Las nie dla ludzi

[JarekO]

Masakra. Rok temu osobiście miałem awanturę z myśliwym. Biegnę sobie w moim ulubionym lesie przy niedzieli i widzę gościa z flintą. Pytam typa co on wyprawia najlepszego. "Mamy polowanie" - tyle odburknął. Zero zabezpieczenia, zero info, że mają taką akcję. Droga gminna prowadząca do wsi!!! 200 metrów wcześniej widziałem parkę małolatów na potencjalnej lini strzału. Wyciągam telefon, bo do typa nie docierają takie argumenty..... Zmądrzał.

[fassi]

Bycie przeciw myslistwu stalo sie po prostu modne, kazdy moze byc bohaterem i uratowac biednego pluszaka jednoczesnie zakladajac buty ze skory i wstawic fotke na fejsbuczka...

Nie jestem po zadnej ze stron, jestem za rozumem i niesmialo podpowiem jaki bedzie tego efekt.

W rzeszy to dzialanie przeciw mysliwym bylo modne w latach 90tych i efektem tego jest spadek liczby mysliwych az do dnia dzisiejszego. W koncu udalo sie ekologom uratowac biedne pluszaki... Swiat w koncu sie ucywilizowal.

No ale pluszak ma to gdzies i sie rozmnozyl, potrzebuje zrec i niszczy czesto pola na potege, rolnicy zbieraja coraz mniej i efektem tego jest, ze na wiosne bedzie bundeswehra !!! gonic za pluszakami aby zredukowac (nie wytepic) populacje pluszakow!!! Ciekawe czy bedzie to robic czolgami, nalotami dywanowymi czy moze humanitarnie zastrzykami usypiajacymi...

Nie postawilem zadnego znaku zapytania i nie oczekuje odpowiedzi by nie zaczela sie gownoburza jak to drzewiej bywalo.

Rozumu i zdrowia zycze

[Dzieju]

A może na granicy swojego lasu postawić tabliczki : uwaga odstrzał , i co jakiś czas wywalić za ślepaków.
Jak się informacja rozejdzie to nie będą w szkodę włazić.

Fassi , tu chodzi tylko o włażenie na cudzy teren a nie rozpatrywanie zasadności zabijania do zwierząt. To różne tematy.

[sizyrk]

Ja to nie mam nic przeciwko mysliwym , bo niestety w niewielu rejonach mamy selekcje naturalna i uwazam, ze sa potrzebni.......
Jakis czas temu bardzo lubowalem sie w lesie i spedzialem tam duzo czasu. Tak mi nawet wpadlo co to moze zostac mysliwym, wiec wybralem sie na kilka polowan co to by zobaczyc jak to jest...... koniec koncow nie zamienilem aparatu na flinte i tak sobie chodzilem po lesie..... po kilku latach dowiedzialem sie , ze jestem klusownikiem , bo jak to spedzam tyle czasu w lesie - po co?
Nie mam nic przeciwko "rozumnym" mysliwym , bo troche pracy w lesie robia i czesto za swoje pieniadze ,maja takie hobby i dobrze.

[fassi]

Dzieju, zeby zredukowac populacje to trzeba wejsc na czyjs teren i zabranianie tego jest nielogiczne. Pominmy tu sytuacje gdzie ktos z flinta siedzi w ogrodku w krzakach malinowych.

Jakby wprowadzic taki zakaz wejscia na prywatny teren lesny to redukcja pluszakow traci sens. Widze jedynie rozwiazanie ze prywatny ogrodzi teren tak aby zaden pluszak (lub tyle sztuk ile chce) siedzi sobie na jego terenie i sobie zyje. Takie prywatne zoo.

W rzeszy mysliwy placil kiedys prywatnemu wlascicielowi bilet wstepu na jego teren. Kiedys to byla duza kasa. W tej chwili ceny biletow spadaja bo szkody na terenie prywatnego lasu (i okolicznych pol) sa przepotezne i wlasciciel chce np. 20% z ubitego pluszaka nie pytajac nawet o zaplacenie wejsciowki za bilet.

Myslistwo jest tak dlugo jak istenieje czlowiek i ma swoje prawa i zadna ustawa ani zakazy tych praw nie zmieni.

[Zet Johny]

Napisał Dzieju

A może na granicy swojego lasu postawić tabliczki : uwaga odstrzał , i co jakiś czas wywalić za ślepaków.
Jak się informacja rozejdzie to nie będą w szkodę włazić.

Mój znajomy zrobił podobny myk żeby zniechęcić grzybiarzy do penetrowania jego ulubionego kawałka lasu. Wbił w odpowiednim miejscu tabliczkę z napisem "Uwaga Żmije" i ruch rzeczywiście się zmniejszył.

[Dzieju]

Myślistwo a zabijanie dla przyjemności to dwie różne sprawy zbyt często ze sobą mylone i wykorzystywane.
Człowiek zachwiał ekosystemem a teraz wymyśla sposoby by to "naprawiać".
Jak człowiek zaistniał to nie było myślistwo tylko zdobycie jedzenia w ilości potrzebnej.
Teraz jest to sport i zabawa pod pretekstem "regulacji" populacji którą wcześniej zaburzono.
Ale nie rozwijajmy tematu który już był , każdy ma swój punk widzenia i akceptacji.
Żeby zabijać trzeba mieć odpowiedni charakter , normalny człowiek nie ma z tego przyjemności ani ochoty na strzelanie do zwierząt.
W nawiązaniu to treści tematu dotyczącego prywatnego terenu gdybym miał swój las to bym przeganiał "regulatorów" z bronią.

[Dzieju]

Napisał Zet Johny

Mój znajomy zrobił podobny myk żeby zniechęcić grzybiarzy do penetrowania jego ulubionego kawałka lasu. Wbił w odpowiednim miejscu tabliczkę z napisem "Uwaga Żmije" i ruch rzeczywiście się zmniejszył.

Dobre, ja bym napisał , "Hodowla żmij , wychów naturalny-leśny" , a do tego tabliczkę : " W tym roku 34 ukąszonych , 8 zmarło"

[fassi]

Dzieju, Ty nie wpuscisz, drugi nie wpusci, trzeci i kolejny, a za krotki czas masz pod drzwiami wscieklych rolnikow i sasiadow lesnych i innych ktorym wyrzadzono szkody. Beda oczywiscie chcieli kase za szkody, ktore pluszaki zyjace na Twoim terenie wyrobily na sasiadujacych polach. I nie chodzi mi o porycie 3mkw przez dziki. Szkody ida w 100% na dzisiatkach ha i tego co ktos tam chcial zebrac z tego wzgledu ze tych pluszakow jest po prostu za duzo.

Przyklad z dzisiejszej rzeszy. Kiedys wlasciciele chcieli gruba kase za polowanie na ich terenie a teraz "prosza" sie aby ktos to zrobil. Zamknij Twoj las (nie mam tu na mysli 1ha, tylko setki hektarow) i po kilku latach zmiekniesz jak bedziesz musial kase wylozyc na odszkodowania. W tym czasie bedzie w Twoim lesie setki jak nie tysiace pluszakow do odstrzelenia i bedziesz musial wezwac wojsko bo mysliwi nie daja rady.

Twoja decyzja bedzie miala potezne skutki w przyrodzie, bo przyroda ma gdzies Twoje prawa.

Sytuacja calkowicie sie zmienia, kiedy powiesz ze nikt nie ma wstepu na Twoj teren i Ty bedziesz tam ze swoim mysliwym pilnowal aby Twoje prawo bylo blisko prawa natury. Tak to OK.

[tomajkAT]

Pewien pseudo ekolog pyszczył na myśliwych, że mordują zwierzaczki do czasu jak zapierniczył w dzika samochodem. Latał po sądach o odszkodowanie oczywiście gówno ugrał. Jakże się zmieniło jego podejście do myśliwych, teraz okazało się że zwierzyna się rozmnożyła i trzeba redukować bo zagrożenie na drogach jest. Sam gotów jest zabezpieczać polowania. Myśliwi tylko zabijają zwierza, a mięso idzie do sklepów gdzie zajadają się nim wszelkiej maści eko i nie eko zboki. Ja mam parę h i nigdy nie było problemu z myśliwymi, wolę jak zapolują sobie od czasu do czasu niż szacowanie szkód. Fajnie jak to będzie dzik, ale są też żubry. Sąsiadowi w jeden dzień załatwiły 5ha rzepaku. Wojewoda wypłaca tylko na podstawie wyroku więc na kasę trzeba czekać do następnych żniw. Jak komuś myśliwi na polu przeszkadzają, to niech ogrodzi, pokrywają chętnie część kosztów.