View Full Version : Latanko po Norwegii
Witam
Jako ze pogoda na najbliszy dlugi weekend swietna i ma byc cieplo a czwartek swieto i piatek wolny, mam w planach szwedaczke po Norge:at:. Z tego co mi wiadomo pare osob z naszego forum tu mieszka, pracuje. Moze ma ktos ochote dolaczyc?? Plan jest taki ze na razie planow brak :D
Kontakt do mnie 975799zero4
Pozdro
Sory ale grzeje dupsko w Grecji..... ;)
A wiec pojechaliśmy z moją lubą sami. Wyszło 2055,4 km :D
Parę fot z wyjazdu
48497
48498
48499
48502
48503
48504
48505
48506
48507
48508
48509
48510
48511
48512
48513
48514
48515
48516
48517
48518
48519
Pozdro
Rozumiem, że "moja luba" to GS? :D
Zle rozumiesz :)
48698
Pozdro
RAVkopytko
11.06.2014, 15:06
Pozdrowienia dla Dubelowej Madzi i Dubela
i tradycyjnie :D :zdrufko:
https://lh3.googleusercontent.com/-2cehgHSYzTo/Ua4hVAaUl3I/AAAAAAAAAZs/oGXnR4H5mkM/s640/20130601_200759.jpg
Nie zakładając nowego tematu przypomnę dlaczego warto zajrzeć do krainy fiordów , co prawda na filmie Norwegia Dania i Szwecja ale myślę że i tak tu pasuje. Było trochę asfaltu, szutru , tet Dania, tet Szwecja ...
S5cVssR5cwU
I laweta?
Niestety TET nie bierze jeńców :o
124841
124842
Zaczynaliśmy w 8 kończyliśmy w 7 ...
O picza :(
Wczoraj jechałem po winklach w SRB, tak na 70% możliwości coby się nie stresować w ogóle drogą. Minęła mnie grupa kolesi na GSach z BIH co szli tak ze byłem pewien ze stoję. Potem się bałem ze ich spotkam gdzieś rozjebanych na jakiejś patelni ze żwirem. Ale nie.
Wnioski ze albo jestem już tak zdupiały totalnie lub po prostu oni byli tak dobrzy. Daleko do domu i szpitala mam z tylu głowy choć zdarzały się szybsze fragmenty gdzie byłem pewien ze nic nie może się wydarzyć. Wieczorem analizowałem ten szybki fragment w głowie - obiecałem sobie ze nigdy więcej tak nie pojadę.
O picza :(
Wczoraj jechałem po winklach w SRB, tak na 70% możliwości coby się nie stresować w ogóle drogą. Minęła mnie grupa kolesi na GSach z BIH co szli tak ze byłem pewien ze stoję. Potem się bałem ze ich spotkam gdzieś rozjebanych na jakiejś patelni ze żwirem. Ale nie.
Wnioski ze albo jestem już tak zdupiały totalnie lub po prostu oni byli tak dobrzy. Daleko do domu i szpitala mam z tylu głowy choć zdarzały się szybsze fragmenty gdzie byłem pewien ze nic nie może się wydarzyć. Wieczorem analizowałem ten szybki fragment w głowie - obiecałem sobie ze nigdy więcej tak nie pojadę.
W tym przypadku było sporo zwykłego pecha, szybko zmieniający się rodzaj nawierzchni z kamieni na błoto i tyle. Koło spierdolilo , Moto poszło bokiem upadło na nogę i musieliśmy kumpla wywieźć z lasu do drogi bo noga latała jak chciała. Nic fajnego ale zdarza się, oby jak naj rzadziej
Czasami chodzi o pecha, czasami o brak szczęścia ;)
radiolog
21.05.2023, 18:01
jak pech to pech, pozostaje tylko współczuć i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.
2 lata temu na Sycylii też się tylko wywróciłem na stromiźnie, myślałem, że mam tylko potłuczone żebra to jechałem, po powrocie się okazało, że było złamanych 6, głupi ma szczęście, bo obyło się bez odmy.
Natomiast a 3 tygodnie też Norwegia, jednak z Nordkapp i oby tylko śnieg stopniał wystarczająco w górskich rejonach, żeby zaliczyć Trollstigen i Dalsnibbę. Mam nadzieję Patryk, że się uda spotkać na kawkę.
jak pech to pech, pozostaje tylko współczuć i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.
2 lata temu na Sycylii też się tylko wywróciłem na stromiźnie, myślałem, że mam tylko potłuczone żebra to jechałem, po powrocie się okazało, że było złamanych 6, głupi ma szczęście, bo obyło się bez odmy.
Natomiast a 3 tygodnie też Norwegia, jednak z Nordkapp i oby tylko śnieg stopniał wystarczająco w górskich rejonach, żeby zaliczyć Trollstigen i Dalsnibbę. Mam nadzieję Patryk, że się uda spotkać na kawkę.
Tu masz mapę online na której możesz sprawdzić co otwarte co zamknięte . Na dzień dzisiejszy Trollstigen jeszcze zamknięte , Geiranger otwarte
https://dit.vegvesen.no/kart#/?lat=62.09727&lng=6.92749&zoom=6&layer=fer,tra,ctv,tfl
consigliero
21.05.2023, 20:23
O picza :(
Wczoraj jechałem po winklach w SRB, tak na 70% możliwości coby się nie stresować w ogóle drogą. Minęła mnie grupa kolesi na GSach z BIH co szli tak ze byłem pewien ze stoję. Potem się bałem ze ich spotkam gdzieś rozjebanych na jakiejś patelni ze żwirem. Ale nie.
Wnioski ze albo jestem już tak zdupiały totalnie lub po prostu oni byli tak dobrzy. Daleko do domu i szpitala mam z tylu głowy choć zdarzały się szybsze fragmenty gdzie byłem pewien ze nic nie może się wydarzyć. Wieczorem analizowałem ten szybki fragment w głowie - obiecałem sobie ze nigdy więcej tak nie pojadę.
Bo GSy to dobre motocykle na takie drogi, dużo wybaczają
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.