Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02.06.2014, 19:26   #21
Kuzomen


Zarejestrowany: Dec 2010
Miasto: Koszalin/Maszkowo
Posty: 25
Kuzomen jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 23 godz 45 min 4 s
Domyślnie

W planach oczywiście była wizyta w Wasiliszkach ale pogoda pokrzyżowała nam plany i musieliśmy uciekać na wschód (tam musi być jakaś cywilizacja...)
Kuzomen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.06.2014, 19:37   #22
spider2you
 
spider2you's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Krasne koło Rzeszowa
Posty: 883
Motocykl: RD04
Przebieg: 99 999
spider2you jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 23 godz 33 min 29 s
Domyślnie

Gdybyśmy wszystko od razu zobaczyli, to nie było sensu wracać, a tak następnym razem będzie północna Białoruś.
Za rok jedziemy!!!! Mamy nowe kontakty, nowe znajomości, więc trzeba będzie wykorzystać.
__________________
Chory na off-road - Discovery I
Africa Twin RD04
spider2you jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.06.2014, 21:08   #23
mdxmd


Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Lubelskie
Posty: 2,385
Motocykl: CRF1000
Przebieg: 133 000
mdxmd jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 5 godz 27 min 28 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał spider2you Zobacz post
Gdybyśmy wszystko od razu zobaczyli, to nie było sensu wracać, a tak następnym razem będzie północna Białoruś.
Za rok jedziemy!!!! Mamy nowe kontakty, nowe znajomości, więc trzeba będzie wykorzystać.
jeżeli można to w przyszłym roku chętnie się podłączę (my), przepraszam, że się wtryniam w wątek ale jeszcze tylko kilka zdjęć z jeziora Świteź, większość osób była tylko od strony parkingu tam wygląda ono zwyczajnie - koniecznie trzeba dojechać od takiego dużego parkingu jest tam wszystko pogrodzone ale motocyklem idzie się przecisnąć - na środku parkingu jest jakby droga,



tedy udało się wjechać nad samo jezioro



a tak wygląda to magiczne miejsce, poniżej też







Niestety zdjęcia nawet w połowie nie oddają rzeczywistości - las nad jeziorem jest naprawdę taki jak pisał AM magiczny i tajemniczy, szczególnie wieczorem te ogromne drzewa i wystające korzenie, wrażenia z noclegu gwarantowane !! o północy czekaliśmy na Świteziankę i ....

Ostatnio edytowane przez mdxmd : 02.06.2014 o 21:15
mdxmd jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.06.2014, 21:40   #24
strobus1
 
strobus1's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: mazowiecka wieś
Posty: 1,368
Motocykl: 5 szt
Przebieg: znośny
strobus1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 3 dni 14 godz 47 min 19 s
Domyślnie

Michau stwierdził, że na Białorusi "mnóstwo wędkarzy! Każde jezioro, rzeka czy najmniejszy staw i na pewno jest tam przynajmniej kilku "
Ja znam przyczynę! u nas pierwszy to ohotnik u nich car to tylko rybałku uprawia...
Miałem okazję zobaczyć jedną miejscówkę Lukaszenki nad Plawnem - mój dom jest mniejszy niż jego sauna....
Byłem tam w zeszłym roku służbowo. Więc oglądaliśmy to co nam chciano pokazać. To z czego są dumni lub to co jest dla nich ważne. Duże wrażenie wywarła na mnie memoriał Hatyń. Warto zajechać i posłuchać dzwonków.
zdrowia
strobus1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.06.2014, 21:46   #25
spider2you
 
spider2you's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Krasne koło Rzeszowa
Posty: 883
Motocykl: RD04
Przebieg: 99 999
spider2you jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 23 godz 33 min 29 s
Domyślnie

Byliśmy w Hatyniu - opiszę w dalszej części.
__________________
Chory na off-road - Discovery I
Africa Twin RD04
spider2you jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.06.2014, 22:19   #26
mareksz007
 
mareksz007's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Dec 2010
Miasto: Białystok
Posty: 1,079
Motocykl: Honda XR 600, RD03 i 1/2
Przebieg: 62000
mareksz007 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 22 godz 47 min 45 s
Domyślnie

Widzę, że sporo Nas najechało na Białoruś przy okazji mistrzostw.
Podobała mi się mińska siedziba Aleksandra Ł
DSC01476.jpg
pisz miło się czyta
__________________
"Podróż jest lepsza niż dotarcie do celu"
mareksz007 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.06.2014, 13:42   #27
spider2you
 
spider2you's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Krasne koło Rzeszowa
Posty: 883
Motocykl: RD04
Przebieg: 99 999
spider2you jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 23 godz 33 min 29 s
Domyślnie

Kolejny dzień przywitał nas poprawiającą się pogodą, czyli nieśmiało wychodziło słoneczko zza chmur i robiło się cieplej.
Plan na cały dzień, to jak najwięcej zwiedzania, a potem kierunek Mińsk.

Zaczynamy od zwiedzania Nowogródka, oczywiście na piechotę, bo odległości nie są wielkie i trzeba trochę wyprostować nogi.
Po śniadaniu i otwarciu puszki produkcji białoruskiej, którą chłpaki zakupili w szczególnym miejscu zwanym Iwie okazało się, że wnetrze puszki nadaje się do spożycia w przypadku, gdy głód byłby tak dokuczliwy, że trzeba by było jeść robaki. Breja, którą zobaczyliśmy w środku odstraszyła nawet karaluchy, które podobno ktoś widział w hotelu
Pewno drobnym drukiem na puszce było napisane, że otwierać w razie klęski żywiołowej lub wojny atomowej, ale nie doczytaliśmy widocznie.

Dobra, idziemy zwiedzać, ale reszta ekipy się "pindży", mając nadzieję na zobaczenie ślicznych białorusinek - oj chłopaki! Trzeba wyglądać tak dobrze jak ja



Na początku idziemy do polskiego kościoła, który jest w samy centrum Nowogródka, jednak drzwi zamknięte. Wrócimy później.



W parku są monumentalne pomniki, których otoczenie jest usiane kwiatami, jak w wielkie święto narodowe.
Fotka musi być.



W pobliży znajduje się dom Adama Mickiewicza - obowiązkowe miejsce do odwiedzenia na naszej liście.



Z zewnątrz dworek ładny, jednak w środku to raczej inscenizacja tego, jak w czasach Adasia takie dworki wyglądały.











Zdjęcie z Adamem.



Kopia obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej



Po zwiedzaniu dworku udajemy się do położonych nieopodal ruin zamku i kopca Adama.
Widok jaki tam zastajemy nie powala na kolana, zostało kilka ścian, a jedną z nich rekonstuują budowniczowie dokładając nowe cegły, będzie na modłę wschodnią zapewne, czyli odbudują od nowa, przynajmniej częściowo.



Adaś spokojnie na to patrzy z pomnika i czuwa.



Wracamy na rynek i wchodzimy do zamkniętego niedawno kościoła.







Czas ruszyć dalej, pakujemy graty, aby ruszyć w stronę położonego nieopodal zejora Świteź.
Aaaa koszt hotelu to 60 zł od osoby.



Hmmm, gdzie ta Świtezianka? Się zastanawiam.



Woda ciepła, a piasek milutki, ale po zimnych 2 dniach raczej nie zdecydujemy się na kąpiel.



Wspólna fotka przy pamiątkowym kamyczku Filaretów i będziemy się musieli żegnać się z Tomkiem, który wraca do Polski.
Nawet chłopak meczu na MŚ sobie nie oglądnie, bo nasz (mój i Tomka) mecz zaczyna się właśnie w chwili, gdy pstrykamy te zdjęcia. Cóż za starata



Jeszcze zdjęcie pod dębem, który raczej nie pamięta Adasia, ale może Świtezianka tutaj podchodzi? Kto wie?



Machamy Tomkowi na pożegnanie białymi husteczkami i odprowadzamy go kawałek do krzyżówki. On w lewo, my w prawo.
Podrzędnymi drogami ruszamy w stronę Mir.
Robi się co raz cieplej i świeci słoneczko.
Gdzieś na trasie wypatruję po prawej coś niby kościół czy kaplicę stojącą w szczerym polu





To zaniedbany cmentaż wraz z kapliczką, gdzie odnajduję stary polski grób.
Niestety większość grobów, choć wyglądają na stare, popada w ruinę, a napisy przez lata się zatarły. Znalazłem grób z napisami po białorusku z 1885 roku.






Jedziemy do Mir.
Zamek postanawiamy zobaczyć tylko z zewnątrz, bo nastawiamy się na zwiedzanie Nieświerza, więc spacerek wokół zamku i kilka zdjęć.
Potem szybka konsumpcja czegoś przypominjącego bliny w fastfoodowej kanjpce na parkingo przy zamku i w drogę.
Jest już bardzo, bardzo gorąco, więc wypinany co się da z ciuchów i lecimy w pięknym słońcu w stronę zamku Radziwiłłów.







Dojeżdżamy spokojnie do Nieświerza i na parkingu strzeżonym pod zamkiem spotykamy 2 V-Stromy w Polski. Sławek jest zachwycony, bo to takie same jak jego Suzi, ale bardziej wypasione Mlaska i zagaduje chłopaków. Zamieniamy kilka słów, oni lecą w stronę Nowogródka i polecają pełne zwiedzanie zamku, nie tylko same mury.
Pozdrawiają też sklep tszoda.pl gdzie zakupili mapy na Białoruś i uratowały im dupsko, jak byli w czarnej dziczy
Miła Pani w budce parkingowej zgadza się za free przechować nasze kaski i kurtki w swojej pakamerze, a motocykle zostawiamy tuż przed nią i za całe 8000 rubli za 2 motocykle możemy bezpiecznie udać się na zwiedzanie.
Słoneczko już praży niemiłosiernie, ale my twardziele ociekający potem w motocyklowych spodniach idziemy twardo na zwiedzanie.



Bilety tanie nie są, to kosztują 80000 rubli czyli jakieś 24,50 zł, ale jak szaleć, to szaleć - gorącą wodę i 4 szklanki poproszę



Zamek został odbudowany od nowa, więc wszystkie eksponaty są tutaj zapożyczone i cała ekspozycja ma przypominać to co mogło być w tym pałacu.

Dostajemy obowiązkowe kapciuszki i ruszamy na pokoje.











Tutaj widać jacy jesteśmy spragnieni kobiet, oczywiście, aby na nie popatrzeć



W pewnym momencie zwiedzania, pani pilnująca ekspozycji zapraszam nas na koncert muzyczny oraz spotkanie z Radziwiłłem i jego żoną.
Z Radziwiłłęm? Robimy wiekie oczy, ale wchodzimy na przepiękna salę koncertową. Do fortepianu podchodzi muzyk, a drugi gra na flecie.
Za chwilę wchodzi pani ubrana w strój z epoki, a drugą częścią sali Pan odgrywający Radziwiłła i donośny głosem wita swoich gości.





Zaczyna się 15 minutowe przedstawienie z muzyką i pięknym śpiewem aktorów. Super. Coś innego i nowego.
Bardzo nam się podoba taka forma prezentacji, więc po występie namawiamy aktorów do wspólnej fotki.
Michał, oczywiście spogląda Pani Radziwiłłowej w oczy





Zdjęcie w stylu - no co tak stoisz koleś! Ja mam podobny kombinezon, ale wygodniejszy.



Zbieramy manatki i jedziemy w kierunku Mińska, gdzie czeka na nas moja rodzina.
Plan jest taki, aby wypić jeszcze kawkę, ale wody nie kupiliśmy, a sklepy chyba już pozamykane? Sławek widzi jakąś panią opartą o płot, więc zawracamy i prosimy o butelkę kranówki na zrobienie kawy.
Pani nas zagaduje skąd jedziemy, dokąd, jak nam się podba i słysząc, że chcemy wodę na kawę, to proponuję nam, żebyśmy przyszli do niej, ona kawę nam zrobi.
Tak się wita ludzi, raczej mało spotykane u nas.
Dziękujemy bardzo, ale nie chcą robić kłopotów, śmiagamy na leśny parking i robimy kawę.
Nadchodzi sms od Tatiany, mojej kuzynki z Mińska, gdzie jestesmy i kiedy będziemy, bo czekają na nas.
Lecimy boczną drogą na Mińsk i gdzieś po drodze widzę po jednej stronie cerkiew, a po drugiej kościół.
Odwracam głowę i na kościele jest data 1588 - o kurczę. Parkujemy i z Bogusiem wchodzimy do środka.
Trwa właśnie msza. W środku jest raptem 8 osób. Ksiądz sam gra na ogranach i śpiewa pieśń po białorusku, ale za raz tą samą zwrotkę po polsku.
Robimy oczy jak spodki. Ksiądz kończy śpiewać i mszę zaczyna odprawiać po polsku. Jesteśmy pod wrażenie i z chęcią porozmawialibyśmy z księdzem, ale msza jest dopiero w połowie, a do Mińska prawie 120 km, coś na burzę się zanosi, a rodzinka czeka.
Lecimy dalej i dzięki nawigacji Michała trafiamy, choć trochę na około, pod wskazany adres.
Wita nas moja druga kuzynka Natalia oraz mąż Tatiany Aleksander i zapraszają nas na górę.
Wczęsniej dostałem informację, że mogę z chłopakami przyjechać do nich do domu - mamy miejscówkę za darmo w Mińsku.

Witają nas kolacja i napitkami, więc szczęśliwi korzystamy chętnie. Imprezka do 1 w nocy.





Jutro jedziemy do rodzinnego domu mojego dziadka, ale czy wszyscy dadzą radę na motocyklach? Zobaczymy?

C.D.N
__________________
Chory na off-road - Discovery I
Africa Twin RD04

Ostatnio edytowane przez spider2you : 12.06.2014 o 09:51
spider2you jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.11.2015, 20:18   #28
sluza
 
sluza's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,703
Motocykl: AT RD07a; XR600R
sluza jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 17 godz 5 min 17 s
Domyślnie

no i wziął i nie skończył
sluza jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.11.2015, 20:33   #29
sebol
 
sebol's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,160
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
sebol jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 16 min 3 s
Domyślnie

Bo prawdziwy facet nigdy nie kończy..... ale szkoda, że relację urwało
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś

Ostatnio edytowane przez sebol : 28.11.2015 o 20:36
sebol jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Na Białoruś bez wiz! (maj 2014) mishieck Kwestie różne, ale podróżne. 8 09.05.2014 21:19
Соңкөл krótki film o długiej podróży Feel Kwestie różne, ale podróżne. 20 15.03.2013 22:03
URAL Урал Południowy Feel Przygotowania do wyjazdów 1 13.08.2012 01:01
Мурманск город-герой [2011] 7Greg Trochę dalej 24 25.06.2011 23:05
«Адреналин 2008»! Zlot w Łucku 22- 25 maja ltd454 Imprezy forum AT i zloty ogólne 4 31.05.2008 19:47


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.