kowal73
18.09.2013, 12:07
Od dwóch kółek też czasami trzeba odpocząć, zatęsknić za nimi na nowo, zwłaszcza jeśli w trasie spędziło się prawie 5 miesięcy a rok się jeszcze nie skończył. Niewiele czasu pozostaje nam na pielęgnowanie innych pasji, a przecież często, będąc gdzieś daleko czy to na piaskach pustyni czy w bezkresnym stepie Kazachstanu, marzymy by w końcu znaleźć się w naszym pięknym, zielonym kraju by móc rozkoszować się jego urokami.
I tak, zaraz po powrocie z Kirgistanu wyruszyliśmy na Mazury spełniać pasję Kowala - żeglarstwo. Na cały miesiąc niewielka łódka miała stać się naszym domem a dwa koła zamieniliśmy na dwa żagle. Plan był prosty - pływamy, nie schodzimy na ląd jeśli nie musimy, śpimy w krzakach jak najdalej od ludzi, gotujemy na łódce i sikamy do wiadra...
Opłynęliśmy całe wielkie jeziora mazurskie od jeziora Mamry, przez Dargin, Kisajno, Niegocin, dwa razy przepłynęliśmy Śniardwy by później dotrzeć przez Bełdany aż na jezioro Nidzkie.
Miesiąc obcowania z wiatrem, wodą, naturą i czasami grymaśną pogodą to idealny odpoczynek od ciągłej jazdy na motocyklu.
Czas urozmaicały nam wieczorne zwierzęce show, sarny płynące przez jezioro, wydry, kormorany, nietoperze, skaczące nad powierzchnię wody ryby i wszelkiego rodzaju polujące na nie ptaki. Umilali nam też czas ludzie którzy do nas przyjeżdżali, każda wizyta była świetną okazją do zabawy i zejścia na ląd po większy zapas piwa i prowiantu. Wszystkim goszczącym u nas motocyklistom i niemotocyklistom dziękujemy. Dziękujemy również ekipom z Rzeszowa i Warszawy, że mimo trudności jednak do nas dotarli. To były wspaniałe dni...
Dwa dni po powrocie z Mazur, za namową znajomych z Mrozów, pojechaliśmy spełniać pasję Rudej - ruszyliśmy, zamieniając dwa koła na dwie nogi, w Bieszczady. Czasu mieliśmy niewiele więc chcieliśmy go wykorzystać maksymalnie. Mając na uwadze ostatni miesiąc spędzony na nicnierobienu, piciu piwa i pławieniu się w ciepłej jak zupa wodzie za cel obraliśmy dość prosty Smerek. Ruszyliśmy z Wetliny gdzie w zaprzyjaźnionym schronisku Cień PRL-u mieliśmy bazę noclegowo-ogniskową. Przez Przełęcz Orłowicza dotarliśmy na szczyt Smerka.
W Bieszczadach powoli zaczyna się jesień, żółty i czerwony kolor zaczyna dominować nad zielenią, smaczku wszystkiemu dodaje czerwony głóg i jarzębina. W górach, zwłaszcza jeśli wejdzie się tam o własnych siłach, człowiek oddycha inaczej, dopiero wtedy czuć przestrzeń, inne powietrze i otaczającą dookoła bezkresną naturę...
Ten krótki ale wielce przyjemny dzień zakończyliśmy szklanką (no dobra, kilkoma) piwa w 'Bazie Ludzi z Mgły', knajpie w której kiedyś każdy szanujący się bieszczadnik musiał być.
Następnego dnia odwiedziliśmy jeszcze cerkiew w nieistniejące już wsi Łopience... i właśnie tam, siedząc na ławeczce pod dzwonnicą, poniższe słowa same cisnęły się na usta...
"Góry aż do nieba
I zieleni krzyk
Polna droga pośród kwiatów
I złamany krzyż
Strumień skryty w mroku
I zdziczały sad
Stara cerkiew pod modrzewiem
I pęknięty dzwon
Zarośnięty cmentarz
Na nim dzikie bzy (...)"
http://imageshack.us/a/img856/1966/qtvw.jpg
http://imageshack.us/a/img801/8075/yt58.jpg
Nic nie zapowiadało późniejszej burzy i wiatru 9 w skali beauforta...
http://imageshack.us/a/img401/5071/efsx.jpg
Ekipa z Karkowa (Maroko październik 2012) Pekaes z Beatką
http://imageshack.us/a/img18/8964/du0g.jpg
http://imageshack.us/a/img17/3533/enk5.jpg
Nawet przyczepą kempingową można pływać...
http://imageshack.us/a/img844/8966/i0qo.jpg
Wielka ryba Kowala :) Kowal łowił, Ruda by usmażyła ale zabić nie było komu...
http://imageshack.us/a/img96/1166/4pyh.jpg
http://imageshack.us/a/img833/8567/uvkg.jpg
http://imageshack.us/a/img59/2121/bwt7.jpg
http://imageshack.us/a/img543/992/ehmm.jpg
http://imageshack.us/a/img834/7015/q89u.jpg
Ekipa z Austrii (Maroko, październik 2012) Ludwig z żoną Danusią
http://imageshack.us/a/img96/4296/ut9x.jpg
http://imageshack.us/a/img41/4037/1mfl.jpg
http://imageshack.us/a/img31/7803/n7i8.jpg
Odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu - szorowanie pokładu
http://imageshack.us/a/img571/8311/r349.jpg
http://imageshack.us/a/img443/1879/57xo.jpg
Ekipa z Węgierskiej Górki (Na Jedwabnym Szlaku 2011) PGR z Asią
http://imageshack.us/a/img46/5171/2l8s.jpg
http://imageshack.us/a/img826/4365/vt2q.jpg
http://imageshack.us/a/img28/6771/1i65.jpg
http://imageshack.us/a/img716/9831/01kf.jpg
http://imageshack.us/a/img9/3501/aeuy.jpg
A teraz jedziemy w Bieszczady.
http://imageshack.us/a/img845/8268/2ryx.jpg
http://imageshack.us/a/img34/8774/qgqz.jpg
http://imageshack.us/a/img209/2071/6ex7.jpg
http://imageshack.us/a/img834/9681/9k1u.jpg
http://imageshack.us/a/img818/3590/8x4d.jpg
http://imageshack.us/a/img401/9170/x5t8.jpg
http://imageshack.us/a/img689/9766/l4qq.jpg
http://imageshack.us/a/img542/3205/awfw.jpg
http://imageshack.us/a/img594/4559/4htl.jpg
I tak, zaraz po powrocie z Kirgistanu wyruszyliśmy na Mazury spełniać pasję Kowala - żeglarstwo. Na cały miesiąc niewielka łódka miała stać się naszym domem a dwa koła zamieniliśmy na dwa żagle. Plan był prosty - pływamy, nie schodzimy na ląd jeśli nie musimy, śpimy w krzakach jak najdalej od ludzi, gotujemy na łódce i sikamy do wiadra...
Opłynęliśmy całe wielkie jeziora mazurskie od jeziora Mamry, przez Dargin, Kisajno, Niegocin, dwa razy przepłynęliśmy Śniardwy by później dotrzeć przez Bełdany aż na jezioro Nidzkie.
Miesiąc obcowania z wiatrem, wodą, naturą i czasami grymaśną pogodą to idealny odpoczynek od ciągłej jazdy na motocyklu.
Czas urozmaicały nam wieczorne zwierzęce show, sarny płynące przez jezioro, wydry, kormorany, nietoperze, skaczące nad powierzchnię wody ryby i wszelkiego rodzaju polujące na nie ptaki. Umilali nam też czas ludzie którzy do nas przyjeżdżali, każda wizyta była świetną okazją do zabawy i zejścia na ląd po większy zapas piwa i prowiantu. Wszystkim goszczącym u nas motocyklistom i niemotocyklistom dziękujemy. Dziękujemy również ekipom z Rzeszowa i Warszawy, że mimo trudności jednak do nas dotarli. To były wspaniałe dni...
Dwa dni po powrocie z Mazur, za namową znajomych z Mrozów, pojechaliśmy spełniać pasję Rudej - ruszyliśmy, zamieniając dwa koła na dwie nogi, w Bieszczady. Czasu mieliśmy niewiele więc chcieliśmy go wykorzystać maksymalnie. Mając na uwadze ostatni miesiąc spędzony na nicnierobienu, piciu piwa i pławieniu się w ciepłej jak zupa wodzie za cel obraliśmy dość prosty Smerek. Ruszyliśmy z Wetliny gdzie w zaprzyjaźnionym schronisku Cień PRL-u mieliśmy bazę noclegowo-ogniskową. Przez Przełęcz Orłowicza dotarliśmy na szczyt Smerka.
W Bieszczadach powoli zaczyna się jesień, żółty i czerwony kolor zaczyna dominować nad zielenią, smaczku wszystkiemu dodaje czerwony głóg i jarzębina. W górach, zwłaszcza jeśli wejdzie się tam o własnych siłach, człowiek oddycha inaczej, dopiero wtedy czuć przestrzeń, inne powietrze i otaczającą dookoła bezkresną naturę...
Ten krótki ale wielce przyjemny dzień zakończyliśmy szklanką (no dobra, kilkoma) piwa w 'Bazie Ludzi z Mgły', knajpie w której kiedyś każdy szanujący się bieszczadnik musiał być.
Następnego dnia odwiedziliśmy jeszcze cerkiew w nieistniejące już wsi Łopience... i właśnie tam, siedząc na ławeczce pod dzwonnicą, poniższe słowa same cisnęły się na usta...
"Góry aż do nieba
I zieleni krzyk
Polna droga pośród kwiatów
I złamany krzyż
Strumień skryty w mroku
I zdziczały sad
Stara cerkiew pod modrzewiem
I pęknięty dzwon
Zarośnięty cmentarz
Na nim dzikie bzy (...)"
http://imageshack.us/a/img856/1966/qtvw.jpg
http://imageshack.us/a/img801/8075/yt58.jpg
Nic nie zapowiadało późniejszej burzy i wiatru 9 w skali beauforta...
http://imageshack.us/a/img401/5071/efsx.jpg
Ekipa z Karkowa (Maroko październik 2012) Pekaes z Beatką
http://imageshack.us/a/img18/8964/du0g.jpg
http://imageshack.us/a/img17/3533/enk5.jpg
Nawet przyczepą kempingową można pływać...
http://imageshack.us/a/img844/8966/i0qo.jpg
Wielka ryba Kowala :) Kowal łowił, Ruda by usmażyła ale zabić nie było komu...
http://imageshack.us/a/img96/1166/4pyh.jpg
http://imageshack.us/a/img833/8567/uvkg.jpg
http://imageshack.us/a/img59/2121/bwt7.jpg
http://imageshack.us/a/img543/992/ehmm.jpg
http://imageshack.us/a/img834/7015/q89u.jpg
Ekipa z Austrii (Maroko, październik 2012) Ludwig z żoną Danusią
http://imageshack.us/a/img96/4296/ut9x.jpg
http://imageshack.us/a/img41/4037/1mfl.jpg
http://imageshack.us/a/img31/7803/n7i8.jpg
Odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu - szorowanie pokładu
http://imageshack.us/a/img571/8311/r349.jpg
http://imageshack.us/a/img443/1879/57xo.jpg
Ekipa z Węgierskiej Górki (Na Jedwabnym Szlaku 2011) PGR z Asią
http://imageshack.us/a/img46/5171/2l8s.jpg
http://imageshack.us/a/img826/4365/vt2q.jpg
http://imageshack.us/a/img28/6771/1i65.jpg
http://imageshack.us/a/img716/9831/01kf.jpg
http://imageshack.us/a/img9/3501/aeuy.jpg
A teraz jedziemy w Bieszczady.
http://imageshack.us/a/img845/8268/2ryx.jpg
http://imageshack.us/a/img34/8774/qgqz.jpg
http://imageshack.us/a/img209/2071/6ex7.jpg
http://imageshack.us/a/img834/9681/9k1u.jpg
http://imageshack.us/a/img818/3590/8x4d.jpg
http://imageshack.us/a/img401/9170/x5t8.jpg
http://imageshack.us/a/img689/9766/l4qq.jpg
http://imageshack.us/a/img542/3205/awfw.jpg
http://imageshack.us/a/img594/4559/4htl.jpg