29.03.2017, 15:20 | #1 |
Zapraszam na rolki, czyli co wolno diagnoście
Co prawda staż motocyklowo - kierowniczy mam niewielki, ale te powiedzmy 15cie razy na przeglądzie dwóch kółek byłam.
I po raz pierwszy spotkało mnie takie coś: Diagnosta: - Dzień dobry, proszę wjechać, poproszę światła, teraz długie, kierunkowskaz, klakson, hamulec, dziękuję, proszę wjechać teraz na rolki. Jagna: - TE rolki? - Tak, proszę wjechać. - Pan żartuje? To są rolki do pomiaru aut! - Tak, ale ja tu podstawię taki klocek. - Klocek Bardzo proszę, niech pan wjeżdża sam. - Ja nie mogę wjechać, nie mam ubezpieczenia, pani musi. - To poproszę dokument, że odpowiada pan za ewentualne uszkodzenia motocykla i moje, jak już spadniemy z tych rolek do kanału. - Nie spadnie. - Myśli pan, że ja utrzymam 200-kilowy motocykl na tych rolkach? - Będę panią asekurował! - To ja proszę o przedstawienie dokumentu, że to urządzenie jest odpowiednie do pomiaru motocykli. - Proszę wjechać, WSZYSCY wjeżdżają. - Ja odmawiam. - A ja mam obowiązek sprawdzenia hamulców. - To proszę mi pokazać urządzenie do tego przystosowane. Na te rolki nie wjadę. - To proszę pojechać do innej stacji. Kurtyna. Zawsze jeździłam gdzie indziej, gdzie kontrola hamulców polegała na oglądnięciu klocków. Tymczasem w PZMcie w Zielonej Górze zaproponowano mi rolki. Serio ludzie na to wjeżdżają motkami Jak to się ma do przepisów? Ja się zgodzę, że hamowanie powinno być zmierzone, ale chyba nie w ten sposób?
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
|