Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31.01.2014, 10:04   #61
zipo
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

@wilczyca
Opowiedz prosze, dlaczego zakotwiczylas na wyspach tylko na kilka miesiecy?
Przecie byla frajda z jazdy w szalenczym ruchu ,praca,przygoda,pod presja czasu ,nowe otoczenie i zdziebko inna kulturowosc...
No co sie stalo ?
Zawsze ciekawi mnie,dlaczego te same warunki jednych motywuja a innych zniechecaja.
Podzielisz sie subiektywnymi wrazeniami?
pozdrowienia
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.01.2014, 10:46   #62
Marcin-BB

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: Bielsko Biała
Posty: 1,628
Motocykl: TA 600/rd03
Przebieg: 48ooo
Marcin-BB jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 3 godz 24 min 18 s
Domyślnie

Odpowiem za Karolę:
Bo w Londynie nie ma "Piwa w Bielsku".
To uzależnia bardziej niż dragi!
Marcin-BB jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.01.2014, 23:57   #63
wilczyca
 
wilczyca's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
wilczyca jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 35 min 12 s
Domyślnie

Ok, ok… będę kontynuować Dziękuję za uwagę i przepraszam za tę prowokację. Czas zamącić trochę w wątku?

Zipo. To jest dosyć dobre pytanie. Chociaż też niespodziewanie osobiste Myślę, że masz szansę doczekać się odpowiedzi Może Ty chcesz coś opowiedzieć? Podzielić się? To jest właśnie ten wątek. Zachęcam.

A ja tymczasem, borem, lasem… pomyślę, o czym Wam opowiedzieć…

DSC08873 (Medium).JPG
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie.
wilczyca jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.02.2014, 02:35   #64
wilczyca
 
wilczyca's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
wilczyca jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 35 min 12 s
Domyślnie

Właściwie mam coś dla Was. Szybkie streszczenie mojej sytuacji parę tygodni po przyjeździe do Londynu... Fragment spowiedzi.

Cytat:
No więc kurierzę motocyklowo, codziennie rano warkocz, ochraniacze kolanowe, buty wiążę, kurtkę zakładam, do tego krótkofalówkę na kanale nr 1 [i tak pada po niedługim czasie], spocik motorolowy, czyli tzw. maszynę do odbierania robót do pasa i na hondę nc700s wskakuję [nieulubioną] pędząc na pewną miejscówkę mcDonlad'sową... Tam spędzam czasem trochę więcej czasu niż bym chciała z paroma podobnymi do mnie osobnikami, choć innymi trochę... to jest w ogóle osobny rozdział... nie wiem czy go zaczynać... może do tego wrócę....
Na razie ogólniki: przyjechałam, po paru dniach zaczęłam pracę. Generalnie nie oczekują za wiele, prawie się nie odzywałam, bo przecież angielski to nie moja działka i po 3ch dniach tu, w towarzystwie Magdy, nie mogłam się osłuchać tej mowy-trawy... do teraz mało co kumam... frustrujące... szczególnie że mój "kontroler" gadający do mnie ma tak tutejszy akcent że aż boli... oczy wybałuszam, uszy nadstawiam i strzygę nimi usilnie i nic... za ch.. nie wiem, czego ode mnie chce. Na szczęście przysyła mi na "maszynkę" adresy i ewentualane dedlajny, z tego rozumiem dużo więcej
wklepuje adresy w nawigację od Magdy i śmigam... tak, tak, lewą stroną! Piękne to było - przyjechałam chyba w niedzielę tu, w środę byłam na "rozmowie", w czwartek odebrałam motura... [wynajmuję go, kupe kasy za to właściwie płacę, ale nie poświęciłabym drakuli na takie milarze...], w piątek zaczęłam pracę. Pierwszy wyjazd moturem po nietejstronie... spoko jest tu dużo jednokierunkowych, w mieście jest ruch, więc człowiek się orientuje w terenie. Na autostradach sprawa jasna, tylko najszybszy pas jest z drugiej strony, chociaż dla motura wszystkie pasy są szybkie Honda jest nakedem, więc jeździ się nią tak se... generalnie moto pozostawia wiele do życzenia.... ten ma 35000mil, roczniak. Tydzień jeździłam hondą cbf600, trzylatek, 101000mil... fajne, bardziej elastyczne i takie mocniejsze jakby, ale ponoć więcej pali i ciężko się nim manewrowało w korkach. To ma bak w zadku i trochę pomaga... Ale i tak go nie lubię... ciężkie to to i jakieś mało charakterne. A tu trochę charakternych moturów jeździ... ęfildy np i harleye... i lambretty, vespy stare... i takie czopery czopery - z kierownicami jak z izi rajdera... a auta... mmm... szkoda, że zazwyczaj nie mam czasu się gapić, muszę się skupić na przeżyciu i dotarciu do celu.
Praca w sumie ciekawa, wiesz... nie lubię zwiedzać, szczególnie miast, a to jest nawet przyjemne - przejeżdżam obok fajnych miejsc parę razy i tak sobie rzucam okiem, kiedy mam akurat czerwone światło i to jest wporzo sobie poznaję całkiem spore mieścicho. Przy okazji jeżdżąc moturem, też fajnie, nie? Tylko nie tym, którym bym chciała... Ale co tam. No i za paliwo i mandaty trzeba płacić... eh.
Niestety nie jestem stworzona do tej pracy - mam zjebany mózg i nie zapamiętuję ani tras [wiem, gps odmóżdża], ani numerów domów... ale mam trochę frajdy na razie z tego.
mogłabym napisać rozdział o zwyczajach w ruchu drogowym w Londynie, o oznakowaniach, pieszych, rowerzystach... cała infrastruktura - megaciekawa o mieszkaniach też mogłabym. i obserwacji ludzi sporo nowych doświadczeń i wiedzy o świecie
[…]
DSC09862 (Medium).JPG

DSC09863 (Medium).JPG


kszykszyyyy 5-1-7 5-1-7 kszyykszyyyyyy blablablablablablablablablaaaaa bla blabla blablabla blaaaaa OK? kszyyyy

kszyyy Hir 5-1-7 yyyyy sejit egen plis kszyyykszyyyy

kszykszyyyy 5-1-7 5-1-7 kszyykszyyyyyy BLABLABLABLABLABLABLABLABLAAAAA BLA BLABLA BLABLABLA BLAAAAA OK? kszyyyy

kszyyykszyy... 5-1 7 yyyy kszykszyykszyyy roger roger kszyyykszyyykszyyy


k... że co?!

tryyy tryyy....
- halo? - o, Magda odebrała, pewnie właśnie dostarcza paczkę...
- hej Magda, słyszałaś może co Bill do mnie mówił przez radio?
- taaak, masz mieć ze sobą ID jak będziesz wchodzić do chłopaków z Citigroup, 25 Canada Square.
- Dzięki Madziu, wiszę Ci flaszkę wina wieczorem... Trzymaj się.
- Nie ma sprawy. Pa.
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie.
wilczyca jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.02.2014, 08:24   #65
RAVkopytko
 
RAVkopytko's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,127
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
RAVkopytko jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 4 dni 20 godz 39 min 53 s
Domyślnie

Karolina,fajnie,że nie Piszesz do szuflady
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743
Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......
RAVkopytko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.02.2014, 10:15   #66
tupek
 
tupek's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Mysiadło
Posty: 503
Motocykl: xt660r
tupek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 50 min 30 s
Domyślnie

ano ano
też się wkręciłem

widać, że fragmenty opowieści trafiają do różnych odbiorców.
ech, gdyby tak zebrać w całość

pięćjedensiedem.....piszszsz, piiiszszszszsz....
tupek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.02.2014, 17:28   #67
wilczyca
 
wilczyca's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
wilczyca jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 35 min 12 s
Domyślnie

Właśnie próbuję, tupku. Mam bałagan w szufladach, taka ja. Powyższy tekścik o tyle specyficzny, że odzwierciedlający mój wtedejszy nastrój dokładnie To musiało być po dłuuugim dniu roboczym...
Fajnie, że są jacyś czytacy.
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie.
wilczyca jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.02.2014, 18:08   #68
tupek
 
tupek's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Mysiadło
Posty: 503
Motocykl: xt660r
tupek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 50 min 30 s
Domyślnie

myślę, że czytaczy jest znacznie więcej
jacy tacy czytacy nie zawsze są pisaci

lubię jak opowieść się snuje, jak fragmenty odkurzają się z szuflad.
to prawie jak opowieść ogniskowa, opowiastka niby.
gdy się kończy, słońce wschodzi, nikt nic nie mówi... ale i nikt nie wstaje jeszcze.

ogrzewam się i słów czekam.

ciepłe pozdrufki
tup
tupek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.02.2014, 18:12   #69
banditos
....OLEJ....
 
banditos's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Pniewy-Londyn
Posty: 1,337
Motocykl: RD07a
Przebieg: 6006 km
banditos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 1 dzień 17 godz 24 min 54 s
Domyślnie

Czytamy... ukradkiem, zeby Cie nie sploszyc
Karolina fajnie piszesz, focisz jeszcze lepiej!
banditos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.02.2014, 18:21   #70
Mat7
 
Mat7's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Wawa
Posty: 146
Mat7 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 7 godz 53 min 4 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał wilczyca Zobacz post
Właściwie mam coś dla Was. Szybkie streszczenie mojej sytuacji parę tygodni po przyjeździe do Londynu... Fragment spowiedzi.
Dzięki, czekałem na taki kawałek
Informacje na temat kurierki "od kuchni" pochłaniam w ciszy
Mat7 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:57.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.