View Full Version : 2018 Poland Round Trip + Akalice
Szanowni,
Czas nic nie planować dlatego nic nie planuję na 2018.
Bezplan wygląda tak, że jest bezplan polecieć po granicach PL w roku 2018.
Nieplanowany start : 21.06.2017.
Dlaczego???? Najdłuższe dni. Bezcelem jest jazda od rana do nocy.
Szukam miejsc na granicach PL gdzieby można rozbić namiot. Najsensowniej gdzieś nad zbiornikami wodnymi.
NeO napisł w wątku o Ścianie Wschodniej, ze noclegów namiotowych można szukać na:
-------------------------------
Jak w serwisie Furkot.com wybierzesz opcję pokazywania noclegów w okolicy wyznaczonej trasy i określisz preferowane pola namiotowe, to ładnie widać garść miejsc w zależności od rejonu w jakim będziesz się poruszał.
A można też tak (gdzieś tam jest pobieranie namiarów na odbiornik gps):
https://www.pola-namiotowe.info/pl/wyszukiwarka-mapa/
[aktualizacja]
https://www.pola-namiotowe.info/pl/pola-namiotowe.gpx
--------------------------------------------
Jak w serwisie Furkot.com wybierzesz opcję pokazywania noclegów w okolicy wyznaczonej trasy i określisz preferowane pola namiotowe, to ładnie widać garść miejsc w zależności od rejonu w jakim będziesz się poruszał.
A można też tak (gdzieś tam jest pobieranie namiarów na odbiornik gps):
https://www.pola-namiotowe.info/pl/wyszukiwarka-mapa/
[aktualizacja]
https://www.pola-namiotowe.info/pl/pola-namiotowe.gpx
Na północnym wschodzie jest zalew Siemianówka. I tam wyznaczę metę jednego z etapów pod warunkiem, że jakiś baran w Astrze 1,7 TD nie będzie napier âŚ.dalał całą noc pieśni wiejskiej typu:
---Pójdę bez Ciebie albo z Tobą âŚâŚâŚ
Zgadzasz się ONFURY, Wojtek i Kali????
Zamierzam jechać z Małopolski zgodnie z kierunkami zegara. Więc z Południa na Zachód i na Północ i na Południa.
Czas: 7-9 dni.
Noclegi: Namiot. I browarnictwo wieczorne.
Jakby ktoś coś miał na granicach naszej Najjaśniejszej POL to byłbym wdzięczny âŚ..
Elwood ratuj..
Nawet zrobiłem se logo:
https://imgur.com/cJA9XVu.jpg
Tuba
Pięknie.
Mam dla Ciebie kilka miejscówek w mojej okolicy +- 200km a w Bieszczadach, to sobie nawet kawałek granicą pojedziesz (legalnie!).
Tymczasem zejdziemy do podziemia.
Co do zachodu - możesz się posiłkować naszym offowym wyjazdem (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=21783) wzdłuż granicy - są podane tracki i noclegi.
Polecamy wyszukiwarkę leśnych pól namiotowych (http://www.czaswlas.pl/index/?id=c81e728d9d4c2f636f067f89cc14862c)- z reguły nad wodą i za free lub grosze. Na zachodzie i północy jest ich całkiem sporo.
Tu red oryginal: zostaw pola namitowe w spokoju, kieruj sie instynktem by jak najmniej cie widziano i by nie robic szkod i nie zagrazac spaleniem czegokolwiek palac ognicho i bedzie git. Dobrym patentem jest zaopatrzenie sie i znalezienie postoju przed zachodem.
Red. Takoż myślałam. Gdzie padnę tam śpię ...
Bedą jaja ...
Elllll, Red - Liczę, że temat dogłębnie zanalizujemy na Biesach 2018....
Onufry22
02.12.2017, 20:55
Nie mam przekonania czy nocleg w Bondarach to dobry pomysł. Drugi raz miałem powtórkę z rozrywki jeszcze na wyższym poziomie:(
Ja chętnie dołączę do Ciebie:)
Wyprawa Jagny to dobry materiał do planowania:)
Tak,
wątek Jagny dobry.
Generalnie nie nastawiam się na żadne zwiedzanie tylko na jazdę od rana do nocy ale to bym zobaczył:
https://lh5.googleusercontent.com/-3JD8mydzXwo/U_35TbzeqTI/AAAAAAAAPuU/WxIESpLefgA/s1024/DSC04217.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-NK2q65-tI-Q/U_35YMX4r1I/AAAAAAAAPus/8jX-w78jCXQ/s1024/DSC04225.JPG
mareksz007
02.12.2017, 22:48
Ja też.
Nie wiecie czasem czy na nadbałtyckich plażach można się namiotem rozbić?
Coś czuje, że jeden z noclegów tam właśnie wypadnie ....
Nie wiecie czasem czy na nadbałtyckich plażach można się namiotem rozbić?
Coś czuje, że jeden z noclegów tam właśnie wypadnie ....
Jeśli już wiesz że będziesz miał taki nocleg, to zawczasu uderz do Urzędu Morskiego po zgodę na biwak. To nie jest podobno kupa roboty, a zaoszczędzisz sobie nerwów i kasy (mandat za rozbicie się na plaży z namiotem na noc to było kilkaset złotych, nie wiem jak aktualnie).
http://terakowski.republika.pl/UM-kskrzypek.htm
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Ogniska-na-plazy-legalne-juz-od-wakacji-n100919.html
Tuba
Nie wiecie czasem czy na nadbałtyckich plażach można się namiotem rozbić?
Coś czuje, że jeden z noclegów tam właśnie wypadnie ....
Urząd Morski w Gdyni nie wyrazi zgody ale nie będziesz pytał.
Skorzystasz z naszej lodówki:
X1iMfhB0WSU
Będziesz biwakował dokładnie tutaj. Spróbuj znaleźć nasz obóz.
OwlTmFydLlE
Będziesz palił ogień, jak człowiek.
MEX5eQ704x0
Tuba
P.S.
A strażnicy z położonej o rzut beretem jednostki wojskowej wskażą jak dotrzeć.
Za to na jeden nocleg przygotuj się z takim widokiem:
http://i67.tinypic.com/1z2dede.jpg
Motóra nie będziem tachać. Zaparkujesz w bezpiecznej przystani.
mareksz007
03.12.2017, 00:04
O ... trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie
Na ile ? i kiedy? gdzie ? sam ?
Neo,
w życiu bym nie pomyślał, że zajęcie 2 metrów kwadratowych od zmierzchu do świtu może tyle kosztować!!!!
Jednak to chyba nie jest normalne .....
Zakaz, nakaz, i ..... odniechciewa się tematu.
Ehhhh......
Marek,
to wyrypa bez planu więc nic nie wiadomo.
jak Onufry dołączy to z nim.
Kiedy, gdzie, jak to pytanie bez odpowiedzi.
Gdzie dojadę/dojedziemy tam kimono ....
Może taki pierwszy dzień??
Kto wie....
mishieck
03.12.2017, 08:14
Może taki pierwszy dzień??
Kto wie....
https://imgur.com/LtoBTE1.jpgOlej plan. Jedź przed siebie, będzie dobrze 😊
Jak juz bedziesz na podlasiu, pamietaj: tu niczego nie ma i nic nie mozna. Badz szczegolnie ostrozny przy wjezdzaniu do lasu. Zawsze, bezwzglednie zatrzymaj sie, zadzwon do dyrekcji lasow panstwowych proszac o namiary na najblizsza jednostke terenowa. Zapisz za kazdym razem koordynaty z gps i w rozmowie z lesniczym przedstaw szkic sytuacyjny podajac swoje dokladne polozenie, cel trasy i miejsce biwakowania. My tu tak zawsze robimy i zawsze sie udaje. Rzadko trzeba skozystac z wstawiennictwa miejscowego proboszcza lecz i te procedury sa do przejscia w momencie kiedy wizja niesamowitej przygody jest prawie namacalna.
Edit: Jesli chodzi o plaze to w 2 minucie masz pokazany przejazd po plazy w eskorcie naczelnej rady morskiej w Sztokcholmie.
8R7dg5vUC6g
Red,
Poszedłem o krok dalej.
Wystosowałem oficjalne pismo do prezesa rady ministrów celem uzyskania zgody na mój wyjazd.
Konieczne okazało przedstawienie w szczegółach marszruty, miejsc noclegowych, celu podróży, itp, itd.
Ponieważ uznali, że ta podróż może przyczynić się do
efektu cieplarnianego dadzą zgodę na ten trip pod warunkiem, że bedę pchał motór.
EDIT: film mega...
Jak widac znasz sie na robocie.
Uwazny widz/czytelnik dostrzegl na pewno jeden drazniacy szczegol w jednym z powyzszych filmow. Zakopana cebula nie pozostala zapomniana. Powrocilem osobiscie dnia nastepnego na kolejny biwak na wydmie w eskorcie strazy pozarnej. Kierownictwo Rady Pomorza uparlo sie stawiajac na priorytet mojego bezpieczenstwa przy rozniecaniu ognia. Ziemniaki i dodatki spirytualistyczne skonsultowane byly tez z odpowiednimi organami. Nocleg z posilkiem na pelnym legalu. Na szczescie z rana chlopaki sie zmyli. Moja osoba musiala wzbudzic ich zaufanie, badz tez stwierdzili, ze nie bede palic kolejnego ogniska w 30 stopniowym upale. Ziemniaki zawsze zrzeram sam, ale cebula sie dziele. To zawsze dziala pozytywnie na sluzby.
Tuba (fałszywy).
RonDellku...Nie podniecaj się pedałami.
Pierwsze.
Nie dojechali do Pachołka więc cała ta ich wyrypa to o kant odbytnicy owsikami zarażona.
Drugie.
Cfani w grupie. Solo, ŻADEN Z NICH NA PLAŻE BY NIE WYJECHAŁ. Uwierz mi.
Ty wyjedziesz.
Trzecie.
Nie było tam Afri.
Żadnego z nich nie znam, na oczy nie widziałem. Ale słyszałem, że jakieś łożysko zamawiali i ktoś im je z litości dowiózł.
Jedziesz solo i nie słuchaj rad pedałów, którzy tylko w grupie jeżdżą. Nie umawiaj się z nikim (poza mną). Jedź przed siebie ale nie słuchaj mischieck`a. On też w grupie śmiga.
Zatrzymuj się często. Mów ludziom dzień dobry. Poproś o wodę. Jak jesteś wierzący, wystrugaj kilkanaście krzyży i rozdawaj je. Jak jesteś wierzący inaczej (każdy w coś wierzy) wystrugaj coś prostego (dopytaj ATomka - podpowie) i też dziel się sobą. Bo w tym wystruganym kawałku będziesz Ty.
Ell,
w moim przypadku tylko jazda solo daje największą ochronę od wszechobecnego pierdolingu.
Szukam "stanów" abym mógł powiedzieć jak Romuald Koperski:
-"Rozpalam ogień i przygotowuję kolację. Jestem odprężony i oddycham wolnością.
Do późnej nocy siedzę przy ognisku, delektując się ciszą, myśląc o przyszłej drodze i czekających mnie jeszcze przygodach."
Chce się NIE doprowadzać do tego jak świetnie napisał Romualdo:
-"Siedząc tak, myślę o milionach znerwicowanych ludzi, którzy faszerowani przepisanymi przez lekarza tabletkami udają życie, większość myśli nawet, że te kretyńskie tabletki im pomagają.
Cóż my wiemy, my dumni ludzie cywilizacji, którzy dawno dobrowolnie odłączyli się od naturalnego "akumulatora"?
Nic nie wiemy, żyjemy tylko w pogoni i stresie, w pogoni za czym? - za niczym."
Albo jak opisał spotkanie z Maryjczykami:
-"Do końca dnia byłem pod wrażeniem spotkania z tymi ludźmi, nic praktycznie
nieposiadającymi, a uważającymi się za szczęśliwych."
Tego się będę trzymał....
Tuba (fałszywy).
Całkiem poważnie.
Jazda solo, to kwintesencja podróży.
Na początku większość solistów ucieka od ludzi, bo tak definiują samotność. Pragną jej jak lekarstwa, pigułki z reklamy na hemoroidy, zapominając, że najlepszym środkiem na hemoroidy jest środek dupy.
W istocie wygląda to tak:
http://renowacjaposadzek.pl/blog/poczatek-terapii/
W istocie terapię rozpoczyna moment, w którym przestawiasz się z JA, na odbiór. W tym kontekście chłopaki mają rację, byś zbyt wiele nie planował.
Jeżeli planujesz, Ty rządzisz. Jeżeli jedziesz przed siebie, rządzi Tobą przestrzeń.
Wchodzisz w nowe interakcje z otoczeniem i zaczynasz czuć jego prawdziwe bogactwo. WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE.
BsapT8JUiII
Też uważam, że najlepiej samemu. W zeszłym roku grupa znajomych rozbiła się na plaży półwyspu helskiego na 3 dni. Ich obóz wyglądał jakby koczowali tam cygańsko- afrykańscy uchodźcy - plandeka na kilku drewnianych kijach, nieco sfatygowana po pierwszej nocy w deszczu i wietrze, a pod nią 4 pijaków w śpiworach. W wolnej chwili wrzucę zdjęcie. Ludzie nieco bali się tam podchodzić patrząc na ten obraz i twarze zmęczone życiem. Ognisko każdego wieczora płonęło. W każdym razie nikt ich się nie czepiał, wiec bym nie pękał. A tak na marginesie to czy ten temat nie powinien być w dziale umawiania wyjazdów, a nie relacji?
Planem jest bezplan. Mam potrzebe jedynie posiadania azumytu w postaci wyznaczonej mety kazdego etapu.
Od startu do mety improwizacja.
Bedzie zayebiscie....
Stanley,
Zerknij raz jeszcze w którym dziale jest ten temat ....
To chyba ktoś poprawił bo wcześniej był wyżej
Wyżej jest mój inny wątek ale jakie to ma znaczenie.
Onufry22
05.12.2017, 13:38
Stanley jest czujny. Przyznaję się bez bicia przeniosłem wątek:)
barthelemi1
05.12.2017, 20:01
Wbij sobie na FB "Motocyklem w nieznane". tu też jest ale nie wiem pod jakim nickiem. W zeszłym roku robił bardzo dokładnie taką rundę.
Szanowni,
Czas nic nie planować dlatego nic nie planuję na 2018.
Bezplan wygląda tak, że jest bezplan polecieć po granicach PL w roku 2018.
Nieplanowany start : 21.06.2017.
Dlaczego???? Najdłuższe dni. Bezcelem jest jazda od rana do nocy.
https://imgur.com/cJA9XVu.jpg
Barthelemi,
dzięki.
Decyzje zapadły: czysty spontan....
barthelemi1
06.12.2017, 11:42
Barthelemi,
dzięki.
Decyzje zapadły: czysty spontan....
Jeśli będę u siebie w tym terminie to się podłączę. Narożnik Niemcy/Czechy
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1642946535797827&id=1255429417882876
Paweł,
znalazłem ten blog - nie mam FB.
Generalnie chodziło mi o Wasze typy ciekawych miejsc noclegowych na granicach a nie o temat typu: co zobaczyć.
Być może uderzę na Litwę będąc na północnym wschodzie. Podlasiaki mówią, że ładne szutry o drugiej stronie granicy ...
Przejechać w ten sposób Kotlinę Kłodzką nie objeżdżając jej ( chyba że już to zrobiłeś ) ? :)
Może taki pierwszy dzień??
Kto wie....
https://imgur.com/LtoBTE1.jpg
Sławekk,
Nastąpił błąd przy klikaniu.
Jak po granicach to po granicach.
Pozdro
Belfegor
27.12.2017, 07:20
Siema! Prowadzę stronę Motocyklem w Nieznane... Jeśli nie masz FB to na PW podeślij mi maila, wyślę ci trasę w KMZ z punktami jakie wytypowałem i odwiedziłem w czerwcu. W tym lub przyszłym tygodniu ukaże się w Motogen.pl mój artykuł z Dookoła Polski 2017 (ta strona też jest na FB - Dookoła Polski 2017). Jeśli będziesz potrzebował więcej info pisz. Pozdrawiam
Dobrze się zaczęło....
https://i.imgur.com/ZOGJols.jpg
... z jakiej planety startujesz? ;)
pozdro. RED.
Dzień 1.
Zupełnie niespodziewanie jakoś tak wyszło, że ja w swojej trasie dookoła kraja i Madafakier w swojej trasie na północ postanowiliśmy, niezależnie od siebie, wystartować w ten sam dzień i o tej samej porze. Tylko dzięki FAT spiknęliśmy się i uznaliśmy, że pierwszą część trasy możemy pojechać wspólnie.
Ustaliliśmy, że jak będzie się nam dobrze jechać to pociągniemy razem a jak nie to każdy poleci swoim tempem. Tak, tak, już to widziałem: Madafaka na zmotanej CRF-ie i ja na XRV. Szybkie spotkanie i bez zbędnej gadki postanowiliśmy lecieć przez Słowację by poupalać na tamtejszych winklach. I tu ciekawostka: winkli jest tam na prawdę dużo. Nie zawiedliśmy się.
W zasadzie do wieczora pierwszego dnia jechaliśmy przez Słowację i Czechy odpuszczając całkowicie stronę polską.
Mapa trasy dnia pierwszego poniżej (prosta linia to chwilowy zanik GPS....)
https://i.imgur.com/mWfqqR1.jpg
I tak, bez zbędnego zwiedzania architektury, zwiedzaliśmy tamtejsze asfalty. Postoje związane były wyłącznie z uzupełnianiem paliwa. W zasadzie CRF i XRV paliły tyle samo. Mada nawigował a jak próbowałem utrzymać tempo.
https://i.imgur.com/zKwWpeQ.jpg
Jechało się bardzo dobrze. Dowiedziałem się parę ciekawych rzeczy. Między innymi, że na Heidenau można się w zakręcie na suchym asfalcie położyć bardzo nisko i 180 st. zakręty przechodzić prawie na leżąco. Tak, że tego ...
Czyli podsumowując: napieraliśmy cały dzień, czasu na zdjęcia nie było. Pogoda dopisała, asfalt suchy. Po prostu pięknie. ...
https://i.imgur.com/4i3jgzt.jpg
Metę pierwszego dnia wyznaczyliśmy w okolicach Kłodzka. Ja jestem fanem opcji namiotowej i tak jak sobie zaplanowałem, w okolicach Złotego Stoku znalazłem miejsce pod namiot, nad zbiornikiem wodnym.
Ciekawie się złożyło i ładny wynik dziennego przebiegu pokazał się na tripie.
https://i.imgur.com/C3Utiez.jpg
Dość późno zacząłem rozkładać namiot ale za to księżyc był warty zobaczenia. Akurat to była to noc perseidów czy innych meteorytów....
https://i.imgur.com/ZOGJols.jpg
Zdjęcie do kalendarza ! Pisz(cię) Waść !
madafakinges
03.09.2018, 12:28
Może przeniosę to do relacji z podróży?
Dzień 2.
Dzień drugi rozpoczął się słonecznie. Jako, że dobrze nam się jechało wspólnie pierwszego dnia zdzwoniliśmy się i postanowiliśmy jechać razem również tego dnia. Powtórzyliśmy schemat z dnia poprzedniego więc max attack i zero czasu na zdjęcia.
Poniższa mapa pokazuje trasę jaką śmigaliśmy tego dnia. Było trochę winkli i obaj stwierdziliśmy, że czeskie winkle są tak fantastyczne jak czeskie zimne piwo.
https://imgur.com/6X2nCEt.jpg
A propos piwa, po drodze zauważyliśmy piękny sklep o jakże cudownej nazwie: Raj piwa.
Jakby Madafakier nie napierał to pewnie zdążylibyśmy wyhamować ....
Było gorąco, suchy asfalt, pogoda wymarzona do jazdy.
https://imgur.com/WQgB85C.jpg
Gdzieś w górach stołowych...
https://imgur.com/BFK9Jvf.jpg
Do późnego wieczora jeździliśmy. Na zachodzie pojawiły się chmury deszczowe. Był najwyższy czas poszukać jakiejś agroturystyki.
Wykonaliśmy dwa telefony. Pierwszy adres - pełny stan. A drugi... No właśnie w drugim pani na pytanie o nocleg mówi, że nie wie, że musiałaby pokoje przygotować i że chyba się nie da. Dało się.
Zaokrętowaliśmy się i zaczęliśmy pracować. Praca polegała ogólnie na przerabianiu.
Przerabialiśmy napój chmielowy przepuszczając go przez skomplikowaną i zawiłą aparaturę ludzkiego ciała....
Dzień 3.
Pierwsza połowa trzeciego dnia dała nam możliwość ostatnich kilometrów do przejechania wspólnie.
Postanowiliśmy najechać rzeszę niemiecką.
Następnie pojechaliśmy każdy w swoim kierunku. Od razu odwinąłem na wschód, do Polski by udać się na północ wzdłuż granicy.
Mój dzień wtedy wyglądał tak. Ale o tym innym razem...
https://imgur.com/3yh2Y7X.jpg
madafakinges
04.09.2018, 08:04
Wtrące się bo byłem częścią pierwszych dwóch dni tego wyjazdu.
Dzień 1.
Słowacja super traski, przejazd pod tatrami bardzo widokowy, jednak bywam tam regularnie, więc słowackie winkle potraktowałem jako tranzyt.
Ustalając trasę przez Czechy nie spodziewałęm się fajerwerków, jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się że Czechy były najfajniejszą asfaltową trasą tego wyjazdu. Asflalt super przyczepny, drogi wyprofilowane, ruch zerowy, nawet na kostkach wybawiłem się jak na torze.
82704
82705
Przednią kostkę zamknąłem prakycznie od razu, tyłu niestety zamknąć mi się nie udało bo agresywniejszy srorpion ograniczał złożenie.
Czesi przed przejścami dla pieszych i na bardziej niebezpiecznych zakrętach leją czerwony asfalt. Pierwszy raz jak wpołowie zakrętu spotkałem się z taką czerwoną nawierzchnią nie wiedziałem czego się spodziewać i wpadłem w panikę okazało się, że to jest jak papier ścierny znacznie zwiększający przyczepność. W Polsce przed ostrymi zakrętami maluje się biała znaki chyba to to żeby wyeliminować motocyklistów i zmiejszyć przyczepność w Czechach wręcz przeciwnie.
madafakinges
04.09.2018, 10:45
82713
82714
Polecam zwrócić uwagę na słowacką wesołą twórczość... zastanawiałem się jak ktoś wpadł na taki świetny pomysł, ale przecież na słowacji można kupić 60% absynt, a za granicą czeską bez problemu legalnie wspomóc wyobraźnię:grass:
madafakinges
04.09.2018, 16:15
Po zajebistych trasach Czech wjechaliśmy do Kotliny Kłodzkiej.
Znak na Lądek zdrój co prawda to nie Londyn ale tam pewno coś zjemy.
Myślałem to to będzie takie coś jak na sza Krynica, a tam delikatnie mówiąc nie za ładnie... do tego stopnia, że ewakuowaliśmy się stamtąd w strone Kłodzka i tam spędziliśmy noc.
Kłodzko fajnie pod twierdzą bungalowy do wynajęcia za dobrą kasę z pięknym widokiem.
82721
Miasto ładne, ale my tu nie na zwiedzanie, więc rano zbiórka na stacji i lecimy na 'autostrade sudecką' i trasę 100 zakrętów.
Co tu dużo mówić trasy spoko, ale po Czechach to delikatnie mówiąc dupy nie urywają.
82722
Ogólnie asfaltowo Kotliną Kłodzką,Górami Sowimi i Stołowymi byłem rozczarowany i przez zatłoczony Karpacz przebiliśmy się na Czechy podelektować się ich drogami.
Wróciliśmy na Zgorzelec gdzie zaczeły zbierać się burzowe chmury.
Zatrzymaliśmy się na orlenie na kawe, żeby zobaczyć jak rozwinie się sytuacja pogodowa.
Zamawiając kawe pytam pani na stacji;
-Myśli pani, że będzie lało?
-TAK! Zleje was i będziecie cali mokrzy!
Trochę zgłupiałem...
-Aha... to może zostaniemy tu u was w Zgorzelcu... macie jakąś starówkę?
-Nie
-A mosze jakieś centrum, coś ciekawego do zobaczenia?
-W Zgorzelcu nie ma nic ciekawego... (po chwili namysłu) nie mamy coś-kawałek stąd jest obóz koncentracyj...
-Aha... to może innym razem... dziękuje za kawe.
Stwierdziliśmy że jedziemy dalej ch*j tam niech nas zleje.
Następnego dnia nasze drogi się rozchodzą, wiec tyle mojej obecności w tym wyjeździe.
consigliero
04.09.2018, 18:04
Za to w Goerlitz jest starówka
Over
Mada,
pani zdecydowanie musiał mieć zły dzień:).
Wiesz, był poniedziałek, 13-tego, wieczór, czarne chmury nadciągały od strony rzeszy.
Tylko mój radar pogodowy pokazywał, że nie będzie lało.
I właściwie nie wiem czy padało czy nie:dizzy:
Zaprzągłem do roboty moją wypasioną offlinową navi w celu znalezienia ścieżek nieoczywistych. Asfaltu miałem już dość.
No i znalazłem. I to całkiem sporo. Wreszcie...
https://imgur.com/VKhhmph.jpg
Zupełnie spontaniczne nawigowanie.
https://imgur.com/BfKHMZ4.jpg
https://imgur.com/ha5sFrg.jpg
W drodze do Gubina.
https://imgur.com/ZKbHAN4.jpg
Nie żebym zwiedzał ale tak się jakoś trafiło.
https://imgur.com/RZXYBQA.jpg
Następnie zdarzyła się rzecz nieoczekiwana...
I co, i co?
Generalnie ściana zachodnia, drzwi do dobrobytu niemieckiego. Wszystko zapięte na ostatni guzik. Ordnung i asfalt wszędzie. Wysokie kary za zjechanie z wyznaczonej ścieżki, za lanie na poboczach i na wszystko paragrafy.
Generalnie się rozczarowałem.
Ale jakże pozytywnie!!!
Tych dróg, dróżek było naprawdę sporo. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Szutry, polne ścieżki, leśne skrzyżowania, przecinki leśne w lesie iglastym i walka z piachem.
https://imgur.com/pVaP7qb.jpg
https://imgur.com/qyOIvgy.jpg
W zasadzie do Kostrzyna to sam szuter (o ile dobrze pamiętam).
Trasa szła cały czas wzdłuż granicy tuż obok słupów granicznych.
https://imgur.com/j063tMa.jpg
Dróżki. Po prostu piękne szybkie szutry. Jazda solo pasuje mi najbardziej.
https://imgur.com/jqCk0hR.jpg
Świetna trasa wzdłuż wału. Wtedy nie mogło być lepiej. Do Kostrzna dotarłem dopiero po 18, także tego.... Zeszło mi trochę na szwendacce...
Nie myślcie, że było zupełnie lajtowo. Czasami musiałem podjąć ważkie decyzje. Kufa.... w którą stronę jechać???
https://imgur.com/X2jiWJh.jpg
Pasują mi takie dylematy.
Ale zanim dotarłem do Kostrzyna planowałem przepłynąć Odrę promem kursującym na drodze 138 w Połęcku.
Niestety a może stety prom nie kursował.
https://imgur.com/SqXVujG.jpg
Musiałem dostać się na drugą stronę Odry poprzez nadłożenie drogi do Krosna Odrzańskiego. Tak też się stało.
Następnie nawigowałem, chcą jechać maksymalnie blisko Odry. Maszewo, Rybaki, Krzesin, Rybojedzko itd.
https://imgur.com/9rd1xuA.jpg
Piękne tereny. Że też nie miałem więcej czasu o bym tam zanocował delektując się szumem rzeki.
https://imgur.com/GTuENvA.jpg
https://imgur.com/0kLngd0.jpg
Ślady kół świadczyły, że jednak ktoś tam jeździ. Pojechałem i ja.
https://imgur.com/7qnXAIN.jpg
Pewnie, że to nie to samo co Pamir ale też przyjemnie dość.
https://imgur.com/oE1aKlx.jpg
https://imgur.com/1yf69v2.jpg
To wciąż nie koniec trzeciego dnia. Dopiero jest godzina 14.15.
Moje tereny :), mi się wydają niesamowicie nudne, ale z twojej perspektywy i zachwytów Mady (w drodze z Kostrzyna na Biały Bór), to chyba nie mam tak źle ;).
Czyta się!
Moje tereny :), mi się wydają niesamowicie nudne, ale z twojej perspektywy i zachwytów Mady (w drodze z Kostrzyna na Biały Bór), to chyba nie mam tak źle ;).
Czyta się!
Nudne?? Koło Dębna tyle siutrów w lesie. Się trza kiedy powłóczyć wzdłuż Odry.
Czyta się i obrazki ogląda.
Nudne, tzn ile można szutrów wzdłuż odry i leśnych duktów męczyć dla mnie ciekawe to czego u nas nie ma ;) . Artek skąd jesteś dokładnie może jakieś latanie po krzakach w jakiś weekend. na lini energetycznej na wysokości od gozdowic do cedyni byłeś- to są fajne klimaty-już takie hardkorowe ;).
Zuczek38
07.09.2018, 11:56
Nudne, tzn ile można szutrów wzdłuż odry i leśnych duktów męczyć dla mnie ciekawe to czego u nas nie ma ;) . Artek skąd jesteś dokładnie może jakieś latanie po krzakach w jakiś weekend. na lini energetycznej na wysokości od gozdowic do cedyni byłeś- to są fajne klimaty-już takie hardkorowe ;).
To może i ja bym się wybrał .
Machoni, Artek kombinujcie termin i lecimy.
Dawaj Rondell, w moim klimacie jest Twoja historia.
Fajne klimaty Ron. Dawaj dalsze.
Nie wiedzieć skąd i nie wiadomo po co korona wału przeciwpowodziowego jest wyłożona płytami betonowymi. Wiele, wiele kilometrów.
https://imgur.com/PoOv2d4.jpg
Czy ktoś z szanownego Państwa może mi wyjaśnić po co?? Obstawiam, że w celu jeżdżenia po koronie wałów motórem.
Chyba nawet widziałem znak nakazu jazdy pojazdem dwukołowym pod karą grzywny. Tak mi się coś zdaje.
Prawo (i lewo) należy przestrzegać więc pojechałem.
https://imgur.com/ii5Coop.jpg
Ciekawe spostrzeżenia zostały podczas tego przez_wału poczynione.
Polska strona rzeki cicha, spokojna, pusto. Generalnie sielana.
Na niemieckiej stronie ruch jak w niedziele na jarmarku. Koparki, buldożery, Caterpilary i inne Waryńskie.
Kopią, wożą, równają. Ale o co chodzi? Nie wiem.
Jadę, jadę i widzę most. To znaczy kawałek mostu. Jakby ktoś go uciął.
https://imgur.com/YFM2ZeI.jpg
Pewnie łączył kiedyś dwa brzegi. A może go ukradli złomiarze? Tak, tak betonowy most złomiarze.
Następnie natknąłem się na opuszczoną fabrykę czy coś takiego. Po niemieckiej stronie. Dwa kominy fabryczne odcinały się na tle jasnego nieba.
https://imgur.com/io3L2AU.jpg
Chyba Jagna pisała coś o tej budowli.
Gdzieś na brzegu.
https://imgur.com/VP9Nk3f.jpg
Ale droga czeka. Jadę dalej. Szutry wszędzie. Pola uprawne.
https://imgur.com/uhr831t.jpg
He, he. Tu zdjęcia z drona. To znaczy z ambona.
https://imgur.com/gGoDm3O.jpg
https://imgur.com/U1n8m0a.jpg
Świetna traska. Cisza, spokój. Nikogo w zasięgu wzroku.
Tylko kukurydza się na mnie lampi...
https://imgur.com/rOytYC1.jpg
I wtedy się zaczęło. Za Słubicami wjechałem na szuter biegnący wzdłuż, ale poniżej wału przeciwpowodziowego.
https://imgur.com/f5f8lit.jpg
https://imgur.com/BKBsbFb.jpg
Naprawdę szybkie te szutry. I tak, napierając nienachalnie dojechałem do Kostrzyna.
Azymut wciąż ustawiałem wzdłuż rzeki. Kierunek Cedynia.
https://imgur.com/nXEZFJJ.jpg
Ale zanim Cedynia zamajaczyła na horyzoncie musiałem podjąć kolejne trudne wyzwanie.
Wjechałem na skrzyżowanie. Leśne. Piękne.
https://imgur.com/aBQ20tm.jpg
https://imgur.com/Tef7Ute.jpg
I weź tu człowieku jedź. I weź tu człowieku jedź. A ja pojechałem.
Następnie kilka kwadransów zajęło mi przebicie się po piaszczystej drodze/dróżce wśród pól i lasów. Niestety nie było czasu na foty. W końcu drogę przecięło mi ogrodzenie. Pastuch elektryczny. Co robić? W łeb się skrobie, to jest w kask.
Otwieram czyli zdejmuje druty i przejeżdżam. Posłusznie druty umieszczam na swoim miejscu. Pełna kultura.
Za górką wyjechałem na stado krów czy też byków. Tej przeszkody już nie pokonałem.
Musiałem się wrócić. Kilka kilometrów po piachu. Przynajmniej jadąc po piachu od razu robi się cieplej. Czy wy też tak macie??
Objechałem to krowie towarzystwo z flanki.
Fajna ta flanka. Kurzyło się, ło matko.
Słońce powoli doganiało horyzont.
https://imgur.com/tK5zjlm.jpg
Udało mi się zrobić parę ujęć i nagrać film z własnego przejazdu.
https://imgur.com/fFGATNk.jpg
Niestety czas zaczął naglić bo do miejsca w którym wyznaczyłem metę tego etapu było jeszcze daleko.
Kierunek Szczecin. Szybkie tankowanie i dalej na północ. Nowe Warpno, tam się chciałem zatrzymać.
https://imgur.com/xtqBrtt.jpg
Udało się i około 23 dotarłem na miejsce. Ciemno, woda zalewu Szczecińskiego tuż tuż.
Niestety jacyś kolesie w pewnej odległości palili ogień.
Ale wypalili i zniknęli. Po północy został tylko krzyk ptaków na wodzie. To był dobry dzień.:at:
zaczekaj
08.09.2018, 01:37
Fajny klimat :) Dawaj więcej :D
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
I nic nie powiedział, że będzie w okolicy
:mad:
I nic nie powiedział, że będzie w okolicy
:mad:
Wiesz Qba jak to jest z takim umawianiem. Nigdy nie wiem kiedy i gdzie będę.
Dzień 4.
Rano, dość wcześnie chciałem zobaczyć gdzie jestem i jak to miejsce wygląda analogowo a nie cyfrowo w necie.
Całkiem ładnie to wyglądało. Ptaki na wodzie, nad wodą i takie tam.
https://imgur.com/bXJntgp.jpg
https://imgur.com/dzv3ojS.jpg
https://imgur.com/UTKd2yb.jpg
Z tym, że w nocy nie zauważyłem, że w ty miejscu nie wolno co następuje:
- palić tytoniu - nie palę,
- rozniecać ognia - nie rozniecałem,
- ustawiać namiotów - nie ustawiałem. Rozbijałem, rozkładałem,
- niszczyć roślinności i umocnień brzegowych - nie niszczyłem.
https://imgur.com/vVYYdUb.jpg
No i byłem chroniony przed Niemcami przez orła.
https://imgur.com/ykqJUWw.jpg
Więc codzienna rutyna. Pakowanie, składanie, niejedzenie śniadania.
Gdzieś na wybrzeżu.
https://imgur.com/Fgx3KDr.jpg
Trochę asfaltu. A jednak mnie nie do końca satysfakcjonuje asfalt. Na szczęście pojawiły się oczekiwane ścieżki.
https://imgur.com/hl1AYrO.jpg
https://imgur.com/SErYbAq.jpg
Byle dalej przed siebie.
https://imgur.com/T9YfNtd.jpg
Kiedyś to były ścieżki, drogi dojazdowo-przejazdowe pomiędzy polami.
Dziś zarośnięte.
https://imgur.com/kdy0g9q.jpg
I wtedy musiałem przejść Próbę Traw.
https://imgur.com/vpP06TQ.jpg
W pewnym miejscu trawy sięgają dość wysoko więc nie chcąc się wpieprzyć w jakiś rów i zgiąć lagi to odpuściłem.
W drodze na Hycel Celpski przejechałem przez jeden z "kurortów" nadmorskich i mi się od niechciało.
Masy ludzi. Co ja mówię, masy. Rzesze!!!
Jeżdżę, kręcę się. Osiągam stan umysłu gdzie już nie myśli się o niczym innym jak o drodze, którą przebyłem i która jeszcze przede mną. W głowie gdzieś układają się bezplany na rok następny.
I tak nie wiadomo jak dojechałem na HELL.
https://imgur.com/uMJ466y.jpg
Jakoś tak zastanawiałem się czy nie zanocować na Helu ale będąc na miejscu odwidziało mi się.
Ale zanim mi się odwidziało to taka sytuacja.
https://imgur.com/rzcn3BB.jpg
https://imgur.com/NHfdztY.jpg
Dojechać na Hell (następnie po spędzeniu 5 minut na cyplu) i wrócić z niego w szczycie sezonu to nie jest taka prosta sprawa.
Ściemniało się już.
W necie znalazłem polecane miejsce, typ jakaś dzika plaża. Ale jak dojechałem na miejsce to nic tam nie było.
I tak jeżdżąc tam i z powrotem wreszcie ok. północy znalazłem kawałek miejsca na namiot i motor. Okolice miasta Rewa zdaje się.
https://imgur.com/gIoelmg.jpg
Plaża. Ale zanim dojechałem na plażę przejechałem przez nie za wysoki wał ziemny. I jak się nie wpieprzę w kopny piach. Gaz i motór zaparkowany. Bez podnóżki ładnie trzyma pion.
Północ, żywego ducha i martwego chyba też nie.
Rozkulbaczam brykę. Rozkładam namiot.
Ale trzeba jakoś XRV wyciągnąć z piachu. Jak drodzy moi wiecie, XRV należy do tych lżejszych motorów więc udało się ślizgiem wygrzebać na twardszy grunt.
Moto na centralkę i można odpocząć.
Noclegownia wyglądała tak:
https://imgur.com/mXCKhiS.jpg
I tu pojawia się poważny dylemat.
Wypić browary, które ze sobą wiozłem czy nie??
Czy znacie może miejsca w okolicach wschodniej granicy (całej) gdzie można przejeżdżać przez rzeki, rzeczki, cieki wodne brodami?
PietiaBBI
20.09.2018, 17:16
Czy znacie może miejsca w okolicach wschodniej granicy (całej) gdzie można przejeżdżać przez rzeki, rzeczki, cieki wodne brodami?
Takie coś z moich okolic (przejechane i sprawdzone) wody po kostki, max do kolana, raczej małe to rzeczki. Na dole płyty betonowe porośnięte glonami ślisko jak na lodowisku
52°43'59.9"N 23°19'32.5"E 52°51'11.2"N 23°20'16.9"E
52°51'48.7"N 23°19'33.5"E
Takie coś z moich okolic (przejechane i sprawdzone) wody po kostki, max do kolana, raczej małe to rzeczki. Na dole płyty betonowe porośnięte glonami ślisko jak na lodowisku
52°43'59.9"N 23°19'32.5"E 52°51'11.2"N 23°20'16.9"E
52°51'48.7"N 23°19'33.5"E
Dzięki, zapisane do odwiedzenia na trasie :)
PietiaBBI
20.09.2018, 18:58
Dzięki, zapisane do odwiedzenia na trasie :)
Jak będziesz w okolicy to dawaj znać może się uda razem przejechać :zdrufko:
Jak będziesz w okolicy to dawaj znać może się uda razem przejechać :zdrufko:
Spoko, w sobotę 29.09 ruszamy od północy (okolice Elbląga) i jedziemy wzdłuż granicy, możliwie offem lub zapyziałymi asfaltówkami. Jedziemy z koleżanką na dwa liście crf250, bez spiny. Doświadczenia mamy zero, więc nie mam pojęcia ile będziemy jechać, ale jak dotrzemy do Hajnówki dam znać, pokażesz nam okolicę :)
Dzień 5.
Mówią, że na plaży to nielegalnie jest rozbijanie namiotów. Próbowałem rozbić namiot ale on jest z materiału i nie udało się go rozbić. Tak, że tego ...
Budzik nastawiony skoro świt co by jakiś sygnalista nie zasygnalizował moje obecności w miejscu tzw. niedozwolonym.
Tak właśnie wyglądało moje miejsce postojowe kiedy wielka kula słońca wytoczyła się zza horyzontu.
https://imgur.com/AuoN746.jpg
https://imgur.com/iWtLqF4.jpg
Zapowiadał się kolejny, słoneczny dzień.
Tego dnia trasa miała prowadzić na wschód. Niestety, zaczęła się już droga powrotna co niechybnie oznaczało, że szwendanie po granicach już się powoli będzie kończyć.
Spakowałem sprzęt i w drogę. Trasa wiodła przez Gdynie, Sopot i Gdańsk. W Gdańsku wstąpiłem do Larsonna co by przy okazji zakupić co nieco.
Dalej droga wiodła w kierunku promu na Wiśle.
https://imgur.com/gNM1Nf5.jpg
Szelas, pytałeś o rzeki i możliwość ich przekraczania. Tak, była jedna. Patrz niżej.
https://www.google.pl/maps/@54.3345765,18.9396851,15.4z
https://imgur.com/yhn0e91.jpg
Tak, tak. Bardzo śmieszne. Wiem.
Jeszcze tak napędzanym promem nie płynąłem. Prom płatny. 8 pln od motóra.
https://imgur.com/1Fmkm6A.jpg
Następnie na trasie pojawiły się w kolejności Tolkmicko i Frombork.
We Fromborku ładne coś takiego.
https://imgur.com/RSAgVlO.jpg
Celem tego dnia było dotarcie do pola namiotowego Toleckiego w Płaskiej.
Ale zanim tam się dotarłem to próbowałem wybierać trasę jak najbliżej granic.
Więc trasa upływała na szutrowaniu. Te tereny to mekka szutrowców. Coś wspaniałego.
https://imgur.com/BU5URTP.jpg
Gdzie skręt na szutry to skręcałem.
https://imgur.com/EsYMV7K.jpg
Mógłbym tam spędzić kilka dni.
https://imgur.com/TdTitJN.jpg
Powoli, powoli słońce kończyło swoją podróż po nieboskłonie.
https://imgur.com/MX344RJ.jpg
Nie mogłem nie robić zdjęć. Szutry, Afra, zachodzące słońce, ciepło, kurzy się. Nie mogło być lepiej.
https://imgur.com/Q40Bexi.jpg
https://imgur.com/TCz6xXk.jpg
I tak zakończyła się moja przygoda z szutrami.
https://imgur.com/jwXmQih.jpg
https://imgur.com/4oOqY1e.jpg
Prawie się zakończyła............
Trasa dnia 6 wyglądała tak:
https://imgur.com/X2pzFCs.jpg
HarryLey4x4
23.09.2018, 09:44
Ale fajnie...
HarryLey4x4
23.09.2018, 09:51
Jesli robisz zdjecia ,to zwroc uwage na pokrowiec ,albo na case przy telefonie. Cos wchodzi Ci w kadr z lewej strony.
Z wieczora dnia piątego zakotwiczyłem w Płaskiej. Zająłem pozycję boczną prawą.
Towarzystwo zacne przemawiające językiem innym i my innym. Nastąpił co wieczorny rytuał.
Opcja namiotowa póki co zdaje egzamin. Lubię taki sposób noclegowania.
Na polankę zajechał a może już tam był kolo na pięknie utrzymanej RD07. Pogadaliśmy czas jakiś i w rozmowie padło stwierdzenie, że jutro mają na chwilę zakotwiczyć w Płaskiej podróżnicy z ekipy "Szlakiem Grąbczewskiego - Pamir 2018".
Atmosfera ciekawa, ognisko, gitara, śpiewy, muzyka. O północy Morfeusz zaczął drzeć ryja. Padłem.
Dzień szósty jako ostatni dzień podróży, mówię ostatni choć do domu cirka about 900 km. Czy dojadę? Nie wiem.
Ale, ale rano takie widoki .....
https://imgur.com/evaJKCE.jpg
https://imgur.com/4SKUwhN.jpg
Ładnie, mazursko-jeziorsko.
Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Susząc namiot i niespiesznie przygotowując się do odjazdu na
polanę wjechał konwój.
Niebieski i srebrny. Lublin i Golf.
Przywitałem się grzecznie. Okazało się, że faktycznie to ekipa z tej ekspedycji.
https://imgur.com/LOKwjaf.jpg
I w taki właśnie sposób, zupełnie niespodziewanie poznałem ludzi znanych mi poniekąd tylko cyfrowo.
Zerkam, oglądam samochody, pojazdy. Sprzęt ładny, profesjonalny. Wszystko dopięte. W końcu Golf to niemiecka precyzja.
Muszę przyznać, że Golf robił wrażenie. Jak najlepsze. Pod niepozorną karoserią kryje się prawdziwy offroadowiec.
Sprzęt przygotowany, odchudzony. Właściciel wyprawówki zadbał o każdy, nawet najmniejszy szczegół.
Cechy charakterystyczne Golfa: brak.
Brak boczków w drzwiach.
Zauważyć należy, że zdaje uchwyty wewnętrzne do zamykania drzwi wykonane były w technologii Ultraleggera czyli pasek parciany. Teraz już wiem, ba, jestem pewien, skąd działy R&D producentów super-sportowych wozów typu Lambo zaczerpnęły patent na urwanie kilku gramów. Jakby czas się zatrzymał i stanął obok mnie. Miał nabrzmiałą grubą twarz i jadł ser.
A porpos sera płynie przejdźmy do wyposażenia kuchenno/garmażeryjnego. Moją uwagę najbardziej przykuła maksymalnie wypasiona wersja misy do przechowywania żywności, którą El miał u siebie w Golfie. Duża, żółta misa, na bank pokryta jonami srebra co by owoce w niej przechowywane nie traciły swoich walorów estetyczno-żywieniowych. Na ten zestaw zaaplikowano specjalny proszek stosowany przez NASA w misjach wahadłowców w celu maksymalnego wydłużenia przydatności owoców do spożycia. I wiśnia na torcie. Ręczna wyciskarka do owoców.
Turbo Bus. Duży. Niebieski z ładną grafiką. Sponsorowany.
Nie dało się nie zauważyć, że i ten bolid, był maksymalnie wyposażony/przygotowany. Po prostu miał wszystko. I więcej.
Ekipa była profesjonalna do bólu, w każdym calu. Potrzeba wam wiedzieć, że dopracowany był każdy szczegół. W nawale prac przygotowawczych, który był ich udziałem, pomyśleli nawet o odpowiedniej podłodze w części mieszkalno/siedzialno/kuszetkowej. Po prostu piękne płytki biorąc pod uwagę, że płytki łatwo się utrzymuje czystości. W tym starciu panele nie miały szans.
Co prawda kilku elementów (mniej ważnych) takich jak klakson brakowało. Ale, ale... Jako profesjonaliści mieli na podorędziu podwójną trąbę. W Płaskiej wszystkie brakujące elementy zostały zainstalowane. Ba, drobnostka typu numer na ramie, który został staranie ukryty podczas zabezpieczenia ramy przed rudą, został znaleziony. To była ręczna, koronkowa robota. Szlifierka nawet wymiękła. A żebyście wiedzieli jaką Fazzik miał miarkę, którą określał położenie numeru ramy. Nie ma szans, nigdy nie uda się Wam zgadnąć....
Nawet nie wspomnę o ulokowanym w części bagażowej zestawie napędowym typu off-road czyli reduktor i wał napędowy, który będzie zakładany w razie W.
Czy wyobrażacie sobie, żeby na przykład Niemcy mogli pojechać na wyrypę takim sprzętem?
A i jeszcze muszę wspomnieć o zmianie przeznaczenia pewnych części eksploatacyjnych samochodu.
Tak więc El wyciągnął z Gólfa leżący gdzieś w czeluściach zapasowy filtr oleju mówiąc, że daje oto filtr paliwa do Turbo Busa. I co? Da się? Można się bawić? Można?
W dobrym towarzystwie czas szybo mija a do domu daleko. Więc na koń i w drogę.
Ponieważ 900 km to dość daleko dla XRV, zwłaszcza jak się startuje dość późno więc pokręciłem się po szutrach i ruszyłem ostro na południe.
Nie ma o czym pisać. Cel tego dnia osiągnąłem o północy. Daleko dość, szczególnie, że doopa domagała się lżejszego traktowania. Następnym razem wyposażę siedzisko w skórę barana lub korale taksiarza.
Taka trasa:
https://imgur.com/ajM2vgx.jpg
Bieszczady ominąłem. Zjeździłem je już wzdłuż i w poprzek.
Koniec. Dobranoc.
Prawie koniec....
HarryLey4x4
02.10.2018, 08:48
Fajnie...
P.S.Poważnie ktoś napisał "Triatlonista" przez J?
Dobre własnie skończyliśmy robić to samo tylko w drugą stronę ;)
Pora podsumować trasę i pora kończyć te wypoty.
Poniżej zamieszczam mapę na którą nałożyłem trasę z każdego dnia i miejsca noclegu.
https://imgur.com/U2Lk583.jpg
Podsumowując:
dzień 1 - przebieg 700,1 km
dzień 2 - przebieg 474 km
dzień 3 - przebieg 512 km
dzień 4 - przebieg 654 km
dzień 5 - przebieg 532 km
dzień 6 - przebieg 871 km
4 x namiot
1 x agroturystyka
dystans: 3730 km
wyjarana waha - 187,23 ltr.
Dziękuję za uwagę. Dobranoc.
Koniec transmisji. Do następnego...
Pora podsumować trasę i pora kończyć te wypoty.
Poniżej zamieszczam mapę na którą nałożyłem trasę z każdego dnia i miejsca noclegu.
https://imgur.com/U2Lk583.jpg
Podsumowując:
dzień 1 - przebieg 700,1 km
dzień 2 - przebieg 474 km
dzień 3 - przebieg 512 km
dzień 4 - przebieg 654 km
dzień 5 - przebieg 532 km
dzień 6 - przebieg 871 km
4 x namiot
1 x agroturystyka
dystans: 3730 km
wyjarana waha - 187,23 ltr.
Dziękuję za uwagę. Dobranoc.
Koniec transmisji. Do następnego...
Zazdroszczę i wkurw mnie bierze, bo miałem teraz być w trasie, ale tydzień temu obojczyk poszedł się je..ać i mam przymusowe wakacje w domu i koniec sezonu i w ogóle jest do dupy
Kolego RonDell, wg upadlej komisji ds. przypadkowego lamania przepisow biwakowych, zasluzyles na oznakowanie namiotu, tego co go wszyscy maja. Jak tak dalej pojdzie to nawet nie bedziesz mogl wybrac znaczka.
Towarzyszu Redrobo,
Wnioski napisane enigmatycznie.
Czy więc wg. eksczłonków komisji czy też członków eks komisji ds. przypadkowego lamania przepisow biwakowych wyrypa namiotowa zasłużyła na oznakowanie czy też nie, hę?
Przedmiotem oznakowania jest namiot, ten co go wszyscy maja. Znaczek wybiera sie samemu z dostepnego katalogu oznakowania przedszkolnych workow na buty. Kolor i grubosc kreski, umiejscowienie i charakter sygnetu sa scisle okreslone i restrykcyjnie przestrzegane. Wzor otrzyma Pan listownie.
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.