View Full Version : Mongolia 2016 - cebulaki
Kudłaty91
27.05.2017, 03:09
Nieuchwytny cel, gdzieś zawsze z tyłu głowy w momentach planowania po prostu był. Pokończenie szkół średnich nadal nie był na tyle impulsem by się zdobyć na to co nierealne. Pewnie i tak nigdy tam nie pojedziemy..
https://lh3.googleusercontent.com/OVJJrF43WTjpwngeYrTJf3LtszmdGxbn57pt93_QtkETX7BN1J pGHgTnvo5djXSS7OkN_NneHT5tCeUUghxX_7HkKf9ObrOIoWnV npBVKtoA7QJKI6osLhagCZPvdrBNAkT45R-vGSKTdxCn50yV03bhFh0Q2eoqhE9LOxn-U2beQkuLcw__Wn9ojYtOqUO2IZjB-qa-05NoNNFYQiXgSxmcMVXhUYXiSPaEFeEp2dN8GRb1oqSYTqvSKw qhyktHwdIYSwNk4lLOvSM1XTWA21TfkZunOte1wk-ca_OLeBqzTB505NQyVkIxFktB6dqSjmOGIo-u20aLpn-P6a_j20InjQxdVWC9sJoLy-QgRohHKwlGwtDMyOAKg7S_y7gwrmoo9CyBeIKNplyjnf7g_QGn nojhrnSgF7jbfj_8U51bDQqcKkeS0q-n9XBd793UMdU_NBbSmCQ-azC3kyTKEABO1E0DhwasW-lgt0uKp3eNqOqcXlbFEi-YGf9iP3QDXlAdKnIFJTWzwxH--ZPvkf64D91rEcqtWHnn-JpzaalI2CjktA0fzEubONPkIXIdJSzaOLFyq9RVMspEIXpYIPJ HGhqcnZJ2GiBkkREcdHOwc6j87RnG=w1135-h638-no
Lublin, koniec lutego, okolice polibudy.
Fihu? Serio chcemy jechać do Mongolii?
Ja to bym pojechał.
Oklejona łada 2107 przed garażem, pierwsza w nocy, jutro kolos.
Ja to muszę wiedzieć - ja też.
http://lh3.googleusercontent.com/F9orskv9GlaskJDHOREcjkAV6OtkUW96nlhGmrkFY_Hnt2ytgT a8bm5D3SLfn4cuejY0wEIRqwccKMemae8dZZnXqhXGYAZs-5kMYzJryR-IjFeZQV4m4_PYKk_NowZE91HkgY_87rj6mvzGTRONSZQCWXqKy WoZj0Lr_avc_BQSG73BcozOqGSJ4CucMih_ASY1XG5vL_dWKIT T0DBdhjuajrXaFCLTcMIDZSM4WM2SCE-kZxLkh38mTSI4Sjp-xNgC-7GTobMJ3bfFYsB9NHTM_Cl4uywgNuvdnjT4HfDDd4XmXQoy6Se hGpKfCy2Wo6DUP-Uj0ldA625VQrEUOBF6Gkv7xfSZtXfk6BpeRaDxgD_y6fgyOYwt 6gMs51K5vNg4AlNCwGlh8rjhPsxbhbEOO55mpTO1icvedwKrg5 9MGrw53NCRwJm0DeEG-cDiQQKl5NCFtFtP6gd9gzWbUt2zYKD5VWBoZZQanYS1UbY_8YA 5mgs1tu2ZlHTVR3-Ywq6ba641Ywv7Kc2GS1QQNqzu6APbvNRq7JjbHLUSY6yiUAdRp E1g-UIxIngTIg5GyhbUNWPqNBh1i5fDNllPA_ZNEt9PBsSOd5YiHNd Nu6R3ZighbhmqFlGOO23M034y08aGqRcIpd5VSUYSGfGmM9OEG I5QVxkbYuQPdFs3NQ=w479-h638-n
Dobra, mamy jeszcze czas, ogarnę uczelnie i w święta podejmiemy decyzję. Dziubek od elektromechaniki zrozumie.
Koniec maja - co z wizami (a święta?)? Ogarnie się.
Integracja Ukraińska, jedni każą zapierd***ć w pracy, a nie jeździć po świecie, organizatorzy jechać póki jeszcze się da :D
Sesja, połowa czerwca.
Jasne że jedziemy, co z tymi wizami? Wizy wyznacznikiem. Tuż przed ostatnim egzaminem dowiaduje się że białoruska wiza nie wchodzi w grę. Jedziemy później czy odpuszczamy Białoruś?
Szkoda czasu, mam dość, jedźmy. Czas oczekiwania 3 tyg. Spoko, nadzieja.
Przygotowujemy motocykle, tylko po co? Brak wiz, egzaminy w plecy, Kudłaty się broni, drugi nawet o tym nie myśli, ogólnie wszystko z dupy. Rosyjski urząd imigracyjny blokuje wydanie wizy dla Fiha. Słabo. Może to jednak zły kierunek..
W końcu informacja - wizy w paszportach. Trochę brakuje kasy na cały wyjazd ale .. jakoś to będzie.
Tak w ogóle czy ktoś zna rosyjski?! Nauka idzie z oporem..nie wyrobimy się. Chuj.
no pięknie... czuć radość życia...
Uwielbiam takie akcje, w dupie nauka języka, w dupie papiery i kasa. Tylko droga się liczy. Dawać dalej! :D
Dobre chłopaki :) Głowy do góry i nie poddawać sie :)
Grzechu2012
09.06.2017, 19:15
no i co nowego w temacie ? bom ciekaw :)
Maciek rusz dupę i pisz dalej :)
Mirek Swirek
10.06.2017, 14:08
Czekamy czekamy.
Fihu to już wiem czemu Ty czasu na piwo wyskoczyć nie masz ;)
Kudłaty91
13.06.2017, 16:40
Tak dla odmiany, żeby nie było że wytrzeźwieliśmy i nie piszemy dalej. Maciek zajęty ogarnianiem moich spraw więc ja napiszę parę słów.
Przed południem odebrane wizy, telefon, jasne że jeszcze dziś jedziemy, garaż - dom, biegam jak opętany, i tak do godziny 18. Stop, nie taki ma być wyjazd więc jedziemy jutro z samego rana. Trochę irytacji i pokory chociaż na początku wyjazdu nie zaszkodzi.
Poranek jest chłodny, deszczowy. Sączy się powoli z nieba, czasem świeci słońce. Spotykamy się na stacji wKocku, jak zawsze. Tankujemy, właściciel stacji pyta gdzie jedziemy? Mongolia! Hehehehhe dobre, śmiejemy się wszyscy. Krótka pogaducha kogo bardziej rzuca na mokrej nawierzchni i jak bardzo gibie posmarkanym stelażem własnej konstrukcji - wygrywam. Trzycyfrowy DOT tylnej opony nominuje zwycięzcę bezmyślnego cięcia kosztów.
Tak naprawdę w głowie mam mętlik, taki pozytywny. Nic nie jest poukładane, mamy parę papierowych map, automapę na Rosje z telefonu oraz jedną ogólną mapę całej Mongolii. Uwielbiam taki stan gdzie nikt za nic nie odpowiada, nikt nie ma czegoś żeby o to się specjalnie martwić, przecież nie zginiemy. A co więcej się zdarzy? Czas mamy, wizy grubo ponad planowany termin, i chęć wyjazdu, takiego przez duże W.
https://lh3.googleusercontent.com/h8DkOhPuMUWXTS_IJJgdEjkizgZwFlryqnlosMOaTE-nXYuNm8puwhOs2Kdv2Gy9bYe2ltGDuUbWFzznSqD7O9tYfG4Z5 Sk0uDJTKIQraI5KWzFM-U8wvUM2KnKik05xEoogP4HMkGn2cbIcb4tqI3kHU2vpXhQ4sAQ-0gDqLNQiynvxeQSwHKT-pGtTiFYb6z2fPOPaxv0q18AKLDDLnZ3v1Bq3jaiiSl_NOngA3R kWJiKQ9a_8HNACwn_dXg_VQTH7f6qjRwXecbph_gjaCfYxnP3q SlkA53zwNY5wbJcLQ1Y3UcJ3FMOH-O7xAG64BjJ2oYzBogT9ivcVEkHluv8s6Qkgy6YtBU4hjnVBhm2 VrnnX_FL_JT--GdaQz7v4sf228NpAmeV-ti0haVd4Q3U9dOvoM4q5uWL0gZBL3eu1PNuBByPWTXivwefqm5 AonvY40Xnd5qcWLzTjCTpgz5IFa9Xd6w37t5KhvmvQvGocIagF C56b54klJ7qWDkuAcigANqeuSo31k6GQkeYrHkglZo8M4oECVq dmfamDchT5mA1I8Rd2entE8D9dTQ2qLgRIEmxNuHeETt_3pj1s UxyCzeC1HBAcWXK6MICB0n7_wF47akER=w1135-h638-no
Serwy, 15km przed Augustowem brakuje paliwa w trampku... a Ty chcesz jechać do Mongolii ..
Odwiedzamy obóz harcerski na mazurach gdzie dołącza się do nas Rafał i odprowadza aż do Litwy. Pierwsza kima na dziko 100km za Wilnem nad jeziorem, idzie łatwo - z głównej drogi skręcamy w mniejszą, i mniejszą, i tą najmniej atrakcyjną i voila! Miejscówka gotowa, i to z wodą!
Plany planami, aby o godz 7 jechać dalej. Wstajemy o godz. 9, śniadanie i jedziemy bez spiny.
Lubię mieć jakiś cel wyraźnie przed sobą. Nie żeby bezwzględnie dążyć do jego zdobycia, bardziej chodzi o coś do pokonania, ciekawość jak będzie, jak sobie z tym poradzę, co się spieprzy.
Litwa i Łotwa mija szybko na przemian z deszczem i słońcem.
https://lh3.googleusercontent.com/Ied74f5LQkZmaNtxRFOCdrKJtqAiKVmobFGNi7Trde5V0xbfeR 69BAgv5a3QDb0n_NndcmDtR1n1_yO3A2vFb5bQIFFeldRToe80 JF9qShfH6btNpoApvtRhVJNtNnFbV-BbP04e3a0UNktpVSjEMZYTdx1raZppfXcaKfXXcB8SWFMldE0U 15O7LXv_vcbYUz_OFfCrLdnYqhnKljIpF8SIMRRb2l31F66MkZ __OcI9mDFQp7_MPl7Get_w_bc5syA883BmkDZ-0iLCjxxr85uIFxGj0uQUEAyviAVlQ9-7icoIJBWlEUmPo9UhiZ8dnuw3pwOa-uLmz0igtepJqNJKL86olLv--_3kZ8-8wrR16QZwnblhj4lzku_gSVyFBR9H60w941qIgPjDvzCRA5BII 8oAN3OfnHpfRwdYm72dTuBMj-vGm3lCkLyGNK0ZB6BR2-oPcb0SO9AhD1XMqhTvdQIjU2Om__4B3YPlo8vJ1w6qp7-V89HL0Hwkpx2vu50Ey9lZ5UZQQC5FL3SJ9IdkPTXA14lLgzxTm s2Cv_AfnFSN0rZlFjsttalF3gcVdF9396J-Rzjycqq52eUvqBpLL5_i68kdU4JEiuQ1cZVm5yQ4_vA-=w1135-h638-no
Mój kondonek przeciwdeszczowy, jedni mówią że to przecież kolory HRC, tego się trzymam. Inni że kolory Rosji, bądź Kapitan Ameryka (i inne). Oczywiście że kupowałem go jako HRC :D
https://lh3.googleusercontent.com/kqE5xe6iXwy4jjzm247CsCg4NEsjqbcp6fqk8_-2gECPv2UCI-zgs-ISn6aTSOOvz0mfqfymMXmhjUT3VYHdQ7TzDmpLFuvsHyuRggXf Sovmc_-FZmOhNEkgJxJQ4gs1DUscm88wYLb-15BiKhjASCr8MCHdBitEC2gbSEeTSuiUJu7NZbxgYNNlyZJgzp dS5e_HRizNhrDKaUyuXNy-ofVrtETPG2ME44wWHf9QaDxNBnx4ctbZ1ZJCNZPWTsRx4Pb6ob qEYbG6clTOPpHSKD-rgFuOUe6JbGi-1hxCXLKLdZwPHp1w8STfuP8ETfI2m5yp56UeY8jZhn4P9FAM2T LkF0M0E_6Zcvg9kz8V9qs0Cz8znOB2c3mLmyuRLrbVZNe-z8lU94fVKNpg8q-rdYIPj3OtjVAAL1mpw9A0SpMJgYec_Y--EtsibzdRdnyVOCVu3PNOfp1cpHlGie74J7jcC9CPq3wlPvbNEk vma-sr4BBYBhCv3eDTBJKM3FYw_8ZzgaZuKsNxVUhxuMTODGDQ7wxR _EbVgFQoqiXyGYWC1BWt-tyqE0KJX4moXdSLrYmm1T2YbuycV3LiePyZn0afYPBI17NN5pV u_fdWIt4ioBRuZoyj=w1135-h638-no
Na granice Rosyjską wjeżdżamy o godz. 18. Przed granicą wymieniamy kasę na dolary, ciut rubli i stajemy w kolejce. Można szybciej ale mamy czas, dziś i tak chcemy tylko przekroczyć granicę a przed nami tylko jakieś 25 samochodów. Kolejka opornie posuwa się do przodu, ale zajebiście, w końcu wjeżdżamy do Rosji. Granica - oddzielny temat. Ni ch**ja rosyjskiego, nawet nie jesteśmy osłuchani. Przetłumaczone karteczki od Radiatora trochę pomagają jednak gdy już myślimy że to wszystko wtedy dostajemy nowe, ogólnie sodoma i gomoria, ale na wesoło :D Ktoś płacze tuż przed okienkiem z dzieckiem na rękach, komuś konfiskują bagaże ogólnie atmosfera robi się napięta jak plandeka w żuku a my ni w ząb do niej nie pasujemy. Zbliża się północ, końcówka wypełniania dokumentów, wpisujemy datę i czekamy parę minut przed okienkiem. Dokumenty dajemy do budki i są do poprawy, wszystko trzeba przepisać, na nowo - minęła północ i data jest już nieaktualna. W końcu pani z okienka i wskazuje paluchem co gdzie wpisać. Haaa! Udało się, jesteśmy w Rosji!
Tuż za granicą, godzina po 1 w nocy, ciemno, a choj przygodo! Taaaak jeeest!
Jednak z tyłu głowy męczy mnie myśl, że ci Kazachowie którym konfiskowali bagaż wcale nie są tak szczęśliwi i na pewno nie udali się na granicę szukając guza, piątej klepki, przygody ...
Ostatecznie robimy jeszcze 60km i ok godz 3 rozbijamy namioty. Przebiegów dziennych nie piszę bo każdemu od dawna już nie działa licznik
https://lh3.googleusercontent.com/vzeKdgqzFx84q_kvLYxXy2xB7EBtGpxMpnMWvFKT-el_0Bdk9YwD1iZn5ryHKcMni6b-dokW1_qUjtFDAhKDcYFocGGPG2Hs_qwXSsIYeJVJr1eLP5I77g pqACtaKEi8WtlDfowHMERjTPBeifkvwGI_fl6Z49ujO0q7OcOF vXVPZlWlxEvyO4cmJr4hK6PoB4iv7sUoFV4AG_XW1MkVccO-5stbT42qY_4JXk93jsInyxnw5lM1BTUqHiTwxYEcCmf2VosbIc YjpKDUVnE8Oe5uC2jmrS_dPQRSP-j5wadxwvv6jqx46RS2mCXEN7tPyWudxAJiN2SbsmPQLmYqXxtr 9VjRcNcSPEGTKfwsNxEd8Vr8AD-wgOwEna2zNJACwtPe7JH-U_Oq-eiDVoaf66DzWZ0cldFlLCQMBmAlf08yJt_vDZBjG1XjyJ33r__ Oj3d6GoThe8b9gcwcYlLNaJLKqVFEeukcA0KqTCb_f6HvtFhbB C--A9iwDmgVgSuHLw-M6OvxeRH8sJcWgjihIrNhhmKa3LJnrmwZZffYyin5IKH-7ZdGGkUZqiccuRN7ljCJEZUzAKlZ_Z0tbC8tKpT_e8Kq0nnAkT 6WgDzK5qdiLmjkUbhD=w1135-h638-no
Najwięcej czasu zajmuje mi wybranie zdjęć, bo kiedy zaczynam je oglądać, dochodzę do połowy a micha cieszy się w najlepsze
RAVkopytko
13.06.2017, 21:25
Querwa,jak Bardzo mi się podoba !!!
Napis na przystanku zajebisty.
Wyprawa na pełnej "napis ze sciany" :D
bez zajebistej naawigacji i bez spiny
No, w koncu wystartowalo. Chyba sie wpisuje w takie klimaty.
Cholera, przy czym Maciek to Kudłaty a ja to ja. Z resztą nieważne ;)
Mam problem z dodawaniem zdjęć, swoją drogą teraz też ich nie widzę.
Biciu, dokładnie tak, to nie żadne wymówki :D
Dawajta, dawajta :D:Thumbs_Up:
Zapowiada się ciekawie! a nawet lepiej :D
Cholera, przy czym Maciek to Kudłaty a ja to ja. Z resztą nieważne ;)
Mam problem z dodawaniem zdjęć, swoją drogą teraz też ich nie widzę.
Biciu, dokładnie tak, to nie żadne wymówki :D
Jesteś usprawiedliwiony po stokroć. A wyjazd z którym się identyfikuję w 100%, znaczy jest jeszcze nadzieja dla ludzkości :D
....
Mam problem z dodawaniem zdjęć.....
Twoje foty działają. Musisz tylko umieszczać je w tagu a nie [url]
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/NSK2vIaUR5WK8G7dxCam_VJ7s16S-PHesmG-0g61BLKu3Fd7yYcbo_DOcpTUgBazQW1mcDwULntNkOFV9pbDDG yFcdkrCELrf7kY4QndTYewOp2kx3jNbuJmTYnrCnMgwjGPYm0q FbEeW9FhzndJdm4W1EVd3XjVfk0ggZIP0b83Bu2N8Mqurfb7o-xaG2Wz0Wdsd9ed92iNnZF9Po4WPPJMPEKTVNVAgn_m0Ckcz545 Dkinbp3jd8c013NM9IUkd0huUlujxe2Z7rse_66JubChpFBqGf l3XPRD2Mh9CBeLNFPk12jU05ltFCsDm1z3jtgcZa7kR7_0oYfF mR6b0-2hkl9SkuVvK1gfyvaKbRL-TQMZYGmXwfqgBekRnAO2qiume-FWRjRWWfPe01d9XWyCc3LGaTxcaGRV95ZAFTeW-4FTodxD_oXOlJwECsArFSJDqps0OKsyy9jHCxjM41JMlNKFZIE cPYIHv5Zjf2zcyY5Hw73P_RhwVVU7DsTvxaXmbN3EdErrgyoyO-uwLNCpgTLxZhPjkeWbCCTn18g1yyvl00rLQ_rw33vLcEgrdy1m Bt79PKWrIzeQtZpsXtBJ1KeKcumHEobjB9uUpCSfSufFu8he=w 1128-h634-no
Grzechu2012
27.06.2017, 19:25
co nowego w temacie ? :)
trzykawki
27.06.2017, 23:09
Pewnie tyle samo co w moim ale, ale jakaś wena we mnie wzbiera i kto wie może kakoj do jezdy takoj do...wreszcie odsłoni wady i słabości pewnego kłakusa
Mateusz93
03.07.2017, 18:11
Sesja sesją, ale co z relacją? :D
Pisać, pisać! :drif:
Skoro nagroda na najdłuższy przestój w relacji jest już nasza, można pisać dalej.
Czuje się trochę w obowiązku, sam sporo czytam, mówcie co chcecie ale to inspiruje. Są różne wyjazdy, budżety, ludzie, założenia, środki podróży. Przedstawię nasz wyjazd najlepiej jak potrafię, z mojej perspektywy, Maciek podobnie. Może akurat ktoś wyciuła sobie parę tygodni wolnego pomiędzy nową a starą pracą i pojedzie, to nie jest kosmos.
Można śmiało omijać części opisu średnio związane z wyjazdem, lub zwyczajnie nudne. Można negować, mowa nienawiści w moją stronę również tu nie przeszkadza ;] Luz bluz.
Czasem będzie podział na dni, czasem nie. Podróż nie składała się z poszczególnych dat w kalendarzu które można opisać od deski do deski oraz z etapów zaplanowanych wcześniej. Dobra, za cienki jestem żeby pisać wszystko dokładnie po kolei w należytym porządku. Ale fakt, mało co tutaj było zaplanowane, po prostu wiedzieliśmy czego oczekujemy od podróży – dokładnie tego samego jak się później okazało.
Uprzedzam, że z czasem będę dopisywał swoje spostrzeżenia oraz sytuacje które miały miejsce wcześniej. Drobne notatki były sporządzane ołówkiem w zeszycie, na kolanie wieczorem/nocy, przy wódce i cebuli, serio. Później już w ogóle, tak bardzo nic nie musieliśmy, że i to sobie odpuściliśmy (że pisanie).
dobra - jak Fihu skończy to przyjdzie pora na Finlandię w kajakach. będę się czuł w obowiązku! :D
Tak szybko nie skończę, spokojna głowa. Sporo piszę ostatnio, także jeszcze z miesiąc i konkretnie zaczniemy tworzyć. Jak się spodoba to jeszcze w tym roku ktoś tam podskoczy i sam opowie ;)
No i wstajemy, komary tną jak diabli, ale co z tego skoro pogoda piękna i coś w środku każe rwać do przodu. Więc pakujemy manatki, coś jemy i w drogę.
Odnośnie jedzenia. Bardziej paszy â bo to jest lepsze określenie naszego jedzenia. Tak to często bywa, że jeśli przywiązujesz uwagę do jednej rzeczy, cała reszta leży. To jest po prostu wyprawa, i często brakowało przywiązania uwagi do nawet tej jednej rzeczy, jedzenia. Coś jest, to jest, jemy. Nie ma? Może to i lepiej? Przynajmniej będzie. Ciekawe co. Gdzie?
Tak więc z jedzeniem nie mieliśmy większych problemów, tak naprawdę z niczym nie było problemów. Na prawdę, czasem po prostu czegoś nie było i tyle â ale będzie ;) Śniadanie o godz. 13 gdy o godzinie 8 byliśmy w drodze, czemu nie. Nie ma zapojki/przepojki/zakuski, coś wymyślimy. Rano w stepie po owocnych nocnych rozmowach nie masz nic do jedzenia poza szprotami w oleju z zimną gazowaną wodą? Spoko, jedz, i sraj dalej niż widzisz (a drzew nie ma) â ale nie uprzedzajmy faktów.
To jest właśnie wstępny zarys wyjazdu. Bez kombinowania, to samo siedzi w człowieku bo przecież jedziemy do Rosjjiii, Mongolii, kuuurde stary, Ty wiesz że ja o tym ciągle marzyłem?!
A że nie do końca masz warunki żeby jechać, i kase? Masz czas.
Co do kasy, takie np. łożyska, część wymieniona, część w sakwach (i zdublowane) + tuleja kwaczki wytoczona i utwardzona (skoro chłopakom pękła na Podlasiu to i dalej na wschodzie chyba może). Opony â kostki nowe na bagaż tył, zmienimy jak będzie potrzeba, opony szosowe to u mnie przód Shinko (czy coś takiego za 50zł używana/nowa, chyba nawet od Artura) a tył to jakiś Metzeler, i tu chyba padł rekord, o ile pamiętam był to trzycyfrowy dot (98 rok? Nie chce Wam tak szybko na początku opowieści nawijać makaronu na uszy więc tą informację postaram się jeszcze sprawdzić, ale na pewno była konkretna :D). Kudłaty postawił na klasykę gatunku w połączeniu dwóch stylów â Majtas e07 na przodzie oraz Anake 2 z tyłu, też niezłe kartofle ;) Ale ale, napędy mamy nowe, olej nawet wymieniliśmy ;) Takie na przykład moje sakwy, które kupiła mi moje dziewczyna w ciuchu, 10zł za dwie sztuki, nówki sztuki! Bo z metką, jakieś wojskowe tak jak by większe kostki z brezentu. Przymocowałem na trytki do zesmarkanego do kupy stelaża â sprawdziły się doskonale. W środek pakowałem przede wszystkim części zapasowe których było sporo ponieważ sporo rzeczy nie zostało zrobione przed wyjazdem, dętki, narzędzia. Całość w zielony worek z demobilu (chyba z 12zł/szt więc już robi się grubo). Cewki, moduły, zębatki, śruby, łożyska, spinki, klocki, klamki, membrany, regulator â wszystko było oddzielnie opakowane w folie. Do dziś nie wiem czy sakwy szybciej namakały czy schły â myślę że tempo podobne. Powiedzmy że schły szybciutko, fajniej brzmi ;) Aaa zapomniałbym jeszcze o przymocowanym 4 litrowym baniaku oleju Mot*la (żeby nie było że reklama, bo nie dostałem ani złotówki ) rano w dzień wyjazdu na gumę i siatkę bagażową â olej z filtrem na wymianę! Hehhh na wymianę ;)
mareksz007
13.02.2019, 09:28
O... to nie były przygotowania po taniości.
Czyta się. Jestem z Was dumny. Będzie dalszą część?
ciąg dalszy... za 2 lata :spac::fool2:
Fihu zakładam się o flaszkę, że nie skończysz do końca sierpnia:)
Ostatnio nawet filmy nauczyłem sie wrzucać, a bedzie ich parę. Ogolnie będzie taki jeden jak przed południem jeździmy już dość ciepli buchanką po plaży nad Bajkalem ... for you ;)
Także byle do sierpnia.
Flaszka w okolicach Skierbieszowa? Ookej
Pasuje. Ale czy musimy czekać do sierpnia?
Kudłaty91
06.01.2024, 14:56
Prawie 8 lat .. dlatego wreszcie był czas na posklejanie czegoś praktycznie z niczego bo " gdzie ja mam te nagrania".. Jako podsumowanie naszej relacji zapraszamy na 17min filmu o tym że czasem warto za długo nie planować, spakować się i po prostu ruszyć w drogę..
https://youtu.be/5BggtLIHQRw?si=dLZ26gLhQhZKHQ80
5BggtLIHQRw
Piękna przygoda!!!
p.s ostatni kamping, to nie koło Augustowa nad Jez. Sajno?
Super, idealny film na zimę :D
Świetna pojeździawa
Elegancki film.
Mega ścieżka dżwiękowa:)
Dzięki.
Super
:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:
Kudłaty91
07.01.2024, 00:06
Piękna przygoda!!!
p.s ostatni kamping, to nie koło Augustowa nad Jez. Sajno?
Dokładnie tam:D
dawid8210
07.01.2024, 07:38
Dobrze się oglądało:)
Meeega! Jeden z tych filmów, które pokazują, że można wszystko i inspirują do podróży!
No chłopacy wreszcie. Super film.
Takie klimaty lubię :):at:
mareksz007
24.01.2024, 19:23
Klasa ! warto było czekać
......... o tym że czasem warto za długo nie planować, spakować się i po prostu ruszyć w drogę......
I to jest bezcenne.
Ale jak widać trzeba mieć motocykl który nie wie że się nie da i który to motocykl ma tak samo myślącego właściciela.
Wożenie motocykli jest dla wygody i oszczędności czasu ale pojechanie na kołach ma swój niepowtarzalny wymiar zwłaszcza daleko :Thumbs_Up:
Gratuluję , szkoda że swojej 03 tak nie zabiorę.
Panowie gratulacje !! :Thumbs_Up:
Szkoda,że kierunek wschodni na dekadę będzie "spalony". Mam na myśli Rosję, bo to najszybszy przejazd do Mongolii i "Stanów".
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.