh3tL0NTqg4D1fsILnMzR945fpX2uo gAO4YZOeD5zhHjMZO5LCB8wo8EKSQQE5jm2DjiRzOUN2Oq0Pug SXNRwncvjg5_uPMa126ilzSKMO0P1aBzROvaxxf1fm98nfGOtj ALbs4oNfYx22aZ_ZCunAaFdCu3dXv2jeAwPnP09u7Lx7wOkOCC bdb70gFoqipthPwVHrW-bg8JeIu0Zquuxc4Shl2Cyf_dPD4ZSl71LRqO0UiPCkBRD2mkkX K7BrquxJQM5Sb5B36J-1hOwPH97ivZdhlWvZTUblAyt31dnPcte6eRfvYmqfua1GZxeWL AK36esLdAK3Nf-dQ8AdxCP9EQfp6j8PZzQGecye2xv2Vdp3GtD787aI2-Q92Q-Opc81w78nsH96Pu21kUkfscIJwNx1eRZL6rhttSuD-61N0jD3EIpgc-EhMaNsTWDwZkupjMoZupaHm7XigRZp3C-7vLI0pvCcHAzG1rO4BlyrZb3t3_PUFR7CQAHqo-utHkcJzzhQ6ibbyrrNl5AxHbTgvumQ0UGrGZk40S=w850-h847-no
https://lh3.googleusercontent.com/Db6RFazJ4_TEgx6X8kU4r-0d_cSQicMaApZ9zOpyFf7rC-cR6PWo5Lc4tUMxzTGphWiWZd9rM8i8nYRE0vbTbwdCMVw-ZHclBxzDuEh1YrRUafLYf2TBAmFwNMDObr0wn9bGxMwEyT-Kl1xzYf8cQP1mAWJsho3fhqN2AZDCxHqzDVqbb79MFOQCSiulp nLI7btH-oL_olUiRcJqJLro2XQlg8gYGYp0Q4yD-SUL1JllAkfqclqz0AlXsUf3CYrYKrzyftfR7tLswZEtJKlZT5a Sx-hAuHDq9CSYyZgP_uoHSg12ToGIrwHJJ9UCLgr6vsH6haAs99qO 8D9ySZZWhyrTA9JSz3Cm63bK24A9ZuivF7uSGqbAmic17LjKRK MeNHwDXsUNithW_imHRTKYoH_TNlgxTqwPsrf6_E7dq4PD3udb AxvAWJgtUzyHTm_qWo_NNXv5jjfWeMfLCtPEsIESCl03P9IypX 5EhdSl8bZgOTARJ5rUlBfd_tCOD2Hs-vas8e-KZ3CXgwE5viX05PMoLEWkFs7B5m3DvuijArkeD8xTini-j-Di2nIoLS4e1y6bRR6VLiYtxtKnOxFKGAKJndU86b8ObwPe8RqE fIeX-0JqquRYKOOE2jQvH2BmcKYxYXIKopf84Q-xQzROvVNS4Doz36dEWtAcNcP41u91ACXlojeHBaRiruGh8JdzO yPdw6QTlAOPeLzsdx-0eC3IE-OHNehRxs3BFYXYeuTMdGI7=w1315-h1446-no
Mało pocieszające, ale zapłaciłeś to się baw, jak to mawialiśmy. :)
Jest tam specjalna rasa osłów, która skubie sobie piasek zamiast trawy. ;)
https://lh3.googleusercontent.com/8b2v2FTO8vmDyrZyu9qaQlg9OZYZclMYsaMJcq48nFsq6wVSpO mxLc5ITEfxqxSb8SXvVxS-YnNj26lTkK6HiayoDnYI9EK0fbZzInXQChIGnTrbmtTbMe5Jhi 3LKeDvNMmFni3BGfoJkB7YGzdiJ_p16Ns-LSzcDKyjQtCS6zl7qNQ5AgO-uTq2KsMPfjXCAy91Y6Yl5VICDnOcsrM-B1WjmkAVUFJ0hKm_bnF7yTL57za85RdpdakKbzh4Q9PLqGUglz iTpQbQbeeLdDsjuTeIiQbE4HUswrYi-GDRsPAAaBRw3vcUoAWKG7JH-Mz7jPNZxxAQNFs-qqgJqHLkN6Ggu2-W9E-daSiBcggkLKc72XW04o7KziOZEnBeruleSAesITx-If3guYP1JpQXUHywQk9uziWZbe_PgV_keb18XdXX-xVlCwkT3NioWjqKCzLTuJrx35QLX_2-dyIPtaKfsTCYc-IWyrpQN0NHcwXUEqr7HfkwZjUGC7JgJWsupuqrJ6GdegVCTdbt 82SxUojV_bN-tA5RxoKlpaWZAdyFW1Xo5FwnmpF3bXcnNnIF7IO_tRl5YEh5Wr QoiRN73DZBrnZS32_0J8LEdoYyq0N97rts1MIOOzaJTmbIdr1a k6YunfGtyahqfauWnEuyEHM-uykfjznoID7hpDOdBCnnhIrXpoAWM8fO6Kf3m5HmWau6sEIRv6 bn6_OVkZvdqft5Uxie9fkw_2W3x-xBQyP5OiTB=w2573-h1446-no
IX dzień - półmetek
W stronę Tidjikjiy
Wstajemy, jemy, dostajemy tracki i jedziemy.
https://lh3.googleusercontent.com/W-Hm5VthJI_wB8CAZu8Sbm-e_OZOpTGtt8nbkh7-p3rP31H-FAATjMsQ0RopEVi403w93INr7Q9Q0Gf7l1xufPEmOf5fg1y_b5 pNwDSTGGEjKH5qyIr4klAxhQ3_tCTlkFs22Jpk13YNtalL9FB-PLlStzt-lZp_ZGZ_faetYvWYPB-Dbc8BvbUAuZAmDc9jUlpgogrctKJ4f1BmfCc3_Ixiwkj-_ulK383NqTQYeHEn7Km35jFrvaOpSYRlZbTGDyu2kKwT-vfeEmqd3VG0mJ7ErEx2XUTAOCjDabOQ8ZptImIGcpHJNxMHXP1 2yFEAicPNiyc2IiayzIzqWKUeqXmKrZ04iSyBkS5H9JthaKaI8 2lgIBiJw543-52AObjJ9l_hNqiUp6O6EZWxxqKFn-7Ppw2BfNvqu4mXPq4DQ88SUGKYMS0urHEItIlmA2k1Od3PkBRa ZblCdKVyl5oJE0I9EDn6j4_sJzIP5mHqWVoaglAiyDDOWUlnGt jRZWH989HEau3sRxuHSgLgxw4YzmcQ_mNhf7U65BRNjMvG1u9S f_vcrcjxWfpBWzk25M14qGHCFB-VFG2TxonftBAjl6JL4LT3rXlVKQ9TpwWtHDywX8XUv8Ere491h EKD-VN37pAgIqcM5AeiM-VMHnAYm5nnW0DsEO8cu5bnAIwbm2zVs_mBQFK9zpfmlcs5tL9b ri9FRitcvJDHfQKDsRqRuSNmI3qRt3pdPfHE9fIVzeYZy-4M=w2169-h1446-no
Początek dzisiejszej trasy jeden z najpiękniejszy jakim jechałem.
https://lh3.googleusercontent.com/gAWJJPQ1ewgvu8NJbGlm1TrOSHpmQcJ7XGUTg8_KzyRgBkO82b NmJr429TnbkEwiRa4dBkuP7V1fvF1Q84JqEVfzxVYKb00igA-WmwOsMgGmImUlLkjaCdqtFdV7SwaqP53DAqi53DhpHZoQu1PdR jZYJlvrLlWVogApdycJp-dNBKjPs4gD3aJwVGjv5ZUlhskJ2imnwbNSYQ-4p-Pd4NNpUrkBLBASxcXjOHuMXBk3XKtjPv7LtKTUvbbEFfrhu9jh frng9-diF8PC98rBYUbnUIz8TZKXc_SEQADJDae6lhRE8KPUcjmn-hBFEdDu_phS4Vu-pG4HKI35yqtQiYVmGYyoINBOs8GLywsaUaFQXrVKfahDjV_pZY QXhrKdvJMipMUBI4zGrMp1pryzJ4no_GstmNvjhD9lPqBtYL5K VjD6vtfANqn6aftZ52Ff76_arK-jLyZ3zbsMj7iB77voFpF_L5s4ggA6wKG3NCy2E7e0wd0XOC2v9 ivFFx19fJbklHAk82EcYh-MNi_Lp_hOuPIUoXpgcdNOBFeHTUoS8AaxGdrGZz_oqBAkn7OaB 1euU7kDFREeobq5erhbbvxHJsyUlK4KVixUnwQY86f-i0_dexG5AiBeBDzcOCf783pZBPJk1DOCdluUacI8m-rNe_mXW-rOGwePJsNo4B35-BoBLsAh-3pNmBLZ7axPAoKbCd9pp9lWEo0q3-ihDSucCu7qn0CT9lXZAAKbdTXt6Aoa=w2169-h1446-no
Jedziemy wolno kanionem i cieszymy oczy widoczkami. Bajka.
Czasami duże kamerdolce, czasami piach w korytach, czasami fajny szuterek. Widoki powodują zwiększenie ruchu rotacyjnego szyi. Brakuje mi tu tylko Winetou i Lemoniadowego Joe obrzucających się wyzwiskami z dwóch stron kanionu. :) Kto nie żył w czasach czeskich westernów to sobie wygoogluje. :D
https://live.staticflickr.com/65535/49011351171_ba01250bc5_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEXZb4)G1941315 (https://flic.kr/p/2hEXZb4) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Przejeżdżamy przez dużą ilość suchych koryt. Chciałbym zobaczyć to miejsce jak są pełne.
https://live.staticflickr.com/65535/49011564542_a2b240088d_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ5AS)G1981325 (https://flic.kr/p/2hEZ5AS) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Chyba niektórzy mają kiepski dzień po wczorajszym rotosiu, bo listonoszują pokonując koryta.
Nabyłem już trochę doświadczenia, które mówi mi, że:
- lekiem na całe zło jest prędkość, prędkość i jeszcze raz prędkość,
- kto odpuszcza gaz ten przegrywa,
- jak motor tańczy to trzeba mu dotrzymać towarzystwa, a nie walczyć z nim.
Na filmie od ok. 5 minuty będzie widać zastosowanie tych zasad.
Przy jednym z koryt muszę zwolnić, bo widzę, że Andrzej walczy z piachem. W końcu odjeżdża, a ja glebie...... właściwie moto glebi...... ,więc ta gleba się nie liczy. :)
Wyjeżdżając z kanionu na chwilę pochylamy się nad Witkową XT660R, bo prund znikł. Przeglądamy bezpieczniki i okazało się, że ten od modułu padł. Do końca wyjazdu sytuacja powtarza się kilka razy, ale dramatu nie ma, bo mamy bezpieczniki.
https://lh3.googleusercontent.com/bqs4lCD1DZcyVbSLXsjvjkDNvbOSxFchAeD45t0cDuDAc9GNgR Q422xF2_E35gEMxRytN5b2Jc4CctROmitcBEk3aAjZz3kVH1cV yd6LY2zg-8sfU-ZCI8S3P-qw5DeWMpBMcHQgEaO4q6opxcZRJAYitXQIXB2_Ad0ai6arXwR2 pzlVwsyslKyF4yQhTGmSCIe-odYRkq_Gxjj-UZuH-dIDY4rx7UxE0NZgzk61GqO0DTXFuw80Tc4UnBvcGB0O4lcaBii TTHHvmc2d8SCjqz9_RJa-2cC4dL7yAn8FoB-3BW0bn2yhwGG6Ddks7bLbAcQaRrdZtlc2vhlp6guCwWEPKHG1-id1A6GccpEd1rD0eqh8JzGY1w9BJR3AZ8iiK9cj6IGaWKXuIQM TIUT8B7h_J6Ab2KvjfitjguITERTl62U0DCm7m2xafxbOv3C_2-lRM4A6tAuHVNX-UJeeW_eVMqqKpve92O6hL-0taqgQu_EOANpeG_3iqUmkP6QlQFttBsUpxZaN_d2LZpsBqzW2 724DSECGKy6g9kQkIHdWcql2XE60eXudzcr5go6Z2Clmt-6L_N0Y1meKXM4SX3N4d4OokkqjFYtylw7xu6B7eWKwHtLD0wqu 4ksmNlN-eEswRhkAgYSQONAI_ZJJVUe-IgPiIFbXMgYRU5055KD1etKBy3eBO8TEVOZHpvoTv8W0RRP-j-5txCWvJ7aoimID5HASAt9kfwd2utsOvQAPeoOx=w2573-h1446-no
Jedziemy tak ok. 80 km. Między czasie akacje przypominają o swoim istnieniu i robimy gumy.
Łukasz jak zwykle preferuje pozycję horyzontalną..... ale kto mu zabroni :)
https://lh3.googleusercontent.com/678QYRRjbCiriUPhGCSZjWO9WIxe_Kn0iWF1ylqKJAz_amLtBe ma9XcmJSQxWeaJ8YU2KS8HdDOI6tJNtr3vBe62kA3EurzzA6oW x4HYZbM2ij1gfSHwdMCEx0P-xzoxYYFLyeSvogdfNdeTfbpJOeiao_jUqFAdE4Nsxstj61E5lV 0i5SYXxD4may86bnA2y1SehMIuaXm0tn1tvgomi6oeqH4GIysb q_LilQD13FslR6cYlL2DnxgwilP5_52AtPFEYqFPeZBcDI8eS9 DO5T-G8kK2xM67t4TWMcX75-GYE2fJRMsDdr2mhP8VJf4e6Ry-AQ4HZwEiZrV7V1lqSqbYgVq-cHKFIhtMkQdFUdfGdmQ1l4TFv5KgyR0q1EjglL5skIQ4YFgbim mxG84GagFOZlhEY1NJ1_ENlleENZ4zZ1du-2dRIDZ7DTohEhF66yyR324jBZdPXmsfhGcSSUY62oOcr29bpCP fOY0cbUYTaXj2gQTyYrrJ2pm6_g-e_oJ6W2XkckJhjKhdqJbKZ0zqqatKJ4EYpUxVrnBqsAkT3CBEY 6iGplOTPHeM3AhUPuz-9oD1bhnDda76RLETLyJonBCUlsxcVHolG3CqZypykzFo7ww1ZZ 227yAeu3DaN7vYdf0e_G_AeejtjmNesRGwb3Ih0aHn2qA2M5gx e8SgMbii8HD7pbjIL-ArcGoMmb-fnDmnS8rffZGFOeGqcP7dl3W4uVnuJiRlg_TaJCiHvnBB=w257 3-h1446-no
Wyjeżdżamy na znany już nam szuterek i jedziemy na przełęcz, gdzie jak nigdy Pan Officer wypytuje nas jak na przesłuchaniu skąd i dokąd.
Pokazuje mu na gps, bo liczę, że się pogubi i odpuści. :)
https://live.staticflickr.com/65535/49011357456_d730659a08_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY23q)G2121424 (https://flic.kr/p/2hEY23q) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Za przełęczą skręcamy na południe.
Droga na zmianę kamienista i piaskowa. Po drodze mamy pięknie położoną wioskę w dolinie. Malownicze chatki i palmy. Wygląda jak oaza, ale nie znaleźliśmy wody. Patrząc później na zdjęcia zrobione z góry widzę, że chyba byłoby nawet gdzie się wykąpać.
https://lh3.googleusercontent.com/NVuzUfwLJKABAYHlLcvDRxKVkUp8wo6LGSTZ-oZ9-W7Gsivvu0rn47fXhV4RGgTz1TBhEqvQOX1iiDHdKa7AEW000KJ lsjRh8eOAJK_xjR8qAATmU18ntHvvmLwL4smUNGb7zkzJyuche SyXnHzs4bQu3f9he6PzStLHWVAOcYcvyX5O5BhiGGt2ngPrISU bG4GmNZ7lP_lumL8dp4fhW7d8oCpdjAkW0FzKWFS18JTj4ysZ8 MFBWFXvRvFiOFv9SR5Cno3o6OAP8ZMz3ljSG0fsas7T2ClIX6w gwZqfuauDWnghG-OCP7V5cdcrdd80nNoVTNANIcRC3Gy8gHPPk1irdTKFPPV7JIv-P_M6K_EyQU2cx__-BqJN2IGxamCnbgPKWYPAq141vK-lyyGQzi9EMej18uvegE09X7jmf-LoPE-geBgqROalSJmt_0caIUpuu_6AtLLlWgjm7GwcF4qB2xebz7PYU c-BHaqorsJ5QV0DRiZdOEcrr44wkCsRitNV2Sp9K9FO9F8-e1oaFVpEbZ3EoOw26hvT-M7MCk5wwclrSuXchCv3cmTqE5nrWcx91Zv1a87tSGl0d6aoEkQ LAqdxtJ5tpnripYUIXf7aro1jg0dLN0dVj-kyPRcXdt9I2h4M83ZEeujrrjG2n4rrFQcVO4QgD2yzccX-sYmDThxlA8p6rs6GmpmaNQuAGHUwtkEpZHg32ivkf-itOVSdlZRuIdSlP0GSgKvyPkebzrEK=w2169-h1446-no
Zjeżdżamy do wioski Mhaireth. Po drodze dużo dzieciaków.
https://live.staticflickr.com/65535/49011357326_0fd2f4e307_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY21b)G2192045 (https://flic.kr/p/2hEY21b) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Próbując nie zakopać się w bardzo miałkim piachu staram się nie tracić prędkości. W wąskiej dróżce muszę stanąć, bo jedzie kilka pickapów, a nie chce się w nie wpakować w ferworze walki. W środku turyści, co w tej części Mauretanii to rzadkość.
https://live.staticflickr.com/65535/49011357201_fa5f55772f_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY1Y2)G2222070 (https://flic.kr/p/2hEY1Y2) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Stają i puszczają nas, bo pewnie boją się, że zaraz ktoś wpakuje się w nich. :)
Po chwili widzę w lusterkach, że jadę sam. Staję i czekam. Dojechał Witek. Nadciągają dzieciaki i każde chce prezent. Już dawno wszystko rozdałem. Udaję, że rozumiem tylko po angielsku i dla świętego spokoju pokazuje gdzieś za siebie mówiąc "kadu". Zadziałało i dzieciaki lecą dalej. :D
https://live.staticflickr.com/65535/49011564077_7188d40d08_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ5sR)G2222087 (https://flic.kr/p/2hEZ5sR) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Po 5 minutach wszyscy się zbieramy. Okazało się, że chłopaki zaliczyli parę gleb. Próbujemy wyjechać z wioski klucząc po wąskich uliczkach. Wyjazd jest ostro w górę na szczyt góry. Wyjazd jest o nawierzchni betonowej, bo po kopnym piachu to raczej nie dałoby się przy takim nachyleniu wyjechać z dolinki. Zaraz za betonem luźny piach i głębokie koleiny gdzie odrazu się zakopuję. Chłopaki pomagają.
https://lh3.googleusercontent.com/nV1KFWGOqd85WtIT72_OZEEcamlTNHSfaEt537W5goAU8gi8Wv uz64PeLOQ6kM77c-1hWjDhY6_Ya2BOV4-KR55lgP6npYS2vIFctKHdPA0KhfwrjyfnXpByHwpkVPDMkYxc6 w-R7plPu76oX1H1rABXQGCMR1_zyD3GQ9IxWk7a5MbBSx1cMBl_n J5Ndj3FmYJwm7wyBSPnoow7_hRfjPSXnhYGRzU-c7rIC0h3rLx_fwgvo5W5uNRYnQnxplvscAzD0rYuGcjipby78S StyLxB5CT5_7Lb38FFxwE-zhI4dZMFvRVusqc262woO0XdjvmazfsRWiQ_yjK9_ihZ67Lfim 3c19uslHej4Iaqu-8hfOhgLXA_dLpBNmKCm_rXaozFNV2KBruEiDePKlpNJowrTdXT yEZK5TSzq90G7WUEkQ5iySzsUBsTu9xclGK2b4hbjXBFxQ9IDy lMXVmgJKphVB6XNGQEpfIgXI6A3-CNo2l6NoO2ifB9hF-a3_sovvgsygrHKxS792AhAt1U-kCI7ikLLdNV0iFLmO_dsMbR67CGBx_CB_pElleW8hxv6JfxiCL 8jEfB0ApG_6NTrEKO1bTldSpiakbEOq5Fus8Yhq3ty-7pjVVnmqRqZVFP02pGLS9dFEjA3JffiX2tYU3wcBClwrCkbhex dbystWCafTbmNpgK3M4NNlO3tS73Eg-0tlI0QQAl3AYW6z9MeKi6CkQruac0llwntnBnJ-3j7AHS=w2152-h1446-no
Lecimy jeszcze kawałek i wskakujemy na asfalt ...... taki, że można się zakopać, czy wyglebić. Przejście asfalt/piasek/asfalt niemiło wytrąca z równowagi. Jak zwykle prędkość działa perfekcyjnie.
https://lh3.googleusercontent.com/jT-Ce1-XpMVQRx2IYi1bfMHlPHZ1_aXlkTOgAEElODXylt6mInNZh7WM1 T9cjVyDl9MmidiyqKGYOmssdxXff18ZMY2ecTKHn28STmT5vXo Wv9upVWemYFC4tP3iJPhXqfxugfkdf1vbXXGa3Y5vFRDEu8Yvl pAhYJBheTBXhNnQouyoncT9GDYeUrcNoG-XkuG_YjE0b5zfs1jT8QCBobxhAvpbbh_IkzyL_xoHVqWsktYD-rx-mXdAvDtpW96kgDTMKIc_ujwpy4vf2ZVRvLFtJvjl_UABihw-kUO2J7ZUzdQV8Ax4Tsih1SHFV_9ShiwwgA51TADWIWpzX-sV71RuD-ecM8IyBrCSnN_cB75F0NXC9TecofIza3TIjiUS_x6C8Q_pOu5G a-Xelr8GgSM4OM6FEPopTvGakUkDfMUQcHTAJS8oF2ytMfVBQMM-0aQK9SgFO5QAUBQuAtylPoHRsODh_klApR7b0JULzlWs2Zyfg1 Y4tNro391IO0Cz1F1x5xJ_gp30wTqWPFZH083MbVlxacjm5myu zMucnENNlUxheMf0df_3D21KtZpipGJB6fEl-Y2vw51A47jnT7ORPBQyIRaOPCQFkqMJaqNvoWpN1cOOw75dPij YhlytNAWT9w2FGRmlCDX1bwLohllm5JLsu7d1yo8BrJ6qdvSwd lq5L14xLLVnvg4hbmDo8nT7yL4axpPiysr0M_9Uj-PaFL04uqGFIFTNVCah3UrTLWfl=w2169-h1446-no
Wydmy atakują z każdej strony i rozkładają się na asfalcie.
https://lh3.googleusercontent.com/HSZMitf52IliF7c2v4eyQ-dltV9b2K4IV1MheiRGv5TcuUOARY0rPlBkVjDS56qQ3KWrpJPh PQUgCvTR9zEXjhyzZPtlL0f52CAPGX76n1xxsxVv-Mn-gckNCCdobF1Pm0xSdtm20AgR8nQOhUIeQnLF7ntCz5ngpGtQeX OdeJyB4Q5oW6dks7M9MZGwIjGaJV8-zogxSTCXD2mgu5SDYmSYHq1YefTlbnxF8jmh6SeEZlrRWFaT8z UbDPbNro9GJKJJV9rC9MVozMBQtgLNmdnyDjbmmH8wnJLnZBCO 5Eb9bSK3W010-_DDvgFQA0RbCij0YZ4pW8KJ0FTfPi8f_s-tGZG9P-hWNbhE54ITfUJFCPM27h4GGGHbSIY-glNug6HTR9cyhV5oAyPpemgHqoIbJBS274LcV5kUJp-WN5Pxe86_69ImvNdvWI7A80kB8YZJ_k6ubQZQWDfuLpGQphG8p jFs83YOInNCVjD9VA1VTMSKZ6AlBsY2Gc5LhiqOnO-NB66XF4DF5rF3xx1rD7CjB8gF4Dn6-uDpISXTOQNVjrwRhIzHA4bKagR1zQhqy_aB6ULjhl5KKC4g8hN-LdC66d0QRWPYiYT_eEaCdB2Ir2RKjYG9yc-9jI_zqO8rHPE6sRrSdk4jR1bBtStZP5f66Q2w2IYRz5QPq8k_1 kbU8OUplUKM-1SGF3rVByLc0a0cNmIE3Yx9xWKB0VVXWpBQtkTGaB1WJHOTHDM VifHXOwpv=w2169-h1446-no
Porobione są objazdy po pustyni, ale osobówki mają problem z przejechaniem.
https://live.staticflickr.com/65535/49011563942_ea2e04a63b_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ5qw)G2412179 (https://flic.kr/p/2hEZ5qw) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Wjeżdżamy w suche koryto rzeki i jedziemy do waypointu, gdzie umówiliśmy się z Neno.
Czekamy z pół godziny. Ewa szybko przygotowuje obiad i myślimy, co dalej. Temperatura taka, że mózg się lasuje. Leżąc w cieniu człowiek ma dosyć.
Jedna z propozycji to zapakować się paliwem, wodą, sprzętem kampingowym, jedzeniem i jazda pustynią w stronę południa. Może to zająć 2-3 dni i szansa na pomoc jest słaba, bo w niektóre miejsca samochód nie dojedzie. Zostaje tylko helikopter.
Rok wcześniej z tego odcinka ściągnęło chłopaków wojsko, bo brakło im paliwa i wody. Chyba w Świecie Motocykli był artykuł o tym i to całkiem niedawno.
Dotychczas nie mieliśmy dnia odpoczynku. Zmęczenie i temperatura powoduje, że odpuszczamy. :( Teraz trochę żałuję.
Po objedzie wykopujemy Neno, bo wkleił. :)
https://lh3.googleusercontent.com/19JqROkPe1uHmG7OBcV1fididnrHzFAAzhbcEHjXAHL4tQ10jd On57bcXygkj1glqE1IGmBZOWqrWV56aVeJfS40rSLtXapNmd5-jTyeroE5jYK5TZqekDpjccPU6qXuvvgBwrMsmAXvyEMQLZAbSh Ed1CP7xkvIsa8eO3r1KHh-NbdIsEz4Wvej2Aj9lyfDKk4eBz3QUvWMZx2CbpK6J8BN5FtT_F X81r3Jfg5CdemXkJ_m_6D5Ve3eh87zYO09eua-2P5bh9Zy1sxiTPCrafYpi9LLdvSdUmGJ0MR7iq0wDOQKp2I2u8 LUi2tl9T3IrUMtSrMEpACqnlD5N5T5E5BjCNRK_fgrSAq0k3c-l6e3k4Od8OZYELLPbxa3ott7v8G-6AyWGAS0wjZ1GFoHTAnUBRDcffq9SGZysazxp4WcJGRJ536J8s vI8-w6I9Qw8i4fqnzTjcASTyXRJd6wIuSW8NxdEW6Wid8teYajWKL2 kJy8cjTt_6OMuwJA3oJiXmMP39XcU54eGWHCmKTJyTesC3C7rq AxI2nAsFCLIgFRSz648nEG4KlKCryNTrF6zb8-nVBCuxnLOWxoKX74k25njgp4VnUvM0t-3J2bjzC5sKkyGaEuy-q36tUyz6HuDNOdRgyA_XrCvWzB2Q9FGk2zV2-MxDIhN1_wAtiWI_Y1RrHUXrtsjuLGLKzorPCivW-KR1VEb-P3C2kNIeKJfNLDa0MHsLqZ3CEs6-sFATzggQyH=w1928-h1446-no
Decydujemy się na chwilę odpoczynku na drodze, czego nie było dane nam zaznać.
Droga jest chwilami asfaltowa, chwilami szutrowa w budowie, a chwilami asfaltowa pokryta wydmami.
Dużo grząskich objazdów i co chwilę kopiemy się i glebimy.
https://lh3.googleusercontent.com/3j1BGqWeMRC4u24bxnuhb8hcNXEaXR27tWbJZi9meoG5_VGcZt DE0l_cixk7nMTfCESOvYhX5JDfXk6OEdjyyn58AfGOc9ziHBKc YuCRTakOfNUzsAfeQTTDgYGabwSXUUkSwRQ8WCbSN2ooIsuBO7 t4xgs1TgelVf3DDMFDrzpQBwDIX8chaUmSgx__AztW9S2Vz-Obk0Wm6LiFMu0au2W_qi24C9G4mkE26bEtWvfyyAkdgOnoCV0a 8457-01Elr7f51dBKMFKpVXj7KxCwv3Bc3MxkEyQmonWRHxtpnFzJiH J8VkehLPRO9kARTWFmEi-DiLDfy3k4dZfAaNqdvq3mjZaJcFOZn_rvWOluXXbKxkQtHNAVB 4lQ0zTvQSNV8OxYbz5PtO-cBYPmtL_y_U8As-Sh6oh5dj-i-4C_WVjATXLGsNKStCQ19OrHKcy-zKCw7vpUFfhuX_BXCR-668PrPUfx6MkYNSFoVUby-pPqMV0YkKW8-LAswW8HMiJ17PLw-bXdTE3SEEK9cN3q1i9x62Im76H4I3_QutafYSciu_sWU4WOOTI PvCu1ZZYIR7PPfOfCVmUfGJR3-Zu_2ONWsf2grFHMKghgSC5LDkWc12E09lw3P_xTqJOWYWgiDLS el2D4bpc-B7b26RZ-xrhYnU6cfiSHkKca4pv8b5ifs-htICt_vVrHskVbBUhDKS4zzTL1MldQunma1HGnNK9Lu2aJZNwE sBYq4feC9kRYXy1=w1928-h1446-no
Po jakimś czasie w końcu spotykamy spychacze i ekipy usuwające wydmy. Robota gorsza niż u nas ze śniegiem. Przy jednej z wydm przejeżdżam bokiem, a chłopaki pakują się na nią. Grzęzną po osie, a próbując się wydostać zakopują się coraz bardziej w bardzo sypkim piasku. Sytuacja się powtarza. Skarpy z drugiej strony wydmy są wysokie i strome. Na szczęście na wydmie pracuje spychacz i widzi jak żuczki się odkopują. Robi nam łychą łagodny zjazd. Wyciągamy się po kolei. :)
Jedziemy jeszcze trochę fajną szutrówką.
Jak nigdzie za zakrętu wyłania się nam trochę zieleni. Nie widzieliśmy takich rzeczy od 10 dni więc cieszymy oczy.
https://lh3.googleusercontent.com/LCUKKNN_b9Xzs0yK9vGvq5A-raaUgfi8QjspDDPSO6h4q1p6XXd0oelPvj8C9XdQoiHGIH0uWB vNyOo_bh6vYo4_epdKax_wcHT1XpPkoRbVfyeJUowF4XEsi5k8 bu7aTh05nKdYZTTg7alE7XL09uypwOo07I3l8fAcn3NnKvobuq Vke6tn_zhi3OJBWKZ9ZxWIrhd47l31Yir_sY4HKYZA3qHzyIuS 3ldUti5n22xzK-wrfavEOVJ1e1kNG1YKgfWg5PtqJR814AEqryj4VZV3J5lgv9aT YERrXlHkcBx9Xt2eZQ1yuvW65B9CJuH_3H2wsZnklYqHkAfoaT RQ3AQdQ7T5BBa6ZIDAVMdSiUK3IFeO59_zasLJcMRHLneo2yc6 wE5flt_865hCGWm4aO6e1k6PHyMRM7c3WbTUHpnNHxyZ9wy4AW qTeoFapckUgHexbIsF-q5R_x41HKIE3VXO4BRUw65sckzlO8X5L0G8MA-0UANj2fzU5KIGBKlJIBexv7HSWOZwbH_totOFSnWI1-xQsOKjOYKK7DqVwW6McSqqu7e3IMQCZLkjGQeeX2fUncUUBiDc A10OZs5jr6lrn3P67V4kkGlkOdteuvwzyi7f9gUcBJglClevaP aXWGAGt2mA_IDqsMruTwJUtyMjMcCiP8Whfur_Sw3LpsZLdd83 gSWb2OOH0NDCVr3EBildITN2wZfZ_d3l6KFRyZAYbklJw9N7uy 8VqIQn2vTswNGR=w2169-h1446-no
Słońce powoli zachodzi, więc skręcamy z drogi w pustynię i szukamy noclegu z wydmą.
https://lh3.googleusercontent.com/w5Gmtq98ct7ldt-VXAxXlHS9eNq4LW1A-kAclEh3fFzjeZIlGyGtQ1DXWYs8h0jk6bEhtmib2Gq37CsMOeA ITXtu10MKE6xQnV7Kko6wGhQZ0hBQA2-HQThZW9vjnl3af5rbKgmqO1KO_uqkqYkXrfgiJL7Daaj9XYVCr NZhUyKKMXUKMihxxp-aEvVRZPdpM0O94M3IDhvPrkIKOMXGPnI4SeN74jeGb5Vi6pdlx LCLxYYpNqW9_iNNFE_6mzH_agf8tcq1HeETQZyLJ5vl0KX-bJ5F9tjN7v6d5DlmphMJxNaidLlE009M5jtC64f5XjqlYA2ocV yprg6vWqoIfOM1U5ZiSKQZU0Bi_jWmSWJPjzX8Tc0vBBPeA9eD X6rpcEjM-yPx9fU2u1p2UHdUTCk_zkpO4Ti6Dm4psodm7weDF_KuxJp0p83 wlZ-wrJhSj1Vqg-68mRCr1oFIhp2s2Ayfu1J7Z0GAxvyroeF6cEw92ILyW6HSjGn2 BqKfT404j8PI-rfYua6EVskDkbGyfSJ3uNc_oqwAJIgh8zK5QKtwLmYJtJLtEJr SxyAiQorO7pT1euCA3IFFm4XTp53qgXyxOOWOGwq06aSiks-XUCuQp6M1gJ8A7CUArZ1L3Kzawoc7xVy3eohgZjldqdtLXy01T kuDfyl6yZKP9-uJg6WrTHq-qDsRBFdZc_BwHmhVkAgxFaRFOXMFnfWg5ey4pgz59qM02SV1YA RyzeFdqxJaNB4V=w2169-h1446-no
Kolacja, rotoś i w śpiwór.
Za radą fachowców ściszyłem muzę :)
Mało asfaltu, więc wiatru nie słychać. ;)
f0f5B1gFvvo
X dzień
Dzisiaj planujemy dojechać do Tidijkji. Mamy luz, bo lecimy kawałek asfalto - pustynią.
"Odśnieżanie" pełną parą. :D
https://live.staticflickr.com/65535/49010821683_e8df7a32a6_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVgLX)G2512211 (https://flic.kr/p/2hEVgLX) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
https://live.staticflickr.com/65535/49011563437_d8924b4292_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ5gP)G2512214 (https://flic.kr/p/2hEZ5gP) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Po drodze mamy do zobaczenia wrak z dawnego Dakaru. Niby 5 km od głównej drogi, ale teren sprawia, że jesteśmy tam dopiero po pół godzinie. Wrak jak wrak ogołocony z wszystkiego co można było zdemontować. Zostały jakieś słabe ślady po naklejkach mocy. :) Wrażenia nie zrobił.
https://lh3.googleusercontent.com/1hJPiwvtEI3jqsv-WWQ2osz-5TyBfXHEgH6TGsXmvhHwyQvXq1MaewlGF918eNjZot2JnMNufR D9xAy3H2Lw6z5icjn2_E-vvymfJch0VSwryftjJHJJzQUnvCH4oa7MJshHCfrZdi_PwEvGZ XVZB3NW9sB7Plwtk_79wh_ZPkHm9pjDOy7HvfvEG1qhaxJGnmP k6DwvfiUN78x4Z-7McqTAytVCNP-1Y6qPQH3yIFW1ssT7-Jmgd88Y1roxFIIhylzUfE761RLa7grd6XjoSt7bR5BVFp404Hi N6lOO4xSZUY4_Mwirw7vuYeJgihHUNPG9-IfHnB_TL3LUum5HKIURXzLGH_ZVU4gfUf4F95MQkqe_zxIX7TB 2UYSTA_C0cif9jh-p1m58qeLz_4o4m3e7inzQQUPFXkTw74HVMOPpKNHaZ36luRcXm BsfPbEviQe2vA0GuNl2kgYVDdksLQR137WY4pgRH1mrbHFSqJD aDfiNY_Bhz6DA7w8ednXZgQNK5e3qLnYfMpODzvvWjfNv6gtqP 8N66L0piA0A5TUXFPKMQFJlCuOijOM9MQ8_ypZyVgryPIDI354 Ao-RLETWsBIxkT7imLxbQ3N7XmWRTqcwVjKt-lkPLp4bi4PiYYk1kayKuXirVgt4VdcOkPWofgs0QcEuDy3S63b lRH1V71KPb5mdeJFA0B4X8I134FXJwaN1hL5hZd30K033n_Nyr bWpWjOyWAyBN3V3T14ExblT0=w1928-h1446-no
Między czasie ktoś musi zmniejszyć ciśnienie jelitowe, więc chowam się w "cieniu" :)
https://lh3.googleusercontent.com/dmGbvE_FC3VXdHxcq8-eKWl9GlbheLHhJrtKDlQTr8B3OTtVGJWftwPm7cCXMzE6IeoAK BfZcOMPYBVt8fqmlF7PxIykxUYJ5SsEaf96lyA6Bjnhm-6lgzwu5LMfq47v1EAgD5cxUKOpHUOlvdEioyXNl_n2-dDib4Z5DzVxQXsvgtBLbgxvCpPjRYBcI16Z4q_7q7DXhp_Ivid cMXQNBV_wrMOsKV37z0QJYTWeVcw4ZNKdStdOFxCppI8Q2mK8Z 6uMXTzQ_XBOKrf4-OQr3L_XSlxLH6Gi7mDHpwx1VmD0f2NERe9VvqiEdZYTXMxC5_e eix8PAWo6go87xuZgR1FFUYIdOZbTC5khu2govcn17jFr1v1Pl 72138SBJVe5x-QrclLc5wSU8FR_Y703DiG8IB88x_LpwSVxfW2qJ2jJJmWowltP x0Z2e3F6rSq2GyFHQFAzNiQxHtL7EYKe3oeM6jfH1oJ2wkvTim fsYkl9wtQscGtKK7gtbkM2YaxgHtMJ8wNDy2zqx_5KPlnICje4 NCg6hlthCWLJ-7sYPfSM10-p0765ehSAiyR78pt0CPSEA-783_AL3gtwZTd_Z0ffK61mYpNmoj1L0QValJ8_KVjLvQHW75b1 GPP8ObKWzAAYfM1aZ16PpNu22r17N4IMtEf8TYyruyg-ICOzGKVg8bbnFqUUxzfuQUJQNBeoXCJPRSuOCoCb8QB-kvp6TOSovkZhiRJZqnPWuSoUUKistMk6=w2169-h1446-no
Wracamy do głównej drogi i ciśniemy do miasta.
https://live.staticflickr.com/65535/49010821143_aee5c01a8c_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVgBD)G2712296 (https://flic.kr/p/2hEVgBD) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
https://live.staticflickr.com/65535/49011356176_da2e6b0a79_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY1Em)G2582247 (https://flic.kr/p/2hEY1Em) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Między czasie orientuję się, że gdzieś znikła wieżyczka od amortyzatora skrętu. Ciekawe kiedy, bo jak jechaliśmy po piachu to nic nie czułem, żeby jechało się inaczej. Może już taki dobry jestem. :D
W drodze powrotnej od wraku miałem glebę, więc może wtedy poległa.
W jakimś przydrożnym miasteczku jest checkpoint na którym Andrzej i Witek nie zatrzymują się, a reszta dla poszanowania władzy staje przed znakiem STOP.
https://live.staticflickr.com/65535/49010821008_f7b9a45b45_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVgzj)G2752322 (https://flic.kr/p/2hEVgzj) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Czekamy chwilę i wychodzi gość. Coś się rzuca do mnie po francusku o to, że dwóch pojechało. Udaję, że nie wiem o co chodzi i mówię mu po angielsku, że ich nie znam. Teraz on nie rozumie. W końcu zabiera od nas fiszki i odpuszcza temat.
Jeszcze zdarza nam się olać znak STOP, bo nie chcemy czekać i gotować się na słońcu. Potem dostajemy opierdol na kolejnym checkpoincie.
Po drodze zatrzymują nas lokalesi i chcą sprzedać suweniry. Kupujemy drobiazgi. Bierzemy też znalezioną oponę ..... a nuż się przyda. :D
https://lh3.googleusercontent.com/gZJfjVw4s3rSnFJPJIUEXrRp4lty7_N7qFS5nqdFiAlKCYQwT8 FHeE2kpAmTnVQU8FtrEvfEx2O6w-Tkkm-lzgH_WdBPQMUz4jS2lPIHdBvBXXAJpEvFRaGM9XeR_swBYr3i5 yrCuP5FSIClA9wO2CIkR6Wg8oksv10zcZwMU3J1w4AVGzEXDEU ET-HdMGzLEGr39_O4onDim_AM5Wb8hoQ0mN3oZtS_SZGO4nqHQQxw euRlBBB_F0y2ZLWx7VRo4uSfRKEU-mOKYzKpfjKIh2bRfuvkuRLKaRlOXjbZflGXww6z8M4oOCkdAR6 z74y6rOJ8ZerbkC_AwI01YUsW2Ubkx81571lAw45q3D2FY_dh7-mDVofi7ZkcDb8Zwjch5lDV_hPgBA2krU8Ah6a5alQKqRq4zw4c o6afd9oJF4po5_8itXiLj-1JWofL8dxczoBGK7ZG_mOnQy6NvtS3ToMuQYEsmE2J2gnORLJH 5yFoLR82Azmkt2RjSzebY_ZHMXHBaVszYeUtiKquIgVc3Z_DgU _ikyLcc0CIvYGguFsL5vWHnuGoKcgzTYDu3-IUq6emJoIyEO2w55y9ecRCy-QQgU-citks2Qj6OrDf-7CeSlEHzjtDMryYeYyy_JmrTPhP7V7YvhVTv0SfV6i32E93j9m piB-wYNO5ZXoltXdqtXTkHpA2UiNy0T5uhLkzXuZ0-xViQF20IYOzdb2TgvJy8GFbr7Nq0VNcDoNDtrqjlO7v=w2169-h1446-no
Na bardzo zaśmieconych obrzeżach miasta nagle DRka krztusi się i staje. Widzę, że wężyk od podciśnienia płaski jak naleśnik ( pewnie od temperatury ), więc myślę, że zaworek się zamknął, bo podciśnienie znikło. Trochę go formuję palcami, ale nie wiele to daje. Przerzucam zawór na PRI i jadę dalej. Doganiamy chłopaków na stacji benzynowej. Większość się tankuje a, że mam duży bak i âzapewneâ full paliwa to odpuszczam (błąd!!!!!).
Lecimy kawałek w stronę wschodu do Tichit. DRka znowu gaśnie i zapala kilka razy. O âŚuj chodzi? Podczas przerwy na obiad wymieniam filtr paliwa, bo stary już mocno zasyfiony i może to on nie puszcza już wystarczającą ilość paliwa.
https://lh3.googleusercontent.com/3AdeFnfAUgIk4yeb4l5BefejCA6Mt_u5fWzd9LbMQktpRQHkId UjAR6PXshzFzRtvOKcE5xsmgXs6twtffMjdb5xud0crEJGRigJ odxPFFSD1kXMDr2s333bBpZP92UlmP70kZS0g3G--OjgG9MQ40HkU5v4xBINgKMZt0CfwJYOHEhpAXqoylVD3OOSXSW zc48pazlr71XOceg7jl8Mtag3j2fSuy5pUfYAsAn5oizug2bO_ ixBkPy_YaIfRHeDb_xc7-erNzkj6bMzfduf2BilcbbUDjb7Z5OYTPG4su-6gD_arXegs8tZCkuBqa1ouq-iyXcpsNS6yI0AICOxOHOd3TL65Bf3lrIRIlVDFjmDiR1KoXe_H Q4bnwZ36cs66fIr1mhJSdHF9YL0IB_A9XoY5XHnWkMSltHFVxZ vY14nR-kWg52A8rf9Qrq-CIt7XicyvBnPGQitfHt-Ww6wJGmteMW3LFCPjM-mHMg4zE189BDY0eq9O0-l324LMbXcWRkF6KcmVdd2tvD-IvZv46IsJLjk5iTbMFRzjQMNE_8JAmGfAPPXHWwyTCPfQjI297 urKJUWLNu8U8OIa1t8b0HuM3Bm6GeAxTV7xohPwtjJ0FlobsCp R20B90NP4S2f7NWmg0bWyvALZSA2JxpzLXSHtQYei-SSkXG4E2hTMTg9ZgV18FIQbFWQBK1R29ugVfNqIbm-J1ko2XcFu2GNo-eEA1kAO8_JhItAXgDJJbuN9WGB=w2169-h1446-no
Wszystko chodzi tip top. Jedziemy dalej i po 2 km znowu gaśnie. Jest już późne popołudnie, więc mówię Neno, że muszę się dokładnie przyglądnąć, co jest nie tak. Znajdujemy miejsce na nocleg i rozpoczynam rozbiórkę.
Odkręcam bak i podnoszę. Zaparłem się, bo myślałem, że będzie ciężki, a on frunie do góry, bo ku.....wa pusty. Przyczyna postojów znaleziona. :)
Jak stawiałem na nóżkę to przelewało się z jednej komory baku do drugiej i na chwilę miałem paliwo. :mur::mur::mur:
Postanawiam odtworzyć wieżyczkę amorka skrętu. Jako, że robiłem ją sam w garażu to zastosowałem prosty patent. Trochę było rozbierania, bo trzeba było zdemontować, kierownicę i amorek.
Andrzej robił za imadło. :)
https://lh3.googleusercontent.com/usSXvdFl9iHAX3wG6I0xBEeaynDcywO0PJb9nYVvgAU8x6tSS_ pEc8m1pUGnoY_vmrAh0jT_3QFHsbg1-Cmn1CsnpxgC4vxPt8NNyI4oRDzvj29DA8k5i7JmNQgY-QpROBs00Kycmy4mDy_TnFRqMuXuWegIjX-igFSqu8CJaEFlq9HKGPAOCMq8E1W6oMYO0C4Fxx674HjBH95dC sFHSJ4dz3H6DZ8QaYjlKJEu3YR4oeTir0cp9p3FJlQpOlnYOxA EWa9AUOVJ2tsBh8Z5WBfHs3b9yTBql7dgsA8ZjFiN6rsDwXO_N OI69Ynm89mwoXO2ykAFuQ8aHn8u0P__4GQP5h5wcfD3-Jscec41rHEJUDfR-uSB4gE-HAOP5jlgpJbNPOg1_UVToOCQ5ow215mp4-9JxEbkMSxNL9JUdosXbRCMUSilFeRT6f9dFHuunXOYsPOWruvX c2Y-u4sy6g9RxIIU4OQyi4or7vOCafo1aaDwYa4iDJ5x5PhtfQiO80 gvp6FiQ-5g7p9gWl1EflZj5ScFVHOFde5D4XD1OzqgyQl4swWd8ZFj5xaS lto83cRHcR8e6EfTNpuznqg_cyJOQDJYLehW7sj9A5gR_hhsse uIPiEt3Krvj8chFjx_5kU0SpAK3H4aqIMv9iC5P2DRgZAZ09Kf ZYJwU0lcNm-OU2lReWoSZHFSFt-vk7mh_c-IXqUmzs9uyAtSVLUkhqKeJe9hbNB80pHup1E_YaQsALBf=w216 9-h1446-no
Z wszystkomającej skrzynki Neno wziąłem śrubę twardości 10.8, uciąłem łepek, górę z okrągłego zrobiłem w prostokąt, tak, aby weszło w ramię amorka i gotowe. :)
https://lh3.googleusercontent.com/hRyRFjTRnUXvv1Hvk8KHqWJvB3YnGEhIENPDpOX61AxEqU32qy z7Q9j8Z9SyPOmR6SmDIJkmB_aRf8a8SHC-FpcXnEJ2RgtVvr7MjvYo41729p54ior2fFQhzIcVE1IVikDi9j 0L3ZV1UarNqkVt8ATNd0bXIPwwDfaIo3VZ-86LVJ52bGWFRQ09Cvb-WsNp2RnJoa69T9F5vL268WEp6097f8P60maiLKy1hjWuYadGFF aTHaS0zaHEfpgtWZYDinQqaMSb4RITrnKVJ-kNTTiXlmw9SJyuIrm4s2tRQm3hOxC_zC6sFG1wjAFQ8Ts3mHW7 ottrwOe9SzGmkEk3gnHO8JQG73GwybWBkknkaaFVL9UnrniIR-4y_3LJ1cw1xLLBa_tPek2Tsa3R569oeYr-BsY5W4PjzjE1iNbpdax5o3y9Cu_imTkVdSEvD7jYii_rpuDgJu KbVlxY1pFIGs14FWxGftlfmWIvx_DgCS0vCaMC5CIlRhJsxlfT eAlKajiWlqZ-J0YbUG_T0f50HMdb_YTlVjkzVfYkImIdJOSaUGJtnAqAlPvLhW kLp-5IORm-blTH-6SfWTSC8iHwSqhZdJ9h8HnE9CWas8d13TTR321vsFZYEPwa86F 4Kj8-dlZkMtLBXVHGk4r1zmrXUc45Sc5BwsASv9EjcCCG799owh5Jzb DR38SO6RjQYJazbCrRYOq-vSJrpU51-FLSh9MQRbAQCN9Bes2C5Gt-pHxlh-SK=w1928-h1446-no
Planujemy kolejny dzień i chcemy pojechać kawałek w na wschód w stronę Tichit. Początkowo w planie było dojechanie do Nemy (800 km), ale musielibyśmy wziąć kolejne auto z przewodnikiem i dodatkowym paliwem. Liczymy dni i ewidentnie zabraknie kilku, żeby zdążyć na samolot. Poza tym to przydałoby się wcześniej parę dni odpoczynku ....... najlepiej w szczelnej zamrażarce. :)
https://lh3.googleusercontent.com/ovxnhQjHq3t3SEXw8lX3SzQ4hQ4mHwG7zxknD7hvc5rTg1forQ yHFFq9me0PDmwCVzVCig5m4ukuhhoLmwSoLGVjlN85Ke3IEqGE S98Nj8FSJ0nhV46hJsKQxF4ZBt_z8R6WaJjMG8y7kE9h0eHX4V X60pqapAELw8CWKZ2korGXTMGUZT_Pdfd2DNYcjy9BQOn_5AEB LBoNMmmP9e_eqAMxYQpvR_lmw68TKHUYsXFovljEx6VO9w7vIs nft414WthXyu8IrMZ0O9pqBP58cqE01zqSyyQNSDlekclwhQ5Z 9bKfYcroo4cWq1Y1Au3gUpmumMEhb-50i-wUgfymSz_EVpg2CrZ-4PqEmFi38PZdhycEwDjae1BZjLpVcrL_Axpa6LruHLg4iHlxpY OLdBaCAbRAd32eVp8z2SLGdqH9atT01ldfaPUOnAysaJsmA2M8 fQ_975LU8gGaIOacctGhJpmUO8gYXe6Wo6JCO2NbSfBYVTse7-HZT7kaiP4SfKBY7gUft-oA4AEw6DTxh4y39TsqRbAttddNjCEgB_uYz1md5swti8-YhQxjBJVEAEQ_bg-KYVzOSwDXgOrjgShthkpSSm16-EmSxKcZTfvcTtiZ6kZwzB8t2A68ivcvCntFznqCHJZdDa51pJg 55X6MGpf8MHfGaQgcL1QhYugZviAb5Opk3jrCd1ewkvaAQvW2P 4uh0LRlEYwpqlFBAgceTpcKkTUjeEAief_vUOLNUS88=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/hMRJqrPWew2zOrKZ5NNE4S7IxIs7jYLdjOSRDKk8Vj72XcCesM jw0HKun80Ov7SFMBO6tHtyx-3vJhNMaHIuQXucXWA8wtxPXZT76iFMINp1sdUd0pqCSqbCEBY1 zjC2QYY5b11EsY1FC9q0TjrsIBlO-XEM4jGXK8kN1QWUfWFBS0cDqaNWylRaAFR2bwfl4uLta97mCi7 JGn10M0q4JNY56nHS71STTC8bH2yV56cGv2BAaPnZq-3f38Ay2iwBK73tFQB572OdqndCCc6j18Vm_3-lZAQBhxL2M8CO40nS1PJvtM76cWpzhh2ikyCxI3w5IdXkr2D5O 7Ov_yNv6Pz9SnEWvHW4wXC2QN_qjYaUrsIR2Q_Y9Hl6j16vpd4 1H-0rfj4zq8F4TZMz4qzV6xv_uvGLANac2Uuq80BRWJO2jho0EWlJ 9uL_VLHXoxut1Q4Q7PSQuGH-nlB8Utyf-GD2B_6wEohQMOAC-8QNVzl15_GkxEsIKIKH4fABCT5mLNLpLDuSJcBq5pfq3GSJqTu sH5HE8BubDlnMoik8QbU3OjdB5C6x5YMRGlG2FQiVUGS2qc43a mfov7oyz5RrR3NbImufjV1hdhIRdfjAT1scinsMbCEPDxxOxsg Cha5ShR9OHHnRbIU0jWITpqVQV0MmhoDWZotsSMtf40YinCmvi 0yBJPuypB1RwZEMYXOmeSoKh8zLqPQ456F52huxRHFLL1VzjIR-uShVmmQjReO0Mp_H=w2169-h1446-no
Kolacja, rotoś i w kimę
Film wkrótce. ;)
A tak poza tym to ktoś jeszcze czyta? :confused::confused::confused:
GregoryS
18.09.2019, 10:10
czyta czyta ! Nie spac, pisac ! :D
A ja celowo... NIE CZYTAM! Czekam aż rychu skończy i siądę, przeczytam od deski do deski całość :D:Thumbs_Up:
Ja czytam na bieżąco i ciągle czekam na nowe odcinki :)
Tomas_XRV
18.09.2019, 10:40
Pewnie że się czyta. Po takim wyjezdzie to już nie ma piachu który może zaskoczyć :)
Wyjazd w pytkę. Czytam i zazdraszczam.
Nie wiem dlaczego, ale dopiero dzisiaj wpadłem na Twoją relację.
Piszesz tak zajebiście, że zacząłem czytać do południa i jednym tchem doszedłem do tego momentu.
Ale to robi wrażenie...!
Tak było cicho w wątku, że poczułem się samotny i nieczytany :)
Robiąc film zauważyłem, że z pewnymi fotami powaliłem chronologię. Parę fotek powinno być w dniu X zamiast IX. Zapewne będziecie wiedzieć z którymi.
Ech .... alzheimer dopomina się o swoje :D
Zaległy film z dnia X. ;)
H3jSmGXKadw
Many Bugs
19.09.2019, 11:07
Czyta się, czyta i ogląda, fajnie że dołożyłeś trochę tego mięsa brzmienia silnika, wyprawa cudna
XI dzień
Śniadanie, pakowanie i ruszamy na wschód.
Nie mamy tracka i jedziemy na czuja byle na wschód. Już na początku gubimy się z Neno, bo wyjeżdża pierwszy, a my parę minut później. Szukamy po śladach, ale jest ich dużo i nie wiadomo które są Neno. Gdzieś nas wypatrzył i dogonił. Ustalamy, że będziemy jechali za nim.
https://lh3.googleusercontent.com/YTJT83f8KNGUaUacaFLj7uxvYSNwPnCRG70uTxXH6tcCOTm5Qm XIxYuMdVHVw-n_-LfneF7B2SSboTmtco1ydv2rqfEqVVfeQsZXcw5l0go0KnNfrA3 v73MQyzr3brtz0ZqyqE3WYBjvT4BJpJlBFiiK2hap0R1qJFBj2 uO3RWbgwdS66qHoI4HlokXr6Fu3L76XCcNMTRh5qSq08QjwDSg f3VSukEGtJQxueSp4ZwicNG8-wIIKHuVX5mCQT0XM-uR3k44xD4q_AR7-621UN3ik0pqsZb8LZetM0IK26ufitvn1VXe3Xl5rjMm3CJ95Rj k7q13fZb7fF8CIijtycoaRl6IGYkRpobxasEzZ-r_ZyY5x7zzkf5UAG7Ur0-1hVzYcjbyX6ocNxmiIQmjeNslTrYEnf7y7yp6j69YIiuBwV8uV RtoUbTvulLmYhz98DyxDUUYaBE0fitQPkzYiE6seXT2j6nQBwA lZJvnseJ4XtCHD8K9HaCfzZuHY_1iCoEFtCaxstMYtx3G5whdj UbJTcEfibt1QCLGj8-k9dqe_CoEaqJiBTJtCE45c7u0N3oW4H9NfmQDn22x1-EX1Az_4dimxav_sIlqpiklNYvwVpowC9SYYNXAFf3XodxGFoXn EnYwjM5XVwPNZHPU2ZUxbyxZOULEVvO36Bv1AOeVr4WVmtEmka nbtLf19w7CKMAOwnozrGsZqItPCNU-f85laPdHq4_rsYkcz5sSsz8uHANa2=w2169-h1446-no
Jedzie się kiepsko. Jedynka, dwójka, jedynka, dwójka âŚâŚ nie da rady tak jechać, bo za mała prędkość, tańczymy i glebimy. Trochę rozglądamy się po okolicy i decydujemy, że zawracamy i jedziemy do Tidjikji, a potem na południe w stronę Kiffy.
https://lh3.googleusercontent.com/EPlFU62cM2cbrSflChmIsfg4so9Yk7Ug2r_QnzTgDxHpFLS1vK RYYjuOh1tozwz_hOqqOz_iJVw4g1uAug-Y34r4pDr9s_f6kOq2OQ6kaez-EcqtU2TumCLYi7nb5FETqHG0wez1bvFLZLfbMbIbGMJDgT9yoi cjX8kyPdYvQvUIYDrNubRWaBVcixKqS0_H-qD_PBnBqLLTLTpe48FalvXnEbXDOur7oeacLbbHMsyEyJTFwyC 5Kdsg3kxTzBINppteE3etiBb4-7kymltZ7PPKgcHAjEyYVRnW-O2EG6Jq_ZKaG850d35WWt_As2L4pMGJwHjQKJy3Arff6_8abXm Fk4x1oUDmVSB9fXkSINn0mwNUmLSGRuxg1oCChk2vumeRGU8Xv pN1F8ucwznviMmS_LwgyGsUHunTAgIG14yubiNRzJvPK4lwazm UfqU6Gaki11ab05mIBBXIIA2Q8ssgUKpPO_GnZeJQLPfFcLQtH hu1OHozIa4eqDvhQuER-BLa_vRO-EBx3EiWiGuD3lAfdy-WWJRoJCuuqtd0ufjs8_vodvbUIq49Pni6I1uzBvntDfS2RpeMc vQp1F7yIeYMmumWmsvxHpiZbyc_LQ55aBqG6FUfNUS1CC72q9q aa46jfQOjyCTQ6X0sXzKjYanwOphYSD2O0UnZAHDxi5j8hMW7D eQvMoWUvc6nffR_fb0jg5WbsHxCY6yTrZLja-etPYqPqp59ILt1HF63eQ3jI65k=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/LSKPNU-foIEZ6m0uW4DMZpFaOpubZUBMu4pkagW0LfSFQYiYjtDQvTnHD is5RowrGbTzcoJaNn-9jF01lIH3hLlGVklnzcZmY2UxP6WZTvZN4ApL-5UAau4GEiy_31pYDxuhoR8q3fgW8y3TaoAtdIxeqkPolRsl09Q qnpxd1XOeCKRVpTQU7_mVQAsfPVbVXuSkRiFcdvC4oXXT8kmQs rW17lbO9c4g1KDU3KTTGzAPoQHd0quwlemYolGV-fW_VUT3aMHWoLL1v68DiZar9CrRYjbOnaEUKCFMb18eH6viWeU TOUFbHKCfKl1G0tSm7rhSKk1S4tFajNc-Cti9wC3PFpv1-A9QbZ0fpJWHJYbf7XiNd4VNI6fHC1G0i1659Cxhvsxb-2c2W4ncnLIFvSMDvOl-gH1komZYRaXCMX7-SH27C0RPs32SRJdvW7kUPiQ0KwvP0DqLUtbmEyCEnMi8g3xe9o Jf4tEhsdYlMZwcRrNyokOVUNZIv3wh26GpvasRCct-oIz84fBfP8d_UmxwbgKhYlnBYWKEyf3m7gdQJuqqIvZ3cui3so McATng18Wtu9s53g2WwcUM1e8vKC6OlaFonW8OgOa4TZWNJYw0 tgCsIxP0-HljCx4ubsANsLLTFHC1eLW8GnNJYmR3aOMnnjOU_2aEmwsd1W9 1IBc4GXjoXkh2Homo8bOsyI3Vx7ce7kmzxmiR32OgwN9WvJhs9 XrhkawhS3wRUrSDClUfWCDI=w2169-h1446-no
Po drodze Łukasz, mistrz jazdy horyzontalnej uczy nas jak prawidłowo glebić, żeby było widowiskowo. :D
https://lh3.googleusercontent.com/X5Hh4A7-JskhJ4cKzWeMU4MSXK7rHjjplf6y1hY_H9lxXI9loOAUHa4TKu 1YIUbD5c23iUUiofqSp4Ap-T08jn6p_HZHtNDIpwb3lESjyt5ZoOMqI7srajqsAeg9_wy9VJb et4CX5oDPu6NEDYHnCNEsgigK4dVuZDwAcEAkcgGRk2mlk6y5z 5WbwUAlfIRairLojuIj6AdtiF1LzU3H_5mYffAsZCvQDpaMyg2 5J01Z-dS6YyWR3T7_g4tfeqxNlfTkkDWZwpY8f0kHLyxBpk7bjAJjAFl p24q80KGWPqj4ezzS6y3Yc6QjGkj1IFesmO2oR5_3rEBgKcjLN 0o2_q3ZKsbtPdF7BSeqQLiWXuHHy85LLDE1e00mJHLv9P1lZ28 6TwApbSr1Rna8qEtqD8XnjlrStgehirR6MfT1RQuK8fPDa0CLc IpdYPYeufBPGBkEmOqButxqan80lMgLZv0J3OG75pX6v_Rl84y I-_wOazCfU2i-RW9vI6NVlHPKLf5-IuIMHYjrPuSp9nv44B25M1qv4K-olGYYYleSY4KVByWmgBEp1arfo3JLwKpdlsKuTcTm_9C9nz8QV rA6cZP-MRmUlxEwCjFbL3td1oDb8jLPq6Ig25pKidOqj-iLkOfqPnW7VvSQq8AUibiWS2GL4DPjiUxErdz3IkdZSyxtAQHA TYbbuXbgSssZE3SizZoUYHhWrvBjFn6M8ZUKp1bUkF8nxto4eX R_daUOxLxCYIFd=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/SyIx_zy15AjQlhTWAiD9AxpCFlV1rBuAnOC-pC2_DcpNPNooZBPD5m-pfSoI78upwXKA_kT_oAOwsN9aLrPYyzOR6nagZcZjLWpuhCw66 BIvSvAr3i4ITQdh-wvHUxIdXE7N9vUZX8LsgJRjXdFNFcIBmH5-ZRsULdbKnkCwIRTdLoZquFFnunF2tjqxOfBAGoG1jTzjEPpYPN UguA7EFAmFrS3PSoVJ-dAdk70Len2BlK-mbrawDLyyT5YiJhuzW1K5OOQVPCUcqEfBBB7e49sbjIKVslvEa iemFPWV1zFmN0KQCqgudKs2diq_Ty514wp6ICOBEGHGTiLcdmq wP_-Og70w46Lji_tDow_6bX3z8s6OO34CC51fLDSVRunmT5m6_A8ER BSV6jAbiihwoEZUieS6e-X6h9isBCdav_bIoA4cdOJHVq20TRRxkOV0LNnd4JwLwICIOnS4 qX2P0SLTdOSbfRsBoak5AGYUOoCeGhIRTA2U6zIOhnBv18dhPl HDQpuTbw34nK0juOLnT9tZ-ejFf7M-AdjYUgaRU7CcC0xzN6iop7aPTQZm3Rxw0C5G1sEySRu7obBOpV rE2TSGaWRnLxhgrhIUoHggBpwLsJIQngfnvcQswEq4odqz-XvQVVKoUM5j4nQ-QBlkVuLAsB316Et_SrECuE7aV72t2NfnMlZdv7LHYPzyElBNHi Qa9h-ykbJ4c4LNjElYx2dWlz3k8AuTlVNnPaZYovhoM16D=w2239-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/L2FlBZXnoWtaNWCjkOezA4bP6P9wreK_CsLeF3qTT6--qPCDCn7Qo8WM06odZldbiTyOSh9HfvhIknWL3PzNDAQJK1YBh0 MqHJ8cusZEEWhqfKqT6AwAbGjSreJN2hXKpLQy8FpC84w8W-VDDMWQFnvu-zQKAxUL46_CRXtxZur_WxlPyFzhko3bQmJrztFcJf3hT1gB4cU GH0jSLmWEm5HcZjumXQ0CwU3fhfLIOl7T3rGaQgmEWQaEvNtkn 9dplx_s90EmrQRTC-sY6wvWmxqg2LIzMlurshtHP4fOVZB6ZbdJafDCDz3LJ4ETGkHJ WQ4skvx18VbxJ5r6P63i8obkg8kOjgDFWKc6sXPY_Jc8bqiz1T V5hvRE0D1709_Ee1q7Rj9XIXsoUShEPs2v9MxkIKLuyXIum3N1 NhF2Lki-d2rEi4qAewoZ4QLNtihcZCUyeLQtSxmmBdFiN3SWXePqcAByRj P9IV-mp4I11SEasJNbcxGm6Yu1JeZM2UFI0zr5YD4We8eCU061Hh1Gv DOLvn31YCYYbFIaIotvVNRAmr68LsUmxf0r48xWnhpMYeyN3_E N8iRUAnjejk-AhRDJhzQZCIe999tXRTGzUsngxYWHhD5R5d2_PjJTw9O9Etwir np9k8IriFHeII-UPZ4mzRX_hHSeSz3x4TLc3pkICw96ksS6STcKVOouu3zeu3cE7 dhuHF3ltsr_skpWUb0p3TP4I9goH1uljT4jpnHdn3FG=w2169-h1446-no
Na stacji dostajemy tracki na kolejny odcinek i jedziemy na południe w stronę Kiffy. Niby tylko dwieście pięćdziesiąt kilometrów, ale teren i żar z nieba taki, że jesteśmy w Kiffie dopiero na trzeci dzień.
Żeby dać jakąś rozrywkę miejscowym Andrzej bawi się motorami w domino. Cztery z pięciu leżą. :D.
https://lh3.googleusercontent.com/QKGA_7fwplwOjJfrk8MN_ogWtAEkHXc9Ke_QE_lHvYNGxHWJy2 9g1XnpK0DFLQZMtxiYpon5P0br8994YutpP3d1LQlc_WL5emys gh1i9ZXCHgvM7w5CqELFgxbYo3GKnqDWlORCG4S71uSgZm4hpQ SLTcynn5KPCbN5_N0afYXJrMcej4Q9sRZA5mP8wbd3ezx4aiSw JV4WuMJybqZbD9GtAhOZxO67Jt9Uf9Kw45S_UA1-lEujxMB1jZSZOuT9P7NjTqsYqu7ZRQ204RbhoA_-BDEQJvDa1MqjNubMgvZ2-pzD2uFTfMKN_pJJEaGhkwvQQpGYEaWSp48O5-BXozkSw4cRmn2c9yjqixYiz2ym4QhF5vQL239gIznR0vjR7f4U 8LDUSDwPEqwjLDf0gVz-QYfT21VugwP-4Vm0mp4frRqdR5AtiBfNYrC0gZCqDQlZMymtV2HcMcOL6CkUYc xPK60C0LwzNMFPAurrxtpSDspThfwu33b_C9aTsCqaL0NN54wL otOwvQj7RZhYHB20mx8DW-wYAaMWtigmZqTmcmaejrQcwQ3YmkZn2Ch9_aG9kYAxuER0If1v gbCLFXjKeu4jMIAZx4mvx_Uz9sKQIPYRS40IfOTxvZUWYb_17Y E7OGm7eLMfnnAV1fqu8lu1WG7WUFesICRrwGUHw8-KQ2bFZVVqaSEoeK83Jytq7eMDFhlN0RJjyL0K0QAFgObQwy7H0 hIlf-icf14CevgoI5e-=w2573-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/tgS1-lbQ85nu04AefhDCM-vzq7SYIk_tUTyKy6VPCbRxvX1Y6tXjrZ7QoCuHw52VQV0N02vg x8H6Bii6fUfGqInS2NpoZlllB1A4sJ3EXtxTGuW5ujE59NYmxs kP6jGOfLF6DGINjp8PP_ss23tqWE0cKSn60ztd0ChnjrA7QLgE vqSe7ZDeA_7tJFXaEpRf-SXIxdb3XUjGDLMn7WfpprxTVjU9O2ol3EpQIPKab9Tntos9hPo 7AijEptOqyAiNvIHOcV8LYiP5JyWT_fmD_5Xxz3CKj_l3xGSfU kWkTPGF7aZM3EUVjtYjSDka-QhMvTiSt0I_zVO9Rf2B36wQ894-KGBxMJ9OmYB4WhAiSNI16QOdlTZHM3PKHoQ8Cm3CUn_pqsIK9w Nz0QLGl6hHkGXbIdhbhE2q8Deg7vAnQkTKzVbj-JujhgnW8Rb3XpAegXchK_BCfCVrSsQbXdWWX1fzPGEe7JH9yCj xE1HO3hQmHlbYAMGWlWW2NAeFYEm7znAZiG-RskibyCXQlFwASHVn1MFjioMScN9gewsvHyMRsSFiV4DagN0Dr _jhrEM-8i9mcejyo9AfiBA3SMIVAIzyhbCA5Q8yQSceMU-QXOKmUGxDMtTVvQjRMyOxzp5Ih5UrOY5PoMT5XRPgL8MC7oX0c 4j6MD3RxRxExYaiu_PyqSLPO6o23BL6EdiGsgdZl-OeLw0zlip9T6DS6OLARchI5sGcf_o1Ikjv2eyMlT9fBmA1=w25 73-h1446-no
Na szczęście strat niewiele. Ostatni, który oparł się o murek miał połamany boczek.
Między czasie dorywa nas jakiś gostek z żandarmerii i spisuje wszystkie paszporty i wizy. Trochę mnie to już wkurza, bo co chwile fiszki, albo spisywanie, które długo trwa. Niejednokrotnie chłopaki mnie uspakajają, bo na check pointach kłócę się z gośćmi, że to nienormalne. Czasami, co parę kilometrów był check point, a to policja, a to żandarmeria, a to wojsko i na każdym chcą fiszkę. Jakby nie mogli wszyscy być na jednym. :mur::mur::mur:
Robimy parę kilometrów asfaltem i wjeżdżamy w pustynie. Dużo miałkiego piachu i miejscami kamieni. Po paru km widzę, że szyba mi odpada. Efekt domina na stacji. Trytka szybko załatwia sprawę.
Po drodze piach, kamienie, płyty skalne i wioski z milionem dzieci.
https://lh3.googleusercontent.com/sXE-2RrAqFtHoU5d1M5z-9RJcSK87oWIuV6wCkJlUMAF9XERWalmdOEw0tiIc8Wc4GWyvHz vmLpUAhq72FspweYsVIp3TYO2qwuT-HouzBqdCmqEn7bz6GJTGWaPi-bbcW_jR5j9XxyWqaDmWtiyU_t7iHB8qwqetM8TOiVzIn3WZV-mHxoeG0RL057ibBpzZlH2qBC7EEWu-AXLBa_7DwRmpeMMi7ZK7oJWWZLgFf2w6IrhPvyyMeE31sPwv76 pRer7TW7SejeH8bC28bdl-p8H6gOLuy85rA3N7IjK8JazRQXVtWETlIw4eXFlXE7GmH-3_-j5iarDJJWEU55LnBn9lcF1CvMrjtOXYlr_0Hx0YmhPjaq1gMlw IQI7Wj-tNzzWRKtzawiZV_wLzlO766F5LYOY6K0wA_s14LJgTMw7i2zdw GNOC81apjxF7lkzFKsI1Qw2Ouoe96vhutBvcM6d2xZP7tq4ZTo 8ozPODVBxQ273xexXX37JGEutSWiXAeRMHU-lhmG7OXsq7Ge_R5yGOJao23XWFn5g5nH5b-drsV4bAJkG7VHrv79SFtAYMUCpMPvOhDigjoIeEPR9nTYttzrw 1DAHKC_3FeVjAB2G5PjaItbj00f9YTng5kOn2UTwnhW1TrV9sc ynSSh04kuoEouC0_PqHzbOB9HydWIfVYHXTD6rm_18-_82ZK2NutIrN9Ogp02osnwfGYs5Cb19bvcdlwqf3EJ7WOXFFe7 wrlWe=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/v1pjTVkOL9t8TZuxGyIDCJfhjx9zgQ_i2LIaC3QcBbgJgmGRjG U_xajF39cfqDHTkgbUgesQ5AtoxyZa9MzgJx8UKHsyl21u8LSC 50T8Q1SpfdILieN5uZZ1YG13LbzdxcuJH_0Dop_i1N0dLnXKxQ cYg7SbqH-TfRC7aK3xFWVV3paYnWuf1AYMIxAT-3wtoPIyM3rNYybGkWqS2-EekryVlGR3EdlA8yCs814KCyk4pZYTmm7JWUQsZoKeSs0Xiwtw tx5yYifrV4PhMfJFkdMXRJFQxGmAgCUxtBSuWAsJU4cDS-9F42XKfumoKnZRdTsbIvBfb86mGglaDFWCGTxJK6px82qXPXal WtSrnfVjpxEVf7GlFUVMbmTGi_ZWCHMSWHRWOTFeJ9RD8KS3dO GjUXwHaWV5XSFWR41yAXJ26dRQNvPUq0mP8ynXYIAKPu26Kk2z MF55qh-HHDePq85jFcV0rL0F2WSXQ1rHCvD1owf2nl5iWaLLNjkvljTYB xAd4iztKEXRGNG9_5mPyR-sw-tPiawPuJmaeiTymmEynCqfFk4Tr2SNOLQPo6mM0mJybfR5r2O5 vLpjDLtwHWKBDqfLtg7SrvxFKWITYNTEcNAJt9iigt3zr9NR8Y qH1SIaxcpOu_8qxHxm8ef4KWV5z3oeGjcvdfOgGiVazGsGnJXW _WUTAI22nREhnv9YDwWy-tlBNytUPd9ePWDPdvKBAl2dSEDyxEjyFbnnJtWehA-U=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/v7Myeu07Ac8rx1Ivu2sw3YBJBo9lcQaPI83a4pLSkErQPb4u4G haM1HGbF87MC46T-TMjj50Zy0wXjCU7uEKkTLSe9eAzBX1YZxJWvCTOzv1smGMjoXF RpEzlFi7IRFB6dph8BrV4CF0HTZFI_8hB74GJmZ3Aq_PbVfQcq Abe09MvCNZ4ZRKV5KZegcaTXM8PCzl5FDCuCOM8OaRa5vmIbj6 cFixK5XwNQcX3mMvbqiV0DgeTmCyeuLxCfJczWp9VAqZxVkFRA klChYKqeGLA935JpcETmN0mukoMnE5Z3SR8d9mhJHSvYZZmdk1 eyhMb_2gIKuMKXJemYdiLehEiLgnMraCvmQCbZndW1pbZZ3twK J67A7d3WvAbomIBr3CaqsqMuGiFDTJh21dwlgz7TQyoGsuE55v o18SzvUWY4lN9OwahVfj0rCzAKd_4fPmQuLvoULGeiH2j3EBnP uKhY1U74YdDCH_kPbPFXauC0CFzV8ziE9rcslXu2m76K2lFqjF 1r7WrlepFLdNCbIEGTxtwwIXzpdXC2LTs2LHiUYbjpdJKmf1I-a5QswxMpP-VaU7tD5Wmuw5WKp8d6mRUiSjJDDicSJruUiK_qnQCD6X-40OhSmp5xtW8EQZ4yGgnM97z-gnobAZd70n9NP1Y2kxg2vQwVzhqMb-dZj4U-wTtbe1eK7ke28RaWk5AEfrL9UEujlsWotqD2uxrOrs13AnnsoV CT4EnWcISeY3B7OQ7twE=w2169-h1446-no
Upał i walka z piaskiem daje w dupę.
https://lh3.googleusercontent.com/cDfVyT8ZolyZ4150diExkk7Wh-RHds621pvLm5myZ-x7JfFcOc30CAVe9bMxVUYp-yM9FRO4feA3ZkKCVuqu2IPMOx8AWQwQPaQkn3p5AUG8VaHb0em fsV7brl_mu6JqVRvoXkad4VvU8fGTfqaJ4O27khmyBg6Jxpykv dLaJC5PCuvyUMy4vsP9g1kyZzXrKkduFfEeJlhxhVvCijucuF_ IUtca1EnoWF20JtMIMEc6DPX_oePSyrivuoDg160PfH9EPG55q OkViAPQ3uFsoJf11z57fmo4MbnHV5Omxei95m9CaMIWgNsgPIo mJwv3RtCxw0t3MEeWZYBnt0Y7yxPtpBDAIC4_qLxHCVVvygpjs 38nkCh72rxqTriHKGu1YqG9dz3QuURs0SSxxzSISZDL6dnhrry 1-pWDn1QGBZrAt4AkZ9khLlVa0X0u5LI91zQ4c3_tn6x2C7zDU5f C_wOynVt_V6al6GvvUN4hyZ7h-eNnfUV6CFeetE2F4vskCIGOm99PH9oWgK2_-7__Ns3-MWqXgOcSQ5_GCqGN6lAF0g9gD84ZR7_kSc5rs3r_vUWzl8oXCj O4zw1VmLjz6GL9AuFTG9J-vDQAx-i02PZw58hBhLnhyC_tElbzYBwu9POms8kfRl84W8f0kst2lerI BDWuTX82PlHy4vEDlcWMTiBPV14ybiERofvMFiPOn8bLdZZdXh WrQ-Uba3BJDSXvLvTG7BPLzooefH1H8kEhaDP8=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/Q8HnlAmdVDrH1O35vENzCDp6mc3CSi85g_ji5ahFIn3xbf_5gp 22Y0nhO7VV8Hw5vHuyzBHnko5WHCs36b41vd-mu_sYZFLaI60cO_aHpwt-9gnCtzW8M1eucRNUVNT_FlpAGx9Qr_lLF6S52ddcTCk8UAMnhK EXhbgXspsOhVHN1Os55yXeM-GdHP6QQlLMvDBuD7ooHn2Txubz7jkmiqv4NBOAHc9umgr3n7TP EG-t6MbU_nAXM_k2fLtMSti5ISPS6A43whnQlaoNuV2rqeQY0whCa khGSur5cAYpRoTkObSyO-WtEnDLbjXEHoMRTa-rlslGWBdKBevJCfA7sOgqoDRAyU6Z0lKfjuUn1L_D6aUYQigCQ Ye7xNdXCzwVUWiroxc5H1gAxMnwR6HZ-b4XmhL8jHvaFVEsrY9TAVk1vCAz7Ug2Goia_MgrJZt--PxpqMW8k8izUoNa0T33SuZd5OlcqgV93JMTA4GIri9_FY2fDpm 0ReJiUkFyh-GrgtZvf6-W1fFxt3EtHPeD5In3ohk2ClOTE_LeOCcuK9pN1SfPOm-L0rKQQzeU2Q8gvjqpQgIRttwIK7u-j7s3ys5lFKpadlVr6gwloQbhZEkpbTufiRtNEFuahDxfw2h0M_ z1llyhV-BoqGhA12T6-iOwlqYM1I-ODxNjuqCiYqfTYi57uAb7B5dRsyLNnHJwkDSselDzcyQ0_4bjU Xx-m9oGftq24U6qqbxfY8ps25cWB5D4=w2934-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/Ze_mNdeVoHDW9a9GY1P9HqXRWdPSMZY2YrZo3o35aVrgU2vT5z qPxoZnUi1ZMlS4gLr5KL5-n6qMsESKD84TCz-vTL4g7mQptZ5RMwBWkGFOEfNrhrn-V6wwZF39LZzTDFGKLtQnNwQ7z-MVBot3JKxDg7Uh6rIKNUfV75Rf6aurbAvWxw0n0uYFqsvmDjNa 8njyhwDqO2jfeSuHKenea2Z9YAPL3YSDSVsfukqUxUyllA5_2b DU52XxzIvMijjFdKCoXqeaA4bq4Z_kne_rEoxNfTwp9XdntmOW xypkr_uGW_mWXocLXYivJ0u8FEBqKnnHfvk4OYw5obT1oExDl6 U0--TlO7Bk-O9sMcIFrIUb6C7mDhy6oz76bkV4rEegiitw64sUXl7ZV_BpxWI rRy0_1pplUXYKqLxdiCnKHEDAZ9TR-StRZJ4S_j3xZNP2vXmaDolRMFgB2dADqp5Zoj9SNlrt6Jj0pIt WVNVKb2lTlkqIvuTv5oR3fiiq9ZiZPw_HYeH5dRR-JnEB4es27I1zUhFGUZ81faVhs2fVGXI9raKuhotSzFOmQKTDYZ LX6AMXj-1pk0giYkkAh2HzByV24aM7xWQHoRIuzSTo9JLn0mfdeXJoDgec FIoWvQR6_x3QiD0Mf1oDRRup-0ps6ua0mgA1fg5dSLMUR_Tvr7rmbLiqWquTAPbkEAbnywxPDLS usC1T33p7E9D7V86X1FsuY2MVIiJran0BRBfUVR7Txft3=w239 6-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/thE__m0Qy2pXJYUrtxKM6YkqyOJBZIFwvevdHQeLD_ZTsvstfm UqS9iSKnGHOx40vZ3LCRK3Sm6-IpUdEBKIUaGEGJJO8tiVKeOQNwA-_FA2WOL6jDkGvTamT5uF80isvqF9xwt9OX4N4XwyjuPPcyiWgg UA-rigdxgimmCxEWo4dJ0AjCjYG-Gy8eLPeYjAUZ_I5WWdxMvLw2RUk_80BhqRO7EkeZXOlEJPnhn_ NtNxvInr4FWMQ5MdHCLTkbEwuASy0n655bffEy916gajd1AvKS fVXPuFB2Ba43zJfssHSVXo42cUT9KSV2S3GBzwJcT4PT4npmjI-QjyBqRlmeJyF1HAN5n98LCOa1cFWGDdHi9Vgnh2QNDR72Z9nFu zQz5p7O3FnjOGAzY0nB1aahPUDFfOxnh9kZHK_tEMHKPCEzb3o zMjeICgKTccbu-GM_gDbjGZ2eDOOMehIRj3cYgLvSwX7QX_eAb_Q9XRxBV1L3krI DTLxUX_c8UpdPHwYGQ6XFpkgnm0V2DyB0G72nymGVEtN5HZm93 mPwTLfmZGz6UYCvHQh3LXQwT1cHtgSQMcw4SO0GoMTayYv0pMk tjhdKUbvJarAmhh8v-eKddoFB_GxM_jEIqbflfnvamVwN_ZxMrqaIvjUAOei2lxjf63g cGsEEJw8mO_Oa48d3fC9HKCf-G6rK-CfC0q7KWdR5N2E8FjEQ-oWI7vi0-hmutG0Sf6sN1QpK5WisxQ7-OlSB-B=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/eQJXDdbCViNOa14tyb7ohosykkdQyYcJo-xvinRlbsZSFPKubsxQ5s74b3hpjVAydM_UAr22xqJNP-AZtDuVQARsfizj5epsP19TMekpeBLnlxPyZI1vgWphM1GzBFXv j3u-9p99jOOovohydfO164FkpjXfJ7ArAZdGj5nKZf3NsMPN-ZXBXXIi2i0MdfbrjiWWwwdziDkstx4PZwpJlRghShO9GDASPto s86VXVzl98H5qfLY7km2H-jddL1gZFPIPxcwn3aUXrMyK54YOwDNYzOAHkqp5W3E2U8YSvmQ yP2_K6OOXIqzqXTnDDHXvi3F3MJd9KUbyffBi2Vc5TTnmDOwBb GF7ehXVEU6uNkiApzgzBQ4TcN7NFtFGajqrVM5yK872Nb8-K1LsiWWdc-7j6bAxO6ToIt6mI6-vjqjJyKQLJ_tt5XvRu2wTRFWdy63x_NDNSVPR9EpI49GgxBgfl uI06keitzq7XkpzoQneP0LS_uUWguuF24JBCQvdIYaVKmmFkyK XHO1JpiIZSp0rgrYXwoj1zoMWkw_4Bp_wR0uajww96qmD65Knu Q-6m0UThKPr_X_FSS-ZtSIBkS-2lih7w6bRnSS0oWwydLNTdy1VPO2Wpv3zuKXuKAjw7jE5y8Bo1 t-6QFV3f1UxMPLmTofdL2PdwdhBFn1yMPGmg8FcHQf1fDozTW02P PQq18hkvG7eBw6IWNfiYH8kt9-lDcTUoej780NIS5TTctzSpvIy=w2974-h1446-no
Stajemy przy dużych głazach dających cień. Za jakiś czas dojeżdża Neno z Ewą, która wyciąga zimną Kinder beer niespodziankę. Robimy łomżing i jest już fajnie.
Po drodze robimy popas.
https://lh3.googleusercontent.com/AfSgNLntEfvqRB8SxVgM7jBf1xcnq0kXJA6wxevw0CfFxg53Nw ZJz-SHCBICnIvmtXQCMFHfgHAQxCXzRWQetC5uDmUv-PtZvM1VzW6S5aEUnsl5ndZOIRcVKU26OMAgNxaHkVrywZmaFy6 6bJdwU2a3tvfnkaMHoU-eCsq7PH2Epx9opO8n-40MriLSXgNfwc6KycTW8izXl2wyRCkCntIQA2blu54q2aEnor8 IUhD8vbi9hVb3Z0YsmVAqfuDvhKaw7nz_mE3JADtpo-BdRcjJToyjUd3mzPKJJGsBHXgT1P_G1RzfxGP8ZRbxEHQpQKai Bvj5lc7pL1MbhANd7oeW_FyUpo6yvlWVVo6O4vjPpONU-OCXoeCOMLtMIlMnoL4nC-E33umCFBtP5WmxAi3ClnUy-YZbGDxRR3TMbycRDd0b63BH6-VLiZD5RDLD7nptaY8REFVvt9-1ZshRPxKBAav62rVi1ntoS4hwFP3xLYCDBnB1WrWOZJoNjwYko RMG-_lY7gfU_Bdq8FEPBnKHggnGBvstheKtNwv-S8XhAKiiELNa3j9ov3MRvytqaNYe_fqI3VjjdFYw5LU_Te8csP 6ES_uLyTLezsCoukjsGkDPep8cU56UKIliY9UVO9E8yXN4UAga 0GRFjpwSl3FXh4hUHe76akM7nX4fqlW_cs77MrAVXuN_2g0wqb RVVi4a9j6nHJ0kC298KdAzeiplMRqnO3b_J-8D7Yz8zaUqS-mT=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/WCiqbEmyB6AjH3M1m3y3wmWyNAMtsiRbp6eQuD4j_ijsi1p5v6 Pxu8wmzo8deFsV66eQR_flh_1jtVoxQQfJgYHFTr_zRRvqa7Cb u_dOKQRWSyPNUonXNqSvza-SYNRslewY-id7ZoBFSqirDnD-otL_fqjRD4kaI5pv8H2idK-mMyPdjnaIKhgqXoNhPdGrQeJE6xu4tDPXfK8KRmAIfTClk0sPj-udulgXkAwiYnkTWEfHHeJYAR0Tno02hYz6EaWD53PBw70oKDMJ Ld-nREcsv__3j3y09G7LrWN5ESVp8RltD_OfI8LHDs5-Jaccu_xbAVCF__nS8rYU9EFqvXM1eIOoYO9MdKkyf7a0MlLjSS iNUUy6NvT8jgva1nVXWrPhTQPRxuV9JbV0p8Wk3GaqMCT3A04c yTmtJEmTO83Eb6Jux_pAjx-OIsCbM7V0EDso_yPD66_BvNL4JOzOMzFBtVMhzBTx0I74DvQCR Thjt_Nv4dIsljYri_uusaBM4LPhiZUaQye03u9t5wta14rBBzi KlwHQNEzd-GBLcQ4YUV40dzO6-4rnDSEaQUFrCIWV1m3jwqnSWYfeWdHXscSQiyzk-FcnFNjKqdN2_Nz-wyw5d6kJmcaSOwnY2iw1rhmO0YVyWOkmK6knfKwANzoonpL8Fu i2coacmeyOulZsQwnTouMc3syFmm2Az8mlZuoE_DhtwPw_WxbY 26-BZcugXlcc5qZF1CIOMKXJkbHpZy6g=w2169-h1446-no
Jak zwykle ktoś zawsze wyjdzie za wydmy. :)
https://lh3.googleusercontent.com/4BavNsCk5JulIfKP7za0O7filIl3hFoOOtzcdZ1-EpLeOE14thD-vqOFYFhW1a3YC1jaAhbXTHba3WNKNAAxIgm5UkHNMEtmkHUpwq bDFakTETv9NiQ-6B2ei4vbbpSDTf8H2yr8nPK97yvZtFCWRcgWJpfZKx-ZTyOYH4pgPp2OmgZeQAjKMgW7rxyRND2U71t7z6Z6hKAX7X5C-Xmp3_DL-GpXrTaLQw_AUYoYG9qBHbqqCCbNagEQHXQf4TCTFl6Y6pVMIKI BqIbKi_LnIxgPE5lQF3q9UOCab_ulcTtidLhnApR_Ck5Oii9P3 SGrg-9mos9b5rDN2oZusolfwUWpBAuul5XwkfNIkVQLDYb_Gcohs7rw mtTBBhpIv-6iLD5hX3tkDDpVMWpU3D7oDvihjsgJTir82fx1DsMgY3ATA_1S Gyo0PwWiZfHyMtfyUddxDEtoqdg213ZXS6sFCraLiB6WybbBGl UlR-GGMrBf_rRMm8ORJS1kEGhOeKT0rmNh4ybiVLbgCBE_wxu_EbCz bKLLJ4xuvhlE4eXSeSyh0R75a7wcuSVjmZtQ3Zpedp9ibTneuM vSL2HWwD_Nv9D-ucOqmBTBZpbELhEXpM9iMeHpwbFAy3pTeM6JId1-it2fuOeuCa_QgheFSim6X-fDfnJ-DVH2Sk5QFRUJ9CyM_KbkP3YP7Q7FPGAKD1Z1TCPje1IQMKGYpM 25YaFqmdHMNq_Wnx1qZopLgNdgvAI08GKr=w2169-h1446-no
Jedziemy do zachodu słońca. Jak zwykle rozbijamy się gdzieś na pustyni.
https://lh3.googleusercontent.com/iEqgMR0qqJj1mhE9vEtORBt9X4YPZ7yujD2JNKDqP9GTeHu3-DJ-NQbhhqK58t63XWfD7WRgGU4QmwwTgWNVzstGlzqXQ8TnjxFLr2 k-inBbVpI6R63cA9VGW1FiMDzK38YymdHbLiS9ZHZtSAE4jSoorQ ViBdanYwFuz_h3dEgHfCm5Vw5mc6g9ctXMBDwTnLKvHxYQZ95E XLOs1NUh0JSwRHN2QV01RcnXNIHqe3DAvV1MBXIHy2qONoRSHk 9wLQoamHN8PZXe_WCyL5z8xC0ZAKDgV6TTV4J6eugeSHXOgaws _Hiqp0Req8_7v-XZK302egFwfx3Oew63drgcriVU7xyAUoFfUZ7L6GpNyRx59EDP BBYsnd6wM3QhCJdHqF70rY6wbNVG1vCUTXJWSKneJz_sAZZS51 2ReedcLi841J4_Wl__goqiLxG0-qny8Tt9iJ3bvsttN9BJGWdCWcmYcSt_Stu4WGvLoB8ttkhdLnv ihk3i8A_NlXFqmI3ogUZAiCVhCPoiu6ewvxqenDyTdLkEOTRbh G9z3rX3rK_aFzm-GfWhOP9sY5E8uHdsL5yFLC4PHE5SnBrEMk01oNQCMv6IAQELR6 PoY8gSCzunaFIKXxWfd5-8jdmw7iz7OBuIucoj8Vvn5aCOW9QshzxN_MCqU7fe-CNAoLWiut4UA99NKpB6VeEuoesf16nwM1T-pTphf9jSs4qDI-MXCcdAHZWnGmhAphYsS_7tey3gcKDG=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/HM2xbCx7Na93PIzy6rcslpNOGUnBzzP1d1Cz18iWbLqIFMXcgR 0QtvqHHj2QPaD-Mai1x7f4rLPWqrWROgMWqduaAwbDORItitq1DQUGlDjgyKgTr_-s9ryohfcgKyvqfjrxFf_OusayPOe3eqHfFy4ij5yH45YD6UjAl ceMy8tIi-iwhB-y-XQGbNAWv_-Db3XeD1AvNPFCyRS0cD9kOZG0wUWZFv9-35omhAia-OFl9bWRdSUfFDnEsayUv4sbamvhQ_5JWXrgOrv-mbsaK0vD9k9-vxRXvz_ARK3vGHIg3Ooc3d0EFRn7ZH2pxxe6fbLaUvpOdJCQm4 AxPVeqIO6NK0rq6vOcZNGqq1G8KBGG6l0Z4tqzWlkwmXXdJT1s FmxzVSoyLftRotGm17BoEoSCSyI-Cmgi119Wt3-qVRgYuXbp6nrRDYmNzfInlLFNj6zCQGagsMfGaYJCeRtd6ZBu-PZwGUSTUuePLOj_gP3ZlO0DYMXFBSWPprDS62zKVCzGRMS74GO e_V5jJGa0a_niWHEC4Q8W7kG0ibl3Uweoh9ggRGM7JT_Eebz8M _eCcmHfbUqVs43cmSRUd_sxWxPfmTG_YcUtx8AaJOKF2BLmWqh pNEo8KiQZGe7q0d4VDTgRGTqBhSH_BdSVtXOHgGYCgByO82-t4VjqDDUWOGvIWkpmtwzRiw-4KsVlS9XszvvqYhYtkJ1T7tBDQ26TERJBMNDwprvjwk2amN-8zEA2jWgi=w2566-h1446-no
Kolacja, rotoś i w kimę.
OWeBPlmyXUc
sagittariush
23.09.2019, 11:22
No Rychu! Wciąga ta Twoja opowieść.
http://africatwin.com.pl/picture.php?albumid=362&pictureid=2148
No chyba nie bardzo, bo za dużego "tłumu" w tle nie ma. ;) :D
Wszyscy czekają w napięciu na kolejny odcinek :D
sagittariush
23.09.2019, 14:46
No chyba nie bardzo, bo za dużego "tłumu" w tle nie ma. ;) :D
Może wrzuć jakąś zajawkę na FB
Miałem na myśli ten "tłum" na fotce ;)
sagittariush
24.09.2019, 12:01
Miałem na myśli ten "tłum" na fotce ;)
W Siedlisku brakowało koksowników podczas prezentacji. Zostali tylko twardziele :)
XII dzień
Tradycyjnie rano śniadanie. :)
https://lh3.googleusercontent.com/E2EY-h59jy9brLg5M7WTFxWS7zVeG1QVc0ufAtSDr36q4rxP3RASmMQ atnYjkVofNbqzWXIQZYOHoJi725lT4EB-um2yK5aTSpMJ9gCYIXqvYwkVDijRfDIo0sUUX-0f4fLsW-OnYEwRJYBJuOTovgAKCAwG7LU1OagYkwhZA5qvlTG2Duf4QqHz y-3pzHbLayXT3M5b5G3h1iR85EK_by25ji2UZTmbl9AE7yyAiwAU trSlJzu7tU6WQ0JfTQ1bErPiEu0oorUZmVlCMsntvx2G55rnO9 CENQ044MGhzYP87jNZZCv6F6sGewQgKX_fHLZyHLNdIV-qFrAzytZVcDww3jkMkvvu_A8vTnw2NEiLWJg1nivMHoK379M-viur9BO4MMFQHM75Svus2Dez2paRVU3-U5kzkKs8UsLwAqREfLAL9lj2xmf5N7aYGeruDAVIryRty_2jC4 aruD7n-BBMgWzoLNQyaXVfFabxrC2YfxuBdZClzKO3jdeDp5Sj8oLMyFy 9Ghvaw_c2j4voklCdgUMiVk5EhAlgpBgs0BxrSBWS263HQRUZ1 1NVC_lXVNGx5cSI0No3P7MvwoR3tb1aJaX86LylOKFoFk3O6Gp 5hn0HHJTWXl3UtJtNywGC3GSaSIGjJvd0GE8Qs3b92N7QS8KiN 3NiHAriFPHpm-mc92QuI2ZRV4GLXmm5CsjOS0guNfO5jN6glmlznq0TEQ2VgQHw X8Nw1Zg8vpE8f3pKaND3=w2169-h1446-no
Jedziemy dalej przez pustynię w stronę Kiffy. Krajobraz często się zmienia. Trochę płaskiego, trochę gór, trochę wydm i więcej drzew. Miejscami więcej wiosek. Będzie widać na filmie.
https://lh3.googleusercontent.com/5n738VFxULJ6QRM2FI8lSKI6rlXr8EH22DAJbu8Hs_tnDoOAXg mNISGsNfOJT7AsKqng40mufhODFFHtWeyqFcSiXML2iyZVw4jx Q0E6NjRBkBcmfjslXAIj0lT5C8W4SlSsryyVMEUlnBy9FUR2vF 5h_Lb4xOik_8DkaJn5S5JlEHobEZx_0eqtJk2xINY2xK2_lDaf ATXVqSTPP5lKz3QsE9CsuzIhpJh8BKz-q_O1o66vL6uITYk_JVbSkoBgql-IrfOnjg_95ejZ__yMSvw0_Gn1FRx7IlFIWBIcTZXL0RkKh9fkj WH4m5wyeIYsxJIAZ4pT8vOAXHjaT1qcxfNLc1DH_HNwcOVAY_I 6qKXK39YGJnCECj5OwXEEBbcGHasqUsFamC0TRpXHUEkoc_IYv exvc2TbY4QUBn0DTQaDqfOCqZFG-pJt2zfmHzG9uGbGx2mHZmSN7HqEZ5f_rliKcZcY8WvV90cvqCe JLVmPpY4p--62L0axlpPvbRtiaH6vthbKwlyBhN2x1CNQlYHsZaxMpKcr7stY B65RiQyk8w9NEn4qQke_We8GKK_WnOfmHzJr4dRjIIoWL7AsE5 dzbf-KUMwuD_H3cskl1ednGZ_LrdyYQJH2KTSNsaTINe_NqzALpN5a2 YGwXN-6Ds4rKYznqtVaKpo4byCtITQvxttn5vC4lGLsaqUD2jZFrdVtC MJleZn3iCKtza5ucshDTr6nmIVmobav-_mcbr9xiQF_=w2169-h1446-no
Na jednym z postojów Witek orientuje się, że pękła rama na wysokości bagażnika. Trochę dziwne, bo rury są o dużych przekrojach i metalowe. :dizzy: Cały czas woził zapasowe paliwo, więc subframe dostawał po dupie. Pospawamy w Kiffie, a tymczasowo prowizorka z pasów. W sumie pasy tak trzymają, że olewy temat będąc następnego dnia w Kiffie.
https://lh3.googleusercontent.com/nZzATthpmLfv6Gf-46VndKEaeD8OkOPm9DHfoY1idhc851uRrdL7KolsrTu2pfbXE3 k6A6LpTlGCbhQdpBYnd7SPHG8OJrexQbjIxFkKgmlKbKfLz28j Vdd0Qexdp72mmRf28vlH3g7uOqYp_vCra1JkVdNF9-CZrM3oumtH5UZM79YwvVv9WPP7tqrq5psjGUExly9gSwq7zLJ2 nMrN0GxAv-ATe8FMunis0lUtHSC3K5ZY2fCHRWapZlibsCKs_4VMfxHYSFFp zXBnBq4oiQcreTG_60B5iO5vn02JLkY_zzkYxM9t2-6uPkTHNwZ5oU4zktTdS8EZHmkfAL7XSIkSD3-UcvZfp_FcOD3dwUE6X730IeJ0TCp88XliV-sCqlWFMCfuJqurmMFEZ1CJoyJVm2s63Og4Mk6etvnQKQZwrKV-bayvJohpGil_S_K9leE3EqrZAICco4V1AG97mjziYZxSXv1g5A tp8U-I5MxPPoN5OjHNRVKWrP091L_rFjAKMIoDYOKeAIVoc5sNunOFr Rd-_Ls5EJLsQkfYAlahyj5GUkBEIygvrqURGGZdSyYgm2HC1_9_u2 wyQ_qLn3prcTSUQad5qTJzv_UjZvpw8uzoiyF6ODN8l6WKLZfx PHyZeE5VvepiYsBw-8nKZi5-rfeXwa-Rxu9ba7pfae-8NXOXvglh_csMEBVVnZrwtEEeZc1dNV3Zib-aXfNd-A7nkBn1nOLNaj3oQFfag2fBvXS5=w1928-h1446-no
W oddali widzimy duże wydmy i mamy nadzieję, że pojedziemy gdzieś bokiem. Track prowadzi nas najpierw w suche koryto, gdzie widzimy stada kóz i pasterzy. Wskazują nam kierunek, gdzie jest "droga".
https://live.staticflickr.com/65535/49011562452_f5ddba25af_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ4YQ)G3272589 (https://flic.kr/p/2hEZ4YQ) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
https://live.staticflickr.com/65535/49011355281_a332850b00_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY1oV)G3272590 (https://flic.kr/p/2hEY1oV) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Walka niemiłosierna, bo jedziemy po sypkim piachu i pod górę. :vis:
Wyjeżdżamy na dwie głębokie koleiny i pniemy się wyżej i wyżej. Co chwilę trzeba stanąć, zebrać się i ostudzić moto. BMW powiedziało pas i się zsikało. Zaworek w korku chłodnicy zrobił piękną fontannę. :vis: Czekamy, aż ostygnie i pniemy się dalej w górę.
https://live.staticflickr.com/65535/49011572557_3af03f8445_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ7Z4)20190326_192757 (https://flic.kr/p/2hEZ7Z4) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Prowadzę peleton i mimo pełnego odkręcenia manetki prędkość przy samym szczycie wydmy prawie zerowa. Robię manewr w prawo, bo chcę znowu się napędzić i walę w dół, za sekundę znowu walę w górę na szczyt mniejszej wydmy, a za szczytem ściana po której znowu pakuję się w dół i z manetką odkręconą do końca znowu do góry. Jestem za szczytem dużej wydmy. UFFF (szkoda, że nie włączyłem kamery, bo był fajny rollercaster :)
Staję i idę z buta szukać reszty. Widzę Wojtka i Łukasza. Witka i Andrzeja nie ma, ale słyszę, że walczą, gdzieś za wydmą. Odkopuję Wojtka, a za chwilę znowu odkopuję Wojtka. Za dużo mocy. :mur::mur::mur:
Jest południe i z 100 stopni. Morale niskie, ale nikt się nie poddaje. Łukasz próbuje dojechać do Wojtka i glebi. Pod bumą plama czegoś czarnego. Oby nie uszczelka pod głowicą. :mur: Stawiamy i oglądamy skąd leci. Wszystko zalepione piachem i nic nie widać. Sprawdzamy co to wyleciało i wygląda na płyn z chłodnicy. Żadna kontrolka nie świeci, a w chłodnicy płyn jest. Dużo nie wyleciało, więc powinno być ok. Witek i Andrzej dojechali. Wyciągamy Wojtka, a potem Łukasza i resztę.
https://lh3.googleusercontent.com/GgnnrPum0ol9b6En_FDUBu4R94I5I2CG6CNo0prKoXUK31a1_r WbVPhvHqOtqSIz64tFUhUl-51MW_iRRwhkD6URiA7cqjK0akmv8JzKmx3uJN0CdDhmgmdeo_U H9E0-UxkCYJj97208Chjr5VpaxjS7PXeNtCcmQd00wwppM9B_vjXgZW 7hstcbkHxWoEXb07RsOR2ilfEWaqiQWrfTlHY-PmiGpkzTf9VxrLjVW4fkHNPGAX6pPCWHFUpL1HWx0rkJneLLzt JnqqOB3qERfWMqYXESJqc_oE6tjkcjAcuaocf5_ae4BP2WfGJM 6JMGcbZeWPKEgP7RZQzC9E8e6mF14KwXIMiS4bcYpGSnoyO4-p6hgI1J0zuc8Prgx7JThUUIofV4BtmNUerAEseosyVFuPkMR1M SS4MP6wuPVpxuO505VXVOfOSuEEEUNVaXldVNmLuJfm0KOx_Es e4MbNBkZXhC2foqFlhuJUACIPYeNAWfgR5tOGbLvHtXzGQCqU5-hnj-GeGLplOL7YJpSqfEQfg-ZOc9Mxs0q5I-4sZiibzpi_WCaajOZYL5uapTttFejxCBqKumnWixR_wfBGz0U-1GufAgsY5_6TKwSDJnVwmB6SAxz3X4i_GNpVbfAmxrKDeJlgSA 50iiqbKaROprSU-tECI8y7z1ig_6V6Q57b00Krs-xuxPsMzM9SMMymmxuHph6I4Y9KmGBRrxc9y17n3aoOTvMa4w76 9WilxPO3fW=w2245-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/FttR8Z08FqFBSmvjQl4DzMuXUUpSnHRJrENr7w8Duu2WQwOkcQ PHPwcQDz4p6ST3goSGG8XAkq0cupev-gT87C_WHaoye-U3GHLnP-jMe9cMpDHf2Wa-x0K9BYZmAppVTH0LFVwzmeSHU5hqrdwjR7P0P6AiGK1Vzd6GEU oyTf4DiYsXfD-YOB1Yy0eSFVo7lJ3R73an190KV0yECDVVk4JAaSq96OxLJ1Rmw koae71aAzEM7EX4AzZgfgZPFyznUocke1MFGGtJ74T96_7A76R 9zvgYzbgAHGS_yYzDCP_1T7xkwO-3vfHGxcqZyQOnz4OOctTEUF49LSgRzklY1MhpjkM0YDv43c1NT QgtPaTe75_GPzOL3ljqDAsTILDYcb0xLGCAEZwUlxIONSwXEcu 4VjCLmdqguwl7x7-VA7U97rHTjF1ajQK7cpmPZoU8tIABrD1vBVaZ9r7qcr2mfQtln UVHGlgQPL4UQWaPb0p52h0Nq5t-3Mu72iz2iPMzZ9reMFPZdbXVhMh8oPl9bjHYrxvfRMbsPspQJg Pav1bOSKIkNxNaBt58IrfvJwQLx0E5Am50A9y2jpmoYUZZvHKl lIwGJtpQDLqOGslArG5u7y_aD10ZGK0qFFES7fnGRk24t03SoE 2-nIqCyheYkfEWYBSVWowvNIbq2otKgwgCcKs598G_qPtvaBUDQi SNon0cx-jfJT3OnrR0gRCSWw9ACMI3ilyvBT1yMkCTVZq6INi8=w2464-h1446-no
Opracowujemy plan jak ma dojechać do miejsca, gdzie dojechałem za szczytem wydmy. Chłopaki decydują się jechać trochę dookoła, bo wydma którą zjechałem była stroma.
Między czasie ku mojemu zdziwieniu widzę, że Isuzu też wdrapało się na szczyt. :dizzy: Byłem pewny, że pojedzie inną drogą, bo jak omawialiśm rano tracka to Neno miał obawy przed tą drogą, która mogła spowodować, że przy szczycie wydmy Isuzu stoczy się na dół.
Po prawie godzinnej walce na odcinku 50 m przejeżdżamy najwyższy punkt.
https://lh3.googleusercontent.com/M8Yd3sCrn4x_i16dgxE7LgcW6B5es4indoWAK5N5VVkSf5FNmS aSqi0UMSBJOQnsxowOqVhx2mJqzcI4A0iSM7gLAQSZwrl_D5no pMu-dfm0oNx1yoPyciw_ZTaupJjOb3g92z1E2O3nEI21W7ujDtne5j 1Ip77o4sxixbRMSGi3du9rtpx6qU1KOcgvGyb_XSzDkQFIJXsB wx_2xvL2dF0tbiaDqBwRNllztgkQaHoTlHQOJ5f8xzioKm4OJq s-uM6xnVYQa6J19sLZr0hU_walY1n8nDNTrUbF_dEuyeHjfcyAI_ 3lMEc7CxTmxWbK-l9lZ0QyAezkFNmKX1tPZP-kur6nreWAFRFGf7Z2oqseCcPdYJXUstuS9R2dnXFgk4TXg82Yh x4UVmW1EYimKN9rSThyTJBvHDPEXaW9A3MMYjyXgLE4i26wCaZ 25Zqu2olQgjX3llxjK2vDGjDwh5-T6mIYRMdjFO6Nue58VqYZNQPkmjlCJktWDo4ivINUVAicLRRNe PGDlTPE045HFyx_liZxe4xoYn-3zgJcNHdOf5yhvVb_mAW0WmJgEXWX5jxmkvv8TBmDaJWr02lPj JXeiniaE1DgfyAyzkajvXyaywb5z6lEgk8dhAtb-9Y_4WHRPJiN6yGbrZc3WuhdS3y9Thueqhsf1BJMsq4HAcE3vJ9 ln_wrPyleBKBwvj0cpkYC6CcfkZ8sAXn2JIkUTsst-IAlsuT4ZZmy19Nvxzc6VkJa=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/TiR_z4bqKfcEmixeGKBKAo4MIzSXOY4y0-GaGc5IkYt3mMDBmx9EsdQunrDfH4VtMbywj0w9qNZVmm1eQf0R bwFscYkhUTvJqj2mf8iGA5bJVyMWmZ1hDPpSqEQc-hw8PrUdKmw4eLF7tXd5O9-qWJtLwhK6EBA9oYqJZ1qfE_iiPc629ZlCwUWw6ITL4OtjDyj2m H9RlV02t-WWq1kZGtQ4BH29rGOhtmUURIf6XzUp4qPa96W6enNkw6ci2h4w levRNCArn5UxqtBBHtKrkYYR3RMOFkvrFnv6TIOIM8oLgVnuLt H8JniLtDCTRvSWO8fKNNHrjl939-__ttPN1laGru4Dc0q2nqJjw-yrZSGBphWj-fWYBZVT5eZEvy4RBwSo1TWLxMWdKC0I9EvVa2hXsUo2pd6a-yh7mJ7jOGKGLZxbtS1Sw_000z_ke2WXZQQM5k5NNzftBoemZQ9 S7Yt_yD3zXNTYik0HWmHzPFJswzT9HiZQJ9E4RTbuQAgc6KH2v YhL9A18nbFLvlumFTtLAenpiSTbhgib2plGTzxjMEmTGL93CHJ JK56zsW42SEfEj8XmIV7nFpxVpkhpGF1B55HleKc1-26lDBCzvZbXXL5vtAmnVOdTG2LtiRXkzA82PMGUDNUw-0Zb415CxcRY5w2REDzE6MJipeWnljZXGBQC7d3m8vqw_P0DFMy UFOQLOKYKqjfgEpfpQD86rVRVIEwV0NYKi13jHJ_-pFOf22hw=w2589-h1446-no
Trochę się dowartościowałem, bo leciwy kierownik na leciwym sprzęcie zrobił ten fragment bez pomocy. :)
https://lh3.googleusercontent.com/bF5Kkvi8S_YPRqqOfoWhILRftGRiRKi45H2YSK3RbrmZYZNCAT kSUTwNwGW05w1PvH2BfCAPNxVaphzPVJCNSfKiLWJt7F45_2kn XYon0YWPhrCX7ZiQ6kfa5hDBJ_EpKm7aCVp6wDYfiYupfrgdNB h4NXkZkeH9kuu7nFcM7vU0g2jT_np0aIfljRWkYQ0Wx5SHKXeh 2D1LOck11_VgQm9bdh74dYvHgCD6TCPh6HEIRHjveheLigbxsF I3wRx1dyop6J3961rxHDMYgW9trj4NKABr-3A-XzJ5jKj-lmhmqJ6YhdEroHKeZLzy1u8BsN0DE-FvvZXTpGaM6ILziygD9XogayzFTb35fY4DKnGhrF09FC8nYeTC lBIpOV2KOQALGiCASeZcM0zE82DcKBCMu4nP82VDX1gD8EhHFd cWjv0SaFViwGCVaFcYjWnVKNwaRI1rs04BtB87YXn_IYF5Najj 4W-yIHT9Le7klMdscJN0aUOidlgKaUWfpcnJIBkN9ZNGmSEA49m4A 1Hdh_hZj3725zrl2xEKLoXgLfUKng8PgW7Vm899GgtV70Nqjux Yw7nKhKRNQDfjA8A9IlWXr-FJPTVo5SEiNJpvJCdcGomHM3yWuQozcYCpyLUDihW_4JNTu4Ao 2-GuVT3h3LODOJ5n3-BDQLZf2O4gtoIheVgFbyKmiOIi2tzbzeHG0PNCTir9vdrolNqG bPgx-5IytjBTw-5Y8xMWP7l4FWjVa0Zk=w2169-h1446-no
Po tej walce reszta to już pestka i jedziemy do zachodu słońca.
https://lh3.googleusercontent.com/w2t_aFuaFS27FtSxx-Yrx6HGqDG4lVcJ5A2H3G0iUL5H1aqM3s7wOLe6g3_o2Z_ZeQ1T 1RwwR0m2TCxLD2z5sg2noRQjooM8CMegkJnMHa2FsQCGXIVvWu v4kHUqVWSxtE8l7qH8S4maiwPepnGj5vf6krWsn970tbey3a6Z TIjBhCVhsGh0uxwrx1AJcAR7xfLCLXjTdvSQtnmM-8M-tVHdecx8D8jteByHkPc5D3c1nQl2b3aYCUw1FvghVngaGAajnz abMTZFtXfoev3_xY5ZkZBHEjT-fNkdnm2GPQb-fNfbthcFMKs2_WjFuESqGrqcVywEUs3Y82TCy7DdYToNcDGbeI Sj-PLrOq72FtKXpiiHrGYL_KlT1AzsuxmzeAegUPF5dZyn6ruSQd2 tgJSIPK8a6QiIfdDkkpAg-ohq2jUcmaVageyl9UxHbvrZ0jPHtODE5xrl9kx-5EatJ7yv-S5OBqRAuOMFUSuRIJ0aqOY6FsTsxD-i7fVJmHYw3oNl9ZmwAgIdjS0IC-oZBzIQNuzj8hFixAd2ZFUuKEDRPCLVFR3XE4K2GnJ88uiEkNMu 2RqDbDeUBRlgmDNTC_shAbX0pc7y_2LDpHP9SrCN8wDrhxUCjW JAl-4DkEZ-VLwajzLhKqoL_nr5elU56AV-ygD0481l-BliWIiFRdGSnbgf8mGASs0r8qhc9JvoyrZPjWPKusYYp2JvCeC sY_hgaqEac9G4R06ESKrytgm8WZCw=w2169-h1446-no
Za jedną z wiosek stajemy w cieniu pod akacją trochę odetchnąć . Patrzę na Garmina i widzę, że track robi duży łuk. Jakbyśmy pojechali po cięciwie tego łuku to mamy sporo zaoszczędzonych kilometrów. Mówię o tym chłopakom i wszyscy są za. Z drugiej strony myślę sobie, że pewnie nie bez powodu ktoś tak wytyczył tracka i możemy wpakować się w niezły kanał.
O tym chłopakom już nie mówię. :D
Jadę pierwszy, wypatruję najlepszej trasy, odkrywam nową drogę ...... bajka ..... swoboda przestrzenna i własna kreatywność, a nie po tracku jak na smyczy.
Był to jeden z najfajnieszych odcinków jakim jechaliśmy. (film od ok. 9 min.)
Bajka, ale do czasu.
Prawie już dojeżdżamy do tracka od zachodu. Ja dalej na szpicy cisnę po niewielkich wydmach i nagle widzę, że nie widzę ciągu dalszego wydmy za szczytem. Jestem tak rozpędzony, że nie mam szans na wyhamowanie ...... no i lecę w dół po prawie pionowej ścianie. Na szczęście wydma miała z jakieś 5-6 m wysokości i na dole był łagodny koniec. Ufffffff ...... adrenalina wycieka mi z uszów. Taki minus prowadzenia. :(
Pozostali kombinują jak bokami zjechać po łagodniejszym nachyleniu, trochę glebią, a ja stoję i staram się opanować telepanie rąk i kolan. :dizzy:
Neno jechał za nami i widział nasze ślady i wieczorem przy kolacji pytał, który to zjechał po tej stromej wydmie, bo widział tylko jeden ślad. :D
Koło 17.00 stajemy i rozglądam się za jakimś miejscem na nocleg. Jest chłodniej i chłopaki chcą jeszcze jechać godzinę. W sumie moglibyśmy dzisiaj dojechać do Kiffy, ale lepiej nocować na pustyni, bo mamy spokój od miejscowych.
Miejscami jest płasko i twardo, że można cisnąć ponad setkę. Zaliczone parę dziur i zagłębień studzą zapędy do odkręcania manetki. :vis:
Znajdujemy miejsce na namioty i staramy się zdzwonić z Neno. Po ok. 2 godzinach widzimy w ciemności łunę świateł daleko na pustyni. Statek matka dotarł. :)
Sił dzisiaj mało więc kolacja, rotoś i w kimę.
vsNoYs6Y964
Ten rotoś w rotopaxie to jakaś niekończąca się historia albo odnawialne źródełko. Dzień w dzień pite i nadal jest... :confused: :D :haha2:
Gdyby to był inny rodzaj wyjazdu to pewnie już go by nie było. ;)
Z tego co pamiętam, to organizator aż za dobrze się przygotował do wyjazdu i gdybyśmy chcieli to spożyć to codziennie rano musiałby zwłoki wrzucać na moto. :D
W tych warunkach takie z nas pijoki były, że wiele litrów wróciło do kraju. :)
Czyli codziennie po naparstku?:D
Dawaj dalej, pomimo Twoich obaw, potwierdzam że się czyta i niecierpliwie czeka na kolejne odcinki:Thumbs_Up:
Mi starczały 2-3 setki, żeby odpłynąć w objęcia Morfeusza. Do odkażenia wystarczało :)
Zmęczenie robiło swoje. ;)
Ano tak, czyli po prostu zastosowanie medyczne, a nie rozrywkowe :)
Bo o zdrówko trzeba dbać, a wszelkich pokus i rozrywek unikać ;) :D
Cztery setki też dla zdrowotności!
;)
Tak tak, zdrowia nigdy za dużo! :D
przemo77390
27.09.2019, 12:28
Że stary poczciwy sprzęt daje radę to jestem pod wrażeniem.
GregoryS
27.09.2019, 13:32
Że stary poczciwy sprzęt daje radę
Mysle ze to wlasnie "z tego powodu" niz "pomimo ze" :)
Tu się potwierdzają legendy o trwałości DRyndy. Co najlepsze w tym motorze to prosty i bezawaryjny silnik. Resztę trzeba zrobić pod siebie.
Obie ponad dwudziestoletnie DRki przejechały bez większych problemów.
Jakiś czas temu chodziła mi po głowie XRka, ale już nie szukam miodu w dupie i zostaje DRka. :)
Tu się potwierdzają legendy o trwałości DRyndy. Co najlepsze w tym motorze to prosty i bezawaryjny silnik. Resztę trzeba zrobić pod siebie.
Obie ponad dwudziestoletnie DRki przejechały bez większych problemów.
Jakiś czas temu chodziła mi po głowie XRka, ale już nie szukam miodu w dupie i zostaje DRka. :)
Jako ponad dziesięcioletni użytkownik Dr650 potwierdzam.....moja Dr zawsze wracała na własnych kołach do domu. Dr650 SE jest ulepszoną, w sumie całkiem inną-nową Dr-ką, następcą Dr650 Re 1995r. którą posiadam około dziesięciu lat, i o swojej też złego słowa powiedzieć nie mogę, pomimo tego iż wiele negatywnych opinii krąży w necie, wśród użytkowników tego modelu. Moim zdaniem wszystko zależy od tego w jakim stanie się kupi i czy systematycznie, rygorystycznie przestrzega się interwałów serwisowych. Jak ktoś pilnuje górnego poziomu oleju, to śmiało można jeździć z maksymalnie odkręconą manetką i nic złego się nie dzieje.
https://youtu.be/VJMYMC4jxKM
Ale... zawsze gdzieś z tyłu głowy mam tą myśl " Królowa jest tylko jedna":at::drif:
Dzień XIII
Śniadanie, pakowanie i ruszamy dalej pustynią w stronę Kiffy.
Dzisiaj rozpoczynamy tranzyt do granicy i dla zyskania czasu głównie asfaltem z wyskokami w ciekawsze miejsca na pustyni.
W sumie po paru kilometrach jesteśmy już na asfalcie i widzimy w oddali miasto. Obrzeża jak zwykle to jeden wielki śmietnik ciągnący się kilometrami.
91607
Miasto jedne z większych w Mauretanii, ale cywilizacyjnie stanęło gdzieś w zeszłym milenium. Zabudowa w większości parterowa. Dużo sklepików, straganów, rzemieślników. Istny MerolLand. Większość samochodów to Mercedesy. Potem Toyoty i trochę Peougotów.
91608
Umówiliśmy się z Neno, że spotkamy się w mieście na stacji, która leży na traku (czekaliśmy na niewłaściwej :vis: ).
91609
Te superhiper nowoczesne dystrybutory stanowczo nie pasują do reszty. :confused:
Długo czekamy, więc jeden jedzie szukać benzyny, bo na tej co czekamy brak. Znalazł i żeby się nie pogubić z Nenem jedziemy grupami tankować.
91610
Jadąc na stację spotykamy Neno i ustalamy punkt, gdzie się spotkamy na trasie. Wracamy po chłopaków i jedziemy wszyscy tankować. Jak zwykle Wojtka tankowanie jest najciekawsze przez filtry siatkowe. Zwykle pierwszy litr ląduje na ziemi zanim operator bańki lub pistoletu nie nauczy się wolnego lania.
Jedziemy na zachód. Po drodze wiele miasteczek.
91611
Czekamy przy drodze na Neno, żeby zrobić jakiś popas. Jazda po rozgrzanym asfalcie nie daje za dużo ulgi. Mam wrażenie, jest goręcej niż na piasku. W umówionym punkcie jest parę małych drzewek, które nie dają za dużo cienia, a jest makabrycznie gorąco. :vis: Lobbuję, za zmianą miejsca na co niechętnie reszta przystaje, bo się już porozbierała. Neno dobija do nas i parę kilometrów dalej znajduję potężną akację, gdzie mógłbym przesiedzieć w cieniu parę dni. :)
Po obiedzie Neno odpala swój pojazd i okrutnie kopci na czarno. Pewnie znowu wtryski. Ledwo co wyjeżdża pod lekką górkę na drogę. Szczęście w nieszczęściu, że to dopiero teraz na asfalcie, a nie wcześniej na pustyni.
Czuć, że to główna droga, bo dużo miasteczek, wiosek i samochodów. Miasteczka niczym nie różnią się od siebie. Główna droga i przy niej sklepy i manufaktury. Zatrzymujemy się co jakiś czas przy sklepach i stacjach benzynowych, gdzie są lodówki.
https://lh3.googleusercontent.com/OjUwmQTc1_3X2pE70tW3FDk7OAkZxQiMIUzEkP5Av_ySSS3a8L sJf7FBMI825WG7sNdAV6Bc5462lxMShQx7BGYgnzH2jl1bu-HtuPxd5HUki8HaX4AwvL8UTMWAB0SVmqRoAq2XnIoXVLP_R_wC mk8rymBiAPAlEBUybm6XN5T8a9DafbjA9lSquK2SqV-WQ80VyS4Z_VqsV7hZt0ip_ZolQRTrHpiQ0dcg1IfeefiK8OtGJ s_Fsy3ycXvwlXO7rvn0sNQtZHkKSQAA5moYam0GoQMMBztVbu8 l8IIDqXGHJaueYQiIq5cfpO4uBZveqqROdtrFUjUjLpI9YuVx4 f85diIQArafSFlSO8MXv7y0qnDplcEVFGj37OSAzde3mW6lDNk J6gauTHGGEioJDwYWLCYLm9cVt5u92Q6Odg7LNGFrXDnp0Xos-2kGutTrRAJ7AaqDSNGVzJKUfnOcItl-UBqqSiV4oJKae6ZMqKvlfcnoR-yadAzEoBtaeDwUovmbwEgpMByWbqipXntM12c7kIo-rc20SYGI0O4Q1j3Q2Bb2chokG2DdzqwZlDaNajgSK14HbLJqrw L5BOjHqCNzG5YTqSTfMjH-6PsfZNY692mmz9IV6DyRE6Z6VxZiJ8IeIr-TFBFBBITShKFEiIE7gFqhMGnEWYyjGQUsfda1EGflk9a4x0k1E P-Pl0AvirZkDAkmzJjnDHqFI4kG_5NLEeYK5VVAyercKGf2IyTJU yGo=w2169-h1446-no
Zaraz przy drodze widzę z kilkanaście sztuk padniętych krów w różnym stanie rozkładu. Już tak długo leżą i tak są wysuszone, że nawet nie śmierdzą (minuta 7.30).
Dojeżdżamy do Sangrave i odbijamy w boczną drogę. Szukamy miejscówki na namioty.
91613
Przy próbie zrzucenia balastu odkrywam, że niedaleko mamy sąsiadkę. Może będzie Łaciate. :)
91612
Jak zwykle nie rozkładam tropiku, bo i po co na Saharze. Zrobiłem to jednak w nocy jak zaczęło mi kapać na pyszczek.
Kolacja, rotoś i do śpiwora.
uKkTkhnmfW0
Śledzę od początku relacje z wyprawy :Thumbs_Up:, z tego co widać w relacji wyprawa wymagająca dla sprzętu i człowieka. W takich sytuacjach czasami człowiek poznaje samego siebie.
Jedno co mnie boli, to jak widzę te sterty śmieci przed wjazdem do każdej miejscowości. Kiedyś widziałem coś podobnego nad brzegiem morza śródziemnego, tony śmieci przy stromym klifie, u nas w kraju też nie jest lepiej, w każdym lasku gdzieś śmieci, butelki, kiedyś tego nie było.
Wyprawa to trochę za dużo powiedziane, bo dla mnie to trochę grubsza rzecz, która zmierza w nieznane i coś odkrywa nowego. ;)
Fakt faktem, że wszyscy uczestnicy i wszystkie sprzęty poznały swoje słabe strony. :)
Co do śmieci to nie widziałem tam ani jednej śmieciarki. Pewnie nie ma tam żadnych służb, ani wysypiska skoro to tak wygląda prawie w całym kraju.
Ostatnio trafiłem na YT na vlog chińczyka, który jechał przez afrykę na AT RD07. Fajnie pokazuje w tym odcinku coś co mnie bardzo irytowało, czyli checkpointy ....... w dużych ilościach. :vis:
mmdQRM2F4tU
Załapaliśmy się do jego filmu przy 4.14 minucie. :)
Przez jakiś czas towarzyszy mu para z Anglii na NAT i narzekają, że silnik nie ma mocy przez kiepskie paliwo. W tym czasie AT jedzie bez zająknięcia. :) Chyba nowa Afryka nie jest stworzona do Afryki. :(
W paru odcinkach chińczyk narzeka na temperaturę 50 stopni, czyli to co nas wykańczało prawie każdego dnia tyle, że na piachu. :mur:
XIV
Jedziemy szukać krokodyli :)
Od głównej drogi do krokodyli jest ok. 100 km z czego 80 asfaltem robiliśmy godzinę i 20 offem robiliśmy ponad godzinę. Neno nie był tam jeszcze, więc daje nam bardzo uproszczonego tracka z wskazaniem na pytanie miejscowych o drogę.
https://lh3.googleusercontent.com/_IY1feZ-0ULBtlNcpFxHYVkEiX4Ruy8zGffY4IoxZZNJMqQRd0ijIny2cT _juhgrNO_EVdkxYHuNvu3Ol3-IGpMC3rjiA0QAC1vxXMXJthgxTVeuGpr0saYhWqWyBN22uxOIF 10FwbQaxrufuypyD58JD6936woIvEL9u-Xa_XImrJo6jzpwtqnNbvjAhrcZnPjWQkmXSdTn2tuSZQr0sZjP HU4CsgEqVpvQY1xI46It2_i0aI2x_y7961xqDUU8TUU5l0n_v6 Pj3ekiASZK8fL-l4Czm8HPQEBF9cB6HC2x9WJo7hFZ07hALjOmaq8e1y2gKeDWyP M_rsvm-OvpsPB-FtWrmrDAz5Pvl7WmQ4BDwAkVprCqPQ6JBU1hdwnSudKS30NKr2 rUO0lBLDDmi39_5o3kJuEir3L9q37ZV78bQzmXrdFjFs7sDkh9 347-W8RMz5_5NOB1f6bhOL-Uf1u1ceTLXiTg_XkOa9DsJawM9a7EEwFtIAU6SYhwF1rUgzr6f ZZRn5rHh1EztUXRH8xPsCgQUMFpkCtbFhb30kCa16YSeR-2SjlIUGA8TyQtTa6PikGtLVAxmOeX5DS2f5Ve4AM1X6xNcwkb-MuRRLf2kZDQPB5hgv5Q52-T6cTFBUHu-OeStEgsETA6-hrQP-NS_y4wvTpJMEz-8oqHsEikXqW8W1ySvZbkcJSLgJro_WObuYwMp4zwNoEw4JlpeE NRVv5-DCCoGEubXVBTq5dgQzyE=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/6aeWX8lDJlxDNcZgrZUJHn4pTiOy0d28UVLHXrlaX1BB6ZQ6UA ZL1-5j2dK_E48k8gwD3Vo-1S3ob7hQsWEIRjhuf5cWaYUSAeUNe3ejPJkXWMt_95_ObFWwAl cJagD4pGzneVgkJ9qsVP6IfKbB8IPWtBVsxuu33xK3_pzSsVwL UnojwN-OZFBLeL0AiviWONOyTQgxjxul2j4UiU379qKaqVShcWfPxV-HXEw44NRc9dcw5ld-jnn4MwbfYOZN_jOfdeniIi63NDYww_IRNsVOdURdyw-G3W6NKJbbRs6TW4QV0_ZFUIX6W2vTwkuE6ggvJJM4Pwaj54m1e iuRgUwoGYfrMxqBeYwUfl0PknyGDZvFD8iFw5VAkiMv0_9KgYQ LZF2UULV5FxBhg0hiJ7KmU1Vc5kKVBvpHoCO6y8MrMlqYcSXtt uVeOJmFtnRsYxrPo_f3IapdwJXIvgx-X3pmsFQVH6Re7dP1VfVyckpFoVtkULeE8CeUX3KybhwuGu-bMUscAaWnu4qu_stoW1-nN8m_3NBcQvMJtOn7waf0Qasa6w726ibcQ2aQZCCTlPLXqTkBy bmg8op3xDGcjWTtmmWpLZyf_VYgej1bZNRWTFNbMmIwq6AheRI zDGmyJPHJYt9ymwJsyDPql2zsFFkZx-pifyHT2jKCfi71cSAER3b78J3fP5TQQQZ3WrAIlVK2j0QndCYi DnB74Hh_lZTe7oB1E1pzHd0q2eviPUvv4sEk=w2169-h1446-no
Z lewej Economy Class, z prawej Buissnes Class :)
https://lh3.googleusercontent.com/SZvopGupRr3i9ZbInJvt6_BDDzkXWbdYAvRsTQcKNOVFBO_Dea Brvf6ITrfiXCEoAq_TyWBfTMjDyWnHuu0kW4mjydeI9zhXyvS4 1uqCkj6wPym9JGTQna2fiUZWPVetvkkw5JdZaFa6FFNYkdxRXq 4VEE2j-RVuuSgTD4tC9sHxN0UUefu6ddJjcyomn4aUGhONTCjb5yX3-FKAh_v3b2qc76Qwcf5HIQJNU4X3m-75MsZEEca10uNU_kky5c5hNngLw9wcUTpxOEp8T1PRHffh9x-XedYNW1IijUQ0HQFmmlh8ntRW84nU08VQSuRgCLTQV9l8nevH5 3_pZ3U8MuZOzl7vU7nUhl51AsTfAr4VaIezHblQu4zr6M0XX2N nvIWWWISroGBSGBoUmFdhjhdSkfWoEBgd1SBZp6dUykGVIvpEH GrtPua3CmI3gbY6h3T2Xp4rA8ND1ZgtxMVs3dpKmTitgbIl1C9 IRW9WBSy-Iot_1mgi_ssiWYZOwencPsLvb3LIpZPjmFCVqk6fyVynwsqdUR-hINl3JZ_T5dEHiIBojoKtL8z1RbK0_9hrdM3J4OGn4gedKnVsx znFxAP7eKp9uulleK8gsJzZfP9S97TTAw-ioWsQ3Z5a2dPgPvT90unVcC_1BVWSN_1uzbr8w3g7bArbyLTKk-Jr5nwJvtqFA4WA9tu8l0yKLxqSymVAoYqe9Em6J1eiTv2sn525 Q-cnntp0oNdHS7tDClZ1AUSA=w2169-h1446-no
Jak zwykle przed i za miastem wysypisko :(
https://live.staticflickr.com/65535/49011355196_ac8826da5e_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY1ns)G3502691 (https://flic.kr/p/2hEY1ns) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Dojeżdżamy do wsi z lasem palmowym. Czuć wilgoć w powietrzu. Ciężej się oddycha. Jest nawet błoto. Musi być gdzieś woda, bo krokodyle ponoć lubią wodę. Pytamy miejscowego, gdzie jechać. Pierwszy odpowiada 5 km w tamtą stronę – pokazując gdzieś na pustynię.
Stajemy w cieniu palm, bo w bumie wyskoczył jakiś wężyk i Łukaszowi spaliny walą w twarz. Wojtek decyduje się zostać z Łukaszem i pomóc mu ogarnąć temat.
Ogólnie czuć, że większość ma krokodyle głęboko w dupie. :D
Po drodze nie widzę za sobą Andrzeja. Zatrzymuję się i Witek mówi, że postanowił pomóc Łukaszowi i Wojtkowi. :D
Jedziemy i co chwile pytamy po wioskach.
https://live.staticflickr.com/65535/49011354251_ff8d714ddb_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY16a)G4083155 (https://flic.kr/p/2hEY16a) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Droga to w większości koleiny piaskowe, czyli jakaś masakra i niesamowita walka. Co chwile tłumy dzieciaków robią wszystko, żeby nas zatrzymać.
https://live.staticflickr.com/65535/49010819323_33cd6da46e_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVg5g)G4083196 (https://flic.kr/p/2hEVg5g) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Raz nawet czymś dostałem. Po drodze cztery razy leżę, co ostatnio było rzadkością. Dookoła pełno akacji, więc spodziewam się, że zaraz ktoś złapie gumę. Wilgoć i upał to nie zbyt dobre połączenie. Ciężko się oddycha. Zaczynam myśleć, czy nie odpuścić i nie wracać do asfaltu. Z drugiej strony pewnie już nigdy tu nie zawitam, więc…..
Z 5 km zrobiło się 20, ale dojechaliśmy suchym korytem rzeki. Piękne miejsce z stojącą wodą i skałami. W sumie to pierwszy raz w Mauretanii widzimy otwarty zbiornik z wodą...... albo większą kałużę.
https://lh3.googleusercontent.com/oCKiiYyBiX5jRUdUYGd1kFfMR67lOoBwm0DUKDxmsBtkrXEVCe zqHjkCizb8NNUbQzc3Jt42gUvXqrtd3tcw_zK2Q1OSAWg4htLp HRG3QWHeJIDr_kpqPJnZUFtoY5JiMqybxz0uDduBwZIrYbQVZR eFoz6fW2EMgKawBOjwAchgpLKM5ulol4o2Wdr78z3wJwPjB26A a5otTV1qiaHXoCG0FrTyVSs0KNZkBHwZSeZ6jPmTTkIqLIDDOc 4v_zSSp0wcSaK4tnwBG_paVlQRCVpND2wZ9EDTTZwksPTGDAuL 5G-2rRkYUl31xm7d2i_spptlDxfQCnM_5zz5h_-dfBjArVE5ft0fKGafA-8LjcRoIrrYlambucFjK8wrpomSWkyzPR93HrhUHejSShcPmakd m8xK35M5SqDqhRVNhB5fLAoRcWNqZ3gnuem9RKJ2JBGM0o6k1U AGVmwy-sijqEiG_koeNBLP1qfUL50jtvZgnhCSvguNZIHiRrY5flLWwcv JiOwA4nX_53dbGNk0EFE0IKpg5489LMoyKtBAzNWYJ0nCwP8Wf 10m1NcRKWs2fZmsVPOs5ABppOF86Eezt44Z0bd7OMbzf-OhTLNHFytm5GmNKzC2EDppKmK5YridEiow02aar-iwnyWY_N3HDHpMHz4t1QT1Sa7KzLCxnH0CeyOpskr0ApLKbRK8 iAdkslLg8F6ztzksuyEHvsmaAU_RvXiMRZ2GSYxQhTu8bqtaRz N5=w2571-h1447-no
Nie widać krokodyli, ale jak podjeżdżaliśmy to coś uciekło z plaży do wody. Czekamy chwilę, bo widać bańki powietrza wydobywające się z głębiny.
Po śladach wnioskuję, że czasami wychodzą na brzeg ......zjeść jakiegoś turystę. :D
https://live.staticflickr.com/65535/49011560387_c30975de7d_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ4ne)IMG_4550 (https://flic.kr/p/2hEZ4ne) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Żałuję, że nie możemy posiedzieć trochę dłużej. A najlepiej zanocować, gdzieś w pobliżu ..... na tyle daleko, żeby nie obudzić się z krokodylem w śpiworze. :)
Jeden się wynurzył i za chwilę drugi. Małe jakieś. :(
Wprawne oko dostrzeże głowę krokodyla prawie na środku fotki.
https://live.staticflickr.com/65535/49011364651_8312665316_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY4bt)20190328_122907 (https://flic.kr/p/2hEY4bt) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Wygooglowałem coś w necie, żeby przynajmniej wiedzieć co nas ominęło. Jak widać to bywa tam czasami więcej wody.
https://live.staticflickr.com/65535/49011350526_3dc9db896e_b.jpg (https://flic.kr/p/2hEXYYW)Krokodyle (https://flic.kr/p/2hEXYYW) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
https://live.staticflickr.com/65535/49011570017_1694b1e9cb_b.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ7eg)Crocodile 1 — kopia (https://flic.kr/p/2hEZ7eg) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Wracamy, bo chłopaki zaraz będą nas szukać. Ile można robić 5 km. :D Witek po drodze łapie gumę na akacji, ale nie stajemy, bo byśmy padli robiąc gumę w tym żarze. Daje mi swoją rolkę dla odciążenia moto. Rolka tak ciężka, że czuję, jakbym jechał z pasażerem. :mur: Dojeżdżamy po pół godzinie do lasu palmowego. Chłopaki właśnie skończyli robotę z bumą i faktycznie niepokoili się, że nas tyle nie ma. To teraz robota z gumą. :vis:
https://live.staticflickr.com/65535/49011364391_642dabc214_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY46Z)20190328_134200 (https://flic.kr/p/2hEY46Z) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Wyjeżdżamy na główną drogę i od razu pakujemy się do sklepiku na coś z lodówki. Obojętnie, byle zimne. Okoliczne dzieciaki ściągają tłumnie.
https://live.staticflickr.com/65535/49010818163_c6d511bb58_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVfJg)IMG_4578 (https://flic.kr/p/2hEVfJg) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Witek dostrzega jednego z zapaleniem spojówek i chce dać jakiejś kobiecie krople, które wziął z Polski.
https://live.staticflickr.com/65535/49011571297_d60443132d_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ7Bk)20190328_152502 (https://flic.kr/p/2hEZ7Bk) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Przez pół godziny próbujemy wytłumaczyć jak ma dawkować, ale widać, że nic nie rozumie patrząc nieufnie. Odpalamy gogle translatora i też kicha, bo nikt tam nie czyta. Przez chwilę zostaje miejscowym lekarzem, bo chłopaki pokazują na mnie i mówią „doktore”. Za chwilę przychodzi kolejna kobieta z dziewczynką z zapaleniem spojówek. Urządzam kalambury i pokazuję na słońce, potem na buteleczkę z lekiem licząc po francusku ile kropel na dobę. Widać, że sklepikarz coś zrozumiał, ale co dalej było to nie wiem. Musimy dalej jechać.
Jedziemy w stronę Alak, bo tam mamy wypasioną metę, czyli hotel z trzema gwiazdkami i ......... dużą zawartością karaluchów. :vis:
https://live.staticflickr.com/65535/49010828643_33399dfc0c_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEViQX)20190329_081713 (https://flic.kr/p/2hEViQX) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Po drodze dużo miasteczek. Ruch spory, nie to co na północy. Wiele samochodów zostawia cztery ślady. Ramy krzywe, że przód jedzie swoim pasem, a tył już na drugim. :D Upał powoduje, że zatrzymujemy się przy sklepikach i wykupujemy wszystko, co z lodówki. Mają utarg miesiąca.
Po wbiciu do hotelu morduję wszystkie karaluchy i szybko bierzemy się za pranie, żeby do rana wyschło.
https://live.staticflickr.com/65535/49010828513_9d5d5d541f_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEViNH)20190329_082753 (https://flic.kr/p/2hEViNH) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
https://live.staticflickr.com/65535/49011364116_f80af43d3d_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY42f)20190329_050800 (https://flic.kr/p/2hEY42f) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Jest WIFI i po dwóch tygodniach milczenia w końcu mogę pogadać z żonką. :) Na video rozmowie pokazuje mojego faca niegolonego od wyjazdu z domu. Takiego mnie nie widziała od wspólnych 20 lat :D
Wieczorem decydujemy, że jutro rano wyjeżdżamy ok. 7.00, żeby nie jechać w upale. Są głosy przeciw, ale demokratycznie większość wygrywa. :umowa:
Smartfonowa kolacja (każdy korzystał z okazji i jedząc klikał z żoną, czy tam z kochanką), rotoś i w kimę.
Jakoś w łóżku nie swojo i nie mogę zasnąć …… pustynia przywołuje. :)
4n80mAoX8uw
" bonżur, krokodyle? mersi "
Genialne w swojej prostocie ;)
Proszę o więcej :Thumbs_Up:
Przy przegrzanych zwojach cała lingwistyka leci na ryj. :)
2/3 po francusku, więc już jest dużo lepiej niż na początku. :D
XV Dzień
Dzisiaj nudno, ale relaksująco na asfalcie. Po ciągłym napięciu na piachu, chyba to mi pasuje.
Mamy do zrobienia do stolicy Naoukchott ok. 300 km. Czym bliżej wybrzeża tym zimniej. Prawie zamarzamy, bo jest ok. 30 stopni. Wrzucamy na siebie wszystko co mamy pod ręką. :D
Często wpadamy w wielkie dziury i gniemy felgi. Nawet moja stalowa na tyle poddała się. Ci na końcu widzieli co się dzieje z przodu i zachowali kołowy kształt felgi.
Gdzie nie staniemy, tam ktoś zaraz przychodzi przywitać się i zamienić parę słów.
Po drodze dużo checkpointów i co chwile rozdajemy fiszki. U mnie prawie pusto i daje już te najgorsze co mi opona poszarpała. O dziwo nawet nie grymaszą. :dizzy:
https://lh3.googleusercontent.com/0ZVM7ogLm3rr_G_mVMioVyUCbZMOAqVswQGYVoyXe1LywHvxZ6 hxvP7yBgV0fK9jwxExP2fYZRiwbYXz55jOR2KnmbN6ZETSVPhj hH0Cf2DliCoSD6WuqcqumVp8nALgyabyPjHrqeZELRk0-gUr8aQolEZvVXSLY3_K3vUboZDSJ5TIsZ4TyOwttGhc8dsdNFA PRA9Bs8UmZloxbswCQZXatNqLLPXa1HtYGZo9kj2ssoi0ORrRi _wbv1Et6lmr6nzAW4mPI83yDC-y7s_KqijHW5Ms2nYFMhkYcIeKRPeBY0oyYPrwQSApHIkBjQgkC atrd7-8Org3eo87buxwuilMfCWTqvooxMOwRPZyWPdwBcW0oK5sNI7M7 8Jg4efsXJgFNmb3WvCD403u1_QaNp84vNsDMFhLn5MCpJTUOaH XlMu-ueNMHqcZV06guLPeyjquLX65mkeXIAqDR8Sr12KQQO7bEH92s0 a9PdCNA7xuh8oJWaisdbgCZNrfpCY-NuC2S4h2eB9VuLBW5SAmqgWyx7L2HAYKOgaNJ6cWKLdGNqhqNN-bUJxVB717Nw2ib0ZRUtpDIjBBhZjcxEmZOJABdQe6sHwy4cVAq GEoV0Z488NRLuW7LhFWYCMkvuC0nChtRDwNkx3xz_NZO9exifb r4joLn0aYu0VAgE3FP2t6PVSOWipfIY1OMZgJNd-KkDFNyEyLD500BN5SP9CI1an1D8RT9dyDWCJM_Mg1nyTYFLA_= w2571-h1447-no
Na checkpointach tuż przed stolicą bardziej skrupulatnie kontrolują i uprzedzają nas, żeby pochować kamery, bo nie wolno nic nagrywać. Za bardzo to nas nie wzrusza, bo mamy w Wojtkiem nagrane przejazd przez całe miasto. :D
https://lh3.googleusercontent.com/UuD5m7px3E3PFn8EOu7BOjYO7cU0h3KY8ypdjiP2DJpNo10LyA VmCBMNre_duyg00KBnQNHI6vTK8COpC4I_MJ_ArkCzlofRrzDt XkwdIBPbeBxd9v8odC4KTd8BCs4m972pP_TBnModjAnARvQGk7 GKKI4ANwsoZHbfir2YJ-9m6tNerMDW56SLOMrq-CY8Dgd1D_RvkGd3-ucCygxFYpNOMEqjl4DlZMKyfOsP6t2Chcu5Ns-mIVsM7RR4_ejugDRTKjkI6HrTa5tOnYVvsNeHSCht_sq0SLssR XfmUBnFqijSTw3GxsK9Bwr19hwFvrTQoltLroa0J3fj7A_mXfg EMWpXUBYzbYtk_kVBiz9DHw8AG7zyD7861cinpPdNi5gUgq-lOW_xZh1XebcZi7-xpvUhzWLd6FE31GCEQo50ZNn6CpRfe4Kg-jv8ZYnacWjQ1smRJBkKINQHihH-ooKw3BJCs4JPje53AcUTvnZE7KyYjp4mFwkQHuhNposoJRBL9m S6W2MqV6x1gwA8hZhfMGeBsxmxIbolT8SMPgpOTMJSrd7gwxRn Mn-ac600Zt9YmHGyx_QpnKeKirYII6qWfKz4z7hqJCrxDK3aIFz6j g2Th2dxqE_ngOBl9900v0opk9p1UtaSrqCNyWT_2Xs6Cfn6LIP 7TwjGpfK2yvsqV4bKisou-6U77k19CCnq2LaIyS_HCufkZJaOgZ06_XJMY17j9MFjlNEPJnL 8DxijW3ud=w2571-h1447-no
W samym mieście totalna wolna amerykanka. Mały włos, a nawracający na dwupasmówce merol skasowałby mnie.
Jedziemy w stronę wybrzeża i wbijamy na wypasiony jak na ten kraj camping, gdzie miejscowy estabilishment przyjeżdża na rybkę do restauracji.
Andrzej i Witek decydują, że kończymy wspólny wyjazd i cisną dalej sami do granicy. Próbujemy jeszcze zamówić obiad, ale knajpę otwierają za dwie godziny, a chłopaki nie chcą tracić czasu. Będą musieli nocować gdzieś po drodze, bo dzisiaj już nie dojadą. Łezka się kręci w oku, bo sporo razem przeżyliśmy. Żegnamy się czule :friday: .
Chłopaki są przykładem, że czasami warto zaryzykować i pojechać z nieznajomymi. Wygląda na to, że nasze drogi jeszcze się skrzyżują w przyszłym roku. :)
Bierzemy mały domek dwuosobowy, ale będziemy spać w trzech. Jest kibelek w domku, ale nie ma drzwi lub nawet zasłonki. Jest wesoło, jak ktoś idzie rzeźbić. Efekty dźwiękowe i zapachowe powalają. :D
https://lh3.googleusercontent.com/A4Xc94l1CHry9OVvI45LlD_LNriP_omrJMol6ptpKbvFgqhZ9p FUV3AjIYJOltrSO-LOWYsC8T96vpne63iJDMOGWw5JlOC8WxQfNAbesFHo6Qa4toO3 6T4_ItaU9Y91IyodXaJPi6Fe0vPG56Psb23C5gKbUauFEYCj5y wZX5BE5hHZbk0hGd6gerwXPGb2U_FZkEcELQeamxhuaVyjFqdx QXM05H43Rs9l9r4ptUIvKK2Inckg39NeOkRiL-3wrt-1j5AzurdKjq27pRabPwurz7_0GIUoe8nQahw_HXmlG8GTPql6f RcOMp8tcX0oTHy-SKC2WC3rUHyIjXpW9M3A7hrG9okXaL0xfkDmGD0BVnscWX7b6e 8bLPH0zNS2qCNYEIL4xcjZt3-RaCTA2RZD0gZUFtA3qqNiPBsgS81O9-VdvqRUkICq8ZN8_ev61dqsVKVcOu4TGh_dR11saOgfReeEjPJC wKT8Pc_s6VzKjA_oPo3j7NN2KT0Yv0X_Lsbkl0K9EtosSR--qI-ZsOfZJsEQKeqdwMC-e8MwaC8DcoZGtSS9hGiCGdeUPZ1vhg6rtgoXfpPBzNv7g-FDRrXHN8yYu6WB0yk8bqRZHxWCvjjK3LL1CE9S12RaGFaa3N2b bxB4qsAuWoRpdFX1s8mFgPP6Rf0r7QyS92gSrmF_RW9P7FM_oc TQB09MqEZBCNumGPOWgjjyw2yM1VeV3sfb4z350DiwE5WU0uJ1 rfAWwvXi=w2169-h1446-no
Ciekawy patent na montaż anten. Jak sól zeżre jedną to montują drugą. :D Montaż na betonie, bo pewnie przy tych wiatrach nic innego nie gwarantuje stabilności. :)
https://lh3.googleusercontent.com/M_q5WMQx0cpaDxK0FULngu1Ov0RCAmvR9mFywZBdfhHVCqvLzz 7UXOjHyES37NitdujV3PsKDK9chJ0j5wvZzqZ_jticCyrffrba lbJ39l6wWNQTJdnAoFLNaHYGNF-ja7U5_Eq4LFlcBWo-re2C0eVusxs3dQeWfUs1aj7ayeHkbxuesxXNRa-0N0eYuneZvaNoNc6Qp2uWL1rU5uKq5nD5Uoqm1x3ctf8M-lgk2BF0nh8PfpcU6kgFbp2J14N5wUhg08jOF_DHwDXzHth_YMe pI0CE8cHaEjDbRsyPy1kGi5sfjSij8lZv6OaMBAQ4r1zvbjDWR 2GC3noMEZIQ9M_PkFfNncfpq2IUSt9z85Nt-jV-RBJFjf4eq4FjG8hDihh_HGaKpmkgDiw94hJaBoJSwr7Wz5EzB9 L0_ylrLZ4CQUfN_2H3w-WTfncgnKpQoAOU-X6WBjDAr2a5bcxtizJ0AZYryzjHa0jVQ77V9_eTDBD5BZ63FBe uaJLc6EsXwJ5U9_cs3tL69oeCA4IqVOCbUQzdwVZcFZpGRlpbw vhN63dNg-1oI2_A66F_6Rr6chiY80RtjJeCJurE473cMBHi1jC4O4sqxEfd B_ZbQp4jjW9hjbEhAwa86g1SOYHLYlg5N1VIMMh-wKi3CrinuoXNd8pLOvRGVbRxyUrktkZQhKoescJRzvF4r1GID3 qh-TFMm4iPACCV1g4D5HQfjNWtIXVLbmkqX_wiebq8-t41nCmc=w964-h1446-no
Postanawiamy jutrzejszy dzień spędzić do góry kołami. 14 dni ciągłej jazdy i walki z piachem dało się we znaki. Może byłoby to znośniejsze, gdyby nie było takich upałów i nie musielibyśmy cały dzień kisić się w całym uzbrojeniu.
Na wybrzeżu zimno jak diabli, bo 25 stopni .......jest bosko. :D Zamawiamy rybę na obiad. Między czasie, zanim ogarną się, idziemy z Wojtkiem wykąpać się w Atlantyku. Woda rześka i wychodzić się nie chce. Totalny kontrast do tego co mieliśmy przez dwa tygodnie.
https://lh3.googleusercontent.com/X3b8_fCo1Vn0AhFu1YCCDZ6iZsG00H0dRiGPb3aORbrIj4ITCY-kpe6tcY8A1s3zpzQSR52VaY2kjIj1y4-6jd8kt40LsJghTR6IscngEjep_7SiQ11THK882U-vsAUsHI2Vpel1FFekDRiqOtDtwqQK8_IbBmm4VmIpaRIr-iy1piMOQ3vvapKDd71n2gg4m9ubfgn-YMIR019UDOCfTTw0AycHyJtLvkhw2LaW6OF3n7GOxVoxX0zNYO N-Ris6WHkDEVrwmQ4tOP9kVg2WdjMUKLCwx2x_rM0pA_dMqtFDNP 39GvprXV9WOKMc9jIGMydOSdvdaOL6OLHyLCm4YDkVnnlu0YmV 8fNgXgLbxkC8AZ4eLdIB7nNLuvrArDdFDGxq3FLPkbkIuRrP6v j7mB6m6yAb55g9tdTEnuPzaw_lNEAjDwZNMPv8WliYeyhfZOVa auUJ44MI-lbgg0m5qFWPvDaAWvj6DvmeoWH8r6w7P_i7ZHJsiBl9gTWtG-5HIG74O9E3HE7HaAnEa3W7SD1GJryTvTxxVZePs5BXbZSs6UWS iGYPL6pCyDqIIV2aRRQ1ClYuKrfVOLOVMv5PqcHH8n7ZxvGHra W24zzivDnyfWiFJj9wg2efslg5AlBSCADLk5ac4EZJn_iH1IsR ldeCtYQz-7dzolbkllQLQCXf02XPOcwPhadrhq8fdlnR-T9Fxsp8jvyEGVTdxpU0wbiNWffbs0U6zNd2tuYkACez_IST=w2 720-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/qUdFcBN9WDwCAnFz6wUO39LQXae4_zDy6Cnup-igAV23zbuv_uNEDYxTm-FIG4bDImzuhZ3LRvdJLZFjsn19cD7Gm1UIYV3OQCkv2lCz8aBi tAct3us2BPebQGTbPDsWPXmFXeNrCxl0Jdb13Pg_KbdZ5xEkZM nFXix963w_lsCAblEJhup0-CrdfqMmoauCxnINFFG_3SkBeUtxyrotu-bM-EW1G8vDxXhBjMf0LJAjOzmmt-RvwVWXAQQhSiJCOCDTJVH5uSv_wye9spXxoXRGjLWvnfA1r6ey EH-6qJ0mvxdZjnM6s8k4sQFJeao4g9KfGAScjdzAEwBdcSvsb7tRQ D86izqJP82eC9oMJUZbtnvjJx0-ZqcF9eOy902v9UC8FCgoIfY6aMIHlLqEQYJEOOnZ_wgnekkx0A zk1D6OzxxXm5DQFBE0r81IowAptWHJye2h1VUVji2jSoWzjQwE jWOxPITzzSpTF1DiLAXBVVSvyKQ4tN0n1p7JoIlKiUuauy1L4Y Y0eBbqT3_92a6hi9AjX7pdRzlYYltNqveGYX0_9fENsswylkbC 3JQ0JM017FKwA-G4AaHTB0GQroMcuGDL-H0AymRvxTHGfpxVNR3x12Hd_OXLn3w1edylhQ7BGjwO8aQI33d yPYS2Bluloje4bTsJMoDioHb77B297b3J6U5GqEZN9NOmhHOcv tgdHNp9uqhxLcqhya8vJImhjMgnWRO0b4Yy12RlyK4DKEz_=w2 169-h1446-no
Wieczorem robimy na kolację grilla na plaży. Widać, że grillowanie na wybrzeżu to miejscowy chillout. Nawet jeden tubylec ułatwia nam życie przynosząc żar ze swojego ogniska.
https://lh3.googleusercontent.com/bsChaoeGvb6vez-tNoaKb4ucGkFoi_5UcJTi471GJkiGYXRlcncEKBMeCQGXL1Pve m_9rCnABxYLZmlYQXaz96snSGuXRA5qKFep9gPP96iVuIU_2Ol 3GzETL_8HLXYCmYd2nN3yJSrC5JeBZqTKgs3t91ak3ZXHfLYa-9iYqb1l8NHINkBoEFGFHcCTAllkrbjZM7iUIch2FRo2qXchVcF hRTl9ZUQ-WyTsMFOm1KNqJfe01V6h8_SxRbxHJGpwhSB6sHAMwjC8QD_JWN 5zlf2PKFigDALkG0zZOZUb0SkpR8URm5fQQArD06ol_8yedYod sIfTrR8lVNWpS6BZtFVa0HlkRuZx3Sct_Fq9ksKnPV3ESXxGV3 2VfHqGSVghaeYJGJ7E6WZUNrYGUFpZckX8byKDqj65zQBHBTHN m--87wLfsB-Npll7RctUFNTV_ABlxE9c2zEtnU1LBpv9K3i0P1h7Qq28usSbO 9ADMTzFIUBd6LnkpWaA1hTMLAHcVBTRDiECCyYG3d77bkU3JeP 8A6pmKlMUHv2xHOl4Z_eVMjSdS1PKMAgxEJ2Av8sOycRiO3xTe-9hL1GNiQDuVympsA_NYkKq-8eXDiY27Qg18o32kUDYB8SSfSbpaOLWfDZgE9nyXYk-F-hMkBvmXB2rl-FhKWEqFm7mKCnPWLefwm-LKakfnu0ww20kwbHUHpnQVjvpgo-DPRWFtX7dTadHHAXfvFh8j1YauoAWiP7qa1LV=w2169-h1446-no
Co jakiś czas ktoś podchodzi, pyta jak się mamy i chcą z białaskami fotkę. Są bardzo otwarci i chcą pomagać na każdy sposób. :)
Chwilami mamy oblężenie, ale jest wesoło. Pytają skąd jesteśmy, a my co rusz wymyślamy nowe miejsce na ziemi. Kanada, Honduras, Papua Nowa Gwinea itd :D
Nie są namolni i po krótkiej rozmowie oddalają się. :bow:
https://lh3.googleusercontent.com/_TcYI0k75FLuvLAWTcKiG7y5rIVOsPOpIJKvmHfguZz05dzWjU Hy_dgBj0A0tRHlc4QQmyJf2TDtEK2ZhrWg6rsfLrzrPYFiJqK0 YBz4w9zhvmjU3o3LLGjw8VntGmr5u7M9RMiBpftdE4XCo6wJEy vkVWVMdJUyIWCK3VBgutUf_erQixLRASkaFYO9-VEWRhW8VSqMZj3SlRPsJ6gv0-jk7sIjMhBtZ5wdStjjxCBXZWOyi9ptcHC5ETFMDCnMGebSTvOn Oi_GJD9VxS3_zWoqg-g95ZSXH7gyGsi3Mbs1bzGYEaE_Y3pWziqOXIuvg5JI0jw5vY2A Ln6tWXEj-_kHDC5ObwD3gVj2r0LOHmlPnYM5ZsaOp6NYA7CnMGv2JyiK3qx IG77Q_Q63URtx5bEqXnlbHJcSy2Z4PXxOrmUVoUX6GQ75FFwfU N6IEGd3phgF1cwMi68P844EHZn37xQ-ewZ8gYVRIyiFNf83ewvS3ULO9-Okciaay5RK253_4mpiFOJoP4a8FB4Ng1Tr6N8r2P1k437EArw7 qhX2LlScFGrKKXNhEGIWORt2_6Jf1X7W3jgxebOSLjbhzLJFE3 vUasXDvAz3xLeudm4vl6Djh0ILZal-ZWevBJtAM05_aUgka0PCS1JAA4H2LjKZxMe8h6eY158Nt3pNpL dO5DXbyI2bWUCPdF3tW8JSSUC6d6ro048R27v5S5UfkLUev6xP 2HUzPff_ib6uTe_bhecd7_yb=w2279-h1446-no
Chłopaki trochę darli łacha ze mnie, że ja już kolorystycznie pasuję do tubylców. W sumie to z natury mam ciemniejszą karnację, ale fakt, że w życiu nie byłem bardzie zjarany.
https://lh3.googleusercontent.com/8ApN5i48bCnodHdOpQTlhmwVMiLbmqyzCGBcRwme5q7_MXAXW4 _jSvCwcmFeUI299kjXBboYUD-5wou5BeF7OSPZrlczfnRUYaCddGdHSBQg-xoVXuQXvYjNalceEASzDBO4zEbou3gfA91Z1pnxEV6K9PMq6No PyKdX_UDcY9r9-FETL8kmJUSi_mif6CkwenLdYnwbOtKEMzxHKpxIIjrNjnDauTv ZF4wYTt2vtLQtKLHpF8xu7Rydfh0Y8Rj7Ja_SZx6GBtywIcQ6F s3tEkVhwp2KO2LYdpTcbG_7T5PCJAsBOJTZx1Gnxmfpnvb_dGp CIZlpE-Mn5EmH5x58zPgzkdHSfAXsggUZKFZ_o30toORHlw227TJ5em60 O5yjZA7E3NdNtEcuQuFaPLraSc4zDHIetQ41FGfxzM3IV8mtZv pim7jh26I8d4KeankNSkWyKZs-FHoAn8oW_Th5PONva5Hu4fW0mogPDo9VnfuRJhX9441A_BV8VT Nguz5iwdEOouvSImGc09PpJz4sSpZRXZ-UT0XKALwoBow1cqwkv5HtJliKk21EURY_LuW8A13izagaW_TDM OvGVF0cNNCj7aucvokseBTEy1rtAbnLHqICDhawD4UF-3gK3sxsAhjr0iM8rP-av2lrOAe80cIg-I4zYPAlyPCmdjq_0aoQiVxnFX2dD4Rkeb20LJ6LZmQeRdFfpuw mNlZe8uGsFwARZcr3LTLDBVlkPhvKkQS3Dhyv=w2169-h1446-no
Wieczorem leżę i czuję dużą ulgę, że to już koniec ...... bo nie wiem, że to nie koniec przygód. :D
https://lh3.googleusercontent.com/KK6T1DQC7MitsO_BmX1jcRzoZzAul5J1LOfgjbWdLkNG16AJk7 eqTxxE-NpcMCdaCEQcBdaiKZ6JvjwRczkIvB-50pf0lGD0XiY-D1uGXEqm0cmg4VneQadB_kOrMEk8_5INQwWthCG0NjT2WDZ5ra daPdWl8hfdBUfS81u8gVdZIGCjzaoYQQQZ3haHQeWfdhQLwsIp 0snElEhOhKE4yBhe9H2zkhueHCDTAYKfSYOXte_lhckXkUnrGM fW66hZPnqUfNHD-bd0uFzwensKv_2Ppc56GU-f4XO37feJr0kDGS3F33BF_nRDYhWngu2AJVJPeEUSSIAg7y1AL wXT4iqXh-LHqJZsH7NI4yZCKJwMjhyv_ZyihOwJjMZiVStUkU5djMbvo2-vLpXDEql-FsmUUHhMjQA0Sdwm_YjG_WNKrNpCCjLEVdb9KFmRmZAkDYy-tG5tQZIzb7K08ySRslCLgG3BOSjJLo0jterScwh6v9a1Rh04eO m6XfffqGuyD7wfhH-qjiVhLNlgUw2F7_Q3sKq8D5wO3bpxotgWbzOuw0WMQOpxOz4KF ggrGX8hzjAGfTCLvFPAozOgXtydi9s05vYUy7qw1tawgCuqCaf jcdlXtFETIZJZiA6JhIbvgZHGgPTwTlDxrKkvqpZv7kQIJGOen Pn37YDw63p9K_Hl6K6Yp3xWFW3cORJ3uQE0VCBVlgDwrc_x4ZJ kdrM7pA5TRlrQHH8uzN4yPaTboZFylqPb=w2169-h1446-no
Kolacja, rotośâŚ..dużo rotosia i w kimę.
65l3Xv945eE
Za jedną z wiosek stajemy w cieniu pod akacją trochę odetchnąć . Patrzę na Garmina i widzę, że track robi duży łuk. Jakbyśmy pojechali po cięciwie tego łuku to mamy sporo zaoszczędzonych kilometrów. Mówię o tym chłopakom i wszyscy są za. Z drugiej strony myślę sobie, że pewnie nie bez powodu ktoś tak wytyczył tracka i możemy wpakować się w niezły kanał.
O tym chłopakom już nie mówię. :D
Znajdujemy miejsce na namioty i staramy się zdzwonić z Neno. Po ok. 2 godzinach widzimy w ciemności łunę świateł daleko na pustyni. Statek matka dotarł. :)
Melduję się i ja do tematu!
Te 2h straty to wynik 3h poszukiwań ekipy, która nie jechała po traku - myślałem, że coś się stało więc wróciłem w celach poszukiwawczych ;)
Dajesz dalej!
Nie było moją intencją wypominania Ci 2 godzin straty. Czasami miałem wrażenie, że walisz jakimiś skrótami, bo byłeś zawsze gdzieś zaraz za nami. ;)
Nawet nie wiesz jaki koktail emocji budził za każdym razem widok zbliżającego białego pickupa po środku niczego. :)
Myśmy nie widzieli samochodu, ale jadącą cysternę wody i coli, wytworny obiad lub kolację, nocleg na bogato w namiocie ....... a o ROTOSIU nie wspomnę. :D
Dzień XVI
Dzisiaj pierwszy dzień, gdzie nie musimy wsiadać na moto.
Przez całą noc mieliśmy ochronę sprzętów, która za bardzo nie przykładała się do zleconej roboty. :)
Jak patrzeliśmy to było to.
91605
Jak nie patrzeliśmy to było to. :)
https://lh3.googleusercontent.com/i2lpVKJjM1dS0wXPVokgSZ5wtuf1Z8e2RlEP59SeekjEYvQW4T ZjVNTrOTVPvJh2FMGrpxrnveq1yUuXCLV_NeYBqzpsS3Y82Cvq yIWkTBI980FCM_nznyUucEydmC9exItQEr26KgJqlRyNtr2Z56 LbMQJOE3tKcmd8qVPHhjLnMqQoKRptNw-ISwHpBg1U58ZV99ORkxn5jwJbp3Z3qGb5CMZ2BnUzpilMdBILQ RxhmJFoBUQTJv_YWaODFYhJyvc6H_wCphYbEEF6TSFTf2tpJ5b T4NzdnaJnTrCmhgjPrKYQDvmLFXTjedO0cN0WhIxBLFkJIQN7t KbacYJGLhg0zG8ewFAaSu2cGePuhNM-O5-jyNGNFmYYuDKsrB08RuML9uQhHKQls4rB_eC-ZMNfvx_EpUb_J5x0X1EFg7dusWtnvn1wAusjk-gBqID3HCLWRGd38Hajds8huomcCR-_xnxEjGajXIYJJqjat7WSI7ea7PRBOC1k_rb2029jwcQf4BbMv aFzxpohi6WhQzXxMWo_tF8kX13uRYtUYoKR7RSW4zOPJamQlcw a6xYkwW3E7DuSKyC_E7pXSbpT1zRNKBLjJUwxlv3wfcgXbPDwu 0LfOyp-9_C5a5gBGrpfpaLkv90_eC5g42RzJV2556JVSYKEu0vc9ZJY2E D2kvVNTv5Ed4CJXIzVqp3-dnVKz1UYhict4O1CI2-r_rJMHDIPPINjBvIkeb-FfI640gOPCosv=w964-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/cguUT74EdPg7E7FbpaDEVGyI05gZNV87r4C1yPXKLlrVJYKz4h KRmNCEUhIFnFAA3JQFaG2yliPgVJdNwgW3olnG_xBYnMmnVpQ1 sGvVzDaDqpuHi4RwS57tREovX_TH3C7lPJsLC_DYCoTmj_mff0 EytNJ9OtiCI4MvpiMfLVoEr2sIVxGh66f7JogRhU5Wx4IYUQzl uyL38HpfdIvXKCOPMXrtP2dHLpd0cC9wRxOjB2ROf_F0UuJbKK hq61iux-H-cZcUIZV6zsdwURcMAC55Rcchs2N0cfhYQYSXQIUKTByPcrn1uE QNGJEAW1jzjNjk-jiiXonT4Clxd45dKiEp5s70P8E6r1mnSPZo1evbBKrK3VkiGIo 1A6EQBitflQWkunqdUXmq8OImEGSixUVPYD3lDF8pOvKncY9OX NLe-Ak0cyE9Yk9cstZB3ErPPoiosb-niggz7pJCQKMWF1H7midUaMTFNr9cuEY5DjdHZIvUovn0QssKt 8UPph0h03a2fx-rgw534cFJtYV_GXFQxqdxmaCXV1JRizo_8CJ_pGO7AmeYdmcCf r1q7t3pzf1e31lZdzDk4SGWB1eu2EA9uy0JvCcTPxEl1L19NCg gLMvWEF2GRdm0NIFsZ0rb0aUWt4pqnhsuqmXpk3b9-6ulKvdaTzLrFT8yJtlCooMt9VtrHbz6Sx3lJX5SZqFOVrf_pL9 GTn2SIxVI1mZwsZ4okXPsXIQL3gqSfkWUsTwl3q0J=w2169-h1446-no
W sumie to chyba bym się nawet ucieszył jak rano nie byłoby DRyndy na swoim miejscu. :D
W nocy trochę padało i rano, po otwarciu drzwi, piękny widoczek. :)
https://lh3.googleusercontent.com/_U_UFFUS8XhhlifUy6v6sSBFuCFc4vJhloUUrdvMWuLcxSGSmG jTuZNHDA4dHRSJJfcyujdjTF7cKX_H2x3ILkXbShI5_iNlEPLQ 0M8epgw68vXbbd40RhZbj4ZpfQRr0KaldoIovHMLtS02msgw8r aMMoYigR_RAI4z84LBclR7n299wfbDX6bZJWpGTF0U9k5IMmX2 yPA3LIhGzcTufAj7kZp4wk1tm0c9q8W6HXwdjaL7GIk0d2qtLz 38Y3olyVdvMv6BSsYT0QTAMyWnStqZgW5of_1auMmCkd64FaEl 8EUKYWNz7GVklWXmD2QCDXk1F_zmcWvZiUfsjLUhPuUd6WmESB NWGjFZzliPwTzZQ0YuFF0w8KPp6CMUkS9_w4yj4klU5uNGxEf0 l6zPBDcbX9JJ0ID3zwkCfp2-IMYCQ3g9ssobiBB68JdyVAjHum7OIlm_19ESiWFPqWh7RGocmA llVKQ1TXpklYaXzQW-wqQwrxyr5YXHyzO3J_OmD83zWMYDmd3p18Csuolpc1hPvhaPL2 q-s_wrgCvDVbRIOPFshgQ2yha9Jxnv0rvaxIqe6W3hGA4DOq3lUx f376NnSJvS5D06wHL6M4vW7i07GEvuDsRY648SiLq9jwGYWlfJ z8zwcCHWgruo5RhUU1Y8f9i0VZClVdMNr4LIv5tb61XKqjFK3I 0fZ99TT-pkJZ4eZiX9c4kGbNESxjwmEa_o7bHVZJECeegHpeGO1qUF_nLV =w3000-h1301-no
https://lh3.googleusercontent.com/KeVlwRHwiZXVwv9Ih1y5CtQgXkUe1yHjy6WZCW4xDucN0H7SQn 2Q7W22u3xOjn5LIXb_89Z3Xnxl84lmVHA_3nhh9nRW9oB6OXTV WkNtVsu1GSsy2VYvKDyhuUno41X0YNKhOprSd-L5CUByOf1xz3vOZ2k0jpWsyX0nDefMK-3WqtXVrbDsmBv-mzbTs_RH3P-gg2CYzhiYv7Pxbawjgo1FR7uPgkfNSZa3txB98WHAJk_5_5F1u 6ggHITr2pTF9K1E9uilKgnd-tQwY9mIDp-sZtdG4g_g6iM-lyGmxvCe8q9OlJNrXRhqgxstEG-4CrM4X34b8IFO5wgHPr0rqyY1AkUjAVHbTnf-g5K8fkbVCfDALobuy0QDfErgx2WALh9jBVR0NEKUqkGEocpwyz UjLAIZ5fLMca7rvSxoHdlPQObaqu5CQ_AYMkLIj53xh4P0guNc cpXw0ADz0HSlIZCZ6Kluxl0GYYXyd5Y1nkwp_v7ePeM5lfu2aZ 2VTxrs0EWQGTLfuAQO7plFFy5U8R2I-B7TGY6Zha7yl1JFi2tdgtsVHkYC_mDcjheuMS7nPk-RPl2iSBLUQm8SeLeIKnmMMsTB_l5spVWL607Q88vDLAQUni6Tk qaM4TiM56Cg3pEjF1-QKk5dNxqI9irNrD8XVTMZDplUZCy5BceP2WmAVGAXHMEGSyXmZ HavRlZ3NeRroSSUr4v7n5uh8TKsdU6MvV9z-Rn2pZqQEMQSBeGn9aPz=w2169-h1446-no
Robimy śniadanie i potem leżymy….. i dalej leżymy…..i leżymy. Nikomu nie chce się wstać. :vis:
91606
Pomysł wyjścia na miasto jest skutecznie odsuwany, bo leżymy, jemy i dalej leżymy. Wojtek chyba wczoraj zmarzł, bo ma dreszcze. :cold: Coś tam łyka i potem już jest ok. :)
Około 16.00, po obiedzie mobilizuję wszystkich do ruszenia tyłków. Idziemy do portu plażą.
Po drodze ładnie malowane łódki.
https://lh3.googleusercontent.com/pzrDkHBDucgDWtPfzbaSGJ07T2Xb4WpBSeR2ZjcHw8TnlJu9Dy-aIwix3qBdU0JbKE8m4SVuBHT7a-KOnqpdbgqxGKBNq9GJhWT-zbY2ellRuWiKIyhtl_tcHHnQHLXLLo1rno7WG4CRotmsBZPi7g gGn2aPotBYgmyE1pyCf2tN9kmNaT-NEnM80W921V4QrXmqSa3L1VUqnTCdefFJWYAZfhceTd_SnJ7jC q8uFFQpfMfZxSLDhFKFGYs_VnEm4WgXMBPgwqwb-Jc0rPU36IErPzPgZuBtoCPSEKq6uQhVeq3VdXPF1FWnjuMaR2P PhMBfeunWxW4cpMzPFuSOOAAiveF2fLuZU832QCoEoBm6crGAM baD1dlN_FC6ST4KtlqSGjtbPLpaOcnRC4B9O0OFcB2qhaJP7rU j85oKg5dWWbE2dkFp-jr7ZzYBjMC_EJPPn9nvPzWB1JzUL4UI4snORuGIxPzGdZUj4nm PK9Z4Ctu-d_jzYOfqmqvUruKKXMejZBrU55m2wwoe6GFYloh2YFwbxXwR_p 9uKREfjgvnzF4JE5ueqrJTXKMiY3h8QgLJFuJWSDq5TjCvz067 0Pufxo9R0HMRU8XV6YyriU7RVXtV4MMkNZbsqnEHIUJDlLNkuT tk224eBfdJcOfA9yw84Jw4YZum-kk2iDF2HKRYxS1uDQterz6rzKKaApCTjWPm9siYtnFRvUMW_ZH jc8wN0GQqJig_YPFZdHVvaBaper8z=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/HY4Qw6UERQAJT-P3bHPCVBikjwrDTiemoHz8hmD7OI_2HdWeSGKZN8EY-s-zjFUMaqpSnZ3z_l9ypbaRjYbGkwXR_P9QXA1UHLFI84FgteFt5 RaHa08QDpdIcAYH0ogSyNFZ8lGpA1yQP999SoXxvyLEbJxrpo_ TugUCzi0SUYknUTXE8vUe9CEi9vsXAHqI4KnBrNpzctNzxhSRF v1ZVihjVZOF-Gvut08jFgtMmlTUCHsYAvMmzB80DtOF_UARquxgTrfQRiBDORT terPIFyyB6mVhQ7Laa357iuVgnPIldqpLOIDCkoP6EE1FT_yMD bgnHM73FJfJK89iCfAqPd3CV-W2A6rveOHHi2q4qhEgn6W9ENs1fgZ8CNz0hP0X82PyixmAMdIo LGQFtlDUJtZ4RFxkC3Hxpy3yxxU9Sx_w1vBeAIDQ2-9eR0nBguKM2Rz2pcMxoE6mRxMNPlxystj03s3gyBI0E3eeRgcW x-IHNNk1IUhZFvZ8z-D0wmDXhgb1fjea1QFx55dLwoLWczkNmLCj4RH2Z6l39XdKf-AmC9vPqc-dI5N1IRfA829KntTlOChKgZamcEiT8GVIUWRLRvM8Benun-wuFqQu2qJxRqrG2cH6tiEw2c2vFb_LFdYpC4VOUAkECiZaCdTO mDBF7nQb7-f7DLTMFzIRhhMh9u7Ak-s2yMuw99wDCxpwTdG_AvoClPWKUYY9Nrnv-nwlIpmMvrRJ5qMFfneXEKsXppPN=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/zXaPUAyHRNsk_g8CNzuoEb60Hz4OdycgiSJkjkGLDQA35KE3j1 TK8eX8GOVFfK2gLHB3KlviQDmLAN-lNeEYQcbmun80GjdV1gKFY01p2111SgjqjCLL0pIH_mOz_bSom 3Yb8ZFHVRk-_M6_e6L4yEEkuaav3OmNivFYHUhJ0fNNVUbDuITefczFyZmUZV esRoexNXzvHfcT6OK8Ojea58ETbtk_InlGxEarci4cUy6LEEQd sWsxHkKowdV-oxLQPKRgX42rh1daeakzNSJI7P4CavR-yW1AShJclF5OYxCkUheIC5yaxzSEyG-GH_4PXaKd8I5wT4QMm6aExGw0BtmunFf8QmTbZ7voTmQY6eNJU uzbuzw0KTExi7f8N4poP_b1uhpvKzL4pZDQG2ZuryK2AUZly2A U1JQ8zrSWsDx0IJmfGNxJQj7iGKvnj3xWvnUVR7ificyffc7-7PajAxxwC3B0hscnws3TCZjuK1X0LlGt6SHEVPEndIYHul2Y7X Cqv_zY7AaHKWPTKF5cZocE6lUj0JjqVxYG2yZv4-WK3nCsuvD8j5T5vuS6oczvJ6gPuwHXgCvJZ0zRP8usvla_Z-RvaSyHjSFOVZ0Dxj5VukZ1BbqOJcVzbUidyZ18MbMxpPuniPxr CMeXuPsX2_9jji5F7rKUIRuQ8PVp685EVXda6gbmSlnLdmB_Z6 UrPM-3FRdkaNuoM2RHqNXGL1T-o15GxoyS5OyKmCEorjK8iW4V=w2169-h1446-no
W samym porcie smród, więc szybko przebijamy się do miasta. :vis:
https://lh3.googleusercontent.com/tBzENvlFtThl1kpKZLDAhCShTTj-E9zGIZ99uWdaJFaxfe4cdQlvH-caHV_wHzcsdRuRtiDHWFKbi7jHYtucVj-iCoGc7F3maNHIl0ybgiSI1dC1aytUa2B07z97gt45uJ86-_zhLkWHcEeKDucNZUd3uE4wc2ziJSVyBPWkM3ZGqhSicOFq1ej p9I2UcEEoimKUcGMoLDSxZYXc49q6QGIQZRJ_uaJqM5vlXDana OTMA8xl6W8vs2rr6EkXjF2_RuV50yMvqs9fbJxdBWGBbKB0ZEm 29ct7NVYOpOd1kbayMfeHcsv4lr7qWBlsv4ftBhM3cMdChHBc5 AfW63pn9Z2O0EDi1RaBXx_upChBtZZ0N2dL_uATldW-5L2koxb1n6U4HjYDsW8KQpz9syWCzNZknl2YZxJlsSvuIITdu7 JvB0ZP8L81DDBjmxaZkgacI34MWR10TKJtnBI8dVKD2ipHhUI4 p3O3s0QLm5t1lAaMJDWOameKCOwg7fYzw_2nmhw6pxsduARd3r LsS5LkZ6gEH2vnwzZx1n0SCDKV-Chd0Qr9aR07lKztz3TfKq7hDR9ICX03D7xjQsnEycHOs5Q-GpTVLUXoGwDFCiItNOyy3mXYII3zhRSz47GqmwY6bWHyUmMVZW _AhLZ5u1C5RLv-5bkdT9EU2-AcNgGrVqK75rmixaAQFQ2Z4kqLB9L-KwCDpLBUKLyBpzlq1bDvyFX0idAuVeHNiEp9Ycw2M0v56I8z=w 2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/nuQZk8b9Q-3ujwdvEtIyjEj_zYBn1Q6sf7ALn_q3D7_tl_B6m-r9Yxvo8MwjX70Kewgg9Q6N5s1IE1Xad6rqWGoa7s6DLLu7ddxv Pu27XfotjFHJ-G-wbLG0PEHSAv7rZGxga6tRW56u2jn7qm6fo_ngNDl6yj1G6kDgK LUManQSxePYiDkcVzywhGXoj9C-WiqE8raD8dhecj8iqqj6WiPoK7K0apCY6dq72S4Suo_2Re8iPQ rI7K7zaqTp-iU_Np5Opi_wkLs_qsWLcAhG9N6eoT-PUwuOF5zJ2Jy8kq7kQ8ZZqy7dJiZrjZ-nIeN-HQgDjzQiic2MZM00F3NZi4aMAA5Vm2UtcqQE9HbYAChd9oFhfk bsGPb9VqyXwaI1_Glu1ZhCHOSvyMIcf0rx0ps2YFoLSqjoBi0n dTCsezIBTzp7pIx6nNaUJokjyNsSDErMOVJWyxFApyNcxjbGwK _CoPLAeR2fA-WU2PY5iIZMmbbRMQ1FpkWnd2JpgcTVobGXgmkjA4RWwWWibgSy YjpE3yvGNBo1q5CCS0xtdJNYzGCSt7hN-dIfIAjqVrALId33IiaNK_9fXw3cHUksMnVav0Kv2JEhHeVaCWv _2NY11v2ujl8pKRta6DQpGRMrhi0qPYTji_p76ueIp_ZDgwr8e 39tVAt1psMHZ4T5sNNCEMLdOVUKCNd9boSDpZ7_776f4hmzPKf ZygWVd0XiR1-6fr96eY1IVkgURZ-WQXxqZoLJ=w964-h1446-no
Widok trochę przygnębiający jak na stolicę. Wszędzie pełno śmieci, co pasuje kozą i osłom.
https://lh3.googleusercontent.com/1oQeUP6dawAmUty5CpfN1dsBApygVgSSD0fAVux_uSQMlbH9Tn jp5EHEu8a1e13xIbPKtkKLrmm8eZiXSkJ3rszQ6DRi6DsvukUP SwybAPJhvJnmXY3GWuCc1duhhT5auhSUgOAXj4QHXxdB6UmztU-hM6skgwoq3BoaxReIJntYLenEhvG6ucVq2HAbRjQkXtlvZhojv mOkqIv9qy2NnruuKr6oBxM9voX2u1V14NdRii4MAut49P2rLju 0RA63xaXsVyO2z1zPPCD8UlDnrsJGX-flPGEaApuoOEkioNdw0rF4-Bm15FaPHpUjsnka-XMYAmt3vrTd3BzGsMeuMw5VnFqYPthYg3M-GHPq50rj2ghXSzQWcnps-fCqHqbI3HLRIhQR7ThkNAwnVdtgseL21Nk5Kg8Ljg11yefkBGt PkfdKJauuu3XCA9KoIwKaHRXu0Eequ1ssqPD3J1wTE42YLtCKC 5XB6drv48GGNdB436V8QGmGD5iuqIjpDtL7ikAQDiIhalJ2-IWaOTb_4Xg54CJzOx2dZXJMgcV1nKQY-q67w64j0wVO6modnrzzUwKzJCuE-Fh1PVwoasGYslmcSIyioXiv74W57NPynFDE1KxxJKPF-u7F2NjFKXPWmw_qatRvDgiMJ-Tj-j769uw1ulWkr7uOZ1_mb-U0w45XRq0feJfC9RzR1pNnOcVhOZy6TkaqvqsCAFv6DirZPr86 oEUE1Ir64nR8iR2UMutkYI5l=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/SkH270h8CeMqHwjB6RiaBP-TVULXquBKOkAMcRk-dhIy4jjalc1ptZgN4V0V9jWK5Htc4YvPvCBBj15FZoEp_bqNsa zuiJEzMrct7q0UmDiyMHG097Es3mtqZutI72buHj7UizQpysBd X5_NguN-GQJFviqYeo4m4AVHCF7GziHBqblvyj_Kb8YNQX7qsy5e7wmpUn-95xfjsaQG0uMfIDHJ4Rco5HxK6k6f-TGfhVP-sCmCbp-QUX5Zf_ZgVv-i1TYx5igpJZ9fdZrxgkQDMCCp3rs5AbinFgfM38CMVajUVKvo9 mAWyeaz1-AmEBVNbW6-44gSZxJwjA-Z63KWU52AFE6APR63liTNYQ_HoVEHrQ_x1ULX4dhrYKT5PFuWz EsCXM5mhq0wqOyq71lpRT3iR0_Ucu7tVyzD3Buj-TwcLOA9W5Ec5RbBSj5DKahAxBgARx3FC0kcsY2DLXeWBWwuO-8uP2lMtQwteN3HjFDaLnAIhjYS2xpJ2WNeboejYh95usYYmvuU tPq6D71lRTGS06MlAGqpMlJwkszaPcbsVgciVMUuWdaZhQHDnh E9KSSE4XHAzUNEeVw5TA8iJtVFMeCaXRYz0LuJEOGnnzcEjsC-MOkie0M18_nccc2Sh8pmUIzTU2ZO4pITvYTCpjy0kng0svBBza bckALqNf6L5GZ4td_2dOdb15pTrPWc3ZikwpIqIGuz6d6KNu1a 6Hj4pc5FSd8FqNEv7FPC_04OiQ2W=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/6dMo-hlwLvwjNGcFc3BsyDjUdFH0JbZ3r0D3Wqjanuw7c4FPDw17V5r PTuraEXd0tDprclvJAi0WzdbC5mzvfJzByEo4cFvJiC55mqaAR KhoyUXECvTZRUz519ui9UvKycfyzcpfxw5-PPCfkSBhL3wAk-9ej3BesdAzqRHbakbeEAYU09UxzTTL0JKtohgdSU6hyIhhDah7 YcYS_Cu_rOTA5SxD1SWK2gqCsoqskleWDBO6vE3Qq35jxTusVu-n0VaSNHg9sx16z8UBEEA0KvWe5P-7RO3nn8wJPBQUenD9GSWgEbd_ghpqsdQ8Rt_eiqDl8pm3APzgS 0HR2IRMCMr-wYK0NgbxTX-PadQWoOfNLyNFyWVPTFIBOiaUJyEaBmp9H249xm9-ruzFV-4q0z96-YdYCOLno1GuLJ34VBcAKGvU-eepPpUntRLcTGwH6invIjqHkX61PUaTw8d8pTJEvTo628z2c2Y DQqEPC5bLthvnrzoQ5dhMNX7jWJEghHVGOmcs14kz2uksljMLF trz11NcSj-Y8j7GriQ5lcGNqKR3gBJxotMdVQ7sQyqddetlNLoky_J2uBBcl RQx1aSn6KjhPPw1bKZPzze0UdRJliqe9V0Q2S-Irwbp32TCtp245xN41V4L3NnGj4Yw1q8QrJ7EW0c3UQCPluxYM 1EuY1vuMzv5LRAQOYyMJvX_dlW8JmYRlIUlPULj8Wht611Hu5f BLW1fYdfETZkkuwlHZLVR=w2169-h1446-no
Elegancka pani wychodzi z domu i wywala śmieci na ulicę przed swoim domem. :mur:
Samochody to istne frankensteiny i zlepki z innych pojazdów. Trudno znaleźć auto młodsze niż 10 lat i wpełni kompletne. :)
https://lh3.googleusercontent.com/xoTDwNLYFwpDYd-LVncxupJbROJcpwODDV3TaeGZ9JA7iVUFypIzK_9tj-Q98WfII_hKxANt_DsszpbjGU_GIeIGLTXAxJlZCdB8KdQaD5uD fJjiG_ypY5-iU4dXn9B11iDS_Ru6APo-KVniZ4-QUi4LpUW8lrIyYi_kH_qphq7ijTOHzFNVGA3b8Ft98DssK-stUys-CFj-zINKYppQbpJm9kKNtaaGxav88wRTEeKkQ9TUigcloGswvZzg-ItXjpPTWb29ODwh3ZqMFYdHv1jjZDFfBTIOmcI5ugtiFY_O7KZ KBQOBCnRPBfokaFOM4pJJilyK3oiyiXNmDAohyr--B2NnYOr_wQwHCbnZ2WraMosJEQoMcb7V04i2N3m8howms0NCFw Y6HLeRRyldfYqD0H5hsFNqX54zsy2vgl-ZyKbka2QH8k2g_REk2g7-F44de3z5XZIo9PjRmjSnmj1VH3o7l3l0OAzHfDfrDnaXpvCLdC 8Uj_8022vdZfQgylLLKedQLTU2dLnYVjWuzi_UDJ_pvyBNVHCj RKqP8KL-IoFHFXyZZetT5ghbQpYfQ6ncpOGLIRPhVXAMt9mJNcMS5Dg3YW 0t-WaPX7v39XTxO1_W_SXkk1K8zB002fGrJM6Aa1CsyV-eISEVH4r3J32LxfWQ22kTJoLyhpr4I2gMaCa5mimF_jlQbIRFd elIfw81f6ooutAm3kxV6hQP8gizTBHR-SeqLw15tdOYBERvkCUb=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/JUPpJXkPdKbwOm-N_adQOc9tvNkHcudWXdDYbn4MiPteJbbEcaBqlfmoi0nYk5zI7 Pv21tRcWOJ5A_BPSP-arPyLc9wwA4DeuUeAaAZWZsJTktmfWVTsHsSCeMpF_Pwqqlr9z 3BGZeZMAnUR9gM78V8eSR6v03q9ELSED4q3RezKtBEw0OH3lr8 UxIuX_Dq8Fb2s699BgONSKLhq00KFJ0e3brUCN2xvtAIN0-5i8xySFQ_xjpz7zXa7QAFSMJXRIBSEPvXvNydtQyBEB35K_x88 AAnUpkNT8NTga7zTDEPDIcpx6sHPn9TRoAlJUncAdR99DFzAxo pXO2AHHR0GePEvkMu8CyBKiX06FaC1xZQTu1ImVQCXXtA0Vbz_ UWg6qxmdBnR_tHg51TaRUq4vhLgTS-FFpL8EpNsli7UPg6tBcFCKHXQf8jaKfrc-urylO3rI9s4g4fMUAIi66iXANEb8a5yGT_qDWMXil4op0t-b-LtKewSPjpnm5hJnYRIZFYKHCP9Ka-oKBxBpET9CAMMn2mkgFtNfbgsh3T0ajMJImfQiNYHWN_OPUaLm IQksjzrDEKzTtBsPt0fatz70HMnQ_RnOyCPVqAsVWcfD0z8W8b Jy5ILF04G1LkTAtT3ngoz9-MKyK3Vw8wOCfxRrEh0VdN9MSsg5wtcGXgJ-0jzPySMdTBrp9rtqGOVajPts3f18X5m0lNto4nNDf1dRM8yUqA EP66JZeOAH_ryg4TqyqFdt=w2367-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/fTJfbsQWj7iL8t0hEJhkGocp6q_JmQui_udDxJH8Cp_FsRYlYj O497VtqLVc9COgh7S7JW3SFWoT3g982RyW6VBjlJhNCGNiQg8g mcU5KDVeGsUJk8b20YI1ZSH_L7LTXUp6eXyak49mem8LX0eUcG Kd6mBYMx5vqNK-a1nil74eHXOdBPtjYkHvcevIcD0bJvx40QNcvQSpl9CwWEZdQN E2IYyVKdnmcFgRxQCQ1DiqAcJK12wJFVmOI4LVD-qCYx8iA3mJxyMm5chXEp3Xxcs_9rv9f-qfE9hQkHkr_Z2FqD5aDFCvD-VrKflMUGAuM2BOMFaOvBdsnouoTScbTD-gTF3yKKxjzvYSKh2wHkhthc3vVcV37v351MDP4GNC6kMJsPoXg 7vBOfAVvdjsvOg21da-XMSgyyMP_KoVpQzhdkSgfm6-69Xy1jGQZK91DEQNE55TiAuFuIzOxFei32kJhz8Pc3S4ZF1k9L cw8qfOsIY9Lh5j7N_iv9lSCXnsGfZaFdR9Y3lNFeUdx50j-pfYzzjhC__nL2ESZVB_l9FGcqBWNliFW_I12UXo760ehUBLIsm 14kfLU2OGlGdTwaI-fuYHr9x0FDzYtnC-EI_UXoQ5GaS8J5XLCDDyjYf3dyDgyjNEHLZXsxqFkkzZVYaJRM 0mMi8TdcuidS93g3PfUNDrmhOGk8fOcXpd4cU1Rt__LVenHHCU B93iygrAbnhLtgghYnECNgYYpZQ7FHX3dRG8=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/Ocx1HYKmCtf3IQwNwJjLFh7338l5OJmLERbhPXXIhUxzw5GAKn V81CZrERrY5BLKmoM1aiObj3EcQdAACLA2wrkb4HzpbufyOfl3 VXpRBME3NPGqTMOjs-ixcLbB_frDTDiEJOCwAOPUR1WHB7tYhodfeDPexmcDAUIbIZHv c31dhanyxSU0S7rDaH8lnVueYBXfOwt8JA11qZMY-fp7nlRGx52ydOYdZRoJbZcNEilX0l5q2kfHgMUKQvSI6R8DdWp x7K3yqnnDk8kZqFm4J0Uy8nzihsm2bceD0QC-G6ZamxVy4f3u7mcx4u-eI-fxEzhSIstWVqeDrkhzS9Jdz5zQnli4H-L2z8ok1UBTamqytbW_i8-nDUDInVE5RBCCchztpUHDnM8DUt36WLRBBDmnLCS4_Pj1GlxsH X8qJ6VPQEe10ZB2hLU0g_dNBI14WMeyzU0h4K1LstW0v7D1-PfWoP_ZInnkTrge7LNrf2JDv4IO8i_ICIMgOhbHFPYq6JsCypZ wbbi-3k4SAmW1FGwDUL3E5NyEX1FGhQOfj-48JdGVYw1kvmK7NA-tARqSmKjGVPJSDuKeIMGULlsahRVMEyQYTCVrJHGLCQGOXN1ir hSqTOe8gYWLbJYmIsW-q3UTYM1AIu0BDMLPIiydswIQOotaqneusOHiSLxhujcIHsdj3T QY0tNuf0HmXy64a4UfW8vbdp3_T9KIdmSMm293O44youOUdl8U l2NJBF2WqNhR=w2169-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/3LNQnpEev-aYmk6NUD6sgAcGcpzUMYJ0EcTpvDype0V8L_Xhxa0oPyZedoRq 8KaikAaZVZgVNIzDF78DXlz9RI6NsYajQNJG1SWDveWE65T6GJ cb_ekxWsti3P-UZFd5aKiNrXoK1mrAWf75RkCO7AgiPZWJvsEbOK13C6qKjIdha zY1GP89WBND0PpK5SqJDjSqGEZF2gP-kU1isjP5oujPLrl5QE0LdavFXms3PryPYZ9pVSE43SeIrAynvN hAJ7DR4UiCmCWG6e-cjGNot_RlsB6TjzwSrpLF-rKNJtA9fgmf40Q9j0OxB0FodzAk4175_W4RMprL5aa06OhRZdq iQTrTsXq_0rrztIoCsFXXm336-D5Ipz6G7YaqOVRSpIdWO7vu6zZpU3d_i6DcaQkGt9GEFF32TWJ OmKxdHYrR7hdCHNp4PONqdIhR0CrDiCKYIppw6KlBlvX-VsZL6a-cBvyVEEruaTl-Hcn3xe4eRxHE5Qs6LNkzYC9hE3o7BgYdYzpkKe_Dl945X9ZVnP 8Byskc72gv2lieKy8W70rjVYM49wvqkaDcn2J3IMn33vQkFZIT NJe6uwEv1eHnIe3rmEqcCmKExN1xRYaPsjOlBLLNNCdst8Dupz DD6FTJx-eBS8MxvLi8ARdoJR0AZb9nteKcYeHnI0lH1B3w00HVT_EmXpAe CnvV31-AJC44PbzQ11KosOnOZ0_zBlLmaAWLR9GcJbFx-8iL4VNO2Xt4Dr82=w2169-h1446-no
Jeden nawet pomalowali miejscowym Raptorem, czyli lepikiem ….. sól już tego nie ruszy. :D
https://lh3.googleusercontent.com/dek45oIDvgMQDk_FW8IENb9b2PLdx7rnuGYlKMy3qzcYnjNdpx-8zj5KTmypg4Gfm6s3DZ54Lp3QAwNo5mmrX1IQ--uirjJuMJ-4Zb-dp1T3-k32YOaZLqAA0P_F1Tungca3K5R17I0rlJwRPCdeDzymYBt3epb rjhWHzZ6cFBdurh8G7bs1GmiiKiZXnyp88HQvupEB__WSTqajE wYYeGn2305Tca7rUZIJdeRpv7NIvt_PsUAOy8BUdA45KKCjBbj UyNvC4PQmCnQI8NSH8zMRoe4_0v7foVoyKA3BlMi-htOOFo-3fHoVajqq19MTYrtzm0ClhYz9ozUNr98heu-b8zN36mbMu92Kp809n9UchNh36IBVtTJBD19zc6RINaR066z0B imaCPEOTh1DNJmltLuvbyEEBh0-TXrZMpceryCr59Rwxp6V3ucxnPTpr0Cx8iXWci2XKc2KkXszrU Z4I9LDjax3eCZEtXrt7s6c8xO3FZu0bHvkfHgRUrSexFhNAukO Ovvo5cp327g-Jy2vUUufule7KQJb6FcE6fHMwnuhM48NroBpPp3XUVv3NRaa2u 586kGKLTTomtW1g13XDWA3z1yctRelCZIEBPraiP-mMaK_bOC4NRKlvf-HrCHDbl0efaU4iYmdszB7FynPt1j9IgjeKpB1vMlqEg9LIRRSF-_WvR9hzufpTFIUND2oncuQHL7Er2X0yA4NzdALOOdWktSUFocJ 4Ks65UTGandQ=w2362-h1446-no
Czy to patent Ohlinsa? :)
https://lh3.googleusercontent.com/ZhfU1ZZNIrB6rKGE01O7KpBdfRKC25TDY_MY3E_ZwRrSKpHy6X LVMXb_8HxpXz4Ujn7hNRwIhg8KhtMDliHHVYVpxVfIIQnJ8n-SEPDSIs9PBZNAEx5OiqEDiDhA4a7s_ecipU5uefUSl569ZDxL0 JZ3fwaK4Ok_gveFeb-wMHsJQUMqOBTxo30GTY0kLjYCKi3pDRxw4MwzGmnu95kqcSZ8d 9CWeNGtNyGms6EXv0Ww27XRVy5dUSmMTcleisJB4CuH_6H1SRa lcfvukyz3eMXqF1wz8UhPqR8TNP8HpPF-rSHN44t_6ZRpj2GrBB4Y9EAr_tytzMKPNIrNKhpPGbUCe3tHhU T90rFj9fNgtjMB9Ph_QKRg_e0TPrReBZYRggFQjh_iuyB3Vdez 6xVFpvueIqgIU4XcmJDSGLHAeA_qxZgBaGhg2_MGry2n9ij4Cd DFyBnmJawr-sc6o5xPALFN3aol1XYcMB4RfqjugnCWeCD83laklWgMw_fkMr9 SseD5RvJFa_WwBXF95JeTnwh7I3UKzkHBMM9_FrX7KDiyCluVa eafWf3yPeJ8Z9kXi_yDgAebsgqFtHe84qyb_NA85CSsAkh0jLU Ol3mzAyEWLRbhCG_NuRYgIfOsoKh6cHfLb6xKzgMdOitsOCWHG dYnekCMkJV5g6UY0jK6wOmVfuvMw98gvNq1lAv-axZF0XIOHxnTLl9_BXHo5MpV2H3kGqVxpfE3ngUEeyZHffb-2Rn3=w2169-h1446-no
Widać, że dużo się tu buduje nowych domów. Niektóre, bardziej wypasione, jak na tutejsze warunki, mają trochę zieleni.
https://lh3.googleusercontent.com/o8ioZQW0hfe3nKE654PPI0LuhTUbdV3jxxF2mNGdPU7JhWeMtr-McftCZx_e-urEWHqA0DaVhEGPWuqmKfzrjnhP6R2l7IJPwtT3USNQV-LUvWjhEzaGTVxngXunV1FnZJ47tlxw37dHh_viRNZ0tE1gfmEY TnCXGFRaXeSM16VIEsrjPBz1pGdCtsmc7zc99PXkYg_3zRlzsQ YBx4IjtdDaojEtxQQciTecfPiORbGUok7b8RekYFeO32oLKzTb hWMg13iT0N_gpEKDhlXnqBJO21RcmA44j7GEq4leMqoEayyCk1 j4EBXiRupxujXnJTKzW0lMHPhtzRzcpUafX0PDMS3uu-PbmxEmUZBaAO0BjDcoSslzvt1TINR3wHId3vPQgmVeYe5vY8hB fRBMN-f-nyzpxzfrZmZzyx9sc9D1nu_Nf43z0GBGVtP2dE2qlxsB1sQNaz gYCxQv1ycrQ09Oqi4hXsp7HU0DH06focptkIsdrVkiI9IsFQ14 dXscRH1cy3Izsd2SeI5PgjA6x2xPchdamZyJErw6LUamuSBDr4 fNEtIMxbJmhRDiCZtrmdQKKo8cbwhAvrI1xiSIEwrEPblvlSRz XYEXDO3vp2izEPJsLcozFf7McCnDQ3uidM12Z8l9DjysmDp8yW gSa8Gg-LfTeHkwZe1eTw3077v7p17np6QED4Hu00Zm9XIqOt_xUFuhp3v p2jUA6ywyvDAfPcWpnwJmE0kSh7MmJOljVV7t=w2169-h1446-no
Nawet nie pchamy się do centrum, które widzieliśmy wczoraj. Nic ciekawego. Nabywszy małego kryzysu wracamy na kamping. :dizzy:
Dzisiaj też grillujemy na plaży, ale jest bardziej pusto i mamy spokój.
https://lh3.googleusercontent.com/4Jye7Pr8fg7hyhVlW4SI22_wMkRJJ5RroIOlHt-Uf5xWLfY4hZC2IcAJ7b--penVyYwv4iU2a56g9aTSOz6OtUj81Mv1505pu924CQo_zudizQ wBwb9J2e3RKKt5KjT17gKzffLtW5MYxkaM394TwAnRv7oGG8IM YCcClxfb_64vratXYwmdeXftngDm6VSUWTmHRAoXsey_3qkS9c RJ5-_d6fCLVWyIdkvB3ErSpFZU677lCy--iitwy7ogRAzxNZyMfy-BECmOdac2N_epzqMI9azICevvMwzveAujY4-eefGSAkzEJ3N5QtE4sxJr7G5jT4Y3zpk5eTtqu7qJ2AArgRgTO 9jEY9CarluZS21M7SXmi_reqNYXN_L_MOcdlSoIGq8c7SQsoid TmJjTteOjcoWREjlB398ipCcomwYns29tCaAj1nYHKxAb7GhJy bRuzLnLOcmY2K64kaGi6NMUeTZoT23yGgpUxPcTzO0UTj258TR jii-MF892zpyck0QOuBfw0kJ2P_07hJQ9U5lYxWLhAr1L7ej4uapsO _9dXBfGixN3AETmc2JfmOG_QHda9tnskGa4GG6j8j42r8mN6dk pSOvBM1CBHTa2YYGsymBwGjUszyz1PtU8I_qaEYtbvtDgWzetk 9SWTJkPCc4hZ-iMtAi_MwGEXHI-MYGpySUcRgRhDjmBzfRUhGRZ2803dGBn_hcYnJyRgKbjBYGUk2 O52gUAzr65Yi8txJUKJeK3=w2169-h1446-no
Dzisiaj miałem wolne od kręcenia, więc tylko posklejane fotki. ;)
OEmaoIhNN4w
Któryś już raz piszesz o soli - skąd tam sól na drogach? Chyba jej nie sypią jak w Polsce, żeby zniknął śnieg? :D
GregoryS
09.10.2019, 10:37
z tymi smieciami to troche masakra... z tego co piszesz to przy kazdej wiekszej miejscowosci tak jest ? Fury tez robia wrazenie, taksowki tez w takim "wypasionym" stanie ? :)
Któryś już raz piszesz o soli - skąd tam sól na drogach? Chyba jej nie sypią jak w Polsce, żeby zniknął śnieg? :D
Sól jest w powietrzu napływającego z Atlantyku.
https://live.staticflickr.com/65535/49011570502_9b1d54e098_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ7nC)20190330_191402 (https://flic.kr/p/2hEZ7nC) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Jak wieje od morza to czasem niesie drobiny morskiej wody na wiele kilometrów. Śmiecie to normalka w Afryce...ale zabite zwierzęta przy drodze to specjalność Mauretanii , nigdy nie zbierane... ten smród ciagnie sie kilometrami...
fajnie sie czyta:at:
XVII Dzień ..... długi dzień :)
Jedziemy do parku
Przed wyjazdzem z kempingu w brodziku ganiamy się z krabami. :)
https://lh3.googleusercontent.com/Zh_QvuPTB3KIl9QCLnuBpEwXD46qizPnjJ6vPimwT9OXxcqYaq 9C7IcRKkdZr_EW35dqUixVQ2dV14A9IhvWFbzJMeRqsG7Nx8y-ZPFqtHgYlJmkU2pFkpF7Z5By-RC6wiiyxL0MxC85rINNMOuSwYsZYclnT2PVsHBBKJoEviy94-ZTVApyIRiyEO7a3q_pLgSEJ47CSLq8mVUUbTdvjtC7B43jvjR6 Kbuzd1s3EqyvsLIw7Q40SRjLnxsFXeI8cqkamuTY9rFSMT7kbf W1wqklIKmCcwkmP6gxgATxTmkVYIyT6fNk4qZaaUbIcSSfaxq-nZLSG5Hf12F_WOqD8Op4gQ5QTnFu409hXorLcsJ-1V3gJ8nvrWG1oxMYr_AtJvvucvDHxk-94thu8f2NmfomoCzWh4ZzftoOEpRzxXQ9e78paAJ3G0DVsIY5w iNVBDO5RKcmqrgH4PIp0xgYJ7Jm241b1qLVounqs6rw-1BqwvxDastexxBdU9gIpqEjUwdXEw-Q0d8PsAQE6mGezAtEEzOe8UR33thL848pnPq-HD7G-iZToKMaaJ40-0__j9Asw0G9u-gFzizVqOozraX-GlH7PIgD1cwArHEkOjnSz0l02hWCR8PA5MkBKp2ZCmj2gGq1we 8L5HDwS7egKSs-MJ1m36_Bm0OySJPlvqEz9ov2nvAX1wnbqAqwemp_ccc3HWJK6_ F-sAjn3xQJfWEMfP8PmDix3XwLW0eI1AN0snz8=w2169-h1446-no
Między stolicą, a granicą z Marokiem jest park, gdzie legalnie można jeździć za drobną opłatą. :at:
Jedziemy asfaltem, ale w jednym miejscu blisko Atlantyku i za sugestią Neno odbijamy w kierunku brzegu Atlantyku. Jedziemy plażą na północ w kierunku parku.
https://live.staticflickr.com/65535/49011569532_8e6033da85_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ75U)G0673679 (https://flic.kr/p/2hEZ75U) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Trzeba uważać na żyłki wędkarzy i liny od łodzi, bo można zaplątać się.
https://live.staticflickr.com/65535/49010826978_a2ed55df58_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVimf)G0703689 (https://flic.kr/p/2hEVimf) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
https://live.staticflickr.com/65535/49011569727_215ec2f584_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEZ79g)G0663660 (https://flic.kr/p/2hEZ79g) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Poza tym jest bajkowo. Atlantyk, plaża, słońce, mewy. Jadę i myślę, że tak wygląda raj dla motocyklistów, którzy trafili na drugą stronę (film). Mógłbym tak jechać do samej Polski. Neno zaproponował, że jak się da to możemy do parku dojechać plażą. Niestety, ale trafiamy na cypel, bez możliwości przejazdu.
https://lh3.googleusercontent.com/_2Tq5FwVes6-c5hVRcUMrfsxci5NI_Syx3bRe05CBbPPU5os2zi8a9u3RiUX_K DR_Bb_etW2OyPhH3i3OK-S4My8qPvzpp4pAQuPqEufDql2LoU9C0osei5RIATwTsSgsxOkQ lPkb12_8JKgYHF1uRYxSY5KfL1uhmJpjPwiTPz2bMcKACbO_6u Z_zZm06ExbxAhy2ulb7VDwf8mvkOkJZAAev9yLZVVxi5B6te23 bXwVFzcShwwpbPTr1_VsPUBMAVHsV6VA_UX3O5ZbmyNY2bqLeo _1_DDdhvzV_c_kvjWhFAJ3X_jdGwJW1Apv9DV1EUBMEpvkbIlT hYGfvdiuCvbn-P0v75wchLWBZ7BvXfycph2sB21tPXLR785hFv8SYdDVAm_RuKw iSzO-YT7QKnPWGT20RyR_38GahwBf3SGqcGLCfx86Wgaaht2O7wZ56u Yo0E1Hp-bn3Cb6mGugtJOmNOhc7b06R04q0NP-2lF2SMquTM5mSmM7ZotCRcTp386T-av8_Ts9C9VMG52Li1Ezj8dgOqnJKYT2sPmjIZHza0L8fU1XUgd ic3EKGrP3bzJGS6RQS0CZw7nDlOoCE_NFGukXXBRa_46W6r4IP eJ6aroDfHiBLy_1sp5mYzvky-Rgba-fII79XEq8Cjumf7Uf49L9xB7h03PNooEWq6P6-lvsen9sB4=w2571-h1447-no
Musimy wrócić parę km i przebić się przez piaski do asfaltu.
Jedziemy dalej główną drogą do punktu, gdzie umówiliśmy się z Neno. Chwilę czekamy i potem razem jedziemy ok. 30 km w kierunku wybrzeża w parku.
https://lh3.googleusercontent.com/f8o56NfCbcp_nveZK7jCrcUeFwCqPIizslvqQdaTjyMWfVkqIa N1zYlgv9IkCodOdOnUbyAAAL1wzz4LBGEqwBfCx80XeMu0oVHu MQkR3-vGf2Rf_KeNssiIRMLd2L1BF5hR6EK6mtNttBEymS5ADwM8DQaO GkSvupm0Y3aa9TTdepKtrgVKtV4TAaSImi899usp0UPne_nzZG BfekSJdOZiX_SeKxawuVbrkeo7S3nCGWh-LN038foMuckvo_runN9eLvecR7K1AlPZCYhjKJi--jbU3evEeODa8eHUamAMVpwKWc1hFfoAjDXZriDeiMwQDIQShPa zq1HDhto9O5mc-uFG4BpwWOMPJosuhinyaAibmEiXRpXC2hEEI38c4EZBAwgtURd ZZJerXu2m0P59avITFhG1PeY0SFtlRdGuT8ZxykJmny4ZLQRHJ GID22QWmR821OpN0r98EcBTCulkETxZ95bRw7hYrhC5Of0Picm DcV6Tnc-_131Lw7ZFRgHOg1NjJaPt6nUrbJRMVbnAU7WMMjGA8-q9yDiQzxrXga5XAhEQqqVbHglh0WUJN6_XPlQZVoEmxrtJJkfS xgzluxTvdAizStt24qo2ev0CS77c-eeds3LtmVR3d7rW79T-GIhJWD-zD4HIrDYsO2-GShRRLva6rtf-TOoG1Dc1eWAW2MQOqeXds9SB7xVlwCEjWSQTYyeG5H0GjGPOte KeCQLAUl4-_s3xSze3YgEcIqQ0=w2169-h1446-no
Jemy obiad i uprawiamy łomżing. Dzięki temu, że skład zrobił się mały piwa starczyło do samego końca.
https://lh3.googleusercontent.com/87RaWLSYur1PKoSVaFgywvntM5kKfxgkPtp5ydSwbqoqGoahjj CI17iXa96NpotYcf__AhfZxNU8s6Rbsg5J4f6iKwTPIxLDfE0A ZY8F5W_4xXoYZdWTMRctuU_3xwdZoD_6woT54scNqwOprnOlRj N9RWVR3qQFDlkIrkQ-yFkotcwQcyEG66cizFD5C00J0imoKVOKdDUz8f8f_qHeQzxY0G 0gCDMN76atcMiqVUfhSYWc0IB5aCOTPHWwwdF4aPnL8VjqJOvQ DchrcMyKSsAny91j2jwA1Cpjm5cIjQOQWKcPIvP-6bmgfen_ypLVJmY2b4K_oSt8_yciMXAIGgFgKljd0Zpjt90XYn buO9l6R13QuUSAdMFJGYu0TiEVcRgeB0mWTwceNynNzezutlDE Qe2K5GqCDkQ2lEAU2RSE_rUBeTAV251sGXB65KC02Dwz7U-BE9pRJAmLh3otVXl7RXIY8zKcc2klwQ0bquiH9YVrMz8RYQjh-DOrt3HR7YVx8pm26c-hl9ERzfZQKYhLDa7azjGkvVtGU71NFm6aqTsenrW2hLM9dAsZ6 ZEQn5ChxkGwbsm3S2hHYtI4icBpJbJ5mIfdFX4T41qrqzdT2tK w9y3xIiIdc5m2L6m9SeY7fYRIFEiu3MFq0p9i4aJedRnItV_fj y9wQxWMXxx2SmnaV-eoS7FpTTFdRV_GE8bReFKyK9GsWA_jlsI_pgfS6FwUl021v0cL DzFbvUgirelw=w964-h1446-no
https://lh3.googleusercontent.com/G87TbeDhjmcmmRlxm1srigDcGv7u8rwjyK5aSVNtVsf6tLTBs7 vaVNkYI3uAx14lkvM6yaoTawOZWt_G4iYOArJ5EvcX6eQfYqNt GTdFR44GiyzZtVhm3l-Amokf4K_jPDyHq6I1FN3wdbLGB1R2U8-zJ54e5dxivPJNRQZzFC9bUeR5i56KB58gegoAAMfgE6O-5D7FZAldf7tTmIBQgQoZ_qG5l5vjG0oVC0BeyhYHMjkC1vXHAO rznPWwzoWyNDTMNoCHfnPEg6ur8z24ijpHwqGn2l7HnGLKbDKR d6aLzh6jHDG1J4ftBrXMbqLwioSSR2BHnKP8ty0hapmBeiD8iP 6x50_UlOLdkGJsnturXR_ADrzwfK7i-OniBXYRcaX5Tj9qc3lIZIkfaVcDKIxTVT-IbG7ZIqShxF0iuuiTMPlXvMxGw2ATxNBW6C0vnMLHykJ4a68xA RQXekYwQzP3pC-yNmi79KGN8N1cIC-KI55bKHFpw-h9WMnmBbgMRnJhODWQvXJj4KfIjQuqQqN8l-ALWRStC42aNgYm42vJMmt08-HspYDiTm8p5y9EJMMCcPKru_CkL9hO859JhyL2GfPqgYNQytwY 8HB-a2YUqJluBnp3Q9_pDgAmhz9kTzRncSPRXq3uPj1voyQhHn1Jzj 3ZghvvyzURgP3-_FiA1s24yT8aLWmCfyqTa3nY_LsdFHSdzINKdIHmu5uBVpeQTR Pv8SZvmp4iXeSXczQLH61n=w2169-h1446-no
Umawiamy się na SMSa z koordynatami, gdzie Neno się zatrzyma na/lub przy traku i będziemy nocować. Miało to być w okolicach wioski Teichott.
Neno ostrzega nas, że dalej będzie trochę kopnego piachu.
Łukasz już nie ma ochoty na zwiedzanie parku i lobbuje za rozbiciem namiotów i plażingiem. Ja, widząc, że są fajne w miarę twarde drogi chcę zrobić objazdówkę. Mówię Łukaszowi, żeby jechał z Neno, a my z Wojtkiem objedziemy i dobijemy do nich. Trochę pomyślał i stwierdził, że jednak pojedzie z nami. I to był jego BŁĄD. :vis::vis::vis:
Latamy sobie parę godzin. Drogi fajne, bo piasek jest związany solą. :at:
https://lh3.googleusercontent.com/I7EivJdjs36FTtqQnd6F5y2fkAf0bUbcvBAbx9JV3swy011gQm WafZtc5CggxrNFKPGGGT0E7LOuUvIMFI2uNVYBgnOOcO3FdJlT hGfw38mZBn3Ch2j4xCy2qAbxycrEfmbr-inzUIGVqHpgPFA58w-aio0Tcj0i45DoJ8eb0RQDeSXv8Rpq6B_FdBJx1LePAAaYnvXqH BbGxcaYjCuEVjHL7LE-tNc8Gzpuh1uR1FPZOrp4Aa9Z0mFZX5ejB2MvPLN21o--OrWChuHljBO7jOwgDXyyjjCtNnMSFI4HfLjlZI0yQMCAev4pN6 UztiXJrDDd6Lm022C1tWMlV6wlKswqbrIX3X90O6byykyiTyQZ UXzuLUII6UWmzCeQp-QoLwgL9GiXTIWxWaF2zZzrCWLK0M4EHIxC9uW32_7tG2689IW0 ET4f4K_L2op2o025_3QXwCh7-EpjpeIQ9RGzMmG2l9b3pj8zgOQaib7T5rD9V8vpG7H1EUkCfUv qgpt3WBir6854j5gOzHO_Zzhq8EcUTLslk2-AapAlSX9MfUTiEoHiv7x1FnsxsC4MpPFqks1Qxg5y1mWZMXhkY 2nZucl8cfFjy42O_bWV4J94YhhN6bt23PdnTj2XS3n4ScOmEsv v8ONqUzOVjus7F2zJhsstOUUao62BPy1SN9yN_9jZFrCsX3uXR OYPTVLWkH3hwHFZUCjwBb1ZdvbgThOWoNeZDrBHhQkSENSyKgx 6sHZXxc6m=w2399-h1349-no
Miejscami piach daje nam do zrozumienia, że dalej jest górą. Łukasz zalicza gleby. Jest zły, że jednak pojechał, bo trafia się odcinek z kępkami traf i bardzo kopnym piaskiem jak uprzedzał Neno.
Park nie wiele różni się od pozostałej części Mauretanii. Dużo piachu i trochę krzaczków przy plaży, wioski rybackie.
https://live.staticflickr.com/65535/49010826668_0d952214c9_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVifU)G0843732 (https://flic.kr/p/2hEVifU) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Kontrastem jest osamotniony i nowoczesny, jak na tamte standardy, budynek piętrowy tuż przy samej plaży.
https://live.staticflickr.com/65535/49011361881_c90ddfecc9_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY3mH)G0843737 (https://flic.kr/p/2hEY3mH) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Jest też farma wiatrowa, ale z bardzo małych wiatraczków. :confused:
Zaczyna mi brakować paliwa i DRka prycha i staje. Odkręcam PRI i kładę, żeby się paliwo przelało z drugiej komory. Postanawiamy sobie skrócić drogę do umówionego miejsca na nocleg. Lecimy skrótem, nie okrążając cypla, a przecinając go w poprzek, robiąc 8 km, a nie 25 km. Będąc na miejscu dostajemy wiadomość z koordynatami, gdzie jest biwak. Wbijam w gpsa i jesteśmy nieco wkurzeni, bo tam byliśmy prawie dwie godziny wcześniej, przed walką na odcinku z kępkami traw. :mur:
Do zachodu słońca godzina, jesteśmy wykończeni i nikt nawet nie myśli wracać przez te wydmy. Jedziemy i szukamy jakiejś innej drogi przez wydmy trochę bliżej biwaku, ale nic.
https://live.staticflickr.com/65535/49010826553_865af818f5_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVidV)G0903776 (https://flic.kr/p/2hEVidV) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Co chwilę kładę DRkę, żeby przelać z jednej komory baku do drugiej. Delikatnie traktuję manetkę i na szczęście dalej jedzie. :)
Co jakiś czas próbujemy się dodzwonić do Neno, że nie mamy szans dojechania za dnia. On do nas też nie dojedzie ze względu na problem z wtryskami. Wysyłamy smsy. Nic. Bez odpowiedzi. Pewnie wszystkie satelity spadły. :vis:
https://live.staticflickr.com/65535/49010826208_9c35c4fb6d_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVi7Y)G0913846 (https://flic.kr/p/2hEVi7Y) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Myślimy i decydujemy się dojechać do końca tracka, a potem do głównej drogi, gdzie Neno dobije do nas gdy odbierze wiadomość.
Jedziemy wzdłuż Atlantyku ok. 30 km i sprawdzamy telefon. Żadnej wiadomości lub próby połączenia. W jednym miejscu trafiamy na duże pole słonego błota, które zakleja dosłownie wszystko. Coś, ala Ukraina po opadach. Można było go okrążyć, ale nieświadomy wjechałem w niego na pełnym gazie. :mur: Potem to już zostało wiosłowanie nogami i modlenie, żeby nie było głębiej. Trochę nam zeszło, zanim wszyscy przejechali, a słońce już prawie zaszło.
Łapiemy jakieś ślady idące na wschód w kierunku asfaltu, odległego po najkrótszej linii o ok. 30 km.
https://live.staticflickr.com/65535/49011361091_a2e171b5e8_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEY386)G0913936 (https://flic.kr/p/2hEY386) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Słońce zachodzi i momentalnie robi się ciemno. Jedziemy po śladach, które nie prowadzą wprost na asfalt, a idą bardziej na północ. W pewnym momencie widzę, że Wojtek pojechał po innych śladach i trąbię, żeby go zawrócić. Krzyczę, że tamte prowadzą z powrotem na wybrzeże. :dizzy:
Jazda jest trochę surrealistyczna, bo widać tylko tyle, co w światłach. Kompletnie nic nie widać co jest obok tego co oświetlamy i mamy wrażenie jazdy w tunelu. Nie wiemy na jaki teren za chwilę natrafimy. :vis:
https://live.staticflickr.com/65535/49010825618_a16dd3f87c_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVhWN)G0933956 (https://flic.kr/p/2hEVhWN) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Za dnia mijaliśmy pas wysokich wydm i bałem się, że w końcu odbijemy się od nich. Uspakaja nas tylko to, że jedziemy po śladach samochodu, który musiał jakoś dojechać do asfaltu. Między czasie Łukasz oświadcza, że pierdoli to i rozbija namiot tu gdzie stoi, bo dalej nie jedzie. Szybko robimy przegląd, kto co ma i tylko Łukasz ma namiot, a my z Wojtkiem tylko śpiwory. Nie uśmiecha mi się perspektywa kanapki w jednym namiocie z dwoma spoconymi samcami. Nocleg w samym śpiworze na piasku trochę ryzykowny, bo można obudzić się z jadowitym lokatorem. :mur: Nie ma innej opcji jak tylko jechać dalej. Od początku rządzi w grupie demokracja i Łukasz przegrywa 2:1.
Mało szczęśliwy Łukasz jedzie dalej. :D
Po drodze dwa razy gubimy go, bo ma suchoty w baku. Spuszczamy od Wojtka po półtora litra i dotankowywujemy bumę. Jakimś cudem DRka dalej jedzie. :)
Tempo mamy słabe, ale najważniejsze, że nie ma wysokich wydm i jest w miarę płasko. Dużo kopnego piachu, ale z tym już sobie radzimy. Ślady prowadzą prawie równolegle do głównej drogi i z 30 km robi nam się ponad 50 km.
Pod koniec dużą ulgę przyniósł nam widok świateł sporadycznie przejeżdżających samochodów, gdzieś daleko na horyzoncie. Zaaferowany tym, że już niedaleko mało co, a bym rozjechał jakiegoś zabłąkanego osła i wpakował się w szałas ze szmat.
Ciekawe, czy ktoś był w środku i co sobie pomyślał słysząc piłowanie silnika za ścianą? :D
Po trzech, czy czterech godzinach, około północy, docieramy do asfaltu i jedziemy w kierunku oświetlonych zabudowań. Okazuje się, że to siedziba parku ……. a my nie kupiliśmy biletów. :)
Siadamy pod wielkim banerem parku i próbujemy dodzwonić się do Neno, żeby wiedział, gdzie jesteśmy. Dalej nic. Wysyłamy wiadomość.
Na szczęście mamy wojskowe racje żywnościowe, które dostaliśmy pierwszego dnia na właśnie takie przypadki pogubienia się. Koło budynku kręci się jakiś miejscowy i mówi, że te najbliższe światła to stacja benzynowa. :bow:
Po popasie Wojtek, jako, że ma najwięcej paliwa, jedzie na zwiad w kierunku stacji odległej o jakiś kilometr. Po chwili wraca, ale benzyny nie ma. :vis: U mnie w baku może z niecałe 0,5 litra. U Łukasza pewnie mniej. Wojtek ma z litr lub mniej, bo zasilał Łukasza.
Piszemy znowu do Neno, że zmieniamy lokalizację i będziemy czekać na stacji.
Kwitniemy na stacji próbując ciągle dzwonić. Wysyłamy wiadomości z koordynatami, gdzie jesteśmy, ale cisza.
Do kafejki zachodzą miejscowe piękności. :D
https://live.staticflickr.com/65535/49011351651_b24af05f44_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEXZjk)MAUR317 (https://flic.kr/p/2hEXZjk) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Jemy coś w knajpce i dogadujemy się z właścicielem odnośnie noclegu w kanciapie dla kierowców, gdzie leży parę materacy. Po godzinie zamykają całą stację i zostaje jeden do pilnowania stacji i naszych motocykli.
Idziemy w kimę …… bez rotosia :(
0VvftVrk4-Y
Foty i film nie rabotajo częściowo.
Film wskoczył ale części fotek dalej nie ma.
Potwierdzam. Film idzie, ale z fotkami kiepsko.
Nie mam pojęcia, o co chodzi, bo na kompie u siebie widzę wszystkie, ale sprawdzam na telefonie i faktycznie części nie ma.
Ktoś wie jak to ogarnąć?
Na filmie jest to samo, więc na razie tylko film.
Może zbyt duże rozdzielczości zdjęć są wrzucane.
Rychu kto nie spał w życiu na stacji benzynowej niechaj rzuci kamieniem:). Niezła wyrypa na zakończenie wycieczki. Super się czyta i ogląda.
Fotki głównie GoPro i wcześniej już wrzucałem takie, więc nie tu problem.
Z tego co widzę to na googlach mam dwa foldery i z jednego widać fotki, a z drugiego nie.
EDIT
Powklejałem jeszcze raz linki i teraz powinno być widać.
Potwierdzcie jak widzicie.
Dalej, większość fotek nie śmiga
To już nic nie wiem, bo wszystkie widzę i na telefonie, i na kompie. :dizzy:
greenman
11.10.2019, 13:01
Linkujesz fotki z google, a oni tego nie lubią. Ty jesteś zalogowany u siebie na koncie więc widzisz wszystkie. Może niektóre nie są udostępnione publicznie (udostępnione), albo google losowo banuje niektóre linki - tak bywa.
Sprawdziłem i w starszych postach też niektóre fotki poznikały. Najlepiej wrzucać na imgur lub Flickr (polecam) oni zezwalają na wstawianie zdjęć na fora.
Relacja super! Czytam z przyjemnością.
Najlepiej wrzucać na nasz serwer i wtedy nawet za jakiś czas będzie je widać.
Potwierdzam - część fot nie trybi
Niezły kibel. :(
To zostają filmy z YT. Tam też są wkomponowane fotki. Nawet więcej niż w relacji.
XVIII Dzień
Jeszcze jest ciemno, ale budzi nas nawoływanie do modlitwy z meczetu parę metrów od stacji. Do tego dokładają się kozy i owce. Dramat!!!! :mur::mur::mur:
91312
91313
Zrobiło się widno, więc wstajemy i próbujemy nawiązać łączność z Neno. Nic. :(
Knajpkę otwarto, więc w ramach nudy i czekania zamawiamy coś co chwilę. Obsługa zadowolona z utargu. :) Mają też miejscowy specjał, czyli bułkę z frytkami, mięsem i cebulą. :drif:
91315
91316
91317
91318
Dogadujemy się z gościem z obsługi, żeby dał nam wodę do umycia moto z soli jaką nałapaliśmy w parku. Umyłem moto i Wojtek może zdążył umyć pół, ale gość chce jakąś stówę na polskie. Pokazujemy mu, że chyba go pogięło i dajemy mu dwie paczki fajek. Obraża się, zakręca wodę i odchodzi. :(
91314
Po dwóch godzinach znowu jest best friend i pomaga zorganizować benzynę. Nawet na koniec robi za osobistego kamerdynera Wojtka i pomaga odziać swego Pana w pancerze (film). :D
Jeden jego znajomek dowozi nam ze stacji odległej około 20 km za podwójną cenę. Bierzemy jedną bańkę 20 litrów na trzech tak, aby tylko dojechać do stacji, gdzie jest benzyna w normalnej cenie.
91319
W końcu dostajemy od Neno smsa, że czeka na nas tam gdzie spotkaliśmy się poprzedniego dnia skręcając do parku z głównej drogi. To ok. 100 km od nas nie w tą stronę, co mamy dalej jechać do granicy. Okazało się, że nie dostał naszych wiadomości. Dzwonimy i w końcu się udaje połączyć. Dogadujemy się, że będziemy czekać na niego, gdzieś na trasie do granicy.
Ruszamy przed dwunastą. Na pierwszej stacji, gdzie mają essens (benzyna) dolewamy paliwa.
Po drodze spotkamy chińczyka na AT 07 o którym już wcześniej pisałem. Trochę pogadaliśmy i sprawdziłem, czy jest przygotowany na furie afrykańskie. Był :).
91320
91321
91322
Jedziemy dalej i wbijamy do sklepu na stacji. Oczywiście opróżniamy lodówkę i czekamy na Neno.
Na stację co chwilę zajeżdżają białe busiki pełne miejscowych. Wysypują się i mają parę minut przerwy. Co chwilę ktoś zagaduje. Jest sympatycznie, ale szybko męczy.
Czas na modły
91323
Statek matka dobija do nas i razem jedziemy szukać miejscówki na nocleg niedaleko granicy.
Neno chce zrobić parę fotek, a ja powiedzieć Saharze do widzenia …., ale nie żegnam. Jest tak blisko granicy, że już mi wszystko jedno, czy coś się stanie z moto lub ze mną. Chcę pojeździć tak jak chciałem przez cały wyjazd, ale głupi rozsądek nie pozwalał. :)
Pierwszy najazd na wydmę i …… całe koło mi wpada w luźny piach, a ja ląduję przed motorem. :vis: Łukasz pomaga mi odkopać Dryndę i dalej latam bokiem już na nieco twardszym. :)
91324
91325
91326
Wieczorem Sahara też pożegnała się z nami, bo zerwał się taki wiatr, że nie było miejsca, gdzie nie byłoby piasku….. w stringach też. :D
91327
91328
Tak serio to nie było żadnych stringów, za to polecam cieniutkie majtki dla biegaczy z Decathlona za parę złotych. Robią robotę w upały. :)
Kolacja, rotoś i w kimę.
4tN-0BXl9V0
XIX Dzień
Czas kończyć, bo nawet mi się już dłuży. :)
Wstajemy, jemy i suniemy na granicę.
Po drodze przy checkpoincie zabieramy lawetę, która stała tu 3 tygodnie i nie nawet zniknęła. Przyjeżdża też znajomy fixera, co nam załatwiał dokumenty do wjazdu. Ma ze sobą rzeczy tych co już pojechali wcześniej do domu.
91347
Na granicy pod posterunkiem granicznym stoi pięć motocykli, które oblazła ruda, gdzie tylko się dało. Pilnowali je pogranicznicy za trochę jurków.
https://live.staticflickr.com/65535/49010817978_35485affcb_k.jpg (https://flic.kr/p/2hEVfF5)IMG_4600 (https://flic.kr/p/2hEVfF5) by Ryszard Nieczypor (https://www.flickr.com/photos/185333771@N03/), on Flickr
Załatwiamy formalności i pakujemy wszystkie moto na lawetę.
91348
Po stronie marokańskiej szukamy taxy do Dakhli całe 15 sekund. Musi się uzbierać 6 osób, więc idziemy coś zjeść. Potem dalej czekamy i czekamy. Uzbierało się, ale gość z Senegalu nie miał tyle kasy, co trzeba, więc naganiacz spytał, czy dorzucimy za niego po dwa Euro. No i po 4 godzinach czekania pojechaliśmy. :)
Po drodze przygoda z jakimś czubkiem, co poukładał głazy na asfalcie dosłownie chwilę przed naszym przyjazdem. Na szczęście wyhamowaliśmy i ominęliśmy poboczem. Inni z drugiego auta jadącego z naprzeciwka, którego staraliśmy się zatrzymać, dorwali kolesia, bo uciekał poboczem. Najpierw był łomot, a potem kazali mu to ściągać. Z tego zamieszania trzymałem źle kamerę i zamiast nagrać łomot, to nagrałem siebie. :mur:
Silny chłop, bo niektóre głazy były spore, takie, że TIR, którego w porę zatrzymaliśmy straciłby przednią oś. :vis:
91349
Trochę się zestresowałem, bo myślałem, że zaraz wyskoczą za wydm kolesie z kałachami i będzie porwanko dla okupu. Jak już pisałem, Sahara Zachodnia to jeszcze gorący rejon .... politycznie.
Znałem ten numer z byłej Jugosławii, gdzie byłem na trzech turnusach organizowanych przez biuro podróży UN. Kamienie znaczyły, że albo droga zaminowana, albo za chwilę wrócimy do jednostki piechotą. Na początku Serbowie kradli Honkery, ale szybko im przeszło i przerzucili się na Hiluxy i Navary od obserwatorów międzynarodowych. Wiadomo dlaczego. :D
Neno miał szczęście, bo wyprzedziliśmy go i pierwsi byliśmy przy kamieniach. Mógł nie wyhamować z tym całym zestawem. :vis:
91350
W Dakhli na nocleg idziemy do zaprzyjaźnionej francuski, gdzie zostawiliśmy rzeczy niepotrzebne na pustyni. Patrzy na nas tak trochę z politowaniem. Trzy tygodnie wcześniej wyprawiała 8 podjaranych facetów, a dzisiaj wraca trzech przygaszonych maruderów. :D
Nocujemy u niej w mieszkaniu za rozsądne pieniądze w najlepszych na tym wyjeździe warunkach.
91351
Neno odlał nam do butelki rotosia, więc opijamy szczęśliwy koniec tego wyjazdu. :zdrufko::chleje::chleje:
XX Dzień
W południe pakujemy się do samolotu i lecimy do Marakeszu.
91352
Ostatnie spojrzenie na Saharę
91353
91354
Tam mamy sporo czasu, bo następny lot do Barcelony jutro rano. Potem lot z Barcelony do Krakowa i Flixbus do Opola, gdzie jestem o 01.00 dnia następnego w domu. W sumie to na trzeci dzień od wyjazdu z Dakhli.
HOME SWEET HOME!!!!!
Przez cały wyjazd nie udało nam się pokłócić.
Wspólny cel, czyli dojechanie do końca i wspólna walka z piaskami zjednoczyła nas, tak, że staliśmy się z obcych sobie ludzi, całkiem zgraną grupą. Zmieniło to moje nastawienie do wyjazdów z nieznanymi ludźmi. Fakt, że mogło być całkiem inaczej, ale tym razem było ok. :)
Szkoda tylko, że nie wszyscy dojechali do ostatniego dnia. :(
Zwykle stawiam sobie poprzeczkę coraz wyżej i mam nadzieję, że jeszcze pojadę na podobną wyrypę i coś będzie się mogło równać z tym wyjazdem. albo go przebije ..... bo się zanudzę. :)
Jak na razie ten wyjazd zaspokoił wpełni moje aspiracje dakarowe :D
Dziękuję za uwagę ;)
wv8CyZ7A08Q
Super się czytało i oglądało, dzięki za świetną relację. Macie panowie cojones :bow: :Thumbs_Up:
Również dziękuję za niemal codzienną lekturę :) Świetna wyprawa, dobre pióro i mega oko, bo sam aparat zdjęć nie robi... :D
Dzięki za podróż razem z Wami :Thumbs_Up: :)
Chudy 45
16.10.2019, 19:30
Brawo TY, brawo Wy, czytałem z otwartą gębą, super relacja :)
No Rychu, wielkie brawa i dziękuję.
Bardzo dziękuję! To była świetna i niezapomniana podróż.
motormaniak
16.10.2019, 21:49
Fajna relacja. Dzięki!
sagittariush
31.10.2019, 22:45
Wróciłem po przerwie spowodowanej koniecznością nadrobienia zaległości w firmie wynikających z zaczytania i zagapienia w filmy,a tu cenzura jakaś wprowadzona, czy co? 3/4 zdjęć nie widzę :eek:
Super relacja :)
ps
Czy ktoś adminów z tymi fotkami może pomóc :) ?
Niesamowicie napisana relacja. Tak prosto, że czytelnik sam czuje jakby był w środku rajdu Paryż-Dakar.
Jestem ciekawy jednego: Czy po Waszych doświadczeniach możecie powiedzieć czy Afryka Twin by przejechala trasę którą zrobiliście? Mam na myśli starą i nową Królową.
Najlepiej wrzucać na nasz serwer i wtedy nawet za jakiś czas będzie je widać.
Podaj proszę link, to w wolnej chwili zrobię porządek.
Tworząc nową wiadomość kliknij na spinacz:
91598
Otworzy się nowe okno, klikasz zaznaczony kółkiem przycisk 'Wybierz plik' i wybierasz zdjęcia z dysku urządzenia. Po wybraniu zdjęć klikasz wyślij. To chwilę będzie trwać.
Następnie zamykasz to okno i jesteś w oknie nowej wiadomości. Ponownie klikasz spinacz i klikasz wstaw wszystko.
Przed zatwierdzeniem wiadomości, pod oknem wiadomości warto kliknąć 'Podgląd wiadomości', żeby zobaczyć czy zdjęcia są we właściwej kolejności.
To tyle :)
91599
Dzięki. Ten sposób już stosowałem w ostatnich dniach relacji, jak już się zaczęło pierdo....ć z linkami. No może bez ustawiania kolejności.
Myślałem, że mamy jakiś forumowy serwer ala google.
Komar
Wszystkim się da, ale będzie to wymagało większego wysiłku Twojego i pozostałych towarzyszy. Jeżeli byś jechał dwa trzy dni to spoko, ale jak jedziesz prawie trzy tygodnie przy temp. 50 stopni to wszystko się zmienia.
Moto o wadze ok. 140 kg jest dobre, ale idealna byłaby 450 z wagą 120 lub mniejszą. Do tego zawsze trzeba doliczyć dużo litrów paliwa i wody.
Najlepiej, aby się przekonać jak sobie radzisz w piachu to wyskocz sobie w weekend latem na na jakąś pustynię w Polsce i pocioraj przez całe dwa dni. Będziesz miał jako taki obraz.
Dzięki do tych co docenili dobrym słowem relację. Fajnie, że się podobało. Jest motywacja na przyszłość :) ;)
Edit:
Wrzuciłem fotki na inny serwer i zrobiłem porządek. Dajcie znać, czy coś jeszcze ogarnąć, bo u mnie tego nie widać gdy jestem zalogowany.
sagittariush
04.11.2019, 20:35
Edit:
Wrzuciłem fotki na inny serwer i zrobiłem porządek. Dajcie znać, czy coś jeszcze ogarnąć, bo u mnie tego nie widać gdy jestem zalogowany.
Foty wróciły :) Dzięki. Czytanie bez obrazków nadwyrężało moją wyobraźnię :D
A na filmy znajdę czas może dopiero w długie zimowe wieczory.
bukowski
04.11.2019, 21:26
Z tymi fotkami z innych serwerów jest tak, że po jakimś czasie coś przestaje działać:/ przerabialem parę razy.
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
Z tymi fotkami z innych serwerów jest tak, że po jakimś czasie coś przestaje działać:/ przerabialem parę razy.
Mam nadzieję, że do tego czasu wątek straci już na popularności ;)
Przeczytałam - świetna relacja :-)
Dziękuję.
Świetna relacja i przede wszystkim wielka przygoda!
Gratulacje dla twardzieli i podziękowania dla Ciebie za super opis! :)
Jestem ciekawy jednego: Czy po Waszych doświadczeniach możecie powiedzieć czy Afryka Twin by przejechala trasę którą zrobiliście? Mam na myśli starą i nową Królową.
Nowa CRF zrobiła ową trasę bez problemu (tylko 2 gleby). Ten sam kierownik, tą samą maszyną coś wspomina o powrocie na te trasy, co będzie - zobaczymy.
Czy to ten co połamał się i nie dokończył rok wcześniej?
Czy to ten co połamał się i nie dokończył rok wcześniej?
Ten dojechał w całości i ma się dobrze. On i motocykl ;)
Jechał 2 lata temu.
Rok temu obyło się bez kontuzji, choć było kilka efektownych figur - na szczęście skończyło się na strachu. Wszystko efekt brawury i zjeżdżania z traka, podobnie jak gleba i złamania o którym piszesz (skok z wydmy). Rok temu była tylko awaria motocykla, na tyle drobna, że moto wróciło na kołach, choć trasy nie dało rady przejechać w całości (przypalone sprzęgło, wyjazd z OFFu na pace pickupa, powrót asfaltem).
CRF1000 można obejrzeć na filmie z Mauretanii:
7vW3DfB74qw
Fotki z CRFą wrzucę za jakiś czas, nie mam ich przy sobie.
Zrobiłbyś jakiś filmik z naszego wyjazdu. ;)
Czysta profeska w porównaniu do moich i Wojtka wypocin. :)
Zrobiłbyś jakiś filmik z naszego wyjazdu. ;)
Czysta profeska w porównaniu do moich i Wojtka wypocin. :)
Niestety brak czasu i dobrego materiału by coś skleić, choć może uda się kiedyś coś zrobić łącząc materiał z dwóch lat - zobaczymy. Chęci są, ale to jak wiemy - za mało :D
Ten klip akurat robił nasz forumowy kolega Olek, zawodowiec.
P.S. Przypomniało mi się, że CRFa miała jednak jeden uszczerbek - pękła boczna owiewka po upadku na piasek - to tylko potwierdza fakt o lichych plastikach ;( Motocykl ruszył na trasę w stanie fabrycznym, olej zmienialiśmy mu na pustyni jak dobrze pamiętam (ten po 1000km) i nie miał jeszcze gmoli.
Obiecane fotki, niestety tylko 5, reszta gdzieś się zawieruszyła ;)
https://imagizer.imageshack.com/v2/xq90/921/kH2AcR.jpg (https://imageshack.com/i/plkH2AcRj)
https://imagizer.imageshack.com/v2/xq90/922/LOddpM.jpg (https://imageshack.com/i/pmLOddpMj)
https://imagizer.imageshack.com/v2/xq90/924/UiaUga.jpg (https://imageshack.com/i/poUiaUgaj)
http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/923/iQn8MR.jpg (https://imageshack.com/i/pniQn8MRj)
http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/922/GkIGAb.jpg (https://imageshack.com/i/pmGkIGAbj)
To musiał być dużo lepszy rajder od naszego Łukasza i nie zamęczył kolegów podnoszeniem. :)
To musiał być dużo lepszy rajder od naszego Łukasza i nie zamęczył kolegów podnoszeniem. :)
A PESEL ma słuszny!
Neno kiedy jedziemy na ten odcinek? :)
8HWnSOwd6-c
Obwiam się, że DRynda nie przeżyłaby tego. :)
Musiałbym się najpierw wybrać tam i to przejechać ;)
Niestety EnJoy w proszku... a CRFą tam się nie będę zapuszczał - bo nie wrócę :P
Wygląda niełatwo, za to pięknie - KUSI!
Ja to chyba jakiś masochista jestem. Mimo, że wiem czym to pachnie to znowu mnie tam ciągnie :)
Rychu od samego czytania i oglądania czuje piasek w stringach ;) dobra robota ;)
Mam nadzieję, że stringi zimowe ....... z futerkiem w odpowiednich miejscach ;)
Będzie ciężko wytrzepać piasek :)
Taka sytuacja
W odstępie ok. miesiąca zadzwoniło do mnie trzech towarzyszy walki z piachami z propozycjami wyjazdowymi w tym roku.
Pierwszy zapropnował Indie, drugi Alaskę, a trzeci Grecję. :dizzy::dizzy::dizzy:
Jak tu być zdrowym na psychice dostając takie propozycje i nie mogąc pojechać na wszystkie. :mur::mur::mur:
Będą Indie. :)
dawid8210
13.02.2020, 11:21
Bierz Alaske!:D
Niestety, ale nie są to oferty sponsorowane ;) :(
Super relacja.Gdy czytałem to myślałem, że czasem chciałbym tam pojechać a czasem całkowicie nie:-). Tyle czasu w piasku i upale? Kłaniam się nisko:-)
ps.Seryjny Gs 800 jakoś specjalnie się nie psuł czym pozytywnie mnie zaskoczył wedle Twojego opisu.
Jakie są dalsze losy remontu obojczyków czy też KTMa?(czy coś pominąłem?)
Dzięki! Przeczytałem ze zrozumieniem. Taka relacja to olej na tryby przygody!
Super relacja.Gdy czytałem to myślałem, że czasem chciałbym tam pojechać a czasem całkowicie nie:-). Tyle czasu w piasku i upale? Kłaniam się nisko:-)
ps.Seryjny Gs 800 jakoś specjalnie się nie psuł czym pozytywnie mnie zaskoczył wedle Twojego opisu.
Jakie są dalsze losy remontu obojczyków czy też KTMa?(czy coś pominąłem?)
Miałeś takie wrażenia jak my. :Thumbs_Up:
Czasami było epicko, a czasami, gdy słońce było w zenicie, a dookoła tylko piach to chcieliśmy być wszędzie, ale nie tam. Temperatura odbierała całą przyjemność z przebywania w tym pięknym miejscu. :mur:
Każdego dnia Sahara serwowała nam koktajl z emocji: euforia, kryzys, ulga, rezygnacja, satysfakcja, strach. Serwowany przez dłuższy czas może trochę namieszać w głowie. :dizzy::dizzy::dizzy:
Sytuację ratowała bardzo dobra logistyka Neno (organizatora). Nie brakowało nam jedzenia, wody, paliwa, a to w tamtych warunkach ma znaczenie. Jakby organizator dał ciała, to była duża szansa, że któryś by nie wykorzystał biletu powrotnego.
Po całej tej "przejazdżce", gdzie marzenia rozminęły się z realiami, poczułem, że już nic więcej nie muszę sobie udawadniać, a moje granice są dużo dalej niż myślałem. Miałem swój wymarzony mały Dakar i jest wielka satysfakcja, że dałem radę.
Co do GS800 to w sumie miał problemy tylko na wysokich wydmach. Waga zrobiła swoje i gotował się na podjazdach. Mimo największej pojemności najmniej palił, bo w okolicach 9 l (DR 10 l;huska 11 l). Na miejscu właściciela zmieniłbym na ten wyjazd tylną zębatkę na większą, bo chyba miał oryginał .... nieco większy niż u mnie największa w rowerze.
Z chłopakami nie mam kontaktu, bo nasza znajomość trwała zaledwie 3 dni. Z tego co słyszałem, to Piotr szybko się wylizał dzięki śrubowaniu kości. Wojtek dał ostatnią szansę KTMowi, zrobił remont i zdążył polatać w tamtym sezonie po Białorusi.
Dzięki i szacun jeszcze raz!
Przeczytalem calosc juz drugi raz, kapitalna sprawa! Dzieki za super relacje, jak sie ja czyta to daje sie wczuc w klimat :) coraz powazniej mysle o czarnej afryce...
Życzę spełnienia marzeń. ;)
Niezależnie jaka to będzie przygoda to długo będziesz ją wspominał.
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.