Motovoyager, nowy numer...

[Beddie]

Jakiś czas temu zaprenumerowałem Motovoyagera, więc, chcąc nie chcąc, dostawałem każdy numer. Jak wielu z Was, obserwuję więc jej powolny upadek. Są archiwalne numery, do których chętnie bym wrócił i znowu przeglądnął. Numer z artykułem o olejach motocyklowych wykorzystuję na kursach, znam ludzi, którzy z MV czerpali wiedzę o oponach lub, oglądając fajne zdjęcia - szukali inspiracji na własne wyjazdy.
Konfrontuję te wspomnienia z najnowszym numerem.
Zdziwiłem się, że ta gazeta jeszcze do mnie przychodzi, ale po opasłości przesyłki przypuszczałem, że to jakaś reklama. A z koperty wypadł najnowszy numer. Niewiele czasu zajęło przekartkowanie, a nieznacznie dłużej przeczytanie całego, gdyż ma grubość oferty z Lidla.
Oprócz kilku reklam znalazłem opisy produktów, które widziałem wcześniej w innych czasopismach motocyklowych. Artykuły liche.W opisie podróży Dookoła Morza Czarnego zdjęcia równie dobrze mogły być zrobione podczas wyjazdu dookoła Pienin - jest na nich motocykl. Potem przeczytałem skromną relację o wyjeździe na Nordkapp. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy w następnym artykule przeczytałem o wyjeździe na Nordkapp.
Materiały o szkole jazdy, wyborze motocykla - krótkie, po łebkach, absolutnie za mało sensownych i merytorycznych informacji. To wszystko można mieć za dychę...