A wszystko to przez consigliero ;-)

[nabrU]

Ale to nie temat o eko, bo to mnie w moim pojeździe najmniej interesuje. Mnie nikt nie zmuszał, więc proszę o nie wciskanie mi tu takiego 'kitu' dodatkowo z kowidową zajawką.

Jeszcze raz proszę o edycję / moderację tego posta w 'sensowniejsze' miejsce

[Adagiio]

Kowid ma z tą analizą wspólnego tylko tyle, że przed nim nie zaistniała taka sytuacja aby zabronili jeździć i zatruwać świat spalinowymi autami na taką skale, szczególnie w IT.

[nabrU]

W większości pracuję z domu, albo jak to mówią 'on site' więc w 'biurze' bywam rzadko. Jakiś czas temu zauważyłem rozbudowę ładowarek na pracowym parkingu.

Z 6 ładowarek 7kW zrobiło się ok. 30 podwójnych ładowarek 22kW (po kilka w różnych sektorach parkingu). To plus bo robiło się problematycznie jak ktoś chciał się ładować. Jest i jednak minus bo przestały być darmowe i kosztują 30pensów za kWh.





Żona z kolei ma ciągle darmowe w pracy

[Bohun]

Napisał nabrU

Żona z kolei ma ciągle darmowe w pracy

Jeśli coś jest za darmo, to ty jesteś produktem.

[nabrU]

Napisał Bohun

Jeśli coś jest za darmo, to ty jesteś produktem.

OK, widzę, że filozofia jest znowu ważniejsza od ekonomii.

Pensji żonie nie pomniejszają za ładowanie, podatków jej nie zwiększyli. Firma ma cały dach dużej hali produkcyjnej pokryty solarami...

Zadam więc bardzo proste pytanie: ile ubyło nam kasy z budżetu domowego na dojazdy żony do pracy?

Oczywiście jeżdżąc na benzynie / ropie byłoby to ok. 250 funtów miesięcznie (licząc 3000km na dojazdy do pracy w miesiącu, 1.75GBP za litr paliwa i zużycie powiedzmy 5l/100km). Rozumiem, że przy tankowaniu paliwa niczyim produktem już nie jestem...

Ale OK, od dziś więc będę używał słowa 'bezpłatnie' aby nikogo nie 'bolało'

[nabrU]

Pierwsza zagraniczna podróż Teslą za nami.
Wybraliśmy się na weekend do Brugii. Pogoda na dojazd jak i w samej Belgii w sobotę była dość nieciekawa (lało i wiało dość mocno - chyba resztki po Ciaranie) i dopiero przestało pod wieczór. Więc sensowne zwiedzanie było dopiero w niedzielę. Będąc w Belgii mus to muzeum piwa, czekolady i frytek.




















Z ciekawostek: przy odprawie na Eurotunel hybrydy i EV są automatycznie kwalifikowane jako 'large vehicles' i przez to ładowane do wyższych (jednopoziomowych) i większych wagonów.



Co do standardowego tematu przy EV czyli gdzie i jak się ładować. To wyjechaliśmy z domu naładowani na 100%. Samochód prognozował dojazd do hotelu z 18% baterii (bez ładowania). Niestety wiatr po drodze zabrał nam 7% baterii stąd decyzja doładowania jeszcze przed Eurotunelem (a właściwie na terminalu bo tam jest 8 x superchargerów Tesli i jakieś inne ładowarki) tak więc ładowanko od 39% do 70%.
W trakcie pobytu w Belgii nie ładowaliśmy się w ogóle (mimo, że ładowarek bardzo dużo) i w drodze powrotnej dojechaliśmy do francuskiego terminala Eurotunelu z 4% baterii . Po francuskiej stronie na terminalu też sporo ładowarek: zarówno Tesli jak i innych.

[rumpel]

widzę Tyskie, Tatra (jasne i mocne), Żubr, Żywiec

[WojtasA]

Jest też chyba Specjal

[nabrU]

Dobry wzrok
Najciekawsze że te butelki na ścianie (zdjęcie ukazuje może z 1/3 całej 'kolekcji') są cały czas pełne

Tak na szybko co udało się wyłapać:













W cenie biletu do muzeum była też degustacja 3 piw do wyboru na łebka

Plus oczywista nawiedziliśmy miejscowy Carrefour i cały 'podbagażnik' Tesli był wypełniony 'kontrabandą' czyli belgijskim piwem

P.S. Dla szukających polskich piw: otwórzcie fotkę w nowym oknie przeglądarki i powiększcie - będzie łatwiej

[WojtasA]

Jak gdzieś tam jeszcze znajdziesz Hevelius to przy okazji piwko stawiam
Wszechświat Cieszy