Dom na emeryturę

[consigliero]

Oczekując na nowe rozliczenie można spojrzeć na dane w ujęciu historycznym. Tak się prezentuje zużycie w ujęciu statystycznym. Obejmuje ono całość zużycia energii w gospodarstwie, grzanie, świecenie, mycie, gotowanie, ładowanie auta, akumulatorów, jednym słowem wszystkiego co można zrobić z prądu. Czy to dużo czy mało, pozostawiam indywidualnej ocenie, aby nie dzielić na biednych i bogatych, chudych i z niekorzystną wartością bmi

[Ropuch]

Consigliero, nie odbierz tego proszę złośliwie ale jak widzę Twoje zaangażowanie w obsługę tego całego systemu i pozornych oszczędności to dochodzę do wniosku, że jesteś niewolnikiem swojego własnego kwadratu
Zabijanie się o pojedyncze kW chyba nie ma sensu... ja bym zwariował
KrK chyba już tak mają
Ludzie, dom ma być dla nas, a nie my dla domu.... żyjcie, zwiedzajcie, bądźcie zdrowi i szczęśliwi
Szacun za to, że domek jest mały i przytulny, opierdoliłbyś to kozą z 5m3 drewna w sezonie w przyjemnym klimacie i super poczuciu ciepła

Tak jak napisałem powyżej, nie miej do mnie żalu o ten wpis ale ja tak to widzę

[Emek]

Ogrzewanie kozą domku w tej technologii nie daje przyjemnego klimatu. Nie dogrzejesz skrajnych części budynku. Oczywiście zależy to od umiejscowienia źródła ciepła i kilku istotnych czynników ale jak Consi wyjeżdża do KRK to po powrocie i odpaleniu kozy dojście do zadowalającej temperatury zajmuje sporo czasu. Sam mam dom drewniany więc trochę doświadczenia przez 18 lat się zebrało. Wydaje się że to co Consi popełnił jest wystarczająco wydajne a do tego względnie bezobsługowe i tanie w eksploatacji. Kozą się tego nie pogoni. Zawsze można zapalić dla sportu i czystego fanu patrzenia w ogień ale jako główne źródło ogrzewania bym tego nie wybrał.

[jezyk0]

Zamiast kozy/kominka rozwiązaniem jest zbudowanie pieca kaflowego. W domach drewnianych gdy przestaje się palić/tlić ogień w kozie/kominku bardzo szybko się wychładza.

[consigliero]

Napisał Ropuch

Consigliero, nie odbierz tego proszę złośliwie ale jak widzę Twoje zaangażowanie w obsługę tego całego systemu i pozornych oszczędności to dochodzę do wniosku, że jesteś niewolnikiem swojego własnego kwadratu
Zabijanie się o pojedyncze kW chyba nie ma sensu... ja bym zwariował
KrK chyba już tak mają
Ludzie, dom ma być dla nas, a nie my dla domu.... żyjcie, zwiedzajcie, bądźcie zdrowi i szczęśliwi
Szacun za to, że domek jest mały i przytulny, opierdoliłbyś to kozą z 5m3 drewna w sezonie w przyjemnym klimacie i super poczuciu ciepła

Tak jak napisałem powyżej, nie miej do mnie żalu o ten wpis ale ja tak to widzę

Chyba nadinterpretujesz moje zaangażowanie. To co pokazałem jest wynikiem czegoś co ustawiłem dwa lata temu, jedynie co być może zajmuje mi trochę czasu to obserwacja tego co się dzieje. Jest to też pokazanie rzeczywistych wyników niczym nie zafałszowanych, a nóż może ktoś kiedyś będzie szukał takich danych. Czasami sobie myślę że może kiedyś sobie wstawię jakiegoś Jotula aby popatrzyć na ogień, z drugiej strony w knajpie w ogródku zimowym miałem takowy i już się ognia naoglądałem i raczej bym to traktował jako miły dodatek a nie sposób na grzanie chałupy. Z tym szkocizmem w Krakowie to może i coś jest na rzeczy ale podejrzewam że został bym z takiego towarzystwa wyrzucony za rozrzutność.

[Luti]

Napisał jezyk0

Zamiast kozy/kominka rozwiązaniem jest zbudowanie pieca kaflowego. W domach drewnianych gdy przestaje się palić/tlić ogień w kozie/kominku bardzo szybko się wychładza.

Fakt, gustowne piece kaflowe, fajny i dość efektywny ponoć temat. Sprawdzony w naszym klimacie
Teraz, ponoć można sobie grzałkę elektryczną wstawić.

Może widoku ognia nie dają, ale wygrzewanie plecków też fajna sprawa.

[Emek]

Cos podobnego daje kominek steatytowy. Kolega ma to u siebie. Mamy ogień i plecki tez się wygrzeją.

[consigliero]

Pooglądałem sobie i wystarczy. Chciałbym mieć czas aby częściej bywać w naszej chałupie, a tutaj jeszcze 4 lata trzeba się męczyć, no ale postaramy się to jakoś wypełnić coby nie zdziadzieć do końca. Pewnie też nigdy nie będę miał 40 lat ale fajnie sobie spojrzeć wstecz i powspominać, planując jednocześnie ponowne odwiedzenie tych miejsc. Na razie kombinuję aby zrobić serwis Gieesa, przez chwilę nawet rozważałem zakup jakiegoś nowszego, ale jak pomyślałem że a nóż musiałbym się zapisać do jakiegoś klubu posiadaczy albo coś w tym stylu, to damy szansę staremu.

https://goo.gl/photos/BPQHzzyKjPJbzMtAA

https://photos.app.goo.gl/2uou9DiS6RHuwFT86

[consigliero]

Dzisiaj musiałem odchudzić instalację internetową. Switch który dzielił kabel w salonie pomiędzy urządzenia, odmówił współpracy. Sprawdziłem że kupiłem go w marcu 2023 i na szczęście nie był kosztowny. Niestety przestał działać, chociaż w teorii lampki w gniazdkach mrugają, restart nie pomaga a w gniazdku jest internet co sprawdziłem podłączając jedno z urządzeń, kamery, bezpośrednio. Przez chwilę miałem chęć aby zmienić urządzenie na inne, ale po zmianie internetu z kabla na WiFi nie widzę wielkiej różnicy a kabli jest mniej minus jedno urządzenie które pobierało prąd. Przez chwilę rozważałem nawet inwestycję w dodatkowe urządzenia które się pojawiły ostatnio w wątku internetowym, ale po analizie oraz pomiarach prędkości wykonanych w dniu dzisiejszym w każdym pomieszczeniu, stwierdziłem, że chyba nie ma to najmniejszego sensu.

[consigliero]

Epopeji z mieszkaniem ciąg dalszy. Mieszkania nie da się tak łatwo sprzedać, jak ja sobie myślałem w swojej naiwności. Byliśmy u notariusza przedstawiając problem, wcześniej dzwoniłem do znajomego adwokata z prośbą o poradę. Mama ma zdiagnozowanego Alzheimera i szukamy domu opieki. Od września mieszka z nami bo w mieszkaniu nie była bezpieczna. Zapytałem czy zna jakiegoś notariusza aby mieszkanie sprzedać i usłyszałem, że nawet by nie chciał takiego znać. Wymyśliłem, jak mi się wydawało obejście sytuacji, czyli upoważnienie do sprzedaży, to wydawało się do zrobienia. Poszliśmy do pośrednictwa i tam po przedstawieniu problemu poradzili aby podejść do ich notariusza i zapytać, tak też zrobiliśmy przedstawiając sytuację. Notariusz był zainteresowany zakupem ale przed wizytą u niego zorientowaliśmy się w cenach i przedstawiłem mu cenę, przyjął do wiadomości i umówiliśmy się w notariacie. Mama wiedziała gdzie i po co idzie ale po pierwszym pytaniu notariusza wiedziałem że wyjdziemy od niego upokorzeni. Teraz ewentualnie istnieje opcja aby mieszkanie wynająć aby pokryć koszty czynszu i być może coś zostanie aby dołożyć do domu opieki. Pytanie brzmi jak się zabezpieczyć przed nieuczciwym najemcą, bo jakbym jeszcze miał chodzić po sądach, to wolę już zostawić tak jak jest teraz.