View Full Version : jak odzyskać zgrabne lagi? czyli striptiz przedniego zawieszenia
wilczyca
04.01.2012, 23:43
Hej hej!
Jak sami zapewne zaobserwowaliście, sezon nie chciał się skończyć w tym roku. Ostatnią rundę na dwóch kołach zrobiłam dzień przed wigilią... Pierwsze płatki śniegu spadły zaraz po moim powrocie... yyy, to znaczy w trakcie powrotu.
Stonka :at: jest w moich rękach od połowy października. Powypadkowa, bidulka [poprzedniemu właścicielowi spadł łańcuch i zaliczył glebę]. Przednie zawieszenie zostało "wyprostowane" za pomocą porządnej dźwigni, przemielony łańcuch wymieniony, pojazd zarejestrowany i heya! Żeby jeszcze trochę pojeździć do [niedoszłej] zimy... zobaczyć, jak wygląda współpraca z singlem. Tak w skrócie.
Teraz, kiedy na święta odrobinę się zabieliło [wiem, wiem, to już przeszłość...], pojawiła się motywacja do rozbiórki motura i prac konserwacyjno-naprawczych. Napadło mnie coś jeszcze, sama nie wiem co :dizzy:, ale zabrałam ze sobą aparat fotograficzny, który do teraz, tak jak moje ręce, wali starym olejem...
Jagna, dajemy radę :) Poniekąd to Ty byłaś tym impulsem, żeby dać lejdiskom [i nie tylko] trochę wiary w swoje siły :) Wprawdzie nie jestem tak wprawnym mówcą jak Ty, ale co tam. Działamy! Dziewczyny! Wystarczy zacząć, odkręcić pierwszą Śrubkę... Reszta to fascynujące odkrywanie czeluści machiny - co tam się skrywa? o... podkładka... :Sarcastic: aha, oddziela sprężynę od tulejki dystansowej, no tak, logiczne... :) Może nie mam klucza dynamojakiegośtam, ani nie posiadam doświadczenia mechanicznego, ale... uwielbiam je nabywać :) czasem za pomocą mniej lub bardziej "fachowej" literatury, czasem zasięgając rady kogoś Doświadczonego, a czasami... najciekawszą metodą - metodą Prób i Błędów, ale czy to nie jest właśnie TO?! Ubawiłam się rozbiórką zawieszenia po pachy! :hehehe: Mimo bajzlu w warsztacie i przeciekającego dachu [zaczęło padać].
Zatem - dosyć gadania - oto jak uwolniłam rury przedniego zawieszenia, żeby odzyskały swoją dawną, nieskazitelną sylwetkę... historia prawdziwa.
Wszystko, jak zwykle, zaczęło się od zaparzenia zielonej herbaty w dużej ilości... Laga w imadło, młotek [lub cokolwiek podobnego] na stanowisko pomiarowe i diagnozujemy...
27595
Punkt wyjściowy - wygląda ładnie...
27597
Ups... po obkręceniu rury wychodzi odchył w okolicach 7mm. U profeszjonalnego diagnosty okaże się, że niestety obie lagi dostaly w kość na wysokości półek. Jak to wpływa na komfort jazdy? Drgania na kierze - w zależności od ułożenia krzywej rury większe lub mniejsze. No to robimy striptiz! Rozbiórka.
27596
Żeby jakoś odkręcić dekiel, przykręcam na szybciocha jedną z półek, która nie pozwala kręcić się rurze w kolumnie widelca [tej grubszej części]. Zacznę od spuszczenia oleju [śrubka z drugiej strony, ale trzeba udostępnić trochę powietrza od góry, żeby olej chciał spłynać].
27598
Półka ładnie klinuje mi się o blat i bez problemu odkręcam "dekielek".
27599
Odkęcony!
27601
Tymczasem z drugiej strony...
27600
odkręcam śrubkę spustową...
27602
i moim oczom ukazuje się widok zużytego oleju... melanż czarności i przezroczystości. Od tej pory wszystko w zasięgu mego działania bedzie naolejone: poczynając od narzędzi, poprzez aparat foto, kończąc oczywiście na mnie...
27605
Zobaczmy, co my tam mamy? Odkręcony dekielek z uszczelką...
27603
dalej tulejka dystansowa...
27604
podkładka [pierścień]
27606
i w końcu sprężyna...
27607
zwęża się nieco "na dole".
27608
Teraz czas dobrać się do uszczelniacza... Podważam delikatnie śrubokrętem osłonkę.
27610
Udało się, co my tam mamy dalej? Drucik przytrzymujący uszczelniacz - podważam i wyskakuje.
27614
Rozwarstwione... Pozostaje jeszcze pierścień uszczelniajacy - tego nie da się wydłubać, więc działam dalej.
27612
Odkręcam śrubkę u dołu lagi.
27609
Wyszła!
27613
I tym samym puściła takie cuda, które wypadły z otchłani rury: [przewód]
27616
na tym kawałek sprężynki
27617
i ogranicznik. Ale piękny kolor tego oleju...
27621
Teraz najtrudniejsza czynność, jak dla mnie, bo siłowa. Moja natura nie pozwala mi znęcać się nad materiałem, a tu jednak było to konieczne. Za pomocą krótkich, acz zdecydowanych szarpnięć wybija się uszczelniacz, aż wyjdzie i uwolni rurę z kolumny.
27615
Wylazła. Tak wygląda końcówka rury.
27618
Ostatni etap - ściągam te pierścionki, żeby ostatecznie ogołocić rurę i oddać do prostowania.
27619
Sporo tego ;)
27620
Co teraz? Jutro mam nadzieję zdobyć informacje [metodą "kogoś Doświadczonego"] jaką lepkość oleju wybrać i taki zamówić (po 0,61l na lagę). W międzyczasie oddam też do prostowania półki [rury już wyprowadzone pięknie] i przyjrzę się, też za pomocą Doświadczonego, czy z główką ramy wszystko ok. Czeka mnie też zmywanie... starego oleju ;)
W każdym razie... ciąg dalszy nastąpi...
Trzymać kciuki za moją determinację! Poskładam!
Boski-Kolasek
04.01.2012, 23:56
Imponujace!!!!!
No ładnie, gratulacje i tak trzymać.
PS.
Mam nadzieję, że skonsultowałaś z kimś doświadczonym w mechanice motocyklowej prostowanie lag i półki. Same rury w zamiennikach nie są bardzo drogie. Tu chodzi o Twoje bezpieczeństwo i stabilność motoru.
wasilczuk
05.01.2012, 08:06
aluminiowy element jak zaciskasz w imadle to owijaj go szmatą lub ściskaj przez dwa kawałki drewna. poza tym nie mam zastrzeżeń ;D
Się dzieje u Lejdisek. Gratki dziewczyny, że Wam się chce! :) Tak trzymać. :Thumbs_Up:
Jagna, dajemy radę :) Poniekąd to Ty byłaś tym impulsem, żeby dać lejdiskom [i nie tylko] trochę wiary w swoje siły :)
Cholernie się cieszę na taki "efekt uboczny" moich wypocin. Oby więcej takich!
Wprawdzie nie jestem tak wprawnym mówcą jak Ty, ale co tam.
:bow: a poza tym racji nie masz !
szynszyll
05.01.2012, 11:46
jesli moge sie troche powymadrzac ;)
1. srubke na dole lagi - ta pod ktora jest miedziana podkladka luzujemy na samym poczatku - tu akurat sie udalo bo nie byla jak widac mocno przyklejona klejem do gwintow - czesto jednak nie udaje sie jej odkrecic przy zdemontowanych sprezynach i trzeba uzywac badz specjalnego klucza blokujacego tloczysko badz klucza udarowego. jezeli sruba nie daje sie odkrecic i obraca sie wraz z tloczyskiem to odwracamy lage naciskamy nia na podloze i wtedy sprezyna blokuje nam tloczysko i srubke udaje sie odkrecic.
2. przy ponownym montazu stosujemy badz nowe podkladki miedziane badz stare poddajemy zmiekczeniu - bierzemy podkladke na drucik i ogrzewamy nad palnikiem gazowym do czerwonosci/bialosci, nastepnie tak rozgrzana wrzucamy do zimnej wody. dzieki temu ladnie sie uloza.
3. na gwinty srub dajemy odrobine sredniej mocy kleju do gwintow
4. do ponownego montazu gornej panewki i uszczelniacza uzywamy nabijacza o odpowiednio dobranym rozmiarze. cos jak to:
http://www.marek-sklep.com.pl/pl/p/PRZYRZAD-montaz-uszczelniaczy-48/751
do swojego amatorskiego uzytku zupelnie wystarczy poprosic znajomego slusarza/tokarza o wytoczenie odpowiedniej wielkosci gazdzetu np. z teflonu.
reszte napisal Wasilij. powodzenia ;)
do swojego amatorskiego uzytku zupelnie wystarczy poprosic znajomego slusarza/tokarza o wytoczenie odpowiedniej wielkosci gazdzetu np. z teflonu.
Do amatorskiego użytku, przy klasycznych lagach, wystarczy rurka pcv i gumowy młotek. ;) Tylko uważać, żeby się wargi uszczelniacza nie podwinęły i żeby ich nie uszkodzić przy zakładaniu/nabijaniu.
wilczyca
05.01.2012, 12:31
Oczywiście, że można się powymądrzać, wiem przynajmniej komu pozadawać pytania... :D
jesli moge sie troche powymadrzac ;)
1. srubke na dole lagi - ta pod ktora jest miedziana podkladka luzujemy na samym poczatku - tu akurat sie udalo bo nie byla jak widac mocno przyklejona klejem do gwintow - czesto jednak nie udaje sie jej odkrecic przy zdemontowanych sprezynach i trzeba uzywac badz specjalnego klucza blokujacego tloczysko badz klucza udarowego. jezeli sruba nie daje sie odkrecic i obraca sie wraz z tloczyskiem to odwracamy lage naciskamy nia na podloze i wtedy sprezyna blokuje nam tloczysko i srubke udaje sie odkrecic.
2. przy ponownym montazu stosujemy badz nowe podkladki miedziane badz stare poddajemy zmiekczeniu - bierzemy podkladke na drucik i ogrzewamy nad palnikiem gazowym do czerwonosci/bialosci, nastepnie tak rozgrzana wrzucamy do zimnej wody. dzieki temu ladnie sie uloza.
3. na gwinty srub dajemy odrobine sredniej mocy kleju do gwintow
4. do ponownego montazu gornej panewki i uszczelniacza uzywamy nabijacza o odpowiednio dobranym rozmiarze. cos jak to:
http://www.marek-sklep.com.pl/pl/p/PRZYRZAD-montaz-uszczelniaczy-48/751
do swojego amatorskiego uzytku zupelnie wystarczy poprosic znajomego slusarza/tokarza o wytoczenie odpowiedniej wielkosci gazdzetu np. z teflonu.
Tu zapewne nastąpi metoda prób, postaram się bez błędów - chroń rury :)
reszte napisal Wasilij. powodzenia ;)
ad.1 Śrubka puściła bez problemu, wątpię, żeby była przyklejona. Fakt - musiałam popracować rurą, żeby chciała zupełnie się wykręcić. Ale już bez sprężyny w środku.
ad.2 "Stara" podkładka traci swoje właściwości? A zahartowana i zmiękczona na czym zyskuje?
aluminiowy element jak zaciskasz w imadle to owijaj go szmatą lub ściskaj przez dwa kawałki drewna. poza tym nie mam zastrzeżeń ;D
Tak też zrobiłam przy drugiej sztuce.
Czasem dobrze jest coś robić w dwóch egzemplarzach, dopóki nie trzeba dwa razy z czymś ostro walczyć :vis:
eh... widzę, że będę musiała skończyć robotę... Rzuciłam zbyt chwytliwym tematem ;) i widownia się zebrała...
wasilczuk
05.01.2012, 12:50
na herbatę zamiast kubka polecam termos ;)
szynszyll
05.01.2012, 13:19
miedziana podkladka po rozgrzaniu i szybkim schlodzeniu mieknie, a w miejscu w ktorym jest ma za zadanie uszczelniac, zeby sie olej nie wylewal. jezeli jest mieka to pod naciskiem sruby odpowiednio sie ulozy i spelni swoje zadanie.
przy skrecaniu lag wkrec dolna srube do momentu kiedy zacznie Ci sie obracac z tloczyskiem, nastepnie zamontuj panewke i uszczelniacz, nastepnie sprezyne i korek gorny. odwroc lage, oprzyj o podloge i nacisnij - wtedy bedziesz mogla dociagnac dolna srube - sprezyna swoim napieciem przytrzyma Ci obracajace sie tloczysko. teraz trzeba ponownie odkrecic gorny korek i mozna nalac oleju ale to juz 'sama przyjemnosc'.
simon1977
05.01.2012, 17:49
na herbatę zamiast kubka polecam termos ;)
Właśnie chciałem nieśmiało zauważyć, iż przy zielonej to może nie działać prawidłowo.
Ale :bow:
No no no ... :brawo: i to mi się podoba :brawo: :bow: :Thumbs_Up:
Lejdisy działają. :blues:
Super Wilczyca :brawo: ... my też możemy dużo zdziałać, tylko nam Lejdiskom więcej wiary w siebie i we własne możliwości potrzeba. ;)
Coś mi się wydaje że w Dziale Lejdis trzeba nowe wątki stworzyć :D:
- Warsztat Lejdis (Lejdisowy dział techniczny)
- Lejdisowe Podróże - te całkiem małe, średnie i duże
:at: :D :Thumbs_Up:
He, he, czasem mam wrazenie ze afripedie piszę dla siebie.
http://faq.africatwin.com.pl/index.php/Wymiana_oleju_w_zawieszeniu_przednim#Wymiana_oleju _w_zawieszeniu_przednim
Poznajesz zdjęcia? ładnie nie?
Poproszę zdjęcia do drugiej cześci. Instrukcja czeka na Ciebie:)
pozdro Lejdisko
Hej hej!
W międzyczasie oddam też do prostowania półki [rury już wyprowadzone pięknie]
Ekhm... prostowanie półek? Prostowanie lag (to już prędzej ale też nie zalecam)? Dziewczyno chcesz długo w zdrowiu jeździć?
fabrizio13
05.01.2012, 22:35
Dziękuję za super fotorelacja mam ją już na kompie :) i na pewno będę tam jutro zaglądał przy wymianie sprężyn w swojej Afri ;)
Kastorcodex
05.01.2012, 22:57
Super opis. Sam się jakoś nie zebrałem choć zdjęcia robiłem.
Co do kleju na nakrętki, ja odradzam, dobrze wyżarzona podkładka jak się ułoży to śruby nie puści.
Dokręcanie tłoczyska na skręconej ladze może Lejdiskom sprawić trochę trudności. Ja ciężki chłop nie jestem ale od płci pieknej zacniejszy w wagę i sam rady docisnąć nie dałem.
Pamiętaj o wymianie miedzianych panewek. Przy składaniu zaopatrz się koniecznie w nabijacz bez dobrego spasowania może się wysunąć jedna z miedzianych panewek i się zrobić przykrość.
Ja bym rur nie prostował tylko kupił nowe, a jak jeszcze nie jest za późno i nie kupiłaś nowych części i oleju to przemyśl wymianę zawiechy na coś z regulacją. Jak zrobiłem sobie rachunek sumienia to teraz właśnie żałuję, że tak nie zrobiłem.
Panowie ja wiem, że się zachwycacie, że kobitka sama zrobiła co zrobiła ;).
Ale naprawdę nie rozumiem, że w tylu wypowiedziach NIKT nie pokusił się o naprowadzenie dziewczyny na dobrą drogę. Prostowanie alu półek skończy się w najlepszym wypadku... ,a lagi też majątku nie kosztują w porównaniu do zdrowia.
Piszecie o super hiper ciuchach, buzerach, butach za tysia i więcej a nie zapobiegacie partactwu technicznemu od którego może zależeć zdrowie i życie.
Może już za stary jestem i trochę przewiduję za dużo. Zresztą każdy zrobi jak uważa.
http://www.youtube.com/watch?v=XzkVBEnZ79I
Obejrzycie i pomyślcie do czego prowadzą wady/zmiany w materiale (gdzieś od 2:20 dla niecierpliwych)
wilczyca
05.01.2012, 23:39
Ale z tych NIEKTÓRYCH facetów trzęsityłki :D Może powinnam się lepiej zastanowić, czy obcować z tak potwornymi maszynami, na dodatek na dwóch kółkach! A co z tymi zagubionymi cegłami, które tylko czyhają, żeby spaść mi na głowę? :vis:Eh, jakie życie jest niebezpieczne…
A tak na poważnie [półpoważnie] – jestem bardzo ostrożna. Wiem, co robię, a jak nie wiem, co robić, pytam tych, co wiedzą. I wtedy już wiem, co robić. Chyba, że nie jestem pewna, czy ten, co wie, wie dobrze… Wtedy pytam kogoś innego, albo ryzykuję. Nawąchałam się dziś benzyny :D
szynszyllu – tak mnie to gryzie, czy hartowanie przypadkiem nie utwardza materiału?
O nie! podosie! Dlaczego? :umowa: Podałeś mi na tacy taką instrukcję cacy, będę musiała to wszystko zapomnieć, żeby mieć zabawę ;) A… co z prawami autorskimi?! Hm, u mnie tulejka, sprężynka i dystans wysypały się dopiero po wyjęciu rury, która ma w środku przewężenie i taki ruchomy plastikowy (?) ring… Aaaa, dlatego też nie miałam większego problemu z odkręceniem dolnej śrubki, ta przewężka trzymała zabaweczki z dolnej części.
Olej [10W] będę mieć w pon./wt.
A wracając do moich zabaw… Striptiz zakończony, czas na kąpiel. Dziś kubek zielonej herbaty z plasterkami imbiru – pojawił się katar. :Sarcastic:
Poskładaj to sam/a... ale najpierw umyj!
27628
Stonko, Stonko, pożycz trochę paliwa... [Ściągać wężyk przy kraniku w pozycji OFF].
27629
Teraz można otworzyć zawór.
27630
I "babska" czynność - pucowanie. Nieprofesjonalna wanienka została wykonana z pustego pojemnika na zimowy płyn do spryskiwaczy [bardzo potrzebny w moto]. Z małymi elementami nie ma problemu...
27631
Przy dużych trzeba improwizować ;)
27632
Już po kapieli!
27633
Wyszedł z tego żurek.
27634
c.d.n.
Kastorcodex
05.01.2012, 23:41
Ale co ten filmik ma do rzeczy. Tam się główka ramy oderwała. Z tych zdjęc przyczynę ciężko określić. Metal to nie pomidory, jak się wie co z nim robić jaka obróbkę zastosować, to spokojnie i bez obaw należy eksploatować. Jednak nie sądzę aby koleżanka miała takie możliwości i też zaproponowałem zakup nowych lag.
szynszyll
05.01.2012, 23:46
1. niektore metale obrobka termiczna utwardza niektore zmiekcza. zrob co napisalem i sprawdz sama na kawalku miedzianego drutu.
2. nigdy nie uzywaj benzyny do czyszczenia elementow majacych kontakt z guma odpowiednio do tego nie przystosowana - a ta w zawieszeniu taka jest.
3. na temat prostowania uszkodzonego zawieszenia mam swoje wlasne zdanie - ale to nie ono jest przedmiotem tego postu. jesli uwazasz, ze bedziesz bezpieczna na tak zreperowanym motocyklu to Twoja sprawa - pierwsza poniesiesz tego ewentualne konsekwencje.
Łojtam łojtam chłopaki, 3, 5 mm odchyłki, zapytajcie fachowca, możecie się nie wygłupiać, ja wiem testosteron ;). Kobita zanim zahaczy o Sybir albo inne musi się nieco nauczyć - to wszak Lupita. Podosku, pozdro od Pastorka!
wilczyca
05.01.2012, 23:57
Panowie ja wiem, że się zachwycacie, że kobitka sama zrobiła co zrobiła .
Ale naprawdę nie rozumiem, że w tylu wypowiedziach NIKT nie pokusił się o naprowadzenie dziewczyny na dobrą drogę. Prostowanie alu półek skończy się w najlepszym wypadku... ,a lagi też majątku nie kosztują w porównaniu do zdrowia.
Piszecie o super hiper ciuchach, buzerach, butach za tysia i więcej a nie zapobiegacie partactwu technicznemu od którego może zależeć zdrowie i życie.
Chciałam skomentować, ale chyba jednak tego nie zrobię. Za dobrze się bawię.
Może zaznaczę tylko, że nie prostowałam zawieszenia sama, ani u sąsiada zza płotu.
I nie piszę tego, żeby się zachwycano, czego to kobitka [w domyśle partaczka techniczna?!] nie uczyniła, albo uczyniła! W końcu też jestem Człowiekiem i potrafię logicznie myśleć.
2. nigdy nie uzywaj benzyny do czyszczenia elementow majacych kontakt z guma odpowiednio do tego nie przystosowana - a ta w zawieszeniu taka jest.
Ciekawa uwaga... Chyba muszę się dokształcić w tej dziedzinie. Proszę, mógłbyś mi podać jakieś wiarygodne źródło? Chętnie zgłębię ten temat. :)
pozdrowienia dla wszystkich wierzących i niewierzących. W moje zdolności ;)
Mały odchył można prostować pod warunkiem, że nie ma pofałdowań, pęknięć i innych takich, choć sam tego nie preferuję to życie pokazuje, że daje radę . Sprawdź jeszcze sztycę, małym GS-om zrobili ją z gównolitu i strasznie się gnie. Wymień również profilaktycznie łożysko główki ramy, na pewno nie zaszkodzi.
Pozdrawiam
Dobrze więc - życzę szczęścia, zdrowia, przyjemności :)
I bez urazy, po prostu chciałem pomóc.
PS. Szynszyl czemu nie stosować benzyny? Przeca to po myciu odparuje chyba (albo wytrzesz szmatką - a później i tak przesmarujesz olejem przed złożeniem? ).
Maryjan myślę że film który wstawiłeś odnosi się do motocykla który podczas produkcji jest już wadliwy.
Pojęcia nie mamy(macie) ile motocykli śmiga z prostowanymi lagami.
Nie neguje kwestii bezpieczeństwa ale rzeczywistość jest inna i Twoje uwagi na pewno są cenne bo dadzą do myślenia tym którzy zechcą z banana nówke zrobić, ale nie ma co popadać w skrajności.
ps.Szacun dla kobity że działa coś sama w temacie!
1. prostowanie lag faktycznie jest dość popularne - moim zdaniem (jak pisałem wcześniej) niema to sensu bo nowe rury są niedrogie. I ryzyko niewspółmierne. Jak się okażą be to trzeba będzie zabawę rozpocząć od nowa.
2. Prostowanie półek jest bardziej skomplikowane i chyba trudne do pomierzenia czy jest OK.
Dlatego jeżeli już nie chciał bym pakować się w drogie półki to wstawił bym jak najwięcej pewnych elementów. Po co? Bo jak wyczujesz, że moto się dziwnie kolebie to szukasz nowych półek bo wiesz, że lagi są proste i łożyska OK. W przeciwnym wypadku jesteś w punkcie wyjścia tzn nic nie wiesz.
Ja po dzwonie wymieniłem, jak mi się zdawało wszystko, półki, rury, łożyska i dwa lata się zastanawiałęm dlaczego prawy zakręt jest "be" (duży dyskonfort i brak pewności). Okazało się, że ośka w kole jest minimalnie krzywa - oczywiście kolesie sapali wcześniej nad nią, mierzyli i przysięgali, że jest prosta.
Wymieniłam na nową 200 PLN i man zupełnie nowe moto ;)
Marcin-BB
06.01.2012, 11:20
Karola- tak trzymać!!!:Thumbs_Up:
Komentarzami się nie przejmuj- to forum tak ma. Przychylam się do zdania Szparaga- zna się chłop i warto go posłuchać!;)
....
Jak się uporasz z beemką to może podjadę na serwis z afryką do Ciebie??:D
Tyle, że ja nie cierpię zielonej herbaty- ale zmianę napojów to już z Lupusem przedyskutujemy!:)
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Prostowanie półek? Kpina jednym słowem. Niejednemu przemądrzałemu wyprostowane półki znowu się zgięły.
Panowie, trochę przesadzacie. :umowa: Prostowałem u siebie półki i lagi po strzale w samochód (zajechał mi drogę). Zrobiłem w zeszłym roku 25tkm na tym, w tym sporo w offie i jak widać żyję, a amor się nie posypał. Nowe, porządne lagi wcale nie kosztują groszy, a co z półami? Też nowe, czy używki (tylko skąd wtedy wiadomo czy są proste lub nie prostowane)? Znam też paru co mają prostowane zawiasy i też nie oszczędzają sprzętów, a amory dają radę. Jeżeli nie robi tego Pan Miecio w szopie to powinno dać radę. Oczywiście nie mówię tu zwichrowaniu w ósemkę, tylko w granicy rozsądku (ocenia naprawiający).
Ja prostowałem w salonie Hądy w Wawie (MCS) i chłopaki mówili, to co Szparag. :Thumbs_Up: Fakt, że musieli raz poprawić półki, ale zrobili dobrze. Inny fakt, ze rok później zmieniłem cały zawias z przodu (KTM) i możliwe, że trzeba było to zrobić rok wcześniej, skoro i tak juz grzebałem przy zawiasie...ale to inna inszość. ;)
A czym różni się Pan Mieciu w szopie od partaczy w Hądzie? Dobra, wiem to jest passe...
A później się wk...wiacie jak jedziecie 400 km po moto a tam główka spawana - co za różnica jak zrobione to jest z głową, hę?
Bo to, że robisz dla siebie - rób, ok. Tylko nie zapomnij poinformować kolejnego właściciela o takim fakcie... (nawet jak ze szwagrem nie przyjedzie).
Dobry przykład dał Szynszyl.
Życie masz jedno, nie spierd.l sobie go oszczędnością za 3 zł.
Moto jak każde hobby nie jest tanie, a szkłem du.y nie podetrzesz - chociaż będzie leżało za darmo na drodze.
EOT z mojej strony.
Panowie Lejdiski dziękują wam bardzo za wszelkie rady i opinie. :bow:
Każdy na pewno wyciągnie własne wnioski z powyższych rad i wskazówek. ;)
Wilczyca i wszystkie Lejdiski, wielki szacun, :bow: że same działacie przy moto. :Thumbs_Up: Fajnie, że pokazujecie innym Lejdiskom i Afrykanerom, że Lejdysy sobie świetnie radzą nie tylko na drodze, ale i w warsztacie. :p
Tak trzymać!!! :Thumbs_Up: Już niedługo chłopaki nie będą nam do niczego potrzebni bo same sobie poradzimy. ;) :D :p
Oj tam do niczego :), jakiś skrajny feminizm, chyba, że, staniecie się samorodne :):)
Tak trzymać!!! :Thumbs_Up: Już niedługo chłopaki nie będą nam do niczego potrzebni bo same sobie poradzimy. ;) :D :p
No ładnie tylko czekałem aż padnie to stwierdzenie ;)
Ano zobaczymy czy tak wszystko same sobie...... ten tego ..... zrobicie :D
Oj tam do niczego :), jakiś skrajny feminizm, chyba, że, staniecie się samorodne :):)
no dobra ... :D może jeszcze w niektórych sprawach możecie się nam jeszcze przydać ... :D ;)
ale w sprawach warsztatowych Lejdysy są dzielne i świetnie dają sobie radę :Thumbs_Up:
no w końcu mamy świetnych 'nauczycieli' i pomocników :) ;)
A czym różni się Pan Mieciu w szopie od partaczy w Hądzie?
Eeee...np sprzętem (!) i wiedzą. :rolleyes: Akurat ci "partacze" mają dobrą opinię.
Życie masz jedno, nie spierd.l sobie go oszczędnością za 3 zł.
Cały czas mnie zastanawia jakież to wielkie zagrożenie niesie za sobą prostowanie rury jaką są lagi? To nie jest spawanie główki ramy ani półek. I jak widać oszczędnością "3zł" się nie zabiłem. :D
Poza tym zrobiłem to dla siebie i narazie nie planuję się pozbywać Afry. I żeby nie było, że kogoś do czegoś namawiam... ;)
Już niedługo chłopaki nie będą nam do niczego potrzebni bo same sobie poradzimy
Jaaaasne, tylko ciekawe kto Wam będzie np. podnosił Wasze rumaczki. :hehehe: Coś mi tu Aniu pachnie seksmisją. :p
RAVkopytko
06.01.2012, 15:13
Tak trzymać!!! Już niedługo chłopaki nie będą nam do niczego potrzebni bo same sobie poradzimy.
Kopernik też była kobietą !!! :D ;)
strobus1
06.01.2012, 20:29
:bow: dla Lejdisek walczących z materią. Kiedyś świętej pamięci kolega Paździerz odwiedził mnie w garażu - różne elementa sobie czyściłem benzyną i pędzelkiem. OPR zebrałem od kolegi...:confused: i jeszcze od młodziaków mnie wyzywał :)
Morał z historii taki: benzyna jest niezdrowa, może zniszczyć elementy gumowe i lakierowane (proszek jej b. nielubi), okrutna jest dla skóry rąk i zmysłu powonienia...
Uprasza się o stosowanie benzyny ekstrakcyjnej - tańsza, zdrowsza, nie ma obawy o stan uszczelniaczy czy lakieru.
Wilczyca powodzenia w temacie :Thumbs_Up:
fabrizio13
06.01.2012, 21:05
Maryjan ni porównuj Chiny do Japonie to inne świat :haha2: W październik wracając terenem do domu trafiłem na bloczek betonowe zakopane w glebie, jedyne co się stało od takie potężne uderzenie, to wysunięcia lagi o 4 mm ponad połkamy.:dizzy: ale maż racje lagi czy półki nie powinno się prostować. Chyba ze latasz na jednym kole jak kolega RIZLA na CBr jemu przedni koło jest zbędne :haha2::haha2:
... benzyna jest niezdrowa, może zniszczyć elementy gumowe i lakierowane (proszek jej b. nielubi), okrutna jest dla skóry rąk i zmysłu powonienia...
Uprasza się o stosowanie benzyny ekstrakcyjnej - tańsza, zdrowsza, nie ma obawy o stan uszczelniaczy czy lakieru.
...
Błąd, proszek nie boi się benzyny. Jak nie wierzysz to mogę zrobić fotkę wlewu paliwa w proszku. Jest mokry po każdym tankowaniu :)
Tam gdzie szkodzi zwykła benzyna będzie też szkodzić ekstrakcyjna. Sprawdź czym się różnią.
wilczyca
07.01.2012, 12:15
Hej, hej!
Jestem dopiero na półmetku, a tu tyle stron dyskusji mniej lub bardziej związanych z tematem ;) Zostawcie mi trochę miejsca na finisz.
Te poza głównym nurtem… :vis:
2. Prostowanie półek jest bardziej skomplikowane i chyba trudne do pomierzenia czy jest OK.
Od tego są profesjonaliści, najlepiej Ci doświadczeni. Ostateczne sprawdzenie, czy półka jest ok jest bardzo proste: składasz obie półki w całość i wkładasz proste rury - jeśli wchodzą luźno i bez problemu w drugą dziurę, to znaczy, że wszystko jest na swoim miejscu. :rolleyes:
Prostowanie półek? Kpina jednym słowem. Niejednemu przemądrzałemu wyprostowane półki znowu się zgięły.
O… znasz takich Niejednych? Wiesz, półki mojej Stonki były kiedyś „fabrycznie” proste i wyobraź sobie, że też przy styku z glebą się delikatnie zdeformowały… A były przecież oryginalne i nowe! ;) Jaki z tego morał? Jak przy.biesz, to zazwyczaj coś się zegnie. :Sarcastic:
Życie masz jedno, nie spierd.l sobie go oszczędnością za 3 zł.
Moto jak każde hobby nie jest tanie, a szkłem du.y nie podetrzesz - chociaż będzie leżało za darmo na drodze.
Hm… Dobrze jest mieć swoje dewizy życiowe… Ja lubię tą puchatkową: „Jeżeli wybierasz się sprawdzić, czy Słoń złapał się do twojej pułapki, weź ze sobą sznurek, żeby mieć go jak przyprowadzić do domu.” :Thumbs_Up:
EOT z mojej strony.
Trzymam za słowo.
Jak się uporasz z beemką to może podjadę na serwis z afryką do Ciebie
Zapraszam, zapraszam, Marcinie, tylko nie wiem, jak to z terminami będzie, spójrz… Rumak coś niknie w mych rękach, a dookoła mnożą się jakieś śrubki i dziwne, niekształtne przedmioty… ;) Mam przestój w zawieszeniu i muszę do czegoś ręce włożyć… A robota pali mi się w rękach [jak widać na załączonym obrazku] ;) Myślisz, że czas wezwać Strażaka? Czy ktoś mnie może powstrzymać?! [To pytanie retoryczne.] :haha2:
27668
Tyle, że ja nie cierpię zielonej herbaty- ale zmianę napojów to już z Lupusem przedyskutujemy!
Piję grzecznie zieloną herbatę, bo już widzę podwójnie… jedna laga… druga laga… po paru browarach mogłoby się okazać, że jeszcze bardziej by się namnożyły! Ale pewnie byłabym skłonna pójść na ugodę ;) :beer:
Panowie Lejdiski dziękują wam bardzo za wszelkie rady i opinie.
Nie wiem, jak reszta Lejdisek, ale ja dziękuję Praktykom za wypowiedzi, Wasze doświadczenie jest bezcenne. Prawdopodobnie niektórych z was posłucham ;) :lukacz:
Tak a propos i wracając do głównego wątku…
Sprawdź jeszcze sztycę, małym GS-om zrobili ją z gównolitu i strasznie się gnie. Wymień również profilaktycznie łożysko główki ramy, na pewno nie zaszkodzi.
…pisząc „sztycę” masz na myśli to coś przechodzące przez główkę ramy między jedną półką a drugą? To jest w porządku. Za Twoją radą obejrzałam wczoraj łożyska – same wyglądają dobrze, nawet w ich „gniazdach” [wymiękam przy nazewnictwie] nie ma wgnieceń, ale okazało się, że do górnego dostała się wilgoć i to „gniazdo” trochę skorodowało. Więc w pon. kolejne zamówienie.
Dzięki za rzetelne podejście do sprawy i Mądre rady. Pozdrosy.
Idąc tym tropem – wydawania po 3 zł – postanowiłam też zainwestować w nowe uszczelniacze [simmeringi]. Wprawdzie te obecne wyglądają dobrze, przed demontażem nic się nie pociło, ale profilaktycznie to uczynię, żeby móc o nich zapomnieć na tysiące kilometrów. Fajnie się rozbiera zawieszenie, ale po co to robić w najbliższej przyszłości, jak można rozebrać coś innego, równie fascynującego? :hehehe:
27669
Przetrzymam Was teraz, szanowne grono, z przyczyn zakupowych… Prawdopodobnie do połowy przyszłego tygodnia.
Chyba będę musiała przez ten czas zająć ręce czymś innym... :cool:
27670
c.d.n.
:Thumbs_Up: :Thumbs_Up: :Thumbs_Up:
zostań mojo żono.
Brawo !! :bow::bow::bow:
piękna robota, dobra decyzja z simmerami. One są jednorazowe! Nie ważne skąd go wyjmiesz, nie ważne w jakim był stanie. Zakładasz przy składaniu nowy i masz spokój.
pozdrawiam
dobra decyzja z simmerami. One są jednorazowe! Nie ważne skąd go wyjmiesz, nie ważne w jakim był stanie. Zakładasz przy składaniu nowy i masz spokój.
Jednak nie sprzedam Afryki.
:D
i jeszcze jaka dowcipnisia na dodatek!!!!:brawo:
strobus1
07.01.2012, 22:21
Błąd, proszek nie boi się benzyny. Jak nie wierzysz to mogę zrobić fotkę wlewu paliwa w proszku. Jest mokry po każdym tankowaniu :)
Tam gdzie szkodzi zwykła benzyna będzie też szkodzić ekstrakcyjna. Sprawdź czym się różnią.
Sprawdziłem i skład chemiczny jest jednak różny... Pewnie od czasu do czasu i acetonik czy nitro się może zdarzyć jako bonus w dystrybutorze:vis:. Jest też kilka rodzajów farb proszkowych o bardzo zróżnicowanej odporności na benzynę napędową. Pewnie miałem podwójnego pecha, a może mieszanka z olejem do cwajtakta agresywniejsza jest????
Pozdrawiam
:Thumbs_Up: :Thumbs_Up: :Thumbs_Up:
zostań mojo żono.
No, wilczyca stanu wolnego.
Koleżanko Droga. Jak już tak walczysz, to zajrzyj dla relaksu (oczywista) do Lupka.
Do Szparaga przyjdzie mi na nim (mam nadzieję) niebawem jechać więc luknij również, czy lagi proste i w ogóle... :)
P.S.
Nie wierzę. Nie wierzę...
Tak, znam takich niejednych. Skończyło się na tym, że wymieniałem im później cały przód. Okazało się, że prostowane lagi i półki znów sie skrzywiły w tym samym miejscu... (Dziwne, nie?) I to w maszynach czysto asfaltowych, nie w terenowych.
Ale rób sobie jak chcesz, Twój moto, kasa i zdrowie (życie?).
Marcin.111
08.01.2012, 12:59
Starsze japońskie manuale zalecają do mycia elementów gumowych naftę. Nowsze już specjalny niepalny płyn do czyszczenia :). Ja używam nafty.
Ładniutki fototutorial. :)
Jagna, to taka owca w wilczej skórze. Zaraża koleżanki-forumianki.
:hehehe:
wilczyca
13.01.2012, 00:55
Hej, hej!
Wznawiam ten wątły wątek – dziś odebrałam nowe zabaweczki dla Stonki: simmerringi, świeżutki olej do lag - 10W i łożyska główki ramy. Czym prędzej ogarnęłam rozbiegane po garażu elementy przedniego zawieszenia i przystąpiłam do działań. Wbrew pozorom – nie wojennych ;)
Do dzieła!
Najpierw wkładam ogranicznik do kielicha: kładę go na brzegu, żeby później włożyć do niego końcówkę przewodu i całość przepchnąć do końca.
27843
Pierścionki na lagi ;)
27842
Rura jest z jednej strony „wyfrezowana”, tam umieszczam dolny ślizgacz.
27844
Teraz do rury [od górnej strony] wkładam przewód, na którym założona jest krótka sprężynka…
27845
…przechylam rurę i przewód wygląda z drugiej strony…
27846
…wkładam jego końcówkę w ogranicznik i przesuwam do końca.
27847
Czas zająć się śrubkami z dolnej części lagi ;) wkręcam tę najdolniejszą z dolnych śrubę, łapiąc elementy, które przed chwilą włożyłam do kielicha…
27848
…udało mi się złapać gwint, znowu nie było problemu ;)
27849
Pamiętamy o śrubce spustowej ;) Przykręcić! Obie dolne śruby mają miedziane podkładki, o których nie należy zapomnieć…
27850
I w końcu górna część, a raczej środkowa. Trzeba zamontować górny ślizgacz, czyli wcisnąć ring w miejsce w kielichu specjalnie dla niego przygotowane ;) Znaczy wbijam go jeszcze pod simmera. Ponieważ powierzchnia rur jest pod ochroną, staram się to zrobić najdelikatniej jak potrafię… Wsuwam rurę w głąb kielicha, żeby ewentualne błędy powstały [tfu] jak najwyżej rury ;) Staram się tymi larwami [plastikowe kołki] skurczyć obrączkę, żeby jej przerwa się zamknęła i przynajmniej końcówka chwyciła się właściwego tunelu.
27851
Kiedy ślizgacz jest wstępnie osadzony w gniazdku, zakładam podkładkę, która jest następna w kolejności składania, a która posłuży mi jeszcze jako dobijak.
27852
A teraz technologia wbijania simmerringu, a najpierw ślizgacza, a’la wilczyca… Z młotka robimy Czerwonego Kapturka… ubieramy go w szmatkę, żeby nie skrzywdził powierzchni rury. Do kompletu zestrugujemy na płasko zwykły, drewniany kołek [niezaostrzony, jeśli w okolicy nie ma wampirów] i zestaw gotowy.
27853
Tak więc mam tylko lekko osadzony w gniazdku ślizgacz, na to równiutko przylegająca podkładka, do tego przykładam kołek i Czerwonym Kapturkiem, „ślizgając się” po rurze, walę w ten kołek. Przekładam kołek w inny punkt, i powtarzam… Obieram sobie mniej więcej trzy punkty i sukcesywnie naparzam, aż ślizgacz wlezie na swoje miejsce, czyli zrówna się z krawędzią.
27854
A to po co? To jest śrubokręt z magnetyczną końcówką, którym wyciągam podkładkę, żeby sprawdzić ile jeszcze mam wbić ring ;)
27855
Biorę się za simmerring… W zestawie Ariete mam w saszetce olej, którym smaruję wewnętrzną stronę uszczelniacza, dla dobrego poślizgu…
27856
Zakładam…
27857
…i Czerwonym go… jak ślizgacz. Delikatnie, kołkiem, żeby nie skrzywdzić.
27858
Blokuję wbity uszczelniacz specjalnym drucikiem zabezpieczającym.
27859
Pozostaje założyć golfik.
27860
No to robimy powtórkę z rozrywki i składamy tak samo drugą lagę…
Teraz lagi wyglądają już z pozoru jak lagi, ale w głębi są puste… Biorę się więc za wypełnienie tej pustki. Potrzebuję odmierzacz płynu, porywam takowy z kuchni, ciekawe, czy ktoś się zorientuje… ;) Odmierzam 0,61 l. [z tym 0,01 już improwizuję]…
27861
…sprawdzam świeżość oleju ;) [pachnie mniej apetycznie, niż zużyty]…
27862
…i zalewam najpierw jedną lagę, potem drugą… Obie przy tej operacji są skompresowane [najkrótsze].
27863
Poziom oleju różni się na pierwszy rzut oka. Ale kiedy parokrotnie rozciągam i kompresuję lagi, pompowanie weryfikuje realny poziom i wszystko gra.
27864
Zrobiłam nawet pomiar bardziej profesjonalny niż „naoko”. ;)
27865
Rozciągam lagę i wkładam pozostałe części układanki: sprężynę [zwężonym końcem w dół, tak, jak wyciągałam]…
27866
…podkładkę…
27867
…i dystansik.
27868
Zakręcam całość koreczkiem. Dokręcam go kluczem, ale muszę pamiętać, żeby po włożeniu lag w półki dokręcić dekielek jeszcze raz, mocniej.
27869
I jak moje lagi? Zgrabniutkie, prawda? Jutro pewnie słodkich zmagań ciąg dalszy – trzeba łożyska wymienić w główce ramy, złożyć półeczki do kupy, zamontować zawieszenie, założyć kółko…
Następnie oddać Stonce bak, zegary, owiewki…
I zabrać się za rozbiórkę tylnej części maszyny :D Amortyzator…
ps. Środek już rozebrałam w czasie oczekiwania na części. Skumałam działanie gaźnika rozbierając i przedmuchując go dokładnie. Stoczyłam przy okazji nierówną walkę z airboxem i skończyło się na demontażu wydechu ;) Ale to już inna historia…
W rolach głównych wystąpili:
27871
wilczyca
lagi
w pozostałych rolach:
robótki ręczne
deszcz
zielona herbata
narzędzia
lampa
grzejnik
BMW 650
przepływomierz – nissan micra
samowyzwalacz
Gorillaz
i… wiele innych, nigdy nieujawnionych…
:hehehe:
Wilczyca, pięknie. Czyta się i ogląda z przyjemnością. Może pomożesz mi przy wymianie oleju w lagach, bo czeka mnie ta robota? :)
Myślę że można by pomyśleć o kalendarzu na przyszły rok z naszymi lejdiskami. Tu już kilka fot by było do wyboru. Fotorelacja bomba :))
I w końcu górna część, a raczej środkowa. Trzeba zamontować górny ślizgacz, czyli wcisnąć ring w miejsce w kielichu specjalnie dla niego przygotowane Znaczy wbijam go jeszcze pod simmera. Ponieważ powierzchnia rur jest pod ochroną, staram się to zrobić najdelikatniej jak potrafię… Wsuwam rurę w głąb kielicha, żeby ewentualne błędy powstały [tfu] jak najwyżej rury Staram się tymi larwami [plastikowe kołki] skurczyć obrączkę, żeby jej przerwa się zamknęła i przynajmniej końcówka chwyciła się właściwego tunelu.
brawo dziewczyno - jestem z ciebie dumny (prawie) rura od klozetu byla by z pewnoscia lepszym rowiazaniem miz mlotek. Ale... pierwszy raz tez tak robilem (i uszkodzilem gładź)
Twoje zdjecia pojdą na Afripedię wkrótce.
Marcin.111
13.01.2012, 18:27
rura od klozetu byla by z pewnoscia lepszym rowiazaniem miz mlotek.
Też tak robię i polecam. Kawałek rury PCV za kilka PLN rozwiązuje problem.
szynszyll
13.01.2012, 22:19
element nazywany przez Ciebie 'przewodem' to tłoczysko ;] na dolna srube dajemy kropelke kleju do gwintow.
wilczyca
14.01.2012, 00:12
Wilczyca, pięknie. Czyta się i ogląda z przyjemnością. Może pomożesz mi przy wymianie oleju w lagach, bo czeka mnie ta robota?
Koleżanko Droga. Jak już tak walczysz, to zajrzyj dla relaksu (oczywista) do Lupka.
Do Szparaga przyjdzie mi na nim (mam nadzieję) niebawem jechać więc luknij również, czy lagi proste i w ogóle...
P.S.
Nie wierzę. Nie wierzę...
Eh, chłopaki, chłopaki… przecież mam pełne ręce roboty przy mojej maszynie, muszę ją jeszcze do kupy poskładać :at: No chyba że zrobimy taki układ: ja serwisuję Wasze motury, a Wy zajmujecie się ciepłym posiłkiem, dodającymi mi kurażu trunkami i … sprzątaniem, bo tego wyjątkowo nie znoszę… :vis: Wtedy wrota mego warsztatu otwarte… Myślę, że to byłby sprawiedliwy układ. :beer2:
Elwoodowe lagi nie wymagają opieki, są bardzo zgrabne. :Thumbs_Up: Dla relaksu i odmiany zajrzałam ostatnio pod maskę, ale to już nie takie piękne jak pod owiewkami… Przyjdzie czas i na Lupka… Ale w co Ty nie wierzysz, Elwoodzie?! ;)
Co do propozycji matrymonialnych nie rzucałabym słów na wiatr… Jeszcze powiem „tak”, a co komu z takiej żony, co siedzi tylko w garażu i dłubie, dom zaniedbuje, z koleżankami by tylko na piwo chodziła i nawet nie wiadomo, czy gotować potrafi. Na dodatek nie wie, co to spódniczka w sezonie ;) a jak już się w domu pojawi, to smar pod paznokciami i roztaczający się zapach wachy… No? no? :mur: Ostrożnie.
element nazywany przez Ciebie 'przewodem' to tłoczysko ;] na dolna srube dajemy kropelke kleju do gwintow.
Nazwałam tę część wg nazewnictwa katalogowego, samej trudno byłoby mi wymyślić jakieś mądre określenie. Że to niby tłoczy olej z dolnej części do górnej i curik w czasie pracy… No może być. Chociaż równie dobrze może przewodzić ten płyn tam i nazad… :D
W tym miejscu chciałabym zaprosić wszystkich nieufających babom, niewierzących w prawdziwość mojego przedsięwzięcia i jego powodzenie, tych węszących tu partactwo i innych, po prostu nieprzekonanych lub mających niedosyt informacji, tych, wedle których czegoś wyjątkowo istotnego nie wykonałam lub tych, wg których z czymś przesadziłam… Właściwie zapraszam wszystkich do zajrzenia do afripedii, gdzie Podos odwalił kawał dobrej roboty i przygotował rzetelną instrukcję w języku bardziej chłopskim i profesjonalnym. To tu. (http://faq.africatwin.com.pl/index.php/Wymiana_oleju_w_zawieszeniu_przednim)
brawo dziewczyno - jestem z ciebie dumny (prawie) rura od klozetu byla by z pewnoscia lepszym rowiazaniem miz mlotek. Ale... pierwszy raz tez tak robilem (i uszkodzilem gładź)
Twoje zdjecia pojdą na Afripedię wkrótce.
E… czyli jak? zamiast młotkiem naparzam rurą klozetową? :hehehe: Młotek to młotek, bez niego ani rusz :D Sądzę, że to dzięki mojej [wbrew pozorom] subtelności lagi pozostały piękne i gładkie… :)
Miło mi, że nie tylko ja jestem z siebie dumna i dzięki wszystkim, którzy są ze mną współdumni. Dzięki temu czuję się jeszcze dumniejsza! :rolleyes:
I znowu pozachęcam do zajrzenia na afripedię, sama właśnie się wkręciłam i przeglądam instrukcję Podosa dotyczącą łożysk główki ramy – nie ma zbyt wielu fot, ale uruchamiam wyobraźnię i działam! Jedna bieżnia już siedzi, gdzie trzeba.
Ale za tą reklamę zadam Ci, Podosie, temat na nudne, zimowe wieczory… Może wydumałbyś coś na temat gaźnika? Taka interesująca część, tyle do rozbiórki i podziwiania… Jaka w ogóle jest jego funkcja? Te zakamarki i śrubki. Co służy do czego, które śrubki są ważne i czym sterują? Jak nimi kręcić, żeby się nie zakręcić i - co ważniejsze - nie przekręcić? :dizzy: Wprawdzie miałam już prywatne przeszkolenie o co kaman, ale chętnie bym jeszcze poczytała ;)
Myślę że można by pomyśleć o kalendarzu na przyszły rok z naszymi lejdiskami. Tu już kilka fot by było do wyboru. Fotorelacja bomba
Uf… Myślę, że tu Lejdiski zgodzą się ze mną, że bardziej ciekawy byłby kalendarz z naszymi Afrykańczykami :p :hehehe:
Pozdrosy,
wilczyca.
szynszyll
14.01.2012, 00:29
cita:
http://www.motocykl-online.pl/artykuly/Gazniki
http://www.motorcyclecarbs.com/carbs101.pdf
To ja propnuję taki układ: robię żarcie i przy motkach majstrujemy we dwoje. Nie oddam przecież Giselle wyłącznie w ręce obcej, bądź co badź, kobiety...jeszcze by jej się to spodobało i nie chciałaby mnie więcej wozić - mowa o Giselle. :D
Uf… Myślę, że tu Lejdiski zgodzą się ze mną, że bardziej ciekawy byłby kalendarz z naszymi Afrykańczykami :p :hehehe:
Pozdrosy,
wilczyca.
To najlepiej rozstrzygnąć to jakąś ankietą. Zrobimy głosowanie na forum i zobaczymy ile głosów będzie za kalendarzem z Lejdis, a ile z panami??
Ciekawe, kto wygra...
:haha2:
roadrunner
14.01.2012, 18:04
Wilczyco, jak to mówia makarony Brava!! Complimenti!!! Zawszę będę gorącym orędownikiem "zrób to sam", tym bardziej w wykonaniu kobitek!
Dla malkontentów się tu wypowiadających... Jak nie spróbujesz, choć byś miał coś spier...ć po drodze, to się nie nauczysz!
wilczyca
15.01.2012, 23:45
To ja propnuję taki układ: robię żarcie i przy motkach majstrujemy we dwoje. Nie oddam przecież Giselle wyłącznie w ręce obcej, bądź co badź, kobiety...jeszcze by jej się to spodobało i nie chciałaby mnie więcej wozić - mowa o Giselle.
Hm... ale ja mam firmę jednoosobową... i owszem, Twoja Giselle... nie zagwarantuję, że pozostanie Ci wierna po wizycie u mnie ;) Nie, żebym była niezadowolona ze Stonki, bynajmniej.
Wilczyco, jak to mówia makarony Brava!! Complimenti!!! Zawszę będę gorącym orędownikiem "zrób to sam", tym bardziej w wykonaniu kobitek!
Dla malkontentów się tu wypowiadających... Jak nie spróbujesz, choć byś miał coś spier...ć po drodze, to się nie nauczysz!
Grazie :) Nic dodać, nic ująć. To jest przyjemna nauka, choć można się potknąć, oczywiście, ale co tam. Wstajesz, podmuchasz trochę na rozbite kolano, poślinisz i dalej cieszysz się przygodą. Starając się omijać następnym razem wystające kamienie. Ważne, żeby się nie zniechęcić.
I tak, jak wspomniał na początku Marcin - trzeba być wilkiem na tym forum. :)
pozdrosy, zaśnieżone nareszcie...
Właściwie zapraszam wszystkich do zajrzenia do afripedii, gdzie Podos odwalił kawał dobrej roboty i przygotował rzetelną instrukcję w języku bardziej chłopskim i profesjonalnym. To tu. (http://faq.africatwin.com.pl/index.php/Wymiana_oleju_w_zawieszeniu_przednim)
E… czyli jak? zamiast młotkiem naparzam rurą klozetową? :hehehe: Młotek to młotek, bez niego ani rusz :D Sądzę, że to dzięki mojej [wbrew pozorom] subtelności lagi pozostały piękne i gładkie… :)
Miło mi, że nie tylko ja jestem z siebie dumna i dzięki wszystkim, którzy są ze mną współdumni. Dzięki temu czuję się jeszcze dumniejsza! :rolleyes:
I znowu pozachęcam do zajrzenia na afripedię, sama właśnie się wkręciłam i przeglądam instrukcję Podosa dotyczącą łożysk główki ramy – nie ma zbyt wielu fot, ale uruchamiam wyobraźnię i działam! Jedna bieżnia już siedzi, gdzie trzeba.
Ale za tą reklamę zadam Ci, Podosie, temat na nudne, zimowe wieczory… Może wydumałbyś coś na temat gaźnika? Taka interesująca część, tyle do rozbiórki i podziwiania… Jaka w ogóle jest jego funkcja? Te zakamarki i śrubki. Co służy do czego, które śrubki są ważne i czym sterują? Jak nimi kręcić, żeby się nie zakręcić i - co ważniejsze - nie przekręcić? :dizzy: Wprawdzie miałam już prywatne przeszkolenie o co kaman, ale chętnie bym jeszcze poczytała ;)
Pozdrosy,
wilczyca.
No to zasadniczo chybasmy ten artukuł razem w koncu skończyli:)
http://faq.africatwin.com.pl/index.php/Wymiana_oleju_w_zawieszeniu_przednim#Wymiana_oleju _w_zawieszeniu_przednim
Brakuje mi tylko zdjecia z rurą klozetową :) bo Twojego sposobu z mlotkiem ,wybacz, nie bedziemy rozpowszechniac:) :mur:
Co do gazników to ja amator jestem, to nie wiem po co te zakamarki wszystkie i srubki tam som. No i zdjec nie mam. Musicie coś porobic to bedziemy skladac artykuł.
szynszyll
02.02.2012, 09:29
co do wzbogacenia afripedii o rozdzial gaznikowy to zapraszam do siebie na wiosne ktoregos czarnucha z motocyklem - zrobimy full serwis ukladu zasilania z myciem ultradzwiekowym i wszystko dokladnie obfotografujemy i opiszemy. czekam na chetnego ;)
szynszyll
02.02.2012, 12:26
hehe - no to zapraszam na popapracie ;) zawin warszawska ekipe i wpadajcie na piknik ;)
jak będzie cieplej, to się zobaczy - może jacyś chętni się znajdą ;)
bo ja to serioserio chętnie przyjadę i zobaczę co w moim motórze siedzi
Rambo już go troche przeglądał i... dalej jeździ :haha2:
Paradoksalnie, moja styraną afryczkę Szynszyll tez dopieszczał i.. jeździ i jeździ :)
wilczyca
05.03.2012, 21:53
hej, hej!
W nadplanowy dzień tego roku, czyli ostatniego dnia lutego, słońce nie odpuściło, dopóki nie wyciągnęło mnie z domu. Kasku prawie nie trzeba było odkurzać, bo nie zdążył przykryć się szarą kołderką na zimę. Ubranko nadal uwalone rumuńskim błotkiem, macedońskimi muchami i albańskimi komarami (całość zakonserwowana chorwacką solą).
Ale nie o pogodę chodzi w tym wątku ani o pamiątki z ubiegłorocznych wakacji.
Chodzi o la'gi.
E, polawiruję sobie jeszcze pobocznie - jak to po dłuższej przerwie w jeździe na :at: pierwszych kilka metrów... kilometrów to pełne skupienie, wyostrzają się zmysły. A po większym remoncie szczególnie zmysł słuchu. Tak więc po zaliczeniu paru starych, dobrych dziur [i tych świeżych, pozimowych też] zdiagnozowałam stuki... Obmacałam zegary, ale urażone stwierdziły, że "to nie one". Cóż było robić? Powrót do garażu i... tak - to nie mogą być moje zgrabne lagi, one by mi tego nie zrobiły. No więc centralka, przednie koło do góry i za lagi Stonkę! Są luzy. Na łożyskach główki ramy. Przy ich wymianie bardzo starałam się, żeby nie przegiąć z dokręcaniem, koło miało luźno opadać po spoliczkowaniu go. Może za lekko je klepnęłam? W każdym razie do dzieła - dokręciłam do momentu zlikwidowania luzu i po kontrolnej przebieżce stuki ustały.
29103
Dziś słońce w mojej okolicy znowu postanowiło na mnie wpłynąć... Rzuciłam wprawdzie okiem na termometr, nie było minusa przed cyferkami, co natchnęło mnie zadowoleniem. To, że cyfra przed przecinkiem była okrągła, nie zbiło mnie z tropu. Moturek odpalił, choć średnio chętnie, i wyruszyłam po części do... rozkopanego aktualnie samochodu :o no dobra, zegarów. Niestety zimowe rękawiczki mają właśnie wakacje, są gdzieś w krainie świętego Mikołaja, więc skórkowe musiały wystarczyć. Jako że palce nie odpadły mi w przeciągu tych paru kilometrów [nie mam jeszcze szyby i listków], zachęcona tym sukcesem popędziłam do sąsiedniego miasteczka odwiedzić mechanika i poprosić go o regulację gaźnika [hm... nikt mi tu nie chciał wytłumaczyć, jak ten temat ugryźć... trudno :confused:] Test na długiej prostej [zimnej] wyszedł również pomyślnie - żadnych shimm'owatych nie było, zakręty w obie strony wporzo.
Coś jeszcze? Hm... prawdę powiedziawszy ciężko jest się skupić na diagnostyce, kiedy słyszysz dawno niesłyszany, cudowny dźwięk jednego garka i przypominasz sobie perspektywę znaną tylko jednośladowcom... mmm... :rolleyes:
No i wyszło mało technicznie...
Lewa w górę!
ps. Po powrocie termometr pokazywał już większą wartość: 2,5. Na minusie. ;)
No i gites. Gratki za udaną zmotę, jednak Lejdiski potrafią. :Thumbs_Up: A teraz dzida i nawijanie kaemów w nowym sezonie, na zgrabnych lagach. :D :at:
szymoniasty456
22.06.2016, 19:06
Witam oddałem ostatnio lagi do prostowania i zauważyłem że dolna Półka jest ruchoma czy ktoś podpowie należy to dokręcić jakoś i jak?czy ten typ tak ma miałem kiedyś cbr ale tam z tego co pamiętam dolna i górna półka chodziły tak samo a tu górna mogę skręcić np w prawo a dolna w lewo ??
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.