Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21.03.2020, 18:03   #11
Kudlaty95
 
Kudlaty95's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2020
Posty: 32
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Kudlaty95 jest na dystyngowanej drodze
Online: 12 godz 10 min 42 s
Domyślnie

Pogoda jest to najważniejsze , widoki też niczego sobie
Kudlaty95 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2020, 18:45   #12
Hall
 
Hall's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2015
Posty: 63
Motocykl: Husky 701, CRF 250L Rally, 1200GS LC Rallye
Przebieg: XX000
Hall jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 23 godz 28 min 21 s
Domyślnie

Pisz dalej, te Twoje relacje zawsze są wspaniałe :-)
Hall jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2020, 21:03   #13
Nynek
 
Nynek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Myślenice
Posty: 596
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Nynek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 3 godz 18 min 19 s
Domyślnie

Ach Hiszpania jest niesamowita
Nynek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2020, 21:28   #14
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 10,765
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 5 miesiące 4 tygodni 6 godz 7 min 10 s
Domyślnie

A po drodze w Juzcar byli?
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2020, 21:30   #15
consigliero
Banned

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,794
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 10 godz 30 min 50 s
Domyślnie

Wszystko super, ale czy nie mieliście wrażenia z tyłu głowy ze coś jest nie tak? Takie były moje wrażenia po wycieczkach w Izraelu czy na Sycyli. Niby ciepło ale niekoniecznie tak jak powinno być na motocyklu i ten krótki dzień z szybko zapadającym zmrokiem. Powietrze które całkiem inaczej działało na moje ciało.
Oczywiście zadraszczam, ale interesuje mnie ta kwestia, czy po prostu się człowiek starzeje.
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2020, 21:38   #16
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 3 min 21 s
Domyślnie

Nie, jakoś nie.
Zmrok zapadał coś po 19.30 więc i tak lepiej niż u nas.
Po prostu była piękna, ciepła wiosna!

Do tego na bocznych drogach było pusto i spokojnie, więc dla mnie był to świetny odpoczynek psychiczny.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2020, 21:52   #17
consigliero
Banned

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,794
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 10 godz 30 min 50 s
Domyślnie

W takim razie istnieje jeszcze opcja że po prostu źle trafiliśmy z pogodą, tego się będę trzymał.
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2020, 21:57   #18
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 10,765
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 5 miesiące 4 tygodni 6 godz 7 min 10 s
Domyślnie

Jak byłem w lutym to trasa Malaga-Ronda była męczarnią. Niby słońce ale wicher pustyni i przemarzłem. Ok 18 już było mocno szaro.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2020, 23:31   #19
Galar


Zarejestrowany: Nov 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 199
Motocykl: SD06
Galar jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 21 godz 24 min 55 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Emek Zobacz post
Jak byłem w lutym to trasa Malaga-Ronda była męczarnią. Niby słońce ale wicher pustyni i przemarzłem. Ok 18 już było mocno szaro.
Mimo, że nad morzem temperatura w tym czasie oscyluje w okolicach kilkanastu stopni to w drodze do Rondy spada czasami do 2-5 stopni. W połowie drogi jest fajna knajpa. Bywałem tam na przełomie 2017/18 przynajmniej raz w tygodniu.
Zawodowo na motocyklu. Mógłbym rzec że znam ją na pamięć.
Galar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.03.2020, 11:07   #20
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 3 min 21 s
Domyślnie

Na podróż zabraliśmy 3 Garminy na 2 motocykle (proszę się nie śmiać ).
Garmina Rafa, który ma mikroskopijny ekranik i fajnie pokazuje, ale ustalanie na nim trasy to mordęga (służy mu głównie w pracy w terenie), Garmina Jagny (prehistoryczny zumo po przejściach, rocznik 2009) oraz samochodowego.

Samochodowy przestał się ładować już na pierwszy dzień. W Jagnięcym po większych wstrząsach (czyli przejażdżce na KTMie) przestaje działać ekran dotykowy.

A w Garminie Rafa skończyły się baterie.

Można nie mieć mapy mając 3 nawigacje? Można!

Ale na razie wiemy jeszcze gdzie jechać Mapę papierową też mamy (jeszcze z tego mojego poprzedniego wyjazdu w 2009), ale chcemy jeździć brogami bocznymi, których ta mapa nie uwzględnia.

Ustawiamy pętelkę na północ od Rondy.

Drogi ostatniej kategorii, czyli 4-cyfrowe. Wąskie, ale nadal dobrze wyprofilowane, dziur zero, bardzo rzadko jakieś uszkodzenia nawierzchni, z reguły niewielkie osuwiska.

A do tego cały ruch stanowi jakiś miejscowy rolnik starym kwadratowym Land Roverem raz a godzinę.

Jednym słowem - bajka.

Jedziemy MA-7400 na północ, przez Arriate, wjeżdżamy do prowincji Cádiz, i dalej CA-9122 do Setenil de las Bodegas i CA-9120do Olvery.

Jesteśmy tak ucieszeni jazdą, gęby się nam śmieją w kaskach, słońce świeci, asfalt kręty, pomarańcze pachną, że po prostu jedziemy i chłoniemy przepiękny krajobraz. I nie robimy zdjęć...

Dopiero Raf odbija z głównej drogi w kierunku miasta na wzgórzu:



A ja sobie przypominam, że już tu chyba kiedyś byłam...

To jedno z tak zwanych "białych miast" - Olvera



Niedzielna popołudnie, miasto jak wymarłe:



Postanawiamy wjechać na sama górę, pod ten kościół.

Na samej górze niewielki placyk i urząd gminy:



Króciutki spacerek dookoła:







I jedziemy dalej, w stroną Algodonales.Po czym odbijamy w boczną A-2300 dookoła Embalse de Zahara, czyli zbiornika wodnego.

Jest tych zbiorników w tutejszych górach sporo, pewnie w zimie trzeba nałapać wody, żeby mieć na lato.

Niestety w tym roku chyba będą mieć duży problem - we wszystkich zbiornikach widzieliśmy bardzo niski poziom wody, o ładnych kilka metrów niżej.
No i nie spadła ani jedna kropla deszczu. My się cieszyliśmy, rolnicy pewnie nie.

Przejeżdżając przez zaporę można podziwiać miasteczko Zahara, z obowiązkowym castillo (zamkiem), oczywiście poarabskim, na szczycie.





I znów w drogi mocno boczne (jesteśmy na nich po prostu sami!) MA-8401 przez Montejaque oraz Benaoján - tym razem mocno czuć, że jesteśmy górach - oprócz zakrętów doszły przepaście
To jeden z ładniejszych odcinków.

Zakrętów jest tyle, że z trudem osiągamy średnią 50 km/h, czas wracać jeśli nie chcemy jeździć po ciemku, a NIE chcemy

Wybieramy "skrót"(ha, ha...) przez Algatocin i Jubrique do Estepony (MA-8301) a stamtąd już tylko krótki przelot autostradą A-7 do Marbelli.

Skrót wyglądał tak:



Wiadomo, uwielbiamy zakręty, ale... trochę już mieliśmy dość jak na pierwszy dzień, a w szczególności nasze cztery litery.

Trzeba jednak przyznać, że droga znów gładka i kręta:





Dookoła plantacje dębów korkowych:



Bliżej Estepony znów trafiamy na spore ilości miejscowych motocyklistów ćwiczących zakręty.

Wyprzedzamy kilka ekip ewidentnie początkujących (i mocno kobiecych )
Uff, dobiliśmy do wybrzeża!



Na punkcie widokowych sporo motocyklistów.

Kiedy z góry zjeżdża jedna z tych "początkujących" ekip, gdzie młoda dziewczyna jedzie na 125, witają ją oklaskami. Miłe to!

Patrzymy, jak zjeżdżają sobie w dół i sami ruszamy.



Do hotelu mamy jeszcze 40 km po zapchanej po dziurki autostradzie A-7. Trzeba przyznać, że wszyscy jeżdżą bardzo dynamicznie, a włączanie się do ruchu, kiedy nie ma pasa do włączania, to już majstersztyk...

Wieczorem po prostu padamy, ale robimy jeszcze dłuższy spacer do knajpy dla rozprostowania nóg.

To był fajny dzień

cdn
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą

Ostatnio edytowane przez jagna : 26.12.2020 o 19:32
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
MAROKO lub HISZPANIA marzec 2020 HarryLey4x4 Umawianie i propozycje wyjazdów 4 10.01.2020 12:55
Kirgistany czyli podróż puszką za motkami. [sierpień 2019] Emek Trochę dalej 68 12.11.2019 23:07
Coś na deszcz czyli mała, długa podroż z Krakowa nad morze Dunia Kwestie różne, ale podróżne. 12 15.05.2013 06:19
Taka tam traska czyli Szczyrk/Wisła w 1.5h ramires Polska 11 20.07.2010 17:35
ZIMA! czyli przegląd generalny. JuIo Inne tematy 65 03.03.2010 17:08


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:25.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.