View Full Version : Wytrzymałość skorupy kasku.
Kupiłem w Londynie kask marki ROOF, bajerancki szczekowiec, w ktorym mozna zalozyc szczeke do tylu, mial wentylacje i wyglad jak hełm pilota, wcale nie był tani bo kosztował 200 GBP w promocji.
Dziś przez przypadek wypadł mi z rak na ziemie z wyskosci ok 80cm, pomyslałęm ze sie troche obił, patrze a tu peknięcie na kilka centymetrów (pajaczek) i skorupa przerwana bo ugina sie w miejscu uderzenia.
Coś słyszałem o tym ze kaski maja pochłonać energie uderzenia i moga sie rozleciec, ale bez przesady, żeby kask sie rozpadał od uderzenia pod własnym ciężarem z wyskosci mniej niż metr.
Nie wiem czy chce wiedziec co by się stało gdyby prasnoł o glebę z włascicielem przy jakiejs nawet niewielkiej predkości.
Co o tym sadzicie?
Podzielcie się wszymi spostrzezeniami, doświadczeniami i więdza jesli takowa posiadacie w temacie kasków.
powinien się jeszcze nadawać, to tigery tak miały że pękały na pół po spadnięciu na ziemię :D
Tajger latał po całym garazu od sciany do sciany, trzeba sie bylo napracowac zeby go rozwalic a nie upuscic na ziemie:)
Marcin SF
11.04.2009, 01:06
eeee ja bym nie korzystał z tego kasku, druga sprawa reklamował. Jako że mam sprawne ręce i palce moje kaski lądowały na różnych powierzchniach i żyją, śladów na skorupie brak, po za rysami, wgniotów również nie.
może dobrze,że spadł ci w garażu bo jak byś miał jakiegoś dzwonka to ... odpukać ...
Marcin z Zakopanego
15.04.2009, 19:38
Na pewno nie mozna go używać - bez żartów. Albo był jakoś wybrakowany, albo bardzo pechowo upadł - próbuj reklamować, choć myślę, że szanse są niewielkie, bo skorupy mają pękać przy udarze, a o tym że ten udar był za mały wiesz tylko Ty (i my bo nam napisałeś:))
Najpierw bym spróbował reklamować. Potem, w razie niepowodzenia lub nieopłacalności, zdrapał bym w tym miejscu lakier i zobaczył czy pęknięcia niebyły na lakierze (plastiku zewnętrznym). W razie wątpliwości OUT...
a ja bym wyrzucił jak nie będzie reklamacji
Na codzień robię przy czymś, co podobnie jak kaski musi mieć homologacje i spełniać charakterystyki bezpieczeństwa. Dlatego bezlitośnie trzeba słuc, niszczyć, sprawdzać i rejestrować. Na kaskach się nie znam, ale wygrzebałem, że to, co powinny wytrzymać przy testach homologacyjnych i potem w procesie produkcyjnym dla europy opisuje regulamin ECE 22. Na pasku i na szybce powinno być E i jakaś cyferka w kółku (np. jako ciekawostka E3 to italiańce), która potwierdza homologację. Wiem, że producenci dostają ciarek na plecach jeśli z rynku dochodzą sygnały, że ich wyrób okazał się gdzieś niebezpieczny (zachował się inaczej niż opisują to specjalne charakterystyki).
Węsząc w temacie wygooglowałem jakieś artykuły, które rozwijają temat kasków i bezpieczeństwa.
http://www.motorcyclistonline.com/gearbox/motorcycle_helmet_review/index.html (http://www.motorcyclistonline.com/gearbox/motorcycle_helmet_review/index.html)
http://www.arai.com.pl/model_details.php?id=320&tryb=Specyfikacja (http://www.arai.com.pl/model_details.php?id=320&tryb=Specyfikacja)
http://www.podpod.it/ing-certificato.htm (http://www.podpod.it/ing-certificato.htm)
:dizzy: Ja to bym go na kwietnik już przerobił..... ale to już jest twoja sprawa co z nim zrobisz..
JA posiadam kask enduro firmy THH ? czy jakoś tak ... ogólnie to taki sobie, co ja tam mogłem go oceniać ...nie wiem ile waży czy 1,2 czy też 1,6 kilosów dla mnie to nie miało znaczenia.
Dopiero po zeszłorocznym ,,locie" z Afryczki ,lądowaniu na plegarach ...iiiiiii zaj.... banką w asfalt stwierdzam... ,że nawet takie badziewie spisało się na piatkę , co potwierdza fakt ,że pisze w tym momęcie...
Co dziwne kask, nie pękł.......!!!!!!!!! posiada z tyłu rysy.... no i poszorowany cały bok , bo troche się turlałem zanim skasowałem pachołek drogowy , który to zrobił mi przez Modeke TATU pod żebrami..
Ale hmm już go raczej na ulice na bańkę nie wpakuje...
Także lepiej kup coś nowszego .
Z kaskami to chyba jak z samochodami zależy wsjo do tego jak było pierd...
Mi się raz "udało" przetestować kask. Twarz miałem siną od uderzenia ale na kasku niema praktycznie śladu więc z tym twoim coś jest nie tak jak powinno.
pzdr.
Mi się raz "udało" przetestować kask. Twarz miałem siną od uderzenia ale na kasku niema praktycznie śladu więc z tym twoim coś jest nie tak jak powinno.
pzdr.
Upierałbym się, że to z Twoim kaskiem jest coś nie tak. Generalnie kask powinien absorbować całą energię powstałą w czasie "dzwona". To, co siedzi w środku ma pozostać nienaruszone. :oldman:
Po takiej "przygodzie" kaskowi dziękujemy za współpracę i kupujemy nowy. Jeśli kryterium doboru kasku ma być jego nienaruszony stan po "dzwonie" to polecam płatnerza:haha2:;)
gerardgrodzisk
16.04.2009, 21:01
My mamy szczękowe Airohy w zeszłym roku mieliśmy ostrego szlifa zarówno ja jak i moja lepsza połowa uderzyliśmy kaskami o asfalt :mur: kaski spisały się
super tylko rysy :)
Upierałbym się, że to z Twoim kaskiem jest coś nie tak. Generalnie kask powinien absorbować całą energię powstałą w czasie "dzwona". To, co siedzi w środku ma pozostać nienaruszone. :oldman:
Po takiej "przygodzie" kaskowi dziękujemy za współpracę i kupujemy nowy. Jeśli kryterium doboru kasku ma być jego nienaruszony stan po "dzwonie" to polecam płatnerza:haha2:;)
Oczywiście powinien absorbować energię ale niema cudu, całej jednak żaden kask nie pochłonie. Poza tym przeciążenia, wynikające z masy głowy mają wpływ na to, co się dzieje w środku kasku. Nie mówię tu o zrzucaniu kasku z 80 cm lub stukaniu głową w mur :mur:
Skorupa nie może rozpadać się przy pierwszym uderzeniu ponieważ w trakcie wypadku możesz kilkakrotnie w coś przyłożyć głową.
Kasku, mimo że się spisał nie używam.
pzdr
My mamy szczękowe Airohy w zeszłym roku mieliśmy ostrego szlifa zarówno ja jak i moja lepsza połowa uderzyliśmy kaskami o asfalt :mur: kaski spisały się
super tylko rysy :)
Gerard napisz... że to tylko moto było do du..y.... takie jakies nie poręczne.. 1150 .. nie będe wymieniał nazwy producenta..:haha2:
Ale jak dobrze pamiętam padł rozkaz i poszło do żyda..
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.