PDA

View Full Version : Ukraina - Zjadłem zęby na Zakarpaciu


smigacz
02.11.2013, 19:02
Już wcześniej obiecywałem współtowarzyszom wyprawy, że napiszę kilka słów o naszej włóczędzie i po Zakarpaciu. Wrzucę kilka zdjęć z wyprawy, a właściwie to tyle ile się da bo mam ze wszystkich aparatów.
W tym miejscu od razu podziękuje Oli za traki którymi się z nami podzieliła. Choć ich nie skopiowaliśmy (za ciężkie moto oprócz jednego do pokonanie i niezbyt sprzyjające warunki pogodowe) to i tak jesteśmy Ci wdzięczni za ich udostępnienie.
Mam też nadzieję , że reszta jadących włączy się aktywnie i wspomoże mnie w pisaniu relacji.
Dobra ale do rzeczy
Plan:
Skład osobowy planowany; Miki Głogów , motomax , Pils , smigacz , wojtekm72, Biały
Pojechali:wojtekm72, motomax, Miki Głogów, smigacz, (Jacek nie Mógł)
43830
Termin 26-29 września 2013 r.
Plan był następujący:
Dzień pierwszy - lecimy trasa Szuter Party przez Wołowiec do Miżgiri Tam baza na jedną noc.
Dzień drugi- Jedziemy do Kołoczawy atakujemy Połoninę Krasną przerzedzamy całą (ok 35 km górą) zjazd do Miżgiri nocleg i ...
Dzień trzeci - wjazd na Połoninę Borżawy wjazd na Stoha. Nocleg w Wołowcu.
Dzień 4 Przejazd z bambetlami do Libuchory
Przejazd połoniną Pikuja. Powrót na granicę i do domu.
Co z tego wyszło ?
Zobaczycie poniżej

smigacz
02.11.2013, 19:51
Dobra opanowałem wkładanie zdjęć tam gdzie chcę więc mogę jechać dalej.

Spotykamy się 26 września na granicy w Krościenku. Ja z Wojtkem Lecimy przez z Przemyśla przez Arłamów (nawiasem warto sprawdzić jak się reklamują i co zdobili z dawnym miejscem internowania Wałęsy) do Krościenka , a Damian i Marek mają dojechać od Rzeszowa.
Jesteśmy na 9. Dojeźdzają Miki i motomax .43832
Granica w 20 minut bez problemu Wjerzamy na UA. Stacja tankowanie kawa, chwila rozmowy i ruszamy.
Jedziemy trasą Szuter Party 4 Krowia droga jedno wielkie grzęzawisko43833
Udaję się je pokonać - Marek wykonuję efektowny lot na widok którego Ja niestety wymiękam i cichaczem atakuje podjazd bokiem.Wojtek i Damian bez trudu daję sobie radę
Dalej lajcikowo po łąkach niemal piknikowa przejażdżka43834
Wpadamy na połoninę i przejazd górą jak w Szuter widoki super43835
Dalsza część trochę później.

Rojek
02.11.2013, 20:30
Dajesz Robert, dajesz! :)

cheniek
02.11.2013, 22:13
Heeh .. znajome miejsca ...
Czekam na ciąg dalszy :lukacz:

smigacz
02.11.2013, 22:56
Lecim dalej.
Przejazd połoniną bardzo fajny na pełnym gazie,43865 a niektórzy patrz motomax na jednym kole43875.
Przejazd połoniną kończy się bardzo stromym zjazdem i przejazdem przez niezłe bagienka. Dodam, że zaliczamy pierwszą lekką wywrotkę Ja z Markiem.
Końcówka to niezłe bagienko które trzeba przejechać by dostać się na asfalt.43876. Dojeżdżamy do wioski Gołowenko. Plan jest (mój zresztą) żeby przez górkę43883dojechać do Jasienicy Rosielnej albo Rozłucza, a tak wygląda górka z góry43884. Niestety okazało się , że przejazdu górą nie ma i zjechaliśmy tą samą droga co wjechaliśmy - mój plan zawiódł (obejrzeć jeszcze raz te same zdjęcia tylko patrzcie jakbyście jechali w dół). Mała narada jedziemy przez Dniestr43889 (to właśnie Dniestr koło granicy) do Turki. Po drodze takie fajne cerkiewki43891 W Turce jesteśmy koło 15 trochę się pogubiliśmy Ja z Wojtkiem w jedną strone , a Damian z Markiem w Drugą. Dopada nas ulewa. Chowamy się w jakimś budowanym domu jemy zimne zapasy i ubieramy się w kondomiki. Z Turki lecimy asfaltami na Borynię i dalej na Wołowiec. Trochę zaczyna nas gonić czas i leje więc nie ma zabawy. Za Borynią zatrzymują nas milicjanci (nie ostatni raz zresztą ) młode chłopaki przyjacielska pogawędka zdawkowe sprawdzenie dokumentów. Wszystko ok lecimy dalej. Dopadamy główną drogę Lwów Użgorod. robi się szaro i znów zaczyna padać mocniej. asfalt i kita.
Dochodzi 19 jest ciemnawo nieco. Zajazd na stację za Białosowicami kawa, zakup map i grzejemyyyy się . Czas ruszać na koń. Odpalamy i słychać wrzask Wojtka NIE MAM PRĄDU. Szybka naprawa 43890. Diagnoza Damiana główny bezbiecznik rozbebeszamy motory Wojtek szybko naprawia i ...... bezpiecznik cały składamy zaskoczył i znów nie ma prądu. Damian rzecze weż Ty sprawdź klemy. Bingo poluzowała sią śruba na klemie i wystarczyło ją dokręcić. wszystko ok. Możemy jechać. Robi się 19:30 do Miżgiri to my dziś nie dojedziemy nie ma .....wafla. Na drodze przed sławnym GAJEM zaczajamy blisko się za ciężarówka i myk w drogę do Wołowca. Drugi raz dziś nic nie płacimy. Dojeżdżamy za Wołowiec do Hotelu Sergieja tego co nas chińczykiem po Borżawie oprowadzał. Jest w Hotelu wita nas serdecznie jak starych kumpli. Damian przywiózł mu akumulator. I to komiec naszej jazdy na dzień pierwszy. Zalegliśmy w hotelu , a piersze zdjęcie pokazuje jak Cieszyliśmy się, że nie musimy jechać dalej i dostaniemy coś ciepłego do jedzenia. Tyle na dziś.

sowizdrzal
03.11.2013, 12:46
:lukacz:

wojtekm72
03.11.2013, 12:54
Ile można czekać ? :)
Wspomnienia :Thumbs_Up:

BIAŁY
03.11.2013, 21:15
Dołączam do czytelników.
A miałem z Wami jechać.
I kiedyś pojadę...
Czekam na ciąg dalszy.

Sławekk
03.11.2013, 21:45
się czeka ;)

smigacz
03.11.2013, 22:50
Dobra dobra jutro jadę z następnym dniem niestety dziś nie dam rady. Faktycznie BIAŁY miał z nami jechać sory jakoś mi to umknęło. Obiecuję jutro odlotowe (my niemal odlecieliśmy ze strachu jak jechaliśmy) zdjęcia i obszerny opis.

Rychu72
04.11.2013, 08:06
:lukacz: :lukacz:

Głazio
04.11.2013, 08:23
Lubię akcje z Wojtkiem w roli głównej :-)
To przecież mój krajan a akcja z Rumunii 2012 była rewelacyjna. Sama przygoda.
Więcej proszę ...
Ja też dawałem ale z kontuzjowaną rączką w tym roku. Szwagier musiał mi pomagać podnosić moto i wyciągać z bagna :D
Naskrobałem małe co nieco na innym forum. Tytuł "Piątek trzynastego - ukraińska część Bieszczad" (http://www.radiator-mototurystyka.pl/wp3_5/forum/index.php?topic=5671.0) ... zdjęcia widoczne po zalogowaniu.
Kawałek jechaliśmy z chłopakami, którzy po nocnym deszczu jechali trackami z forum africa :D
Miałem za dużego kloca i najbardziej zjechaną kostkę w porównaniu do pozostałych.

Czekam na więcej :D

calgon
04.11.2013, 18:48
Śmigacz jak już napiszesz coś i wkleisz fotkę to zrób trochę odstępu bedzie nam sie lepiej czytało!

Masz tam taki na dole napis podgląd wiadomości.

no i pisz chłopie:D:D:D

smigacz
04.11.2013, 21:11
Dobra nie dam się prosić. Dzięki za rady zastosuję się pisząc dalej.
Dzień 2
Miała być Miżgiria i Połonina Krasna, ale zalegliśmy w hotelu u Sergieja, a wieczór trochę porządziliśmy (niektórzy troszkę więcej ) więc rano zwlekliśmy się dość póżno. Najwcześniej wstał Wojtek bo spał na składanym łóżku (dosłownie łózko mu się poskładało). Poniżej zdjęcia naszej bazy. Hotel Segieja możemy polecić jako miejsce przyjazne motocyklistom i będę je tam promował. Dobre warunki Płaciliśmy po 16 zł za nocleg Niezłe żarcie w karczmie zamykany parking i Właściciel jeżdżący z gośćmi, czego chcieć więcej.Sergiej i jego KTM
43955
43952
Ruszamy koło 12 na Stocha i tu był nasz błąd który później skutkował nocnym powrotem.
Jedziemy do Wołowca prowadzi Sergiej na swoim KTM Pierwsze zbocze ostry podjazd.
43953
43954
Zupełnie nowa trasa na Stocha. Ostry gaz Lasem tędy co na Szuter Party i wspaniałe widoki
43956
43957
43958
Zbocze na ktorym polegliśmy w tamtym roku we mgle pokonujemy wszyscy( trening i padanie tam-tegoroczne się opłaciło)
Jedziemy taką półeczką, a z boku przepaść
43959
43960
Ścieżynka na 1 motor zboczem Wielkiego Wierchu a później granią połoniny na Stoha.
Wojtek wybiera extremalne przejazdy , Damian jeździe jak chce ma lekki motor, Ja z Markiem po Ścieżce
43960
43961
43963
43965
43966
W tle kocioł pod Stohem
43962
43964
Zdobywamy Stoha przerzedzając ten ciemny fragment pod górą. mieliśmy tam strach bo przeskakuję się grań po kamulcach , a w dole niestety kocioł. Chyba tylko Sergiej się nie bał.
Jesteśmy na Stohu
43967

smigacz
04.11.2013, 21:37
Ostatnie zdjęcie miało być pierwsze, ale coś mi się pochrzaniło z załącznkiami:Sarcastic:

sebazaz
04.11.2013, 22:47
Pięknie, super się ogląda.
Ja tylko żałuję, że mam daleko i szuter w tym roku nie wypalił.

smigacz
04.11.2013, 23:21
Po pijaku jakoś lepiej mi szło pisanie.
Jesteśmy na Stohu. Wojtek jak zwykle chciał być wyżej niż wierzchołek
43998
Jeszcze jedno zdjęcie z przejazdu zboczem.
43999
Widoki na dziesiątki kilometrów .Zdjęcia Damiana
43983
Dawne konstrukcję po kręgach w których mieściły się Radary
43984
Sergiej z Damianem wyżywają się fruwając.
43985
Jast zimno wieję a my mamy jeszcze powrót. Jesteśmy tak zmęczeni przejazdem zboczem i utrzymywaniem równowagi, że postanawiamy pojechać przez bazę wojskową pod Stohem.
Sergiej mówi, Ze nie będzie jechał asfaltami bo nasza droga sprowadzi nas do Svalawy a z stamtąd do Wołowca jest 40 km asfalt. postanawia wracać tą drogą którą przyjechaliśmy My myślimy ,że będzie lepiej, było lepiej lepiej nie mówić jak było lepiej:vis:. Ruszając ze Stoha jeszcze tego nie wiedzieliśmy. Jak zjechaliśmy z góry zobaczyliśmy bazę wojskową , a właściwie to co z niej zostało.
43987
Zjeżdżamy do bazy ruiny dawnej świetności ZSSR.
43988
43989
43990
Robi się późno trzeba ruszać. początkowo jest fajnie bo po Połoninie. Nie znamy drogi jedziemy na mapę i pośladzie ktoś był na bazie qadem więc mamy nadzieję ze wrócimy jego śladem.
Okazuję się ze nie był to do końca dobry pomysł zaczyna się przeprawa przez las
43991. 43992
Robi się szaro. W lesie na stromiznach zjeżdżamy na zgaszonych motorach na hamulcu i sprzęgle na smyka, przynajmniej Ja z Markiem, Damian śmiga , ale on jest lekki , a Wojtek ma ostra kostkę i jakoś się trzyma, zresztą on lepiej jeździ niż Ja z Markiem do kupy razem wzięci. Robi się ciemno jedziemy przez fajne łąki ostni rzut oka na Stoha i ciemność. 43993
Na światłach jedziemy przez drogi dla ciągników leśnych kamienie wielkości wiadra i uskoki , że ledwie motor przechodzi.
Wyjeżdżamy na łąkę nad jakąś wsią w oddali widać światła
43994
Okazuję się , że znów zjeżdżamy krówska drogą. Błoto pomieszane z kałem.
Dojeżdżamy do wioski. Jeszcze się nigdy tak nie cieszyliśmy jak w końcu poczuliśmy szutrową drogę pod kołami,.
Jesteśmy cali trochę ochlapani błotem i gównami po ostatnim odcinku ale wszystko ok Motory całe my tez. Jeszcze tylko droga 40 km asfaltem do Wołowca.
Okazuję się ze pomerdało się mi w lesie i wyjechaliśmy bliżej Svalawy niż planowaliśmy.
Ubieramy się w przeciw deszczówki kita. Znowu pomyliliśmy drogi, ale obcięliśmy się po 2 km . zawrót i teraz już bez problemów Svalawa. Prowadzę bo kiedyś tam się włóczyłem z żona motorem to troszkę znam.
Dopadamy główna drogę Użgorod - Lwów. Gaz do dechy i lecimy.
Przed zjazdem na drogę do Wołowca jest SŁAWNY GAJ. Wjeżdżamy na stację kawa tankowanie i narada co robimy? Krzakami czy tniemy na nich.
Jest decyzja idziemy drogą.
Na motory i ......
Mijając ich Policjant wyskakują z pałką . STOP . Teraz nam dadzą. Zaczyna się od pytania skąd i zaraz, że mamy brudne tablice rejestracyjne i , że będzie straf i pojedynczo z nim do budki. Mówię , że w Svalawie takie dziury i błota i nigdzie z nim nie idziemy . Na szczęście znaleźliśmy wspólny temat dotyczący służb mundurowych i rozmowa potoczyła się niema przyjacielsko. Na koniec pożegnaliśmy się pocieszając ich że zdążą pójść na Emeryturę zanim Unia im ograniczy prawa mundurowe.
Znów jesteśmy górą . Teraz tylko do Wołowca i kolacja.
Dzień kończy się udanie bo na dyskotece. Skąd wzięliśmy siły nie wiem.
Warto było zaatakować górę. Adrenalina i Przeżycia niesamowite,a przed nami jeszcze 2 dni.

smigacz
05.11.2013, 00:35
Jeszcze tylko parę zdjęć. To co nie weszło do poprzedniej zakładki
Pozostałości po kopułach radarowych
44000
Wierzchołek Stoha
44001
Fruwający Siergiej
44002
Scieżka którą wjechaliśmy na Stoha
44003
Widoki z góry
44004
Droga w kierunku bazy wojskowej
44005

BIAŁY
05.11.2013, 07:26
Ale pięknie :drif:

Miki Głogów
05.11.2013, 21:00
Wracam do pierwszego dnia i pierwszego podjazdu, zwanego „Krowią drogą”. Dla niewtajemniczonych (choć pewnie mało tu takich) są to bardzo wystające kępy traw,
między nimi błoto, wydeptane przez krowy błoto i jaszcze raz kępy traw. I placki krowie też są. Parę ku..ew każdy wyrzucił z siebie, bo tylko jedynka, sprzęgło i podpieranie się kulasami - motocykl za nic nie chciał kierunku utrzymać.

Po kilkuset metrach, albo inaczej: po 15-20 mniutach nierównej walki dotarliśmy na polanę tuż przed ostrym podjazdem, był czas na uspokojenie oddechu i ustalenie „tracka”.
Wybór niewielki: albo pełne błoto, tzn. pod górkę, śladami racic, albo wąską ścieżką pod górkę – też błotem, albo poprzecznymi bruzdami do góry.

To właśnie była opcja dla lekkiego Damiana – nie wiem kiedy znalazł się na szczycie. No przyznam, że mi się spodobało, a do tego zachwyt Roberta i Wojtka, że tak sprytnie i z gracją wyjechał – brawo, brawo … :bow:

Przecież widziałem na YT jak goście po grzbietach nierówności wyjeżdżają, jak to lekko „terenowy” przeskakuje po garbach. Spragniony ochów i achów pomyślałem: czas na mnie !!!

Ot, nabrałem prędkości, niby na stojąco, niby pozycja ta sama co na filmach … Już na drugim garbie tył uciekł w lewo, no dobra, balans był, ale ten tył to uciekł tak ponad pól metra. Rozwój wydarzeń był już bardzo szybki: tył przstawiło do innej bruzdy, dwumetrowy jeździec przysiadł na rumaku, mocno efektownie zamachał nogami, manetka jeszcze odkręcona …

-Sprzęgło złap, to chociaż przednie koło opadnie!!!! Niestety klamka była ubłocona ….

Wojtek: - Powinieneś się wypier.. lić co najmniej trzy razy na tym podjeździe, nie wiem jak to zrobiłeś, że jesteś cały ???
Ja: tętno 200, oczy jak stare 5 zł, suchość w gardle …

Prawie jak lekki …

wojtekm72
05.11.2013, 21:23
Filmik się robi :)
Jest już wersja testowa, ale muszę jeszcze poprawić kilka klatek, bo się dopiero uczę.
Na gwiazdkę będzie gotowy zwiastun. A jak chcecie obejrzeć wersje testową musimy się umówić na :beer:
Tytuł ni jak się ma do połonin ukraińskich.
A brzmi " Discoukraina" :hehehe:

BIAŁY
05.11.2013, 23:25
Trzeba mieć fantazję ...:bow:

smigacz
05.11.2013, 23:54
Biały Ty nie odchudzaj swojej Afry tylko dorzuć gmole i jest ciekawy pomysł na maj:D. Tyle tylko, że musisz wyzbyć się zdrowego rozsądku przez zimę:osy::D:D:D

BIAŁY
06.11.2013, 07:36
Biały Ty nie odchudzaj swojej Afry tylko dorzuć gmole i jest ciekawy pomysł na maj:D. Tyle tylko, że musisz wyzbyć się zdrowego rozsądku przez zimę:osy::D:D:D

:Thumbs_Up:

wolly
06.11.2013, 07:50
Smigacz tak sie zapytam czy to ten sam Siergiej co rok temu nam drogę pokazywał i jechał tym chińskim wynalazkiem??

wojtekm72
06.11.2013, 09:35
Tak to ten sam. Ma pensjonat czy tam jest jego zarządcą. Super chłopak, miejsce, żarcie, jest bania, spanie wyborne:D szczególnie na połamanym łóżeczku lub we dwójkę na jednym. Ale to już nasze wspomnienia:dizzy:
Dla zainteresowanych nikogo i nigdy dupa NIE BOLAŁA :hehehe:

Ola
06.11.2013, 10:27
Widzę, że wycieczka pięknie się udała. Kawał trasy zrobiliście, a na dużych sprzętach to już w ogóle :dizzy: Z błotkiem i lekkimi przymrozkami, na AT (swoją drogą piękne zdjęcia z nutką białości) rzeczywiście nie bardzo dałoby się przejechać ten nasz track. Klimat wycieczki i relacji - pierwsza klasa :Thumbs_Up:

Pozdr

dłubacz
06.11.2013, 11:57
Piękna relacja, zarąbiste tereny, zdjęcia :drif: - dalej, dalej...

świra
09.11.2013, 11:25
A te ruiny bazy w którym miejscu są ? Bo to nie jest ta baza na Równej

puszek
09.11.2013, 13:01
To baza na Borżawie.Zjeżdżając ze Stocha na wschód...między Polanskoje a Wołowiec

Cleo
09.11.2013, 14:46
Chłopaki świetna wycieczka. Podziwiam :drif: i chylę czoło:bow:

smigacz
09.11.2013, 14:55
Są ruiny. Trzeba jechać ze Stoha w kierunku na Berezniki. Można ze Svalawy , albo Bereznik , ale bardzo stromo i ciężko trafić na odpowiednią drogę bo w lasach jest ich całe mnóstwo Na Równej jest zupełnie inna baza tam były Rakiety , a tu Radary
44081
44078
44080
44079[ATTACH]
[ATTACH]44082

smigacz
09.11.2013, 19:20
Dzień trzeci.
Jako, że Wojtek podejmie wątek disko ja napiszę przejdę do opisywania dalszych naszych losów wyprawy.
Rano pobudka, oczywiście Marek dbał o naszą trzeźwość, dmuchamy w puzon i niektórzy muszą odczekać jeszcze chwilę (całkiem długą) wyjeżdżamy koło południa. Jedziemy drogą na Hukliwki (tam tegoroczna baza) Miżgirię Sinevir i Kołoczawę wioski góralskie położone w dolinach między górami. Czeka nas około 70 km asfaltami. przejazd jest niezwykle malowniczymi dolinami polecam jak ktoś lubi wspaniałe widoki. Zatrzymujemy się na przełęczy nad Sinewirem.

44093
44084

Wojtek pogzuł w dół a mnie coś nosi. Mam mało powietrza muszę ostrożnie zderzać po serpentynach. Marek robi małe zakupy (grube wełniane skarpety dla żony robione przez Hucułów)
W Synewirze dojeżdżamy do Wojtka i spotykamy przesympatycznego Czecha. Wędruje pieszo przez Karpaty, aż do Kołoczawy miejsca dokąd jedziemy. Dobijam powietrza i gonimy dalej.
Dojeżdżamy do Kołoczawy skąd chcemy atakować Połoninę Krasną.
Ale naprzód coś zjeść. Jedyne miejsce to Karczma Czeska. Jedziemy na obiad jest koło 13, Zamawiamy co jest czyli zupa czosnkowa i jakieś miejscowe kiełbaski do tego kawa i herbata (ja z Markiem herbatę karpacką)

44085 melisa mięta jakieś zioła i cytryna.

Jemy obiad który nie bardzo nam smakuję w związku z tym NIE POLECAMY tej karczmy. Acz kol wiek wystrój wnętrza jest całkiem fajny (Marek chce przymierzyć huculski kaftan wełniany.
44091)

Ruszamy dalej w kierunki przełęczy Prislop. W środku wioski jest odbicie na Połoninę Krasną . Miejscowe dzieci ofiaruję się pokazać nam wjazd
Niestety okazuje się, że biegnie on dnem potoku , a do tego trzeba pokonać ponad 1,5 m próg na który wjeżdża się po ułożonej płycie.

44086

Damian pojechał pierwszy i po kombinacjach na płycie wydostał się na górę
Jadę drugi i źle obieram trasę leże 2 razy. Wziąłem ją z lewej strony zdjęcia). Wydostałem się na wierzch tylko przy pomocy Marka i Damiana.
Marek widząc nasze mordęgi mówi, że nie ma siły i nie czuje się na siłach zakatować ten mały wodospad. Niestety a może i dobrze nie dał się namówić na jazdę. Wojtek wyszedł krajem z prawej strony przy pomocy mojej i Damiana.
Ruszamy na Krasną , a Marek na zwiedzanie okolic wioski (zdjęcia Marka)

44087
44088

My jedziemy drogą przez mękę w górę. Pierwsze metry nie wskazują nic niepokojącego niestety dalej jest stromo i błotniście. Motomax jedzie sprawdzić jak dalej nie ma dobrych wieści mówi, że przez kolejne 100 metrów droga wygląda cały czas tak samo.
Pada decyzja zawracamy nie damy rady po tym błocie wspiąć się wyżej.

44089.

Zjeżdżamy z powrotem na wodospad. Tam spotykamy zjeżdżających Czechów na 3 quadach. Mówią nam , że jeszcze 150metrów od miejsca do którego dotarliśmy i dalej już byśmy sobie poradzili. Niestety robi się późno , oni też odradzają nam ponowny atak bo górą jedzie się prawie 40 km a po ciemku możemy się pozabijać. Proponują pojechanie na przełęcz Plislop zjazd do Ust Czornego i wjazd od tamtej strony (ponoć jest łatwo). Ostatnie zdjęcie nad wodospadem i jedziemy na przełęcz.

44090

BIAŁY
09.11.2013, 22:02
Naprawdę zgrana w Was ekipa.
Pomimo kiepskich warunków pogodowych, oraz arcy ciężkich (jak na Afryki) warunków terenowych ze zdjęć bije mnóstwo dobrej energii.

smigacz
09.11.2013, 22:53
Po pokonaniu z powrotem wodospadu pojechaliśmy i wydostaliśmy się korytem rzeki.

44095.

Pojechaliśmy na przełęcz o której mówili Czesi. Do końca Kołoczawy i jak zwykle pomyliliśmy drogi. Zaatakowaliśmy z rozpędu zbocze o nachyleniu chyba z 60%. Ja gleba Wojtek zdążył wyhamować przy podjeździe Damian poszedł w górę i też gleba. Okazało się, że było tak stromo, iż mimo lekkiego moto nie dał rady wyjść wyżej. Zawrót i przejazd inną drogą wzdłuż wioski - straszne błota koleiny tak, że jak się jakoś złapało jedną to nie ma możliwości wyjazdu. Zrobiłem taką wywrotkę, że bez pomocy Wojtka nie wstałbym motor przygniótł mi nogę nie mogłam wyleźć spod niego i nie mogłem go podnieść. Dotarliśmy na przełęcz.
44096

Trochę źle skleiła mi się panorama

44098

Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i nadjechali Ukraińcy na qadach.

44097

Opowiedzieli jak zjechać do Ruskiej Mokrej przez przełęcz gdzie zanocować i jak zdobyć Połoninę Krasną. Jednego z nich quad skotłował ( zrobił kozła z nim uszkadzając mu - chyba nogi nie zsiadał z niego).
Pojeździliśmy trochę po Przełęczy i odwrót na szczęście już łatwiej bo w dół.
Marek w tym czasie już wracał i zajechał pod 16 m wodospad.

44099

Tego dnia już nic nie zdobyliśmy . Tylko ostra jazda do Wołowca szczęście, że wieczór wracając przez ciemne wioski nie zrobiliśmy sobie i komuś krzywdy wiedząc jak oni chodzą i piją w sobotę.
Wieczór jak zwykle skończył się dobrym jedzeniem i dyskoteką

Kędzior
10.11.2013, 09:49
Zuchy , zafundowaliście sobie szuter party.Zajfajna wycieczka,moge tylko pozazdrościć.

smigacz
10.11.2013, 10:17
Szuter Party to imprez która wymyślił i organizuje Maciek - Blob. W żadnym wypadku nie przypisujemy sobie tej nazwy. Ja odnoszę się tylko miejscami bo niektórym osobom będzie łatwiej skojarzyć niektóre miejsca. Ale fakt w błocie i po górach daliśmy sobie nieźle w kość. Poległy 3 paru klocków moje z przodu moje lukasy z tyłu (były już nie najnowsze) i Marka tył i coś jeszcze..... :D

smigacz
10.11.2013, 11:24
Został ostatni dzień- niedziela 29 czas powrotów ale wcześniej....
Wstajemy około 8. Wczoraj oszczędzaliśmy się (mam na myśli wieczorne zabawy i picie)
Rano jak zwykle czynności serwisowe. Marek ma oliwiarkę z Hipolem więc smarowanie łańcuchów i co?. Okazuję się, że nie mam z przodu okładzin. Mycie i szybka wymiana (zwróćcie uwagę na sprzęt do mycia)

44100
44101

Wojtek w tym czasie robi śniadanie (nie chcieliśmy już budzić kelnerek które pracowały do późna chcieliśmy też skończyć zapasy głównie Wojtka)

44102

Wojtek ma też chętnego do jego kawy

44103

Zbieramy się pakujemy ostatnie pamiątkowe zdjęcia hotelu wraz z Sergiejem który nas świetnie ugościł i policzył chyba po kosztach wyszło po 160 hrywien za 4 noclegi (HUA=0,38 zł)

44104
44105

Ostatnie zdjęcie z Sergiejem i całą ekipą

44106

Po drodze jeszcze przemknięcie koło Posterunku. Jedziemy dojeżdżamy do skrzyżowania. Jadę pierwszy dojeżdżamy ja gaz i jużj estem na głównej drodze reszta się zawahała i już leci Policjant. No to kicha odjeżdzam 200 m i zatrzymuję się, zawracam ale co to jadą. Okazuje się , że to zaprzyjaźniony skład jaki zatrzymał nas jak wracaliśmy 2 dni temu ze Svalawy więc nie robią nam krzywdy i lecimy dalej. Gaz i do Libuchory.

smigacz
10.11.2013, 14:06
Główną drogo dojeżdżamy do zjazdu na Borynie a z stamtąd na zjazd do Libuchory.

44107

Przejeżdżamy przez wioskę wiecie czym rożni się od skansenu
- ma 12 km długości
- żyją tam ludzie
- w skansenie nie śmierdzi

44108

Ten dom odwiedzamy na zaproszenie gospodarzy

44109

Tak wygląda wnętrze

44110

44111

Wsadzam paluchy tam gdzie nie trzeba (stopnica na szczury zastrzeliła mi się na palcu)

44112

Przejeżdżamy przez całą wioskę w kierunku Połoniny wystrój wioski i zwierzątka

44113


Wjeżdżamy na drogę która ma nas doprowadzić na Połoninę Pikuja.
Dzieciakom za wskazanie drogi oddajemy cukierki które mamy ze sobą , a miejscowemu który nas zapewniał, że tędy na 100 % dojedziemy stawiamy piwko.

44114

Pokonując kolejne łąki wjeżdżamy na Połoninę Pikuja pod Starostynę.

44115



Przez lasy nawet całkiem łatwo poszło wydostajemy się na Połoniny

44116

CDN

smigacz
10.11.2013, 19:22
Moi drodzy to jeden z ostatnich moich wpisów z wjazdu na Zakarpacie.

Wyjechaliśmy na Połoninę Pikuja w okolicach Starostyny.
widoki zapierają dech w piersiach

44136

44137

Dowiozły nas tam nasze dzielne motorki które oprócz wymiany klocków smarowania łańcuchów i paliwa niczego się nie domagały ani razu nas nie zawodząc.

44138

44139

przejazd Połonino daje niezwykłe wrażenie wolności i swobody niedające się porównać z żadna inną jazdą. Wokół widok na dziesiątki kilometrów.

Jedziemy i delektujemy się widokami zatrzymując się na każdej górce i chłonąć promienie słońca oświetlające szczyty aż po Pikuja.

44140

Jedziemy zboczami a Damian i Wojtek swoim zwyczajem atakuję najbardziej strome zbocza

44141

44142

Dojeżdżamy na Pikuja po pokonaniu 16 km Połoninami wierzchem

44143

Widok na pokonany odcinek Połonin

44144

Poniżej uczestnicy tej wyprawy pod triangulantem na Pikuju

44145

Jak widać po minach i twarzach każdy inaczej przeżywał pokonany trud odcinki i zastanawiał się czy warto było. Wierzcie mi WARTO BYŁO. Nie żałuję żadnej kropli potu jaką tam oddałem.
Jeszcze widok na Połoninę Borżawy jaka pokonaliśmy 2 dni wcześniej.

44146

Była to niezwykła przygoda niedaleko od granic Polski, a jednak niesamowita wolność i tereny po których poruszaliśmy się zarażają wirusem takim jak Afrykański.

Dopisze tylko jeszcze jeden wątek o powrocie i wyjaśnię skąd tytuł.

calgon
10.11.2013, 19:39
oj pięknie pięknie:Thumbs_Up:

smigacz
10.11.2013, 19:58
No nie gadaj twoja relacja też się pięknie zapowiada no i fajnie piszesz:D

smigacz
10.11.2013, 21:29
To już ostatni wpis.
Robi się szaro i zimnawo ostatni rzut oka na Połoniny i wracamy

44147

Nasze motorki dzielnie czekają na swych właścicieli na półce pod Pikujem.

44148

Droga obraliśmy inną niż wjazd i jest bardzo stromo i ślisko robię kilka razy "paciaki" (upadki na bok przy zerowej prędkości). Wojtek tylko się pyta , "a po co" Po drodze jeszcze kilka błotnistych przepraw

44149
44150
Dojeżdżamy do końca tej morderczej trasy dobrze, że było w dół. zjechaliśmy do sąsiedniej doliny do wioski Husne.

44151

Ruszamy w kierunku Boryni i dalej na Turkę zaczyna robić się ciemno.
Dopadamy asfaltu i gaz do dechy. Przed Turką na stacji gdzie Jedrus wymieniał ojej tankujemy do pełna i dalej gaz. W Starym Samborze żegnamy się z Wojtkiem który jedzie do znajomych. My gonimy na granicę przed granica jeszcze zakupy.Odprawa błyskawiczna i lecimy dalej.
W Birczy ja na Przemyśl a Marek z Damianem w kierunku Rzeszowa.

Spotykam się z Markiem w Rzeszowie w następnym tygodniu wymieniamy się zdjęciami pokazuje mi filmy które nagrał Damian (19 GB).Marek pokazuje mi zdjęcia rozmawiamy i proponuje by nazwać wyprawę "Zjadłem zęby na Zakarpaciu" na potwierdzenie pokazuje zdjęcia.

44152

44153

Mnie podoba się ta propozycja Wojtkowi też i stąd taka relacja.
Jeszcze tylko zdjęcia głównych postaci i do ZOBACZENIA NA SZLAKACH UKRAINY

wojtekm72

44154

motomax

44155

Miki Głogów

44156

I moja skromna osoba smigacz

44160


Już wiem od Wojtka, że nie robił traków więc nie będzie możliwości skorzystania. Mam nadzieję, że podobnie jak ja reszta grupy udostępni swoje zdjęcia, a Damian wrzuci kilka filmów. Myślę , że jeszcze reszta coś dopisze ja kończę . Do zobaczyska

raf
10.11.2013, 21:42
Brawo!:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:

Mirmil
11.11.2013, 07:06
Bardzo fajna opowiesc, relacja z wyjazdu na Poloniny
Widac emocje, na szczescie pozytywne to wplywa na wyjazd i na czytanie relacji, widac,ze sie podoba, mimo ze nie zawsze jest latwo. A jazda takimi ciezkimi klocami po poloninach i to jeszcze przy takiej ilosci blota- szacunek :bow:


Pojechaliśmy na przełęcz o której mówili Czesi. Do końca Kołoczawy i jak zwykle pomyliliśmy drogi. Zaatakowaliśmy z rozpędu zbocze o nachyleniu chyba z 60%. Ja gleba Wojtek zdążył wyhamować przy podjeździe Damian poszedł w górę i też gleba. Okazało się, że było tak stromo, iż mimo lekkiego moto nie dał rady wyjść wyżej. Zawrót i przejazd inną drogą wzdłuż wioski - straszne błota koleiny tak, że jak się jakoś złapało jedną to nie ma możliwości wyjazdu.
Strach ma wielkie oczy,miejsce o ktorym piszesz do wjechania africa twin.
A jazda ta droga z koleinami na przelecz jest o wiele bardziej meczaca.

cheniek
11.11.2013, 20:27
Dzięki za relacje, aż się łezka w oku kręci ...
Może w przyszłym roku się uda tam wybrać ;)

Ropuch
12.11.2013, 15:16
Jaki MOTOMAX, przecież to gęba Muflona albo zabijcie mnie jeśli się mylę :)

smigacz
12.11.2013, 16:20
Ty nie bądź taki dowciapny Muflon czy motomax ale jeździć umie:D i jako wsparcie techniczne jest super. A Ty Ropuszku stelaż czachy pospawałeś czy dalej na espanderze latasz:D. Kiedy się wybierzesz z nami na jakiś wypad błotno-górski na UA.

puszek
12.11.2013, 16:26
Ty nie bądź taki dowciapny Muflon czy motomax ale jeździć umie:D i jako wsparcie techniczne jest super. A Ty Ropuszku stelaż czachy pospawałeś czy dalej na espanderze latasz:D. Kiedy się wybierzesz z nami na jakiś wypad błotno-górski na UA.

A Ropuszek pospawa i...będzie szukał szutra.
https://www.youtube.com/watch?v=fw3n-cCtFe0
fw3n-cCtFe0

smigacz
16.11.2013, 22:50
Jeszcze tylko kolekcja zdjęć. Miłego oglądania.:D
https://plus.google.com/photos/116301253266879749889/albums/5946946055129313025?banner=pwa&authkey=CIGh4bWascLMkAE

Jarek
18.11.2013, 13:44
Fajny wyjazd:)- śmigacz- daj znaka na wiosnę, jeśli coś planujesz:)
pzdr

Lucky Luke
18.11.2013, 14:04
Piękny wyjazd, ależ mi się tęskni za jazdą po połoninach.

Też bym chętnie na taki wypad się pisał.

Nowy
18.11.2013, 14:54
czyżby zawiązywało się właśnie wiosenne szuter party?

smigacz
18.11.2013, 20:57
Moi drodzy już raz napisałem, że Blobu stworzył Szuter Party i wielki mu Szacunek za to bo wielu z nas zobaczyło jak można jeździć inaczej, między innymi ja. Znam trochę te góry bo łaziłem tam gdzie nie gdzie pieszo i jest mi przez to łatwiej. Niemniej jazda Afryką w wspaniałym towarzystwie ludzi którzy dbają o drugiego kolegę, pomagają sobie, wspólnie ustalają się trasę i nie robią fochy gdy coś nie wyjdzie to dla mnie nowe doświadczenie. Jeśli zdecydowałbym się na takie latanie w grupie to nazywało by się Połoniny coś ta. Na razie przeżywam jeszcze ten wyjazd oglądając "surowy" film jaki zmontował Wojtek(wielkie mu dzięki za to) i za każdym razem micha mi się cieszy a serce skacze na wspomnienie o jeździe po Połoninach.

Miki Głogów
20.11.2013, 20:57
Film prezentowany był na razie w formie "prapremiery", w wąskim gronie dzięki Wojtkowi :bow:
Każda minuta filmu przywołuje wspomnienia, pokazuje piękne góry (ich znajomością wykazał się Robert), chęć zdobywania najtrudniejszych podjazdów (Damian, Wojtek), oraz zmęczenie jakie towarzyszyło wyprawie (głównie ja ;-)
A jeżeli chodzi o nazwę wyprawy, to może Połoniny FotoMax ;-) . Ujęty jest nieśpieszny charakter wyjazdu i podziwianie okoliczności przyrody. Zawsze znalzł się czas na zdjęcia.
Nie bez znaczenia jest wsparcie głownego filmowca :bow: - na Ukrainie mówili na niego Damijan, czy jakoś tak ...

wojtekm72
24.11.2013, 21:26
Dzięki Robert, Marek, Damian:)
Dzięki Łuki za czas poświęcony przy montażu:bow:
Z taką ekipą można jechać na koniec świata:at::blues::kumbaya::hehehe::beer2:

http://youtu.be/KXk3FdUOc6Y

smigacz
25.11.2013, 07:37
Dzięki Ci dobry człowieku, że chciało Ci się chcieć to zrobić:bow::bow::bow:, z niecierpliwością czekam na wersję long:drif::drif::drif:. Zajawka jest jeszcze lepsza niż wersja premierowa. Z tym końcem świata to ostatnio podoba mi się Tadżykistan i pewnie nocleg i glejt od Tadzyka by się znalazł:D.

Miki Głogów
25.11.2013, 20:21
Film pokazywałem dzisiaj na spotkaniu w Radomiu z kolegami z pracy.
Przyznali, że powinienem o kondycję zadbać, bo zmęczenie było widać.
Do wiosny będę miał kondycję jak 20-latek ;-) i pojedziemy jeszcze dalej !!!!
Podobało się !!!

rrolek
25.11.2013, 21:25
Witajcie

Podziwiam, dajecie radę takimi klocami :bow:

Pozdr
rr

motomax
27.11.2013, 01:59
dzięki wam chłopaki za atmosferę i ułożenie do spania :D

Niewątpliwie jestem na kolejny wyjazd rozochocony wiec myślta chopy intensywnie

czerwiec jest w planie i potem nie dam rady bo po 9 latach uciekania przed młodą w końcu mnie dopadła i 4 pażdziernika po frytkach będzie...... :(

Głazio
20.12.2013, 17:42
TAkie trasy z wypoconymi litrami potu wspomina się bardzo długo - szczególnie po szczęśliwym powrocie :-)

Rojek
10.05.2014, 01:26
Przeczytałem chłopaki waszą relację kolejny raz i muszę powiedzieć jedno: SZACUN. W niektórych momentach DRZtą miałem tam ciepło, a za przejazd tą półką na Borżawie to już w ogóle jestem pełen uznania :bow: A poza tym to zakochałem się w Karpatach ukraińskich :)

wojtekm72
16.09.2014, 23:46
Trochę popiłem więc zbiera mnie się na sentymenta. Wiem, że Robert vel Śmigacz się nie obrazi, to piszę w jego temacie. A mieli jechać z Nami :mur:. Szkoda. Lejce mi popuściły wiec wiedziałem, że nie wytrzymam. Pils i Tomek z którymi byłem w Albanii rok temu pojechali do Rumunii, więc jak nikt się nie odważy dojadę do nich. Na priv pozytywnie odpowiedzieli Zbyszek i Hipolit. I tak wyjechaliśmy. Droga od Krościenka do Turki wiła się dziwnymi znakami we mgle i mżawce. miałem ochote odpuscić pierwszą część planu ale towarzysze nie zawiedli, widoczność na kilka metrów, im wyżej tym gorzej, ale jedziemy :brawo:. Przez Libuchorę, odwiedzając babuszkę Olgę na Pikuj we mgle. Pomijam krowią ścieżkę , która w zeszłym roku trochę nam przysporzyła kłopotów, ponieważ tym razem było sucho i nudno :D.
50006

50007

50008

50009

50010

Po drodze żadnych kontroli drogowych, dmuchania w balonik i.... Ale o tym już towarzysze broni mam nadzieję napiszą bo ja nic nie widziałem ani nie słyszałem kropka
Szczęśliwie dotarliśmy do Vołowca do miejsca na które miał czekać Siergiej z Szuter Party..... Niestety już tam nie pracuje, ale ceny i warunki klimatyczne się nie zmieniły. 150 UAH za noc/4os. Wychodzi po 12 zł. za noc w godziwych warunkach. Jest spanie, jest żarcie, a połoniny blisko. Kiedy Lena wysyła mi s-ms " kanapki w lodówce , przywieźć ci :lol8:, się zdenerwowałem i wyłączyłem telefon. A kiedy się stęskniłem za cywilizacja Majki pisze: ..... my w Vołowcu ... I gadki do północy, a następnego dnia razem na połoniny. Niestety nie wszyscy. Hipolit do tablicy.
W cztery motocykle na Borżawę:
50011
50012
50013
50014
Następnego dnia Majki i Jurek wracają do PL, szkoda, mieli by frajdę jadąc z nami. Pamiętając wyjazd na Krasną z przed roku poprzez próg wodny, robimy wjazd na Krasną od strony Ust Czarnej. A sama droga do Ust Czarnej jest super, przez przełęcz Przysłup.
50015
50016
50017
50018
W kierunku na Krasną
50019
50020
50021
50022
50023
[ATTACH][ATTACH]50025

Głazio
17.09.2014, 08:55
wojtekm72
Widzę, że dosiadasz Dominatora na dobre.
Muszę się rozglądnąć za czymś lżejszym na tego typu wypady.

zbyszek
17.09.2014, 14:46
Było cool, pogoda za wyjątkiem pierwszego dnia była udana. Ukraina jest fajnym krajem, z kilkoma groszami w kieszeni można naprawdę dużo pojeździć.
Jedyne czego należy się obawiać to moim zdaniem Milicja.
Jezdziłem regularnie na Ua w latach 93-95, i powiem że nic się od tamtej pory tam nie zmieniło, jeżeli o ''służby'' chodzi :Thumbs_Down:

puszek
17.09.2014, 15:37
Oooo woda brzozowa nawet była... Ani chybi knajpa po schodkach w Ust Czornej... Są dni ,w których za Kelnera/kucharza/barmana robi Mirmił :-)

zbyszek
17.09.2014, 18:39
Dokładnie, knajpka ze schodkami, jakieś 500- 800 metrów od skrętu w drogę na połoninę Krasną.
Ze smakiem zjedliśmy z Wojtkiem grybną, a jestem święcie przekonany że zamówiliśmy rybną :haha2:

puszek
17.09.2014, 19:00
Też mieliśmy ten dylem....Nijak rybna nam nie pasowała....Ale grybna już była ok
Przejechaliście całą Krasną? Od Ust Czornej jest trudny podjazd Autem trzeba się tam nieźle przyprzeć a co dopiero na moto.....

bixEFZlVm7w

zbyszek
17.09.2014, 19:44
Ja bym powiedział że Krasna to lajcik porównując z Borżawą.
Był taki jeden podjazd jak tez z filmiku, walczyliśmy coś ok godziny bo Wojtek się zaparł i powiedział;
ani k...wa pół metra w tył, kufra k...wa zdejmował nie będę:D
Przejechaliśmy całą połoninę startując około 14 z Ust Czorna, byliśmy z drugiej strony coś koło 19'30. Akurat się ciemno robiło.

puszek
17.09.2014, 20:41
To twardzi z Was zawodnicy. Po tych kamolach pod górę to musiała być mordęga. A gdzie Was wymęczyła Borżawa? Od strony Mizgiri?

Głazio
18.09.2014, 07:31
Wojtek to twardy zawodnik i to mi się w nim podoba - nie zawraca :-) Też bym nie odpuścił. To działa na mnie jak płachta na byka.
Czekam na więcej :-)

zbyszek
18.09.2014, 21:43
Głazio zgadza się, Wojtek to Samuraj. Prawdziwy Czarnuch.
Puszku, Borżawa zmęczyła raczej tylko mnie, zaczęły mi puszczać nerwy nad przepaściami, jako posiadacz lęku wysokości nie czułem się zbyt komfortowo na jednym z trawersów, ale Koledzy:p wjechali mi na ambicję i starałem się trzymać fason.
Dla tego Krasna dzień później to był niedzielny spacerek, tam nie ma trawersów, a podjazdy mogę napierać, byle było gdzie wyglebić i nie koziołkować w przepaść :cold:

puszek
18.09.2014, 22:37
Mówizs o trawersie ze Stoha w kierunku Wołowca :-))) No ma ekspozycję....:D:D

rrolek
19.09.2014, 09:02
Witam

Tam można pojechać szczytówką. Bardzo fajna ścieżka.

Pozdr
rr

puszek
19.09.2014, 09:09
O tak, ścieżka dla pieszych i widok na dwie strony..Zbyszek nie próbuj...:D:D:D

JarekAT
19.09.2014, 09:43
Próbuj, da się zrobić :)

marekmoto1
19.09.2014, 09:52
Mega mi się podoba Wasz wyjazd. Jednak na AT nie pojadę. Z moim wzrostem 167 więcej bym leżał jak jechał. Kupię drugie, zakarpackie moto:-)

Boryss
19.09.2014, 10:15
Chciałbym się pochwalić że raz udało mi się wywołać zwątpienie i chęć powrotu u Wojtka :)

voxan69
19.09.2014, 10:35
Super wyjazd - chłopaki planujecie coś już na przyszły rok?

puszek
19.09.2014, 10:49
Makumba coś planuje :D:D:D:D Laduje już GPSa.... Umówimy się z nim i Borysem na nocleg :-))
Chłopaki, może weźmiemy wam namioty i worki?:haha2:

zbyszek
19.09.2014, 17:35
O tak, ścieżka dla pieszych i widok na dwie strony..Zbyszek nie próbuj...:D:D:D
A pewnie że spróbuję :drif: Na koniec maja, niech tylko śniegi z gór zjadą...
Byłem totalnie zaskoczony pięknem okolicy, ogromną przestrzenią no i właśnie widokiem w dół.
Drugim razem będzie jeszcze lepiej, biwak w takim miejscu to byłoby coś :drif:

smigacz
19.09.2014, 17:56
Wojtek SUPER Przejazd.
Fajnie, że piszesz w wątku który zaczęliśmy rok temu.
Zal mi strasznie, że nie mogłem jechać z Wami . Tak wyszło.
Za tok to i ja spróbuje Krasnej. Może uda się i dalej przez Kwasy na Bliznicę i w drugą stronę na Pietrosza. Byłem Tam pieszo da się pojechać motorami nawet Afryką.
Ten rok dla mnie stracony zrobiłem może z 700 km. Może jeszcze coś uda się wyjechać.
Jeszcze raz gratulacje dla Całej Ekipy.
P.S.
Widzę , że obiecane zdjęcie dla Babi zostało dowiezione. Jesteś Klasa Gość:bow:

puszek
19.09.2014, 19:10
A pewnie że spróbuję :drif: Na koniec maja, niech tylko śniegi z gór zjadą...
Byłem totalnie zaskoczony pięknem okolicy, ogromną przestrzenią no i właśnie widokiem w dół.
Drugim razem będzie jeszcze lepiej, biwak w takim miejscu to byłoby coś :drif:

Biwakować to lepiej niżej-to 1600 m , wieje, i nie ma drewna na ognisko...Zimą to dopiero jest zabawa :-))

zbyszek
19.09.2014, 20:00
Jeszcze parę fotek, Borżawa :Thumbs_Up:

smigacz
19.09.2014, 20:27
Jesień Panie jesień. Znam te półki i trawersy, a jak tam się jedzie Afryczką:D:D:D

Rojek
19.09.2014, 22:22
Jakie jest prawdopodobieństwo, że w listopadzie nie będzie tam śniegu? Z roboty szybciej się nie wyrwę, a ciśnienie na Ukrainę jest.

smigacz
20.09.2014, 13:40
Wojtek Małe:(. Niestety tam już końcem września potrafi przyprószyć po wierzchu.
Jeśli nie uda się do połowy października to później to już bardzo ryzykowne choćby ze względu na zamarzniętą ziemię . A trawersy to tam jak sam widzisz :cold:. Lepiej nie znaleźć się 50 metrów niżej. Może na Początek Borżawy (Płaj) da radę ale dalej bym nie jechał. Poza tym na kostce w tym okresie to strach jechać.

voxan69
20.09.2014, 15:18
smigacz - zbyszek chętnie w przyszłym roku się wybiorę z Wami gdzieś dalej - miałem wcześniej dużego GS-a a teraz śmigam na Trampku PD10 i to jest właśnie to

zbyszek
20.09.2014, 19:53
Voxan69 :Thumbs_Up:
...jeszcze Borżawa

smigacz
20.09.2014, 20:22
:):):) tak jak nasze afryki w tamtym roku, ten trawers tez niczego sobie tam się trochę cykałem i spociłem:haha2::haha2:. Noi stoch Gratulacje :Thumbs_Up:

voxan69
20.09.2014, 21:47
Coś pięknego

Miki Głogów
20.09.2014, 22:58
Cholernie, ale zdrowo: ZAZDRODZCZĘ !!!
Lekkiego kupię, ma ktoś na zbyciu ?? :-)

wojtekm72
21.09.2014, 12:46
Z Ust Cz. droga na połoninę jest lajtowa. Po chwili wspinaczki już Zbyszka nie widzę. Lekko zaczynam go gonić i już po chwili musiałem odpuścić. Urwałem płytę Kappa. Powoli zaczynam się rozbijać na noc i szykować warsztat, a już za kilka sekund Zbyszek wraca i pomaga mi w naprawie. To się nazywa asekuracja i pilnowanie kumpli :Thumbs_Up:. Zresztą nie raz bym poległ gdyby nie pomoc towarzyszy na których zawsze możesz liczyć. Świadomość, że Ktoś ci zawsze pomoże i się wróci w razie potrzeby daje niesamowity komfort podróżowania :bow:. Więc jedziemy sobie dalej połoniną, robiąc sobie co chwila przerwy na foto i odpoczynek.

50130

50131

50132

"Schronisko" po drodze.

50133

50134

Ruch jak na autostradzie :) co chwila Ural 6x6 i grupki osób zbierających jagody.

50135

50136

50137

50135

50144

50143

Jest jednak kilka podjazdów, które sprawiały problem i opóźniały dotarcie do celu. Kiedy już myślałem, ze oprócz progu wodnego u stóp Kołczawy przejazd Krasną jest do ogarnięcia Afryką. Na jednym z podjazdów kilka większych kamieni zmieniły kierunek jazdy o 180 stopni i Dominator się dosłownie postawił. Kolejne siniaki, części ciała których prawie nie czuć i znowu gmole uratowały chromy. Pomoc Zbyszka była nieunikniona. Na zmianę pchaliśmy i ciągnęliśmy motor pod górę. I ten cholerny kufer, przecież miało być lajtowo :D. Jednak go musiałem odpiąć :mur:. Po kilku próbach pchania okazało się, że nie ma napędu. Łańcuch się urwał rzekł Zbyszek. O ja pierd... Ciarki mi przeszły po plecach. Tylko spadł. Kamień uderzył w prowadnicę, która po części pękła i to było prawdopodobnie powodem opuszczenia miejsca pracy przez łańcuch.

50139

Dalej w kierunku wieży. Niesamowite wrażenie, odważyłem się wejść na pierwszy podest z chyba ośmiu. Ma wysokość coś około 80 metrów. Zardzewiała i popękana. Stojąc pod nią i patrząc w górę ma się wrażanie że wieżyczka odchyla się o metr od pionu. Od wieży odchodzą dwie drogi. Jedna w kierunku Kołczawy na próg wodny, natomiast druga do sprawdzenia w przyszłym roku :at:.

50140

Jeszcze tylko zjazd i kolacja w stanicy czeskiej czy jakoś tam.

50141

50142

Mirmil
21.09.2014, 14:32
Zrobic "podjazd smierci" na Poloninie Krasnej na takich ciezkich sprzetach- SZACUN

zbyszek
21.09.2014, 21:13
Mirek, jaki podjazd śmierci?? Krasna porównując z Borżawą to niedzielna pojeżdzawka jest,
nie ma tam trawersów szerokości 0,5metra nad przepaścią gdzie można sobie majtki pobrudzić od samego patrzenia:D, a jedzie się po płaskiej ścieżce :dizzy:
Byłem pierwszy raz, może mam niekompletny ogląd sytuacji ale Borżawa tak mnie spłoszyła że muszę tam wrócić.
Połonina Krasna jest super widokowo, samodzielny wypad to jednak szaleństwo, tak jak Wojtek miałem ochotę wrócić tam sam. Ale złamana noga na którymś z podjazdów to.... jest możliwe :cold:
Byliśmy w okresie zbioru jagód więc były ciężarówki/ ludzie ale turystów raczej brak.
Piękne pustkowie, przejechaliśmy je w kilka godzin nie śpiesząc się. Było by super pojechać z namiotem, zrobić Krasną w dwa dni sącząc okoliczności przyrody:drif:

Rojek
21.09.2014, 22:01
Wojtek Małe:(. Niestety tam już końcem września potrafi przyprószyć po wierzchu.
Jeśli nie uda się do połowy października to później to już bardzo ryzykowne choćby ze względu na zamarzniętą ziemię . A trawersy to tam jak sam widzisz :cold:. Lepiej nie znaleźć się 50 metrów niżej. Może na Początek Borżawy (Płaj) da radę ale dalej bym nie jechał. Poza tym na kostce w tym okresie to strach jechać.
Kurrrrr.... :mur:
Wojtek, Zbyszek więcej zdjęć, tyle mi w tym roku zostało :(

wojtekm72
13.07.2015, 20:43
https://www.youtube.com/watch?v=lRtWq4CyEP8

smigacz
13.07.2015, 22:13
:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:Wracają wspomnienia:drif:. Gratulację la całej ekipy:bow:

Rojek
13.07.2015, 22:17
Fajnie było. Dzięki Wojtek za filmidło :) I już nie pitol, że Afrą ni hu hu :)

rrolek
14.07.2015, 22:39
Wieczór

Rzezi to tam nie ma, widoki szerokie, luz, rekraaaacja.
Ale tak Borżawa od samego południa po Stoj? Czemu się nie da?

Pozdr
rr

wojtekm72
02.08.2015, 14:05
Udało mi się w lipcu znów wybrać na ukraińskie bezdroża.
Jak zwykle krowia ścieżką, która już któryś raz jest sucha i nie można się poślizgać, Pikuj, gdzie otoczyły nas chmury, błyskawice i nie można było zjeść spokojnie kanapki na szczycie, Voloviec, Borżawa, Miżgirja, Ust Czarna i Świdowiec.
56445

56446

56447

56448

56449

56450

Czerwonym szlakiem z Ust Czarnej na Świdowiec. Lekko nie było: pojawiały się chwile zwątpienia aby zawrócić. Ostatecznie układając sobie nowe ścieżki z kamyczków i połamane konary aby motor w przepaść się nie usunął i po spuszczeniu powietrza z kół, 20 metrowy dość stromy odcinek, po trzech godzinach udało mi się pokonać.

56451

56452

56453

56454

56455

56456

56457

56458

56459

56460

56461

Dragobrat. Dziwnie wygląda kurort narciarski latem.

56462

56463

56464

56465

56466

Wracając spotkałem parkę z Finlandii.

56467

56468

56469

56470

56471

Najważniejsze: da się zrobić połoninę Świdowiec od Krasnej po Dragobrat i jej odnogi Afryką: jak jest sucho, na dobrych oponkach co by się nie męczyć, ale nie czerwonym szlakiem i najlepiej nie samemu :)

puszek
02.08.2015, 14:19
Jechaliście Krasną czy na Ruską Mokrą... Ze zdjęć nie poznaję....

wojtekm72
02.08.2015, 14:26
Z Kołczawy na przełęcz Przysłup, wodną dróżką na Komsomolsk i Ust Czarną.
Boryss, Chankrymski i Bartek Z Ust Cz. na Krasną.

Rojek
02.08.2015, 15:09
:Thumbs_Up: Ciekawe, czy w tym sezonie uda mi się tam wrócić.

puszek
02.08.2015, 15:17
Czyli droga na Ruska Mokra :-)))Strumieniem klika km

zbyszek
02.08.2015, 19:41
Super Wojtek:Thumbs_Up: zazdraszczam:p

voxan69
03.08.2015, 21:58
Ja też chcę :Thumbs_Up: - nie ma zmiłuj tej zimy kupuję lekkiego - już postanowione

chankrymski
05.08.2015, 08:54
Też bym kupił lekkiego:D .....tylko od kogo?!

wojtekm72
05.09.2015, 21:21
Ostatni weekend sierpnia znów spędziłem na Ukrainie. Raz w miesiącu chyba można zobaczyć co się zmieniło w pięknej Ukrainie :) Pojechałem z Santosem, chłopak trzynaście lat młodszy i to mnie zgubiło :) Nie dość, że młodszy silniejszy, technicznie motor ma opanowany, mechanik, to jeszcze ładniejszy :D Coraz bardziej sobie zdaję sprawę z upływających lat, brakiem siły, kondycji, zdrowia. Wymęczył mnie niemiłosiernie. Czwartego dnia, wracając do Polszy widząc konar na drodze czy większą kałużę miałem pietra. Opadłem z sił.
Ale warto było, oj warto :Thumbs_Up:
Ale od początku:
W piątek, sobotę, niedzielę i poniedziałek kiedy w Polsce temperatura przekraczała 30 stopni, my na połoninach chłodziliśmy się 25 stopniami i delikatnym wiaterkiem. Pogoda idealna. Było nas dwóch więc prawie się nie kurzyło :Thumbs_Up: Jedynym minusem była ziemia: sucha i cholernie twarda. Mieliśmy niezłe kostki, ale momentami jeździło się jak na asfalcie.
Tradycyjnie: krowia ścieżka, połoninka Orawska, brody. Na Pikuj postanowiliśmy dojechać od strony Użoka i to był dobry pomysł, ponieważ zaraz za szlabanem skręciliśmy zdaje się na żółty szlak i w las. I tak do samego Pikuja. Zdecydowanie jest to najkrótsza droga od Turki, niestety nie dla 4X4.
Do Volovca offem i tak wieczorkiem umęczony / tak to jest jak się siada na motor raz w miesiącu/ :chleje: Taka była impra :), że następnego dnia na Borżawę chyba pierwszy raz wyjeżdżałem trzeźwy.

Na Stoj, byłą bazę wojskową, Wielki Wierch i kierunek Miżgiria.
Tak było:
57012
Połonina się pali.

57013
Zbieraliśmy jagody.

57014
Trawers.

57015
Kitajce są wszędzie.

57016
Bez komentarza.

57017
Cudownie jest latać. Rozpęd i w przepaść by po chwili wzbić się w górę.

57018
Nad naszymi głowami

57019
600 UAH to kosztuje.

57020
Brama i flaszeczka jest nasza. Santos wytrwale ją chował przede mną i zawiózł do Polski.

57021
Kołczawa i muzeum starej wsi, jak ktoś lubi.

57022
To nie wiem co ma być, chyba reklama muzeum.

57023
Widok z wieży na Krasnej.

57024
Weszliśmy na czwarty podest. Jeszcze dwa i bylibyśmy w połowie. A gdzie do stu metrów. Ale widoki i wrażenia.

57025
Ale po co łapać kapcia wieczorem, nie rozumiem.

zaczekaj
05.09.2015, 21:37
Super zdjęcia. Czekam na więcej.
Chciałabym mieć tam bliżej co by móc tak sobie wpadać na Ukrainę raz w miesiącu. A jak nie Bliżej to więcej czasu i dudków.

wytapatalkowano

Rojek
05.09.2015, 22:50
No to Santos doczekał się Krasnej :) Jak tam podjazd od Miżgirii na Borżawę? Dalej taki rozmyty?

wojtekm72
05.09.2015, 23:23
Niedługo integracja Aśka, mniej niż miesiąc :)

Santos stwierdził, że dzień bez tarcia jest dniem straconym :) Ale tak to jest jak się wyrywa na koło, gdy dziewczęta się uśmiechają na połoninach ukazując moc zjedzonych jagód :) zawsze uśmiechnięci, machający, pozdrawiający nas ludzie z kolorem jagód na ustach i języku :)
Za wentylek też niepotrzebnie pociągnął i go wyrwał :mur: Oczywiście nie mieliśmy zapasowej dętki, więc kilka łatek jak do traktora i moc jest z nami.

57028
Mały serwis na łonie natury.

57029
Chwila medytacji po co to było?

57030
Wracamy o zmierzchu.

57031
Widoki o zmierzchu.

57032
Cała rodzina zbierająca jagody. Mały obóz: grill namiot z plandeki i nawet WC. Nie ma srania po jagodach.

57033
Nazajutrz znów kapeć. Tak to jest jak się jeździ na starych dętkach. Nawet końskie łatki pomagały tylko na chwilę. Sklepy do południa pozamykane, a my głodni w czarnej d....e.

57034
Słowiańska gościnność. Niedziela, podali kawkę, ciastko z jabłek, sklep otworzyli: nówka sztuka osiemnastka do Dniepra 100 UHA, komplet łatek z klejem 15 UAH. I poznaliśmy młodych wariatów co to mają w sobie tytanowe ochraniacze na głowach, barkach, łokciach i nakolannikach i zaj....te buty.

57035
A ich motocykle napędzają przednie zębatki co to przez łańcuch tylnej już nie obrócą.

57036
Przemiłe chłopaki

57037
W klapkach jeżdżą, na kitajcach.

57038


57039
Silnik benzynowy, chodzi jak szwajcarski zegarek.

57040
W paśmie Świdowca jest kilka polodowcowych jeziorek do których można zjechać i się wykąpać. Ponad 1500m npm.

57041
Nowi znajomi i ich kielonek. Po co targać ciężkie szkło w góry. Każdy gram się liczy.

57042
Polacy przepijają, a Ukraińcy przegryzają. My po jednym, a oni zawsze do trzech. Pojedli, popili i razem dalej ruszyli.

57043
Znów kitajce: 250 sobie jeszcze jakoś radzi, ale im mniej to wolniej. A wolniej znaczy mniej boli.

57044
Każdy widok z prawej czy lewej: piknie, cudownie, kolory w słońcu zapierają dech.

57045
Ten by się tylko lansował.

57046
O rzesz.

57047
Wyjazd na Stiga 1704m npm. Na afryczkę idealnie.

57048
Bliźnica 1881m npm na afryczkę też.

57049
W oddali Howerla i Petros, na który może za rok.

57050


57051
Zjazd z II Bliźnicy w kierunku Dragobrat.

wojtekm72
06.09.2015, 03:43
Kurort narciarski latem Dragobrat, późny obiad i wieczorem do Ust Czarnej.To nie był dobry pomysł. Jak zwykle powrót nocą. Santos przyznał mi się później że miał pietra i już chciał rozkładać manele w domku pasterzy, ale gdy na horyzoncie zawitał amerykański domek, nie pozostało nic innego jak jechać dalej. Światła w XR-ce są, to znaczy prawie ich nie ma. DRZ-ta ma lepsze, ale jazda ramię w ramię, abym więcej widział nie należy do przyjemnych. Ale co tam, coś się musiało dziać. Jak zwykle dojechaliśmy nocą na pierogi, piwko i spać. To był dzień pełen wrażeń. Ale byłem zje..ny.

57052
Bar, hotelik w Dragobrat i Santos w kwiatkach.

57053

57054

57055

57056
Rodzinka po całym dniu zbierania jagód wraca do domu.

57057
Ciężki kawałek chleba.

57058
Sprzedając jagody zarobili 700 UAH, około 120 zeta- wszyscy za dzień.

57059
Ale uśmiechnięci i zadowoleni

57060
Wracają do domu.

57061
A po co kawałek starej opony na łańcuchu. Do hamowania. Koń też nie ma łatwo.

57062

57063
Jeszce tylko kilka kałuży, cholerny podjazd. I tylko 150 km do domu.

57064
Koniec pięknych połonin.

Z Miżgirii szukaliśmy lżejszego podjazdu, ale udało nam się ominąć tylko pierwsza część. Spuszczamy powietrze z kół znając podjazd Borysa. Santos jak zwykle zrobił go na raz. Mi się niestety nie udało. Kamienie, brak mocy i 2/3 podjazdu padam. Santos zszedł, pomagał mi podjechać drugi raz , niestety też nie dałem rady. Trudno się mówi. Na rozpędzie po tych kamolach można, ale jak się stanie to kicha. Jest tam niestety stromo. Kilka metrów w dół i zbieram siły. Robię sobie spacerek po lesie usuwam konary, kamyczki. Santos chce mi pomóc i wyjechać mym moto. Młody jest, silny i ma długie nogi. Ale jeszcze nikt nie wyjeżdżał mym moto, bo ja nie dałem rady. Jak tak się stanie, to znaczy że muszę sobie znaleźć inne hobby i sprzedać motor. Pozwoliłem mu jedynie odpalić XR- kę, bo czas nas gonił. Za trzecim razem dałem radę. Ale za to jak zmęczyłem Santosa bo musiał schodzić do mnie z góry na dół i z powrotem w górę. Ubawiłem się mocno jego nie mocą :)

Powrót jak zwykle nocą. Na granicy nie ma kolejki. Macha do nas ukraiński mundurowy aby podjechać bliżej. To Miło. A on bez ceregieli / podróżni z prawej, podróżni z lewej / chcesz aby szybciej to dajcie na kawę czy herbatę.
Ja mu mówię że nie daję bo...
Przecież kolejki nie ma, co on się wygłupia.
- Czy ty wiesz ile my zarabiamy.
- Wiem, mało.
- No powiedz ile.
- Za mało i tak Ci nie dam.
Kilka sugestii i...
- Nie ma pytań , do mnie mówi i tak za kilka minut będziemy w domu.
Jeszcze tylko Santos chciał zobaczyć jamkę i udał się na szczegółową kontrolę u Naszych :D
I koniec przygody.
To był syty wyjazd pod każdym względem :Thumbs_Up:

Rojek
06.09.2015, 10:16
:Thumbs_Up:

voxan69
06.09.2015, 13:44
Jak zwykle Super relacja Wojtek :Thumbs_Up:

raf
06.09.2015, 13:51
Super, dzięki Wojtek :Thumbs_Up:

smigacz
06.09.2015, 13:53
Też doszedłem do wniosku , że muszę kupić coś lżejszego . Za stary jestem by afryką Połoniny zdobywac.
Relacja prima sort podobnie jak zdjęcia:D.

Miki Głogów
06.09.2015, 14:38
Dzięki Wojtek !! Muszę jeszcze w tym roku tam pojechać :-)

lena
06.09.2015, 14:51
Robert - rower?:):):)
Gratulacje "chłopaki":).

infer
06.09.2015, 15:03
Kurde, jak tam jest pięknie, ehh. Może kiedyś... Dzięki za fajną relację:Thumbs_Up:

smigacz
06.09.2015, 15:05
Renia i to jest dobry pomysł z tym rowerem:haha2: spokojnie na luzie nigdzie się nie spiesząc i tanio:D.

zbyszek
06.02.2016, 21:34
Eeeeech:o
itegreszynUA jak daleko do ciebie:mur:

voxan69
07.02.2016, 07:52
Zbyszek ja też tak mam - ale zapraszam w kwietniu do Sanoka