Bocian, bocian. Jestem uratowany !!! :bow:

[7Greg]

Po czasie przeglądu nadszedł czas zbioru, czyli sprawdzenia czy moja praca w gówno się nie obraca

A więc nalałem 2 litry płynu chłodzącego do tej dziury



założyłem powiększony zbiornik paliwa



podgrzewaną kanapę Corbina i sportowy wydech Remusa



Całość może nie wyglądała imponująco ale..... JECHAŁA



Generalnie wszystko fajnie furkotało, pierdziało, hamowało i przyspieszało


Uwagę moją zaprzątnął ten nieszczęsny wskaźnik temperatury. Postanowiłem go przetestować i się udało.
Ale od początku.

Odpaliłem i poczekałem kilka minut. Wskaźnik nie specjalnie chciał się podnosić. Przewody od chłodzenia ciepłe więc co się dzieje? Ale myślę sobie wszystko wymaga czasu. W końcu 90 stopni to nie przelewki. No i po 10 minutach poszedł w górę



Myślę sobie, czas na wentylator. Zwarłem przewód do masy aby go sprawdzić. Ruszył jak smok, czyli działa

Przytrzymałem obroty na 2000 i po 5 minutach włączył się a wskaźnik wyglądał tak



Potem ruszyłem się przejechać.

Dzisiaj u mnie było 8 stopni i po kilometrze jazdy wskaźnik wyglądał tak



Mój wniosek jest taki, że wszystko chyba działa, a AT ma faktycznie bardzo skuteczny system chłodzenia.

Zastanawiam się tylko, że nie udało się wejść na wskaźniku na czerwone pole. Może podczas wszystkich problemów z termostatami zapomnieliśmy o czujniku temperatury, który jest wkręcony w termostat. To on odpowiada za poziom wychylenia wskazówki.

Jeżeli komuś wskazówka leży na "C" to ogólnie stosowaną poradą jest "wymień termostat". A może powinniśmy wymieniać czujniki ?

Jeszcze jedna sprawa. Zakładając airboxa, dokręciłem opaski na króćcach na maxa i stwierdziłem, że mimo tego udaje mi się go wyciągnąć do góry. Czy to normalne? Czy nie powinno to trzymać mocno, aby nie było przedmuchów itp.



czy ten element się może wyrobić? A może założyć nowe opaski, które mocniej go ścisną?