Kolizja z samochodem przy wyprzedzaniu po prawej

[Tank]

Swoją drogą... Świętoszków, któremu z Was nigdy nie zdarzyło się omijać/wyprzedzać zakorkowane puszki niekoniecznie zgodnie z przepisami?

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Ludwik Perney]

w samochód mojego pracownika uderzyła rowerzystka - jadąc pod prąd, na drodze ekspresowej, gdzie zakazany jest ruch dla rowerzystów. Policja uznała, że wina jest kierowcy, bo włączał się do ruchu ze stacji benzynowej i patrzył w ten istotny na drodze jednokierunkowej kierunek, a wedle prawa ma ustąpić pierwszeństwa WSZYSTKIM

[wolly]

Więcej wyobraźni choroba prawego nadgarstka no prawie terenowy ten GS był, prawie Tedy , tyle że prawie robi wielką różnicę. Tak się zapytam a jak by z tych zaparkowanych samochodów wyszedł zamyślony kierownik puszki lub jego szybki czworonóg

[Tank]

Nie usprawiedliwiam GSiarza, tylko wskazuje jak interpretuje się przepisy przy ustalaniu sprawcy.
Ps. Czesc wolly.

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

[ARG]

Przecież na końcu filmiku widać, że w okolicy zdarzenia jest wjazd. Co prawda pasat skręcił ze 2 m wcześniej, ale nie mógł się spodziewać, że w tym miejscu ktoś będzie jechał z prawej. Nie ma tam pobocza, po którym ktoś mógłby się poruszać. Moim zdaniem wina leży po stronie motocyklisty. Jeżeli poruszał się poza drogą powinien bardziej uważać.

[northb]

Gratuluje wyobraźni. Poziom koncentracji na drodze pokazują ostatnie sek przed kolizją.
Panowie i Panie, który kierowca puszki skręcając w prawo spodziewałby się takiej akcji ? Odpowiem - żaden.

[Sub]

Naiwny nabywca BMW, który popłynął w swej wyobraźni uruchomionej przez marketing z Bawarii... pojechał z fantazją niczym po bezdrożach mongolskich stepów...

[Kisiel]

Nieważne, kto winny w literze prawa, ja bym tak na moto nie pojechał. Wolniej, spokojniej, z szansą na reakcję, a nie jak dzik po pustyni. Drogowy egoizm, coraz częstsze zjawisko wśród kierowców wszelkich pojazdów.

[magicl]

Napisał Tank

Oczywiście że winny jest kierowcą puszki. Nie dosyć że zmieniał pas ruchu, to przekroczył linię ciągłą i spowodował wypadek/kolizję. Nie zmienia to faktu złamania przepisów ruchu drogowego przez motocyklistę, za które też zapewnie został ukarany, ale wypadku nie spowodował, gdyż jechał nie zmieniając kierunku "swoim" pasem więc nie był sprawcą. Logiczne. Cokolwiek podobny przypadek miała znajoma, która wieszaka z drogi poporzadkowanej w jednokierunkowa ulicę i przywalił w nią facet, który jechał tą ulicą pod prąd. Ona została uznana winną kolizji, gdyż wjeżdżając w drogę uprzywilejowanych nie ustąpiła pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się na niej Gość dostał mandat za jazdę pod prąd.
Logiczne. Zamiast motka, mógł być pieszy, rower itp, znajdujący się za linią, której przejeżdżać nie wolno, a na jednokierunkowej mogło np. auto cofać, co nie jest zabronione...

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

Bardzo pochopnie wskazales winnego. Bede zlosliwy- to taka solidarnosc spod znaku bmw?

[northb]

Droga publiczna to droga publiczna, i nie ma przebacz, niebezpieczne sytuacje należy minimalizować a nie je tworzyć.
Najgorsze jest to, że pojedyncze zachowania rodzynków rzutują na całą brać motocyklową. Temat z tego co widzę rozdmuchał się na kilka portali, i pewnie wkrótce osiągnie stadium tornada. Zwłaszcza że jest burzliwy i chwytliwy, w okresie letnim.