LASY PAŃSTWOWE - dyskusja

[Ziarko]

Puszku, urodziłeś sie w PRL, więc jestes PRLem. W toku myślenia też. Zniszczyć, a resztę mieć w dupie. Zniszczyć, "bo mnie sie to nie podoba".

A to, że psy szczekają a karawana jedzie dalej - tym bardziej Cię boli. Jesteście jak te psy spuszczone ze smyczy: macie wolność, ale jeszcze nie potraficie z niej korzystać i zero pojęcia o konsekwencjach. A co, nie to teraz jest ważne

Puszku, kłamiesz w tym momencie że nie zaprzeczyłem ani razu. A nie zamierzam za każdym razem jak użyjecie inwektyw krzyczeć "nie prawda". Prawdą jest że zabijamy. Różnica podobna jak w wojsku. Jest zabijanie i jest mord. Za morderstwa się ściga.
Mord byłby, gdy dzikie zwierzęta zapędziłbyś do jakiejś zagrody, skąd nie mają szans uciec i wówczas rozpoczęłoby się strzelanie.
Pewnie dla Ciebie pewnie myśliwy wygląda jest esesman w obozie koncentracyjnym z ckm na wieżyczce? Bo czytając Twoje wypowiedzi, pełne nienawiści takie wrażenie się odnosi.

Teraz pomyśl, że podobnie do Ciebie podchodzą Ci którzy wieszają linki w lesie. Tylko że Ty używasz słów Oni drutu. A mimo to ich oceniasz i nie potrafisz zrozumieć? Thu, ależ to zakłamanie. Mózgi Wam wyprali na nowo koledzy. Usiądźcie i przemyślcie to wszystko od nowa.

[puszek]

Napisał Ziarko

Puszku, urodziłeś sie w PRL, więc jestes PRLem. W toku myślenia też. Zniszczyć, a resztę mieć w dupie. Zniszczyć, "bo mnie sie to nie podoba".

A to, że psy szczekają a karawana jedzie dalej - tym bardziej Cię boli. Jesteście jak te psy spuszczone ze smyczy: macie wolność, ale jeszcze nie potraficie z niej korzystać i zero pojęcia o konsekwencjach. A co, nie to teraz jest ważne

Puszku, kłamiesz w tym momencie że nie zaprzeczyłem ani razu. A nie zamierzam za każdym razem jak użyjecie inwektyw krzyczeć "nie prawda". Prawdą jest że zabijamy. Różnica podobna jak w wojsku. Jest zabijanie i jest mord. Za morderstwa się ściga.
Mord byłby, gdy dzikie zwierzęta zapędziłbyś do jakiejś zagrody, skąd nie mają szans uciec i wówczas rozpoczęłoby się strzelanie.
Pewnie dla Ciebie pewnie myśliwy wygląda jest esesman w obozie koncentracyjnym z ckm na wieżyczce? Bo czytając Twoje wypowiedzi, pełne nienawiści takie wrażenie się odnosi.

Teraz pomyśl, że podobnie do Ciebie podchodzą Ci którzy wieszają linki w lesie. Tylko że Ty używasz słów Oni drutu. A mimo to ich oceniasz i nie potrafisz zrozumieć? Thu, ależ to zakłamanie. Mózgi Wam wyprali na nowo koledzy. Usiądźcie i przemyślcie to wszystko od nowa.

Jakie szanse ma zwierzyna w starciu z Wami? Porównujesz to do wojska. Na wojnie są ofiary po obu stronach, a jakoś nie słychać by sarny czy dziki zabijały myśliwych.
Doszliśmy do ściany. Wszystkie argumenty zostały powiedziane po obu stronach. Jeśli siłą(prawem) nie zabierzemy wam strzelb to nic się nie zmieni. Dziękuję Tobie bo dzięki tej rozmowie zyskałem nowy pogląd na profesję która tak na prawdę mało mnie obchodziła. Ciekawe co wasze żony i dzieci myślą na tern temat.

[Ziarko]

Moja córka uwielbia jeździć ze mną do lasu. A żona lubi gulasz ze sarny. My szybciej odbierzemy Wam motocykle o pojemności pow. 125 cm3 - bo po co komu większy motocykl

Wbrew pozorom, zwierzyna ma szanse i to całkiem spore. Bo nie zawsze udaje się nam nawet plan zrealizować. To nie jest strzelanie do koziołka który stoi przywiązany do drzewa. To nie jest, że jedziesz do lasu, znajdujesz zwierze i pach, wracasz do domu - to nadzwyczajne uproszczenie, dający całkowicie fałszywy obraz.

[puszek]

Tak to prawda. Przecież możecie do nas strzelać. Córka pomoże wypatrywać celów a żona będzie przeszukiwać zwłoki. A potem zjecie gulasz po mszy niedzielnej.

[Ziarko]

Eeee, zwłoki przeszukiwać? Gulasz z motocyklisty? Nie słyszałeś że człowiek jest tym co je? Nie dziękuję. Nie mierz nas swoją miarą...

Edyta: obejrzałeś film? Chyba nie.

[puszek]

Gulasz zjecie z sarny co to miała szanse ale ich nie wykorzystała.

[sowizdrzal]

Napisał krzeszu

Nie ma szans... chyba za głupi jestem.
Mimo że stoimy po tej samej stronie "barykady", to mam wrażenie że jesteś jednym z tych , którzy w Naszej sprawie bardziej szkodzą niż pomagają.

Przepraszam. Nie chciałem stworzyć takiego wrażenia. Może kontekst wszystkich poprzednich 85-ciu stron tego wątku
naświetli lepiej moje intencje. Dlatego napisałem, że chętnie pogadam

[pyntront]

Nic nie zrozumiałeś Puszku, albo wręcz przeciwnie, zrozumiałeś, ale idziesz w zaparte. Nie pierwszy zresztą raz. Gratuluję "zwycięstwa" w dyskusji, wierzę, że odczuwasz satysfakcję.

[puszek]

Dyskusja nie ma sensu. Żadnego .Przegrały sarny i dziki.

[sowizdrzal]

Napisał pyntront

Nic nie zrozumiałeś Puszku, albo wręcz przeciwnie, zrozumiałeś, ale idziesz w zaparte. Nie pierwszy zresztą raz. Gratuluję "zwycięstwa" w dyskusji, wierzę, że odczuwasz satysfakcję.

Wybacz, ale to jest argument bardzo nie w porządku, nieważne do kogo skierowany. Twoi adwersarze (w tym ja) rozumieją
Twoje argumenty, ale się z nimi nie zgadzają. To jest pewna różnica.

Spróbuję jeszcze raz: mniej ważne jest to czy prawo o lasach, myśliwstwie prowadzi do słusznych/niesłusznych działań,
dobrych bądź złych z punktu widzenia gospodarki/ekologii/populacji/... i dla kogo, chodzi bardziej o to JAK jest stosowane i przez KOGO.
Tu pojawiają się główne zarzuty.

Postaraj sie sobie wyobrazić, gdyby te metody przenieść na dowolny inny obszar prawa dotyczący życia społecznego,
choćby i na ruch drogowy.