Disco II vs Jeep WJ crd

[Emek]

Zabawka. Nie nadaje się na pojazd wyprawowy. Małe, ciasne, słabe i ujowe.

[Pawel_z_Jasla]

Czekałem aż Puszek da głos i moja cierpliwość została nagrodzona. Te wszystkie opowieści o nad przeciętnej awaryjności LR Disco między bajki ... Zawsze wracałem o własnych siłach - ważne jest czy auto dobrze przygotujesz do wyjazdu, a każdy właściciel Patrola czy innego Japończyka i tak ci powie, że masz g... nie terenówkę. Czarny EZG ma dużo racji /absolutnie się nie gniewam/ ale z każdym autem tego typu w kwocie jaką podałeś trzeba będzie powalczyć i "pakiet startowy" zrobić. W tym "pakiecie startowym" ważne jest abyś nie poszedł w image tylko w mechanikę - kolesie co zaczynają od snorkeli, zderzaków, drabinek, wyciągarek i mega kół zazwyczaj kończą na lawecie i jedyne co się im przydaje to ta wyciągarka żeby się na nią wciągnąć. Disco 300, tak jak już tu powiedziano, jest najlepszym wyborem ale Td5 dobrze przygotowane też daje radę a jeśli ma służyć jako uniwersalne auto rodzinno wypadowe to jest niezłym kompromisem komfortu/przeciętnych właściwości terenowych. Lubię Disco ale mam tez porównanie do kilku innych stworów tej klasy i wydaje mi się, że moje "lubienie" nie wynika tylko z emocji ale i zdrowego rozsądku. Puszek napisał to co jest jednym z ważniejszych argumentów - dostępność i cena części. Nawet Td5 nie jest też zbyt technologicznie zaawansowana więc jeśli nawet trafisz egzemplarz z pneumatyką, ACE czy innymi gadżetami to wszystko to można wypier... przy stosunkowo niewielkim nakładzie pracy i kosztach /np. cały "spring corvension kit" z Britisza kosztował jakiś czas temu ok. 500 zł. i miechy można na półkę odłożyć/. Co ważne ten niby skomplikowany silnik też nie powala technicznym zaawansowaniem - wymieniałem jeden do jednego, motor Td5 z Disco na Defa /niby inna moc i oznaczenie/ po czym bez jakiegokolwiek programowania czy innych czarów ze sterownikami, odpaliłem od strzała. Słabością tego silnika jest głowica, która ma swoje tajemnice /składa się tak jakby z dwóch połówek/ ale tak jak pisałem mamy na popapraciu czarodzieja, który i te tematy skutecznie i nie za mega bułę ogarnia. Pewnie, że lepiej by było mieć budę Td5 na ramie, zawieszeniu i silniku 300 ale to już ryzykowna rzeźba w gównie. Są w Td5 jeszcze piasty zamiast przegubów kulowych, które średnio się sprawdzają ale opowieści o ich ponadprzeciętnej awaryjności w większości wywodzą się z mchu i paproci takich co próbują homologowanym na publiczne drogi autem K2 zdobyć. Ja bym rudej unikał nawet na budzie - żona ma małego, i nie takiego znowu starego Mercedesa a Ja się boję na ranty patrzeć /robione dwa razy w ośmioletnim samochodzie robiącym rocznie max 10.000 km/.

[krakus]

Napisał Novy

A Mitsubishi Pajero Pinin/Pininfarina?

Taka mniejsza G-Klasse

To dopiero jest festiwal korozji
Widziałem dwie sztuki przyprowdzone ze Szwajcarii. Tragedia. Gniją w nich mocowania amortyzatorów z przodu (kielichy na to mówią?). No i cała półrama. To takie nadwozie ani samonośne, ani na ramie

[madafakinges]

No i to jest pytanie czy chce mmieś auto w teren czy auto którym mogę wygodnie zjechać z asfaltu.

Mnie osobiście zakopywanie się, wyciągarki, wykrzyże, hilifty, simexy nie cieszą, lubie za to w niedzielę jechać sobie na wycieczkę w lekki offik, i jednocześnie móc tym autem komfortowo zrobić 300km po asfalcie.
Dlatego fajnie, żeby auto miało ramę ale nie koniecznie sztywny most bo to fatalnie jeździ po czarnym, fajnie żeby miało większe lekko terenowe koło, ale nie MT 35calowe bo po 50 km chce ci głowa odpaść.
Optymalne to AT31 cali wybierają dziury i dają znośny komfort na czarnym.
Dla mnie w tych pieniądze to terrano albo KJ ze względu na 3.7 w lpg.
Świetnym samochotem jest trooper niestety nie do kupienia w fajnym stanie, pozostaje terracan ale osobiście nie miałem kontaktu więc nie wiem czym to się je, wydaje się fajny.
No i Vitara 2.0 lpg za 60 zł lejesz pełeną butle gazu i masz na cały dzień szwędania się wszędzie.

[Pawel_z_Jasla]

Mada i tu właśnie świetnie sprawdza się Disco. Nie jest zbyt hard za to daje sporo frajdy przy jeździe weekendowo-wakacyjnej. Stały napęd 4x4 zdecydowanie poprawia trakcję na czarnym czy szybszych szutrach i wybacza wiele nie wprawionemu w off kierownikowi. Kabina daje sporo przestrzeni a jej doświetlenie i widoczność daje poczucie "innego" kontaktu z krajobrazem. Posadowienie tylnej kanapy i przełamanie dachu pozwala siedzącym z tyłu na obserwowanie drogi a nie podziwianie kalafiury kierowcy i siedzącego z przodu pasażera. Co ważne na autostradowych przelotach, przy oponach powiedzmy 245/75r16 AT utrzymanie stałej 120km/h nie stanowi problemu a spalanie specjalnie nie wzrasta /td5 max 10l./100km/ - mnie zdarzało się utrzymywać na węgierskich czy serbskich autostradach 140km/h a i tak średnia z wyjazdu np. do Albanii nie przekroczyła 10l. Absolutnie nie staram się przekonać, że jest to najlepsze auto ale staram trzymać się tematu i poddanej przez autora wątku alternatywy. Mitsubishi Sport w/g mnie nie będzie lepszym wyborem, Terrano 2.7 Tdi czy 2,4 w benzynie to zacna jednostka podobnie jak Terracan ale kilka innych propozycji wynika chyba z przeglądania przez piszących internetu a nie jakiegokolwiek własnego doświadczenia. Gdyby pytający podał budżet kilkakrotnie wyższy proponował bym HDJ80 czy Parcha 4,2 ale mówimy o realiach a nie marzeniach.

[stanley]

Chcesz to ci opchnę Gallopera 3.0 v6 z LPG. Jeżdżony codziennie, więc wszystko ogarnięte tak, że nie wkładasz pakietu startowego wartości 1/3 auta, nie katowany w terenie, tylko czasem drogi szutrowo błotniste. Możemy dogadać się tak, że zmieścisz się w budżecie.

[czosnek]

Gdyby hajs nie grał roli, to kupiłbym sobie fabrycznie nowego takiego LC ( choć z wygodą na asfalcie to to nie ma za wiele wspólnego)

006.jpg


Natomiast przy kwocie jaką jestem w stanie wyskrobać, zaczyna się wielka sztuka kompromisów, stąd takie a nie inne koncepcje.
Przy moich talentach mechanicznych mimo wszystko, jaka taka bezawaryjność ma duże znaczenie.

Paweł, wielkie dzięki, za merytoryczne wypowiedzi. Czytam bardzo uważnie.

[Emek]

Napisał czosnek

Gdyby hajs nie grał roli, to kupiłbym sobie fabrycznie nowego takiego LC ( choć z wygodą na asfalcie to to nie ma za wiele wspólnego)

Załącznik 87112

Pozwolę się nie zgodzić. Mam takie HZJ76 i wystarczy wywalić fotele i wstawić Recaro . Jest bardzo dobrze na szosie i w terenie.

[czosnek]

No to tym bardziej Jechałem jedynie starszą, surową wersją i tak różowo nie było.

[Emek]

Bo ludzie od razu wpakują żelazo na zderzaki przód, tył i do tego bagażnik na dachu. Przy pełnym obciążeniu jazda wolnossakiem po czarnym nie jest zbyt przyjemna. Ten motor nie lubi dodatkowej masy bo mocy brakuje. Ja mam w oryginale i tylko trumna na dach w razie wyjazdu dalej. Znajomy ma VDJ76 z V8 i wcale lepiej nie jest mimo ponad 200 kucy.