Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21.03.2012, 12:05   #1
Lewar
Niepozorny
 
Lewar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Wiocha na Jurze, bliżej Krakowa niż Częstochowy
Posty: 561
Motocykl: Bardzo stara Teresa
Lewar jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 20 godz 55 min 55 s
Domyślnie Maczanka Białoruska [2012]

Na Białoruś wybieraliśmy się jak na wojnę.
Dalibóg, nie dlatego, że chcieliśmy zbrojnie wesprzeć tamtejszą opozycję czy też tworzyć oddziały partyzanckie dla przywrócenia polskości tych ziem, ale nasłuchaliśmy się w naszych mediach, że tam w sklepach tylko ocet i ogórki, w miastach ciemno, we wsiach głodno i całe to pionierskie przedsięwzięcie pod nazwą Białoruś, niechybnie i spektakularnie upadnie.
Specjalnie utkwiło mi też w pamięci, opowiadanie mojego przyjaciela – rówieśnika, że w czasach ZSRR i organizacji młodzieżowych nazywanych tam Komsomołem, pani nadzorująca piętro w hotelu, czyli w języku dzisiejszych korporacji – Etaże Manager wydawała deskę sedesową jedynie po okazaniu paszportu i skrzętnie nadzorowała jej zwrot, w stanie, jeżeli można tak się wyrazić...schludnym i nie pogorszonym.
Z deską ową przytroczoną do motocykla wyglądałbym zapewne nieco ekscentrycznie, ale nie mogłem sobie pozwolić na zwiedzanie tego kraju ze złowrogo pomrukującym żołądkiem.
Przeto drogą kupna, wszedłem w posiadanie, około metra aluminiowej rury o średnicy zbliżonej do wymiaru konserw produkowanych w naszym kraju i manualnie wyrzeźbiłem z niej cztery pojemniki, które mieściły ok. 12 ładunków zapewniających minimum kalorii potrzebnych do komfortowego przeżycia czterech dni w warunkach białoruskiej gospodarki ręcznie sterowanej.
Przyznać muszę, że moje rękodzieło wywołało niepohamowaną wesołość współtowarzyszy podróży, podróżujących motocyklami BMW, bo przywieszenie takich eksponatów na stelażach tych ich cudów niemieckiej myśli inżynierskiej, spowodowałoby natychmiastowy reset motocyklowych komputerów i wymusiłoby potrzebę sprawnej resuscytacji ich kierowców.
Podczas pakowania, po chwili zastanowienia odrzuciłem konserwę z gulaszem angielskim. Z powodu nazwy, być może nieco zbyt dekadenckiej i pro zachodniej dla białoruskich celników a także poręczną siekierkę – ze zrozumiałych względów.
Granica w Bobrownikach. Miło i sympatycznie. Z pomocą celników wypełniamy deklaracje wriemiennyj wwoz i inne papiery i po zmitrężeniu dwóch godzin, podróżujemy po pustych i dobrze utrzymanych białoruskich drogach do Grodna. W mieście jest czysto i schludnie a trzygwiazdkowy hotel zadziwia nas nowoczesnością i monitorowanym parkingiem. W przytulnym hotelowym pokoju jest plazmowy telewizor i klimatyzacja a panie w recepcji mówią po angielsku i nie dysponują deską sedesową, bo ta spoczywa na właściwym miejscu w naszej prywatnej łazience.
Miasto jest zadbane, sklepy nie porażają może wielkim asortymentem ale jest w nich wszystko co potrzebne. Ceny piwa i innych, podobnych produktów wprowadzają nas w dobry nastrój a w modnej restauracji Karczma ( ul. Sovietskaja 31) trudno o wolny stolik.


0037.JPG


Generalnie Białoruś jest krajem płaskim, ale bynajmniej nie nudnym. Miłośnicy historii i zabytków mogą zachwycać się atrakcjami kameralnego Grodna, majestatyczną twierdzą w Mirze, uroczym Pałacem Radziwiłłów w Nieświeżu czy śladami pobytu Adama Mickiewicza w okolicach Nowogródka.


0039.JPG


0102.JPG



Myślę jednak, że najciekawszą atrakcją tego kraju są ludzie, którzy tu zamieszkują. My, ze względu na szczupłość czasu jakim dysponowaliśmy nie mogliśmy poznać ich zbyt wielu ale o jednym z nich, warto napisać słów kilka.
O Panu Heniu przeczytałem, przygotowując się do wyjazdu, w internetowym wydaniu polonijnego miesięcznika Głos znad Niemna. Już po powrocie, widziałem także krótką migawkę o nim w naszej telewizyjnej Panoramie. Tak więc, mamy tu do czynienia z osobowością medialną. Osobowość owa zasłynęła tym, że mieszkając tuż przy granicy z Polską nad Kanałem Augustowskim w miejscu gdzie kiedyś była wioska Dąbrówka, namalował na budynku gospodarczym w swoim obejściu pięknego, wielkiego i czerwonego orła w koronie, stanowczo i bez żadnych wątpliwości przypominającego o polskości tych ziem. Wioskę już dawno opuścili za lepszym życiem w mieście wszyscy jej mieszkańcy ale została, odrestaurowana w tym miejscu staraniem Prezydenta i Narodu Białorusi, jedna z trzech zabytkowych śluz na kanale po wschodniej stronie granicy.
W zamyśle władz, śluza i zabytkowy, wycieczkowy statek pływający po żeglownych wodach kanału miały być wielką atrakcją, przyciągającą turystów miejscowych i zagranicznych, zostawiających wielkie ilości zarówno krajowych rubli, zwanych nieco pogardliwie zajczikami, jak i zagranicznych dewiz, tak potrzebnych młodej białoruskiej demokracji. A tu taki orzeł. Czerwieni się, kłuje w oczy i kpi sobie z planów Prezydenta i Obywateli, przypominając o innym narodzie, który żył tutaj i budował tenże kanał w nieodległych przecież czasach, bo przed sowiecką inwazją.


0061.jpg


Postanowiłem sobie, że Pana Henia muszę poznać.
I oto jest. Niestety, mój bohater ledwo siedzi na kulawej ławeczce przed domem a kolor jego oczu jest tożsamy z barwą orła bo tęgo popił z koleżkami poprzedniego wieczora.


0060.JPG


Ucinamy sobie krótką pogawędkę o tym jakie liczne represje spotykają go za tą malarsko - obywatelską niesubordynację. Zapamiętałem z tego, że oczywiście niesłusznie, zabrano mu prawo jazdy za prowadzenie pojazdów mechanicznych w stanie po użyciu oraz strzelbę – gwintówkę, z którą wałęsał się po okolicznych lasach. Rozmowa jest krótka, bo już oto kolesie indagowanego dają ukradkiem znaki, że wysępili parę groszy od turystów i biesiadę czas kontynuować, bo przecież jak mówią ci co się na tym znają - nie może kac wyprzedzić klina.
Okazuje się, że w polonijnej opozycji, to o wiele mocniej działa żona naszego idola i to dla niej zrzucamy się po dziesięć dolców na renowację orła, żywiąc nadzieję, że zdoła uchronić je głęboko w bieliźniarce przed zakusami współtowarzysza życia.
Po tym nie do końca udanym spotkaniu, wyruszamy do Starych Wasiliszek, wioski położonej ok. 80 km na wschód od Grodna, do miejsca, w którym urodził się ktoś dla mojego pokolenia bardzo ważny. Obdarzony wielką muzyczną wyobraźnią i niebanalnym głosem – Czesław Niemen, bo o nim jest mowa, spędził tu swoją młodość zanim powrócił do Polski, na ostatniej fali repatriacji z sowieckiego raju, w wieku 19 lat. W swojej twórczości wielokrotnie nawiązywał do wspomnień z dzieciństwa, choć niechętnie przyznawał, że oprócz widoku sielskich pejzaży Ziemi Lidzkiej zabrał także ze sobą, poślubioną ostatniego dnia przed wyjazdem, w tajemnicy przed swoimi rodzicami, wielką młodzieńczą miłość, z którą zresztą rozwiódł się już po krótkim czasie pobytu w Polsce.
Mamy nieco szczęścia, bo opiekun małego muzeum, które powstało w domu rodzinnym artysty, właśnie kręci się po swoim obejściu nieopodal i za niewielką opłatą pokazuje nam skromną chatkę oraz barwnie, choć niestety po rosyjsku, opowiada o dziejach rodziny Wydrzyckich ( prawdziwe nazwisko Niemena ). Co ciekawe, w jego mniemaniu Czesław to artysta niewątpliwie białoruski. Cóż, sukces miewa wielu ojców...


0068.JPG


W niewielkim i jedynym pokoju zgromadzone są liczne fotografie rodzinne, staroświecki gramofon, jest pierwsza gitara muzyka i inne pamiątki. Mnie jednak najbardziej zafascynowała kuchnia, z charakterystycznym, staroświeckim choć funkcjonalnym piecem, na którym nie tylko można było przyrządzać posiłki i wypiekać chleb, ale który także ogrzewał całe pomieszczenie w czasie chłodów.


0074.JPG


Kuchnia, piec i niewielki zestaw stojących na nim garnków, rondli i patelni spowodowały, że myśli moje z poziomu wysokiej kultury poszybowały w dół do zagadnień z obszaru jadłospisu, bo artystą się bywa a jeść trzeba codziennie.
Kuchnia białoruska jest prosta i pożywna, stosownie do surowości tutejszych zim i niskiej majętności mieszkańców tych terenów. Jednocześnie jak w zwierciadle, w tutejszym jadłospisie odbijają się nawyki kulinarne narodów, które wielokrotnie najeżdżały i grabiły te obszary ale też wpływy sąsiadów; Polaków, Litwinów czy Rosjan. Zamiłowanie do barszczu, kwaśnej śmietany, żytniego pieczywa na zakwasie czy leśnych grzybów, jest wspólne dla wszystkich tych nacji. Osobiście stwierdziliśmy, że grzybów w lasach jest tu pod dostatkiem, a jeden z okazów poraził nas nawet swoim ogromem.


0111.JPG


Szlachta i magnateria, która onegdaj zamieszkiwała te ziemie, przejmowała wiele elementów sztuki kulinarnej uprawianej na dworach francuskich, czy włoskich i przeszczepiała je na rodzimy grunt. Stąd prawdopodobnie białoruskie łazanki to odpowiednik włoskiej lasagni. Jak wszędzie, tak i tutaj kuchnia żydowska odcisnęła swoje piętno. Tradycyjna białoruska babka ziemniaczana, do złudzenia przypomina żydowskiego kugla.
Ziemniak w postaci naturalnej i przetworzonej jest tu tak popularny, że z okazji 150 rocznicy jego uprawy na tych ziemiach, doczekał się w Mińsku swojego pomnika. Jeżeli chcecie zaskarbić sobie sympatię Białorusina nie mówcie na ziemniaka z rosyjska „kartofiel” a użyjcie białoruskiego „bulba”. Sprawdziłem, to działa...
Najbardziej charakterystyczną potrawą białoruską jest maczanka, w swoich dwóch podstawowych odmianach – mięsnej lub grzybowej. Są to placki ziemniaczane, zwane tutaj często drannikami, podlane sosem na bazie kawałków wieprzowiny i kiełbasy lub grzybów. Sos zagęszczany jest mąką i zabielany śmietaną.
Na Białorusi występuje także moja ukochana zupa – soljanka, którą zamawiam w każdej restauracji, barze czy garkuchni na wschód od Bugu o ile tylko jest w karcie dań a często gotuję ją w domu i przepis zamieszczam na końcu artykułu.
Zachęcam Was także do szukania po wiejskich targach, miejskich bazarach czy piwnicach gospodarzy, nie tylko na Białorusi, ale na terenach całego dawnego ZSRR, tak wyszukanego specjału jakim jawi się kiszony czosnek. Pozbawiony poprzez proces kiszenia, gryzącego smaku i nieprzyjemnego aromatu jaki dobywa się z ust degustatora, w obszarze zakąsek, bije na głowę osławionego rosyjskiego ogórca.
Tak więc, tradycyjnym - na zdrowie, żegna się i jak zwykle życzy smacznego
Wasz Lewar

Przepisów na soljankę jest tyle ilu kucharzy, którzy ją przygotowują. Ja robię to w sposób następujący.
Przysmażam na maśle pokrojoną w kostkę cebulę i czosnek, dodaję do tego obrane ze skóry pomidory lub przecier i duszę pod przykryciem ok. 15min. po czym wlewam całość do wywaru uzyskanego z kawałka wędzonej wieprzowej kości i warzyw z dodatkiem liścia laurowego i ziela angielskiego. Po obgotowaniu, kość dajemy psu, czym zaskarbiamy sobie psią wdzięczność, wywar odcedzamy i dokładamy do niego pokrojone w słupki, wędzoną szynkę i kiszonego ogórka oraz pokrojonych w talarki kilkanaście marynowanych oliwek. Całość gotujemy pod przykryciem ok. 15 min. po czym dodajemy jeszcze nieco oliwek i po plasterku obranej ze skórki cytryny na każdy talerz. Prawie gotową zupę doprawiamy jeszcze pieprzem oraz szczyptą cukru i umiejętnie, aby całość się nie zwarzyła – zabielamy kwaśną śmietaną.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 0076.JPG (740.0 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 0130.jpg (327.0 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 0107.JPG (687.2 KB, 11 wyświetleń)
__________________
Moja jest tylko racja bo to Święta Racja.
A nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam.
( Dzień Świra )
Kocham Łódź

Ostatnio edytowane przez JARU : 06.03.2013 o 21:26 Powód: dodaję termin wyjazdu
Lewar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2012, 12:24   #2
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,964
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 5 dni 22 godz 48 min 59 s
Domyślnie

O tak, soljanką mnie wzruszyłeś. Pięknie
__________________
Wiesz... taki kuter...

czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2012, 13:32   #3
deptul
 
deptul's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Katowice
Posty: 1,249
Motocykl: RD07a
deptul jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 39 min 57 s
Domyślnie

No nareszcie!
deptul jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2012, 15:02   #4
ArtiZet
 
ArtiZet's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: akalicy stolicy
Posty: 3,255
Motocykl: była 7-ka, jest 3-ka
Przebieg: 90+
ArtiZet jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 2 tygodni 22 godz 11 min 56 s
Domyślnie

A ja mam pytanie natury formalnej.
Czy jadąc na Białoruś aby dostać wizę turystyczna trzeba przedstawiać jakiś plan gdzie się będziemy poruszać, będąc na miejscu meldować na milicji lub mieć z góry zarezerwowane noclegi w hotelach
Przy tranzytowej nic takiego nie chcieli ale chciałbym tam zawitać na dłużej i pozwiedzać...
ArtiZet jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2012, 17:41   #5
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,565
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 4 godz 18 min 6 s
Domyślnie

No, kolego. Czekał, czekał i sje doczekał.
Zaplanowałem białoruską majówkę i chętnie zweryfikuję, gdzie można się po Tobie pokazać, a co trzeba ominąć szerokim łukiem .
ATomek jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2012, 17:52   #6
ocoloko
 
ocoloko's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 532
Motocykl: RD07a
ocoloko jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 dni 9 godz 34 min 32 s
Domyślnie

ja też czekałem na tę białoruską opowieść, zwłaszcza że w tym roku planuję przekroczyć Bug
ocoloko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2012, 18:01   #7
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Z tą Solianką, to dorzuciłeś do pieca!
Choć fakt... Usprawiedliwia Ciebie w jakiś sposób zasiedlenie nie właściwej strony Wisły, tudzież totalna nieznajomość tradycyjnej kuchni polskiej.
W niej Twoją "Soliankę... tfu!" nazywa się po prostu pomidorową.
Pomidorową z ryżem (wpływ orientalny, przeze mnie ceniony szczególnie) lub chłopski z makaronem. Ot... uboga przypadłość.

Smutne to, że nie dość, iż nie rozpanaje tu autor Lewar, życzliwych sobie ludzi (patrząc im fejs tu fejs), to jeszcze tak tradycyjną polską zupę próbuje lokalnie pozywać/nazywać, ją tu, by błysnąć (wątpliwym intelektem, skoro tak, to tak...) jakowąś Solianką!

No cóż... Ale, jak na Białoruś wybiera się ktoś, jak na wojnę, to... ech...
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2012, 18:29   #8
Lewar
Niepozorny
 
Lewar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Wiocha na Jurze, bliżej Krakowa niż Częstochowy
Posty: 561
Motocykl: Bardzo stara Teresa
Lewar jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 20 godz 55 min 55 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Elwood Zobacz post
Z tą Solianką, to dorzuciłeś do pieca!
Choć fakt... Usprawiedliwia Ciebie w jakiś sposób zasiedlenie nie właściwej strony Wisły, tudzież totalna nieznajomość tradycyjnej kuchni polskiej.
W niej Twoją "Soliankę... tfu!" nazywa się po prostu pomidorową.
Pomidorową z ryżem (wpływ orientalny, przeze mnie ceniony szczególnie) lub chłopski z makaronem. Ot... uboga przypadłość.

Smutne to, że nie dość, iż nie rozpanaje tu autor Lewar, życzliwych sobie ludzi (patrząc im fejs tu fejs), to jeszcze tak tradycyjną polską zupę próbuje lokalnie pozywać/nazywać, ją tu, by błysnąć (wątpliwym intelektem, skoro tak, to tak...) jakowąś Solianką!

No cóż... Ale, jak na Białoruś wybiera się ktoś, jak na wojnę, to... ech...
Jaja sobie Waść robisz?!!!
Pierwsze słyszę, żeby do pomidorowej dodawać kiszonych ogórków i oliwek.
Soljanka w niczym nie przypomina naszej poczciwej pomidorowej, no chyba, że obecnością wody. Tam obecna jest tylko nuta, półnuta, co ja gadam - ćwierćnuta pomidorowego smaku a właściwy charakter nadają jej właśnie te ogórki i oliwki oraz cytryna.
Moja kulpa, że nie określiłem ile tych pomidorów ma być więc dopowiadam - niedużo
__________________
Moja jest tylko racja bo to Święta Racja.
A nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam.
( Dzień Świra )
Kocham Łódź
Lewar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2012, 18:38   #9
Lewar
Niepozorny
 
Lewar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Wiocha na Jurze, bliżej Krakowa niż Częstochowy
Posty: 561
Motocykl: Bardzo stara Teresa
Lewar jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 20 godz 55 min 55 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał ArtiZet Zobacz post
A ja mam pytanie natury formalnej.
Czy jadąc na Białoruś aby dostać wizę turystyczna trzeba przedstawiać jakiś plan gdzie się będziemy poruszać, będąc na miejscu meldować na milicji lub mieć z góry zarezerwowane noclegi w hotelach
Przy tranzytowej nic takiego nie chcieli ale chciałbym tam zawitać na dłużej i pozwiedzać...
My pojechaliśmy w wersji "bogatego turysty z zachodu" i mieliśmy na każdą noc zarezerwowany hotel, w którym wbijali nam pieczątkę pobytową na specjalną kartkę imigracyjną.
Było to dokładnie sprawdzane przez pogranicznika przy opuszczaniu Białorusi.
__________________
Moja jest tylko racja bo to Święta Racja.
A nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam.
( Dzień Świra )
Kocham Łódź
Lewar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2012, 18:41   #10
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lewar Zobacz post
Jaja sobie Waść robisz?!!!
Pierwsze słyszę, żeby do pomidorowej dodawać kiszonych ogórków i oliwek.
Soljanka w niczym nie przypomina naszej poczciwej pomidorowej, no chyba, że obecnością wody. Tam obecna jest tylko nuta, półnuta, co ja gadam - ćwierćnuta pomidorowego smaku a właściwy charakter nadają jej właśnie te ogórki i oliwki oraz cytryna.
Moja kulpa, że nie określiłem ile tych pomidorów ma być więc dopowiadam - niedużo
No to Waść jeszcze większe, i o zgrozo z jeszcze mniejszą atencją traktujesz swoją stopę, przechodząc płynnie z pomidorowej, do ogórkowej!
Dodatek kilku oliwek zapewnie wziął się w tej zupie przypadkowo, jak np. mydło w rzeczonej przykładnie w Podróży za jeden uśmiech np.
Brniesz Kolego po uszy w tych zupach!
Jak tak dalej będziesz "solił" to spotkamy się, szybciej niż myślisz, i wtedy tlumaczył pod pręgieżem się będziesz.
No... W ostateczności ugotujesz i pogadamy...
  Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
16. Mazurski Zlot Motocyklowy- Ełk 2012 29.06-01.07.2012 SzymonBBI Imprezy forum AT i zloty ogólne 26 09.07.2012 21:19
bike island days 28.06.2012-1.07.2012-Lubieszewo kolo Drawska Pom-zachodniopomorskie kuras Imprezy forum AT i zloty ogólne 9 10.06.2012 21:33
25-27.05.2012 Brest Bike Festival 2012 SzymonBBI Imprezy forum AT i zloty ogólne 1 17.05.2012 07:48


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.