Nowy! KTM 1090 Adventure R

[QrczaQ]

Napisał michoo

http://www.ktm.com/pl/travel/1090-adventure-r/

- 60.990 zł
suchy 207kg

Wyglada jak kondon pierwszej klasy.

Co oni robia po LC8 ADV!!!!? Jakas zmiana strategii zarządu i chcą sie wmieszać w tłum? Czy projektanci przestali pić espresso, a dają im melise z rana?

[Emek]

Kasę to mają głównie z liści a to tylko uzupełnienie oferty więc pewnie jak 1050 zjadła konkurencja wymyślili lekki tuning zwiększając moc do poziomu ponad pozostałych, dali większe koła i lepszy zawias, większy zbiornik i krzyknęli za to prawie tyle co za GSa. Za design ktoś powinien dostać wpier..
Już widzę tłum chętnych .

[bicio]

@nicek27 karnij się 950/990 na gaźnikach, zmienisz zdanie
@mada to se ne vrati, 950/990 był zbyt zajebisty by przetrwać CRF bez dodatkowych syfów też będę szukał kiedyś

[Emek]

Dodatkowy syf to ABS i TC +4 kg. Na upartego można to pewnie wywalić całkowicie z każdej wersji.

[madafakinges]

I to jest słuszna koncepcja.


Do tego owiewka z AQ i jest dobre moto.

[myku]

Myślę że KTM wreszcie przejrzał na oczy i wie co robi. Tak jak 1190 w wersji Adv i Adv R było trochę bez pomysłu tak model 1090Adv R ma sens i będzie konkurentem dla Triumpha BMW czy Hondy. Nie będzie mastodontem jak 1190 R A sprawnym sprzętem do hurystyki bardziej OFF. Model 1290 Adv R to jak dla mnie mega wypasiony sprzęt do turystyki także tej OFF. Jego absolutną zaletą jest silnik. Nieporównywalnie lepszy od modelu 1190. 1290 Adv R jest dla mnie pogromca 12ADV Explorera czy Super Tenery o Crosstourerze nie wspominając. Są to dwa bardzo trafione modele z segmentu L i XL.Jesli za rok dorzuca jeszcze coś w segment M a wierzę w to , to trochę zamiotą rynek.Jakby tak nowy 1290 Adv R kosztował 13-13.500 napewno bym się skusil. Jednak cena ponad 17 tys zabija, przynajmniej mnie więc CRF jest uzasadnionym wyborem.

[QrczaQ]

Napisał myku

Myślę że KTM wreszcie przejrzał na oczy i wie co robi. Tak jak 1190 w wersji Adv i Adv R było trochę bez pomysłu tak model 1090Adv R ma sens i będzie konkurentem dla Triumpha BMW czy Hondy. Nie będzie mastodontem jak 1190 R A sprawnym sprzętem do hurystyki bardziej OFF. Model 1290 Adv R to jak dla mnie mega wypasiony sprzęt do turystyki także tej OFF. Jego absolutną zaletą jest silnik. Nieporównywalnie lepszy od modelu 1190. 1290 Adv R jest dla mnie pogromca 12ADV Explorera czy Super Tenery o Crosstourerze nie wspominając. Są to dwa bardzo trafione modele z segmentu L i XL.Jesli za rok dorzuca jeszcze coś w segment M a wierzę w to , to trochę zamiotą rynek.Jakby tak nowy 1290 Adv R kosztował 13-13.500 napewno bym się skusil. Jednak cena ponad 17 tys zabija, przynajmniej mnie więc CRF jest uzasadnionym wyborem.

Jak zdobią M w stylu LC to pójdę do ich salonu. Naradzie nie przemawia do mnie.

Te ich motory mają tyle jakichś dziwnych systemów wsparcia ziemia powietrze że połowy nie zrozumiałem.

[Adagiio]

Motory kosztują 17 koła euri ponieważ są chętni tyle zapłacić. W przeciwnym razie kosztowały by 10 i też by nie produkowali ich po kosztach.
Wyprodukowanie motocykla enduro poj. 300 w dwupaku to koszt rzędu 4500 euri, 12 % ceny detalicznej sprzedaży idzie dla nazwę ich pośrednikami między fabryką a klientem. Taki motocykl sprzedawany jest za 9800 euri, po uwzględnieniu jakiejś drobnej zniżki.

[RonDell]

Lubię to!!!!

Napisał madafakinges

I to jest słuszna koncepcja.


Do tego owiewka z AQ i jest dobre moto.

[gonzik.korba]

Napisał Adagiio

Motory kosztują 17 koła euri ponieważ są chętni tyle zapłacić. W przeciwnym razie kosztowały by 10 i też by nie produkowali ich po kosztach.
Wyprodukowanie motocykla enduro poj. 300 w dwupaku to koszt rzędu 4500 euri, 12 % ceny detalicznej sprzedaży idzie dla nazwę ich pośrednikami między fabryką a klientem. Taki motocykl sprzedawany jest za 9800 euri, po uwzględnieniu jakiejś drobnej zniżki.

Skoro tak jest. To dla czego wszystkie kosztują podobnie? Beta, GasGas, KTM, Sherco? Zmowa? Skoro aż tak jest z czego schodzić nie wydaje Ci się że taki Sherco sprzedając swoje sprzęty o 30% mniej niż KTM, by austriaków wyciumlał na miękko? Nie mowiąc już o Becie na amerykańskim rynku.

Prawda jest taka. Praca inżyniera kosztuje, praca menagera kosztuje, obsługa produkcji kosztuje, suche lata kosztują, zespoły fabryczne kosztują. Firma motoryzacyjna to nie jest iniciatywa społeczna typu opensource. Ma przynośić zyski, proste i zwięzłe.

Jak pójdziesz pracować do BMW'u zapewne nie powiesz im że będziesz pracował za bułkę z masłem, szklankę mleka, łóżko polowe pod zadaszeniem i dostęp do sanitariatów. Czy jednak? ;-)

Pozdro,
G.