Kraksa

[Ronin]

Napisał Zazigi

Nie mam za bardzo gdzie się przebrać w robocie więc jeżdżę praktycznie w sandałach. Niby nie daleko, jakieś 10 świateł. Czasem wyskoczę gdzieś na miasto w interesach. Wiem, że to idiotyczne ale nie wyobrażam sobie stania w korkach samochodem.
Co robić? POMÓŻCIE!!!

Ewentualnie, możesz sobie kupić spodnie np. mottowear - mają ochraniacze, są wzmacniane kevlarem, a wyglądają jak jeansy lub zwykłe spodnie. a kask, kurtka i rękawice, to rzeczy bez których nawet po piwo do sklepu nie wolno się ruszać!

mój rower też już od kilku lat niestety stoi...
ale może kiedyś go jeszcze ruszę

[podos]

Napisał Zazigi

Ja też serio, tylko mi się rano wstawać nie chce, zawsze to 15 minut zaoszczędzę hehe, tzw. 'problem Giblartaru', ale jutro siadam na rower. Poszedł w odstawkę jak kupiłem Afrykę.

JA tez rowerkiem popylam czasem do roboty - wlasnie dlatego zeby nie korcilo mnie w sandalach jezdzic.
Dobrze ześ cały.

[wasilczuk]

hyh jareG ja też mam podobnego skurwiela KTM
ganiam nim głównie do roboty

[JareG]

Napisał wasilczuk

hyh jareG ja też mam podobnego skurwiela KTM

Chcialem kupic cos zwiazanego z motoryzacja..
Ino opony musze mu wymienic, bo sa takie waskie - i w piasku sie topie.
Poza tym, super sprzet

ganiam nim głównie do roboty

No ja mam plana nieco sie odchudzic jezdzac wlasnie do roboty - prawie 40km bede mial w jedna strone, od 1.06
.. ale we wrzesniu koncze z uczelnia, wiec jakos sie przemecze

[zbyszek_africa]

O Wy dwaj, w dobrą stronę mierzycie, a pomarańczowe gumiaki to już macie


pozdr.

[puszek]

Napisał podos

JA tez rowerkiem popylam czasem do roboty - wlasnie dlatego zeby nie korcilo mnie w sandalach jezdzic.
Dobrze ześ cały.

Podos..Ty to na butach masz 5 minut... leniu

[hubert]

He he witam w klubie Też mam roweryk KTM-a ale nie mam czasu na nim jeździć ....

[Babel]

Ja takiego wypasu jak rower KTM nie mam ale za to mam starego Gianta i np wczoraj pyknąlem na nim 20 km - co innego miec a co innego używać

[Zazigi]

Napisał podos

JA tez rowerkiem popylam czasem do roboty - wlasnie dlatego zeby nie korcilo mnie w sandalach jezdzic.

Witam, właśnie jestem po trasie dom-robota, na rowerze i w sandałach. Pomijając, że wygwizdało mnie cholernie bo słońce mnie zmyliło i byłem bez kasku to zważywszy na brak ścieżek rowerowych jazda między samochodami po ulicach na rowerze daje mi mniejsze poczucie bezpieczeństwa niż na Afryce. Kiedyś zwyczajnie tego nie zauważałem. Znów jestem w kropce

[Wolo]

Napisał Zazigi

Witam, właśnie jestem po trasie dom-robota, na rowerze i w sandałach. Pomijając, że wygwizdało mnie cholernie bo słońce mnie zmyliło i byłem bez kasku to zważywszy na brak ścieżek rowerowych jazda między samochodami po ulicach na rowerze daje mi mniejsze poczucie bezpieczeństwa niż na Afryce. Kiedyś zwyczajnie tego nie zauważałem. Znów jestem w kropce

Jazda na rowerze w gęstym ruchu miejskim jest zajebista, uczy dobrych odruchów i polepsza percepcję.
Ja mam do pracy 3,5 km, więc dojeżdżam w czasie podobnym, jak zajmuje wyciągnięcie moto z garażu i ubranie bambetli.

No i niezaprzeczalna przewaga roweru- nie trzeba stawać na czerwonym .