Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16.04.2020, 06:59   #21
Wojtkuuu
 
Wojtkuuu's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2019
Miasto: Warszawa
Posty: 160
Motocykl: Huska 701E '21
Wojtkuuu jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 5 dni 15 godz 6 min 18 s
Domyślnie

Przyłączam się do czytania. Świetny styl. Mam nadzieje autorze, że nie poczujesz się urazony, ale czytając relację, przed oczami mam klimat książek podróżniczych Wojtka Cejrowskiego. Nie wiem czy dla Ciebie to komplement czy wręcz przeciwnie
Wojtkuuu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.04.2020, 07:36   #22
CzarnyEZG
 
CzarnyEZG's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Aug 2013
Posty: 2,511
Motocykl: RD04
CzarnyEZG jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 14 godz 47 min 53 s
Domyślnie

Czytamy
__________________
www.kolejnydzienmija.pl

2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym
2015: Veni Vidi Wypici
2016: Muflon na latającym gobelinie
2017: Garbaty Jednorożec
2018: Czarny Jaszczomp
2019: Rodzina 50ccm plus
2020: Żółwik Tuptuś
2021: Chiński Syndrom
2022: Nie lubię zapierdalać
2023: Statek bezpieczny jest w porcie,
ale nie od tego są statki
2024: Uwaga bo ja fruwam
CzarnyEZG jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.04.2020, 23:12   #23
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,666
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 3 godz 2 min 56 s
Domyślnie

Zanim zaczęliśmy na poważnie gadać sprawdziłem jakie ja mam atuty w moim Xiaomi. O dziwo zawartość okazała się niemal równie toksyczna jak niemiecki rap. Młody zniósł spokojnie Wish you were here, ale jak pociągnąłem z Ummagumma to dyskretnie szarpnął grzywą i w jego uszach pojawiły się Airpodsy, bezprzewodowe słuchawki, które kosztują chyba więcej niż mój Xiaomi. Cóż, siły się wyrównały.

Nie przepadam za gadaniem na motocyklu, rozprasza mnie i zabija przyjemność z jazdy. Pewnie ma sens w takiej pitu-pitu turystyce, gdzie jedziesz sobie czymś chromowanym i gadasz z kumplem o dupie Maryni, ale jak chcesz jechać po czymś co jest jakimś wyzwaniem, przez tereny, które mają Ci zapaść w pamięć na lata to gadanie rozprasza i wybija z rytmu. A może ja po prostu się do tego gadania zraziłem? Zacząłem używać Packtalka przed kilkoma laty, akurat byliśmy w Kolumbii. Bogota, parę milionów ludzi na ulicach, trzeba uważać. Prowadziła akurat ona, gdy rzuciłem do siebie: Jak kurwa jedziesz!. Niby do siebie, ale słychać było w kasku 30 metrów dalej. I na szczęście nastały ciche dni. Packtalka wciąż zabieram ze sobą na wyprawy, ale jakoś nie pamiętam bym go kiedykolwiek z kimś sparował.

No, ale w aucie? W aucie jest inaczej… Nie da się nie rozmawiać przez trzy tygodnie. Dawno, dawno temu jechałem w Chinach przez Taklamakan z Czarną Żmiją i mieliśmy dwudniowego focha. Żadnej muzyki i żadnego gadania. Wtedy zrozumiałem, że cisza potrafi boleć. Bolało nas oboje. Dookoła pięknie, wydmy jednej z największej piaskowych pustyń, kolory jakich żadne z nas nigdy i nigdzie nie widziało. Serce aż się wyrywa, by podzielić się wrażeniami, ale oboje ukaraliśmy się milczeniem. W aucie się gada i ja bardzo za to auta lubię. Nie sposób uciec przed trudnym pytaniem – wprawdzie nie trzeba patrzeć drugiej osobie w oczy, ale i tak tworzy się atmosfera szczególnie sprzyjająca rozmowie.
Cenię jednak w podróży ludzi z którymi się dobrze milczy. Tak się składa jakoś, że z wiekiem coraz więcej mam tych kilometrów w samochodzie, a coraz mniej na motocyklu. W tym roku, w styczniu i lutym nakręciłem grubo ponad 20 tys. km po Ameryce Południowej. Motorkiem z tego może jedna czwarta. Większość czasu w aucie, jakieś przeloty po 2-3 tysiące kilometrów. Ważne jest, by mieć w aucie kogoś z kim dobrze się milczy. Jechałem tym razem z Jankesem, z którym byłem już w Maroku, Afganistanie, Chinach. Dwa miechy bez żadnego konfliktu. Ten typ rzadko występuje w żeńskiej wersji, ale się zdarza. Wśród dzieci nie występuje nigdy. Bo dzieci pytają czy daleko jeszcze.
Alek nie jest już dzieckiem, bo nie pyta. A może wie, że bardzo daleko. Że nie wiadomo jak daleko, bo nie wiadomo, którędy pojedziemy. Przez pierwsze dni trochę się obwąchujemy i poznajemy. Jesteśmy podobni, ale całkowicie inni. Tak samo uparci, ale w zupełnie innych sprawach. Młody przysypia, a ja knuję co będziemy robić po drodze. To tak naprawdę nasz pierwszy dłuższy wspólny wyjazd. Bez żadnych żon, matek i innych besserwiserek. Śmieję się ze swoich pomysłów i przestaję się napinać. No bo co ja niby chciałbym w te trzy tygodnie osiągnąć? Czy da się w trzy tygodnie z austriackiego bubka zrobić normalnego faceta co żuje pszczoły jak chce miodu?
Spróbujemy zakazanych owoców nieco dalej, jak wyjedziemy z internetów i zasięgu mamusi. Zaczniemy małymi kroczkami. Jakoś źle znosiłem te jego rurki, ale załatwiliśmy to pierwszego dnia. Zatrzymaliśmy się na Łotwie nad Bałtykiem – wiadomo namiot. Kazałem mu sprawdzić czy z auta nic nie cieknie – wytłumaczyłem gdzie jest tylny most i gdzie reduktor. Było sucho, ale na jego błękitnych dżinsikach pojawiła się kreska. Przyniosłem trochę drewna i rozpaliłem ognisko. Wiele razy paliliśmy ogniska i wiedziałem, że lubi bawić się ogniem. Po godzinie spodnie były błękitnobrudne. Nie szkodzi. Rano zachęcałem do założenia kolejnej błękitnoszarej pary, ale zdecydował się założyć te ode mnie. Z Decathlonu.

Hilux przemieszczał się z godnością i jechaliśmy zgodnie z przepisami - w myśl rosyjskiego powiedzenie tisze jedziesz dalsze budiesz. To był mój nie wiem już który już tranzyt przez Rosję i znałem panujące tu zasady. Zabuliliśmy tylko u przyjaciół Litwinów wyłowieni bez pudła przez policjanta, który sprawdził że jesteśmy ciężarówką i winieta potrzebna. Osztrafował i puścił. Granica w Narwie poszła aksamitnie i aż do końca naszego rosyjskiego tranzytu nie mieliśmy żadnej okoliczności z policją rosyjską.
Nie będę Wam pisał o Petersburgu, byliśmy zobaczyliśmy co trzeba, kupiliśmy koszulkę i pojechaliśmy do Moskwy. To niemały dystans, ale machnęliśmy to w jeden dzień, droga jest właściwie idealna. Moskwa tak jak i Piter, jazda obowiązkowa, Hard Rock Cafe i heja na południe. Dwupasmówką w stronę Wołgogradu. Jakoś ten Stalingrad nie był mi do tej pory po drodze. Tym razem był moim wyborem i zaplanowaną lekcją historii dla Młodego. Tam mieliśmy zdecydować którędy dalej.

Nie będę Wam opisywał o czym gadaliśmy, bo to są sprawy między ojcem i synem i takimi pozostaną, rozmowy bywały ciężkie i były momenty, że marzyłem o niemieckim rapie. Za oknami przesuwały się najpierw setki kilometrów lasu, a setki nadwołżańskich pól. Przez te kilka dni jazdy do Wołgogradu zrozumiałem, że mój syn nie jest ani Polakiem, ani Austriakiem ani tym bardziej Francuzem. Jest takim eurokundlem. Czy to źle? Chyba nie, ale czy dobrze?
Nie wiedziałem, że można dwie godziny gadać o butach. Nie wiedziałem, że są limitowane serie, że ustawiają się po nie kolejki, że ich się właściwie nie nosi, bo one są kolekcjonerskie i że z czasem można je sprzedać z grubym zyskiem. Normalnie jak kiedyś znaczki. Wiedzieliście? Mój syn o butach wie sporo i dziwił się, że ja wiem tak mało. W końcu zapytał mnie ile najwięcej dałem za buty.
- Nie wiem, pewnie z 500 Euro.
Zaimponowałem gościowi. Co za marka?
- Foxy, no i Gaerne SG12.
Nie słyszał o nich. I tak przez kilka dni opowiadaliśmy sobie o światach, które istniały równolegle, które nigdzie się nie przecinały i nie spotykały, Dowiedziałem się co nieco o jutuberach, a Młody zrobił duże oczy, gdy zapytał ilu mam znajomych na fejsie. Zaraz jednak prychnął, że fejs jest dla staruszków. I tak przekomarzając się dojechaliśmy do Wołgogradu.
Na dobranoc zapodaję Wam moją ulubioną piosenkę o milczeniu. Nie jest po rosyjsku, ale któż to zauważy...

__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.

Ostatnio edytowane przez sambor1965 : 16.04.2020 o 23:19
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.04.2020, 00:33   #24
Poncki
 
Poncki's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,670
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Poncki jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 1 tydzień 6 dni 20 godz 31 min 59 s
Domyślnie

Poncki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.04.2020, 00:50   #25
ArtiZet
 
ArtiZet's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: akalicy stolicy
Posty: 3,241
Motocykl: była 7-ka, jest 3-ka
Przebieg: 90+
ArtiZet jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 2 tygodni 14 godz 41 min 4 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sambor1965 Zobacz post
Nie jest po rosyjsku, ale któż to zauważy...

Na pewno każdy Rosjanin I pewnie z połowa z
Polaków ktorym kazano za młodu uczyc się rosyjskiego

P.S. Sam nie wiem czy bardziej bede śledził relacje miedzy ojcem a synem czy te z podrozy...zbyt wiele bym chciał zacytowac z ostatniego wpisu dlatego jako ojciec 2 córek nie zacytuje nic...
ArtiZet jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.04.2020, 06:31   #26
Pawel_z_Jasla
 
Pawel_z_Jasla's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,031
Motocykl: RD03
Pawel_z_Jasla jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 3 dni 10 godz 39 min 50 s
Domyślnie

Jak zwykle SZACUN i czekam na kolejne "odcinki".
Pawel_z_Jasla jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.04.2020, 08:28   #27
wezyr
 
wezyr's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2016
Miasto: Kraków
Posty: 402
Motocykl: już nie mam ;(
wezyr jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 1 dzień 15 godz 14 min 27 s
Domyślnie

"Zaimponowałem gościowi. Co za marka?
- Foxy, no i Gaerne SG12...."


wezyr jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.04.2020, 10:24   #28
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,666
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 3 godz 2 min 56 s
Domyślnie

Wołgograd był dla mnie ważny. Widziałem dziesiątki filmów, ale czymś innym jest stanąć na wzgórzu 102 i spojrzeć na Wołgę. Matka Ojczyzna była wprawdzie cała w rusztowaniach, ale świeckie sanktuarium otwarte i naprawdę robiące wrażenie. Nie masz wątpliwości, że jesteś w świątyni. Bez krzyża, Buddy czy półksiężyca, ale czujesz sacrum miejsca. Cisza, warta, półmrok i wiszące sztandary.
Nawet jeśli jesteś 15 latkiem z Austrii.
Bardziej jednak do wyobraźni przemawiają ruiny młynu Gerharda z kopią słynnej fontanny Barmalej. Muzeum takie sowieckie w swojej narracji. Nie tak bardzo jak muzeum Stalina na Kurhanie Mamaja, ale jednak...
Alkowi zaś zapaliła się lampka przy domu Pawłowa, reducie radzieckich obrońców miasta. Dla niego to był Pavlov’s house z Call of Duty. O tempora, o mores…
Stalingradzkie muzea nie są przygotowane na turystów spoza dawnych Sowietów. Tylko rosyjski. To był kolejny moment kiedy mogłem błysnąć i spróbować młodemu zaimponować. Znam historię i znam język. Jego rosyjski był „śladowy” i również pochodził z gry komputerowej. Tym razem z GTA. Hm, jak dla mnie to mocno patologiczna rozrywka. Szczególnie dla 14-latka. No, ale w Austrii „wszyscy w to grają”. Za jakimś patobohaterem z tej z gry potrafił powtórzyć „suka, bliad”. Mało przydatne, ale za to bez akcentu. Może to i gorzej…
Spaliśmy nad Wołgą. Ach co to za rzeka, jedyna taka w Europie. No, powiedzmy, że w Europie, mnie ta rzeka bardziej przypomina mi syberyjską Angarę czy Witim. Ta rzeka ma olbrzymi majestat i podobno równie wielkie komary. Komarów tego wieczoru nie było, był sam majestat. Nie rozłożyliśmy namiotów, rzuciłem tylko karimaty na pakę hila. Leżeliśmy obok siebie i patrzyliśmy w gwiazdy. Mam tylko czterech synów i nie wiem na pewno, ale wydaje mi się, że właśnie w tekie noce buduje się więź między ojcem a synem. z wolna dopalało się ognisko, a statek za statkiem nie zważając na ciszę nocną buczały na zakolu rzeki.
- Te trzy gwiazdy koło siebie to Pas Oriona. Widać je także z południowej półkuli, kiedyś Ci pokażę. W Argentynie albo w Chile. I Krzyż Południa też.
- Mogę się przytulić?
Hm, a może można już napić się razem piwa i jeszcze przytulić?

Musimy podjąć decyzję. Rozsądek podpowiada dwie drogi. Pierwszą przez Kazachstan, 22 lipca mają tam strzelać z Bajkonuru rakietę. Wiem jednak, że szansa na fuckup jest duża, często te starty przekładają z powodu pogody czy problemów technicznych. Druga opcja to Uzbekistan. Kusi mnie Nukus w którym nigdy nie byłem. No i południe jeziora Aralskiego. W Nukusie jest jedno muzeum do którego przyjeżdżają ludzie z całego świata. Igor Sawicki ( z polskimi korzeniami) przez całe życie zbierał prace awangardzistów świata radzieckiego, Zakazana sztuka wrogów ludu znalazła sobie oazę w Nukusie na radzieckiej pustyni socrealizmu. Cóż, wiedziałem, że pojedziemy przez Nukus, bardzo chciałem zobaczyć Byka namalowanego przez Łysenkę… Widziałem go dawno temu w jakiejś gazecie. Gość podobno był zwykłym szewcem i nikt nie wiedział, że coś maluje. Skończył w psychuszce.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg bull.jpg (190.8 KB, 26 wyświetleń)
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.04.2020, 10:58   #29
apex


Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Wrocław
Posty: 177
Motocykl: Tenere 700
Przebieg: 81000
apex jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 9 godz 51 min 55 s
Domyślnie

Czekamy na więcej, Czyta się
__________________
Africa Twin rd07a oraz WR250R
apex jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.04.2020, 10:58   #30
consigliero
Banned

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,794
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 10 godz 30 min 50 s
Domyślnie

Subiektywnie dla mnie mocno depresyjne, przypomina o niespełnionych marzeniach oraz popełnionych błędach których już się nie da cofnąć. Oczywiście będę zaglądał nie wczytując się w przerywniki, takie jak nie przymierzając mój wpis. Może jednak powinienem sobie jednak kupić hiluxa?!?
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Górny Karabach by Trolik and Woytek (wrzesień- październik 2019) trolik1 Trochę dalej 86 16.11.2020 08:54
Liberec, lipiec 2019 ZmotocyklemnaTy Trochę dalej 24 10.12.2019 12:22
Bośniacki TET z plusem - wrzesień 2019 fiecia Trochę dalej 3 10.11.2019 08:39
Gruzja 2019 wrzesień Darek CRF Umawianie i propozycje wyjazdów 60 11.03.2019 17:47
Transport moto do Malagi wrzesień 2019 Rychu72 Umawianie i propozycje wyjazdów 0 28.12.2018 07:34


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:01.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.