Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Główny dział > Inne tematy

Inne tematy Motocyklowo

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22.04.2013, 21:32   #691
Genek
 
Genek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2011
Miasto: Wlkp.
Posty: 391
Przebieg: rosnący
Genek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 5 dni 6 godz 40 min 39 s
Domyślnie

Kobieta o poranku ziewa. Mężczyzna o poranku ma wzwód.
Przypadek?
Nie wydaje mi się.
Genek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2013, 08:55   #692
Afryka_Dzika
Niepokorna afrykańska żona
 
Afryka_Dzika's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Dark Side Of Stettinum
Posty: 99
Motocykl: RD07a
Przebieg: 12 000
Galeria: Zdjęcia
Afryka_Dzika jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 11 godz 35 min 11 s
Domyślnie

Idzie facet do apteki i prosi o 100 prezerwatyw. Aptekarka daje mu prezerwatywy a on płaci, dziękuje i wychodzi. Następnego dnia facet ponownie wchodzi do apteki:
- Pani mnie wczoraj oszukała. Dała mi pani tylko 98 prezerwatyw!
- Przepraszam najmocniej! Ma pan tutaj jeszcze dwie.
- Dziękuję, ale tak czy inaczej pani mi wczoraj wieczór zrujnowała!!!

------------------------------
Do taryfy wsiada mocno zalany gość i kierowca się go pyta:
- Dokąd jedziemy?
- Aleossochodzziii ?
- Pytam się dokąd mam pana zawieźć.
- Aleeeeoccssochodzi ?
- Wsiadł pan do taksówki i ja pana mam gdzieś zawieźć, więc niech mi pan powie gdzie! - coraz bardziej zdenerwowanym głosem
- Alejaktooocssochozzzi?
- Panie! Gadaj pan gdzie mam jechać!
- Nierozumemosssochozzzi...
- Kurwa! Wsiadłeś palancie do taksówki, ja jestem usługodawcą a pan jebanym klientem, i mam kurwa prawo wiedzieć gdzie mam pana do chuja wafla zawieźć!!!
- Ajaaaa jestem kljentemmm i mamm prawooo wiezzzziec osssochozzi!

------------------------------
Pijany facet podchodzi do konfesjonału, ale nic nie mówi. Po pewnym czasie zniecierpliwiony ksiądz puka, chcąc ośmielić wiernego do wyznania grzechów.
- Nie masz co pukać koleżko - słyszy w odpowiedzi. - Z tej strony tez nie ma papieru...

------------------------------

Wchodzi farmer do pubu i powtarza:
- Tego się nie da wytłumaczyć...Tego się nie da wytłumaczyć...Tego...
- Stary, czego się nie da wytłumaczyć? - pytają koledzy
- Słuchajcie... Doję wczoraj krowę, a ona jak mnie kopnie przednią nogą. Więc się wkurzyłem, wziąłem sznurek, związałem jej przednie nogi i dalej ją doję. Wtedy ona kopnęła mnie tylną nogą. Znowu się wkurzyłem, chciałem jej związać tylne nogi, ale nie miałem już sznurka, więc wyciągnąłem pasek ze spodni i zmotałem jej tylne nogi. Wtedy ona zaczęła mnie bić ogonem. Wstałem więc, złapałem ją za ten ogon i odgiąłem go do tyłu i wówczas spadły mi spodnie. Akurat do obory weszła moja żona. I tego się nie da wytłumaczyć...

-------------------------------
Jasio wraca ze szkoły po zakończeniu roku szkolnego. Spodziewa się srogiego lania, na świadectwie same pały, ale ojciec wziął go do pokoju, wyciągnął fajki i częstuje.
- Pal!
- Ale ja nie palę przecież.
- Dobrze wiem że palisz, bierz, nie gadaj...
No to Jasio zajarał. Za chwilę ojciec stawia flachę...
- Pij!
- Ale ojciec, przecież ja nie piję...
- Nie pieprz głupot, masz tutaj i pij...
No i tak sobie siedzą, palą fajki, piją wódeczkę. Jasio rozwalony na kanapie, szumi mu miłow głowie, nagle ojciec wyjmuje świerszczyka i daje Jasiowi. Ten bierze, wertuje, patrzy z pożądaniem na te kobiety i pyta:
- Tato, kto te wszystkie dupy rżnie ?
- Prymusi synu, prymusi.

------------------------------
Pewnego wieczoru Lord John wpada na herbatkę do Lorda Tomma. Siedzą i piją przez chwilę w milczeniu, aż Lord John nagle pyta:
- A gdzie Lady Marry?
- Lady Marry leży na górze -odpowiada Lord Tomm.
- W takim razie wpadnę do niej na chwilę - mówi wstając Lord John.
Wchodzi po schodach i znika w jednym z pokoi na górze. Po dłuższej chwili Lord John wraca, dyskretnie poprawiając garderobę i siada w milczeniu naprzeciw Lorda Tomma. Rozmowa się nie klei więc unosi filiżankę z herbatą do ust i łyka odrobinę. Po czym wykrzywiając się z niesmakiem mówi:
- Zimna jakaś!
Na to Lord Tom odpowiada ze stoicką flegmą:
- No cóż, nic dziwnego - już trzy dni jak nie żyje!

------------------------------

Stoi zawiany gość po latarnią i krzyczy:
- Tadziu otwórz, no otwórz, przecież się umówiliśmy, że do ciebie przyjdę, Tadziuuuuu...!!!
Podchodzi policjant i pyta:
- A co to tak stoimy i krzyczymy, co?
- Umówiłem się z Tadziem, a teraz Tadziu nie chce mnie wpuścić.
Policjant wyjął pałkę, uderzył kilka razy w latarnię i krzyknął stanowczo:
- Panie Tadeuszu, proszę otworzyć, przecież widzimy, że się świeci.

------------------------------
Laborki z chemii. Studentka do koleżanki:
- Co robisz?
- Ekstrahuje...
- Naprawdę? To zrób mi dwa!

------------------------------
Poszli studenci na egzamin.
Profesor:
- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!

------------------------------
Remont szkoły przeciągnął się na rok szkolny. Jest ciepło i okna są otwarte, a zza okien co chwilę dobiega krzyk:
- Wacek, kurwa, podaj to wapno!!!
Nauczycielka na przerwie podeszła do ekipy i mówi:
- Panowie, tu są dzieci, mówcie przynajmniej bardziej zdrobniale!
Po przerwie zza okna dobiega krzyk:
- Wacek, kurwa, podaj to wapieńko !!!

------------------------------
Rozmowa dwóch facetów:
- Dlaczego na swoją żonę mówisz flanelciu ?
- To zdrobnienie
- Zdrobnienie?!?! Od czego ?
- Ty szmato.

------------------------------
Przychodzą dwie łechtaczki do sklepu mięsnego. Jedna mówi do drugiej:
- No mów!
- Nieeee, wstydzę się.
- No mów!
- No dobra. Poproszę dwa kilo ozorków!

------------------------------
W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć stanik i przedłużyć spódnicę.
Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik i tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i jaja.
__________________

Afryka_Dzika jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2013, 20:10   #693
Dubel
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

387248_574611149236475_1129830268_n.jpg
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2013, 21:13   #694
Genek
 
Genek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2011
Miasto: Wlkp.
Posty: 391
Przebieg: rosnący
Genek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 5 dni 6 godz 40 min 39 s
Domyślnie

Tak ad. wczorajszego BVB vs Real;P
Żona budzi Mourinho nad ranem:
- Kochanie, wstawaj, już piąta!
- Coo? Znów Lewandowski?!
Genek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.04.2013, 23:57   #695
ENDRIUZET
buszujący w zbożu
 
ENDRIUZET's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 678
Motocykl: RD07
Przebieg: 33.000
ENDRIUZET jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 13 godz 40 s
Domyślnie

- Cześć Zenek, skąd dzwonisz, bo mi się numer nie wyświetla?
- Z domofonu, idiotko!


Jan pyta żonę, jak chce uczcić ich 40-stą rocznicę ślubu.
- Chcesz nowe futro z norek?
- Nie bardzo.
- Hm, a może nowego Mercedesa?
- Nie.
- A może nowy domek letniskowy gdzieś na wsi?
- Nie, dzięki - znowu odmawia.
- No to co byś chciała?
- Janek, chcę rozwodu! - zażądała.
- Wybacz, dziubku, nie planowałem wydać tak dużo!


Taksówkarz wiozący marynarza pędzi jak wariat pomimo mgły gęstej jak mleko.
- Jak pan w takiej mgle potrafi tak szybko jeździć? - odzywa się niespokojnie marynarz.
- A wy, tam na morzu, jak sobie radzicie we mgle?
- Pływamy według przyrządów.
- No właśnie, ja też - za siedemdziesiąt groszy będzie dworzec.


Polak, Czech i Niemiec wchodzą do baru.
- Co podać? - pyta barman.
- Dla mnie setka czystej i schabowego mówi Polak.
- Dla mnie tradycyjnego Pilsnera i gulasz z knedlikami mówi Czech.
- A dla mnie kieliszek Rakı i kebaba dodał Niemiec.


- Antoś, czemu profesor, jak odebrał ci ściągę, to nie dość że nie wywalił, ale jeszcze postawił czwórkę?!
- Jaka tam ściąga... raptem dwa wzory napisane na banknocie 100 euro...


Wykopaliska w Izraelu, uczeni w pewnej jaskini znaleźli blok z wyrytymi symbolami. Z wielkim trudem blok wydobyli z jaskini i przewieźli do Uniwersytetu, ustawili go na podium i publicznie debatowali nad tajemniczymi symbolami.
Profesor Goldbaum zaczął:
- Jako pierwszy od lewej widzimy symbol płonącego krzewu, wnioskuje z tego ze znaki te wyrył ktoś z rodu Mojżesza...
W tym momencie podnosi rękę jeden ze studentów pierwszego roku, siedzący w pierwszym rzędzie:
- Czy mogę zabrać glos?
- Cisza, cisza, teraz profesorowie analizują te symbole!
Profesor Szwarcmund:
- Drugi rysunek od lewej przedstawia dwie młode niewiasty, moim zdaniem znaczy to ze starożytne ludy miały kobiety w wielkiej estymie...
Znów student z pierwszego rzędu:
- Ale ja bym...
- Cisza, cisza!
Profesor Apfelbrot:
- Trzeci symbol od lewej oznacza bez wątpienia Świątynie Salomona w Jerozolimie, a czwarty zaraz obok przedstawia wóz drabiniasty, co moim zdaniem oznacza ze starożytni ludzie nie tylko znali koło, ale także podróżowali w celach religijnych...
Student z pierwszego rzędu:
- Ja bym tylko chciał...
- Cisza, cisza!
Profesor Burgenmeyer:
- Piąty symbol przedstawia rybę, a szósty mężczyznę oddającego mocz na ziemie. Moim zdaniem oznacza to ze starożytni korzystali z darów morza, a także uprawiali i nawozili w sposób naturalny ziemie...
Student:
- Może ja powiem...
- Cisza, cisza!!!
Profesor Goldbaum:
- Ostatni znak widzimy wyraźnie jest Gwiazda Dawida, co oznacza z pewnością ze starożytni na tych terenach byli pochodzenia hebrajskiego...
Student wstaje i krzyczy:
- Dajcie mi coś w końcu powiedzieć! Po pierwsze po hebrajsku czyta się od prawej do lewej, a po drugie to znaczy: Dawid, olej te ryby, wskakuj w brykę i przyjeżdżaj do Jerozolimy, tu dziewczyny aż się palą!


- Ale masz wypasiony zegarek!
- Złoty.
- Skąd masz?
- Wygrałem wyścig.
- Jaki wyścig?!
- Ja, dwóch ochroniarzy z galerii handlowej i dwóch policjantów z patrolu.


Restauracja, w której jestem szefem kuchni została wynajęta na konferencję homeopatów, przygotowałem więc zupę rybną. W zasadzie była to tylko wrząca woda, ale jestem pewien, że pamięta ryby.


Śmiali się, gdy poszedłem na politologię. Mówili, że to bez żadnej przyszłości, że nie znajdę pracy. Teraz to ja się śmieję, gdy nakładam im mniej frytek lub pluję do sosu.


Siedzą dwaj Marsjanie, a obok nich opada lądownik z flagą USA
namalowaną na burcie. Zielone ludki patrzą na siebie i jeden mówi:
- Ty, stary! Przecież my nie mamy żadnej ropy!
__________________
Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale tylko niektórzy spoglądają w gwiazdy.
ENDRIUZET jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.05.2013, 10:10   #696
Orzep
Zwykły przechodzień...
 
Orzep's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
Orzep jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
Domyślnie

__________________
-- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --
Orzep jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.05.2013, 19:27   #697
Dubel
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Dwaj młodzi księża rozmawiają na temat spowiedzi.
Pierwszy stwierdza:
- Od tego, co się teraz słyszy od młodzieży przy spowiedzi, to się człowiekowi dosłownie czapka podnosi.
- To po co kładziesz ją na kolanach.
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.05.2013, 06:54   #698
Guziec
 
Guziec's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Pyskowice
Posty: 121
Motocykl: RD07a->R1150GS
Przebieg: za mały
Guziec jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 23 godz 54 min 8 s
Domyślnie

Może już było ?


..... kasa biletowa, kino

-- dwa bilety

-- Hobbit

-- nie, żona
__________________
ŚląskGliwiceLas - SGL Powiat Performance
Guziec jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.05.2013, 18:52   #699
Dubel
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę.
Zadowolona, klimat i te sprawy.
Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem.
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił.
Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.
Jak uradzili tak zrobili.
Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy.
Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje.
Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę.
- Daj trochę stuffu, ja też chcę.
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, k****, WYPUŚĆ POWIETRZE!

Pewnego razu na religii katechetka pyta dzieci:
- Macie jakieś święte obrazy w domu?
Na to Julek:
- Mam obraz Benedykta XVI!
Katechetka: - Bardzo ładnie, Julek.
Odzywa się Gosia: - Ja mam obraz kardynała Nycza!
Katechetka: - Świetnie, Gosiu!
Odzywa się Marysia: - Ja mam obraz naszego biskupa.
Katechetka: - Wybornie. A Ty, Jasiu?
Jasio odpowiada:
- Nie mam żadnych obrazów.
Katechetka: - Oj, to nieładnie!
Ale szybko Jasiu kontynuuje: - Moja Mama odsiaduje wyrok za obrazę uczuć religijnych i postanowiła, że jak wyjdzie to ich wszystkich powiesi.

Do papieza przychodzi przedstawiciel coca coli:
Wasza Swietobliwosc, mam super oferte - jesli wasi ksieza, beda od teraz mowic:
naszej coca coli codziennej, daj nam panie"
to placimy milion dolarow rocznie.
Papiez tylko pokrecil glowa

- ale my mozemy placic i 100 mln, nie daje handlowiec, za wygrana

Papiez odwraca sie do swojego doradcy marketingu
- jak dlugo jeszcze, mamy kontrakt z ta piekarnia?



Student zdaje egzamin z elektrotechniki, lecz odpowiedzi studenta są poniżej krytyki. W końcu profesor zły, mówi:
- Dam panu trójkę, jeżeli powie pan ile jest żarówek w tej sali.
Student zaskoczony szybko policzył i odpowiada:
- Trzydzieści.
- Nieprawda - mówi profesor, po czym wyciąga z kieszeni żarówkę.

Za rok ten sam student podszedł do egzaminu i sytuacja się powtórzyła. Na pytanie profesora o ilość żarówek odpowiedział:
- Trzydzieści jeden.
Na co profesor z uśmiechem:
- Nieprawda. Nie mam w kieszeni żarówki.
- Ale ja mam.

Młode małżeństwo wybrało się do leśniczówki na noc poślubną.
Koleś poszedł po drewno. Po chwili wraca i mówi:
- Ale zmarzłem w dłonie
- To chodź i wsadź mi między uda, szybko się rozgrzeją - mówi żona
Gość znów wyszedł po opał, wraca, ręce zmarznięte. Oczywiście żona ogrzała je pomiędzy udami.
Mąż załapał temat i po raz kolejny postanowił wyjść po drewno. Wraca i znów użala się na przemarznięte dłonie.
Żona już nie wytrzymała i mówi:
- Że tobie tak k...wa uszy nie zmarzły....


Adam i Jan pewnego słonecznego dnia cięli drzewo piłą motorową. Pech chciał, że Adam ukrócił się o prawą rękę, obciął ją na wysokości barku. Jan szybko chwycił rękę, zapakował szczelnie do foliowego worka i odwiózł kolegę do szpitala i zostawił w rękach najlepszego chirurga w mieście.
Następnego dnia Jan przechodził obok boiska do koszykówki a tam Adam z przyszytą ręką gra, trafia za trzy punkty raz po raz. Jan pomyślał "ten chirurg to jest cudotwórca!". Podszedł do kumpla, pogadali i następnego dnia znów poszli ciąć drzewo. I znów Adam w nieszczęśliwy sposób odciął sobie kończynę, tym razem prawą nogę zaraz przy pachwinie. Jan nauczony ostatnimi wydarzeniami wrzucił odciętą nogę do worka i zawiózł przyjaciela do chirurga.
Kolejnego dnia Jan znów przechodził koło boiska, taka była jego trasa do pracy i po raz kolejny, nie mogąc uwierzyć oczom, spostrzegł skaczącego i biegającego Adama, który wsadzał piłkę do kosza z impetem. Jan pomyślał "no nie wierzę, ten chirurg jest genialny!".
Za kilka dni Jan z Adamem znów cięli drewno i tym razem Adam obciął sobie głowę. Automatycznie, nie zastanawiając się nawet, Jan wrzucił głowę do foliowej torby i zawiózł z korpusem Adama do chirurga. Później wrócił do domu a po kilku godzinach dostał telefon od chirurga:
- Mam złą wiadomość - powiedział lekarz. - Pana przyjaciel nie żyje.
- Och... rozumiem... ale panie doktorze, wierze, że zrobił pan wszystko co pan mógł. To i tak nie mogło się udać...
- Wie pan co... ja się nie obwiniam - odparł lekarz. - Obwiniam pana, bo jakby pan zrobił kilka dziur w tym worku to Adam by się nie udusił.
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.05.2013, 15:27   #700
Andrez
 
Andrez's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Piastów pod Warszawą
Posty: 624
Motocykl: Nie mam już AT
Andrez jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 godz 8 min 39 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Orzep Zobacz post
Prorok jaki czy co?
__________________
Wielki Protektor
Andrez jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
NAT tylko na asfalt ŁukaszWP CRF 1000 L 50 23.10.2018 10:57


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.