Ankieta

[puszek]

Napisał Ziarko

Puszku. Najbliżej ma chyba porównanie graficiarza i malarza pokojowego.
Obydwaj robią niby to samo. Jeden jest akceptowany drugi nie. Nawet jeśli ten "graficiarz" tworzy dzieła sztuki. Dla takich "porzadnych" graficiarzy tworzy się czasem miejsca wyznaczone.
Czy mam się czuc jako graficiarz/ Niby dlaczego? Nie niszczę, nie smiece nie zabijam. Porównanie absolutnie nie trafne
Rolnik też wjeżdża na pole i orze. A przeszkadza mu oranie przez motocykle tego samego pola. Bo z pewnym oraniem, malowaniem się zgadzamy jako konieczne by coś stworzyć.
Oranie, malowanie bez uzgodnień z właścicielem nie jest mile widziane.
Jakie oranie w polu motorem? Z kim Ty jezdzisz? Ja się z czyms takiem nie spotykam. Powiem wiecej , w rejonie Krakowa rolnicy przyjaźnie odpowiadaja na pozdrowienia gdy sie spotykamy w polach

Może pisać że jesteś współwłaścicielem lasów w Polsce. Prawda.Tylko z tej współwłasności wynikaja rózne konsekwencje. Ja przejeżdżam sobie przez las droga , Ty zabijasz jego mieszkanców. Ale ja też. Aby nie było kłótni między nami jest zarządca który reguluje pewne kwestie, wg wielu priorytetów. nie tylko z pkt widzenia Puszka.Zarzadca nic nie reguluje miedzy nami. Zarzadca mówi ,ze ja nie mam wstepu do lasu a Ty owszem. Zarządca prawnie mnie nie widzi- bo mnie tam nie ma- prawnie.Madrzejsi od zarzadcy sa jego pracownicy bo nie robia problemów spotykajac mnie na drodze w lesie.

Drogi Ziarku piszesz abstrakcje , SF, cos co nie istnieje w rzeczywistości.
Fassi ma racje ,ze nie obejdzie się bez mysliwych. Ale to co sie dzieje w lasach polskich nie jest do utrzymania. Idea łowiectwa powinna byc zmieniona. Odstrzał tylko w konieczności, powrót drapiezników do lasów, zakaz dokarmiania gatunków nie zagrożonych, egzekwowania prawa wobec myśliwych je łamiących. Pewnie jeszcze sporo się tego znajdzie. Lasy muszą pomieścić ekologów i myśliwych.

[puszek]

Napisał Ziarko

Dobre. Czy to że ktoś nie umie patrzeć, hałasuje to nie istnieją dziki?
Przejedź się o godz. 3-5 rano. Zwiększysz znacznie swoje szanse na zobaczenie dzika. Tylko wcześniej zaplanuj sobie trasę, np. tam gdzie rosną dęby przy drogach leśnych, lub wzdłuż dróg polnych gdzie były kartofliska, jest kukurydza itp.

Nie widziałem też zrytych pól przez dziki. Kukurydzy zresztą też nie widziałem. Rośnie tylko w dwóch miejscach koński ząb, ale tam też śladów nie było.
Może dziki na jurze są bardziej kulturalne albo nie miałem szczęścia.

[Ziarko]

Puszku. Czytaj czasem co wklejasz. A teraz proszę wróć do mapy, którą wkleiłeś, gdzie masz zagęszczenie dzików w Polsce, i sam sobie odpowiedz.
kolejny raz, wykazujesz, że nie widzisz dalej, niż koło własnej du..y

http://africatwin.com.pl/showpost.ph...&postcount=239

A poza tym bądź uczciwy:
1. spójrz jaką mamy porę roku - intensywne prace rolnicze, większość zebrano już z pól. Kukurydza tez idzie już na ziarno i nie jest taka słodka.
2. umiałbyś stwierdzić szkody, albo w ogóle co jest szkodą w uprawach?

[fassi]

No nie ukulom:
Odstrzał tylko w konieczności, - znaczy co toto? Pytamy dziczkow czy ktorys z nich chce na ochotnika?

powrót drapiezników do lasów, - ciekawe jak namowisz wilki do zamieszkania w glownie polnym krajobrazie Moze do szkoly? Albo dlugim lancuchu?


Puszek, widze ze juz dopuszczasz mysliwych. Wiec podaj teraz wedle czego Ci mysliwi maja "odstrzeliwac"

[Ziarko]

Powrót drapieżników.
aha, czyli teraz na grzyby z flintą będzie trzeba chodzić. Bo jak nie wilk to niedźwiedź? A jak głodny, a lasy małe to do domów i gospodarstw zajrzy? Kto poniesie odpowiedzialność. Koledzy ekolodzy czy Państwo czyli My ?

O ile mi wiadomo, jeden z byłych poligonów w pomorskiem, gdzie dotychczas można było szaleć, jest właśnie zamknięty z uwagi na pojawienie się tam wilków.

Ludzie zapomnieli dlaczego wystrzelano drapieżniki? teraz to wmówicie że to myśliwi sami dla siebie, by pozbyć się konkurencji?
A drapieżniki to takie cywilizowane są? Wiedzieć będą kogo można napadać a kogo nie?

[puszek]

Drapieżnik zawsze upoluje najsłabszego zgodnie z prawem zachowania energii . Wilk to naturalny sprawca ewolucji wielu gatunków. Mutacje miały mniejszy wpływ na kształtowanie gatunków od drapieżnika.
Co Ty z tą odpowiedzialnością? Nie bierzesz za dużo sobie na barki?

[mygosia]

Małe podsumowanie wątku:

A co do naukowców z Harvardu. Zweryfikowałeś kto to naprawdę jest ? Czy wystarczył ci wyraz w nazwie "Harvard"

Rotfl

Badania Harvardu sa znane i cenione na całym świecie. Jeśli o nich nie słyszałeś, to świadczy, że nie bardzo jesteś w temacie jeśli chodzi o jedzenie mięsa, jego szkodliwość i podaż energii [wtf].

Podobnie jak badania dr Campbella i Ornisha - no ale to trzeba trochę źródeł poczytać, a to przecież boli, nie?

Powrót drapieżników.
aha, czyli teraz na grzyby z flintą będzie trzeba chodzić. Bo jak nie wilk to niedźwiedź?

Mega mega ROTFL.

Świetny wątek. Naprawdę.
Ja tam z koniami kopac się nie zamierzam, więc w dyskusji brać udziału nie będę. Ale uważam, że jest to genialny wątek, w którym widać kto jakie ma pojęcie o czym mówi.
I ładnie mi zweryfikowało ludzi

[Ziarko]

Nie. Oceniam to przez pryzmat naszych obecnych kłopotów z wilczkami. Same się pojawiły. Wiem co się dzieje. RDOŚ chce zrobić rezerwat z całego obszaru, gdzie żyją, mieszkają i pracują ludzie.
Ludziom się to nie podoba. Dzikiej zwierzyny też dużo mniej. W Puszczy zawsze nie było bogato, ale teraz to tragedia się niemal robi.
Wcześniej była bardzo rozproszona zwierzyna. Dośc łatwo było spotkać pojedyncze sztuki.
Obecnie łączą się w duże stada. Jak takie stado przechodzi przez młodnik, uprawę to widać. Pojedyncza sztuka przechodziła bez śladu, nawet jak sobie urządziła mały popas. Przy 40 sztukach skala szkód rośnie znacząco.

Co do odpowiedzialności. Gdzie są Ci co bobry przywrócili? Nie mam nic przeciwko bobrom, ale zmiany przepisów winny odbywać się jednak szybciej jeśli chodzi o gatunki które były zagrożone a obecne same tworzą zagrożenie (bobry, kormorany).
Był pomysł by bobry uznać za zwierzynę łowną, bo jest ich dużo. Ale tutaj myśliwi stanęli okoniem. Bo to jednoczesnie oznacza kto przejmuje odpowiedzialność za szkody (np. zniszczone wały stawów, wały przeciwpowodziowe). A są One ogromne. A kto potrafi polować na bobry?
Jeden taki ruch i połowa kół łowieckich bankrutuje. Tu winno Państwo stanąc na wysokości zadania i brać na siebie odpowiedzialność, a myśliwi tyle ile zawinili (np. nie odstrzelili wskazanego limitu) a z czasem gdy sytuacja się unormuje jak w przypadku pozostałych zwierząt. Tylko ten bałagan trzeba posprzątać. I dlaczego Kowalski ma sprzątać gdy Państwo nabałagani?
Nie można zapominać, że nie tworzymy układu od nowa, tylko mamy pewien zastany stan przyrody, miejsc zamieszkania, użytkowania terenów.
Każdorazowe odstąpienie wiąże się z utratą pracy, miejsca zamieszkania, zmniejszeniem dochodów.
Dzięki kochanym bobrom, straciliśmy jeden rezerwat z drzewami- wycięły go niemal w pień.
I pojawia się pytanie co chronić. Bo jedno i drugie w końcu jest chronione.

Mygosiu. Zajmowałem się kiedys badania i wiem jak są napisane. I to co jest tezą, przypuszczeniem dla tanich gazet to stają się pewnikami. Potem tworzą się "rewelacje" i "odkrycia" naukowe. Harvard czy "Harvard" na jedno wyjdzie gdy przepuści się do gazet typu "Pani domu". Można było od razu pisać: amerykańscy naukowcy......
Ogólnie uznaję tego rodzaju badania, ale gdy docieraja do mnie innymi kanałami niż art. "Życie na Gorąco" czy Onet

[tupek]

"człowiek - według uczonych
Uniwersytetu Harvarda
5 funtów wapnia
1.5 funta fosforu
9 uncji potasu
6 uncji siarki
6 uncji sodu
nieco ponad uncję magnezu
i mniej niż uncję żelaza, ołowiu i jodu
w sumie
8 dolarów i 37 centów"

aby dyskutować nad badaniami potrzebne jest źródło, to po pierwsze.
zwrot "naukowcy z uniwersytetu Harvarda" ma tak samo komiczne brzmienie jak "amerykańscy naukowcy odkryli"

po drugie: dziś, przy pędzie do publikacji na liście filadelfijskiej, przy rozliczaniu z indeksu cytowań... nie ufałbym ślepo badaniom. wszystko się zdewaluowało, również "amerykańscy naukowcy"
no i do większości tez można zaprojektować odpowiednie badania.
a obróbka programami statystycznymi, wyznaczanie poziomu istotności... ech, piękna sprawa

dobrego dnia i owocnej dyskusji, już stąd znikam - paa

[mygosia]

Elwood - tak się składa, że znam te badania, jak również wiele innych o mięsie, cholesterolu, nabiale, glutenie, fitynianach itp itd - było mi to potrzebne, aby wyrobić sobie własne zdanie różne tematy.

A jakie ono jest, to już moja sprawa Nie zamierzam nikogo przekonywać, ani nawracać.

Mierzi mnie jednak nieznajomość tematu, na który się dyskutuje.

A ludzi klasyfikuje wg moich kryteriów. Ty wg swoich. I każdy ma do tego pełne prawo.
Np moja przyjaciółka dzięki ludzi na tych, którzy przeczytali Hamleta I resztę