Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05.07.2014, 11:55   #41
pantufl
 
pantufl's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: Gdynia
Posty: 292
Motocykl: RD07a
pantufl jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 6 dni 19 godz 26 min 16 s
Domyślnie

Kontynuuj koniecznie
__________________
Królowa RD 07a
a w razie kłopotów 601 318 347
pantufl jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.07.2014, 12:36   #42
Louis
 
Louis's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Międzyzdroje
Posty: 598
Motocykl: CRF1000L
Louis jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 20 godz 41 min 9 s
Domyślnie

Kiszyniów.

Malownicze miasto położone na wzgórzu z widokiem na za zakole rzeki tonącej w starych winnicach, przepiękna barokowa starówka, magiczny park fontann i platanowe aleje, tego wszystkiego w Kiszyniowie nie znajdziecie. Za to jest McDonalds! A więc jednak piękne miasto.
Generalnie nie jest źle ale szału nie ma. Dominuje postradziecka architektura i stare, często zaniedbane kamienice. Przez to wszystko od czasu do czasu przebija się nowe, modernistyczne budynki banków i zachodnich sieci, które nieśmiało próbują zaistnieć na tutejszym rynku.

W mieście gęsto od aut podobnie jak w Balti. Automapa miała tylko jeden hotel w jadłospisie - National, niedaleko "centrum". Trafiliśmy. Wielki, biały, nowoczesny, tuz przy ogromnym placu. Z daleka wyglądał jak opuszczony, nieczynny. Z bliska był nieczynny jeszcze bardziej. Pozbawiony większości drzwi i okien stał i emanował bielą.



Nawet nam przemknęło przez głowę, żeby się tam na noc zamontować. Wciągnąć motocykle na któreś tam piętro, porobić foty i zostać bohaterami roku na forum. Gardzimy jednak sławą i rozgłosem. Postanowiliśmy znaleźć coś z pachnącą pościelą, service roomem i basenem, aby nie uchodzić za survivalowch lanserów. To była niełatwa decyzja ale trudne decyzje, to nasza specjalność.

Po drugiej stronie placu kusił pięknie podświetlony, secesyjny, Hotel Kiszyniów.



Atakujemy. Ogromne drewniane drzwi wymagają trochę sił by je otworzyć, tzn. ze strony Azji, bo ja spoko. Potem trafiamy w labirynt wiatrołapu. Dla gości to niewygodne ale obsługa ma zimą cieplej, latem chłodniej. Stajemy w przepastnym holu. Styl hotelu nieco eklektyczny. Wystrój pamiętający czasy dawnej świetności, konserwowany dosyć budżetowo. W holu zero ruchu. Żadnych gości. Obsługa nieruchoma jak z gabinetu figur woskowych i nie chodzi tu o wyszukaną hotelarska klasę, tylko kompletny brak zainteresowania klientami.



Na dziewiątej, znudzona kobieta dojrzała kobieta, taka też trochę w eklektycznym stylu, strzeże barku (?), a w zasadzie dwóch półek ze słodkimi napojami. Na 12-tej, na wprost nas, nieobecny, krzepki pan w białej koszuli, ostrzyżony na jeża, o aparycji wojskowego, wpatrzony tempo w wielkie drzwi za naszymi plecami, jakbyśmy byli przezroczyści. Na trzeciej w recepcji, młoda, nawet atrakcyjna dziewczyna o smutnej twarzy, kompletuje zespół jak z castingu do Rodziny Adamsów.
Młodą od od gości oddziela szyba z wąską szczeliną u dołu, coś jak w kolejowej kasie. Za nią na ścianie wisi cennik, również bardzo atrakcyjny. To ogranicza do minimum kontakt z gośćmi. Wpycham przez szczelinę paszport dumnego Europejczyka. Zero reakcji. Nieobecne spojrzenie. Męczę się z tym wciągniętym brzuchem już kilka minut, a łatwe to nie jest. Na klacie ciągle zbroja, choć gorąco ale nie zdejmuje dla podkreślenia męstwa. Podnosi wzrok, mierzy spojrzeniem Azję, potem mnie, mnie trochę krócej, bo niższy jestem. Po czym, do przesady neutralna, pyta czy chcemy wspólne łóżko...
__________________
Louis, motocyklista niedoskonały.
Louis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.07.2014, 18:06   #43
Neno
 
Neno's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał calgon Zobacz post
fajnie i lekko się czyta!
Poważnie?
Ja przez pewno zdjęcie nie mogłem czytać.... bo wzrok jakoś tak uciekał!

Cytat:
Napisał Louis Zobacz post
Nawet nam przemknęło przez głowę, żeby się tam na noc zamontować. Wciągnąć motocykle na któreś tam piętro, porobić foty i zostać bohaterami roku na forum. Gardzimy jednak sławą i rozgłosem.
Louis - nie bądź taki skromny




Jedziecie dalej. Zajefajnie!

P.S. ostatnio oglądałem ciekawy program o Mołdawi i aż 3x ten sam kawałek obejrzałem bowg reporterów średnia emerytura wynosi 60e a butla z gazem kosztuje 40e ! Materiał z 2012r.

Ostatnio edytowane przez Neno : 06.07.2014 o 18:12
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.07.2014, 14:22   #44
Louis
 
Louis's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Międzyzdroje
Posty: 598
Motocykl: CRF1000L
Louis jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 20 godz 41 min 9 s
Domyślnie

Maskara, jak ona w ogóle mogła tak pomyśleć. No zgoda, może i Azja jest nieco metroseksualny, taki nieokreślony do końca jak to psychopata ale ja, buchający testosteronem samiec alfa? Na mój widok nawet kozy na pastwisku przechodzą w galop! W jednej chwili całe powietrze z taki trudem gromadzone w płucach, zeszło i na powrót wydęło mi brzuch. Zrezygnowany i upokorzony powlokłem się do windy. A Azja przeciwnie, cały w skowronkach i nie chodziło tu o perspektywę wspólnego łoża, przynajmniej mam taka nadzieję, a o klimat hotelu. Duch Układu Warszawskiego, był wszechobecny, a Azję to kręci. Mam większą podłogę w namiocie, niż ta w windzie. Zrobiło się nieco niezręcznie, bo za wszelka cenę chciałem uniknąć jakiejkolwiek bliskości, a z Azją to już szczególnie ale ledwo się tam z połową naszych bagaży zmieściliśmy. Następnym kursem wybrałem schody. Na korytarzu meble z lat 70-tych. Kable na ścianach na wierzchu. W pokoju okna okna "uszczelnione" papierową taśmą pomalowaną na biało, nieotwieralne. Azji banan nie schodził z twarzy. Zaproponował, żebyśmy tu zostali jeden dzień dłużej. Nie miałem sumienia odmówić ale dusza wyła. W tym pokoju były dwie w miarę nowoczesne rzeczy, ja i telewizor. Włączyłem by uciec od smutnej rzeczywistości. Nie udało się...











Są jednak plusy dodatnie, w łazience jest wanna. Super, zrobię sobie dzisiaj SPA. Najpierw jednak późna kolacja. Do jedynego w Mołdawii McDonaldsa co prawda ponad 2 km ale czego się nie robi dla zdrowia.

Kiszyniów, podobnie jak niektóre damy, zyskuje na atrakcyjności wraz ze zmrokiem.







Ciekawostką były dla mnie przejścia podziemne, nie dlatego, że z prowincji jestem ale dlatego, że były czyste. Graffiti jak graffiti, standard ale żadnych śmieci i zero zapachu uryny(!)




Nie wiem czy wiecie ale stołowanie się w Macu nie wyklucza regionalnej kuchni. Menu w różnych regionach bywa inne. Oczywiście flagowe produkty są wszędzie takie same ale ja nie jadam nigdy bułek i burgerów więc zwracam uwagę ofertę niestandardową. I tak w Czechach można dostać normalną jajecznicę, w Niemczech słynne niemieckie kiełbaski (i książkę do zestawu dla dzieci). We Włoszech burgera z pancettą. W Skandynawii wrapa z rybą itd.
W zeszłym roku byłem w Chorwacji z rodziną, usiłowałem gdzieś zjeść dobre krewetki. Po kilku podejściach odpuściłem, co próba to mina, a wydawało mi się, że w takim kraju dostanę doskonałe na każdym rogu. Wracając przez Austrię, zatrzymaliśmy się McDonaldzie gdzie zjadłem, świetne krewetki w cieście. Okazało się że Kiszyniowie też są w menu. Były znakomite. Moje niezadowolenie z przedłużonego pobytu w tym mieście trochę stopniało.




Wracając spotkaliśmy nawet fajne dziewczyny ale gadka się nie kleiła i ogólnie jakieś sztywniary były.

__________________
Louis, motocyklista niedoskonały.
Louis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2014, 09:52   #45
Louis
 
Louis's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Międzyzdroje
Posty: 598
Motocykl: CRF1000L
Louis jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 20 godz 41 min 9 s
Domyślnie



W drodze powrotnej do hotelu wyjaśniła się czystych przejść podziemnych. Są zamykane na noc o 23-ej. W sumie dobry patent. Co prawda na górze nie ma przejść dla pieszych ale ruch samochodowy mniejszy, więc można próbować szczęścia w biegach przełajowych. Szanse na powodzenie są duże, a jeśli komuś się nie uda, to trudno, było się nie pętać po nocy, to z założenia jest niebezpieczne.
Niestety nici ze SPA. Prawdopodobnie ciepłą wodę w hotelu też zamykają o 23-ej, no bo raczej się nie skończyła, jak dotąd nie spotkaliśmy, żadnego innego gościa w tym hotelu. Pościeli tez nie ma, tzn, jest ale jakby jej nie było. Trzeba sobie oblec koc w poszewkę. Azja mówi, szczęśliwy cały, że latem na Wschodzie to standard.
Rano wstałem wcześniej, żeby nie przegapić ciepłej wody. Niepotrzebnie, woda nadal zimna. Dzwonimy do recepcji z pytaniem kiedy będzie ciepła woda. Nie będzie, bo... jest sezon letni. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Dlaczego nauczyciele języków obcych nie uczą przekleństw, skoro jest to często niezbędny zestaw słów do werbalizacji naszych uczuć, a tak po raz kolejny wyszedłem na ciotę. No to teraz "Młoda" będzie miała pewność.



Poszliśmy na śniadanie. W recepcji jednak była już inna kobieta. Fajnie, teraz już dwie biorą nas za gejów. Pytamy czy jest śniadanie. Jest. Pytamy gdzie restauracja. Nie ma. Nawet mnie to już nie zdziwiło. Kobieta czekała na nasze kolejne pytanie ale nie daliśmy jej satysfakcji. Pytający wzrok wystarczył. Wydadzą nam tzw. talończyki, takie kwity z naszymi nazwiskami i pieczątką, na śniadanie "na mieście", trzeba odnaleźć restaurację i tam okazać te bumagi. Azja aż poskoczył z radości.



Na szczęście nie było daleko. Na śniadanie dostaliśmy po naleśniku przeciętym na pół, tak żeby robił frekwencję na talerzu, poczułem się jak Rain Man, któremu brat, grany przez Toma Cruisa, jednym cięciem noża podwoił ilość filetów. Otrzymaliśmy też po kromce chleba z salami, bez pośrednictwa masła. Do picia gorąca woda z cukrem, co też mnie już nie dziwiło i gotów byłem ją wypić, bo pasowała mi do tego ascetycznego menu ale Azja interweniował u kelnerki, bo brak herbaty w herbacie na byłym terytorium Imperium Zła wydał mu się dziwny. Faktycznie miał rację. Kelnerka się pomyliła. Natychmiast błąd naprawiła, przeprosiła i... uśmiechnęła się. Poczułem się nieswojo.





Postanowiliśmy się jeszcze gdzieś dopieścić kulinarnie. Nawet sobie wypatrzyłem wcześniej coś jakby dedykowanego dla mnie.



Azja jednak namówił mnie na miejscową sieć oferującą najlepsze kababy jakie jadłem. Trudno je nazwać fast foodami, bo przygotowania dania trwa ok 15 minut ale kucharz wszystko robi na oczach klienta i jest to pewnego rodzaju show. Jedzenie, wystrój i obsługa, pełen profesjonalizm. Polecam.





Jednak ogólnie Kiszynianie mają problem z hasłem "Klient nasz pan". Nie wszyscy ale raczej większość. Przypomniały mi się czasy PRL-u, gdzie poruszanie się w sklepie samoobsługowym z koszykiem było obowiązkowe i nie służyło wygodzi kupującego ale miało utrudnić ewentualną kradzież. Każdy klient był potencjalnie podejrzany. Tutaj podobnie. W sklepie elektronicznym ochroniarz łaził cały czas metr za mną, obawiałem się, że gdy gwałtownie się zatrzymam, to na mnie wpadnie. W spożywczym, zrobiłem zdjęcie Azji ale chyba na tle jakiś strategicznych jogurtów, bo zaraz wyskoczył jakiś zastępca, zastępcy kierownika, nie starszy od mojego kota i prawie zabrał mi aparat. W sklepach nie wolno robić zdjęć.



Na targowisku, a także w kiosku z gazetami obsługujące mnie kobiety, wydały mi towar i przyjęły zapłatę, nie przerywając rozmów przez telefon. Azję wyproszono z księgarni, bo wtargnął tam z mapą kupiona w innym miejscu. Do sklepu RTV za to wlazł z reklamówką i przepędzony, zawziął się i wrócił, dzięki czemu załapał się na rewizję, żal że nie osobistą, po czym trafił na tablicę "Tych klientów nie obsługujemy". Był przeszczęśliwy.



__________________
Louis, motocyklista niedoskonały.
Louis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2014, 13:04   #46
freemanzewsi


Zarejestrowany: Jun 2014
Posty: 9
Motocykl: RD03
freemanzewsi jest na dystyngowanej drodze
Online: 12 godz 2 min 31 s
Domyślnie

clarkson bylby zazdrosny...
freemanzewsi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2014, 22:54   #47
pyntront
Hodowca Kalafiora
 
pyntront's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Kraków
Posty: 393
Motocykl: już nie mam AT, tera jest MG
pyntront will become famous soon enough
Online: 1 tydzień 3 dni 2 godz 34 min 42 s
Domyślnie

Jak czytam to padam! Zajebista narracja, można się poczuć jakby się tam z wami było :-)
__________________
To nie burza tata, to Pan Bóg jeździ na motorze!
pyntront jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.07.2014, 18:01   #48
Spidi
 
Spidi's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2013
Miasto: Białystok
Posty: 54
Motocykl: Berg FE 450
Spidi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 5 godz 28 min 14 s
Domyślnie

Nie to żebym był jakiś niecierpliwy ale... Co było dalej!?
Spidi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.07.2014, 21:29   #49
esemes


Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Okolice Piaseczna
Posty: 111
Motocykl: RD04
esemes jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 4 dni 17 godz 3 min 39 s
Domyślnie

Panowie, fajne przystojne chłopaki u mnie na wsi już założyli wasz fanklub ale martwią się czy was nie zamknęli w mołdawskiej ciupie, za te ekscesy z aparatami w sklepach. (kontakt do fanklubu tylko na pw po uzupełnieniu relacji) :-S
esemes jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.07.2014, 17:20   #50
gonzik.korba
 
gonzik.korba's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Wrocław
Posty: 91
Motocykl: AT - nisz nisz.
Galeria: Zdjęcia
gonzik.korba jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 5 godz 51 min 59 s
Domyślnie

>Panowie, fajne przystojne chłopaki u mnie na wsi już założyli wasz fanklub

Bardzo sluszna inicjatywa. Ja tez jestem fajny i przystojny i chcialbym sie zapisac do klubu fanow.
__________________
--
Gonzik
gonzik.korba jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
MIEJSCA PRZYJAZNE MOTOCYKLISTOM czyli GDZIE trafić na dobry nocleg, michę, itp... (oraz ostrzeżenia przed "miną") motoMAUROxrv Kwestie różne, ale podróżne. 51 19.04.2017 13:39
BABY NA MOTÓRY 2014 czyli III zlot czarownic agawu Lejdis 105 28.07.2014 12:28
Silk Road Adventure - czyli Jedwabnym Szlakiem 2014 Yanus Przygotowania do wyjazdów 5 20.01.2014 18:41
Plan B, czyli przed siebie na luzie kiub Trochę dalej 42 12.11.2008 00:02


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:37.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.