View Full Version : przygotowania Maroko
Witam wszystkich bardzo serdecznie. W pierwszych słowach chcę się poddać samokrytyce, mianowicie nie pieszczę afrykańskiej Królowej, ale popylam na nędznym singlu (XT 660). Ma to niestety związek z moim zaawansowanym wiekiem (problemy z kręgosłupem), ale pewnie również z jakąś formą demencji.
Mam do szanownego forum parę pytań, które być może pomogą mi uniknąć wielu trudów i permanentnego wkurwienia w trakcie podróży, którą planuję na wiosnę. Jadę do Maroka, sam, przyjaciele pewnie gdzieś tam czekają. Jestem bez szans w walce z pustynią, to wiem, będę więc wybierał szlaki na miarę moich możliwości. Jadę na dość długo (ok. 2 mies) więc istnieje duża szansa że mogę pobłądzić znacznie dalej na południe….
Sprzętu biwakowego mam nadmiar, z tym sobie poradzę, zależy mi na radach dotyczących obsługi moto przed i w trakcie podróży. W tej chwili mam:
Podniesiona kierownica 4 cm, gmole przód, opony Mitas 07, szyba turystyczna MRA, sakwy givi na tył, plecako – tankbag 24l. Chcę dokupić sakwy przednie crosso export, i jakiś wór ok. 50l na siedzenie (może wówczas zrezygnuję z givi ). Nie bardzo wiem jakie części zapasowe wziąć ze sobą, na pewno trochę śrubek, jakieś kable czujnik napięcia, porządne narzędzia, żarówy, podstawkę pod stopkę, dętki i łatki (no właśnie, jakie? ), może klocki na przód? Macie może jakieś doświadczenie dotyczące pompek na 12v? Myślę że przejadę ok. 15 tkm i zastanawiam się czy nie nalać mu syntetyka i nie myśleć o wymianie oleju tylko Ew uzupełniać, w końcu nastąpiła już totalna wymiana generacji olejów, a w danych fabrycznych jest 20-50? Tu zaznaczam że silniczek jest czyściutki. Co z łańcuchem?, czym go smarować? Smarem na trasę czy do crossu? Może jest coś uni? Brać ze sobą kpl napędowy? Jakie są wasze doświadczenia ze świecami? Może lepiej irydowe, albo jakieś platynówki? Moduł zapłonowy, regulator, wiem wiem, nie macie pojęcia o tym modelu, ale może ktoś ma jakieś doświadczenia? Jaki najlepiej kupić filierek paliwa, i może jakiś filtr do wlewu (melita? )
Zastanawiam się również jak mój silnik zareaguje na ich paliwo( Peru – 78 okt) . Jaki kanister to minimum 5, 10l? GPS (60csx) mam priv mapę Maroko topo od biedy ujdzie, ale jestem otwarty na inne, może jakieś kraje na południe, Mauretania Senegal? A papierowe, które warto mieć? Kask – integral czy cross (szczękowiec jest dla mnie za ciężki) jakie macie doświadczenia. Filtr powietrza; wiem że muszę trzepać, ale też pewnie wziąć ze sobą, może macie jakieś doświadczenia?
To na razie tyle, będę bardzo wdzięczny za bezcenne info, albowiem moc będzie z nami.
W tym momencie chciałem złożyć serdeczne podziękowania Wielkiemu Wodzowi Ramirezowi za to że zaprosił mnie na forum, hugh, powiedziałem
Wasz przyjaciel Lupek
Przejrzałem Twoje foty. Myślę, że możesz nam tu dać wiele wskazówek co do Ameryki Południowej. Nie krępuj się, opowiadaj wspomnienia. Nieistotne, że nie na moto. mało z nas tam było, a pewnie wielu by chciało. ;)
Pytajcie a odpowiem, raj dla poszukiwaczy przygód, MANANA
Lupus, fajnie, że trafiłeś w końcu do nas, niech ekipa z pracy wróci to będzie o czym pisać. Pare osób Maroko już zaliczyło nawet na moto, więc napewno podzielą się doświadczeniem
Lupus...zazdroszczę Ci tej Ameryki Płd.
Byłeś tam gdzie chyba nikt z nas jeszcze nie był i to jest najwspanialsze, być tym jedynym, tak jak Ramires napisał, o Maroku kilku ludzików może Ci poopowiadać także z pewnością dostaniesz informacje potrzebne do przeżycia na tym terenie
NaczelnyFilozof
24.10.2008, 15:14
Witam wszystkich bardzo serdecznie. W pierwszych słowach chcę się poddać samokrytyce, mianowicie nie pieszczę afrykańskiej Królowej, ale popylam na nędznym singlu (XT 660).
Są lepsze motocykle od Afryki. Ale tu sie tego głośno nie mówi :haha2:
Jadę do Maroka, sam, będę bardzo wdzięczny za bezcenne info, albowiem moc będzie z nami.
Ja tam w Maroku byłem kilka dni i śmigałem tylko asfaltami. Ale umiesz Francuzki? Bo tam po angielsku mało kto gada.
Są lepsze motocykle od Afryki. Ale tu sie tego głośno nie mówi :haha2: .
za to masz w ryj...
Ja tam w Maroku byłem kilka dni i śmigałem tylko asfaltami. Ale umiesz Francuzki? Bo tam po angielsku mało kto gada.
a za to reprymendę:
nie mówi sie "umiesz Francuzki"
tylko LUBISZ Francuzki:haha2::haha2:
Opony Mitas 07- Zbyt uniwersalne, cienkie ścianki. podatna na rozerwanie
TKC będzie lepsza . Z czeskich E-09 tył , Przód EF 06
Przed wyjazdem zrób serwis. KOMletny! Łańcuch wymień na nowy choćby miał przejechane 5 tys. Nowy wytrzyma 15tys spoko nawet bez smarowania.
W kurzu i piachu łańcucha nie smarujemy.
Do smarowania olej silnikowy wystarczy+pędzelek. 1litr na całą trasę -reszta na dolewkę.
Jeśli ma być 15 tys bez wymiany oliwy - pełny syntetyk.
Klocków i żadnych części nie ma co brać. Powymieniać przed wyjazdem na nowe - starczy.
Komplet dętek+łatki .Do pompowania dobra pompka rowerowa dwutłoczkowa.
Moduł zapłonowy i regler to w Afryce. Xt 660 nie trzeba.
Świeca , linka sprzęgła, klamki .
W Maroku zda egzamin również najbardziej popularny język na swiecie.Ręczno-migowy
Bukłak na paliwo i wodę. Xt660 duzego zbiornika nie ma.
W byłym moim XT i duzym zbiorniku paliwa starczało mi na 450km
Pewniej czułbym się na XT600 niż Xt660
W gpsie dokładne mapy. Chyba dlatego ze nowych dróg sie tam nie robi.
Lubię francuski.
...zwłaszcza z rana
Napisał chinol
"nie byłem ale Maroko to cywilizowany kraj podobno ;)"
Jeśli się nie zjedzie z głownych tras
Sorry nie doczytałem że XtZ 660
zaświtało mi Xt 660 na wtrysku
Xtz 660 to bardzo dobry motocykl na takie wypady
a za to reprymendę:
nie mówi sie "umiesz Francuzki"
tylko LUBISZ Francuzki:haha2::haha2:
PODOS tu chyba chodzi o buzi buzi ;) francuskie nie czytasz miedzy wierszami tym wszytko załatwisz tak się robi kariery :hehehe:
nie byłem ale Maroko to cywilizowany kraj podobno ;)
pogadaj z Bajraszem on tez się przygotowuje na afrykę
dzięki panowie za fantastyczną pomoc (wolę Hiszpanki)! Ciekawi mnie jak to jest z dętkami, mianowicie czy są takie specjalne na Maroko i okolice? ciekawią mnie również wasze preferencje dotyczące kasków; cross albo nie cross oto jest pytanie. Co do opon to już mam 07, i najwyżej coś zorganizuję na miejscu, albo nie. Mam taki bukłaczek ortlieba 4l, to mi zazwyczaj wystarcza (plus 2l cola) i zastanawiam się czy nie ma składanych benzyniaków? Może ktoś się z tym spotkał? Czy ktoś z was miał jakieś doświadczenia ze świecami IR, albo plat? Co w nich jest leprzego prócz ceny?
Ok, pytań wiele, czasu również, pomalutku....
A'propos Am pd - taaa to jest motocyklowy raj - można zeń nie wrócić; poznałem pewnego kanadyjczyka - wyjechał na 2 miechy (KTM) podróżował już pół roku, w Manaus poznał piękną brazylijkę, która obsługiwała jego sprzęt, moto również. Po spożyciu większej ilości kolumbijskiego koniaku, nie przeszkadzało mi nawet że mówi po portugalsku. Spotkaliśmy się w Cusco, a oni wracali do Bolivii - to najpiękniejszy kraj na świecie, motoraj, mówił zobacz, byłem to prawda. Podróże na dachu 19 wiecznej łajby po Ucayali i Amazonce, gwiazdy spadające na łeb, krzyż południa kręcący się wciąż nad głową, burze, ulewy i słońce, wilgoć w płucach, uśmiechnięci ludzie. Wielkie canyony (cutahuasi 3200m wysokości ścian - patrz fotki) Colca, wulkany gejzery, dziwny piękny i spokojny świat, gdzie życie chwilą nie jest umiejętnością, raczej przywilejem Polecane moto - singiel 250ccm
Dętki -aby nie chińskie których nie mozna zakleić
Świeca zwykła
I zapinka do łańcucha !!! ( ogniwo)
ENDRIUZET
24.10.2008, 18:41
Opssss szykuje się najczęściej czytany autor na forum. Ta Brazylijka obsługująca sprzęta ... brzmi zachęcająco :) ... z kasków to chyba należy koledze polecić Shoei DS Hornet, lub podobny w formie marki ARAI z szybą (modelu nie pamiętam) ... to tak spokojnie moim zdaniem czyli szczura lądowo pieszego co jak na razie lata wokół komina :)
Opssss szykuje się najczęściej czytany autor na forum. Ta Brazylijka obsługująca sprzęta ... brzmi zachęcająco :) ... z kasków to chyba należy koledze polecić Shoei DS Hornet, lub podobny w formie ARAI z szybą (modelu nie pamiętam) ... to tak spokojnie moim zdaniem czyli szczura lądowo pieszego co jak na razie lata wokół komina :)
Arai Tour to co niepamiętasz
W enduraku jak lato - to kask enduro+gogle
W piachu szybko porysujesz szybkę Horneta czy Arai , a szybka kosztuje prawie 200zeta czyli tyle co markowe gogle
Pawel_z_Jasla
24.10.2008, 18:55
Ja bym to zrobił tak:
- oponki założył bym nawet starsze i podchodzone na Europe a nuffki wymienił dopiero na południu Hiszpanii /moim zdaniem E09 czy E07 nie ma większego znaczenia choć lepiej zrobić miszmasz zakładając przednia E07 a tył E09 - jeśli masz kogoś na południu to oponki możesz sobie wcześniej wysłać/,
- dętki jednak wzmacniane cross czyli powiedzmy takie 4-4,5 mm + zestaw naprawczy i dwie solidne łyżki,
- napęd tak jak pisał Franz, wymień koniecznie na nowego DiD-a najlepiej w najmocniejszej z dostepnych wersji /smarowanie tylko olejem a nie sprayowym mazidłem, które z piachem i pyłem robi papier ścierny/
- z części to jedna świeca, jakaś "uniwersalna" linka i podstawowe kilka kluczy, jak masz miejsce to zabierz zapaśne dyntki,
- klocki zapodaj nowe i twarde /ja preferuje złote EBC/, miękkie wyjdą szybko, zwłaszcza na tyle przy lataniu po szutrach i innych pyłach, lepiej po takiej wycieczce mieć nieco podszlifowane tarcze niż kłopot w trakcie z brakiem hebla,
- bagaży generalnie MINIMUM i raczej worki niż kufry /w worku będzie zawsze burdel ale waga i możliwość zmiany "geometrii" ma swoje znaczenie/,
- Maroko to raczej bardzo cywilizowany region /paliwo dostępne max co 100-200 km., jakieś lokalne paszodajnie i inne markety też są/ nieco słabiej wygląda to dalej na południe ale bez przesady - autonomia na 350-400 km. powinna wystarczyć więc kanister 5l. i przy każdej okazji tankować pod korek/,
- podstawowe kilka medykamentów ale to wiesz pewnie lepiej niż ja,
- olej raczej zwykły czyli taki jaki używasz /ewentualnie zmienić na jakiś stosunkowo popularny/, jeśli moto łyka to wystarczą dolewki ale ja raczej bym wymienił tak jak opony w najdalej na południe wysuniętej części Europy - taki chytry plan można uskutecznić w obie mańki i wtedy wyjdzie ci Afryka bez konieczności wymiany oliwy,
- kask najlepiej "integralocross" czyli coś co ma daszek i szybe /jest kilka na rynku Airoh, Marushin, Nolan, itd./ ważne jest abyś w tym kasku najpierw polatał kole domu/,
- mapa bazowa garmina jest OK więc jak dokupisz do niej coś w wersji papierowej np. Michelina to na 100% wystarczy do latania po drogach /nawet niektóre "pisty" można w oparciu o taki mariaż zaliczyć/ - jak chcesz nieco zboczyć z trasy to zalicz SahareOverland wprowadzając sobie z niej waypointy na poszczególnych trasach ale Ja bym niektóre M-ki w pojedynkę zdecydowanie odradzał/,
- pompke zwykłą czyli "moja-twoja" ale firmową a nie jakieś badziewie z lidla,
- filtr powietrza załóż nowy zwykły /broń Panie Boże K&N/, systematycznie "trzepanie" powinno wystarczyć,
- koniecznie coś na wode w ilości minimum 3-4 l. /może być "składane"/
- żarcia bym nie brał wcale a ciuchy to jak kto preferuje /ja zabieram dres, jakieś buty turystyczne w których od biedy można też jechać jak się noga w plastiku zmęczy, klapki, portki do kolan i "stos" najtańszej bielizny bo prać nie lubie/,
To chyba na tyle - POWODZENIA
Ps.
O tym, że tej Amazonki ZAZDROSZCZE i szczerze GRATULUJE to nawet pisał nie będę ...
Hmmm też skłaniam się do tego aby dorżnąć moje opony na dojeździe, tam je wywalić i założyć nowe, tyle że będę je niestety targał przez 3000km. Może to zniosę. ktoś zrobił mapę do garmina za free, wydaje mi się dość dokładna, poza tym topo. Śmigam na półsyntetyku, ale myślę żeby podnieść mu troszkę możliwości, tak na wszelki wypadek może jednak 50 lub 60 na końcu (poprawi to moje samopoczucie) Mam 2 kaski: integral Airoha, i kask thor plus gogle fox main pro. Też myślałem o uniwersalnym, ale szkoda mi trochę kasy na następny garnek. Nikt mnie nie sponsoruje więc....
może wie ktoś jak reagują silniki na ich paliwo? Ten od KTMa miał silnik przystosowany do niskich oktan, ja wolałbym nie grzebać w czymś co działa. Myślę że jest duża szansa na to że pojadę dalej na południe, może ktoś wie czy coś się poprawiło w drodze do Dakaru?
Jeszcze w kwestii łańcucha, DID, ok ale co to znaczy lepszy, do crossu, czy o co chodzi, może ktoś mi wytłumaczy. Wracając do Am pd jeśli chodzi o plecaczki, to nie bierze ich się z Europy, to w złym guście! Zauważcie proszę że taki sprzęt będzie wymagał waszej opieki, pewnie nie zajmie się również waszymi maszynami z takim pietyzmem. Trudno jest go również wymienić na bardziej kompatybilny. Wierzcie mi, wiem co piszę. W tym klimacie nie pijemy zimnego piwa! Buźka, lupek
sambor1965
24.10.2008, 20:38
Maroko, to swietny pomysl. Dosc dziko ale blisko cywilizacji. I to takiej ze szpitalami, kartami platniczymi i stacjami benzynowymi. Atlantyk, wysokie gory i Sahara - wszystko na 400 km. Pustyni sie nie boj, to glownie hammada - czyli twardo i w miare bezpiecznie. Te pustynie nie sa tez takie niezamieszkale jakby sie moglo wydawac. Mozna liczyc na pomoc. Ale francuski, francuski, francuski... Powinienes sie nauczyc takich podstawowych podstaw. Ulatwi zycie. A juz na pewno wez rozmowki.
Mysmy pojechali troche na zywiol, tzn. dokladnie wiedzielismy co chcemy zobaczyc, ale z przygotowaniem troche na bakier bylo. Nic sie nie zdarzylo i brawa dla Opatrznosci. Zmien lozyska i uszczelniacze. Stare wez ze soba jako zapas. Pocwicz podnoszenie objuczonego motocykla, przemysl pakowanie, powinienes pojechac tankbag + torba. Na Maroko nie potrzebujesz extra zbiornika na paliwo. Mozesz natomiast potrzebowac czegos takiego na wode. Nie napisales kiedy chcesz jechac, ale sa miesiace ze 10 litrow/ dzien bedzie potrzebne. Przejrzyj traski Chrisa Scotta, sa dobrze opisane - wszystkie przejezdne na Afryce wiec i na jamaszce tez. GPS jest przydatny, gdzies mam POI marokanskie - wygrzebie i powiesze gdzies. Chyba nawet cala mapa gdzies wisi...
Tymczasem masz prawie wszystko tutaj:
http://www.voyages4x4.com/roadbook_maroc.htm
Na poludnie od Maroka raczej sie sam nie pchaj, to jest troche proszenie sie o klopoty. Tam musisz miec ze soba kase, bo bankomatow nie ma. To duza pokusa dla miejscowych ;)
Dziękuję wam panowie za wspaniałe rady, nigdy bym nie pomyślał o łożyskach, a to strasznie gówniana sprawa jak się rozlecą. Z nauką języka to ja mam pewien problem, nie zapamiętuję słów abstrakcyjnych, ale to mi nigdy nie przeszkadzało w komunikacji, szczególnie po wódce. Z żabojadami kiedyś handlowałem samochodami, może sobie coś przypomnę, w końcu to oni będą mnie molestować o to i owo. Szkoda że tam nie piją alkoholu! Słownik na pewno, i rozmówki też. Wyjadę pewnie jak zejdą śniegi, albo coś w tym stylu, brrr zimno będzie. Na wyprawy zazwyczaj biorę rzeczy nie rzucające się w oczy, w tak pięknym kasku mógłbym go zgubić wraz z głową, myślę że wezmę starego Thora, jest strasznie poobijany, a jednak budzi grozę. Ludzie prości bardzo lubią błyskotki (3 tel komórkowe zmieniły właściciela), a menażki z tytanu nikt mi nie zakosił, ani noża (fallkniven), bo brzydkie. Bardzo dziękuję koledze Samborowi za to że myśli o moim bezpieczeństwie, ale czasem lubię się pchać tam gdzie nie powinienem, chyba to lubię. Mam sporo szczęścia, nie jestem konfliktowy, często się uśmiecham - to działa. Trudno jest mnie też wkurzyć i nigdzie się nie spieszę. Jeśli ktoś ma do mnie pytania dotyczące Am pd, chętnie odpowiem, to bardzo dłuuuuga opowieść, buźka, w
Pawel_z_Jasla
25.10.2008, 09:39
Aaaa no i Ja zabieram zawsze jedno-dwa ogniwka łańcucha + zapinke. Nie wiem jak jest dalej na południe od Sahary Zach. ale do wysokości Al Dakhli jest zupełnie spoko /jest tylko jeden odcinek gdzie CPN-u chyba z 300 km. nie widać ale za to waha jest w cenie 70% tej z Maroka/. na Maroko polecam przewodnik Pascala, jest sporo ciekawych i przydatnych info oraz podręczne słowniczki Polsko-Francusko-Arabsko-Berberyjskie.
Ps I.
Co do napędu to nie chodzi o to czy z crossa czy z wersalki, ważne jest aby był firmowy czyli np. taki DiD ze specyfikacją do twojego moto i maxymalną wytrzymałością /ona najczęściej określana jest w dopuszczalnej mocy motocykla czyli np. do 75HP/ - nie zwracał bym natomiast specjalnej uwagi na to czy O-ring czy X-ring.
Ps II.
Ich paliwo jest lepsze jak nasze więc nic nie kombinuj z nastawami a XTZ i tak spali wszystko.
sambor1965
25.10.2008, 17:52
Bardzo dziękuję koledze Samborowi za to że myśli o moim bezpieczeństwie, ale czasem lubię się pchać tam gdzie nie powinienem, chyba to lubię. Mam sporo szczęścia, nie jestem konfliktowy, często się uśmiecham - to działa.
Ja tam nie pisze zeby tam nie jechac. Pisze ze rozsadniej jest jechac w 2 motorki. W Kirgizji tez w tym roku sie zdarzylo ze samotny jezdziec dostal w leb i jak sie obudzil to nie bylo kasy i sprzetu, a one nie wiedzial nawet od kogo zarobil. Nawet sie chyba usmiechnac nie zdazyl...
No to pamietaj jeszcze o zestawie naprawczym do linek i o tarczach sprzegla jak sie chcesz sprobowac swych sil na wydmach w okolicy Merzougi :oldman:
ENDRIUZET
25.10.2008, 23:07
Lupek ... troche martwi mnie Twoje zakańczanie postów słowem "buźka" ale co mi tam :) Mieszkając u ciotki w Paryżu każdy dzień zaczynało się buziakami x 4 z kazdym członkiem rodziny i to samo na dobranoc po kolacji gdy szedłem na pokoje odpoczywać :)
Tak zupełnie poważnie ... było by świetnie poczytać o Twoich wyjazdach / pobycie na odległym kontynencie. Proponuję zaczać od ... początku. Skądś, kiedyś ruszyłeś, jakis pomysł zaświtał w głowie ... itd. Do tego jakieś foty i juz robisz za lokalnego Evana McGregora :) Zapodaj swoje przygody ... chętnie WSZYSCY poczytamy !!
Buźka to takie hasło z Człowieka z żelaza, tak się do mnie przyczepiło i trzyma. Ok, idzie zima, może wytrzepię z pzmięci parę ciekawszych wspomnień, coś czasem wrzucę! Jeśli chodzi o pytania - to nie mam żadnych tajemnic, siemka ew buźka, może być nara, ale lepiej mańana!
ENDRIUZET
25.10.2008, 23:38
Hehehe LUPUS ja bardzo hetero jestem i zmarwiło mnie to pożegnanie ... ale widzę, żeś facet jak trzeba :) Zapodaj proszę jak to się u Ciebie zaczęło. Sa tacy co od podstawówki śmigali Komarem pierwej za najbliższą wieś, później zaliczyli dwie, następnie, później inne województwo itd. Inni jak ja zaczeli z pierwszym moto przed 40-tką (kryzys wieku średniego ??) ... i mają niewielkie doświadczenie. Fajnie się czyta "moto opowieści " w zimowe wieczory ...
ENDRIUZET
30.10.2008, 00:19
No chyba się nie obraziłeś ?? ... zapodaj jakies opowiadanko z dalekich wyjazdów ...
szynszyll
30.10.2008, 12:37
yo!
pora na premiere na forum Afrykanerów - witam wszystkich z Popapracia. pozwole sobie napisac, ze nie bardzo wyobrazam sobie jazde xtz660 15 tys km bez wymiany oleju i nie bardzo wiem w czym tkwi problem aby go jednak wymienic. w mojej xtz660 juz po 4 tys km zaczynalo wpieprzac olej, dociagnalem do 6 tys i zmienilem - problem zniknal. nie mowiac o tym, ze silnik gorzej pracowal, halasowal, skrzynia byla mniej precyzyjna itp. pozatym szkoda troche maszyny - sadze ze mechanizm mocno odczulby taki 'maraton'. strzała ;)
No właśnie, nie rozumiem tego; silnik idealnie chłodzony, kręci się spokojnie, konstrukcja dopracowana. Samochody robią 15tkm, i nie biorą, co jest do k.nędzy? Nie chodzi mi o wymianę ale o zasadę - na syntetyku musi zrobić ten dystans. Dane wymiany oleju dotyczą w tym modelu oleju mineralnego z czasów prehistorycznych. No nie wiem, sam jestem ciekawy, najwyżej wymienię jak będzie trzeba.
Chcę zakupić napęd DID, ale są 3 typy; pewnie kupię ten najdroższy, może będzie lepszy, ale nie wiem dlaczego? Ładnie się nazywa - hiper, pomaluję go sobie na różowo, to może nastrajać pozytywnie tubylców. Siemka, panowie!
Sprawa jest wydaje mi się prosta. Silników motorowych do samochodowych ciężko jest porównywać. Zobacz jak dobrze są dopasowane i wyżyłowane motorowe agregaty jeżeli z tak małych objętości wyciągają tyle KM. AT 750 65KM a samochód by musiał mieć co najmniej 1,3 albo i więcej. A przy ścigaczach to już wogóle - z litra wyciągają ponad 100 a nierzadko i 150. Tak więc zużycie agregatu jest dużo większe. Jedyny ratunek to siniki ceramiczne.
A do tego czasu kolego - pakuj filtr i 5 litrów oleju albo licz, że będziesz szukał po drodze.
Wymianę gum i oleju można przecież zrobić w Hiszpanii w Algecitras
No właśnie, nie rozumiem tego; silnik idealnie chłodzony, kręci się spokojnie, konstrukcja dopracowana. Samochody robią 15tkm, i nie biorą, co jest do k.nędzy? Nie chodzi mi o wymianę ale o zasadę - na syntetyku musi zrobić ten dystans. Dane wymiany oleju dotyczą w tym modelu oleju mineralnego z czasów prehistorycznych. No nie wiem, sam jestem ciekawy, najwyżej wymienię jak będzie trzeba.
Chcę zakupić napęd DID, ale są 3 typy; pewnie kupię ten najdroższy, może będzie lepszy, ale nie wiem dlaczego? Ładnie się nazywa - hiper, pomaluję go sobie na różowo, to może nastrajać pozytywnie tubylców. Siemka, panowie!
siem, inwestycja w łańcuch jak najbardziej. nie wiem jaki dystans masz do pokonania, ale założył bym że co 5000/6000 km zmiania oleju z filtrem. i co 10/12 000km może już nie byc zębatki przód.
Co do samego oleju. Moje auta ma mniej niż 15 000km. olej (syntetyk) był zmieniany przy przebiegu 2000km i nic sie nie działo. przy stanie licznika 8000km był już mocno ciemny, i silnik przy kreceniu mocniej po obrotach zaczał go przepalać (200ml/1000km)
przy 13 000km był już czarny jak smoła i zmieniłem na nowy. nowego nie przepala.
W XT 600 łańcuch i zębatki wytrzymują na luzie 20tys
Drz 400 12tys
F650GS 20tys
Łańcuch zwykły oring
Eksploatacja 50/50
Przy Xringu mozna dodać jeszcze trochę
Kurcze, chłopaki, ale wy dbacie o moją dupę, no cóż wzruszyłem się trochę!.
Ok, założę łańcuszek hiper, wezmę dodatkowo przednią zębatkę (one mają najgorzej), przetestuję olej syntetyczny; przed Marokiem naleję, i wezmę ze sobą bańkę (ciekawy jestem co na to silnik?)
Kupiłem już zestaw front expert plus worek 40l crosso, mam też plecak mammuta 25l, który skutecznie udaje tankbag. Zusamen ok 100l i wystarczy. mam taki woreczek na wodę ortlieba, 4l, myślę że starczy (plus 2l cola zdrowotnie). Na wachę wymyśliłem baniak składany na wodę dobrej firmy, od biedy wystarczy jak się nie przetrze. Świece wezmę jednak irydówkę, mam bardzo dobre doświadczenie z vespy mojej córeczki; nie zalewa się, nie brudzi, i bardzo równiutko pracuje na wolnych (oczywiście na wymianę coś normalnego).Chętnie obniżyłbym kanapę, oryginał jest dokładnie do dupy, może coś ze skóry, widziałem taką do etz za 300 jakiś facet w Rybniku (chyba) robi coś ciekawego. Zobaczę! Do hiszpanii pojadę w integralu, tam go gdzieś przechowam, i dalej w crossowym. Opony zakładam E07 Mitala, jak mi nie spasują to sobie coś k.wa kupię. Myślałem żeby śmignąć do Mali bezpośrednio na pd wsh, ale coś tam jest nie tak, muszę się zastanowić. Bracia Arabowie czasem są nerwowi! Mam jeszcze czas pogadam z kimś kto niedawno wrócił z tego regionu. A'propos podróży polecam trasę z wybrzerza Peru przez Cuzco (dolina Urubamby) nad Titicaca, dalej przez La Paz, Altiplano (wulkany słone jezioro) do Chile (Atacama), powrót przez Arequipę (canyony). Myślę że w Limie można spoko wynająć jakąś 250-tkę. Jest b dużo warsztatów oprócz altiplano, ale tam kursują jeepy. 3 tygodnie.... popatrzcie na fotki, warto wydać trochę kasy, choćby pożyczonej.
Ahoj przygodo!
Pawel_z_Jasla
01.11.2008, 09:11
Jak pogadasz z kimś "kto niedawno wrócił z tamtego regionu" to bardzo poproszę o info co się tam obecnie dzieje w sprawie bezpieczeństwa, ewentualnych ograniczeń w ruchu turystycznym i jak wygląda aktualnie sprawa wizy Mauretańskiej /czy można zanabyć na granicy od strony Sahary Zach.??/ oraz wizy Malijskiej /dostanie sie ją tylko w Nawakshut ?? kupi na granicy ?? czy dostanie ją np. w Dakarze ??/
ZDROWIA
Che! Myślę o tym żeby wrzucić parę fotek, ale paraliżuje mnie zimowe lenistwo. Mam też inny problem natury psycho-moralnej. Jednak jestem pod dużym wrażeniem kilku wątków wijących się na tym forum, i gdzieś odzywa się sumienie starannie udeptane pod dywanem! Każde zdjęcie ma w sobie wielką wartość
duchową, a przeżycia związane z obrazkiem, atmosfera tej chwili, to
raczej zadanie dla poety, niż ble, ble, tak byłem widziałem, potem
pojechałem dalej. Wyprawa zaczyna się gdzieś w głębi duszy - jakiś
tekst, zdjęcie, potem dopiero własne wspomnienia, marzenia, w końcu
wybucha - jak wiosna, i już nie masz wyjścia. Najtrudniej jest z rodziną
- trudno podać jakiś logiczny powód wydania tak znaczącej kwoty po to by
ryzykować zdrowie, życie? Jedynym argumentem jest to, że jest to
alternatywa dla powolnego staczania się w morze niechęci, bólu,
zapomnienia, powolnego umierania. Myślę że katalizatorem jest tutaj po
prostu miłość i zrozumienie, ale nie jest łatwo. Moje wyprawy czekają na
mnie gdzieś w wymiarze czasu przyszłego, jak bańki mydlane zawieszone w
przestrzeni, albo widzę leprze porównanie - jajo czekające na
zapłodnienie! Nie boję się niebezpieczeństw - narażenie życia to
normalna sprawa - boję się pustki duchowej, powolnego staczania się w
kierunku czerni, życia w kłamstwie, braku marzeń. Jeśli chodzi o takie
momenty, gdy jest trudno - no cóż, wtedy zaczyna być ciekawie, włącza
się jakiś dopalacz - taki cienias z ciebie? Na kolana i do góry, rany
się zagoją, jak się nie ruszysz to nigdzie nie dojdziesz - sprawisz
tylko sporo problemów...później. mamy w sobie sporo ukrytej energii -
jak wiele? Kiedyś właziłem na wulkan w Bolivii : ostatnie 500 m
wysokości zrobiłem od odzyskania przytomności do jej utraty, średnio 4
kroki. To było bardzo piękne. Niektórzy powiedzą nieodpowiedzialne, ale
to właśnie ci z którymi nie mam wspólnych tematów. W moim wypadku
zostawiam bardzo duży margines na zmianę planów - wyprawa niejako snuje
się swoim rytmem, to bardzo ułatwia życie. Faktem jest że nie zdobywam
trudno dostępnych wymagających przygotowań zakamarków świata. Podróżuję
sam, i jestem swoim panem i plebanem, jak ktoś mnie zaprosi na wódkę to
mogę zostać tydzień, ktoś powie: tam jest pięknie - mogę to sprawdzić.
Zazwyczaj daję sobie również nieco więcej czasu na włóczęgę - pierwsze
tygodnie zazwyczaj i tak są stracone, zanim wejdę w rytm i brzmienie
podróży, zanim zacznę również widzieć, nie tylko patrzeć, zanim zacznie
się blues drogi. Wyprawa solo ma tą jeszcze szczególną zaletę, że nie
muszę się zajmować towarzyszami wyczuwać ich nastroje, starać się im
dogodzić co zazwyczaj jest skazane na porażkę. Widzę natomiast świat
jaki jest koło mnie, czasem również we mnie, widzę ludzi z ich
marzeniami, jakże różnymi od moich, ich związek ze światem otaczającym
współbrzmienie, małe radości i smutki, lubię to! Wejść w nowy ciekawy
świat i pozwolić płynąć czasowi i przestrzeni, gdzieś na granicy
szczęścia, hmmmm, chyba warto.
A tu coś do poczytania w długie zimowe wieczory (lepiej chyba po angielsku, ale śmieszniej po polsku) http://66.102.9.104/translate_c?hl=pl&sl=en&u=http://www.adventure-motorcycling.com/trip/&prev=/search%3Fq%3Dsahara%2Boverland%26hl%3Dpl%26lr%3Dla ng_pl%26rls%3Dcom.microsoft:pl:%26sa%3DG&usg=ALkJrhi05bukVM5Ua8SsS_v9MYmcmGTrBw
Strasznie porozwalało mi zdjęcia, nie wiem dlaczego, ale mam to w dupie, nie chce mi się już nad tym siedzieć - otwieram piwo...4164
4179
4202
4167
4182
4204
4200
4169
4180
4208
4185
4165
4191
4173
4174
4149
4209
4190
4194
4172
4188
4156
4154
4176
4153
4184
4192
4186
4197
4175
4181
4201
4206
4198
4189
4166
4195
4157
4161
4196
4178
4151
4187
4207
4155
4177
4168
4150
4159
4193
4160
4203
4162
4163
4170
4183
4158
4199
4171
4152
4205
Przepraszam coś się nieźle posrało z tymi załącznikami - muszę wziąść kurs wklepywania fotek. Ale trochę kolorowych fotek w czarno białym realu nie zaszkodzi! Chyba?
Lupus, dziel prosze ilosc załączników na jeden post.
powiedzmy 10 sztuk na wiadomosc, wowczas będzie pewnosc ze wsio ok jest.
Prawdę mówiąc nie jestem w tym dobry - stała walka, ten HTML i jemu podobne!Pod górkę panowie. Może udało by mi się coś przekazać, tylko nijak nie pojmuję systemu, powiedzmy projekcji. Może gdzieś są tzw dobre rady?
Lupus, picassy (http://picasaweb.google.pl) uzywaj i wystarczy link dac do galerii
dobra, na razie potrenuję na sucho! Pamiętasz może o moich klocuszkach? Wiosna idzie panie sierżancie, czuję to w powietrzu!
ENDRIUZET
26.02.2009, 01:09
1. Ramires - pamiętaj, że także czekam na klocki przód do mojej czarnej kochanki !!! Jak już zanabędziesz zapodaj info na priwa (proszę) ... z ceną .... z góry dziękuję.
2. Lupus - ja już po pierwszym Twoim poście wyczułem, żeś kozak, wrażliwiec, charakterniak, samotnik w tłumie ludzi i wogóle ... :) Gdyby nie mój zrypany pracą biurową kręgosłup ... poleciałbym Twoim śladem .... (wiem, wiem samotnik z Ciebie) .... no ale wspólne postoje z wódką w tle .... sam powiedz :)
3. Lupus - powiedz czym pstrykałeś te swoje fotki ?? ... zmysł artystyczny do kwadratu ... czadowe foty ....
Endriu, klocki niebawem, w piątek robie akcje na forum, będzie można wytargać za dobra kase nissiny, warunek - spore zamówienie musze zrobić.
Lupusa poznałem, kawał równego gościa. Motocykl przygotowany wzorcowo niemal do wyprawy (piszę nie mal, bo klocków brakuje :D )
ENDRIUZET
27.02.2009, 10:47
W sumie mam nadzieję, że Lupus w końcu napisze jakim sprzętem konkretnie robił wspomniane powyżej foty .... ot tak z ciekawości pytam ....
OK, w tamtym czasie, uznałem że najlepszym szklem w małych gabarytach dysponuje Olympus mju, z 8 mil matrycą. miał on jeszcze jedną zaletę, a mianowicie niejaką pancerność konstrukcji. Poprzednie, analogowe mju miały doskonałą optykę, i wielu fotografów traktowaqło je jako przydupasy. Miał 2 wady - był nieco wolny i miał niewielki zoom, a także brak szerokiego kąta. Aparat prawie niezniszczalny, ciągle w kieszeni, wilgotność Raz pływał. nie zawiódł mnie nigdy (oczywiście jak zdążył się załadować). Teraz mam leice d-lux 3 (panasonic) , ale ma za mały zoom i czekam na panasonica tz 7, warto o nim poczytać. Nie biorę(chociaż bardzo bym chciał) dużej lufy, bo albo cię gonią, albo pozują, a prawie zawsze proszą o wsparcie. Robienie landszaftów, jest fajne do fotorelacji, ale ja nie lubię tych zdjęć, pełno tego wszędzie. Ludzie i sytuacje - muszę być jak John Rambo - szybki. Buźka
parę fotek z selvy, tam też jest tak jakby trochę po afrykańsku. Nawet komary są!
ENDRIUZET
27.02.2009, 15:22
No właśnie ta fota z galerii ...widziałem ją już wcześniej na twoim profilu picassa ..... ten leniwiec to żywy jest ?? .... bo jakoś tak zwisa jakby go szykowano na kolację ... ?? ... coś możesz powiedzieć od siebie o tym zwierzaku ?? Podobnego widziałem w filmie Epoka Lodowcowa .... i fajny był .... A on (ten zwierzak) to w ogóle zauważył, że go facio w kapeluszu zanurzył w rzece ? Jakieś emocje u tego zwierzaka czy zwyczajnie jak po 0,7 wyborowej wypitej w samo południe na Saharze ?
Leniwiec był leniwie wkurwiony, i macał szabelkami, a były ostreeee. przepływał sobie spoko między jednym a drugim drzewkiem w zalanerj dżungli, kiedym go dopadli. Potem widziałem go jak wspinał się na drzewko - leniwie. Niedaleczko łowiliśmy na kijaszki piranie, ale na patelni, to zostają same ryje, a skura przylepia się do patelni. Natomiast sumiki mmmmm pycha!
Wybieramy się z Adamem do Maroka z początkiem kwietnia, na dwa tygodnie.
Czy ktoś w tym czasie wybiera się w tamte strony?? Można by połączyć siły..
Jako że zbliża się dość szybko Dzień otwartej przestrzeni, mam takie pytanko do znawców tematu: gdzie, za ile, kiedy, co mam mieć, i kogo nie wkurzać by załatwić wizy do Mali ? Do Mauretanii, to pewnie w Rabacie? Jakie papiery warto przygotować, może bakszysz jaki? Dzięki za info!
Lup, kiedy Ty właściwie ruszasz?
koniec kwietnia
dokładnie nie wiem
aha, dzięki, to się mijamy
Wizę w ciągu jednego dnia możesz otrzymać w konsulacie Mali w Nuackott ( Mauretania ) , jeśli złożysz wniosek z rana , po południu będzie do odebrania , jest to najszybszy i ekonomicznie najtańszy znany mi sposób .
Żeby uniknąć starty czasu , przygotuj sobie w j.francuskim karteczki ( ksera ) z Twoimi danymi : imię , nazwisko , data urodzenia , nr. Paszportu , zawód , typ pojazdu i nr. Rejestracyjny
Wizę w ciągu jednego dnia możesz otrzymać w konsulacie Mali w Nuackott ( Mauretania ) , jeśli złożysz wniosek z rana , po południu będzie do odebrania , jest to najszybszy i ekonomicznie najtańszy znany mi sposób .
Żeby uniknąć starty czasu , przygotuj sobie w j.francuskim karteczki ( ksera ) z Twoimi danymi : imię , nazwisko , data urodzenia , nr. Paszportu , zawód , typ pojazdu i nr. Rejestracyjny
serdeczne dzięki, mam jeszcze pytanko dotyczące fiszki: czy jeszcze coś na wszelki wypadek dodać do listy, ew jaki format papierka. Może wiesz też co jest dobrą łapówką, szczególnie dla mundurowych, których przejść unikać, i gdzie do cholery można kupić piwo - może być ciepłe!
consigliero
15.03.2009, 16:31
http://www.ukgser.com/forums/showthread.php?t=89396&page=2
Post nr 18
Wymiar aby się mieściły w paszporcie
Pozdrawiam
Ooooo! Złociutki, to było piękne, wydruczyłem ze 12, a nie wiem czy nie mało?, Może jeszcze coś ważnego, np co biorą w łapę, albo gówniane przejścia? Dzięki za wszelkie info pzdrwm
consigliero
15.03.2009, 19:41
To też możesz zrobić w domu jak granicę przekraczasz w Maroku
<style type="text/css"> <!-- @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } A:link { color: #000080; so-language: zxx; text-decoration: underline } --> </style> Tymczasowa deklaracja wwozu motocykla (D16TER) w tym celu należy skorzystać z http://www.douane.gov.ma/MRE następnie kliknąć trzecią opcję (D16TER) i później kliknąć trzecią opcję a następnie wypełnić formularz
Prenom and Nom: Imię Nazwisko
Jeżeli ktoś był wcześniej w maroku to posiada w paszporcie policyjny numer w formacie 999999AA to zaznacza Etranger non resident i w pojawiającym się miejscu wpisuje ten numer.
Jeżeli ktoś nie był w maroku zaznacza 'autres'
Imarticulation : numer rejestracyjny bez przerw
Marque: BMW
Type: 1200GSA albo co kto ma
Genre: Tourisme
Paus: Pologne
Date de 1ere mise : data pierwszej rejestracji w formacie dd/mm/yyyy
Chassis no: numer VIN
następnie przyciskamy IMPRIMER i powinno nam wydrukować 2 strony w formacie A4 , ustawienia strony w układzie pionowym. Na jednej mamy egzemplarz wwozowy który zostanie zabrany na granicy na pozostałej stronie mamy 2 egzemplarze tego dokumentu z których jeden zostanie na zostawiony przy wyjeździe.
Na 100% działa w IE
Pozdrawiam
Poszło, dzięk - faktycznie tylko w explorerze
A propos tych rozważań transportowych. Też się wybieram i znalazłem takie cuś.
Prom z Sete do Nador.
W jedna mańkę motór 100 ojro + 35 człek
W obie mańki 190 + 70
Kursuje kilka razy w m-cu, płynie 18h i w suchym 1500km w jedną mańkę (w obie 3000km). Linia Comanov.
Fajna opcja, kasa fifty fifty, ale 1 dzień mniej, dzięki!
Podaj mi może linka do danych, mam jakiś problem z dotarciem do Comanov
consigliero
22.03.2009, 14:41
Nie wydaje mi się aby było tak tanio , ale może kupując w innym miejscu jest taniej i kilometrów też według CN 2008 koło 1900
http://www.meditours.nl/comanav/setenador/sn.htm
PozdrawiaM
http://www.comanav.co.ma/ferry/horaires/tanger-gene-tab-normal.htm tu jest ciekawe połączenie z Genui do Tangeru przy promo 40 euro plus 120 za motur, ale jak to zabukować?
consigliero
22.03.2009, 15:27
Chyba tylko poprzez agencje
http://www.comanav.co.ma/ferry/reserver/index.htm
PozdrawiaM
http://www.marokkotours.de/ no tu już to nie wygląda tak genialnie, dzięki za pomoc, niech błogosławione będą wasze przednie koła!
Jak Cię nie okradną to Cię wydymają , sikał i rzygał będziesz za burtę bo do kibla nie wejdziesz . Nie mam nic przeciwko Rumunom bo to fajni ludzie ( ale wyłącznie Ci mieszkający w swoim kraju ) , obsługa statku to chyba najwięksi skurwysyny jakich widziałem oprócz napoletańczyków . Płynąłem tym co prawda w innym kierunku i niech ich szlak trafi !!! Nikt oprócz Marokańczyków tym nie pływa ze względu na cenę właśnie !
Powodzenia
Ps. Nie myśl o możliwości spania na kawałku podłogi , tylko kabiny ( ale z kabiną to już nie tak atrakcyjnie cenowo )
consigliero
22.03.2009, 17:03
Właśnie tak się zastanawiałem jak wygląda podróż na takiej egzotycznej linii, osobiście mogę powiedzieć że na lini GNV gdzie kasy obsługują włosi nie znający ani słowa w obcym języku , a reszta obsługi to jacyś malezyjczycy tłumaczący włochom co klient chciał zamówić . Na trasie Genua -Tunis były tylko niektóre miejsca wzięte w posiadanie przez tunezyjczyków i dobrze że tylko te bo odór papierosów był nie do wytrzymania. Reszta była ok.
PozdrawiaM
Panowie, czy może ktoś pożyczyć na chwilę książkę Sahara Overland?
Marzą mi się tracki tras Chrisa Scota na GPS'a 60csx ale to już byłoby chyba za wiele, no chyba że ktoś ma i może użyczyć.
Mam właśnie dostałem 2-ke, waży chyba ok 5 kg, więc będę kserował, jak mi napiszesz czego konkretnie chcesz to ci prześlę, no chyba że wybierasz się do Biela?
Do Biela chętnie ale wygląda na to, że ruszam czwartek/piątek wiec niestety nie będzie kiedy.
Interesują mnie tracki (pisty) Scotta na Maroko, współrzędne GPS etc.
Za skany tychże byłbym Ci okropnie wdzięczny. Daj znac co da radę w tym temacie.
Póki co natknąłem się na coś takiego.... http://www.ukgser.com/forums/showthread.php?p=818831
Przekopuję się póki co i polecam.
consigliero
31.03.2009, 07:29
Trochę wyżej masz przyklejony wątek morocco hiden north gdzie masz dwa wątki ze śladami gpx a wtym wątku co podajesz masz bazę punktów z hotelami . Mam jeszcze tracki ze strony holendra www.i-spog.com
Pozdrawiam
nie wiem czy mi to razem wejdzie, poza tym mr Mood pewnie szybko pozbędzie się niechcianego towarzystwa, ok, walę
Lupus jesteś WIELKI!!!!!
Dozgonna wdzięczność!
Jeszcze tylko niech się uporam ze ściągnięciem tego do siebie ;)
mam to przygotowane w lepszej jakości do wysyłki, ale proszę o mailera, bo nie poradzę inaczej
może któren słyszał o jakimś źródle dotyczącym drogi z Nema do Timbuktu, ale nie tej na południe w kierumku Nigru, tylko bardziej na wschód. Droga jest na pewno, tylko nie trafiłem na opis. Dzięki, jakby co!
consigliero
01.04.2009, 20:29
Jeżeli chodzi o Maroko to należy uważać na pogodę, krótki filmik z rejonu Tiznit
http://www.youtube.com/watch?v=h55qhb_vQRo&feature=player_embedded
PozdrawiaM
uf, filmik nie jest pocieszający :) ale cóż, ruszam dzisiaj w pojedynkę, dwa tygodnie, może parę tras Scotta, bez zbytnich planów i napięć, zobaczymy, trzymajcie kciuki :)
Trzymam kciuki, ja śmigam za 3 tyg, może podrzucisz mi jakieś newsy! Niech Allach ma w opiece twoje dętki!
Dzięki Lup, podrzucę Ci wszystko co będę mógł.
melduje sie z maroqa. jestem w fezie. poki co wszystko gra poza tym ze modyfikacje pompki r2d2 szlak trafil. jutro ruszam dalej na poludnie. سضمضك ضمثتنعك
DrSpławik
09.04.2009, 00:22
:brawo::brawo::brawo:
:)
consigliero
13.04.2009, 07:54
uwaga strajk transportowców ,mogą być problemy z paliwem . Paliwo jest dostępne na stacji Salama koło Erfoud w kierunku Rissana .
szwedzkikucharz
13.04.2009, 10:20
melduje sie z maroqa. jestem w fezie. poki co wszystko gra poza tym ze modyfikacje pompki r2d2 szlak trafil. jutro ruszam dalej na poludnie. سضمضك ضمثتنعك
Zazigi - jesteś Wielki! Tu jakieś plany, przymiarki a Ty właściwie pojechałeś sobie tak jak stałeś. Czymam kciuki :)
Zazigi, niech dobre moce będą z Tobą :) Have fun!!
melduje, zrobiem M6 przez pustynie z noclegiem wlacznie, zadnych jednoladow nie mijalem, zblizam sie do Maroka, jestem w Wazzarat w Bikershome gdzie spotkalem Tima Cullinsa, zrobilismy zaladkowa, potwierdzam strajk i brak paliwa :/
Taaa!
temat HerrWooda został zamknięty, może dobrze, może źle? Nie wiem!
Jedni lubią Allena z jego znakiem zapytania wkomponowanym w całokształt, inni J Steinbecka!!! Ja byłem długi czas fanem Stanleya - takiego gościa dość ambitnego, swego czasu podziwianego za odnalezienie dr Livingstone'a. Czasy jednak zmieniają się, i pewne spojrzenie na sedno również. Teraz zadaję sobie często pytanie, czy ta scena, słynna skąd innąd, spotkania podróżników, wielkich ludzi, to nie wielki pic? Skąd to pytanie, skąd ten temat - może Livingstone wcale nie chciał być odnaleziony? Może ambicje Stanleya były zbyt wielkie? Ilu ludzi zginęło w tej ekspedycji?
Tak, przychodzi taki czas, kiedy pytań zaczyna być więcej niż odpowiedzi....
Kończy się czas przygotowań - wyruszam 25, jadę sam, jak zwykle, jak Elwood, mamy być może inne cele i oczekujemy czegoś innego. Nie mam już tyle energii, żeby poruszyć ziemię, ale mam nadzieję że dotrę tam gdzie wiedzie mnie serce, chcę zobaczyć Timbuktu, chociaż wiem że to zadupie pełne łan dolar-children. Nie wiem czy wrócę - człowiek jest tylko okruchem na wietrze. Ale wierzę w ludzi, chociaż nie wierzę ludziom, chcę zobaczyć gwiazdy, których dawno nie widziałem, duszę chcę otworzyć na wszechświat, chociaż w Boga nie wierzę. Niech tak będzie, niech się spełni ta cząstka historii w którą jestem wkomponowany. Właściwie to tylko chciałem zaznaczyć, że powinniśmy różnić się pięknie - wszyscy wiemy, że nasza ścieżka zaczyna się za progiem, i nikt nie wie gdzie jest jej kres. Uśmiechajmy się, tego nam brak?! Podajmy sobie dłonie, z głębi serca, wszak kochamy podróże. Czyż nie? A jak myślicie inaczej to możecie mnie pocałować w dupę, albo nie....
:Thumbs_Up: jeah Lupus :Thumbs_Up: Czyń swoją powinność i melduj się czasem choć, boś chopak zuch :bow::bow::bow:
Lupus, please. Nie został zamknięty temat HerrWooda, jak to określiłeś, ale możliwość dalszego, bezsensownego obrzucania się gównem. Jeżeli w wymienionym wątku chciałbyś coś dodać o tematyce podróżniczej z przyjemnością go dla Ciebie odblokuję.
Nie przenośmy proszę prywaty do kolejnego ciekawego wątku o tematyce podróżniczej.
Tymczasem trzymam kciuki za powodzenie Twojej wyprawy.
PEACE.
Taaa!
temat HerrWooda został zamknięty, może dobrze, może źle? Nie wiem!
Jedni lubią Allena z jego znakiem zapytania wkomponowanym w całokształt, inni J Steinbecka!!! Ja byłem długi czas fanem Stanleya - takiego gościa dość ambitnego, swego czasu podziwianego za odnalezienie dr Livingstone'a. Czasy jednak zmieniają się, i pewne spojrzenie na sedno również. Teraz zadaję sobie często pytanie, czy ta scena, słynna skąd innąd, spotkania podróżników, wielkich ludzi, to nie wielki pic? Skąd to pytanie, skąd ten temat - może Livingstone wcale nie chciał być odnaleziony? Może ambicje Stanleya były zbyt wielkie? Ilu ludzi zginęło w tej ekspedycji?
Tak, przychodzi taki czas, kiedy pytań zaczyna być więcej niż odpowiedzi....
Kończy się czas przygotowań - wyruszam 25, jadę sam, jak zwykle, jak Elwood, mamy być może inne cele i oczekujemy czegoś innego. Nie mam już tyle energii, żeby poruszyć ziemię, ale mam nadzieję że dotrę tam gdzie wiedzie mnie serce, chcę zobaczyć Timbuktu, chociaż wiem że to zadupie pełne łan dolar-children. Nie wiem czy wrócę - człowiek jest tylko okruchem na wietrze. Ale wierzę w ludzi, chociaż nie wierzę ludziom, chcę zobaczyć gwiazdy, których dawno nie widziałem, duszę chcę otworzyć na wszechświat, chociaż w Boga nie wierzę. Niech tak będzie, niech się spełni ta cząstka historii w którą jestem wkomponowany. Właściwie to tylko chciałem zaznaczyć, że powinniśmy różnić się pięknie - wszyscy wiemy, że nasza ścieżka zaczyna się za progiem, i nikt nie wie gdzie jest jej kres. Uśmiechajmy się, tego nam brak?! Podajmy sobie dłonie, z głębi serca, wszak kochamy podróże. Czyż nie? A jak myślicie inaczej to możecie mnie pocałować w dupę, albo nie....
W dupę całował nie będę , życzę powodzenia i niech moc będzie z Tobą w ciężkich chwilach !
Ps. Jak by Ci się przeciągło do listopada , to daj znać gdzie jesteś z chęcią Cię odwiedzimy i poczęstujemy spirytusem z ziemnioków bo pewnie do tego czasu będziesz miał dość chujni z koziego mleka:haha2: !
Uważaj na siebie .
Melduje się wróciłem, więcej natenczas napisać nie mam siły, dzięki 7Greg, dzięki Rami i cała reszta za dobre słowo i pomyślunek, Lup jak coś to 513 078 208
szwedzkikucharz
20.04.2009, 07:02
Melduje się wróciłem, więcej natenczas napisać nie mam siły...
Powitać :Thumbs_Up:
Jak już sie ogarniesz trochę, to rozumiem fotki i relację zapodasz? :)
Dobrze, że dojechałeś i awaria była do usunięcia. :)
Odpocznij i napisz parę słów.
Powodzenia Lupus my ruszamy 28 . Może się spotkamy w drodze.
Powodzenia!
Życzę jak najszybszego i na jak najdłużej przejścia w inny tryb życia :)
dzięki, marzy mi się zachowanie tego stanu, ale w naszej rzeczywistości trzeba by ześwirować - czego sobie i innym również życzę!
ps
jak opowiem Allahowi o swoich planach, pewnie razem będziemy lać wśród piasku!
...no to w drogę - dokąd wiedzie - rzec nie mogę...
Adios Muchachos!
niech Cię niesie przygoda
sambor1965
30.04.2009, 11:13
Chwile mnie na forum nie bylo, wygrzebalem w miedzyczasie jakas mapke, moze tu byla wiec sie wyglupie troche...
http://www.island-olaf.de/travel/marokko/gps.html
pozdrowka
Sambor
Nie zaszkodzi jeszcze raz ;)
Dobra mapka :umowa:
Chwile mnie na forum nie bylo, wygrzebalem w miedzyczasie jakas mapke, moze tu byla wiec sie wyglupie troche...
http://www.island-olaf.de/travel/marokko/gps.html
pozdrowka
Sambor
dobra mapka, byłem na niej ostatnio w Maroko, sporo ledwo wydeptanych ścieżek, bez routingu
sambor1965
30.04.2009, 12:11
dobra mapka, byłem na niej ostatnio w Maroko, sporo ledwo wydeptanych ścieżek, bez routingu
Cos malo zdjec widzielismy z tego Twojego wyjazdu... Podzielisz sie wrazeniami?
A no właśnie próbuję się pozbierać, a że od początku nastawiałem się raczej na filmik niż zdjęcia jest ich raczej niewiele ale oto i one:
http://5330258220969799745 (http://%5bpicasa=voiceisover%5d5330258220969799745%5b/picasa%5D)
szwedzkikucharz
30.04.2009, 17:43
Zazigi - super relacja, świetnie się to ogląda :Thumbs_Up: a Don Kichot to trafne porównanie :)
"Nowe idzie" ;).
Powiedz mi, jak z temperaturą cieczy chłodzącej na pustyni było? Nie gotował Ci się silnik?
Dobre foty i fajne komentarze.W sumie wszystkiego po trochu.Gratulacje:Thumbs_Up:
Dzięki chłopaki, było szybko i intensywnie ale myślę, że jak na rocznicę posiadania motocykla jako takiego w ogóle wyszło całkiem całkiem.
Temperatury o tej porze jeszcze całkiem znośne, myślę, że w dzień dochodzą do 30-35 stopni w nocy zbliżają się gdzieś na 5 stopni do zera, więc było spane w opakowaniu.
Odcinek pustyni od Merzougi do Mhamid (jakieś 270km) nie jest zbyt wymagający, jedna wyschnięta rzeka, czyli przeprawa przez jakieś 5km kopnego piachu, trochę pojedynczych wydm z mąki, miejscami cholernie kamieniście. Poza tym można ciąć ile fabryka dała uważając na poprzeczne rowy wyżłobione przez wodę. Mimo to nie spotkałem na tej trasie żadnych motonogów poza jednym Tuaregiem na skuterze :). Wiatrak włączył mi się ze dwa razy w piachu.
Za to w górach choć już ciepło to jeszcze śnieg, zaspy i kluczenie po kamienistym lesie. Bywało niewesoło :) ale podśpiewywałem sobie za T.Love - "Tylko Mitas" i jakoś dawaliśmy radę. http://kilbeck88.wrzuta.pl/audio/3nS52QlQEy2/t-love-tylko_milosc
a propos wycieczki przypomniał mi się jeszcze filmik...
<object width="445" height="364"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/8nd5n5KVOUo&hl=pl&fs=1&border=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/8nd5n5KVOUo&hl=pl&fs=1&border=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="445" height="364"></embed></object>
Pozdro z Casa, coraz cieplej
Pozdro Lup, dobrze Ci idzie ;)
Panowie, respect! Lupus powodzenia!. Zazigi - faktycznie wyszło nieźle jak na rocznicę posiadania motocykla :)
Pozdro z sahary zach.
ps
nie sadzilem ze istnieje tak dluga plaza
schneider
04.05.2009, 23:32
Pozdrawiam z Marakesz-Maroko, wlasnie zakonczylem 3 dniowa runde wypozyczonym skuterkiem 50 cm Kymco po Atlasie. Przejechalem lacznie 800 km, najpierw 250 km w poprzek Atlasu w kierunku Agadir, nocowalem w jakos tak jak AL Benhill, po czym drugiego dnia 300 km na wschod wzdluz Atlasu do Quarzazate, gdzie tez nocowalem w hotelu. Trzeciego dnia znowu w poprzek Atlasu na polnoc i do Marakesz z powrotem. Wypozyczenie takiego pierdzikolka kosztuje 30EUR dziennie no i jest on bardzo slaby, niektore przelecze maja po 2500 m npm no i trzeba go bylo pod gore pchac. Ale to bylo warte wszystkie pieniadze, widoki sa cudowne, po powrocie do kraju umieszcze pare fotek. Trase te polecam, gdyz jest pusta, zero turystow, ruchu, pojazdow itp. Przede wszystkim jest idealna dla przylatujacych tu samolotem, tak jak ja. Paliwa tu nie ma przez 250 km. Pozdrawiam Adam
he, he, fajnie 3 relacje w jednym:)
he, he, fajnie 3 relacje w jednym:)
To fakt - będzie co czytać (o tym jak INNI podróżują).
Ciao
schneider
05.05.2009, 16:51
wariat :)
To ladnie z twojej strony ZAZIGI, ze sie tu przedstawiasz, ale nie jest to wlasciwe miejsce. Zasmiecasz tylko dzial, przeznaczony dla ludzi pragnacych wymienic doswiadczenia z podrozy. Pozdrawiam.
To ladnie z twojej strony ZAZIGI, ze sie tu przedstawiasz, ale nie jest to wlasciwe miejsce. Zasmiecasz tylko dzial, przeznaczony dla ludzi pragnacych wymienic doswiadczenia z podrozy. Pozdrawiam.
Żem bym coś napisał a'propos ale nie śmiem zaśmiecać działu :mur:
Napisał schneider http://africatwin.com.pl/images/buttons/viewpost.gif (http://africatwin.com.pl/showthread.php?p=56630#post56630)
To ladnie z twojej strony ZAZIGI, ze sie tu przedstawiasz, ale nie jest to wlasciwe miejsce. Zasmiecasz tylko dzial, przeznaczony dla ludzi pragnacych wymienic doswiadczenia z podrozy. Pozdrawiam.
Wybacz, jeśli Cię obraziłem, ale miałem na myśli jak najbardziej pozytywny wydźwięk tego słowa, podoba mi się to co zrobiłeś, a jeśli uważasz, że nie było to szalone i jest normalne dla ogółu to oczywiście odwołuję.
schneider
06.05.2009, 12:52
Wybacz, jeśli Cię obraziłem, ale miałem na myśli jak najbardziej pozytywny wydźwięk tego słowa, podoba mi się to co zrobiłeś, a jeśli uważasz, że nie było to szalone i jest normalne dla ogółu to oczywiście odwołuję.
Nie ma problemu, pozdrawiam z Essaouiry.
Adam
Ale zrobiło się poważnie .... Ale jak to mówi stare słowianskie przysłowie
... nie pojemność, a chęć szczera zrobi z Ciebie bohatera ... :) Więc respect schneider. Kiedyś poznałem parę, która na skuterach zjechała całą azję omijając bynajmniej asfalty szerokim łukiem ....
Może się troszeńkę spóźniłem, ale muszę wtrącić swoje trzy grosze;) Świetna relacja, piekne foty, jeden z moich ulubionych zakątków świata. Pozdrawiam serdecznie:)
a propos wycieczki przypomniał mi się jeszcze filmik...
<OBJECT width=445 height=364>
<embed src="http://www.youtube.com/v/8nd5n5KVOUo&hl=pl&fs=1&border=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="445" height="364"></embed></OBJECT></P>Przypomniało mi się, jak zwiewałem (początki liceum) z domu z czwartego wtedy piętra, po piorunochronie na dicho,bo matka zrobiła mi areszt domowy z jakiegos tam powodu, nieistotnego teraz:)
Noukachott, cieplo, brak alkoholu....
Gin z tonikiem o temp 50C szybciej uderza do glowy Pozdro z puszczy, Mopti, Mali temp "-, klima nadal nie dziala
Lupus, pozdrowienia z PL. U nas też gin z tonikiem, tyle, że z dodatkiem lodu .... ale i tak bym się z Toba zamienił :). Powodzenia!
Tomboctou zdobyte czas na Dakar gdzies z drogi; lupek
trzymaj się Lup, jestem z Tobą ;)
Gin z tonikiem o temp 50C szybciej uderza do glowy Pozdro z puszczy, Mopti, Mali temp "-, klima nadal nie dziala
E tam - Polacy to na takiej plaży czystą wyborową piją.
Poozdro
P.S. No a tak poza tym to zupełnie nie rozumiem dlaczego ten temat się ciągle nazywa "przygotowania".
Postcard from Dakar, troszke chlodniej, musze sie w koncu wykapac, przed podroza do Maroka
No i w koncu dotarlem do Maroka, Czas na Atlas.
ps
Ciagle jeszcze sie nie umylem a tu cywilizacja, moze deszcz sie pojawi?
Pozdro z Tan Tan
Ciagle jeszcze sie nie umylem a tu cywilizacja, moze deszcz sie pojawi?
Pozdro z Tan Tan
Ja wczoraj wieczorem wróciłem z 4rodniowej wycieczki "bez mydła i szamponu". Ze 30min spłukiwałem brud.
Jazda.
Marakesz i Fez spotykam pierwszych motorystow.
W koncu jakies zarcie. JUz po zniwach, no i te czeresnie...
Marakesz i Fez spotykam pierwszych motorystow.
W koncu jakies zarcie. JUz po zniwach, no i te czeresnie...
Kurcze,Lupus,niezla trasa i jeszcze samemu.RESPEKT.
Malo piszesz,a trase mega ciekawa-mam do Ciebie duzo pytan.
Skad sie promowales w koncu i za ile?
Wize do Mauretani na granicy,casablanca,czy rabat?
Wize do mali robiles w mauretani?dlugo czekales?
granica sachara zachodnia-mauretanai dalej zaminowana,jedzie sie bardzo kreta pista?
do noaukchott w calosci jest juz asfalt,dokonczyli autostrade?
Jechales przez Nema?Jak wynika z relacji,najpierw Mopti,a pozniej dopiero tomboktou?.a co po drodze?czemu nie pojechales prosto z Nema do Tomboktou?
Na razie pytan chyba wystarczy,szerokosci przy powrocie do domu.
I jeszcze raz RESPEKT:brawo:
Czekamy na szczegolowa relacje!!!!!!!!!!!!
Bez promocji, nie lubię tego, w sumie 8000 zł nie licząc przygotowania moto. Nie miałem żadnych problemów więc takie koszta. Mauretania na granicy 20 eu, trzeba przypilnowac żeby dali na miesiąc z 2 krotnym wjazdem! Wizy Mali Senegal w Nokaszot, Mali od ręki, Senegal do 3 dni, ważne żeby być w poniedziałek bo od piątku wolne! Cena 20 eu za szt, ambasady w pobliżu, namiary GPS mam. Auberge Sahara, nocleg 5 eu.Na granicy nie sprawdzałem czy są miny, co prawda spałem pomiędzy granicami, bo drugie przejśćie już zamknęli, ale byłem zbyt zmęczony aby szukać min. Cyrk ten sam, łapówki czekanie, trzeba się wyluzować, bo po stronie senegalskiej jeszcze śmieszniej. Wciskają ubezpieczenie na 5 dni za 20 eu trza kupić!Droga w Mauretanii jak na warunki afrykańskie dobra, dziuru w kierunku Nema dalej na wschód, i przed S Luis. Droga północna do T o tej porze roku praktycznie nieprzejezdna dla 2 kółek, piasek po osie, tylko lekki sprzęt bez bagażu. Po deszczach to się utwardza i jest o niebo lepiej.Droga do Tomoktou w pojedynkę to szaleństwo i nadmiar adrenaliny, głębokie koleiny po ciężarówkach pełne piasku, nieprzewidywalne pobocze droga dla wariatów, czyli coś dla was.
Jestem
Trzymaj się!! I fakt, naskrob od czasu do czasu coś wiecej :)
Zanim zabiorę się za fotki, muszę trochę odpocząć. Ale jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem. Chodzi o sprawy logistyczno techniczne. Na wspomnienia z fotkami musimy trochę poczekać. Mój powrót przez Europę trochę skomplikowałem. Jest tam całe wybrzeże Portugalii, północna Hiszpania, Pireneje 600 km przełęczami, lazurowe z S Tropez do Genui, Wenecja, Glockner. W sumie zrobiłem 21400 km szczęśliwie bezawaryjnie, aczkolwiek nie bez przygód! Siemka, lupek
Siema Lupus.
Masz jaja chłopie. Spontaniczny wypad Feliniego do Maroko i Twoja pojezdka, to ważkie wydarzenia tego forum. Zamiatam Wam kapeluszem przed butami:Thumbs_Up:
sambor1965
12.06.2009, 22:54
fajnie kolego ze wrociles. Czekamy na fotki... No i radosc, zes Afrykanin choc na jamasze...
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.