Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04.08.2013, 11:26   #1
koszi
 
koszi's Avatar


Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Warszawa/Zalesie Górne
Posty: 67
Motocykl: nie mam AT jeszcze
koszi jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 1 godz 58 min 0
Domyślnie Liguria Italia lipiec 2k13 - durch Alpen laweta tour

Oj tak tak..dlugo myslalem tym wyjezdzie, dziewiczy rejs poza Nasza Polska galaktyke, tam gdzie drogi bez dziur, duzo zakretow i wreszscie mozna zobaczyc gory. Wybaczcie brak naszych jezykowych ozdobnikow w stylu "a" i "o" z kresecza z dolu i u gory ale czemu tak dowiecie sie niebawem.

Cel podrozy - Cinque Terre we Wloszech a po drodze Czechy , Austria, niemiecka - czytaj polnocna czesc Buta oraz sama Liguria tuz nad morzem gdzie widoki sa prze...piekne. Z przygodami mniejszymi i większymi udalo się Nam tam dojechac.


Nam czyli: mnie i mojemu Plecaczkowi, Kamilowi-którego zaraz przedstawię, Krzysiowi€ który dzielnie nawigował oraz Tygrysowi, który wyjazd obkupił bliznami...

Kamil na wakacjach:


My jakos w trasie:


Osiolek tygrysowaty nasz:


Dziwnie ale zaczne od srodka, czyli dnia 19 lipca, troche nie po kolei ale tak musi być bo bardzo wazne rzeczy ponoc trzeba mowic/pisac na początku poki ktokolwiek ma sily słuchać/czytac tego co chce się przekazac.

Nigdy ale to nigdy nie ruszajcie GDZIEKOLWIEK bez ubezpieczenia medycznego oraz assistance.

Czemu? A było to tak….19 lipca,5 dni po wyjezdzie z Polski, blisko 1800km od domu, w sloncu ok. +35stpni, 5km do miejscowości Manarola w parku Cinque Terre miejsca gdzie mielismy zostac na weekend, tego dnia zrobione już blisko 280km po naprawde fajnych, kretych drogach np. Passo Cisa i co dzialo się dalej? Droga nr 370, zjazd na Riomaggiore a pewen Holender postanawia 30m przed skrzyżowaniem włączyć się do ruchu skręcając w lewo, a co z tego ze nakaz jazdy w prawo, co z tego ze przeciął linie ciągłą i co z tego ze jak krowie na rowie znak ustąp pierszenstwa. Wyjechal prosto przed Nas, zamiast ruszyc z piskiem jeszcze zatrzymal się na naszym pasie i nie było jak go wyminąć. Cale szczescie, ze nic powaznego się nie stalo...


Plecaczek caly - uff, ja trafilem do szpitala z reka zlamana w 3 miejscach a motocykl na lawete bo cala lewa strona ostro pokiereszowana. Pochwaly naleza się oryginalnym kufrom triumphowskim, które zamortyzowaly upadek,dzieki czemu nogi mamy cale ale z samych kufrow duzo nie zostalo. Dzieki assistance i ubezpieczeniu medycznemu z PZU(sorry za reklame ale warto chyba pochwalic skoro staneli na wyskosci zadania) wróciliśmy do Polski, mielismy tez kilka noclegow - co pozwolilo ogarnąć sprawy np. lawete dla motocykla. I teraz już rozumiecie czemu nie ma naszych polskich ozdobnikow, ale ciezko pisac jedna reka, gdy druga w całości unieruchomiona. A bedac tam we Wloszech naprawde stęskniłem się za naszym jezykiem.


A teraz, znaczy za chwile ta bardziej przyjemna czesc podrozy, czyli jak to było od poczatku

Ostatnio edytowane przez koszi : 04.08.2013 o 14:45
koszi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2013, 11:45   #2
Rector
 
Rector's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2013
Miasto: WWL
Posty: 84
Motocykl: RD07
Rector jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 20 godz 48 min 29 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał koszi Zobacz post
Dzieki assistance i ubezpieczeniu medycznemu z PZU(sorry za reklame ale warto chyba pochwalic skoro staneli na wyskosci zadania) wróciliśmy do Polski

Możesz napisać co to za ubezpieczenie w PZU ? Wariant koszt itp?
__________________
Impossibility is only one of the possibilities.
Rector jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2013, 11:53   #3
koszi
 
koszi's Avatar


Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Warszawa/Zalesie Górne
Posty: 67
Motocykl: nie mam AT jeszcze
koszi jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 1 godz 58 min 0
Domyślnie

w PZU to bylo ubezpieczenie Voyager z rozszerzonym assistance - na dwa tygodnie koszt ok 200zl a jezeli nie cierpisz na przewlekle choroby bedzie taniej. Dzieki niemu mielismy transport na lotnisko, lot do Polski Lufthansa a nie Ryanairem i asyste na lotniskach, dzieki czemu komfortowo wsiadalismy na poklad.
koszi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2013, 12:05   #4
Ludwik Perney
 
Ludwik Perney's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,369
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
Ludwik Perney jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 7 godz 40 min 55 s
Domyślnie

A ja i tak nie wierzę w ubezpieczenia ;-)

Cieszę się, że nic poważniejszego (niż złamanie w 3 miejscach) się nie stało...
Ludwik Perney jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2013, 13:46   #5
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 13 godz 4 min 55 s
Domyślnie

Ubezpieczenia sa najwazniejsze.Glupio wyszlo,ale tez to mam za soba.Zycze powrotu do zdrowia
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2013, 14:36   #6
koszi
 
koszi's Avatar


Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Warszawa/Zalesie Górne
Posty: 67
Motocykl: nie mam AT jeszcze
koszi jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 1 godz 58 min 0
Domyślnie

Dzien Pierwszy 14.07

Wstajemy rano, szybkie sniadanie,zapakowany tygrys czeka i ruszamy ok 6. Chcemy doleciec dzis do Mikulova, przy samej granicy z Austria - 600km w jeden dzien.



Po drodze w Kedzierzynie mamy spotkac się z Marcinem i Ula z Olsztyna oraz ich kompanem Pawlem. Plan pierwotny, przejechac razem Grossglockner a potem my w swoja strone czyli Wlochy a Marcin z towarzyszami odbija na Chorwacje i magistrale Adriatycka.

Przez nasz piekny i urodziwy kraj chcemy przejechac jak najszybciej. W Czechach omijamy autostrady i zbliżając się do Mikulova czujemy się coraz bardziej jak we Wloszech - duzo wzgorz porośniętych winogronem, a nie brakuje tez słoneczników -€“ fajne landschafty!



Na camping w okolicach Mikulowa (Pavlov) nad jeziorem Nove Mlyny dojeżdżamy ok. 18. Temperatura zrobila swoje i jesteśmy ztyrani niemiłosiernie. Za namiot +motocykl placimy ok. 400 koron.


Wieczorne piwo + kucharzenie a’la goracy kubek i kładziemy się spac. Sil na zwiedzanie miasta nie starczylo ale co się odwlecze to...

Pasazerki i Pawel w roli Pasazerki


Szef kuchni poleca


Widoki z pola namiotowego



I nasz maly oboz


Nauka z tego dnia to€“ krótsze dzienne przebiegi jeżeli nie jedziesz autostrada

Ostatnio edytowane przez koszi : 04.08.2013 o 14:42
koszi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2013, 14:37   #7
Orzep
Zwykły przechodzień...
 
Orzep's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
Orzep jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
Domyślnie

Powrotu do zdrowia życzę i płódź dalej relację!
Nosa też połamałeś, czy zwykłe lenistwo z polskimi znakami?
...chyba, że kawał "truskawy" masz i zamiast ALTa trzy klawisze wciska?!
To masz wybaczone
Pozdro Orzep
__________________
-- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --
Orzep jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2013, 14:47   #8
koszi
 
koszi's Avatar


Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Warszawa/Zalesie Górne
Posty: 67
Motocykl: nie mam AT jeszcze
koszi jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 1 godz 58 min 0
Domyślnie

Panie Orzepie - tyle ile nieomylny Word poprawi to ozdobników starcza a reszta to lenistwo jednej nie do końca sprawnej ręki;/
koszi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2013, 20:32   #9
koszi
 
koszi's Avatar


Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Warszawa/Zalesie Górne
Posty: 67
Motocykl: nie mam AT jeszcze
koszi jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 1 godz 58 min 0
Domyślnie

Dzien drugi 15.07

Wstajemy rano, pelni zapalu i energii. Cel na dzis – Zell am See i ok. 420km (zgodnie z nauka dnia poprzedniego krótszy przebieg a co za tym idzie pewne czesci ciala pasażerek uradowane ).

Ruszamy, slonce tak nie piecze wiec można jechac przed siebie. Az tu nagle pech ok. 3km przed granica z Austria lapiemy gume z tylu. I jak się okazalo – detka i zestaw naprawczy zostal w garazu a nasi towarzysze maja tylko dla bezdetkowcow.

Trzeba uruchomic asistance i nie chcąc hamowac naszych towarzyszy rozdzielamy się a my czekamy na lawete. Trafiamy do Brna, szybki pit stop rodem z F1 - czytaj około 4h z oczekiwaniem na -, transportem i naprawa uszkodzen i możemy jechac.

Z cyklu "pier***ę mam assistance!"

laweta tour 1:

Skurczybyk wyciagniety z opony:


Co się odwlecze to nieuciecze i wracamy tym razem do samego Mikulova. Naprawde urokliwe miasteczko ,widocznie ściągnęło nas do siebie sila. Jakby ktos był polecamy pensjonat "Bianca", gdzie jest przemila i pomocna gospodyni a kasuje tylko 20euro za dwie osby i pokoj z kuchnia i lazienka.

Mikulov









Kolejnego dnia mamy nadieje zobaczyc austraickie gorki!
koszi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2013, 21:46   #10
edar
 
edar's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2011
Miasto: Chojnice
Posty: 225
Motocykl: RD07c
edar jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 5 godz 27 min 27 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał koszi Zobacz post
Widoki z pola namiotowego
gdzieś już to widziałem

P9280049.JPG

7.07. też tam spaliśmy po drodze w alpy
edar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Alpy Austria/Włochy oraz Liguria lipiec '13 koszi Umawianie i propozycje wyjazdów 10 04.09.2013 20:46
Polska - Italia Reinchardt Przygotowania do wyjazdów 16 25.07.2012 11:00
2,5 tkm -Północna Italia: Dolomity, Apeniny,dolina Padu, Liguria, Toskania Jarek Trochę dalej 33 16.12.2008 21:24


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:55.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.