Zakaz jazdy po lasach w Rumunii

[Melon]

Napisał fassi

A po co komu offroad? Bez tego da się żyć i gotuje olanete

Fasik ale lubisz kijem pogrzebać.

[motormaniak]

Napisał Novy

Złotych? Euro?

Lei, ale 1 lej prawie 1 zł. Nie robi różnicy

[matjas]

Jeśli jeszcze wszyscy brzuchaci i wąsaci Rumuni, którzy chętna ręka biorą
Od zachodnich firm siano za legalizację grabiezczego wyrębu Karpat zdejmą bielmo z oka to powiem ze idzie ku normalnemu.

Jeśli się zastanowić - dlaczego u nas jazda po rezerwacie jest be a tam cool? To taki sam rezerwat i ta sama wartość przyrody.

Oby tylko nie poszło w szare miejsca do jazdy dla wybranych... to jest dopiero patologia. Tak samo jak polowania za kasę...

M

[fassi]

Ja grzebie kijem? Zacycatowalem niemieckiego zielonego polityka który szykuje w Germanii ustawę (jeśli wygra wybory) to do lasu tylko piechotą albo rowerem bez baterii. Ba, nawet łąki leśne będą lasem i tam nie wolno na nie wchodzić.

Unia zapowiadała że wszyscy będziemy rowni(trzeba było czytać), więc będziemy wszyscy równi siedzieć w domach, albo wypuszcza nas jak bydło w ogrodzeniu , tylko do płotu i koniec. Nie popieram jazdy po rezerwatach, ale poza nimi to czemu nie?

A zakazy są dla nas, polowania za kasę i grube ryby wożące się po lesie dalej działaj i działać będą.

No i ja golfem jadący przez las do harvestera co jak co, ale w winkle wchodzę bokiem, tak że ten tego offroaduje...

2 mandaty już dostałem za jazdę po lesie, bo ktoś podkablowal. Leśniczy wyjaśniał sprawę, bo muszę jakoś dojechać do miejsca pracy .

[Adagiio]

Piszesz o patologii w RO, naprawdę? Jeśli chcesz zobaczyć patologię to wpadnij do BN bo tu odbywa się dokładnie to samo, różnica jest tylko taka że na legalu. I nie spotkałem przeciwników tego celowego wyniszczania przyrody. Może przez to że za wejście na teren wycinki jest grzywna i się boją.

[voxan69]

To samo w Bieszczadach sami leśnicy mówią o tym, że to jest grabież i że nic nie zostanie dla dalszych pokoleń.

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka

[muszel72]

Chciałem napisać o leśnikach ale się powstrzymałem. Nie można przecież wszystkich wrzucać do jednego worka.

[fassi]

Pracuje na codzien w lesie ( w zielonej Germanii) i leśnicy to są zwykli zolnierze. Dostają rozkazy i mają je wykonać bez dyskusji, opowiadają mi o tym. W Polsce pewnie też.

Dlatego jestem za 100 proc prywatyzacja lasów, bo jeśli prywaciarz zacznie wycinać w pień, to wiem która wille albo firmę mu spalić. W obecnym systemie nie ma winnych i ich nie znajdziecie. A leśnik ma najmniej winy w tym wszystkim bo wykonuje rozkazy.

Prywaciarz ma jesCze taki problem że chce firmę zostawić dzieciom, a obecna polityka wytnie wszystko w pien i niech dzieci zdychają, nie ich problem. Nie ma takiej niegodziwości której nie dopuści się łagodny rząd, jeśli mu braknie pieniędzy. Trzeba pieniędzy, więc tniemy las.

[dzinks]

Mam przyjaciele co w lasach Państwowych zarządza wycinka w lesie tzn współpracuje z wykonawcami itp. Do niego tez należy również organizacja sadzenia.

Czytam powyższe i oglądam, rzadko bo rzadko, jakieś wiadomości wiec go zapytałem jak to jest u niego.


Od lat nie zaburza ilości posadzenia i wycinanka. Mówił, ze nikt mu nie karze robić czegoś więcej. Gdyby to nie był przyjaciel to bym mógł nie wierzyć. Może na innych obszarach jest inaczej, inni szefowie.

[Melon]

Napisał dzinks

Mam przyjaciele co w lasach Państwowych zarządza wycinka w lesie tzn współpracuje z wykonawcami itp. Do niego tez należy również organizacja sadzenia.

Czytam powyższe i oglądam, rzadko bo rzadko, jakieś wiadomości wiec go zapytałem jak to jest u niego.


Od lat nie zaburza ilości posadzenia i wycinanka. Mówił, ze nikt mu nie karze robić czegoś więcej. Gdyby to nie był przyjaciel to bym mógł nie wierzyć. Może na innych obszarach jest inaczej, inni szefowie.

Dzinks nie rozumiem co piszesz.