Ankieta

[fassi]

Strobus, jeszcze chwilka, nie wchodz na tematy finansowe bo swieta ksiega mowi wyraznie ze im wiecej chcesz kasy od mysliwych, tym oni wiecej musza zabijac aby Tobie zaplacic, i stajesz sie wspolwinny ich smierci i bedziesz sie smarzyc

Puszek liczy narazie ilu trzeba weterynarzy do wykastrowania pol miliona dziczkow.

[puszek]

puszek nic nie liczy...ale nie wszyscy się martwią z urodzaju dzikow...


Naukowcy o dzikach w miastach: "Szkoda, gdyby ich nie było"
2012-01-20 18:39:37 (ost. akt: 2012-01-20 19:12:07)
Jednym z najbardziej gorących zagadnień, o których mówiono podczas Nocy Biologów, zorganizowanej na UWM, były dziki w mieście. Wniosek z dyskusji był zaskakujący: - Szkoda, gdyby ich nie było.


- W Olsztynie pojawiły się kilka lat temu i początkowo były atrakcją, teraz są uważane za niebezpieczeństwo - twierdzi prof. Stanisław Czachorowski, biolog z UWM.

- Słyszymy różne pomysły, jak się ich pozbyć z miasta. Uważamy jednak, że nie warto ich wyrzucać, ale że trzeba je odsunąć od osiedli, piaskownic, parków. Jak to zrobić? Budując karmiki na obrzeżach miasta. W ich sąsiedztwie można by zbudować ambony, z których mieszkańcy mogliby dziki bezpiecznie obserwować. Są przecież atrakcją. Człowiek współczesny ma zresztą głęboką potrzebę kontaktu ze dzikimi zwierzętami, nie tylko domowymi psami i kotami. Dlatego warto by rozszerzyć podmiejskie tereny zielone i wykorzystać odpady organiczne wyrzucane przez mieszkańców także dla dokarmiania dzikich zwierząt, nie tylko dzików, ale także wróbli, których liczba zmniejsza się. Był u nas kiedyś na wydziale stypendysta z Hiszpanii. Miałem mu pokazać nasze parki krajobrazowe. Hiszpan po kilku miesiącach mieszania w Olsztynie stwierdził, że nigdzie jechać nie musi. W sąsiedztwie swego domu widział nie tyko różne gatunki ptaków, ale również jeże i nietoperze. Te zwierzęta żyją też w Hiszpanii, ale on widział je tylko w książce, którą pokazywali mu rodzice.

Prof. Czachorowski dodaje, że w dziczej sprawie niezbędna jest współpraca naukowców i władz miasta. - Tym bardziej, że synurbizacja, czyli proces ewolucyjnego przystosowywanie się roślin i zwierząt do warunków miejskich, postępuje - wyjaśnia. - Ta ewolucja zachodzi szybko i na naszych oczach! Do Olsztyna przychodzą łosie, jest już sporo lisów. Miasta są dla nas - naukowców-ekologów - znakomitym poligonem doświadczalnym. Szkoda, więc gdyby dzików nie było.

Przeczytaj cały tekst: Naukowcy o dzikach w miastach: "Szkoda, gdyby ich nie było" - Zwierzęta http://zwierzeta.wm.pl/87125,Naukowc...#ixzz3D214wkWf

[fassi]

Znowu cycaty

Ale te miastowe dziczki sie przeciez mnoza, i logiczne jest ze beda chodzic po miescie, chyba ze ustawisz te odlownie i kazezsz im tam wejsc.

Problem rozrodu dalej nierozwiazany. Jutro przestajemy strzelac, czeka sterylizacja, upuszcze troche na dzikach miastowach aby byly atrakcja, wiec zostaje 400 000 dziczkow ktore niszcza pola na potege. Mysliwych nie ma, nikt nie karmi, nie ma nic, jednynie sa te dziczki.

Puszek, zacznij ta sterylizacje, bo w tlumie oczekujacych kilka loszek zglosilo ciaze ...

1.
2.

[strobus1]

Akurat w tym przypadku myśliwi nie płacą, nie szacują a jedynie się ślinią do tego terenu. Płaci właściciel zwierzyny - Rzeczypospolita Polska.
A śnięta księga jest najdelikatniej ujmując zakompleksiona...
Co do obliczania ilości nieludzkich doktorów to trza uwzględnić współczynnik rozrodczości dzika.
Idę się pifa napić za pomyślność i zdrowie wszystkich miłośników zwierząt.
zdrówka

[ocoloko]

Właśnie właśnie, ja też po browar skoczę Zdrowia Strobus!

[fassi]

Strobus, Agent podal wczesniej ze:

Z biologii gatunku wynika, że populacja sie podwaja co roku. Po prostu każda locha co roku ma 4-6 młodych w miocie. W uproszczeniu jeśli dziś jest ich w Polsce ~250tyś, to bez odstrzałów za rok będzie pół miliona, za dwa lata milion, za trzy dwa miliony, itd.

Puszek powiedzial te nadwyzki wysterylizowac, ale sie go prosze juz od dobrych 2 stron o opis tej sterylizacji, bo moj miesozerny dziurawy mozg tego nie ogarnia.

Puszek , spraw jakos aby ten pomysl nie byl fantastyka, bo inaczej ta cala nasza klepanina o kantu dupy i bedzie trzeba zaczynac od nowa

[puszek]

Napisał fassi

Znowu cycaty

Ale te miastowe dziczki sie przeciez mnoza, i logiczne jest ze beda chodzic po miescie, chyba ze ustawisz te odlownie i kazezsz im tam wejsc.

Problem rozrodu dalej nierozwiazany. Jutro przestajemy strzelac, czeka sterylizacja, upuszcze troche na dzikach miastowach aby byly atrakcja, wiec zostaje 400 000 dziczkow ktore niszcza pola na potege. Mysliwych nie ma, nikt nie karmi, nie ma nic, jednynie sa te dziczki.

Puszek, zacznij ta sterylizacje, bo w tlumie oczekujacych kilka loszek zglosilo ciaze ...

1.
2.

Te ciąze Cię nie obciązaja..nie te...
Biedne dziczki pewnie zostana odstrzelone jesli taka ich chmara i do tego w ciaży...Ale doczytałem ,że w Niemczech jest zakaz dokarmiania i to dobra droga. poza tym blisko polowa dzików jest napromieniowana Ukrainskim Czarnobylem i mieso jest utylizowane...Wiem juz dlaczego jest po 4 zł...

[fassi]

Te dziczki zostana odstrzelone bo nie ma innej metody. Rzuciels haslem sterylizacja, co by mnie ucieszylo, bo to by byla metoda bezkrwawa, ktora i mi sie podoba. Serio! Kwestia tylko jej wykonalnosci bo do konca nie jestem pewien.

Puszek, powiesz w koncu cos o tej sterylizacji? Wiem ze to fajnie brzmi i wpada w ucho, ale czy to jest wykonalne?

I zeby byla jasnosc. Ja nie bronie mysliwych, tylko zwierzeta przed ekologami. Tak jak nie tankuje benzyny EKO i chronie orangutany

a co do dziczkow napromieniowanych to doczytaj lepiej i nie siej propagandy:

zbadano 2366 dziczkow z ktorych 202 mialo promieniowanie na poziomie 600 Becquereli na kg miesa. To dawka promieniowania radiacyjnego jakie przyjmujemy lecac samolotem z monachium na kanary.

podzielimy 202 przez 2366 dziczkow i wychodzi nam 8,5%, czyli minales sie z prawda o jakies 41,5%

zrodlo: http://www.welt.de/wissenschaft/umwe...-belastet.html

[puszek]

Nie unikniemy selekcji czy odstrzałow interwencyjnych. Akurat z dzikami jest sytuacja trudna bo warunki ocieplenia im pomagaja. Ale wszystkie metody powinny byc stosowane. Zakaz dokarmiania, zwłaszcza kukurydzą ,której potem szukaja na polach. Nie o to chodzi w tej dyskusji, a została zepchnięta na ten ślepy tor. Działania w lasach muszą mieć na celu dobro ekosystemu a nie służyć jako miejsce dla rozrywki dla amatorów strzelania.

[puszek]

Ale skąd się w ogóle w Niem.czech wzię.ły na.pro.mie.nio.wa.ne dziki? To efekt ka.ta.stro.fy w Czar.no.by.lu, do któ.rej do.szło pra.wie ćwierć wieku temu i która do.tknę.ła rów.nież po.pu.la.cję tych zwie.rząt. Wpraw.dzie więk.szość upo.lo.wa.nych dzi.ków lą.du.je w Niem.czech na ta.le.rzu, ale czę.sto po ba.da.niu oka.zu.je się, że mięso tych zwie.rząt prze.kra.cza do.pusz.czal.ny limit na.pro.mie.nio.wa.nia. W nie.któ.rych re.gio.nach Nie.miec, gdzie ska.żo.na dzi.czy.zna sta.no.wi po.waż.ny pro.blem, zba.da.ne musi zo.stać każde od.strze.lo.ne zwie.rzę.

W samej tylko Ba.wa.rii dzia.ła 70 punk.tów po.mia.ro.wych. W mię.sie dzi.ków upo.lo.wa.nych w tam.tej.szych la.sach testy wy.ka.zu.ją nawet 10-12-krot.ne prze.kro.cze.nie norm! Nie.miec.kie re.gu.la.cje praw.ne do.ty.czą.ce ener.gii ato.mo.wej na.ka.zu.ją w ta.kich sy.tu.acjach zu.ty.li.zo.wa.nie ska.żo.ne.go mięsa.

Dla.cze.go aku.rat dziki są szcze.gól.nie na.ra.żo.ne na ra.dia.cję? Bo uwiel.bia.ją grzy.by i tru.fle - a te chło.ną pro.mie.nio.wa.nie ra.dio.ak.tyw.ne jak gąbka. I może się ono utrzy.my.wać nawet po upły.wie ćwierć wieku - pisze "Der Spie.gel".

Coś to kiepsko przekleja...Ale info o kilkudziesięciu procentach też było z jakiegoś artykułu

http://www.dw.de/dziki-pod-liczniki/a-14923517

Ciekawe jak Bekerele wpływają na płodność...Moze to wina Czarnobylu ta dzika inwazja...Grozi nam inwazja zjadaczy dzików ?