Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Główny dział > Inne tematy

Inne tematy Motocyklowo

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16.10.2009, 20:38   #221
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,667
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 3 godz 20 min 20 s
Domyślnie

Do psychiatry zglasza sie mlody czlowiek. - Panie doktorze, mam juz wszystko co potrzeba do szczescia: zona, dzieci, dom, samochód terenowy, motocykl Africa Twin... Wciaz jednak brak mi adrenaliny, wie Pan: skakalem ze spadochronem, wspinalem sie w gorach, wszystko malo.
- To moze powinien pan sobie sprawic kochanke? - niesmialo proponuje psychiatra.
- Panie, mam juz trzy!
- No to moze niech Pan powie o nich zonie?
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2009, 20:44   #222
Artuditu
Road legal
 
Artuditu's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Stolicstan
Posty: 1,319
Motocykl: AT Rd07 93r mud fighter
Przebieg: kręcony
Artuditu jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 1 godz 59 min 59 s
Domyślnie

Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa.
Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- Noo, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
Artuditu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2009, 20:50   #223
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,667
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 3 godz 20 min 20 s
Domyślnie

Opowiedzialem ten dowcip celnikowi na uzbeckiej granicy. Bardzo mu sie podobal. I odwdzieczyl sie podobnym:

Siedzi dwoch celnikow i mysli. Ten trzeci ma wkrotce urodziny, jaki by mu prezent sprawic?
- Kupmy mu samochód - proponuje pierwszy.
- Cos ty, sam ma leksusa, zonie kupil bmw, a syn jezdzi mercedesem.
- To moze jakas wille? - poddaje pierwszy
- E, ma dwie, i jeszcze ddacze nad morzem, corce kupil ostatnio posiadlosc w Saint Tropez.
- To moze dajmy mu popracowac samemu ze trzy dni?
- E, no co Ty! To by bylo za duzo!
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20.10.2009, 14:08   #224
ENDRIUZET
buszujący w zbożu
 
ENDRIUZET's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 678
Motocykl: RD07
Przebieg: 33.000
ENDRIUZET jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 13 godz 40 s
Domyślnie

Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
- Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
- Trudno... Wchodźcie...


Dziennik z podróży blondynki:
Dzień 1. Poznałam kapitana
Dzień 2. Jestem miła dla kapitana
Dzień 3. Kapitan jest dla mnie miły
Dzień 4. Kapitan zaprasza mnie na kolacje
Dzień 5. Idę z kapitanem do łóżka
Dzień 6. Kapitan powiedział, że jeśli się mu nie oddam, to wysadzi cały statek
Dzień 7. Uratowałam 600 osób



Pewnego dnia żona wraca do domu z pierścionkiem z wielkim diamentem. Mąż pyta zdziwiony:
- Skąd to masz?
- Graliśmy z szefem w lotto i wygraliśmy. Kupiłam z mojej części wygranej.
Tydzień później żona wraca w nowym, lśniącym futrze.
- Skąd to masz?
- Graliśmy z szefem w lotto i wygraliśmy. Kupiłam z mojej części wygranej.
Po kolejnym tygodniu żona parkuje pod domem nowy sportowy samochodzik. Oczywiście powtarza wyjaśnienie z totolotkiem. Przy okazji prosi męża:
- Przygotuj mi, kochanie, kąpiel!
Po chwili wchodzi do łazienki i widzi, że mąż napuścił do wanny tyle wody, że ledwo zebrała się kałuża w okolicy korka.
- Co to ma znaczyć, to ma być kąpiel?!
- Kochanie, chyba nie chcemy, żeby zamoczył się Twój kupon?



Jadą w pociągu psycholog i bogaty Ruski.
Nudno się zrobiło Ruskiemu więc zagaduje psychologa: -Słuchaj, zabawimy się. Będziesz zgadywać moje myśli. Za każdą odgadniętą dam ci sto dolców.
Psycholog trochę wystraszony:
- No, wiesz, nie jestem wróżką i nie umiem czytać w ludzkich myślach.
- Eeeetam.
- Ok, więc wracasz zapewne z długiego wypoczynku. Do domu jedziesz?
- Zgadza się, masz tu sto dolców.
- Miałeś tam pewnie jakąś kobietę, do żony w sumie to byś nie chciał wracać?
- ZUCH! Masz tu jeszcze sto!
- I pewnie byś ją zatłukł zaraz po przyjeździe? - No, stary, wymiatasz! Masz tu 1000 dolców! - A co tak dużo?
- A bo to już nie jest myśl, to jest kurna IDEA!



Tomek wyszedł z tatą na spacer. Nagle kłania się jakiemuś obcemu mężczyźnie.
- Kto to jest? - pyta zdumiony ojciec.
- To pan z zakładu oczyszczania. Zawsze jak wychodzisz do pracy, dzwoni do mamy i pyta się czy teren jest już czysty.



Po skończonej mowie do Narodów Zjednoczonych Irański Ambasador zszedł z mównicy i udał się w kierunku holu, gdzie spotkał prezydenta Busha. Uścisnęli sobie dłonie. Idąc jeden obok drugiego Irański Ambasador powiedział:
- "Wiesz, mam jedno pytanie na temat tego co widziałem w Ameryce".
Prezydent Bush:
- "Pytaj, jeśli będzie coś w czym będę mógł Ci pomóc, na pewno to zrobię".
Irański Ambasador wyszeptał:
- "Mój syn ogląda taki serial 'Star Trek' i jest tam Chekhov, który jest Rosjaninem, Scotty, który jest Szkotem i Sulu, który jest Chińczykiem, ale nie ma Arabów. Mój syn jest bardzo zmartwiony i nie rozumie dlaczego nie ma żadnych Irańczykow w Star Treku."
Prezydent Bush zaśmiał się, pochylił się w kierunku Irańskiego Ambasadora i wyszeptał:
- "Ponieważ serial ma miejsce w przyszłości".


Wędkarz poszedł na ryby. Jak zwykle złapał złotą rybkę. Rzekła mu:
- Zapomnij o trzech życzeniach... ale mogę dać Ci jedną radę...
- Wal śmiało!!!!
- Rzadziej tu przychodź.... rogaczu...



Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego zamku. Klęknął przed majestatem, złożył u stóp króla zakrwawiony i wyszczerbiony miecz i powiedział:
- Wasza Wysokość, przez ostatnie pięć dni wyrzynałem w pień wsie, puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem dzieci - wszystko, by pognębić twoich wrogów na zachodzie...
- Zaraz, zaraz... - przerwał niepewnie król. - Przecież ja nie mam żadnych wrogów na zachodzie.
- Teraz już masz.



Do agencji towarzyskiej przychodzi jąkała.
- Słucham pana, czego pan sobie życzy?
- Ch-ch-ciałbym paa-panienkę, a-ale tu żżżaadna nie zrooobi tak, jaak jja bym ch-ch-ciaał.
- Proszę pana tu są artystki, które znają wszystkie sztuki, jakie pan tylko chce.
- Aaale tak, jak jaa bym chciał, to żaadna - upiera się klient.
- To jak by pan chciał?
- Zaa daarmo.



- Chodźmy pogratulować Władkowi. Dziecko mu się urodziło.
- A co ma?
- Wyborową.



Idzie dwóch przyjaciół na drinka,i tak po szóstym jeden mówi do drugiego:
- Jak bym się przespał z twoją babą to byśmy byli rodziną.
Na to tamten odpowiada:
- Rodziną jak rodziną ale kwita to na pewno.



Rysiek w Chicago złapał złotą rybkę i ta mówi:
- Jedno życzenie i spadam,bo teraz kryzys!
- Dobrze -rzekł Rysiek -chcę mieć nowa Corvette.
Rybka na to:
- Leasing czy na spłaty?
- A ty jak chcesz,na oleju czy na masełku?


- Wiem, że to tylko formalność - mówi młody nowoczesny człowiek do ojca swojej dziewczyny - ale chciałbym prosić o rękę pańskiej córki.
- Kto Ci powiedział, że to jest tylko formalność?! - piekli się jej ojciec.
- Ginekolog...



Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić. Wywiązuje się rozmowa:
- O, zdrastwuj, Kuda jediesz?
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
- O, charaszo. A ja jedu iz Nowosybirska w Maskwu...
... i spokojnie palą dalej, patrząc w zamyśleniu przez okno. Po dłuższej chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie:
- Wot, tiechnika!



Mąż z żoną leżeli wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał od ściany, zaczyna powoli przechodzić przez żonę. Ta
sądząc, że mąż ma ochotę na seks, mówi:
- Zaczekaj, mały jeszcze nie śpi.
Po trzech minutach mąż ponownie próbuje przejść przez żonę, bo nadal męczy go pragnienie.
- Mówiłam ci: zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka. Idzie do kuchni, odkręca kran i stwierdza, że nie leci woda. Sprawdza w czajniku - wody też nie ma. W końcu wyciąga z lodówki szampana.
Żona słysząc huk otwieranego szampana, woła:
- Co ty tam robisz?!
Na to dziecko:
- Nie chciałaś mu dać dupy, to się zastrzelił
!


Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, jestem impotentem.
- A skąd pan to wie?
- Mój ojciec był impotentem, dziadek, pradziadek...
- Panie, to skąd żeś się pan wziął?!
- Spod Rzeszowa!



- Tato, czy wiesz który pociąg ma największe opóźnienie?
- Nie mam pojęcia!
- To ten, który obiecałeś mi na gwiazdkę w zeszłym roku.


Dwoje 80-letnich staruszków mieszkających na Alasce wybrało się na romantyczny spacer. Zaczynała się wiosna, przyroda powoli budziła się do życia. Obojgu zebrało się na amory.
- Czy wiesz, że na Alasce jest 117 000 wilków?
- Och kochanie, jaki jesteś mądry.
- A czy wiesz, że na Alasce żyje 482 000 niedźwiedzi grizzly?
- Och kochanie, jaki jesteś mądry.
Rozanielona staruszka czuje, że zbliża się tak dawno nie przeżywana przygoda i patrzy coraz cieplejszym wzrokiem na swojego staruszka. A ten nie tracąc czasu, już prawie rozebrał swoją babunię.
- A czy wiesz, że na Alasce żyje 2 mln karibu?
- Och kochanie, jaki jesteś mądry, ale skąd ty to wszystko wiesz?
- A pamiętasz jak w środku zimy zabrakło nam papieru toaletowego?
- Tak kochanie.
- I podałem ci wtedy egzemplarz National Geografic?
- Tak kochanie.
- Masz przyklejoną do pupy 68 stronę.
__________________
Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale tylko niektórzy spoglądają w gwiazdy.

Ostatnio edytowane przez ENDRIUZET : 20.10.2009 o 14:37
ENDRIUZET jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20.10.2009, 20:56   #225
lena
 
lena's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,011
lena jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 8 min 52 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Artuditu Zobacz post
druga pani znacznie zacniejsza jak dla mnie. Pierwsza to taka podlotka marna. chociaz nie powiem, alergii od niej bym raczej nie dostał
Tylko zderzaki ma w 100 % silikonowe, ale zależy co kto lubi, wedle uznania - tak jak z poczuciem humoru.
lena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20.10.2009, 21:11   #226
lena
 
lena's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,011
lena jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 8 min 52 s
Domyślnie

Autorstwa jednej z moich pacjentek, byłej barmanki, dobrze po 70 -tce"

1/ ZAGADKA: - Co facet nosi w spodniach z przeznaczeniem dla kobiety?
- Wieszak na damskie futro!

2/Pani pyta w szkole dzieci, kim chciałyby zostać, gdy dorosną.Te odpowiadają: strażakiem, lekarzem, pilotem...Jasio, dopuszczony do głosu woła: a ja zostanę biskupem...jak mój tata!

3/ Do Zakopanego przyjeżdża kogut z okolicznej wsi. Idzie dumnie Krupówkami, przegląda się w szybach wystawowych, puszy...Nagle zatrzymuje się przed witryną, za którą na rożnie obracają się pieczone kury. Kogut woła oburzony: k***a, tu solarium, karuzela, a we wsi nie ma co dupczyć!
lena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.10.2009, 17:07   #227
ENDRIUZET
buszujący w zbożu
 
ENDRIUZET's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 678
Motocykl: RD07
Przebieg: 33.000
ENDRIUZET jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 13 godz 40 s
Domyślnie

Hipochondryk
Przychodzi hipochondryk do lekarza i pyta
- panie doktorze dlaczego nie rosną mi rogi skoro zdradza mnie żona
- proszę pana - odpowiada lekarz, z tymi rogami to tylko takie powiedzonko
- ach! dziękuję panie doktorze bardzo mnie pan pocieszył, bo już myślałem że mam za mało wapnia w kościach.


Zdechły koń
Do przedsiębiorstwa zajmującego się usuwaniem z ulicy padłych zwierząt dzwoni mężczyzna :
- Dzzdzzień dddobry. Jajaja chcciałem popowiedzieć, że leleeży zdechły kkkoń.
- Dzień dobry panu. Oczywiście zaraz przyjedziemy i zabierzemy zwierzę, proszę tylko powiedzieć na jakiej ulicy.
- Na popooopopoooo...
- Może na Poznańskiej ?
- Nnnnie, na popopo...
- Może na Podgórnej ?
- Nie, na po...popo...
- Drogi panie! Jak pan się zastanowi to proszę do nas zadzwonić, podać adres i my przyjedziemy.
Po chwili facet dzwoni raz jeszcze.
- Dzzdzzień dddobry...
- No witam, witam! Co z tym koniem, na jakiej ulicy?
- Na popopo...
- Poznańska ?
- Nnnnieee! Na popopo...
- Może jednak Poznańska ?
- Nnnnie ...
- Proszę się jeszcze raz zastanowić i zadzwonić później.
Facet dzowni po godzinie.
-Dzdzz...
- No witam witam, jak tam konik, na jakiej ulicy leży ?
- Na popopo...
- Poznańskiej ?
- Ttttak !!!
- No widzi pan ! Od razu mówiłem, że na Poznańskiej.
- Bbbo gggo, kkurrrwa, pppprzeniosssłem...



Najszybsze na świecie
Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie do pracy, jego ludzie przeegzminowali wcześniej kandydatów .... aż zostało ich w końcu 4-rech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor postanowił przeegzaminować ich osobiście. Wezwał więc ich do swojego gabinetu i posadził obok siebie. Pierwszego z nich spytał:
- Co według pana jest najszybsze na świecie?
Facet pomyślał chwilę i mówi:
- To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest. To
jest według mnie najszybsza rzecz na świecie.
- Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor i zwraca się do drugiego z tym samym pytaniem.
- Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet tego nie zauważamy.
- Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta trzeciego:
Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował odpowiedź:
- No więc w domu mojego ojca jak wyjdzie się na zewnątrz budynku
to jest tam taki mur. Jest na nim przycisk jak się go wciśnie to momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła.
- Doskonale! A pan? - pyta czwartego kandydata.
- Według mnie najszybsza jest biegunka.
- Co?! - pyta zdziwiony dyrektor.
- Spokojnie, wyjaśnię. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć światło zesrałem się w gacie.
__________________
Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale tylko niektórzy spoglądają w gwiazdy.
ENDRIUZET jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.10.2009, 10:14   #228
ENDRIUZET
buszujący w zbożu
 
ENDRIUZET's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 678
Motocykl: RD07
Przebieg: 33.000
ENDRIUZET jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 13 godz 40 s
Domyślnie

Konserwatorium im. Witolda Lutosławskiego w Krakowie. Po korytarzu, w przerwie między zajęciami spaceruje dwóch studentów:
- Ale miałem wczoraj traumatyczne przeżycie - mówi jeden
- Co się stało?
- Byłem świadkiem samobójstwa. Jakiś facet skoczył z dachu wieżowca wprost
pod moje nogi.
- Jezu! A jaki był motyw?
- Żadnego motywu nie było. W całkowitej ciszy o ziemię pierdolnął !


Inspektor inwestora odbiera inwestycję. Kierownik budowy z dumą prowadzi go do wielkiej dziury w ziemi, tak z pięć metrów średnicy. Zaglądają, a tam w głębi, jakieś 50 metrów w dół, kręci się wielki reflektor.
- Co to niby, k***a, ma być? - lekko zdziwił się inspektor.
- No jakże, wszyściuteńko dokładnie zgodnie z rysunkiem! - oburzył się kierownik budowy podsuwając mu papier pod nos.
Inspektor obróciwszy rysunek o 180 stopni:
- To miała być latarnia morska. L A T A R N I A M O R S K A!



Dwóch gości najarało się niemiłosiernie, po czym zalegli na kanapie.
Jeden z nich przebudził się, otworzył z trudem oko, wziął pilota, włączył TV po czym krzyknął:
- PATRZ ! Benedykt XVI ,
drugi odzyskując przytomność:
- a Kubica który ?


Różne są choroby. Jedne sprawiają, że odchodzimy po długotrwałym i ogromnym cierpieniu, inne atakują niespodziewanie. Niektóre są powodem wstydu, jeszcze inne dowodem naszej głupoty.
I tylko na marskość wątroby prawdziwy mężczyzna umiera z dumą.


Młoda kobieta idzie na zakupy do supermarketu. Po dokonaniu zakupów
podchodzi do kasy i wyjmuje z koszyka następujące artykuły: mydło,
szczoteczkę do zębów, pastę do zębów, bochenek chleba, litr
mleka, mrożoną pizze i jogurt. Kasjer przygląda się zakupom, potem
kobiecie, uśmiecha się i mówi:
- Samotna, co?
Kobieta uśmiecha się nieśmiało i mówi:
- Tak, ale jak pan to odgadł?
Kasjer:
- Bo jest Pani kuurewsko brzydka...


Co to jest nano-sekunda?
Jest to czas jaki mija pomiędzy zapaleniem się zielonego światła na skrzyżowaniu, a momentem kiedy koleś w aucie za nami zaczyna trąbić!!!



Idzie strapiony i zafrasowany facet przez las. Nagle na drogę wyskoczyła mała zielona żabka i mówi ludzkim głosem:- Czym się tak martwisz ?
- A, bo życie jest do dupy. Dom się wali, żona brzydka, auto w rozsypce, kasy brak... Ogólnie lipa.
- Nie martw się. Idź do domu a wszystko będzie OK.
Facet wraca, patrzy a tu chata pięknie odstawiona, żona piękna , pod bramą garażu stoi Rolls-Royce Phantom, a w skrzynce na listy wyciąg z konta, który po prostu powalił go na kolana. Jak już doszedł do siebie, postanowił podziękować żabce za to, co dla niego zrobiła i wrócił się do lasu. W tym samym miejscu spotkał żabkę i mówi:
- Żabko, jak mogę Ci się odwdzięczyć za twe dobre serce ?
- Nigdy nie kochałam się z nikim...
- Rozumiem, ale ty jesteś żabką. Jak to możemy zrobić ?
- Mogę zamienić się w kobietę. Jednak większość mocy czarodziejskiej zużyłam na dobry uczynek dla ciebie, więc mogę przemienić się najwyżej w 12-13 letnią dziewczynkę.

- Rób żabko, co chcesz. Zawdzięczam Ci tak wiele, że nie będzie mi to przeszkadzać.
- ............ i tak to było , Wysoki Sądzie a nie tak, jak gada ta gówniara !



whisky poprosze.
-z lodem
-dzisiaj bez loda

czego nietoperze obawiają się najbardziej na starość ?
- nietrzymania moczu !



Przychodzi facet do lekarza i ściąga spodnie. Lekarz widzi, że facet ma dwa inne jaja: jedno drewniane, a drugie metalowe. Lekarz jest bardzo zdziwiony, nie wie co powiedzieć. Po chwili zastanowienia pyta faceta:
- Ma pan dzieci?
- Mam, dwójkę. Pinokio ma 3 a Terminator 5 lat..



Napędziła Baba Jaga samogonu.
Dzwoni do Trójgłowego Smoka Horynycza:
- Przychodź, Horynycz, ja takiego zajeebistego samogonu napędziłam!
- Nie dam rady. Wczoraj tak się schlałem, że jedna głowa jeszcze nieprzytomna,
druga rzyga cały czas, a i trzecią ledwo podniosłem, żeby z tobą pogadać...
Dzwoni do Kościeja Nieśmiertelnego:
- Przychodź, Kościej, ja takiego zajebistego samogonu napędziłam!
- Nie dam rady. Wczoraj z Horynyczem tak się zepsuliśmy, że jeszcze leżę,
fatalnie się czuję i chyba zaraz zdechnę, mimo, że nieśmiertelny jestem...
Dzwoni do Dziada Borowego:
- Przychodź, Borowy, ja takiego zajeebistego samogonu napędziłam!
- Już biegnę!!!
Wygląda Baba Jaga Dziada Borowego na ścieżce z lasu i nagle widzi taki obraz:
biegnie Dziad Borowy. Przebiegł 5 metrów i upadł. Podnosi się, znów biegnie 5 metrów i pada. Znów się podnosi, przebiega 5 metrów i znów pada... I tak całą
drogę. Przybiegł do chatki, a Baba Jaga go pyta:
- A ty co tak dziwnie się przemieszczasz? Biegniesz 5 metrów, padasz, znowu 5 metrów biegniesz i padasz?
- Zrozum, Babo Jago, jak tylko pomyślę, jaki twój samogon jest zajeebisty - biegnę na złamanie karku. Ale jak tylko pomyślę, że ciebie potem wyruuchać
trzeba - tracę świadomość...


W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy. Wielki Rycerzu - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety. Wielki rycerz na to - Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu. Mieszczanie na to - Co ty człowieku, za miesiąc to smoka nas tu wszystkich wytłucze. I poszli do drugiego rycerza. Średni Rycerzu - pomóż etc. Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące więc poszli do trzeciego rycerza. Mały Rycerzu - pomóż etc. Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi. Pytają więc mieszczanie. Jak to czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, Średni Rycerz dwa miesiące, a Ty tak od razu?! Na to Mały Rycerz
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spier...lać !


Dlaczego faceci mówią o swoich członkach "mój przyjaciel"?
- Bo pragną wierzyć,że ten kto kieruje ich życiem - jest ich przyjacielem

Jak wyglądałby świat bez mężczyzn?
- Byłby pełen szczęśliwych, grubych kobiet
__________________
Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale tylko niektórzy spoglądają w gwiazdy.
ENDRIUZET jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.11.2009, 01:44   #229
tom64
no... może trochę niezdecydowany
 
tom64's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: koło Mszczonowa
Posty: 588
Motocykl: już nie Afri, R1200GS + Franza DRZta
Przebieg: rosnący
tom64 is an unknown quantity at this point
Online: 2 tygodni 12 godz 37 min 22 s
Domyślnie

Endriu! Co to za przerwa? Prosimy dalej...
__________________
Prowadź motocykl tak, jakbyś chciał żeby to robiły Twoje dzieci...
tom64 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.11.2009, 15:25   #230
ENDRIUZET
buszujący w zbożu
 
ENDRIUZET's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 678
Motocykl: RD07
Przebieg: 33.000
ENDRIUZET jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 13 godz 40 s
Domyślnie

Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi:
- Doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną... i ona zaraziła go taką jedną, wstydliwą chorobą...
- Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy - odpowiedział doktor.
- Ale to jeszcze nie wszystko... Syn zaraził służącą!
- Nieprzyjemna sytuacja...
- I to jeszcze nie wszystko, doktorze. Ja zaraziłem żonę...
- No patrz pan - wykrzyknął z oburzeniem doktor. - Jedna dziwka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi!!!


Jedna koleżanka żali się drugiej:
- Mój Kazik jest ostatnio jakiś oziębły w sprawach seksu.
- Podmień mu w czasie kąpieli szampon na taki dla psów - radzi druga - Ja swojemu tak zrobiłam, to po wyjściu spod prysznica rzucił się na mnie, jak jakiś brytan, zaciągnął do łóżka i mało mnie na strzępy nie rozerwał w czasie stosunku!
Minęły dwa dni:
- Beznadziejna ta twoja rada z szamponem dla psów.
- Coś ty? Nie zadziałało?
- Zadziałało. Wyskoczył z łazienki, opier**lił całą kiełbasę z lodówki, a jak mu zwróciłam uwagę, to ugryzł mnie w tyłek i poleciał do tej suki, Kowalskiej z trzeciego pietra...


Wraca mąż z pracy do domu, otwiera mu żonka (typ blondynki), podaje kapcie, obiad, potem piwko i gazetka, włącza telewizor z ulubionym kanałem sportowym i nic nie mówiąc wychodzi do kuchni (do swoich kobiecych, domowych obowiązków). I tak jest co dzień od ślubu.
Jednak tego dnia żona przerywa swoje czynności, wpada do pokoju i pyta:
- Kochanie powiedz mi co to jest "konsternacja".
Mąż leniwie składajac gazetę z lekkim wkurzeniem, że mu się przerywa, odpowiada:
- Widzisz kochanie, gdybyś to ty wróciła wcześniej do domu po pracy, a ja tu z inną kobietą..., to u ciebie właśnie wtedy wystąpiła by konsternacja.
- Ahaaa.... i wróciła do swoich czynności.
Jednak po dziesięciu minutach wpada ponownie i pyta:
- To znaczy, że gdybyś Ty wrócił wcześniej do domu, a ja tu z innym mężczyzną...?
- Nie, nie, nie kochanie! Ty nie myl kurestwa z konsternacją!!


Wraca do domu facet z owcą pod pachą. Otwiera mu żona.
Facet:
- To jest ta świnia którą posuwam.
Żona:
- Głupku, to nie świnia tylko owca.
- Zamknij się, mówiłem do owcy.


Leży facet w szpitalu, ręce i nogi w gipsie, nie może się ruszać. Przychodzi pielęgniarka, żeby go umyć, po chwili wraca do dyżurki i opowiada koleżankom:
- Wiecie, ten facet ma wytatuowane na penisie "POLA"!
Następnego dnia druga pielęgniarka po umyciu tegoż samego pacjenta wraca do dyżurki i mówi:
- Wcale nie ma wytatuowane na penisie "POLA" tylko: "PAMIĄTKA Z KONSTANTYNOPOLA"!


Do laboratorium doktora Frankensteina przychodzi Batman. Kładzie przed nim szczątki ciała ludzkiego i mówi:
- To był Robin. Proszę go jakoś poskładać i przywrócić do życia, a z tego co zostanie, niech pan zrobi małego nietoperza.


W klubie golfowym ktoś czyta gazetę.
- Słuchajcie, tu piszą, że jakiś facet zabił swoją żonę kijem golfowym!
Zapada cisza. W powietrzu wisi jedno oczywiste pytanie. W końcu jeden golfista nie wytrzymuje i pyta nieśmiało:
- Piszą tam, ilu uderzeń potrzebował?


Wania złowił złotą rybkę.
- Rybka: puść mnie spełnię twoje życzenie
- Ok
- Willę chcesz?
- Nie
- Mercedesa chcesz?
- Nie
- Medal za męstwo chcesz?
- Tak jasne.
Huknęło, jebnęło i Wania znalazł się prosto na polu bitwy z dwoma granatami w ręku. Patrzy a na niego napierdala 10 czołgów. Wania wkurzony przez zaciśnięte zęby:
- K...wa, pośmiertny mi dała!!!


Aleksander Kwaśniewski złowił złotą rybkę.
- Wypuść mnie, dobry człowieku-prosi złota rybka, a spełnię jedno Twoje życzenie.
Kwaśniewski myśli, myśli i prosi:
- Spraw, żebym nie miał nic wspólnego z Ałganowem.
- Nie ma sprawy-mówi rybka.
Pstryk! I Kulczyk zniknął...


Siedzi dwóch dresów na ławeczce i jeden do drugiego mówi:
- wczoraj siedzę dokładnie na tej ławce, a na tej na przeciwko piękna dupeczka.
Nagle ona do mnie oczko. To i ja do niej oczko.
Nagle ona trzepocze rzęsami. To i ja próbuję.
Nagle ona macha ręką, żeby podszedł. No to podszedłem (albo lepiej podeszłem)
I wtedy ona zaczyna mnie jęzorkiem smyrać. To i ja ją smyram.
W końcu odrzuca torebkę i mówi: zrob mi to, co potafisz najlepiej mój ogierze!
- I co, i co? - pyta kolega....
- I nic. Wyjebałem jej z dyni....


Stłuczka na środku skrzyżowania. Jeden samochód cały wypchany
napakowanymi dresiarzami, w drugim siedzi zwykły facet.
Dresiarze wysiadają z auta i krzyczą do gościa:
- Wysiadaj, k***, napier**alamy się! Roz***łeś nam furę, ty ch***!
Facet przestraszony odpowiada:
- Panowie, ale... ale panowie nooo, no proszę was! Jak to napier***alamy
się?! Przecież ja jestem chudy i jestem sam, a was cały tabun i jeszcze
tacy napakowani! Przecież ja nie mam szans . To niesprawiedliwe!
Dresiarze odsunęli się na chwilę i po krótkiej naradzie ich szef mówi:
- No dobra, Masa i Byku będą z tobą.


Bawią się w piaskownicy dziewczynka i chłopczyk. Chłopczyk zaczyna rozmowę:
-Ja mam siusiaka a ty nie masz!
Dziewczynka na to:
-Dobrze ale jak będę dorosła to będę miała siusiaków ile będę chciała!!


Pani w szkole pyta:
- Gdyby przed baranem postawiono wiaderko wody i wiaderko wódki to co by wybrał baran?
Dzieci:
- Wodę
Nauczycielka:
- Świetnie!! a dlaczego?
- Bo to baran!!!


Ojciec miał dwóch synów: optymistę i pesymistę. Postanowił kupić im prezenty. Pesymiście kupił piłkę, samochodzik i klocki "LEGO". Optymiście zaś kupił kupę świeżego, końskiego łajna. Chciał sprawdzić ich reakcję na otrzymane prezenty. Zamknął ich w oddzielnych pokojach i wręczył je synom. Poszedł sprawdzić co u pesymisty...
Wchodzi do pokoju, a pesymista mówi: "Tato, coś ty mi za szmelc kupił!!! Klocki się nie układają, piłka się nie odbija, a samochodzik nie jeździ!" Ojciec machnął ręką i poszedł sprawdzić co u optymisty. Wchodzi do pokoju, a optymista z uśmiechem na twarzy rozgrzebuje łajno, rozrzucając je we wszystkie strony krzycząc: "Tato, ten koń musi tu gdzieś być!"



<TABLE class=contentpaneopen><TBODY><TR><TD vAlign=top colSpan=2>To był zimny listopadowy poranek.
Wacek z chęcią by poszedł już do domu.
Ręce mu zgrabiały i ogólnie było mu już zimno. Nieduża renta skończyła się już jakieś cztery dni temu o czym przypominało mu doskwierające ssanie w żołądku. Zimny wiatr zmarszczył wodę niedaleko nieruchomego spławika wędki..
- Chyba dzisiaj już raczej nic nie złapię - pomyślał Wacek i już miał zwijać tak zwany mandźur, gdy spławik zniknął pod wodą. Wacek zaciął i już po chwili miał na haczyku sporych rozmiarów złotą rybkę…
- Ozdobna jakaś… - pomyślał Wacek gdy rybka odezwała się ludzkim głosem:
- Wacku… Wacku!! Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia…
Wieczorem po pewnej kawalerce rozszedł się apetyczny zapach… Wacek z lubością wciągnął go w płuca… Zadziwiające jak mu się ten węch wyostrzył odkąd ogłuchł 10 lat temu…




Jedzie Czapajew w przedziale pociągu z dwiema damami.
- Niech pani nie kładzie jaj na srebro - radzi jedna z pań drugiej. - Od tego srebro matowieje.
- Trzeba się uczyć przez całe życie - powiedział Czapajew i przełożył papierośnicę z kieszeni spodni do marynarki.


Nie przyjęli mnie na uniwersytet, towarzyszu dowódco. - żali się Pietka. - Zapytali, kto to Cezar. Powiedziałem im, że koń z piątego szwadronu...
- To nie twoja wina, Pietka - pociesza go Czapajew. - Gdy ciebie nie było, ja go do siódmego przeniosłem...



Córka nowego Ruskiego przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- za kogo?!
- za popa.
- no co ty, zwariowałaś?!
- miłość, tato... serce, nie sługa.
- hm... no dobrze, przyprowadź go.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10 000 zielonych? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ja utrzymasz?
- Bóg pomoże.
- a jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- a jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Posiedzieli, narzeczony poszedł. Córka pyta:
- no i jak, tato, spodobał ci się?
- burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem!



Spotyka się dwóch nowych Ruskich:
- położyłem nowe kafelki w łazience, coolerskie, już z gwoździkami, tylko wbić w ścianę.
- no co ty?!
- serio! Tylko strasznie małe, nameczyłem się zanim całą łazienkę wyłożyłem...
- może Ci podróbkę jakąś wcisnęli?
- nie, firmowa. na każdej jest napis "INTEL"!



Wyobraź sobie, wczoraj na imprezie postanowiliśmy najarać kota.
- I co on na to?
- Nic, siedział z nami, palił, śmiał się, dyskutował...



Dziewczyna z chłopakiem w kinie.
Ona - minęło 45 min a ty mnie nawet nie pocałowałeś, a ja juz ci laskę zrobiłam
On - Mi ?












</TD></TR></TBODY></TABLE><TABLE class=data2><TBODY><TR><TD></TD></TR></TBODY></TABLE>
__________________
Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale tylko niektórzy spoglądają w gwiazdy.

Ostatnio edytowane przez ENDRIUZET : 12.11.2009 o 16:15
ENDRIUZET jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
NAT tylko na asfalt ŁukaszWP CRF 1000 L 50 23.10.2018 10:57


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.